Dawno tak nie wpadłam w książkę jak przy lekturze Vernona Subutex'a Virginii Despentes. Atmosfera Paryża zupełnie niefilmowa ale bardzo prawdziwa i bohaterowie. Wspaniały sposób budowania i pokazywania niesamowitego katalogu postaci. Polecam :)
Pamiętam pierwszy wydany po polsku zbiór esejów Smith. Zakochana, przepadłam na zawsze (połączyła nas miłość do literatury i kina, zwłaszcza do K. Hepburn
Jestem po lekturze pierwszej części. To bardzo prosta historia, w którą wchodzi się niemalże tak naturalnie i łatwo, jak bohater w relację z panią Mcleod. Co jest w pewnym stopniu zaskakujące, bo związek dwójki bohaterów do konwencjonalnych nie należy. Tło opowieści jest nieco wyblakłe, zwykle fascynujące lata 60. są jakby niewyraźne, podobnie z codziennością dojrzewającego bohatera (studia, życie towarzyskie, praca) i wspominaną mimochodem zaściankowością Wioski. Liczy się tylko uczucie, a właściwie próba jego odtworzenia, walka z pamięcią. Szczęśliwie obywa się bez ckliwości i sentymentów. Może i brzmi wtórnie, ale całość wyróżnia język i charakterystyczna "barnesowska" refleksyjność. Nie ze wszystkim się zgadzam, niczego się nie spodziewam, ale jestem na tak :) Poza tym podoba mi się pewien dystans autora do jego "opowiastki" czego dowodem jest otwierający książkę cytat prosto ze słownika.
Kończę zaczęto książki. Wczoraj skończyłam Różaniec Kosika. Mam poczucie, jakby Zajdel jego ręką kierował. A teraz kończę typowe guilty pleasure - czwarty Tom serii Inni :)
@@JustynaSucheckaNataliaSzostak Zajdla uwielbiam, ale trudno mi przyznać, żeby pisał aż tak dobre książki ;) natomiast ducha jego w Różańcu widzę bardzo wyraźnie.
Zbieram się do przeczytania jakiejkolwiek książki autorstwa Zadie, a teraz zamierzam uczynić to jak najszybciej. "Czarownice..." także bardzo chciałabym przeczytać. Przy okazji tematyki polecam "Nie pozwolisz żyć czarownicy" Tomasza Kowalskiego. Cytat z tej książki: "- Kiedy to się skończy? Kiedy już nie będą polować na czarownice? Na nas? /- Nie wiem. Może wtedy, kiedy zaśnie Bóg, a obudzi się człowiek"... Bardzo się cieszę, że będzie dużo Waszych tekstów w nowym numerze magazynu "Książki". Czekam z niecierpliwością (jak zawsze)!
Dzięki kochana! A ja sprawdzę tego Kowalskiego, bo brzmi ciekawie. Ale za jakiś czas, bo po dwóch książkach o czarownicach, mam ochotę na coś bardziej współczesnego ;-) [Justyna]
Spodobała mi się "Ucieczka..", co rusz coś mnie w niej zaskakiwało i w przebiegu akcji, i w narracji. I czyta się wyśmienicie. Ucieszyło mnie zakończenie. Zastanawiam się, czy jest coś, na co zamieniłabym swojego kota (nie mam kota, ale wiecie o co chodzi).
jakby wychodził co miesiąc, to chyba byśmy umarły z przeczytania :))) a jak "Foucalt..."? Bo mam na stosiku i zastanawiałam się, jak bardzo priorytetowo go potraktować ;-) [Justyna]
Krótka Przerwa oj na pewno z przeczytania nie można umrzeć :D Co do „Foucault...” to mało w tej książce o Foucault właśnie. Jednak jest to zupełnie zrozumiałe. Natomiast jest to świetny punkt wyjścia do omówienia sytuacji homoseksualistów w tamtych czasach. Dla mnie osobiście bardzo ciekawy temat:) więcej się niestety nie wypowiem bo dopiero w połowie jestem;)
Pewnie "Białe zęby", bo nie znam nikogo, kto by się o niej źle wyrażał. Ale ja muszę przyznać, że zachwycił mnie też "Londyn NW", który nie został tak ciepło przyjęty ;-) [justyna]
A mnie "Białe zęby" nie powaliły, chyba miałam wobec nich zbyt duże oczekiwania. Książkę czytało mi się bardzo dobrze i doceniam warsztat Zadie Smith, ale jakoś od tamtej pory nie sięgnęłam po inne jej powieści. [Dagmara]
Dawno tak nie wpadłam w książkę jak przy lekturze Vernona Subutex'a Virginii Despentes. Atmosfera Paryża zupełnie niefilmowa ale bardzo prawdziwa i bohaterowie. Wspaniały sposób budowania i pokazywania niesamowitego katalogu postaci. Polecam :)
Monika Zamzala o właśnie, a ja już od dawna się zastanawiałam, czy się zabrać za to. Świetnie, ze mówisz! Justyna
Ja właśnie zaczynam "To ja byłem Vermeerem" i już się nie mogę doczekać fantastycznej zabawy :D
Pamiętam pierwszy wydany po polsku zbiór esejów Smith. Zakochana, przepadłam na zawsze (połączyła nas miłość do literatury i kina, zwłaszcza do K. Hepburn
Trzymaj kciuki za naszą konsekwencję ;-)
Trzymam! A tymczasem moje #terazczytam (a właściwie #właśniezaczynamczytać) to "Jedyna historia" J. Barnes :)
Och, ależ się ostatnio kłóciłam o tę książkę - bardzo jestem ciekawa Twojej opinii! [Justyna]
Jestem po lekturze pierwszej części. To bardzo prosta historia, w którą wchodzi się niemalże tak naturalnie i łatwo, jak bohater w relację z panią Mcleod. Co jest w pewnym stopniu zaskakujące, bo związek dwójki bohaterów do konwencjonalnych nie należy. Tło opowieści jest nieco wyblakłe, zwykle fascynujące lata 60. są jakby niewyraźne, podobnie z codziennością dojrzewającego bohatera (studia, życie towarzyskie, praca) i wspominaną mimochodem zaściankowością Wioski. Liczy się tylko uczucie, a właściwie próba jego odtworzenia, walka z pamięcią. Szczęśliwie obywa się bez ckliwości i sentymentów. Może i brzmi wtórnie, ale całość wyróżnia język i charakterystyczna "barnesowska" refleksyjność. Nie ze wszystkim się zgadzam, niczego się nie spodziewam, ale jestem na tak :)
Poza tym podoba mi się pewien dystans autora do jego "opowiastki" czego dowodem jest otwierający książkę cytat prosto ze słownika.
Kończę zaczęto książki. Wczoraj skończyłam Różaniec Kosika. Mam poczucie, jakby Zajdel jego ręką kierował. A teraz kończę typowe guilty pleasure - czwarty Tom serii Inni :)
aż tak dobry "Różaniec"? J
@@JustynaSucheckaNataliaSzostak Zajdla uwielbiam, ale trudno mi przyznać, żeby pisał aż tak dobre książki ;) natomiast ducha jego w Różańcu widzę bardzo wyraźnie.
Zbieram się do przeczytania jakiejkolwiek książki autorstwa Zadie, a teraz zamierzam uczynić to jak najszybciej. "Czarownice..." także bardzo chciałabym przeczytać. Przy okazji tematyki polecam "Nie pozwolisz żyć czarownicy" Tomasza Kowalskiego. Cytat z tej książki: "- Kiedy to się skończy? Kiedy już nie będą polować na czarownice? Na nas? /- Nie wiem. Może wtedy, kiedy zaśnie Bóg, a obudzi się człowiek"... Bardzo się cieszę, że będzie dużo Waszych tekstów w nowym numerze magazynu "Książki". Czekam z niecierpliwością (jak zawsze)!
Dzięki kochana! A ja sprawdzę tego Kowalskiego, bo brzmi ciekawie. Ale za jakiś czas, bo po dwóch książkach o czarownicach, mam ochotę na coś bardziej współczesnego ;-) [Justyna]
Teraz czytam "Ucieczkę z martwego życia" z Waszego polecenia. I czekam na kolejny magazyn Książki. Tyle do czytania...
Koniecznie daj znać, czy Ci się spodoba :-)
Spodobała mi się "Ucieczka..", co rusz coś mnie w niej zaskakiwało i w przebiegu akcji, i w narracji. I czyta się wyśmienicie. Ucieszyło mnie zakończenie. Zastanawiam się, czy jest coś, na co zamieniłabym swojego kota (nie mam kota, ale wiecie o co chodzi).
Czekam na magazyn Książki
jakby wychodził co miesiąc, to chyba byśmy umarły z przeczytania :))) a jak "Foucalt..."? Bo mam na stosiku i zastanawiałam się, jak bardzo priorytetowo go potraktować ;-) [Justyna]
Krótka Przerwa oj na pewno z przeczytania nie można umrzeć :D
Co do „Foucault...” to mało w tej książce o Foucault właśnie. Jednak jest to zupełnie zrozumiałe. Natomiast jest to świetny punkt wyjścia do omówienia sytuacji homoseksualistów w tamtych czasach. Dla mnie osobiście bardzo ciekawy temat:) więcej się niestety nie wypowiem bo dopiero w połowie jestem;)
Nie wiem, czy już o to pytałam, ale co tam. Najlepsza książka Zadie Smith to...?
TuCzyTam : Gosia
tuczytam Gosia, dla mnie Białe zęby. Zakończenie wymiata 😀
Pewnie "Białe zęby", bo nie znam nikogo, kto by się o niej źle wyrażał. Ale ja muszę przyznać, że zachwycił mnie też "Londyn NW", który nie został tak ciepło przyjęty ;-) [justyna]
"O pięknie". Chociaż "Białe zęby" to jedna z bardziej przełomowych książek mojego życia, muszę do niej wrócić.
A mnie "Białe zęby" nie powaliły, chyba miałam wobec nich zbyt duże oczekiwania. Książkę czytało mi się bardzo dobrze i doceniam warsztat Zadie Smith, ale jakoś od tamtej pory nie sięgnęłam po inne jej powieści.
[Dagmara]
Mojej mamie nie podobały się "Białe zęby". Ani "Londyn NW"🙈 Ale chyba sięgnę po tę pierwszą pozycję i sama się przekonam.
Natalia jakoś nieobecna...
To prawda, ale już wracam do siebie ;) N.