Zapałki w wosku, zapałki w plastelinie, zapałki w dżemie, zapalniczka gazowa, zapalniczka benzynowa, zapalniczka słoneczna, zapalniczka atomowa, krzesiwo magnezowe, krzesiwo w pręciku, krzesiwo przy pasku, krzesiwo rzemieślnicze i krzemień, krzesiwo do krzesania, krzesiwo do noszenia, najnowsze krzesiwo, krzesiwo grillsa, nóż przy pasku, neck, backup folder, nóż w apteczce, vic w kieszeni, tool w plecaku, kukri na plecach, najnowszy nóż, ulubiony nóż, nóż do zajechania, nóż do pochwalenia, opinel do krojenia pomidora (....) rat-1 do krojenia kiełbasy, latarka czołowa, latarka piersiowa, latarka biodrowa, ulubiona latarka, latarka do pożyczenia, latarka do zgubienia, latarka na energię z kosmosu. Ufff spakowałem 3 rzeczy.
Kurcze, pomijając fakt tego, że powiedziałeś mnóstwo bardzo przydatnych informacji, że materiał jest mega merytoryczny i każdy może z niego wyciągnąć mnóstwo, mnóstwo ważnych i rzeczowych informacji... to mi most, który pojawił się w tle przypomniał spływ kajakowy Brdą, którego uczestnikiem byłem już ponad 20 lat temu... Most jak most... ale sytuacja, która wydarzyła się na moście... niby nic, ale... płynąc kajakiem (a byliśmy częścią zorganizowanej grupy, która miała za sobą już kilka dni spływu) postanowiliśmy przybić do brzegu (jakieś 100 metrów poniżej miejsca, w którym nagrywałeś materiał)na tzw. Union Brake :) - w naszym (młodzieżowym) słowniku oznaczało to wtedy przerwę na papierosa (nie koniecznie zawierającego tylko tytoń :) ) ale... taki most... taka miejscówka... Most wyglądał wręcz idealnie żeby się na niego wdrapać i zapalić fajkę pokoju ;) ...no i akurat w tym miejscu okazało się, że skończył się nam tytoń do naszych papierosów.... ;) ale... opatrzność widocznie czuwała nad nami i kilka chwil po naszym strasznym odkryciu... zza horyzontu ukazał się człowiek... no to może określenie trochę na wyrost... -istota krocząca po torach kolejowych (obu na raz), który zagadnięty o papierosa... wyciągnął z kieszeni paczkę Ekstra Mocnych (bez filtra) i sprzedał nam (bezcennego) fajka za niebagatelną sumę 5zł (jednego szluga... paczka marlboro kosztowała w tym czasie 7,90zł... a on nam 1 ćmika najgorszego na rynku sortu za 5 zł ocyganił....) i... wzięliśmy.... i powiem Wam, że w życiu takiego dobrego... cholera jak to napisać... ;) nie paliłem..... po prostu bajka.... a MOST w tle... już na zawsze będzie mi tego EXTRA mocnego przypominał... :) Pozdrawiam FNTC
Jakie to życiowe byłem kiedyś na takim wypadzie z ludźmi niby ok ale już po pierwszej nocce okazało się że nie pasuje do nich bo sprzęt jaki mam to nie to co oni super szpej za gruba kasę dali to odczuć ale ja to olałem teraz ganiam solo w teren i jest mi z tym ok pozdrawiam serdecznie poradnik super panie Marku rzeczowo i na temat 👍👊😀
Ech ja tam też skromnie muj sprzęt może nie najtańszy ale też nie najlepszy taki sobie tyłka nie urywa ale mi odpowiada 😃 przykre że takie coś miało miejsce ja też chodzę sama bo nikt nie chce 😔 jak pytam się kogoś chcesz iść to się po głowie pukają i uwarzaja mnie za nie normalną Trzymaj się ciepło życzę sukcesów Pozdrawiam 🌄🤗
Każdy prawdziwy mężczyzna musi między innymi zasadzić drzewo. Miałeś okazję zasadzić dwa i trochę poczekać ;) Ewentualnie nosić ze sobą hamak i dwie sadzonki, zawsze to szybciej.
Jakbyś miał hamak z moskitiera to mógłbyś zrobić coś ala bity bag ale do tego najlepiej mieć tarp śledzie Karimata i spiwor. Ja tak robie bardzo spoko sprawa w okresie letnim Pozdro!
Mówicie tu o wszelkiego rodzaju turystyce pieszej. Jednak przyznać muszę że wszystko, naprawdę wszystko tyczy się i turystyki motocyklowej (z noclegiem na dziko). Owszem można robić większe dystanse, szybciej się przemieszczać. Jednak... przeładowanie, niedogodności odpowiednie przygotowanie i plan, również z w niej występują. Oglądam, oglądam i z każdym nowym punktem przypominam sobie własne błędu, na które sam się nadal łapie. Dzięki za filmy i sposób ich prowadzenia 😁
Już w latach siedemdziesiątych ubiegłego wieku jeździliśmy zgrana paczka na biwaki i dokładnie te zasady stosowalismy. Ale wtedy nie było Internetu i dla tego każdy logicznie myślał. Nikt nie zostawiam śmieci mimo że nie było ekologów, i mieliśmy rozpalić ogień jedną zapalką , nie było krzesiw. Nikt nie brał batoników , brało się konserwy , ciuchów tyle co na sobie i coś od deszczu. Jeździło się na kilka dni i każdy wiedział co wziąć że sobą bo mieliśmy wyobraźnię. Film jest super i więcej takich powinno być. Nie dla mnie i mojego pokolenia ale dla młodych "wszystkowiedzacych"😁
A ja osobiscie podczas wypadów weekendowych uwielbiam wszelakie wpadki z każdej z trzech kategorii. Do niedawna mnie to irytowało, a teraz takie zdazenia dodają swoistego smaczku, uruchamia się kreatywność itp. A materiał swoją drogą super👍👍👍
Fajny materiał, tak jak powiedziałeś- wszystkiego nie przewidzisz. Jednak ważną sprawą jest testowanie przed wyjazdem. Masz worek wodoszczelny na elektronike- wrzuć do niego szmate i zostaw na noc w wannie. Bierzesz plastry do apteczki- sprawdź czy nie odklejają się po kilku minutach. Bierzesz kuchenkę- sprawdź przed wyjściem czy na bank działa i zapakuj ją w worek aby nie wpadły paprochy do środka. Nadmuchaj materac i zobacz czy przez noc nie ucieknie powietrze itp itd :P a co do "ciemnej strony" leśnych wypraw to warto uświadamiać kolegów którzy jadą pierwszy raz w las, że jak przydusi krecik to w lesie nie ma ToiToiów :P i trzeba na własną rękę lub co polecam bardziej- mieć saperkę lub łopatkę ogrodniczą i wykopać sobię dziurkę. Stanowcze NIE dla zostawiania "papierzaków" Pozdro!
Bardzo sobie cenię taką formę opowiadania o czymś w oparciu o własne doświadczenia. Duże propsy za odcinek i jak najmniej błędów w przyszłości, a jak już się zdarzą, to jak najwięcej płynącej z nich nauki ;) Pozdrawiam
Przyjemny materiał, jestem pewien że wielu widzów się uśmiechnęło na niektóre pocieszne błędy, które się samemu popełnia(ło) 😉 A do "sztywnego trzymania się planu" dodałbym jeszcze brak umiejętności zrezygnowania z wycieczki w połowie albo nawet tuż przed wyjściem z domu, jeśli warunki są złe 🌩️ pozdro 😉
Planowanie trasy ło panie, pierwsza wizyta w Izerach, planowane ok. 18 a skończyło się na prawie 30 kilometrach. Osobisty wniosek - za bardzo nie planować (albo sztywno się wyliczeń nie trzymać) ile pęknie tyle pęknie bo nie wiadomo co będzie :D Bardzo ciekawy odcinek, pozdrawiam ;)
EXTRA film :) !!! Mega przydatny !!! Już udostępniłem znajomym w różnym stopniu "zaawansowania" ;) ! Za szczegulnie cenne uważam wskazówki dotyczące "włuczenia" się w grupie... !!!!!! Pozdro ! ...i czekam na film o ostrzałkach oraz o tym jak prawidłowo naostrzyć nóż ;)
Ja kiedyś na jakimś popularnym forum na R napisałem że nie lubię ryb, zjebali mnie jak burą sukę, że kim ja jestem i jak chcę przetrwać w lesie skoro nienawidzę i nie jestem w stanie przełknąć ryby... W lesie 15km od miasta XD Wtedy stwierdziłem że z tymi idiotami nie ma o czym rozmawiać i trzeba usunąć konto. Mimo że kilka normalnych osób poznałem i szlajamy się po krzakach do dziś to mi wystarczy przygoda z tymi ludźmi. Bardzo mądrze mówisz, oglądam każdy filmik i za każdym razem utwierdzam się w przekonaniu że na tych forach siedzą głównie teoretycy...
Marku, z tymi starymi dziadami to...pojechałeś. Czuje się obrażony hehe. Ja preferuje troche inne obcownie z naturą, długodystansowa turystyka piesza. Oczywiście wiele aspektów jest istotne, ale z doświadczenia wiem że bardzo istotnym elementem jest dobre przygotowanie mentalne, zmęczenie psychiczne, monotonia dnia. Widziałem wielu którzy po kilku dniach wymiękali. A wtedy relacje miedzyludzkie stawały się trudne, oględnie mówić. Dobra robota, i zdrowia życze, WSZYSTIKM.
Dziekuje za potrzebny filmik,bardzo przydatny mozna smialo powiedziec ze zyciowy ;),pozdrawiam serdecznie was z UK, ratujecie nas z niejednej opresji,piekne dziekuje
Ja w tym materiale nie widzę nic w temacie szkoły przetrwania, raczej pro tipy odnośnie pieszej turystyki. Tak czy inaczej sama prawda i materiał dobry!
@@tomaszek651ikrysia to taki kozak z TV ktory pokazuje survival w anglojezycznych mediach, troche jak celebrity cos tam ale on byl chyba komandosem lub cos w tym stylu
To się nazywa "zdalna edukacja" i zajęła nie całą godz. lekcyjną - BRAWO PANOWIE. Wszyscy nauczyciele szkolni powinni zobaczyć ten film i nauczyć się - jak zdalnie uczyć innych. A swoją drogą to byłem kiedyś w skalnym mieście na wycieczce organizowanej przez biuro podróży, tak wyśrubowany plan i czas, że nie było kiedy się załatwić - żenada. Od tamtej pory planujemy wycieczki sami i wszyscy są zadowoleni i na wszystko jest czas. Pozdrawiam serdecznie i życzę zdrówka, żeby te stawy i plecy nie bolały.
Ja stosuję zawsze tę samą metodę. Najpierw w domu dokładnie przemyślę co mi będzie w danej trasie potrzebne. Robię sobie listę tych rzeczy. Następnie przeglądam listę i wyrzucam z niej wszystko, co tak naprawdę nie jest niezbędnie potrzebne. Potem myślę co i kiedy będę używał. Na podstawie tego układam kolejność pakowania. To, co będzie potrzebne dopiero podczas biwaku pakuję na samym dnie lub w miejscach gorzej dostępnych. Rzeczy potrzebne wcześniej układam na wierzchu lub w miejscu łatwo dostępnym. Te listy są zawsze w domu pod ręką i według nich zawsze pakuję plecak. Wtedy na pewno niczego się nie zapomni oraz będzie w plecaku tylko to, co naprawdę będzie potrzebne. Problem z nadmiarem jedzenia w moim przypadku nie istnieje. Wolę wziąć ze sobą za mało niż za dużo. Głód dla mnie nie jest problemem. Jest to jednak sprawa indywidualna. Ja jem dopiero wieczorem i nie muszę jeść gotowanego. Przeważnie żyję w trasie na suchym. Pakowanie plecaka przed trasą jest najważniejsze. Mam nadzieję, że moje rady będą dla kogoś przydatne. Pozdrawiam wszystkich włóczęgów.
Cześć Ekipa! Bardzo ciekawy odcinek. Widzę, że nie jestem jedyny, który chce trochę ponarzekać na te zoomy w momencie cięć. To chyba pierwszy Wasz taki zabieg i muszę przyznać, że niekomfortowo się to ogląda. Merytorycznie film jest bardzo ciekawy - uwielbiam Wasze pogadanki (ze studia też :) ) Mam nadzieję, że to był jednorazowy, testowy zabieg stylistyczny :) Pozdrowienia ode mnie i od mojej połówki :D
Bardzo dobry materiał merytoryczny. Dawno Was nie komentowałem ale ten matriał bardzo dobry. Ludzie którzy czepiają sie na dole montażu i czegoś tam jeszcze.....ja pierd.... ogarnijcie sie. Dobrze opowiedziane w fajntm otoczeniu... to zoom nie taki. No w d.... sie poprzewracało. Pozdrawiam.
GENIALNE może jeszcze dałbyś radę dodawać (choćby zdawkowo) dodatkowe szczegóły -Twoje. Np. nosisz GPS- powiedz jaki, dwa trzy słowa. Nosisz plecak-powiedz jaki. nosisz latarkę-jaką. ITD Pozdrawiam Jarek
Świetnie przedstawione aspekty, na które warto zwrócić uwagę. Słusznie też wspominacie o zabezpieczaniu prowiantu, a jak radzicie to robić lub po prostu robicie? Kiedy można pozwolić sobie na trzymanie jedzenia w namiocie, a kiedy w jakiejś odległości od obozowiska? A jeśli by zostawić na noc z daleka od namiotu to jak je zabezpieczyć (wydaje mi się, że do zapakowanego i powieszonego gdzieś na gałęzi też się zwierzęta mogą dobrać)?
dobrze spakowany plecak to potega,moj mimo optymalizacji zawsze 10-15 % nieuzyta ale wazna i byc musi w sumie najciezsze rzeczy ktore musza byc w podstawowym plecaku to smalec kartofle benzyna do kochera (gazowcow nie uzywam bo za duzo miejsca zajmuja z racji raczej malej w porownaniu do kochera wydajnosci a nie bede targal kawalka blachy zeby se wody zagotowac i dalej to nosic bo nie ma gdzie wyrzucic)no i najciezsze to procenty dlatego polecam spir no i niestety browar w puszkach , zalezy na ile dni sie wyprawiamy oczywiscie , zarcie to w jakiejs dopince ewentualnie tachanie na zmiane
każdy plan jest po to by się zmieniał :) kwintesencja wędrówki : weźmiesz za dużo zmachasz się weźmiesz za mało będziesz głodny szlak nie wybacza szlak uczy :) dzięki i pozdrawiam
Taka moja sugestia. Może się wydawać to oczywiste ale zawsze śpiąc w hamaku musicie mieć izolację nawet w lato i spać w bieliźnie termicznej bo goła skóra lubi się pocić w śpiworze. Oczywiście warty obejrzenia film
Merytoryka Marku klasa światowa, ale montaż... dobrze że nie mam epilepsji bo miałbym atak 😁😁😁 . Idę się napić na ukojenie, i oczywiście wasze zdrowie 😋 Pozdro i oby szybko się spotkać przy ognisku 😃
Ze względu na te wszystkie czynniki, o których mówiłeś, wędruję sam, żeby nie ulegać żadnym namowom itp. Nie wykluczam oczywiście wypraw z ekipą lub w parze, ale jak na razie nie mam w okolicy fanów takiego spędzania czasu.
Kiedyś wyszedłem sobie w teren na parę godzin i nie wziąłem pod uwagę tego że może mi się przedłużyć do ponad doby w lesie. Przy sobie tylko dwie zwykle, małe kajzerki, 1,5 litra wody i nóż. Taki błąd z mojej strony
Hej, super film ! Muszę jednak poskarżyć się że mi nie przypadły do gustu przybliżenia i oddalenia kadru w miejscach cięć. Pozdrawiam i czekam na następne filmy.
Na szczęście żonę planowania oduczylem. Od tej pory byle wczasy nad balatonem z 4 dni zmieniło się w 6. Objazdowka Włoch z 5 dni zrobiło się 13 😂 jedzie się tam. Gdzie chce idIe jak chce wraca kiedy chce. Co mnie obchodzi że tam będzie fajnie jak tu jest świetne 😉
@@marcinterpiowski8624 wielu ludzi całe życie marnuje szukając czegoś lepszego pomimo że mają wszystko pod nosem 😉
4 года назад+1
Czemu nie nagraliście tego odcinka kilka lat temu???? Ja się pytam :D Kurde, sporo błędów jest mi znanych bardzo dobrze i bez cienia wątpliwości, pewne błędy trzeba popełnić samemu :D ja często słyszę, że biorę np za dużo sprzętu co w niektórych sytuacjach jest celowe bo np sprawdzam jak z tym wszystkim będę się przemieszczać. Trzeba robić swoje i olewać zwłaszcza jak ktoś uważa że jego racja jest jedyna i słuszna. Zarąbisty materiał :D u mnie ląduje na playliście wyprawowo graty i porady ;-)
Ja to zwykle do zarcia zabieram: jakies pol kilko karkówy, paczke śląskiej, garsc snikersow i oczywscie panzerwafle. Chleb to pomyłka. Ze 3 dni idzie wyżyć. Najsjieszniej bylo jak kiedys z kumplem poszlismy na marsz prawie 3 dniowy w puszczy knyszynkiej. Na miejscu, jak wyszlismy z pociagu padlo z ust obu na raz: "dawaj mape" :D
.."co mi tu będziesz pitolił dziadu, ja wiem lepiej" ;) ..oglądam Was od niedawna, te porady mogłyby "nas" kosztować niejeden odcisk, sra...kę lub "kij w mrowisku" ale są free i git..dobry materiał, pozdrawiam..
Myślałem o filtrze do wody. Czy są jakieś kryteria, którymi należy się kierować przy zakupie? Czy można taki kupić na zaśkę i użyć po kilku latach, czy też traci on swoją skuteczność po czasie.
Filtr nie traci swoich właściwości z upływem czasu gdy nie jest używany. Polecam Sawyer Mini. Przefiltrujesz nim według danych od producenta 380 000 litrów wody. Jest to baaardzo dużo, najwięcej ze wszystkich dostępnych filtrów na całym świecie. Ja nie znam takiego który mógłby więcej. I możliwe że jest to prawda. Ja swojego Sawyera używam od 4 lat i nigdy nie zdarzyło się abym się rozchorował od wypicia nieprzegotowanej leśnej wody (sraka, bóle brzucha, wymioty są mi obce). Dobry filtr do wody np Sawyer Mini jest według mnie OBOWIĄZKOWYM, NIEODŁĄCZNYM, NIE DO PRZECENIENIA elementem zestawu edc który jest tak ważny jak nóż (z głownią stałą), krzesiwo, manierka (butelka stalowa lub ewentualnie zamiennik Nalgene równiedobry polski Helikon Tritan 1 litrowy - koszt 30 zł na militaria.pl ) oraz mocny, porządny plecak (mój to WiSport Sparrow 30 litrowy). BARDZO WAŻNE - We filtrze zawsze zostaje jakaś woda i nie można dopuścić aby filtr zamarzł. Bo gdy jest mróz to rozszerzająca się woda rozsadza mikropory filtra. A wtedy gdy zamarznie to filtr traci całkowicie swoje właściwości i jest tylko DO WYRZUCENIA. Dlatego gdy jest mróz to filtr zawsze nosimy blisko ciała aby był ogrzewany ciepłem naszego ciała. Nawet gdybyś przefiltrował dziennie aż 10 litrów wody to przez cały rok filtr przerobi tylko 3650 litrów wody. A to oznacza, że przy filtracji aż 10 litrów dziennie to filtr Sawyer Mini by wystarczył na 100 lat codziennego użytkowania. Każda osoba czyli np każdy członek rodziny według mnie OBOWIĄZKOWO MUSI MIEĆ SWÓJ FILTR. Bo nigdy nie wiesz czy nie dojdzie do sytuacji, że któraś osoba odłączy się od reszty grupy. Bez jedzenia człowiek umiera po jakichś trzech tygodniach a bez wody po trzech dniach. Dlatego nawet dzieci 7 letnie a nawet i młodsze gdy grupa wybiera się na leśny urlop MUSZĄ mieć swój filtr w swoim jakimś dziecinnym plecaczku. Tego uczę swoje dzieci. Jeśli chodzi o filtr to według mnie NIE WARTO na nim oszczędzać. Sawyer Mini kosztuje około 180 zł ale jest pewnym, sprawdzonym i starczającym na baaaardzo długo szpejem (sprzętem). Mogę uciąć koszty na nożu, na krzesiwie, na plecaku, na manierce, ... ALE NIGDY NA FILTRZE.
Warto przypominać takie zagadnienia. Na moich wycieczkach w góry i wyjściach do lasu notorycznie coś się zdarza😉 Przypominanie tych informacji może się przyczynić w odpowiednim czasie 😉
Pierwsza rada - bardzo słuszna :) wszystko zaczyna się w głowie :) także najpierw trzeba pokonać kierat praca-dom-zakupy. I w tym ciągu napierające marzenie: oh, styrany walnę się do wyra w piątek, to wstanę o 11 w sobotę i bez planu będę wreszcie po prostu odpoczywał. A jak już w tygodniu nachodzą myśli o biwaku w weekend, to znowu myśl-zrzęda: nie no, pakować się, zakupy na wyjazd, w sobotę na musie wstawać, jechać, maszerować, w niedzielę szybko wracać, żeby się ogarnąć do pracy na poniedziałek... Natomiast wyłamuję się ze schematu zabierania zbyt dużej ilości kilogramowości jedzenia :) Tak więc tutaj sam posłużę radą, metodą, którą bardzo szybko ten problem wyeliminowałem: skrupulatnie notowałem co kupuję, potem w jakiej ilości i wadze (gramów) pakuję, potem na samej wycieczce notowanie co, ile zjadłem przez dzień i po powrocie weryfikacja co było dobre, co nie, czego za mało, czego za dużo. Sezamki zawsze górą hehe Trafna diagnoza problemu zbyt skrupulatnego planowania. Czasem czuję się więźniem planu, choć niewątpliwie ma to swoje zalety (ja zawsze wyprawiam się solo). Jesteś bardzo zmęczony, tak że umysł jest nieco zmącony. W górach czy innym pustkowiu, taki stan jest niebezpieczny. Nie mając planu, samopoczucie może znacznie podupaść, otwiera się furtka dla chaosu. Wtedy posiadanie skrupulatnego planu, wyrytego w pamięci, ratuje sytuację. Mam na myśli zawczasu rozplanowane na mapie - ile przejdę w jakim czasie, gdzie zdobędę wodę, gdzie zanocuję itd. Skrupulatny plan przekłada się na wysoką dyscyplinę, a ona z kolei podtrzymuje morale, a morale prowadzą do sukcesu - wykonania planu. Z tym, że właśnie czasem po wszystkim czuję się tak bezdusznie, że po prostu wykonałem plan, a zaginął w tym "fun". Może to kwestia bagażu doświadczenia, żeby trochę wyluzować w planowaniu, bazując na pamięci o poprzednich sukcesach, wiedzieć że i tak się uda. Najbardziej złożony problem z wymienionych... Stopy! - złoto! Co z tego, że walniesz 30km w jeden dzień nie dając im odpoczynku, jak drugiego dnia po 10km mogą ci się za tamtą mordęgę odpłacić tak jak fauna człowiekowi koronawirusem za wyrządzany jej przemysłowy holocaust... Trochę oględnie potraktowałeś temat wody. Filtr filtrem, przyznaj, że uzyskanie z niego 0,5L pitnej wody (latem taka ilość starcza na chwilę), wymaga trochę cierpliwości, a nawet rzekłbym: pracy. Bo trzeba ściskać ciągle tą butelkę, żeby woda przeciekła przez filtr. Dlatego nie raz wolę rozłożyć kuchenkę i gary, zagotować litr i zrobić smaczną herbatę. Albo filtrujemy, albo gotujemy. Wszystko musi trwać :) Fajnie skomentowany problem niedogodności. Odkąd zacząłem spać w górach, więc nosić o jakieś 10kg więcej, niemal od raz nastąpił problem z kolanami. I tak już kilka lat. Ostatni fizjoterapeuta bardzo terapeutycznie mi powiedział: to jest taki mniej więcej wysiłek dla ciebie, jak dla piłkarza mecz - i on też po meczu cierpi, coś go boli (a nas tylko widowisko, mecz zadowala). No więc czy zawodowo czy z równie wyniszczającej miłości - ponosi się tego cenę. No tak, całkowite zdekompletowanie plecaka, ogarnięcie całkowicie sprzętu tak, że z powrotem nadaje się do wsadzenia w przysłowiową szafę, trwa nie raz ze dwa tygodnie ;p
Najwiekszy blad jaki popelnilem, to to ze przy ognisku, kiedy wszystko rozłóżone bylo, pojedzone, okazalo sie ze whiskacz zostal w domu w lodówce. Kur.. Koniec imprezy. Cala wycieczka okazala sie do bani😉😁
Dobra szama to podstawa, po co brać coś czego się nie lubi. Żarcie po za energią ma zwiększyć morale, a nic tak nie osłabia morale jak żarcie którego nienawidzisz.
No wreszcie coś dla wszystkich, sorry ale dawno nie było, troszkę zapomnieliście o materiałach dla świerzaków i dla tych, którzy mają o sobie nieco wyższe mniemanie. Dobry materiał, znowu łapka w górę - ostatnio, niestety było w dół. Jesteśmy odpowiedzialni za to co mówimy, choćby nie wiem co. Każdy. Wy też.
Zapałki w wosku, zapałki w plastelinie, zapałki w dżemie, zapalniczka gazowa, zapalniczka benzynowa, zapalniczka słoneczna, zapalniczka atomowa, krzesiwo magnezowe, krzesiwo w pręciku, krzesiwo przy pasku, krzesiwo rzemieślnicze i krzemień, krzesiwo do krzesania, krzesiwo do noszenia, najnowsze krzesiwo, krzesiwo grillsa, nóż przy pasku, neck, backup folder, nóż w apteczce, vic w kieszeni, tool w plecaku, kukri na plecach, najnowszy nóż, ulubiony nóż, nóż do zajechania, nóż do pochwalenia, opinel do krojenia pomidora (....) rat-1 do krojenia kiełbasy, latarka czołowa, latarka piersiowa, latarka biodrowa, ulubiona latarka, latarka do pożyczenia, latarka do zgubienia, latarka na energię z kosmosu. Ufff spakowałem 3 rzeczy.
A garnki? 😁
00999⁹00
@@shsudbdixbsmzndkdn?
🤔Dokładnie tak 👍👍👍🤣
Kurcze, pomijając fakt tego, że powiedziałeś mnóstwo bardzo przydatnych informacji, że materiał jest mega merytoryczny i każdy może z niego wyciągnąć mnóstwo, mnóstwo ważnych i rzeczowych informacji... to mi most, który pojawił się w tle przypomniał spływ kajakowy Brdą, którego uczestnikiem byłem już ponad 20 lat temu... Most jak most... ale sytuacja, która wydarzyła się na moście... niby nic, ale... płynąc kajakiem (a byliśmy częścią zorganizowanej grupy, która miała za sobą już kilka dni spływu) postanowiliśmy przybić do brzegu (jakieś 100 metrów poniżej miejsca, w którym nagrywałeś materiał)na tzw. Union Brake :) - w naszym (młodzieżowym) słowniku oznaczało to wtedy przerwę na papierosa (nie koniecznie zawierającego tylko tytoń :) ) ale... taki most... taka miejscówka... Most wyglądał wręcz idealnie żeby się na niego wdrapać i zapalić fajkę pokoju ;) ...no i akurat w tym miejscu okazało się, że skończył się nam tytoń do naszych papierosów.... ;) ale... opatrzność widocznie czuwała nad nami i kilka chwil po naszym strasznym odkryciu... zza horyzontu ukazał się człowiek... no to może określenie trochę na wyrost... -istota krocząca po torach kolejowych (obu na raz), który zagadnięty o papierosa... wyciągnął z kieszeni paczkę Ekstra Mocnych (bez filtra) i sprzedał nam (bezcennego) fajka za niebagatelną sumę 5zł (jednego szluga... paczka marlboro kosztowała w tym czasie 7,90zł... a on nam 1 ćmika najgorszego na rynku sortu za 5 zł ocyganił....) i... wzięliśmy.... i powiem Wam, że w życiu takiego dobrego... cholera jak to napisać... ;) nie paliłem..... po prostu bajka.... a MOST w tle... już na zawsze będzie mi tego EXTRA mocnego przypominał... :)
Pozdrawiam FNTC
Jakie to życiowe byłem kiedyś na takim wypadzie z ludźmi niby ok ale już po pierwszej nocce okazało się że nie pasuje do nich bo sprzęt jaki mam to nie to co oni super szpej za gruba kasę dali to odczuć ale ja to olałem teraz ganiam solo w teren i jest mi z tym ok pozdrawiam serdecznie poradnik super panie Marku rzeczowo i na temat 👍👊😀
Ech ja tam też skromnie muj sprzęt może nie najtańszy ale też nie najlepszy taki sobie tyłka nie urywa ale mi odpowiada 😃 przykre że takie coś miało miejsce ja też chodzę sama bo nikt nie chce 😔 jak pytam się kogoś chcesz iść to się po głowie pukają i uwarzaja mnie za nie normalną Trzymaj się ciepło życzę sukcesów Pozdrawiam 🌄🤗
czy już byliście gdzieś razem?
Chłopaki pakowali sie i mówili weź namiot. Ja wolałem hamak. Na miejscu okazało się że nie ma drzew ;)
Dobre 😀
Każdy prawdziwy mężczyzna musi między innymi zasadzić drzewo. Miałeś okazję zasadzić dwa i trochę poczekać ;)
Ewentualnie nosić ze sobą hamak i dwie sadzonki, zawsze to szybciej.
Jakbyś miał hamak z moskitiera to mógłbyś zrobić coś ala bity bag ale do tego najlepiej mieć tarp śledzie Karimata i spiwor.
Ja tak robie bardzo spoko sprawa w okresie letnim Pozdro!
Upssss
W końcu wyrosną
Mówicie tu o wszelkiego rodzaju turystyce pieszej. Jednak przyznać muszę że wszystko, naprawdę wszystko tyczy się i turystyki motocyklowej (z noclegiem na dziko). Owszem można robić większe dystanse, szybciej się przemieszczać. Jednak... przeładowanie, niedogodności odpowiednie przygotowanie i plan, również z w niej występują. Oglądam, oglądam i z każdym nowym punktem przypominam sobie własne błędu, na które sam się nadal łapie. Dzięki za filmy i sposób ich prowadzenia 😁
Już w latach siedemdziesiątych ubiegłego wieku jeździliśmy zgrana paczka na biwaki i dokładnie te zasady stosowalismy. Ale wtedy nie było Internetu i dla tego każdy logicznie myślał. Nikt nie zostawiam śmieci mimo że nie było ekologów, i mieliśmy rozpalić ogień jedną zapalką , nie było krzesiw. Nikt nie brał batoników , brało się konserwy , ciuchów tyle co na sobie i coś od deszczu. Jeździło się na kilka dni i każdy wiedział co wziąć że sobą bo mieliśmy wyobraźnię. Film jest super i więcej takich powinno być. Nie dla mnie i mojego pokolenia ale dla młodych "wszystkowiedzacych"😁
A ja osobiscie podczas wypadów weekendowych uwielbiam wszelakie wpadki z każdej z trzech kategorii. Do niedawna mnie to irytowało, a teraz takie zdazenia dodają swoistego smaczku, uruchamia się kreatywność itp. A materiał swoją drogą super👍👍👍
Fajny materiał, tak jak powiedziałeś- wszystkiego nie przewidzisz. Jednak ważną sprawą jest testowanie przed wyjazdem. Masz worek wodoszczelny na elektronike- wrzuć do niego szmate i zostaw na noc w wannie. Bierzesz plastry do apteczki- sprawdź czy nie odklejają się po kilku minutach. Bierzesz kuchenkę- sprawdź przed wyjściem czy na bank działa i zapakuj ją w worek aby nie wpadły paprochy do środka. Nadmuchaj materac i zobacz czy przez noc nie ucieknie powietrze itp itd :P a co do "ciemnej strony" leśnych wypraw to warto uświadamiać kolegów którzy jadą pierwszy raz w las, że jak przydusi krecik to w lesie nie ma ToiToiów :P i trzeba na własną rękę lub co polecam bardziej- mieć saperkę lub łopatkę ogrodniczą i wykopać sobię dziurkę. Stanowcze NIE dla zostawiania "papierzaków" Pozdro!
Bardzo sobie cenię taką formę opowiadania o czymś w oparciu o własne doświadczenia. Duże propsy za odcinek i jak najmniej błędów w przyszłości, a jak już się zdarzą, to jak najwięcej płynącej z nich nauki ;) Pozdrawiam
Dzięki, nawzajem!
Przyjemny materiał, jestem pewien że wielu widzów się uśmiechnęło na niektóre pocieszne błędy, które się samemu popełnia(ło) 😉
A do "sztywnego trzymania się planu" dodałbym jeszcze brak umiejętności zrezygnowania z wycieczki w połowie albo nawet tuż przed wyjściem z domu, jeśli warunki są złe 🌩️ pozdro 😉
i brak alternatywy wycofania na z góry przewidziane pozycje. Ups alternatywy wycieczki
Planowanie trasy ło panie, pierwsza wizyta w Izerach, planowane ok. 18 a skończyło się na prawie 30 kilometrach. Osobisty wniosek - za bardzo nie planować (albo sztywno się wyliczeń nie trzymać) ile pęknie tyle pęknie bo nie wiadomo co będzie :D Bardzo ciekawy odcinek, pozdrawiam ;)
EXTRA film :) !!!
Mega przydatny !!!
Już udostępniłem znajomym w różnym stopniu "zaawansowania" ;) !
Za szczegulnie cenne uważam wskazówki dotyczące "włuczenia" się w grupie... !!!!!!
Pozdro !
...i czekam na film o ostrzałkach oraz o tym jak prawidłowo naostrzyć nóż ;)
Ja kiedyś na jakimś popularnym forum na R napisałem że nie lubię ryb, zjebali mnie jak burą sukę, że kim ja jestem i jak chcę przetrwać w lesie skoro nienawidzę i nie jestem w stanie przełknąć ryby... W lesie 15km od miasta XD
Wtedy stwierdziłem że z tymi idiotami nie ma o czym rozmawiać i trzeba usunąć konto. Mimo że kilka normalnych osób poznałem i szlajamy się po krzakach do dziś to mi wystarczy przygoda z tymi ludźmi. Bardzo mądrze mówisz, oglądam każdy filmik i za każdym razem utwierdzam się w przekonaniu że na tych forach siedzą głównie teoretycy...
Marku, z tymi starymi dziadami to...pojechałeś. Czuje się obrażony hehe. Ja preferuje troche inne obcownie z naturą, długodystansowa turystyka piesza. Oczywiście wiele aspektów jest istotne, ale z doświadczenia wiem że bardzo istotnym elementem jest dobre przygotowanie mentalne, zmęczenie psychiczne, monotonia dnia. Widziałem wielu którzy po kilku dniach wymiękali. A wtedy relacje miedzyludzkie stawały się trudne, oględnie mówić. Dobra robota, i zdrowia życze, WSZYSTIKM.
11:30 - najpiękniejsza wycieczka jaką w życiu miałem, to właśnie ta, w której miałem tylko trasę wytyczoną, a noclegi na spotkanie. Byle były drzewa
Dziekuje za potrzebny filmik,bardzo przydatny mozna smialo powiedziec ze zyciowy ;),pozdrawiam serdecznie was z UK, ratujecie nas z niejednej opresji,piekne dziekuje
Dzięki za materiał fajnie się słucha i dobre porady. Trzymajcie się tam zdrowo.
Bear Grylls niech się schowa, kwintesencja szkoły przetrwania.Udostępniam gdzie tylko się uda, świetny materiał.
Kto to Bear Grylls?
Ja w tym materiale nie widzę nic w temacie szkoły przetrwania, raczej pro tipy odnośnie pieszej turystyki. Tak czy inaczej sama prawda i materiał dobry!
@@tomaszek651ikrysia to taki kozak z TV ktory pokazuje survival w anglojezycznych mediach, troche jak celebrity cos tam ale on byl chyba komandosem lub cos w tym stylu
@@kdssi648 wiem, tylko się zgrywałem 👍
To się nazywa "zdalna edukacja" i zajęła nie całą godz. lekcyjną - BRAWO PANOWIE.
Wszyscy nauczyciele szkolni powinni zobaczyć ten film i nauczyć się - jak zdalnie uczyć innych.
A swoją drogą to byłem kiedyś w skalnym mieście na wycieczce organizowanej przez biuro podróży, tak wyśrubowany plan i czas, że nie było kiedy się załatwić - żenada. Od tamtej pory planujemy wycieczki sami i wszyscy są zadowoleni i na wszystko jest czas. Pozdrawiam serdecznie i życzę zdrówka, żeby te stawy i plecy nie bolały.
Ja stosuję zawsze tę samą metodę. Najpierw w domu dokładnie przemyślę co mi będzie w danej trasie potrzebne. Robię sobie listę tych rzeczy. Następnie przeglądam listę i wyrzucam z niej wszystko, co tak naprawdę nie jest niezbędnie potrzebne. Potem myślę co i kiedy będę używał. Na podstawie tego układam kolejność pakowania. To, co będzie potrzebne dopiero podczas biwaku pakuję na samym dnie lub w miejscach gorzej dostępnych. Rzeczy potrzebne wcześniej układam na wierzchu lub w miejscu łatwo dostępnym. Te listy są zawsze w domu pod ręką i według nich zawsze pakuję plecak. Wtedy na pewno niczego się nie zapomni oraz będzie w plecaku tylko to, co naprawdę będzie potrzebne. Problem z nadmiarem jedzenia w moim przypadku nie istnieje. Wolę wziąć ze sobą za mało niż za dużo. Głód dla mnie nie jest problemem. Jest to jednak sprawa indywidualna. Ja jem dopiero wieczorem i nie muszę jeść gotowanego. Przeważnie żyję w trasie na suchym. Pakowanie plecaka przed trasą jest najważniejsze. Mam nadzieję, że moje rady będą dla kogoś przydatne. Pozdrawiam wszystkich włóczęgów.
Cześć Ekipa! Bardzo ciekawy odcinek. Widzę, że nie jestem jedyny, który chce trochę ponarzekać na te zoomy w momencie cięć. To chyba pierwszy Wasz taki zabieg i muszę przyznać, że niekomfortowo się to ogląda. Merytorycznie film jest bardzo ciekawy - uwielbiam Wasze pogadanki (ze studia też :) ) Mam nadzieję, że to był jednorazowy, testowy zabieg stylistyczny :) Pozdrowienia ode mnie i od mojej połówki :D
kiedyś dla kumpla mysz zjadła sznurówki (zabezpieczył je tłuszczem) całe szczęście skrawkami dało się jakoś buty związać
Marku, bardzo mądre rady 🙂. Nie raz chodziło się z przeładowanym plecakiem 😁. Spodobała mi się historia z rudym skubańcem 😂. Pozdrowionka
Zalew Koronowski - piękne miejsce :)
Dzięki za porady!
Zastanawiałem się, czy to tam. Dzięki!
Bardzo dobry materiał merytoryczny. Dawno Was nie komentowałem ale ten matriał bardzo dobry. Ludzie którzy czepiają sie na dole montażu i czegoś tam jeszcze.....ja pierd.... ogarnijcie sie. Dobrze opowiedziane w fajntm otoczeniu... to zoom nie taki. No w d.... sie poprzewracało. Pozdrawiam.
Prawda jest taka, że faktycznie spierdzieliłem montaż :/ Człowiek uczy się całe życie ;)
@@ekwipunek i to jest najistotniejsze w tym filmie? Nie ważne że przekaz wartościowy tylko montaż się rypnął....nie idźcie tą ścieżką 😀
Witam, zapraszam na Lubelszczyznę pod Lublinem jest wiele pięknych miejsc, zabytków, mostów i tajemniczy ogród.
co to za tajemniczy ogród?
Bardzo fajnie posłuchać czyichś doświadczeń :) Like!
GENIALNE może jeszcze dałbyś radę dodawać (choćby zdawkowo) dodatkowe szczegóły -Twoje. Np. nosisz GPS- powiedz jaki, dwa trzy słowa. Nosisz plecak-powiedz jaki. nosisz latarkę-jaką. ITD Pozdrawiam Jarek
Dobrze gada:) Widac ze cos tam sie przezylo. Pozdro z Bydgoszczy dla Krzyzaka:)
Mądre rady, praktyczne i realistyczne.
Łapka w górę z góry! Zawsze dobre filmy! Pozdrawiam chłopaki i zabieram się do oglądania
Super odcinek i przydatne wskazówki ! Fajnie się ogląda i słucha.
Super porady! Szanuję za nieskładny, ale miły dla ucha słowotok ale ten montaż... Jest na prawdę dobrze!!!
Daje lape za pomysł 😃 JAK DLA MNIE za mało babulenia Pana Marka, a za dużo ciec 😁 pozdrawiam dużo zdrowia. dobry i potrzebny film 🖐😁
Super materiał, rzeczowo i na temat. Dzięki Prezes
Człowiek mądry uczy się całe życie, głupi wie wszystko. Łapka w górę
Bardzo ważne tematy!😉👍
Pozdrawiam
Świetnie przedstawione aspekty, na które warto zwrócić uwagę.
Słusznie też wspominacie o zabezpieczaniu prowiantu, a jak radzicie to robić lub po prostu robicie? Kiedy można pozwolić sobie na trzymanie jedzenia w namiocie, a kiedy w jakiejś odległości od obozowiska? A jeśli by zostawić na noc z daleka od namiotu to jak je zabezpieczyć (wydaje mi się, że do zapakowanego i powieszonego gdzieś na gałęzi też się zwierzęta mogą dobrać)?
dobrze spakowany plecak to potega,moj mimo optymalizacji zawsze 10-15 % nieuzyta ale wazna i byc musi w sumie najciezsze rzeczy ktore musza byc w podstawowym plecaku to smalec kartofle benzyna do kochera (gazowcow nie uzywam bo za duzo miejsca zajmuja z racji raczej malej w porownaniu do kochera wydajnosci a nie bede targal kawalka blachy zeby se wody zagotowac i dalej to nosic bo nie ma gdzie wyrzucic)no i najciezsze to procenty dlatego polecam spir no i niestety browar w puszkach , zalezy na ile dni sie wyprawiamy oczywiscie , zarcie to w jakiejs dopince ewentualnie tachanie na zmiane
Ha ha esencja porad. Słuchałem i się śmiałem jakie to prawdziwe, 👏👏👏
Czemu ten most za tobą ktoś zamontował do góry nogami?:D
XDDDD faktycznie!!! 🤣🤣😁
hej Marku dobrze że wspominasz o takich sprawach bo można zapobiec niektórym l, zapomnieć zabraniu czegoś Pozdrawiam upiornie
Jak zwykle super film , trzymajcie się zdrowo
Wzajem!
każdy plan jest po to by się zmieniał :)
kwintesencja wędrówki :
weźmiesz za dużo zmachasz się
weźmiesz za mało będziesz głodny
szlak nie wybacza szlak uczy :)
dzięki i pozdrawiam
Bardzo Fajny Materiał. Pozdrawiam was.
Taka moja sugestia. Może się wydawać to oczywiste ale zawsze śpiąc w hamaku musicie mieć izolację nawet w lato i spać w bieliźnie termicznej bo goła skóra lubi się pocić w śpiworze. Oczywiście warty obejrzenia film
Mądrego to miło posłuchać ;)
O kurcze, w styczniu zostawiłem kanapki w plecaku.
Dzięki Marku za przypomnienie o rozpakowywaniu 😂
Merytoryka Marku klasa światowa, ale montaż... dobrze że nie mam epilepsji bo miałbym atak 😁😁😁 . Idę się napić na ukojenie, i oczywiście wasze zdrowie 😋 Pozdro i oby szybko się spotkać przy ognisku 😃
Dzięki za film, przepakowanie... ciągle walczę, zawsze coś do poprawy.
Uśmiechnąłem się autoironicznie conajmniej kilkukrotnie :)) przepak klasyka turystyki :)))
Bardzo dobry odcinek, pozdrawiam ekipę serdecznie. Ja poza tarpem hamakiem i śpiworkiem resztę sprzętu robię sobie sam
My też pozdrawiamy!
"Nie za smaczne jedzenie." Spróbuj nie opierdzielić Jerky Beef w pierwszą nockę 😁
Jest zaje.....e
Uuuuuuuuuuff
Ja tak mam z piersióweczką whiskey, przeznaczoną na dwa ogniskowe wieczory :)
@@projekctx8646 Czyli litrową.
@@klosiu1
Jak litrową?! Przecież napisałem wyraźnie "na DWA ogniskowe wieczory" 😜
Ze względu na te wszystkie czynniki, o których mówiłeś, wędruję sam, żeby nie ulegać żadnym namowom itp. Nie wykluczam oczywiście wypraw z ekipą lub w parze, ale jak na razie nie mam w okolicy fanów takiego spędzania czasu.
Witam wszystkich jakie książki polecacie temat bushcraft survival przetrwanie i zielarstwo co można jeść za odp dziękuję bardzo
Marek i Grzesiu zrobili filmik o książkach godnych i niegodnych uwagi. Poszukaj na ich kanale.
Kiedyś wyszedłem sobie w teren na parę godzin i nie wziąłem pod uwagę tego że może mi się przedłużyć do ponad doby w lesie. Przy sobie tylko dwie zwykle, małe kajzerki, 1,5 litra wody i nóż. Taki błąd z mojej strony
Film świetny, jak zwykle. Ale prośba - mniej zbliżeń i oddaleń w krótkim czasie. Bolą od tego oczy
dokładnie, słucha się fajnie, oglądać nie potrafię
Spieprzyłem, sorry, już nie będę ;)
@@ekwipunek Marek spoko, to uwaga, mam nadzieję konstruktywna ;) łapa w górę i tak jest
Przeciez to sie odpala i kladzie tel gdzies obok zeby sobie posluchac robiac w tym czasie inne rzeczy...
Hej, super film ! Muszę jednak poskarżyć się że mi nie przypadły do gustu przybliżenia i oddalenia kadru w miejscach cięć. Pozdrawiam i czekam na następne filmy.
Spierdzieliłem montaż, ale chciałem dobrze ;)
@@ekwipunek Trzeba dodać błąd: Nie montujemy filmów z dziwnymi cięciami z zoomem:-)
Miałem to samo. Oczopląs totalny. Nie obejrzałem a wysłuchałem 😉
Witam i pozdrawiam dzięki za materiał , potęga 👍🙌
Zawsze powtarzam, że najlepiej robić pod siebie :D
Chyba nie ma nic gorszego jak właśnie sztywne trzymanie się planu. Dobry materiał jak zwykle. Pozdro
Na szczęście żonę planowania oduczylem. Od tej pory byle wczasy nad balatonem z 4 dni zmieniło się w 6. Objazdowka Włoch z 5 dni zrobiło się 13 😂 jedzie się tam. Gdzie chce idIe jak chce wraca kiedy chce. Co mnie obchodzi że tam będzie fajnie jak tu jest świetne 😉
@@olo1299 dokładnie 👍
@@marcinterpiowski8624 wielu ludzi całe życie marnuje szukając czegoś lepszego pomimo że mają wszystko pod nosem 😉
Czemu nie nagraliście tego odcinka kilka lat temu???? Ja się pytam :D Kurde, sporo błędów jest mi znanych bardzo dobrze i bez cienia wątpliwości, pewne błędy trzeba popełnić samemu :D ja często słyszę, że biorę np za dużo sprzętu co w niektórych sytuacjach jest celowe bo np sprawdzam jak z tym wszystkim będę się przemieszczać. Trzeba robić swoje i olewać zwłaszcza jak ktoś uważa że jego racja jest jedyna i słuszna. Zarąbisty materiał :D u mnie ląduje na playliście wyprawowo graty i porady ;-)
Super film! Same złote myśli. Pozdrawiam.
Ja to zwykle do zarcia zabieram: jakies pol kilko karkówy, paczke śląskiej, garsc snikersow i oczywscie panzerwafle. Chleb to pomyłka. Ze 3 dni idzie wyżyć.
Najsjieszniej bylo jak kiedys z kumplem poszlismy na marsz prawie 3 dniowy w puszczy knyszynkiej. Na miejscu, jak wyszlismy z pociagu padlo z ust obu na raz: "dawaj mape" :D
Miło posłuchać rady bardziej doświadczonych wędrowców :) P.S. Marku fajna czapa, gdzie taką można dostać?
Dobrze mówi:)Polać mu:)
.."co mi tu będziesz pitolił dziadu, ja wiem lepiej" ;) ..oglądam Was od niedawna, te porady mogłyby "nas" kosztować niejeden odcisk, sra...kę lub "kij w mrowisku" ale są free i git..dobry materiał, pozdrawiam..
Dobrze prawi.
oczywiście prawdziwe, dobrze się słucha, ciekawy most w tle, i twarz kanału :) (zespołowi też szacunek)
latem będę tam rowerem z hamakiem
Dziękuję w imieniu własnym i zespołu ;)
Jak zwykle merytoryczny, petarda materiał ale tylko jako podcast do słuchania. Od wideo można dostać napadu epilepsji fotogennej.
Racja, trochę mnie poniosło z zoomami - ale musiałem coś sprawdzić :D Sprawdziłem, nie działa. Dzięki :)
@@ekwipunek fajne za to te zielone paski 😀
Myślałem o filtrze do wody. Czy są jakieś kryteria, którymi należy się kierować przy zakupie? Czy można taki kupić na zaśkę i użyć po kilku latach, czy też traci on swoją skuteczność po czasie.
Filtr nie traci swoich właściwości z upływem czasu gdy nie jest używany. Polecam Sawyer Mini. Przefiltrujesz nim według danych od producenta 380 000 litrów wody. Jest to baaardzo dużo, najwięcej ze wszystkich dostępnych filtrów na całym świecie. Ja nie znam takiego który mógłby więcej. I możliwe że jest to prawda. Ja swojego Sawyera używam od 4 lat i nigdy nie zdarzyło się abym się rozchorował od wypicia nieprzegotowanej leśnej wody (sraka, bóle brzucha, wymioty są mi obce). Dobry filtr do wody np Sawyer Mini jest według mnie OBOWIĄZKOWYM, NIEODŁĄCZNYM, NIE DO PRZECENIENIA elementem zestawu edc który jest tak ważny jak nóż (z głownią stałą), krzesiwo, manierka (butelka stalowa lub ewentualnie zamiennik Nalgene równiedobry polski Helikon Tritan 1 litrowy - koszt 30 zł na militaria.pl ) oraz mocny, porządny plecak (mój to WiSport Sparrow 30 litrowy).
BARDZO WAŻNE - We filtrze zawsze zostaje jakaś woda i nie można dopuścić aby filtr zamarzł. Bo gdy jest mróz to rozszerzająca się woda rozsadza mikropory filtra. A wtedy gdy zamarznie to filtr traci całkowicie swoje właściwości i jest tylko DO WYRZUCENIA.
Dlatego gdy jest mróz to filtr zawsze nosimy blisko ciała aby był ogrzewany ciepłem naszego ciała.
Nawet gdybyś przefiltrował dziennie aż 10 litrów wody to przez cały rok filtr przerobi tylko 3650 litrów wody. A to oznacza, że przy filtracji aż 10 litrów dziennie to filtr Sawyer Mini by wystarczył na 100 lat codziennego użytkowania. Każda osoba czyli np każdy członek rodziny według mnie OBOWIĄZKOWO MUSI MIEĆ SWÓJ FILTR. Bo nigdy nie wiesz czy nie dojdzie do sytuacji, że któraś osoba odłączy się od reszty grupy. Bez jedzenia człowiek umiera po jakichś trzech tygodniach a bez wody po trzech dniach. Dlatego nawet dzieci 7 letnie a nawet i młodsze gdy grupa wybiera się na leśny urlop MUSZĄ mieć swój filtr w swoim jakimś dziecinnym plecaczku. Tego uczę swoje dzieci.
Jeśli chodzi o filtr to według mnie NIE WARTO na nim oszczędzać. Sawyer Mini kosztuje około 180 zł ale jest pewnym, sprawdzonym i starczającym na baaaardzo długo szpejem (sprzętem).
Mogę uciąć koszty na nożu, na krzesiwie, na plecaku, na manierce, ... ALE NIGDY NA FILTRZE.
Dobrze powiedziane , Marku Grzegorzu kiedy jakieś mięcho na campie ? :)
Zgadzam sie I pozdrawiam 😃
ludziska ale jesteśta wrażliwi zoom taki sraki...chłopaki robią dobrą robotę..dzięki pozdrawiam
Ja tam głównie słuchałem i nie zwracałem uwagi na cięcia czy zoom.
Dla mnie git a ludzie szukają dziury w całym
Chyba za dobrze mamy w tym zepsutym świecie...
Znając apetyt Marka wtrząchnął kiełbasę potajemnie w nocy a wtedy mówił ze to lis... ;) Spokojnie nikt nie mówi że jesteś głodomor :D Taki żarcik :)
Pomówienia! Mogę w nocy po kryjomu coś wypić, ale objeść kolegów? NIGDY! :P
@@ekwipunek zgadza się, w Izerach to był lis, wiem bo go spotkałem :)
W góry japonki trzeba brać..
Za dużo wypełniaczy i powtarzania za mało konkretów zwłaszcza w pierwszej 1/3 materiału. Potem już spoko👍
Czy to jest most kolejowy nad Jeziorem Pilchowickim?
A może most przez Zalew Koronowski :p
To prawda nie zostawiamy szpeju na ziemi bo rudy skurczybyk zabrał mi buty spod hamaka. Na błędach uczymy się i to jest piękne, pordrawiam.
Super odcinek. Pozdrawiam
Prawda, Sama prawda, tylko prawda, przeżyłem to, ludzie ludzie słuchajcie ich ale kto ma rację ten stawia wysłałem to do takich trwadzieli
Jak się nazywa ta kurtka ocieplająca i gdzie ją kupić?
Helikon Anorak się nazywa jak się nie mylę. Poszukaj na militaria.pl albo przez google.
Warto przypominać takie zagadnienia. Na moich wycieczkach w góry i wyjściach do lasu notorycznie coś się zdarza😉 Przypominanie tych informacji może się przyczynić w odpowiednim czasie 😉
Tak samo myślę - może się komuś upiecze, zanim się coś spitoli.
Pierwsza rada - bardzo słuszna :) wszystko zaczyna się w głowie :) także najpierw trzeba pokonać kierat praca-dom-zakupy. I w tym ciągu napierające marzenie: oh, styrany walnę się do wyra w piątek, to wstanę o 11 w sobotę i bez planu będę wreszcie po prostu odpoczywał. A jak już w tygodniu nachodzą myśli o biwaku w weekend, to znowu myśl-zrzęda: nie no, pakować się, zakupy na wyjazd, w sobotę na musie wstawać, jechać, maszerować, w niedzielę szybko wracać, żeby się ogarnąć do pracy na poniedziałek...
Natomiast wyłamuję się ze schematu zabierania zbyt dużej ilości kilogramowości jedzenia :) Tak więc tutaj sam posłużę radą, metodą, którą bardzo szybko ten problem wyeliminowałem: skrupulatnie notowałem co kupuję, potem w jakiej ilości i wadze (gramów) pakuję, potem na samej wycieczce notowanie co, ile zjadłem przez dzień i po powrocie weryfikacja co było dobre, co nie, czego za mało, czego za dużo. Sezamki zawsze górą hehe
Trafna diagnoza problemu zbyt skrupulatnego planowania. Czasem czuję się więźniem planu, choć niewątpliwie ma to swoje zalety (ja zawsze wyprawiam się solo). Jesteś bardzo zmęczony, tak że umysł jest nieco zmącony. W górach czy innym pustkowiu, taki stan jest niebezpieczny. Nie mając planu, samopoczucie może znacznie podupaść, otwiera się furtka dla chaosu. Wtedy posiadanie skrupulatnego planu, wyrytego w pamięci, ratuje sytuację. Mam na myśli zawczasu rozplanowane na mapie - ile przejdę w jakim czasie, gdzie zdobędę wodę, gdzie zanocuję itd. Skrupulatny plan przekłada się na wysoką dyscyplinę, a ona z kolei podtrzymuje morale, a morale prowadzą do sukcesu - wykonania planu. Z tym, że właśnie czasem po wszystkim czuję się tak bezdusznie, że po prostu wykonałem plan, a zaginął w tym "fun". Może to kwestia bagażu doświadczenia, żeby trochę wyluzować w planowaniu, bazując na pamięci o poprzednich sukcesach, wiedzieć że i tak się uda. Najbardziej złożony problem z wymienionych...
Stopy! - złoto! Co z tego, że walniesz 30km w jeden dzień nie dając im odpoczynku, jak drugiego dnia po 10km mogą ci się za tamtą mordęgę odpłacić tak jak fauna człowiekowi koronawirusem za wyrządzany jej przemysłowy holocaust...
Trochę oględnie potraktowałeś temat wody. Filtr filtrem, przyznaj, że uzyskanie z niego 0,5L pitnej wody (latem taka ilość starcza na chwilę), wymaga trochę cierpliwości, a nawet rzekłbym: pracy. Bo trzeba ściskać ciągle tą butelkę, żeby woda przeciekła przez filtr. Dlatego nie raz wolę rozłożyć kuchenkę i gary, zagotować litr i zrobić smaczną herbatę. Albo filtrujemy, albo gotujemy. Wszystko musi trwać :)
Fajnie skomentowany problem niedogodności. Odkąd zacząłem spać w górach, więc nosić o jakieś 10kg więcej, niemal od raz nastąpił problem z kolanami. I tak już kilka lat. Ostatni fizjoterapeuta bardzo terapeutycznie mi powiedział: to jest taki mniej więcej wysiłek dla ciebie, jak dla piłkarza mecz - i on też po meczu cierpi, coś go boli (a nas tylko widowisko, mecz zadowala). No więc czy zawodowo czy z równie wyniszczającej miłości - ponosi się tego cenę.
No tak, całkowite zdekompletowanie plecaka, ogarnięcie całkowicie sprzętu tak, że z powrotem nadaje się do wsadzenia w przysłowiową szafę, trwa nie raz ze dwa tygodnie ;p
No cóż, wszystko się zgadza:) Otwarta głową i trochę doświadczenia.
A kiedy było - 20 st ostatnio ? W Polsce ? Pozdrawiam
wroclaw.tvp.pl/40986485/dolny-slask-padaja-rekordy-mrozu-w-izerach-pogoda-daje-sie-we-znaki - google twoim przyjacielem, nie trzeba być Sherlockiem ;)
I cyk - żeby było jeeeeeeszcze łatwiej: ruclips.net/video/2ceSQs6Xdcs/видео.html
@@ekwipunek 01/2019 to co innego !! Myślałem, że w tym roku . Pzdr
Dobre.
Najwiekszy blad jaki popelnilem, to to ze przy ognisku, kiedy wszystko rozłóżone bylo, pojedzone, okazalo sie ze whiskacz zostal w domu w lodówce. Kur.. Koniec imprezy. Cala wycieczka okazala sie do bani😉😁
Do części z higieną dodam jedno - sudocrem. Bierzcie zawsze, idealne na 'syndrom szeryfa' i pozostałe obtarcia
Fajny odcinek 😉
w jakim programie montujesz swoje filmiki?
Wycieczki z dziećmi szybko uczą elastyczności i weryfikacji planów. ;)
MADREGO WARTO POSLUCHAC POZDRAWIAM
ta
piekna praca tak trzymac
Marek ale super odcinek jak dla mnie najlepszy :)
Spoko miejscówka. Uwielbiam ten most. Najważniejsze jednak, to jeden z lepszych Waszych poradników. 🤘😉 Pozdrowienia z Pomorza zachodniego.
A gdzie to
@@lukaszzemankiewicz5255 Zalew Koronowski jeżeli dobrze pamiętam, będziesz miał dokładnie podane na początku poprzedniego filmu :)
Ty, jakim cudem dodałeś ten komentarz 19 godzin temu, kiedy film pokazał mi się w powiadomieniu dopiero godzinę temu?
Jest na to pewne wytłumaczenie ale nie mogę Ci wyjawić jakie 😉
Spoko poradnik. Wielu usobom to pomoże.
Pytanie po co te skoki kadru na montażu, padaczki można dostać. Ktoś się nudził?
Dobra szama to podstawa, po co brać coś czego się nie lubi. Żarcie po za energią ma zwiększyć morale, a nic tak nie osłabia morale jak żarcie którego nienawidzisz.
No wreszcie coś dla wszystkich, sorry ale dawno nie było, troszkę zapomnieliście o materiałach dla świerzaków i dla tych, którzy mają o sobie nieco wyższe mniemanie.
Dobry materiał, znowu łapka w górę - ostatnio, niestety było w dół.
Jesteśmy odpowiedzialni za to co mówimy, choćby nie wiem co. Każdy. Wy też.
Kurde, plecak rozpakować! Miałem to zrobić w lutym. Dzięki za film.
Lutym 2020? To i tak nie najgorzej xD
Opis i montaż jak w filmach dla dzieci.
Merytorycznie perfekcyjne. :)