ZŁOTE PYTANIE: mnie zawsze ciekawiły stereotypy na temat szpitali psychiatrycznych. tzn. że wszędzie jest biel, nie ma klamek, wszędzie są kamery itd. wydają się absurdalne, lecz zawsze z tyłu głowy siedzi ktoś i mówi, że to może prawda.
Z tymi kamerami to raczej jest tak, że to ludzie mają urojenia, że są śledzeni i podglądani. Czasem mimo leczenia zostają jakieś objawy i ludzie wychodzą ze szpitala, bo już są w stanie funkcjonować samodzielnie ale tak naprawdę nie są do końca zdrowi. No i mogą wtedy powtarzać takie rzeczy
@@zmarqa tylko jedno doprecyzowanie - to nie psychoterapeuta kieruje do szpitala. To może tylko psychiatra. Tak samo tylko psychiatra może przepisać leki na receptę, bo to może tylko lekarz z papierami lekarza.
Mam bardzo często stan strachu. Nie jest to paraliż, ale np idę ulicą i zaczynam się bać, chce mi się płakać Oczywiście najczęściej nie mam powodów Rok temu miałam potworny atak paniki Zaczęło się od codziennego, nieodpuszczającego nawet na chwilę stresu spowodowanego szkołą, wymaganiami mojej mamy (,,MASZ MIEĆ SAME 5tki", a kiedy dostawałam 4ki:,, NIC SIĘ NIE UCZYSZ, JESTEŚ NAJGORSZA" itd itd) no i któregoś pięknego dnia nie mogłam się nauczyć historii, po prostu mi nie wchodziła. Ogólnie ostatnie tygodnie były dla mnie bardzo trudne pod względem kontaktów z ludźmi. BUM Wszystko się skomulowało Zaczęłam się cała trząść, leciały mi łzy, szczękałam szczęką, byłam przerażona (już nie zestresowana, tylko przerażona), melissa nie pomogła, chodzenie po pokoju potęgowało drgawki, męczyłam się z tym ok półtorej godziny, bo nie mogłam się opanować. Od tamtej chwili, gdy siadam po turecku, bujam się do przodu i do tyłu, nie panuję nad tym, można powiedzieć, że to tik nerwowy. Pierwszy napad lęku zdarzył się w styczniu dwa lata temu. Przyjaciele zaprosili mnie na granie w horror. Zgodziłam się, no bo w końcu 1.to może być świetna zabawa 2.byłam w naszej paczce jedyną dziewczyną, nie chciałam pokazać, że tchórzę Pograliśmy, chłopaki odprowadzili mnie do domu, wszystko fajnie.....do czasu... Już tej samej nocy miałam ogromny problem z zaśnięciem... Nie, nie bałam się, że ktoś nagle wyjdzie mi spod łóżka. Bałam się, że pozabijam całą moją rodzinę. Wstawałam, żeby się napić chyba 5 razy, kiedy już na chwilę zasypiałam szybko się budziłam, bo bałam się, że w śnie stracę nad sobą kontrolę i zabiję siostrę, z którą dzielę pokój. Przerażało mnie nawet zażartowanie, typu ,,Zabiję/uduszę cię zaraz!" Miałam poczucie, że naprawdę to zrobię. Męczyłam się pół roku. Reakcją mojej mamy na:,,Boję się..." było :,,Co ty dziecko wymyślasz?!" Więc przestałam o tym mówić, byłam przyciszona i bardzo ostrożnie obchodziłam się z każdym: nie przytulałam się, nie przepychałam z kolegami, bałam się używać noży i nie głaskałam mojego psa po szyi, bo bałam się, że go uduszę. Po pół roku ten stan ustąpił Niestety wrócił. Wcześniej byłam na tyle głupia, że wolałam męczyć się tyle czasu, niż poprosić o pomoc. Tym razem zaczęłam błagać, żeby mama zabrała mnie do psychologa, bo ja nie wytrzymam tego drugi raz. Zgodziła się, ale nie za dużo mi to pomogło, ten stan może wrócić w każdej chwili. złote pytanie: ciekawi mnie jak wyglądają noce w zakładzie psychiatrycznym, czy słychać jakieś krzyki i czy coś może się stać np osoba, z którą dzielisz pokój (o ile tak jest) czy może cię skrzywdzić? Zastanawiam się też czy są specjalne oddziały, w zależności od rodzaju zaburzeń?
Żałuję, że dopiero teraz odkryłam twój kanał :) bardzo mi brakowało na polskim YT fajnego kanału prowadzonego przez osobę, która ma doświadczenia w dziedzinie zaburzeń psychicznych. Uważam, że na takie tematy trzeba jak najwięcej mówić, bo mnóstwo ludzi po prostu nie wie, na czym polegają takie zaburzenia czy choroby i przez to nie wiedzą, że mogą otrzymać pomoc lub że ich bliskim można pomóc. Ja miewam depresję i zaburzenia lękowe i wiążące się z tym zaburzenia snu praktycznie od zawsze, niemniej jednak dopiero w wieku 23 lat zaczęłam chodzić do psychiatry - wcześniej nie wiedziałam, że to, co mi się dzieje w głowie nie jest normalne i że samo nie przejdzie i że leczenie znacznie poprawi mi komfort życia. Więc trzeba o tym jak najwięcej i otwarcie mówić, żeby wzrosła świadomość społeczna w tej dziedzinie i żeby zmniejszyć ostracyzm społeczny osób dotkniętych chorobami psychicznymi. Bardzo fajnie się ciebie słucha, trzymaj tak dalej!
Moje ataki paniki kończyły się tym, że brał mnie ambulans, bo wymiotowałam, dusiłam się i finalnie mdlałam. Teraz biorę niską dawkę leków przeciwlękowych, staram się stawiać czoła lękowi i czuję po niecałym roku od szczytu moich ataków, że na prawdę jest lepiej. Wierzę, że im dalej w las tym lepiej będzie. Idę za radą terapeutki i staram się nie unikać lęku tylko go ze sobą oswajam i traktuje jak kogoś, kto po prostu pojawił się i jest w moim życiu. Poznałam wiele ćwiczeń na terapii behawioralnej, które mi pomagają podczas ataku, więc je stosuje. Oprocz terapii ciagle czytam, szukam, dowiaduje się o tym, jak działa moja głowa. To też mnie uspokaja. Polecam każdemu, kto zmaga się z zaburzeniami lękowymi, po prostu się ich nie bać. Jakkolwiek racjonalnie to brzmi, to po pewnym czasie zaczyna działać. :)
To co mówisz o reakcji na lęk, w korporacjach mówią podobnie na temat reakcji na ryzyko - 1. Unikanie (avoidance) - starasz się unikać sytuacji ryzykownych. 2. Zmniejszanie skutków ryzyka (mitigation) - gdy masz wpływ tylko na ograniczanie strat. 3. Pogodzenie się z ryzykiem (acceptance).
Ja mam lęk przed śmiercią. Ale działa jakoś tak... dziwnie. Zdarza się bardzo rzadko, pamiętam tylko ten ostatni raz, kiedy mi się przytrafił. Jakiś miesiąc czy dwa temu, około północy, światło zgaszone, próbuję zasnąć. I nagle pojawia się myśl. Taka jedna, pojedyncza. A co będzie, kiedy umrę? Zaraz po tym pytaniu pojawia się kolejne... Jakim cudem może nie być niczego? Kolejne są coraz bardziej przytłaczające: po co w takim razie robię to wszystko? Po co się staram? Kto w ogóle się przejmuje moim życiem, kto przejmie się moją śmiercią? Co zrobię, kiedy umrą moi bliscy? Zostanę sama? Już nikt nie będzie mnie chciał? Nikogo nie będę interesować...? W końcu pytania zlewają się, nie mogę rozróżnić pojedynczych myśli. Czuję, jak zapadam się w wielkiej dziurze, wszystko z zewnątrz na mnie napiera, nie mogę się ruszyć. Zaczynam płakać z bezsilności, mam wrażenie, że właśnie teraz umieram... że za chwilę nie będzie już nic. Potem chyba rzeczywiście się uspokoiłam, ale to było tak przerażające uczucie, że główną rzeczą, którą zapamiętałam, jest obezwładniający strach. Ale dotąd zastanawia mnie i trochę przeraża jedna rzecz... Kilka godzin po tym ataku zmarł na zawał mój ulubiony nauczyciel. To prawie oczywiste, że był to zbieg okoliczności, ale wciąż wydaje mi się to dziwne. Ale btw. Nie jestem pewna, od czego ten lęk się zaczął, ale nie dawno przypomniałam sobie pewne wydarzenie z przedszkola... Razem z innymi dziewczynkami oglądałyśmy jakąś książeczko-kolorowankę. Były w niej obrazki zwierzątek. Pamiętam, że właścicielka kolorowanki powiedziała coś o tym, żebyśmy wybrały sobie, jakim zwierzątkiem chciałybyśmy być po śmierci, czy coś w tym stylu. Wybrałam białego kota... Chyba tego samego dnia, kiedy miałam iść spać, nagle musiałam się tego bardzo wystraszyć. Pobiegłam z płaczem do rodziców, wyjaśniłam im o co chodzi... Nie wiem, co zrobili, ale pewnie mnie pocieszali. Następnego dnia, kiedy się obudziłam, obok łóżka znalazłam kartkę z wydrukowanym tekstem. Zaczynało się jakoś w stylu "córeczko, nie zostaniesz po śmierci kotem" a dalej to już nie pamiętam. Tak, wiem, wydaje się to głupie, ale halo... Przecież byłam w przedszkolu. Te lęki musiały się jeszcze powtarzać, bo pamiętam to uczucie jakby... zawiedzenia? Że nie dostałam kolejnej takiej kartki z pocieszeniem. Przypominam sobie też, że (nie wiem kiedy, ale musiałam być jeszcze bardzo mała) miałam sen, którego się bardzo wystraszyłam. Był chyba o tym, że mojego dziadka zjadły wilki, a ja byłam przy nim, jak się wykrwawiał. Trochę makabryczne jak na małe dziecko, co nie? Podsumowując: mogę się tylko domyślać, skąd jest ten lęk, oraz modlić się (wspomniałam już, że jestem ateistką, co jeszcze bardziej komplikuje sprawę śmierci?) żeby coś takiego przez jak najdłuższy czas się nie pojawiło. Szczególnie, że jak dotąd moim sposobem na to jest unikanie takich myśli, co może się skończyć tym, że następny atak będzie tak bardzo skumulowany, że mogę nie wytrzymać go nerwowo i na prawdę zwariować... PS jestem pod wrażeniem, jeśli ktokolwiek zdołał przeczytać to do końca, no a poza tym przepraszam za ewentualny brak logiki, ale tak to jest, kiedy pisze się o północy xD
Oj Haniu... Obejrzałam kilka Twoich filmów i wiem jedno, ze faktycznie ludzie mogą być chorzy od emocji.... każdy ma slabe dni , doły, "deprechy", ale sobie właśnie jakoś z nim radzi ( nawet w przeciagu 'AŻ' miesiecy!) .......... z czasem samo przechodzii....czy znajduje się ważniejsze priporytety..TAK i tak 'normalnie' to sie odbywa .a tutaj widze, ze bardzo mocno przezywasz bardzo mocno analizujesz mocno naukowo ......ogladajac wasze filmy widze, ze faktycznie jestescie bardzo mocno wrazliwi i przypominajac sobie swoje nagorsze momenty zycia dopiero moge jakos Cie zrozumieć ..... życze Ci abyś wytrwała w znajdowaniu siebie i była szcześliwa :) bo kazdy może, c'nie? :) Jesteś fajną, ladną, bardzo wartościową dziewczyną, wiec warto moim zdaniem sie starać i byc sobą :)
Złote pytanie: Czy pacjenci w szpitalu psychiatrycznym zawiązują bliskie relacje (przyjaźń, miłość) czy raczej są dla siebie obojętni i podchodzą do innych z dystansem? Czy pobyt w szpitalu psychiatrycznym był dla Ciebie przykrym obowiązkiem/przymusem czy było to miejsce gdzie znajdowałaś zrozumienie i pomoc?
nie bój się swoich lęków i nie miej wyrzutów sumienia ponieważ to nic złego i dziękuje za film gdyż on uświadomił mi że nie warto bać się swoich lęków ani słabości ponieważ nie są one oznaką rozkładu ale naszej wyobraźni i okruchów dzieciństwa które w nas zostały.
Kocham te czarno białe przebitki. A co do lęku to mam coś takiego, że boję się, że nagle przestane oddychać i umrę. Mam objawy somatyczne typu ciśnienie, szybkie bicie serca, ciężki oddech.
Czasem w nocy randomowo zaczynam się strasznie bać, tak, że nie mogę się ruszyć, i przysiąc bym mogła, że tuż nade mną stoi jakiś demon. Tyle że wtedy w zasadzie nie mam jak uciec, mogę tylko leżeć i czekać i już wiem, że to najlepsze, co w zasadzie mogę zrobić.
Wczoraj w szkole miałam atak paniki, nie miało to jakiejś głębszej przyczyny. Było to tak okropne uczucie, chyba najgorsze jakie czułam w swoim życiu. Nie byłam w stanie płakać, rozmawiać, paliło mnie w klatce piersiowej, czułam strach, nie mam pojęcia dlaczego. Może bałam się przyszłości? Samotności? Nienawidzę szkoły. Czułam, jak wypełnia mnie pustka i bezsens, wydawało mi się, że moje życie nie ma sensu i powinnam umrzeć. Przedwczoraj czytałam o osobowości borderline i dosłownie jestem przekonana że mogę mieć taką. Załamałam się dodatkowo, nie mam siły już na dosłownie nic. Jest mi wszystko obojętne.
Bardzo ciekawy film Haniu :) Ja bardzo boję się egzaminu praktycznego na prawo jazdy, przede wszystkim ze względu na to że już dwa razy do niego podchodziłam i mi się nie udało... głównie dlatego że ze stresu zaczęłam popełniać bardzo głupie błędy i mam dużą presję ze strony rówieśników, którzy zdają równo ze mną. Mam nadzieję że uda mi się przezwyciężyć strach i sobie poradzę :D Pozdrawiam i czekam na nowe filmy ^^
Hania Es nie wiem, na przykład pracując z dziećmi, nie będzie jakoś wymagane zaświadczenie ze nie było się leczonym? Tak jakoś mam cały czas z tyłu głowy że kiedyś to może jakoś zaszkodzić
Wydaje mi się że to może być kwestia np rocznej luki CV kiedy przebywalo sie w tym czasie w takim szpitalu i na rozmowie rekrutacyjnej zapytają Cię co robiłeś jak nigdzie nie pracowałeś przez rok i może być to źle odbierane przez rekruterów
złote pytanie: w szpitalu psychiatrycznym pewnie jest jakaś lista rzeczy zakazanych, np. maszynki do golenia czy pilniczki. Telefony i inne urządzenia tego typu (np. ipody) się do niej zaliczają?
Ciekawa obserwacja - ostatnio powiedziałem mojej terapeutce, że nie boję się prawie niczego (jak wspomniałaś - nie mam lęków behawioralnych). Boję się tylko śmierci (jestem ateistą) i ubóstwa. Okazało się po rozmowie, że ubóstwo w moim rozumieniu, to tak naprawdę wegetacja (czyli starcza na jedzenie, opłaty i drobiazgi). Ale ciekawszy wniosek dotyczył lęku przed śmiercią, bo u mnie wynika z tego, że tego nie da się uniknąć ani kontrolować. Wyszło nam, że ja mam lęk przed brakiem kontroli nad życiem.
Wow. ❤ Ja...ja niewiem, co powiedzieć. Po raz pierwszy poznałam osobę, która potrafi rozmawiać o takich rzeczach..💕 Nigdy nie spotkałam JAKIEJKOLWIEK osoby, która mogłaby mnie zrozumieć. Do czasu, gdy spotkałam Ciebie 💟 Czuję się tak, jakbym.......widziała siebie. Poprostu. Od dłuższego czasu Cię oglądałam, ale dopiero niedawno zauważyłam, ile mamy wspólnego 😊 Może w niektórych kwestiach się mylę....Ale nieważne 😉 No więc tak, jak to pięknie ujęłaś w jednym ze swoich odcinków: "RUclipsrka, wegetarianka, gejka...Czy można upaść niżej?" Otóż tak się składa, że jestem i youtuberką, i wegetarianką, i "gejką" 😏 ~trollface~ Podobnie jak i Ty cierpiałam na depresję i już, już miałam popełnić samobójstwo. Ale co mnie zatrzymało? Zgadnij. Matematyka 😄 JA. KOCHAM.MATEMATYKĘ.JESTEM.NAJ.W.KLASIE.I.RÓWNIEŻ.NIE.CHCĘ.ŻEBY.KTOŚ.MI.TEN.TYTUŁ.PODJEBAŁ.XD (nie chwaląc się, ja tylko przedstawiam nasze wspólne cechy) Również odczuwam czasami (czytaj: często) ataki paniki oraz boję się wielu rzeczy 😨 Jestem bardzo nieśmiała, czasami tak się boję, że słowem się nie odezwę 😶 Nikt mnie nie zauważa, nikt o mnie nie pamięta, jestem wręcz nazywana "duchem". Pewnie jakbym umarła, nikt by nawet nie zauważył. Bardzo się izoluję od ludzi, wręcz przeraża mnie ich spojrzenie. Mam wrażenie, że każdy mnie ocenia, chociaż nikt nie zwraca na mnie uwagi. (Wiem, to dziwne...) Nawet moja mama mówi, że jestem dziwna, że mam się leczyć, itd. Ale ja się boję! 😭 Przepraszam za gadanie o mnie, troszkę się rozpędziłam, przecież to Ty Haniu jesteś ważniejsza ❤ No więc, ja tak przepraszam, że się rozpisałam...Chociaż....i tak pewnie nie przeczytasz tego komentarza....masz tylu fanów...A ja to takie gówno. ~ Jesteś bardzo ciepłą osobą i życzę Ci jak najlepiej 💕 Kocham Cię Haniu, za Twoje filmy, za Twój charakter ❤ Pozdrawiam Cię z całego serca i ściskam, buziaczki 💕 Życzę miłego dnia 💚
złote pytanie(a): 1po ile osób jest w pokojach? 2jak wyglądają terapie grupowe? 3od psychologa słyszałam, że w wielu psychiatrykach (szczególnie miał na myśli łódzki) zamiast się wyleczyć można poznać jeszcze gorsze metody np samookaleczania, zacząć ćpać i zagłębić się po prostu w depresyjne środowisko zamiast znaleźć pomoc. To prawda? 4już kiedyś pytałam, jak ludzie Cię traktowali, kiedy wyszłaś, ale mogłabyś trochę poopowiadac o tym więcej? I naturalnie też o tym jak zareagowali na Twój pobyt tam? odwiedzali Cię? 5jakich osób najwięcej trafia do psychiatryka i jak to wygląda - więcej takich teorytycznie z ciężkimi problemami (narkotyki, skrajna patologia w rodzinie itp) czy jest też dużo osób, które zwyczajnie się nie odnajdują, mając jakby... hm, nie tak straszne problemy, bardziej powszechne? I ostatnie (najważniejsze xd) - jest dobre jedzenie??? 😋 wybacz, że aż tyle, ale bardzo zależy mi na Twoich odpowiedziach, kocham Twój kanał, choć nie we wszystkim się z Tobą zgadzam😉💜
Złote pytanie: jak wygląda powrót ze szpitala? Jakie uczucia, myśli ci towarzyszyły? Cieszyłaś się że już wracasz czy miałaś w głowie myśli typu "a co jeśli w domu sobie z tym nie poradzę i zmarnuję cały czas leczenia"?
Czesc Hania, dopiero co otkrylam twoj kanal i po prostu od razy mi sie spodobalas i to co robisz, a w dodatku fakt ze tak otwarto o wszystkim mowisz. Bardzo cenie to! Pozdrawiam z Berlina :)
złote pytanie 🙋 zawsze mnie zastanawiało jak wygląda dzień w takim miejscu.. tj. ile czasu jest zaplanowane od a do z (terapie, ćwiczenia) i czy jest cos takiego jak czas wolny, prywatny i tylko dla siebie. Poza tym chciałabym zapytać Cię, czy długość takiego pobytu jest z góry określona i czym można np. wyjść 'na żądanie ' pozdrawiam! 😊
Złote pytanie: 1. Jak wyglądał "typowy" dzień w szpitalu? 2. Jak wyglądało przyjęcie do szpitala i wszystkie rzeczy związane z pobytem,przyjęciem itd. (sprawa papierkowa itd) 3. Jak to się stało, że wylądowałaś na oddziale? 4. Czy podczas pobytu w szpitalu, osoby w nim przebywające miały jakiś slang, którym się posługiwaliście?
bardzo sie Ciesze ze zaczelam ogladac Twoje filmiki. Dużo się z nich ucze i to jest świetne! Oprócz tego, w tym filmiku opisałaś dokładnie to co czuje i ja zamieniając mój lęk w agresje. Tak jak Twoim mało prawdopodobnym lękiem jest lęk przed opuszczeniem, tak moim jest lęk przed bezradnością. Boje sie że kiedyś będę miala wypadek i nie bede mogla chodzić. Mam problemy ze stawami i bardzo sie boje ze kiedys przez to nie bede mogla chodzic. Juz sie boje gdy ból jest bardzo duzy ze ledwo chodzę. To takie moje małe szaleństwo :3 ZŁOTE PYTANIE: jak to wygląda ze spaniem? Każdy śpi osobno, w pokoju jest tylko łóżko i szafka nocna, czy jest jakiś pokój wspólny? Nie wiem czemu ale i to i to by mi pasowało
ZŁOTE PYTANIE: może już takie się pojawiło tam gdzieś u innych, ale ja nie zauwazylam, ale ostatnio mama mi powiedziała, ze tam są wariaci i wgl jest się czego bać i takie tam. Czy to prawda? Ps. Uwielbiam Cię. Nie raz mi pomoglas i radzę sobie sama w takich trudnych chwilach dzięki temu co przekazujesz w filmikach. ❤
Złote pytanie: co czułaś, gdy psychiatra powiedział Ci, że chce skierować Cię do szpitala? Bardzo mnie to ciekawi, ponieważ dla mnie był to najbardziej stresujący moment w życiu. Od razu w mojej głowie pojawiły się setki myśli i sprzecznych emocji, a wszystko oscylowało między "niby mam 20 lat i studiuję psychologię, ale i tak boję się reakcji rodziców, którzy mnie nie akceptują i generalnie jedyne jakie mogę od nich otrzymać to ", "przecież mam studia, a przez szpital zawalę rok, nie będę miała wsparcia, dlatego też nie poradzę sobie z życiem po powrocie, CZYLI nie mogę tam pójść", "jak nie zdam roku to będę musiała zwracać stypendium naukowe, a nie będę miała pieniędzy; potrzebuję pomocy, ale nie mogę sobie na nią pozwolić- co teraz?" "w sumie to zmienię zdanie; nie jest ze mną aż tak źle, do tej pory dawałam radę, zatem teraz też dam" i jednocześnie "jest tragicznie, nie daję rady i chyba pora przestać się oszukiwać" oraz "codziennie mam ochotę się zabić; jeżeli tam nie pójdę to w końcu ze sobą skończę". Konkludując, wszystko sprowadzało się do: "Nie wiem co robić, jestem zagubiona jak pięcioletnie dziecko, POMOCY".
1. Złote pytanie: Czy byłaś oddzielona od pacjentów z chorobami psychicznymi typu schizofrenia, czy... zespół Cotarda musiałam go tu umieścić :P)? 2. Złote pytanie: Co ze stereotypów o szpitalu psychiatrycznym jest prawdą, a co nie?
Z lękiem możesz pracować jeszcze ciut inaczej. Zamiast przywoływać sytuację z przeszłości możesz sobie powiedzieć, że to tamta mała dziewczynka w tej chwili się boi i zająć się nią. Mówić, że będziesz ją wspierać, że jesteś z nią itp. Zależy co Ci pomaga. Moim zdaniem to lepsze niż w takiej chwili odnosić się do przeszłości bo to faktycznie może jeszcze ten lęk nasilać. Dobre w radzeniu sobie z lękiem jest jeśli koło Ciebie jest ktoś bliski, kto nie zadaje pytań, tylko po prostu jest. Możesz się przytulić, nie jesteś sama, to dodaje otuchy i naprawdę pomaga. No ale wiadomo jak jest z lękiem - nigdy nie wiadomo, kiedy się pojawi
Witaj Śliczna, od kilku lat zmagam się z depresja .Mam przerwy nawet kilkuletnie potem jakieś nawoty krótkie zwłaszcza bez leków. Lęków nie mogę sie pozbyć ,raz mniejsze raz wieksze . Jest metoda aby to opanować? Staram sie wogóle nie pić alkoholu ale jak sie zdarzy to po nim mam 3 dni w czarnej dupie dosłownie ból fizyczny z paniką lęków- masakra .Też tak miałaś?Pozdrawiam
Złote pytanie: jak wyglądała twoja "rutyna" w szpitalu psychiatrycznym? Dlaczego zostałaś tam skierowana i jak długo tam byłaś? Jakie były minusy a jakie plusy pobytu tam?
Jezu, jakbym słyszała o sobie.. lęk przed porzuceniem, zamieniany w złość, bo przecież nie będę słaba, co powoduje że daję powody by mnie porzucić, mimo że wcześniej kompletnie ich nie było. Mózgu, co z Tobą? >< Złote pytanie: jak na to wszystko zareagowali Twoi rodzice?
Od niedawna odkryłam twój kanał i oglądając twoje filmiki widzę dużo podobieństw, mam zdiagnozowaną depresję i zauważam u siebie cechy które mogłoby wskazywać na zaburzenia osobowości. Mam bardzo często wahania nastroju i jestem mega nerwowa, złośliwa dla ludzi, nawet tych na których mi zależy, aczkolwiek mało jest takich osób większośc to moja rodzina bo nie potrafię polubić ludzi, większość mnie denerwuje a inni wolą trzymać się z daleka. Myślisz Hania że warto by było na moim miejscu zasięgnąć rady u psychologa psychiatry? Co do lęków to też nie jestem od nich wolna... i jestem straszną paranoiczką i histeryczką.
Ja tez sie okropnie boje porzucenia, nawet jak ktos czeka przed sklepem a ja mam isc tylko cos szybko kupic (mam 15 lat), zresztą caly czas sie czegos boje, ale nawet nwm czemu, przez co czesto mam rozne dolki i zle sie czuje.. Czy to jest normalne?
Odnośnie psychiatryka: Prywatność, intymność. Jak z tym jest? Ogólnie to bardzo, bardzo nie lubię być oglądana przez innych (w tym lekarzy) chociażby w bieliźnie. A słyszałam, że w psychiatryku nie dość, że potrafią kazać się rozebrać aby sprawdzić, czy nic sobie nie zrobiło, to mogą wejść do łazienki (personel albo inni pacjenci) podczas np. prysznica. Dla mnie samo to byłoby jeszcze większą traumą i z pewnością by nie pomogło.
Przez większość czasu myślalam, że mam nerwicę lekową, ale pewnie nie. Możecie mi powiedzieć czy to zaburzenie polega na tym, że objawy występuja codziennie? Bo jeżeli tak to pewnie jej nie mam. U mnie sytuacja wygląda tak, że przez bardzo długi okres czasu nie mam lęku, a potem mam silny napad paniki przez kilka dni. Nie mam lęków behawioralnych, tylko jakby lęki z dzieciństwa. Ciężko to wytłumaczyć, bo panika nie jest jasno uzasadniona. Np. takie rzeczy jak zbyt dużo szczegółów i rzeczy w pokoju, wrażenie dużych rąk, wrażenie krzywej podłogi, wrażenie trzesienia ziemi, zbyt szybkie dźwięki i uczucie jakbym sie dusiła to wywołuje u mnie panikę.
złote pytanie: czym musi cechować się pacjent (jakie musi mieć schorzenia, objawy) aby jego lekarz skierował go na oddział szpitala psychiatrycznego? i czy trzeba zgodzić się na leczenie w owym szpitalu,czy można podjąć decyzję samowolnie i nie udać się mimo skierowania psychiatry?
Złote pytanie : Czy przez pobyt w szpitalu psychiatrycznym istnieje możliwość zawalenia przedmiotów rozszerzonych (biologia, chemia,matma) i przygotowania do matury,jak ogólnie wygląda tam szkoła?
Tak, wiem data Słyszałam też, że mówienie sobie np. Jestem zła, boję się itp pomaga 'ogarnąć' te emocje Pisałam na Fejsie o wlasnie takim lęku i tadaam mam odpowiedź ❤
Złote pytanie: Jak zachowywał się Twój psycholog w szpitalu? Np. pytał jakie masz wobec niego oczekiwania lub dostawałaś od niego testy, albo może mało się Tobą interesował?
Z reguły trzymam ludzi na dystans, bo tak jest łatwiej... Jeśli już przełamię dystans, bardzo szybko się angażuję. Boję się tego, z ktoś może nie zaangażować się tak jak ja albo mnie odrzucić. Staram się z tym walczyć i zawierać znajomości i chociaż nadal bardzo się przejmuje, idzie mi coraz lepiej. :-)))
Dla mnie największą, życiową siłą jest wiara. :) Zawsze pomagają mi słowa, które Jezus oznajmił w Piśmie Świętym: "Góry mogą ustąpić i pagórki się zachwiać, a miłość moja nigdy nie odstąpi od ciebie". Ta myśl, jest dla mnie mega krzepiąca, ponieważ zawsze mam poczucie, że istnieje ktoś, kto nigdy się ode mnie nie odwróci i mnie nie zostawi. Polecam :)
PS: Poza tym, chciałam jeszcze dodać, że to wspaniałe, że masz odwagę o tym mówić, ponieważ dla wielu osób takie problemy są tematem tabu, czymś, co należy ukrywać, a moim zdaniem ta choroba jest jak każda inna i powinno się móc swobodnie o tym rozmawiać. Dlatego jestem bardzo szczęśliwa, że potrafisz przełamać to tabu i pokazać innym, że to żaden wstyd, ale coś zupełnie normalnego, ludzkiego, co może się przytrafić każdemu z nas. Pozdrawiam serdecznie!
Złote pytanie: Czy codzienne spadki energii mogą być spowodowane przez jakieś zaburzenia psychiczne? Często je miewam, szczególnie wieczorami. Zazwyczaj wtedy muszę się uczyć (po szkole) i niestety zawalam obowiązki przez co później się obwiniam, mam ogromne wyrzuty sumienia i czuję lęk bo dostaję złą ocenę.. chciałabym to zmienić bo jestem ambitną osobą.
Jak z prostokątem i kwadratem, czyli mogą, nie muszą. Spróbuj wykluczyć najpierw inne choroby (np. zaburzenia hormonalne, niedoczynność tarczycy etc.).
złote pytanie:Czy dla Ciebie szpital był ostatnia deską ratunku? Myślisz, że dałabyś radę zrobić taki postęp w kierunku zdrowia psychicznego chodząc jedynie na terapię? Czy uważasz, że jeśli nie pomaga rodzina, przyjaciele, pasje, nauka, psycholodzy i terapeuci, to pozostaje tylko szpital? P.S. Dziękuję, że jesteś :)
zlote pytanie : ile tygodni tam bylas i w jakim wieku? czy sami mozemy rozpoznac nasza chorobe? (i ostatnie niezwiazane z tematem) beda jakies filmy z twoja dziewczyna?
Czy możliwe jest to, że mój 'wykres lęku' będzie nieregularny mimo próby przeczekania go? Na początku jest standardowo tak jak rozrysowałaś a po chwili wykres znów sie podnosi, opada.. Cuda wianki po prostu. Niestety nie mam jak pójść do psychologa, gdyż moi rodzice stwierdzili, że najpierw pojadę na badania krwi sprawdzić czy nie mam niedoborów.. Myślę jednak, że powinno być to pod nadzorem psychologa ale to już inny temat.
Ja mam taką dentystkę która leczy też dzieci i ma super podejście również do dorosłych. Tzn wszystko mówi w sensie, że teraz będzie nieprzyjemnie, jak daje znieczulenie w podniebienie mówi, że teraz się będzie rozpychać itp. Taka informacja że właśnie teraz będzie coś nieprzyjemnego moim zdaniem dużo daje, bo możesz się psychicznie przygotować zamiast bać się cały czas, że coś niefajnego się wydarzy. . Ja nigdy nie bałam się dentysty ale mam porównanie z innymi i zdecydowanie wolę ją od innych.
Złote pytanie: jak wyglądają relacje między pacjentami w szpitalu psychiatrycznym? Czy trudno jest je nawiązać, czy ludzie dzielą się np. pod względem chorób, czy może jakieś relacje ze szpitala kontynuujesz już poza nim?
Złote pytanie: Czy po zdobytym doświadczeniu widzisz coś, co można byłoby zmienić/poprawić w funkcjonowaniu takiego szpitala psychiatrycznego? Może pomaga Ci jakaś metoda, której tam nie używają?
Złote pytanie: czy w psychiatry leczy się ,, głębokie '' fobie? Np. Przy klaustrofobii ktoś boi się nawet w przypadku pomieszczenia całkiem duże ale z zamkniętymi drzwiami nawet nie na klucz? (wiem że film o psychiatry już był ale jestem ciekawa)
Haniu zyczę Ci żebyś odnalazła swoją drogę i spokój .Ale nie odnajdziesz tego zmieniająac co jakiś czas chłopców czy dziewczyny.Albo przebywając w towarzystwie które Ci przytakuje.Prawda o sobie boli nieraz tak mocno ale musimy przed nią stanąć.I stanąc musi przed nią każdy człowiek.
"Złote pytanie..." (nie związane ze szpitalem), a jak lęk nie opada? Ogólnie umiem odróżnić lęk od strachu. I przed szprycowaniem się chemią (Cloranxen to niemal "od zawsze", ale był Setaloft, był Anafranil (dobrze napisałem?) teraz jest Bioxetin, Cloranxen i Amitriptylinum oraz doraźnie Afobam (alprazolam), którego Nowy psychiatra nie chce mi przepisywać, a to czasem ostatnia deska ratunku... Więc jest lepiej, ale znów staję się drażliwy, nie panuję nad emocjami i pewnie trzeba coś z tym zrobić. Piszę chaotycznie, a dążę do tego, że u mnie lęk zmienia się w punkcie kulminacji (o ile nie jest to lęk typu panika, ostra jak cholera panika) w obojętność. I wtedy nic mi się nie chce, zazwyczaj nic mnie nie bawi, nie cieszy (choć mam Wspaniałe i Cudowne Kobiety u boku- Córkę i Żonę). I opada dopiero nad ranem, gdy jestem w stanie normalnie wstać by zrobić kawę i płatki (wszystko inne to gwarantowany refluks, ale wiem, że to psychika). I wracając do łokcia - może to też próba ucieczki? Taka hardkorowa? Dzięki za te filmy. Nie mam psychologa, nie mam terapii. Znaczy teraz mam - Ciebie. Dzięki Haniu. Już Cię nie zostawię. (Tylko na kanale rzecz jasna, więc tylko uciążliwe komentarze. Pisane lewą łapą, bo prawą oszczędzam na 8 godzin pracy w akordzie (mimo stopnia umiarkowanego). Pa!
Dzięki za zaufanie! Lęk opada z czasem, tak jest po prostu fizycznie zaprogramowany człowiek. Tylko nie szybko, czasem trzeba chwilę posiedzieć. Złap się fotela i zajmij się choćby robieniem krzyżówki czy innych takich głupot i zobacz po 15 minutach, czy choć o 1% opadła Ci ta emocja.
Złote pytanie : pytania nie będzie bo już troszkę za późno :p Ja kiedy byłam mała i ktoś nie przyszedł po mnie po lekcjach tak gdo godziny lub kiedy wracałam z wycieczki i widziałam że nikogo nie ma to płakałam. A teraz boję się że zachoruje na coś poważnego, albo ktoś z mojej rodziny zachoruje...
A co jezeli lęk jest na wysokim poziomie i wgl nie spada? Nie raz tak mialem ze caly dzien siedzialem w stanie lęku i czekałem aż przejdzie i bylo jeszcze gorzej
ZŁOTE PYTANIE: mnie zawsze ciekawiły stereotypy na temat szpitali psychiatrycznych. tzn. że wszędzie jest biel, nie ma klamek, wszędzie są kamery itd. wydają się absurdalne, lecz zawsze z tyłu głowy siedzi ktoś i mówi, że to może prawda.
Martyna Ćwiklińska tak to prawda, jednak chcialabym zobaczyc taki film w wykonaniu hani :)
Kurde! Nie przeczytałam tego pytania i zadałam prawie takie samo :)
Z tymi kamerami to raczej jest tak, że to ludzie mają urojenia, że są śledzeni i podglądani. Czasem mimo leczenia zostają jakieś objawy i ludzie wychodzą ze szpitala, bo już są w stanie funkcjonować samodzielnie ale tak naprawdę nie są do końca zdrowi. No i mogą wtedy powtarzać takie rzeczy
Złote pytanie:
Po czym można po sobie poznać, że powinno się zgłosić do szpitala psychiatrycznego?
Dzięki z odpowiedź
@@zmarqa tylko jedno doprecyzowanie - to nie psychoterapeuta kieruje do szpitala. To może tylko psychiatra. Tak samo tylko psychiatra może przepisać leki na receptę, bo to może tylko lekarz z papierami lekarza.
@@zmarqa można iść na izbe i jak powiesz ze masz myśli samobójcze i chcesz sobie coś zrobić przyjmują
Mam bardzo często stan strachu.
Nie jest to paraliż, ale np idę ulicą i zaczynam się bać, chce mi się płakać
Oczywiście najczęściej nie mam powodów
Rok temu miałam potworny atak paniki
Zaczęło się od codziennego, nieodpuszczającego nawet na chwilę stresu spowodowanego szkołą, wymaganiami mojej mamy (,,MASZ MIEĆ SAME 5tki", a kiedy dostawałam 4ki:,, NIC SIĘ NIE UCZYSZ, JESTEŚ NAJGORSZA" itd itd) no i któregoś pięknego dnia nie mogłam się nauczyć historii, po prostu mi nie wchodziła.
Ogólnie ostatnie tygodnie były dla mnie bardzo trudne pod względem kontaktów z ludźmi.
BUM
Wszystko się skomulowało
Zaczęłam się cała trząść, leciały mi łzy, szczękałam szczęką, byłam przerażona (już nie zestresowana, tylko przerażona), melissa nie pomogła, chodzenie po pokoju potęgowało drgawki, męczyłam się z tym ok półtorej godziny, bo nie mogłam się opanować.
Od tamtej chwili, gdy siadam po turecku, bujam się do przodu i do tyłu, nie panuję nad tym, można powiedzieć, że to tik nerwowy.
Pierwszy napad lęku zdarzył się w styczniu dwa lata temu.
Przyjaciele zaprosili mnie na granie w horror.
Zgodziłam się, no bo w końcu
1.to może być świetna zabawa
2.byłam w naszej paczce jedyną dziewczyną, nie chciałam pokazać, że tchórzę
Pograliśmy, chłopaki odprowadzili mnie do domu, wszystko fajnie.....do czasu...
Już tej samej nocy miałam ogromny problem z zaśnięciem... Nie, nie bałam się, że ktoś nagle wyjdzie mi spod łóżka.
Bałam się, że pozabijam całą moją rodzinę.
Wstawałam, żeby się napić chyba 5 razy, kiedy już na chwilę zasypiałam szybko się budziłam, bo bałam się, że w śnie stracę nad sobą kontrolę i zabiję siostrę, z którą dzielę pokój.
Przerażało mnie nawet zażartowanie, typu ,,Zabiję/uduszę cię zaraz!"
Miałam poczucie, że naprawdę to zrobię.
Męczyłam się pół roku.
Reakcją mojej mamy na:,,Boję się..." było :,,Co ty dziecko wymyślasz?!"
Więc przestałam o tym mówić, byłam przyciszona i bardzo ostrożnie obchodziłam się z każdym: nie przytulałam się, nie przepychałam z kolegami, bałam się używać noży i nie głaskałam mojego psa po szyi, bo bałam się, że go uduszę.
Po pół roku ten stan ustąpił
Niestety wrócił.
Wcześniej byłam na tyle głupia, że wolałam męczyć się tyle czasu, niż poprosić o pomoc.
Tym razem zaczęłam błagać, żeby mama zabrała mnie do psychologa, bo ja nie wytrzymam tego drugi raz. Zgodziła się, ale nie za dużo mi to pomogło, ten stan może wrócić w każdej chwili.
złote pytanie: ciekawi mnie jak wyglądają noce w zakładzie psychiatrycznym, czy słychać jakieś krzyki i czy coś może się stać np osoba, z którą dzielisz pokój (o ile tak jest) czy może cię skrzywdzić? Zastanawiam się też czy są specjalne oddziały, w zależności od rodzaju zaburzeń?
Złote pytanie: Jak wyglądają relacje między ludźmi w psychiatryku?
Byłam w Lublinie i ... Nie polecam
Złote pytanie: Jak się czułaś w drodze do szpitala, jak wyglądały te pierwsze chwile w nim?
sposób na przypomnienie sobie małego dziecka jest świetny, dziękuję ❤
Żałuję, że dopiero teraz odkryłam twój kanał :) bardzo mi brakowało na polskim YT fajnego kanału prowadzonego przez osobę, która ma doświadczenia w dziedzinie zaburzeń psychicznych. Uważam, że na takie tematy trzeba jak najwięcej mówić, bo mnóstwo ludzi po prostu nie wie, na czym polegają takie zaburzenia czy choroby i przez to nie wiedzą, że mogą otrzymać pomoc lub że ich bliskim można pomóc. Ja miewam depresję i zaburzenia lękowe i wiążące się z tym zaburzenia snu praktycznie od zawsze, niemniej jednak dopiero w wieku 23 lat zaczęłam chodzić do psychiatry - wcześniej nie wiedziałam, że to, co mi się dzieje w głowie nie jest normalne i że samo nie przejdzie i że leczenie znacznie poprawi mi komfort życia. Więc trzeba o tym jak najwięcej i otwarcie mówić, żeby wzrosła świadomość społeczna w tej dziedzinie i żeby zmniejszyć ostracyzm społeczny osób dotkniętych chorobami psychicznymi.
Bardzo fajnie się ciebie słucha, trzymaj tak dalej!
Moje ataki paniki kończyły się tym, że brał mnie ambulans, bo wymiotowałam, dusiłam się i finalnie mdlałam. Teraz biorę niską dawkę leków przeciwlękowych, staram się stawiać czoła lękowi i czuję po niecałym roku od szczytu moich ataków, że na prawdę jest lepiej. Wierzę, że im dalej w las tym lepiej będzie. Idę za radą terapeutki i staram się nie unikać lęku tylko go ze sobą oswajam i traktuje jak kogoś, kto po prostu pojawił się i jest w moim życiu. Poznałam wiele ćwiczeń na terapii behawioralnej, które mi pomagają podczas ataku, więc je stosuje. Oprocz terapii ciagle czytam, szukam, dowiaduje się o tym, jak działa moja głowa. To też mnie uspokaja. Polecam każdemu, kto zmaga się z zaburzeniami lękowymi, po prostu się ich nie bać. Jakkolwiek racjonalnie to brzmi, to po pewnym czasie zaczyna działać. :)
Znam to na pamięć
❤❤❤
To co mówisz o reakcji na lęk, w korporacjach mówią podobnie na temat reakcji na ryzyko - 1. Unikanie (avoidance) - starasz się unikać sytuacji ryzykownych. 2. Zmniejszanie skutków ryzyka (mitigation) - gdy masz wpływ tylko na ograniczanie strat. 3. Pogodzenie się z ryzykiem (acceptance).
Miło mi Cię oglądać. Dajesz dużo wsparcia. Twoje filmiki wnoszą dużo.
jesteś niesamowita! uwielbiam cię 😍😍
Dzięki!
Ja mam lęk przed śmiercią. Ale działa jakoś tak... dziwnie. Zdarza się bardzo rzadko, pamiętam tylko ten ostatni raz, kiedy mi się przytrafił. Jakiś miesiąc czy dwa temu, około północy, światło zgaszone, próbuję zasnąć. I nagle pojawia się myśl. Taka jedna, pojedyncza. A co będzie, kiedy umrę? Zaraz po tym pytaniu pojawia się kolejne... Jakim cudem może nie być niczego? Kolejne są coraz bardziej przytłaczające: po co w takim razie robię to wszystko? Po co się staram? Kto w ogóle się przejmuje moim życiem, kto przejmie się moją śmiercią? Co zrobię, kiedy umrą moi bliscy? Zostanę sama? Już nikt nie będzie mnie chciał? Nikogo nie będę interesować...? W końcu pytania zlewają się, nie mogę rozróżnić pojedynczych myśli. Czuję, jak zapadam się w wielkiej dziurze, wszystko z zewnątrz na mnie napiera, nie mogę się ruszyć. Zaczynam płakać z bezsilności, mam wrażenie, że właśnie teraz umieram... że za chwilę nie będzie już nic. Potem chyba rzeczywiście się uspokoiłam, ale to było tak przerażające uczucie, że główną rzeczą, którą zapamiętałam, jest obezwładniający strach. Ale dotąd zastanawia mnie i trochę przeraża jedna rzecz... Kilka godzin po tym ataku zmarł na zawał mój ulubiony nauczyciel. To prawie oczywiste, że był to zbieg okoliczności, ale wciąż wydaje mi się to dziwne. Ale btw. Nie jestem pewna, od czego ten lęk się zaczął, ale nie dawno przypomniałam sobie pewne wydarzenie z przedszkola... Razem z innymi dziewczynkami oglądałyśmy jakąś książeczko-kolorowankę. Były w niej obrazki zwierzątek. Pamiętam, że właścicielka kolorowanki powiedziała coś o tym, żebyśmy wybrały sobie, jakim zwierzątkiem chciałybyśmy być po śmierci, czy coś w tym stylu. Wybrałam białego kota... Chyba tego samego dnia, kiedy miałam iść spać, nagle musiałam się tego bardzo wystraszyć. Pobiegłam z płaczem do rodziców, wyjaśniłam im o co chodzi... Nie wiem, co zrobili, ale pewnie mnie pocieszali. Następnego dnia, kiedy się obudziłam, obok łóżka znalazłam kartkę z wydrukowanym tekstem. Zaczynało się jakoś w stylu "córeczko, nie zostaniesz po śmierci kotem" a dalej to już nie pamiętam. Tak, wiem, wydaje się to głupie, ale halo... Przecież byłam w przedszkolu. Te lęki musiały się jeszcze powtarzać, bo pamiętam to uczucie jakby... zawiedzenia? Że nie dostałam kolejnej takiej kartki z pocieszeniem. Przypominam sobie też, że (nie wiem kiedy, ale musiałam być jeszcze bardzo mała) miałam sen, którego się bardzo wystraszyłam. Był chyba o tym, że mojego dziadka zjadły wilki, a ja byłam przy nim, jak się wykrwawiał. Trochę makabryczne jak na małe dziecko, co nie? Podsumowując: mogę się tylko domyślać, skąd jest ten lęk, oraz modlić się (wspomniałam już, że jestem ateistką, co jeszcze bardziej komplikuje sprawę śmierci?) żeby coś takiego przez jak najdłuższy czas się nie pojawiło. Szczególnie, że jak dotąd moim sposobem na to jest unikanie takich myśli, co może się skończyć tym, że następny atak będzie tak bardzo skumulowany, że mogę nie wytrzymać go nerwowo i na prawdę zwariować...
PS jestem pod wrażeniem, jeśli ktokolwiek zdołał przeczytać to do końca, no a poza tym przepraszam za ewentualny brak logiki, ale tak to jest, kiedy pisze się o północy xD
Dziękuję ci za ten filmik ❣ Mam właśnie lęki i depresję. Każdy twój filmik mi pomaga
Chyba to ten moment w którym uświadamiasz sobie, że nie jesteś sama z tym całym życiowym szitem. Dzięki Hanno za ten kanał! 💖💞
Nie jesteś! :)
Oj Haniu... Obejrzałam kilka Twoich filmów i wiem jedno, ze faktycznie ludzie mogą być chorzy od emocji.... każdy ma slabe dni , doły, "deprechy", ale sobie właśnie jakoś z nim radzi ( nawet w przeciagu 'AŻ' miesiecy!) .......... z czasem samo przechodzii....czy znajduje się ważniejsze priporytety..TAK i tak 'normalnie' to sie odbywa .a tutaj widze, ze bardzo mocno przezywasz bardzo mocno analizujesz mocno naukowo ......ogladajac wasze filmy widze, ze faktycznie jestescie bardzo mocno wrazliwi i przypominajac sobie swoje nagorsze momenty zycia dopiero moge jakos Cie zrozumieć ..... życze Ci abyś wytrwała w znajdowaniu siebie i była szcześliwa :) bo kazdy może, c'nie? :) Jesteś fajną, ladną, bardzo wartościową dziewczyną, wiec warto moim zdaniem sie starać i byc sobą :)
Dzięki, będę się starać. :)
Złote pytanie: Czy pacjenci w szpitalu psychiatrycznym zawiązują bliskie relacje (przyjaźń, miłość) czy raczej są dla siebie obojętni i podchodzą do innych z dystansem?
Czy pobyt w szpitalu psychiatrycznym był dla Ciebie przykrym obowiązkiem/przymusem czy było to miejsce gdzie znajdowałaś zrozumienie i pomoc?
Mozna nawiazac tam relacje i utrzymac je po wyjsciu ze szpitala
nie bój się swoich lęków i nie miej wyrzutów sumienia ponieważ to nic złego i dziękuje za film gdyż on uświadomił mi że nie warto bać się swoich lęków ani słabości ponieważ nie są one oznaką rozkładu ale naszej wyobraźni i okruchów dzieciństwa które w nas zostały.
Kocham te czarno białe przebitki. A co do lęku to mam coś takiego, że boję się, że nagle przestane oddychać i umrę. Mam objawy somatyczne typu ciśnienie, szybkie bicie serca, ciężki oddech.
Czasem w nocy randomowo zaczynam się strasznie bać, tak, że nie mogę się ruszyć, i przysiąc bym mogła, że tuż nade mną stoi jakiś demon. Tyle że wtedy w zasadzie nie mam jak uciec, mogę tylko leżeć i czekać i już wiem, że to najlepsze, co w zasadzie mogę zrobić.
Mam tak samo...
Wczoraj w szkole miałam atak paniki, nie miało to jakiejś głębszej przyczyny. Było to tak okropne uczucie, chyba najgorsze jakie czułam w swoim życiu. Nie byłam w stanie płakać, rozmawiać, paliło mnie w klatce piersiowej, czułam strach, nie mam pojęcia dlaczego. Może bałam się przyszłości? Samotności? Nienawidzę szkoły. Czułam, jak wypełnia mnie pustka i bezsens, wydawało mi się, że moje życie nie ma sensu i powinnam umrzeć. Przedwczoraj czytałam o osobowości borderline i dosłownie jestem przekonana że mogę mieć taką. Załamałam się dodatkowo, nie mam siły już na dosłownie nic. Jest mi wszystko obojętne.
Bardzo ciekawy film Haniu :) Ja bardzo boję się egzaminu praktycznego na prawo jazdy, przede wszystkim ze względu na to że już dwa razy do niego podchodziłam i mi się nie udało... głównie dlatego że ze stresu zaczęłam popełniać bardzo głupie błędy i mam dużą presję ze strony rówieśników, którzy zdają równo ze mną. Mam nadzieję że uda mi się przezwyciężyć strach i sobie poradzę :D Pozdrawiam i czekam na nowe filmy ^^
Egzamin na prawko to był większy hardkor stresowy niż matura, więc rozumiem, o czym mówisz! Choć na szczęście podchodziłam tylko raz.
złote pytanie: pobyt w psychiatryku albo leczenie się u psychiatry może wpłynąć na problem ze znalezieniem później pracy?
. Chichotek zamierzasz sobie to napisać w CV?
U mnie może, bo mówię o tym na RUclips, ale pozostałym - jak? ;)
Hania Es nie wiem, na przykład pracując z dziećmi, nie będzie jakoś wymagane zaświadczenie ze nie było się leczonym? Tak jakoś mam cały czas z tyłu głowy że kiedyś to może jakoś zaszkodzić
Wydaje mi się że to może być kwestia np rocznej luki CV kiedy przebywalo sie w tym czasie w takim szpitalu i na rozmowie rekrutacyjnej zapytają Cię co robiłeś jak nigdzie nie pracowałeś przez rok i może być to źle odbierane przez rekruterów
złote pytanie: w szpitalu psychiatrycznym pewnie jest jakaś lista rzeczy zakazanych, np. maszynki do golenia czy pilniczki. Telefony i inne urządzenia tego typu (np. ipody) się do niej zaliczają?
Na pewno wykorzystam pytanie. ;)
Kasia Zoń zobacz film Wiktorii Mudyny na 70k :)
Dzięki za filmik! Propsy za otwartą postawę, powodzenia w rozwoju kanału :)
Dzięki!
Ciekawa obserwacja - ostatnio powiedziałem mojej terapeutce, że nie boję się prawie niczego (jak wspomniałaś - nie mam lęków behawioralnych). Boję się tylko śmierci (jestem ateistą) i ubóstwa. Okazało się po rozmowie, że ubóstwo w moim rozumieniu, to tak naprawdę wegetacja (czyli starcza na jedzenie, opłaty i drobiazgi). Ale ciekawszy wniosek dotyczył lęku przed śmiercią, bo u mnie wynika z tego, że tego nie da się uniknąć ani kontrolować. Wyszło nam, że ja mam lęk przed brakiem kontroli nad życiem.
na czym polega takie leczenie w szpitalu psychiatrycznym tzn jak wygląda ? i czy faktycznie pomaga wyjść z choroby ?
Wow. ❤ Ja...ja niewiem, co powiedzieć. Po raz pierwszy poznałam osobę, która potrafi rozmawiać o takich rzeczach..💕 Nigdy nie spotkałam JAKIEJKOLWIEK osoby, która mogłaby mnie zrozumieć. Do czasu, gdy spotkałam Ciebie 💟 Czuję się tak, jakbym.......widziała siebie. Poprostu. Od dłuższego czasu Cię oglądałam, ale dopiero niedawno zauważyłam, ile mamy wspólnego 😊 Może w niektórych kwestiach się mylę....Ale nieważne 😉 No więc tak, jak to pięknie ujęłaś w jednym ze swoich odcinków: "RUclipsrka, wegetarianka, gejka...Czy można upaść niżej?" Otóż tak się składa, że jestem i youtuberką, i wegetarianką, i "gejką" 😏
~trollface~
Podobnie jak i Ty cierpiałam na depresję i już, już miałam popełnić samobójstwo. Ale co mnie zatrzymało? Zgadnij.
Matematyka 😄 JA. KOCHAM.MATEMATYKĘ.JESTEM.NAJ.W.KLASIE.I.RÓWNIEŻ.NIE.CHCĘ.ŻEBY.KTOŚ.MI.TEN.TYTUŁ.PODJEBAŁ.XD (nie chwaląc się, ja tylko przedstawiam nasze wspólne cechy)
Również odczuwam czasami (czytaj: często) ataki paniki oraz boję się wielu rzeczy 😨
Jestem bardzo nieśmiała, czasami tak się boję, że słowem się nie odezwę 😶 Nikt mnie nie zauważa, nikt o mnie nie pamięta, jestem wręcz nazywana "duchem". Pewnie jakbym umarła, nikt by nawet nie zauważył.
Bardzo się izoluję od ludzi, wręcz przeraża mnie ich spojrzenie. Mam wrażenie, że każdy mnie ocenia, chociaż nikt nie zwraca na mnie uwagi. (Wiem, to dziwne...) Nawet moja mama mówi, że jestem dziwna, że mam się leczyć, itd. Ale ja się boję! 😭
Przepraszam za gadanie o mnie, troszkę się rozpędziłam, przecież to Ty Haniu jesteś ważniejsza ❤
No więc, ja tak przepraszam, że się rozpisałam...Chociaż....i tak pewnie nie przeczytasz tego komentarza....masz tylu fanów...A ja to takie gówno.
~
Jesteś bardzo ciepłą osobą i życzę Ci jak najlepiej 💕 Kocham Cię Haniu, za Twoje filmy, za Twój charakter ❤ Pozdrawiam Cię z całego serca i ściskam, buziaczki 💕
Życzę miłego dnia 💚
złote pytanie(a): 1po ile osób jest w pokojach? 2jak wyglądają terapie grupowe? 3od psychologa słyszałam, że w wielu psychiatrykach (szczególnie miał na myśli łódzki) zamiast się wyleczyć można poznać jeszcze gorsze metody np samookaleczania, zacząć ćpać i zagłębić się po prostu w depresyjne środowisko zamiast znaleźć pomoc. To prawda? 4już kiedyś pytałam, jak ludzie Cię traktowali, kiedy wyszłaś, ale mogłabyś trochę poopowiadac o tym więcej? I naturalnie też o tym jak zareagowali na Twój pobyt tam? odwiedzali Cię? 5jakich osób najwięcej trafia do psychiatryka i jak to wygląda - więcej takich teorytycznie z ciężkimi problemami (narkotyki, skrajna patologia w rodzinie itp) czy jest też dużo osób, które zwyczajnie się nie odnajdują, mając jakby... hm, nie tak straszne problemy, bardziej powszechne?
I ostatnie (najważniejsze xd) - jest dobre jedzenie??? 😋
wybacz, że aż tyle, ale bardzo zależy mi na Twoich odpowiedziach, kocham Twój kanał, choć nie we wszystkim się z Tobą zgadzam😉💜
Złote pytanie: rutyna w szpitalu psychiatrycznym
Dziękuję za Twój film. Uczę się walczyć z lękiem, jestem w drodze.
Powodzenia!
Jesteś świetną terapeutką. pozdrawiam
Złote pytanie: jak wygląda powrót ze szpitala? Jakie uczucia, myśli ci towarzyszyły? Cieszyłaś się że już wracasz czy miałaś w głowie myśli typu "a co jeśli w domu sobie z tym nie poradzę i zmarnuję cały czas leczenia"?
Czesc Hania, dopiero co otkrylam twoj kanal i po prostu od razy mi sie spodobalas i to co robisz, a w dodatku fakt ze tak otwarto o wszystkim mowisz. Bardzo cenie to! Pozdrawiam z Berlina :)
Cieszę się, dziękuję :)
złote pytanie 🙋 zawsze mnie zastanawiało jak wygląda dzień w takim miejscu.. tj. ile czasu jest zaplanowane od a do z (terapie, ćwiczenia) i czy jest cos takiego jak czas wolny, prywatny i tylko dla siebie. Poza tym chciałabym zapytać Cię, czy długość takiego pobytu jest z góry określona i czym można np. wyjść 'na żądanie ' pozdrawiam! 😊
Złote pytanie: co Cię najbardziej wkurzało podczas pobytu w szpitalu?
O, a nad tym będę musiała dłużej pomyśleć.
Złote pytanie: Czy to prawda, że w szpitalu psychiatrycznym nie ma prywatności?
Yu ki Tak :)
Yu ki niestety
czy w szpitalu można można zbudować poczucie własnej wartości ?
Ile jest się w szpitalu? Ile trzeba być najmniej/ od czego to zależy
Złote pytanie: 1. Jak wyglądał "typowy" dzień w szpitalu? 2. Jak wyglądało przyjęcie do szpitala i wszystkie rzeczy związane z pobytem,przyjęciem itd. (sprawa papierkowa itd) 3. Jak to się stało, że wylądowałaś na oddziale? 4. Czy podczas pobytu w szpitalu, osoby w nim przebywające miały jakiś slang, którym się posługiwaliście?
zlote pytanie
kurde jestem ciekawa jak dziala taka wizualizacja
bardzo sie Ciesze ze zaczelam ogladac Twoje filmiki. Dużo się z nich ucze i to jest świetne! Oprócz tego, w tym filmiku opisałaś dokładnie to co czuje i ja zamieniając mój lęk w agresje. Tak jak Twoim mało prawdopodobnym lękiem jest lęk przed opuszczeniem, tak moim jest lęk przed bezradnością. Boje sie że kiedyś będę miala wypadek i nie bede mogla chodzić. Mam problemy ze stawami i bardzo sie boje ze kiedys przez to nie bede mogla chodzic. Juz sie boje gdy ból jest bardzo duzy ze ledwo chodzę. To takie moje małe szaleństwo :3
ZŁOTE PYTANIE: jak to wygląda ze spaniem? Każdy śpi osobno, w pokoju jest tylko łóżko i szafka nocna, czy jest jakiś pokój wspólny? Nie wiem czemu ale i to i to by mi pasowało
Wieloosobowe sale ;)
ZŁOTE PYTANIE: może już takie się pojawiło tam gdzieś u innych, ale ja nie zauwazylam, ale ostatnio mama mi powiedziała, ze tam są wariaci i wgl jest się czego bać i takie tam. Czy to prawda?
Ps. Uwielbiam Cię. Nie raz mi pomoglas i radzę sobie sama w takich trudnych chwilach dzięki temu co przekazujesz w filmikach. ❤
złote pytanie: jakie są procedury etc w takim szpitalu?
Złote pytanie: co czułaś, gdy psychiatra powiedział Ci, że chce skierować Cię do szpitala?
Bardzo mnie to ciekawi, ponieważ dla mnie był to najbardziej stresujący moment w życiu. Od razu w mojej głowie pojawiły się setki myśli i sprzecznych emocji, a wszystko oscylowało między "niby mam 20 lat i studiuję psychologię, ale i tak boję się reakcji rodziców, którzy mnie nie akceptują i generalnie jedyne jakie mogę od nich otrzymać to ", "przecież mam studia, a przez szpital zawalę rok, nie będę miała wsparcia, dlatego też nie poradzę sobie z życiem po powrocie, CZYLI nie mogę tam pójść", "jak nie zdam roku to będę musiała zwracać stypendium naukowe, a nie będę miała pieniędzy; potrzebuję pomocy, ale nie mogę sobie na nią pozwolić- co teraz?" "w sumie to zmienię zdanie; nie jest ze mną aż tak źle, do tej pory dawałam radę, zatem teraz też dam" i jednocześnie "jest tragicznie, nie daję rady i chyba pora przestać się oszukiwać" oraz "codziennie mam ochotę się zabić; jeżeli tam nie pójdę to w końcu ze sobą skończę". Konkludując, wszystko sprowadzało się do: "Nie wiem co robić, jestem zagubiona jak pięcioletnie dziecko, POMOCY".
Genialna jesteś. Dzięki.
Złote pytanie: W jakich okolicznościach dostaje się skierowanie do szpitala psychiatrycznego albo zostaje się do niego wysłanym na przymus?
1. Złote pytanie: Czy byłaś oddzielona od pacjentów z chorobami psychicznymi typu schizofrenia, czy... zespół Cotarda musiałam go tu umieścić :P)?
2. Złote pytanie: Co ze stereotypów o szpitalu psychiatrycznym jest prawdą, a co nie?
Z lękiem możesz pracować jeszcze ciut inaczej. Zamiast przywoływać sytuację z przeszłości możesz sobie powiedzieć, że to tamta mała dziewczynka w tej chwili się boi i zająć się nią. Mówić, że będziesz ją wspierać, że jesteś z nią itp. Zależy co Ci pomaga. Moim zdaniem to lepsze niż w takiej chwili odnosić się do przeszłości bo to faktycznie może jeszcze ten lęk nasilać.
Dobre w radzeniu sobie z lękiem jest jeśli koło Ciebie jest ktoś bliski, kto nie zadaje pytań, tylko po prostu jest. Możesz się przytulić, nie jesteś sama, to dodaje otuchy i naprawdę pomaga. No ale wiadomo jak jest z lękiem - nigdy nie wiadomo, kiedy się pojawi
Złote pytanie: Czy to prawda że w szpitalu psychiatrycznym nie można używać nawet kosmetyków ?
Witaj Śliczna, od kilku lat zmagam się z depresja .Mam przerwy nawet kilkuletnie potem jakieś nawoty krótkie zwłaszcza bez leków. Lęków nie mogę sie pozbyć ,raz mniejsze raz wieksze . Jest metoda aby to opanować? Staram sie wogóle nie pić alkoholu ale jak sie zdarzy to po nim mam 3 dni w czarnej dupie dosłownie ból fizyczny z paniką lęków- masakra .Też tak miałaś?Pozdrawiam
Złote pytanie: jak wyglądała twoja "rutyna" w szpitalu psychiatrycznym?
Dlaczego zostałaś tam skierowana i jak długo tam byłaś?
Jakie były minusy a jakie plusy pobytu tam?
Jezu, jakbym słyszała o sobie.. lęk przed porzuceniem, zamieniany w złość, bo przecież nie będę słaba, co powoduje że daję powody by mnie porzucić, mimo że wcześniej kompletnie ich nie było. Mózgu, co z Tobą? ><
Złote pytanie: jak na to wszystko zareagowali Twoi rodzice?
ZŁOTE PYTANIE: Czy taki "powód" lęku może też zrodzić się później? np gdy jest się nastolatkiem?
Od niedawna odkryłam twój kanał i oglądając twoje filmiki widzę dużo podobieństw, mam zdiagnozowaną depresję i zauważam u siebie cechy które mogłoby wskazywać na zaburzenia osobowości. Mam bardzo często wahania nastroju i jestem mega nerwowa, złośliwa dla ludzi, nawet tych na których mi zależy, aczkolwiek mało jest takich osób większośc to moja rodzina bo nie potrafię polubić ludzi, większość mnie denerwuje a inni wolą trzymać się z daleka. Myślisz Hania że warto by było na moim miejscu zasięgnąć rady u psychologa psychiatry?
Co do lęków to też nie jestem od nich wolna... i jestem straszną paranoiczką i histeryczką.
Ja tez sie okropnie boje porzucenia, nawet jak ktos czeka przed sklepem a ja mam isc tylko cos szybko kupic (mam 15 lat), zresztą caly czas sie czegos boje, ale nawet nwm czemu, przez co czesto mam rozne dolki i zle sie czuje.. Czy to jest normalne?
Odnośnie psychiatryka: Prywatność, intymność. Jak z tym jest? Ogólnie to bardzo, bardzo nie lubię być oglądana przez innych (w tym lekarzy) chociażby w bieliźnie. A słyszałam, że w psychiatryku nie dość, że potrafią kazać się rozebrać aby sprawdzić, czy nic sobie nie zrobiło, to mogą wejść do łazienki (personel albo inni pacjenci) podczas np. prysznica. Dla mnie samo to byłoby jeszcze większą traumą i z pewnością by nie pomogło.
Przez większość czasu myślalam, że mam nerwicę lekową, ale pewnie nie. Możecie mi powiedzieć czy to zaburzenie polega na tym, że objawy występuja codziennie? Bo jeżeli tak to pewnie jej nie mam. U mnie sytuacja wygląda tak, że przez bardzo długi okres czasu nie mam lęku, a potem mam silny napad paniki przez kilka dni. Nie mam lęków behawioralnych, tylko jakby lęki z dzieciństwa. Ciężko to wytłumaczyć, bo panika nie jest jasno uzasadniona. Np. takie rzeczy jak zbyt dużo szczegółów i rzeczy w pokoju, wrażenie dużych rąk, wrażenie krzywej podłogi, wrażenie trzesienia ziemi, zbyt szybkie dźwięki i uczucie jakbym sie dusiła to wywołuje u mnie panikę.
złote pytanie: czym musi cechować się pacjent (jakie musi mieć schorzenia, objawy) aby jego lekarz skierował go na oddział szpitala psychiatrycznego?
i czy trzeba zgodzić się na leczenie w owym szpitalu,czy można podjąć decyzję samowolnie i nie udać się mimo skierowania psychiatry?
Złote pytanie : Czy przez pobyt w szpitalu psychiatrycznym istnieje możliwość zawalenia przedmiotów rozszerzonych (biologia, chemia,matma) i przygotowania do matury,jak ogólnie wygląda tam szkoła?
ZŁOTE PYTANIE
ZŁOTE PYTANIE♡
Czy w szpitalu psychiatrycznym dzieli się z kimś pokój i jeżeli tak to w ile osób się mieszka?
Tak, wiem data
Słyszałam też, że mówienie sobie np. Jestem zła, boję się itp pomaga 'ogarnąć' te emocje
Pisałam na Fejsie o wlasnie takim lęku i tadaam mam odpowiedź ❤
Tak! :)
Złote pytanie: Jak zachowywał się Twój psycholog w szpitalu? Np. pytał jakie masz wobec niego oczekiwania lub dostawałaś od niego testy, albo może mało się Tobą interesował?
Złote pytanie: Czy terapia w szpitalu psychiatrycznym różni się od tej, kiedy jesteśmy "wolni"?
Ciężko powiedzieć. Chyba indywidualna jest podobna (poza tym, że przychodzi się w piżamach ;)), na grupowej nie byłam nigdy poza szpitalem.
Z reguły trzymam ludzi na dystans, bo tak jest łatwiej... Jeśli już przełamię dystans, bardzo szybko się angażuję. Boję się tego, z ktoś może nie zaangażować się tak jak ja albo mnie odrzucić. Staram się z tym walczyć i zawierać znajomości i chociaż nadal bardzo się przejmuje, idzie mi coraz lepiej. :-)))
obejrzałam do końca ale nie mam pomysłu na złote pytanie ;) Skoczymy razem na kawkę? ;))
ZŁOTE PYTANIE : Jak sobie radzić z lękiem np. lęk przed krwią czyli osoba może zemdleć po zobaczeniu krwi?
Terapia behawioralna, myślę, byłaby tu dobrą odpowiedzią.
Dla mnie największą, życiową siłą jest wiara. :) Zawsze pomagają mi słowa, które Jezus oznajmił w Piśmie Świętym: "Góry mogą ustąpić i pagórki się zachwiać, a miłość moja nigdy nie odstąpi od ciebie". Ta myśl, jest dla mnie mega krzepiąca, ponieważ zawsze mam poczucie, że istnieje ktoś, kto nigdy się ode mnie nie odwróci i mnie nie zostawi. Polecam :)
PS: Poza tym, chciałam jeszcze dodać, że to wspaniałe, że masz odwagę o tym mówić, ponieważ dla wielu osób takie problemy są tematem tabu, czymś, co należy ukrywać, a moim zdaniem ta choroba jest jak każda inna i powinno się móc swobodnie o tym rozmawiać. Dlatego jestem bardzo szczęśliwa, że potrafisz przełamać to tabu i pokazać innym, że to żaden wstyd, ale coś zupełnie normalnego, ludzkiego, co może się przytrafić każdemu z nas.
Pozdrawiam serdecznie!
Złote pytanie: 1.Chciałabyś kiedyś zmienić swój kolor włosów?
3.Zrobisz kiedyś filmik ze swoją dziewczyną?
PS.Twoje filmiki są super,pozdrawiam ♥
Złote pytanie: Czy codzienne spadki energii mogą być spowodowane przez jakieś zaburzenia psychiczne? Często je miewam, szczególnie wieczorami. Zazwyczaj wtedy muszę się uczyć (po szkole) i niestety zawalam obowiązki przez co później się obwiniam, mam ogromne wyrzuty sumienia i czuję lęk bo dostaję złą ocenę.. chciałabym to zmienić bo jestem ambitną osobą.
Jak z prostokątem i kwadratem, czyli mogą, nie muszą. Spróbuj wykluczyć najpierw inne choroby (np. zaburzenia hormonalne, niedoczynność tarczycy etc.).
Dziękuję Ci za odpowiedź ;) Niedoczynności tarczycy nie mam, ogólna morfologia dobra, ale faktycznie.. hormony też trzeba zbadać.
ZŁOTE PYTANIE: Czy masz jakiś kontakt z osobami z tego szpitala?
Dziekuje podziwiam czerpie :)
Złote pytanie:
Jaka była Twoja pierwsza myśl po tym, jak dostałaś skierowanie do szpitala?
złote pytanie: jak wspominasz pobyt w psychiatryku?
złote pytanie
złote pytanie: czy czasem miałaś ochotę wrócić do szpitala?
Złote pytanie - jak poznałaś swoją dziewczynę? I jak poznać innych ludzi, którzy nie są heteroseksualni?
złote pytanie:
A jeśli nie mam takiej sytuacji, która może pomóc mi w walce z lękiem
Złote pytanie: W jakim szpitalu byłaś, w którym mieście, bo zastanawiałam się czy to nie 7W?
Złote pytanie: Osoby które są w szpitalu psychiatrycznym mają jakieś przepustki za dobre sprawowanie?
Tak
złote pytanie:Czy dla Ciebie szpital był ostatnia deską ratunku? Myślisz, że dałabyś radę zrobić taki postęp w kierunku zdrowia psychicznego chodząc jedynie na terapię? Czy uważasz, że jeśli nie pomaga rodzina, przyjaciele, pasje, nauka, psycholodzy i terapeuci, to pozostaje tylko szpital?
P.S. Dziękuję, że jesteś :)
zlote pytanie : ile tygodni tam bylas i w jakim wieku?
czy sami mozemy rozpoznac nasza chorobe?
(i ostatnie niezwiazane z tematem)
beda jakies filmy z twoja dziewczyna?
Złote pytanie: Jak wyglądały odwiedziny? Każdy mógł cie odwiedzać, czy tylko rodzina? I kiedy mogli przychodzić?
zlote pytanie - jak wyglądał typowy dzień w szpitalu ?
Złote pytanie. Czy czułaś się tam jak w więzieniu? Czułaś zagrożenie?
Życzę zdrowk
Czy możliwe jest to, że mój 'wykres lęku' będzie nieregularny mimo próby przeczekania go? Na początku jest standardowo tak jak rozrysowałaś a po chwili wykres znów sie podnosi, opada.. Cuda wianki po prostu. Niestety nie mam jak pójść do psychologa, gdyż moi rodzice stwierdzili, że najpierw pojadę na badania krwi sprawdzić czy nie mam niedoborów.. Myślę jednak, że powinno być to pod nadzorem psychologa ale to już inny temat.
Boże ja Cię kocham ❤
jakieś rady na lęk przed jutrzejszym leczeniem kanałowym? .-.
Przed dentystą to ja jestem cała lękiem. Nie ma opcji.
pocieszyła... :D
Ja mam taką dentystkę która leczy też dzieci i ma super podejście również do dorosłych. Tzn wszystko mówi w sensie, że teraz będzie nieprzyjemnie, jak daje znieczulenie w podniebienie mówi, że teraz się będzie rozpychać itp. Taka informacja że właśnie teraz będzie coś nieprzyjemnego moim zdaniem dużo daje, bo możesz się psychicznie przygotować zamiast bać się cały czas, że coś niefajnego się wydarzy. . Ja nigdy nie bałam się dentysty ale mam porównanie z innymi i zdecydowanie wolę ją od innych.
Złote pytanie: jak wyglądają relacje między pacjentami w szpitalu psychiatrycznym? Czy trudno jest je nawiązać, czy ludzie dzielą się np. pod względem chorób, czy może jakieś relacje ze szpitala kontynuujesz już poza nim?
Złote pytanie: Czy po zdobytym doświadczeniu widzisz coś, co można byłoby zmienić/poprawić w funkcjonowaniu takiego szpitala psychiatrycznego? Może pomaga Ci jakaś metoda, której tam nie używają?
Jak wygląda dzień w szpitalu psychiatrycznym?
Złote pytanie: czy w psychiatry leczy się ,, głębokie '' fobie? Np. Przy klaustrofobii ktoś boi się nawet w przypadku pomieszczenia całkiem duże ale z zamkniętymi drzwiami nawet nie na klucz? (wiem że film o psychiatry już był ale jestem ciekawa)
Tak, też.
Hania Es dziękuję 😊
Haniu zyczę Ci żebyś odnalazła swoją drogę i spokój .Ale nie odnajdziesz tego zmieniająac co jakiś czas chłopców czy dziewczyny.Albo
przebywając w towarzystwie które Ci przytakuje.Prawda o sobie boli nieraz tak mocno ale musimy przed nią stanąć.I stanąc musi przed nią każdy człowiek.
"Złote pytanie..." (nie związane ze szpitalem), a jak lęk nie opada?
Ogólnie umiem odróżnić lęk od strachu. I przed szprycowaniem się chemią (Cloranxen to niemal "od zawsze", ale był Setaloft, był Anafranil (dobrze napisałem?) teraz jest Bioxetin, Cloranxen i Amitriptylinum oraz doraźnie Afobam (alprazolam), którego Nowy psychiatra nie chce mi przepisywać, a to czasem ostatnia deska ratunku... Więc jest lepiej, ale znów staję się drażliwy, nie panuję nad emocjami i pewnie trzeba coś z tym zrobić. Piszę chaotycznie, a dążę do tego, że u mnie lęk zmienia się w punkcie kulminacji (o ile nie jest to lęk typu panika, ostra jak cholera panika) w obojętność. I wtedy nic mi się nie chce, zazwyczaj nic mnie nie bawi, nie cieszy (choć mam Wspaniałe i Cudowne Kobiety u boku- Córkę i Żonę). I opada dopiero nad ranem, gdy jestem w stanie normalnie wstać by zrobić kawę i płatki (wszystko inne to gwarantowany refluks, ale wiem, że to psychika).
I wracając do łokcia - może to też próba ucieczki? Taka hardkorowa?
Dzięki za te filmy. Nie mam psychologa, nie mam terapii. Znaczy teraz mam - Ciebie. Dzięki Haniu. Już Cię nie zostawię. (Tylko na kanale rzecz jasna, więc tylko uciążliwe komentarze. Pisane lewą łapą, bo prawą oszczędzam na 8 godzin pracy w akordzie (mimo stopnia umiarkowanego).
Pa!
Dzięki za zaufanie!
Lęk opada z czasem, tak jest po prostu fizycznie zaprogramowany człowiek. Tylko nie szybko, czasem trzeba chwilę posiedzieć. Złap się fotela i zajmij się choćby robieniem krzyżówki czy innych takich głupot i zobacz po 15 minutach, czy choć o 1% opadła Ci ta emocja.
Hania Es Próbowałem, ale ja nawet nie mogę "myśleć". Natłok. A zarazem pustka.
Ale dzięki, że prowadzisz ten kanał.
Złote pytanie: Czy zanim poszłaś pierwszy raz na terapię/konsultację u psychologa długo odkładałaś to na "później"?
Zdecydowanie za długo.
Co sprawiło, że się przełamałaś?
1:45 ja też tak mam.
Złote pytanie : pytania nie będzie bo już troszkę za późno :p
Ja kiedy byłam mała i ktoś nie przyszedł po mnie po lekcjach tak gdo godziny lub kiedy wracałam z wycieczki i widziałam że nikogo nie ma to płakałam. A teraz boję się że zachoruje na coś poważnego, albo ktoś z mojej rodziny zachoruje...
A co jezeli lęk jest na wysokim poziomie i wgl nie spada? Nie raz tak mialem ze caly dzien siedzialem w stanie lęku i czekałem aż przejdzie i bylo jeszcze gorzej
złote pytanie: nie pytanie, ale opisz przykładowy dzień w psychiatryku
Złote pytanie 😄