Byłem kiedyś świadkiem jak przechodzący muzyk przystanął, wyjął z futerału swoje piękne skrzypce i podał je Stefanowi. Stefan obejrzał je, pogłaskał i zagrał. Ciarki nam przeszły po plecach. Muzyk się popłakał. Ludzie mieli mokre oczy a ja zagubiłem się w czasie. Do dziś to słyszę.
...ten geniusz skrzypiec nosił romskie imię Korkoro czyli Dziecko ponieważ był bardzo malutki, do tego niewidomy i jak ktoś wcześniej zauważył miał garba. Pochodził z Kowar gdzie powstawały fantastyczne dywany i gdzie mieszkało wielu świetnych romskich muzyków. Matka Natura obdarzyła go niezwykłym talentem, grał cudownie z pasją i namiętnością prawdziwego wirtuoza. Ponieważ był malutki i lekki jego romscy ,, ochroniarze " sadzali go często na parapecie okna lub gzymsie i z tego niezwykłego forum na Floriańskiej lub rogu Rynku Wielkiego rozlegały się płynące z jego duszy tęskne tony skrzypiec. Chwała autorowi, który nagrał i przekazał potomnym ten żywy kawałek historii Krakowa. Korkoro - Stefan niech na zawsze pozostanie w pamięci jako część królewskiego Krakowa.
Ludzie, nie piszcie więcej takich bzdur bo ktoś uwierzy i będzie dalej powtarzał. O Stefanie Dymiterze i tak krążą już (m.in. w internecie) nieprawdopodobne historie. Prawdziwe imię i nazwisko to Stefan Dymiter, nazywano go, w języku romanes - Kororo, można to przetłumaczyć jako "Ślepiutki". A dziecko w języku cygańskim brzmi Ciaworo. Stefan nie miał też garba, miał sprawne ręce, amputowano mu jedną nogę a nie obie itd. itd. Ja np. nie znam się na samochodach i do głowy mi nie przychodzi komentowanie artykułów o autach. Skąd mam te wiadomości? znałem Stefana osobiście, fotografowałem, nagrywałem, dostarczałem struny, smyczki itd. Gościłem też w jego mieszkaniu. Kto chce niech wierzy, ale nie musi oczywiście.
Witam jestem cyganem korkoro to nie znaczy dziecko , korkoro to znaczy sam lub samotny. Dziecko to znaczy ciaworo. Korkoro - Sam lub Samotny Ciaworo - Dziecko. Pozdrawiam
Pamiętam, pamiętam. Wiecznie spóźniałem się na pociąg przez niego. Ilekroć miałem przesiadkę w Krakowie - biegłem zobaczyć czy jest dziś na rynku. I zapominałem o bożym świecie gdy grał.
Pamiętam GO i zaszczycił mnie rozmową . Taki romski ...Nikifor. Natura zabrała mu wzrok , dała garb , ale pozostawiła duszę i słuch . Muzyka była Jego światem , rodziną . A palce jego wzrokiem na strunach z których wyczarowywał pejzaże , niezrozumiałe dla patrzących . Mój niski pokłon dla tego ...CZŁOWIEKA ! pozdrawiam MJR
Miałem szczęscie Go sluchac nie raz pod Bramą Floriańską. A byłem za młody, żeby to w pełni docenic. I dość sporo innych zdarzeń i osób. Ale moze dlatego, choć los mnie rzuca po swiecie - mam dom właśnie pod Krakowem i do Krakowa wracam z radością.
+wuhazet Tutaj tak Floriańska to przecież miejsce do przechwytywania ludzi z pociągów(któż nie pamięta tam wiecznie pijanego Maleńczuka z gitarą). Pamiętam jak grupa cyganów nosiła Stefana na krześle od knajpy do knajpy albo na Floriańską czasami na Rynek.
Byłem kiedyś świadkiem jak przechodzący muzyk przystanął, wyjął z futerału swoje piękne skrzypce i podał je Stefanowi. Stefan obejrzał je, pogłaskał i zagrał. Ciarki nam przeszły po plecach. Muzyk się popłakał. Ludzie mieli mokre oczy a ja zagubiłem się w czasie. Do dziś to słyszę.
...ten geniusz skrzypiec nosił romskie imię Korkoro czyli Dziecko ponieważ był bardzo malutki, do tego niewidomy i jak ktoś wcześniej zauważył miał garba. Pochodził z Kowar gdzie powstawały fantastyczne dywany i gdzie mieszkało wielu świetnych romskich muzyków. Matka Natura obdarzyła go niezwykłym talentem, grał cudownie z pasją i namiętnością prawdziwego wirtuoza. Ponieważ był malutki i lekki jego romscy ,, ochroniarze " sadzali go często na parapecie okna lub gzymsie i z tego niezwykłego forum na Floriańskiej lub rogu Rynku Wielkiego rozlegały się płynące z jego duszy tęskne tony skrzypiec. Chwała autorowi, który nagrał i przekazał potomnym ten żywy kawałek historii Krakowa. Korkoro - Stefan niech na zawsze pozostanie w pamięci jako część królewskiego Krakowa.
Ludzie, nie piszcie więcej takich bzdur bo ktoś uwierzy i będzie dalej powtarzał. O Stefanie Dymiterze i tak krążą już (m.in. w internecie) nieprawdopodobne historie. Prawdziwe imię i nazwisko to Stefan Dymiter, nazywano go, w języku romanes - Kororo, można to przetłumaczyć jako "Ślepiutki". A dziecko w języku cygańskim brzmi Ciaworo. Stefan nie miał też garba, miał sprawne ręce, amputowano mu jedną nogę a nie obie itd. itd. Ja np. nie znam się na samochodach i do głowy mi nie przychodzi komentowanie artykułów o autach. Skąd mam te wiadomości? znałem Stefana osobiście, fotografowałem, nagrywałem, dostarczałem struny, smyczki itd. Gościłem też w jego mieszkaniu. Kto chce niech wierzy, ale nie musi oczywiście.
Witam jestem cyganem korkoro to nie znaczy dziecko , korkoro to znaczy sam lub samotny.
Dziecko to znaczy ciaworo.
Korkoro - Sam lub Samotny
Ciaworo - Dziecko.
Pozdrawiam
Pamiętam, pamiętam. Wiecznie spóźniałem się na pociąg przez niego. Ilekroć miałem przesiadkę w Krakowie - biegłem zobaczyć czy jest dziś na rynku. I zapominałem o bożym świecie gdy grał.
Pamiętam GO i zaszczycił mnie rozmową . Taki romski ...Nikifor. Natura zabrała mu wzrok , dała garb , ale pozostawiła duszę i słuch . Muzyka była Jego światem , rodziną . A palce jego wzrokiem na strunach z których wyczarowywał pejzaże , niezrozumiałe dla patrzących . Mój niski pokłon dla tego ...CZŁOWIEKA !
pozdrawiam MJR
Piękny komentarz bravo
Dziekuje za ten film.Ciarki wzruszeń.pamietam.Co za szczerosc,pokora.Niesmiertelnosc artystyczna.m
Pięknie! Została po nim jego muzyka...
Miałem szczęscie Go sluchac nie raz pod Bramą Floriańską. A byłem za młody, żeby to w pełni docenic. I dość sporo innych zdarzeń i osób. Ale moze dlatego, choć los mnie rzuca po swiecie - mam dom właśnie pod Krakowem i do Krakowa wracam z radością.
Wiele lat grał też w Jeleniej Górze na ul . Konopnickiej. MISTRZ!!!
Stefan, jedna z wielu pieknych legend krakowskich.
Pamiętam!! Pamiętam! Dzisiaj bez Niego rynek nie ten sam!
Dziś na rynku gra inny wirtuoz, wirtuoz gitary nazywa sie Imad Fares pochodzący z Algierii
Swiatowy talent, ktory na zawsze pozostal w zapomnieniu.
PAMIĘTAM BARDZO DOBRZE BYŁEM DZIECKIEM OJCIEC KUPOWAŁ KASETY OD NIEGO
Piękny czardasz
Piekny Czardasz!
Pamiętam...
Pamiętam,, tyle lat???
Szanuję go za tą jakże nieortodoksyjną technikę gry na skrzypcach.
Csárdás - Vittorio Monti
Moje marzenie nie do spełnienia... Ja piję wino węgierskie na rynku a On czardasza gra... Ehhh... :(
Nie na Rynku, tylko na ul. Floriańskiej, przy dawnej filatelistyce... :)
+wuhazet Na rynku też grywał b.często
+Witold Lisek
Oczywiście, tylko tu, na tym filmie jest na ulicy Floriańskiej przy byłej filatelistyce.
+wuhazet Tutaj tak Floriańska to przecież miejsce do przechwytywania ludzi z pociągów(któż nie pamięta tam wiecznie pijanego Maleńczuka z gitarą). Pamiętam jak grupa cyganów nosiła Stefana na krześle od knajpy do knajpy albo na Floriańską czasami na Rynek.
to my chyba podobne roczniki , bo tez to pamietam
@@witoldlisek8430 Też pamiętam.
Ale to chyba nie Stefan z piosenki Miasto Krakow?
to stefan
Ale ładnie
To był wiRtuOZ be z rąk z OsWiECIMIA jak grał To A wSERCE Płakało cud Rom
Nie chce pamiętać zagraj cos wesołego chce tańczyć
cygan haha