Naciąganie czy nie ale warto zrobić. Ja zakupiłem Evado 3.0 i po 70km oddałem na tz serwis i uff dobrze ze oddałem bo było co robić :) Nie mam warunków do grzebania w rowerze oraz czasu ale tez umiejętności więc wolę aby specjalista to zrobił :) Myślę że te 80 zł warte na rok jest wydania bo wiem czym śmigam po drogach i się nie boje hahaha .
moim zdaniem to dalej naciąganie na kasę co to za problem wyregulować przerzutki, albo podkręcić śrubki od mocowania tulej. Ważniejsze niż regulacja przerzutek jest sprawdzenie czy jest olej w amortyzatorach a zwłaszcza tych z górnej półki które mogą kosztować parę tysięcy.
Co jeśli zakupuje rower nowy z drugiej ręki zapakowany jeszcze w karton rower od czasu zakupu ze sklepu ma pół roku no a w karcie gwarancyjnej widnieje tylko pieczątka sprzedawcy w rubryce przeflądu zerowego jak i gwarancyjnego nie ma nic
Cześć, odnosnie materiału, co w przypadku gdy kupujemy nowy rower przegląd zerowy serwis podbił, przegląd gwarancyjny był zrobiony, a po roku okazuje sie ze amortyzator nie był zalany olejem lub była go szczątkowa ilość dużo mniejsza niz ta zalecana przez RS? I nie mowie tu o wyciekach bo te by były widoczne na goleniach albo i na zacisku od piasty. Kto odpowiada za takie niedociągnięcie?
Cześć, w takim przypadku najlepiej zgłosić się do punktu, w którym zakupiłeś rower. Wtedy sprzedawca składa reklamację w oficjalnym serwisie RS - tak wygląda droga reklamacji. Przegląd samego amortyzatora nie jest składową przeglądu gwarancyjnego, przynajmniej u Nas i nie kojarzymy żeby gdziekolwiek był. Jeśli nie ma żadnej usterki z tego powodu, to polecamy przeserwisować i jeździć, bo te ilości które są bazowo w amortyzatorze bez problemu powinny wystarczyć do pierwszego interwału serwisowego :)
Naciąganie czy nie ale warto zrobić. Ja zakupiłem Evado 3.0 i po 70km oddałem na tz serwis i uff dobrze ze oddałem bo było co robić :) Nie mam warunków do grzebania w rowerze oraz czasu ale tez umiejętności więc wolę aby specjalista to zrobił :) Myślę że te 80 zł warte na rok jest wydania bo wiem czym śmigam po drogach i się nie boje hahaha .
moim zdaniem to dalej naciąganie na kasę co to za problem wyregulować przerzutki, albo podkręcić śrubki od mocowania tulej. Ważniejsze niż regulacja przerzutek jest sprawdzenie czy jest olej w amortyzatorach a zwłaszcza tych z górnej półki które mogą kosztować parę tysięcy.
Co jeśli zakupuje rower nowy z drugiej ręki zapakowany jeszcze w karton rower od czasu zakupu ze sklepu ma pół roku no a w karcie gwarancyjnej widnieje tylko pieczątka sprzedawcy w rubryce przeflądu zerowego jak i gwarancyjnego nie ma nic
Jak kupilem 1,5 rocznego MB E klase to od razu wiedzielem, ze aso auta juz wiecej nie zobaczy. w d.... mam ich gwarancje. Tym bardziej co do roweru.
Rower kupiłem w czerwcu, tylne koło zaczyna się poruszać co miesiąc, bo śruba się odkręca, jakie mam prawa wobec sprzedawcy?
Przegląd gwarancyjny zrobi mi każdy serwis czy tylko w sklepie, w którym go kupiłem?
Cześć, odnosnie materiału, co w przypadku gdy kupujemy nowy rower przegląd zerowy serwis podbił, przegląd gwarancyjny był zrobiony, a po roku okazuje sie ze amortyzator nie był zalany olejem lub była go szczątkowa ilość dużo mniejsza niz ta zalecana przez RS? I nie mowie tu o wyciekach bo te by były widoczne na goleniach albo i na zacisku od piasty. Kto odpowiada za takie niedociągnięcie?
Cześć, w takim przypadku najlepiej zgłosić się do punktu, w którym zakupiłeś rower. Wtedy sprzedawca składa reklamację w oficjalnym serwisie RS - tak wygląda droga reklamacji.
Przegląd samego amortyzatora nie jest składową przeglądu gwarancyjnego, przynajmniej u Nas i nie kojarzymy żeby gdziekolwiek był.
Jeśli nie ma żadnej usterki z tego powodu, to polecamy przeserwisować i jeździć, bo te ilości które są bazowo w amortyzatorze bez problemu powinny wystarczyć do pierwszego interwału serwisowego :)