Moim zdaniem, jeśli już trzeba jeździć w deszczu, to kurtki są słabym rozwiązaniem, bo ile by się nie wydało pieniędzy to kolana i tak przemokną. Ja używam poncha przystosowanego do jazdy rowerowej (tzn. ma otwory na ręce i gumki pozwalające utrzymać je w miejscu podczas jazdy), kupionego w jednej z niemieckich sieci marketów w sezonowej ofercie. Główne zalety: dużo lepsza wentylacja (nic nie dociska za bardzo do ciała, dolna część otwarta), suche kolana (z poncza na rowerze robi się mały namiot przykrywający większość rowerzysty i sam rower - dostęp wody jest tylko spod kół). Wady: jeśli zacznie wiać, to jest się jednym wielkim żaglem i może nas zdmuchnąć, poza tym w ponczu wyglądam jak skrzyżowanie Batmana z Czerwonym Kapturkiem. Mimo to i tak polecam.
Na nogi można kupić spodnie przeciwdeszczowe :) Poncza/peleryny są okej, ale nie jestem przekonany czy sprawdzą się na długiej trasie. Na krótkiej po mieście - czemu nie.
Peleryny na dłuższej jeździe są rewelacyjne. O ile mówimy o rowerowych. Jedyne rozwiązanie, aby się nie ugotować, bo membrany jednak po dłuższym czasie (kilka godzin w deszczu) wymiękają. Ale mają wady jak już wspomniano: wrażliwość na wiatr. Nie mają tego droższe modele (np. Hock za 200-300 zł -- na pelerynę to drogo, ale używam i jestem zadowolony), ale one są wyraźnie cięższe od kurtek rowerowych. Niemniej dobra peleryna zapewnia suchość od kolan w górę przez wiele godzin, jednocześnie nie krępując ruchów. Inna wada: piękna to nie jest (porównując do kurtek), ale w ulewę to nie ma znaczenia. Broni się praktycznością. W praktyce mam dwa rozwiązania: tanią "ceratę" awaryjnie i pelerynę, którą zabieram gdy wiem, że pogoda będzie kiepska. Do tego spodnie przeciwdeszczowe, zakładane na zwykłe. Nie ma wtedy złej pogody.
W 2000 roku mielismy z kumplem wyprawe rowerowa Wroclaw-Monachium ok. 700km. Sakwy, namioty, ciuchy na 30dni. 7 dni trasy, z czego przez 5 dni padalo prawie non stop. Przemakalo nam wszystko. Wiele bym wtedy dal za dobra kurtke.
W lecie nie korzystam z żadnych kurtek. Jeżdżę na parogodzinne wycieczki. Niedawno złapała mnie burza i godzinę wracałem do domu w solidnym deszczu - wbrew pozorom, najmniej przyjemne były krople deszczu boleśnie uderzające w twarz. Jesień/zima/wiosna - mam kurtkę, teoretycznie chroniącą przed wiatrem, ale bardzo dobrze oddychającą i odpychającą wodę - daje radę przy opadach przy niskich temperaturach.
Chyba najlepszą metodą - czy to uciekasz przed deszczem do domu, czy jesteś w podróży z sakwami - ubrać się w odzież przeciwdeszczową jakąkolwiek, by po prostu dojechać do najbliższego schronienia. Jazda cały dzień w deszczu wymaga już pewnego doświadczenia i odpowiedniego przygotowania. Podczas wielodniowej wyprawy po bezdrożach o wiele lepiej jest rozbić namiot i przespać deszcz, wykorzystać deszczowy dzień na regenerację mięśni, niż jechać i przemoczyć buty i odzież. Ale to temat rzeka.
I tak, i nie. Jeżeli masz jakiś plan, którego chcesz się trzymać - to się jedzie w deszczu. A nieraz pada po kilka dni z rzędu. Można oczywiście wtedy rozbić namiot i zmodyfikować swoje plany, niemniej to już wszystko zależy od indywidualnej sytuacji.
20 wrzesnia 2014 roku,zrobilem wtedy ok 90 km rowerem,ostatnie ok 30 w mzawce,lekkim deszczu.Juz na drugi dzien,zaczalem sie budzic w nocy do lazienki, i tak jest do dzisiaj,codziennie,prawie codziennie budze sie w nocy.Urolog stwierdzil nadreaktywny pecherz.Zalatwilem sie glupia jazda.Mam 27 lat.
Jako, że jeżdże na rowerze i chodzę po górach rozgladam się za uniwerslaną, ale membranową, bardziej wodooodporną niż softshele. Mam na oku kurtki Zajo o dobrych parametrach i ładne, ale chwilowa brak moich rozmiarów. Poza tym nie są tanie. Na lekkie opady w chłodniejsze dni uzywam softshela Zajo z Polartec Power Shield. Niestety nie na lato i nie na wieksze opady- przemaka, gdyż jest przede wszystki wiatroodporna i lekko ocieplajaca( bo właściwe to kurtka górska)Jak z tego wynika latem jeżdżę na lekko licząc na super pogodę. :)
Wiele zależy od konstrukcji kaptura i materiału z jakiego jest zrobiony. Żeby się nie okazało, że w razie wypadku, ześlizgnie się po kapturze :) Ale jak wchodzi ładnie pod kask, to jest niezły pomysł.
mam kurtkę na krótkie wycieczki z deszczem wiatrówke z decathlonu i nie narzekam, na dłuższe mam też turystyczną od paru lat tez z membraną iguany, regulowanym kapturem ręcznie no i plus jej taki że na plecach ma mini kieszonke w którą moge zmniejszyć wielkość kurtki do minimum
ja jeszcze nie trafilem na nieprzemakalna mam dwie jedna z nike cieniutka fajna lecz przy mocniejszym deszczu i tak przemaka i droga turystyczna ale w niej szybko rekawy przemakaja ona chyba z 4tech jest i obie okolo 240-250zl mnie kosztowaly
Ciekawe te kurteczki, ale zastanawiam się, jak sobie radzą przy intensywnym deszczu całodniowym i czy trzeba je jakoś specjalnie impregnować ? Byłbym wdzięczny za odpowiedź. Ja podczas wyprawy rowerowej dookoła Polski używałem Poncha :D Tam to dopiero sauna się robiła :D
Jeżeli chodzi o tę cieniutką, czarną kurtkę, to ona się nie nadaje do całodniowej jazdy, bo to w zasadzie cerata :) Fajnie sprawdza się jako awaryjna kurtka, tak aby nie zmoknąć zbyt mocno i dojechać pod jakiś dach. Przy dłuższej jeździe - robi się sauna. Natomiast ta druga, trekkingowa kurtka, ma membranę Gore-Tex. Jest całkowicie wodoszczelna, natomiast w pewnym stopniu oddycha. Ma też wywietrzniki pod pachami, które bardzo się przydają. I w zasadzie nie znajdzie się nic lepszego do jazdy przez cały dzień, niż Gore-Tex. Oczywiście żeby skorzystać w jak największym stopniu z oddychalności, pod spód trzeba także założyć oddychające rzeczy. I przy wyższych temperaturach i tak w środku robi się ciepło, tego się nie przeskoczy. Natomiast ostatnio byłem w niej na Śnieżce (pieszo), było zimno, padało cały czas i to czasami w poziomie, a kurtka nie przemokła ani trochę, natomiast ja nie byłem jakoś wybitnie spocony: roweroweporady.pl/rowerem-po-czechach-vrchlabi-praga-sniezka/
Dzięki wielkie, obie kurteczki dodane do listy zakupów. Jeszcze tylko jakieś fajne spodnie przeciwdeszczowe i buty i żadne deszcze nie będą mi straszne. I w przyszłym roku śmiało mogę wybrać się na wyprawę rowerową dookoła Czech i Słowacji ;) Pozdrawiam.
Ani nylonu (to ta "ceratka") ani Gore-Texu się nie impregnuje. Nylonu nie trzeba, bo to zwykła folia. Gore-Texu nie wolno, bo zatkasz pory membrany i membrana przestanie działać (a nawet możesz ją w ten sposób zniszczyć).
Ja stosuje inny sposób, jak pada, to nie wychodzę na rower, ale jak deszcz spotka mnie w trasie, to...jadę dalej, tak czy siak będę mokry więc co za różnica ;)
No tak, ale jeżeli przed Tobą byłoby jeszcze np. 100 km do celu, a deszcz padałby cały czas, to w pewnym momencie robi się to nieprzyjemne, poza tym można się wychłodzić.
Czy mógłbyś mi doradzić? Mam zamiar kupić nowy rower górski do +/- 3000 zł. Mam na oku 4 rowery: - Scott scale 770/970 - Kross Level B6 - Cube Attention - Canyon Yellowstone AL 4.9 Który byłby najlepszy?
Cześć, z tych czterech rowerów jedynie Canyon ma powietrzny amortyzator. Pozostały osprzęt w tych rowerach jest na dość podobnym poziomie. Ja bym zdecydowanie celował w Canyona. Ew. jakiś inne modele z powietrznym amortyzatorem.
Żadna kurtka membranowa nie oddycha przy małym gradiencie wilgotności i temperatury. Fizyka. Górę Bike Wear kosztują taki hajs, że się robi słabo, ale są kosmiczne. Ja wolę wyschnąć, jako że jeżdżę w rowerowych ciuchach, gorzej będzie jesienią i zimą. Co to za model Marmota? Minimalist?
Prawdziwa kurtka przeciwdeszczowa powinna zawierać kilka cech, aby ochroniła przed niesprzyjającymi warunkami, w tym artykule jest to wszystko wyjaśnione 4f.com.pl/przygotuj_sie_na_kazda_pogode_-_jak_wybierac_odziez_chroniaca_przed_deszczem,43,405.htm są tam też podane wielkości tych cech oraz rodzaje kurtek w zależności od doboru do pogody
www.szumgum.com/peleryna-przeciwdeszczowa-fjord-nansen-traveller-poncho.html Ja urzywam peleryny Tak mniej więcej się prezentuje www.bing.com/images/search?q=peleryna+rowerowa&view=detailv2&id=0E2E2CCFA140119A5D403EC1399DA9C1ADC4B857&selectedindex=33&ccid=%2BDmS3t8d&simid=608014602521542754&thid=OIP.Mf83992dedf1d3d63b5ecb6cf99adabf6o0&mode=overlay&first=1 Żadna kurtka nie da takiej ochrony jak peleryna. Przede wszystkim żadna kurtka nie ochroni nóg. Peleryna zrobi to częściowo lub prawie całkowicie, bez stóp. Do tego nawet kurtka przedłużana z tyłu nie ochroni wypiętego tyłka, peleryna zrobi dobrze lub bardzo dobrze, a nawet ochroni bagażnik, sa takie modele. Do tego niektóre sa tak duże że można je założyć mająz plecak na grzebiecie- zrób to z kurtką ;)
Rowerowe Porady Jak założysz taką ogólną, turystyczną, harcerską, to owszem, dłuższe sztuki mogą się w koło wkręcić. Typowo rowerowe mają trochę inny krój i ten problem nie powinien wystąpić. No chyba że weźmiesz dużo za dużą. czy są z membraną? Nie wiem. Ale wątpię że są. One po założeniu na kierownicę, są od spodu otwarte dla powietrza, więc jest wentylacja.
no tak 500-700zł. Jeszcze mnie tak nie pogrzało żeby tyle za kurtkę płacić :) W zimę mam taką zajebistą turystyczną kurtałkę za 200zł - jeżdżę na rowerze jest mi ciepło i nic nie przemaka
hej mam zamiar kupic ubranie na gorna czesc ciala kurtka bluza koszulka termiczna (MTB) na zimniejsze dni moze nie minus ale kolo 0 stopni i bardziej deszcz - jazda w UK moge wydac okolo 2000 mysle o firmie endura, mozesz mi polecic cos dobrego... pozdrawiam dziekuje
Moim zdaniem, jeśli już trzeba jeździć w deszczu, to kurtki są słabym rozwiązaniem, bo ile by się nie wydało pieniędzy to kolana i tak przemokną. Ja używam poncha przystosowanego do jazdy rowerowej (tzn. ma otwory na ręce i gumki pozwalające utrzymać je w miejscu podczas jazdy), kupionego w jednej z niemieckich sieci marketów w sezonowej ofercie. Główne zalety: dużo lepsza wentylacja (nic nie dociska za bardzo do ciała, dolna część otwarta), suche kolana (z poncza na rowerze robi się mały namiot przykrywający większość rowerzysty i sam rower - dostęp wody jest tylko spod kół). Wady: jeśli zacznie wiać, to jest się jednym wielkim żaglem i może nas zdmuchnąć, poza tym w ponczu wyglądam jak skrzyżowanie Batmana z Czerwonym Kapturkiem. Mimo to i tak polecam.
Na nogi można kupić spodnie przeciwdeszczowe :) Poncza/peleryny są okej, ale nie jestem przekonany czy sprawdzą się na długiej trasie. Na krótkiej po mieście - czemu nie.
Peleryny na dłuższej jeździe są rewelacyjne. O ile mówimy o rowerowych. Jedyne rozwiązanie, aby się nie ugotować, bo membrany jednak po dłuższym czasie (kilka godzin w deszczu) wymiękają.
Ale mają wady jak już wspomniano: wrażliwość na wiatr. Nie mają tego droższe modele (np. Hock za 200-300 zł -- na pelerynę to drogo, ale używam i jestem zadowolony), ale one są wyraźnie cięższe od kurtek rowerowych. Niemniej dobra peleryna zapewnia suchość od kolan w górę przez wiele godzin, jednocześnie nie krępując ruchów.
Inna wada: piękna to nie jest (porównując do kurtek), ale w ulewę to nie ma znaczenia. Broni się praktycznością.
W praktyce mam dwa rozwiązania: tanią "ceratę" awaryjnie i pelerynę, którą zabieram gdy wiem, że pogoda będzie kiepska. Do tego spodnie przeciwdeszczowe, zakładane na zwykłe. Nie ma wtedy złej pogody.
W 2000 roku mielismy z kumplem wyprawe rowerowa Wroclaw-Monachium ok. 700km. Sakwy, namioty, ciuchy na 30dni. 7 dni trasy, z czego przez 5 dni padalo prawie non stop. Przemakalo nam wszystko. Wiele bym wtedy dal za dobra kurtke.
używam kurtki z lidla :) i tak na krotkie jazdy jest ok. Potem juz sauna.
Kurtka i kask? Polecam kurtki wspinaczkowe, kaptury powiekszane bazowo pod orzecha niemniej z typowo rowerowym nie ma problemu:)
W lecie nie korzystam z żadnych kurtek. Jeżdżę na parogodzinne wycieczki. Niedawno złapała mnie burza i godzinę wracałem do domu w solidnym deszczu - wbrew pozorom, najmniej przyjemne były krople deszczu boleśnie uderzające w twarz.
Jesień/zima/wiosna - mam kurtkę, teoretycznie chroniącą przed wiatrem, ale bardzo dobrze oddychającą i odpychającą wodę - daje radę przy opadach przy niskich temperaturach.
Chyba najlepszą metodą - czy to uciekasz przed deszczem do domu, czy jesteś w podróży z sakwami - ubrać się w odzież przeciwdeszczową jakąkolwiek, by po prostu dojechać do najbliższego schronienia. Jazda cały dzień w deszczu wymaga już pewnego doświadczenia i odpowiedniego przygotowania.
Podczas wielodniowej wyprawy po bezdrożach o wiele lepiej jest rozbić namiot i przespać deszcz, wykorzystać deszczowy dzień na regenerację mięśni, niż jechać i przemoczyć buty i odzież. Ale to temat rzeka.
I tak, i nie. Jeżeli masz jakiś plan, którego chcesz się trzymać - to się jedzie w deszczu. A nieraz pada po kilka dni z rzędu.
Można oczywiście wtedy rozbić namiot i zmodyfikować swoje plany, niemniej to już wszystko zależy od indywidualnej sytuacji.
20 wrzesnia 2014 roku,zrobilem wtedy ok 90 km rowerem,ostatnie ok 30 w mzawce,lekkim deszczu.Juz na drugi dzien,zaczalem sie budzic w nocy do lazienki, i tak jest do dzisiaj,codziennie,prawie codziennie budze sie w nocy.Urolog stwierdzil nadreaktywny pecherz.Zalatwilem sie glupia jazda.Mam 27 lat.
Jako, że jeżdże na rowerze i chodzę po górach rozgladam się za uniwerslaną, ale membranową, bardziej wodooodporną niż softshele. Mam na oku kurtki Zajo o dobrych parametrach i ładne, ale chwilowa brak moich rozmiarów. Poza tym nie są tanie. Na lekkie opady w chłodniejsze dni uzywam softshela Zajo z Polartec Power Shield. Niestety nie na lato i nie na wieksze opady- przemaka, gdyż jest przede wszystki wiatroodporna i lekko ocieplajaca( bo właściwe to kurtka górska)Jak z tego wynika latem jeżdżę na lekko licząc na super pogodę. :)
co do zakładania kaptura - ja go daję pod kask, wystarczy poluzować trochę zapięcie kasku, a głowa pozostaje sucha i kaptur nie spada przy wietrze
ja tak robie z czapka zimowa, zapiecie luzuje ma maksa i jest cieplo ;)
Wiele zależy od konstrukcji kaptura i materiału z jakiego jest zrobiony. Żeby się nie okazało, że w razie wypadku, ześlizgnie się po kapturze :) Ale jak wchodzi ładnie pod kask, to jest niezły pomysł.
Na zolnierzu zmoklo na zolnierzu wyschnie . :-)
mam kurtkę na krótkie wycieczki z deszczem wiatrówke z decathlonu i nie narzekam, na dłuższe mam też turystyczną od paru lat tez z membraną iguany, regulowanym kapturem ręcznie no i plus jej taki że na plecach ma mini kieszonke w którą moge zmniejszyć wielkość kurtki do minimum
A ja mogę polecić kurtkę Endura Gridlock II. Oddycha, ma przewietrzniki i całkiem dobrze się składa. Używam nawet zimą.
ja jeszcze nie trafilem na nieprzemakalna mam dwie jedna z nike cieniutka fajna lecz przy mocniejszym deszczu i tak przemaka i droga turystyczna ale w niej szybko rekawy przemakaja ona chyba z 4tech jest i obie okolo 240-250zl mnie kosztowaly
Bo to nie jest przedział cenowy ani firma, które umożliwiają zakup choćby przyzwoitej kurtki dla mojej babci.
Gdzie znaleźć tę czarną kurtkę przeciwdeszczową? Dokładnie takie ceratki potrzebuję.
To kurtka marki Nalini, ona ma dobre 15 lat obecnie :) Musisz poszperać po sklepach internetowych, na pewno kurtki tego typu są nadal w sprzedaży,.
Ciekawe te kurteczki, ale zastanawiam się, jak sobie radzą przy intensywnym deszczu całodniowym i czy trzeba je jakoś specjalnie impregnować ? Byłbym wdzięczny za odpowiedź. Ja podczas wyprawy rowerowej dookoła Polski używałem Poncha :D Tam to dopiero sauna się robiła :D
Jeżeli chodzi o tę cieniutką, czarną kurtkę, to ona się nie nadaje do całodniowej jazdy, bo to w zasadzie cerata :) Fajnie sprawdza się jako awaryjna kurtka, tak aby nie zmoknąć zbyt mocno i dojechać pod jakiś dach. Przy dłuższej jeździe - robi się sauna.
Natomiast ta druga, trekkingowa kurtka, ma membranę Gore-Tex. Jest całkowicie wodoszczelna, natomiast w pewnym stopniu oddycha. Ma też wywietrzniki pod pachami, które bardzo się przydają. I w zasadzie nie znajdzie się nic lepszego do jazdy przez cały dzień, niż Gore-Tex. Oczywiście żeby skorzystać w jak największym stopniu z oddychalności, pod spód trzeba także założyć oddychające rzeczy.
I przy wyższych temperaturach i tak w środku robi się ciepło, tego się nie przeskoczy. Natomiast ostatnio byłem w niej na Śnieżce (pieszo), było zimno, padało cały czas i to czasami w poziomie, a kurtka nie przemokła ani trochę, natomiast ja nie byłem jakoś wybitnie spocony: roweroweporady.pl/rowerem-po-czechach-vrchlabi-praga-sniezka/
Dzięki wielkie, obie kurteczki dodane do listy zakupów. Jeszcze tylko jakieś fajne spodnie przeciwdeszczowe i buty i żadne deszcze nie będą mi straszne. I w przyszłym roku śmiało mogę wybrać się na wyprawę rowerową dookoła Czech i Słowacji ;) Pozdrawiam.
Ani nylonu (to ta "ceratka") ani Gore-Texu się nie impregnuje. Nylonu nie trzeba, bo to zwykła folia. Gore-Texu nie wolno, bo zatkasz pory membrany i membrana przestanie działać (a nawet możesz ją w ten sposób zniszczyć).
Można też ubrać kaptur pod kask ...
Nie zawsze jest to możliwe. No i wtedy zazwyczaj kask nie będzie się już zbyt dobrze trzymał głowy.
Jest to sytuacja awaryjna, ale jeśli kaptur jest wystarczająco elastyczny i zapięcie dobrze dopasowane, będzie się trzymał.
Ja stosuje inny sposób, jak pada, to nie wychodzę na rower, ale jak deszcz spotka mnie w trasie, to...jadę dalej, tak czy siak będę mokry więc co za różnica ;)
No tak, ale jeżeli przed Tobą byłoby jeszcze np. 100 km do celu, a deszcz padałby cały czas, to w pewnym momencie robi się to nieprzyjemne, poza tym można się wychłodzić.
Ta technika nie ma szans u mnie 😊 Przez 242 dni w roku pada deszcz 😂
Czy mógłbyś mi doradzić? Mam zamiar kupić nowy rower górski do +/- 3000 zł. Mam na oku 4 rowery:
- Scott scale 770/970
- Kross Level B6
- Cube Attention
- Canyon Yellowstone AL 4.9
Który byłby najlepszy?
Cześć, z tych czterech rowerów jedynie Canyon ma powietrzny amortyzator. Pozostały osprzęt w tych rowerach jest na dość podobnym poziomie. Ja bym zdecydowanie celował w Canyona. Ew. jakiś inne modele z powietrznym amortyzatorem.
Żadna kurtka membranowa nie oddycha przy małym gradiencie wilgotności i temperatury. Fizyka.
Górę Bike Wear kosztują taki hajs, że się robi słabo, ale są kosmiczne.
Ja wolę wyschnąć, jako że jeżdżę w rowerowych ciuchach, gorzej będzie jesienią i zimą.
Co to za model Marmota? Minimalist?
Tak, Minimalist.
będą napisy może?
+Paulina Romanowska Będą, będą, czasem trzeba tylko trochę poczekać jak się zrobią :)
akurat tego tematu szukałam od niedawna i jest (no akurat!, cieszę się niezmiernie). Będę cierpliwie czekać - dzięki bardzo! :)
+Paulina Romanowska Hej, napisy są już dostępne.
Czołem, git - kłaniam się nisko! :)
Prawdziwa kurtka przeciwdeszczowa powinna zawierać kilka cech, aby ochroniła przed niesprzyjającymi warunkami, w tym artykule jest to wszystko wyjaśnione 4f.com.pl/przygotuj_sie_na_kazda_pogode_-_jak_wybierac_odziez_chroniaca_przed_deszczem,43,405.htm są tam też podane wielkości tych cech oraz rodzaje kurtek w zależności od doboru do pogody
1:14 fajnie klacło (fajny lisc)
www.szumgum.com/peleryna-przeciwdeszczowa-fjord-nansen-traveller-poncho.html
Ja urzywam peleryny
Tak mniej więcej się prezentuje
www.bing.com/images/search?q=peleryna+rowerowa&view=detailv2&id=0E2E2CCFA140119A5D403EC1399DA9C1ADC4B857&selectedindex=33&ccid=%2BDmS3t8d&simid=608014602521542754&thid=OIP.Mf83992dedf1d3d63b5ecb6cf99adabf6o0&mode=overlay&first=1
Żadna kurtka nie da takiej ochrony jak peleryna. Przede wszystkim żadna kurtka nie ochroni nóg. Peleryna zrobi to częściowo lub prawie całkowicie, bez stóp. Do tego nawet kurtka przedłużana z tyłu nie ochroni wypiętego tyłka, peleryna zrobi dobrze lub bardzo dobrze, a nawet ochroni bagażnik, sa takie modele. Do tego niektóre sa tak duże że można je założyć mająz plecak na grzebiecie- zrób to z kurtką ;)
Peleryny są spoko, ale nie trzeba pilnować, żeby przypadkiem nie wkręciła się w łańcuch? I są jakieś z membraną?
Rowerowe Porady Jak założysz taką ogólną, turystyczną, harcerską, to owszem, dłuższe sztuki mogą się w koło wkręcić. Typowo rowerowe mają trochę inny krój i ten problem nie powinien wystąpić. No chyba że weźmiesz dużo za dużą. czy są z membraną? Nie wiem. Ale wątpię że są. One po założeniu na kierownicę, są od spodu otwarte dla powietrza, więc jest wentylacja.
iowa406 Załóż sobie na rower żagiel.
Spoko, do miasta się może nadaje, ale rower jeżdzi głównie poza miastem.
No dobra. A nie lepiej poncho ?
Marmot Minimalist?
Zgadza się :)
no tak 500-700zł. Jeszcze mnie tak nie pogrzało żeby tyle za kurtkę płacić :)
W zimę mam taką zajebistą turystyczną kurtałkę za 200zł - jeżdżę na rowerze jest mi ciepło i nic nie przemaka
+Arcziwwy Gore-tex tyle kosztuje, ale zwraca się podczas użytkowania. Wiem to po butach :)
fajny kanal Masz suba pozdr.
Dzięki :)
hej mam zamiar kupic ubranie na gorna czesc ciala kurtka bluza koszulka termiczna (MTB) na zimniejsze dni moze nie minus ale kolo 0 stopni i bardziej deszcz - jazda w UK moge wydac okolo 2000 mysle o firmie endura, mozesz mi polecic cos dobrego... pozdrawiam dziekuje
Lucas White
Hej, popatrz co widzowie polecają pod tym odcinkiem: ruclips.net/video/ZT55F_VTGb8/видео.html
Hej dziekuje za odpowiedz. Ps bardzo dobra "robote" wykonujesz na blogu i youtube. Pozdrawiam
mialem altura kurtke. droga w diabły a działała jak kondon. miała być oddychająca.
Niestety nie znam tej firmy, ale zerknę z ciekawości co mają w ofercie. Pamiętasz nazwę swojego modelu?
+Rowerowe Porady night vision . pieknie poprawia widocznosc ale zadna oddychalnosc pomimo deklaracji producenta.
Poprawka... GORE-TEX nie oddycha.
Wygląda na za małą
Akurat ja jeźdzę bardziej po mieście w deszczu, ale swoje zdanie na ten temat też mam ;)
ruclips.net/video/qln023AiS4s/видео.html
kawę ,herbatę ??? %%%%%%%%%
+Maciej Srokosz Procenty lepiej po jeździe, jeśli już :D
piwko dobrze regeneruje ;)
fajne masz filmy, tylko twój głos jest za miękki, mało w tym osobowości. Ale nie jest to coś strasznego.
To dopiero 35. odcinek, powoli się rozkręcam. Przy dwusetnym pogadamy :)
No ma taki głos... ma ryczeć jak orangutan do widzów? ;-)
w dobrej kurtce nie uciekasz przed deszczem ...
Prawdziwe kurtki przeciwdeszczowe,to kosztują po parę tysięcy złotych
Bez przesady, aż tyle nie trzeba wydawać :)
"Prawdziwe kurtki przeciwdeszczowe..." - dawno żadna wypowiedź mnie tak nie rozbawiła :) Masz poczucie humoru ;)