Bardzo się cieszę że odkryłem jakiś czas temu twój kanał Kuba. Na pewno warto przemyśleć czy na pewno dodatkowe godziny pracy wiążą się z "lepszym" życiem czy tylko lepszymi klamotami. Pozdrawiam stały widz.
Kuba Midel w którymś filmiku wymienia Gdynię w jednym rzędzie z dużo tańszymi lokalizacjami i jest przekonany, że to jakieś miasto drugiej ligii. Panie Kubo, Gdynia jest niestety znacznie droższym miastem od takiej Łodzi. Ceny o jakich Pan mówi w Łodzi to jakaś bajka. W roku 2018 najdroższa nieruchomość z rynku pierwotnego to własnie jedna z inwestycji na terenie Gdyni. Trójmiasto było w zeszłym roku też rynkiem największych zwyżek, Gdańsk zdetronizował w tym roku Warszawę.
Z tym, że ceny w Gdyni są wyższe niż w Łodzi, oczywiście w pełni się zgadzam. Gdynia, jak i całe trójmiasto, bardzo się ceni i Łodzi dużo do Gdyni brakuje w tym względzie. Natomiast jeśli spojrzymy na liczbę mieszkańców, to na pewno Łódź lepiej porównywać z Krakowem, Wrocławiem i Poznaniem, bo sama Gdynia jest ok. 3x mniejsza niż Łódź, może o to Kubie chodziło.
To zależy co rozumie Pan przez słowo zaradny. Jak ktoś na tym mieszkaniu zarabia dodatkowo 15k/rok i jest przekonany, że za 10 lat to mieszkanie będzie warte 250k, a nie widzi alternatywnej inwestycji, to po co ma sprzedawać?
2019 rok, to może być rok dużych spadków, ale nie sądzę, aby to był ostateczny dołek. Optuje , że nie ujrzymy żadnych istotnych wzrostów cen mieszkań przed 2030 rokiem. mówię o średnich cenach. Argumenty przedstawionej poniżej, o których notabene nie mówi rząd, tylko jak mantrę powtarza o konieczności wprowadzania coraz to kolejnych programów zachęcających do inwestowania (czytaj: zadłużania się praktycznie na całe życie) w mieszkania i nieruchomości. Wszelki agencje rządowe wręcz zarzekają się że idą wzrosty na rynku nieruchomości i inwestycja w nieruchomości jest najlepsza formą lokowania kapitału . 1) wahania cen dość dobrze pokrywają się z liczebnością populacji 25-26-latków. W 2008 roku było ich najwięcej prawie 700 000. Żaden późniejszy rocznik nie jest tak liczny - co więcej, za 10 lat 25-latków będzie ok. 2x mniej niż w 2008 roku - to oznacza duuużo mniejszy popyt na "pierwsze mieszkanie" - i to nie tylko chodzi o kupno, ale również o najem. 2) wahania cen są odwrotnie proporcjonalne do liczebności populacji 75-latków, bo śmiertelność i związane z tym "zwalnianie mieszkań" wpływa na podaż. w tym wieku umiera najwięcej osób - a pokolenie obecnych 75-latków jest o 15% mniej liczne, niż być powinno (II wojna światowa) - dlatego to pokolenie dotychczas zostawiało po sobie nienaturalnie mało mieszkań, co nie było w stanie zaspokoić nawet połowy potrzeb rynku. Młodzi ludzie bez mieszkań w spadku "po pradziadkach" szli na rynek pierwotny... Tuż po zakończeniu IIWŚ nastąpił potężny wyż demograficzny, ze szczytem w 1955 roku. Obecni 60-latkowie, to bardzo liczna grupa, będąca właścicielami sporej części rynku nieruchomości. To są ludzie dla których mieszkania (2 miliony) budował Gierek, to są też właściciele setek tysięcy PRLowskich "klocków" i willi z początków transformacji ustrojowej. 1) 2) Co będzie za 15 lat? Co się stanie z milionami mieszkań i domów, gdy zacznie umierać 800 000 starszych osób rocznie, a równocześnie będzie tylko 300 000 25-latków wchodzących w danym roku w dorosłość? i tak będzie przez kilka lat, rok po roku - to musi wygenerować potężną nadpodaż, która będzie rosła i rosła - w najbardziej skrajnym scenariuszu, o 250 000 mieszkań rocznie. Czy w takich warunkach ceny będą rosły? Raczej będą spadać dalej... nie wiem, kto te mieszkania kupi - może samorządy, aby zasilić zasób lokali komunalnych, lub na preferecyjny wynajem? Możliwe hipotetyczne scenariusze, optymistyczne :) : Jeżeli przyjmiemy, że Polska jest naczyniem zamkniętym to powyższa sytuacja się po prostu sprawdzi. Pytanie czy Polska jest naczyniem zamkniętym. Faktem jest iż wraz ze starzeniem i bogaceniem się społeczeństwa wzrośnie zapotrzebowanie na pracowników niewykwalifikowanych, fizycznych i do opieki nad starszymZ
@@darekkaczanowski1966 napisał Pan, że rok 2019 może być rokiem dużych spadków. To pokaże czas, ja osobiście nie podzielam tego zdania, ale analizuję wszystkie informacje i opinie, które do mnie docierają. W tym Pańską ;) Zgadzam oczywiście, że to są naczynia połączone, aczkolwiek to nie jest takie proste i nie tylko demografia wewnętrzna wpływa na ceny nieruchomości. Osobiście inwestuję tylko w Warszawie, ale nie dlatego, że uważam, że to jest najlepszy rynek, tylko dlatego, że wychodzę z założenia, że najlepiej inwestować w to, na czym się człowiek zna najlepiej. Co do cen -> Póki co, po lekkim przestoju/spadku wakacyjnym, ceny znowu zaczynają powolutku rosnąć, także albo wydarzy się coś nietuzinkowego w ciągu 3 najbliższych miesięcy, albo Pana obawy/prognozy są trochę na wyrost.
200 frajerków na "szkolenie" przyszło hehe pewnie z 1200zł od osoby łatwa i szybka kasa 240tys na kolejne mieszkanie jako szybki strzał za 1-2h pierdolenie motywacyjnego bełkotu i dalej idioci z polski na takie szkolenia wolą wywalić kase w błoto...zazwyczaj gdzieś w anglii szkolenie...polak cebual zapłacił za lot z 400, 1200 za szkolenie z 80f za hotel a ten kurwa zarobił na szkoleniu do tego dogada się z jakimś hostelem na % że załatwi tyle i tyle osob na dany dzień i kurwa kaska płynie a na takich szkoleniach nikt wam kurwa nie powie jak zarobić pieniądze...nikt wam nie przedstawi pewnego i celnego sposobu jak to zrobić...oni tam wszyscy pierdolą o sukcesie i innym gównie i jedynymi wygranymi są oni sami.
Czy opłaca się kupić mieszkanie 62m2 i podzielić na 3 kawalerki po 20m2? Koszt mieszkania 450tys, najem kawalerek ok 1700/msc czyli miesięcznie ok 5000zł. Pytam czy lepiej wydzielić kawalerki czy wynająć jako 5 pokoi. Na co szybciej znajdę najemcę? Na 5 odrębych pokoi czy mini kawalerki?
Bardzo się cieszę że odkryłem jakiś czas temu twój kanał Kuba. Na pewno warto przemyśleć czy na pewno dodatkowe godziny pracy wiążą się z "lepszym" życiem czy tylko lepszymi klamotami. Pozdrawiam stały widz.
Dzięki internetowi dziś wiem lub wiemy, że nie jesteśmy sami z takim podejściem do życia.
Balans a nie lans jest najważniejszy w zyciu
Czy to jakas petla czasoprzestrzenna? bo na poczatku i koncu te same tresci;)
Bardzo fajny wywiad Mateusz, Kuba- fajnie się słucha mądrego gościa z serduchem, pozdrawiam!
Dziękuję Rafał ;)
Akademia bogactwa dla mnie świetna nazwa dla kanału mi się podobał bardziej niż Kuba M
Cześć Mateusz! : )
Bardzo pozytywnym człowiekiem jesteś i masz dobre podejście do biznesu i zarabiania.
Dziękuję! :)
Kuba fajny gość. Pozdrowionka.
Mateusz, świetny materiał jak zawsze! Więcej takich wydarzeń i filmików 🤩
Dziękuję Dagmara :D
Kuba Midel w którymś filmiku wymienia Gdynię w jednym rzędzie z dużo tańszymi lokalizacjami i jest przekonany, że to jakieś miasto drugiej ligii. Panie Kubo, Gdynia jest niestety znacznie droższym miastem od takiej Łodzi. Ceny o jakich Pan mówi w Łodzi to jakaś bajka. W roku 2018 najdroższa nieruchomość z rynku pierwotnego to własnie jedna z inwestycji na terenie Gdyni. Trójmiasto było w zeszłym roku też rynkiem największych zwyżek, Gdańsk zdetronizował w tym roku Warszawę.
Z tym, że ceny w Gdyni są wyższe niż w Łodzi, oczywiście w pełni się zgadzam. Gdynia, jak i całe trójmiasto, bardzo się ceni i Łodzi dużo do Gdyni brakuje w tym względzie. Natomiast jeśli spojrzymy na liczbę mieszkańców, to na pewno Łódź lepiej porównywać z Krakowem, Wrocławiem i Poznaniem, bo sama Gdynia jest ok. 3x mniejsza niż Łódź, może o to Kubie chodziło.
Skoro Kuba poleca to zostawiam like i suba😁
:D Dzięki :)
Jak Pan skomentuje masowy tani " wysyp " mieszkań na sprzedaż- na górnym sląsku.
Bardzo mądry człowiek.Zyj teraz bo powtórki już nie bedzie.
Mateusz, ależ się wpier....lasz w zdanie
dzięki za uwagę ;)
@@MateuszOpalinski oprócz tego całkiem spoko.keep going
Od 60k do 180k w 5 lat? Zaradny człowiek sprzedaje takie mieszkanie.
To zależy co rozumie Pan przez słowo zaradny. Jak ktoś na tym mieszkaniu zarabia dodatkowo 15k/rok i jest przekonany, że za 10 lat to mieszkanie będzie warte 250k, a nie widzi alternatywnej inwestycji, to po co ma sprzedawać?
@@MateuszOpalinski Skoro nie widzi innych scenariuszy to ma problem.
2019 rok, to może być rok dużych spadków, ale nie sądzę, aby to był ostateczny dołek. Optuje , że nie ujrzymy żadnych istotnych wzrostów cen mieszkań przed 2030 rokiem. mówię o średnich cenach. Argumenty przedstawionej poniżej, o których notabene nie mówi rząd, tylko jak mantrę powtarza o konieczności wprowadzania coraz to kolejnych programów zachęcających do inwestowania (czytaj: zadłużania się praktycznie na całe życie) w mieszkania i nieruchomości. Wszelki agencje rządowe wręcz zarzekają się że idą wzrosty na rynku nieruchomości i inwestycja w nieruchomości jest najlepsza formą lokowania kapitału . 1) wahania cen dość dobrze pokrywają się z liczebnością populacji 25-26-latków. W 2008 roku było ich najwięcej prawie 700 000. Żaden późniejszy rocznik nie jest tak liczny - co więcej, za 10 lat 25-latków będzie ok. 2x mniej niż w 2008 roku - to oznacza duuużo mniejszy popyt na "pierwsze mieszkanie" - i to nie tylko chodzi o kupno, ale również o najem. 2) wahania cen są odwrotnie proporcjonalne do liczebności populacji 75-latków, bo śmiertelność i związane z tym "zwalnianie mieszkań" wpływa na podaż. w tym wieku umiera najwięcej osób - a pokolenie obecnych 75-latków jest o 15% mniej liczne, niż być powinno (II wojna światowa) - dlatego to pokolenie dotychczas zostawiało po sobie nienaturalnie mało mieszkań, co nie było w stanie zaspokoić nawet połowy potrzeb rynku. Młodzi ludzie bez mieszkań w spadku "po pradziadkach" szli na rynek pierwotny... Tuż po zakończeniu IIWŚ nastąpił potężny wyż demograficzny, ze szczytem w 1955 roku. Obecni 60-latkowie, to bardzo liczna grupa, będąca właścicielami sporej części rynku nieruchomości. To są ludzie dla których mieszkania (2 miliony) budował Gierek, to są też właściciele setek tysięcy PRLowskich "klocków" i willi z początków transformacji ustrojowej. 1) 2) Co będzie za 15 lat? Co się stanie z milionami mieszkań i domów, gdy zacznie umierać 800 000 starszych osób rocznie, a równocześnie będzie tylko 300 000 25-latków wchodzących w danym roku w dorosłość? i tak będzie przez kilka lat, rok po roku - to musi wygenerować potężną nadpodaż, która będzie rosła i rosła - w najbardziej skrajnym scenariuszu, o 250 000 mieszkań rocznie. Czy w takich warunkach ceny będą rosły? Raczej będą spadać dalej... nie wiem, kto te mieszkania kupi - może samorządy, aby zasilić zasób lokali komunalnych, lub na preferecyjny wynajem? Możliwe hipotetyczne scenariusze, optymistyczne :) : Jeżeli przyjmiemy, że Polska jest naczyniem zamkniętym to powyższa sytuacja się po prostu sprawdzi. Pytanie czy Polska jest naczyniem zamkniętym. Faktem jest iż wraz ze starzeniem i bogaceniem się społeczeństwa wzrośnie zapotrzebowanie na pracowników niewykwalifikowanych, fizycznych i do opieki nad starszymZ
czas pokaże :) rok 2019 się powoli kończy
@@MateuszOpalinski Demografia a nieruchomości to naczynia połączone .Inwestowanie w łodzkie nieruchomości to wielkie nieporozumienie.
@@darekkaczanowski1966 napisał Pan, że rok 2019 może być rokiem dużych spadków. To pokaże czas, ja osobiście nie podzielam tego zdania, ale analizuję wszystkie informacje i opinie, które do mnie docierają. W tym Pańską ;)
Zgadzam oczywiście, że to są naczynia połączone, aczkolwiek to nie jest takie proste i nie tylko demografia wewnętrzna wpływa na ceny nieruchomości. Osobiście inwestuję tylko w Warszawie, ale nie dlatego, że uważam, że to jest najlepszy rynek, tylko dlatego, że wychodzę z założenia, że najlepiej inwestować w to, na czym się człowiek zna najlepiej.
Co do cen -> Póki co, po lekkim przestoju/spadku wakacyjnym, ceny znowu zaczynają powolutku rosnąć, także albo wydarzy się coś nietuzinkowego w ciągu 3 najbliższych miesięcy, albo Pana obawy/prognozy są trochę na wyrost.
200 frajerków na "szkolenie" przyszło hehe pewnie z 1200zł od osoby łatwa i szybka kasa 240tys na kolejne mieszkanie jako szybki strzał za 1-2h pierdolenie motywacyjnego bełkotu i dalej idioci z polski na takie szkolenia wolą wywalić kase w błoto...zazwyczaj gdzieś w anglii szkolenie...polak cebual zapłacił za lot z 400, 1200 za szkolenie z 80f za hotel a ten kurwa zarobił na szkoleniu do tego dogada się z jakimś hostelem na % że załatwi tyle i tyle osob na dany dzień i kurwa kaska płynie a na takich szkoleniach nikt wam kurwa nie powie jak zarobić pieniądze...nikt wam nie przedstawi pewnego i celnego sposobu jak to zrobić...oni tam wszyscy pierdolą o sukcesie i innym gównie i jedynymi wygranymi są oni sami.
Niezwykła teoria :)
Czy opłaca się kupić mieszkanie 62m2 i podzielić na 3 kawalerki po 20m2? Koszt mieszkania 450tys, najem kawalerek ok 1700/msc czyli miesięcznie ok 5000zł. Pytam czy lepiej wydzielić kawalerki czy wynająć jako 5 pokoi. Na co szybciej znajdę najemcę? Na 5 odrębych pokoi czy mini kawalerki?
Marek Gąsiorek wszystko zależy od lokalizacji
Łapka w dół i oglądamy.
dzięki za komentarz