Jak widzicie film jest niezwykły. Powstał jako część dużej akcji promującej grę Sims 4 - uniwersytety. Potraktowałem to jako interesujące wyzwanie. Jego produkcja była zupełnie niezwykła i dla mnie nowa, więc jestem ciekawy Waszych opinii...
Trochę zacząłeś gwiazdorzyć, i to nie dopiero teraz, w tym odcinku a już od dłuższego czasu. Tęsknię za słowem na sobotę i odcinkami chemicznymi. Nie jestem chemikiem i kompletnie się na chemii nie znam, dlatego niezmiernie ciekawą odskocznią było dla mnie dowiadywanie się ciekawostek czy też informacji z obcej mi dziedziny. Bardzo ciekawe były odcinki z eksperymentami (np. o stężonym kwasie siarkowym) lub opowiadające o wpływie różnych substancji na organizm człowieka (np. o LSD). Mam nadzieję, że jeszcze kiedyś wrócisz do tamtej formy i tematyki. Pozdrawiam.
ja na ostatnim zjeździe przez błędną informację przyjechałem ok.15 minut przed końcem zajęć i dostałem obecność :D ale mało osób było i był problem organizacyjny ....
vissennav niestety, ale EA się wycwaniło i teraz simy wychodzą z wody nawet bez drabinek... oczywiście gracze to już obeszli i teraz ogradzają basen murem, gdy ofiara jest w wodzie
Osoby, które się spóźniają są szczęśliwsze od tych punktualnych - to jasne. Bo ci punktualni są ciągle zdenerwowani tym, że muszą czekać na spóźnialskich.
Mnie też :( Dziwne, że do około 20 roku życia nigdy się nie spóźniałem. Zawsze 30 minut przed czasem z przygotowaną jakąś książką. Teraz wieczne spóźnienia, eh nie wiem co się zmieniło :/
No też mam wrażenie że zaczął opisywać moje cechy. Tylko się zastanawiam czy można te cechy przejąć np od współmałżonka? Bo kiedyś byłam raczej spieta zestresowana i wszytko było na godzinę a teraz mam luz no prawie :) może po prostu dorosłam
Okej, właśnie włączyłam simsy bo cały dzień ogrywałam nowy dodatek i no i pomyślałam, że teraz wypada obejżeć coś ciekawego i stymulującego... Po włączeniu tego filmu myślałam, że mi odbija i mam już poważny problem bo wszędzie widzę simsy 😂
Cześć, tytuł trafił w mój problem życiowy. Mam z tym ogromny problem, ile czasu bym nie miała przed dotarciem gdzieś to i tak się spóźnię😂 Zaczęłam oglądać, może się dowiem gdzie tkwi problem. Dzięki za filmik, wszystkich Twoich nie obejrzałam, ale wiele widziałam i jesteś WIELKI.
Pamiętam, gdy czekając na autobus, który miał przyjechać za jakieś 7-8 minut postanowiłam zajrzeć do sklepu, który był tuż obok przystanku. Nie chciałam nic kupować, tylko obejrzeć, bo szkoda było mi było czasu na stanie i czekanie (nie lubię tego). Co się stało? Tak...spóźniłam się i autobus odjechał beze mnie... Cała ja😎
Panie Dawidzie, ostatnio bardzo dużo myślę o błędach, czemu popełniamy błędy? Ostatnio przydarzył i się błąd w pracy, kompletnie uczniacki błąd, nieprzystojący człowiekowi z 20 letnim doświadczeniem w tej dziedzinie. Ponadto jestem liderem grupy, wzorem, a popełniłem błąd wręcz niewybaczalny, tak bardzo nie mogłem w to uwierzyć że przeanalizowałem nagranie, i faktycznie popełniłem gafę. W połowie czynności zauważyłem inną usterkę która zwróciła moją uwagę "poprawiłem na bieżąco" po czym wróciłem do pracy mając w głowie że poprzednią czynność wykonałem, i w połowie była to prawda. Nigdy wcześniej taki błąd mi się nie zdarzył, choć popełniałem liczne błędy, ale nigdy tak podstawowe. Może można jakoś wytrenować mózg aby ograniczyć ilość błędów. Pewnie myślą o tym największe mózgi na planecie, ale za taką właśnie osobę uważam Pana, Panie Dawidzie. Więc może jakiś odcinek? Spóźniać się nie spóźniam w zasadzie nigdy, ale błędy mi się zdarzają, co jest kłopotliwe ze względu na pozycję jaką reprezentuję.
Super temat! Choć jak dla mnie, żadnej litości dla spóźnialskich! 😂 to teraz może w drugą stronę: codziennie zakładam, że tramwaj się zepsuje, będzie na drodze wypadek itd i w pracy jestem minimum 40 minut przed czasem 😉
Zauważyłem u siebie ze jestem wstanie bardzo dobrze oszacować czas, ponieważ zawsze biorę pod uwagę masę błędów i opóźnienia, plus dodaje do tego jeszcze trochę czasu i zazwyczaj to wychodzi
Bardzo łatwo jest oszacować to, co zależy od nas. Gorzej z tym, co nie zależy, bo przecież nie jesteśmy jasnowidzami. Nie przewidzisz, czy autobusy przyjadą punktualnie albo czy metro/tramwaj w ogóle przyjadą. Kiedyś miałam doskonały plan, jak tramwajem dostać się na komisję orzekającą o niepełnosprawności, a jak wyszłam z domu, okazało się, że nie jeżdżą w ogóle. Innego środka transportu nie ma. Gdybym nie miała kasy na taksówkę albo poruszałabym się już wtedy na wózku, nie dojechałabym w ogóle i nie z mojej winy. A normalnie, jak jest dojazd, to przecież wiadomo, za ile będzie pierwszy, drugi, piąty autobus. Jeśli jeżdżą co 10 minut, wychodzi się 2-3 autobusy wcześniej. Jeśli jeżdżą co 30 minut, to 1 autobus wcześniej. To naprawdę pozwala nigdy się nie spóźnić przez 43 lata życia. I tylko raz mi się zdarzyło, że autobus jeżdżące co 30 minut nie przyjechały 3 razy w rzędu. Na szczęście wracałam wtedy z teatru do domu i nie musiałam być na konkretną godzinę, ale jak ktoś jechał np. na nocną zmianę do pracy, to musiał wziąć taksówkę. Stało nas na przystanku ok. 30 osób. A co do mgr, to pisanie można spokojnie oszacować. Na SWPS na każde zajęcia magisterskie promotor pisał dla nas kolejny rozdział książki, a my kolejny rozdział pracy. Problemy z szacowaniem były na etapie empirycznym, bo tu - znowu - nikt nie jest jasnowidzem i nie da się przewidzieć, kiedy spłyną dane - kiedy ludzie odpowiedzą na ankiety, kiedy uzbiera się ich odpowiednia liczba, kiedy promotor obliczy badania na SPSSie itd. Ale jest na to rok, więc można się zmieścić, jeśli się np. nie jest ciężko chorym i dysponuje się własnym czasem. Tak naprawdę bardzo niewiele jest rzeczy, które powodują usprawiedliwione spóźnienie i spotykają jakiś minimalny ułamek ludzi, a mimo to większość nie szanuje innych i się spóźnia. Taki ktoś jest dla mnie niewiarygodny, niegodny zaufania i nie współpracuję z nim już potem nigdy. Gdybym ja się spóźniła z moją pracą, byłoby to samo, nikt by już mnie do współpracy nie zatrudnił. A kamera faktycznie zniechęcająca i dekoncentrująca. Gdyby simy tak wyglądały, tobym nigdy w nie nie grała.
Witam. Kolega podesłał mi ten film, dodam, że to kolega który notorycznie się spóźnia. W tym całym filmie uważam, że dużo jest ciekawych rzeczy, ale zaintrygowało mnie jedno konkretnie, cytuje: ""generalnie szczęśliwsze, bardziej optymistycznie nastawione do życia, żyją statystycznie dłużej od tych co są na czas i odnoszą większe sukcesy w pracy" (9:15). Ogólnie uważam się za szczęśliwego człowieka, mega optymistycznego i jako tako odnoszę te sukcesy, ale wiadomo, że są wyjątki od reguły skromnie mówiąc. Chciałbym zaznaczyć i zapytać o jedno, bo tu osoby spóźniające przedstawione zostały w sumie w dobrym świetle, a moim zdaniem brakowało jednego, ale bardzo ważnego przymiotnika w tej wyliczance korzyści. Takie osoby są po prostu egoistami. Załóżmy, że umówiłem się z kolegą na określoną godzinę on się nie śpieszy, jest wyluzowany. Ja z kolei w pośpiechu się szykuje faktycznie może w stresie, którego na co dzień nie ma, ale w tej sytuacji jest wzmożony, bo nie chce zawieść kolegi i na łeb na szyje udaje mi się zdążyć na czas. Za to kolega luźnym krokiem po 30 minutach przychodzi w omówione miejsce i przeprasza za spóźnienie jak gdyby nigdy nic. Moim zdaniem to jest nieposzanowanie drugiej osoby, bo w tym czasie w którym na niego czekam, nie dość, że bym nie musiał się spieszyć przygotował bym się lepiej to jeszcze bym miał czas na inne rzeczy. Podsumowując mój wywód osoby które NOTORYCZNIE się spóźniają to zwykli egoiści bez szacunku do osoby, z którą się umawiają. Pozdrawiam i miło by było gdybyście się do tego ustosunkowali. :)
Czas ma za krótki wektor dla podróżujących w nim do przyszłości, więc nie kumamy kiedy strzałka się kończy. Jak się nie spóźnisz na wydarzenie i czekasz przed, to życie ucieka...
A mi się formuła w sumie podoba :D gdyby dzięki temu filmy byłyby częściej to jestem za :) taki sposób wydaje się znacznie łatwiejszy do stworzenia niż film z animacjami, zdjęciami z różnych miejsc itp, wiec jeśli miałoby powstać więcej takich filmów opartych na czystym wykładzie - nawet z wyświetlaną na filmie prezentacją to z chęcią bym oglądała. Niesamowicie składnie zrozumiałe i po kolei wszystko tłumaczysz wiec montażowe cięcia niepotrzebne :p wiedza do głowy wchodzi jak zawsze
To się ma w genach. Ja wymyśliłem powiedzenie... „ktoś jest w stanie spóźnić się na własny pogrzeb”. Niektórych można pilnować, prosić, błagać... jedno co to dostaniesz opier....ol i tak się spóźnią.
Spóźnianie się jest dla mnie wyłącznie objawem braku szacunku dla innych ludzi. Jeśli chcę być na czas to wychodzę odpowiednio wcześniej, by nawet być przed czasem, bo bardziej w porządku jest gdy zmarnujemy swój czas, niż czas tych, którzy mogli by na nas czekać w razie naszego spóźnienia. Spóźnianie się to okradanie innych z czasu. To po prostu złodziejstwo!
marnowanie czyjegoś życia mówiąc inaczej. Czasu sobie nie odkupimy. A nie zawsze można się wyłączyć na tyle czekając na coś ważnego i czytać książkę na przykład.
Wiesz, nie mam wpływu na to jak definiujesz szacunek. Dla mnie brakiem szacunku moze być czesanie się w kok w mojej obecności. To czego wymaga szacunek to wcześniejsze poinformowanie drugiej strony o spóźnieniu jeśli wyniesie więcej niż 5 minut. Natomiast jeśli ktoś nadintereprtowuje moje spóźnianie jako brak szacunku dla siebie, jakby to miało cokolwiek wspólnego, to cóż - pozostaje mi rozstać się z taką osobą w pokoju i nie zaprzątać sobie nią glowy, co i Tobie polecam.
@@barbarossa1057 Moim zdaniem przedmówcą ma rację, chyba, że est to wyjątkowa sytuacja. No, ale gdy ktoś to robi notorycznie i 80% wszystkich spóźnień jest z jego winu to jest własnie typowy przykład egoizmu i braku szacunku do osoby z którą się umawia.
A ja bardzo lubię, gdy ktoś się spóźnia w granicach rozsądku (tzn. 15-20 minut, a nie 2 godziny). Od razu lepiej się czuję w towarzystwie takiej osoby, bo wiem, że gdy ja się spóźnię nie wyskoczy na mnie z mordą ani nie zacznie robić mi wykładu na temat kultury osobistej.
Podobno między innymi przez moje spóźnienia zrezygnowała moja nauczycielka z historii w szkole średniej (poniedziałek rano pierwsza lekcja). Nienawidzę się spóźniać, ale to robię szczególnie gdy wybieram się tam gdzie nie lubię.
Ja sobie tak ustawiam czas, że jeśli nie będę na 40- 60 minut. Nie muszę się spieszyć za bardzo i zazwyczaj na luzie jestem na czas. Jednocześnie nienawidzę się spóźniać.
Wyłamałem się ze schematu. Jak kończyłem studia to myślałem, że napiszę magisterkę w lutym i skończę do kwietnia. Jednakże, znalazłem tyle materiałów do pracy i tak mnie wciągnęły, że zacząłem pod koniec stycznia i skończyłem w połowie lutego.
Pomysł na skecz a`la Monty Python: Wykładowca prowadząc prelekcję cierpi na wzdęcia. Podczas wykładu porusza się podobnie jak Pan Myśliwiec przed rzędem biurek/stołów i będąc odwrócony do nich tyłem swoimi pierdami strąca kolejne przedmioty: zdmuchuje najpierw sterty kartek i karteczek, następnie długopisy, książki, coraz cięższe pomoce dydaktyczne, monitory, komputery, kończąc na samych stołach i tablicach. Komizmu dodaje fakt, że wykładowca nieprzerwanie wykłada udając, że wszystko jest w normie i częściowo jest zdziwiony poczynaniami jego jelit.
@@naukowy.belkot Cieszę się, że się nie obraziłeś. Grunt to dystans do siebie. Za to ja chyba zbyt dobrze się wyspałem, bo takie głupoty przychodzą mi do głowy ;)
O jeżu, jeżu.. Moja zgryzota!😓 Nie spóźnienia personalne, lecz dotrzymanie terminów. I chociaż je dotrzymuję w 9/10 przypadków, to wszystko wygląda zawsze tak samo, choć mam very *ᴍᴏᴄɴą* świadomość tego zjawiska i złudzenie, że przeciwdziałam. Dajmy na to,🔥gorący🔥 jeszcze, przykład dnia dzisiejszego: 7-lis dostaję zlecenie eseju na 18-lis (termin do końca poniedziałku, taaa..😐 ) Rzecz naukowa, dość rozbudowana, wiele istotnych szczegółów. Codziennie powtarzałem, że siądę doń 𝐭𝐲𝐝𝐳𝐢𝐞𝐧́ 𝐩𝐫𝐳𝐞𝐝: będzie czas na literaturę, pogłębioną refleksję i nieśpieszne stukanie w lapka z fajką w pysku.. Wizja sielankowa! Tydzień przed faktycznie siadłem do źródeł: okopałem się książkami, przeleciałem palcem po tabku, otworzyłem ze dwa pdf-y (z 40stu) i przeczytałem akapit tu, akapit tam, wypisałem parę istotności. Po 15min wstałem usatysfakcjonowany swoją przezornością.. reszta tak już została. W ciągu tygodnia na lewo i prawo trąbiłem, że sorry, jestem zajęty.. Trąbiłem😩 W piątek uznałem, że w sobotę zaczynam. W sobotę -- że no, już bez przesady!, brzytwa się ostrzy.. Siadłem w niedzielę po 8 rano do pisania od zera🤯🔫, skończyłem 18th 23:45, wysłałem 23:58:49. Litry kawy, kopce petów, 4 przerwy po 90min na sen i ta sama gadka, że to już ostatni taki.. Proszę o krytykę i wnioskami pouczenie😭😕
Wszystko super. Przede wszystkim kawałek wiedzy do skonsumowania, jednak zawiodłem się, że doprowadziło mnie to na koniec do reklamy gry. I nie chodzi mi o to, że gry są w jakimś sensie złe, bardzo je lubię, ale liczyłem na jakieś bardziej wystrzałowe zakończenie typu: "Właśnie wziąłeś udział w badaniu", "Za chwilę opublikuję film z wynikami badania", albo jakieś nawiązanie do tematu podejmowania decyzji lub coś w ten deseń. Pozdrówki!
Większość cech wskazywałaby, że powinnam się spóźniać, mam problem z poczuciem czasu, ale ja prawie zawsze jestem sporo przed czasem. Po prostu co chwilę kontroluję zegarek. Mam jakiś strach przed spóźnieniem, jakby to była jedna z najgorszych rzeczy jakie mogą się przytrafić, więc już wolę mieć kilkanaście minut w zapasie, bo a nuż dinozaur wybiegnie na środek ulicy i trzeba się będzie się zatrzymać by mu zrobić zdjęcie :P
Sama treść mało naukowa ale bardzo ciekawa. Za to łażenie w tę i we tę -5 do respektu. Za to jak ciekawie wszystko zostało opowiedziane +105 do respektu (to w nawiązaniu do tych Simsów). Swoją drogą, gdyby wszyscy tak prowadzili wykłady, to nikt by studiów nie skończył. Wszyscy braliby dodatkowe kierunki.
Bardzo ciekawy format... Czy w podobnej konwencji udałoby się wytłumaczyć tzw "efekt Mandeli". Jeśli nie to tak czy siak chętnie poznałbym naukowe (Twoje spojrzenie na ten temat)
Fajny pomysł na realizację, ciekawy temat i przede mną teraz dylemat. Raczej spóźniam się nieco częściej niż inni, ale jest chyba lepiej niż było. Co do realizacji - wiem, żę to miało być wiarygodnie, ale jednak kamera dla mnie za bardzo ruchliwa i trochę rozprasazało ;)
Oczywiście, że było na innym wykładzie. Wcale profesor nie musi tego tłumaczyć jeszcze raz, możemy przejść dalej - Nie powiedział nigdy żadny student xD
Nie zgadzam się, że spóźnianie się to brak oszacowania czasu, brak uczenia się na błędach czy osobowości typu B. Wszyscy mamy "czas" przy sobie, zegarek, telefon, komputer.. Moi znajomi, którzy baaaardzo się spóźniają, z moich obserwacji, rozmów i zgłębiania tematu bardzo agresywnie.. twierdziły jednoznacznie, że mają wywalone. Jadę że znajomym samochodem, mamy do pokonania dystans ok. 30 km i 12 min do umówionego czasu. Mówię mu, żeby przyspieszył, no nie zdążymy, a on na to spokojnie zatrzymuje się na stacji, kupuje kawę, pije... korzysta z toalety i mówi, że ma wywalone. Takich osób mam kilka w moim najbliższym otoczeniu i kilkanaście w dalszym. Oni wiedzą, że wystawiają oczekujących na nerwy i oczekiwanie ale nie robią sobie z tego nic... Takie olewajace podejście do życia.
Słucham i słucham, i dosłyszałem, że często zasychało Ci w gardle, zmieniałeś pozycję ciała i miałeś przyspieszony oddech... Zmęczyłeś się czymś przed wykładem (biegłeś na niego), czy stres Cię dopadł? :D
No ja nie studiowałem. Studia to dla mnie za ciężki kaliber. Skończyłem edukację 20 lat temu na maturze ;) A tak poza tym to nie spóźniam się bo maszynowo pilnuję czasu co do sekundy . Każdy dzień u mnie wygląda tak samo. Praca i dom. Czasem sklep. Całkowite przeciwieństwo Ciebie. :|
Zajrzałem do komentowania bo myślałem że ktos napiesze ze prowadzacy caly czas gestykuluje, zaklada nozke na nóżke itd. A tu nic. Kamera skacze ale pewnie tak ma byc. Te zielone znaczki. Mam wrażenie że to taki taniec.
Jestem osobą która nigdy się nie spóźnia i dzięki temu mam mocne sukcesy w pracy zaś moja macocha zawsze i wszędzie się spóźnia i wiele osób się denerwuje że trzeba czekać 30 minut na jedną osobę a w prace to kiedyś 4 razy w ciągu dwóch miesięcy musiała zmieniać. Z czego to może wynikać? Proszę o odpowiedź
cholera dlaczego u mnie nie ma takich wykładowców?! pomysł z ustawieniem kamery świetny (fakt ze mogła być bardziej stabilna ale nie przeszkadzało mi osobiście to w oglądaniu). W takim razie zapraszam na Politechnikę Poznańską na jakiś wykład! Swoją drogą po wstępie wnioskuję że masz tytuł doktora Dawidzie?
ha idealny filmik po Łodzi i czekaniu Dawida na spóźnialskich z wykładem (po co, ich strata). Zaczynam oglądanie, może coś się wyjaśni oprócz tego, że niektórym po prostu nie zależy, żeby szanować innych czas. Btw, proponuje żeby skończyć z powielaniem schematu czekania wiecznie na wszystkich z rozpoczęciem czegoś. Wtedy może się wreszcie nauczą, że będą przegapiać różne rzeczy, albo zamknie im się drzwi przed nosem i kasa pójdzie się bujać. Może czasami zaboleć, no ale trudno. Bierzcie ludzie trochę odpowiedzialności za swoje życie, które można ogarnąć z takim prostym wynalazkiem jak kalendarz xD
Mam pytanie. Podczas czytania mam dziwną przypadłość, chyba można to tak nazwac. Mój mózg jakby omija nazwy imiona, nazwiska im dłuższe tym większe prawdopodobieństwo, że go nie zapamiętam. Czasem po przeczytaniu książki nie mam pojęcia jak nazywali się bohaterowie. Bez problemu za to zapamiętuje szczegóły fabuły i opisy. Zastanawiam się czy jest to jakoś naukowo wyjaśnione czy tylko ja tak mam? Zaznaczę że dokładnie wiem które fragmenty dotyczą kogo nie znam tylko jego nazwiska imienia nazwy miejscowości ;D
@Uwaga! Naukowy Bełkot Jak nazywa sie takie zachowanie, ze jak bardzo lubimy o czym mowic i chcemy o tym powiedzieć jak najwiecej to po jakims czasie zaczyna nam brakowac tchu ? Nie wiem czy mam racje ale zauważyłem okolo 9 min ze zacząłeś ciężej oddychać. Wtedy przypomniałem sobie właśnie ze mialem tak samo jak coś bardzo mnie zaangażowało albo może bardzo zależało mi na tym żeby jak najlepiej wytłumaczyć ?
Czytam właśnie opisy osobowości a,b,c,d. Pomijając A, przy każdej kolejnej jak dochodzę do cech negatywnych to mam takie "O! pasuje". A potem "O, to jednak lepiej pasuje!"; "O, jeszcze lepiej pasuje!" XD
Jak widzicie film jest niezwykły. Powstał jako część dużej akcji promującej grę Sims 4 - uniwersytety. Potraktowałem to jako interesujące wyzwanie.
Jego produkcja była zupełnie niezwykła i dla mnie nowa, więc jestem ciekawy Waszych opinii...
Super! Bardzo mi sie podobała opcja podjęcia decyzji na końcu, nie spotkałam się jeszcze z taką formą :)
Mnie to pasuje😊👍
Trochę zacząłeś gwiazdorzyć, i to nie dopiero teraz, w tym odcinku a już od dłuższego czasu. Tęsknię za słowem na sobotę i odcinkami chemicznymi. Nie jestem chemikiem i kompletnie się na chemii nie znam, dlatego niezmiernie ciekawą odskocznią było dla mnie dowiadywanie się ciekawostek czy też informacji z obcej mi dziedziny. Bardzo ciekawe były odcinki z eksperymentami (np. o stężonym kwasie siarkowym) lub opowiadające o wpływie różnych substancji na organizm człowieka (np. o LSD). Mam nadzieję, że jeszcze kiedyś wrócisz do tamtej formy i tematyki. Pozdrawiam.
ja na ostatnim zjeździe przez błędną informację przyjechałem ok.15 minut przed końcem zajęć i dostałem obecność :D ale mało osób było i był problem organizacyjny ....
no to szczerze- nie podoba mi się firma. Wolę filmy gdy są jakieś wykresy.
Studenci chcą wyjść wcześniej z wykładu? Mamy proste rozwiązanie! Usuń drzwi na czas trwania zajęć
Ok, możesz to zrobić, tylko najpierw kup DLC "Sims 4 drzwi i okna" w przeciwnym razie studenci nawet nie wejdą.
Uniwersytecki odpowiednik usuwania drabinki w basenie XD
albo postaw lampę przy drzwiach i innych wyjściach
vissennav niestety, ale EA się wycwaniło i teraz simy wychodzą z wody nawet bez drabinek... oczywiście gracze to już obeszli i teraz ogradzają basen murem, gdy ofiara jest w wodzie
realne życie to nie SIMS :)
Osoby, które się spóźniają są szczęśliwsze od tych punktualnych - to jasne. Bo ci punktualni są ciągle zdenerwowani tym, że muszą czekać na spóźnialskich.
Wcale nie muszą. Po co czekać na kogoś, kto nas nie szanuje?
@@vrediana oni ich szanują, więc czekają. Co z tego, że tamci nie
najpierw ta cała prokastracja czy cuś, teraz dlaczego ciągle się spóźniam normalnie śledzisz mnie czy jak. Pozdrawiam
Same
Mnie też :( Dziwne, że do około 20 roku życia nigdy się nie spóźniałem. Zawsze 30 minut przed czasem z przygotowaną jakąś książką. Teraz wieczne spóźnienia, eh nie wiem co się zmieniło :/
To samo pomyślałam! :D
No też mam wrażenie że zaczął opisywać moje cechy. Tylko się zastanawiam czy można te cechy przejąć np od współmałżonka? Bo kiedyś byłam raczej spieta zestresowana i wszytko było na godzinę a teraz mam luz no prawie :) może po prostu dorosłam
Najlepsza akcja promująca the sims 4- uniwersytet jaką widziałam
Zgadzam się!
Jakbym miał takiego wykładowce, to nigdy bym się nie spóźniał C:
Dziwna klawiatura, na której są polskie znaki, ale brakuje tylko ę. :)
@@michazyskowski3205 jest "siĘ" ;)))
A ja bym nie wychodził z auli, żeby nie spóźnić się na kolejny wykład ;)
Żyją dłużej, ponieważ spóźniają się na wyznaczoną datę śmierci
Yesqet Hi hi. I robią jaja z pogrzebu xd.
Ja się spóźniłem nawet na własne urodzenie się :D
Spóźniłem się na szczęście w życiu
Hrabia Rak von Vrijheid Wielu się zdarza.
8:10 - "musiało być na innych wykładach, na pewno"
Dawid, Ty śmieszku xD
Okej, właśnie włączyłam simsy bo cały dzień ogrywałam nowy dodatek i no i pomyślałam, że teraz wypada obejżeć coś ciekawego i stymulującego... Po włączeniu tego filmu myślałam, że mi odbija i mam już poważny problem bo wszędzie widzę simsy 😂
Byłem w sobotę na twoim wykładzie w Warszawie i bawiłem się świetnie. Gratulacje!
Montaż mi się mniej podoba, ale koncept oglądania wykładu z pierwszej osoby jest ciekawy. Kamera 360 mogłaby ciekawie tu zagrać.
Michał Odziemkowski mysle, ze koncept pierwszoosobowy to tez cześć reklamy. Obecnie w simsy właśnie można grać z perspektywy pierwszoosobowej
Przynajmniej na odcinek się nie spóźniłem
Super forma! Gratulacje za kreatywności. Tylko oglądać 😊❤
Takiego połączenia się nie spodziewałam, ale przyznam, że wyszło rewelacyjnie
Cześć, tytuł trafił w mój problem życiowy. Mam z tym ogromny problem, ile czasu bym nie miała przed dotarciem gdzieś to i tak się spóźnię😂 Zaczęłam oglądać, może się dowiem gdzie tkwi problem. Dzięki za filmik, wszystkich Twoich nie obejrzałam, ale wiele widziałam i jesteś WIELKI.
Dlaczego osoby które się spóźniają żyją statystycznie dłużej?
> Bo tu również się spóźniają 😉
Pamiętam, gdy czekając na autobus, który miał przyjechać za jakieś 7-8 minut postanowiłam zajrzeć do sklepu, który był tuż obok przystanku. Nie chciałam nic kupować, tylko obejrzeć, bo szkoda było mi było czasu na stanie i czekanie (nie lubię tego). Co się stało? Tak...spóźniłam się i autobus odjechał beze mnie... Cała ja😎
Spóźniłem się na polski, więc powiedziałem nauczycielowi to, czego dowiedziałem się z tego filmu i nie mam spóźnienia. Dzięki!
Panie Dawidzie, ostatnio bardzo dużo myślę o błędach, czemu popełniamy błędy? Ostatnio przydarzył i się błąd w pracy, kompletnie uczniacki błąd, nieprzystojący człowiekowi z 20 letnim doświadczeniem w tej dziedzinie. Ponadto jestem liderem grupy, wzorem, a popełniłem błąd wręcz niewybaczalny, tak bardzo nie mogłem w to uwierzyć że przeanalizowałem nagranie, i faktycznie popełniłem gafę. W połowie czynności zauważyłem inną usterkę która zwróciła moją uwagę "poprawiłem na bieżąco" po czym wróciłem do pracy mając w głowie że poprzednią czynność wykonałem, i w połowie była to prawda. Nigdy wcześniej taki błąd mi się nie zdarzył, choć popełniałem liczne błędy, ale nigdy tak podstawowe. Może można jakoś wytrenować mózg aby ograniczyć ilość błędów. Pewnie myślą o tym największe mózgi na planecie, ale za taką właśnie osobę uważam Pana, Panie Dawidzie. Więc może jakiś odcinek? Spóźniać się nie spóźniam w zasadzie nigdy, ale błędy mi się zdarzają, co jest kłopotliwe ze względu na pozycję jaką reprezentuję.
Super temat! Choć jak dla mnie, żadnej litości dla spóźnialskich! 😂 to teraz może w drugą stronę: codziennie zakładam, że tramwaj się zepsuje, będzie na drodze wypadek itd i w pracy jestem minimum 40 minut przed czasem 😉
Tak bardzo potrafisz mnie zainteresować tym wszystkim co mówisz że poznaję się na nowo :)
Zauważyłem u siebie ze jestem wstanie bardzo dobrze oszacować czas, ponieważ zawsze biorę pod uwagę masę błędów i opóźnienia, plus dodaje do tego jeszcze trochę czasu i zazwyczaj to wychodzi
Bardzo łatwo jest oszacować to, co zależy od nas. Gorzej z tym, co nie zależy, bo przecież nie jesteśmy jasnowidzami. Nie przewidzisz, czy autobusy przyjadą punktualnie albo czy metro/tramwaj w ogóle przyjadą. Kiedyś miałam doskonały plan, jak tramwajem dostać się na komisję orzekającą o niepełnosprawności, a jak wyszłam z domu, okazało się, że nie jeżdżą w ogóle. Innego środka transportu nie ma. Gdybym nie miała kasy na taksówkę albo poruszałabym się już wtedy na wózku, nie dojechałabym w ogóle i nie z mojej winy.
A normalnie, jak jest dojazd, to przecież wiadomo, za ile będzie pierwszy, drugi, piąty autobus. Jeśli jeżdżą co 10 minut, wychodzi się 2-3 autobusy wcześniej. Jeśli jeżdżą co 30 minut, to 1 autobus wcześniej. To naprawdę pozwala nigdy się nie spóźnić przez 43 lata życia.
I tylko raz mi się zdarzyło, że autobus jeżdżące co 30 minut nie przyjechały 3 razy w rzędu. Na szczęście wracałam wtedy z teatru do domu i nie musiałam być na konkretną godzinę, ale jak ktoś jechał np. na nocną zmianę do pracy, to musiał wziąć taksówkę. Stało nas na przystanku ok. 30 osób.
A co do mgr, to pisanie można spokojnie oszacować. Na SWPS na każde zajęcia magisterskie promotor pisał dla nas kolejny rozdział książki, a my kolejny rozdział pracy. Problemy z szacowaniem były na etapie empirycznym, bo tu - znowu - nikt nie jest jasnowidzem i nie da się przewidzieć, kiedy spłyną dane - kiedy ludzie odpowiedzą na ankiety, kiedy uzbiera się ich odpowiednia liczba, kiedy promotor obliczy badania na SPSSie itd. Ale jest na to rok, więc można się zmieścić, jeśli się np. nie jest ciężko chorym i dysponuje się własnym czasem.
Tak naprawdę bardzo niewiele jest rzeczy, które powodują usprawiedliwione spóźnienie i spotykają jakiś minimalny ułamek ludzi, a mimo to większość nie szanuje innych i się spóźnia. Taki ktoś jest dla mnie niewiarygodny, niegodny zaufania i nie współpracuję z nim już potem nigdy. Gdybym ja się spóźniła z moją pracą, byłoby to samo, nikt by już mnie do współpracy nie zatrudnił.
A kamera faktycznie zniechęcająca i dekoncentrująca. Gdyby simy tak wyglądały, tobym nigdy w nie nie grała.
Witam. Kolega podesłał mi ten film, dodam, że to kolega który notorycznie się spóźnia. W tym całym filmie uważam, że dużo jest ciekawych rzeczy, ale zaintrygowało mnie jedno konkretnie, cytuje: ""generalnie szczęśliwsze, bardziej optymistycznie nastawione do życia, żyją statystycznie dłużej od tych co są na czas i odnoszą większe sukcesy w pracy" (9:15). Ogólnie uważam się za szczęśliwego człowieka, mega optymistycznego i jako tako odnoszę te sukcesy, ale wiadomo, że są wyjątki od reguły skromnie mówiąc. Chciałbym zaznaczyć i zapytać o jedno, bo tu osoby spóźniające przedstawione zostały w sumie w dobrym świetle, a moim zdaniem brakowało jednego, ale bardzo ważnego przymiotnika w tej wyliczance korzyści. Takie osoby są po prostu egoistami. Załóżmy, że umówiłem się z kolegą na określoną godzinę on się nie śpieszy, jest wyluzowany. Ja z kolei w pośpiechu się szykuje faktycznie może w stresie, którego na co dzień nie ma, ale w tej sytuacji jest wzmożony, bo nie chce zawieść kolegi i na łeb na szyje udaje mi się zdążyć na czas. Za to kolega luźnym krokiem po 30 minutach przychodzi w omówione miejsce i przeprasza za spóźnienie jak gdyby nigdy nic. Moim zdaniem to jest nieposzanowanie drugiej osoby, bo w tym czasie w którym na niego czekam, nie dość, że bym nie musiał się spieszyć przygotował bym się lepiej to jeszcze bym miał czas na inne rzeczy. Podsumowując mój wywód osoby które NOTORYCZNIE się spóźniają to zwykli egoiści bez szacunku do osoby, z którą się umawiają.
Pozdrawiam i miło by było gdybyście się do tego ustosunkowali. :)
Czas ma za krótki wektor dla podróżujących w nim do przyszłości, więc nie kumamy kiedy strzałka się kończy. Jak się nie spóźnisz na wydarzenie i czekasz przed, to życie ucieka...
A mi się formuła w sumie podoba :D gdyby dzięki temu filmy byłyby częściej to jestem za :) taki sposób wydaje się znacznie łatwiejszy do stworzenia niż film z animacjami, zdjęciami z różnych miejsc itp, wiec jeśli miałoby powstać więcej takich filmów opartych na czystym wykładzie - nawet z wyświetlaną na filmie prezentacją to z chęcią bym oglądała. Niesamowicie składnie zrozumiałe i po kolei wszystko tłumaczysz wiec montażowe cięcia niepotrzebne :p wiedza do głowy wchodzi jak zawsze
To się ma w genach. Ja wymyśliłem powiedzenie... „ktoś jest w stanie spóźnić się na własny pogrzeb”. Niektórych można pilnować, prosić, błagać... jedno co to dostaniesz opier....ol i tak się spóźnią.
ja się w sumie nie spóźniam, ja przesypiam wszystko
Wczoraj wieczorem świetny wykład na żywo a dzisiaj nowy odcinek! Super!
To ja zawsze zakładam, że wszystko pójdzie nie tak i prawie nigdy się nie spóźniam (poza takimi wyjątkami jak zaspanie albo wypadki).
Spóźnianie się jest dla mnie wyłącznie objawem braku szacunku dla innych ludzi. Jeśli chcę być na czas to wychodzę odpowiednio wcześniej, by nawet być przed czasem, bo bardziej w porządku jest gdy zmarnujemy swój czas, niż czas tych, którzy mogli by na nas czekać w razie naszego spóźnienia. Spóźnianie się to okradanie innych z czasu. To po prostu złodziejstwo!
marnowanie czyjegoś życia mówiąc inaczej. Czasu sobie nie odkupimy. A nie zawsze można się wyłączyć na tyle czekając na coś ważnego i czytać książkę na przykład.
Wiesz, nie mam wpływu na to jak definiujesz szacunek. Dla mnie brakiem szacunku moze być czesanie się w kok w mojej obecności. To czego wymaga szacunek to wcześniejsze poinformowanie drugiej strony o spóźnieniu jeśli wyniesie więcej niż 5 minut. Natomiast jeśli ktoś nadintereprtowuje moje spóźnianie jako brak szacunku dla siebie, jakby to miało cokolwiek wspólnego, to cóż - pozostaje mi rozstać się z taką osobą w pokoju i nie zaprzątać sobie nią glowy, co i Tobie polecam.
@@barbarossa1057 Moim zdaniem przedmówcą ma rację, chyba, że est to wyjątkowa sytuacja. No, ale gdy ktoś to robi notorycznie i 80% wszystkich spóźnień jest z jego winu to jest własnie typowy przykład egoizmu i braku szacunku do osoby z którą się umawia.
A ja bardzo lubię, gdy ktoś się spóźnia w granicach rozsądku (tzn. 15-20 minut, a nie 2 godziny). Od razu lepiej się czuję w towarzystwie takiej osoby, bo wiem, że gdy ja się spóźnię nie wyskoczy na mnie z mordą ani nie zacznie robić mi wykładu na temat kultury osobistej.
@@olgazaeska3108 otóż to!
Podobno między innymi przez moje spóźnienia zrezygnowała moja nauczycielka z historii w szkole średniej (poniedziałek rano pierwsza lekcja). Nienawidzę się spóźniać, ale to robię szczególnie gdy wybieram się tam gdzie nie lubię.
Ja sobie tak ustawiam czas, że jeśli nie będę na 40- 60 minut. Nie muszę się spieszyć za bardzo i zazwyczaj na luzie jestem na czas. Jednocześnie nienawidzę się spóźniać.
Wyłamałem się ze schematu. Jak kończyłem studia to myślałem, że napiszę magisterkę w lutym i skończę do kwietnia.
Jednakże, znalazłem tyle materiałów do pracy i tak mnie wciągnęły, że zacząłem pod koniec stycznia i skończyłem w połowie lutego.
Pomysł na skecz a`la Monty Python: Wykładowca prowadząc prelekcję cierpi na wzdęcia. Podczas wykładu porusza się podobnie jak Pan Myśliwiec przed rzędem biurek/stołów i będąc odwrócony do nich tyłem swoimi pierdami strąca kolejne przedmioty: zdmuchuje najpierw sterty kartek i karteczek, następnie długopisy, książki, coraz cięższe pomoce dydaktyczne, monitory, komputery, kończąc na samych stołach i tablicach. Komizmu dodaje fakt, że wykładowca nieprzerwanie wykłada udając, że wszystko jest w normie i częściowo jest zdziwiony poczynaniami jego jelit.
Gdybym tylko przeczytał to przed nagraniami...
@@naukowy.belkot Cieszę się, że się nie obraziłeś. Grunt to dystans do siebie. Za to ja chyba zbyt dobrze się wyspałem, bo takie głupoty przychodzą mi do głowy ;)
O jeżu, jeżu.. Moja zgryzota!😓 Nie spóźnienia personalne, lecz dotrzymanie terminów. I chociaż je dotrzymuję w 9/10 przypadków, to wszystko wygląda zawsze tak samo, choć mam very *ᴍᴏᴄɴą* świadomość tego zjawiska i złudzenie, że przeciwdziałam. Dajmy na to,🔥gorący🔥 jeszcze, przykład dnia dzisiejszego: 7-lis dostaję zlecenie eseju na 18-lis (termin do końca poniedziałku, taaa..😐 ) Rzecz naukowa, dość rozbudowana, wiele istotnych szczegółów. Codziennie powtarzałem, że siądę doń 𝐭𝐲𝐝𝐳𝐢𝐞𝐧́ 𝐩𝐫𝐳𝐞𝐝: będzie czas na literaturę, pogłębioną refleksję i nieśpieszne stukanie w lapka z fajką w pysku.. Wizja sielankowa! Tydzień przed faktycznie siadłem do źródeł: okopałem się książkami, przeleciałem palcem po tabku, otworzyłem ze dwa pdf-y (z 40stu) i przeczytałem akapit tu, akapit tam, wypisałem parę istotności. Po 15min wstałem usatysfakcjonowany swoją przezornością.. reszta tak już została. W ciągu tygodnia na lewo i prawo trąbiłem, że sorry, jestem zajęty.. Trąbiłem😩 W piątek uznałem, że w sobotę zaczynam. W sobotę -- że no, już bez przesady!, brzytwa się ostrzy.. Siadłem w niedzielę po 8 rano do pisania od zera🤯🔫, skończyłem 18th 23:45, wysłałem 23:58:49. Litry kawy, kopce petów, 4 przerwy po 90min na sen i ta sama gadka, że to już ostatni taki.. Proszę o krytykę i wnioskami pouczenie😭😕
4:40 Zarządzając czasami sobą w czasie chyba jest nieco łatwiej niż od czasu do czasu zarządzić czasem...
Wszystko super. Przede wszystkim kawałek wiedzy do skonsumowania, jednak zawiodłem się, że doprowadziło mnie to na koniec do reklamy gry. I nie chodzi mi o to, że gry są w jakimś sensie złe, bardzo je lubię, ale liczyłem na jakieś bardziej wystrzałowe zakończenie typu: "Właśnie wziąłeś udział w badaniu", "Za chwilę opublikuję film z wynikami badania", albo jakieś nawiązanie do tematu podejmowania decyzji lub coś w ten deseń.
Pozdrówki!
spóźnialscy mniej się denerwują i są optymistycznie nastawieni do życia, bo nie muszą się wkurzać, że muszą na kogoś czekać
Co do odczuwania czasu to przy takim spowolnieniu, jak w przykładzie, to nawet na 4 minutach piąta jest gratis :)
Muszę się częściej spóźniać - nie chce umrzeć na zawał.
Większość cech wskazywałaby, że powinnam się spóźniać, mam problem z poczuciem czasu, ale ja prawie zawsze jestem sporo przed czasem. Po prostu co chwilę kontroluję zegarek. Mam jakiś strach przed spóźnieniem, jakby to była jedna z najgorszych rzeczy jakie mogą się przytrafić, więc już wolę mieć kilkanaście minut w zapasie, bo a nuż dinozaur wybiegnie na środek ulicy i trzeba się będzie się zatrzymać by mu zrobić zdjęcie :P
Wykład na żywo, nowy filmik, tyle szczęścia :D chce więcej!
świetnie to zrobiliście! wszytskie te filmy, super!
Sama treść mało naukowa ale bardzo ciekawa. Za to łażenie w tę i we tę -5 do respektu. Za to jak ciekawie wszystko zostało opowiedziane +105 do respektu (to w nawiązaniu do tych Simsów). Swoją drogą, gdyby wszyscy tak prowadzili wykłady, to nikt by studiów nie skończył. Wszyscy braliby dodatkowe kierunki.
Jestem pod wrażeniem ciągłego, nieprzerwanego wykładu bez kartki, bez zająknięć i z interakcją z publiką.
Musze chyba zacząć się częściej sie spóźniać, bo zawsze staram byc punktualny co wywołuje u mnie duzo stersu
Prawie spóźniłem się do pracy i zezłościłem koleżankę z którą jechałem bo myślałem że zdążę ten film jeszcze rano obejrzeć.
Kiedy zamierzam coś zrobić to zawsze zostawiam 10% czasu który mam na coś jako margines błędu
Ten film był mi bardzo potrzebny!
Bardzo ciekawy format...
Czy w podobnej konwencji udałoby się wytłumaczyć tzw "efekt Mandeli". Jeśli nie to tak czy siak chętnie poznałbym naukowe (Twoje spojrzenie na ten temat)
jeju z przyzwyczajenia przysnąłem - nigdy więcej kamery z tej perspektywy!
Fajny pomysł na realizację, ciekawy temat i przede mną teraz dylemat. Raczej spóźniam się nieco częściej niż inni, ale jest chyba lepiej niż było.
Co do realizacji - wiem, żę to miało być wiarygodnie, ale jednak kamera dla mnie za bardzo ruchliwa i trochę rozprasazało ;)
Jak zmniejszyć spóźnianie się do pracy - kto się spóźni, kupuje dla pozostałych współpracowników po Red Bullu
Ja nigdy się nie spóźniłem z własnej winy, tylko i wyłącznie z winy pana kierowcy autobusu
Zrób sobie prawo jazdy i kup auto a nie zwalasz wine na kogoś innego.
@@tedemez wtedy to będzie wina kierowców jadących przed tobą
@@ernestw955 Nie. To tylko twoja wina bo za późno wychodzisz/wyjeżdżasz.
@@tedemez Całkowicie nie zrozumiałeś żartu. Na anglojęzycznych kanałach zostałbyś w tej chwili zaspamowany "r/wooosh".
@@ernestw955 Nie śmieszy mnie ten żart bo byłem kilka lat kierowcą autobusu i wiem jak niewdzięcznymi skurwysynami potrafią być pasażerowie.
Trochę zabrakło mi konkretów w tym odcinku, ale I tak bardzo przyjemny.
Bardzo doceniam twoją pracę, oglądam zawsze.
Ja się spóźniam ponieważ nie lubię tracić czasu jak przyjeżdżam za wcześnie ;)
Oczywiście, że było na innym wykładzie. Wcale profesor nie musi tego tłumaczyć jeszcze raz, możemy przejść dalej - Nie powiedział nigdy żadny student xD
Praktycznie zawsze jestem na czas... a tutaj zamiast dostać pochwałę za to, otrzymuję informację, że statystycznie szybciej przez to umrę ;D woops
Nie zgadzam się, że spóźnianie się to brak oszacowania czasu, brak uczenia się na błędach czy osobowości typu B. Wszyscy mamy "czas" przy sobie, zegarek, telefon, komputer..
Moi znajomi, którzy baaaardzo się spóźniają, z moich obserwacji, rozmów i zgłębiania tematu bardzo agresywnie.. twierdziły jednoznacznie, że mają wywalone. Jadę że znajomym samochodem, mamy do pokonania dystans ok. 30 km i 12 min do umówionego czasu. Mówię mu, żeby przyspieszył, no nie zdążymy, a on na to spokojnie zatrzymuje się na stacji, kupuje kawę, pije... korzysta z toalety i mówi, że ma wywalone. Takich osób mam kilka w moim najbliższym otoczeniu i kilkanaście w dalszym. Oni wiedzą, że wystawiają oczekujących na nerwy i oczekiwanie ale nie robią sobie z tego nic...
Takie olewajace podejście do życia.
Jak przyjdę do pracy na czas to kilka dni się z tego śmiejemy, a pełny tydzień to mam jak jestem na urlopie hahah.
Łoo świetne 😃 no ja oczywiście jako kujon zostaje na wszystkie Twoje wykłady 😅
Osoby ktore sie spóźniają dłużej żyją bo nawet na umrzec na czas nie moga
Wracasz z UNBtour w Toruniu a tu kolejny świetny filmik do obejrzenia. Bezcenne.
Słucham i słucham, i dosłyszałem, że często zasychało Ci w gardle, zmieniałeś pozycję ciała i miałeś przyspieszony oddech...
Zmęczyłeś się czymś przed wykładem (biegłeś na niego), czy stres Cię dopadł? :D
Tak patrze kurde coś kojarzę tę salę, a potem widzę „swps” i wszystko staje sie jasne :D
W końcu oglądam na premierze heh. Robisz swietna robotę!
oglądam sobie "Nauka to lubię" i mażę by do pełni szczęścia brakuje mi Naukowego Bełkotu
i proszę jest i to w formie pięknego akademickiego wykładu
Marzę *
Bo w Gorzowie są korki na rondzie na Kłodawę. Pozdrawiam.
No ja nie studiowałem. Studia to dla mnie za ciężki kaliber. Skończyłem edukację 20 lat temu na maturze ;) A tak poza tym to nie spóźniam się bo maszynowo pilnuję czasu co do sekundy . Każdy dzień u mnie wygląda tak samo. Praca i dom. Czasem sklep. Całkowite przeciwieństwo Ciebie. :|
do pracy nigdy się nie spóźniłem ale lubię się spóźniać i to często robię
A co z szacunkiem dla innych osób, które na nas czekają? :)
Dokładnie !
Nie chodzi chyba o olewanie tylko o to żeby mieć luz na kilka min spóźnienia
Ze szkoł mnie wyrzucili za nieobecności...
Lecz nigdy nie spóźniłem się na lekcje.
Pozdry dla punktualnych!
Zajrzałem do komentowania bo myślałem że ktos napiesze ze prowadzacy caly czas gestykuluje, zaklada nozke na nóżke itd. A tu nic. Kamera skacze ale pewnie tak ma byc. Te zielone znaczki. Mam wrażenie że to taki taniec.
Ja się spóźniam bo mi się nie chce wcześniej wstawać na lekcje, z resztą nudne są i te 5 minut w tą czy w tą różnicy mi nie robi.
Ja bym się nawet dziś do pracy nie spóźnił, ale właśnie musiałem obejrzeć ten film do końca 😉
Jestem osobą która nigdy się nie spóźnia i dzięki temu mam mocne sukcesy w pracy zaś moja macocha zawsze i wszędzie się spóźnia i wiele osób się denerwuje że trzeba czekać 30 minut na jedną osobę a w prace to kiedyś 4 razy w ciągu dwóch miesięcy musiała zmieniać. Z czego to może wynikać? Proszę o odpowiedź
cholera dlaczego u mnie nie ma takich wykładowców?! pomysł z ustawieniem kamery świetny (fakt ze mogła być bardziej stabilna ale nie przeszkadzało mi osobiście to w oglądaniu). W takim razie zapraszam na Politechnikę Poznańską na jakiś wykład! Swoją drogą po wstępie wnioskuję że masz tytuł doktora Dawidzie?
Ja i mój mąż spóźniliśmy się na własny ślub. I to sporo :D
Kurde, kolejny do obejrzenia, a jakoś czasu nie mam, jeszcze z prokrastynacją nie ogarnąłem :/
No kurde jak wszyscy milczeli, to teraz wrzucają na raz filmy :D
Ja zawsze jestem przed czasem i nie jestem szczęśliwy z tego powodu,
Przekombinowane i nie wygodne w oglądaniu. Po kilku minutach, zescrolowałem na komentarze, i tylko słuchałem. Wolę starą formułę.
Ja tak się nie bawię. Miał być wykład o przesądach. Potem będzie pytanie na egzaminie a ja niczego nie będę wiedzieć. ;)
ha idealny filmik po Łodzi i czekaniu Dawida na spóźnialskich z wykładem (po co, ich strata). Zaczynam oglądanie, może coś się wyjaśni oprócz tego, że niektórym po prostu nie zależy, żeby szanować innych czas. Btw, proponuje żeby skończyć z powielaniem schematu czekania wiecznie na wszystkich z rozpoczęciem czegoś. Wtedy może się wreszcie nauczą, że będą przegapiać różne rzeczy, albo zamknie im się drzwi przed nosem i kasa pójdzie się bujać. Może czasami zaboleć, no ale trudno. Bierzcie ludzie trochę odpowiedzialności za swoje życie, które można ogarnąć z takim prostym wynalazkiem jak kalendarz xD
Ale hot miniaturka
Mam pytanie.
Podczas czytania mam dziwną przypadłość, chyba można to tak nazwac.
Mój mózg jakby omija nazwy imiona, nazwiska im dłuższe tym większe prawdopodobieństwo, że go nie zapamiętam. Czasem po przeczytaniu książki nie mam pojęcia jak nazywali się bohaterowie. Bez problemu za to zapamiętuje szczegóły fabuły i opisy. Zastanawiam się czy jest to jakoś naukowo wyjaśnione czy tylko ja tak mam? Zaznaczę że dokładnie wiem które fragmenty dotyczą kogo nie znam tylko jego nazwiska imienia nazwy miejscowości ;D
Ciekawa forma, ale kamera mogłaby być bardziej stabilna. :)
Wydaje mi się że o to chodziło, w tym wypadku o wiele trudniej załatwić sprawę "ststusów" każdego ze studentów
To pewnie taka konwencja, że patrzy się oczami sima
Chodzi o immersje żebyś poczuła że to ty tam siedzisz i patrzysz
@Uwaga! Naukowy Bełkot Jak nazywa sie takie zachowanie, ze jak bardzo lubimy o czym mowic i chcemy o tym powiedzieć jak najwiecej to po jakims czasie zaczyna nam brakowac tchu ? Nie wiem czy mam racje ale zauważyłem okolo 9 min ze zacząłeś ciężej oddychać. Wtedy przypomniałem sobie właśnie ze mialem tak samo jak coś bardzo mnie zaangażowało albo może bardzo zależało mi na tym żeby jak najlepiej wytłumaczyć ?
1:52 UNB potwierdza teorię że wśród nas są nie tylko ludzie 😜
7:00 Najbardziej wyluzowane osoby po 49 sekundach zapominają jakie było zadanie :)
najlepsza reklama simsow jaka w zyciu widzialam
Dziękkki!! :)
Narodowy przy Operze i Lotnisku to tani ekspres!
Mój stary spóźnia sie już 20 lat wyszedł po fajki tylko.
Czytam właśnie opisy osobowości a,b,c,d. Pomijając A, przy każdej kolejnej jak dochodzę do cech negatywnych to mam takie "O! pasuje". A potem "O, to jednak lepiej pasuje!"; "O, jeszcze lepiej pasuje!" XD
Pomysł na filmik z sali wykładowej spoko ale czy następnym razem można by dźwięk trochę podbić bo cicho...
Hej, w opisie pod każdym Twoim filmem są źródła. Pojawią się pod tym?
Ja sie nie spóźniam, bo sie z nikim nie umawiam nigdy, proste