0:22 dokładnie tego mi brakuje i przydałaby się taka "seria" twardych nauk na temat tego co jest czym(np kim jest bohater, kim jest antybohater, antagonista, protagonista, cień bohatera") , jak to nazywamy, z jakich zabiegów w pisaniu fabuły korzystać (czym jest mucguffin) a nie "przychodzi taki czas w życiu pisarzaaaa że..." (usnąć przy tym idzie, pozatym do pisarzy wielu oglądającym bardzo daleko)
W mojej książce największą rolę odgrywa przyroda, więc to, że studiuję biologię, bardzo mi pomaga w researchu. Też jak chcę, żeby np. jakaś postać nazwała zwierzę łacińską nazwą, to muszę sprawdzić rok tej nazwy czy przypadkiem, to zwierzę nie zostało odkryte/opisane później niż dzieje się akcja książki
Zaczynałam w czasach, kiedy internetu to jeszcze jakoś tak nie było, zatem research... - nazwijmy to analogowy, aczkolwiek nie porywałam się też na tematy, których nie mogłabym wytropić (no, dobra, raz...🙃). Co do planu - posieję herezję tutaj, bo ja planu nie spisuję, może dlatego, że nie wymyślam na sztucznie historii, tylko historia musi sama do mnie przyjść, zwykle pojawia się jako taki przebłysk czegoś, najpierw niekonkretnego, a potem coraz wyraźniejsze kształty przybiera. Nie to, że myślę o tym cały czas, ale towarzyszy mi na co dzień, zwykle przez parę tygodni. I jak już wiem na tyle dużo, że widzę całość, to zaczynam pisać - to też idzie samo - i może tu zniesmaczę niektórych, ale jedyne poprawki, jakie po skończeniu robię, to poprawki językowe. Fabularnie nie poprawiam nic, bo nie mam co poprawiać, co potwierdzają poźniej czytelnicy. Raz spisałam plan, ale nie dałam rady w taki sposób pisać - męczyłam się okrutnie i zaburzało mi to cały proces, tak jakby ktoś mi przeszkadzał w trakcie pisania - tak to zobrazuję. Nawet danych postaci nie zapisuję, bo przecież muszę znać postacie tak samo, jak siebie, żeby o nich pisać (a nie notuję sobie przecież, jaki ja mam kolor włosów czy oczu, żeby to wiedzieć). Ewentualnie nazwiska postaci epizodycznych, jeśli jest ich jakaś tam liczba, na pewno oś czasu sobie robię, bo nie chce mi się w pamięci obliczać za każdym razem, ile kto miał lat w danym momencie (jeśli retrospekcje sąna przykład) i raz mapkę miasteczka sobie zrobiłam, żeby mi było wygodniej je opisać.To w zasadzie tyle.
Pisze książkę historyczną, taką wierną do bólu (a przynajmniej tak bym sobie tego życzyła) Mój research to około 40 stron małym druczkiem - mini encyklopedia XD Zbierałam to pół roku!!!
Ja tam zawsze idę na żywioł. Oczywiście przyznam, że na początku robię takie jakby streszczenie całej fabuły, co z kim i gdzie, ale później lecę i patrzę gdzie to mnie zaprowadzi. Teraz robię drugi draft i jak na razie, całkiem nieźle to wygląda.
Trafiłeś z tym odcinkiem niesamowicie Obecnie pracuje nad powieścią o nastolatkach gdzie jest wątwm o wychodzeniu "sekty" religijnej xD I nie wiedziałam na ile powinnam się skupić na tym I ile powinnam wiedzieć
Ja co prawda głównie piszę do szuflady, ale robię mocny research ze względu na to, że piszę powieści z nutką historii w tle (fabularyzowane), ale jestem jednym z tych, którzy piszą bez planu. Kiedyś próbowałem pisać z planem, ale czułem się mocno ograniczany trzymając się konkretnych punktów. Fakty są takie, że piszę co prawda wolniej, bo nad obecną powieścią wojenną pracuję od lutego i stukam sobie w klawiaturę głównie weekendami, ale za to czuję się wolnym ptakiem, nic mnie nie ogranicza, co przyjdzie do głowy to przenoszę na znaki w wordzie i nie gubię się w tym. Znam wielu piszących bez planu, którzy również odnoszą wrażenie bycia ograniczanym, gdy próbowali sobie zaplanować powieść. No, ale co pisarz to obyczaj :) Niech każdy pisze jak chce. Ja na chwilę obecną mam około 40 000 słów.
Największy problem jest właśnie w tym że mamy pomysł - wiemy, jak się zacznie i jak się ma skończyć. Ale jak doprowadzić do tego końca? Jakie wydarzenia mają do tego doprowadzić? :)
Ja zrobiłam bardzo szczegółowy plan. Rozpisałam konkretne sceny, przydzieliłam je do rozdziałów... Jednak w trakcie pisania dochodzą mi nowe sytuacje, o których wcześniej nawet nie pomyślałam. Przez co fabuła staje się pełniejsza, ale znowu będzie długa... Nie wiem, czy to dobrze. Inaczej nie umiem 🙈
To normalne. Nie wszyscy pisarze muszą posługiwać się sztywnym planem ramowym jakby to był jakiś standart. Ze wszystkich otrzymywanych porad, metod i sposób, trzeba wyłuskać te, które spełnią się w twoich warunkach pisania.
Ja mam to samo. Chciałam napisać krótkie opowiadanie do 100 tysięcy znaków. Napisałam plan i wstępny opis postaci. Nagle przybyło mi tyle wątków, że mam obecnie 80 tysięcy znaków a nie jestem nawet w 1/4 fabuły 😂
Britanic mnie rozbawił 😂. Titanic Britanic, hmm, na pewno nikt nie zczai 😂. A tak serio dziękuję za film. Research to w zasadzie podstawa, nawet w fantasy, gdzie fajnie byłoby coś wiedzieć np o walce mieczem. A reaserch często odstrasza od tworzenia, bo twórcy albo uznają go za zbyt wymagający, albo zwyczajnie nie wiedzą, jak się za niego zabrać...
Nie rozumiem dlaczego już druga osoba w komentarzu śmieje się z nazwy Britanic? 🤔Właściwie, to prawidłowa nazwa tego statku brzmi "Britannic", ale nie widzę w tym nic śmiesznego?? 🤨🤷♀
@@tomeksocha3440 a ode mnie to nie jest w żaden sposób, jakiś zarzut... Po prostu, zastanawiam się czy to chodzi o to, że ludzie nie kojarzą, że to jest faktycznie nazwa prawdziwego statku i myślą, że Krzysztof zażartował? That's all 😅.
Dla mnie research jest bardzo ważny i jak czegoś nie mogę znaleźć - albo nie znajduję wiarygodnego źródła - uderzam do ludzi, którzy się tym zajmują zawodowo. I tu taka ciekawostka - zawsze chętniej odpowiadają mi ludzie z UK, niż z Polski. Nic mnie tak nie drażni, jak - nawet w lekkiej literaturze - autor, który nie zadał sobie trudu, by cokolwiek sprawdzić. I potem wychodzą takie bajki, że szok. A jestem uważnym i bezlitosnym czytelnikiem 🙃
Propo tego żeby zobaczyć trasę Titanica i tego że jesteśmy na Hawajach to wyobraziłem sobie od razu komunikat kapitana ,,drodzy państwo rejs zostanie przedłużony gdyż nie znaleźliśmy jeszcze odpowiedniej góry lodowej" :D
"Britannic" to transatlantycki parowiec pasażerski, który w czasie pierwszej wojny światowej został przekształcony na pływajacy szpital polowy i zatonął wpłynąwszy na minę. 🤓😁
0:22 dokładnie tego mi brakuje i przydałaby się taka "seria" twardych nauk na temat tego co jest czym(np kim jest bohater, kim jest antybohater, antagonista, protagonista, cień bohatera") , jak to nazywamy, z jakich zabiegów w pisaniu fabuły korzystać (czym jest mucguffin) a nie "przychodzi taki czas w życiu pisarzaaaa że..." (usnąć przy tym idzie, pozatym do pisarzy wielu oglądającym bardzo daleko)
W mojej książce największą rolę odgrywa przyroda, więc to, że studiuję biologię, bardzo mi pomaga w researchu. Też jak chcę, żeby np. jakaś postać nazwała zwierzę łacińską nazwą, to muszę sprawdzić rok tej nazwy czy przypadkiem, to zwierzę nie zostało odkryte/opisane później niż dzieje się akcja książki
Super sa Twoje filmiki, dzieki, ze dzielisz sie z nami swoja wiedza🤩
Zaczynałam w czasach, kiedy internetu to jeszcze jakoś tak nie było, zatem research... - nazwijmy to analogowy, aczkolwiek nie porywałam się też na tematy, których nie mogłabym wytropić (no, dobra, raz...🙃).
Co do planu - posieję herezję tutaj, bo ja planu nie spisuję, może dlatego, że nie wymyślam na sztucznie historii, tylko historia musi sama do mnie przyjść, zwykle pojawia się jako taki przebłysk czegoś, najpierw niekonkretnego, a potem coraz wyraźniejsze kształty przybiera. Nie to, że myślę o tym cały czas, ale towarzyszy mi na co dzień, zwykle przez parę tygodni. I jak już wiem na tyle dużo, że widzę całość, to zaczynam pisać - to też idzie samo - i może tu zniesmaczę niektórych, ale jedyne poprawki, jakie po skończeniu robię, to poprawki językowe. Fabularnie nie poprawiam nic, bo nie mam co poprawiać, co potwierdzają poźniej czytelnicy. Raz spisałam plan, ale nie dałam rady w taki sposób pisać - męczyłam się okrutnie i zaburzało mi to cały proces, tak jakby ktoś mi przeszkadzał w trakcie pisania - tak to zobrazuję.
Nawet danych postaci nie zapisuję, bo przecież muszę znać postacie tak samo, jak siebie, żeby o nich pisać (a nie notuję sobie przecież, jaki ja mam kolor włosów czy oczu, żeby to wiedzieć). Ewentualnie nazwiska postaci epizodycznych, jeśli jest ich jakaś tam liczba, na pewno oś czasu sobie robię, bo nie chce mi się w pamięci obliczać za każdym razem, ile kto miał lat w danym momencie (jeśli retrospekcje sąna przykład) i raz mapkę miasteczka sobie zrobiłam, żeby mi było wygodniej je opisać.To w zasadzie tyle.
Pisze książkę historyczną, taką wierną do bólu (a przynajmniej tak bym sobie tego życzyła)
Mój research to około 40 stron małym druczkiem - mini encyklopedia XD
Zbierałam to pół roku!!!
Szacun. A jaki okres historyczny?
@@7gromojar średniowiecze, XII wiek
Już prawie kończę oglądać wszystkie Twoje filmy i mi smutno, bo czeka mnie wyczekiwanie na nowe :( a tak mi dobrze Ciebie słuchać i Arkadego!
😏😏😏🙈
@@agataanisagrabowska7988
To obejrzeć te najlepsze jeszcze raz. Bo to sama przyjemnosc.
@@krzysztofrespekt6932 jak najbardziej! :D
Lubię twoje filmy. Są bardzo merytoryczne i dzięki nim mam chęci do pisania. Wprawdzie nie mam czasu na pisanie, ale chęci wracają.
Czekałam na ten film odkąd tylko trafiłam na ten kanał ❤
Ja tam zawsze idę na żywioł. Oczywiście przyznam, że na początku robię takie jakby streszczenie całej fabuły, co z kim i gdzie, ale później lecę i patrzę gdzie to mnie zaprowadzi. Teraz robię drugi draft i jak na razie, całkiem nieźle to wygląda.
Tak pięknie w pierwszych momentach opisałeś Titanica😁
O, akurat tego było mi trzeba. Dziękuję ♥️
Super filmik! Dzięki teraz mogę kończyć pracę nad planem ramowym i jeszcze raz dzięki ci
Trafiłeś z tym odcinkiem niesamowicie
Obecnie pracuje nad powieścią o nastolatkach gdzie jest wątwm o wychodzeniu "sekty" religijnej xD
I nie wiedziałam na ile powinnam się skupić na tym
I ile powinnam wiedzieć
Bardzo przydatny materiał, wszystko dobrze wytłumaczyłeś Krzysiu, rzetelna wiedza, jak zawsze. Dziękuję💗
Świetne porady! :)
Cieszę się, że wróciłeś z nową energią, Krzyśku!
Słuchajcie tego Pana 😉 dobrze mówi 👍
Komentarz dla zasięgu. Temat bardzo potrzebny.
Doczekałem się :D Jak zawsze super odcinek
Ja co prawda głównie piszę do szuflady, ale robię mocny research ze względu na to, że piszę powieści z nutką historii w tle (fabularyzowane), ale jestem jednym z tych, którzy piszą bez planu. Kiedyś próbowałem pisać z planem, ale czułem się mocno ograniczany trzymając się konkretnych punktów. Fakty są takie, że piszę co prawda wolniej, bo nad obecną powieścią wojenną pracuję od lutego i stukam sobie w klawiaturę głównie weekendami, ale za to czuję się wolnym ptakiem, nic mnie nie ogranicza, co przyjdzie do głowy to przenoszę na znaki w wordzie i nie gubię się w tym. Znam wielu piszących bez planu, którzy również odnoszą wrażenie bycia ograniczanym, gdy próbowali sobie zaplanować powieść. No, ale co pisarz to obyczaj :) Niech każdy pisze jak chce. Ja na chwilę obecną mam około 40 000 słów.
"Żywot Pisarza" to moja ulubiona seria na Twoim kanale.
Wciąż czekamy na film o rodzajach fantastyki 🙃
Największy problem jest właśnie w tym że mamy pomysł - wiemy, jak się zacznie i jak się ma skończyć. Ale jak doprowadzić do tego końca? Jakie wydarzenia mają do tego doprowadzić? :)
Oj tak....albo gorzej, bardzo ogólny koncept i początek
Piękna Pisarska Meduza Milena w tle 💙
Ja zrobiłam bardzo szczegółowy plan. Rozpisałam konkretne sceny, przydzieliłam je do rozdziałów... Jednak w trakcie pisania dochodzą mi nowe sytuacje, o których wcześniej nawet nie pomyślałam. Przez co fabuła staje się pełniejsza, ale znowu będzie długa... Nie wiem, czy to dobrze. Inaczej nie umiem 🙈
To normalne. Nie wszyscy pisarze muszą posługiwać się sztywnym planem ramowym jakby to był jakiś standart. Ze wszystkich otrzymywanych porad, metod i sposób, trzeba wyłuskać te, które spełnią się w twoich warunkach pisania.
Ja mam to samo. Chciałam napisać krótkie opowiadanie do 100 tysięcy znaków. Napisałam plan i wstępny opis postaci. Nagle przybyło mi tyle wątków, że mam obecnie 80 tysięcy znaków a nie jestem nawet w 1/4 fabuły 😂
Przydatny film. Już dawno powinien zostać nagrany👍
Właśnie tego odcinka mi brakowało i potrzebowałem go akurat w tym okresie tylko szkoda ze nie dodałeś nic o tworzeniu postaci ale dzięki ❤️
Te zaciągnięcia do Titanica genialne. Każdy zrozumie o co chodzi. 😁
Przydatne
Dziękuje piste narazie opowiadania ale w nastepnym lib za 2 lata chi album zaczac Pisa ksiazke
Britanic mnie rozbawił 😂. Titanic Britanic, hmm, na pewno nikt nie zczai 😂. A tak serio dziękuję za film. Research to w zasadzie podstawa, nawet w fantasy, gdzie fajnie byłoby coś wiedzieć np o walce mieczem. A reaserch często odstrasza od tworzenia, bo twórcy albo uznają go za zbyt wymagający, albo zwyczajnie nie wiedzą, jak się za niego zabrać...
Nie rozumiem dlaczego już druga osoba w komentarzu śmieje się z nazwy Britanic? 🤔Właściwie, to prawidłowa nazwa tego statku brzmi "Britannic", ale nie widzę w tym nic śmiesznego?? 🤨🤷♀
@@benreally ode mnie to nie jest śmiech złośliwości, więc luzik, dystansik 😉
@@tomeksocha3440 a ode mnie to nie jest w żaden sposób, jakiś zarzut... Po prostu, zastanawiam się czy to chodzi o to, że ludzie nie kojarzą, że to jest faktycznie nazwa prawdziwego statku i myślą, że Krzysztof zażartował? That's all 😅.
Był taki statek! Tak właściwie to były trzy transatlantyki klasy Olympic: Olympic, Tytanic i Britannik
Fajny, ale jak robić reserach do książki sc-fi czy typowej fantasy
Oglądasz/czytasz materiały o podobnej tematyce. Szukasz/analizujesz podobieństw/rozwiązań fabularnych, itd.
Kiedy powstanie książka o tych nastolatkach zdobywające moce związane z ich lękami?
O skubany pamięta!
Nie wiem. Muszę wrócić do tego projektu, ale na razie kisi się jedynie zapeklowany w słoiczku
@@krzysiekpiersa6227 Jestem pamiętliwy... A i sam pomysł przykuł moją uwagę.
Dla mnie research jest bardzo ważny i jak czegoś nie mogę znaleźć - albo nie znajduję wiarygodnego źródła - uderzam do ludzi, którzy się tym zajmują zawodowo. I tu taka ciekawostka - zawsze chętniej odpowiadają mi ludzie z UK, niż z Polski. Nic mnie tak nie drażni, jak - nawet w lekkiej literaturze - autor, który nie zadał sobie trudu, by cokolwiek sprawdzić. I potem wychodzą takie bajki, że szok. A jestem uważnym i bezlitosnym czytelnikiem 🙃
Pierwsza klasa, trzecia klasa, a mi się w głowie pojawia pytanie: kto był drugą klasą... Wiem nie na temat
Propo tego żeby zobaczyć trasę Titanica i tego że jesteśmy na Hawajach to wyobraziłem sobie od razu komunikat kapitana ,,drodzy państwo rejs zostanie przedłużony gdyż nie znaleźliśmy jeszcze odpowiedniej góry lodowej" :D
Osobiście rozpisuje sobie jedynie backstory aby nie pogubić się w motywach bohatera
Zerznięty tytanic
Britanic XD
"Britannic" to transatlantycki parowiec pasażerski, który w czasie pierwszej wojny światowej został przekształcony na pływajacy szpital polowy i zatonął wpłynąwszy na minę. 🤓😁
@@benreally 😯😯😯😯
@@benreally to może Olympic... A nie miał więcej szczęścia
@@benreally swoją drogą jaki ładny pomysł na fabułę: pielęgniarka i żołnierz/marynarz
rgdatysk
vum.today