Jeśli mogę prosić prowadzącego, to prośba o niezadawanie pytań gościowi w trakcie konstruowania jego wypowiedzi co natychmiast buduje kolejna odpowiedz nie kończąc poprzedniej. A tak kanał super pozdrawiam.
Hej! :) Zauważyłem w mojej wypowiedzi błąd i pewną nieścisłość, którą chciałbym poprawić. *O manuskrypcie P52:* W 24:38 mówię, że mamy manuskrypt datowany *węglowo* z około 100 roku. Mam oczywiście na myśli P52 (Papirus Rylandsa 457). Ale nie jest to prawdą, że był on datowany węglowo. Badacze szacują, że został stworzony gdzieś między 100 a 175 rokiem naszej ery. Ale ten wniosek wynika z analizy paleograficznej - tzn. analizy cech pisma. Więc manuskrypt jest datowany na te lata paleograficznie, nie radiowęglowo. *O Józefie Flawiuszu:* W 26:02 mówię, że Józef Flawiusz urodził się chyba w roku 60tym naszej ery. Dla większej prezycji - Józef Flawiusz urodził się w 37 roku n.e. Więc, co to mówię w 26:14 jest słuszne. Z grubsza, jeżeli założymy, że św. Piotr był równolatkiem Jezusa, to gdy Józef Flawiusz miał 20 lat, to w tym samym czasie Piotr miał lat 57. Ewangelie sugerują nam też niejednokrotnie, że w interakcje z Jezusem wchodziły dzieci lub nastolatkowie. Więc gdy Flawiusz miał lat 20, to żyli też 30 i 40 latkowie, którzy weszli w przeszłości w kontakt z Jezusem. Wybaczcie pomyłkę! :)
Ja jeszcze dodam że datowanie ewangelii Łukasza jest znacznie późniejsze niż podałeś bo są to lata 90 te I wieku. Nie mogła powstać przed ewangelią Marka bo od niej zależy. Również sprawa autorstwa ew. Łukasza i Dziejów jest podważana, jak dotychczas sądzono był to ten sam autor. Od ponad dekady coraz więcej specjalistów opowiada się za hipotezą mówiącą że to były różne osoby. Zostały przeprowadzone analizy filologiczne komputerowe wskazujące że te księgi mają różnych autorów.
Łukaszu, kiedy mówiłeś o leczeniu wiarą, szkoda że nie wspomniałeś o Bashoborze, którego wspierają biskupi katoliccy, a który twierdzy, że wskrzesił 27 osób.
33:15 "Totalnie głupsi od nas..." Nie jestem pewien czy przodkowie, ludzie starożytni byli głupsi. Rozumiem, że chodziło, iż byli mniej cywilizowani. Starożytni ludzie tworzyli kulturę, którą my żyjemy i mamy już daną. Tworzyli technologię, która ułatwia nam życie. Podejrzewam, że gdyby oni mieli takie narzędzia jak my i potrafili ich używać, to mogli by więcej od nas osiągnąć. Ogólnie psychologia odległych (wręcz starożytnych) przodków wydaje mi się interesującym konceptem do badania i zgłębienia. Jestem ciekaw co tym ludziom siedziało w głowie.
@@dominikkurek1155tylko czy maturzysta potrafi użyć tej wiedzy w praktyce? Kto jest mądrzejszy Pitagoras czy współcześni matematycy posługujący się jego wzorami?
@@szogun-iy9qzWyjaśniam, o co pewnie chodziło Łukaszowi. Natomiast jeśli chodzi o inteligencję, to właściwie nie ma różnic między antycznymi ludźmi a współczesnymi
Powiem szczerze, że chociaż dużo rzeczy mnie w twoim kanale drażni i żenuje to nadal bardzo chętnie słucham tych wywiadów bo masz wielu bardzo ciekawych gości. Pozdrawiam i życzę powodzenia!
Nie zgadzam się z jedną kwestią, która myślę, że nie została dopowiedziana... Dlaczego rozmawiając o "obcych" zakładacie, że musi istnieć planeta podobna do Ziemi (to zostało powiedziane). Czy nikt nie wpadł na to, że może istnieć planeta, która jest zupełnie inna od Ziemi tj. nie ma grawitacji, tlenu itd a żyją na niej ISTOTY? To, że nie są ludzmi, nie oznacza, że nie mogą istnieć w innych warunkach.
Będę się czepiać. Najpierw do polszczyzny: nie ma czegoś takiego w języku polskim jak "chrześcijanizm". Jest chrześcijaństwo. Myślę, że uprawianie jakiejkolwiek formy dziennikarstwa powinno być związane z dbałością o język.
Język to twór żywy i formowany przez używanie. Ja sam zapewne nigdy nie użyję formy z -izmem, ale stawiam dolary przeciw orzechom, że za ileś tam lat będzie ona już poprawna.
@@Astrotaur Pewnie tak, z czasem się to utrwali a w gruncie rzeczy te wszystkie zasady ortograficzne zostały wymyślone w sumie.. z czapy, ktoś postanowił że żaba to forma poprawna zamiast rzaba i tyle. Tak samo te wszystkie -izmy o których mówisz. Skoro już tak jest to niech będzie, po coś to jest skoro ktoś to wymyślił, chodzi głównie o to żeby czytelnikowi dobrze się czytało ale to już zależy od czytelnika czy będzie się perfekcyjną panią domu w wydaniu ortograficznym czy takim luźnym debatorem jak ten podcast. Prawda jest taka że najczęściej liczy się to żeby informacja została przekazana zrozumiale i przeciętny odbiorca ogarnął o co chodzi bez czytania tekstu po x razy (oczywiście w miarę zachowania tych wszystkich zasad pisowni bo wtedy to będzie katorga jak ich nie będzie i człowiek będzie się męczył przy czytaniu choćby nie wiem jak bardzo wartościowa informacja była zawarta w tekście)
@@Astrotaur Język to twór wymagający dbałości przede wszystkim. Ponadto sposób jego używania daje obraz choćby tego, czy człowiek np. czytuje książki. Jak ktoś popełnia takie lapsusy, to co najwyżej książkę telefoniczną :)
@@Jakub98x "kocha" czy "koha" - grunt, żeby szczerze.. :) Brrrrr... jednak mimo wszystko..., nnnooo, chyba ze dysleksja. Ja osobiście jestem dość "biegły w piśmie" i staram się nie naruszać języka, jestem jednym z ostatnich, którzy stosują nowo uznane za poprawne formy. I np "chrześcijanizm" jestem w stanie łyknąć, choć nie wiem po co!, to coraz powszechniejsze w internetach "dobzi", albo "ludzią" chyba nigdy mi przez gardło nie przejdą
Wychowałam się w kościele katolickim (tata) i w kościele protestanckim zielonoświątkowym (mama). Mój brat jest pastorem kościoła protestanckiego. Do wieku dorosłego byłam bardzo zaangażowana w kościół protestancki, ale chodziłam na religię w szkole, byłam ochrzczona, w wieku 16 lat przyjęłam komunię. Przeczytałam Biblię wielokrotnie. Też miałam takie poczucie nawrócenia podczas modlitwy itp. Obecnie nie chodzę do żadnego kościoła, szanuję wiarę innych osób, ale ja nie umiem. Jestem osobą tolerancyjną, wiele spraw mnie oburzało i spowodowało, że odeszłam. Bardzo ciekawa rozmowa, szacunek dla zgłębienie tematu :)
Warto byłoby postawić przed panem ,,śmiem wątpić" interlokutora. Takie przedstawianie jednorodnego poglądu bez odpowiedzi stwarza pozory posiadania wiedzy, a nie zawsze tak jest.
Gdyby z jakichs powodow padł internet, ile ludzi nie mialoby na chkeb. Plotą te swoje "wolnościowe" androny a świat staje się coraz gorszy. I tylko kasa, kasa, kasa. Młodziaki zrobią sobie taki świat, ze będą wyć z cierpienia.
Jeśli już to w zborze protestanckim żeby być kościołem trzeba mieś sukcesje apostolską więc sorry tam gdzie nie ma Ofiary niema Przymierza a Kościół jest wspólnotą Przymierza Boga z Ludem Nowego Izraela według Ducha ,,Powiedzcie mi , którzy chcecie żyć pod Prawem, czy Prawa tego nie rozumiecie? Przecież napisane jest, że Abraham miał dwóch synów, jednego z niewolnicy, a drugiego z wolnej. Lecz ten z niewolnicy urodził się tylko według ciała, ten zaś z wolnej - na skutek obietnicy. (...)28Właśnie wy, bracia, jesteście jak Izaak dziećmi obietnicy. Ale jak wówczas ten, który się urodził tylko według ciała, prześladował tego, który się urodził według ducha, tak dzieje się i teraz. " (Ga4,21-29)
33:19 - ludzie żyjący setki czy tysiące lat przed nami NIE BYLI "totalni głupsi" od nas. Mniej od nas wiedzieli. Wychodzili z błędnych założeń, byli też zidnoktrynizowani i dochodzili do błędnych wniosków, ale zdecydowanie NIE BYLI głupsi. Nazywanie ich "głupszymi" jest imo bardzo nie fair. To pycha, która może się bardzo zemścić. I nie chodzi mi bynajmniej o żadne odniesienie do jakiejkolwiek religii tutaj, ale bardziej o to, że nasza własna pycha (przekonanie o własnej racji i wyższości) zamyka nas na dialog oraz własną refleksyjność. A te składniki uważam za niezbędne do tego, żeby np. nieustannie poddawać krytyce także swoje obecne przekonania i dzięki temu wiedzieć dlaczego się uważa to co się uważa oraz to czy może nie warto zmienić jakichś przekonań na inne - mniej obarczone błędnymi założeniami. I na marginesie - zwyczaj przerywania gościowi w trakcie budowania pewnej wypowiedzi, pewnego toku myślenia, co prowadzi do przerwania owego toku myślenia i do zmiany tematu... to bardzo mocno przeszkadza. Moim zdaniem lepiej by było tego w przyszłości unikać. Wracam do oglądania ;) - nazwanie ludzi żyjących dawniej "totalnie głupszymi" mnie mocno "odpaliło" ;)
Pojęcia, "wiecznie", "zawsze", "nigdy", wypowiadane z przestrzeni czasu, są jak rozprawka niewidomego analfabety, pisana na kolanie, w zeszycie w kółka.
Szanowny Panie Przemku, a na jakiej podstawie uwaza Pan, ze ludzie zyjacy dawno, dawno temu byli od nas glupsi :) Czuje sie Pan madrzejszy od np Arystotelesa, Sokratesa czy Platona? Ja rowniez jestem w fazie szukania odpowiedzi na wiele pytan, ale nie znalazlam do tej pory zadnego argumentu, aby byc czegokolwiek pewnym i patrzec z litoscia na ludzi, ktorzy wierza w cokolwiek. Jeszcze wiele razy bedzie Pan musial zweryfikowac swoje obecne zdanie ... niech mi Pan zaufa :)
Aktualnie raczej ludzkość dostrzega że dość głupie roczniki przyszły tęczowa zaraza i podobne wynaturzenia cofają w rozwoju Ogólnie nasze roczniki wiedziały wiele rzeczy o które gdy zapyta się młodych to pusta cisza
Ja stoję od pewnego czasu na stanowisku, że ludzie kiedyś byli tak samo mądrzy jak my, a niejednokrotnie nawet i mądrzejsi :) Wystarczy spojrzeć na piramidy, które stoją po dziś dzień. Swego czasu oglądałam film o Polinezyjczykach, którzy wieki temu przy pomocy drewnianych łódek i zapamiętywaniu położenia gwiazd, o których opowiadali sobie wzajemnie historie, żeby właśnie móc je spamiętać, zasiedlili wyspy rozsiane na oceanie w ogromnych odległościach od siebie. Ja dziś mam problem zapamiętać kiedy mam wizytę u lekarza, a co dopiero całe gwiazdozbiory 😅 Nam (ludziom współczesnym) się wydaje, że skoro mamy taką wspaniałą technikę to jesteśmy tacy mądrzy, a prawda jest taka, że większość z nas wykorzystuje ją do oglądania memów o kotach, a nie tworzenia lub uczenia się nowych rzeczy. Różnica między nami a ludźmi sprzed kilkuset lub kilkutysięcy lat jest taka, że mamy inne narzędzia jakie możemy wykorzystać, ale nasz intelekt się wiele nie zmienił
Nie znam się więc sie wypowiem. Odnośnie mądrości kiedyś a dziś - to jest pewna średnia która wyznacza standardy i tak np. dawno, dawno temu znaczna większośc ludzi nie umiała się nawet podpisać, o czytaniu nie wspominając. Dziś - pomimo oczywistych braków w krajach tam tam daleko - czytać potrafi znakomita większość ludzi. Postaci historyczne jak Arystoteles, Platon i cała reszta filozofów to były jednostki. Dziś ludzi prezentujących podobny poziom intelektualny jest razy pewnie milion albo i dwa. Reasumując (nie znoszę tego słowa ale innego nie znam). Ludzie obecnie nie są jakoś znacząco inni pod względem inteligencji - mądrych jest po prostu znacznie więcej statystycznie rzecz biorąc :-). Odnośnie poszukiwań, to co ja sądzę... a sądzę, że zwierzęta inne niż ludzie, a jest ich sporo nie wierzą w bogów :) i co ciekawsze nie mają z tym żadnego problemu, jednocześnie intyicyjnie rozumieją rzeczywistość często o wiele lepiej od zwierząt o nazwie ludzie. Problemem wg mnie nie jest więc sam spór o bóstwo i o to co po życiu a to, że umysł sam w sobie zadaje pytania których nie potrzebuje (ale może je sobie zadać) i jednocześnie produkuje odpowiedzi które niczego nie rozwiązują.
Przemek, zaproś prof. Łukasza Niesiołowskiego-Spano, historyka starożytności. Opowie o historii Palestyny i Izraela i o tym co jest prawdą w biblii. Także dr Sebastian Duda bardzo ciekawie i krytycznie opowiada na tematy biblijno-teologiczne.
BalticBlueSky ,,...co jest prawdą w biblii.". W której Biblii? I} Gdyby Bóg osobiście napisał Biblię*, umieściłby napisany przez siebie samego, Jedyny-Oryginalny-Egzemplarz-BIBLIl w takim miejscu, że każdy wierzący miałby swobodny dostęp do Oryginału BIBLIl 24h/24h. Każdy wierzący miałby obowiązek ,,odwiedzenia" Jedynego-Oryginalnego-Egzemplarza- BIBLIl raz, lub cyklicznie np. co 5-10 lat. * - ,,[Biblia Stary Testament Księga Wyjścia 31]: 18. Gdy skończył rozmawiać z Mojżeszem na górze Synaj, dał mu dwie tablice Świadectwa, tablice kamienne, napisane palcem Bożym."(...) ,,[Biblia Stary Testament Księga Wyjścia 32.]: 15 Mojżesz zaś zszedł z góry z dwiema tablicami Świadectwa w swym ręku, a tablice były zapisane na obu stronach, zapisane na jednej i na drugiej stronie. 16 Tablice te były dziełem Bożym, a pismo na nich było pismem Boga, wyrytym na tablicach.(...)19 A Mojżesz zbliżył się do obozu i ujrzał cielca i tańce. Rozpalił się wówczas gniew Mojżesza i rzucił z rąk swoich tablice i potłukł je u podnóża góry." Il} 1a) ,,Przekładów Biblii jest całe mnóstwo. W jednym miejscu zebraliśmy informacje o najpopularniejszych. Biblia Tysiąclecia (,,...Ten przekład doczekał się już pięciu rewizji, właściwie nowych tłumaczeń, wszystkie zachowują nazwę Biblii Tysiąclecia. Jest to obecnie przekładem liturgicznym. Dzisiaj dostępne jest tylko piąte tłumaczenie w wielu opcjach, formatach i oprawach."), Biblia Warszawska W podobnym okresie co katolicki przekład Biblii Tysiąclecia powstawał protestancki Przekład Biblii Warszawskiej, potocznie zwana Brytyjką, wydany w 1966 r Nowy Testament, a całość w 1975 r. Uznana była w tamtym czasie za najbardziej wierny przekład Pisma Świętego. Biorąc do porównania ówczesny przekład Biblii Tysiąclecia, Biblia Warszawska zyskała miano dosłownego przekładu. Septuaginta Najstarszy i pierwszy przekład z języka greckiego powstał pomiędzy 250 a 150 rokiem p.n.e w Aleksandrii, tłumaczyło go 70 Żydów sprowadzonych z Jerozolimy. Była to oficjalna Biblia diaspory helleńskiej w której były apokryfy. W 1935 r. powstało krytyczne wydanie w Stuttgardzie. Septuagintą posługiwali się apostołowie i pierwszy Kościół Chrześcijański. Tłumaczona z Biblii Hebrajskiej, której oryginał powstał w pomiędzy 1400 a 400 r przed Chrystusem. Legenda mówi, że zamkniętych 70 Żydów w osobnych komnatach tłumaczyło Torę i gdy skończyli, porównano ja z sobą nie było różnic w tłumaczeniu. Wulgata Na polecenie papieża Damazego I w latach 340 - 420 r. św. Hieronim przetłumaczył Biblię na język łaciński. Przekład ten - Wulgata - stał się urzędowym tekstem Kościoła Rzymskokatolickiego, na wiele stuleci. Biblia ks. Jakuba Wujka Przed wydaniem Biblii ks. Jakuba Wujka były dwa przekłady Biblia Królowej Zofii z 1455 r. i Biblia Leopolity z 1561 r. Przetłumaczona przez jezuitę ks. Jakuba Wujka w 1599 r. z Wulgaty. Biblia Gdańska To jeden z najstarszych i najpopularniejszych przekładów protestanckich, zrobiony przez braci czeskich i kalwinów w 1632 roku.(...)Nazwę swą zawdzięcza od Gdańska gdzie ją drukowano. Biblia ta jest dostępna już w tylko jednym formacie - wydana przez Towarzystwo Biblijne. Biblia Hebrajska - Izaak Cylkow(...) Nowa Biblia Gdańska(...)To Pismo Święte charakteryzuje się w wielu miejscach zaskakujące tłumaczenie znanych fragmentów,(...). Uwspółcześniona Biblia Gdańska(...)posiada najbardziej okrojony tekst Pisma Świętego(...). Biblia Pierwszego Kościoła(...)Przekład jest dostępny w jednym formacie w dwóch opcjach w zwiększającej się wciąż gamie kolorów. Biblia Ekumeniczna Nowy Przekład Dynamiczny(...)Do ksiąg dołączony jest obfity komentarz historyczno-kulturowo-teologiczny.". - (bogulandia.pl). 1b) The Companion Biblia (Biblia Towarzysząca). 1c) Biblia ostrogska pierwodruk Biblii w języku cerkiewnosłowiańskim 2) ,,Według stanu na październik 2021 spośród 7378 języków jakimi się posługują ludzie, liczba języków w jakich dostępne są współczesne przekłady Biblii opublikowana przez Stowarzyszenie Tłumaczy Biblii im. Wycliffa wyniosła: cała Biblia: 717 języków Nowy Testament: 1582 języków fragmenty: 1196 języków łącznie: 3495 języków. Najbardziej rozpowszechnionym przekładem Pisma Świętego jest angielska Biblia króla Jakuba wydana po raz pierwszy w roku 1611. Łączny nakład wszystkich wydań tego przekładu ocenia się na ponad miliard egzemplarzy." - (Wikipedia). 3) ,,Biblia to dzieło, które powstawało przez wieki. Przyjmuje się, że Stary Testament powstawał między XI a II w. p.n.e., czyli przez blisko tysiąclecie! Jest on dziełem wielu autorów i redaktorów.(...)Nowy Testament powstał w czasie o wiele krótszym niż pierwsza część Biblii, całość była gotowa w ciągu około siedemdziesięciu lat. Większość ksiąg została napisana w drugiej połowie I wieku naszej ery. Największym z pisarzy nowotestamentalnych jest św. Paweł, chrześcijanin wywodzący się z judaizmu. Księgi Nowego Testamentu powstawały prawdopodobnie w różnych częściach świata śródziemnomorskiego: w Palestynie, Grecji, Italii, Azji Mniejszej, może nawet w Egipcie lub Syrii." - (klp.pl/biblia). 4) ,,Katolickie wydania Biblii obejmują 73 księgi, protestanckie 66, a Biblia hebrajska uznawana w judaiźmie liczy 39 ksiąg" - (0:39 ,,Sekrety, o których Kościół nie chce abyś wiedział" - kanał na RUclips ,,SpinkaFun"). Ill} 1) Na kanale: ,,Monika Cichocka" [playlista ,,Elohim - Tajemnice Biblii"] w filmach: ,,126.Elohim w Imię Jego. Mauro Biglino, Paul Wallis |..." (cz.{1}, ll i lll), ,,132. Bogowie w Biblii"] oraz [(playlista ,,Taśmy warte uwagi"): ,,146. Taśmy warte uwagi - cz l Po co tu jesteśmy? Biblia, Elohim, Religia, Anunnaki | Paul Wallis"] dwaj bibliści udowadniają, że każde tłumaczenie na inny język zmienia radykalnie znaczenie Oryginału. 2) ,,Każdy, kto mówi w imieniu Boga ...kłamie" - (Isaac Bashevis Singer).
Najlepszym Archeologiem- Biblistą jest Alfred Palla chociaż niestety adwentysta no ale nie ma ludzi idealnych ruclips.net/video/GFtElSGma2w/видео.html@@zbigniewdoczan5916
Kazdy wreszcie dojdzie do swojego sensu zycia i swojego światopoglądu, ciezko kogos przekonac ze sie myli bo kazdy opiera to na swoim calym zyciu ja szanuje kazdego kto doszedl do swojego wyznania lub jego braku sam.
@@MankindDiary nikt z nas nie jest w stanie tego stwierdzić w tym cały sęk. A jeżeli twierdzisz że Ty masz rację to uwierz mi że jest takich jak Ty tysiące i Oni też twierdza że mają rację a inni jej nie mają
Doktor, która powiedziała, że osoby autystyczne "nie empatyzują" z innymi nie wiedziała co mówi. Osoby autystyczne nie rozumieją interakcji społecznych i sposobów komunikacji międzyludzkiej w różnym stopniu. Potrafią emocjonalnie empatyzować z innymi, jednak nie zawsze zrozumieją sytuację, np. nie rozpoznają, że teraz ta osoba odczuwa uczucie X. To nie znaczy, że sami nie potrafią odczuwać uczucia X, kiedy wiedzą, że inna osoba je odczuwa. Poza tym to ciekawy wywiad.
33:15 Pitagoras (fanatyk religijny teorii o symulacji) czy inni ówcześni filozofowie wynaleźli równiania matematyczne czy prawa które stosujemy do dzisiaj niemal w niezmienionej formie gdzie nie mieli oni żadnego urządzenia wspomagającego w obliczeniach. Układy gwiazd z Gebelkitepe (zapis fonetyczny) sprzed 12.000 lat potwierdzieliśmy dopiero pare miesięcy temu po odpaleniu teleskopu Weba bo nie mieliśmy dotąd żadnej technologii które umożliwiłyby tak głębokie spojrzenie. Mówienie że ktoś był głupszy bo nie mogł sobie wpisać w google jest na tak niskim poziomie intelektualnym że nawet nie wiem jak to skomentować.
"Ludzie byli totalnie głupi od nas".... Ile pychy trzeba mieć, aby myśleć tak o ludziach żyjących 2000, 500 czy 100 lat temu. Ludzie nie mieli takiej wiedzy o świecie jak my, ale to wcale nie oznacza, że byli od nas głupsi! Przecież nawet w dawnych wiekach pojawiło się mnóstwo myślicieli czy wynalazców, dokonujących przełomowych rzeczy. Zwykli ludzie też nie byli bezmózgimi zombie, po prostu poruszali się w nieco innej rzeczywistości. Gdyby przenieść ich w dzisiejsze czasy i nauczyć tego co wiemy teraz, nie byłoby między nami żadnej różnicy.
Przedstawię ci z perspektywy drugiej osoby twoje przepiękne rozumowanie. Nie zgadzasz się z wypowiedzią, że kiedyś ludzie byli glupsi. Jako argument podajesz, że gdyby tamtych ludzi wziąć do szkoły podstawowej, nauczyć czytać, pisać itp to byliby równie mądrzy jak my teraz co się już wyklucza. Czyli na chłopski rozumiem uważasz, że ludzie kiedyś byli równie mądrzy jak my dzisiaj ALE jakby ich nauczyć podstaw edukacji to w sumie nic by się nie zmieniło. ???????????????? Jesteś katolikiem co nie?
@@Diendris Pudło, nie jestem. Chodzi mi o to, że tamci ludzie byli mniej wyedukowani, co nie oznacza, że byli od nas głupsi. Jest podstawowa różnica między byciem kretynem nieużywającym mózgu, a osobą, która ma potencjał, lecz dysponuje taką wiedzą, jaką stwarzają jej okoliczności. Za tysiąc lat my też możemy być postrzegani jako "debile" przez pokolenia dysponujące lepszą technologią czy większą wiedzą o świecie, chociaż obecnie wydaja nam się, że jesteśmy całkiem mądrzy. Natomiast to co napisałam o szkole, może niefortunnie, miało uzmysławiać, że mamy ten sam potencjał co kiedyś, ale inne możliwości.
@@magorzatasikora9371 mądry=dużo wiedzy, głupi=mało wiedzy. Kiedyś ludzie mieli dużo miej wiedzy z wiadomych względów więc byli glupsi. Inteligencja być może była na podobnym poziomie
@@DiendrisOdważna teza z miejszą wiedzą dawnych ludzi. Nie wiem jak to oceniac, może to prawda... Niemniej typowy człowiek na naszych terenach tysiąc lat temu był wstanie wiele rzeczy sam zrobić sam lub w rodzinie czyli miał widzę np jak wybudować schronienie, upolować różne zwierzeta , jakie rośliny jeść , odzienie zrobić, broń, garnki itd. Może nie widział o zasadach termodynamiki inflacji, czy piosenkarzu ale czy przez to był głupi czy miał mniejszą widzę, nie odwarzę się na taką tezę. Pozdrawiam
Kiedy prowadzący-ateista mówi, że planeta ma jakąś intencję (agendę) - bo to na jej powierzchni powstało życie, więc ona "chce", żeby to życie na niej było - to jest bliżej wiary w Boga, niż sam sobie zdaje sprawę :D
Słucham tego i się dziwie jak ktoś z tak małą wiedzą, konkretnie z małą znajomością krytyki, jak również apologetyki, lansuje się jako EKSPERT. Najzabawniejsze jest Jego pewność siebie.
Przecież apologetyka to wyssane z palca bzdury, zbiór zabiegów manipulacyjnych, erystycznych mających na celu obronę kłamstw i absurdów mitologii chrześcijańskiej.
@@jockwhisky1 Zabawne to są mity biblijnej i kłamstwa sekty katolickiej (bóg, cuda, objawienia, życie wieczne, piekło, niebo, zmartwychwstanie). Bajki z mchu i paproci. A niewykształcony motłoch wierzy w takie bzdury.
@@jancembala4428 Odezwał się ten, co nie zna, ale się wypowie. Pełno takich, jak ty, ignorantów w internetach. Dawniej siedzieliście na kamieniu, na łące, paśliście gęsi i strugaliście kołek. Teraz nauczyli was obsługiwać klawiaturę i - nie wiedzieć czemu - postanowiliście podzielić się ze światem tym, co macie pod kopułą.
@@jancembala4428 bez przesady, to zbiór mitów/wierzeń jednej z poważniejszych cywilizacji starożytnych, która jako pierwsza na poważnie podjęła się scalenia wierzeń politeistycznych w jedną całość. Właśnie kompletne niezrozumienie Biblii to mój największy zarzut zarówno wobec wierzących, jak i ateistów:)
Pań Szymon jest jeszcze daleko w lesie, dlatego popada z jednej skrajności w następną - wierzyłem, a teraz nie wierzę, ale nie zgłębia wiedzy naprawdę, wszystko to po łebkach, a wiedza i argumenty, którymi się posługuje może być odkrywcze dla młodych nie posiadających wiedzy ludzi.. Dużo jeszcze przed nim.
Moralność i definicja co jest dobre dla innych. W średniowieczu najważniejsze było zbawienie duszy. Jeśli wymagało to uszkodzenia ciała i cierpienia, np. tortury czy spalenie na stosie to trudno. Jeśli chodzi o dyskusję na temat prawdziwości Jezusa i tego co głosił to polecam książkę "Jezus Niechrystus" Piotra Augustyniaka.
Przemku NIE PRZERYWAJ proszę Łukaszowi!! Robisz to naprawdę często... a NIE JEST TO NIC PRZYJEMNEGO dla odsłuchującego... (Jeśli robisz to tutaj, to być może robisz to także z innymi gośćmi, a to przecież mocno obniża jakość materiału...).
Nie, akurat ten ateista gość ma racje ludzie mało wiedzą przeczytał Pan i chociaż próbował przeanalizować stary testament jako wartość prawie żadne wskazania nie są praktykowane taka smutna prawda
Jestem mocno zawiedziony tym odcinkiem. Spodziewałem się głębokiej dyskusji nad fundamentami religii ogólnie, tymczasem to co miało miejsce wystarcza na zaoranie wiekowych dewotek. Bardzo łatwo jest zaprzeczać czemuś łatwemu do zaprzeczenia, jednocześnie manipulując, że zaprzecza się czemuś innemu, większemu, bardziej ogólnemu. Spodziewałbym się więcej po osobie, która zajmuje się filozofią religii. W tym przypadku spłycanie religii, boga (czy tam jakiejś siły, mocy, itd.), religijności czy wiary do tego, że ktoś ma się modlić ileś razy dziennie, wykonać taki a nie inny gest wtedy i wtedy, wierzy w nadprzyrodzone obrzędy czy daje się oszukiwać. To nie ma żadnego znaczenia jeśli rozmawiamy o fundamentach religii w ogóle, o tym że pewne zasady etyczne, które przyjmujemy dzisiaj, mamy dzięki religiom. Że to nas odróżnia w dużej mierze od zwierząt. Co nie zmienia faktu, że nie trzeba być religijnym by być dobrym i zachowywać się etycznie, ale trzeba pamiętać o źródłach tych wzorców. Można było porozmawiać o podobieństwach między religiami, zamiast wyszydzać, że jest ich tyle na świecie, co miałoby być argumentem o nieistnieniu boga, stwórcy, siły, czy jak kto woli. Użyte argumenty mają sens i są dobre, ale tylko jeśli ambicją jest "oranie" fundamentalistów, którzy twierdzą że konieczne jest życie według reguł ich religii, wszyscy inni sie mylą i są skazani na wieczne potępienie. Oczywiście to głupie, ale czy ambicją filozofa powinni być tacy ludzie? Nie sądzę. Zwłaszcza że takich ludzi nie jest tak wiele jak nam się wydaje, kiedy przychodzi do realnej konfrontacji z przedstawicielem innej kultury czy religii. Dobrze że udało się gościowi zachować szacunek. Prowadzącemu już mniejszy, co widać w tonie głosu i wypowiedzi, nie spodziewałem się tego słuchając wielu wcześniejszych podcastów. Ale najlepszy moment był w momencie podważania historyczności Jezusa, gdy prowadzący ochoczo przytakiwał gościowi, nie wiedząc co ten za chwilę powie. I później ten zonk, kiedy dowiedział się, że według gościa Jezus istniał. Podobało mi się. Nie wiem czy to kwestia nieprzygotowania, czy kwestia mocnego antyreligijnego - jakby to powiedzieć - fanatyzmu? Skoro mamy fanatyzm religijny to może być i antyreligijny. Liczyłem na głębszą dyskusję filozoficzną, o religii ogólnie, o ludzkich potrzebach i osiągnięciach z nią związanych, a także i ciemnych stronach wpływu religii na społeczeństwo i cywilizację. Jak odpowiedzieć na pytanie, które można zadawać w nieskończoność po każdej odpowiedzi: "ale co było wcześniej?" - które jest bardzo istotne w kwestii istnienia "boga". Można było zahaczyć o fizykę kwantową - co prawda została wspomniana, ale raczej jako argument używany dla potwierdzenia istnienia "boga", z czym się nie zgadzam, ponieważ daje ona narzędzie na zbywanie każdego pytania o wcześniejszy stan czasu lub przestrzeni poprzez odpowiedź: "pytanie jest źle postawione". No nic, być może będzie powtórka z szerszą dyskusją, liczę na to :)
W pełni się z tym zgadzam. Szukałam takiego komentarza pośród innych, wychwalających odcinek. Od siebie dodam, że sam sposób prowadzenia rozmowy był potwornie ciężki do przetrawienia - prowadzący nie tylko lekceważąco odnosił się do religijności, ale również co rusz wchodził w słowo rozmówcy, przez co ten praktycznie żadnego wątku nie mógł dociągnąć do końca, co więcej, ciągle wybijany z rytmu, jąkał się i zacinał. Bardzo niemerytoryczny odcinek, również liczyłam na więcej.
Uwielbiam elokwencję Łukasza... Jego droga od duchowosci do ateizmu ..Niesamowite ... ja wyszlam z islamu i mam teraz "przejebane".. A na dodatek stracilam wiarę interesujac się filozofia religii. Jeszcze niedawno wierzylam, ze nawrocilam sie na chrzescijanstwo, ale po kilku wykladach Prof. Majewskiego o hiistorii i źródłach historii biblijnych zaczełam wątpić w natchnienie Pisma św .A studiowalam turystyke krajow biblijnych i mialam zajecia ze Starego i Nowego Testamentu plus Historia Sumerow Babilonii etc i jakos wtedy na to nie wpadlam, ze zrodlem Tory moga byc teksty z tamtych epok i zostaly powielone plus zmienione .. Nie potrafię się już angazowac w zycie zboru, czy oddawac cześć Bogu, bo ja tego już nie czuję- czy ktoś mi może to wyjaśnić dlaczego moja wiara umarla .. Rytualna nieczystość u Żydów przeszla do islamu - to mnie wkurzalo ..jak to możliwe, ze nie moge sie modlic do Boga, gdy mam taka potrzebe tylko dlatego, ze jestem nieczysta. Nie moge wejsc do meczetu, nie moge poscic ..masakra nie moge sie modlic, jesli mam pomalowane paznokcie.. Czego juz ludzie nie wymysla ...a Haagar na pustyni byla brudna i spocona i modlila sie mimo to do Boga, a on ja wysluchal i poslal Aniola i ten otworzyl zrodlo Zamzan, dzieki czemu ona i Ismail nie umarli z pragnienia ... ktos powie to bylo przed Mohamedem i nie bylo nakazu ablucji ? Lud Bozy modlil sie 7 razy za czasow Dawida,a ile razy za czasow Abrahama?
Przykro mi, że do takiego stopnia sfrustrowały Cię zasady prawa muzułmańskiego. Dodam tylko, że jest na tyle różnorodnych interpretacji, że nie musisz stosować tych, które do Ciebie nie przemawiają. Nie wszyscy uczeni zgadzają się co do tych paznokci czy wchodzenia do meczetu. W czasie okresu wciąż można modlić się suplikacje (dua), dhikr czy czytać Koran, także są alternatywy do 5 krotnej modlitwy, wg potrzeb. Dobrze jest poszukać różnych opinii, bo bycie muzułmaninem opiera się przede wszystkim na wierze w Boga i proroctwo, nie na tym czy się ma np pomalowane paznokcie.
Bardzo ciekawa rozmowa (dotarłem na razie do połowy) i teraz ode mnie kilka informacji, ponieważ trudno nazwać je faktami. Zaznaczę, że postrzegam siebie, jako agnostyka plus dopuszczam, że "bóg" mógłby być np tworem o wyższym zaawansowaniu technologicznym. Teraz do rzeczy. Bóg stworzył świat w siedem dni - oczywiście jest to metafora procesu. Szatan, inaczej Lucyfer, czyli niosący światło, był aniołem. Z tego, co się orientuję one również podobnie do ludzi mogą sprzeciwić się Bogu, ponieważ mają wolną wolę. Szatan chciał zająć miejsce stwórcy, jednak mu to nie wyszło i od tej pory jest "w opozycji" do Boga. Idziemy dalej, wolna wola, czyli sami stanowimy o sobie. Znamy opcję A - życie wieczne, miłość stwórcy i inne "nagrody" za podążanie określoną ścieżką. I znamy opcję B - idę inną drogą, mam tego konsekwencje. Z tego samego powodu dzieją się złe rzeczy na świecie. Mamy prawo wyboru. Co prowadzi też do tego, że jako homo sapiens na drodze ewolucji i swojej historii bardziej doceniamy rzeczy wypracowane, niż dane nam. Przykład - szybciej wydasz 20 złotych od Babci na głupoty, niż 20 złotych zarobione z rozdawania ulotek. Religia zakłada, że mamy dążyć do ideału, ulepszać się na wzór Boga. Jeśli za każdym razem Bóg powstrzymywałby nas przed złymi decyzjami, gdzie jest nauka? Złym wychowaniem jest izolowanie dziecka od błędów, ponieważ rozwija się ono w zły sposób. Podobnie jest z ludźmi i naszą relacją, jako ludzkości z Bogiem. Mamy się rozwijać. W tym przypadku, jeśli stwórcą są tzw. kosmici, czyli ludzie stworzeni na obraz i podobieństwo Boga - innych humanoidów, czy faktycznie istnieje Bóg, jako coś niematerialnego, ma to mniejsze znaczenie (wg mnie wzajemnie się nie wyklucza) Nawet jeśli konspekt religii i Boga jest tworem elit, żeby manipulować masami, pomysł reptilianów, czy innych masonów. Gdy ktoś wierzy w Boga i wartości, jakie przekazuje się z pokolenia na pokolenie załóżmy uratują człowieka, to w pewnym sensie uratował tę osobę Bóg. Podobnie dzieje się, gdy ktoś odbiera życie w imię Boga - jest on motywem do takiego działania. Na koniec bardzo praktyczna rzecz - wartości konserwatywne, religia, etyka porządkują nasz świat. Nasz w rozumieniu cywilizacji łacińskiej, ponieważ Indie, czy Azja, mają swój porządek, co widać po tym, jaką oni wypracowali kulturę. Podsumowując uważam, że cały koncept Boga, jest bardzo dobrze opracowany. Zwłaszcza, że w rozmowie orbitujemy głównie wokół "chrześcijańskiego Boga". Jednak na przestrzeni dziejów ludzie mieli różnych Bogów o podobnych cechach. Nawet obecne święta Bożego Narodzenia i Wielkanocy nawiązują do poprzednich wierzeń. Bóg może nie istnieć na serio, jako istota, jednak wydarzenia na podstawie wartości, jakie za tym idą wskazują, że religia oraz sam koncept Boga są prawdziwe. Widzimy świątynie, społeczności, obrzędy. Jeśli tu dotarłeś, daj znać, co myślisz. P.S. Życzę Ci dobrego dnia!
A propos tego prawa w Biblii o niesiadaniu w miejscu po kobiecie w czasie menstruacji ma zastosowanie czysto higieniczne, sanitarne. Izraelici nie wiedzieli o tym pewnie (bakterie, zarazki) a to prawo ich chroniło. Prawo Boże jest praktyczne nawet jeśli czasem tego nie rozumiemy od razu
Fajny wywód, pokazuje kilka koncepcji ale niczego nie narzuca. Sam osobiście wierzę, ale pismo święte traktuję bardziej jak starożytną poezję czy literaturę niż drogowskaz. Nowy testament jest bliższy mojemu przekonaniu o Bogu, niemniej też nie patrzę na to zero-jedynkowo. Ogólnie jak sama religia często służy manipulacjom, to sama w sobie nie jest zła w moim przekonaniu. Osobiście jednak nie praktykuję, wierzę w domowym zaciszu
Najpierw odrzucają Boga, a potem, że planeta ma agende... :). W pewnym momencie ta rozmowa zmieniła się w jakieś czcze gadanie o moralności, które zwyczajnie może nie mieć końca...
To jest najlepszy fragment tej dyskusji. Nic się nie da udowodnić o moralności. Bez Boga nie istnieje żadna obiektywna moralność i pisze to jako agnostyk.
Na wiekszosc pytan filozofa odp zna teolog..spodziewalem sie czegos lepszego szczerze mowiac. Takie podstawy podstaw sa tu poruszane i nieobiektywnie, niestety, tlumaczone
Zdarzają się takie cuda jak wydłużanie kończyn czy znikanie metalowych wstawek z ciała, nie wspominając o nagłych uleczeniach nowotworów i innych chorób i wszystko dobrze udokumentowane medycznie. Bardzo dobrze był też przebadany naukowo cud eucharystyczny z Sokółki, gdzie na styku ludzkiego ciała i chleba była substancja jakij ludzkość nie zna, bo niby jak połączyć ciało z chlebem, tak aby się wzajemnie przenikały?
*Zdarzają się takie cuda jak wydłużanie kończyn czy znikanie metalowych wstawek z ciała* Nie, to akurat są zwykłe, bezczelne oszustwa. *Bardzo dobrze był też przebadany naukowo cud eucharystyczny z Sokółki* Tak, i dzięki tym badaniom wiemy, że były to bakterie gnilne a nie żaden "cud".
Byłoby dobrze poruszyć ostatnio przeprowadzono nowe badania datujące płótno albo 21 albo 22 roku, byłoby dobrze porozmawiać też o tym jaka jest geneza stworzenia tego całunu bo to wcale nie jest takie oczywiste.
@@janek5820 to też zaproponowany przeze mnie gość wydaje się być najodpowiedniejszą osobą do tego 😉 po poprzednim datowaniu c14 mieli już nie wyrażać zgody na kolejne ale w sumie to fajnie ( o ile wzięli próbkę z nie naprawianego narożnika)
@@mszalans4817 Rzeczywiście jest całkiem spoko, jednak jestem przekonany że zaproponowany gość byłby w stanie w godzinę przekazać dwa razy więcej faktów i ciekawostek niż "sceptyk" który nie był w stanie zapoznać się dobrze z wszystkimi faktami, co jest normalne bo nie mógł na przygotowanie filmu poświęcić kilku lat 😂👍
Słucham Wybrańczyka od lat i niesamowicie zdziwił mnie jego sposób wypowiadania się. Nie polaryzuje tego jakoś bardzo, ucho już mi się tak przyzwyczaiło do "przemyślanych/napisanych/przygotowanych" wypowiedzi, że momentami czułam...nie tyle, co dyskomfort, ale takie zaskoczenie, jakbym spodziewała się czegoś innego. Nie jest to - jak napisałam - nic złego, trochę ludzkości i luzu, trzyma poziom nawet przy uroczym jąkaniu się. No i ten śmiech! :D Cudny. Bardzo podobały mi się też wypowiedzi pana Przemka, zazwyczaj w podcastach chcę, by tylko zadawał pytania, bo jego przemyślenia (albo sposób ich przekazywania(?)) mi nie siadajają. Tutaj wyszedł ładny dialog. Brawa dla obu stron! Posłuchałabym więcej.
Wierzyć mi się nie chce, jak można się wykazać aż taką ignorancją i to zajmując się religią. W Starym Testamencie w przestrzeganiu czystości rytualnej nie chodziło o to, że kobieta była "nieczysta'" w taki sposób, w jaki nieczystość jest teraz kolokwialne rozumiana. Nieczystość rytualna dotyczy, naczyń, ubrań, sprzętów, żywności, kontaktów ze zwłokami ludzi czy zwierząt, itp. Te koszerne przepisy dotyczyły higieny, aby zapobiec szerzeniu się chorób czy zakażeń. Tak np. kobieta była rytualnie nieczysta podczas miesiączkowania czy po porodzie. Chodziło w tych wskazaniach o to, aby mężczyzna nie odbywał z nią wtedy stosunków seksualnych, aby jej nie zakazić chorobami czy nie wprowadzić do organizmu, pozbawionemu wtedy naturalnej bariery ochronnej, bakterii. To obowiązywało tak w judaizmie jak i islamie. Ci ludzie żyli w gorącym klimacie gdzie, często mieli problem z dostępem do wody. Kobieta była ponownie rytualnie czysta gdy po ustaniu krwawienia obmyła się w mykwie. Chyba nie muszę opisywać w szczegółach, co się rozwija w rozkładającej się krwi. To samo dotyczyło używania osobnych naczyń do produktów mlecznych i mięsnych. Panowie, tu chodzi o bakterie. A dlaczego wieprzowina była nieczysta. Zostawcie na stole na 24 godziny kawałek wieprzowiny i kawałek wołowiny i sami zobaczycie. Proces rozkładu wieprzowiny następuje niesłychanie szybko i jeszcze raz podkreślam, że w Izraelu czy w Afryce jeśli chodzi o islam, panują wysokie temperatury. To samo z obrzezaniem. To było wskazanie ze swojej natury higieniczne, gdyż pod napletkiem, zwłaszcza w gorącym klimacie, rozwijały się bakterie, którymi mężczyzna mógł zarazić kobietę i spowodować jej chorobę czy śmierć (niestety antybiotyków wtedy nie było). I to właśnie sprawiło, że Żydzi stali się tak liczni, jak im Bóg obiecał, jak ziarnka piasku na brzegu morza. Przecież ci ludzie na pustyni nie byli wykształceni, nie wiedziano, co to są bakterie, a choroby często oznaczały śmierć. Jedynym sposobem, aby wymóc higienę, były ścisłe nakazy religijne i wymaganie ich przestrzegania pod rygorem wykluczenia. Nie można o religii mówić poza jej kontekstem historycznym i wciskać w stylu "jacy to oni byli prymitywni", bo to jest ignorancja.
Bingo! nareszcie argumenty. O to włąsnie chodziło - o nauczenie "maluczkich" - (nie ma to być pejoratywne, tylko mowi o tych, ktorzy byli dalej od wiedzy ) jak uniknac wielu zagrożeń. U nas były wielkie porzadki przed świętami i przed niedzielą (higiena), regularne malowanie chałup wapnem, noszenie chust, nakryć głowy chroniacych skorę glowy przed wieloma chorobami (np nużeńce) i wiele innych slużacych temu o czym pisal przedmówca. Zresztą, np.noszenie dlugich szat, spodni pod spodem i turbanow - tam slużyło ( służy) ochronie przed piaskiem. Logika się kłania.
@@Magdalena-n8z Dzięki za komentarz. Wiele ludzi wypowiada się o religii nie mając tak naprawdę pojęcia, o czym mówią i wyciągają religię z jej kulturowego, społecznego i cywilizacyjnego aspektu. Ktoś coś tam selektywnie przeczytał i wydaje mu się, że jest ekspertem. Niestety to jest obecnie normą.
@@helensmith6670 Cieszę się, ze poruszyłąs temat - popatrz tutaj - zadnej reakcji i odpowiedzi na to o czym piszemy, mało kto wie, o czym jest mowa, bo niżej jeszcze raz wracaja do tego tematu z tym samym niezrozumieniem. Niestety poziom i twórców i sluchających podcasty ( ogólnie w narodzie) wciąż się obniża. Pozdrawiam.
@@Magdalena-n8z Pełna zgoda. W tej całej masie komentarzy tylko ty jedna zwróciłaś uwagę, na to, co napisałam. Ja już przestałam słuchać tych podkastów. One w sporej części są manipulacyjne i często ideologicznie ukierunkowane a ludzie, którzy mają małą wiedzę, to kupują i to w większości bezkrytycznie, gdyż słyszą to, co chcą usłyszeć i co potwierdza ich poglądy. Również serdecznie pozdrawiam:)
Z zainteresowaniem przeczytałam ten komentarz i ej....No faktycznie :) Z tego typu wpisów pod tutejszym podcastem dowiedziałam się więcej niż od pana "Eksperta" z podcastu:)
Łukasz podziwiam twoją dynamikę wypowiedzi. Lubię Cie słuchac , twoje argumenty do mnie trafiaja . Moim mentorem kultury i logiliki wypowiedzi pozostaje Karol Fiałkowski.
Widzę, że na kanale bez zmian. Brak przygotowania do tematu, głupie pytania, przerywanie rozmówcy, za to licznik "skeczi" i "aam" wy3bany poza skalę 🤦♂️
1:39:00 To mi się kojarzy z motywem z gry SOMA gdzie w dużym uproszczeniu(UWAGA SPOILERY) w przyszłości sztuczna inteligencja o nazwie WAU otrzymała za zadanie: utrzymanie ludzkości przy życiu za wszelką cenę. Ale w praktyce oznaczało to np. że ludzie którzy poddali się działaniom WAU stali się wszyscy "warzywkami" bo ludzie którzy normalnie umarliby ze starości, chorób, itd. byli sztucznie podtrzymywani przy życiu przez WAU jak pod respiratorem czy tego chcieli czy nie. I WAU robiło to wbrew woli ludzi i potem nawet wobec ludzi kompletnie zdrowych gdyż doszła do wniosku że tylko przez uwiezienie ich i zrobienie z nich "warzywek" może wykonać swoje zadanie: utrzymać ich przy życiu za wszelką cene. SOMA to generalnie bardzo fajna gra o dużym podłożu filozoficznym dotyczącym człowieczeństwa, uduchowienia i sztucznej inteligencji. Ma też świetny klimat dlatego polecam zagrać samemu ^>^
Год назад+15
jak się opiera wiarę na emocjach, to już blisko, żeby przestać wierzyć. Argumenty o odejściu tego gościa są słabe, ale pokazują, jak to działa.
Działa też tak, że ktoś zaczyna dostrzegać, jakie to wszystko jest idiotyczne, poza tym złe, głupie i zakłamane. Nie każdy też daję wiarę życiu wiecznemu. Trzeba naprawdę być niezłym krejzolem, albo po prostu mieć wyprany łeb, żeby w to bezgranicznie wierzyć.
Moralność jest subiektywna. Przemek mnie przekonał konkretnymi argumentami. Dziwię się Łukaszowi, że tak uparcie się nie zgadzał choć nie udało mu się wyjaśnić dlaczego.
Ja w ogóle się dziwię, że Łukasz, przy jego dociekliwości, doszedł do obiektywnej moralności... i to na pewnej analogii do obiektywnej nauki. Już słyszę śmiech Dragana 😉
Moralność jest obiektywna . Istnieją obiektywne normy moralne ,wynikające z natury ludzkiej , wynikające z godności człowieka, które są aktualne w każdej kulturze Możemy też w oparciu o doświadczenie ,analizę, poznanie zmysłowe, poznanie rozumowe i intuicyjne wyodrębnić cały katalog wartości moralnych. Prawda dobro i piękno, wartości do których realizacji powołany jest człowiek jako byt, niezależnie od kultury i religii. Innymi wartościami ,które wynikają z godności bytu i przypisane są naturze osobowej i społecznej człowieka są wolność , sprawiedliwość, miłość, szacunek dla życia, dla rodziców ,dla drugiego człowieka, poszanowanie własności, wierność ,wartość małżeństwa i rodziny, a z tym związana jest seksualność i moralność w tej kwestii .Starożytni wyróżniali cnoty kardynalne moralne na których winno być zbudowane życie człowieka moralnego .Cnota roztropności, umiarkowania ,sprawiedliwości i męstwa...
@Bartolomeo-eq9pv A ja napisałem o tym czego chcą stworzenia w społeczeństwach, a nie o woli tworu ludzkiej wyobraźni (Boga) wyrażonej właśnie rzekomo w owej księdze?
@Bartolomeo-eq9pv A przepraszam, nie zauważyłem, że piszesz o bogu filozofów, deistów, Istocie Nieskończonej Robespierre'a a nie o tym troglodycie, który każe kamieniować niewierne kobiety, wącha dym ze spalonych ciał zwierząt i domaga się ofiar z ludzi.
Jak zaczął mówić o miesiączce w kontekście wiary w Boga to stwierdziłem, że nie będę chyba tracić czasu… trzeba być naprawdę ignorantem żeby nie odnieść się do aspektu kulturowego związanego ze stosunkiem do krwi w Judaizmie. Czasem mówi się, że niektóre wypowiedzi to dno. Tu jest zwyczajnie płyciutko…
@@micham6923 no widzisz propaganda działa i spełnia pokładane w niej nadzieję. A nawiasem mówiąc nic w historii nie myliło się częściej niż nauka ale co ja tam wiem kiedy walczymy z klimatem
Ciekawa rozmowa, mówię to z perspektywy katoliczki i na dodatek charyzmatyka. Myślę, że dla osób poszukujących swojej tożsamości duchowej ta rozmowa nie jest czymś pozytywnym, ponieważ Łukasz Wybrańczyk pokazuje (przekonuje/narzuca) tylko jedną z teorii, a teorie zawsze są subiektywne. Szczerze mówiąc, nie wiedziałam, że protestanci coś sobie liczą za uzdrawianie - to dla mnie nowość. Na mszach o uzdrowienie - tak to się nazywa - bardzo często są odprawiane egzorcyzmy. Nie ma problemu z pokazywaniem ich publicznie. I występuje tylko zwykła tzw. taca, czyli dajesz tyle ile chcesz. Ja zawsze daję 5 zł, ale znam osoby, które dają 50 zł. To zależy w dużej mierze od tego, ile zarabiasz oraz jak bardzo cenimy sobie kościół i Kościół, i nie chodzi tylko o pieniądze. Wiele zamożnych osób, uważa, że skoro zarabiają więcej, to mogą sprawować większą opiekę nad kościołem jako budynkiem, ale i Kościołem jako wspólnotą. Przy moim ulubionym kościele, działa wiele grup w tym, taka w której ja też kiedyś działałam jako wolontariuszka. Ta grupa opiekuje się dziećmi z biedniejszych rodzin (do 2016 było ich mnóstwo) i takich, w których jest tylko 1 rodzic, który całymi dniami pracuje. 🌞To jest pomoc dzienna. Dzieci odrabiają lekcje, mają zajęcia z logopedą, jedzą obiad, kolację, bawią się, czasem wychodzą na wycieczki, które są często finansowane z tacy. Latem są też organizowane kolonie, na które też zbiera się pieniądze wśród wiernych. Właściwie znam niewiele organizacji pozakościelnych, które zajmują się taką działalnością - inną, niż przyszkolne świetlice. To Kościół sprawował i nadal sprawuje największą opiekę nad osobami opuszczonymi i wykluczonymi, np. trędowatymi, którzy nadal istnieją (wbrew pozorom). Oczywiście można liczyć na pieniądze z UE i Państwa, ale te pieniądze zawsze są symboliczne i to wierni w Kościele zazwyczaj dają z siebie dużo więcej. Istnieją cuda spektakularne, takie, których poszukują tacy ludzie jak p. Wybrańczyk. Polecam poczytać o: ➡cudzie w Calandzie (1640 r.) ➡Bernadette Moriau ➡Marcie Robin ➡bilokacji o. Pio Ze swojej strony mogę powiedzieć, że moje obecne życie jest cudem. Kilka lat temu przegrałam walkę z depresją i popełniłam samobójstwo, przyjęłam końską dawkę - dosłownie - leków nasennych. Według psychiatrów, do których trafiałam, nie dało się tego przeżyć. Takiej dawki nie przeżyłby słoń. A dziś żyję, dalej walczę z depresją, ale wiem, że Bóg chciał żebym żyła i to był chyba największy akt miłości w moim życiu i śmierci.
jesteś zawsze niewolnikiem tego w co wierzysz i demonów jakie to umieszcza w twojej głowie możesz sobie wmówić i atak wyrostka robaczkowego I stygmaty ciało i umysł jest jednym, więc bezproblemowo wiara taka czy inna oddziałuje na organizm stąd możliwość uzdrowienia wiarą w uzdrowienie jak i choroby że złej wiary wynikające traumy, strachy i zbędne obawy włożone samemu sobie do głowy odejście od wiary może być traumą samą w sobie a może też wyleczyć z traumy zależności i obaw o utratę bezpieczeństwa tej zależności po to po odejściu osoby palą Biblię by się w końcu uwolnić i zobaczyć że nic się nie dzieje zwykły papier idący z dymem obyś miała dużo dzieci, takich wierzących nam potrzeba, ci z jedynakami mam nadzieję idą do piekła
Osoby myślącej krytycznie cud w Calandzie nie przekona, ponieważ nie jest on jakkolwiek udowodniony. Z drugiej strony ta sama wiara wymaga wierzenia w to, że kawałek andruta zamienia się realnie w kawałek ludzkiego ciała, które musi następnie podlegać konsumpcji. Bilokacja Pio to też jest rzecz zakładana, a nie udowodniona. Sorry, ale żadne cuda religijne nie stanowiłyby dowodu w znaczeniu naukowym i nie przekona osoby która faktycznie wymaga bardzo silnego udowodnienia prawdziwości danej rzeczy.
9:24 jestem katolikiem i nie uważam, że przeczytanie Biblii jest mi potrzebne do wiary. To msza święta, przestrzeganie przykazań dekalogu, przykazań kościelnych stanowi trzon mojej wiary.
To znaczy że Biblia nie stanowi dla Ciebie drogi życia i instrukcji tylko swoboda interpretacji koncepcji boga ma dla Ciebie sens? Gdzie tu sens? Wszystkie religie są jedynie konceptami i wizjami jakieś ideii. Poza tym gdyby nie lęk czy potrzebowalibyśmy jakiegoś boga? Po co jest tak zwana bojaźń boża tak dobrze znana chrześcijanom.
Rozmowa niczego nie wnosi gdy rozmówca ma takie same poglądy co prowadzący. Ciekawie się robi gdy jest kontrast. Dodatkowo niestety Panowie mało wiecie o teologii. Wiedza zaczerpnieta że schamatow myślenia gdzie źródłem są kiepskie kazania proboszcza z Pcimia nie jest podstawą rozmowy z sensem.
@@Magda.lw12 Polemika "na argumenty" pomiędzy Łukaszem Wybrańczykiem a przedstawicielami Kościoła jest na YT (np. na jego profilu). Nie w formie bezposredniej rozmowy, ale przygotowywanych, popartych analizazami filmów z kontrargumentami.
Ludzie którzy żyli w czasach Jezusa i później wcale nie byli głupsi od nas. Myślę, że wręcz przeciwnie, nie byli wręcz oglupiani przez np. wszechobecne media.
Tak, tak... Byli zaledwie ogłupiani przez swoich rodziców, wujków i sąsiadów, którzy jedynie na czym się znali i ich obchodziło było np. wypasanie kóz. Aczkolwiek oczywistym jest, że Pism Świętych nie pisały przeciętne jednostki... Przemkowi chodziło za pewne o średnią. Przeciętny użytkownik internetu w 21 wieku ma dużo większą wiedzę o świecie niż pasterz w Izraelu 2 tysiące lat temu.
Próżno szukać dowodów naukowych na istnienie transcendencji (czyli czegoś co przekracza świat materialny) skoro nauka opisuje wyłącznie świat materialny
Lukaszu mowisz ze Bog nigdy nie doswiadczy tego co my doswiadczamy. A co jesli doswiadcza kazdej formy zycia w kazdym zyciu. Wielu postrzega Boga na zewnatrz lub przez pryzmat Biblii. A co jesli "królestwo niebieskie jest w nas..." ?
Ateiści pytający "dlaczego bóg zesłał na ziemię tyle zła?" chcieliby dostawać tylko dobro. Dostawanie dobra jest bardzo łatwe. A JFK przed misjami Apollo powiedział "Polecimy na Księżyc nie dlatego, że to łatwe, tylko dlatego, że to trudne".
Mega ciekawa rozmowa! Teraz dla kontrastu może zaprosić kogoś z drugiej strony barykady? Może Fabiana Błaszkiewicza? Były zakonnik katolicki, aktualnie teolog. A może jakaś debata z Łukaszem?:) to byłoby bardzo ciekawe!!
@@tom999 cóż, Łukasz bardzo dobrze pokazuje że nie tylko do wierzących argumenty logiczne nie docierają - polecam prześledzić jego filmikową debatę nt. chrześcijaństwa z Szymonem Pękalą. Generalnie mówienie że "wierzący nie może myśleć logicznie" jest zwykłym błędem, o ironio, logicznym, bo jest używaniem tego słowa w totalnie nieprawidłowym kontekście. Logika to nauka o spójnym i klarownym formułowaniu wypowiedzi (myśli, idei), spójnym zarówno wewnętrznie jak i ze znanymi aksjomatami. Zatem logika nie dotyczy jedynie faktów, ale *absolutnie każdej* myśli, czy to: 1) o rzeczach nieistniejących (np. różowe słonie), 2) czy to o hipotetycznych rzeczach, na które nie ma dowodów (jak np. bogowie czy Bóg Absolutny), 3) czy wreszcie o faktach, na które są dowody bądź bezpośrednio znanych (wydarzenia z życia, zjawiska fizyczne jak grawitacja itd.) Logika dotyczy *każdej myśli*. Zatem argumenty logiczne można (a nawet powinno się) stosować i z powodzeniem stosuje się w każdej dziedzinie, w religii również. Natomiast niektórzy ludzie zamknięci na dialog, którzy boją się ewentualności, że druga strona może mieć choć trochę racji (a to jest w 99% prawda, bo każdy z nas myli się choć trochę, niezależnie czy to się nam podoba czy nie), lubią zasłaniać się właśnie takimi nielogicznymi hasłami jak "druga strona nie myśli logicznie, więc nie ma po co z nią debatować". Jest to jednak czysty brak logiki w pojmowaniu świata. Pozdrawiam ;) Na koniec małe przypomnienie definicji: Ludzie, którzy patrzą jedynie na fakty, a nie na hipotezy w które się wierzy lub nie, to *empiryści* . Empiryzm to nie logika, choć niektórzy lubią je (choć jest to totalnie błędne) utożsamiać. Bo logika dotyczy każdej myśli, nie tylko empiryzmu.
Też jestem za tą myślą żeby zaprosić Fabiana Błaszkiewicza. Ma do szeroka wiedzę biblijną jak i poza biblijną w różnych tematach. Dla dobrego pozkania drugiej strony fajnie by było gdyby tu mógł wystąpić.
@@tom999 Naprawdę? W takim razie może skonfrontuj to twierdzenie z tezami Jamesa Tour. To świetny i utytułowany naukowiec ale jego logiczne argumenty nie trafiają do ateistów. Czyżby ateizm miał swoją teologię? Pozdrawiam
Według tego co mi wiadomo to Lucyfer(diabeł) był najpiekniejszym i najpotężniejszym Aniołem, ale sprzeciwił się Bogu i został strącony z Nieba, a wraz z nim inni którzy byli z nim.
Witam panów.Wysłuchałam was bardzo uważnie .Mam jedno zastrzeżenie co do dyskusji jest to kwestia aborcji.Aborcja nie przeszkadza tylko ludziom wierzącym jest też nie zbyt popularna poza wiarą .Jest to po prostu kwestia POCZUCIA danej kobiety .Uważam że temat aborcji jest dość skomplikowanym tematem jeśli chodzi o jednostkę czyli kobietę w ciąży.bo taką decyzję podejmuje kobieta .Wiara nie ma tu nic do rzeczy .Pozdrawiam bardzo cieplutko .Program i dyskusja spoko.Bardzo lubię pana programy i czekam na więcej
Czy filozofowie i uczeni wiedzą już jak powstał wszechświat i Ziemia? Skoro było wielkie "boom", to musiał ktoś z tej armaty strzelać! Dużo zdrowia i miłości :)
@@miroslawekNie musiał. Stąd przewaga logiczna religi nad ateizmem. Bóg mógłby istnieć wiecznie, lecz jeżeli jako ateista odrzucasz koncepcję wszechmocnego Boga, który istniał zawsze, to jednocześnie odrzucasz możliwość wiecznego istnienia czegokolwiek, w tym całego wszechświata. Ateista mówiący o tym, że wielki wybuch wziął się z niczego, odrzucając możliwość istnienia siły transcendentalnej doprowadza do błędu logicznego. Krótko mówiąc ateista na pytanie skąd się wzięło to wszystko musi odpowiedzieć "nie wiem". Każda inna odpowiedź jest błędem logicznym.
@@blackcougar8777 Odpowiedź "nie wiem" jest najbardziej logiczną odpowiedzią... jeśli się nie wie. Wsadzenie w to miejsce kogoś lub czegoś, o czyim istnieniu nie mamy bladego pojęcia, nie ma nic wspólnego z logiką. Podobnie, nic wspólnego z logiką nie ma brnięcie dalej i nadawanie temu bytowi jakiś cech i przymiotów. A już antropogenizowanie go i posądzanie o ludzkie uczucia i odczucia, typu miłość, sprawiedliwość itp. ma sporo wspólnego z naszą pychą, nacyzmem i antropocentryzmem (Kopernik i spółka niczego nas w tej kwestii nie nauczyli) ale na pewno nie z logiką. Co do logiki wielkiego wybuchu i powstawania czegoś z niczego, to jednym z wielu logicznych wytłumaczeń może, choć nie musi, być np. cykliczność tego procesu. I wtedy nie mamy czegoś z niczego, tylko okresową kumulację energii/materii tworzących kolejny raz kolejny wszechświat. A ta energia/materia może przecież, podobnie jak wymyślony bóg, istnieć od zawsze. Pozdrawiam.
@@miroslawek Oczywiście, że odpowiedź "nie wiem" jest logiczna. Problem polega na tym, że ateiści mówią o "czymś z niczego" jednocześnie odrzucając Boga. Przecież to bez sensu xD Uosabianie siły zwanej "bogiem" to w ogóle inny temat. To jak ludzie widzą Boga nic nie wnosi do tego czy on istnieje, czy nie. Zwykła materia czy energia nie może istnieć od zawsze, a jeżeli istnieje od zawsze to właśnie ta energia jest "Bogiem". Czyli dochodzimy do punktu wyjścia ;)
@@blackcougar8777 To po kolei: 1. Oczywiście, że odpowiedź "nie wiem" jest logiczna. Problem polega na tym, że ateiści mówią o "czymś z niczego" jednocześnie odrzucając Boga. Przecież to bez sensu xD ad.1. Nie wiem jakich ateistów spotkałeś, ale ja nie twierdzę, że coś powstało z niczego. Jedyna różnica pomiędzy mną, a osobą wierzącą polega na tym, że ja w miejsce nie wiem skąd pochodzi znana nam (i nieznana) energia, materia i ich wzajemne relacje nie wkładam jakiegoś wymyślonego przez ludzi bytu, a wierzący to robi. 2. Uosabianie siły zwanej "bogiem" to w ogóle inny temat. To jak ludzie widzą Boga nic nie wnosi do tego czy on istnieje, czy nie. ad.2. No właśnie nie. Ponieważ to jak ludzie widzą, czy bardziej chcą widzieć kogoś lub coś, co nazywają bogiem jest kluczowe. Bo czym innym jest przekonanie, że za wszystkim stoi jakaś nieokreślona transcendentna siłą, o której nic nie wiemy, a zupełnie czym innym postulowanie konkretnego np. katolickiego boga z zestawem cech i relacji z ludźmi. Wiara w istnienie tego pierwszego jest mniej więcej tak samo prawdopodobna, jak w jego nieistnienie... niemniej jest to dylemat nierozstrzygalny, a przede wszystkim zupełnie obojętny dla naszej egzystencji i w sumie dlatego nie warto się nim zajmować. Wiara w istnienie tego drugiego, z punktu logiki jest absurdalna (choć nie niemożliwa) i co ważniejsze (jeśli jest rzeczywiście uczciwa), diametralnie zmienia nasze postrzeganie świata, hierarchię wartości, wybory moralne, postawy wobec różnych zjawisk społecznych itd. 3. Zwykła materia czy energia nie może istnieć od zawsze, a jeżeli istnieje od zawsze to właśnie ta energia jest "Bogiem". Czyli dochodzimy do punktu wyjścia ;) ad.3. Odważne twierdzenia. Czyli, jeśli dobrze Cię zrozumiałem, istnienie od zawsze zwykłej energii, czy materii (cokolwiek w tym kontekście znaczy "zwykła") jest wg Ciebie mniej prawdopodobnie niż istnienie od zawsze niezwykłego bytu, o którym w zasadzie nie potrafimy nić powiedzieć... oprócz tego, że żeby istnieć od zawsze musi być niezwykły. Serio? To brzmi logiczniej od "nie wiem"? Dla mnie nie. I pytanie pomocnicze: dlaczego wg Twojej logiki "Zwykła" materia czy energia nie może istnieć od zawsze"? Jak używając logiki do tego doszedłeś?
Ciekawy byłby podcast o tym, jak wygumkowano rolę kobiet jako kapłanek w Biblii i ustawiono kobiety w podrzędnej totalnie patriarchalnej roli przez kolejne stulecia. Tutaj polecam wywiad z ekspertem od interpretacji Biblii w kontekstach feministycznych. Dla mnie to było wręcz odkryciem (takie wykłady są np na Gender Studies)
Ciekawy wywiad ale smutne jest to, że gość który z reguły jest specjalistą od czegoś w tym przypadku jest w zasadzie od niczego. Występuje jako krytyk kościoła i chrześcijaństwa a brak wiedzy tuszuje śmiechem lub teoriami wyssanymi z palca. No to daleko jeszcze... czuję się bezpieczny jako katolik mając takich oponentów a jednocześnie mi smutno, bo lubię profesjonalizm. Nawet jeśli mam do czynienia z odmiennością ideologiczną. Tutaj mamy pozór profesjonalizmu. I nieodparte wrażenie niewiary w to, że człowiek ten kiedykolwiek wierzył o czym zapewnia. Nie lubię być oszukiwany. Biegunowo odmienny np jest Edwin Kozub, który jest mega wiarygodny. Wiem i czuje o czym on mówi. Tutaj? No niestety. Dużo bardziej wiarygodny jest prowadzący. I mam wrażenie że ma miejscami większą wiedzę. Poza tym jest skromny i to urzeka. Rozmówca nie wykazuje żadnej z tych cech co czyni go jedynym rozmówcą na tym kanale w odróżnieniu od pozostałych, którzy są specjalistami w swoich dziedzinach
To ten typ który wyciąga zdania z kontekstu, przenośnie cytuje jako dosłowność i tworzy tezy które wkłada w usta komuś kto ich nigdy nie wypowiedział, a następnie je obala? 🤭🤭🤭 Dobry gość 🤭🤭🤭
Zdecydownie w kwestii moralności przegrałeś potyczkę słowną Przemku. Ale wspaniała dyskusja. Jednak ja też uważam że moralność jest jedna. Jest instynktowna zarówno u ludzi jak i zwierząt.
Kaninalizm dla większosci społeczeństwa jest niemoralny. Ale już dla dzikich ludów koczowniczych Ameryki Południowej, jest to norma - tak pozyskują posiłek. I dla nich to jest zachowanie "moralne". Jest tak samo normalne jak dla nas przygotowywanie obiadu (pomijając już moralnosc/niemoralność zabijania zwierząt). Więc tak, moralność jest subiektywna.
@kryszta6758 Myślę, że niezależnie czy jest się teistą czy ateistą to zakładanie, że tak ogromna ilość ludzi jest głupia, bo nie myśli tak ja, nie świadczy dobrze o inteligencji. Skoro instytucje kościelne trwają tak długo i zrzeszają tak wielu ludzi to musi być sporo bardziej złożonych powodów, które warto rozważyć lub chociaż rozumieć ich niejednoznaczność :)
@@kryszta6758 współczuje podejścia. Poważnie. Może z czasem się zmieni - polecam "chrześcijaństwo po prostu" C.S. Lewisa na początek, żebyś wiedział o czym mowa w ogóle.
Nie jestem niezadowolona, ale nie przekonuje wiedza religijna gościa - np. mówiąc o transcendencji zupełnie pomija rolę i działalność Złego ducha. Obie siły należy poważnie traktować i rozważać.
Jeśli chodzi o siadanie w miejscu gdzie siedziała kobieta z miesiączką, to szkoda, że Pan Filozof nie pomyślał o tym jak wtedy wyglądała higiena. Niestety ale jak każda krew tak i krew miesięczna jest świetną pożywką dla bakterii. A wtedy należy pamiętać higiena była słaba, nie było podpasek, tamponów itp. często krew miesięczna po prostu leciała po nogach. Te krwawienia były dużo słabsze niż dzisiejsze kobiety tego doświadczają. Jeśli ta krew sobie swobodnie spływała to mogła znaleźć się wszędzie więc tam gdzie jest krew były też bakterie, chociażby bardzo śmiertelny gronkowiec złocisty. Stąd te nakazy aby kobieta po miesiączce się obmyła. To były nakazy nie dyskryminujące kobiet a chroniące przed zachorowaniem. W biblii wiele jest takich nakazów, które odnoszą się do higieny, a które z dzisiejszego punktu widzenia nie mają kompletnie sensu. Jeśli Filozof nie weźmie tego pod uwagę to może pleść takie androny jak obecny Pan Górczyk, który filozofuje a nie jest Filozofem.
Tylko że tu jednak trochę o co innego chodziło, mam wrażenie. Zastanawiałeś (-aś) się kiedyś, po co w ogóle taki śmiertelny gronkowiec złocisty istnieje?
O rety, leciała po nogach? serio? naprawdę były takimi idiotkami, ze nie były w stanie niczego wymyslić i stosować? chyba chodziły nago ...poza tym traktujesz tu kobietę jako zagrożenie a nie na odwrót. Bardzo polecam - przeczytaj post @HelenSmith6670 , poszukaj wyżej.
No to ja mam wrażenie, że kompletnie nie jestem podatna na sugestie. Choć bardzo chętnie poddałabym się próbie hipnozy u dobrego hipnotyzera. Nigdy nie miałam żadnych przeżyć nadprzyrodzonych, poczuć, jak ktoś mówi o czuciu obecności zmarłych to jest to dla mnie kompletna abstrakcja...
Ja bym z Wami chętnie porozmawiał, jestem katolikiem "nie praktykującym", więc niezbyt blisko religii ale żadne Wasze argumenty do mnie nie trafiają. Wygląda na to, że nie macie pojęcia o punkcie widzenia wierzącej osoby, tak "rozsądnie" podchodzacej do swojej wiary. Myślę, że taka rozmowa odpowiedziała by Wam na wiele pytań, na które myślicie, że znacie odpowiedzi a ja słuchając tego myślę: " Ale że co?", "To przecież w ogóle nie tak", "skąd oni to biorą?"
Serio? Ktoś miałby marnować czas na "dyskusję z niepraktykujacym"? To jest kompletnie bezsensu. To tak jakby fizyk kwantowy miał rozmawiać z 90 latkiem po podstawówce by mu "udowadniać" że "zna się na tym co mówi" (fizyk).
Rozmowa z Tobą odpowiedziałaby tylko na jedno pytanie - co TY osobiście uważasz i jaka jest Twoja własna religia. Nie istnieje coś takiego jak 'katolik niepraktykujący'. Powyższy film polemizuje z nauką Kościoła katolickiego, a nie z każdą możliwą wariacją na temat Biblii każdego 'rozsądnego katolika', więc takiego, co nie uznaje, ani nawet nie zna doktryny Krk. Odpowiedzią na Twoje pytanie: 'Skąd oni to biorą' brzmi - z nauki Krk. Jeżeli nie znasz, ani nie przyjmujesz oficjalnej, katolickiej interpretacji Pisma Świętego, to nie jesteś katolikiem, tylko po prostu chrześcijaninem.
@@praska. Dlatego napisałem, że powinni mnie zaprosić i bym im wyjaśnił jak to wszystko się składa do kupy. Wyjaśnił bym że "naukowe" potwierdzenie ma swoje dziury, których nie umieją załatać. Udowodnił bym również Tobie, że nie masz kompletnie racji, bo ja się nie kłócę z nauką Kościoła. Polecam wykłady profesora Marcina Milewskiego,o ile nie przekręciłem nazwiska. Będziesz wiedzieć, że można zawodowo nawet zajmować się tłumaczeniem i wytykaniem błędów a jednocześnie być katolikiem. Mówiąc, że jestem "nie praktykującym" katolikiem zawsze daje to w cudzysłów aby zaznaczyć, że używam tego sformułowania raczej z braku lepszego. Mógł bym napisać, że uznaje nauki KK ale nie chodzę do kościoła co niedzielę, do spowiedzi raz w miesiącu itd. Ale po co skoro można w skrócie? Jesteś idealnym przykładem na to, że w komentarzach nie da się prowadzić dyskusji. Ci goście absolutnie nie mówią tego tak jak wierzą katolicy tylko tak jak im się wydaje, że katolicy myślą lub jak sami myśleli jak byli katolikami. Słuchając ich śmieje się z tego w jaki sposób prowadzą narrację i jakich używają argumentów. Oczywiście część z nich jest ok ale ogólnie to tragedia, więc nie mówi proszę o nauce, bo oni obok nauki to nawet nie stali
Uwielbiam wasze rozmowy ale jako "były" researcher (przynajmniej oficjalnie, gdyż na ten moment nie mogę się pochwalić żadną afiliacją), mam jedną uwagę 🙃 Jest ogromna różnica między tezą a hipotezą, więc byłoby cudownie, gdybyśmy zaczęli używać prawidłowej nomenklatury 🤗 Chodzi wyłącznie o uszanowanie zasad wynikających z metodologii prowadzenia badań naukowych. Wywiady, które dotychczas miałam przyjemność oglądać i słuchać, są w mojej ocenie prowadzone w duchu merytorycznych wypowiedzi, więc postanowiłam zwrócić uwagę na ten mały detal. Pozdrawiam serdecznie i jak zawsze czekam na więcej ❤
1:42:20 z tego, co mówi gość mozna wysnuć wniosek, że naukowcy prowadzący niegdyś badania na ludziach krzywdząc ich, zadając im ból i cierpienie (nawet wbrew ich woli) mogą być "moralni" jeżeli te badania doprowadziły do wynalezienia leków, które uratowały życie wiekszej liczbie osób później - wnieśli wiecej dobra do świata. To ja podziekuję za taką moralność.
Dokładnie. Utylitaryzm prowadzi do koszmarnych wniosków, które kłócą się z intuicjami moralnymi większości ludzkości. Wydaje się też on zupełnie niepraktyczny. Jeżeli mam kierować się sumarycznym szczęściem całej ludzkości, to pojawia się pytanie: "skąd mam wiedzieć, czy moje działanie to szczęście zwiększy, czy też nie?'. Przykładowo, stworzenie bomby atomowej było z utylitarystycznego punktu widzenia dobre, czy złe? Być może złe (Hiroshima i Nagasaki, potencjalne wybuchy w przyszłości), a może dobre (wprowadzenie stanu równowagi pomiędzy mocarstwami).
.... Ale, czy odmówiłbyś teraz takiego leczenia, skoro lek został pozyskany w niemoralny sposób? Albo, czy odmówiłbyś takiego leczenia swojemu dziecku? Ps Pamiętaj, że niektórzy chorzy, sami zgadzają się na eksperymentalne leczenie. Ps Musimy pominąć tu oczywiście, takie potwory jak dr Mengele. Bo to była bestia, a nie człowiek.
Normalnie myślący człowiek, moim zdaniem, jest co najmniej wątpiący. Lub przynajmniej swoją wiarę zachowuje dla siebie i nie narzuca swoich dogmatów. W świecie publicznym wszyscy powinnismy być ateistami - religia powinna pozostać w domach
Niepokojące jest to, że prowadzący nie potrafi zrozumieć o co chodzi w byciu moralnym. Czułem się wręcz niezręcznie kiedy dostawał świetny argument od goscia a on nadal próbował moralność zrównać z tym jakie wartości może wyznawać określona grupa.
Właśnie miałem to pisać o tym eksperymencie myślowym z wagonikiem. Wszystko jest dość proste jak nie mamy żadnych innych danych prócz podstawowych. Wagonik, wajcha i ilość osób które możemy uratować. Czysta matematyka. Ciekawie zaczyna się robić kiedy podstawimy pewne dodatkowe dane. Np. Czy ta jedna osoba to twój bliski przyjaciel lub członek rodziny którego kochasz. Wtedy pozostałe osoby są malo istotne (nawet ich nie znasz), albo wśród tej piątki znajduje się morderca twojego dziecka. Poświęcisz pozostałe cztery by móc się zemścić? Tak można bawić się bez końca, a wyniki wcale nie muszą być takie oczywiste.
Ja bym nie dotknęła dźwigni. Pociągnięcie za dźwignię przekierowuje odpowiedzialność za śmierć na mnie.Nie ważne ile osób zginie, to nie ja zaaranżowałam to zdarzenie.
@@ewag7764 To też ciekawe rozwiązanie. Ale w takim wypadku zginęło 6 osób, a mogła tylko jedna. Można wtedy zarzucić, że dało się coś zrobić i była taka możliwość. Jeśli nie podjęto działań to opinia publiczna i tak oskarży osobę która nic z tym nie zrobiła. To tak jak w przypadku wypadku. Nie musimy być sprawcami tego wydarzenia by czasem musieć zdecydować komu pomoc, a komu nie.
@@ewag7764 I wg Ciebie to najbardziej moralne zachowanie z dostępnych dla Ciebie w tym momencie? Nie pytam o odpowiedzialność, a o moralność? A gdyby na jednym z tych torów leżało Twoje dziecko lub mama?
Strasznie szkoda, że pod koniec, w dyskusji o obiektywnej moralności, nie poszliście odrobinę dalej z tym przykładem o wyspie psychopatów. Ja bym powiedział, że jeśli faktycznie gdzieś byłaby taka wyspa, to nie ma mowy, aby oni wykształcili swoich filozofów i struktury społeczne. Oni by się albo wszyscy nawzajem pozabijali, albo w krótkim czasie jeden z nich musiałby znaleźć sposób na spacyfikowanie pozostałych i rządzenie nimi w bardzo kontrolowanych warunkach. Tak czy inaczej, widzielibyśmy, że ta ich "moralność", czy raczej ich brak, nie jest dobra. Wydaje mi się, że tak właśnie możemy myśleć o obiektywnej moralności. Możemy patrzeć z zewnątrz na to, jak różne społeczeństwa sobie radzą w związku z tym jakie wartości wyznają. Czy ludzie tam są szczęśliwi? Czy te wyznawane wartości służą bogaceniu się społeczeństwa, czy raczej stoją na przeszkodzie? Czy to społeczeństwo niszczy środowisko naturalne czy dba o nie? I tak dalej. Dzięki takim obserwacjom możemy się uczyć, jak organizować społeczeństwo lepiej. Oczywiście, to "lepiej" będzie do pewnego stopnia subiektywne, ale jednak w dużej mierze będziemy w stanie powiedzieć "okej, z tego co wiemy wynika, że jeśli będziemy wyznawać takie wartości, a nie takie, to ogólnie będzie nam się żyło lepiej".
Jestem ateistą, niewiem co fajnego w tej rozmowie. Zaczynanie tematow urywanie watkow, skakanie po łebkach, taka rozmowa o wszystkim i o niczym. Lawirowanie posmiewywanie sie, prowadzacy wczesniej sie wypisal z wiary w boga niz gośc ale ciekawy jestem na jakiej podstawie bo widac pokłady niewiedzy fundamentalnej. Poprostu wybral to co wygodniejsze.
Rozmowa fajna bo wzbudziła we mnie pewne przemyślenia. Z drugiej strony te przemyślenia są niezbyt fajne. Pan Łukasz mam wrażenie, że ulega pewnemu złudzeniu bycia ponad ludzi którzy wierzą w zabobon. Wyraża się z dużym szacunkiem do wiary co jest na prawdę super ale niestety tutaj prof. Dragan miał rację mówiąc, że Filozofów będą zastępować Naukowcy jeśli chcemy poznać prawdę o świecie. Póki nie rozpracujemy tego jak działa świat w każdym detalu póty będzie miejsce na istnienie siły wyższej a wygląda na to, że aby rozpracować świat sami musimy sięgnąć siły wyższej.
Nie wiem, mam mieszane uczucia. Trochę to prosta dyskusja, bo łatwo dyskutować z pomysłami sprzed wieków... I śmiać się z wyobrażeń o piekle sprzed wieków. A jakby potraktować religię i jej instytucję jako przenośnię - próbę rozwiązania zagadki sensu bytu.
Btw, mam wrażenie, że to rozmowa przez to, że tak mocno przeskakujecie przez przez wszystkie tematy, aspekty, wierzenia i przykłady buduje nieobiektywny obraz całości. W sensie czaję, że przedstawia spojrzenie Twojego gościa - jego sposób myślenia i światopogląd, ale zachowując podczas tego podcastu dozę sceptyczności całość nie przekonała mnie niestety do jego zdania, pomimo, że bardzo bym tego chciał. Lubię Twoje rozmowy i to jak płyną swobodnie, ale mam wrażenie, że w tym przypadku przez to jak dużo wątków poruszacie i jak między nimi przeskakujecie w moich oczach całość traci wiarygodność. Wydaje mi się, że w tym przypadku przydałaby się twardsza struktura całości, żeby miała bardziej charakter wywodu po kolei adresującego tematu Z drugiej strony może za dużo oczekiwać sobie nałożyłem do tej rozmowy i nie o to w niej chodziło.
Zapominacie o wolnej woli, o tym że człowiek ingeruje w różne rzeczy na świecie, myślę że za 30 lat trochę zmienicie swoje podejście. Jak wytłumaczycie w takim razie życie Marty Robin, która przez 50 lat żyła tylko spozywajac hostię, albo aktualnie żyjącego brata Elię, który w wielkim poście od niemowlaka nie może przyjmować jedzenia, a w Wielki Piątek pojawiają się na jego calym ciele rany Chrystusa? Zobaczcie zdjęcia. Powodzenia życzę w odkryciu Jezusa...
Witam wszystkich komentujących😏czy nie byłoby ciekawe zobaczyć taką debatę jak ta w trochę innej postaci np. żeby w tej debacie uczestniczył ks. Prof. Andrzej Kobyliński vs Łukasz Wybrańczyk😏wydaje mi się, że byłoby warte obejrzenia😏i nie wiem czy 2 godziny starczyłyby. Nie mniej jednak Ciekawe, kontrowersyjne i nie ukrywam, że z chęcią udostępniał bym ten materiał. Tak aby ludzi uświadamiać, że nie ma tylko Jednej strony😏I że trzeba szanować każdą osobę nie zależnie w co wierzy czy uznaje za Swoją rację😏Jeśli trafi to do Przemka to spoko robotę robisz😏choć już niby nie czyta komentarzy😏pozdrawiam!💪
Jakoś takich komentarzy o konieczności zaproszenia "drugiej strony" nie widziałem pod rozmową z prof. Kobylińskim... tu natomiast roi się od narzekań na to, że nie przedstawiono tu perspektywy chrześcijanina. Podwójne standardy?
Okeeeeeeej. Skoro można wziąć pod uwagę fakt że sztuczna inteligencja mogłaby wytworzyć moralność, która to będzie uważała że nasza moralność jest zła i postanowi nas zniszczyć, to na dzień dzisiejszy powinniśmy zaprzestać prac nad sztuczną inteligencją. Ponieważ to my kreujemy w/w. Osobiście uważam że sztuczna ,,inteligencja" jest tylko urządzeniem matematycznym (statystycznym) które obrazuje kim dokładnie jesteśmy. Trzeba jednak pamiętać że ktoś to urządzenie jednak stworzył i zaprogramował oraz, co najważniejsze, kontroluje. Jaka jest moralność tego ,,ktosia"- ,,ktosiów"???
@@szymonbaranowski8184 Nie zgadzam się z tym duchowość może istnieć może nie nie ma na to dowodów mogą być zjawiska których nie jesteśmy w stanie wyjaśnić a co do iracjonalnej strony to się mylisz sama miłość którą kogoś dążymy jest iracjonalna a podaje jej się każdy czy to ateista czy wierzący .
Ja jestem jednak za biologią. Z punktu widzenia biologii moralność jest prawdopodobnie wynikiem ewolucji. Gatunki, które były w stanie współpracować i pomagać sobie nawzajem, miały większe szanse na przetrwanie i rozmnażanie się. W ten sposób cechy, takie jak empatia, współczucie i altruizm, zostały utrwalone w naszych genach. Po prostu mechanizm: jak łaknienie, potrzeby seksualne... Moralność jest potrzebna inteligentnym organizmom, by istnieć, a i u zwierząt można dostrzec zalążki tego mechanizmu np. wierność psów w stosunku do właścicieli (dzięki moralności jesteś też w stanie tworzyć większe struktury/grupy: wataha wilków skoro psowate) albo umiar lwa, który poluje na jedną antylopę, a nie całe stado co człowiek (wierność, umiar,...) uzna za moralne. PS Z moralnością jest jak z seksualnością, ludzie zrobili z prokreacji, jak i z "potrzeby" udzielenia "pomocy" drugiemu człowiekowi coś więcej (dzikie zwierzęta prokreują raz do roku w jednej "pozycji"). Tak o to mamy tysiące fetyszy, dewiacji... i całe systemy filozoficzne na temat moralności. I dietetyków od łaknienia ;) Człowiek: istota chora na myślenie i wyobraźnie. Trzymaczem większość konstruktów myślowych można uprościć do frazesu (prostych mechanizmów itd.).
która moralność jest wiele i potrafią się wykluczać co inna cywilizacja to inna moralność w Azji moralne jest klamac i taić prawdę dla harmonii domowej tak samo zabić dziecko bo już za dużo się urodziło i następne zagraża dobru wcześniejszych i to bardzo moralne
Pelna zgoda. Może myślenie abstrakcyjne jest po prostu skutkiem ubocznym ewolucji... a skoro już nam się trafiło, to staramy się je, mniej lub bardziej pożytecznie, zagospodarować 😉 Efekty bywają ciekawe 😂
Jeszcze bym dodał, że moralność ma to wspólnego z pożądaniem seksualnym, że jej podstawy są wspólne dla wszystkich ludzi, ale istnieją też bardziej specyficzne preferencje na te podstawy nadbudowane. Tak jak każdy zdrowy człowiek, nieważne czy pochodzi z Nowego Jorku czy z indiańskiego plemenia, raczej zgodzi się, że zabicie kogoś bez żadnej przyczyny jest złe, tak samo obie te osoby będą miały podobne upodobania seksualne, takie jak zdrowe, symetryczne ciało lub szerokie kobiece biodra. Te podobnienstwa wynikają z wrodzonego instynktu. Z drugiej strony, istnieją jakieś drugorzędne różnice między pożądaniem i moralnością obu tych grup, które wynikają z wpływów kulturowych.
@@ukaszrybkowski2769 Mocne uproszczenie. Myślę że biolog dość szybko by to wypunktował. Co do zabijania... i dobrych argumentów za zabciem kogoś, a już z poza własnej społeczności w szczególności, to bardzo ciężko mi się zgodzić. Wystarczy poczytać... Stary Testament.
@@miroslawek zabijanie "dla zabawy" czy kradzież w obrębie własnej społeczności raczej wszędzie jest traktowane jako zły czyn. Przypuszczam, że nawet wiele inteligentnych zwierząt gatunków stadnych by chciały zniszczyć lub wyalienować osobnika dopuszczających się takich występków.
Przemek mnie zakskakuje. Czasem mam wrażenie, że jest bardzo byskotliwy, zagina Wybrańczyka w rozumowaniu o moralności a potem wskakuje z taką "agendą matki natury" xD Bardzo spodobało mi się też wymowne "mhm, mhm" Łukasza po "praktyka wdzięczności działa na 100%" XD Jak by nie było to podziwiam Przemka za umiejętność podjęcia rozmowy z każdym. Bardzo mi to imponuje.
Szczerze mówiąc, to mam wrażenie, że ten podcast bardziej przypomina rozmowę dwóch osób, które wyśmiewają wiarę chrześcijańską osoby o innych poglądach. Dla zachowania "równowagi" proponowałbym zaproszenie gościa z drugiej strony (Np Marcin Majewski lub Michał Heller) a po samym prowadzącym spodziewałem się więcej, lekka żenada.
Zgadzam się ale prowadzący ma prawo nie wiedzieć bo nie zagłębiał tego co gość z tym, że gość zgłebiał i okazuje się że płytko i zakłamuje fakty z Biblii bardzo uogólnia, chociaż gdy, chodziło o jakąś niezgodność wowczas ważny był ten szczegół a gdy chodzi bardzo ważne informacje z Biblii to już zero zgodności ze szczegółami. Ogólnie nikt tutaj nie przytoczył wypowiedzi Boga by mógł się sam obronić. Jedynie obiegowe opinie jakiś wierzących. Padło dużo pytań bez odpowiedzi, dużo opinii o Bogu bez jego wypowiedzi. Jednostronna pogawędka o doświadczeniach jednej osoby. Można odnieść wrażenie, że płynie przekaz że Ci co wierzą to są osoby mało myślące i analizujące szczegóły a Ci co nie wierzą wiedzą wszytko. Przykre to.
Jestem osobą nie skłaniającą się ku żadnej zorganizowanej religii ale niemal sto błędów językowych I ponad 30 błędów merytorycznych nieco dyskredytuje wiarygodność gościa który ponadto podważa autorytet Dawkinsa. Proszę o nieco bardziej selektywny dobór gości. "Ludzie nie UMIOM rozmawiać o religii..." jest to trochę żenujace... P.S. jak można twierdzić, że studiowało się biblię, oznajmiając, że nie czytało się Tory (składnik biblii)?!?
No i kolejny wywiad Przemka, który wbija w fotel z uwagi na poruszane tematy. Jak dobrze, że coraz więcej młodych ludzi, jak rozmówca - Łukasz Wybrańczyk myśli w sposób wolny, logiczny, że mają coraz wiekszą odwagę podważać to, co nam przez długie lata wbijano do głowy. Ateizm moim zdaniem jest pierwotny dla nas. Rodzimy się ateistami. Potem ktoś za nas decyduje, że nas ochrzczą. Nie mamy często wyboru. Potem karnie chodzimy do kościoła, na religie i w miarę, jak dojrzewamy sami dochodzimy do tego, że religia otumania. Brawo za wywiad, brawo za temat!
Przemek, doszedłem do 33 minuty tęgo wywiadu. Dojdę do końca. Ale uważam, że to jest jeden z wywiadów, który jest bardzo tendencyjny, obaj przykalskujecie sobie jak fajnie jest nie wierzyć w Boga. Zaproszony gość cytując przykład, że wiara w Boga nie ma sensu na podstawie cytatu ze Starego Testament o nieczystości kobiet podczas okresu, nie podajac przy tym zaleznosci kulturowych w tym czasie jest mega wybiórczy i nie przedstawia całego obrazu i idei płynącej z Biblii. W sumie słucham Cie od dłuższego czasu i ten wywiad mnie zdziwił. Trochę odchodzisz od bycia kompanem do dyskusji a stajesz jednoznacznie w idei obok przepytywanego gościa jednocześnie manifestując swoje poglądy. Masz do tego prawo to Twój podcast, ale jestem zdziwony. Zaproś kogoś kto powie dlaczego Jezus jest postacią historyczną bo yen gość tego nie wiedział. A są ludzie, którzy to wiedzą. Pozdrawiam i kibicuję.
Chyba widać, że Przemek nie ma wielkiej wiedzy na ten temat a do tego dzieli podobne zdanie co Łukasz w kwestii istnienia boga także myślę, że nie ma nic dziwnego w przytakiwaniu na jego wypowiedzi. A co do istnienia Jezusa to powiedział po prostu to co on uważa na ten temat i zrobił nawet kilka filmów kilka lat temu na ten temat, także nie rozumiem twojej reakcji zwłaszcza, że są też tacy historycy którzy uważają jego istnienie za mit.
Jestem osobą nie skłaniającą się ku żadnej zorganizowanej religii ale niemal sto błędów językowych I ponad 30 błędów merytorycznych nieco dyskredytuje wiarygodność gościa który ponadto podważa autorytet Dawkinsa. Proszę o nieco bardziej selektywny dobór gości. "Ludzie nie UMIOM rozmawiać o religii..." jest to trochę żenujace... P.S. jak można twierdzić, że studiowało się biblię, oznajmiając, że nie czytało się Tory (składnik biblii)?!?
A po co słuchać idioty? M.Twain twierdził, że nie warto z kimś takim wchodzić w spór, bo nie sposób wygrać, najpierw sprowadzi na swój poziom a potem wygra, bo ma większą wprawę
Spodziewałem się wywiadu na wysokim poziomie a tu klapa. W tak ważnej sprawie do rozmowy Pan prowadzący powinien się lepiej przygotować. Co do gościa zdanie mam trochę lepsze ale też kiepsko. Szczególnie zawiedziony byłem, że nie został przedstawiony pogląd KK na szatana, jego pochodzenie, intencje i metody a także to dlaczego Bóg nie może go zniszczyć. Jest to fundamentalna sprawa, bez której nie można poznać natury Boga w kwestii dopuszczania zła na świecie.
Tak szczerze jeśli cię to ciekawi to śmiało możesz zobaczyć kanał Łukasza. Myślę, że nie ma co obwiniać go za tłumaczenie szczątkowe każdego wątku bo nawet bez tego podcast ten jest dosyć długi.
Ok, w takim razie dlaczego prowadzący ma bekę z tego i mówi wprost, ze jest ciekawy jaka jest na to odpowiedź a gość tego nie precyzuje. Właśnie dlatego uważam, że wywiad jest chaotyczny.
Kurcze, wydawało się że sprawa Jezusa jest dawno wyjaśniona przez historyków i nikt nie poddaje wątpliwości czy faktycznie żył. Nie wiem skąd pomysł że mogło być inaczej.
Nic nie jest wyjaśnione są tylko hipotezy. Siła Kościoła przez wieki hamowała badania w tym temacie. Podejrzewam,że nikt taki nie istniał,bo nie ma żadnej rzeźby ani obrazu,tylko jakieś pojedyncze wzmianki. No sorry,ale ktoś rzekomo tak wielki byłby uwieczniony przez wielu pisarzy,rzeźbiarzy,malarzy,itd. Mit i tyle
A może moralność trzeba rozpatrywać w kontekście energii. Jeśli wszystko jest energią (tak to zjawisko opisujemy)..,i jest energia pozytywna i negatywna. Pozytywna daje przyjemność, radość poczucie szczęścia, lekkości, braku cierpienia, aniepozytywna odwrotnie.. To my istoty moralne, pozytywne, będziemy dążyć do tej obcji fajnego Świata. A psychopaci, wypatrzeńcy będą chcieli tworzyć tę bolesną, złą.Jakiś twór, istota zaczęła tworzyć obydwa rodzaje tej energii, lub zaczęła się sama tworzyć. Jeśli chcemy istnieć w Świecie tej cudownej energi i błogostanu duchowego, to możemy sami siebie nazywać cząstkami Stwórcy i dążyć do powielania. Nazywając to wzrastaniem, tworzeniem DOBRA, a nie niszczeniem, czyli UPADKIEM. 🤔Religia, fanatyzm, to zło.., a istnienie w bańce dobrych energii, to jakby fakt niezaprzeczalny, choć być może w całości nie osiągalny. Co zaś zależy od samego TWORZENIA,to im więcej dobrej się tworzy, to ta dobra się powiela.Pytanie, czy, jeśli nasza planeta, to miejsce płaczu i cierpienia, to, czy jeszcze DOBRA ENERGIA JEST W STANIE ZWALCZYĆ TĄ ZŁĄ. 🤔?
Jeśli mogę prosić prowadzącego, to prośba o niezadawanie pytań gościowi w trakcie konstruowania jego wypowiedzi co natychmiast buduje kolejna odpowiedz nie kończąc poprzedniej. A tak kanał super pozdrawiam.
Taaaak totalnie się zgadza
Dokładnie! Przemek fajni goście, dobra robota ale im nie przerywaj :P
Nie ma znaczenia, co piszesz. Prowadzący wiele razy mówił, że nie czyta komentarzy.
@@WILUsprawdza przynajmniej Ty przeczytałeś. A co do prowadzącego to na bank czyta tylko tak gada…
@@Wrobel65 "Na bank" - tak sobie wmawiaj. W sumie dlaczego by miał na to tracić czas 3 razy w tygodniu.
Dzięki za zaproszenie i przemiłą rozmowę
Kiedy nowy film Łukaszu?
❤ dzięki Łukasz za to co robisz
Jesteś super Łukasz 😊
Najlepszy kanał polskiego youtube. Bez wątpienia ;)
@@dariusz9605 śmiem wątpić ;)
Hej! :)
Zauważyłem w mojej wypowiedzi błąd i pewną nieścisłość, którą chciałbym poprawić.
*O manuskrypcie P52:*
W 24:38 mówię, że mamy manuskrypt datowany *węglowo* z około 100 roku. Mam oczywiście na myśli P52 (Papirus Rylandsa 457). Ale nie jest to prawdą, że był on datowany węglowo. Badacze szacują, że został stworzony gdzieś między 100 a 175 rokiem naszej ery. Ale ten wniosek wynika z analizy paleograficznej - tzn. analizy cech pisma. Więc manuskrypt jest datowany na te lata paleograficznie, nie radiowęglowo.
*O Józefie Flawiuszu:*
W 26:02 mówię, że Józef Flawiusz urodził się chyba w roku 60tym naszej ery. Dla większej prezycji - Józef Flawiusz urodził się w 37 roku n.e.
Więc, co to mówię w 26:14 jest słuszne. Z grubsza, jeżeli założymy, że św. Piotr był równolatkiem Jezusa, to gdy Józef Flawiusz miał 20 lat, to w tym samym czasie Piotr miał lat 57. Ewangelie sugerują nam też niejednokrotnie, że w interakcje z Jezusem wchodziły dzieci lub nastolatkowie. Więc gdy Flawiusz miał lat 20, to żyli też 30 i 40 latkowie, którzy weszli w przeszłości w kontakt z Jezusem.
Wybaczcie pomyłkę! :)
Ja jeszcze dodam że datowanie ewangelii Łukasza jest znacznie późniejsze niż podałeś bo są to lata 90 te I wieku. Nie mogła powstać przed ewangelią Marka bo od niej zależy. Również sprawa autorstwa ew. Łukasza i Dziejów jest podważana, jak dotychczas sądzono był to ten sam autor. Od ponad dekady coraz więcej specjalistów opowiada się za hipotezą mówiącą że to były różne osoby. Zostały przeprowadzone analizy filologiczne komputerowe wskazujące że te księgi mają różnych autorów.
Łukaszu, kiedy mówiłeś o leczeniu wiarą, szkoda że nie wspomniałeś o Bashoborze, którego wspierają biskupi katoliccy, a który twierdzy, że wskrzesił 27 osób.
33:15 "Totalnie głupsi od nas..." Nie jestem pewien czy przodkowie, ludzie starożytni byli głupsi. Rozumiem, że chodziło, iż byli mniej cywilizowani. Starożytni ludzie tworzyli kulturę, którą my żyjemy i mamy już daną. Tworzyli technologię, która ułatwia nam życie. Podejrzewam, że gdyby oni mieli takie narzędzia jak my i potrafili ich używać, to mogli by więcej od nas osiągnąć. Ogólnie psychologia odległych (wręcz starożytnych) przodków wydaje mi się interesującym konceptem do badania i zgłębienia. Jestem ciekaw co tym ludziom siedziało w głowie.
Raczej głupsi w sensie wiedzy o świecie. Dzisiejszy maturzysta ma ją większą niż renesansowy filozof.
@@dominikkurek1155tylko czy maturzysta potrafi użyć tej wiedzy w praktyce? Kto jest mądrzejszy Pitagoras czy współcześni matematycy posługujący się jego wzorami?
@@szogun-iy9qzWyjaśniam, o co pewnie chodziło Łukaszowi. Natomiast jeśli chodzi o inteligencję, to właściwie nie ma różnic między antycznymi ludźmi a współczesnymi
@@dominikkurek1155haha, na pewno statystyczny maturzysta
Masy byly ciemne,ale umysly mieli jasne 😂
Powiem szczerze, że chociaż dużo rzeczy mnie w twoim kanale drażni i żenuje to nadal bardzo chętnie słucham tych wywiadów bo masz wielu bardzo ciekawych gości. Pozdrawiam i życzę powodzenia!
Co konkretnie cię drażni i żenuje?
@@Anonimek7 O tym mogę porozmawiać już z samym autorem jeżeli będzie miał taką ochotę ;)
@@Szmuggi to porozmawiaj i podscasty będą lepsze jeżeli to co cię drażni rzeczywiście ma jakieś znaczenie
Nie zgadzam się z jedną kwestią, która myślę, że nie została dopowiedziana...
Dlaczego rozmawiając o "obcych" zakładacie, że musi istnieć planeta podobna do Ziemi (to zostało powiedziane).
Czy nikt nie wpadł na to, że może istnieć planeta, która jest zupełnie inna od Ziemi tj. nie ma grawitacji, tlenu itd a żyją na niej ISTOTY? To, że nie są ludzmi, nie oznacza, że nie mogą istnieć w innych warunkach.
Ktoś na to wpadł na pewno, jednak naszą wiedzę opieramy o to co znamy, czyli życie na Ziemi
nie moze nie byc grawitacji na obiekcie ktora jest okreslona jako planetoa lol
Będę się czepiać. Najpierw do polszczyzny: nie ma czegoś takiego w języku polskim jak "chrześcijanizm". Jest chrześcijaństwo. Myślę, że uprawianie jakiejkolwiek formy dziennikarstwa powinno być związane z dbałością o język.
To podcast nie debata polityczna. Można używać kolokwialnego, potocznego języka.
Język to twór żywy i formowany przez używanie. Ja sam zapewne nigdy nie użyję formy z -izmem, ale stawiam dolary przeciw orzechom, że za ileś tam lat będzie ona już poprawna.
@@Astrotaur Pewnie tak, z czasem się to utrwali a w gruncie rzeczy te wszystkie zasady ortograficzne zostały wymyślone w sumie.. z czapy, ktoś postanowił że żaba to forma poprawna zamiast rzaba i tyle. Tak samo te wszystkie -izmy o których mówisz. Skoro już tak jest to niech będzie, po coś to jest skoro ktoś to wymyślił, chodzi głównie o to żeby czytelnikowi dobrze się czytało ale to już zależy od czytelnika czy będzie się perfekcyjną panią domu w wydaniu ortograficznym czy takim luźnym debatorem jak ten podcast. Prawda jest taka że najczęściej liczy się to żeby informacja została przekazana zrozumiale i przeciętny odbiorca ogarnął o co chodzi bez czytania tekstu po x razy (oczywiście w miarę zachowania tych wszystkich zasad pisowni bo wtedy to będzie katorga jak ich nie będzie i człowiek będzie się męczył przy czytaniu choćby nie wiem jak bardzo wartościowa informacja była zawarta w tekście)
@@Astrotaur Język to twór wymagający dbałości przede wszystkim. Ponadto sposób jego używania daje obraz choćby tego, czy człowiek np. czytuje książki. Jak ktoś popełnia takie lapsusy, to co najwyżej książkę telefoniczną :)
@@Jakub98x
"kocha" czy "koha" - grunt, żeby szczerze.. :)
Brrrrr... jednak mimo wszystko..., nnnooo, chyba ze dysleksja.
Ja osobiście jestem dość "biegły w piśmie" i staram się nie naruszać języka, jestem jednym z ostatnich, którzy stosują nowo uznane za poprawne formy.
I np "chrześcijanizm" jestem w stanie łyknąć, choć nie wiem po co!, to coraz powszechniejsze w internetach "dobzi", albo "ludzią" chyba nigdy mi przez gardło nie przejdą
Wychowałam się w kościele katolickim (tata) i w kościele protestanckim zielonoświątkowym (mama). Mój brat jest pastorem kościoła protestanckiego. Do wieku dorosłego byłam bardzo zaangażowana w kościół protestancki, ale chodziłam na religię w szkole, byłam ochrzczona, w wieku 16 lat przyjęłam komunię. Przeczytałam Biblię wielokrotnie. Też miałam takie poczucie nawrócenia podczas modlitwy itp. Obecnie nie chodzę do żadnego kościoła, szanuję wiarę innych osób, ale ja nie umiem. Jestem osobą tolerancyjną, wiele spraw mnie oburzało i spowodowało, że odeszłam. Bardzo ciekawa rozmowa, szacunek dla zgłębienie tematu :)
Warto byłoby postawić przed panem ,,śmiem wątpić" interlokutora. Takie przedstawianie jednorodnego poglądu bez odpowiedzi stwarza pozory posiadania wiedzy, a nie zawsze tak jest.
Gdyby z jakichs powodow padł internet, ile ludzi nie mialoby na chkeb. Plotą te swoje "wolnościowe" androny a świat staje się coraz gorszy. I tylko kasa, kasa, kasa. Młodziaki zrobią sobie taki świat, ze będą wyć z cierpienia.
Jeśli już to w zborze protestanckim żeby być kościołem trzeba mieś sukcesje apostolską więc sorry tam gdzie nie ma Ofiary niema Przymierza a Kościół jest wspólnotą Przymierza Boga z Ludem Nowego Izraela według Ducha ,,Powiedzcie mi , którzy chcecie żyć pod Prawem, czy Prawa tego nie rozumiecie? Przecież napisane jest, że Abraham miał dwóch synów, jednego z niewolnicy, a drugiego z wolnej. Lecz ten z niewolnicy urodził się tylko według ciała, ten zaś z wolnej - na skutek obietnicy. (...)28Właśnie wy, bracia, jesteście jak Izaak dziećmi obietnicy. Ale jak wówczas ten, który się urodził tylko według ciała, prześladował tego, który się urodził według ducha, tak dzieje się i teraz. " (Ga4,21-29)
@@BM-hv6te 🤣🤣🤣
@Bartolomeo-eq9pv Wola Boga. Ty wiesz co jest wolą Boga w odniesieniu tego co ona napisała w swoim komentarzu. Szkoda słów na ten komentarz.
33:19 - ludzie żyjący setki czy tysiące lat przed nami NIE BYLI "totalni głupsi" od nas. Mniej od nas wiedzieli. Wychodzili z błędnych założeń, byli też zidnoktrynizowani i dochodzili do błędnych wniosków, ale zdecydowanie NIE BYLI głupsi. Nazywanie ich "głupszymi" jest imo bardzo nie fair. To pycha, która może się bardzo zemścić. I nie chodzi mi bynajmniej o żadne odniesienie do jakiejkolwiek religii tutaj, ale bardziej o to, że nasza własna pycha (przekonanie o własnej racji i wyższości) zamyka nas na dialog oraz własną refleksyjność. A te składniki uważam za niezbędne do tego, żeby np. nieustannie poddawać krytyce także swoje obecne przekonania i dzięki temu wiedzieć dlaczego się uważa to co się uważa oraz to czy może nie warto zmienić jakichś przekonań na inne - mniej obarczone błędnymi założeniami.
I na marginesie - zwyczaj przerywania gościowi w trakcie budowania pewnej wypowiedzi, pewnego toku myślenia, co prowadzi do przerwania owego toku myślenia i do zmiany tematu... to bardzo mocno przeszkadza. Moim zdaniem lepiej by było tego w przyszłości unikać.
Wracam do oglądania ;) - nazwanie ludzi żyjących dawniej "totalnie głupszymi" mnie mocno "odpaliło" ;)
Pojęcia, "wiecznie", "zawsze", "nigdy", wypowiadane z przestrzeni czasu, są jak rozprawka niewidomego analfabety, pisana na kolanie, w zeszycie w kółka.
niby dlaczego?
@@totalwar7518 Jakie pojecie na ten temat, jest źródłowym dla tego pytania?
Szanowny Panie Przemku, a na jakiej podstawie uwaza Pan, ze ludzie zyjacy dawno, dawno temu byli od nas glupsi :) Czuje sie Pan madrzejszy od np Arystotelesa, Sokratesa czy Platona? Ja rowniez jestem w fazie szukania odpowiedzi na wiele pytan, ale nie znalazlam do tej pory zadnego argumentu, aby byc czegokolwiek pewnym i patrzec z litoscia na ludzi, ktorzy wierza w cokolwiek. Jeszcze wiele razy bedzie Pan musial zweryfikowac swoje obecne zdanie ... niech mi Pan zaufa :)
pewnie przeczytał w ...internecie:)))
Aktualnie raczej ludzkość dostrzega że dość głupie roczniki przyszły tęczowa zaraza i podobne wynaturzenia cofają w rozwoju
Ogólnie nasze roczniki wiedziały wiele rzeczy o które gdy zapyta się młodych to pusta cisza
Ja stoję od pewnego czasu na stanowisku, że ludzie kiedyś byli tak samo mądrzy jak my, a niejednokrotnie nawet i mądrzejsi :) Wystarczy spojrzeć na piramidy, które stoją po dziś dzień. Swego czasu oglądałam film o Polinezyjczykach, którzy wieki temu przy pomocy drewnianych łódek i zapamiętywaniu położenia gwiazd, o których opowiadali sobie wzajemnie historie, żeby właśnie móc je spamiętać, zasiedlili wyspy rozsiane na oceanie w ogromnych odległościach od siebie. Ja dziś mam problem zapamiętać kiedy mam wizytę u lekarza, a co dopiero całe gwiazdozbiory 😅 Nam (ludziom współczesnym) się wydaje, że skoro mamy taką wspaniałą technikę to jesteśmy tacy mądrzy, a prawda jest taka, że większość z nas wykorzystuje ją do oglądania memów o kotach, a nie tworzenia lub uczenia się nowych rzeczy. Różnica między nami a ludźmi sprzed kilkuset lub kilkutysięcy lat jest taka, że mamy inne narzędzia jakie możemy wykorzystać, ale nasz intelekt się wiele nie zmienił
Nie znam się więc sie wypowiem. Odnośnie mądrości kiedyś a dziś - to jest pewna średnia która wyznacza standardy i tak np. dawno, dawno temu znaczna większośc ludzi nie umiała się nawet podpisać, o czytaniu nie wspominając. Dziś - pomimo oczywistych braków w krajach tam tam daleko - czytać potrafi znakomita większość ludzi. Postaci historyczne jak Arystoteles, Platon i cała reszta filozofów to były jednostki. Dziś ludzi prezentujących podobny poziom intelektualny jest razy pewnie milion albo i dwa. Reasumując (nie znoszę tego słowa ale innego nie znam). Ludzie obecnie nie są jakoś znacząco inni pod względem inteligencji - mądrych jest po prostu znacznie więcej statystycznie rzecz biorąc :-). Odnośnie poszukiwań, to co ja sądzę... a sądzę, że zwierzęta inne niż ludzie, a jest ich sporo nie wierzą w bogów :) i co ciekawsze nie mają z tym żadnego problemu, jednocześnie intyicyjnie rozumieją rzeczywistość często o wiele lepiej od zwierząt o nazwie ludzie. Problemem wg mnie nie jest więc sam spór o bóstwo i o to co po życiu a to, że umysł sam w sobie zadaje pytania których nie potrzebuje (ale może je sobie zadać) i jednocześnie produkuje odpowiedzi które niczego nie rozwiązują.
moze zanim zadales pytanie to powinienes podac definicje tego co znaczy slowo gluppszy a co madrzejszy?
Przemek, zaproś prof. Łukasza Niesiołowskiego-Spano, historyka starożytności. Opowie o historii Palestyny i Izraela i o tym co jest prawdą w biblii. Także dr Sebastian Duda bardzo ciekawie i krytycznie opowiada na tematy biblijno-teologiczne.
Pierwsze słyszę o tych Planach, są jakieś materiały w necie, prowadzą jakiś kanał ? Podcasty ?
@@nolbex Prof. Łukasz Niesiołowski-Spano miał kilka audycji na YT na kanale ,,Radio naukowe".
Świetny pomysł, w pełni się zgadzam, taki materiał mógłby być świetnym uzupełnieniem materiału z Łukaszem
BalticBlueSky
,,...co jest prawdą w biblii.".
W której Biblii?
I}
Gdyby Bóg osobiście napisał Biblię*, umieściłby napisany przez siebie samego, Jedyny-Oryginalny-Egzemplarz-BIBLIl w takim miejscu, że każdy wierzący miałby swobodny dostęp do Oryginału BIBLIl 24h/24h. Każdy wierzący miałby obowiązek ,,odwiedzenia" Jedynego-Oryginalnego-Egzemplarza- BIBLIl raz, lub cyklicznie np. co 5-10 lat.
* -
,,[Biblia Stary Testament Księga Wyjścia 31]:
18. Gdy skończył rozmawiać z Mojżeszem na górze Synaj, dał mu dwie tablice Świadectwa, tablice kamienne, napisane palcem Bożym."(...)
,,[Biblia Stary Testament Księga Wyjścia 32.]:
15 Mojżesz zaś zszedł z góry z dwiema tablicami Świadectwa w swym ręku, a tablice były zapisane na obu stronach, zapisane na jednej i na drugiej stronie. 16 Tablice te były dziełem Bożym, a pismo na nich było pismem Boga, wyrytym na tablicach.(...)19 A Mojżesz zbliżył się do obozu i ujrzał cielca i tańce. Rozpalił się wówczas gniew Mojżesza i rzucił z rąk swoich tablice i potłukł je u podnóża góry."
Il}
1a) ,,Przekładów Biblii jest całe mnóstwo. W jednym miejscu zebraliśmy informacje o najpopularniejszych.
Biblia Tysiąclecia (,,...Ten przekład doczekał się już pięciu rewizji, właściwie nowych tłumaczeń, wszystkie zachowują nazwę Biblii Tysiąclecia. Jest to obecnie przekładem liturgicznym. Dzisiaj dostępne jest tylko piąte tłumaczenie w wielu opcjach, formatach i oprawach."),
Biblia Warszawska
W podobnym okresie co katolicki przekład Biblii Tysiąclecia powstawał protestancki Przekład Biblii Warszawskiej, potocznie zwana Brytyjką, wydany w 1966 r Nowy Testament, a całość w 1975 r. Uznana była w tamtym czasie za najbardziej wierny przekład Pisma Świętego. Biorąc do porównania ówczesny przekład Biblii Tysiąclecia, Biblia Warszawska zyskała miano dosłownego przekładu.
Septuaginta
Najstarszy i pierwszy przekład z języka greckiego powstał pomiędzy 250 a 150 rokiem p.n.e w Aleksandrii, tłumaczyło go 70 Żydów sprowadzonych z Jerozolimy. Była to oficjalna Biblia diaspory helleńskiej w której były apokryfy. W 1935 r. powstało krytyczne wydanie w Stuttgardzie. Septuagintą posługiwali się apostołowie i pierwszy Kościół Chrześcijański. Tłumaczona z Biblii Hebrajskiej, której oryginał powstał w pomiędzy 1400 a 400 r przed Chrystusem. Legenda mówi, że zamkniętych 70 Żydów w osobnych komnatach tłumaczyło Torę i gdy skończyli, porównano ja z sobą nie było różnic w tłumaczeniu.
Wulgata
Na polecenie papieża Damazego I w latach 340 - 420 r. św. Hieronim przetłumaczył Biblię na język łaciński. Przekład ten - Wulgata - stał się urzędowym tekstem Kościoła Rzymskokatolickiego, na wiele stuleci.
Biblia ks. Jakuba Wujka
Przed wydaniem Biblii ks. Jakuba Wujka były dwa przekłady Biblia Królowej Zofii z 1455 r. i Biblia Leopolity z 1561 r. Przetłumaczona przez jezuitę ks. Jakuba Wujka w 1599 r. z Wulgaty.
Biblia Gdańska
To jeden z najstarszych i najpopularniejszych przekładów protestanckich, zrobiony przez braci czeskich i kalwinów w 1632 roku.(...)Nazwę swą zawdzięcza od Gdańska gdzie ją drukowano. Biblia ta jest dostępna już w tylko jednym formacie - wydana przez Towarzystwo Biblijne.
Biblia Hebrajska - Izaak Cylkow(...)
Nowa Biblia Gdańska(...)To Pismo Święte charakteryzuje się w wielu miejscach zaskakujące tłumaczenie znanych fragmentów,(...).
Uwspółcześniona Biblia Gdańska(...)posiada najbardziej okrojony tekst Pisma Świętego(...).
Biblia Pierwszego Kościoła(...)Przekład jest dostępny w jednym formacie w dwóch opcjach w zwiększającej się wciąż gamie kolorów.
Biblia Ekumeniczna
Nowy Przekład Dynamiczny(...)Do ksiąg dołączony jest obfity komentarz historyczno-kulturowo-teologiczny.". - (bogulandia.pl).
1b) The Companion Biblia (Biblia Towarzysząca).
1c) Biblia ostrogska
pierwodruk Biblii w języku cerkiewnosłowiańskim
2) ,,Według stanu na październik 2021 spośród 7378 języków jakimi się posługują ludzie, liczba języków w jakich dostępne są współczesne przekłady Biblii opublikowana przez Stowarzyszenie Tłumaczy Biblii im. Wycliffa wyniosła:
cała Biblia: 717 języków
Nowy Testament: 1582 języków
fragmenty: 1196 języków
łącznie: 3495 języków.
Najbardziej rozpowszechnionym przekładem Pisma Świętego jest angielska Biblia króla Jakuba wydana po raz pierwszy w roku 1611. Łączny nakład wszystkich wydań tego przekładu ocenia się na ponad miliard egzemplarzy." - (Wikipedia).
3) ,,Biblia to dzieło, które powstawało przez wieki. Przyjmuje się, że Stary Testament powstawał między XI a II w. p.n.e., czyli przez blisko tysiąclecie! Jest on dziełem wielu autorów i redaktorów.(...)Nowy Testament powstał w czasie o wiele krótszym niż pierwsza część Biblii, całość była gotowa w ciągu około siedemdziesięciu lat. Większość ksiąg została napisana w drugiej połowie I wieku naszej ery. Największym z pisarzy nowotestamentalnych jest św. Paweł, chrześcijanin wywodzący się z judaizmu. Księgi Nowego Testamentu powstawały prawdopodobnie w różnych częściach świata śródziemnomorskiego: w Palestynie, Grecji, Italii, Azji Mniejszej, może nawet w Egipcie lub Syrii." - (klp.pl/biblia).
4) ,,Katolickie wydania Biblii obejmują 73 księgi, protestanckie 66, a Biblia hebrajska uznawana w judaiźmie liczy 39 ksiąg" - (0:39 ,,Sekrety, o których Kościół nie chce abyś wiedział" - kanał na RUclips ,,SpinkaFun").
Ill}
1) Na kanale: ,,Monika Cichocka" [playlista ,,Elohim - Tajemnice Biblii"] w filmach: ,,126.Elohim w Imię Jego. Mauro Biglino, Paul Wallis |..." (cz.{1}, ll i lll), ,,132. Bogowie w Biblii"] oraz [(playlista ,,Taśmy warte uwagi"): ,,146. Taśmy warte uwagi - cz l Po co tu jesteśmy? Biblia, Elohim, Religia, Anunnaki | Paul Wallis"] dwaj bibliści udowadniają, że każde tłumaczenie na inny język zmienia radykalnie znaczenie Oryginału.
2) ,,Każdy, kto mówi w imieniu Boga ...kłamie" - (Isaac Bashevis Singer).
Najlepszym Archeologiem- Biblistą jest Alfred Palla chociaż niestety adwentysta no ale nie ma ludzi idealnych ruclips.net/video/GFtElSGma2w/видео.html@@zbigniewdoczan5916
Kazdy wreszcie dojdzie do swojego sensu zycia i swojego światopoglądu, ciezko kogos przekonac ze sie myli bo kazdy opiera to na swoim calym zyciu ja szanuje kazdego kto doszedl do swojego wyznania lub jego braku sam.
Nie ma żadnej wartości w dochodzeniu do czegoś sam, jeżeli to do czego dochodzisz jest błędne.
@@MankindDiary nikt z nas nie jest w stanie tego stwierdzić w tym cały sęk. A jeżeli twierdzisz że Ty masz rację to uwierz mi że jest takich jak Ty tysiące i Oni też twierdza że mają rację a inni jej nie mają
@@whoami2060 Jedni jednak kierują się dowodami, a inni kierują się ślepą chęcią tego, żeby mieć rację.
@@MankindDiary a 3 myślą że w ogóle są jakieś dowody :), im głębiej kopiesz tym większa dziura której nie da się wytłumaczyć
@@whoami2060 Tak? Czego niby nie da się wytłumaczyć?
Doktor, która powiedziała, że osoby autystyczne "nie empatyzują" z innymi nie wiedziała co mówi. Osoby autystyczne nie rozumieją interakcji społecznych i sposobów komunikacji międzyludzkiej w różnym stopniu. Potrafią emocjonalnie empatyzować z innymi, jednak nie zawsze zrozumieją sytuację, np. nie rozpoznają, że teraz ta osoba odczuwa uczucie X. To nie znaczy, że sami nie potrafią odczuwać uczucia X, kiedy wiedzą, że inna osoba je odczuwa.
Poza tym to ciekawy wywiad.
33:15 Pitagoras (fanatyk religijny teorii o symulacji) czy inni ówcześni filozofowie wynaleźli równiania matematyczne czy prawa które stosujemy do dzisiaj niemal w niezmienionej formie gdzie nie mieli oni żadnego urządzenia wspomagającego w obliczeniach. Układy gwiazd z Gebelkitepe (zapis fonetyczny) sprzed 12.000 lat potwierdzieliśmy dopiero pare miesięcy temu po odpaleniu teleskopu Weba bo nie mieliśmy dotąd żadnej technologii które umożliwiłyby tak głębokie spojrzenie.
Mówienie że ktoś był głupszy bo nie mogł sobie wpisać w google jest na tak niskim poziomie intelektualnym że nawet nie wiem jak to skomentować.
"Ludzie byli totalnie głupi od nas".... Ile pychy trzeba mieć, aby myśleć tak o ludziach żyjących 2000, 500 czy 100 lat temu. Ludzie nie mieli takiej wiedzy o świecie jak my, ale to wcale nie oznacza, że byli od nas głupsi! Przecież nawet w dawnych wiekach pojawiło się mnóstwo myślicieli czy wynalazców, dokonujących przełomowych rzeczy. Zwykli ludzie też nie byli bezmózgimi zombie, po prostu poruszali się w nieco innej rzeczywistości. Gdyby przenieść ich w dzisiejsze czasy i nauczyć tego co wiemy teraz, nie byłoby między nami żadnej różnicy.
Przedstawię ci z perspektywy drugiej osoby twoje przepiękne rozumowanie. Nie zgadzasz się z wypowiedzią, że kiedyś ludzie byli glupsi. Jako argument podajesz, że gdyby tamtych ludzi wziąć do szkoły podstawowej, nauczyć czytać, pisać itp to byliby równie mądrzy jak my teraz co się już wyklucza. Czyli na chłopski rozumiem uważasz, że ludzie kiedyś byli równie mądrzy jak my dzisiaj ALE jakby ich nauczyć podstaw edukacji to w sumie nic by się nie zmieniło. ???????????????? Jesteś katolikiem co nie?
@@Diendris Pudło, nie jestem. Chodzi mi o to, że tamci ludzie byli mniej wyedukowani, co nie oznacza, że byli od nas głupsi. Jest podstawowa różnica między byciem kretynem nieużywającym mózgu, a osobą, która ma potencjał, lecz dysponuje taką wiedzą, jaką stwarzają jej okoliczności. Za tysiąc lat my też możemy być postrzegani jako "debile" przez pokolenia dysponujące lepszą technologią czy większą wiedzą o świecie, chociaż obecnie wydaja nam się, że jesteśmy całkiem mądrzy.
Natomiast to co napisałam o szkole, może niefortunnie, miało uzmysławiać, że mamy ten sam potencjał co kiedyś, ale inne możliwości.
@@magorzatasikora9371 mądry=dużo wiedzy, głupi=mało wiedzy. Kiedyś ludzie mieli dużo miej wiedzy z wiadomych względów więc byli glupsi. Inteligencja być może była na podobnym poziomie
@@Diendris Pojęcie "głupi" wiązałabym bardziej z inteligencją niż edukacją, więc dalej się z Tobą nie zgadzam, lecz rozumiem Twój punkt widzenia
@@DiendrisOdważna teza z miejszą wiedzą dawnych ludzi. Nie wiem jak to oceniac, może to prawda... Niemniej typowy człowiek na naszych terenach tysiąc lat temu był wstanie wiele rzeczy sam zrobić sam lub w rodzinie czyli miał widzę np jak wybudować schronienie, upolować różne zwierzeta , jakie rośliny jeść , odzienie zrobić, broń, garnki itd. Może nie widział o zasadach termodynamiki inflacji, czy piosenkarzu ale czy przez to był głupi czy miał mniejszą widzę, nie odwarzę się na taką tezę. Pozdrawiam
Kiedy prowadzący-ateista mówi, że planeta ma jakąś intencję (agendę) - bo to na jej powierzchni powstało życie, więc ona "chce", żeby to życie na niej było - to jest bliżej wiary w Boga, niż sam sobie zdaje sprawę :D
Słucham tego i się dziwie jak ktoś z tak małą wiedzą, konkretnie z małą znajomością krytyki, jak również apologetyki, lansuje się jako EKSPERT. Najzabawniejsze jest Jego pewność siebie.
Przynajmniej jesteś wobec siebie uczciwy w swojej ocenie. 😆
Przecież apologetyka to wyssane z palca bzdury, zbiór zabiegów manipulacyjnych, erystycznych mających na celu obronę kłamstw i absurdów mitologii chrześcijańskiej.
@@DayWalker966Rip Niechętnie odpisuje, bo szkoda czasu ale jesteś Pani/Pan zabawna/y.
@@jockwhisky1 Zabawne to są mity biblijnej i kłamstwa sekty katolickiej (bóg, cuda, objawienia, życie wieczne, piekło, niebo, zmartwychwstanie). Bajki z mchu i paproci. A niewykształcony motłoch wierzy w takie bzdury.
@@DayWalker966Rip ponadto ja należę do tych dobrze wykształconych, z „motłochu”, ponadto znam Biblię, a Ty?
Bardzo chętnie posluchałbym podcastu z biblistą dr hab. Marcinem Majewskim 👍
Studiowanie książki fantastycznej ...
@@jancembala4428 Odezwał się ten, co nie zna, ale się wypowie. Pełno takich, jak ty, ignorantów w internetach. Dawniej siedzieliście na kamieniu, na łące, paśliście gęsi i strugaliście kołek. Teraz nauczyli was obsługiwać klawiaturę i - nie wiedzieć czemu - postanowiliście podzielić się ze światem tym, co macie pod kopułą.
@@jancembala4428 bez przesady, to zbiór mitów/wierzeń jednej z poważniejszych cywilizacji starożytnych, która jako pierwsza na poważnie podjęła się scalenia wierzeń politeistycznych w jedną całość. Właśnie kompletne niezrozumienie Biblii to mój największy zarzut zarówno wobec wierzących, jak i ateistów:)
Tak tak! Majewskiego bardzo, chętnie bym również posłuchał u Przemka 👍
@@ukasz6539 ja bym go chętnie posłuchał u Wybrańczyka 😉
Pań Szymon jest jeszcze daleko w lesie, dlatego popada z jednej skrajności w następną - wierzyłem, a teraz nie wierzę, ale nie zgłębia wiedzy naprawdę, wszystko to po łebkach, a wiedza i argumenty, którymi się posługuje może być odkrywcze dla młodych nie posiadających wiedzy ludzi.. Dużo jeszcze przed nim.
Dokładnie, nie rozumie analogii.
Dopiero co się obudził z zamkniętymi oczyma..
👐
Jaki Szymon?
Moralność i definicja co jest dobre dla innych. W średniowieczu najważniejsze było zbawienie duszy. Jeśli wymagało to uszkodzenia ciała i cierpienia, np. tortury czy spalenie na stosie to trudno.
Jeśli chodzi o dyskusję na temat prawdziwości Jezusa i tego co głosił to polecam książkę "Jezus Niechrystus" Piotra Augustyniaka.
Przemku NIE PRZERYWAJ proszę Łukaszowi!! Robisz to naprawdę często... a NIE JEST TO NIC PRZYJEMNEGO dla odsłuchującego... (Jeśli robisz to tutaj, to być może robisz to także z innymi gośćmi, a to przecież mocno obniża jakość materiału...).
wiele razy Lukasz jest ratowany przez prowadzacego bo mocno odplywa.
Cieszę się, że kanał się rozwija i coraz więcej subskrybcji widzę. 😊
Przerażające jest to, że ludzie tyle wiedzą a jednocześnie większość jest tak ślepa...
Nie, akurat ten ateista gość ma racje ludzie mało wiedzą przeczytał Pan i chociaż próbował przeanalizować stary testament jako wartość prawie żadne wskazania nie są praktykowane taka smutna prawda
To fakt :-(
Powiada sie, ze kiedy dużo wiedzy, to brakuje czasem miejsca na rozum.
@@Kama66_ co??? Jezus Chrystus negatywna moralnie?
Jestem mocno zawiedziony tym odcinkiem. Spodziewałem się głębokiej dyskusji nad fundamentami religii ogólnie, tymczasem to co miało miejsce wystarcza na zaoranie wiekowych dewotek. Bardzo łatwo jest zaprzeczać czemuś łatwemu do zaprzeczenia, jednocześnie manipulując, że zaprzecza się czemuś innemu, większemu, bardziej ogólnemu. Spodziewałbym się więcej po osobie, która zajmuje się filozofią religii.
W tym przypadku spłycanie religii, boga (czy tam jakiejś siły, mocy, itd.), religijności czy wiary do tego, że ktoś ma się modlić ileś razy dziennie, wykonać taki a nie inny gest wtedy i wtedy, wierzy w nadprzyrodzone obrzędy czy daje się oszukiwać. To nie ma żadnego znaczenia jeśli rozmawiamy o fundamentach religii w ogóle, o tym że pewne zasady etyczne, które przyjmujemy dzisiaj, mamy dzięki religiom. Że to nas odróżnia w dużej mierze od zwierząt. Co nie zmienia faktu, że nie trzeba być religijnym by być dobrym i zachowywać się etycznie, ale trzeba pamiętać o źródłach tych wzorców.
Można było porozmawiać o podobieństwach między religiami, zamiast wyszydzać, że jest ich tyle na świecie, co miałoby być argumentem o nieistnieniu boga, stwórcy, siły, czy jak kto woli.
Użyte argumenty mają sens i są dobre, ale tylko jeśli ambicją jest "oranie" fundamentalistów, którzy twierdzą że konieczne jest życie według reguł ich religii, wszyscy inni sie mylą i są skazani na wieczne potępienie. Oczywiście to głupie, ale czy ambicją filozofa powinni być tacy ludzie? Nie sądzę.
Zwłaszcza że takich ludzi nie jest tak wiele jak nam się wydaje, kiedy przychodzi do realnej konfrontacji z przedstawicielem innej kultury czy religii.
Dobrze że udało się gościowi zachować szacunek. Prowadzącemu już mniejszy, co widać w tonie głosu i wypowiedzi, nie spodziewałem się tego słuchając wielu wcześniejszych podcastów. Ale najlepszy moment był w momencie podważania historyczności Jezusa, gdy prowadzący ochoczo przytakiwał gościowi, nie wiedząc co ten za chwilę powie. I później ten zonk, kiedy dowiedział się, że według gościa Jezus istniał. Podobało mi się.
Nie wiem czy to kwestia nieprzygotowania, czy kwestia mocnego antyreligijnego - jakby to powiedzieć - fanatyzmu? Skoro mamy fanatyzm religijny to może być i antyreligijny.
Liczyłem na głębszą dyskusję filozoficzną, o religii ogólnie, o ludzkich potrzebach i osiągnięciach z nią związanych, a także i ciemnych stronach wpływu religii na społeczeństwo i cywilizację. Jak odpowiedzieć na pytanie, które można zadawać w nieskończoność po każdej odpowiedzi: "ale co było wcześniej?" - które jest bardzo istotne w kwestii istnienia "boga". Można było zahaczyć o fizykę kwantową - co prawda została wspomniana, ale raczej jako argument używany dla potwierdzenia istnienia "boga", z czym się nie zgadzam, ponieważ daje ona narzędzie na zbywanie każdego pytania o wcześniejszy stan czasu lub przestrzeni poprzez odpowiedź: "pytanie jest źle postawione".
No nic, być może będzie powtórka z szerszą dyskusją, liczę na to :)
W pełni się z tym zgadzam. Szukałam takiego komentarza pośród innych, wychwalających odcinek. Od siebie dodam, że sam sposób prowadzenia rozmowy był potwornie ciężki do przetrawienia - prowadzący nie tylko lekceważąco odnosił się do religijności, ale również co rusz wchodził w słowo rozmówcy, przez co ten praktycznie żadnego wątku nie mógł dociągnąć do końca, co więcej, ciągle wybijany z rytmu, jąkał się i zacinał. Bardzo niemerytoryczny odcinek, również liczyłam na więcej.
Jak ktoś tak inteligenty może mówić "wyszłem" albo "umią"... 😱
@@MrNolan78 nie myl mądrosci z inteligencja
Uwielbiam elokwencję Łukasza... Jego droga od duchowosci do ateizmu ..Niesamowite ... ja wyszlam z islamu i mam teraz "przejebane".. A na dodatek stracilam wiarę interesujac się filozofia religii. Jeszcze niedawno wierzylam, ze nawrocilam sie na chrzescijanstwo, ale po kilku wykladach Prof. Majewskiego o hiistorii i źródłach historii biblijnych zaczełam wątpić w natchnienie Pisma św .A studiowalam turystyke krajow biblijnych i mialam zajecia ze Starego i Nowego Testamentu plus Historia Sumerow Babilonii etc i jakos wtedy na to nie wpadlam, ze zrodlem Tory moga byc teksty z tamtych epok i zostaly powielone plus zmienione .. Nie potrafię się już angazowac w zycie zboru, czy oddawac cześć Bogu, bo ja tego już nie czuję- czy ktoś mi może to wyjaśnić dlaczego moja wiara umarla .. Rytualna nieczystość u Żydów przeszla do islamu - to mnie wkurzalo ..jak to możliwe, ze nie moge sie modlic do Boga, gdy mam taka potrzebe tylko dlatego, ze jestem nieczysta. Nie moge wejsc do meczetu, nie moge poscic ..masakra nie moge sie modlic, jesli mam pomalowane paznokcie.. Czego juz ludzie nie wymysla ...a Haagar na pustyni byla brudna i spocona i modlila sie mimo to do Boga, a on ja wysluchal i poslal Aniola i ten otworzyl zrodlo Zamzan, dzieki czemu ona i Ismail nie umarli z pragnienia ... ktos powie to bylo przed Mohamedem i nie bylo nakazu ablucji ? Lud Bozy modlil sie 7 razy za czasow Dawida,a ile razy za czasow Abrahama?
Przykro mi, że do takiego stopnia sfrustrowały Cię zasady prawa muzułmańskiego. Dodam tylko, że jest na tyle różnorodnych interpretacji, że nie musisz stosować tych, które do Ciebie nie przemawiają. Nie wszyscy uczeni zgadzają się co do tych paznokci czy wchodzenia do meczetu. W czasie okresu wciąż można modlić się suplikacje (dua), dhikr czy czytać Koran, także są alternatywy do 5 krotnej modlitwy, wg potrzeb. Dobrze jest poszukać różnych opinii, bo bycie muzułmaninem opiera się przede wszystkim na wierze w Boga i proroctwo, nie na tym czy się ma np pomalowane paznokcie.
Bardzo ciekawa rozmowa (dotarłem na razie do połowy) i teraz ode mnie kilka informacji, ponieważ trudno nazwać je faktami. Zaznaczę, że postrzegam siebie, jako agnostyka plus dopuszczam, że "bóg" mógłby być np tworem o wyższym zaawansowaniu technologicznym. Teraz do rzeczy.
Bóg stworzył świat w siedem dni - oczywiście jest to metafora procesu. Szatan, inaczej Lucyfer, czyli niosący światło, był aniołem. Z tego, co się orientuję one również podobnie do ludzi mogą sprzeciwić się Bogu, ponieważ mają wolną wolę. Szatan chciał zająć miejsce stwórcy, jednak mu to nie wyszło i od tej pory jest "w opozycji" do Boga.
Idziemy dalej, wolna wola, czyli sami stanowimy o sobie. Znamy opcję A - życie wieczne, miłość stwórcy i inne "nagrody" za podążanie określoną ścieżką. I znamy opcję B - idę inną drogą, mam tego konsekwencje.
Z tego samego powodu dzieją się złe rzeczy na świecie. Mamy prawo wyboru. Co prowadzi też do tego, że jako homo sapiens na drodze ewolucji i swojej historii bardziej doceniamy rzeczy wypracowane, niż dane nam. Przykład - szybciej wydasz 20 złotych od Babci na głupoty, niż 20 złotych zarobione z rozdawania ulotek.
Religia zakłada, że mamy dążyć do ideału, ulepszać się na wzór Boga. Jeśli za każdym razem Bóg powstrzymywałby nas przed złymi decyzjami, gdzie jest nauka?
Złym wychowaniem jest izolowanie dziecka od błędów, ponieważ rozwija się ono w zły sposób. Podobnie jest z ludźmi i naszą relacją, jako ludzkości z Bogiem. Mamy się rozwijać. W tym przypadku, jeśli stwórcą są tzw. kosmici, czyli ludzie stworzeni na obraz i podobieństwo Boga - innych humanoidów, czy faktycznie istnieje Bóg, jako coś niematerialnego, ma to mniejsze znaczenie (wg mnie wzajemnie się nie wyklucza)
Nawet jeśli konspekt religii i Boga jest tworem elit, żeby manipulować masami, pomysł reptilianów, czy innych masonów. Gdy ktoś wierzy w Boga i wartości, jakie przekazuje się z pokolenia na pokolenie załóżmy uratują człowieka, to w pewnym sensie uratował tę osobę Bóg.
Podobnie dzieje się, gdy ktoś odbiera życie w imię Boga - jest on motywem do takiego działania. Na koniec bardzo praktyczna rzecz - wartości konserwatywne, religia, etyka porządkują nasz świat. Nasz w rozumieniu cywilizacji łacińskiej, ponieważ Indie, czy Azja, mają swój porządek, co widać po tym, jaką oni wypracowali kulturę.
Podsumowując uważam, że cały koncept Boga, jest bardzo dobrze opracowany. Zwłaszcza, że w rozmowie orbitujemy głównie wokół "chrześcijańskiego Boga". Jednak na przestrzeni dziejów ludzie mieli różnych Bogów o podobnych cechach. Nawet obecne święta Bożego Narodzenia i Wielkanocy nawiązują do poprzednich wierzeń.
Bóg może nie istnieć na serio, jako istota, jednak wydarzenia na podstawie wartości, jakie za tym idą wskazują, że religia oraz sam koncept Boga są prawdziwe. Widzimy świątynie, społeczności, obrzędy.
Jeśli tu dotarłeś, daj znać, co myślisz.
P.S. Życzę Ci dobrego dnia!
A propos tego prawa w Biblii o niesiadaniu w miejscu po kobiecie w czasie menstruacji ma zastosowanie czysto higieniczne, sanitarne. Izraelici nie wiedzieli o tym pewnie (bakterie, zarazki) a to prawo ich chroniło. Prawo Boże jest praktyczne nawet jeśli czasem tego nie rozumiemy od razu
Fajny wywód, pokazuje kilka koncepcji ale niczego nie narzuca. Sam osobiście wierzę, ale pismo święte traktuję bardziej jak starożytną poezję czy literaturę niż drogowskaz. Nowy testament jest bliższy mojemu przekonaniu o Bogu, niemniej też nie patrzę na to zero-jedynkowo. Ogólnie jak sama religia często służy manipulacjom, to sama w sobie nie jest zła w moim przekonaniu. Osobiście jednak nie praktykuję, wierzę w domowym zaciszu
Fajnie i na temat👍🏼
To czego nas uczą śmiertelnie chore niemowlaki umierające w bólu?
@@anantea podejrzewam że źle zadane pytanie.
Najpierw odrzucają Boga, a potem, że planeta ma agende... :). W pewnym momencie ta rozmowa zmieniła się w jakieś czcze gadanie o moralności, które zwyczajnie może nie mieć końca...
To jest najlepszy fragment tej dyskusji. Nic się nie da udowodnić o moralności. Bez Boga nie istnieje żadna obiektywna moralność i pisze to jako agnostyk.
Mówienie że ktoś nie wierzy, a nawet nie przeczytał Biblii jest jak powiedzenie: nie wierzy w Elfy, a nawet nie przeczytał Władcy Pierścieni.
Jeśli przeczytałem Biblię i nie wierzę w elfy, co teraz?
@@tgstudio85są tak samo prawdopodobne jak bóg 😆
elfy pojawiły sie dużo wczesniej niz Władca Pierścieni
@@Magdalena-n8z tak jak i miliony bogow przed i po Biblii.
Nie wiedziałem że Tolkien napisał Władcę Pierścieni aby udowodnić istnienie elfów. Myślałem że to książki fantasy. Kto by pomyślał!
Na wiekszosc pytan filozofa odp zna teolog..spodziewalem sie czegos lepszego szczerze mowiac. Takie podstawy podstaw sa tu poruszane i nieobiektywnie, niestety, tlumaczone
Zdarzają się takie cuda jak wydłużanie kończyn czy znikanie metalowych wstawek z ciała, nie wspominając o nagłych uleczeniach nowotworów i innych chorób i wszystko dobrze udokumentowane medycznie. Bardzo dobrze był też przebadany naukowo cud eucharystyczny z Sokółki, gdzie na styku ludzkiego ciała i chleba była substancja jakij ludzkość nie zna, bo niby jak połączyć ciało z chlebem, tak aby się wzajemnie przenikały?
Poprosimy o te dokumenty, które udowadniają te nagłe uleczenia. Myślę, że znajdziesz w internecie łatwo
*Zdarzają się takie cuda jak wydłużanie kończyn czy znikanie metalowych wstawek z ciała*
Nie, to akurat są zwykłe, bezczelne oszustwa.
*Bardzo dobrze był też przebadany naukowo cud eucharystyczny z Sokółki*
Tak, i dzięki tym badaniom wiemy, że były to bakterie gnilne a nie żaden "cud".
Poproszę o filmy na których komuś odrasta ręka sfilmowane z kilku kamer, powinieneś łatwo znaleźć w necie🤣
Co ma chleb do człowieka?
To teraz poproszę Krzysztofa Sadło żeby opowiedział o Całunie Turyńskim i kim jest człowiek na nim odbity. 🙏Pliss tak dla równowagi
Byłoby dobrze poruszyć ostatnio przeprowadzono nowe badania datujące płótno albo 21 albo 22 roku, byłoby dobrze porozmawiać też o tym jaka jest geneza stworzenia tego całunu bo to wcale nie jest takie oczywiste.
@@janek5820 to też zaproponowany przeze mnie gość wydaje się być najodpowiedniejszą osobą do tego 😉 po poprzednim datowaniu c14 mieli już nie wyrażać zgody na kolejne ale w sumie to fajnie ( o ile wzięli próbkę z nie naprawianego narożnika)
@@andrzejduda2618 Jest całkiem niezły materiał o tym od Bogumiła z Lupy Sceptyka. Nie wiem tylko, czy uwzględnia najnowsze badania.
@@mszalans4817 Rzeczywiście jest całkiem spoko, jednak jestem przekonany że zaproponowany gość byłby w stanie w godzinę przekazać dwa razy więcej faktów i ciekawostek niż "sceptyk" który nie był w stanie zapoznać się dobrze z wszystkimi faktami, co jest normalne bo nie mógł na przygotowanie filmu poświęcić kilku lat 😂👍
A co coś jest niejasne? To średniowieczna podróbka. I kim ma być ten człowiek? Wiadomo, że Jezusem.
Słucham Wybrańczyka od lat i niesamowicie zdziwił mnie jego sposób wypowiadania się. Nie polaryzuje tego jakoś bardzo, ucho już mi się tak przyzwyczaiło do "przemyślanych/napisanych/przygotowanych" wypowiedzi, że momentami czułam...nie tyle, co dyskomfort, ale takie zaskoczenie, jakbym spodziewała się czegoś innego. Nie jest to - jak napisałam - nic złego, trochę ludzkości i luzu, trzyma poziom nawet przy uroczym jąkaniu się. No i ten śmiech! :D Cudny. Bardzo podobały mi się też wypowiedzi pana Przemka, zazwyczaj w podcastach chcę, by tylko zadawał pytania, bo jego przemyślenia (albo sposób ich przekazywania(?)) mi nie siadajają. Tutaj wyszedł ładny dialog. Brawa dla obu stron! Posłuchałabym więcej.
Wierzyć mi się nie chce, jak można się wykazać aż taką ignorancją i to zajmując się religią. W Starym Testamencie w przestrzeganiu czystości rytualnej nie chodziło o to, że kobieta była "nieczysta'" w taki sposób, w jaki nieczystość jest teraz kolokwialne rozumiana. Nieczystość rytualna dotyczy, naczyń, ubrań, sprzętów, żywności, kontaktów ze zwłokami ludzi czy zwierząt, itp. Te koszerne przepisy dotyczyły higieny, aby zapobiec szerzeniu się chorób czy zakażeń. Tak np. kobieta była rytualnie nieczysta podczas miesiączkowania czy po porodzie. Chodziło w tych wskazaniach o to, aby mężczyzna nie odbywał z nią wtedy stosunków seksualnych, aby jej nie zakazić chorobami czy nie wprowadzić do organizmu, pozbawionemu wtedy naturalnej bariery ochronnej, bakterii. To obowiązywało tak w judaizmie jak i islamie. Ci ludzie żyli w gorącym klimacie gdzie, często mieli problem z dostępem do wody. Kobieta była ponownie rytualnie czysta gdy po ustaniu krwawienia obmyła się w mykwie. Chyba nie muszę opisywać w szczegółach, co się rozwija w rozkładającej się krwi. To samo dotyczyło używania osobnych naczyń do produktów mlecznych i mięsnych. Panowie, tu chodzi o bakterie. A dlaczego wieprzowina była nieczysta. Zostawcie na stole na 24 godziny kawałek wieprzowiny i kawałek wołowiny i sami zobaczycie. Proces rozkładu wieprzowiny następuje niesłychanie szybko i jeszcze raz podkreślam, że w Izraelu czy w Afryce jeśli chodzi o islam, panują wysokie temperatury. To samo z obrzezaniem. To było wskazanie ze swojej natury higieniczne, gdyż pod napletkiem, zwłaszcza w gorącym klimacie, rozwijały się bakterie, którymi mężczyzna mógł zarazić kobietę i spowodować jej chorobę czy śmierć (niestety antybiotyków wtedy nie było). I to właśnie sprawiło, że Żydzi stali się tak liczni, jak im Bóg obiecał, jak ziarnka piasku na brzegu morza. Przecież ci ludzie na pustyni nie byli wykształceni, nie wiedziano, co to są bakterie, a choroby często oznaczały śmierć. Jedynym sposobem, aby wymóc higienę, były ścisłe nakazy religijne i wymaganie ich przestrzegania pod rygorem wykluczenia. Nie można o religii mówić poza jej kontekstem historycznym i wciskać w stylu "jacy to oni byli prymitywni", bo to jest ignorancja.
Bingo! nareszcie argumenty. O to włąsnie chodziło - o nauczenie "maluczkich" - (nie ma to być pejoratywne, tylko mowi o tych, ktorzy byli dalej od wiedzy ) jak uniknac wielu zagrożeń. U nas były wielkie porzadki przed świętami i przed niedzielą (higiena), regularne malowanie chałup wapnem, noszenie chust, nakryć głowy chroniacych skorę glowy przed wieloma chorobami (np nużeńce) i wiele innych slużacych temu o czym pisal przedmówca. Zresztą, np.noszenie dlugich szat, spodni pod spodem i turbanow - tam slużyło ( służy) ochronie przed piaskiem. Logika się kłania.
@@Magdalena-n8z Dzięki za komentarz. Wiele ludzi wypowiada się o religii nie mając tak naprawdę pojęcia, o czym mówią i wyciągają religię z jej kulturowego, społecznego i cywilizacyjnego aspektu. Ktoś coś tam selektywnie przeczytał i wydaje mu się, że jest ekspertem. Niestety to jest obecnie normą.
@@helensmith6670 Cieszę się, ze poruszyłąs temat - popatrz tutaj - zadnej reakcji i odpowiedzi na to o czym piszemy, mało kto wie, o czym jest mowa, bo niżej jeszcze raz wracaja do tego tematu z tym samym niezrozumieniem. Niestety poziom i twórców i sluchających podcasty ( ogólnie w narodzie) wciąż się obniża. Pozdrawiam.
@@Magdalena-n8z Pełna zgoda. W tej całej masie komentarzy tylko ty jedna zwróciłaś uwagę, na to, co napisałam. Ja już przestałam słuchać tych podkastów. One w sporej części są manipulacyjne i często ideologicznie ukierunkowane a ludzie, którzy mają małą wiedzę, to kupują i to w większości bezkrytycznie, gdyż słyszą to, co chcą usłyszeć i co potwierdza ich poglądy. Również serdecznie pozdrawiam:)
Z zainteresowaniem przeczytałam ten komentarz i ej....No faktycznie :) Z tego typu wpisów pod tutejszym podcastem dowiedziałam się więcej niż od pana "Eksperta" z podcastu:)
Łukasz podziwiam twoją dynamikę wypowiedzi. Lubię Cie słuchac , twoje argumenty do mnie trafiaja . Moim mentorem kultury i logiliki wypowiedzi pozostaje Karol Fiałkowski.
Widzę, że na kanale bez zmian. Brak przygotowania do tematu, głupie pytania, przerywanie rozmówcy, za to licznik "skeczi" i "aam" wy3bany poza skalę 🤦♂️
1:39:00 To mi się kojarzy z motywem z gry SOMA gdzie w dużym uproszczeniu(UWAGA SPOILERY) w przyszłości sztuczna inteligencja o nazwie WAU otrzymała za zadanie: utrzymanie ludzkości przy życiu za wszelką cenę. Ale w praktyce oznaczało to np. że ludzie którzy poddali się działaniom WAU stali się wszyscy "warzywkami" bo ludzie którzy normalnie umarliby ze starości, chorób, itd. byli sztucznie podtrzymywani przy życiu przez WAU jak pod respiratorem czy tego chcieli czy nie. I WAU robiło to wbrew woli ludzi i potem nawet wobec ludzi kompletnie zdrowych gdyż doszła do wniosku że tylko przez uwiezienie ich i zrobienie z nich "warzywek" może wykonać swoje zadanie: utrzymać ich przy życiu za wszelką cene.
SOMA to generalnie bardzo fajna gra o dużym podłożu filozoficznym dotyczącym człowieczeństwa, uduchowienia i sztucznej inteligencji. Ma też świetny klimat dlatego polecam zagrać samemu ^>^
jak się opiera wiarę na emocjach, to już blisko, żeby przestać wierzyć. Argumenty o odejściu tego gościa są słabe, ale pokazują, jak to działa.
Działa też tak, że ktoś zaczyna dostrzegać, jakie to wszystko jest idiotyczne, poza tym złe, głupie i zakłamane. Nie każdy też daję wiarę życiu wiecznemu. Trzeba naprawdę być niezłym krejzolem, albo po prostu mieć wyprany łeb, żeby w to bezgranicznie wierzyć.
Moralność jest subiektywna. Przemek mnie przekonał konkretnymi argumentami. Dziwię się Łukaszowi, że tak uparcie się nie zgadzał choć nie udało mu się wyjaśnić dlaczego.
Ja w ogóle się dziwię, że Łukasz, przy jego dociekliwości, doszedł do obiektywnej moralności... i to na pewnej analogii do obiektywnej nauki.
Już słyszę śmiech Dragana 😉
Moralność jest obiektywna . Istnieją obiektywne normy moralne ,wynikające z natury ludzkiej , wynikające z godności człowieka, które są aktualne w każdej kulturze Możemy też w oparciu o doświadczenie ,analizę, poznanie zmysłowe, poznanie rozumowe i intuicyjne wyodrębnić cały katalog wartości moralnych. Prawda dobro i piękno, wartości do których realizacji powołany jest człowiek jako byt, niezależnie od kultury i religii. Innymi wartościami ,które wynikają z godności bytu i przypisane są naturze osobowej i społecznej człowieka są wolność , sprawiedliwość, miłość, szacunek dla życia, dla rodziców ,dla drugiego człowieka, poszanowanie własności,
wierność ,wartość małżeństwa i rodziny, a z tym związana jest seksualność i moralność w tej kwestii .Starożytni wyróżniali cnoty kardynalne moralne na których winno być zbudowane życie człowieka moralnego .Cnota roztropności, umiarkowania ,sprawiedliwości i męstwa...
@Bartolomeo-eq9pv No to weź Księgę Powtórzonego Prawa i spróbuj ją zastosować w dzisiejszym społeczeństwie.
@Bartolomeo-eq9pv A ja napisałem o tym czego chcą stworzenia w społeczeństwach, a nie o woli tworu ludzkiej wyobraźni (Boga) wyrażonej właśnie rzekomo w owej księdze?
@Bartolomeo-eq9pv A przepraszam, nie zauważyłem, że piszesz o bogu filozofów, deistów, Istocie Nieskończonej Robespierre'a a nie o tym troglodycie, który każe kamieniować niewierne kobiety, wącha dym ze spalonych ciał zwierząt i domaga się ofiar z ludzi.
Gość top ale prowadzący trochę zbyt nachalnie wygłasza swój ateizm.
Jak zaczął mówić o miesiączce w kontekście wiary w Boga to stwierdziłem, że nie będę chyba tracić czasu… trzeba być naprawdę ignorantem żeby nie odnieść się do aspektu kulturowego związanego ze stosunkiem do krwi w Judaizmie. Czasem mówi się, że niektóre wypowiedzi to dno. Tu jest zwyczajnie płyciutko…
Wiara nie była by wiarą, kiedy była by wiedzą
Boże chron nas od zmanipulowanej wiedzy
No i...?
Tak można równie dobrze powiedzieć o każdej jednej bzdurze, kwestia tylko tego jak wiele osób ją powieli.
@@AntySzmanIG Nie zrozumiałeś. Ateiści nieustannie mylą pojęcia i wiedzę przeciwstawiają wierze. Do tego, jak sądzę, pił kolega.
@@micham6923 no widzisz propaganda działa i spełnia pokładane w niej nadzieję.
A nawiasem mówiąc nic w historii nie myliło się częściej niż nauka ale co ja tam wiem kiedy walczymy z klimatem
Ciekawa rozmowa, mówię to z perspektywy katoliczki i na dodatek charyzmatyka.
Myślę, że dla osób poszukujących swojej tożsamości duchowej ta rozmowa nie jest czymś pozytywnym, ponieważ Łukasz Wybrańczyk pokazuje (przekonuje/narzuca) tylko jedną z teorii, a teorie zawsze są subiektywne.
Szczerze mówiąc, nie wiedziałam, że protestanci coś sobie liczą za uzdrawianie - to dla mnie nowość. Na mszach o uzdrowienie - tak to się nazywa - bardzo często są odprawiane egzorcyzmy. Nie ma problemu z pokazywaniem ich publicznie. I występuje tylko zwykła tzw. taca, czyli dajesz tyle ile chcesz.
Ja zawsze daję 5 zł, ale znam osoby, które dają 50 zł. To zależy w dużej mierze od tego, ile zarabiasz oraz jak bardzo cenimy sobie kościół i Kościół, i nie chodzi tylko o pieniądze. Wiele zamożnych osób, uważa, że skoro zarabiają więcej, to mogą sprawować większą opiekę nad kościołem jako budynkiem, ale i Kościołem jako wspólnotą. Przy moim ulubionym kościele, działa wiele grup w tym, taka w której ja też kiedyś działałam jako wolontariuszka. Ta grupa opiekuje się dziećmi z biedniejszych rodzin (do 2016 było ich mnóstwo) i takich, w których jest tylko 1 rodzic, który całymi dniami pracuje. 🌞To jest pomoc dzienna. Dzieci odrabiają lekcje, mają zajęcia z logopedą, jedzą obiad, kolację, bawią się, czasem wychodzą na wycieczki, które są często finansowane z tacy. Latem są też organizowane kolonie, na które też zbiera się pieniądze wśród wiernych. Właściwie znam niewiele organizacji pozakościelnych, które zajmują się taką działalnością - inną, niż przyszkolne świetlice.
To Kościół sprawował i nadal sprawuje największą opiekę nad osobami opuszczonymi i wykluczonymi, np. trędowatymi, którzy nadal istnieją (wbrew pozorom). Oczywiście można liczyć na pieniądze z UE i Państwa, ale te pieniądze zawsze są symboliczne i to wierni w Kościele zazwyczaj dają z siebie dużo więcej.
Istnieją cuda spektakularne, takie, których poszukują tacy ludzie jak p. Wybrańczyk. Polecam poczytać o: ➡cudzie w Calandzie (1640 r.)
➡Bernadette Moriau
➡Marcie Robin
➡bilokacji o. Pio
Ze swojej strony mogę powiedzieć, że moje obecne życie jest cudem. Kilka lat temu przegrałam walkę z depresją i popełniłam samobójstwo, przyjęłam końską dawkę - dosłownie - leków nasennych. Według psychiatrów, do których trafiałam, nie dało się tego przeżyć. Takiej dawki nie przeżyłby słoń. A dziś żyję, dalej walczę z depresją, ale wiem, że Bóg chciał żebym żyła i to był chyba największy akt miłości w moim życiu i śmierci.
jesteś zawsze niewolnikiem tego w co wierzysz i demonów jakie to umieszcza w twojej głowie
możesz sobie wmówić i atak wyrostka robaczkowego I stygmaty
ciało i umysł jest jednym, więc bezproblemowo wiara taka czy inna oddziałuje na organizm
stąd możliwość uzdrowienia wiarą w uzdrowienie
jak i choroby że złej wiary wynikające
traumy, strachy i zbędne obawy włożone samemu sobie do głowy
odejście od wiary może być traumą samą w sobie
a może też wyleczyć z traumy zależności i obaw o utratę bezpieczeństwa tej zależności
po to po odejściu osoby palą Biblię by się w końcu uwolnić i zobaczyć że nic się nie dzieje zwykły papier idący z dymem
obyś miała dużo dzieci, takich wierzących nam potrzeba, ci z jedynakami mam nadzieję idą do piekła
Osoby myślącej krytycznie cud w Calandzie nie przekona, ponieważ nie jest on jakkolwiek udowodniony. Z drugiej strony ta sama wiara wymaga wierzenia w to, że kawałek andruta zamienia się realnie w kawałek ludzkiego ciała, które musi następnie podlegać konsumpcji.
Bilokacja Pio to też jest rzecz zakładana, a nie udowodniona.
Sorry, ale żadne cuda religijne nie stanowiłyby dowodu w znaczeniu naukowym i nie przekona osoby która faktycznie wymaga bardzo silnego udowodnienia prawdziwości danej rzeczy.
@@MankindDiaryrozumiem. Właściwie dowodzi to temu, co mówił Chrystus, że wiara jest łaską, a nie wszyscy są powołani.
@@magda_lena1683 Ślepa wiara wbrew dowodom to nie jest łaska, tylko czysta głupota.
@@MankindDiary wiarę trudno udowodnić, tym którzy są zamknięci na wszystko czego nie potrafią dostrzec. Miłości nie widać, a istnieje.
9:24 jestem katolikiem i nie uważam, że przeczytanie Biblii jest mi potrzebne do wiary. To msza święta, przestrzeganie przykazań dekalogu, przykazań kościelnych stanowi trzon mojej wiary.
To znaczy że Biblia nie stanowi dla Ciebie drogi życia i instrukcji tylko swoboda interpretacji koncepcji boga ma dla Ciebie sens? Gdzie tu sens? Wszystkie religie są jedynie konceptami i wizjami jakieś ideii. Poza tym gdyby nie lęk czy potrzebowalibyśmy jakiegoś boga? Po co jest tak zwana bojaźń boża tak dobrze znana chrześcijanom.
Gratuluję :D czyli w zasadzie ślepo wykonujesz te rzeczy nie znając nawet kontekstu
Rozmowa niczego nie wnosi gdy rozmówca ma takie same poglądy co prowadzący. Ciekawie się robi gdy jest kontrast. Dodatkowo niestety Panowie mało wiecie o teologii. Wiedza zaczerpnieta że schamatow myślenia gdzie źródłem są kiepskie kazania proboszcza z Pcimia nie jest podstawą rozmowy z sensem.
O to chodzi że ten gość wogule bibli nie czytał a się tytułuje że tak
@@Magda.lw12 Polemika "na argumenty" pomiędzy Łukaszem Wybrańczykiem a przedstawicielami Kościoła jest na YT (np. na jego profilu). Nie w formie bezposredniej rozmowy, ale przygotowywanych, popartych analizazami filmów z kontrargumentami.
Ludzie którzy żyli w czasach Jezusa i później wcale nie byli głupsi od nas. Myślę, że wręcz przeciwnie, nie byli wręcz oglupiani przez np. wszechobecne media.
Tak, tak... Byli zaledwie ogłupiani przez swoich rodziców, wujków i sąsiadów, którzy jedynie na czym się znali i ich obchodziło było np. wypasanie kóz. Aczkolwiek oczywistym jest, że Pism Świętych nie pisały przeciętne jednostki... Przemkowi chodziło za pewne o średnią. Przeciętny użytkownik internetu w 21 wieku ma dużo większą wiedzę o świecie niż pasterz w Izraelu 2 tysiące lat temu.
Dopiero obejrzałem. Przeszedłem podobną drogę co Twój rozmówca.
Wyrwać się z religijnego prania mózgu jest ciężkie i stopniowe.
Ale warto 💪👍
Próżno szukać dowodów naukowych na istnienie transcendencji (czyli czegoś co przekracza świat materialny) skoro nauka opisuje wyłącznie świat materialny
Lukaszu mowisz ze Bog nigdy nie doswiadczy tego co my doswiadczamy. A co jesli doswiadcza kazdej formy zycia w kazdym zyciu. Wielu postrzega Boga na zewnatrz lub przez pryzmat Biblii. A co jesli "królestwo niebieskie jest w nas..." ?
Ateiści pytający "dlaczego bóg zesłał na ziemię tyle zła?" chcieliby dostawać tylko dobro. Dostawanie dobra jest bardzo łatwe. A JFK przed misjami Apollo powiedział "Polecimy na Księżyc nie dlatego, że to łatwe, tylko dlatego, że to trudne".
Mega ciekawa rozmowa! Teraz dla kontrastu może zaprosić kogoś z drugiej strony barykady? Może Fabiana Błaszkiewicza? Były zakonnik katolicki, aktualnie teolog. A może jakaś debata z Łukaszem?:) to byłoby bardzo ciekawe!!
debata z teologami (wierzącymi) nie ma sensu. Wiara dla niech to kwestia wiary, do tych ludzi argumenty logiczne nie docierają
@@tom999 cóż, Łukasz bardzo dobrze pokazuje że nie tylko do wierzących argumenty logiczne nie docierają - polecam prześledzić jego filmikową debatę nt. chrześcijaństwa z Szymonem Pękalą.
Generalnie mówienie że "wierzący nie może myśleć logicznie" jest zwykłym błędem, o ironio, logicznym, bo jest używaniem tego słowa w totalnie nieprawidłowym kontekście. Logika to nauka o spójnym i klarownym formułowaniu wypowiedzi (myśli, idei), spójnym zarówno wewnętrznie jak i ze znanymi aksjomatami. Zatem logika nie dotyczy jedynie faktów, ale *absolutnie każdej* myśli, czy to:
1) o rzeczach nieistniejących (np. różowe słonie),
2) czy to o hipotetycznych rzeczach, na które nie ma dowodów (jak np. bogowie czy Bóg Absolutny),
3) czy wreszcie o faktach, na które są dowody bądź bezpośrednio znanych (wydarzenia z życia, zjawiska fizyczne jak grawitacja itd.)
Logika dotyczy *każdej myśli*. Zatem argumenty logiczne można (a nawet powinno się) stosować i z powodzeniem stosuje się w każdej dziedzinie, w religii również.
Natomiast niektórzy ludzie zamknięci na dialog, którzy boją się ewentualności, że druga strona może mieć choć trochę racji (a to jest w 99% prawda, bo każdy z nas myli się choć trochę, niezależnie czy to się nam podoba czy nie), lubią zasłaniać się właśnie takimi nielogicznymi hasłami jak "druga strona nie myśli logicznie, więc nie ma po co z nią debatować".
Jest to jednak czysty brak logiki w pojmowaniu świata.
Pozdrawiam ;)
Na koniec małe przypomnienie definicji: Ludzie, którzy patrzą jedynie na fakty, a nie na hipotezy w które się wierzy lub nie, to *empiryści* . Empiryzm to nie logika, choć niektórzy lubią je (choć jest to totalnie błędne) utożsamiać. Bo logika dotyczy każdej myśli, nie tylko empiryzmu.
Też jestem za tą myślą żeby zaprosić Fabiana Błaszkiewicza. Ma do szeroka wiedzę biblijną jak i poza biblijną w różnych tematach. Dla dobrego pozkania drugiej strony fajnie by było gdyby tu mógł wystąpić.
@@tom999 Naprawdę? W takim razie może skonfrontuj to twierdzenie z tezami Jamesa Tour. To świetny i utytułowany naukowiec ale jego logiczne argumenty nie trafiają do ateistów. Czyżby ateizm miał swoją teologię? Pozdrawiam
Albo zaprosić pastora Pawła Chojeckiego lub Cyrikasa
Według tego co mi wiadomo to Lucyfer(diabeł) był najpiekniejszym i najpotężniejszym Aniołem, ale sprzeciwił się Bogu i został strącony z Nieba, a wraz z nim inni którzy byli z nim.
Witam panów.Wysłuchałam was bardzo uważnie .Mam jedno zastrzeżenie co do dyskusji jest to kwestia aborcji.Aborcja nie przeszkadza tylko ludziom wierzącym jest też nie zbyt popularna poza wiarą .Jest to po prostu kwestia POCZUCIA danej kobiety .Uważam że temat aborcji jest dość skomplikowanym tematem jeśli chodzi o jednostkę czyli kobietę w ciąży.bo taką decyzję podejmuje kobieta .Wiara nie ma tu nic do rzeczy .Pozdrawiam bardzo cieplutko .Program i dyskusja spoko.Bardzo lubię pana programy i czekam na więcej
Czy filozofowie i uczeni wiedzą już jak powstał wszechświat i Ziemia? Skoro było wielkie "boom", to musiał ktoś z tej armaty strzelać! Dużo zdrowia i miłości :)
A skoro ktoś z tej armaty wystrzelił, to ktoś musiał tego ktosia spłodzić/stworzyć... czy nie?
@@miroslawekNie musiał. Stąd przewaga logiczna religi nad ateizmem.
Bóg mógłby istnieć wiecznie, lecz jeżeli jako ateista odrzucasz koncepcję wszechmocnego Boga, który istniał zawsze, to jednocześnie odrzucasz możliwość wiecznego istnienia czegokolwiek, w tym całego wszechświata.
Ateista mówiący o tym, że wielki wybuch wziął się z niczego, odrzucając możliwość istnienia siły transcendentalnej doprowadza do błędu logicznego. Krótko mówiąc ateista na pytanie skąd się wzięło to wszystko musi odpowiedzieć "nie wiem". Każda inna odpowiedź jest błędem logicznym.
@@blackcougar8777 Odpowiedź "nie wiem" jest najbardziej logiczną odpowiedzią... jeśli się nie wie.
Wsadzenie w to miejsce kogoś lub czegoś, o czyim istnieniu nie mamy bladego pojęcia, nie ma nic wspólnego z logiką.
Podobnie, nic wspólnego z logiką nie ma brnięcie dalej i nadawanie temu bytowi jakiś cech i przymiotów.
A już antropogenizowanie go i posądzanie o ludzkie uczucia i odczucia, typu miłość, sprawiedliwość itp. ma sporo wspólnego z naszą pychą, nacyzmem i antropocentryzmem (Kopernik i spółka niczego nas w tej kwestii nie nauczyli) ale na pewno nie z logiką.
Co do logiki wielkiego wybuchu i powstawania czegoś z niczego, to jednym z wielu logicznych wytłumaczeń może, choć nie musi, być np. cykliczność tego procesu.
I wtedy nie mamy czegoś z niczego, tylko okresową kumulację energii/materii tworzących kolejny raz kolejny wszechświat.
A ta energia/materia może przecież, podobnie jak wymyślony bóg, istnieć od zawsze.
Pozdrawiam.
@@miroslawek Oczywiście, że odpowiedź "nie wiem" jest logiczna. Problem polega na tym, że ateiści mówią o "czymś z niczego" jednocześnie odrzucając Boga. Przecież to bez sensu xD
Uosabianie siły zwanej "bogiem" to w ogóle inny temat. To jak ludzie widzą Boga nic nie wnosi do tego czy on istnieje, czy nie.
Zwykła materia czy energia nie może istnieć od zawsze, a jeżeli istnieje od zawsze to właśnie ta energia jest "Bogiem". Czyli dochodzimy do punktu wyjścia ;)
@@blackcougar8777 To po kolei:
1. Oczywiście, że odpowiedź "nie wiem" jest logiczna. Problem polega na tym, że ateiści mówią o "czymś z niczego" jednocześnie odrzucając Boga. Przecież to bez sensu xD
ad.1. Nie wiem jakich ateistów spotkałeś, ale ja nie twierdzę, że coś powstało z niczego.
Jedyna różnica pomiędzy mną, a osobą wierzącą polega na tym, że ja w miejsce nie wiem skąd pochodzi znana nam (i nieznana) energia, materia i ich wzajemne relacje nie wkładam jakiegoś wymyślonego przez ludzi bytu, a wierzący to robi.
2. Uosabianie siły zwanej "bogiem" to w ogóle inny temat. To jak ludzie widzą Boga nic nie wnosi do tego czy on istnieje, czy nie.
ad.2. No właśnie nie. Ponieważ to jak ludzie widzą, czy bardziej chcą widzieć kogoś lub coś, co nazywają bogiem jest kluczowe.
Bo czym innym jest przekonanie, że za wszystkim stoi jakaś nieokreślona transcendentna siłą, o której nic nie wiemy, a zupełnie czym innym postulowanie konkretnego np. katolickiego boga z zestawem cech i relacji z ludźmi.
Wiara w istnienie tego pierwszego jest mniej więcej tak samo prawdopodobna, jak w jego nieistnienie... niemniej jest to dylemat nierozstrzygalny, a przede wszystkim zupełnie obojętny dla naszej egzystencji i w sumie dlatego nie warto się nim zajmować.
Wiara w istnienie tego drugiego, z punktu logiki jest absurdalna (choć nie niemożliwa) i co ważniejsze (jeśli jest rzeczywiście uczciwa), diametralnie zmienia nasze postrzeganie świata, hierarchię wartości, wybory moralne, postawy wobec różnych zjawisk społecznych itd.
3. Zwykła materia czy energia nie może istnieć od zawsze, a jeżeli istnieje od zawsze to właśnie ta energia jest "Bogiem". Czyli dochodzimy do punktu wyjścia ;)
ad.3. Odważne twierdzenia.
Czyli, jeśli dobrze Cię zrozumiałem, istnienie od zawsze zwykłej energii, czy materii (cokolwiek w tym kontekście znaczy "zwykła") jest wg Ciebie mniej prawdopodobnie niż istnienie od zawsze niezwykłego bytu, o którym w zasadzie nie potrafimy nić powiedzieć... oprócz tego, że żeby istnieć od zawsze musi być niezwykły.
Serio? To brzmi logiczniej od "nie wiem"?
Dla mnie nie.
I pytanie pomocnicze: dlaczego wg Twojej logiki "Zwykła" materia czy energia nie może istnieć od zawsze"?
Jak używając logiki do tego doszedłeś?
Ciekawy byłby podcast o tym, jak wygumkowano rolę kobiet jako kapłanek w Biblii i ustawiono kobiety w podrzędnej totalnie patriarchalnej roli przez kolejne stulecia. Tutaj polecam wywiad z ekspertem od interpretacji Biblii w kontekstach feministycznych. Dla mnie to było wręcz odkryciem (takie wykłady są np na Gender Studies)
Ciekawy wywiad ale smutne jest to, że gość który z reguły jest specjalistą od czegoś w tym przypadku jest w zasadzie od niczego. Występuje jako krytyk kościoła i chrześcijaństwa a brak wiedzy tuszuje śmiechem lub teoriami wyssanymi z palca. No to daleko jeszcze... czuję się bezpieczny jako katolik mając takich oponentów a jednocześnie mi smutno, bo lubię profesjonalizm. Nawet jeśli mam do czynienia z odmiennością ideologiczną. Tutaj mamy pozór profesjonalizmu. I nieodparte wrażenie niewiary w to, że człowiek ten kiedykolwiek wierzył o czym zapewnia. Nie lubię być oszukiwany. Biegunowo odmienny np jest Edwin Kozub, który jest mega wiarygodny. Wiem i czuje o czym on mówi. Tutaj? No niestety. Dużo bardziej wiarygodny jest prowadzący. I mam wrażenie że ma miejscami większą wiedzę. Poza tym jest skromny i to urzeka. Rozmówca nie wykazuje żadnej z tych cech co czyni go jedynym rozmówcą na tym kanale w odróżnieniu od pozostałych, którzy są specjalistami w swoich dziedzinach
To ten typ który wyciąga zdania z kontekstu, przenośnie cytuje jako dosłowność i tworzy tezy które wkłada w usta komuś kto ich nigdy nie wypowiedział, a następnie je obala? 🤭🤭🤭
Dobry gość 🤭🤭🤭
nie, to nie on. Musiałeś z kimś innym pomylić
Ciii bo się wyda xd
To teraz podcast z Karolem Fijałkowskim
Prowadzący stoi zbyt nisko intelektualnie na taką rozmowę...
A jakby wziąć pod uwagę, że religie to tylko polityka a tak naprawdę chodzi o "wewnętrzny" przekaz?
Zdecydownie w kwestii moralności przegrałeś potyczkę słowną Przemku. Ale wspaniała dyskusja. Jednak ja też uważam że moralność jest jedna. Jest instynktowna zarówno u ludzi jak i zwierząt.
Kaninalizm dla większosci społeczeństwa jest niemoralny. Ale już dla dzikich ludów koczowniczych Ameryki Południowej, jest to norma - tak pozyskują posiłek. I dla nich to jest zachowanie "moralne". Jest tak samo normalne jak dla nas przygotowywanie obiadu (pomijając już moralnosc/niemoralność zabijania zwierząt). Więc tak, moralność jest subiektywna.
I jak chyba wszystko ewoluuje.
Swietna rozmowa...moglabym was tak sluchac i sluchac....super tematy dzieki👍❤
Czekam na gościa z drugiej opcji
Proponuję prof Marcina Majewskiego on raczej wie o czym gada :-)
Tomasza Terlikowskiego się świetnie słucha. Gość ma ogromną wiedze religijną
To tak jakby zapraszać "Płaskoziemcę" dla beki można tylko to nie żadna "opcja" :)
@kryszta6758
Myślę, że niezależnie czy jest się teistą czy ateistą to zakładanie, że tak ogromna ilość ludzi jest głupia, bo nie myśli tak ja, nie świadczy dobrze o inteligencji.
Skoro instytucje kościelne trwają tak długo i zrzeszają tak wielu ludzi to musi być sporo bardziej złożonych powodów, które warto rozważyć lub chociaż rozumieć ich niejednoznaczność :)
@@kryszta6758 współczuje podejścia. Poważnie. Może z czasem się zmieni - polecam "chrześcijaństwo po prostu" C.S. Lewisa na początek, żebyś wiedział o czym mowa w ogóle.
Nie jestem niezadowolona, ale nie przekonuje wiedza religijna gościa - np. mówiąc o transcendencji zupełnie pomija rolę i działalność Złego ducha. Obie siły należy poważnie traktować i rozważać.
hokus pokus czary mary zły duch to twoj stary
@@TrolekAmatorek 🫡🥴🫡 „ Z pustego nawet Salomon nie naleje
Jeśli chodzi o siadanie w miejscu gdzie siedziała kobieta z miesiączką, to szkoda, że Pan Filozof nie pomyślał o tym jak wtedy wyglądała higiena. Niestety ale jak każda krew tak i krew miesięczna jest świetną pożywką dla bakterii. A wtedy należy pamiętać higiena była słaba, nie było podpasek, tamponów itp. często krew miesięczna po prostu leciała po nogach. Te krwawienia były dużo słabsze niż dzisiejsze kobiety tego doświadczają. Jeśli ta krew sobie swobodnie spływała to mogła znaleźć się wszędzie więc tam gdzie jest krew były też bakterie, chociażby bardzo śmiertelny gronkowiec złocisty. Stąd te nakazy aby kobieta po miesiączce się obmyła. To były nakazy nie dyskryminujące kobiet a chroniące przed zachorowaniem. W biblii wiele jest takich nakazów, które odnoszą się do higieny, a które z dzisiejszego punktu widzenia nie mają kompletnie sensu. Jeśli Filozof nie weźmie tego pod uwagę to może pleść takie androny jak obecny Pan Górczyk, który filozofuje a nie jest Filozofem.
Tylko że tu jednak trochę o co innego chodziło, mam wrażenie. Zastanawiałeś (-aś) się kiedyś, po co w ogóle taki śmiertelny gronkowiec złocisty istnieje?
I uważasz ten przykaz za prawo boskie mądralo, tak?
O rety, leciała po nogach? serio? naprawdę były takimi idiotkami, ze nie były w stanie niczego wymyslić i stosować? chyba chodziły nago ...poza tym traktujesz tu kobietę jako zagrożenie a nie na odwrót. Bardzo polecam - przeczytaj post @HelenSmith6670 , poszukaj wyżej.
No to ja mam wrażenie, że kompletnie nie jestem podatna na sugestie. Choć bardzo chętnie poddałabym się próbie hipnozy u dobrego hipnotyzera. Nigdy nie miałam żadnych przeżyć nadprzyrodzonych, poczuć, jak ktoś mówi o czuciu obecności zmarłych to jest to dla mnie kompletna abstrakcja...
Ja bym z Wami chętnie porozmawiał, jestem katolikiem "nie praktykującym", więc niezbyt blisko religii ale żadne Wasze argumenty do mnie nie trafiają. Wygląda na to, że nie macie pojęcia o punkcie widzenia wierzącej osoby, tak "rozsądnie" podchodzacej do swojej wiary. Myślę, że taka rozmowa odpowiedziała by Wam na wiele pytań, na które myślicie, że znacie odpowiedzi a ja słuchając tego myślę: " Ale że co?", "To przecież w ogóle nie tak", "skąd oni to biorą?"
Serio? Ktoś miałby marnować czas na "dyskusję z niepraktykujacym"? To jest kompletnie bezsensu. To tak jakby fizyk kwantowy miał rozmawiać z 90 latkiem po podstawówce by mu "udowadniać" że "zna się na tym co mówi" (fizyk).
@@kryszta6758 to nie była propozycja wywiadu a forma wyrażenia czegoś co było mi najłatwiej w taki właśnie sposób wyjaśnić
Tzn. punkt widzenia wierzącej osoby, to wiara w życie pozagrobowe, która wynika z pierwotnego strachu przed śmiercią.
Rozmowa z Tobą odpowiedziałaby tylko na jedno pytanie - co TY osobiście uważasz i jaka jest Twoja własna religia. Nie istnieje coś takiego jak 'katolik niepraktykujący'. Powyższy film polemizuje z nauką Kościoła katolickiego, a nie z każdą możliwą wariacją na temat Biblii każdego 'rozsądnego katolika', więc takiego, co nie uznaje, ani nawet nie zna doktryny Krk.
Odpowiedzią na Twoje pytanie: 'Skąd oni to biorą' brzmi - z nauki Krk. Jeżeli nie znasz, ani nie przyjmujesz oficjalnej, katolickiej interpretacji Pisma Świętego, to nie jesteś katolikiem, tylko po prostu chrześcijaninem.
@@praska. Dlatego napisałem, że powinni mnie zaprosić i bym im wyjaśnił jak to wszystko się składa do kupy. Wyjaśnił bym że "naukowe" potwierdzenie ma swoje dziury, których nie umieją załatać. Udowodnił bym również Tobie, że nie masz kompletnie racji, bo ja się nie kłócę z nauką Kościoła. Polecam wykłady profesora Marcina Milewskiego,o ile nie przekręciłem nazwiska. Będziesz wiedzieć, że można zawodowo nawet zajmować się tłumaczeniem i wytykaniem błędów a jednocześnie być katolikiem.
Mówiąc, że jestem "nie praktykującym" katolikiem zawsze daje to w cudzysłów aby zaznaczyć, że używam tego sformułowania raczej z braku lepszego. Mógł bym napisać, że uznaje nauki KK ale nie chodzę do kościoła co niedzielę, do spowiedzi raz w miesiącu itd. Ale po co skoro można w skrócie?
Jesteś idealnym przykładem na to, że w komentarzach nie da się prowadzić dyskusji. Ci goście absolutnie nie mówią tego tak jak wierzą katolicy tylko tak jak im się wydaje, że katolicy myślą lub jak sami myśleli jak byli katolikami. Słuchając ich śmieje się z tego w jaki sposób prowadzą narrację i jakich używają argumentów. Oczywiście część z nich jest ok ale ogólnie to tragedia, więc nie mówi proszę o nauce, bo oni obok nauki to nawet nie stali
Uwielbiam wasze rozmowy ale jako "były" researcher (przynajmniej oficjalnie, gdyż na ten moment nie mogę się pochwalić żadną afiliacją), mam jedną uwagę 🙃 Jest ogromna różnica między tezą a hipotezą, więc byłoby cudownie, gdybyśmy zaczęli używać prawidłowej nomenklatury 🤗 Chodzi wyłącznie o uszanowanie zasad wynikających z metodologii prowadzenia badań naukowych. Wywiady, które dotychczas miałam przyjemność oglądać i słuchać, są w mojej ocenie prowadzone w duchu merytorycznych wypowiedzi, więc postanowiłam zwrócić uwagę na ten mały detal. Pozdrawiam serdecznie i jak zawsze czekam na więcej ❤
1:42:20 z tego, co mówi gość mozna wysnuć wniosek, że naukowcy prowadzący niegdyś badania na ludziach krzywdząc ich, zadając im ból i cierpienie (nawet wbrew ich woli) mogą być "moralni" jeżeli te badania doprowadziły do wynalezienia leków, które uratowały życie wiekszej liczbie osób później - wnieśli wiecej dobra do świata. To ja podziekuję za taką moralność.
Dokładnie. Utylitaryzm prowadzi do koszmarnych wniosków, które kłócą się z intuicjami moralnymi większości ludzkości. Wydaje się też on zupełnie niepraktyczny. Jeżeli mam kierować się sumarycznym szczęściem całej ludzkości, to pojawia się pytanie: "skąd mam wiedzieć, czy moje działanie to szczęście zwiększy, czy też nie?'. Przykładowo, stworzenie bomby atomowej było z utylitarystycznego punktu widzenia dobre, czy złe? Być może złe (Hiroshima i Nagasaki, potencjalne wybuchy w przyszłości), a może dobre (wprowadzenie stanu równowagi pomiędzy mocarstwami).
To jest jedną z oficjalnych teorii moralności. Nie chodzi o to, że jest jedyną możliwą, ale jedną z wielu
.... Ale, czy odmówiłbyś teraz takiego leczenia, skoro lek został pozyskany w niemoralny sposób? Albo, czy odmówiłbyś takiego leczenia swojemu dziecku?
Ps Pamiętaj, że niektórzy chorzy, sami zgadzają się na eksperymentalne leczenie.
Ps Musimy pominąć tu oczywiście, takie potwory jak dr Mengele. Bo to była bestia, a nie człowiek.
Normalnie myślący człowiek, moim zdaniem, jest co najmniej wątpiący. Lub przynajmniej swoją wiarę zachowuje dla siebie i nie narzuca swoich dogmatów. W świecie publicznym wszyscy powinnismy być ateistami - religia powinna pozostać w domach
Niepokojące jest to, że prowadzący nie potrafi zrozumieć o co chodzi w byciu moralnym. Czułem się wręcz niezręcznie kiedy dostawał świetny argument od goscia a on nadal próbował moralność zrównać z tym jakie wartości może wyznawać określona grupa.
Poziom intelektualny prowadzącego pasuje bardziej do dyskusji na osiedlowej ławce niż podcastu o religii.
i wielokrotnie przerywał w połowie ciekawych wypowiedzi, szkoda, bo straciliśmy dużo ciekawych watków.
Właśnie miałem to pisać o tym eksperymencie myślowym z wagonikiem. Wszystko jest dość proste jak nie mamy żadnych innych danych prócz podstawowych. Wagonik, wajcha i ilość osób które możemy uratować. Czysta matematyka. Ciekawie zaczyna się robić kiedy podstawimy pewne dodatkowe dane. Np. Czy ta jedna osoba to twój bliski przyjaciel lub członek rodziny którego kochasz. Wtedy pozostałe osoby są malo istotne (nawet ich nie znasz), albo wśród tej piątki znajduje się morderca twojego dziecka. Poświęcisz pozostałe cztery by móc się zemścić? Tak można bawić się bez końca, a wyniki wcale nie muszą być takie oczywiste.
Ja bym nie dotknęła dźwigni. Pociągnięcie za dźwignię przekierowuje odpowiedzialność za śmierć na mnie.Nie ważne ile osób zginie, to nie ja zaaranżowałam to zdarzenie.
@@ewag7764 To też ciekawe rozwiązanie. Ale w takim wypadku zginęło 6 osób, a mogła tylko jedna. Można wtedy zarzucić, że dało się coś zrobić i była taka możliwość. Jeśli nie podjęto działań to opinia publiczna i tak oskarży osobę która nic z tym nie zrobiła. To tak jak w przypadku wypadku. Nie musimy być sprawcami tego wydarzenia by czasem musieć zdecydować komu pomoc, a komu nie.
@@ewag7764 I wg Ciebie to najbardziej moralne zachowanie z dostępnych dla Ciebie w tym momencie?
Nie pytam o odpowiedzialność, a o moralność?
A gdyby na jednym z tych torów leżało Twoje dziecko lub mama?
@@ewag7764 choć brzmi to dziwnie to nadal bierność to też wybór
@@plammber w ogóle nie brzmi to dziwnie,dla dojrzałych osób powinno to być wręcz oczywiste
Strasznie szkoda, że pod koniec, w dyskusji o obiektywnej moralności, nie poszliście odrobinę dalej z tym przykładem o wyspie psychopatów. Ja bym powiedział, że jeśli faktycznie gdzieś byłaby taka wyspa, to nie ma mowy, aby oni wykształcili swoich filozofów i struktury społeczne. Oni by się albo wszyscy nawzajem pozabijali, albo w krótkim czasie jeden z nich musiałby znaleźć sposób na spacyfikowanie pozostałych i rządzenie nimi w bardzo kontrolowanych warunkach. Tak czy inaczej, widzielibyśmy, że ta ich "moralność", czy raczej ich brak, nie jest dobra.
Wydaje mi się, że tak właśnie możemy myśleć o obiektywnej moralności. Możemy patrzeć z zewnątrz na to, jak różne społeczeństwa sobie radzą w związku z tym jakie wartości wyznają. Czy ludzie tam są szczęśliwi? Czy te wyznawane wartości służą bogaceniu się społeczeństwa, czy raczej stoją na przeszkodzie? Czy to społeczeństwo niszczy środowisko naturalne czy dba o nie? I tak dalej. Dzięki takim obserwacjom możemy się uczyć, jak organizować społeczeństwo lepiej. Oczywiście, to "lepiej" będzie do pewnego stopnia subiektywne, ale jednak w dużej mierze będziemy w stanie powiedzieć "okej, z tego co wiemy wynika, że jeśli będziemy wyznawać takie wartości, a nie takie, to ogólnie będzie nam się żyło lepiej".
Jestem ateistą, niewiem co fajnego w tej rozmowie. Zaczynanie tematow urywanie watkow, skakanie po łebkach, taka rozmowa o wszystkim i o niczym. Lawirowanie posmiewywanie sie, prowadzacy wczesniej sie wypisal z wiary w boga niz gośc ale ciekawy jestem na jakiej podstawie bo widac pokłady niewiedzy fundamentalnej. Poprostu wybral to co wygodniejsze.
Rozmowa fajna bo wzbudziła we mnie pewne przemyślenia. Z drugiej strony te przemyślenia są niezbyt fajne. Pan Łukasz mam wrażenie, że ulega pewnemu złudzeniu bycia ponad ludzi którzy wierzą w zabobon. Wyraża się z dużym szacunkiem do wiary co jest na prawdę super ale niestety tutaj prof. Dragan miał rację mówiąc, że Filozofów będą zastępować Naukowcy jeśli chcemy poznać prawdę o świecie. Póki nie rozpracujemy tego jak działa świat w każdym detalu póty będzie miejsce na istnienie siły wyższej a wygląda na to, że aby rozpracować świat sami musimy sięgnąć siły wyższej.
Nie wiem, mam mieszane uczucia. Trochę to prosta dyskusja, bo łatwo dyskutować z pomysłami sprzed wieków... I śmiać się z wyobrażeń o piekle sprzed wieków. A jakby potraktować religię i jej instytucję jako przenośnię - próbę rozwiązania zagadki sensu bytu.
Btw, mam wrażenie, że to rozmowa przez to, że tak mocno przeskakujecie przez przez wszystkie tematy, aspekty, wierzenia i przykłady buduje nieobiektywny obraz całości. W sensie czaję, że przedstawia spojrzenie Twojego gościa - jego sposób myślenia i światopogląd, ale zachowując podczas tego podcastu dozę sceptyczności całość nie przekonała mnie niestety do jego zdania, pomimo, że bardzo bym tego chciał.
Lubię Twoje rozmowy i to jak płyną swobodnie, ale mam wrażenie, że w tym przypadku przez to jak dużo wątków poruszacie i jak między nimi przeskakujecie w moich oczach całość traci wiarygodność.
Wydaje mi się, że w tym przypadku przydałaby się twardsza struktura całości, żeby miała bardziej charakter wywodu po kolei adresującego tematu
Z drugiej strony może za dużo oczekiwać sobie nałożyłem do tej rozmowy i nie o to w niej chodziło.
Ta audycja to niewypał
Żaden ekspert Bardziej gdybanie i wyrażanie swoich emocji odczuć a nie fakty naukowe
Czemu byś chciał być przekonany do czyjegoś zdania a nie wyrobisz sobie swoje własne?
Odnośnie argumentu cierpienia zwierząt: przecież jest to opisane przy stworzeniu świata(księga rodzaju).
Zapominacie o wolnej woli, o tym że człowiek ingeruje w różne rzeczy na świecie, myślę że za 30 lat trochę zmienicie swoje podejście. Jak wytłumaczycie w takim razie życie Marty Robin, która przez 50 lat żyła tylko spozywajac hostię, albo aktualnie żyjącego brata Elię, który w wielkim poście od niemowlaka nie może przyjmować jedzenia, a w Wielki Piątek pojawiają się na jego calym ciele rany Chrystusa? Zobaczcie zdjęcia. Powodzenia życzę w odkryciu Jezusa...
Brdzo chaotyczna dyskusja.
To, dla balansu gości, następny niech będzie Mikołaj Kapusta :)
Witam wszystkich komentujących😏czy nie byłoby ciekawe zobaczyć taką debatę jak ta w trochę innej postaci np. żeby w tej debacie uczestniczył ks. Prof. Andrzej Kobyliński vs Łukasz Wybrańczyk😏wydaje mi się, że byłoby warte obejrzenia😏i nie wiem czy 2 godziny starczyłyby. Nie mniej jednak Ciekawe, kontrowersyjne i nie ukrywam, że z chęcią udostępniał bym ten materiał. Tak aby ludzi uświadamiać, że nie ma tylko Jednej strony😏I że trzeba szanować każdą osobę nie zależnie w co wierzy czy uznaje za Swoją rację😏Jeśli trafi to do Przemka to spoko robotę robisz😏choć już niby nie czyta komentarzy😏pozdrawiam!💪
Jakoś takich komentarzy o konieczności zaproszenia "drugiej strony" nie widziałem pod rozmową z prof. Kobylińskim... tu natomiast roi się od narzekań na to, że nie przedstawiono tu perspektywy chrześcijanina. Podwójne standardy?
Uśmiecham się gdy ateista mówi: Bóg jeden wie w 36’. Niemniej super wywiad ❤❤❤
Na Anubisa i Ozyrysa, kto to wie?!
Bo w głębi duszy wie, że Bóg istnieje, tylko próbuje sobie wmówić, że tak nie jest, aby żyć tak jak lubi, nie przejmując się 10 przykazaniami 🤣🤣
Odnośnie tłumaczenia biblii, podobno w oryginale pisano o życiu księży "i będziesz żył w celi bracie"... :)
Okeeeeeeej. Skoro można wziąć pod uwagę fakt że sztuczna inteligencja mogłaby wytworzyć moralność, która to będzie uważała że nasza moralność jest zła i postanowi nas zniszczyć, to na dzień dzisiejszy powinniśmy zaprzestać prac nad sztuczną inteligencją. Ponieważ to my kreujemy w/w. Osobiście uważam że sztuczna ,,inteligencja" jest tylko urządzeniem matematycznym (statystycznym) które obrazuje kim dokładnie jesteśmy. Trzeba jednak pamiętać że ktoś to urządzenie jednak stworzył i zaprogramował oraz, co najważniejsze, kontroluje. Jaka jest moralność tego ,,ktosia"- ,,ktosiów"???
Rozmowa z osobą bardzo wierzącą nie ma sensu w tym sensie że taka osoba każe nam założyć na wstępie że byt nadprzyrodzony istnieje.
tak samo z niewierzącą tylko w drugą stronę
ignoruje istnienie sfery irracjonalnej I duchowej w świecie
@@szymonbaranowski8184 Nie zgadzam się z tym duchowość może istnieć może nie nie ma na to dowodów mogą być zjawiska których nie jesteśmy w stanie wyjaśnić a co do iracjonalnej strony to się mylisz sama miłość którą kogoś dążymy jest iracjonalna a podaje jej się każdy czy to ateista czy wierzący .
Ja jestem jednak za biologią. Z punktu widzenia biologii moralność jest prawdopodobnie wynikiem ewolucji. Gatunki, które były w stanie współpracować i pomagać sobie nawzajem, miały większe szanse na przetrwanie i rozmnażanie się. W ten sposób cechy, takie jak empatia, współczucie i altruizm, zostały utrwalone w naszych genach. Po prostu mechanizm: jak łaknienie, potrzeby seksualne... Moralność jest potrzebna inteligentnym organizmom, by istnieć, a i u zwierząt można dostrzec zalążki tego mechanizmu np. wierność psów w stosunku do właścicieli (dzięki moralności jesteś też w stanie tworzyć większe struktury/grupy: wataha wilków skoro psowate) albo umiar lwa, który poluje na jedną antylopę, a nie całe stado co człowiek (wierność, umiar,...) uzna za moralne.
PS Z moralnością jest jak z seksualnością, ludzie zrobili z prokreacji, jak i z "potrzeby" udzielenia "pomocy" drugiemu człowiekowi coś więcej (dzikie zwierzęta prokreują raz do roku w jednej "pozycji"). Tak o to mamy tysiące fetyszy, dewiacji... i całe systemy filozoficzne na temat moralności. I dietetyków od łaknienia ;) Człowiek: istota chora na myślenie i wyobraźnie. Trzymaczem większość konstruktów myślowych można uprościć do frazesu (prostych mechanizmów itd.).
która moralność
jest wiele i potrafią się wykluczać
co inna cywilizacja to inna moralność
w Azji moralne jest klamac i taić prawdę dla harmonii domowej
tak samo zabić dziecko bo już za dużo się urodziło i następne zagraża dobru wcześniejszych i to bardzo moralne
Pelna zgoda.
Może myślenie abstrakcyjne jest po prostu skutkiem ubocznym ewolucji... a skoro już nam się trafiło, to staramy się je, mniej lub bardziej pożytecznie, zagospodarować 😉
Efekty bywają ciekawe 😂
Jeszcze bym dodał, że moralność ma to wspólnego z pożądaniem seksualnym, że jej podstawy są wspólne dla wszystkich ludzi, ale istnieją też bardziej specyficzne preferencje na te podstawy nadbudowane. Tak jak każdy zdrowy człowiek, nieważne czy pochodzi z Nowego Jorku czy z indiańskiego plemenia, raczej zgodzi się, że zabicie kogoś bez żadnej przyczyny jest złe, tak samo obie te osoby będą miały podobne upodobania seksualne, takie jak zdrowe, symetryczne ciało lub szerokie kobiece biodra. Te podobnienstwa wynikają z wrodzonego instynktu. Z drugiej strony, istnieją jakieś drugorzędne różnice między pożądaniem i moralnością obu tych grup, które wynikają z wpływów kulturowych.
@@ukaszrybkowski2769 Mocne uproszczenie. Myślę że biolog dość szybko by to wypunktował.
Co do zabijania... i dobrych argumentów za zabciem kogoś, a już z poza własnej społeczności w szczególności, to bardzo ciężko mi się zgodzić.
Wystarczy poczytać... Stary Testament.
@@miroslawek zabijanie "dla zabawy" czy kradzież w obrębie własnej społeczności raczej wszędzie jest traktowane jako zły czyn. Przypuszczam, że nawet wiele inteligentnych zwierząt gatunków stadnych by chciały zniszczyć lub wyalienować osobnika dopuszczających się takich występków.
Przemek mnie zakskakuje. Czasem mam wrażenie, że jest bardzo byskotliwy, zagina Wybrańczyka w rozumowaniu o moralności a potem wskakuje z taką "agendą matki natury" xD
Bardzo spodobało mi się też wymowne "mhm, mhm" Łukasza po "praktyka wdzięczności działa na 100%" XD
Jak by nie było to podziwiam Przemka za umiejętność podjęcia rozmowy z każdym. Bardzo mi to imponuje.
Chyba jest zwolennikiem hipotezy Gai.
Szczerze mówiąc, to mam wrażenie, że ten podcast bardziej przypomina rozmowę dwóch osób, które wyśmiewają wiarę chrześcijańską osoby o innych poglądach. Dla zachowania "równowagi" proponowałbym zaproszenie gościa z drugiej strony (Np Marcin Majewski lub Michał Heller) a po samym prowadzącym spodziewałem się więcej, lekka żenada.
Zgadzam się ale prowadzący ma prawo nie wiedzieć bo nie zagłębiał tego co gość z tym, że gość zgłebiał i okazuje się że płytko i zakłamuje fakty z Biblii bardzo uogólnia, chociaż gdy, chodziło o jakąś niezgodność wowczas ważny był ten szczegół a gdy chodzi bardzo ważne informacje z Biblii to już zero zgodności ze szczegółami. Ogólnie nikt tutaj nie przytoczył wypowiedzi Boga by mógł się sam obronić. Jedynie obiegowe opinie jakiś wierzących. Padło dużo pytań bez odpowiedzi, dużo opinii o Bogu bez jego wypowiedzi. Jednostronna pogawędka o doświadczeniach jednej osoby. Można odnieść wrażenie, że płynie przekaz że Ci co wierzą to są osoby mało myślące i analizujące szczegóły a Ci co nie wierzą wiedzą wszytko. Przykre to.
Jestem osobą nie skłaniającą się ku żadnej zorganizowanej religii ale niemal sto błędów językowych I ponad 30 błędów merytorycznych nieco dyskredytuje wiarygodność gościa który ponadto podważa autorytet Dawkinsa. Proszę o nieco bardziej selektywny dobór gości. "Ludzie nie UMIOM rozmawiać o religii..." jest to trochę żenujace...
P.S. jak można twierdzić, że studiowało się biblię, oznajmiając, że nie czytało się Tory (składnik biblii)?!?
1:23:32
Brawa dla Pana Łukasz. Jest to przyklad wzorowej postawy."Żyj i daj żyć innym"
naturalna postawa to u nas robi się po naszemu
inna to odszczepieństwo
z taką za chwilę będzie w Polsce druga Afryka
No i kolejny wywiad Przemka, który wbija w fotel z uwagi na poruszane tematy. Jak dobrze, że coraz więcej młodych ludzi, jak rozmówca - Łukasz Wybrańczyk myśli w sposób wolny, logiczny, że mają coraz wiekszą odwagę podważać to, co nam przez długie lata wbijano do głowy. Ateizm moim zdaniem jest pierwotny dla nas. Rodzimy się ateistami. Potem ktoś za nas decyduje, że nas ochrzczą. Nie mamy często wyboru. Potem karnie chodzimy do kościoła, na religie i w miarę, jak dojrzewamy sami dochodzimy do tego, że religia otumania. Brawo za wywiad, brawo za temat!
Przemek, doszedłem do 33 minuty tęgo wywiadu. Dojdę do końca. Ale uważam, że to jest jeden z wywiadów, który jest bardzo tendencyjny, obaj przykalskujecie sobie jak fajnie jest nie wierzyć w Boga. Zaproszony gość cytując przykład, że wiara w Boga nie ma sensu na podstawie cytatu ze Starego Testament o nieczystości kobiet podczas okresu, nie podajac przy tym zaleznosci kulturowych w tym czasie jest mega wybiórczy i nie przedstawia całego obrazu i idei płynącej z Biblii. W sumie słucham Cie od dłuższego czasu i ten wywiad mnie zdziwił. Trochę odchodzisz od bycia kompanem do dyskusji a stajesz jednoznacznie w idei obok przepytywanego gościa jednocześnie manifestując swoje poglądy. Masz do tego prawo to Twój podcast, ale jestem zdziwony. Zaproś kogoś kto powie dlaczego Jezus jest postacią historyczną bo yen gość tego nie wiedział. A są ludzie, którzy to wiedzą. Pozdrawiam i kibicuję.
Obraz i idee płynące z Biblii wypływały z zależności kulturowych ludzi, którzy Biblię napisali.
Chyba widać, że Przemek nie ma wielkiej wiedzy na ten temat a do tego dzieli podobne zdanie co Łukasz w kwestii istnienia boga także myślę, że nie ma nic dziwnego w przytakiwaniu na jego wypowiedzi. A co do istnienia Jezusa to powiedział po prostu to co on uważa na ten temat i zrobił nawet kilka filmów kilka lat temu na ten temat, także nie rozumiem twojej reakcji zwłaszcza, że są też tacy historycy którzy uważają jego istnienie za mit.
Jestem osobą nie skłaniającą się ku żadnej zorganizowanej religii ale niemal sto błędów językowych I ponad 30 błędów merytorycznych nieco dyskredytuje wiarygodność gościa który ponadto podważa autorytet Dawkinsa. Proszę o nieco bardziej selektywny dobór gości. "Ludzie nie UMIOM rozmawiać o religii..." jest to trochę żenujace...
P.S. jak można twierdzić, że studiowało się biblię, oznajmiając, że nie czytało się Tory (składnik biblii)?!?
@@werka5211proszę podać w której minucie było to umiom 😂
Obaj Panowie za młodzi i za mało wiedzący aby przeprowadzić rozmowę o istnieniu bądź nieistnieniu Boga i różnorodności religii
Bingo! i załosne to wzajemne poklepywanie sie w atmosferze chichrania.
A ile mają mieć lat? 70? A wtedy będą za starzy? Po prostu napisz, że ci się to nie podoba, nikt się nie obrazi.
@@metalsonn Racja. Temat trudny nawet dla siedemdziesięciolatków.
Wiek nie ma znaczenia. Ja już jako sześciolatka filozofowałam nad sensem życia
@@teresatararuj-skala2929 A czy dzisiaj zgadza się Pani z ideami jakie zrodziły się w głowie sześciolatki?
A po co słuchać idioty? M.Twain twierdził, że nie warto z kimś takim wchodzić w spór, bo nie sposób wygrać, najpierw sprowadzi na swój poziom a potem wygra, bo ma większą wprawę
Spodziewałem się wywiadu na wysokim poziomie a tu klapa. W tak ważnej sprawie do rozmowy Pan prowadzący powinien się lepiej przygotować. Co do gościa zdanie mam trochę lepsze ale też kiepsko. Szczególnie zawiedziony byłem, że nie został przedstawiony pogląd KK na szatana, jego pochodzenie, intencje i metody a także to dlaczego Bóg nie może go zniszczyć. Jest to fundamentalna sprawa, bez której nie można poznać natury Boga w kwestii dopuszczania zła na świecie.
Pytanie co na to miliardy ludzi, którzy słyszeli o tym tyle, co ty o dżinizmie.
Tak szczerze jeśli cię to ciekawi to śmiało możesz zobaczyć kanał Łukasza. Myślę, że nie ma co obwiniać go za tłumaczenie szczątkowe każdego wątku bo nawet bez tego podcast ten jest dosyć długi.
Ok, w takim razie dlaczego prowadzący ma bekę z tego i mówi wprost, ze jest ciekawy jaka jest na to odpowiedź a gość tego nie precyzuje. Właśnie dlatego uważam, że wywiad jest chaotyczny.
Kurcze, wydawało się że sprawa Jezusa jest dawno wyjaśniona przez historyków i nikt nie poddaje wątpliwości czy faktycznie żył. Nie wiem skąd pomysł że mogło być inaczej.
Z dupy :)
Nic nie jest wyjaśnione są tylko hipotezy. Siła Kościoła przez wieki hamowała badania w tym temacie. Podejrzewam,że nikt taki nie istniał,bo nie ma żadnej rzeźby ani obrazu,tylko jakieś pojedyncze wzmianki. No sorry,ale ktoś rzekomo tak wielki byłby uwieczniony przez wielu pisarzy,rzeźbiarzy,malarzy,itd. Mit i tyle
@@nowespojrzenie2.0 ale czaisz, że za swoich czasów Jezus dla artystów był nikim?
@@organistawstolarni rzekomo uzdrawiał,chodził po wodzie,gromadził tłumy,itd. Itp....
@@nowespojrzenie2.0 nadal to o niczym nie świadczy. Przykładasz dzisiejszą miarę do czasów 2tys lat temu.
A może moralność trzeba rozpatrywać w kontekście energii. Jeśli wszystko jest energią (tak to zjawisko opisujemy)..,i jest energia pozytywna i negatywna. Pozytywna daje przyjemność, radość poczucie szczęścia, lekkości, braku cierpienia, aniepozytywna odwrotnie.. To my istoty moralne, pozytywne, będziemy dążyć do tej obcji fajnego Świata. A psychopaci, wypatrzeńcy będą chcieli tworzyć tę bolesną, złą.Jakiś twór, istota zaczęła tworzyć obydwa rodzaje tej energii, lub zaczęła się sama tworzyć. Jeśli chcemy istnieć w Świecie tej cudownej energi i błogostanu duchowego, to możemy sami siebie nazywać cząstkami Stwórcy i dążyć do powielania. Nazywając to wzrastaniem, tworzeniem DOBRA, a nie niszczeniem, czyli UPADKIEM. 🤔Religia, fanatyzm, to zło.., a istnienie w bańce dobrych energii, to jakby fakt niezaprzeczalny, choć być może w całości nie osiągalny. Co zaś zależy od samego TWORZENIA,to im więcej dobrej się tworzy, to ta dobra się powiela.Pytanie, czy, jeśli nasza planeta, to miejsce płaczu i cierpienia, to, czy jeszcze DOBRA ENERGIA JEST W STANIE ZWALCZYĆ TĄ ZŁĄ. 🤔?
"Cierpienie zwierząt słabo mnie motywuje do naprawiania świata" - to ty zbawiasz świat? Chlopie ale masz superego
Te dwa terminy nie oznaczają tego samego. Polecam słownik języka polskiego. Tak, należy starać się czynić świat lepszym.
Naprawiania, nie zbawiania. Większość lekarzy naprawa świat ale raczej nie powiedziałbym że są to zbawcy