Uwielbiam scenę jak Batman ucieka z komisariatu i widać strach w jego oczach jak musi skoczyć. W "normalnym" filmie Bat skoczyłby i nawet byśmy tego nie zauważyli. A tutaj widać, że to nowicjusz z 2 letnim stażem.
Człowieku, a masz pojęcie że w tym "normalnym" i Najlepszym Batmanie Bruce Wayne był szkolony przez samego Ra's al Ghula w klasztorze Ligi Cienia, gdzie każdy akolita jest szkolony w wyzbyciu się strachu za pomocą gniewu. To stanowiło ważny powód w zostaniu dobrym i skutecznym wojownikiem w walce z przestępczością w Gotham. Dlatego ten Batman posiada o wiele lepszą formę, niż ten ukazany w serialu. Gdybyś widział prawdziwe "cyborgi" chodzące w wojsku, to byś zobaczył jak ten spada ze spadochronem bez strachu, ląduje w odpowiedniej pozycji chwytając za karabin, biegnąc potem przed siebie niewzruszony nawałnicą ognia wokół siebie, by zająć pozycję i skierować cały ogień na przeciwnika. Posiadamy w Polskiej armii wiele takich wytrenowanych asów. Wolałbyś takiego żołnierza, który miałby bronić twej ojczyzny, mając w sobie strach przed skokiem, jaką pokazał aktor w tym serialu?
Chciałbym jeszcze dodać, że strach jest pochodnią niewiedzy, a w trzeciej części trylogii Mrocznego Rycerza bohater zostaje otoczony przez policję z każdej strony, mimo to bez strachu prędko odnajduje wyjście z sytuacji uciekając im wszystkim. ( Edit ) Zatem jest to pokazanie nie tyle co pewności siebie bohatera, jak też wysokiej inteligencji.
NIe zgodzę się z Riddlerem, ja bardzo bałem się, że spróbują zrobić Edwarda realistycznego i poważnego, serious buissness guy który może jest "szalony" ale nie przekłada się to na żadną teatralność. A tutaj typo odwala szoł na kamerkach i absolutnie kocham każdą sekundę, jaką widzę go na ekranie. Widzę w nim sporo Riddlera Jima Carreya z Forever, tego fanboya i maniaka, ale w fabule która pozwala traktować go jako prawdziwe zagrożenie, co jak na moje szlifuje tamten diament. Poza tym... slasherowa scena w intrze do filmu oraz kiedy zaczyna śpiewać Ave Mariia w finale zrobiły mi dzień.
Niech będzie teatralność, ale te zagadki powinny polegać na wyborze pomiędzy młotem a kowadłem, kto zginie a kto przeżyje. To byłoby bardziej angażujące niż rozwiązywanie krzyżówek przez Alfreda i inne dziecinne łamigłówki. Inaczej tej postaci nie jestem w stanie traktować na poważnie i jest dla mnie zbyt podobny do Jokera.
@@damandelorean Znaczy te zagadki miały być wskazówkami DLA Batmana bo Riddler myślał, że są przyjaciółmi. Ma to sens, że nie są one zagadkami w stylu "między młotem a kowadłem"
Byłem, widziałem, byłem w szoku jak bardzo mi się ten Batman podobał. Wersja Pattinsona była ludzka, był strach, był żal, ale było też przyznanie się do błędu. Film był również piękny, scenografia mnie zmiotła, podobnie muzyka i aaaaaaaaa. Wrócę do kina z pewnością
Film był bardzo dobry, jasne, spodziewałem się i liczyłem na coś innego, ale to co dostałem bardzo pozytywnie mnie zaskoczyło. Zarówno klimat jak i przesłanie filmu i ewolucja głównego bohatera to coś mega satysfakcjonującego. Jasne, film ma minusy, jednak plusy umiejętnie je przysłaniają. Jak dla mnie świetne kino, dobrze się bawiłem i czekam na kontynuację.
Fajnie że poruszyłeś kwestie tego że według twórców wszyscy super bohaterowie muszą być połączenie. Ja mam nadzieje że "The Batman" pozostanie taką swoją produkcją bez niepotrzebnych powiązań z innymi światami lub super bohaterami dc.
Pierwszy raz byłam tak oczarowana atmosferą grozy, mroku, brudu. Wszędzie wszystko musi być perfekcyjne, piękne, jasne, kolorowe, a tutaj mogłam odpłynąć i zaakceptować fakt, że świat jest trochę brudny, tak jak tu, w Batmanie, że siedzą w ludziach różne traumy, mamy sekrety, przeżywamy jakieś emocje, nie zawsze pozytywne. I to też jest piękne. Ale fakt, że film czasami był tak ciemny, że prawie nie widziałam scenografii, a przy przeszukiwaniu mieszkania Riddlera zastanawiałam się czemu wszyscy chodzą z latarkami zamiast włączyć światło, ale pewnie popsułoby to klimat. Mnie się film podobał, był dla mnie odskocznią po kilkudziesięciu filmach Marvela. Podobał mi się ten mrok, to zepsucie mieszkańców. Zabieram się do oglądania innych filmów DC.
Dużym plusem tego filmu jest to, że nikt nie musiał strzelać do biednych rodziców Batmana. Riddler zawsze był dla mnie gościem co przecenia swoje możliwości, a nie docenia możliwości Batmana przez co przegrywa i to też jest, ale przede wszystkim Człowiek Zagadka daje możliwość na zamienienie tak zwanego "pana Zemsty" w pełnoprawnego bohatera. Lubię "Batmany" Nolana jak i Burtona, jestem w stanie zrozumieć co próbował zrobić Schumacher i szkoda tego co mu zrobił Snyder, ale ten film to najlepszy film o Batmanie
Dla mnie rewelacyjny klimat + podoba mi się wizja Batmana nowicjusza, który dopiero zaczyna i uczy się fachu detektywistycznego. Film ma spora długość ale mnie to szczerze nie zraziło. Ogólnie postacie mi się podobają, aktorstwo również. Bardzo polecam.
Nie wiem czy ktoś zauważył ale Batman Pattinsona jest bardzo wzorowany na osobie Kurta Cobaina, co szczególnie chyba objawia się właśnie w jego wyglądzie i zachowaniu. Lekko depresyjny i niedostosowany do społeczeństwa, co nie do końca mnie dziwi gdyż sam Matt się na fromtmanie Nirvany wzorował. Co z resztą nawet widać z wyborem "Something In The Way" do trailera, w zasadzie możnaby sobie dać sporo kawałków Nirvany do tego filmu i myślę że mogłoby to wypaść dobrze.
Moim skromnym zdaniem jakbyś wywalił Batmana, a dał po prostu mądrego detektywa, to byłby ten sam film. Chemii do catwoman zero, jak dla mnie ta "miłość" czy cokolwiek to miało być, to było mega naciągane. Zbędna ta pani była w tym filmie, nic nie zmieniła. Riddler mi się podobał. Wszystko to moje zdanie ;) podobal mi się twist, że riddler nie wie kim jest Batman. Naprawdę uwierzyłam, że Bruce ma przekichane.
Nie rozumiem fenomenu tego filmu. Jestem fanem Batmana od ponad trzydziestu lat, byłem w kinie już na pierwszym filmie Burtona a moim pierwszym komiksem o tym bohaterze była komiksowa adaptacja tegoż filmu. Myślałem, ze po pseudo realiźmie Nolana dostaniemy w końcu coś innego, Affleck dawał nadzieję ( pomimo fatalnej podbudowy bohatera dokonanej przez Snydera 0 ale Jego wersja została zaorana i mamy nową wizję Matta Reevesa - problem w tym, że w wielu aspektach jest ona zbliżona do tej Nolana. Film jest tak maksymalnie odtwórczy fabularnie, jak to się tylko da: "Seven" + "Zodiac" Nolan w końcówce ( podobno jeszcze "Taksówkarz" Scorsese ), nie ma tu żadnej własnej inwencji. W art booku do filmu mamy ciągłe zestawienia artów do filmów i kadrów z komiksu "Batman The Long Halloween", Reeves inspiruje się warstwą wizualną komiksu ale nie jego świetną fabułą. Batman jest niby ok ale jest go tak dużo, że widz traci zainteresowanie - do tego jest on tak mało mobilny, zwykle porusza się dosyć wolno i wszędzie chodzi z buta, Batmobil jest tu tylko po to, żeby wystąpić w jednej scenie. Nasz Gacek po mieście porusza się incognito na motorze ( co jest głupie ) i przebiera się w ciemnych zaułkach a do tajnego klubu Pingwina wbija frontowymi drzwiami i "z buta", zamiast się zakraść jak prawdziwy Mroczny Rycerz. Do tego jest kuloodporny, bo ciągle przyjmuje strzały na klatę. Działa ponoć od dwóch lat ale nadal nie potrafi używać linki z hakiem i peleryny do przemieszczania się po mieście, ( pewnie to by było zbyt komiksowe 0 a szczyt kuriozum to dla mnie skok na "latającą wiewiórkę" z dachu komisariatu. Postacie: Gordon nie ma żadnego życia prywatnego poza pracą i chodzi za Batmanem jak piesek na smyczy, do tego wszędzie wpuszcza samozwańczego mściciela w obecności wielu innych policjantów, co powinno skutkować dyscyplinarnym zwolnieniem. Alfred, Pingwin i Riddler praktycznie nie istnieją - ten pierwszy ma za mało scen, ten drugi jest ok ale całkowicie zbędny dla fabuły a ten ostatni jest bardzo słabym przeciwnikiem, który pod koniec filmu wprowadza doń Nolanowski patos. Dla mnie najciekawsza była Selina i jej relacja z Falconim - Selina jest najbardziej komiksowa ale to ponownie nie jest Catwoman + jest bardzo "wybielona" i nie jest tu antybohaterką. Najgorzej wypada tu Bruce Wayne, który praktycznie nie istnieje a jak już się pojawia to przypomina wampira ;) Aha, zagadki Riddlera są dziecinnie proste ale nasz "najlepszy detektyw świata" i tak sobie z nimi nie radzi. Film jest ładnie nakręcony ale przez większość czasu jest ciemno + zdjęcia są rozmyte, nieostre, jakby prześwietlone? Mimo wszystko, film jest bardzo plastyczny, co widać też w art booku, świetna jest też muzyka Michaela Giacchino, strój Batmana i jego gadgety też są ok ale nadal mam wrażenie, że od czasu pierwszego filmu Nolana twórcy chcą wmówić widzowi, że to nie jest komiks i nie Batman, bo tutaj nie ma rezydencji Wayne'ów ( jest jakaś Wayne Tower? ) a Batcave to jakaś opuszczona stacja metra, Batmobill to podrasowany samochód ( przynajmniej nie czołg ), itp. Niedawno pojawił się dwuczęściowy film animowany "Batman The Long Halloween" i oglądając go można zobaczyć różnicę pomiędzy oryginałem a inspiracją. Bardzo cieszyłem się na myśl o tym, że Batman będzie w końcu detektywem ale w zamian dostaliśmy tylko detektywa i zero Batmana - gdyby w tym filmie nie było Gacka to film nic by na tym nie stracił + sama intryga jest mało ciekawa a zagadki proste. Kiedyś jeszcze za czasów TM Semic był u nas taki komiks, w którym Riddler składał w ofierze dzieci i takiego Riddlera chciałbym zobaczyć w kinie, a nie gościa w masce, którego nie ma przez większość filmu na ekranie. Moim zdaniem, filmowy Batman stoi w miejscu od czasu pierwszego filmu Nolana i tylko krytykowany Schumacher pchnął tę postać dalej i szkoda, że ciągle mamy wałkowanie początków Batmana i samotnego Mrocznego Rycerza. Może byłbym łaskawszy dla tego filmu, gdyby jednocześnie powstawał film o Gacju w głównym uniwersum DCEU ale jak wiadomo, ono już nie istnieje, nie ma Supermana, nie ma Ligi Sprawiedliwości, Batman Afflecka ma być zaorany a jego miejsce ma zająć siedemdziesięcioletni Keaton, więc nie ma już szans na innego Batmana.
Riddler w tej wersji też przypomina mi "naśladowcę Jigsawa" i jego sposób popełniania przestępstw mocno przypomina mi "Spiralę". Poza tym film jest dość brutalny.
@@wojbas471 Brzmi też całkiem podobnie. Ja to skojarzyłem z Piłą, bo oglądałem wszystkie 9 filmów i jest dużo podobieństw. Straszny pan w masce zabija / porywa "brudnych" policjantów, zakłada im strasznie wyglądające urządzenia, których celem jest zrobienie dużej krzywdy i jednocześnie daje im "zagadki" do rozwiązania, aby przeżyć. Riddler był jednak mniejszym pojebem + nie ukrywał swojego głosu na nagraniach.
Niektórym to nie dogodzi. Raz mówisz, że Falcone jest za bardzo przerysowany, by potem narzekać, że Riddler jest nijaki. To się zdecyduj. Mi się podobało, że Riddler okazał się być w sumie kimś przeciętnie wyglądającym. Już samo to, że pracował jako księgowy świadczy o tym, że był kimś niewyróżniającym się z tłumu.
@@lstelmach89 No to napisałem. Mogę nie mieć racji, to tylko moja opinia. Przecież nie każdy będzie ci słodził w komentarzach, naucz się przyjmować krytykę.
Ponownie, żeby mówić o krytyce, musiałbyś wiedzieć o czym mówisz, np. sluchajac uważniej tego co mówię o filmie. Tymczasem ty pleciesz jakieś głupoty, gdzie niby powiedziałem, że "Falcone jest za bardzo przerysowany" i oczekujesz, że potraktuję to poważnie.
Nie jestem fanem Batmana (nie czytałem komiksów itd.) i może dlatego Afleckowy odtwór jest mi najbardziej bliski, a "I'm rich" to moja ulubiona scena z fimu. Może jest tak jak z Bondem każdy ma swojego ulubionego odtwórcę głównej roli...
Szeroka interpretacja z odważnym nastawieniem do całego filmu. Bez cukierkowania całości Łukasz, i o to chodzi! I zgadzam się, że "The Batman" to nie film stricte o samej postaci Bruce'a Wayne'a i jego alter ego. To również cholernie dobra rozprawa o współczesnej cywilizacji, jej wielkich metropoliach, które kryją w sobie to drugie dno zakryte powierzchownym urokiem dużego miasta. Tym upadającym ,,big city"w obrazie Reevesa jest Gotham, które kiedyś miało swoje wartości i idee - miasto, które stało się wylęgarnią robactwa istną kloaką i rakiem, na które ,,batmanowska zemsta i chemioterapia" na razie nie wystarczają. Ach... cały ten film jest piekielnie ciężki w zrozumieniu, naprawdę jeden seans nie wystarczy - i nie ma mowy o właściwej jego ocenie, nawet jeśli w ewaluacji przeważają wartości subiektywne; na razie, jak na jeden raz powinna być to umowna ocena. "The Batman" dojrzeje z czasem, i będzie dużo lepsze i bardziej wyraziste niż stare dobre wino. Sama muzyka Giacchino dodaje smaku sferze wizualnej i fabule, no i postaciom rzecz jasna, wszystkim! Jeśli Bane C. Nolana, jak pamiętacie, ,,urodził się w mroku i się w nim wychował" (o czym sam Bane mówił Batmanowi w filmie), to Bruce Wayne/Batman Reevesa jest przygnębieniem, depresją, odkształcającym i deformującym rzeczywistość mrokiem, jego wykończeniem i esencją, czymś na pograniczu dwóch wymiarów: dobra i zła. Pattinson był w swej roli świetny!
Apropos czepiania się pierdół, kurde oby zrezygnowali ze stroju do skydivingu oraz Batmana incognito na motorku. Lotnia peleryna i hak wyciągowy to jedyny prawilny sposób poruszania się Batmana po Gotham.
Akurat Batman incognito przypomniał mi o momentach w komiksach w których Bruce po prostu zakładał lateksowe maski różnych ludzi i bezbłędnie ich naśladował (raz nawet przebrał się za Killer Croca aby zajść złoczyńców w Batman TAS) XD
Mi scena ze skiem z budynku odpowiadała, bo widać że batman jest niedoświadczony, i jeszcze nie odkrył wielu dobrych sprawdzonych metod, znanych z poprzednich filmów i komiksów
Kocham ten film byłem na nim 2 razy w kinie pewnie pójdę jeszcze bo ten film jest dokładnie takim barmanem jakiego kocham w komiskach.Film świetnie pokazuje jak bardzo Batman jest upośledzony emocjonalnie i często żałosne no i że przede wszystkim potrzebuje relacji z innymi z Seliną, Gordonem no i oczywiście Alfredem.Najwiekszą zaletą dla mnie jest to że Gotham trochę jak u Burtona ale jednak w inny sposób jest oddzielnym bohaterem i każdy ma coś za paznokciami i każdy kiedyś był z kimś powiązany (Pingwin i Carmine Falcon byli cudowni)NO I WRESZCIE NIE BYŁO ŚMIERCI RODZICÓW I WRESZCIE BYŁO POKAZANE ZE NIE BYLI WCALE TACY NIEWINNI.Najwieksza wadą jest finał który według mnie trochę psuje intrygę i jest najmniej angażujący no i oczywiście SPOILER Joker na końcu był bez sensowny i tak mnie zdenerwował.
@@lstelmach89 Nie chodzi mi o to że ma masę wad i film je pokazuje no i na końcu z tej BESTII MROKU jak sam się nazwał na tym emo monologu stał się bohaterem który ratuje ludzi w dzień i nie chodzi i to żeby znudzać strach w przestępcach tylko nadzieję w ludziach którzy wiedzą że ktoś nad nimi czuwa no najważniejsze jest to że przede wszystkim Batman potrzebuje relacji z innymi ludźmi.No ale to moja interpretacja tej postaci i pewnie nie każdy się z tym zgadza.
Jestem przed obejrzeniem twojej opinii. Mi się nie podobało pierwsze 30-40min takiego slow montion. Oczywiście klimat był przy tym super, ale dalej też mieliśmy to i mieliśmy film a nie teledysk. Więcej nic złego o tym filmie nie mogę powiedzieć :)
Zastanawiam się, co miała symbolizować maska Riddlera? Mi kojarzyła się z pewnym akcesorium z filmów, które ogląda kolega :D. Wkurzało mnie sapanie i krzyk Dano, miałem wrażenie, że jest tego więcej niż samych wypowiedzi. Nie wyłapałem momentu, w którym Batman doszedł do wniosku, że zemsta nie jest dobrym rozwiązywaniem problemów, być może to moje przegapienie sceny. Z filmu wyrzuciłbym monolog batmana na początku filmu, gdzie mówi, że jest cieniem, po czym się z niego wyłania. Wolałbym niepokojącą ciszę i oczekiwanie aż się pojawi, czując to co przestępcy. Podniosła gadka na koniec też była zbędna i przypominała mi tę, z drugiej części Nolana, o bohaterze, którego potrzebujemy ale nie zasługujemy, czy jakoś tak. Absolutnie było to zbędne. Podobało mi się za to, że Batman popełnia błędy, sporo błędów a jego siła tkwi w podniesieniu się po każdej porażce. Podobał mi się Gordon, który nie był tylko pomagierem Batmana, ba musiał go nawet temperować. Było tutaj czuć opanowanie i doświadczenie policjanta. Na tą chwilę to mój ulubiony film o Batmanie.
'' Zastanawiam się, co miała symbolizować maska Riddlera? '' Raczej nic szczególnego poza tym, że taką stylizacją reżyser chciał nawiązać do charakterystycznego koloru stroju bohatera w komiksach. Może ogólnie bojowe nastawienie, bo to zimowa maska wojskowa. '' Wkurzało mnie sapanie i krzyk Dano, miałem wrażenie, że jest tego więcej niż samych wypowiedzi. '' Dla mnie było najlepsze; czekałem na ten film głównie ze względu na klimat, wizualia i właśnie Riddlera. Był przerysowanym, psychopatycznym, sfrustrowanym gościem, który zabija złych ludzi z zemsty. '' Nie wyłapałem momentu, w którym Batman doszedł do wniosku, że zemsta nie jest dobrym rozwiązywaniem problemów '' To był szereg scen, np. rozmowa z Riddlerem w więzieniu.
@@Nairda210 Według mnie nie chodzi o odniesienie militarne, chyba że wziąć pod uwagę akcję zabijania ludzi jako pewną operację jak w wojsku. Uważam, że to nawiązanie do Batmana, który nosi skórzaną maskę i Riddler inspirując się nim też ma skórzaną, ale dla różnicy w innej barwie
Ok można się czepiać filmów Nolana, ale soundtrack Hansa Zimmera był / jest dla ciebie nierozpoznawalny albo słaby, i że ten soundtrack z The Batman jest do zapamiętania od czasu pierwszego batmana z Michaelem Keatonem? Przecież soundtrack z trylogii Nolana to jeden z lepszych soundtracków ever.
Owszem, soundtrack Zimmera to pozbawiona jakiegokolwiek charakteru nuda i jeden z dowodów lenistwa tego kompozytora. Przy czym nic dziwnego, że mu się nie chce, jeśli nawet takie OST są chwalone, bo to Zimmer.
@@lstelmach89 jak można twierdzić, że soundtrack Zimmera wieje nudą? Przecież większość tematów można najprościej zanucić bo zostaje w głowie. To świadczy o "fajności" ścieżki dźwiękowej. Ten soundtrack siedzi w głowie już tyle lat. Często do niego wracam. Soundtrack z the Batman jest po prostu słaby nic nie zostaje w głowie. Nie można go zapamiętać. Ten jeden motym przewodni nie jest nawet ładny. Raz go odsłuchałem i wymęczyłem i więcej do niego nie wrócę.
Po jednym seansie The Batman zostało mi w głowie więcej motywów muzycznych niż po kilku seansach któregokolwiek z Batmanów Nolana, które są tak bardzo nijakie, że zapomina się o nich już w trakcie oglądania
@@lstelmach89 dokładnie tak tak jak lubię zimmera i podobają mi się jego utwory w filmach nolana, to jednak oglądając filmy ich nie zapamiętałem, natomiast w nowym batmanie zauważyłem główny motyw od razu i zostaje w głowie po pierwszym odsłuchaniu
Z całym szacunkiem ale zgadzam się z Łukaszem. Oglądałem trylogię Nolana chyba z 4 razy a OST nie pamiętam a po tym filmie ścieżkę mam na playliście. Do tego jestem wychowany na Nirvanie więc gościne Something in the Way wywołało ciarki.
Film bardzo mi się podobał, aktualnie chyba mój ulubiony film o batmanie (ta, nie jestem fanem filmów burtona, a u nolana pewne elementy strasznie męczą)
Z tego filmu dla mnie zdecydowanie czuc to ze batman jest podnoszeniem się po każdej porażce i przykładem i przetekstem że dla każdego do tego żeby mimo wszystko być lepszym no i to że batman nawet jeśli ma umrzeć to i tak stanie za swym miastem
To jest mój ulubiony Gacek. Jest bardzo ludzki na wielu poziomach. I w sumie chciałabym żeby w tej serii dali mi ship Batmana i Kobiety Kot. Bo w filmie z 2022 roku ich relacja jest naprawdę ważna. U Nolana to się nie zmieściło (co mnie rozczarowało) ale tu to chcę żeby oni byli parą, bo iskry i chemia jest. Trochę nawiązuje do Burtona ale postaci tam nie są tak popaprane (tam oprócz Alfreda nie ma żadnej normalnej i zdrowej na umyśle osoby) no i pomimo mroku jest nadzieja. Lubię motyw "padłeś-powstań" w filmach
Nareszcie jakiś twórca nie zrobił z Batmana maskotki jak Spiderman czy Iron - mana, czuł bym się niepokojąco gdyby choćby stał obok mnie ten Batman i myślę że taki właśnie ma być Batman.
Dziś rano byłem w kinie. Do dzisiaj byłem fanem Batmanów Nolana (no, może nie do końca Batmanów, co jego filmów z tym bohaterem ;P)... Najnowsza odsłona bardzo do mnie przemawia, nawet zaryzykował bym stwierdzenie że to najlepszy film o Batmanie jaki do tej pory nakręcono. Nie bez znaczenia jest to że wychowałem się na kreskówce Batman: The Animated Series i ten najnowszy Batman Pana Reeves'a bardzo mocno kojarzy mi się właśnie z tym, już dzisiaj legendarnym tytułem.
Prócz zbyt ciemnych scen, nie wspomniałeś o tej cholernej winiecie, która przez większość czasu rozmazywała obraz nieregularnie co w połączeniu właśnie z tą ciemnością było okrutne.
@Ganimedes Nie można tego filmu traktować jako oderwanego od całego uniwersum, gdzie przecież wyraźnie było pokazane, że Bruce jest osobą publiczną, nie żyje w cieniu ojca i spotyka się z różnymi osobami związanymi z fundacją. To po prostu zwyczajnie odbiera wiarygodności tej historii - Bruce nie mógł nie starać się o swoją spuściznę, szczególnie że po pierwsze dzięki niej miał pieniądze na cały osprzęt, a po drugie przecież zależało mu na dobroczynności, której możliwość realizacji miał między innymi dzięki fundacji. Niewiarygodne jak wiele innych tanich zagrań w tym filmie, który jest dobry głównie ze względu na muzykę, scenografię i zdjęcia. Baboli w tym scenariuszu jest multum.
@Ganimedes I mamy kupować narrację, w której przez parę lat przed nosem Batmana defraudowano pieniądze, a on, wielki detektyw, nic a nic nie podejrzewał? Albo że Falcone okazuje się być wielkim królem miasta, choć nikt, ale to nikt wg reżysera, o tym nie wie w Gotham? XD No oprócz politykow, policjantów, mafiozow, i tak dalej. I jak sie burmistrz wygadał tej lasce, ktorą potem szantażował, to nagle spowodowal poważne zagrożenie dla mafii. To jest tak naciągane, że szok - to Ty nie zasypiaj kolego :)
@@wiktorkowalewski2535 Tylko pytanie - jak można dbać o fundację, nie dbając o pieniądze? Właśnie to jest najsłabszy punk tego filmu, czyli scenariusz. Film trwa 3h, a jak Łukasz zauważył(z jakiegoś powodu w pozytywnej recenzji, w innym przypadku zjechałby za coś takiego film potężnie) treści w nim jest jak w półgodzinnym odcinku. Batman prowadzi śledztwo, które jest szczerze mówiąc pozbawione sensu, bo cała historia wydarzyła się przez to, że Bruce miał w dupie fundację ojca. Więc pomysł na detektywa, który ignoruje coś takiego na rzecz miotania się bez większego sensu po mieście i rozwiązywaniu zagadek z gier dla dzieci i młodzieży jest po prostu niekonsekwentny. Batman te wszystkie rzeczy, które ze zdumieniem odkrywa w tym filmie, powinien wiedzieć jako Bruce Wayne.
Film smutny. Widac i czuc klimat mroku. Batman jakby dopiero co przezywal zalobe. Zreszta jest podkreslone ze dziala dopiero od 2 lat wiec to mlody batman. Smutny. W zalobie. Ale kiedy zaklada kostium jest soba. Film typowo detektywistyczny. Jednak jak na moj gust. Za malo walk i akcji. Zagadki mocne. Tylko w niewielkich momentach sie nudzilem. Brakowalo mi treningow batmana. Jak trenuje w swojej siedzibie. Jakis wspomnien np z czasow pobytow w lidze zabojcow.
Jakieś oczekiwania/teorie względem potencjalnego sequela? Osobiście liczę na zmianę klimatu, a więc przeskok o zaledwie parę tygodni i zimowo-świąteczne zalane Gotham skute lodem, z Freeze'em jako głównym złoczyńcą, przy nim Batman mógłby udowodnić swoją przemianę, bo to jeden z tych przeciwników z jego galerii wrogów, gdzie konfrontację można załatwić inaczej niż za sprawą obicia mordy. Chciałbym też, by pod nieobecność Alfreda w domu (ale z rozwijającą się między nimi relacją podczas wizyt w szpitalu), to Bruce zaczął się bardziej zajmować sprawami Wayne Enterprises i zaczął pomagać miastu również finansowo, a nie tylko przy pomocy pięści. Ale jak już jesteśmy przy pięściach, to liczę także, by jako Batman zaczął działać nieco inaczej, skoro ma być teraz bardziej symbolem nadziei - więcej działania za dnia, trochę mniej brutalności, a zamiast tego może więcej obezwładniających gadżetów i skradania się.
@@lstelmach89 Też myślałem o Sowach, ale z drugiej strony, czy to nie będzie taka zbędna nadbudowa wątku korupcyjnego, niczym Spectre ponad organizacją Quantum? Była jednostka władająca potajemnie miastem, ale to jeszcze nie koniec, bo ktoś ukrywał się w cieniu. No zobaczymy, chętnie zobaczyłbym ten koncept, może teaser w dwójce, a sam Trybunał na finał trylogii. A jak już jesteśmy przy tych villainach, to myślisz, że ta pierwsza kartka do Batmana, a także cztery kolejne mogły zasugerować kolejne postacie do pojawienia się w tym świecie (Hugo Strange, Brzuchomówca) czy może to zwykłe easter eggi?
E tam, przy Sowach jakieś mafijne układy wypadają wręcz śmiesznie, tutaj mamy konspirację ciągnącą się wiele lat do tyłu - do tego będzie okazja rozwinąć jeszcze bardziej wątek samego Gotham i przodków Bruce'a Wayne'a z idealną kulminacją w postaci zwrotu akcji, że to wszystko to tak naprawdę przybudówka do Black Glove i ich prób przywołania szatana xD
Byłam niedawno na Batmanie razem z chłopakiem. Oboje stwierdziliśmy to samo - za długo! Osobiście nie jestem fanką superbohaterów, ale lubie Roberta Pattinsona, więc właściwie nie byłam na nic nastawiona. Film był dobry, ale mam wrażenie, że w niektórych momentach był przeciągany na siłę. Dodatkowo nie przypadły mi do gustu ujęcia jazdy na motorze czy miasta, których według mnie było po prostu za dużo. Relacja tytułowego bohatera z innymi postaciami była zbudowana całkiem dobrze. Dużym minusem jest dla mnie klimat filmu, a mianowicie... miałam wrażenie, że chwilami było za ciemno i ciężko było cokolwiek dojrzeć. Oczywiście zdaje sobie sprawę, że tak miało być, ale osobiście mi to niezbyt odpowiadało. Czy polecam obejrzeć ten film? Ciężko mi jednoznacznie odpowiedzieć na to pytanie, bo o ile fabuła była ciekawa, tak siedzenie 3 godzin w kinie nie jest dla każdego
@Ganimedes ale dała szansę, bo długi film nie znaczy że będzie zły. A ty wyjmij kij z tyłka, bo za bardzo fanbojujesz ten film i przeproś panią ładnie, Łysawkowiczu.
A propos Batmanów Schumachera to czy tylko ja mam tak że nienawidzę forever ale bardzo lubię Batman and Robin(w którym pojawia się chyba najlepszy żart w historii filmów super-hero czyli Bat kartę kredytową).
Film ogólnie mi się podobał. Pattinson był zaskakująco dobrym Batmanem, ale nie kupuję go jako Bruce'a - i to nawet nie jego wina, scenariusz i hmmm... charakteryzacja sprawiły, że mam wrażenie, że Bruce'a powinien grać duuuużo młodszy aktor. Jego emo-grzywka i brak wiedzy o świecie (jak działa polityka, co się dzieje z jego rodzinnym dziedzictwem) byłyby sensowne dla młodego, max 20 letniego Bruce'a, ale Bruce będący po 30 i zachowujący się tak jak tutaj... może był przez kilkanaście lat w śpiączce (ewentualnie zamknięty w Arkham). Daje to dużo miejsca do rozwoju postaci, ale można to było inaczej rozwiązać. Film mógłby być odrobinę krótszy, fabuły faktycznie nie ma aż tak wiele, plus: mnie śmieszyły reakcje Batmana w slow-mo ... Kiedy np się odwracał lub odchodził w zwolnionym tempie XD
tempo tak wolne że można trochę przysnąć .... a po drzemce szybko się zorientować co się stało - podobnie jak omijając miesiąc odcinków mody na sukces ;P
Fabularnie jest wystarczająco spoko, zwłaszcza na tle zeszłorocznych pierdów z mcu, czy też chociażby Batmanów Burtona, które scenariuszowo są totalnie żadne i nijakie. Tu w końcu Batman bawi się w detektywa, ma to swoje momenty(jak i słabe strony)a rozmowa Riddlera z Baciem w Arkham to zajebisty, pełen suspensu moment kulminacyjny. Dla mnie The Batman to mój Batman,który wciąga poprzednie aktorskie wersje jedną dziurką od nosa. Dziękuję Battinson
Beka największa jest z fanów Batmana Bale'a co wyzywają ludzi, których Bale nie jest ulubionym Batmanem, a jeszcze większa frajda jak dostają wylewu, gdy słyszą, że Batman Pattinsona jest czyimś ulubionym
@@lstelmach89 jeśli liczymy napisanie ich postaci to tak jest najlepszy, na równi z pattinsonem. No nie powiesz mi że batman keatona który morduje ludzi w batman returns jest lepszy
Nie zgadzam się z częścią tej recenzji. Zapominasz, że to jest kino komiksowe? To nie nowy "Ojciec Chrzestny" tylko kino superbohaterskie, zabawa. Uważam, że trochę krzywdzaco podszedłeś do tematu. Ale no, od tego są recenzje. Można mówić co się chce.
Widzę tutaj potencjał na Robina. Chciałbym zobaczyć motyw toksycznego rodzica - Batmana, który nieświadomie wprowadza młodego chłopca w całe to szaleństwo. Chciałbym aby Batman był przez chwilę tym złym, który wplątał w niebezpieczne bójki niewinne dziecko. Zawsze czułem, że Robin biegający za Nietoperzem jest czymś niepoprawnym i czyni z Bruce'a człowieka nieodpowiedzialnego, który postradał zmysły. To by było coś nowego. Bardzo nie chcę oglądać nowego Jokera - co za dużo, to nie zdrowo.
nom dokładnie nie porównuj zajebistej potrawy do tej kupy która wszyscy chwalą nie wiedzić czemu, rozumiem że to hype na reklamę.oczy zaczely mnie bolec po godzinie bo Gotham cierpiało na niedoświetlenie.do tego niezwykłe efekty specjalne ukryte w mroku bo tak były dobre...byłam fanka Batmana az do tego filmu.Do tego Batman-Creep.Inspiracja komiksami szanuje: dali mnóstwo czerwonego.
Film według mnie wlókł się niemiłosiernie i czasami wręcz nudził i denerwował. Myślę że spokojnie można by było godzinę wyrzucić i film by na tym zyskał. Klimat fajny ale niektóre sceny z niego strasznie wybijały np jak gacek schyla się do auta pingwina po pościgu... Brakowało tylko jakiegos hello there
Mnie osobiście film nie zachwycił. Taki coulombo w pelerynie. Po świetnych Batmanach Nolana ten wypada blado. Ale ilu ludzi tyle opinii niech każdy sam sprawdzi i oceni.
Przecież ten film jest beznadziejny. Dosłownie fabuła rozjeżdża się i traci kontakt z rzeczywistością, motywacje głównego antagonisty przestają być jasne, śledztwo prowadzone przez Batmana w ogóle nie ma wpływu na fabułę, choreografia walk jest żałosna, bezsensowny koniec, z którego nic nie wynika. Batmana mogłoby w tym filmie nie być, a historia potoczyłaby się tak samo. Nie ma zwrotu akcji z powodu działań głównego bohatera, zagadki które rozwiązuje były pisane na kolanie. Batman miota się po mieście, w tle antagonista robi swoje, nic z tego nie wynika. Pattinson jest tutaj dosłownie Edwardem w stroju Batmana, ta sama postać. Pingwin fajny, ale kompletnie bezużyteczny. Sam projekt Batmana zupełnie dziwny. Batman jest kuloodporny od szyi w dól i z chęcią przyjmuje starzyły z broni palnej na klate, bo jest niezdarny w walce, ale ma skórzaną maskę jak batman z lat 50 i może zginąć od ciosu w łeb. Brak kontrastu między Batmanem, a Brucem Waynem. Mamy emo Edwarda raz w stroju, a raz bez. Naprawdę nie rozumiem zachwytu nad jego drętwą grą aktorską. Na plus muzyka i w sumie gotycki mroczny klimat, ale ten film jest o niczym. Dostajemy Batmana mameje.
@@jurajjanosik697 To prawda. Wydaje mi się, że najciężej jest mieć swoje zdanie kiedy nie pokrywa się ze zdaniem większości, ale oczywiście można je zmienić, no bo każdy z nas myśli i dochodzi do pewnych wniosków, ale ważne by to były nasze wnioski, albo uznane przez nas wnioski innych, a nie dopasowywanie sie do głównego nurtu
@@maksymilianczerwony8820 Oj nie czytał, rozumiem że w komiksie batman, to batman jest najlepszym detektywem na świecie ale w tym filmie, najnowszym Batmanie, to pod każdym względem cienki bolek. Zagadki infantylne, źle zagrany psychicznie chory. Kobieta kot się przebiera, a widać że to kobieta kot. Czemu nie przebiera się pingwin. Ogólnie kicha totalna, nic mi się w tym filmie nie podobało. Żałuję, że nie wyszedłem ale przynajmniej nikt mi nie zarzuci, że nie widziałem.
Uwielbiam scenę jak Batman ucieka z komisariatu i widać strach w jego oczach jak musi skoczyć. W "normalnym" filmie Bat skoczyłby i nawet byśmy tego nie zauważyli. A tutaj widać, że to nowicjusz z 2 letnim stażem.
Bardzo trafne spostrzeżenie 👍
👍
Człowieku, a masz pojęcie że w tym "normalnym" i Najlepszym Batmanie Bruce Wayne był szkolony przez samego Ra's al Ghula w klasztorze Ligi Cienia, gdzie każdy akolita jest szkolony w wyzbyciu się strachu za pomocą gniewu. To stanowiło ważny powód w zostaniu dobrym i skutecznym wojownikiem w walce z przestępczością w Gotham. Dlatego ten Batman posiada o wiele lepszą formę, niż ten ukazany w serialu.
Gdybyś widział prawdziwe "cyborgi" chodzące w wojsku, to byś zobaczył jak ten spada ze spadochronem bez strachu, ląduje w odpowiedniej pozycji chwytając za karabin, biegnąc potem przed siebie niewzruszony nawałnicą ognia wokół siebie, by zająć pozycję i skierować cały ogień na przeciwnika. Posiadamy w Polskiej armii wiele takich wytrenowanych asów. Wolałbyś takiego żołnierza, który miałby bronić twej ojczyzny, mając w sobie strach przed skokiem, jaką pokazał aktor w tym serialu?
Chciałbym jeszcze dodać, że strach jest pochodnią niewiedzy, a w trzeciej części trylogii Mrocznego Rycerza bohater zostaje otoczony przez policję z każdej strony, mimo to bez strachu prędko odnajduje wyjście z sytuacji uciekając im wszystkim. ( Edit ) Zatem jest to pokazanie nie tyle co pewności siebie bohatera, jak też wysokiej inteligencji.
@@zw9195 👍
NIe zgodzę się z Riddlerem, ja bardzo bałem się, że spróbują zrobić Edwarda realistycznego i poważnego, serious buissness guy który może jest "szalony" ale nie przekłada się to na żadną teatralność. A tutaj typo odwala szoł na kamerkach i absolutnie kocham każdą sekundę, jaką widzę go na ekranie. Widzę w nim sporo Riddlera Jima Carreya z Forever, tego fanboya i maniaka, ale w fabule która pozwala traktować go jako prawdziwe zagrożenie, co jak na moje szlifuje tamten diament. Poza tym... slasherowa scena w intrze do filmu oraz kiedy zaczyna śpiewać Ave Mariia w finale zrobiły mi dzień.
Niech będzie teatralność, ale te zagadki powinny polegać na wyborze pomiędzy młotem a kowadłem, kto zginie a kto przeżyje. To byłoby bardziej angażujące niż rozwiązywanie krzyżówek przez Alfreda i inne dziecinne łamigłówki. Inaczej tej postaci nie jestem w stanie traktować na poważnie i jest dla mnie zbyt podobny do Jokera.
@@damandelorean Znaczy te zagadki miały być wskazówkami DLA Batmana bo Riddler myślał, że są przyjaciółmi. Ma to sens, że nie są one zagadkami w stylu "między młotem a kowadłem"
Byłem, widziałem, byłem w szoku jak bardzo mi się ten Batman podobał. Wersja Pattinsona była ludzka, był strach, był żal, ale było też przyznanie się do błędu. Film był również piękny, scenografia mnie zmiotła, podobnie muzyka i aaaaaaaaa. Wrócę do kina z pewnością
Film był bardzo dobry, jasne, spodziewałem się i liczyłem na coś innego, ale to co dostałem bardzo pozytywnie mnie zaskoczyło. Zarówno klimat jak i przesłanie filmu i ewolucja głównego bohatera to coś mega satysfakcjonującego. Jasne, film ma minusy, jednak plusy umiejętnie je przysłaniają. Jak dla mnie świetne kino, dobrze się bawiłem i czekam na kontynuację.
Fajnie że poruszyłeś kwestie tego że według twórców wszyscy super bohaterowie muszą być połączenie. Ja mam nadzieje że "The Batman" pozostanie taką swoją produkcją bez niepotrzebnych powiązań z innymi światami lub super bohaterami dc.
Pierwszy raz byłam tak oczarowana atmosferą grozy, mroku, brudu. Wszędzie wszystko musi być perfekcyjne, piękne, jasne, kolorowe, a tutaj mogłam odpłynąć i zaakceptować fakt, że świat jest trochę brudny, tak jak tu, w Batmanie, że siedzą w ludziach różne traumy, mamy sekrety, przeżywamy jakieś emocje, nie zawsze pozytywne. I to też jest piękne. Ale fakt, że film czasami był tak ciemny, że prawie nie widziałam scenografii, a przy przeszukiwaniu mieszkania Riddlera zastanawiałam się czemu wszyscy chodzą z latarkami zamiast włączyć światło, ale pewnie popsułoby to klimat. Mnie się film podobał, był dla mnie odskocznią po kilkudziesięciu filmach Marvela. Podobał mi się ten mrok, to zepsucie mieszkańców. Zabieram się do oglądania innych filmów DC.
Dużym plusem tego filmu jest to, że nikt nie musiał strzelać do biednych rodziców Batmana. Riddler zawsze był dla mnie gościem co przecenia swoje możliwości, a nie docenia możliwości Batmana przez co przegrywa i to też jest, ale przede wszystkim Człowiek Zagadka daje możliwość na zamienienie tak zwanego "pana Zemsty" w pełnoprawnego bohatera. Lubię "Batmany" Nolana jak i Burtona, jestem w stanie zrozumieć co próbował zrobić Schumacher i szkoda tego co mu zrobił Snyder, ale ten film to najlepszy film o Batmanie
Zgadzam się.
Żart z "I'm rich" jest zajebisty
Jak ktoś lubi basic zarty
Nieee
Nie no krindżówa te żarty Batflecka. W The Batman były zajebiste bo takie subtelne. Thumb-stick mnie rozjebało 😆
Dla mnie rewelacyjny klimat + podoba mi się wizja Batmana nowicjusza, który dopiero zaczyna i uczy się fachu detektywistycznego. Film ma spora długość ale mnie to szczerze nie zraziło. Ogólnie postacie mi się podobają, aktorstwo również. Bardzo polecam.
Nie wiem czy ktoś zauważył ale Batman Pattinsona jest bardzo wzorowany na osobie Kurta Cobaina, co szczególnie chyba objawia się właśnie w jego wyglądzie i zachowaniu. Lekko depresyjny i niedostosowany do społeczeństwa, co nie do końca mnie dziwi gdyż sam Matt się na fromtmanie Nirvany wzorował. Co z resztą nawet widać z wyborem "Something In The Way" do trailera, w zasadzie możnaby sobie dać sporo kawałków Nirvany do tego filmu i myślę że mogłoby to wypaść dobrze.
Nawet nie wiem, kiedy minęły te 3 godziny. Mój ci on, Ten Batman.
The batman To sztosiwo !!! Oglądałem wiele razy i jeszcze nie raz do niego wrócę 😁🦇🦇
No właśnie, to mi się podoba,że ten film ma więcej z Burtona niz z Nolana.
Według mnie to był thriller psychologiczny taki sam jak siedem 💪💪💪💪💪
Moim skromnym zdaniem jakbyś wywalił Batmana, a dał po prostu mądrego detektywa, to byłby ten sam film. Chemii do catwoman zero, jak dla mnie ta "miłość" czy cokolwiek to miało być, to było mega naciągane. Zbędna ta pani była w tym filmie, nic nie zmieniła. Riddler mi się podobał. Wszystko to moje zdanie ;) podobal mi się twist, że riddler nie wie kim jest Batman. Naprawdę uwierzyłam, że Bruce ma przekichane.
The Batman ma potencjał, liczę mocno na drugą część. W tym samym klimacie, ale lepiej 😀
Nie rozumiem fenomenu tego filmu.
Jestem fanem Batmana od ponad trzydziestu lat, byłem w kinie już na pierwszym filmie Burtona a moim pierwszym komiksem o tym bohaterze była komiksowa adaptacja tegoż filmu. Myślałem, ze po pseudo realiźmie Nolana dostaniemy w końcu coś innego, Affleck dawał nadzieję ( pomimo fatalnej podbudowy bohatera dokonanej przez Snydera 0 ale Jego wersja została zaorana i mamy nową wizję Matta Reevesa - problem w tym, że w wielu aspektach jest ona zbliżona do tej Nolana.
Film jest tak maksymalnie odtwórczy fabularnie, jak to się tylko da: "Seven" + "Zodiac" Nolan w końcówce ( podobno jeszcze "Taksówkarz" Scorsese ), nie ma tu żadnej własnej inwencji. W art booku do filmu mamy ciągłe zestawienia artów do filmów i kadrów z komiksu "Batman The Long Halloween", Reeves inspiruje się warstwą wizualną komiksu ale nie jego świetną fabułą. Batman jest niby ok ale jest go tak dużo, że widz traci zainteresowanie - do tego jest on tak mało mobilny, zwykle porusza się dosyć wolno i wszędzie chodzi z buta, Batmobil jest tu tylko po to, żeby wystąpić w jednej scenie.
Nasz Gacek po mieście porusza się incognito na motorze ( co jest głupie ) i przebiera się w ciemnych zaułkach a do tajnego klubu Pingwina wbija frontowymi drzwiami i "z buta", zamiast się zakraść jak prawdziwy Mroczny Rycerz. Do tego jest kuloodporny, bo ciągle przyjmuje strzały na klatę.
Działa ponoć od dwóch lat ale nadal nie potrafi używać linki z hakiem i peleryny do przemieszczania się po mieście, ( pewnie to by było zbyt komiksowe 0 a szczyt kuriozum to dla mnie skok na "latającą wiewiórkę" z dachu komisariatu.
Postacie: Gordon nie ma żadnego życia prywatnego poza pracą i chodzi za Batmanem jak piesek na smyczy, do tego wszędzie wpuszcza samozwańczego mściciela w obecności wielu innych policjantów, co powinno skutkować dyscyplinarnym zwolnieniem.
Alfred, Pingwin i Riddler praktycznie nie istnieją - ten pierwszy ma za mało scen, ten drugi jest ok ale całkowicie zbędny dla fabuły a ten ostatni jest bardzo słabym przeciwnikiem, który pod koniec filmu wprowadza doń Nolanowski patos. Dla mnie najciekawsza była Selina i jej relacja z Falconim - Selina jest najbardziej komiksowa ale to ponownie nie jest Catwoman + jest bardzo "wybielona" i nie jest tu antybohaterką.
Najgorzej wypada tu Bruce Wayne, który praktycznie nie istnieje a jak już się pojawia to przypomina wampira ;)
Aha, zagadki Riddlera są dziecinnie proste ale nasz "najlepszy detektyw świata" i tak sobie z nimi nie radzi.
Film jest ładnie nakręcony ale przez większość czasu jest ciemno + zdjęcia są rozmyte, nieostre, jakby prześwietlone?
Mimo wszystko, film jest bardzo plastyczny, co widać też w art booku, świetna jest też muzyka Michaela Giacchino, strój Batmana i jego gadgety też są ok ale nadal mam wrażenie, że od czasu pierwszego filmu Nolana twórcy chcą wmówić widzowi, że to nie jest komiks i nie Batman, bo tutaj nie ma rezydencji Wayne'ów ( jest jakaś Wayne Tower? ) a Batcave to jakaś opuszczona stacja metra, Batmobill to podrasowany samochód ( przynajmniej nie czołg ), itp. Niedawno pojawił się dwuczęściowy film animowany "Batman The Long Halloween" i oglądając go można zobaczyć różnicę pomiędzy oryginałem a inspiracją.
Bardzo cieszyłem się na myśl o tym, że Batman będzie w końcu detektywem ale w zamian dostaliśmy tylko detektywa i zero Batmana - gdyby w tym filmie nie było Gacka to film nic by na tym nie stracił + sama intryga jest mało ciekawa a zagadki proste. Kiedyś jeszcze za czasów TM Semic był u nas taki komiks, w którym Riddler składał w ofierze dzieci i takiego Riddlera chciałbym zobaczyć w kinie, a nie gościa w masce, którego nie ma przez większość filmu na ekranie. Moim zdaniem, filmowy Batman stoi w miejscu od czasu pierwszego filmu Nolana i tylko krytykowany Schumacher pchnął tę postać dalej i szkoda, że ciągle mamy wałkowanie początków Batmana i samotnego Mrocznego Rycerza. Może byłbym łaskawszy dla tego filmu, gdyby jednocześnie powstawał film o Gacju w głównym uniwersum DCEU ale jak wiadomo, ono już nie istnieje, nie ma Supermana, nie ma Ligi Sprawiedliwości, Batman Afflecka ma być zaorany a jego miejsce ma zająć siedemdziesięcioletni Keaton, więc nie ma już szans na innego Batmana.
Riddler w tej wersji też przypomina mi "naśladowcę Jigsawa" i jego sposób popełniania przestępstw mocno przypomina mi "Spiralę". Poza tym film jest dość brutalny.
Chyba raczej Joe Doe z seven
@@wojbas471 Brzmi też całkiem podobnie. Ja to skojarzyłem z Piłą, bo oglądałem wszystkie 9 filmów i jest dużo podobieństw. Straszny pan w masce zabija / porywa "brudnych" policjantów, zakłada im strasznie wyglądające urządzenia, których celem jest zrobienie dużej krzywdy i jednocześnie daje im "zagadki" do rozwiązania, aby przeżyć. Riddler był jednak mniejszym pojebem + nie ukrywał swojego głosu na nagraniach.
Oby dwóch miałem przed oczami przez parę sekund kiedy oglądałem te nagrania riddlera
Niektórym to nie dogodzi. Raz mówisz, że Falcone jest za bardzo przerysowany, by potem narzekać, że Riddler jest nijaki. To się zdecyduj. Mi się podobało, że Riddler okazał się być w sumie kimś przeciętnie wyglądającym. Już samo to, że pracował jako księgowy świadczy o tym, że był kimś niewyróżniającym się z tłumu.
Proponuję byś słuchał uważniej zanim zaczniesz narzekać na moje uwagi.
@@lstelmach89 To właśnie ty narzekasz, a nie ja, i to ci wytknąłem. Nie odwracaj kota ogonem.
Żeby mi coś wytknąć, musiałbyś wiedzieć o czym piszesz.
@@lstelmach89 No to napisałem. Mogę nie mieć racji, to tylko moja opinia. Przecież nie każdy będzie ci słodził w komentarzach, naucz się przyjmować krytykę.
Ponownie, żeby mówić o krytyce, musiałbyś wiedzieć o czym mówisz, np. sluchajac uważniej tego co mówię o filmie. Tymczasem ty pleciesz jakieś głupoty, gdzie niby powiedziałem, że "Falcone jest za bardzo przerysowany" i oczekujesz, że potraktuję to poważnie.
E tam, "I'm rich" było akurat bardzo fajne.
No ja bym tak nie nazwal zajechanego do porzygu przez fandom od dobrych 20 lat [jak nie więcej] żartu xP
@@ciasteczkoimbirowe1160 nie jestem z fandomu. Film również był dla znacznie szerszej publiczności.
Nie jestem fanem Batmana (nie czytałem komiksów itd.) i może dlatego Afleckowy odtwór jest mi najbardziej bliski, a "I'm rich" to moja ulubiona scena z fimu. Może jest tak jak z Bondem każdy ma swojego ulubionego odtwórcę głównej roli...
E, ta nowa Catwoman w kostiumie nawiązujacym do klasycznego onsenowego podglądacza doskonale pasowałaby do Batman Forever.
Szeroka interpretacja z odważnym nastawieniem do całego filmu. Bez cukierkowania całości Łukasz, i o to chodzi! I zgadzam się, że "The Batman" to nie film stricte o samej postaci Bruce'a Wayne'a i jego alter ego. To również cholernie dobra rozprawa o współczesnej cywilizacji, jej wielkich metropoliach, które kryją w sobie to drugie dno zakryte powierzchownym urokiem dużego miasta. Tym upadającym ,,big city"w obrazie Reevesa jest Gotham, które kiedyś miało swoje wartości i idee - miasto, które stało się wylęgarnią robactwa istną kloaką i rakiem, na które ,,batmanowska zemsta i chemioterapia" na razie nie wystarczają. Ach... cały ten film jest piekielnie ciężki w zrozumieniu, naprawdę jeden seans nie wystarczy - i nie ma mowy o właściwej jego ocenie, nawet jeśli w ewaluacji przeważają wartości subiektywne; na razie, jak na jeden raz powinna być to umowna ocena. "The Batman" dojrzeje z czasem, i będzie dużo lepsze i bardziej wyraziste niż stare dobre wino. Sama muzyka Giacchino dodaje smaku sferze wizualnej i fabule, no i postaciom rzecz jasna, wszystkim!
Jeśli Bane C. Nolana, jak pamiętacie, ,,urodził się w mroku i się w nim wychował" (o czym sam Bane mówił Batmanowi w filmie), to Bruce Wayne/Batman Reevesa jest przygnębieniem, depresją, odkształcającym i deformującym rzeczywistość mrokiem, jego wykończeniem i esencją, czymś na pograniczu dwóch wymiarów: dobra i zła. Pattinson był w swej roli świetny!
Apropos czepiania się pierdół, kurde oby zrezygnowali ze stroju do skydivingu oraz Batmana incognito na motorku. Lotnia peleryna i hak wyciągowy to jedyny prawilny sposób poruszania się Batmana po Gotham.
To pierwsze 2 lata Batmana, wiadomo że z tego zrezygnują
Akurat Batman incognito przypomniał mi o momentach w komiksach w których Bruce po prostu zakładał lateksowe maski różnych ludzi i bezbłędnie ich naśladował (raz nawet przebrał się za Killer Croca aby zajść złoczyńców w Batman TAS) XD
Mi scena ze skiem z budynku odpowiadała, bo widać że batman jest niedoświadczony, i jeszcze nie odkrył wielu dobrych sprawdzonych metod, znanych z poprzednich filmów i komiksów
Kocham ten film byłem na nim 2 razy w kinie pewnie pójdę jeszcze bo ten film jest dokładnie takim barmanem jakiego kocham w komiskach.Film świetnie pokazuje jak bardzo Batman jest upośledzony emocjonalnie i często żałosne no i że przede wszystkim potrzebuje relacji z innymi z Seliną, Gordonem no i oczywiście Alfredem.Najwiekszą zaletą dla mnie jest to że Gotham trochę jak u Burtona ale jednak w inny sposób jest oddzielnym bohaterem i każdy ma coś za paznokciami i każdy kiedyś był z kimś powiązany (Pingwin i Carmine Falcon byli cudowni)NO I WRESZCIE NIE BYŁO ŚMIERCI RODZICÓW I WRESZCIE BYŁO POKAZANE ZE NIE BYLI WCALE TACY NIEWINNI.Najwieksza wadą jest finał który według mnie trochę psuje intrygę i jest najmniej angażujący no i oczywiście SPOILER Joker na końcu był bez sensowny i tak mnie zdenerwował.
"takim barmanem jakiego kocham"
W sensie, że leje i nie zadaje pytań? xD
@@lstelmach89 Pewnie że leje- ludzi po pyskach i nie zadaje pytań. Szczególnie Doug'eowi Walkerowi na początku filmu.
@@lstelmach89 Nie chodzi mi o to że ma masę wad i film je pokazuje no i na końcu z tej BESTII MROKU jak sam się nazwał na tym emo monologu stał się bohaterem który ratuje ludzi w dzień i nie chodzi i to żeby znudzać strach w przestępcach tylko nadzieję w ludziach którzy wiedzą że ktoś nad nimi czuwa no najważniejsze jest to że przede wszystkim Batman potrzebuje relacji z innymi ludźmi.No ale to moja interpretacja tej postaci i pewnie nie każdy się z tym zgadza.
Ech, nie zauważyłeś, że napisałeś "barman" a nie "Batman" i wtedy dowcip nie ma sensu xD
@@lstelmach89 aaa wybacz Łukasz nie zauważyłem 😂tak w ogóle to super materiał. pozdrawiam.
Postać Riddlera to majstersztyk i genialna rola Paula Dano
Najbardziej mnie ciekawi fakt, że Łukasz i inni recenzenci średniawo, słabawo oceniają jego postać, a dla mnie był najjaśnieszym punktem filmu.
Jestem przed obejrzeniem twojej opinii. Mi się nie podobało pierwsze 30-40min takiego slow montion. Oczywiście klimat był przy tym super, ale dalej też mieliśmy to i mieliśmy film a nie teledysk. Więcej nic złego o tym filmie nie mogę powiedzieć :)
Liczę na film o filmach o Batmanie w stylu w jakim nagrałeś ewolucję filmów z serii obcy, predator, spiderman'a.
Zastanawiam się, co miała symbolizować maska Riddlera? Mi kojarzyła się z pewnym akcesorium z filmów, które ogląda kolega :D. Wkurzało mnie sapanie i krzyk Dano, miałem wrażenie, że jest tego więcej niż samych wypowiedzi. Nie wyłapałem momentu, w którym Batman doszedł do wniosku, że zemsta nie jest dobrym rozwiązywaniem problemów, być może to moje przegapienie sceny. Z filmu wyrzuciłbym monolog batmana na początku filmu, gdzie mówi, że jest cieniem, po czym się z niego wyłania. Wolałbym niepokojącą ciszę i oczekiwanie aż się pojawi, czując to co przestępcy. Podniosła gadka na koniec też była zbędna i przypominała mi tę, z drugiej części Nolana, o bohaterze, którego potrzebujemy ale nie zasługujemy, czy jakoś tak. Absolutnie było to zbędne. Podobało mi się za to, że Batman popełnia błędy, sporo błędów a jego siła tkwi w podniesieniu się po każdej porażce. Podobał mi się Gordon, który nie był tylko pomagierem Batmana, ba musiał go nawet temperować. Było tutaj czuć opanowanie i doświadczenie policjanta. Na tą chwilę to mój ulubiony film o Batmanie.
'' Zastanawiam się, co miała symbolizować maska Riddlera? ''
Raczej nic szczególnego poza tym, że taką stylizacją reżyser chciał nawiązać do charakterystycznego koloru stroju bohatera w komiksach. Może ogólnie bojowe nastawienie, bo to zimowa maska wojskowa.
'' Wkurzało mnie sapanie i krzyk Dano, miałem wrażenie, że jest tego więcej niż samych wypowiedzi. ''
Dla mnie było najlepsze; czekałem na ten film głównie ze względu na klimat, wizualia i właśnie Riddlera. Był przerysowanym, psychopatycznym, sfrustrowanym gościem, który zabija złych ludzi z zemsty.
'' Nie wyłapałem momentu, w którym Batman doszedł do wniosku, że zemsta nie jest dobrym rozwiązywaniem problemów ''
To był szereg scen, np. rozmowa z Riddlerem w więzieniu.
@@alojzyrosenberg5769 faktycznie, maska jest wzorowana na wojskowym ocieplaczu twarzy. Tylko jaki związek z wojskiem ma akurat ten Riddler?
@@Nairda210 Według mnie nie chodzi o odniesienie militarne, chyba że wziąć pod uwagę akcję zabijania ludzi jako pewną operację jak w wojsku. Uważam, że to nawiązanie do Batmana, który nosi skórzaną maskę i Riddler inspirując się nim też ma skórzaną, ale dla różnicy w innej barwie
Ok można się czepiać filmów Nolana, ale soundtrack Hansa Zimmera był / jest dla ciebie nierozpoznawalny albo słaby, i że ten soundtrack z The Batman jest do zapamiętania od czasu pierwszego batmana z Michaelem Keatonem? Przecież soundtrack z trylogii Nolana to jeden z lepszych soundtracków ever.
Owszem, soundtrack Zimmera to pozbawiona jakiegokolwiek charakteru nuda i jeden z dowodów lenistwa tego kompozytora. Przy czym nic dziwnego, że mu się nie chce, jeśli nawet takie OST są chwalone, bo to Zimmer.
@@lstelmach89 jak można twierdzić, że soundtrack Zimmera wieje nudą? Przecież większość tematów można najprościej zanucić bo zostaje w głowie. To świadczy o "fajności" ścieżki dźwiękowej. Ten soundtrack siedzi w głowie już tyle lat. Często do niego wracam. Soundtrack z the Batman jest po prostu słaby nic nie zostaje w głowie. Nie można go zapamiętać. Ten jeden motym przewodni nie jest nawet ładny. Raz go odsłuchałem i wymęczyłem i więcej do niego nie wrócę.
Po jednym seansie The Batman zostało mi w głowie więcej motywów muzycznych niż po kilku seansach któregokolwiek z Batmanów Nolana, które są tak bardzo nijakie, że zapomina się o nich już w trakcie oglądania
@@lstelmach89 dokładnie tak tak jak lubię zimmera i podobają mi się jego utwory w filmach nolana, to jednak oglądając filmy ich nie zapamiętałem, natomiast w nowym batmanie zauważyłem główny motyw od razu i zostaje w głowie po pierwszym odsłuchaniu
Z całym szacunkiem ale zgadzam się z Łukaszem. Oglądałem trylogię Nolana chyba z 4 razy a OST nie pamiętam a po tym filmie ścieżkę mam na playliście. Do tego jestem wychowany na Nirvanie więc gościne Something in the Way wywołało ciarki.
Film bardzo mi się podobał, aktualnie chyba mój ulubiony film o batmanie (ta, nie jestem fanem filmów burtona, a u nolana pewne elementy strasznie męczą)
Mroczny rycerz nie ma wad mordo 💪10/10
@@wojbas471 racja
@@wojbas471 dla ciebie i kolegi tak dal mnie nie
@@wojbas471 Póki co Mroczny Rycerz to najlepszy film o Batmanie.
@@wojbas471 XDDDDD
Z tego filmu dla mnie zdecydowanie czuc to ze batman jest podnoszeniem się po każdej porażce i przykładem i przetekstem że dla każdego do tego żeby mimo wszystko być lepszym no i to że batman nawet jeśli ma umrzeć to i tak stanie za swym miastem
To jest mój ulubiony Gacek. Jest bardzo ludzki na wielu poziomach. I w sumie chciałabym żeby w tej serii dali mi ship Batmana i Kobiety Kot. Bo w filmie z 2022 roku ich relacja jest naprawdę ważna. U Nolana to się nie zmieściło (co mnie rozczarowało) ale tu to chcę żeby oni byli parą, bo iskry i chemia jest. Trochę nawiązuje do Burtona ale postaci tam nie są tak popaprane (tam oprócz Alfreda nie ma żadnej normalnej i zdrowej na umyśle osoby) no i pomimo mroku jest nadzieja. Lubię motyw "padłeś-powstań" w filmach
13:19 a żebyś wiedział, a te klatki na głowach, a ta bomba na szyji tego prokuratora, mniejsza wersja płapki amandy. znaczy tak wyglada
Nareszcie jakiś twórca nie zrobił z Batmana maskotki jak Spiderman czy Iron - mana, czuł bym się niepokojąco gdyby choćby stał obok mnie ten Batman i myślę że taki właśnie ma być Batman.
Dziś rano byłem w kinie. Do dzisiaj byłem fanem Batmanów Nolana (no, może nie do końca Batmanów, co jego filmów z tym bohaterem ;P)... Najnowsza odsłona bardzo do mnie przemawia, nawet zaryzykował bym stwierdzenie że to najlepszy film o Batmanie jaki do tej pory nakręcono. Nie bez znaczenia jest to że wychowałem się na kreskówce Batman: The Animated Series i ten najnowszy Batman Pana Reeves'a bardzo mocno kojarzy mi się właśnie z tym, już dzisiaj legendarnym tytułem.
doczekałem się. dziękuje Łukaszu. Kocham.
Prócz zbyt ciemnych scen, nie wspomniałeś o tej cholernej winiecie, która przez większość czasu rozmazywała obraz nieregularnie co w połączeniu właśnie z tą ciemnością było okrutne.
Mnie to ciekawi co on robił ze swoim strojem zakazdym razem jak zmieniał się na tryb incognito na motorze jak ten stroj zmieścił mu się do plecaka
Nie widziałeś jaką wielką kurtkę nosił XD pod nią chował zbroję
będzie kiedyś na halloween materiał o całym cyklu laleczka chucky albo teksańska masakra i jeszcze krzyk obiecywałeś ༼ つ ◕_◕ ༽つ
*A co powiesz o samobójstwie scenariuszowym polegającym na tym, że prezes fundacji Bruce nie wie o poważnych defraudacjach z nią związanych?*
@Ganimedes To chyba miało być nawiązanie do słynnego cytatu Snydera o Brucie - Afflecku, defraudującym pieniądze swojej firmy. Chyba? XD
@Ganimedes Nie można tego filmu traktować jako oderwanego od całego uniwersum, gdzie przecież wyraźnie było pokazane, że Bruce jest osobą publiczną, nie żyje w cieniu ojca i spotyka się z różnymi osobami związanymi z fundacją. To po prostu zwyczajnie odbiera wiarygodności tej historii - Bruce nie mógł nie starać się o swoją spuściznę, szczególnie że po pierwsze dzięki niej miał pieniądze na cały osprzęt, a po drugie przecież zależało mu na dobroczynności, której możliwość realizacji miał między innymi dzięki fundacji. Niewiarygodne jak wiele innych tanich zagrań w tym filmie, który jest dobry głównie ze względu na muzykę, scenografię i zdjęcia. Baboli w tym scenariuszu jest multum.
@Ganimedes I mamy kupować narrację, w której przez parę lat przed nosem Batmana defraudowano pieniądze, a on, wielki detektyw, nic a nic nie podejrzewał? Albo że Falcone okazuje się być wielkim królem miasta, choć nikt, ale to nikt wg reżysera, o tym nie wie w Gotham? XD No oprócz politykow, policjantów, mafiozow, i tak dalej. I jak sie burmistrz wygadał tej lasce, ktorą potem szantażował, to nagle spowodowal poważne zagrożenie dla mafii. To jest tak naciągane, że szok - to Ty nie zasypiaj kolego :)
@Ganimedes Nie dbać o pieniadze, a nie dbać o fundację, która ma pomóc Gotham (czyli realizować główny cel Batmana), to 2 różne historie.
@@wiktorkowalewski2535
Tylko pytanie - jak można dbać o fundację, nie dbając o pieniądze? Właśnie to jest najsłabszy punk tego filmu, czyli scenariusz. Film trwa 3h, a jak Łukasz zauważył(z jakiegoś powodu w pozytywnej recenzji, w innym przypadku zjechałby za coś takiego film potężnie) treści w nim jest jak w półgodzinnym odcinku. Batman prowadzi śledztwo, które jest szczerze mówiąc pozbawione sensu, bo cała historia wydarzyła się przez to, że Bruce miał w dupie fundację ojca. Więc pomysł na detektywa, który ignoruje coś takiego na rzecz miotania się bez większego sensu po mieście i rozwiązywaniu zagadek z gier dla dzieci i młodzieży jest po prostu niekonsekwentny. Batman te wszystkie rzeczy, które ze zdumieniem odkrywa w tym filmie, powinien wiedzieć jako Bruce Wayne.
Film smutny. Widac i czuc klimat mroku. Batman jakby dopiero co przezywal zalobe. Zreszta jest podkreslone ze dziala dopiero od 2 lat wiec to mlody batman. Smutny. W zalobie. Ale kiedy zaklada kostium jest soba. Film typowo detektywistyczny. Jednak jak na moj gust. Za malo walk i akcji. Zagadki mocne. Tylko w niewielkich momentach sie nudzilem. Brakowalo mi treningow batmana. Jak trenuje w swojej siedzibie. Jakis wspomnien np z czasow pobytow w lidze zabojcow.
Jeszcze w kinie nie byłem ale na pewno będę to przecież Batman. A Batman to niedźwiedziej z msu
Nie jest aż taki dobry. Dobra będzie 2 część- w tym klimacie i więcej akcji. To stworzy film idealny.
Zgadzam się; mniej gadania, więcej akcji w tej samej estetyce.
Akcja i gadanie były akurat idealnie zbalansowane, więc to pierdzielenie trochę ;) Ale co człowiek, to opinia.
Jakieś oczekiwania/teorie względem potencjalnego sequela? Osobiście liczę na zmianę klimatu, a więc przeskok o zaledwie parę tygodni i zimowo-świąteczne zalane Gotham skute lodem, z Freeze'em jako głównym złoczyńcą, przy nim Batman mógłby udowodnić swoją przemianę, bo to jeden z tych przeciwników z jego galerii wrogów, gdzie konfrontację można załatwić inaczej niż za sprawą obicia mordy. Chciałbym też, by pod nieobecność Alfreda w domu (ale z rozwijającą się między nimi relacją podczas wizyt w szpitalu), to Bruce zaczął się bardziej zajmować sprawami Wayne Enterprises i zaczął pomagać miastu również finansowo, a nie tylko przy pomocy pięści. Ale jak już jesteśmy przy pięściach, to liczę także, by jako Batman zaczął działać nieco inaczej, skoro ma być teraz bardziej symbolem nadziei - więcej działania za dnia, trochę mniej brutalności, a zamiast tego może więcej obezwładniających gadżetów i skradania się.
Court of Owls i zgłębianie mitologii Gotham, może nawet zahaczenie lekko o Doctora Hurta i Black Glove, to może za to iść na kolejny film
@@lstelmach89 Też myślałem o Sowach, ale z drugiej strony, czy to nie będzie taka zbędna nadbudowa wątku korupcyjnego, niczym Spectre ponad organizacją Quantum? Była jednostka władająca potajemnie miastem, ale to jeszcze nie koniec, bo ktoś ukrywał się w cieniu. No zobaczymy, chętnie zobaczyłbym ten koncept, może teaser w dwójce, a sam Trybunał na finał trylogii. A jak już jesteśmy przy tych villainach, to myślisz, że ta pierwsza kartka do Batmana, a także cztery kolejne mogły zasugerować kolejne postacie do pojawienia się w tym świecie (Hugo Strange, Brzuchomówca) czy może to zwykłe easter eggi?
E tam, przy Sowach jakieś mafijne układy wypadają wręcz śmiesznie, tutaj mamy konspirację ciągnącą się wiele lat do tyłu - do tego będzie okazja rozwinąć jeszcze bardziej wątek samego Gotham i przodków Bruce'a Wayne'a z idealną kulminacją w postaci zwrotu akcji, że to wszystko to tak naprawdę przybudówka do Black Glove i ich prób przywołania szatana xD
Byłam niedawno na Batmanie razem z chłopakiem. Oboje stwierdziliśmy to samo - za długo! Osobiście nie jestem fanką superbohaterów, ale lubie Roberta Pattinsona, więc właściwie nie byłam na nic nastawiona. Film był dobry, ale mam wrażenie, że w niektórych momentach był przeciągany na siłę. Dodatkowo nie przypadły mi do gustu ujęcia jazdy na motorze czy miasta, których według mnie było po prostu za dużo. Relacja tytułowego bohatera z innymi postaciami była zbudowana całkiem dobrze. Dużym minusem jest dla mnie klimat filmu, a mianowicie... miałam wrażenie, że chwilami było za ciemno i ciężko było cokolwiek dojrzeć. Oczywiście zdaje sobie sprawę, że tak miało być, ale osobiście mi to niezbyt odpowiadało. Czy polecam obejrzeć ten film? Ciężko mi jednoznacznie odpowiedzieć na to pytanie, bo o ile fabuła była ciekawa, tak siedzenie 3 godzin w kinie nie jest dla każdego
@Ganimedes NO BO ROBERT PATTINSON JEST H O T !!!!!!
@Ganimedes co ty pierdolisz trepie?
@Ganimedes ale dała szansę, bo długi film nie znaczy że będzie zły. A ty wyjmij kij z tyłka, bo za bardzo fanbojujesz ten film i przeproś panią ładnie, Łysawkowiczu.
Jaki jest Twój najmniej nieulubiony film z trylogii Nolana?
Czekałem na tę recenzje
tę
Kiedy będzie remark ,,Kac Wawy" na kanale ?? Nie ukrywam, że czekamy na to z chłopakami z portu.
A propos Batmanów Schumachera to czy tylko ja mam tak że nienawidzę forever ale bardzo lubię Batman and Robin(w którym pojawia się chyba najlepszy żart w historii filmów super-hero czyli Bat kartę kredytową).
Film naprawdę spoko, czuje się wyspany ✌
Mnie trochę przypomina Batmana z komiksu Ziemia Jeden
Film ogólnie mi się podobał. Pattinson był zaskakująco dobrym Batmanem, ale nie kupuję go jako Bruce'a - i to nawet nie jego wina, scenariusz i hmmm... charakteryzacja sprawiły, że mam wrażenie, że Bruce'a powinien grać duuuużo młodszy aktor. Jego emo-grzywka i brak wiedzy o świecie (jak działa polityka, co się dzieje z jego rodzinnym dziedzictwem) byłyby sensowne dla młodego, max 20 letniego Bruce'a, ale Bruce będący po 30 i zachowujący się tak jak tutaj... może był przez kilkanaście lat w śpiączce (ewentualnie zamknięty w Arkham). Daje to dużo miejsca do rozwoju postaci, ale można to było inaczej rozwiązać.
Film mógłby być odrobinę krótszy, fabuły faktycznie nie ma aż tak wiele, plus: mnie śmieszyły reakcje Batmana w slow-mo ... Kiedy np się odwracał lub odchodził w zwolnionym tempie XD
Genialny film
Ja tam dopiero dzisiaj jadę na ten film XD
Dobry film, dobra recenzja.
Czekałem na to
końcówka się jakoś rozlała, bez punktu kulminacyjnego.
Super odcinek pozdrawiam serdecznie z Miami
Robert Pattinson od wampira do Batmana.
tempo tak wolne że można trochę przysnąć .... a po drzemce szybko się zorientować co się stało - podobnie jak omijając miesiąc odcinków mody na sukces ;P
Fabularnie jest wystarczająco spoko, zwłaszcza na tle zeszłorocznych pierdów z mcu, czy też chociażby Batmanów Burtona, które scenariuszowo są totalnie żadne i nijakie. Tu w końcu Batman bawi się w detektywa, ma to swoje momenty(jak i słabe strony)a rozmowa Riddlera z Baciem w Arkham to zajebisty, pełen suspensu moment kulminacyjny. Dla mnie The Batman to mój Batman,który wciąga poprzednie aktorskie wersje jedną dziurką od nosa. Dziękuję Battinson
Nic dodać, nic ująć :)
Beka największa jest z fanów Batmana Bale'a co wyzywają ludzi, których Bale nie jest ulubionym Batmanem, a jeszcze większa frajda jak dostają wylewu, gdy słyszą, że Batman Pattinsona jest czyimś ulubionym
Bale jest genialny
Ale nie jako Batman
@@lstelmach89 jeśli liczymy napisanie ich postaci to tak jest najlepszy, na równi z pattinsonem. No nie powiesz mi że batman keatona który morduje ludzi w batman returns jest lepszy
@@macz116 Oczywiście, że jest lepszy
@@lstelmach89 to już zależy od opinii. Dla mnie najlepszym batmanem jest pattinson a brucem wayne'm ben affleck
może nie siadł mi ten film bo spodziewałem się czegoś innego, ale wydaje mi się ze jest dobry
Nie zgadzam się z częścią tej recenzji. Zapominasz, że to jest kino komiksowe? To nie nowy "Ojciec Chrzestny" tylko kino superbohaterskie, zabawa. Uważam, że trochę krzywdzaco podszedłeś do tematu. Ale no, od tego są recenzje. Można mówić co się chce.
Nie zgadzasz się z tą częścią, gdzie mówię, że to przede wszystkim film komiksowy? xD
Najlepszy Batman ever !❤
Widzę tutaj potencjał na Robina. Chciałbym zobaczyć motyw toksycznego rodzica - Batmana, który nieświadomie wprowadza młodego chłopca w całe to szaleństwo. Chciałbym aby Batman był przez chwilę tym złym, który wplątał w niebezpieczne bójki niewinne dziecko. Zawsze czułem, że Robin biegający za Nietoperzem jest czymś niepoprawnym i czyni z Bruce'a człowieka nieodpowiedzialnego, który postradał zmysły. To by było coś nowego. Bardzo nie chcę oglądać nowego Jokera - co za dużo, to nie zdrowo.
długie i nudne jak flaki...
ale mówisz o recenzji czy o Filmie?
flaki są zajebiste
nom dokładnie nie porównuj zajebistej potrawy do tej kupy która wszyscy chwalą nie wiedzić czemu, rozumiem że to hype na reklamę.oczy zaczely mnie bolec po godzinie bo Gotham cierpiało na niedoświetlenie.do tego niezwykłe efekty specjalne ukryte w mroku bo tak były dobre...byłam fanka Batmana az do tego filmu.Do tego Batman-Creep.Inspiracja komiksami szanuje: dali mnóstwo czerwonego.
Potwierdzam, nie wiem co ludzie w tym gównie widzą ale to nie batman, jakiś kryminał bez Batmana z gościem co biega w stroju Batmana. Totalna żenada
@@bART_as Pomyliło ci się z mrocznym rycerzem. Tamten film był nijakim kryminałem bez charakteru
Marvelki disneya wysiadają!!!
tymczasem endgame czyli najbardziej zarabiający film wszechczasów: 🤨
Film według mnie wlókł się niemiłosiernie i czasami wręcz nudził i denerwował. Myślę że spokojnie można by było godzinę wyrzucić i film by na tym zyskał. Klimat fajny ale niektóre sceny z niego strasznie wybijały np jak gacek schyla się do auta pingwina po pościgu... Brakowało tylko jakiegos hello there
Nie no konstruktywny komentarz nie powiem
@@kamykkijowy nie gniewaj się ,to jego pierwszy komentarz na nowym laptopie po komuni
Jak dla mnie poprawka film nie jest dobry tylko zajebisty XD pierwszy film w moim życiu na którym w kinie bylem dwa razy :v
JA UWIELBIAM TO POWAZNE PODEJSCIE DC™
"niezły"
Mnie osobiście film nie zachwycił. Taki coulombo w pelerynie. Po świetnych Batmanach Nolana ten wypada blado. Ale ilu ludzi tyle opinii niech każdy sam sprawdzi i oceni.
Batmany Nolana przerastają o lata świetlne filmy z lat "90, ale jestem bardzo ciekawy co z tego wyszło
beznadziejny ten batman
Przecież ten film jest beznadziejny. Dosłownie fabuła rozjeżdża się i traci kontakt z rzeczywistością, motywacje głównego antagonisty przestają być jasne, śledztwo prowadzone przez Batmana w ogóle nie ma wpływu na fabułę, choreografia walk jest żałosna, bezsensowny koniec, z którego nic nie wynika. Batmana mogłoby w tym filmie nie być, a historia potoczyłaby się tak samo. Nie ma zwrotu akcji z powodu działań głównego bohatera, zagadki które rozwiązuje były pisane na kolanie. Batman miota się po mieście, w tle antagonista robi swoje, nic z tego nie wynika. Pattinson jest tutaj dosłownie Edwardem w stroju Batmana, ta sama postać. Pingwin fajny, ale kompletnie bezużyteczny. Sam projekt Batmana zupełnie dziwny. Batman jest kuloodporny od szyi w dól i z chęcią przyjmuje starzyły z broni palnej na klate, bo jest niezdarny w walce, ale ma skórzaną maskę jak batman z lat 50 i może zginąć od ciosu w łeb. Brak kontrastu między Batmanem, a Brucem Waynem. Mamy emo Edwarda raz w stroju, a raz bez. Naprawdę nie rozumiem zachwytu nad jego drętwą grą aktorską. Na plus muzyka i w sumie gotycki mroczny klimat, ale ten film jest o niczym. Dostajemy Batmana mameje.
Mam pytanie. Co sądzisz o Spider-Manie: NWH? Jeśli widziałeś
@@krzysztofkaminski6446 pewnie lubi jak w filmie jest 20 cameo
@@bijacz9679 no właśnie się zastanawiam
@@jurajjanosik697 To prawda. Wydaje mi się, że najciężej jest mieć swoje zdanie kiedy nie pokrywa się ze zdaniem większości, ale oczywiście można je zmienić, no bo każdy z nas myśli i dochodzi do pewnych wniosków, ale ważne by to były nasze wnioski, albo uznane przez nas wnioski innych, a nie dopasowywanie sie do głównego nurtu
@@krzysztofkaminski6446
Nie oglądałem, bo poprzednie dwie części mi się nie podobały.
Film to totalna kicha. Brak Batmana w Batmanie to poważna wada. To kryminał, na pewno nie batman.
A Batman to nie przypadkiem najlepszy Detektyw na świecie
@@maksymilianczerwony8820 zdecydowanie nie
@@bART_as widać ktoś tu komiksów nie czytał
@@maksymilianczerwony8820 Oj nie czytał, rozumiem że w komiksie batman, to batman jest najlepszym detektywem na świecie ale w tym filmie, najnowszym Batmanie, to pod każdym względem cienki bolek. Zagadki infantylne, źle zagrany psychicznie chory. Kobieta kot się przebiera, a widać że to kobieta kot. Czemu nie przebiera się pingwin. Ogólnie kicha totalna, nic mi się w tym filmie nie podobało. Żałuję, że nie wyszedłem ale przynajmniej nikt mi nie zarzuci, że nie widziałem.
@@bART_as wracaj to do swoich nijakich Nolanowych pornosów ;). Pingwin się nie przebiegało bo yyy był niski XD.
Fatalny na każdym prawie poziomie "film dla dzieci, udający film dla dorosłych". Zażenowanie miesza się ze śmiechem. Tak nieudolny to twór.
"Film dla dzieci"? Z taką brutalnością i takimi wątkami? Ty stuknij się w łeb, pajacu!
dziekujemy ci za te bezcenną opinie, nie wiem co bysmy bez niej zrobili
@@rip9898 No problemo.
Opis idealnie pasujący do tych pretensjonalnych patetycznych filmideł nolana
Ten batman to jakiś gniot. Tylko i wyłącznie nolan zrobił dobrego batmana.
Ej, ja też lubię Batmany Nolana, ale beka z ciebie typie ;) A "Batman" Burtona to co, panie cwaniaczku?
@@elvenoormg5919 Coś Ci się pomyliło. Wytrzyj to mleko spod nosa
Nolan i te jego pretensjonalne filmidła z okropnymi dialogami
@@cotamguwniaki_ Twoja matka jest pretensjonalna z okropnym dialogiem w łóżku.
nie nie jest dobry jest totalnym badziewiem tego się oglądać nie da