Cudowne opowieści! Ta o ptakach fascynująca. Z racji tego, że kiedyś fotografowałam ptaki, marzę aby któreś podfrunęły kiedyś blisko mnie. Kocham przyrodę. Bardzo mnie ta historia podniosła na duchu. Dziękuję 😘❤️
Zaintrygowalo mnie bardzo to kuszenie... Cos w tym jest. Czuje sie chrzescijaninem choc daleko mi do pelnej akceptacji doktryn rozpowszechnianych przez KK i ogolnie uznawanych przez te instytucje za jedyne sluszne i prawdziwe. Ale nie o tym chcialem napisac. Bylem zakonnikiem. Zanim jednak nim zostalem przysnilo mi sie cos, czego nigdy nie zapomne i choc uplynelo sporo czasu pamietam kazdy szczegol tego snu doskonale. Byl swit. Stalem sam na takim pustkowiu. Niczego tam nie bylo, doslownie nic. Az po horyzont spalona i popekana ziemia i tylko ledwo zarozowione niebo gdzies daleko. Nagle ta spalona ziemia pokryla sie niska mgla, ktora chwile pozniej zniknela i spod niej wylonil sie zupelnie inny obraz. Tym razem ziemia dookola mnie byla rozorana, pelna okopow i zasiekow z drutu kolczastego. Swit zmienil sie w sloneczny poranek. Rozgladalem sie w poszukiwaniu jakiegos domu w oddali albo chocby drzewa. Nic. Tylko te okopy. Nagle zorientowalem sie, ze te okopy sa wypelnione cialami kobiet i mezczyzn. Na glowach mieli kaski wojskowe. Pochylony szukalem wsrod tych ludzi mojej mamy i jeszcze kogos, ale nie wiem kogo. Nie znalazlem ani mojej mamy ani tej innej osoby. Nie balem sie. Nagle podniodlem sie i pomyslalem: teraz zostalem tu calkiem sam. W tym momencie poczulem ze za mna stoi ktos, kto na mnie patrzy. Obrocilem sie i zobaczylem Jezusa. Bylem zdumiony. Byl otoczony pieknym swiatlem. Patrzyl na mnie i powiedzial: chodz ze mna. Nie byl to rozkaz, raczej prosba. Dlaczego mam isc z toba - zapytalem. o Odpowiedzial: zobacz, musimy stworzyc cale zycie od nowa! Wyciagnal do mnie reke a ja podalem mu moja. Pociagnal mnie w swoja strone. Poczulem to, lekkie szarpniecie. Nie balem sie, raczej niedowierzalem... To delikatne szarpniecie obudzilo mnie. W pierwszym momencie chcialem zasnac, zeby odkryc dokad mnie zabral, ale bylem tak rozemicjonowany, ze nie udalo mi sie to. Potem wstalem. Poszedlem do kuchni i powiedzialem do mamy: mamo, musze spakowac walizke bo zdecydowalem ze jednak zostane bratem zakonnym. Wiedzialem, ze nie byla z tego powodu szczesliwa i czekala az podejme ostateczna decyzje. Po trzech dniach bylem juz w postulacie. Nie wiem tak naprawde co mial znaczyc ten sen i czy to, co mielismy razem stworzyc juz zostalo stworzone ale jestem pewny, ze bede wiedzial, kiedy przyjdzie czas. Pozdrawiam wszystkich!
Odnośnie historii z głosem w głowie .Ja tez miałam podobne doświadczenie gdy myślałam o kimś kto nie jest dostępny dla mnie .Usłyszałam ten dam głos co ty .Wystraszyłam się i powiedziałam -nic od ciebie nie chce bo wiem ze cena tego będzie zbyt wysoka ,odejdź !!
Mi śniło się kiedyś, że chciał ze mną pakt podpisać ale odmówiłam. Miałam wtedy może jakieś 12 lat i byłam przerażona. Jeszcze pamietam w tym śnie myślałam sobie „a może jednak? przecież to tylko sen”
Co do zapachu to raczej może nie zapach śmierci, co zapach choroby, szczególnie raka jeśli dobrze pamiętam. Podobno jest on specyficzny i niektórzy go czują. Można nawet tresować psy w tym kierunku, ale one same z siebie potrafią wyczuć chorobę u człowieka.
To prawda, śmierć ma specyficzny zapach. Ale ja znam ten zapach, ze szpitala. W sali, przed zgonem pacjenta, zawsze był specyficzny, do niczego niepodobny zapach. Nie umiem tego wytłumaczyć, ale tak jest. Wchodzisz do sali, czujesz ten zapach i w 24 h tego pacjenta już nie ma na tym świecie...
To jeszcze ja ten gołąb uderzał w szybę na wysokości górnego schodka a tam za drzwiami miałam swoją pakamera. Ja siedziałam na dworze palac i byłam przerażona że on się zabije.bsiadl potem na dole w rogu parapetu i z 15 siedział. Pod oknem parkował mój dobry kolega. Ostrzegam go aby uważał na drodze. Był zdziwiony tym co opowiadałam. Następnego ranka już wiedział o mojej wywrotce. i ja to chodziło o mnie nie o ciebie.
Do mnie też ptaki przylatują. Ja je uwielbiam myślę że one czują to. Jeden gołąb w pracy rąbał w górne okno jakby chciał się zabić. Uderzał w nie całym impetem z 20 razy . Byłam zszokowana a godzinę później rozłożyłam się na escuterze czyli hulajnodze. Poważnie uszkodziłam łokieć. Dobrze że to się stało w alejce w pracy nie na jezdni.bo samochody by mnie przejechały. Torba na kierownicy przesunęła się i naciskała przycisk prędkości. Miałam szczęście.
Kolejna porcja intrygujących historii 🐦 Pozdrawiam autorki i Ciebie, Haniu, i życzę przepięknej niedzieli. ☺️ P. S. W wolnym czasie zabiorę się do spisania moich kilku historii, nie są tak niesamowite jak te, które się dzisiaj pojawiły, ale jestem ciekawa, co o nich powiedzą widzowie. 🙂
Pamiętam ten zapach smierci.Zapach moich umierających rodziców. Brat i kilka innych osób pytało mnie z kad wiem że jedno z rodzicow umrze w ciągu tygodnia. Pozdrawiam.
W słowiańskiej mitologii pod postacią ptaków wracały na ziemię zmarłe dzieci (nawki) ptaki były też nośnikami duszy rodowej (takiego kawałka duszy, który potem trafiał się nowemu członkowi rodziny).... Taka ciekawostka:)
A mnie się nie podobało. Roje ptaszków, które " słuchają" to po prostu ptaki nauczone, że spacerujący ( zwykle po parku) ( domyślam się, że autorka z koleżankami nie chodziła po bezdrożach) ludzie dokarmiają je. I jeszcze ta jazda 90km na godz i ptak, który to obserwował.
Chciałbym Ci kiedyś opisać moje przeżycia. Sa od proroczych snów do widzeń oraz przekazów głosowych do konkretnych przeczuć które sprawdzają się w 100% za każdym razem-poprostu wiem pewnie rzeczy. Jednak kest tego tyle ,że najwygodniej byłoby mi to nagrać.
Od dawna wiadomo, że zwierzęta czują śmierć. Mają lepszy węch niż ludzie, ale to nie znaczy, że ludzie nie potrafią wyczuć śmierć. Myślę, że dużo ludzi ma tę zdolność, tylko nie dopuszcza jej do swojej świadomości. Szczególnie wtedy gdy umiera bliska osoba w domu. Wszyscy czują, nikt nie potrafi powiedzieć głośno. Myślę, że pracownicy hospicjów znają ten zapach. Tylko , proszę, nie mylić zapachu przed śmiercią ( nawet 4 dni) do zapachu po śmierci.
Też mi się nie podobało. Szczególnie prędkość auta i spojrzenie ptaka. 300m. A co do ptaszków które " słuchały" opowieści to też tak mam. Szczególnie w miejscach ( parkach) gdzie spacerujący ludzie je dokarmiają.
Cudowne opowieści! Ta o ptakach fascynująca. Z racji tego, że kiedyś fotografowałam ptaki, marzę aby któreś podfrunęły kiedyś blisko mnie. Kocham przyrodę. Bardzo mnie ta historia podniosła na duchu. Dziękuję 😘❤️
Proszę karmić ( mądrze!) to będą przylatywać.
Zaintrygowalo mnie bardzo to kuszenie... Cos w tym jest. Czuje sie chrzescijaninem choc daleko mi do pelnej akceptacji doktryn rozpowszechnianych przez KK i ogolnie uznawanych przez te instytucje za jedyne sluszne i prawdziwe. Ale nie o tym chcialem napisac. Bylem zakonnikiem. Zanim jednak nim zostalem przysnilo mi sie cos, czego nigdy nie zapomne i choc uplynelo sporo czasu pamietam kazdy szczegol tego snu doskonale.
Byl swit. Stalem sam na takim pustkowiu. Niczego tam nie bylo, doslownie nic. Az po horyzont spalona i popekana ziemia i tylko ledwo zarozowione niebo gdzies daleko. Nagle ta spalona ziemia pokryla sie niska mgla, ktora chwile pozniej zniknela i spod niej wylonil sie zupelnie inny obraz. Tym razem ziemia dookola mnie byla rozorana, pelna okopow i zasiekow z drutu kolczastego. Swit zmienil sie w sloneczny poranek. Rozgladalem sie w poszukiwaniu jakiegos domu w oddali albo chocby drzewa. Nic. Tylko te okopy. Nagle zorientowalem sie, ze te okopy sa wypelnione cialami kobiet i mezczyzn. Na glowach mieli kaski wojskowe. Pochylony szukalem wsrod tych ludzi mojej mamy i jeszcze kogos, ale nie wiem kogo. Nie znalazlem ani mojej mamy ani tej innej osoby. Nie balem sie. Nagle podniodlem sie i pomyslalem: teraz zostalem tu calkiem sam. W tym momencie poczulem ze za mna stoi ktos, kto na mnie patrzy. Obrocilem sie i zobaczylem Jezusa.
Bylem zdumiony.
Byl otoczony pieknym swiatlem. Patrzyl na mnie i powiedzial: chodz ze mna.
Nie byl to rozkaz, raczej prosba.
Dlaczego mam isc z toba - zapytalem. o
Odpowiedzial: zobacz, musimy stworzyc cale zycie od nowa!
Wyciagnal do mnie reke a ja podalem mu moja.
Pociagnal mnie w swoja strone. Poczulem to, lekkie szarpniecie. Nie balem sie, raczej niedowierzalem...
To delikatne szarpniecie obudzilo mnie. W pierwszym momencie chcialem zasnac, zeby odkryc dokad mnie zabral, ale bylem tak rozemicjonowany, ze nie udalo mi sie to.
Potem wstalem.
Poszedlem do kuchni i powiedzialem do mamy: mamo, musze spakowac walizke bo zdecydowalem ze jednak zostane bratem zakonnym.
Wiedzialem, ze nie byla z tego powodu szczesliwa i czekala az podejme ostateczna decyzje.
Po trzech dniach bylem juz w postulacie.
Nie wiem tak naprawde co mial znaczyc ten sen i czy to, co mielismy razem stworzyc juz zostalo stworzone ale jestem pewny, ze bede wiedzial, kiedy przyjdzie czas.
Pozdrawiam wszystkich!
Właśnie po objedzie idę się zrelaksować słuchając Waszych Prawdziwych Opowieści ❤️ dziękuję Haniu
Witaj Haneczko! Bardzo, ale intrygujące opowieści wręcz pouczające. Dziękuję Haniu tobie i autorom, pozdrawiam słuchaczy - miłego popoludnia niedzielnego! 😇
Dziękuję za to, że jesteś Haneczko. Pozdrawiam
Odnośnie historii z głosem w głowie .Ja tez miałam podobne doświadczenie gdy myślałam o kimś kto nie jest dostępny dla mnie .Usłyszałam ten dam głos co ty .Wystraszyłam się i powiedziałam -nic od ciebie nie chce bo wiem ze cena tego będzie zbyt wysoka ,odejdź !!
Mi śniło się kiedyś, że chciał ze mną pakt podpisać ale odmówiłam. Miałam wtedy może jakieś 12 lat i byłam przerażona.
Jeszcze pamietam w tym śnie myślałam sobie „a może jednak? przecież to tylko sen”
Witaj Haniu! No, jak zwykle na tym kanale - bez komentu z mojej strony. Dziękuję i pozdrawiam!
Ciepła herbata, robótka na drutach i kojący głos Hanki - i przepis na udaną niedzielę gotowy:)
Dziękuję i pozdrawiam serdecznie
Dziękuję! Fascynujące!
Co do zapachu to raczej może nie zapach śmierci, co zapach choroby, szczególnie raka jeśli dobrze pamiętam. Podobno jest on specyficzny i niektórzy go czują. Można nawet tresować psy w tym kierunku, ale one same z siebie potrafią wyczuć chorobę u człowieka.
Z przyjemnością i dziwnym lękiem słucha się historii, które czytasz.
Dziękuję ♥️
Dziękuję bardzo Haniu. Pozdrawiam serdecznie życzę miłej niedzieli 🤍
Świetnie pani czyta!pozdrawiam
Kochana Haniu... cieszę się i dziękuję oby kanał przetrwał, bo jak i gdzie jak nie tu mam opowiedzieć swoje niesamowite historie 🥺🤔🤔🤔🤔❤️❤️❤️❤️❤️
Niedziela z Szepthankami 🙂
Lubię Cię słuchać przed snem.
Melduje obecnosc.I oddaje sie przyjemnosci sluchania.Dziekuje 😘
To prawda, śmierć ma specyficzny zapach. Ale ja znam ten zapach, ze szpitala. W sali, przed zgonem pacjenta, zawsze był specyficzny, do niczego niepodobny zapach. Nie umiem tego wytłumaczyć, ale tak jest. Wchodzisz do sali, czujesz ten zapach i w 24 h tego pacjenta już nie ma na tym świecie...
Potwierdzam. Też- niestety- mam takie doświadczenia. Mimo przeróżnych środków dezynfekujących- ten zapach jest wyczuwalny.
Bardzo intrygujące historie. I takie prawdziwe ♡
Skąd wiesz? Raczej z palca wyssane
To jeszcze ja ten gołąb uderzał w szybę na wysokości górnego schodka a tam za drzwiami miałam swoją pakamera. Ja siedziałam na dworze palac i byłam przerażona że on się zabije.bsiadl potem na dole w rogu parapetu i z 15 siedział. Pod oknem parkował mój dobry kolega. Ostrzegam go aby uważał na drodze. Był zdziwiony tym co opowiadałam. Następnego ranka już wiedział o mojej wywrotce. i ja to chodziło o mnie nie o ciebie.
Do mnie też ptaki przylatują. Ja je uwielbiam myślę że one czują to. Jeden gołąb w pracy rąbał w górne okno jakby chciał się zabić. Uderzał w nie całym impetem z 20 razy . Byłam zszokowana a godzinę później rozłożyłam się na escuterze czyli hulajnodze. Poważnie uszkodziłam łokieć. Dobrze że to się stało w alejce w pracy nie na jezdni.bo samochody by mnie przejechały. Torba na kierownicy przesunęła się i naciskała przycisk prędkości. Miałam szczęście.
Witaj HANIU,troszkę spóźnionaale jestem z poobiednia kawusiai i cały samo 😚😙😙
Dziękuję bardzo!
Dziękuję i pozdrawiam.
Kolejna porcja intrygujących historii 🐦 Pozdrawiam autorki i Ciebie, Haniu, i życzę przepięknej niedzieli. ☺️ P. S. W wolnym czasie zabiorę się do spisania moich kilku historii, nie są tak niesamowite jak te, które się dzisiaj pojawiły, ale jestem ciekawa, co o nich powiedzą widzowie. 🙂
Pamiętam ten zapach smierci.Zapach moich umierających rodziców. Brat i kilka innych osób pytało mnie z kad wiem że jedno z rodzicow umrze w ciągu tygodnia. Pozdrawiam.
W słowiańskiej mitologii pod postacią ptaków wracały na ziemię zmarłe dzieci (nawki)
ptaki były też nośnikami duszy rodowej (takiego kawałka duszy, który potem trafiał się nowemu członkowi rodziny).... Taka ciekawostka:)
Fajnie, dzięki :)
Miłego wieczoru 🤗
Wow to z tymi ptakami było niesamowite.
Przypomniał mi się film Hitchcocka "Ptaki".🤔
A mnie się nie podobało. Roje ptaszków, które " słuchają" to po prostu ptaki nauczone, że spacerujący ( zwykle po parku) ( domyślam się, że autorka z koleżankami nie chodziła po bezdrożach) ludzie dokarmiają je. I jeszcze ta jazda 90km na godz i ptak, który to obserwował.
Nareszcie
Czesc !
Mozna podeslac wlasnie historie?
Masz super glos
Jasna sprawa
@@SzepthankiTrueMysteries dziekuje
Wasze opowieści są niesamowite
Witaj Haneczko 😘💖
Agnieszka!! No wiesz! Ja byłam pewna że zaraz te opowieści usłyszę a tu koniec 😵😵😵 Pisz je szybciutko 🥰🥰🥰🥰
Chciałbym Ci kiedyś opisać moje przeżycia.
Sa od proroczych snów do widzeń oraz przekazów głosowych do konkretnych przeczuć które sprawdzają się w 100% za każdym razem-poprostu wiem pewnie rzeczy.
Jednak kest tego tyle ,że najwygodniej byłoby mi to nagrać.
Kochana, pisz śmiało 🥰
Ja też rozpoznaję zapach śmierci…
♥️🥰
Witaj, Haniu.
Niedziela bez Ciebie byłaby niepełna 😉♥️
Bez robienia mi od mojej dziewczyny 🍦niedziela byłaby niepełna😂
@@joelazy5083 🤦♀️Żałosne...
@@Paulina_28l Czemu ma być seks żałosny? Albo myślisz o czymś innym?🤔
@@joelazy5083 Seks sam w sobie nie jest niczym złym. Po prostu Twój komentarz był nie na miejscu, Joe...
Przyjemne rzeczy są zawsze na miejscu.
Od dawna wiadomo, że zwierzęta czują śmierć. Mają lepszy węch niż ludzie, ale to nie znaczy, że ludzie nie potrafią wyczuć śmierć. Myślę, że dużo ludzi ma tę zdolność, tylko nie dopuszcza jej do swojej świadomości. Szczególnie wtedy gdy umiera bliska osoba w domu. Wszyscy czują, nikt nie potrafi powiedzieć głośno. Myślę, że pracownicy hospicjów znają ten zapach. Tylko , proszę, nie mylić zapachu przed śmiercią ( nawet 4 dni) do zapachu po śmierci.
👍🍀
🤩
💕💕💕💕💕💕💕💕
Reptil świecił
Kradzionym światłem .
Ptaki bardzo często
Służą Obcym .
Hybrydy .
Gdybyś poprosiła
Dostalabys nieszczęście .
🙋👍👏❤️
🥰
Odor śmierci? Może to po chemioterapii ciało wydala jakieś związki chemiczne razem z potem 🤔
Przymierzam sie fo napisania swojej historii. Voraz bardziej sie przekonuje
Czekam z niecierpliwością
Super 🤗 Czekam i ja :)
Co za pierdoły! O tych ptakach
Też mi się nie podobało. Szczególnie prędkość auta i spojrzenie ptaka. 300m. A co do ptaszków które " słuchały" opowieści to też tak mam. Szczególnie w miejscach ( parkach) gdzie spacerujący ludzie je dokarmiają.
@@malgorzatazyla1218 Ciekawe jakie ona grzyby lub zioła spożywała?😂
Oj za daleko. Proszę się więcej nie odzywać do mnie .
@@malgorzatazyla1218 Kto się odzywa?😯 ja piszę 😂
🙂👍👍👍