Weszłam z ciekawości. Miło się Ciebie słucha. Bije od Ciebie takie pozytywne ciepło, a to jest bardzo potrzebne w zawodzie lekarza. Piszę jako pacjentka 😘 Życzę Ci sukcesów zawodowych i żebyś dostał pracę w wymarzonym miejscu. Mam też nadzieję, że w końcu nasi politycy poprawią warunki płacy i pracy naszej Służby Zdrowia, żeby tacy zdolni ludzie jak Ty, nie musieli już wyjeżdżać za godnym zarobkiem, po za granice Polski. Wiele osób nie zdaje sobie sprawy, jak bardzą odpowiedzialną pracę wykonuje lekarz. Serdecznie Cie pozdrawiam i życzę Ci wszystkiego dobrego.
Czy da się radę na medycynie będąc słabszym z chemii czy raczej trzeba mega dobrze ją umieć? Osobiście wolę biologię a chemię tak średnio rozumiem i nie lubię. Jak dużo jest tej chemii i w jakim stopniu trzeba ją umieć?
Chemii jako takiej nie trzeba umieć. Są takie przedmioty jak biochemia, chemia medyczna, ale tam są omawiane głównie procesy, właściwości poszczególnych substancji - tak jak metabolizm na lekcjach biologii :P Może to być trudne, ale te przedmioty są dosyć krótkie (rok, jeden semestr).
Hej, chciałem pójść na medycynę, jestem w klasie maturalnej i bardzo dobrze mi idzie, na dodatek bardzo mnie to interesuje. Natomiast przy różnych poważnych zabiegach jak cewnikowanie, albo przy pobieranie krwi robi mi się słabo i mdleje. Co o tym sądzisz, myślisz, że nie ma nawet sensu tam iść?
Spokojnie, miałem podobnie jeśli chodzi o pobieranie krwi (a dokładniej jak patrzyłem na pobieranie krwi mnie albo komuś innemu). Na szczęście oswojenie robi swoje i już nie ma takiego problemu :P Co ciekawe, jak zacząłem się uczyć i robiłem swoje pierwsze wkłucia/pobrania to ten lęk zupełnie znikał. Tak się jest skupionym na tej robocie że nawet nie ma czasu na strach :D Poza tym pamiętaj, że medycyna jest baaaardzo różnorodna i nie trzeba wybierać takiego działu medycyny, w którym będzie się dużo miało styczności z różnymi zabiegami ;) (co prawda nie polecam uciekania, tylko oswojenie, ale też jest taki sposób). Także nie należy się tym w ogóle przejmować, mówię to z doświadczenia i kiedyś nie mogłem patrzeć na widok igły wbijającej się w pacjenta, a teraz sam planuję specjalizację związaną z zabiegówką :D Pozdrawiam i powodzenia, szczególnie że jesteś zainteresowany :>
Hej! Nagrasz film na temat hmm wykorzystywania studentów medycyny przez pielęgniarki? Często się spotykałem z tym na praktykach (nawet na takich dodatkowych, w moim wolnym czasie), że pielęgniarki kiedy wyczują, że coś skończyłem już robić z lekarzem, to proszą o zawiezienie pacjenta tam, poukładanie bandaży, czy siedzenie na POPie z pacjentem bo im się nie chce...(a jak ja po uczelni idę na oddział coś podpatrzeć/nauczyć się, to po co mam siedzieć na popie i pilnować pacjentów?) Korona mi z głowy nie spadnie jak to zrobię, ale czasami mam wrażenie, że to jest trochę nie fair w stosunku do mnie. Co o tym myślisz? Jak wyznaczyć granice? Lekarze robią takie rzeczy na co dzień w pracy? Jak być asertywnym? Może przesadzam i powinienem być na każde zawołanie każdego bo jestem młody?
Hmm, tutaj dużo zależy od różnych zmiennych :P Najgorzej jest chyba z takimi starymi pielęgniarkami, które tylko do takich robót przynieś/wynieś/pozamiataj wysyłają xD I do tego niczego za bardzo mnie nie nauczyły (a np. chciałbym poćwiczyć jeszcze pobieranie krwi lub wykonywanie iniekcji). To chyba wynika z tego jakie kiedyś były relacje lekarz-pielęgniarka, przez co teraz wykorzystują studenta "póki jest młody i nie może podskoczyć". Ja osobiście z takimi się rzadko spotykałem, a jeśli już to starałem się omijać gdy widziałem że szukają kogoś do odwalenia roboty :D Zawsze też można się jakoś wykręcić, że ma się np. coś pilnego do zrobienia. Na szczęście są też pielęgniarki, które coś pokazały ciekawego, albo nauczyły, albo zwyczajnie w miły sposób poproszą, wtedy dla mnie nie ma problemu :P Podczas praktyk z interny miałem mega spoko lekarza ze sobą, który mi powiedział, że ta "spychologia" to dosyć powszechne zjawisko w tym zawodzie, nie tylko zrzucanie pracy przez pracowników na studentów, ale nawet lekarz na lekarza - wysyłanie pacjentów do innych szpitali/oddziałów "bo nie ma łóżek hehehe niech się gdzie indziej zajmą". Na tych praktykach dobre 3/4 czasu spędziłem przed komputerem wpisując obserwacje - trochę odwalanie roboty za kogoś - nie miałem z tym problemu, w sumie praca na internie to głównie wypełnianie papierów :D, ale za to mogłem dosyć dużo badać i omawiać pacjentów z lekarzem (co pozwoliło skonfrontować wiedzę z zajęć z kliniką). Trochę ciężko być asertywnym będąc na samym dole tej hierarchii, przy odmowie wykonania czegoś zapewne zebrałoby się burę zarówno od pielęgniarek jak i lekarzy :P Albo można spytać od razu czy by czegoś nie nauczyły? ;) No albo się wykręcać i unikać, szukać innego oddziału (szczególnie jak to robisz nie na praktykach, ale jako wolontariat) :D Z drugiej strony, można się zastanowić, czy się czymś nie zalazło za skórę tym pielęgniarkom >:)
" Młodych trzeba uczyć pokory" oddziałowa jednego ze szpitali w jakim pracowałam. Cóż... Nie jestem za tym by wykorzystywać młodych studentów kierunków medycznych. Osobiście sama zawsze "biorę" jednego do pomocy jako partnera, a nie pomagiera. Ale jeżdżąc w kartce miałam takiego delikwenta, który przyszedł o 7, założył stetoskop na szyję i siedział. Nawet karetki palcem nie dotknął. Więc przed końcem wysłaliśmy go posprzątać, bo na wyjedzie nie widział gdzie welflony są
@@klaudia6500 Gdzie są takie praktyki/zajęcia, na których student może jeździć w karetce? :P Pytam z ciekawości, bo w większych miastach jest z tym problem.
@@Aksolotl A to pielęgniarka może kazać sprzątać studentowi? Serio mogą kazać zmienić pampersa, pozamiatac podłogę czy coś zmyć? Przecież lekarz nie jest od tego. Planuje iść na lekarski, ale boję się tych jednych praktyk, tych po I roku. Jednak wg mnie nawet student lek jest już ponad pielęgniarką o wiele wyżej w hierarchii. Dlaczego ma student sprzątać na praktykach, a nie uczyć się swojego zawodu? Ja na pewno bym się ostro stawiała, przecież student nie ma chyba obowiązku zmieniać pampersa?
@@kw1997_ Praktyki o tematyce pielęgniarstwa były u mnie po pierwszym roku, nie wiem jak jest na innych uczelniach - może niektóre mają o innej tematyce ;) Wg mnie całkiem sensowne są takie praktyki w tym czasie, bo uczą podstawowej opieki nad pacjentem - pobierania krwi, przekładania pacjenta, karmienia itp. - którą jako lekarz powinno się przynajmniej znać. No i po pierwszym roku szczerze mówiąc niewiele się umie z medycyny, więc niewiele by się wyniosło z praktyk z lekarzem. Powiem szczerze, że jeśli problemem w wyborze studiów jest konieczność zmiany pampersa u pacjenta, to lepiej się zastanowić dwa razy. Są duże gorsze zapachy i widoki w medycynie ;) O zmiataniu podłogi, zmywaniu nic nie mówię, bo tym się pielęgniarki nie zajmują (tylko salowe) i żaden student chyba nie był do tego zmuszany. No i co do kwestii "hierarchii" to student lekarskiego jak i innych kierunków jest w niej bardzo nisko i się na to przygotuj jakby co - zdecydowanie niżej od pielęgniarek, choćby ze względu na doświadczenie, wiedzę i zwykły szacunek do osób, które mogą nas czegoś nauczyć ;)
jezu idźcie na informatyke. tutaj na studiach nic nie zrobisz żeby zarobić wykorzystując zdobytą wiedzę, a potem przez 5 lat po studiach siedzisz za 30pln/h a jak coś zwalisz to ci grozi odpowiedzialność karna, a informatyka? Siedzisz sobie na kompie, pewnie grasz i kasa leci
@Dr Avraham Rozenzweig Cześć! Piszę do Ciebie, bo widzę, że ogarniasz "tematy medyczne" Mam pytanie! Otóż tak - jestem na II roku lekarskiego. Zastanawiam się co myślisz na temat wykorzystywania studentów medycyny przez pielęgniarki. Pomijam praktyki po I roku, bo to były praktyki pielęgniarskie - tak byłem wykorzystywany, ale się dużo nauczyłem - kroplówki, zastrzyki, wkłucia itd. Chodzi o to, że teraz po uczelni w wolnym czasie chodzę sobie czasem na SOR czy po prostu do szpitala. Podpatruję lekarzy, czasem pozwolą mi coś łatwego zrobić typu opatrunek, gips, stanie na hakach itd, wołam też pacjentów z poczekalni. Tutaj przechodzę do sedna. Zdarza się, że pielęgniarki mnie proszą, abym zawiózł pacjenta gdzieś, albo poszedł do magazynku po coś, poukładał bandaże, poszedł z papierami gdzieś, odebrał wyniki, albo po prostu mam siedzieć na sali po operacyjnej i obserwować nie przytomnych pacjentów... Nie chcę zabrzmieć jakbym pana boga za nogi złapał - daleko mi od tego, ale czasem robiąc te proste fizyczne prace typu zawieź pacjenta na drugi koniec szpitala, zejdź z nim na RM i czekaj 30 minut, to czuję się wtedy wykorzystywany. Nie po to się tyle uczę. Co ty o tym sądzisz? Czy lekarze robią takie czynności na co dzień? Jak wygląda podział obowiązków? Czy powinienem się jakoś postawić i powiedzieć, że nie będę nosił rzeczy z magazynu tylko dlatego, że jestem młody? A może mam być na każde zawołanie bo jestem tylko młodym studenciakiem? Nie chce też wypaść na aroganckiego studenta, co nic od siebie nie daje...
Weszłam z ciekawości. Miło się Ciebie słucha. Bije od Ciebie takie pozytywne ciepło, a to jest bardzo potrzebne w zawodzie lekarza. Piszę jako pacjentka 😘 Życzę Ci sukcesów zawodowych i żebyś dostał pracę w wymarzonym miejscu. Mam też nadzieję, że w końcu nasi politycy poprawią warunki płacy i pracy naszej Służby Zdrowia, żeby tacy zdolni ludzie jak Ty, nie musieli już wyjeżdżać za godnym zarobkiem, po za granice Polski. Wiele osób nie zdaje sobie sprawy, jak bardzą odpowiedzialną pracę wykonuje lekarz. Serdecznie Cie pozdrawiam i życzę Ci wszystkiego dobrego.
Idealnie przed maturką, żeby się zmotywować:)
I jak? Dostałaś się?
@Janusz Kałowski dobry lekarz nie zniechęca innych :p
@Janusz Kałowski a potem ludzie się dziwią czemu polska służba zdrowia jest jaka jest...
Super filmik, obejrzałem już wczoraj 😂
Tak, reupload zrobiłem, bo z poprzednim filmem youtube robił jakieś problemy :P
@@Aksolotl Ale i tak mega szacun, za twoją robotę!
Dostać się na wymarzoną specjalizację to jak trafić szóstę w lotto.
Czy da się radę na medycynie będąc słabszym z chemii czy raczej trzeba mega dobrze ją umieć? Osobiście wolę biologię a chemię tak średnio rozumiem i nie lubię. Jak dużo jest tej chemii i w jakim stopniu trzeba ją umieć?
Chemii jako takiej nie trzeba umieć. Są takie przedmioty jak biochemia, chemia medyczna, ale tam są omawiane głównie procesy, właściwości poszczególnych substancji - tak jak metabolizm na lekcjach biologii :P Może to być trudne, ale te przedmioty są dosyć krótkie (rok, jeden semestr).
Hej, chciałem pójść na medycynę, jestem w klasie maturalnej i bardzo dobrze mi idzie, na dodatek bardzo mnie to interesuje. Natomiast przy różnych poważnych zabiegach jak cewnikowanie, albo przy pobieranie krwi robi mi się słabo i mdleje. Co o tym sądzisz, myślisz, że nie ma nawet sensu tam iść?
Spokojnie, miałem podobnie jeśli chodzi o pobieranie krwi (a dokładniej jak patrzyłem na pobieranie krwi mnie albo komuś innemu). Na szczęście oswojenie robi swoje i już nie ma takiego problemu :P Co ciekawe, jak zacząłem się uczyć i robiłem swoje pierwsze wkłucia/pobrania to ten lęk zupełnie znikał. Tak się jest skupionym na tej robocie że nawet nie ma czasu na strach :D Poza tym pamiętaj, że medycyna jest baaaardzo różnorodna i nie trzeba wybierać takiego działu medycyny, w którym będzie się dużo miało styczności z różnymi zabiegami ;) (co prawda nie polecam uciekania, tylko oswojenie, ale też jest taki sposób). Także nie należy się tym w ogóle przejmować, mówię to z doświadczenia i kiedyś nie mogłem patrzeć na widok igły wbijającej się w pacjenta, a teraz sam planuję specjalizację związaną z zabiegówką :D
Pozdrawiam i powodzenia, szczególnie że jesteś zainteresowany :>
Udało się?
Jaki jest próg zdawalnośći LEK-u?
Maksymalna ilość punktów to 200?
Zdaje się od 56% maksymalnej ilości punktów, a ten max to 200 lub mniej, jeśli jakieś pytania zostały wycofane po zgłoszeniu ;)
Hej! Nagrasz film na temat hmm wykorzystywania studentów medycyny przez pielęgniarki? Często się spotykałem z tym na praktykach (nawet na takich dodatkowych, w moim wolnym czasie), że pielęgniarki kiedy wyczują, że coś skończyłem już robić z lekarzem, to proszą o zawiezienie pacjenta tam, poukładanie bandaży, czy siedzenie na POPie z pacjentem bo im się nie chce...(a jak ja po uczelni idę na oddział coś podpatrzeć/nauczyć się, to po co mam siedzieć na popie i pilnować pacjentów?) Korona mi z głowy nie spadnie jak to zrobię, ale czasami mam wrażenie, że to jest trochę nie fair w stosunku do mnie. Co o tym myślisz? Jak wyznaczyć granice? Lekarze robią takie rzeczy na co dzień w pracy? Jak być asertywnym? Może przesadzam i powinienem być na każde zawołanie każdego bo jestem młody?
Hmm, tutaj dużo zależy od różnych zmiennych :P Najgorzej jest chyba z takimi starymi pielęgniarkami, które tylko do takich robót przynieś/wynieś/pozamiataj wysyłają xD I do tego niczego za bardzo mnie nie nauczyły (a np. chciałbym poćwiczyć jeszcze pobieranie krwi lub wykonywanie iniekcji). To chyba wynika z tego jakie kiedyś były relacje lekarz-pielęgniarka, przez co teraz wykorzystują studenta "póki jest młody i nie może podskoczyć". Ja osobiście z takimi się rzadko spotykałem, a jeśli już to starałem się omijać gdy widziałem że szukają kogoś do odwalenia roboty :D Zawsze też można się jakoś wykręcić, że ma się np. coś pilnego do zrobienia. Na szczęście są też pielęgniarki, które coś pokazały ciekawego, albo nauczyły, albo zwyczajnie w miły sposób poproszą, wtedy dla mnie nie ma problemu :P Podczas praktyk z interny miałem mega spoko lekarza ze sobą, który mi powiedział, że ta "spychologia" to dosyć powszechne zjawisko w tym zawodzie, nie tylko zrzucanie pracy przez pracowników na studentów, ale nawet lekarz na lekarza - wysyłanie pacjentów do innych szpitali/oddziałów "bo nie ma łóżek hehehe niech się gdzie indziej zajmą". Na tych praktykach dobre 3/4 czasu spędziłem przed komputerem wpisując obserwacje - trochę odwalanie roboty za kogoś - nie miałem z tym problemu, w sumie praca na internie to głównie wypełnianie papierów :D, ale za to mogłem dosyć dużo badać i omawiać pacjentów z lekarzem (co pozwoliło skonfrontować wiedzę z zajęć z kliniką). Trochę ciężko być asertywnym będąc na samym dole tej hierarchii, przy odmowie wykonania czegoś zapewne zebrałoby się burę zarówno od pielęgniarek jak i lekarzy :P Albo można spytać od razu czy by czegoś nie nauczyły? ;) No albo się wykręcać i unikać, szukać innego oddziału (szczególnie jak to robisz nie na praktykach, ale jako wolontariat) :D Z drugiej strony, można się zastanowić, czy się czymś nie zalazło za skórę tym pielęgniarkom >:)
" Młodych trzeba uczyć pokory" oddziałowa jednego ze szpitali w jakim pracowałam. Cóż... Nie jestem za tym by wykorzystywać młodych studentów kierunków medycznych. Osobiście sama zawsze "biorę" jednego do pomocy jako partnera, a nie pomagiera. Ale jeżdżąc w kartce miałam takiego delikwenta, który przyszedł o 7, założył stetoskop na szyję i siedział. Nawet karetki palcem nie dotknął. Więc przed końcem wysłaliśmy go posprzątać, bo na wyjedzie nie widział gdzie welflony są
@@klaudia6500 Gdzie są takie praktyki/zajęcia, na których student może jeździć w karetce? :P Pytam z ciekawości, bo w większych miastach jest z tym problem.
@@Aksolotl A to pielęgniarka może kazać sprzątać studentowi? Serio mogą kazać zmienić pampersa, pozamiatac podłogę czy coś zmyć? Przecież lekarz nie jest od tego. Planuje iść na lekarski, ale boję się tych jednych praktyk, tych po I roku. Jednak wg mnie nawet student lek jest już ponad pielęgniarką o wiele wyżej w hierarchii. Dlaczego ma student sprzątać na praktykach, a nie uczyć się swojego zawodu? Ja na pewno bym się ostro stawiała, przecież student nie ma chyba obowiązku zmieniać pampersa?
@@kw1997_ Praktyki o tematyce pielęgniarstwa były u mnie po pierwszym roku, nie wiem jak jest na innych uczelniach - może niektóre mają o innej tematyce ;) Wg mnie całkiem sensowne są takie praktyki w tym czasie, bo uczą podstawowej opieki nad pacjentem - pobierania krwi, przekładania pacjenta, karmienia itp. - którą jako lekarz powinno się przynajmniej znać. No i po pierwszym roku szczerze mówiąc niewiele się umie z medycyny, więc niewiele by się wyniosło z praktyk z lekarzem. Powiem szczerze, że jeśli problemem w wyborze studiów jest konieczność zmiany pampersa u pacjenta, to lepiej się zastanowić dwa razy. Są duże gorsze zapachy i widoki w medycynie ;) O zmiataniu podłogi, zmywaniu nic nie mówię, bo tym się pielęgniarki nie zajmują (tylko salowe) i żaden student chyba nie był do tego zmuszany. No i co do kwestii "hierarchii" to student lekarskiego jak i innych kierunków jest w niej bardzo nisko i się na to przygotuj jakby co - zdecydowanie niżej od pielęgniarek, choćby ze względu na doświadczenie, wiedzę i zwykły szacunek do osób, które mogą nas czegoś nauczyć ;)
W jakim mieście studiujesz? ;)
Biofizyka była spoko, gorzej z anatomią xD
Nie lekarski egzamin końcowy a Lekarski Egzamin Państwowy, tzw LEP
Nie
czy jest szansza dostania sie na takowe studia po technikum?
Jak dobrze napiszesz mature to ta
jezu idźcie na informatyke. tutaj na studiach nic nie zrobisz żeby zarobić wykorzystując zdobytą wiedzę, a potem przez 5 lat po studiach siedzisz za 30pln/h a jak coś zwalisz to ci grozi odpowiedzialność karna, a informatyka? Siedzisz sobie na kompie, pewnie grasz i kasa leci
Nie no chyba żartujesz z tą pracą po informatyce xD
@@rambookomando8837 no jak patrzę po tym że znajomy w moim wieku kupuje mieszkanie (ma na wkład własny) w wieku 25 lat to nie, nie żartuję
@@kapitan472 chodzi mi o pracę informatyka a raczej pewnie programisty. To bardziej skomplikowane niż granie w gierki
@@rambookomando8837 no wiadomo, że trzeba mieć coś w głowie, ale na.medycynie niezależnie od tego to skończysz tak samo
@@kapitan472 okej rozumiem :)
na jakiej uczelni jesteś?
Czy toksykologię można wybrać jako jedną ze specjalizacji po studiach lekarskich?
@Dr Avraham Rozenzweig Dlaczego nie polecasz?
@Dr Avraham Rozenzweig Dziękuję za odpowiedź. :)
@Dr Avraham Rozenzweig Cześć! Piszę do Ciebie, bo widzę, że ogarniasz "tematy medyczne" Mam pytanie! Otóż tak - jestem na II roku lekarskiego. Zastanawiam się co myślisz na temat wykorzystywania studentów medycyny przez pielęgniarki. Pomijam praktyki po I roku, bo to były praktyki pielęgniarskie - tak byłem wykorzystywany, ale się dużo nauczyłem - kroplówki, zastrzyki, wkłucia itd. Chodzi o to, że teraz po uczelni w wolnym czasie chodzę sobie czasem na SOR czy po prostu do szpitala. Podpatruję lekarzy, czasem pozwolą mi coś łatwego zrobić typu opatrunek, gips, stanie na hakach itd, wołam też pacjentów z poczekalni. Tutaj przechodzę do sedna. Zdarza się, że pielęgniarki mnie proszą, abym zawiózł pacjenta gdzieś, albo poszedł do magazynku po coś, poukładał bandaże, poszedł z papierami gdzieś, odebrał wyniki, albo po prostu mam siedzieć na sali po operacyjnej i obserwować nie przytomnych pacjentów... Nie chcę zabrzmieć jakbym pana boga za nogi złapał - daleko mi od tego, ale czasem robiąc te proste fizyczne prace typu zawieź pacjenta na drugi koniec szpitala, zejdź z nim na RM i czekaj 30 minut, to czuję się wtedy wykorzystywany. Nie po to się tyle uczę. Co ty o tym sądzisz? Czy lekarze robią takie czynności na co dzień? Jak wygląda podział obowiązków? Czy powinienem się jakoś postawić i powiedzieć, że nie będę nosił rzeczy z magazynu tylko dlatego, że jestem młody? A może mam być na każde zawołanie bo jestem tylko młodym studenciakiem? Nie chce też wypaść na aroganckiego studenta, co nic od siebie nie daje...
@Dr Avraham Rozenzweig Dziękuję za wyczerpującą odpowiedź. Muszę to przetrawić ;)
Ile trwa specjalizacja?
Zależy jaką chcesz robić. O ile się nie mylę większość 3-6 lat.
Znaczna większość to 5-6 lat.
Znam jedynie medycyne ratunkową która trwa 3 lata
typowy kasztan rokefelerowski 👌
Nie umiesz mówić
Umie