Jako szczęśliwy użytkownik Hondy Deauville żyłem dotychczas w radosnym przeświadczeniu, że mój motocykl ma najlepsze z możliwych przeniesienie napędu. No dziękuję Ci serdecznie za skuteczne popsucie mi humoru. A tak poważnie: świetny materiał, wszystko przedstawione w sposób jasny i klarowny - lubię wiedzieć w jaki sposób pracuje moja maszyna i co ewentualnie może w przyszłości ją zaboleć.
Wychowałem się na M72 przerobionym na Choppera z wałkiem "ósemką" (osiem zębów na ataku), taką jak do jazdy z wózkiem w oryginale ale były też "dziewiątki" do "solówek" co zapewniało już niezłe osiągi ale kosztem mocy. Chłopaki z klubu twierdzili że można było trafić "dziesiątkę" ale to był już mega rarytas no i produkcji niemieckiej z czasów wojny. W tym wydaniu, były to faktycznie "bezobsługowe" urządzonka, no chyba z racji wojskowego rodowodu. Pamiętam jak wlałem do swojego dyfra olej, który miał w nazwie: "olej przekładniowy do maszyn pracujących w wyjątkowo trudnych warunkach" i faktycznie można było "zapomnieć" o nim. Teraz w Intruderze mam również wałek kardana i uważam że jest to jednak DUŻA wygoda (zresztą jak Chopper czy Cruiser, to i wałek), he, he.
W ruskiej maszynerii były duże problemy z trwałością, ale i tak jeszcze sobie kiedyś kupię taki motocykl (ja wychowałem się na Junaku).A niska obsługowość wału to zdecydowanie jego największa zaleta.
Przydałby się materiał pokazujący jak diagnozować stan napędu kardana zarówno w BMW jak i w wersji z Yamahy. W internecie brakuje jasnych materiałów mówiących co sprawdzać itp.
Ocena stanu napędu wałem nie jest taka prosta. Luzy które na filmie byłoby nawet trudno pokazać mogą kwalifikować przekładnię już do rozebrania. Nie dziwię się że jest mało na ten temat. Ja jednak na razie nie planuję się tego podjąć.
No tak wiesz.. Jakis żarcik czy cos. Wiadomo kto chce się cos dowiedziec cennegi po prostu wyslucha ale ludzie ogladaja tez jako ciekawostkę i chcą dotrwać do końca. Tylko moja opinia :D pozdrawiam
Mam Hondę CX i Moto Guzzi Norge oba napędzane wałem. Łańcuch miałem w MZ . Dlaczego świetne rozwiązanie osłonięcia łańcucha które stosowali w MZ nie jest dziś stosowane ?
W MZ-cie miałeś zapewne łańcuch bez uszczelnienia oringami. Stąd pożądane było zapewnienie mu większej ochrony przed piachem, błotem itp. Dzisiejsze łańcuchy są bardziej wytrzymałe i dlatego można je mieć na widoku co ułatwia czyszczenie i smarowanie.
Właśnie dzięki temu że w MZ łańcuch był w pełnej osłonie nie trzeba go było tak często smarować ani czyścić. Było to na prawdę świetne rozwiązanie. Dzisiejsze łańcuchy są bardziej wytrzymałe, ale przenoszą też o wiele większe moce. Ciekawe jaką miałyby żywotność gdyby zastosowano pełną osłonę.
Witaj.Posiadam yamahę fjr 1300,na wale cardana.Mam taki dylemat,czy to normalne.W trasie,po puszczeniu gazu,motocykl łagodnie powinien zejść z obrotu.Mój lekko szarpnie i cyknie.Taki głos.U innych nic nie szarpie.luzu na krzyżaku niema.Z tyłu też nie.Jakieś licho.Nie pisałem.Dopier o ma 91 tyś.km.
Nie jeździłem zbyt dużo FJRką, i było to dość dawno temu. Nie pamiętam jakie były moje odczucia podczas puszczania gazu. Ale skoro Ty masz porównanie że w innych egzemplarzach takie rzeczy się nie dzieją, to można podejrzewać że jednak coś jest nie tak. Im szybciej potencjalna usterka zostanie zdiagnozowana tym lepiej. Pozdrawiam.
Najlepsza praktyka, to dobra teoria, a jak widać u mechanika jej brak. Wał kardana nie usztywnia zawieszenia. Napęd wałem z założenia jest sztywnym połączeniem obrotów silnika z kołem i to usztywnienie się czuje. Na łańcuchu jest luz, nie ma tak sztywnego połączenia obrotów, i kiedy koło trafia na wybój ma luz aby przyspieszyć prędkość obrotową kiedy wpada w dołek. Przy napędzie wałem odczuje się cała sinusoidę nierówności jako szarpanie prędkości. Prędkość koła w wyboju jest taka sama, czyli prędkość na względem płaszczyzny XZ będzie się zmieniać, co kierowca odczuwa jako szarpanie. Tak to jest wada, a właściwie cecha napędu przekazywanego wałem. W dawnych czasach instruktorzy uczyli, aby kiedy przejeżdża się przez nierówności wycisnąć sprzęgło. Jeśli ktoś się decydował na moto z wałem, to chyba wiedział czym się ten rodzaj napędu charakteryzuje, i umie na czymś takim jeździć. Punkt drugi czyli awaryjność. Matką (złą, taką bardzo wyrodną) wszystkich problemów są wycieki oleju. Jeśli zauważa się wyciek, to należy reagować bez zbędnej zwłoki. części mechaniczne, czyli łożyska, koła zębate są dobierane przez producenta tak aby starczyły na cały czas życia motocykla. Niestety, uszczelnienia nie chcą się w to wpisywać. Należy wymieniać simmeringi, a nawet robić to profilaktycznie. Najczęstszą przyczyną uszkodzenia łożyska jest złe smarowanie. Również na uzębieniu kół zębatych zacznie pojawiać się luz. I to jest wada napędu wałem. Należy założyć, że zanim zauważymy wyciek, to on już jakiś czas trwa, a to oznacza konieczność wymiany uszczelnień na najbliższym postoju. Nie "wrócę to wymienię", szkody mogą być już zbyt wielkie.
To, o czym mówię w filmie o usztywnianiu i zmiękczaniu zawieszenia przy napędzie wałem dotyczy momentów, w których gwałtownie zmienia się obciążenie, czyli gdy otwieramy lub zamykamy przepustnicę. Przy gwałtownym "dodaniu gazu" tył motocykla napędzanego wałem ma często tendencję do wstawania, i jest to moment, w którym zawieszenie usztywnia się. Z kolei przy gwałtownym "odjęciu gazu", gdy hamujemy silnikiem tył może przysiadać i zawieszenie jest wtedy miękkie. Aby zmniejszyć ten efekt BMW opracowało paralever, które to rozwiązanie coraz częściej stosowane jest również przez innych producentów. Akademickie dyskusje na temat zachowania się zawieszenia przy jeździe ze stałą prędkością nie mają według mnie sensu, przynajmniej nie na tym kanale. Różnice miedzy napędem wałem a łańcuchem są na tyle niewielkie że przeciętny motocyklista ich nie dostrzega, a większy wpływ na odczucia ma chociażby ciśnienie w kołach. A w temacie awaryjności, dzisiejsze motocykle robią coraz większe przebiegi, mają na prawdę duże moce i nie wszystkie podzespoły (zwłaszcza łożyska) policzone są przez konstruktorów na "całe życie" motocykla. Nie raz wymieniałem zużyte elementy mimo że nie było ubytków oleju. W dzisiejszych czasach raczej nikt nie wymienia uszczelnień na najbliższym postoju. Nie jest to takie proste jak w starszych konstrukcjach. Mało kto posiada (nawet w domu, nie mówiąc o tym że przy sobie) niezbędne, często specjalistyczne narzędzia. Na temat wiedzy i niezbędnych umiejętności nie wspomnę.
@@motomechability BMW nic nie opracowało, po wielu latach zrobiło napęd wałem, oparty na przegubach krzyżowych tak jak powinien być zrobiony. Dwa przeguby i wielowypust. Wałek zdawczy z silnika i wchodzący na końcową przekładnie powinny być równoległe ( w tym przypadku jak najbardziej zbliżone do równoległości). Sprzęgło na wielowypuście ma pozwalać na zmianę długości. Zasady takich napędów znajdziesz w poradnikach mechanika z lat 50 ubiegłego wieku. Co tu BMW wymyśliło? Zawieszenie dalej się nie usztywnia. Zmienia ci się konfiguracja zawieszenia. To jest efekt "zróbmy mocniejszy silnik". W wojennym R71 były tylko 22KM, zawieszenie było... ale efekt był niezauważalny. Zwiększali moc, ignorując całkowicie narastające zjawisko i dalej go nie zlikwidowali. To usztywnienie wynika ze zbyt dużych sił na wielowypuście. Współpracujące powierzchnie wywierają na siebie dużą siłę, tym większą im większa jest moc przekazywana na koło tym większa siła, a wraz z nią rośnie siła tarcia przeciwstawiającą się zmianie długości całego wału. Wał zamiast pracować staje się sztywną częścią ramy (zmiana konfiguracji zawieszenia). W tym przypadku BMW od lat nic nie zrobiło. Są dwie drogi, które pokażą, że BMW coś w tym kierunku robi. Zwiększenie i to znaczne średnicy wielowypustu, wtedy w iloczynie dającym moment napędowy większe będzie ramię, a mniejsza siła. To jedna droga, a druga, to wprowadzenie ułożyskowania liniowego. Jeśli te motocykle miały przebiegi ~400000km lub podobne, to te łożyska miały się prawo normalnie zużyć. Również zawsze jest ten 1-2% odsetek czarnych owiec, co nie wytrzymują nominalnych obciążeń. Reszta przypadków to śmierć przez złe smarowanie (lub zapałowanie). Do mechanika trafiają tylko te niesprawne, to mocno zaburza statystykę. Moce nie mają znaczenia, bo żywotność dobiera się pod obciążenie. Nikt nikogo nie zmusza do zmiany uszczelnień na parkingu, ale profilaktyczna wymiana uszczelnień i oleju jest wskazana. Chcieli z wałem, a nie potrafią, to do mechanika, profilaktycznie, albo parking na drodze. Ich wybór. Napęd wałem jest żywotny, ale nie bezobsługowy.
Przeniesienie napędu wałem podczas przyspieszania usztywnia zawieszenie. Mówię o tym w moim filmie na podstawie mojej wiedzy i doświadczenia. R71 to akurat bardzo zły przykład z kilku powodów: znikoma moc, znikomy skok zawieszenia i najważniejsze - nie ma tam wahacza podpartego dwoma amortyzatorami. Porównajmy na przykład R100-7 oraz R100r. Motocykle bardzo podobne pod każdym względem poza tym, że R100r ma paralever a r100-7 nie. W motocyklu ze zwykłym dość krótkim wahaczem podpartym dwoma amortyzatorami efekt usztywnienia zawieszenia przy dodaniu gazu i zmiękczenia przy hamowaniu silnikiem jest bardzo wyraźny. O tym efekcie mówię w swoim filmie. BMW nawet jeśli nie wymyśliło systemu paralever, to jako pierwsze zaczęło go stosować w motocyklach. I zastosowanie paralever w R100r znacznie redukuje (choć oczywiście nie likwiduje) tego efektu. A moc tego motocykla to nawet nie połowa współczesnych modeli. Pozwolę sobie zacytować fragment opisu systemu paralever ze strony BMW: "Łączący w sobie funkcje prowadzenia tylnego koła i przenoszenia napędu system Paralever ogromnie redukuje siły wywierane przez wałek napędowy, które w przeciwnym razie utwardzałyby zawieszenie podczas przyśpieszania. Ruch w górę (nazywany efektem „gumowej krowy”) jest skutecznie kompensowany.(...)" Niektórzy producenci próbują sobie radzić z tym efektem wydłużając wahacz. Dlatego w cruiserach napędzanych wałem efekt ten jest mniejszy. Obecnie niestety nie do końca dobiera się podzespoły pod daną moc. Z kilku względów: ograniczenia masy, ograniczenia gabarytów, ograniczenia kosztów. Z tych powodów układ przeniesienia napędu nie ma szans zrobić przebiegu o którym Pan pisze bez awarii. Jako mechanik mam kontakt z wieloma motocyklami, które mają wiele różnych usterek, są w różnym stanie, mają różne przebiegi, właściciele różnie o nie dbają. Właśnie to pozwala mi prowadzić statystyki na temat tego, co dzieje się przy jakich przebiegach i jakim dbaniu przez właściciela. W kwestii zmiany uszczelniaczy na parkingu odniosłem się do Pańskich słów: "Należy założyć, że zanim zauważymy wyciek, to on już jakiś czas trwa, a to oznacza konieczność wymiany uszczelnień na najbliższym postoju. Nie "wrócę to wymienię", szkody mogą być już zbyt wielkie."
@@motomechability Oni (BMW) mogą pisać co chcą, Fizyki tym nie oszukają. Wzrost przenoszonej mocy zwiększa siły tarcia na wielowypuście. Co utrudnia zmianę długości walu przy wahaniu koła. Inaczej patrząc silnik z wałem staje się sztywnym elementem zawieszenia. To się da tylko rozwiązać metodami, o których pisałem. Bez zwiększenia średnic i masy efektu się nie da zmniejszyć. Reszta to słowa z działu marketingu. Przy zastosowaniu przegubu homokinetycznego nie potrzeba stosować podwójnego "złamania" wału. To jest wymóg przy przegubach krzyżowych (Kardana). Przy pojedynczym przegubie krzyżowym było usztywnienie obrotów, oraz najczęściej dokładnie w tych samych momentach pojawiały się zwiększone przenoszone momenty z koła do silnika i w drugą stronę, które impulsowo zwiększały siły tarcia na wielowypuście co "usztywniało" zawieszenie. Przez dodanie podwójnego łamania (dwa przeguby) BMW jest dopiero w okolicy motocykli z przegubem homokinetycznym. Usztywnianie na hopkach jest zmniejszone, ale dalej będzie występować. Bez liniowego ułożyskowania wielowypustu zjawisko nie zniknie, reszta to słowa.
Cze…bardzo fajne te twoje filmiki , jakie jest twoje zdanie o kardanie w dużej Teresie zwanej też często Traktorem 😁 jestem użytkownikiem takiej Tenery i zadowolony jak narazie bo posiadam ten motocykl od nowości ( 2020 ) to w sumie ostatnia edycja dużej Tenery , może wiesz o coś na temat tego kardana. Dzięki za odpowiedz i czekam na nowe filmiki . Pozdrowionka z DE 👍👋
Dziękuję za uznanie. W sumie jeżeli chodzi o ten konkretny model, to jak na razie nie słyszałem o jego jakichś konkretnych bolączkach. Zresztą jak w większości przypadków kluczem do długowiecznej eksploatacji jest trzymanie się zaleceń serwisowych. Pozdrawiam.
Chodzi o modele z silnikami czterozaworowymi? Były takie o pojemności 750? Nie słyszałem o takich. Na pewno były 850. Dyfry rzeczywiście pasują. Ja też u siebie wymieniłem żeby mieć inne przełożenie.
Ja zmieniłem w BMW r1100 przełożenie zastosowałem przekładnię od innego modelu. Zmieniłem przełożenie z 33/11 na 37/11 chyba jakoś tak, jednak wymagało to trochę pracy. Fajny filmik. Pozdrawiam
Pewnie że da radę w ten sposób. BMW akurat jest w tej kwestii wyjątkiem, bo w różnych modelach były różne przełożenia montowane w identycznych obudowach. Jednak jest to niestety raczej wyjątek. Dzięki za słówko uznania.
Kardan pomimo , że jest cięższy etc jest również bezpieczniejszy i trwały . Łańcuch niestety nie dorównuje kardanowi , źle konserwowany i użytkowany łańcuch staje się śmiertelnym zagrożeniem dla użytkownika motocykla . Sprawdzona technologia kardana prawidłowo eksploatowana będzie służyć przez wiele lat i dziesiątki tysięcy kilometrów .
Kardan i łańcuch to zupełnie inne sposoby przeniesienia napędu. Mają różne wady i różne zalety. Są aspekty w których łańcuch nie dorównuje kardanowi, oraz takie w których kardan nie dorasta łańcuchowi do pięt. Źle eksploatowany i zaniedbany kardan również może być niebezpieczny.
@@motomechability pokazałeś rozwiązania z BMW , jednak Yamaha FJR ma bardziej proste rozwiązanie , kompetnie zamknięty układ prostego walka etc prawidłowa obsługa i ekploatacja pozwala przejechać setki tysięcy km , znam osobę która posiada motocykl z przebiegiem blisko 400 tys km i kardan sprawuje się nadal dobrze . Yamaha od ponad 20 lat nie zmieniła nic w tym rozwiązaniu . Powiedz ile łańcuchów i zębatek musiałbyś zmienić żeby osiągnąć taki wynik ? Jaki byłby koszt ? Dodam , że ten kolega zwiedził Norwegię , Gruzję etc . Fakt łańcuch jest łatwiejszy w naprawie podczas podróży itd. Osobiście uważam , że kardan jest wygodniejszy i ma zastosowanie w egzemplarzach motocykli z pewnym przeznaczeniem . No nie widzę sportu na kardanie 😂😂😂 pozdrawiam serdecznie 👍💪
Jakbym chciał wlec ze sobą kotwicę to kupiłbym sobie łódź. Kardan zawsze będzie wpływał na prowadzenie motocykla. Pomijając 400 kilogramowe mastodonty jedynym słusznym rozwiązaniem jest łańcuch bo daje najwięcej frajdy z jazdy. W motocykliźmie chyba głównie chodzi o tę frajdę. A że trzeba łańcuchowi poświęcić więcej czasu...no cóż coś za coś.
Dla ścisłości pokazałem BMW oraz Yamahę. FJR to rzeczywiście ekstremalnie trwała konstrukcja. Nigdy nawet nie zdarzyło mi się w niej wymieniać nawet uszczelnień. Zdarzało mi się natomiast widzieć tak rozsypane wałki atakujące oraz koła talerzowe oraz ekstremalnie zużyte sprzęgła kłowe, że nie było czego ratować. Wtedy pozostaje szukanie sprawnej używki, bo koszt oryginalnych części to na prawdę ładnych parę zestawów napędowych. Jednak w turystyce jest to po prostu najlepsze rozwiązanie. Pozdrawiam.
Ja wolę łańcuch, a ja wałek. Kochani, po co te sfory. Masz GTR 1400 czyli jakieś 300 kg kloca do super szybkiej turystyki. Tu wał jest jak najbardziej pożądanym rozwiązaniem. Parę kilo więcej w stosunku do łańcucha przy tak dużej masie pojazdu jest pomijalne. Do tego nie wyobrażam sobie jak ten łańcuch by się musiał rozciągać. Oprócz tego przy kufrach bocznych ciężko jest czyścić, smarować i naciągać taki łańcuch. Ale z drugiej strony w lekkim motocyklu do fisiowania typu super moto wał kardana pasuje jak pięść do nosa i tyle. Trzeba po prostu rozumieć co, po co i do czego służy najlepiej. Nie rozstrzygnie się czy wał jest lepszy od pasa czy łańcucha i tyle.
Nie mogę się nie zgodzić z tą opinią. Niemcy, mimo że dużo dłużej stosują to rozwiązanie to tak na prawdę nie dorastają japończykom do pięt pod tym względem.
Ja uważam że napęd łańcuchowy jest najgorszym rozwiązaniem Więcej smarowania i czyszczenia niż jazdy i do tego jak powiedziałes tył motocykla ciągle ujebany
Bardzo rzetelnie przekazana wiedza. Brawo 👏
Dziękuję!
Jako szczęśliwy użytkownik Hondy Deauville żyłem dotychczas w radosnym przeświadczeniu, że mój motocykl ma najlepsze z możliwych przeniesienie napędu. No dziękuję Ci serdecznie za skuteczne popsucie mi humoru. A tak poważnie: świetny materiał, wszystko przedstawione w sposób jasny i klarowny - lubię wiedzieć w jaki sposób pracuje moja maszyna i co ewentualnie może w przyszłości ją zaboleć.
Dziękuję!
Wychowałem się na M72 przerobionym na Choppera z wałkiem "ósemką" (osiem zębów na ataku), taką jak do jazdy z wózkiem w oryginale ale były też "dziewiątki" do "solówek" co zapewniało już niezłe osiągi ale kosztem mocy. Chłopaki z klubu twierdzili że można było trafić "dziesiątkę" ale to był już mega rarytas no i produkcji niemieckiej z czasów wojny. W tym wydaniu, były to faktycznie "bezobsługowe" urządzonka, no chyba z racji wojskowego rodowodu. Pamiętam jak wlałem do swojego dyfra olej, który miał w nazwie: "olej przekładniowy do maszyn pracujących w wyjątkowo trudnych warunkach" i faktycznie można było "zapomnieć" o nim. Teraz w Intruderze mam również wałek kardana i uważam że jest to jednak DUŻA wygoda (zresztą jak Chopper czy Cruiser, to i wałek), he, he.
W ruskiej maszynerii były duże problemy z trwałością, ale i tak jeszcze sobie kiedyś kupię taki motocykl (ja wychowałem się na Junaku).A niska obsługowość wału to zdecydowanie jego największa zaleta.
Bardzo ciekawy i cenny materiał, dziękuję bardzo i czekam na kolejne 😁
Bardzo dziękuję! Staram się...
Takiego kanalu potrzebowale 😁Jaki olej do przekladni polecacie do hondy cx500 . Cena bez znaczenia ma byc jak najlepszy. Z gory dziekuje i pozdrawim
Parametry powinien mieć takie jak zalecane w instrukcji obsługi. Co do producenta, to osobiście nie mam jakichś konkretnych preferencji.
Sub i like zostawiony. Fajny materiał.
Dziękuję!
Obejrzałem. Wysłuchałem. I do tego lajka 👍dałem! (Zresztą do poprzednich też, ale się nie chwaliłem 😊)
Dziękuję!
Przydałby się materiał pokazujący jak diagnozować stan napędu kardana zarówno w BMW jak i w wersji z Yamahy. W internecie brakuje jasnych materiałów mówiących co sprawdzać itp.
Ocena stanu napędu wałem nie jest taka prosta. Luzy które na filmie byłoby nawet trudno pokazać mogą kwalifikować przekładnię już do rozebrania. Nie dziwię się że jest mało na ten temat. Ja jednak na razie nie planuję się tego podjąć.
Dobre materiały robisz ! Przeważnie oglądam zagraniczne ale zasubskrybowałem i Ciebie.
Bardzo miło mi to czytać. Dziękuję!
Jak zwykle ciekawe wiadomości.
Dziękuję!
Dziś wymieniłem olej w przekładni. 👍
Co jakiś czas i jej się należy...
Mam wał w deauville, nie wyobrażam sobie teraz powrócić do obsługi łańcucha 😆
pod tym względem wał jest oczywiście bardzo dobrym rozwiązaniem.
Kolejny dobry filmik :)
Dziękuję!
Ciekawy film :) Mało tego na Pl youtube . Jedynie chciałbym żeby były to takie luźniejsze materiały nie takie profesorskie .
Hmmm... A co rozumiesz przez luźniejsze? Każda sugestia jest cenna!
No tak wiesz.. Jakis żarcik czy cos. Wiadomo kto chce się cos dowiedziec cennegi po prostu wyslucha ale ludzie ogladaja tez jako ciekawostkę i chcą dotrwać do końca. Tylko moja opinia :D pozdrawiam
Bardzo dziękuje za sugestie. Nie wiem czy uda mi się dostosować, ale są to dla mnie cenne informacje.
Mam Hondę CX i Moto Guzzi Norge oba napędzane wałem. Łańcuch miałem w MZ . Dlaczego świetne rozwiązanie osłonięcia łańcucha które stosowali w MZ nie jest dziś stosowane ?
Szczerze mówiąc to nie mam pojęcia czemu nie stosuje się pełnej osłony napędu w dzisiejszych czasach. Rozwiązanie rzeczywiście działało.
W MZ-cie miałeś zapewne łańcuch bez uszczelnienia oringami. Stąd pożądane było zapewnienie mu większej ochrony przed piachem, błotem itp. Dzisiejsze łańcuchy są bardziej wytrzymałe i dlatego można je mieć na widoku co ułatwia czyszczenie i smarowanie.
Właśnie dzięki temu że w MZ łańcuch był w pełnej osłonie nie trzeba go było tak często smarować ani czyścić. Było to na prawdę świetne rozwiązanie. Dzisiejsze łańcuchy są bardziej wytrzymałe, ale przenoszą też o wiele większe moce. Ciekawe jaką miałyby żywotność gdyby zastosowano pełną osłonę.
słyszałem wiele złego o napędzie za pomocą wału kardana ale dzięki temu filmikowi chyba jednak zaryzykuje i kupię Virago 535
W filmie starałem się przedstawić jak najwięcej aspektów tego rozwiązania. Jeśli pomogło, to bardzo mnie to cieszy.
Złe zdanie mają tylko ci którzy nie mają i nie mieli.
Jaka cena wymiany łożysk w wale vt 500 ? Orientacyjnie ?
Nie mam pojęcia. Ani nie prowadzę obecnie serwisu, ani w żadnym nie pracuję...
Kurcze myślałem ze tak 😅😅 pozdrawiam@@motomechability
Witaj.Posiadam yamahę fjr 1300,na wale cardana.Mam taki dylemat,czy to normalne.W trasie,po puszczeniu gazu,motocykl łagodnie powinien zejść z obrotu.Mój lekko szarpnie i cyknie.Taki głos.U innych nic nie szarpie.luzu na krzyżaku niema.Z tyłu też nie.Jakieś licho.Nie pisałem.Dopier o ma 91 tyś.km.
Nie jeździłem zbyt dużo FJRką, i było to dość dawno temu. Nie pamiętam jakie były moje odczucia podczas puszczania gazu. Ale skoro Ty masz porównanie że w innych egzemplarzach takie rzeczy się nie dzieją, to można podejrzewać że jednak coś jest nie tak. Im szybciej potencjalna usterka zostanie zdiagnozowana tym lepiej. Pozdrawiam.
Najlepsza praktyka, to dobra teoria, a jak widać u mechanika jej brak.
Wał kardana nie usztywnia zawieszenia. Napęd wałem z założenia jest sztywnym połączeniem obrotów silnika z kołem i to usztywnienie się czuje. Na łańcuchu jest luz, nie ma tak sztywnego połączenia obrotów, i kiedy koło trafia na wybój ma luz aby przyspieszyć prędkość obrotową kiedy wpada w dołek. Przy napędzie wałem odczuje się cała sinusoidę nierówności jako szarpanie prędkości. Prędkość koła w wyboju jest taka sama, czyli prędkość na względem płaszczyzny XZ będzie się zmieniać, co kierowca odczuwa jako szarpanie. Tak to jest wada, a właściwie cecha napędu przekazywanego wałem. W dawnych czasach instruktorzy uczyli, aby kiedy przejeżdża się przez nierówności wycisnąć sprzęgło. Jeśli ktoś się decydował na moto z wałem, to chyba wiedział czym się ten rodzaj napędu charakteryzuje, i umie na czymś takim jeździć.
Punkt drugi czyli awaryjność.
Matką (złą, taką bardzo wyrodną) wszystkich problemów są wycieki oleju. Jeśli zauważa się wyciek, to należy reagować bez zbędnej zwłoki. części mechaniczne, czyli łożyska, koła zębate są dobierane przez producenta tak aby starczyły na cały czas życia motocykla. Niestety, uszczelnienia nie chcą się w to wpisywać. Należy wymieniać simmeringi, a nawet robić to profilaktycznie. Najczęstszą przyczyną uszkodzenia łożyska jest złe smarowanie. Również na uzębieniu kół zębatych zacznie pojawiać się luz. I to jest wada napędu wałem. Należy założyć, że zanim zauważymy wyciek, to on już jakiś czas trwa, a to oznacza konieczność wymiany uszczelnień na najbliższym postoju. Nie "wrócę to wymienię", szkody mogą być już zbyt wielkie.
To, o czym mówię w filmie o usztywnianiu i zmiękczaniu zawieszenia przy napędzie wałem dotyczy momentów, w których gwałtownie zmienia się obciążenie, czyli gdy otwieramy lub zamykamy przepustnicę. Przy gwałtownym "dodaniu gazu" tył motocykla napędzanego wałem ma często tendencję do wstawania, i jest to moment, w którym zawieszenie usztywnia się. Z kolei przy gwałtownym "odjęciu gazu", gdy hamujemy silnikiem tył może przysiadać i zawieszenie jest wtedy miękkie. Aby zmniejszyć ten efekt BMW opracowało paralever, które to rozwiązanie coraz częściej stosowane jest również przez innych producentów. Akademickie dyskusje na temat zachowania się zawieszenia przy jeździe ze stałą prędkością nie mają według mnie sensu, przynajmniej nie na tym kanale. Różnice miedzy napędem wałem a łańcuchem są na tyle niewielkie że przeciętny motocyklista ich nie dostrzega, a większy wpływ na odczucia ma chociażby ciśnienie w kołach.
A w temacie awaryjności, dzisiejsze motocykle robią coraz większe przebiegi, mają na prawdę duże moce i nie wszystkie podzespoły (zwłaszcza łożyska) policzone są przez konstruktorów na "całe życie" motocykla. Nie raz wymieniałem zużyte elementy mimo że nie było ubytków oleju. W dzisiejszych czasach raczej nikt nie wymienia uszczelnień na najbliższym postoju. Nie jest to takie proste jak w starszych konstrukcjach. Mało kto posiada (nawet w domu, nie mówiąc o tym że przy sobie) niezbędne, często specjalistyczne narzędzia. Na temat wiedzy i niezbędnych umiejętności nie wspomnę.
@@motomechability BMW nic nie opracowało, po wielu latach zrobiło napęd wałem, oparty na przegubach krzyżowych tak jak powinien być zrobiony. Dwa przeguby i wielowypust. Wałek zdawczy z silnika i wchodzący na końcową przekładnie powinny być równoległe ( w tym przypadku jak najbardziej zbliżone do równoległości). Sprzęgło na wielowypuście ma pozwalać na zmianę długości. Zasady takich napędów znajdziesz w poradnikach mechanika z lat 50 ubiegłego wieku. Co tu BMW wymyśliło? Zawieszenie dalej się nie usztywnia. Zmienia ci się konfiguracja zawieszenia. To jest efekt "zróbmy mocniejszy silnik". W wojennym R71 były tylko 22KM, zawieszenie było... ale efekt był niezauważalny. Zwiększali moc, ignorując całkowicie narastające zjawisko i dalej go nie zlikwidowali. To usztywnienie wynika ze zbyt dużych sił na wielowypuście. Współpracujące powierzchnie wywierają na siebie dużą siłę, tym większą im większa jest moc przekazywana na koło tym większa siła, a wraz z nią rośnie siła tarcia przeciwstawiającą się zmianie długości całego wału. Wał zamiast pracować staje się sztywną częścią ramy (zmiana konfiguracji zawieszenia). W tym przypadku BMW od lat nic nie zrobiło. Są dwie drogi, które pokażą, że BMW coś w tym kierunku robi. Zwiększenie i to znaczne średnicy wielowypustu, wtedy w iloczynie dającym moment napędowy większe będzie ramię, a mniejsza siła. To jedna droga, a druga, to wprowadzenie ułożyskowania liniowego.
Jeśli te motocykle miały przebiegi ~400000km lub podobne, to te łożyska miały się prawo normalnie zużyć. Również zawsze jest ten 1-2% odsetek czarnych owiec, co nie wytrzymują nominalnych obciążeń. Reszta przypadków to śmierć przez złe smarowanie (lub zapałowanie). Do mechanika trafiają tylko te niesprawne, to mocno zaburza statystykę. Moce nie mają znaczenia, bo żywotność dobiera się pod obciążenie. Nikt nikogo nie zmusza do zmiany uszczelnień na parkingu, ale profilaktyczna wymiana uszczelnień i oleju jest wskazana. Chcieli z wałem, a nie potrafią, to do mechanika, profilaktycznie, albo parking na drodze. Ich wybór. Napęd wałem jest żywotny, ale nie bezobsługowy.
Przeniesienie napędu wałem podczas przyspieszania usztywnia zawieszenie. Mówię o tym w moim filmie na podstawie mojej wiedzy i doświadczenia. R71 to akurat bardzo zły przykład z kilku powodów: znikoma moc, znikomy skok zawieszenia i najważniejsze - nie ma tam wahacza podpartego dwoma amortyzatorami. Porównajmy na przykład R100-7 oraz R100r. Motocykle bardzo podobne pod każdym względem poza tym, że R100r ma paralever a r100-7 nie. W motocyklu ze zwykłym dość krótkim wahaczem podpartym dwoma amortyzatorami efekt usztywnienia zawieszenia przy dodaniu gazu i zmiękczenia przy hamowaniu silnikiem jest bardzo wyraźny. O tym efekcie mówię w swoim filmie. BMW nawet jeśli nie wymyśliło systemu paralever, to jako pierwsze zaczęło go stosować w motocyklach. I zastosowanie paralever w R100r znacznie redukuje (choć oczywiście nie likwiduje) tego efektu. A moc tego motocykla to nawet nie połowa współczesnych modeli. Pozwolę sobie zacytować fragment opisu systemu paralever ze strony BMW: "Łączący w sobie funkcje prowadzenia tylnego koła i przenoszenia napędu system Paralever ogromnie redukuje siły wywierane przez wałek napędowy, które w przeciwnym razie utwardzałyby zawieszenie podczas przyśpieszania. Ruch w górę (nazywany efektem „gumowej krowy”) jest skutecznie kompensowany.(...)" Niektórzy producenci próbują sobie radzić z tym efektem wydłużając wahacz. Dlatego w cruiserach napędzanych wałem efekt ten jest mniejszy.
Obecnie niestety nie do końca dobiera się podzespoły pod daną moc. Z kilku względów: ograniczenia masy, ograniczenia gabarytów, ograniczenia kosztów. Z tych powodów układ przeniesienia napędu nie ma szans zrobić przebiegu o którym Pan pisze bez awarii.
Jako mechanik mam kontakt z wieloma motocyklami, które mają wiele różnych usterek, są w różnym stanie, mają różne przebiegi, właściciele różnie o nie dbają. Właśnie to pozwala mi prowadzić statystyki na temat tego, co dzieje się przy jakich przebiegach i jakim dbaniu przez właściciela. W kwestii zmiany uszczelniaczy na parkingu odniosłem się do Pańskich słów: "Należy założyć, że zanim zauważymy wyciek, to on już jakiś czas trwa, a to oznacza konieczność wymiany uszczelnień na najbliższym postoju. Nie "wrócę to wymienię", szkody mogą być już zbyt wielkie."
@@motomechability Oni (BMW) mogą pisać co chcą, Fizyki tym nie oszukają. Wzrost przenoszonej mocy zwiększa siły tarcia na wielowypuście. Co utrudnia zmianę długości walu przy wahaniu koła. Inaczej patrząc silnik z wałem staje się sztywnym elementem zawieszenia. To się da tylko rozwiązać metodami, o których pisałem. Bez zwiększenia średnic i masy efektu się nie da zmniejszyć. Reszta to słowa z działu marketingu.
Przy zastosowaniu przegubu homokinetycznego nie potrzeba stosować podwójnego "złamania" wału. To jest wymóg przy przegubach krzyżowych (Kardana). Przy pojedynczym przegubie krzyżowym było usztywnienie obrotów, oraz najczęściej dokładnie w tych samych momentach pojawiały się zwiększone przenoszone momenty z koła do silnika i w drugą stronę, które impulsowo zwiększały siły tarcia na wielowypuście co "usztywniało" zawieszenie. Przez dodanie podwójnego łamania (dwa przeguby) BMW jest dopiero w okolicy motocykli z przegubem homokinetycznym. Usztywnianie na hopkach jest zmniejszone, ale dalej będzie występować. Bez liniowego ułożyskowania wielowypustu zjawisko nie zniknie, reszta to słowa.
Cze…bardzo fajne te twoje filmiki , jakie jest twoje zdanie o kardanie w dużej Teresie zwanej też często Traktorem 😁 jestem użytkownikiem takiej Tenery i zadowolony jak narazie bo posiadam ten motocykl od nowości ( 2020 ) to w sumie ostatnia edycja dużej Tenery , może wiesz o coś na temat tego kardana. Dzięki za odpowiedz i czekam na nowe filmiki . Pozdrowionka z DE 👍👋
Dziękuję za uznanie. W sumie jeżeli chodzi o ten konkretny model, to jak na razie nie słyszałem o jego jakichś konkretnych bolączkach. Zresztą jak w większości przypadków kluczem do długowiecznej eksploatacji jest trzymanie się zaleceń serwisowych. Pozdrawiam.
@@motomechability Też jestem tego zdania.Dzięki i pozdrawiam
W mojej powyżej 130 km/h bardzo grzeje się wał. Rocznik 2019. Czy to normalne?
Dyfer z bmw 1100 pasuje do BMW 750, zmieniamy przełożenia, ale roboty jest przy tym 👍👍
Chodzi o modele z silnikami czterozaworowymi? Były takie o pojemności 750? Nie słyszałem o takich. Na pewno były 850. Dyfry rzeczywiście pasują. Ja też u siebie wymieniłem żeby mieć inne przełożenie.
@@motomechability
Moja pomyłka, oczywiście bmw 850
@@jaro324 Tak się domyślałem. Ja założyłem w moim 1150 dyfer właśnie z 850.
@@motomechability
O! mój szwagier zrobił odwrotnie, do 850 założył dyfer z 1100
@@jaro324 Ja potrzebowałem krótszego przełożenia ze względu na kosz, a szwagier pewnie chciał jeździć szybciej.
Ja zmieniłem w BMW r1100 przełożenie zastosowałem przekładnię od innego modelu. Zmieniłem przełożenie z 33/11 na 37/11 chyba jakoś tak, jednak wymagało to trochę pracy. Fajny filmik. Pozdrawiam
Pewnie że da radę w ten sposób. BMW akurat jest w tej kwestii wyjątkiem, bo w różnych modelach były różne przełożenia montowane w identycznych obudowach. Jednak jest to niestety raczej wyjątek. Dzięki za słówko uznania.
Kardan pomimo , że jest cięższy etc jest również bezpieczniejszy i trwały . Łańcuch niestety nie dorównuje kardanowi , źle konserwowany i użytkowany łańcuch staje się śmiertelnym zagrożeniem dla użytkownika motocykla . Sprawdzona technologia kardana prawidłowo eksploatowana będzie służyć przez wiele lat i dziesiątki tysięcy kilometrów .
Kardan i łańcuch to zupełnie inne sposoby przeniesienia napędu. Mają różne wady i różne zalety. Są aspekty w których łańcuch nie dorównuje kardanowi, oraz takie w których kardan nie dorasta łańcuchowi do pięt. Źle eksploatowany i zaniedbany kardan również może być niebezpieczny.
@@motomechability pokazałeś rozwiązania z BMW , jednak Yamaha FJR ma bardziej proste rozwiązanie , kompetnie zamknięty układ prostego walka etc prawidłowa obsługa i ekploatacja pozwala przejechać setki tysięcy km , znam osobę która posiada motocykl z przebiegiem blisko 400 tys km i kardan sprawuje się nadal dobrze . Yamaha od ponad 20 lat nie zmieniła nic w tym rozwiązaniu . Powiedz ile łańcuchów i zębatek musiałbyś zmienić żeby osiągnąć taki wynik ? Jaki byłby koszt ? Dodam , że ten kolega zwiedził Norwegię , Gruzję etc . Fakt łańcuch jest łatwiejszy w naprawie podczas podróży itd. Osobiście uważam , że kardan jest wygodniejszy i ma zastosowanie w egzemplarzach motocykli z pewnym przeznaczeniem . No nie widzę sportu na kardanie 😂😂😂 pozdrawiam serdecznie 👍💪
Jakbym chciał wlec ze sobą kotwicę to kupiłbym sobie łódź. Kardan zawsze będzie wpływał na prowadzenie motocykla. Pomijając 400 kilogramowe mastodonty jedynym słusznym rozwiązaniem jest łańcuch bo daje najwięcej frajdy z jazdy. W motocykliźmie chyba głównie chodzi o tę frajdę. A że trzeba łańcuchowi poświęcić więcej czasu...no cóż coś za coś.
Dla ścisłości pokazałem BMW oraz Yamahę. FJR to rzeczywiście ekstremalnie trwała konstrukcja. Nigdy nawet nie zdarzyło mi się w niej wymieniać nawet uszczelnień. Zdarzało mi się natomiast widzieć tak rozsypane wałki atakujące oraz koła talerzowe oraz ekstremalnie zużyte sprzęgła kłowe, że nie było czego ratować. Wtedy pozostaje szukanie sprawnej używki, bo koszt oryginalnych części to na prawdę ładnych parę zestawów napędowych. Jednak w turystyce jest to po prostu najlepsze rozwiązanie. Pozdrawiam.
@@chlejepan1735 A mi najwięcej frajdy daje kardan, pozdrawiam!
Mimo wszystko wolę motocykl z wałem. Teraz mam GTR 1400 i nie wyobrażam sobie tu łańcucha
Ja obecnie też śmigam moto z wałem. Ale jeszcze nie wiem czy tak do końca jest fajnie.
Ja wolę łańcuch, a ja wałek. Kochani, po co te sfory. Masz GTR 1400 czyli jakieś 300 kg kloca do super szybkiej turystyki. Tu wał jest jak najbardziej pożądanym rozwiązaniem. Parę kilo więcej w stosunku do łańcucha przy tak dużej masie pojazdu jest pomijalne. Do tego nie wyobrażam sobie jak ten łańcuch by się musiał rozciągać. Oprócz tego przy kufrach bocznych ciężko jest czyścić, smarować i naciągać taki łańcuch. Ale z drugiej strony w lekkim motocyklu do fisiowania typu super moto wał kardana pasuje jak pięść do nosa i tyle. Trzeba po prostu rozumieć co, po co i do czego służy najlepiej. Nie rozstrzygnie się czy wał jest lepszy od pasa czy łańcucha i tyle.
Ja również jestem podobnego zdania jak @machineabart
😎😎😎😎🛵🛵🛵🛵👍👍👍👍👍👍
:)
Japończycy do perfekcji opanowali ten typ napędu. Niemcy niestety nie i zapewne jeszcze długo im zejdzie .
Nie mogę się nie zgodzić z tą opinią. Niemcy, mimo że dużo dłużej stosują to rozwiązanie to tak na prawdę nie dorastają japończykom do pięt pod tym względem.
Ja uważam że napęd łańcuchowy jest najgorszym rozwiązaniem
Więcej smarowania i czyszczenia niż jazdy i do tego jak powiedziałes tył motocykla ciągle ujebany
Ale mimo oczywistych licznych wad ma również bardzo poważne zalety. Na pewno będę robił o tym filmy.