Zaufanie do nauki: granice edukacji, fiasko popularyzacji, January Weiner

Поделиться
HTML-код
  • Опубликовано: 26 май 2015
  • W swoim wykładzie prof. January Weiner poruszy niezwykle istotny problem społeczny - kwestię odpowiedzialnej i rzetelnej popularyzacji nauki. Profesor Weiner zwróci uwagę na niepowodzenie edukacji i popularyzacji w przekazywaniu współczesnych osiągnięć nauki, zwłaszcza tych, które mają bezpośredni wpływ na życie ludzi.
    Profesor January Weiner to wybitny biolog, specjalizujący się w ekologii ekosystemów oraz ekologii ewolucyjnej, autor wielu książek i podręczników, a także ceniony popularyzator nauki i autor przekładów książek naukowych i popularnonaukowych. Pracuje w Instytucie Nauk o Środowisku UJ, jest członkiem PAU, PAN oraz wielu innych towarzystw naukowych.
    Some elements of intro footage are taken from freepik.com. The intro music is a fragment of "Readers! Do You Read?" by Chris Zabriskie (CC BY 4.0).

Комментарии • 31

  • @jirihrudka5606
    @jirihrudka5606 5 лет назад +4

    U nas jest "náuka" coś co uzyskujemy przez krótki kurs, przeszkolenie itp. Pojęcie nauka = science jest věda. Tym się te pojęcia
    poważnie różnią w naszych językach. I do tego jeszcze fachowiec=odborník. Tyle o czeskiej terminologii.

    • @krzysztofbohnajanusz1442
      @krzysztofbohnajanusz1442 4 года назад +1

      Jak to se stálo že rozumíte polštinu. Co jste řekli rozdílu o terminologii česky a polský je něco o čem často tady mluvím v Polsku. Občas myslím,i když jsem Poláky, pokud by Poláci rozuměli některé české slova mohli by mít lepší pojetí jaký je doopravdy význam spousta polských slov

  • @xihu
    @xihu 7 лет назад +6

    Oczytanie naukowe.

  • @piotrodzysk4444
    @piotrodzysk4444 2 года назад

    Pozdrawiam.#

  • @atgehumanidaes4304
    @atgehumanidaes4304 6 лет назад +1

    Geniusze!

  • @tamaraarmata3807
    @tamaraarmata3807 Год назад +2

    Sporo tu poprawności,ostrożności potylicznej. A temat chyba najważniejszy , jaki jest wpływ megakorporacyj na uczonych, naukowców,na tzw.opinię publiczna i różne klasy, warstwy,grupy, komórki społeczne. Ten problem jest pomijany. Dlaczego???

    • @PawelBochenek
      @PawelBochenek 9 месяцев назад

      Bo na wydziale gdzie pracuje Weiner nie ma takich grantów, wiec z jego perspektywy tego problemu nie ma.

  • @mioszlinkiewicz4272
    @mioszlinkiewicz4272 5 лет назад +2

    Jak dla mnie rewelacja, a większość społeczeństwa nie zdaje sobie z tego niestety sprawy.

  • @toteck91
    @toteck91 6 лет назад +6

    Jeżeli chodzi o jakość szkolnictwa to nie sposób się z Panem Weinerem nie zgodzić, przez ostatnie 100 lat zmienił się cały świat, a system edukacji utknął w martwym punkcie - nauczyciel jako nieomylny mentor, grupowanie uczniów według kryterium wiekowego, przestarzałe programy nauczania, brak dopasowania zajęć pod preferencje uczniów. Jednakże współczesna nauka jednoznacznie obala tezę o limicie poznawczym człowieka (przedstawiony wykres "gimnazjum, matura, studia"), uznając czynnikiem determinującym środowisko i jego wpływ od najmłodszych lat. Ponadto wygłoszona teza o szkodliwości internetu jest kompletnie oderwana od rzeczywistości. Pierwszy raz w historii, mamy ogólnodostępne kompendium wiedzy całej ludzkości w zasięgu ręki. To nie ilość informacji jest problemem, a jedynie umiejętność jej weryfikacji, filtrowania oraz zastosowania. Pan Profesor jak wiele osób "poprzedniego pokolenia", które chciałbym zaznaczyć niezmiernie szanuję, nie zauważa globalnej zmiany w podejściu do wiedzy. Chcąc podać przykład posłużę się anegdotą: 20 lat temu, od kandydatów na stanowiska inżynierskie wymagało się napisania odpowiednich testów z zakresu danej dziedziny. Dziś postęp posuwa się w tak szybkim tempie, że nikt, absolutnie nikt nie jest w stanie śledzić nowinek i odkryć nawet w niezmiernie wąskich specjalizacjach. Dzisiaj w tych samych przedsiębiorstwach, w rekrutacjach na te same stanowiska, daje się kandydatowi laptop z dostępem do internetu wraz z problemem do rozwiązania. Taka osoba oczywiście musi posiadać pewne rozeznanie w segmencie, lecz konkrety musi wyszukać i dostosować do danego zagadnienia, bowiem liczy się wynik.
    Chciałbym podkreślić, że w dzisiejszym czasie internet jest narzędziem , tak samo jak młotek, którym możemy stuknąć się głowę lub wykuć przepiękne, zaawansowane, inspirujące narzędzia- wszystko zależy od umiejętności wyszukiwania i zastosowania informacji, nie od ich posiadania.

    • @adrianrybarczyk7902
      @adrianrybarczyk7902 3 года назад +1

      Problem jest taki że za jego czasów jak studiowales 15 godzin dziennie przez 20 lat by być prawdziwym doktorem (przed specjalizacjami bylo sie poprostu doktorem i zdawało 26 dziedzin) to cala wieś do ciebie szła na kolanach i jak bys powiedział że wyleczy ich lizanie kamiena stojac na jednej nodze to by to robili codziennie o zaleconej godzine i plakali dziekujac za porade. Dlatego epidemie najgorszego rodzaju zabijały u nas 1% populacji a nie 50% jak w sredniowieczu, i dlatego eradykowalismy np. Ospe. Dziś w epoce i nternetu magistra masz studiując 8 lat po kilka godzin dziennie jedna dziedzine, i mimo że na poparcie swoich słow ze szczepionka jest dobra masz 12 000 prac naukowych na sukarycznie ponad 740 000 000 grupie badawczej w 180 krajach, to grazyna kaze ci spadac bo czytala bloga, a janusz powie ze to spisek firm farmaceytycznych bo tak mówil ktos na yt. Przez internet zniknął autorytet osób nauki wśrod pospólstwa totalnie.

  • @leszekostachowski549
    @leszekostachowski549 4 года назад +1

    Popularność Wzoru E=mc^ to nacyzm polega???.. Na popularyzacja statystycznego przybliżenia, że tak wszystko działa ... Werbalny obrazek który musimy przeistoczyć w obrazki klatek zjawisk wynikowych.. No kto by sobie przypuszczał, że cztery proste, dwie równoległe zbitka mc bez domniemanego działania i kwadratura cokolwiek znaczy nez bazy obrazków z wszystkiego...

  • @MrHerrbatka
    @MrHerrbatka 4 года назад +3

    Stwierdzenie, że ludzie w dawnych czasach tworzyli irracjonalne wyjaśnienia jest sporym nadużyciem. Wyjaśnienia zjawisk jakie przyrodniczych jakie wówczas funkcjonowały były jak najbardziej zgodne ze stanem wiedzy ówczesnych ludzi. Różnica polegała jedynie na szybkości rozchodzenia się wiedzy i możliwości weryfikacji funkcjonowania oraz prawdziwości danej idei. Pomysły, które naprawdę byłyby "irracjonalne" doprowadziłyby do zagłady danej społeczności. Inną ważną rzeczą jest to, że konserwatyzm społeczny i opór wobec nowych idei należy rozpatrywać nie jako "głupotę", ale strategię przystosowawczą, która służy przesiewaniu idei i stabilizacji struktur społecznych przed nadmiarem nowych i potencjalnie niebezpiecznych dla danej społeczności pomysłów. Możliwość eksperymentalnego sprawdzania działania nowych pomysłów w bardzo szerokim i bezpiecznym dla społeczności zakresie (np. testowanie nowych leków) jest czymś całkowicie nowym dla ludzkiej cywilizacji.

    • @PawelBochenek
      @PawelBochenek 9 месяцев назад

      Otóż to. W XXI wieku jest znacznie więcej irracjonalności, ponieważ środowisko kulturowe samo w sobie jest irracjonalne a obecnie w przeważającej masie ono jest ekosystemem dla H. sapiens.

  • @demaskatorr
    @demaskatorr 6 лет назад +2

    Lubię Wasze wykłady. Kraków zawstydza Warszawę. Super inicjatywa. Pozdrawia Bio-Histo
    socjologiakrytyczna.wordpress.com

  • @leszekostachowski549
    @leszekostachowski549 4 года назад

    Wszystko jest brzytwą jeśli użyć właściwie ;).. Przedtem wszystko do nas docierało bez udziału internetu.., obrazy- fale,... drzew, gwiazd, ludzi .. Rozmawialiśmy z innym, pisali.., bez udziału kanału opartego o pojemność kompresji przekazu do wibracja stanów ładunków na końcówkach do elektroniki.. Pytanie kto ma prawo nam mówić co jest takie albo inne, bez udostępniania narzędzi do wasalnych analiz.. Bzdury można mówić w bzdurny i elokwentny sposób.. Granica jest czy da się stosując zasady z opisu osiągnąć coś więcej niż tylko opis opisu niefunkcjonalny..,

  • @mellodeque
    @mellodeque Год назад

    Odwiedzam ten film zawsze, jak jakieś nowe wydumki w mediach "podają na tacy", nic się w tym temacie od 100lat nie zmieniło, ludzie coraz głupsi ;) i to już tak od około roku 2000ne narasta w tempie logarytmicznym

  • @GraczPierwszy
    @GraczPierwszy 5 лет назад +1

    ehhhh

  • @PawelBochenek
    @PawelBochenek 9 месяцев назад

    1. Nie ma żadnych przeciwwskazań by dendrolog wypowiadał się o ewolucjonizmie. W tym konkretnym przypadku (bo przecież wiadomo o kim prof. Weiner mówi ;) ) problemem nie było bycie dendrologiem tylko brak wiedzy na temat ewolucjonizmu.
    2. Dywersja "chómanistyki" groźniejsza jest w samym sercu nauk ścisłych gdzie od dawna postmodernizm sieje spustoszenie ("Dni Gender w Fizyce" na Uniwersytecie Jagiellońskim)
    3. P. prof. myli pragmatyzm z konformizmem i oportunizmem.

  • @atgehumanidaes4304
    @atgehumanidaes4304 6 лет назад

    Łachy!

  • @robertkalinowski9413
    @robertkalinowski9413 4 года назад

    Pan profesor raczy żartować, mówiąc o niedostatkach wiedzy o otaczającym świecie, wśród ludzi pierwotnych. Któż jak nie oni byli w stanie przeżyć w środowisku naturalnym, bez aptek, leków na receptę, szpitali, bez polityki, marketu za rogiem z tanią żywnością dla ludzi, nienadającą się nawet dla psów. Bez biochemii i genetyki. Nie umniejszając i z całym szacunkiem dla dorobku i wiedzy Pana Weinera, ale Pański wykład jest przesycony w dużym stopniu pychą i wiarą w niezatapialny okręt wiedzy vel Titanic, gdzie choroby cywilizacyjne krzyczą łzami swoich ofiar aż zbyt głośno, a cena, jaką każecie nam płacić za dorobek naukowy, niewarta jest funta kłaków. Nie jest Pan żadnym ekspertem w dziedzinie nauk ścisłych, a zajmuje Pan stanowisko ( tak mi się wydaje) w kwestii nieistniejącego global warming, zamiast zając stanowisko i opowiedzieć coś o istniejącym zjawiskiem klimat change. Nie widząc różnicy w tym, co kryje się za tymi dwoma nazwami, stawia się Pan w szeregach krytykowanych przez Pana osób, stręczących od wiedzy. Poza tym powoływanie się na ewolucję jako na naukę to już jest szczyt. Teoria ta jest niepoparta naukowo, która nigdy nie zawierała się w zbiorze gromadzącym ścisło naukowe obiekty. Wystarczy poszperać nieco głębiej, aby szybko odnaleźć niezaprzeczalne naukowo kłamstwa, do dziś głoszone i nauczane w szkołach publicznych. Jak mantra powtarzana historia świata, bez naukowych dowodów, ignorująca takie osobistości jak choćby pierwszy z brzegu, astrofizyk Robert V Gentry. Niestety definicja słowa nauka w języku polskim, jest jedyna w swoim rodzaju i niespotykana w żadnym miejscu na świecie. Wystarczy sięgnąć po definicję angielską tego samego słowa nauka, aby przekonać się, ile teoria ewolucji ma wspólnego z nauką. Brak wiary w naukę, wśród szeroko pojętego społeczeństwa, wynika z niezliczonej ilość wtop, jakie zafundowała nam nowoczesna nauka, szczególnie ta finansowana z państwowych źródeł. Nauka uniwersytecka, przez zaadoptowanie tzw. teorii naukowych jako pełnowartościowej, udowodnionej naukowo wiedzy, strzeliła sobie w kilku miejscach w kolano, przez co zaufanie wśród studentów ( tych mających powołanie do nauki i rozwijających się nie tylko na gruncie polskim) drastycznie spadło. Krzewienie wiedzy zgodnej z etyką i szeroko rozumianymi normami moralnymi, za darmo, bez chęci zdobycia wielkich gratyfikacji, jest szczytem bezinteresowności i mądrości. Uważanie się za kogoś lepszego, tylko dlatego, że ma się większą wiedzę, jest szczytem głupoty. Pan profesor nie jest żadnym autorytetem w zakresie wiedzy technicznej, a wypowiada się jako ekspert o sprawach, o których ma co najwyżej mgliste pojęcie, co akurat czynimy my wszyscy na wielu płaszczyznach. Tak czy inaczej, krytyka takiego postępowania z jednocześnie podjętym identycznym działaniem, które przed chwilą się krytykowało, nazywana jest hipokryzją, zdaje się. Naukowa pycha, czy nie wiem jak to nazwać? Może zwykła ludzka ignorancja. Edukacja dzieci zaczyna się w domu, a nie w szkołach? . Profesor humanista może nie potrafić zrozumieć działania wzmacniacza tranzystorowego, które to działanie doskonale rozumie licealista pasjonata. 90% ludzi ma naukę w poważaniu, bo bez nauki można się w życiu obejść. Bez miłości i zaufania do drugiego człowieka, życie staje się udręką nie do zniesienia. Człowiek, odrzucając Boga, skazuje się na cierpienie za sprawą niezrozumiale bolesnej egzystencji i na nierówną walkę z "wrogami", którzy w jego pojęciu czają się wszędzie. Brak zaufania do współczesnej nauki w Polsce jest wynikiem odruchu bezwarunkowego, wypracowanego przez lata życia w zakłamanym systemie socjalistycznym najpierw rodziców, potem ich dzieci. To tak à propos pańskiej edukacji. Teraz zacytuję tezę Cyt. : Wszystkie głowy są za małe, nauka jest na zewnątrz głów. Ręce opadają.

  • @robertkalinowski9413
    @robertkalinowski9413 4 года назад

    Pan profesor raczy żartować, mówiąc o niedostatkach wiedzy o otaczającym świecie, wśród ludzi pierwotnych. Któż jak nie oni byli w stanie przeżyć w środowisku naturalnym, bez aptek, leków na receptę, szpitali, bez polityki, marketu za rogiem z tanią żywnością dla ludzi, nienadającą się nawet dla psów. Bez biochemii i genetyki. Nie umniejszając i z całym szacunkiem dla dorobku i wiedzy Pana Weinera, ale Pański wykład jest przesycony w dużym stopniu pychą i wiarą w niezatapialny okręt wiedzy vel Titanic, gdzie choroby cywilizacyjne krzyczą łzami swoich ofiar aż zbyt głośno, a cena, jaką każecie nam płacić za dorobek naukowy, niewarta jest funta kłaków. Nie jest Pan żadnym ekspertem w dziedzinie nauk ścisłych, a zajmuje Pan stanowisko ( tak mi się wydaje) w kwestii nieistniejącego global warming, zamiast zając stanowisko i opowiedzieć coś o istniejącym zjawiskiem klimat change. Nie widząc różnicy w tym, co kryje się za tymi dwoma nazwami, stawia się Pan w szeregach krytykowanych przez Pana osób, stręczących od wiedzy. Poza tym powoływanie się na ewolucję jako na naukę to już jest szczyt. Teoria ta jest niepoparta naukowo, która nigdy nie zawierała się w zbiorze gromadzącym ścisło naukowe obiekty. Wystarczy poszperać nieco głębiej, aby szybko odnaleźć niezaprzeczalne naukowo kłamstwa, do dziś głoszone i nauczane w szkołach publicznych. Jak mantra powtarzana historia świata, bez naukowych dowodów, ignorująca takie osobistości jak choćby pierwszy z brzegu, astrofizyk Robert V Gentry. Niestety definicja słowa nauka w języku polskim, jest jedyna w swoim rodzaju i niespotykana w żadnym miejscu na świecie. Wystarczy sięgnąć po definicję angielską tego samego słowa nauka, aby przekonać się, ile teoria ewolucji ma wspólnego z nauką. Brak wiary w naukę, wśród szeroko pojętego społeczeństwa, wynika z niezliczonej ilość wtop, jakie zafundowała nam nowoczesna nauka, szczególnie ta finansowana z państwowych źródeł. Nauka uniwersytecka, przez zaadoptowanie tzw. teorii naukowych jako pełnowartościowej, udowodnionej naukowo wiedzy, strzeliła sobie w kilku miejscach w kolano, przez co zaufanie wśród studentów ( tych mających powołanie do nauki i rozwijających się nie tylko na gruncie polskim) drastycznie spadło. Krzewienie wiedzy zgodnej z etyką i szeroko rozumianymi normami moralnymi, za darmo, bez chęci zdobycia wielkich gratyfikacji, jest szczytem bezinteresowności i mądrości. Uważanie się za kogoś lepszego, tylko dlatego, że ma się większą wiedzę, jest szczytem głupoty. Pan profesor nie jest żadnym autorytetem w zakresie wiedzy technicznej, a wypowiada się jako ekspert o sprawach, o których ma co najwyżej mgliste pojęcie, co akurat czynimy my wszyscy na wielu płaszczyznach. Tak czy inaczej, krytyka takiego postępowania z jednocześnie podjętym identycznym działaniem, które przed chwilą się krytykowało, nazywana jest hipokryzją, zdaje się. Naukowa pycha, czy nie wiem jak to nazwać? Może zwykła ludzka ignorancja. Edukacja dzieci zaczyna się w domu, a nie w szkołach? . Profesor humanista może nie potrafić zrozumieć działania wzmacniacza tranzystorowego, które to działanie doskonale rozumie licealista pasjonata. 90% ludzi ma naukę w poważaniu, bo bez nauki można się w życiu obejść. Bez miłości i zaufania do drugiego człowieka, życie staje się udręką nie do zniesienia. Człowiek, odrzucając Boga, skazuje się na cierpienie za sprawą niezrozumiale bolesnej egzystencji i na nierówną walkę z "wrogami", którzy w jego pojęciu czają się wszędzie. Brak zaufania do współczesnej nauki w Polsce jest wynikiem odruchu bezwarunkowego, wypracowanego przez lata życia w zakłamanym systemie socjalistycznym najpierw rodziców, potem ich dzieci. To tak à propos pańskiej edukacji. Teraz zacytuję tezę Cyt. : Wszystkie głowy są za małe, nauka jest na zewnątrz głów. Ręce opadają.

    • @adrianrybarczyk7902
      @adrianrybarczyk7902 3 года назад +2

      Nie masz pojecia o czym piszesz juz od wstępu. Bakteria tez jest w stanie przezyć i to wiecej srodowisk od czlowieka nie ma to nic wspolnego ze zrozumieniem czy wiedzą.

    • @robertkalinowski9413
      @robertkalinowski9413 3 года назад

      ​@@adrianrybarczyk7902 Wielkie NIC wybuchło i dało początek wszystkiemu :-)

    • @adrianrybarczyk7902
      @adrianrybarczyk7902 3 года назад

      @@robertkalinowski9413 nie wybuchło a rozpoczęło ekspansje, nie nic a poczatkowa osobliwość. Oczywiście nie wiemy skad ona się wzięła jest mnóstwo teorii na zadną nie ma dowodów, i jeśli wierzący ludzie ograniczyli by role boga do kliknięcia guzika start 13.7 miliarda lat temu to naukowcy by z nimi nie dyskutowali. równie dobrze co starszy pan z fetyszem na odcinanie końcówki penisa to mógł być naturalny fenomen większej struktury, kolejny cykl, lub początek symulacji stworzonej przez niepomiernie mądrzejszą rase która żyje w świecie bez takiego nagłego startu.

    • @PawelBochenek
      @PawelBochenek 9 месяцев назад

      Bakteria świetnie funkcjonuje tylko w jednym konkretnym środowisku, w milionach innych ginie. Człowiek jest bardziej uniwersalny, i dzięki "zmagazynowaniu" w głowie różnych strategi (w uproszczeniu można powiedzieć - "wiedzy") może egzystować w wielu różnych środowiskach. @@adrianrybarczyk7902

  • @robertkalinowski9413
    @robertkalinowski9413 4 года назад

    Pan profesor raczy żartować, mówiąc o niedostatkach wiedzy o otaczającym świecie, wśród ludzi pierwotnych. Któż jak nie oni byli w stanie przeżyć w środowisku naturalnym, bez aptek, leków na receptę, szpitali, bez polityki, marketu za rogiem z tanią żywnością dla ludzi, nienadającą się nawet dla psów. Bez biochemii i genetyki. Nie umniejszając i z całym szacunkiem dla dorobku i wiedzy Pana Weinera, ale Pański wykład jest przesycony w dużym stopniu pychą i wiarą w niezatapialny okręt wiedzy vel Titanic, gdzie choroby cywilizacyjne krzyczą łzami swoich ofiar aż zbyt głośno, a cena, jaką każecie nam płacić za dorobek naukowy, niewarta jest funta kłaków. Nie jest Pan żadnym ekspertem w dziedzinie nauk ścisłych, a zajmuje Pan stanowisko ( tak mi się wydaje) w kwestii nieistniejącego global warming, zamiast zając stanowisko i opowiedzieć coś o istniejącym zjawiskiem klimat change. Nie widząc różnicy w tym, co kryje się za tymi dwoma nazwami, stawia się Pan w szeregach krytykowanych przez Pana osób, stręczących od wiedzy. Poza tym powoływanie się na ewolucję jako na naukę to już jest szczyt. Teoria ta jest niepoparta naukowo, która nigdy nie zawierała się w zbiorze gromadzącym ścisło naukowe obiekty. Wystarczy poszperać nieco głębiej, aby szybko odnaleźć niezaprzeczalne naukowo kłamstwa, do dziś głoszone i nauczane w szkołach publicznych. Jak mantra powtarzana historia świata, bez naukowych dowodów, ignorująca takie osobistości jak choćby pierwszy z brzegu, astrofizyk Robert V Gentry. Niestety definicja słowa nauka w języku polskim, jest jedyna w swoim rodzaju i niespotykana w żadnym miejscu na świecie. Wystarczy sięgnąć po definicję angielską tego samego słowa nauka, aby przekonać się, ile teoria ewolucji ma wspólnego z nauką. Brak wiary w naukę, wśród szeroko pojętego społeczeństwa, wynika z niezliczonej ilość wtop, jakie zafundowała nam nowoczesna nauka, szczególnie ta finansowana z państwowych źródeł. Nauka uniwersytecka, przez zaadoptowanie tzw. teorii naukowych jako pełnowartościowej, udowodnionej naukowo wiedzy, strzeliła sobie w kilku miejscach w kolano, przez co zaufanie wśród studentów ( tych mających powołanie do nauki i rozwijających się nie tylko na gruncie polskim) drastycznie spadło. Krzewienie wiedzy zgodnej z etyką i szeroko rozumianymi normami moralnymi, za darmo, bez chęci zdobycia wielkich gratyfikacji, jest szczytem bezinteresowności i mądrości. Uważanie się za kogoś lepszego, tylko dlatego, że ma się większą wiedzę, jest szczytem głupoty. Pan profesor nie jest żadnym autorytetem w zakresie wiedzy technicznej, a wypowiada się jako ekspert o sprawach, o których ma co najwyżej mgliste pojęcie, co akurat czynimy my wszyscy na wielu płaszczyznach. Tak czy inaczej, krytyka takiego postępowania z jednocześnie podjętym identycznym działaniem, które przed chwilą się krytykowało, nazywana jest hipokryzją, zdaje się. Naukowa pycha, czy nie wiem jak to nazwać? Może zwykła ludzka ignorancja. Edukacja dzieci zaczyna się w domu, a nie w szkołach? . Profesor humanista może nie potrafić zrozumieć działania wzmacniacza tranzystorowego, które to działanie doskonale rozumie licealista pasjonata. 90% ludzi ma naukę w poważaniu, bo bez nauki można się w życiu obejść. Bez miłości i zaufania do drugiego człowieka, życie staje się udręką nie do zniesienia. Człowiek, odrzucając Boga, skazuje się na cierpienie za sprawą niezrozumiale bolesnej egzystencji i na nierówną walkę z "wrogami", którzy w jego pojęciu czają się wszędzie. Brak zaufania do współczesnej nauki w Polsce jest wynikiem odruchu bezwarunkowego, wypracowanego przez lata życia w zakłamanym systemie socjalistycznym najpierw rodziców, potem ich dzieci. To tak à propos pańskiej edukacji. Teraz zacytuję tezę Cyt. : Wszystkie głowy są za małe, nauka jest na zewnątrz głów. Ręce opadają.