Hybryda ma za małą baterię? Zastanówmy się co by się stało, gdyby miała większą. Najlepiej na przykładzie ... wróbla :) Subskrybuj kanał Zachar OFF: ruclips.net/user/ZacharOFFpl Facebook: facebook.com/zacharoffpl Instagram: instagram.com/zachar_off
Panie zacharze wreszcie ktoś wytłumaczył idealnie na czym polega zasada działania hybrydy. Kilka razy znajomi się pytali na czym polega ten plus z jeżdżenia hybrydaw mieście i teraz już mogą tylko obejrzeć i zrozumieć 😁 dziękuję i pozdrawiam
Spodziewam się, że oczekiwanie większej baterii to taka hybryda... hybrydy z elektrykiem. Czyli dla jazdy poza centrum, dojazdy z przedmieść i ogólnie krótkie trasy. Wówczas hybryda ładuje się jak zwykle przy hamowaniu, ale krótką lub średnią trasę też można przejechać na akumulatorze, który trzeba później doładować z sieci.
@@tomaszjagielski7754 Kosztuje, ale to nie zawsze najważniejsze kryterium. W powszechnej opinii pełne elektryki są bardziej eko (w rzeczywistości emisja się odbywa przy produkcji prądu itd. - ostateczną ocenę pozostawiam innym. Argumentem bywa też stwierdzenie, że emisja jest wówczas rozproszona i nie zatruwa najbardziej zanieczyszczonych pod tym względem miast). Natomiast co do kosztów, zdarzają się również przewymiarowane instalacje fotowoltaiczne, które służą właścicielom do ładowania takich aut - wówczas naprawdę jest za darmo. A "koszty" ekologiczne związane z produkcją i utylizacja paneli podobnie jak z produkcją prądu - czego oczy nie widzą, tego sercu nie żal 😉
@@Pepeo1 Czy produkcja prądu odbywa się bez udziały zużycia energii elektrycznej ? Czy zdajesz sobie sprawę z tego ile energii elektrycznej potrzeba aby wyprodukować 1 litr benzyny ? Tomasz Jagielski "Czy ta energia elektryczna z sieci nic nie kosztuje?" Kosztuje, ale około 70 % mniej niż energia z paliwa na stacji. Wiecie jak bardzo ekologiczna jest produkcja paliwa? transport ? Słyszeliście o wyciekach ropy? Nawet bez wypadków, mimo wszystko do produkcji paliwa potrzebujesz energii elektrycznej! tak tej złej energii która to jest taka zabójcza( jeśli mowa o autach elektrycznych)
,,Nie rozumiem sensu istnienia hybryd” - kocham te komentarze ludzi, którzy nie mają pojęcia o czym mówią. Mam dwie hybrydy. 1. Lexus GS45h. Hybrydowa torpeda, do której podejście mają tylko auta ze znaczkiem S/AMG/M itd. Wygodna, dobrze wykonana, świetnie wyposażona i na prawdę szybka, a przy tym wszystkim w mieście nie spaliła mi więcej niż 12l, przy bucie w podłodze od świateł do świateł. Normalnie ok 10l w aucie które 0-200 robi w ok 16s. 2. Toyota Prius III - miejski popylacz z nie gorszym od Lexusa wyposażeniem, pojemny jak auto segmentu wyżej, który przy normalnej miejskiej jeździ wsysa śmieszne 4l benzyny. Faktycznie, hybrydy nie mają sensu... Nie powiedział nikt, to miał z nimi styczność ;) Dodam, że mam też diesla i auto benzynowe. Jazda hybrydą (nawet tym mało zrywnym Priusem) daje mi 10x więcej przyjemności niż tymi z klasycznym napędem, a objeździłem już różne pojazdy. Turbo benzyny z R5, wolnossące R4, ogromne V8 itd... Tylko żeby się wypowiadać na ten temat, trzeba mieć jakieś porównanie, a nie ślepo chwalić swoje, a całą nieznaną resztę negować ;)
Warto dodać, że 40 procent to sprawność maksymalna. Jest osiągana pod pewnym obciążeniem silnika. Zarówno silnik, który po prostu chodzi na wolnych obrotach bez obciążenia, jak i silnik, który jest maksymalnie obciążony (gaz w podłodze), nie mają tak wysokiej sprawności. Jeden z tricków hybryd, to takie sterowane silnikiem, aby miał jak największą sprawność w danych warunkach. Z tego powodu, gdy stoimy w korku, silnik w hybrydzie nie chodzi po prostu na wolnych obrotach bez obciążenia, tylko pod optymalnym obciążeniem ładuje baterię lub nie pracuje w ogóle. Podczas ładowania baterii jednostkowo zużywa więcej paliwa, ale przez krótszy czas. Dodatkowo eCVT tak steruje obciążeniem i obrotami, aby ta całka ze sprawności była największa dla danych wartości zadanych. Nie mam dokładnych danych, ale z tego, co po dwóch latach jeżdżenia 450h zauważyłem, trochę na czuja, to silnik ma takie obroty, jakby gaz był wciśnięty w 3/4. Oczywiście wyłączam sytuacje, gdy przyspieszam z gazem w podłodze. Dzięki temu też silnik bardzo szybko nagrzewa się w zimie. Nawet, jak stoimy w korku lub przygotowujemy się do jazdy, pracuje pod dużo większym obciążeniem, niż na biegu jałowym. Pamiętacie te wszystkie rady eco drivingu? Nie przyspieszajcie za wolno, bo wtedy auto więcej pali. Chodzi o maksymalną sprawność. W hybrydzie mamy dodatkowy stopień swobody, bo nawet jak przyspieszamy nieoptymalnie, silnik dalej może pracować w optymalnym punkcie pracy. Nadmiarowa energia może iść do baterii, gdy przyspieszamy za wolno lub z baterii, gdy przyspieszamy za szybko. Oczywiście sam algorytm jest dużo bardzie skomplikowany. Fascynujące jest jeżdżenie hybrydą i odkrywanie tej myśli inżynierskiej. To wszystko ma sporo sensu. Ogarnięte są nawet skrajne przypadki. Na przykład podczas skręcania, gdy nie widzimy HV metera, można na chwilę wcisnąć więcej gazu (ponad połowę eco), a silnik spalinowy nie zostanie włączony. Po mocnym hamowaniu lub szybkiej jeździe, czasem włącza się silnik spalinowy „bez sensu”, ale tutaj pewnie chodzi o podbicie ciśnienia w układzie hamulcowym lub ogarnięcie chłodzenia baterii. Jest jeszcze sporo innych ciekawych zachowań. Jeśli chodzi o wycie, to już pisałem: 160km/h i 2000 obrotów na płaskim ;)
dokładnie to napisałem zaharowi który sie podniecał sparwnoscią 40 procent.Gdyby tak byłomto silnik zyzywałby 3 litry paliwa a nie 5 do 8 czy wiecej jeszcze.Oczywiscie trzeba pamietac o sporych stratach energi podczas zarówno ładowania baterii przez generator czy rekuperację hamowania, jak i podczas oddawania jej do napedy w czasie jazdy na samym prądzie.Niesttey.teoria jest piekną, a praktyka to straty tu straty tam, wazne zeby cos zaoszczedzic mimo tych strat
Tym bardziej algorytm jest fascynujący. W nowszych napędach jakoś to zmienili, ale w moim 450h na elektryku można jechać max 70km/h z wyłączonym silnikiem spalinowym. Powodem właśnie są straty energii przy konwersjach (i pewnie masa innych jak np. nie przeciążanie baterii, utrzymywanie ciśnienia w układzie hamulcowym etc). Jazda z prędkością powyżej 70km/h wymaga już na tyle dużo mocy, że lepiej bezpośrednio jechać na benzynie. To samo z przyspieszaniem. Jazda na elektryku jest raczej do utrzymywania prędkości, w miarę dynamiczne przyspieszanie wymaga na tyle dużo mocy, że konwersja się nie opłaca. To niesamowite, że mimo tych wszystkich strat można osiągać naprawdę konkretne oszczędności. Chociaż to raczej pokazuje jak dużo paliwa marnują konwencjonalne napędy. Co do 15-20 procent vs 40 procent nie wypowiem się, możliwe, że kolega ma rację. Trzeba doczytać.
@@RogasTV oczywiscie pytanie jest takie,ile przykładowe auto spala przy tych 70,ale nie przez kilka km kiedy silnik jedzie na samymn pradzie,tylko potem spaliiniak musi doładowac i aku i napedzac koła,czylic chwilowo musi palic wiec niz zwykły silnik spalinowy.Suma tych STANÓW da koncowy ewentualny zysk
W czerwcu kupiliśmy Lexusa CT200h jakl drugie auto w domu. Kryteria byly następujące: skrzynia automat, bezawaryjne, 5drzwiowe, czujniki lub kamera przod+tyl, nie za duze nie za male, niskie zuzycie paliwa i niski/zerowy podatek drogowy (mieszkamy w UK). Lexus okazał się strzalem w 10-tkę! Jesteśmy bardzo zadowoleni z zakupu. Jeździ cicho, płynnie i spala srednio 4,8-5,2l/100km. Co ciekawe, wolę zabierac go zonie i jezdzic nim niż swoim C220 CDI (W204). Przejechalismy 15tys.km bez ŻADNYCH problemow (auto ma przebieg 170tys.km). Polecam ten model!
Ależ ładnie i przede wszystkim bardzo celnie: czego nie robić, żeby nie popsuć hybrydy? Nie wstawiać do niej dużych baterii. Obecne wersje "plug-in" to raczej pułapka, niż "lepsza hybryda".
@@roymakkaypl Bo za ciężki akumulator. A doładowanie pod domem nic nie da, bo nawet jakbyś miał prąd za darmo, to i tak plugin będzie na tyle droższy że tej kasy nie odzyskasz w 10 lat.
Jeśli mogę coś dodać od siebie, jeżdżę hybrydami od 10 lat, pierwsza to Toyota Prius i to był mój pierwszy samochód który mi się nigdy nie zepsuł. Klocki z przodu wymieniłem dopiero po 240tys km. Jak sprzedalem to z tyłu były nadal oryginalne. Średnie spalanie 5 litrów. Cisza i niesamowite przyspieszenie od zera do 40km/h. Ale jeśli hybryda to tylko Toyota lub Lexus bo np Niemcy zamiast uprościć skomplikowali hybrydy czyli po staremu diesel, turbo, skrzynia dsg, filtry cząstek stałych itd
@@margines711 Przy większej baterii jesteś w stanie przekazać większa energie z hamowania do baterii, obecnie hamowanie działa z bardzo niską skutecznością (wymaga płynnego spokojnego hamowania) Wystarczy lekko dynamiczny styl jazdy i nie odzyskasz prawie nic bo hamujesz klockami, stojąc w korku mógłbyś naładować baterię obciążając silnik tak aby pracował na obrotach które zapewnia najwyższą sprawność. Potem przy większej baterii masz mniej angażowania silnika spalinowego. W Yarisie praktycznie nie udało mi się ruszyć na samym prądzie, górka 2 % i silnik się odpala, muśnięcie gazu to samo. Miałbyś możliwość pracy silnika elektrycznego z większa mocą. Mała bateria nie ma dużej mocy.
@jarekm159 Możliwe, że miałeś Yarisa z zimną baterią. Rozgrzana przyjmuje i oddaje wyraźnie więcej prądu. Przy okazji wyjaśniłeś skąd bierze się paradoksalna zasada, że superoszczędna jazda hybrydą wymaga używania baterii... jak najrzadziej! :O Bo jej intensywne używanie generuje większe straty energii i włącza silnikowi spalinowemu tryb agregatu prądotwórczego.
@@riesling5771 jak dla mnie to po prostu dobra metafora, jakkolwiek sobie to ustawić w ciekawy sposób wyjaśnia dlaczego mała bateria w hybrydzie jest bardziej optymalna
@@margines711 1. Im większa bateria, tym MNIEJSZY opór wewnętrzny i mniejsze straty podczas jej ładowania/rozładowania. Jeśli duża bateria w Tesli miałaby wysoką rezystancję wewnętrzną, to ok 1400A podczas maksymalnego przyspieszania by się nie uzyskało. 2. Samorozładowanie - zgadza się, występuje, ale są to pojedyncze uA (mikroampery) na każde 3Ah. Zerknij w datasheety baterii 18650 od LG chociażby. Nie ma sensu wozić w hybrydzie dodatkowej masy, która będzie wymagała włożenia energii podczas przyspieszania i odebrania jej podczas hamowania. Sprawność układu bateria-przekształtnik-silnik elektryczny to ok 85-90%, i trzeba wziąć pod uwagę, że cykl ten zachodzi 2x, czyli sprawność cyklu hamowanie - napędzanie to 72-83%. Do tego hamowanie odbywa się za pomocą klocków i jest tylko wspomagane silnikiem elektrycznym, a wtedy sprawność odzysku z hamowania również spada. Wysoką sprawność mają elektryki, bo tam silnik trakcyjny cechuje się na tyle dużym momentem, że tylko bardzo ostre hamowanie powoduje użycie klasycznych hamulców. W każdej innej sytuacji hamuje tylko silnik elektryczny.
W końcu ktoś to powiedział! Pył z klocków. Teraz połączcie to sobie z rosnącą liczbą progów zwalniających przed którymi auta hamują ścierając klocki a tuż za progiem się rozpędzają zostawiając za sobą chmurę spalin.
Spalanie 5,3l/100 średnia liczona z tankowań z 60.000km, nie z komputera. 90% miasto ~ połowa dystansu w trybie EV. Auris HSD. Wystarczy nie pałować od świateł do świateł i nauczyć się wykorzystywać odzysk przy hamowaniu. Pomocny przy nauce jazdy hybrydą może być Hybrid Assistant na Androida + adapter OBDII bluetooth. Następne auto też będzie hybrydą. Silnik spalinowy w hybrydzie ma np tylko 100km z pojemności 1.8. Nadmiar energii którą wytwarza jest wykorzystywana do ładowania. Gdy potrzebny jest moment mamy silnik elektryczny. Mi hybrydą jeździ się świetnie.
Czytając niektóre komentarze odczuwam potężna niechęć do zmian. Do wszystkiego co może być lepsze/ekologiczniejsze/tańsze w eksploatacji. Racjonalne argumenty nie przemawiają a ślepe dążenie do pozostania w tym co jest przypomina nostalgię do niektórych ustrojów politycznych. Bardzo dziękuję za odcinek i pozdrawiam!
Hybrydą często robię tzw. patrol gminy. :D Czyli jazda od wsi do wsi, plus krótkie postoje w ich kluczowych miejscach. Średnio wychodzi 45% przebiegu bez użycia silnika spalinowego.
Jazda do 50 km/h nie jest najoszczędniejsza, bo daje niewiele energii kinetycznej do wykorzystania. Przelotowa od wsi do wsi wynosi 70-80 km/h. Tyle, co jeżdżą inni, bo wąsko, kręto, drzewa, etc. Przy znikomym ruchu można długo wytracać prędkość, nikomu nie wadząc, z wyłączonym silnikiem spalinowym, skrzętnie wykorzystując każdą górkę. Bez wspomagania prądem lub z minimalną pomocą. Dla niedowiarków mam wykresówki z Hybrid Assistanta. Granicą-ścianą poniżej której Yaris nie schodzi, są 3 l/100 km. W ciągu całego dnia jeżdżenia, a nie 4 km z górki. Mistrz Europy na Yarisie HSD notuje długodystansową średnią 3,42 l/100 km i jemu czasem się udaje dzienna 2,9 l/100 km. Średnio jestem od niego o 0,4 litra gorszy. Tyle że on jest ekstremistą: jeździ na 3 atmosferach w oponach, bez ogrzewania i stosuje metodę Pulse & Glide (65-20-65-20 km/h) na prostych odcinakch. Zdarza się, że na niego trąbią. :D
Fajnie rozwinięty temat. Wszystko jest kwestią potrzeb i hybrydy też sprawdzają się w określonych warunkach. Często okazuje się jednak, że temat hybryd (czy też LPG) jest dla wielu działem za ciężkim do zaakceptowania czy tolerowania. Najlepszym rozjaśnieniem tematu będzie zwyczajna jazda próbna samochodem hybrydowym po mieście. Osobiście już kiedyś, jadąc Priusem 2 przewidywalnie i ekonomicznie, udawało mi się w cyklu miejskim schodzić do zaskakujących wartości - poniżej 4 l/100km.
Miałem okazję użytkować przez kilka tygodni Golfa GTE (hybryda plug-in) i akurat w moim trybie użytkowania był zdecydowanie korzystniejszy od zwykłej hybrydy. Dojeżdżałem codziennie do pracy ok 7 km w jedną stronę i nie musiałem nawet codziennie podłączać go do gniazdka. Przez cały tydzień na dojazdy do pracy korzystałem tylko z prądu, natomiast gdy na weekend musiałem wyskoczyć w 80 km "trasę" to średnie spalanie wyszło ok 3,5l/100 km. Nie miałem okazji wypróbować go w dłuższej trasie, ale myślę że do takiej miejskiej jazdy hybryda plug-in jest zdecydowanie lepszym rozwiązaniem. Owszem, jest droższa od zwykłej hybrydy, ale nie występuje tu problem jeżdżenia z niedogrzanym silnikiem, bo zasięg 40 a nawet 50 km na jednym ładowaniu jest jak najbardziej do uzyskania.
Hybrydy coraz częściej wypierają diesle, ponieważ w mieście są ekonomiczniejsze a i ich serwis jest tańszy. Uwielbiam moment obrotowy w dieslu, ale jestem skłonny iść na przód i przesiąść się do właśnie hybrydy, bo ma dużo zalet nie tylko porównując z dieslami ale również z „pozornie” oszczędnymi samochodami elektrycznymi, gdzie koszt wyprodukowania baterii czy samego „prądu” już tak ekologiczny i tani nie jest. Pozdrawiam bardzo mądrze i prosto wytłumaczone. Jedna mała uwaga, klocki w hybrydach fakt mniej się zużywają, ale opony już podobnie jak w standardowym samochodzie spalinowym (no chyba, że mamy np. Mustanga ;) ).
Jak najbardziej masz rację, jednka producenci mogliby pokusić się o opcjonalnie montowane dwie takie "małe baterie", by np w długich trasach, a nawet Ci co jeżdżą w mieście czasem opuszczają jego granice, mogli ze swobodą przyspieszać i cieszyć się z "większej mocy" napędu hybrydowego. Ale to takie moje rozważania ;) Pozdrawiam
Ze wszystkim się zgodzę ,oprócz wątku oszczędzania opon . Moim zdaniem nie ma różnicy co stawia opór przy hamowaniu ,czy to zaciśnięte klicki hamulcowe na tarczy ,czy opór silnika elektrycznego doładowujące akumulator podczas hamowania ,bo i w jednym i drugim przypadku opór idzie na koła ,a co za tym idzie na opony,bo to one mają styczność z podłożem .
Że zmniejszy się ścieranie opon to się nie zgodzę. Jeżeli mamy zatrzymać samochód na tym samym dystansie to co to za różnica dla opony czy hamuje silnik elektryczny czy hamulec mechaniczny?
Samo posiadanie hybrydy nie wystarcza aby uzyskać niskie spalanie. Trzeba również zmienić nawyki jako kierowca. Po raportach spalania widać, że niektórzy nie kumają jak to wszystko działa. Na zmianę depczą gaz i hamulec, od świateł do świateł, a potem płacz, że hybrydowa Toyota pali 9l/100km.
Zachar, warto przy okazji filmów przekonujących do koncepcji hybryd opowiedzieć coś (a może zrobić cały materiał?) o aktualnych układach napędowych bolidów formuły 1. Chyba niewielu wie, że są to hybrydy, podobnie odzyskujące energię kinetyczną (i od tego trzeba zacząć- jazda po mieście przypomina wyścig formuły 1 pod tym względem, że co trochę trzeba hamować i w rezultacie marnowalibyśmy uzyskaną wcześniej energię kinetyczną, gdyby nie tzw. rekuperacja), jak klasyczne auta tego typu produkcji Toyoty, ale też odzyskujące energię cieplną spalin. Tym sposobem wydajność pracy układów napędowych w F1 osiąga ponad 50% sprawności, mniej niż połowa energii spalania paliwa idzie na straty. A dla nich jest to ważne, bo nie mogą spalić w trakcie godziny więcej niż 100L benzyny. P.S. Bolid formuły jeden ma też silnik spalinowy o pojemności 1,6L. Tak, jeden przecinek sześć. ;)
Świetne, świetnie i jeszcze raz świetne opisanie sensu produkcji samochodów hybrydowych...a będą one coraz doskonalsze. Toyota o to zadba! Ps. Przykład z wróblem genialny! 👍😊
Hybryda: prosty tani silnik, brak alternatora, koła dwumasowego, rozrusznika, pasków klinowych, turbiny czy filtra DPF... w zamian tylko prosty układ z małym elektrycznym silniczkiem i niewielką, więc i dość tanią baterią... dlaczego wiec kosztuje to +40% do nowego auta?
Piękna teoria, ale jak jest w praktyce? Kilka tygodni temu był w Gazecie Wyborczej artykuł red.Setlaka omawiający badanie naukowe - porównanie benzyny, diesla i hybrydy w tym samym aucie w warunkach drogowych. Warto przeczytać, polecam Zacharowi, mity padają. W uzupełnieniu do tego artykułu wyjaśnienie dlaczego teoria i mity padają. Silniki spalinowe od czasów pierwszego Priusa dokonały olbrzymiego postępu, są oszczędne i czyste. A hybryda cały potencjał wykorzystała już na początku. Było odzyskiwane 30% energii hamowania i tak pozostało, cudów nie ma. A elektromajdan ile ważył tyle waży, pochłania energię, oszczędzają na wygłuszeniu. wyborcza.pl/7,75400,24454307,powstrzymaj-smog-przesiadz-sie-do-hybrydy-czyzby.html
Bardzo dobry materiał polecam 👍 Sam jestem użytkownikiem od trzech lat Toyoty Auris hybrydy i nie zamienię na żadnego diesla ani benzyniaka...... Gorąco polecam....
Witam. Rewelacyjnie wytłumaczona zasada funkcjonowania hybryd. Ludzie nie zdają sobie chyba sprawy, dlaczego auta z takim napędem są konstruowane. Oczekują od hybryd czegoś na miarę Tesli, gdzie założenia są zgoła inne. Bardzo trafne porównanie do wróbla. Pozdrawiam
Tylko zauważyłem jedno, znajomi z Norwegii mają hybrydy, ale silniki użytkowane tylko po mieście powyżej 100 tys km zaczynają brać oleju, czemu? Silniki są co chwila uruchamiane, co chwilę gasną i są notorycznie niedogrzane. Silnik potrzebuje 5-10km aby się nagrzać do temp roboczej, w.miescie w hybrydzie nigdy nie osiągają temp pracy i a tym bardziej olej. Za każdym razem jak jest potrzebny uruchamia się na chwilę niedogrzany silnik spalinowy i gaśnie i tak w kółko. W trasie hybryda traci sens, oszczędniejszy jest diesel, w.miescie ok- hybryda super, ale silnik spalinowy dostaje po dupie. Coś za coś. Średnia temperatura silnika z komputera na przestrzeni 20.000km uwaga-26st. Wiadomo w Norwegii i Kalifornii będzie inaczej ale taki silnik dogrzany nie jest.
Problem "zajeżdżania" silników spalinowych w hybrydach jest całkiem realny niestety... może dojdą do dołożenia grzałek itp., ale... do tego też bedzie trzeba prądu, i koło się zamknie :) Niestety trzech głupich może pokonać jednego mądrego, co widać na przykładzie Twojeg posta, wszystko rozwijałoby się szybciej gdyby nie głupi ludzie których jest niestety więcej :)
@@P0olek Moja żona w firmie ma 3 aurisy hybrydy, wszystkie mają ok 120-140 tys km. Silniki palą od 0.5 do nawet 1l oleju na 1000km. Uwidacznia się to w trasie bo w mieście elektryk wiecej wspomaga. ASO twierdzi że tak mają, silnik niedogrzany i ma trudne warunki pracy. Więc jak hybryda to nowa 100 tys km i następna, ale jaki sens płacić więcej?
Ja mam diesla :D i znalazłem sposób na nie potrzebne tracenie energii w korkach :) Zwyczajnie je omijam! i latam płynnie w miarę możliwości. 19 Letnim audi z silnikiem 1.9 116 koni, na upartego stosując eco driving bez problemu zejdę na 4,2 - 4,4 litra/100km. Wszystkim innym również polecam taki sposób :D Wszystko zależy jak jeździmy i gdzie :) Pozdrawiam.
Ciekawe porownanie Zachar :-) Przy pełnych elektrykach tez jest podobna zaleznosc. Jesli efektywnosc akumulatorow pozwoli na przejechanie 1000km na jednym ladowaniu, to raczej dalsze zwiekszanie masy dokladaniem kolejnych ogniw nie bedzie mialo sensu. I w tedy przy odpowiedniej cenie nastapi nowa era motoryzacji - powszechna elektryczna. No chyba, ze jednak wodór zacznie sie szybciej rozwijac :-)
@@greenmordant1779 zgadza się, ale wtedy sens ekonomiczny takiego zestawu jest już zaburzony. Dopłata do hybrydy bardzo długo będzie się zwracać podczas eksploatacji. Później może nastąpić taki moment kiedy to trzeba będzie wymienić akumulatory na nowe.
@@PiotrEckhardt Nie do konca. W trasie, na autostradzie nadal dziala system hybrydowy. Zarowno wspomaga silnik spalinowy jak i laduje baterie. Z ta roznica, ze udzial silnika spalinowego jest nieporownywalnie wiekszy.
Śmiać mi się chce jak czytam te wszystkie komentarze ludzi którzy po prostu nie mają hybrydy lub nigdy nią nie jechali. Opony mogą się mniej zużywać bo jeżdżąc hybryda rzadziej używamy hamulcy co przekłada się na mniejsze tarcie a zarazem zużycie opony. Rzadziej używamy hamulcy dla tego że silnik elektryczny odzyskuje moc która kieruje do baterii i w ten sposób spowalnia auto, nie ma potrzeby hamować widząc że nastąpiła zmiana świateł lub zaraz nastąpi, po prostu ściągamy nogę z gazu i do hamowujemy na samym końcu. Każdy liczy tylko oszczędności związane z paliwem. A co z częściami eksploatacyjnmi? Dwumasy, pompowtryski, egr, DPF. Hybryda tego nie ma a jej konstrukcja jest bardzo prosta i bezawaryjną. Ja Jestem bardzo zadowolony i polecam spróbować
Mnie ciągle ludzie pytają "a ile ta Twoja hybryda przejedzie na baterii", a ja im tłumaczę, że to nie ma większego znaczenia. Na większości tras, poza drogami szybkiego ruchu, w trybie EV przejeżdżam 40-50% trasy. Niechętnie teraz bym się przesiadł na tradycyjny napęd, który na tle hybrydy wydaje się być wręcz przestarzały. Świetny materiał i wytłumaczenie 🙂
Jak we wszystkim nie ma ideału. Hybryda jest dobra na jazdę miejską/ pod miejską W trasie gdzie trzeba zrobić duże przebiegi plusy hybrydy stają się jej minusami. Dlatego trzeba sobie zadać podstawowe pytanie do czego jest mi auto. Tylko czy ma sens hybryda w ruchu miejskim gdzie jeszcze efektywny jest transport miejski - szczególnie szynowy. Miałem przez ponad pół roku - współpraca z jedną z firm. Powiedzmy to była hybryda premium. W moim przypadku to była udręka. Ale spokojnie można by wymienić służbom miejskim taxi, SM, kurierzy, dostawcy itd na hybrydy. Ale wielu miastach i w całym Państwie brakuje polityki komunikacji. Promowania w danym miejscu odpowiedniej komunikacji. Dlatego w przypadku Krakowa powinny być rozbudowana strefy zakazu wjazdu aut. Cale centrum powinno być strefą zamkniętą a w pozostałych przypadkach strefy ograniczonego ruchu. A promowany transport publiczny.
Bardzo dobrze zrobiony film. Jak czytam głupie komentarze o hybryd zawsze się zaczynam śmiać bo widać jak dużo ludzi którzy krytykują ten system, nigdy nim nie jeździli i nawet nie wiedzą jak działa.
Zobrazowanie przydatności docelowej urządzenia (auta) faktycznie ok ale to nie wszystko. Całą reszta (prawdziwe koszty) w porównaniu do auta np.z LPG bajońsko wysokie dla zwykłego Kowalskiego. Resursy i koszty materiałów tzw.ASO wołają "o zgrozo"....! Z tzw. ideologią EKO ma nie wiele wspólnego. By zarobić na eksploatację (ASO) uczciwą pracą trzeba przepalić i zadymić dużo, dużo więcej. Więcej niż posiadając zwykły samochód z tradycyjnym LPG. Co z EKOLOGIĄ.....? Handlowa bzdura na kiepskich resorach!
Tylko że ten wróbel targa niepotrzebnie silnik spalinowy, zastąpienie go akumulatorami przy zachowaniu tej samej masy zwiększyło by możliwy do przejechania dystans, poprawiło parametry ładowania i rozładowywania. Jednakże to jest materiał zmontowany pod producenta hybryd, brakuje jeszcze tylko Zientarskiego :P
A mnie zastanawia jeden aspekt układu hybrydowego... a mianowicie zimny silnik. Tyle zawsze było dyskusji o zimnym rozruchu w samochodach spalinowych (wszystkie te metody aby zimą dążyć do jak najszybszego nagrzania silnika przy możliwie najmniejszym obciążaniu go w tym czasie tego "dogrzewania"). Czy zatem silniki spalinowe w hybrydach (zwłaszcza w mroźnie zimy) zwykle pracują w "niekomfortowych" dla nich warunkach? Dajmy na to, że co dziennie dojeżdżam do pracy około 15-20 km z czego jakieś 70-80% drogi to jazda w mieście. Ile razy w tym czasie silnik spalinowy włączy się zimny i ponownie wyłączy zanim się nagrzeje? Czy zimą ma w ogóle szansę na zagrzanie się do optymalnej temperatury?
Wszystko się zgadza o ile miasto ma takie ulice, ze można się na nich rozpędzać do tych 50 - 70 km/h i natężenie ruchu na to pozwala. Gorzej jest gdy toczymy się wolno i wtedy jeśli hybryda nie jest plug in to nie ma żadnych oszczędności. Podobnie rzecz się ma przy bardzo krótkich przebiegach dziennych. Brat znajomego kupił rav 4 do pracy może 3 km. I jest kicha. Nie ma jak z gniazdka naładować baterii a na tak krótkim odcinku jadąc wolno w ruchu miejskim też jej nie naładuje. Jeździ na niestety w przypadku Toyoty i Lexusa niezbyt ekonomicznym napędzie benzynowym. To samo ma teściowa tego kumpla z lexusem nx. Sytuacja wyglądała by kolosalnie lepiej gdyby te samochody można było naładować z gniazdka. Wtedy nawet przy tej małej baterii jeździli by do pracy po kilka dni bez silnika spalinowego. I to jest wielka wada hybryd lexusa i toyoty, brak możliwości ładowania z gniazdka. PS opony ścierają się zawsze czy to hybryda czy napęd klasyczny. Muszą przenosić na podłoże tarcie.
Nie rozumiesz zasady działania hybrydy. W mieście głównie technologia samochodów hybrydowych opiera się na ładowaniu poprzez hamowanie. Przekraczając pewien pułap obrotów/utrzymywanie prędkości powyżej 50km/h wyklucza wspomaganie hybrydowe w większości przypadków. Komputer utrzymuje stały poziom baterii 30-80% naładowania, nigdy mniej nigdy więcej. Bateria ma jedynie wspomagać zużycie paliwa podczas stałych strat ciągłości prędkości. Co do ścieralności opon to wymienione przez ciebie marki, które są wspomagane technologią hybrydy w każdym modelu posiadają technologię LRRT opon, co pozwala na przenoszenie mniejszych sił tarcia i co za tym idzie ich zużycia o 15% mniej.
@@tattagilla Nie pisz mi, że czegoś nie rozumiem bo to nie ja nie rozumiem zasad działania hybrydy. Tylko ty po pierwsze nie rozumiesz czytanego tekstu. Napisałem wyraźnie, że podczas jazdy w korku z niewielką prędkością nie można skutecznie ładować baterii bo nie ma hamowania. Rozumiesz to? Jak chcesz hamować jadąc wolno w sznurze pojazdów np 20 czy 30 km/h lub jadąc wąskimi uliczkami małego miasta kilka km do pracy. Po drugie nie rozumiesz fizyki. Bo gdybyś znał/znała jej zagadnienia choćby na poziomie szkoły podstawowej. To byś nie pisała sloganów z prospektów o LRRT. Bo wiedziała być, że jeśli dany pojazd ma określoną masę i prędkość to bez względu co hamuje ten pojazd czy hamulec czy silnik elektryczny czy spalinowy musi on oddziaływać na podłoże z określoną siłą tarcia opon by zrealizować manewr hamowania. Czyli zatrzymać się. Gdyby przejąć bzdury, które wypisujesz o LRRT i zmniejszeniu tarcia o 15 % to oznaczało by, że droga hamowania nam się wydłuży. Z tymi 15 % to pewnie chodzi o opory tarcia. Ale ty tego wszystkiego nie rozumiesz i piszesz, że nie znam zasad działania hybrydy. Podsumowując nie rozumiesz co czytasz, nie znasz fizyki, opory toczenia mylą ci się z siłą tarcia. O czym ty chcesz dyskutować? Powtarzam jeszcze raz opona w hybrydzie czy elektryku i spalinowce będzie się ścierała bo musi przenieść na podłoże siły np hamowania pojazdu. Klocki hamulcowe w elektryku czy hybrydzie będą zużywały się wolniej.
Zgadzam się, nie można zawsze oczekiwać olśniewających oszczędności od hybrydy, bo niestety ta potrzebuje kawałek drogi, by móc "rozwinąć skrzydła". Uważam jednak, że na odcinku 3 km nie można oczekiwać cudów od żadnego typu napędu, a podejrzewam wręcz, że żaden diesel czy benzyna lepiej sobie na takim dystansie nie poradzi ...
A jak się ma proces produkcji baterii i później ich utylizacja do szkodliwości działania na środowisko. Jestem ciekawy czy ktoś robił takie badania. Podejrzewam, że produkcja i utylizacja takich baterii to też może być ciekawy temat.
Jak zawsze znakomity materiał. Twój kanał jest zdecydowanie najlepszy w sieci. Wysoki poziom informacji, ciekawa forma i ...........piękny język. To nieczęsto spotykane. Pozdrawiam bardzo.
Ostatnim czasem podróżowałem po swoim mieście komunikacją miejską. Jeździłem autobusem hybrydowym. I zastawiałem się gdzie w tym sens skoro 95% czasu chodził silnik spalinowy. Przystanki są rozmieszone średnio co 2 minuty. Kierowca autobusu, żeby zdarzyć na kolejny przystanek ruszał z "nogą w podłodze" od razu uruchamia się silnik spalinowy i gasł dopiero jak zatrzymał się na kolejnym przystanku. I tak w koło. Czy kierowcy autobusów powinni przechodzić jakieś specjalne szkolenia z techniki jazdy hybrydą? Czy te autobusy poprostu nie spełniają swojej funkcji?
W hybrydzie należy ruszać dynamicznie, bo wtedy energia ładuje baterię. To że silnik cały czas pracuje nie znaczy że nie jest wspomagany przez elektryk. To pewnie zależy od napędu ale w Toyotach oba napędy często pracują razem.
Właśnie staje przed zakupem nowego samochodu - przeanalizowałem wiele aut i rozsądek ekonomiczny wskazuje, że jedynym sensem w moim przypadku (i pewnie większości użytkowników) będzie zakup hybrydy ponieważ ponad 80% jeżdżę po mieście. Teraz użytkuję niezawodnego diesla Santa-Fe niemniej jednak kiedy zrobiłem na szybko analizę (wbudowane analizy na koncie w banku) tylko części wydatków na paliwo w przeciągu 5 lat użytkowania tego samochodu wyszło prawie 90tyś zł!! Hybryda przez 5 lat ma pewno pozwoli zaoszczędzić sporo z tych pieniędzy. Co do niezawodności to raczej tylko Toyota/Lexus mają na tyle niezawodną technologię, którą opracowują od lat, że pozostałe rozwiązania producentów na pewno będą mniej sprawdzone.
Dobrze, tylko mam hybrydę i w mieście ok, ale na trasie traci to sens. Mam pytanie o większa baterie w hybrydzie: czy pomogłaby ona na trasie? Czy są w planach hybrydy na dłuższe trasy? Pozdrawiam
Z całym szacunkiem dla prowadzącego, ale teza o wpływie pyłu z hamulców i opon na smog nijak się ma do nowych norm ekologicznych i zakazów poruszania się pojazdami wyposażonymi w silniki diesla i do nagonki na ten rodzaj napędu. Nie jestem wrogiem hybryd, ale zaczyna mi to przypominać pieśni pochwalne P.Zientarskiego, speca od hybryd. Tylko czekać aż zacznie krytykować ten napęd, jako że jest to auto również spalinowe...
Zakazy dotyczą starszych Diesli, nie spełniających norm euro 6. Silniki euro 5 nie emitują sadzy (bo mają filtry cząstek stałych), ale emitują dużo za dużo tlenków azotu, które są równie szkodliwe. Emisja pyłów ze ścierania się opon i klocków do zjawisko udowodnione. Zatem całkowite przejście na nową technologię w postaci silników elektrycznych nie spowoduje eliminacji emisji drobnych cząstek, ale pewno przyczyni się do jej redukcji. Za to na pewno spowoduje zmniejszenie emisji CO2. Z tego punktu widzenia pełne elektryki są lepsze od hybryd, ergo: samochodów z napędem hybrydowym.
Testy w miastach były chyba robione na samochodach jeżdżących jako taxi, ktore praktycznie jeżdżą na okrągło - chodzi mi głównie o cykl nahrzewania się silnika w stosunku do cołodniowego czasu pracy silnika. Problemem hybryd oraz innych nowoczesnych, wysokoefektywnych silników jest stosunkowo długi czas ich nagrzewania się. W hybrydach powoduje to długą prace silnika zaraz po pierwszym uruchomieniu samochodu, zwłaszcza stojącego pod chmurką. Dla nszej strefy klimatycznej producenci hybryd mogliby nieco zwiększyć akumulator główny i dodać system elektrycznego wstępnego podgrzewania silnika. Wnioski z wlasnych obserwacj użytkowania hybrydy przez ponad rok. Materiał super, zwłaszcza dla tych mniej obeznanych z techniką, gratuluję.
Nowoczesne samochody nie wymagają rozgrzewania silnika. Jeżdżę aurisem 3 rok i ma się całkowicie bezawaryjnie. Zasada pracy hybrydy ma się tak samo do cyklu całodobowego, co do 1 km dziennie na "zimnym silniku"
Bardziej płynne hamowanie i bardziej płynne rozpędzanie się - nie zostawiasz opony na asfalcie - co łatwiej zrobić jak hamujesz klockami nieco agresywniej
@@ZacharOFF To jest jak porównywanie gruszek z jabłkami. Albo hamujemy z prędkości X na odcinku Y w obu przypadkach i tyle samo "opony zostawiamy na asfalcie" (lub więcej, bo w końcu hybryda ciut więcej waży), albo mówimy, że hybrydą bardziej "emerycko" się jeździ i delikatniej hamuje.
Nie wynika to bezpośrednio z tego, że auto jest hybrydowe, ale bardziej ze stylu jazdy. Świadomy użytkownik hybrydy raczej jeździ nieco bardziej eko - hamuje silnikiem. Oczywiście ten sam efekt jest przy hamowaniu silnikiem w aucie z silnikiem spalinowym, ale myślę, że odsetek kierowców stosujących się do tego jest mniejszy.
@@ZacharOFF Klockami wcale nie musisz hamować bardziej agresywnie, niż zrobi to silnik elektryczny. Również przyspieszając nie musisz robić tego agresywniej, niż autem z silnikiem wyłącznie spalinowym. Chyba troszkę starasz się dorobić teorię do błędnych założeń.
@@dennisbauwens1931 Po co ta agresja i wycieczki personalne? Nigdzie nie napisałem, że walczę z hybrydami. Podaj, proszę linki do tych badań, na które się powołujesz. Być może zmienię zdanie. Życzę miłego dnia i mniej agresji.
Nie zgodzę się z wielkością baterii; Przejechałem po Warszawie i okolicach ok 8 000km Auris Hybrid 2018 i stwierdzam, że akumulator jest za mały(max 3 km z miękką nogą+radio+klima) i źle wykorzystywany. Soft sterujący jest do poprawki, a auto ładując rozładowany akumulator nie pokazuje spalania mimo, że benzyniak pracuje na podwyższonych obrotach. Po nauczeniu się jeździć hybrydą(tak trzeba się tego nauczyć i zajmuje to kilkaset km) można odzyskać z hamowania dużo więcej niż producent założył jako średnia. Odzysk może stanowić ponad 80% całego procesu hamowania, dzięki temu klocki można wymieniać co 80 000km. Pytanie więc czy lepiej produkować auta dla mas czy lepiej pod ludzi, którzy świadomie kupują hybrydę i chcą się z nią nauczyć jeździć eko ;)
Wtrące swoje 3 grosze do dyskusji : 1. Jeżdę autem na "gnojówkę" - ciężkim (c5 w kombiku ) pojemność 2.o - spalanie w mieście ok 7l . Piszecie o hybrydach i realnym spalaniu ok 5l ............ nie widzę aż tak dużej różnicy . nie jestem też zawalidrogą żeby nie było ........... 2. ktoś tam niżej zachwalał , że hybryda ---zużycie klocków hamulcowych na poziomie 80k km no cóż -- zużywam w cytrynie podobnie ....... może styl jazdy ma duży wpływ ? W miarę energiczne rozpędzenie pojazdu - jazda w niskim zakresie obrotowym ( hehehee moje 2l w dieslu mi to umożliwiają) hamowanie silnikiem 3. zużycie opon podczas hamowania??? jeśli hamuję silnikiem hybrydowym nie zużywam opon = hamuję dieslem nie zużywam opon ! 4. nikt chyba nie wykazał różnicy w koszcie energetycznym pojazdów hybrydowych i typowo spalinowych . 5. mój hdi bez większych remontów ma w tej chwili 250k km , starsza cytryna w tej chwili ma 350 k km i remont silnika był wykonany jedynie przez moją głupotę . pogadamy o kosztach ekologicznych kiedy wasze hybrydy zrobią podobne przebiegi . pozdrawiam .
@@vampirwrr emisja co2 różnica ok 40% na korzyśc hybrydy ( zapewne czy w danych katalogowych uwzględniona jedynie piewsze 100-150km potem zapewnie nieco by się to zmieniło ) . Cząstki stałe ? no cóż mam filtr fap o który dbam dolewam eloysa i i nie zamierzam go wycinać więc chyba ten temat pominę . co do emisji tlenków azotu - nie mam danych i nie będę się wpowiadał . powiedz mi czy w danych które podaje producent hybryd wliczone są emisje naszych "eko"elektrowni ???? dalej czekam na realne porównanie śladu ekologicznego produkcji i serwisowania na długim dystansie (powiedzmy 7-8 lat / 250k km) pozdrawiam
Jak ktoś mieszka w mieście i praktycznie tylko po nim się porusza to jak najbardziej. W pełni się zgadzam. Jeździłem dłuższy czas (głównie trasa) służbowym hybrydowym Aurisem Kombi o mocy 100 KM i powiem tak: Prywatnie jakbym miał takiego kupić w salonie to nigdy w życiu. Dopłata 15 -18 tys. złotych a spalanie 1,5 - 2 litry mniejsze w porównaniu do zwykłego benzyniaka. W mieście jeździło się przyjemnie. Tylko w mieście. Start spod świateł 0-50 km/h w tempie zadowalającym. Niestety przy żwawszym przyspieszaniu auto wyje jakby przygotowywało się do startu w kosmos :]
Tak, to jest błąd ('przeoczenie') - tylko klocki hamulcowe zużywają się dużo wolniej, ale... teoretycznie jest to możliwe. Wyobraźmy sobie wielką ciężarówkę napędzaną silnikiem turbo-odrzutowym. Na przykład przy zjeździe z autostrady gwałtownie hamuje 'wstecznym' ciągiem turbiny. Wtedy opony zużywały by się mniej (odejmujące się wektory sił).
@@USA2Polska Wystarczy dynamiczny styl jazdy i w hybrydzie klocki zużywają się częściej ( większa masa) co obala te bzdury o mniejszym zużyciu klocków. Jeśli już jeździmy tak jak trzeba hybrydą aby mało spalić to w klasycznym aucie klocki starczają na tak długo, że jest to najmniejszy problem.
@@jarekm159 Kupowanie hybrydy do dynamicznej jazdy to jak kupowanie Bugatti Chiron do przepisowej jazdy po mieście. Można, tylko po co? W moim Aurisie przednie tarcze wytrzymały 150 000 km (bez rewelacji, wymieniał jeszcze poprzedni wyłaściciel), tylne mają teraz 200 000 i przejadą, według mechanika, jeszcze jakieś 100 000. Więc coś z tymi klockami jest na rzeczy. Najlepsze jest to, że najczęstszą przyczyną wymiany tarcz z tyłu nie jest ich zużycie, ale jego brak - pojawiają się wżery i korozja.
Przy hamowaniu regeneracyjnym tylne koła nie biorą udziału w hamowaniu. Przy normalnej jeździe po mieście można w ogóle prawie nie używać tarcz. Na autostradzie A2 można płynnie wyhamować regeneracyjne ze 130 do 0 jeśli zacznie się przy pierwszym znaku informującym o PPO.
Ta, co z tego ze moze klocki wytrzymuja dluzej w hybrydach jak dochodzi do zwichrowania tarczy i trzeba przed wczesnie i tak wymienic tarcze i klocki. Sa takie przypadki w hybrydach toyoty ktore jeszcze nie maja 80tys nalatane. Zientarki mowi ze powyzej 100tys mozna zrobic na nowych klockach. W polo wymienialem klocki po 70tys dopiero, auto uzytkowane glownie w miescie czyli wieksze zuzycie klocka
Pewnie chodziło o plug-in. Ładowanie z gniazdka i z 50 km powolutku do pracy i z powrotem (aby silnik spalinowy nie zaskoczył). W innym wypadku to faktycznie kalectwo - można owszem zaoszczędzić paliwo, ale aby oszczędności były faktycznie znaczące trzeba nauczyć się jeździć jak emeryt. Można by sobie wyobrazić prostszy system niż hybryda jeśli by chodziło faktycznie o odzysk energii przy hamowaniu. Jakaś forma sprężyny napinana w trakcie hamowania i rozładowywana przy ruszaniu/rozpędzaniu. System prosty, czysty, niezawodny. Ale tak naprawdę chodzi o coś innego.
Owszem z klockami to się zgodzę, ale dlaczego ogumienie miało by się mniej ścierać? :) Zachar powiedz a jak to się ma z używaniem hybryd w trasie, czy występuje i jaka występuje oszczędność. Jest zauważalna?
Współczuję ci Zachar, tłumaczyć ludziom w Polsce hybrydę którzy przez cale życie śnili o 2.0 TDI jest zajebiscie trudnym zadaniem, pozdrowienia fan C-HRki
A ja tobie współczuję że jesteś taki mądry że nie poyrzebujesz tej wiedzy. Obudź się nie jesteś sam i nie bądź samolubem , a zobaczysz jak zmieni się twoje życie.
No właśnie to jest bardzo ciekawy temat... z jednej strony wspomniałeś o starszych silnikach, które miały duże pojemności , które działały w prosty sposób przy czy spalały większe ilości paliwa. Ale potrafiły tak jeździć przez milion kilometrów , półtora miliona kilometrów . Co jak wiadomo w dzisiejszych czasach jest wynikiem o którym możemy pomarzyć... Zawsze jest coś kosztem czegoś... Nie ma idealnych konstrukcji. Ostatnio oglądałem materiał w którym omawiali , że wyprodukowanie jednej baterii do Tesli w fabryce produkuje tyle zanieczyszczenia w powietrzu co jazda autem z dużym silnikiem przez 10 lat . Faktem jest też to , że ładowanie aut elektrycznych na stacjach ma być odpłatne... Więc to wszystko powoli przestaje być takie piękne jak się zapowiadało .
Na AutoCentrum.pl jest film na przykładzie Priusa plugin w którym omawiane były koszty środowiskowe plugin i elektryków w tym Tesli. Rzeczywiście dla hybryd z ich baterią to jest parę kkm, ale dla Tesli z paczką 100kwh to już niemal 100kkm
@@gdxgdx6290 Moje CT200h z moim stylem jazy ekowariata to 4,2-4,5 w mieście (latem czasem udaje mi się zejść do 3,9), na autostradzie (120kh/h) zaledwie litr więcej. Warto przy tym przypomnieć, że na dużych prędkościach silnik elektryczny też wspomaga spalinowy. Następna ważna rzecz to taka, że napęd wyłącznie elektryczny na rozgrzanym silniku może włączać się na trasie podczas "puszczenia" gazu już przy 70 km/h. Czekam wtedy aż prędkość spadnie do 60 km/h i lekkim naciśnięciem gazu bez włączania spalinowego jadę przez wieś utrzymując stałą prędkość. No i najważniejsza rzecz, te samochody najbardziej lubią rozsądnych kierowców, bez "gazu do podłogi". Zbyt gwałtowne hamowanie przed kolejnym czerwonym nie doładuje bardziej baterii, a mocne przyspieszanie zużyje dużo więcej paliwa. Bilans się zmienia na niekorzyść. Z fizyki pamiętam, że opór statyczny jest dużo większy niż kinetyczny, więc jeśli tylko mogę pozwalam mojemu CT200h na ruszanie i jazdę od jakichś 20 km/h wyłącznie na elektryku.
@@Batyskafff Brawo za wykorzystanie znajomości fizyki do ekonomicznego stylu jazdy samochodem. Ja jeszcze wykorzystuję zachowawcze właściwości pola grawiracyjnego Ziemi (o którym mowa na fizyce już w szkole podstawowej) - to znaczy z górki delikatnie dodaję gazu aby przyspieszyć auto do maksymalnie możliwej prędkosci a pod górkę odpuszczam gaz lub nawet wrzucam na luz i wykorzystuję energię kinetyczną auta nierzadko aż do samego końca wzniesienia. W ten sposób udaje mi się osiągnąć spalanie nawet o 1.5 litra mniej niż moim znajomym, którzy nie mają pojęcia o ekomicznej jeździe a czas przejazdu mam ledwie o 10 minut gorszy niż oni na odcinku 300 km.
Warto także wspomnieć, że hybrydy pracują w innym cyklu spalania (Atkinsona a nie Otto jak w zwykłych silnikach). Sprawności tych silników to odpowiednio ~41% i ~35%, zatem już na samym starcie, z tego samego litra paliwa hybryda wyprodukuje około 17% więcej energii.
Wszystko pięknie. Mnie interesuje zużycie paliwa w cyklu mieszanym.Przy hybrydzie zysk 0,5 l to max na 100 km i to jest to dlaczego nie widzę sensu jej zakupu.
Hm... mam porównanie, bo miałem Aurisa 1,6 Valvematic przez 1,5 roku potem zmieniłem na Aurisa hybrydowego. Te same trasy zatem, i nie tylko miasto itp. Zysk? Realnie 3,5l/100km. Valvematic 8,5 l/100km, hybryda 5l/100km. Tak jak wspomniałem cykl mieszany - miasto, podmiejskie drogi, Gdańskie kaszuby, Gdańska obwodnica i czasem A1/A2 gdzieś w Polskę. Dodatkowo, co do sensu zakupu, to dobrze również rozważyć nie tylko spalanie, ale bardzo dużo mniejszą awaryjność, mniej wymian przy hamulcach oraz ciszę i spokój w kabinie (przy normalnej jeździe oczywiście).
Hermann Bruner skąd wziąłeś te 0,5l ? Zrobiłem 50tys km aurisem hybryd - kombi, średnia z benzyny niespełna 5l z lpg około 6, znajdź inny samochód tych gabarytów, mocy i w automacie ze zbliżonym spalanie.. =)
Świetny materiał! Jeżdżąc hybrydą infiniti q50 nie raz zastanawiałem się dlaczego nie włożyli tam większej baterii niż ta która praktycznie wystarcza na max 3-4km🤔
Coraz więcej dobrych materiałów o Hybrydach. Ostatnio też @PertynGlędzi nagrał znakomity odcinek o hybrydach. Też de facto o Leksie. Czekamy na więcej materiałów o hybrydach. Pozdrowienia.
Kraków ma smog, który wynika ze słabego przepływu powietrza. Samo centrum jest niżej jak obrzeża Krakowa a dodatkowo na tych obrzeżach wybudowano wiele osiedli z wysokimi blokami. Efekt studni. Kraków wycofa ruch spalinowy a smog dalej będzie i co wtedy zabronią pierdzieć i oddychać i dalej bedzie smog bo to efekt złej cyrkulacji powietrza wynikający z barier architektonicznych. Spaliny mają wpływ na powstawanie smogu ale nie tylko one winne bo magistraty wydające pozwolenia na budowe też o czy nikt nie mówi.
Łopatologiczne wyjaśnione "Nowości" To co nie wspominam tylko o innych ale o sobie jest potrzebne w naszym Piękny Kraju w którym Najlepszy jest passat z 1,9tdi pod maską i byle nie z Automatem bo muszę mieć kontrole nad samochodem.
Odpowiadając na pytanie z filmu, jak zepsuć hybrydę, to wystarczy przez przypadek nacisnąć przycisk trybu parkingowego w trakcie jazdy i dojdzie do zablokowania i uszkodzenia calego układu przeniesienia napędu. O ile w przypadku przycisku start/stop jest on nieaktywny tak z dosc dużym przyciskiem trybu parkingowego nie pomyśleli. Tak wlasnie dopracowane są to rozwiązania. Do tego dochodzi silnik ktory od samego początku pracuje na wysokich obrotach nawet na postoju, co przy zalewaniu go wodą 0w20 skutkuje apetytem na olej juz po 50-60kkm przebiegu.
Gorzej niż benzynowe, a tym bardziej diesle. Im bardziej dynamicznie tym bardziej zbliżasz się do spalania np BMW M3 (16l+). Hybryda nadaje się idealnie tylko do cyklu miejskiego. W trasę musiałbyś mieć elektryka (np. Teslę)
@@Darkalharima Prius, który katowany miał jezdzić za M3 (topgear), zresztą w trasach większość hybryd osiągnie podobne spalanie Co ciekawe Audi zastosowało silnik diesla + elektryczny tworząc dieslowską hybrydę (np. Q7), niestety sumaryczna masa zestawu powoduje, że jeździ się tym jak sterowcem (diesel jest ciężki + ciężki elektryczny układ z hybrydy)
Adrian co do Priusa to się nie wypowiem ale jeśli był katowany na torze to faktycznie mógł mieć takie spalanie - jak każdy inny samochód na torze. Ale nie zgadzam się z twoim stanowiskiem co do spalania w kontekście każdej hybrydy. Nigdy w swojej hybrydzie nie zanotowałem spalania większego niż 10l. Nie zbliżyłem się nawet do takiego wyniku - jeżdżąc autostradą z prędkością około 140-150/h. A hybryda o której wspomniałeś tzw. Mild hybrid działa inaczej i jakby nie ma spełniać takich samych funkcji - takie rozwiązanie jest również w Tucson’ie.
Dobrze napisałem, zresztą sprawdziłem dodatkowo. Mild hybrid to mały silnik elektryczny wspierający benzynowy poprzez zasilanie urządzeń pokładowych i ewentualnie lekkie boostowanie podczas przyspieszeń. Zbiera energię min. podczas hamowania. Nie zastępuje jednostki spalinowej
Wszystko się zgadza tylko problem ma ten kto jeździ głównie po mieście ale i często dłuższe trasy, co wtedy, kupić 2 auta, jedno na miasto drugie na trasy? Jakie auto w takim układzie się sprawdzi? Mam diesla który spała 6l w trasie ale w mieszanym 7 a cały zbiornik po mieście bywa ponad 9l zima. Oczywiście można przesiąść się na komunikację ale w moim przypadku to nie jest zbyt komfortowe.
Teoretycznie opony powinny się zużywać 'ciuteńkę'' szybciej (większa masa pojazdu - akumulatory). W praktyce zużyją się wolniej ze względu na sposób jazdy. Zwróćmy uwagę kto i jak tym jeździ? 'A jeśli się użyć ośmielę - to tylko w pogodne niedziele' p.s. Za wyjątkiem taksówek :-)).
@@fodder3952 Czyli 'ciuteńkę', agregaty prądotwórcze też ważą ciuteńkę i razem mamy 'troszkę'... Arystoteles podpowiada mi, że te 'ciuteńki' są umieszczone stosunkowo nisko ----> Następuje obniżenie środka ciężkości --> poprawa zachowania na zakrętach ---> Młodzi kierowcy szybciej pokonują zakręty ---> szybciej zużywają opony Ach ten Arystoteles...
A jak wygląda eksploatacja hybrydy na długich odcinkach? Rozumiem, że gdy jadę płynnie 500 km autostradą 140 km/h to silnika elektrycznego za bardzo nie wykorzystuje i jadę tylko na spalinowym tak? Eklektyczny uruchamia się tylko w przypadku gdy odzyskam energię z hamowania do ponownego rozpędzenia tak? Chciałbym wiedzieć jakie spalanie na trasie taka hybryda oferuje bo jestem nią bardzo zainteresowany.
A propos zjezdzania. Jak to jest w toyotowskich hybrydach jak faktycznie zjezdza sie 10km w dol, np w Alpach i bateria nabije sie do 100%? W pewnym momencie przechodzi na tradycyjne hamowanie silnikiem (eCVT na to pozwala wogole?) czy tez trzeba uzywac hamulcow?
Dla mnie handlowy bełkot. To tak jak handlowcy tłumaczą, że cytuję: "...tusze muszą w drukarkach być tylko oryginalne (czyt sufit-owo drogie) bo inaczej jakość będzie zła. A, jakość dla Klienta (użytkownika) musi być zawsze na najwyższym poziomie".... dalej: "...dlatego używać należy tylko autoryzowanych, oryginalnych tuszy. Inne wyłączają gwarancję bezwarunkowo..." Ściema , ściema, ściema...
3:45 ile z tych wszystkich pyłów i syfu z rury ma udział w smogu w porównaniu do tego co wydobywa się z komina? Ile z tych pyłów z opon wydobywa się przy jeździe samochodem a ile w czasie "utylizacji" w domowym piecu?
jak popsuć poprostu jej nie kupować. to sami wycofają z produkcji. Ponad czterdzieści lat temu był kryzys paliwowy i też mówiono, że się kończy a jakoś mamy paliwo do teraz.
Silniki spalinowe będą już tylko maleć. W pewnym momencie silnik spalinowy będzie dojazdową rezerwą do silnika elektrycznego, a potem zupełnie zostanie zastąpiony prawdopodobnie elektrycznym z wymiennymi ogniwami (minuta na wymianę). Ale ta energia nie będzie czysta, bo jej produkcja będzie miała wpływ na ekosystem przy odnawialnych źrodłach, produkowane będą izotopy promieniotwórcze lub nadal spalane paliwa kopalniane.
Ja także od ziarenka do ziarenka mam 20-30 km (zależy którą drogą pojadę) i właśnie moim zdaniem to są idealne dystanse dla zwykłej hybrydy. Oczywiście, zależy jaki typ drogi przyjdzie nam pokonać. Wiadomo na drodze ekspresowej czy autostradzie hybryda nie czuje się tak dobrze jak w cyklu jazdy miejskiej ( oczywiście najlepiej płynnej) lub podmiejskiej, gdzie bez problemu można uzyskać spalanie rzędu 4,5 l. Ja osobiście polecam.
@@TheBacik606 Do 120 (wg licznika) jadąc płynie jesteś w stanie uzyskać spalanie do 6 litrów. Powyżej tej prędkości spalanie zaczyna wzrastać. Oczywiście takie prędkości to już tylko silnik spalinowy z ewentualną pomocą elektrycznego przy szybkim przyspieszaniu. Odpowiadając na Twoje pytanie - jest sens na drogach podmiejskich, bo tam ta prędkość jest zmienna, raz jedziesz 120 bo pozwalają na to warunki, a za chwilę zwalniasz poniżej 70-80 (bo teren zbudowany ;) ) i już można korzystać z napędu elektrycznego. Kluczem jest płynna jazda.
Janusz42 w. „Ziarenka” to nie punkt startu i końca trasy ale podział gdy hybryda wykorzystuje energię do jazdy i kiedy odzyskuje do ładowania aku. Przykład, jeździsz 100km autostradą do pracy ze stałą prędkością 140= kup diesla. Jeździsz 100km trasa mieszaną poniżej 120km często zwalniając i się zatrzymując na światłach = kup hybrydę. Odległość ta sama ale przebieg jazdy zupełnie inny
Hybryda temat rzeka, posiadam tymczasowo Corolle 1.8 w 120 kucy w automacie. Powiem tak miasto spoko polecam,ale w trasie niekoniecznie się sprawdza jesli ktoś robi trasy niewielkie ok, mi to nie pasuje dlatego docelowo wymieniam na 2.0 180 kucy ułatwi mi to pokonanie większych tras komfortowo.
Mam wyjebane na ekologię, hybrydy i elektryki. Mam auto na olej napedowy. Jest stare, ale sprawne w 100%. Ma klime automatyczna, ogrzewanie postojowe + inne bardzo przydatne wyposazenie. Silnik konstrukcyjnie stary, ale bardzo zadbany i jednocześnie prosty w serwisowaniu. Ma zwykłe sprzęgło, zwykłą turbinę i wtrysk bezpośredni realizowany przez pompę wtryskową. Spalanie tez jest niskie, około 4.6 do 5.5 litra na 100km, a tankuję za 3zł na Białorusi. Pozdrawiam Januszy ekologii :)
Co do "Z dymam" w sprawie sprawności silnika, nieidzie z dymem tylko w chłodnice to jest przedwszystkim strata. Dopóki w autach będą montowane chłodnice do odprowadzania ciepła tak długo silniki owe będą posiadać niską sprawność.
@@Qpaification silnik elektryczny równomiernie hamuje więc się mniej ścierają opony. Oczywiście jeżeli styl jazdy się nie zmieni to nadal będą się zużywać ale mniej niż normalnie. Różnica jest aczkolwiek bardzo mała więc myślę, że Zachar powiedział to przypadkowo. Ale czepiać się tego i kłaść na plecy całą resztę tezy jest bezsensu.
@@Qpaification I tak i nie bo to jest jak z hamowaniem silnikiem na które "nie masz wpływu" i odbywa się w sposób płynny, nie będzie nigdy na tyle silne żeby wytworzyć aż takie tarcie ale to jest tak bez sensu, że szkoda o tym mówić bo opony ścierają się cały czas bo przecież zapewniają nam przyczepność "tarcie".
W sumie wiedziałem co usłyszałem ale Zachar jak zawsze ciekawie przedstawia temat. Dzięki :) Jestem coraz bliższy zakupu Corolli sedan 122 km, jedynie ten hałas, o którym wielu mówi mnie odstrasza. Teraz też mam głośno - Auris ze szklanym dachem, 1.6 ale wiem, że da się gorzej - poprzednia Corolla e15 1.6 - przy 120 km/h nikt już w aucie nie rozmawiał ...
Dla mnie hybrydy mają jak najbardziej sens właśnie w mieście. Kupiłem auris z silnikiem 1.8 i jeżdżę głównie po mieście spalanie 5l, mniejsze zużycie klocków itp. mało kto patrzy obiektywnie
Mały akumulator ma wadę o której nie wspomniano, otóż ma małą wydajność prądową to tak jak akumulator kwasowo-ołowiowy i prąd rozruchowy. Silnik elektryczny czerpie duży prąd z akumulatora a to jaki prąd można stale ciągnąć ( zakładając że ogniwa są wykonane w najlepszej możliwej technologi ) zależy od jego pojemności. Pojemność akumulatora mierzona w Ah a prąd który można stale czerpać to krotność pojemności "C" ( dla jednego tupu ogniw), np ogniwo 10Ah z parametrem 20C może bezpiecznie dać prąd 200A ale akumulator o pojemności 20Ah będzie obciążony tylko w 50% przy tym samym poborze co może dać zasięg 250% większy bo inna jest charakterystyka rozładowania i dla Priusa będzie to dodatkowa masa 80KG. Akumulator pracujący na granicznych parametrach będzie pracował krócej od takiego który nie jest przegrzewany. Tesla S ma akumulator 80kwh moc silnika elektrycznego ~400KM Prius 1 ma akumulator 4.4kwh moc silnika elektrycznego ~40KM Który akumulator jest bardziej żyłowany zakładając że do normalnego przemieszczania Priusa będzie trzeba cisnąć na 90%mocy a tesle 20%. Tesla ma akumulator chłodzony aktywnie a Prius pasywnie co trwałości nie wróży. Kilka kilo mniej poprawia spalanie co dobrze wpływa na marketing ale nie trwałość.
No wiadomo że nie, ktoś kto dużo jeździ bierze diesla, lub oszczednego benzyniaka, widać często na autostradzie małe pierdziki 90-120 byle mało spalił, a diesel lewym leci i nie myśli o spalaniu.
Niekoniecznie w trasie rowniez jest ok, przy spokojnej jezdzie (115kmh) na autostradzie moj lexus ct200h srednie spalanie na dystansie prawie 500km mial 4,7 na 100. Innym razem na tej samej trasie z predkosci 100 kmh spalanie w granicach 4 litrow. Dane wziete z komputera pokladowego. Dodam rowniez ze w trasie jechalem ze szczegolna uwaga na to aby spalanie wyszlo niskie. Ogólnie da się tym oszczednie jezdzic na autostradzie bo nie zapomnijmy ze siedzi tam silnik atkinsona ktory charakteryzuje sie mniejszym zużyciem paliwa wzgledem standardowego silnika benzynowego. Minusem atkinsona jest mniejsza moc choć kto kupuje hybryde toyoty - lexusa by sie ścigać? Ma to sens i musze twórcę tego kanału pochwalic za trzeźwe podejście do sprawy.
@@Bedziesz_Pan_Zadowolony właśnie dobrze podkreśliłeś, jechałeś spokojnie, gdybyś jechał 160-180 to już zapewne bys 10l przekroczył, w nie których dieslach 6 do 7 litrów zamykasz bez problemu i nie myśląc o tym.
@@arthurxorgorx1067, No moze 10 by nie wziol ale napewno sporo więcej. I masz racje jesli interesuja Cie przelotowe prędkośći 160-180 to hybryda nie dla Ciebie. Hybrydy sa dla osob szukajacych spokojnej i oszczednej jazdy. Pozdrawiam ;)
Hybryda ma za małą baterię? Zastanówmy się co by się stało, gdyby miała większą. Najlepiej na przykładzie ... wróbla :)
Subskrybuj kanał Zachar OFF: ruclips.net/user/ZacharOFFpl
Facebook: facebook.com/zacharoffpl
Instagram: instagram.com/zachar_off
wyborcza.pl/7,75400,24454307,powstrzymaj-smog-przesiadz-sie-do-hybrydy-czyzby.html
Panie zacharze wreszcie ktoś wytłumaczył idealnie na czym polega zasada działania hybrydy. Kilka razy znajomi się pytali na czym polega ten plus z jeżdżenia hybrydaw mieście i teraz już mogą tylko obejrzeć i zrozumieć 😁 dziękuję i pozdrawiam
Spodziewam się, że oczekiwanie większej baterii to taka hybryda... hybrydy z elektrykiem. Czyli dla jazdy poza centrum, dojazdy z przedmieść i ogólnie krótkie trasy. Wówczas hybryda ładuje się jak zwykle przy hamowaniu, ale krótką lub średnią trasę też można przejechać na akumulatorze, który trzeba później doładować z sieci.
@@tomaszjagielski7754 Kosztuje, ale to nie zawsze najważniejsze kryterium. W powszechnej opinii pełne elektryki są bardziej eko (w rzeczywistości emisja się odbywa przy produkcji prądu itd. - ostateczną ocenę pozostawiam innym. Argumentem bywa też stwierdzenie, że emisja jest wówczas rozproszona i nie zatruwa najbardziej zanieczyszczonych pod tym względem miast).
Natomiast co do kosztów, zdarzają się również przewymiarowane instalacje fotowoltaiczne, które służą właścicielom do ładowania takich aut - wówczas naprawdę jest za darmo. A "koszty" ekologiczne związane z produkcją i utylizacja paneli podobnie jak z produkcją prądu - czego oczy nie widzą, tego sercu nie żal 😉
@@Pepeo1 Czy produkcja prądu odbywa się bez udziały zużycia energii elektrycznej ?
Czy zdajesz sobie sprawę z tego ile energii elektrycznej potrzeba aby wyprodukować 1 litr benzyny ?
Tomasz Jagielski
"Czy ta energia elektryczna z sieci nic nie kosztuje?"
Kosztuje, ale około 70 % mniej niż energia z paliwa na stacji.
Wiecie jak bardzo ekologiczna jest produkcja paliwa? transport ?
Słyszeliście o wyciekach ropy?
Nawet bez wypadków, mimo wszystko do produkcji paliwa potrzebujesz energii elektrycznej! tak tej złej energii która to jest taka zabójcza( jeśli mowa o autach elektrycznych)
Wkońcu ktoś przekazał wszystkim znawcom , o co chodzi w hybrydzie . Świetnie wytłumaczone ! Brawo
,,Nie rozumiem sensu istnienia hybryd” - kocham te komentarze ludzi, którzy nie mają pojęcia o czym mówią.
Mam dwie hybrydy.
1. Lexus GS45h. Hybrydowa torpeda, do której podejście mają tylko auta ze znaczkiem S/AMG/M itd. Wygodna, dobrze wykonana, świetnie wyposażona i na prawdę szybka, a przy tym wszystkim w mieście nie spaliła mi więcej niż 12l, przy bucie w podłodze od świateł do świateł. Normalnie ok 10l w aucie które 0-200 robi w ok 16s.
2. Toyota Prius III - miejski popylacz z nie gorszym od Lexusa wyposażeniem, pojemny jak auto segmentu wyżej, który przy normalnej miejskiej jeździ wsysa śmieszne 4l benzyny.
Faktycznie, hybrydy nie mają sensu... Nie powiedział nikt, to miał z nimi styczność ;)
Dodam, że mam też diesla i auto benzynowe. Jazda hybrydą (nawet tym mało zrywnym Priusem) daje mi 10x więcej przyjemności niż tymi z klasycznym napędem, a objeździłem już różne pojazdy. Turbo benzyny z R5, wolnossące R4, ogromne V8 itd... Tylko żeby się wypowiadać na ten temat, trzeba mieć jakieś porównanie, a nie ślepo chwalić swoje, a całą nieznaną resztę negować ;)
Warto dodać, że 40 procent to sprawność maksymalna. Jest osiągana pod pewnym obciążeniem silnika. Zarówno silnik, który po prostu chodzi na wolnych obrotach bez obciążenia, jak i silnik, który jest maksymalnie obciążony (gaz w podłodze), nie mają tak wysokiej sprawności. Jeden z tricków hybryd, to takie sterowane silnikiem, aby miał jak największą sprawność w danych warunkach. Z tego powodu, gdy stoimy w korku, silnik w hybrydzie nie chodzi po prostu na wolnych obrotach bez obciążenia, tylko pod optymalnym obciążeniem ładuje baterię lub nie pracuje w ogóle. Podczas ładowania baterii jednostkowo zużywa więcej paliwa, ale przez krótszy czas. Dodatkowo eCVT tak steruje obciążeniem i obrotami, aby ta całka ze sprawności była największa dla danych wartości zadanych.
Nie mam dokładnych danych, ale z tego, co po dwóch latach jeżdżenia 450h zauważyłem, trochę na czuja, to silnik ma takie obroty, jakby gaz był wciśnięty w 3/4. Oczywiście wyłączam sytuacje, gdy przyspieszam z gazem w podłodze.
Dzięki temu też silnik bardzo szybko nagrzewa się w zimie. Nawet, jak stoimy w korku lub przygotowujemy się do jazdy, pracuje pod dużo większym obciążeniem, niż na biegu jałowym.
Pamiętacie te wszystkie rady eco drivingu? Nie przyspieszajcie za wolno, bo wtedy auto więcej pali. Chodzi o maksymalną sprawność. W hybrydzie mamy dodatkowy stopień swobody, bo nawet jak przyspieszamy nieoptymalnie, silnik dalej może pracować w optymalnym punkcie pracy. Nadmiarowa energia może iść do baterii, gdy przyspieszamy za wolno lub z baterii, gdy przyspieszamy za szybko. Oczywiście sam algorytm jest dużo bardzie skomplikowany.
Fascynujące jest jeżdżenie hybrydą i odkrywanie tej myśli inżynierskiej. To wszystko ma sporo sensu. Ogarnięte są nawet skrajne przypadki. Na przykład podczas skręcania, gdy nie widzimy HV metera, można na chwilę wcisnąć więcej gazu (ponad połowę eco), a silnik spalinowy nie zostanie włączony. Po mocnym hamowaniu lub szybkiej jeździe, czasem włącza się silnik spalinowy „bez sensu”, ale tutaj pewnie chodzi o podbicie ciśnienia w układzie hamulcowym lub ogarnięcie chłodzenia baterii. Jest jeszcze sporo innych ciekawych zachowań.
Jeśli chodzi o wycie, to już pisałem: 160km/h i 2000 obrotów na płaskim ;)
dokładnie to napisałem zaharowi który sie podniecał sparwnoscią 40 procent.Gdyby tak byłomto silnik zyzywałby 3 litry paliwa a nie 5 do 8 czy wiecej jeszcze.Oczywiscie trzeba pamietac o sporych stratach energi podczas zarówno ładowania baterii przez generator czy rekuperację hamowania, jak i podczas oddawania jej do napedy w czasie jazdy na samym prądzie.Niesttey.teoria jest piekną, a praktyka to straty tu straty tam, wazne zeby cos zaoszczedzic mimo tych strat
Ten silnik ma średnią sprawność na poziomie może 15-20 % nie więcej. Zapomnij o 40%
Tym bardziej algorytm jest fascynujący. W nowszych napędach jakoś to zmienili, ale w moim 450h na elektryku można jechać max 70km/h z wyłączonym silnikiem spalinowym. Powodem właśnie są straty energii przy konwersjach (i pewnie masa innych jak np. nie przeciążanie baterii, utrzymywanie ciśnienia w układzie hamulcowym etc). Jazda z prędkością powyżej 70km/h wymaga już na tyle dużo mocy, że lepiej bezpośrednio jechać na benzynie. To samo z przyspieszaniem. Jazda na elektryku jest raczej do utrzymywania prędkości, w miarę dynamiczne przyspieszanie wymaga na tyle dużo mocy, że konwersja się nie opłaca.
To niesamowite, że mimo tych wszystkich strat można osiągać naprawdę konkretne oszczędności. Chociaż to raczej pokazuje jak dużo paliwa marnują konwencjonalne napędy.
Co do 15-20 procent vs 40 procent nie wypowiem się, możliwe, że kolega ma rację. Trzeba doczytać.
@@JanKowalski-wj2yz dokładnie, średnio tyle co napisałeś, w korkach ok 10 procent
@@RogasTV oczywiscie pytanie jest takie,ile przykładowe auto spala przy tych 70,ale nie przez kilka km kiedy silnik jedzie na samymn pradzie,tylko potem spaliiniak musi doładowac i aku i napedzac koła,czylic chwilowo musi palic wiec niz zwykły silnik spalinowy.Suma tych STANÓW da koncowy ewentualny zysk
W czerwcu kupiliśmy Lexusa CT200h jakl drugie auto w domu. Kryteria byly następujące: skrzynia automat, bezawaryjne, 5drzwiowe, czujniki lub kamera przod+tyl, nie za duze nie za male, niskie zuzycie paliwa i niski/zerowy podatek drogowy (mieszkamy w UK). Lexus okazał się strzalem w 10-tkę! Jesteśmy bardzo zadowoleni z zakupu. Jeździ cicho, płynnie i spala srednio 4,8-5,2l/100km. Co ciekawe, wolę zabierac go zonie i jezdzic nim niż swoim C220 CDI (W204). Przejechalismy 15tys.km bez ŻADNYCH problemow (auto ma przebieg 170tys.km). Polecam ten model!
Z tym wróblem to bardzo obrazowe i trafne porównanie. Brawo!
Tytuł mylący, włączyłem tylko dlatego, aby zobaczyć czego nie robić, aby popsuć hybrydę. A tu o zasadności małych baterii... Eh Zachar, nieładnie
Ależ ładnie i przede wszystkim bardzo celnie: czego nie robić, żeby nie popsuć hybrydy? Nie wstawiać do niej dużych baterii. Obecne wersje "plug-in" to raczej pułapka, niż "lepsza hybryda".
@@TomAsz-zx4ff dlaczego pułapka ?
@@roymakkaypl Bo za ciężki akumulator. A doładowanie pod domem nic nie da, bo nawet jakbyś miał prąd za darmo, to i tak plugin będzie na tyle droższy że tej kasy nie odzyskasz w 10 lat.
Jeśli mogę coś dodać od siebie, jeżdżę hybrydami od 10 lat, pierwsza to Toyota Prius i to był mój pierwszy samochód który mi się nigdy nie zepsuł. Klocki z przodu wymieniłem dopiero po 240tys km. Jak sprzedalem to z tyłu były nadal oryginalne. Średnie spalanie 5 litrów. Cisza i niesamowite przyspieszenie od zera do 40km/h. Ale jeśli hybryda to tylko Toyota lub Lexus bo np Niemcy zamiast uprościć skomplikowali hybrydy czyli po staremu diesel, turbo, skrzynia dsg, filtry cząstek stałych itd
Metafora z wróblem bardzo udana. Dziękuję! Świetny materiał
@@margines711
Przy większej baterii jesteś w stanie przekazać większa energie z hamowania do baterii, obecnie hamowanie działa z bardzo niską skutecznością (wymaga płynnego spokojnego hamowania)
Wystarczy lekko dynamiczny styl jazdy i nie odzyskasz prawie nic bo hamujesz klockami, stojąc w korku mógłbyś naładować baterię obciążając silnik tak aby pracował na obrotach które zapewnia najwyższą sprawność. Potem przy większej baterii masz mniej angażowania silnika spalinowego. W Yarisie praktycznie nie udało mi się ruszyć na samym prądzie, górka 2 % i silnik się odpala, muśnięcie gazu to samo. Miałbyś możliwość pracy silnika elektrycznego z większa mocą. Mała bateria nie ma dużej mocy.
@jarekm159 Możliwe, że miałeś Yarisa z zimną baterią. Rozgrzana przyjmuje i oddaje wyraźnie więcej prądu.
Przy okazji wyjaśniłeś skąd bierze się paradoksalna zasada, że superoszczędna jazda hybrydą wymaga używania baterii... jak najrzadziej! :O Bo jej intensywne używanie generuje większe straty energii i włącza silnikowi spalinowemu tryb agregatu prądotwórczego.
Trudno lexusa porównać do wróbelka, prędzej yarisa.
@@riesling5771 jak dla mnie to po prostu dobra metafora, jakkolwiek sobie to ustawić w ciekawy sposób wyjaśnia dlaczego mała bateria w hybrydzie jest bardziej optymalna
@@margines711 1. Im większa bateria, tym MNIEJSZY opór wewnętrzny i mniejsze straty podczas jej ładowania/rozładowania. Jeśli duża bateria w Tesli miałaby wysoką rezystancję wewnętrzną, to ok 1400A podczas maksymalnego przyspieszania by się nie uzyskało. 2. Samorozładowanie - zgadza się, występuje, ale są to pojedyncze uA (mikroampery) na każde 3Ah. Zerknij w datasheety baterii 18650 od LG chociażby. Nie ma sensu wozić w hybrydzie dodatkowej masy, która będzie wymagała włożenia energii podczas przyspieszania i odebrania jej podczas hamowania. Sprawność układu bateria-przekształtnik-silnik elektryczny to ok 85-90%, i trzeba wziąć pod uwagę, że cykl ten zachodzi 2x, czyli sprawność cyklu hamowanie - napędzanie to 72-83%. Do tego hamowanie odbywa się za pomocą klocków i jest tylko wspomagane silnikiem elektrycznym, a wtedy sprawność odzysku z hamowania również spada. Wysoką sprawność mają elektryki, bo tam silnik trakcyjny cechuje się na tyle dużym momentem, że tylko bardzo ostre hamowanie powoduje użycie klasycznych hamulców. W każdej innej sytuacji hamuje tylko silnik elektryczny.
W końcu ktoś to powiedział! Pył z klocków. Teraz połączcie to sobie z rosnącą liczbą progów zwalniających przed którymi auta hamują ścierając klocki a tuż za progiem się rozpędzają zostawiając za sobą chmurę spalin.
Niestety, dopóki w Polszy jeździ się tak jak się jeździ to progi są potrzebne. Życie ludzkie jest bezcenne.
@@radoslawkatana6541 i dzięki temu zrezygnowaliśmy z autoeliminacji idiotów....
@@grzegorztomaszewski3502 tylko że bez progu nie zginie idiota za kółkiem w BMW, a dziecko na rowerze albo kobieta z wózkiem
Spalanie 5,3l/100 średnia liczona z tankowań z 60.000km, nie z komputera. 90% miasto ~ połowa dystansu w trybie EV. Auris HSD. Wystarczy nie pałować od świateł do świateł i nauczyć się wykorzystywać odzysk przy hamowaniu. Pomocny przy nauce jazdy hybrydą może być Hybrid Assistant na Androida + adapter OBDII bluetooth. Następne auto też będzie hybrydą. Silnik spalinowy w hybrydzie ma np tylko 100km z pojemności 1.8. Nadmiar energii którą wytwarza jest wykorzystywana do ładowania. Gdy potrzebny jest moment mamy silnik elektryczny. Mi hybrydą jeździ się świetnie.
Czytając niektóre komentarze odczuwam potężna niechęć do zmian. Do wszystkiego co może być lepsze/ekologiczniejsze/tańsze w eksploatacji. Racjonalne argumenty nie przemawiają a ślepe dążenie do pozostania w tym co jest przypomina nostalgię do niektórych ustrojów politycznych.
Bardzo dziękuję za odcinek i pozdrawiam!
Hybrydą często robię tzw. patrol gminy. :D Czyli jazda od wsi do wsi, plus krótkie postoje w ich kluczowych miejscach. Średnio wychodzi 45% przebiegu bez użycia silnika spalinowego.
od wsi do wsi???? albo jeździsz góra 50-tką albo ściemniasz,,,,,po mieście to uwierzę bo sam mam hybrydę
Jazda do 50 km/h nie jest najoszczędniejsza, bo daje niewiele energii kinetycznej do wykorzystania. Przelotowa od wsi do wsi wynosi 70-80 km/h. Tyle, co jeżdżą inni, bo wąsko, kręto, drzewa, etc. Przy znikomym ruchu można długo wytracać prędkość, nikomu nie wadząc, z wyłączonym silnikiem spalinowym, skrzętnie wykorzystując każdą górkę. Bez wspomagania prądem lub z minimalną pomocą. Dla niedowiarków mam wykresówki z Hybrid Assistanta.
Granicą-ścianą poniżej której Yaris nie schodzi, są 3 l/100 km. W ciągu całego dnia jeżdżenia, a nie 4 km z górki. Mistrz Europy na Yarisie HSD notuje długodystansową średnią 3,42 l/100 km i jemu czasem się udaje dzienna 2,9 l/100 km. Średnio jestem od niego o 0,4 litra gorszy. Tyle że on jest ekstremistą: jeździ na 3 atmosferach w oponach, bez ogrzewania i stosuje metodę Pulse & Glide (65-20-65-20 km/h) na prostych odcinakch. Zdarza się, że na niego trąbią. :D
@@130rapid Mistrz Europy w utrudnianiu ruchu innym kierowcom?
Fajnie rozwinięty temat. Wszystko jest kwestią potrzeb i hybrydy też sprawdzają się w określonych warunkach. Często okazuje się jednak, że temat hybryd (czy też LPG) jest dla wielu działem za ciężkim do zaakceptowania czy tolerowania. Najlepszym rozjaśnieniem tematu będzie zwyczajna jazda próbna samochodem hybrydowym po mieście. Osobiście już kiedyś, jadąc Priusem 2 przewidywalnie i ekonomicznie, udawało mi się w cyklu miejskim schodzić do zaskakujących wartości - poniżej 4 l/100km.
Ile pali hybryda przy 200 km/h ? Np 220 konna Rav 4 ? aha nie pojedzie tyle ? to po co jej tyle koni ? raczej gdzie one są?
@@jarekm159 przeczytaj komentarz jeszcze raz, szczególnie początek.
@@Petrolhead_Number_One
Jakie to warunki?
Na miasto się nie nadaje- truje spalinami.
Na trasie pali jak smok.
@@jarekm159 na miasto owszem, się nadaje i do tego stworzone. Na rowerze nie trujesz spalinami, ale masz wtedy slabe wyposazenie.
@@Petrolhead_Number_One
Do miasta są stworzone auta EV, nie truciciel spalinowy.
Kolejny świetny film. Bardzo logicznie i mądrze wyjaśniony temat :)
W którym momencie, choćby byle jak wyjaśnia temat (jak popsuć hybrydę)?
A jak to się ma z hamowaniem silnikiem spalinowym też przy tym nie zużywa się klocków
Miałem okazję użytkować przez kilka tygodni Golfa GTE (hybryda plug-in) i akurat w moim trybie użytkowania był zdecydowanie korzystniejszy od zwykłej hybrydy. Dojeżdżałem codziennie do pracy ok 7 km w jedną stronę i nie musiałem nawet codziennie podłączać go do gniazdka. Przez cały tydzień na dojazdy do pracy korzystałem tylko z prądu, natomiast gdy na weekend musiałem wyskoczyć w 80 km "trasę" to średnie spalanie wyszło ok 3,5l/100 km. Nie miałem okazji wypróbować go w dłuższej trasie, ale myślę że do takiej miejskiej jazdy hybryda plug-in jest zdecydowanie lepszym rozwiązaniem. Owszem, jest droższa od zwykłej hybrydy, ale nie występuje tu problem jeżdżenia z niedogrzanym silnikiem, bo zasięg 40 a nawet 50 km na jednym ładowaniu jest jak najbardziej do uzyskania.
Hybrydy coraz częściej wypierają diesle, ponieważ w mieście są ekonomiczniejsze a i ich serwis jest tańszy. Uwielbiam moment obrotowy w dieslu, ale jestem skłonny iść na przód i przesiąść się do właśnie hybrydy, bo ma dużo zalet nie tylko porównując z dieslami ale również z „pozornie” oszczędnymi samochodami elektrycznymi, gdzie koszt wyprodukowania baterii czy samego „prądu” już tak ekologiczny i tani nie jest. Pozdrawiam bardzo mądrze i prosto wytłumaczone. Jedna mała uwaga, klocki w hybrydach fakt mniej się zużywają, ale opony już podobnie jak w standardowym samochodzie spalinowym (no chyba, że mamy np. Mustanga ;) ).
Jak najbardziej masz rację, jednka producenci mogliby pokusić się o opcjonalnie montowane dwie takie "małe baterie", by np w długich trasach, a nawet Ci co jeżdżą w mieście czasem opuszczają jego granice, mogli ze swobodą przyspieszać i cieszyć się z "większej mocy" napędu hybrydowego.
Ale to takie moje rozważania ;)
Pozdrawiam
Ze wszystkim się zgodzę ,oprócz wątku oszczędzania opon . Moim zdaniem nie ma różnicy co stawia opór przy hamowaniu ,czy to zaciśnięte klicki hamulcowe na tarczy ,czy opór silnika elektrycznego doładowujące akumulator podczas hamowania ,bo i w jednym i drugim przypadku opór idzie na koła ,a co za tym idzie na opony,bo to one mają styczność z podłożem .
Że zmniejszy się ścieranie opon to się nie zgodzę. Jeżeli mamy zatrzymać samochód na tym samym dystansie to co to za różnica dla opony czy hamuje silnik elektryczny czy hamulec mechaniczny?
Hybrydy są lepsze nawet w tym i nie ma żadnej dyskusji Szczególnie jeśli artykuły są pisane na zlecenie
Samo posiadanie hybrydy nie wystarcza aby uzyskać niskie spalanie. Trzeba również zmienić nawyki jako kierowca. Po raportach spalania widać, że niektórzy nie kumają jak to wszystko działa. Na zmianę depczą gaz i hamulec, od świateł do świateł, a potem płacz, że hybrydowa Toyota pali 9l/100km.
ja tak robię w Priusie 2 i pali 7 litrów gazu na 100
Czasami wystarczy zadbać o czystość ulic, aby zmniejszyć WIELOKROTNIE ilość pyłu w powietrzu, ale to za trudne dla zarządzających miastami.
Zachar, warto przy okazji filmów przekonujących do koncepcji hybryd opowiedzieć coś (a może zrobić cały materiał?) o aktualnych układach napędowych bolidów formuły 1. Chyba niewielu wie, że są to hybrydy, podobnie odzyskujące energię kinetyczną (i od tego trzeba zacząć- jazda po mieście przypomina wyścig formuły 1 pod tym względem, że co trochę trzeba hamować i w rezultacie marnowalibyśmy uzyskaną wcześniej energię kinetyczną, gdyby nie tzw. rekuperacja), jak klasyczne auta tego typu produkcji Toyoty, ale też odzyskujące energię cieplną spalin. Tym sposobem wydajność pracy układów napędowych w F1 osiąga ponad 50% sprawności, mniej niż połowa energii spalania paliwa idzie na straty. A dla nich jest to ważne, bo nie mogą spalić w trakcie godziny więcej niż 100L benzyny. P.S. Bolid formuły jeden ma też silnik spalinowy o pojemności 1,6L. Tak, jeden przecinek sześć. ;)
Świetne, świetnie i jeszcze raz świetne opisanie sensu produkcji samochodów hybrydowych...a będą one coraz doskonalsze. Toyota o to zadba!
Ps. Przykład z wróblem genialny! 👍😊
Witam mam pytanie czy hybrydę można holować i czy to nie zaszkodzi przekładni skrzyni biegów . Pozdrawiam.
Hybryda: prosty tani silnik, brak alternatora, koła dwumasowego, rozrusznika, pasków klinowych, turbiny czy filtra DPF... w zamian tylko prosty układ z małym elektrycznym silniczkiem i niewielką, więc i dość tanią baterią... dlaczego wiec kosztuje to +40% do nowego auta?
Krótko i wszystko w temacie!
Inteligentny film dla inteligentnych świadomych ludzi
DOBRE,łopatologicznie wytłumaczone.Dzięki!
Piękna teoria, ale jak jest w praktyce? Kilka tygodni temu był w Gazecie Wyborczej artykuł red.Setlaka omawiający badanie naukowe - porównanie benzyny, diesla i hybrydy w tym samym aucie w warunkach drogowych. Warto przeczytać, polecam Zacharowi, mity padają. W uzupełnieniu do tego artykułu wyjaśnienie dlaczego teoria i mity padają. Silniki spalinowe od czasów pierwszego Priusa dokonały olbrzymiego postępu, są oszczędne i czyste. A hybryda cały potencjał wykorzystała już na początku. Było odzyskiwane 30% energii hamowania i tak pozostało, cudów nie ma. A elektromajdan ile ważył tyle waży, pochłania energię, oszczędzają na wygłuszeniu.
wyborcza.pl/7,75400,24454307,powstrzymaj-smog-przesiadz-sie-do-hybrydy-czyzby.html
wyborcza.pl/7,75400,24454307,powstrzymaj-smog-przesiadz-sie-do-hybrydy-czyzby.html
Wyborcza to takie wiarygodne źródło informacji...
Bardzo dobry materiał polecam 👍
Sam jestem użytkownikiem od trzech lat Toyoty Auris hybrydy i nie zamienię na żadnego diesla ani benzyniaka......
Gorąco polecam....
Mogę prosić o kontakt?
Kapitalnie wytłumaczone, będę podsyłać dalej przy debatach o hybrydzie :)
Nie zapomij wspomnieć o małej slabej baterii, ktora w czasie kilku dniowego postoju samochodu ulga rozladowaniu
Witam.
Rewelacyjnie wytłumaczona zasada funkcjonowania hybryd.
Ludzie nie zdają sobie chyba sprawy, dlaczego auta z takim napędem są konstruowane. Oczekują od hybryd czegoś na miarę Tesli, gdzie założenia są zgoła inne.
Bardzo trafne porównanie do wróbla.
Pozdrawiam
Tylko zauważyłem jedno, znajomi z Norwegii mają hybrydy, ale silniki użytkowane tylko po mieście powyżej 100 tys km zaczynają brać oleju, czemu? Silniki są co chwila uruchamiane, co chwilę gasną i są notorycznie niedogrzane. Silnik potrzebuje 5-10km aby się nagrzać do temp roboczej, w.miescie w hybrydzie nigdy nie osiągają temp pracy i a tym bardziej olej. Za każdym razem jak jest potrzebny uruchamia się na chwilę niedogrzany silnik spalinowy i gaśnie i tak w kółko. W trasie hybryda traci sens, oszczędniejszy jest diesel, w.miescie ok- hybryda super, ale silnik spalinowy dostaje po dupie. Coś za coś. Średnia temperatura silnika z komputera na przestrzeni 20.000km uwaga-26st. Wiadomo w Norwegii i Kalifornii będzie inaczej ale taki silnik dogrzany nie jest.
@PinkFloyd - skonkretyzuj, w jakich markach i modelach jest to zuzycie tego oleju?
Też słyszałem że Tesle po 100k zaczynają brać olej, nigdy bym nie kupił używanej.
@@xisio 🤣🤣🤣
Problem "zajeżdżania" silników spalinowych w hybrydach jest całkiem realny niestety... może dojdą do dołożenia grzałek itp., ale... do tego też bedzie trzeba prądu, i koło się zamknie :) Niestety trzech głupich może pokonać jednego mądrego, co widać na przykładzie Twojeg posta, wszystko rozwijałoby się szybciej gdyby nie głupi ludzie których jest niestety więcej :)
@@P0olek
Moja żona w firmie ma 3 aurisy hybrydy, wszystkie mają ok 120-140 tys km. Silniki palą od 0.5 do nawet 1l oleju na 1000km. Uwidacznia się to w trasie bo w mieście elektryk wiecej wspomaga. ASO twierdzi że tak mają, silnik niedogrzany i ma trudne warunki pracy. Więc jak hybryda to nowa 100 tys km i następna, ale jaki sens płacić więcej?
Ja mam diesla :D i znalazłem sposób na nie potrzebne tracenie energii w korkach :) Zwyczajnie je omijam! i latam płynnie w miarę możliwości. 19 Letnim audi z silnikiem 1.9 116 koni, na upartego stosując eco driving bez problemu zejdę na 4,2 - 4,4 litra/100km. Wszystkim innym również polecam taki sposób :D Wszystko zależy jak jeździmy i gdzie :) Pozdrawiam.
aha, to ja mam inne pytanie; po jakom cholere mi 2 tonowy SUV jak mam sie poruszac 20kmh w korkach
Ciekawe porownanie Zachar :-) Przy pełnych elektrykach tez jest podobna zaleznosc. Jesli efektywnosc akumulatorow pozwoli na przejechanie 1000km na jednym ladowaniu, to raczej dalsze zwiekszanie masy dokladaniem kolejnych ogniw nie bedzie mialo sensu. I w tedy przy odpowiedniej cenie nastapi nowa era motoryzacji - powszechna elektryczna. No chyba, ze jednak wodór zacznie sie szybciej rozwijac :-)
Bardzo mądrze mówisz, wyjaśnione łopatologiczne, może wreszcie niektórzy zrozumieją, że hybryda w mieście jest najlepszym rozwiązaniem. Pozdrawiam
Niektórzy zatwardzialcy janusze nie pojmą
Jakby nie patrzeć w mieście hybryda nie pojedzie taniej od nowego auta z porządną instalacją LPG
@@RS-sm4ii Obejrzyj poprzedni film Zachara o LPG w hybrydzie. Hybrydę mozna zagazować i to bardzo prosto. Wtedy żaden nowy samochód z LPG nie ma szans
@@greenmordant1779 zgadza się, ale wtedy sens ekonomiczny takiego zestawu jest już zaburzony. Dopłata do hybrydy bardzo długo będzie się zwracać podczas eksploatacji. Później może nastąpić taki moment kiedy to trzeba będzie wymienić akumulatory na nowe.
@@PiotrEckhardt Nie do konca. W trasie, na autostradzie nadal dziala system hybrydowy. Zarowno wspomaga silnik spalinowy jak i laduje baterie. Z ta roznica, ze udzial silnika spalinowego jest nieporownywalnie wiekszy.
Śmiać mi się chce jak czytam te wszystkie komentarze ludzi którzy po prostu nie mają hybrydy lub nigdy nią nie jechali.
Opony mogą się mniej zużywać bo jeżdżąc hybryda rzadziej używamy hamulcy co przekłada się na mniejsze tarcie a zarazem zużycie opony. Rzadziej używamy hamulcy dla tego że silnik elektryczny odzyskuje moc która kieruje do baterii i w ten sposób spowalnia auto, nie ma potrzeby hamować widząc że nastąpiła zmiana świateł lub zaraz nastąpi, po prostu ściągamy nogę z gazu i do hamowujemy na samym końcu.
Każdy liczy tylko oszczędności związane z paliwem. A co z częściami eksploatacyjnmi? Dwumasy, pompowtryski, egr, DPF. Hybryda tego nie ma a jej konstrukcja jest bardzo prosta i bezawaryjną.
Ja Jestem bardzo zadowolony i polecam spróbować
Zachar, dlaczego pod filmem z Audi wyłączone jest dodawanie komentarzy?
No właśnie? I czemu ma takie niskie oceny? ;)
Bo to jakiś zajechany wsiowóz, i spodziewali się gromów, dlatego sobie tego oszczędzili
Ten film z Ałdi miałby szansę stać się najbardziej hejtowanym na tym kanale, drugi po filmie z ciężarówka.
@@pawegawe7147 Zajechany wsiowoz, gosc ktory jezdzi na codzien E39, rzeczywiscie hipokryzja kurwa po calosci :D
Gościu nakleił sobie plakietki S8 na A8 shitline to czego sie spodziewał
Mnie ciągle ludzie pytają "a ile ta Twoja hybryda przejedzie na baterii", a ja im tłumaczę, że to nie ma większego znaczenia. Na większości tras, poza drogami szybkiego ruchu, w trybie EV przejeżdżam 40-50% trasy. Niechętnie teraz bym się przesiadł na tradycyjny napęd, który na tle hybrydy wydaje się być wręcz przestarzały.
Świetny materiał i wytłumaczenie 🙂
Jak we wszystkim nie ma ideału. Hybryda jest dobra na jazdę miejską/ pod miejską W trasie gdzie trzeba zrobić duże przebiegi plusy hybrydy stają się jej minusami. Dlatego trzeba sobie zadać podstawowe pytanie do czego jest mi auto. Tylko czy ma sens hybryda w ruchu miejskim gdzie jeszcze efektywny jest transport miejski - szczególnie szynowy. Miałem przez ponad pół roku - współpraca z jedną z firm. Powiedzmy to była hybryda premium. W moim przypadku to była udręka. Ale spokojnie można by wymienić służbom miejskim taxi, SM, kurierzy, dostawcy itd na hybrydy. Ale wielu miastach i w całym Państwie brakuje polityki komunikacji. Promowania w danym miejscu odpowiedniej komunikacji. Dlatego w przypadku Krakowa powinny być rozbudowana strefy zakazu wjazdu aut. Cale centrum powinno być strefą zamkniętą a w pozostałych przypadkach strefy ograniczonego ruchu. A promowany transport publiczny.
Tu jest porównanie hybrydy do napędu konwencjonalnego a nie do komunikacji miejskiej
Bardzo dobrze zrobiony film.
Jak czytam głupie komentarze o hybryd zawsze się zaczynam śmiać bo widać jak dużo ludzi którzy krytykują ten system, nigdy nim nie jeździli i nawet nie wiedzą jak działa.
Można liczyć na test hybrydy hondy CR-V 2019? :)
A co myślisz o hybrydzie Plug-in? Tam na baterii można przejechać około 50 km.
Wytłumaczenie tego wszystkiego na przykładzie wróbla... Mistrzostwo :D pozdrawiam i czekam na kolejne filmy
Zobrazowanie przydatności docelowej urządzenia (auta) faktycznie ok ale to nie wszystko. Całą reszta (prawdziwe koszty) w porównaniu do auta np.z LPG bajońsko wysokie dla zwykłego Kowalskiego. Resursy i koszty materiałów tzw.ASO wołają "o zgrozo"....! Z tzw. ideologią EKO ma nie wiele wspólnego. By zarobić na eksploatację (ASO) uczciwą pracą trzeba przepalić i zadymić dużo, dużo więcej. Więcej niż posiadając zwykły samochód z tradycyjnym LPG. Co z EKOLOGIĄ.....? Handlowa bzdura na kiepskich resorach!
Tylko że ten wróbel targa niepotrzebnie silnik spalinowy, zastąpienie go akumulatorami przy zachowaniu tej samej masy zwiększyło by możliwy do przejechania dystans, poprawiło parametry ładowania i rozładowywania. Jednakże to jest materiał zmontowany pod producenta hybryd, brakuje jeszcze tylko Zientarskiego :P
A mnie zastanawia jeden aspekt układu hybrydowego... a mianowicie zimny silnik. Tyle zawsze było dyskusji o zimnym rozruchu w samochodach spalinowych (wszystkie te metody aby zimą dążyć do jak najszybszego nagrzania silnika przy możliwie najmniejszym obciążaniu go w tym czasie tego "dogrzewania"). Czy zatem silniki spalinowe w hybrydach (zwłaszcza w mroźnie zimy) zwykle pracują w "niekomfortowych" dla nich warunkach?
Dajmy na to, że co dziennie dojeżdżam do pracy około 15-20 km z czego jakieś 70-80% drogi to jazda w mieście. Ile razy w tym czasie silnik spalinowy włączy się zimny i ponownie wyłączy zanim się nagrzeje? Czy zimą ma w ogóle szansę na zagrzanie się do optymalnej temperatury?
Wszystko się zgadza o ile miasto ma takie ulice, ze można się na nich rozpędzać do tych 50 - 70 km/h i natężenie ruchu na to pozwala. Gorzej jest gdy toczymy się wolno i wtedy jeśli hybryda nie jest plug in to nie ma żadnych oszczędności. Podobnie rzecz się ma przy bardzo krótkich przebiegach dziennych. Brat znajomego kupił rav 4 do pracy może 3 km. I jest kicha. Nie ma jak z gniazdka naładować baterii a na tak krótkim odcinku jadąc wolno w ruchu miejskim też jej nie naładuje. Jeździ na niestety w przypadku Toyoty i Lexusa niezbyt ekonomicznym napędzie benzynowym. To samo ma teściowa tego kumpla z lexusem nx. Sytuacja wyglądała by kolosalnie lepiej gdyby te samochody można było naładować z gniazdka. Wtedy nawet przy tej małej baterii jeździli by do pracy po kilka dni bez silnika spalinowego. I to jest wielka wada hybryd lexusa i toyoty, brak możliwości ładowania z gniazdka.
PS opony ścierają się zawsze czy to hybryda czy napęd klasyczny. Muszą przenosić na podłoże tarcie.
Nie rozumiesz zasady działania hybrydy. W mieście głównie technologia samochodów hybrydowych opiera się na ładowaniu poprzez hamowanie. Przekraczając pewien pułap obrotów/utrzymywanie prędkości powyżej 50km/h wyklucza wspomaganie hybrydowe w większości przypadków. Komputer utrzymuje stały poziom baterii 30-80% naładowania, nigdy mniej nigdy więcej. Bateria ma jedynie wspomagać zużycie paliwa podczas stałych strat ciągłości prędkości. Co do ścieralności opon to wymienione przez ciebie marki, które są wspomagane technologią hybrydy w każdym modelu posiadają technologię LRRT opon, co pozwala na przenoszenie mniejszych sił tarcia i co za tym idzie ich zużycia o 15% mniej.
Dobra uwaga! Zgadzam się w 100%
@@tattagilla Nie pisz mi, że czegoś nie rozumiem bo to nie ja nie rozumiem zasad działania hybrydy. Tylko ty po pierwsze nie rozumiesz czytanego tekstu. Napisałem wyraźnie, że podczas jazdy w korku z niewielką prędkością nie można skutecznie ładować baterii bo nie ma hamowania. Rozumiesz to? Jak chcesz hamować jadąc wolno w sznurze pojazdów np 20 czy 30 km/h lub jadąc wąskimi uliczkami małego miasta kilka km do pracy.
Po drugie nie rozumiesz fizyki. Bo gdybyś znał/znała jej zagadnienia choćby na poziomie szkoły podstawowej. To byś nie pisała sloganów z prospektów o LRRT. Bo wiedziała być, że jeśli dany pojazd ma określoną masę i prędkość to bez względu co hamuje ten pojazd czy hamulec czy silnik elektryczny czy spalinowy musi on oddziaływać na podłoże z określoną siłą tarcia opon by zrealizować manewr hamowania. Czyli zatrzymać się. Gdyby przejąć bzdury, które wypisujesz o LRRT i zmniejszeniu tarcia o 15 % to oznaczało by, że droga hamowania nam się wydłuży. Z tymi 15 % to pewnie chodzi o opory tarcia. Ale ty tego wszystkiego nie rozumiesz i piszesz, że nie znam zasad działania hybrydy.
Podsumowując nie rozumiesz co czytasz, nie znasz fizyki, opory toczenia mylą ci się z siłą tarcia. O czym ty chcesz dyskutować?
Powtarzam jeszcze raz opona w hybrydzie czy elektryku i spalinowce będzie się ścierała bo musi przenieść na podłoże siły np hamowania pojazdu. Klocki hamulcowe w elektryku czy hybrydzie będą zużywały się wolniej.
Zgadzam się, nie można zawsze oczekiwać olśniewających oszczędności od hybrydy, bo niestety ta potrzebuje kawałek drogi, by móc "rozwinąć skrzydła". Uważam jednak, że na odcinku 3 km nie można oczekiwać cudów od żadnego typu napędu, a podejrzewam wręcz, że żaden diesel czy benzyna lepiej sobie na takim dystansie nie poradzi ...
Po co hybryda dojeżdżając do pracy tylko 3 km? nie rozumiem takich ludzi
A jak się ma proces produkcji baterii i później ich utylizacja do szkodliwości działania na środowisko. Jestem ciekawy czy ktoś robił takie badania. Podejrzewam, że produkcja i utylizacja takich baterii to też może być ciekawy temat.
Doskonale wyjasnione. Szczegolnie dla tych ''gimbo-znaffcuf'', ktorzy nie majac pojecia wypisuja bzdury. Subscribed. ;)
Jak zawsze znakomity materiał. Twój kanał jest zdecydowanie najlepszy w sieci. Wysoki poziom informacji, ciekawa forma i ...........piękny język. To nieczęsto spotykane. Pozdrawiam bardzo.
Ostatnim czasem podróżowałem po swoim mieście komunikacją miejską. Jeździłem autobusem hybrydowym. I zastawiałem się gdzie w tym sens skoro 95% czasu chodził silnik spalinowy. Przystanki są rozmieszone średnio co 2 minuty. Kierowca autobusu, żeby zdarzyć na kolejny przystanek ruszał z "nogą w podłodze" od razu uruchamia się silnik spalinowy i gasł dopiero jak zatrzymał się na kolejnym przystanku. I tak w koło. Czy kierowcy autobusów powinni przechodzić jakieś specjalne szkolenia z techniki jazdy hybrydą? Czy te autobusy poprostu nie spełniają swojej funkcji?
Według mnie w wielu miastach przystanki są zbyt gęsto rozmieszczone
Ale te silniki pracuja rownolegle i elektryk wspomagal spalinowca zapewne przy tym ruszaniu.
W hybrydzie należy ruszać dynamicznie, bo wtedy energia ładuje baterię. To że silnik cały czas pracuje nie znaczy że nie jest wspomagany przez elektryk. To pewnie zależy od napędu ale w Toyotach oba napędy często pracują razem.
Układ hybrydowy odzyskiwał energię kinetyczną pojazdu, właśnie w takim cyklu ma to największy sens.
W hybrydowych Solarisach silnik spalinowy służy jako generator prądu. Zupełnie inny system niż hybrydy Toyoty. Stąd jednostajny dźwięk silnika.
Świetny, merytoryczny film. Ciężko jest się nie zgodzić. Tak trzymaj.
Na korki najlepszy jest rower:) Czas przejazdu podobny, lepsze zdrowie i kondycja, która przydaje się ze spotkaniami drugiej polówki:)
Oby ci został tylko rower Jak będziesz miał do pokonania 16 km do pracy a później 16 w drodze do domu
Właśnie staje przed zakupem nowego samochodu - przeanalizowałem wiele aut i rozsądek ekonomiczny wskazuje, że jedynym sensem w moim przypadku (i pewnie większości użytkowników) będzie zakup hybrydy ponieważ ponad 80% jeżdżę po mieście. Teraz użytkuję niezawodnego diesla Santa-Fe niemniej jednak kiedy zrobiłem na szybko analizę (wbudowane analizy na koncie w banku) tylko części wydatków na paliwo w przeciągu 5 lat użytkowania tego samochodu wyszło prawie 90tyś zł!! Hybryda przez 5 lat ma pewno pozwoli zaoszczędzić sporo z tych pieniędzy. Co do niezawodności to raczej tylko Toyota/Lexus mają na tyle niezawodną technologię, którą opracowują od lat, że pozostałe rozwiązania producentów na pewno będą mniej sprawdzone.
Nie karmcie ptaków chlebem, proszę...
Dobrze, tylko mam hybrydę i w mieście ok, ale na trasie traci to sens. Mam pytanie o większa baterie w hybrydzie: czy pomogłaby ona na trasie? Czy są w planach hybrydy na dłuższe trasy? Pozdrawiam
Z całym szacunkiem dla prowadzącego, ale teza o wpływie pyłu z hamulców i opon na smog nijak się ma do nowych norm ekologicznych i zakazów poruszania się pojazdami wyposażonymi w silniki diesla i do nagonki na ten rodzaj napędu.
Nie jestem wrogiem hybryd, ale zaczyna mi to przypominać pieśni pochwalne P.Zientarskiego, speca od hybryd. Tylko czekać aż zacznie krytykować ten napęd, jako że jest to auto również spalinowe...
Zakazy dotyczą starszych Diesli, nie spełniających norm euro 6. Silniki euro 5 nie emitują sadzy (bo mają filtry cząstek stałych), ale emitują dużo za dużo tlenków azotu, które są równie szkodliwe.
Emisja pyłów ze ścierania się opon i klocków do zjawisko udowodnione. Zatem całkowite przejście na nową technologię w postaci silników elektrycznych nie spowoduje eliminacji emisji drobnych cząstek, ale pewno przyczyni się do jej redukcji. Za to na pewno spowoduje zmniejszenie emisji CO2. Z tego punktu widzenia pełne elektryki są lepsze od hybryd, ergo: samochodów z napędem hybrydowym.
Testy w miastach były chyba robione na samochodach jeżdżących jako taxi, ktore praktycznie jeżdżą na okrągło - chodzi mi głównie o cykl nahrzewania się silnika w stosunku do cołodniowego czasu pracy silnika. Problemem hybryd oraz innych nowoczesnych, wysokoefektywnych silników jest stosunkowo długi czas ich nagrzewania się. W hybrydach powoduje to długą prace silnika zaraz po pierwszym uruchomieniu samochodu, zwłaszcza stojącego pod chmurką. Dla nszej strefy klimatycznej producenci hybryd mogliby nieco zwiększyć akumulator główny i dodać system elektrycznego wstępnego podgrzewania silnika. Wnioski z wlasnych obserwacj użytkowania hybrydy przez ponad rok. Materiał super, zwłaszcza dla tych mniej obeznanych z techniką, gratuluję.
Nowoczesne samochody nie wymagają rozgrzewania silnika. Jeżdżę aurisem 3 rok i ma się całkowicie bezawaryjnie. Zasada pracy hybrydy ma się tak samo do cyklu całodobowego, co do 1 km dziennie na "zimnym silniku"
W aurisie przy 0 stopniach C aby zaczęło lecieć ciepłe powietrze z kratek trzeba przejechać... 100 m
Mniejsze zużycie klocków - zgoda. Ale z czego niby ma wynikać mniejsze zużycie opon?
Bardziej płynne hamowanie i bardziej płynne rozpędzanie się - nie zostawiasz opony na asfalcie - co łatwiej zrobić jak hamujesz klockami nieco agresywniej
@@ZacharOFF To jest jak porównywanie gruszek z jabłkami. Albo hamujemy z prędkości X na odcinku Y w obu przypadkach i tyle samo "opony zostawiamy na asfalcie" (lub więcej, bo w końcu hybryda ciut więcej waży), albo mówimy, że hybrydą bardziej "emerycko" się jeździ i delikatniej hamuje.
Nie wynika to bezpośrednio z tego, że auto jest hybrydowe, ale bardziej ze stylu jazdy. Świadomy użytkownik hybrydy raczej jeździ nieco bardziej eko - hamuje silnikiem. Oczywiście ten sam efekt jest przy hamowaniu silnikiem w aucie z silnikiem spalinowym, ale myślę, że odsetek kierowców stosujących się do tego jest mniejszy.
@@ZacharOFF Klockami wcale nie musisz hamować bardziej agresywnie, niż zrobi to silnik elektryczny. Również przyspieszając nie musisz robić tego agresywniej, niż autem z silnikiem wyłącznie spalinowym. Chyba troszkę starasz się dorobić teorię do błędnych założeń.
@@dennisbauwens1931 Po co ta agresja i wycieczki personalne? Nigdzie nie napisałem, że walczę z hybrydami. Podaj, proszę linki do tych badań, na które się powołujesz. Być może zmienię zdanie. Życzę miłego dnia i mniej agresji.
I właśnie w taki sposób powinno się reagować na bezsensowne komentarze czy hejt. Brawo za szybką reakcje i mądrość wypowiedzi :)
Nie zgodzę się z wielkością baterii;
Przejechałem po Warszawie i okolicach ok 8 000km Auris Hybrid 2018 i stwierdzam, że akumulator jest za mały(max 3 km z miękką nogą+radio+klima) i źle wykorzystywany. Soft sterujący jest do poprawki, a auto ładując rozładowany akumulator nie pokazuje spalania mimo, że benzyniak pracuje na podwyższonych obrotach. Po nauczeniu się jeździć hybrydą(tak trzeba się tego nauczyć i zajmuje to kilkaset km) można odzyskać z hamowania dużo więcej niż producent założył jako średnia. Odzysk może stanowić ponad 80% całego procesu hamowania, dzięki temu klocki można wymieniać co 80 000km. Pytanie więc czy lepiej produkować auta dla mas czy lepiej pod ludzi, którzy świadomie kupują hybrydę i chcą się z nią nauczyć jeździć eko ;)
Zgadza się, dlatego Hybrydy Toyoty w USA mają pojemniejsze i sprawniejsze baterie Li-Ion zamiast tańszych i mniejszych Ni-Mh.
Wtrące swoje 3 grosze do dyskusji :
1. Jeżdę autem na "gnojówkę" - ciężkim (c5 w kombiku ) pojemność 2.o - spalanie w mieście ok 7l .
Piszecie o hybrydach i realnym spalaniu ok 5l ............ nie widzę aż tak dużej różnicy . nie jestem też zawalidrogą żeby nie było ...........
2. ktoś tam niżej zachwalał , że hybryda ---zużycie klocków hamulcowych na poziomie 80k km
no cóż -- zużywam w cytrynie podobnie ....... może styl jazdy ma duży wpływ ? W miarę energiczne rozpędzenie pojazdu - jazda w niskim zakresie obrotowym ( hehehee moje 2l w dieslu mi to umożliwiają) hamowanie silnikiem
3. zużycie opon podczas hamowania??? jeśli hamuję silnikiem hybrydowym nie zużywam opon = hamuję dieslem nie zużywam opon !
4. nikt chyba nie wykazał różnicy w koszcie energetycznym pojazdów hybrydowych i typowo spalinowych .
5. mój hdi bez większych remontów ma w tej chwili 250k km , starsza cytryna w tej chwili ma 350 k km i remont silnika był wykonany jedynie przez moją głupotę . pogadamy o kosztach ekologicznych kiedy wasze hybrydy zrobią podobne przebiegi .
pozdrawiam .
Porównaj jeszcze emisję CO2, cząstek stałych, NOx itp.
@@vampirwrr emisja co2 różnica ok 40% na korzyśc hybrydy ( zapewne czy w danych katalogowych uwzględniona jedynie piewsze 100-150km potem zapewnie nieco by się to zmieniło ) . Cząstki stałe ? no cóż mam filtr fap o który dbam dolewam eloysa i i nie zamierzam go wycinać więc chyba ten temat pominę . co do emisji tlenków azotu - nie mam danych i nie będę się wpowiadał .
powiedz mi czy w danych które podaje producent hybryd wliczone są emisje naszych "eko"elektrowni ???? dalej czekam na realne porównanie śladu ekologicznego produkcji i serwisowania na długim dystansie (powiedzmy 7-8 lat / 250k km)
pozdrawiam
Zachar jak ty żeś mi z tym wróblem zaimponował...sam wymyślił czy zapożyczone ?
To pewnie agencja pijarowa Lexusa wymyśliła :-)
Jak ktoś mieszka w mieście i praktycznie tylko po nim się porusza to jak najbardziej. W pełni się zgadzam.
Jeździłem dłuższy czas (głównie trasa) służbowym hybrydowym Aurisem Kombi o mocy 100 KM i powiem tak:
Prywatnie jakbym miał takiego kupić w salonie to nigdy w życiu. Dopłata 15 -18 tys. złotych a spalanie 1,5 - 2 litry mniejsze w porównaniu do zwykłego benzyniaka.
W mieście jeździło się przyjemnie. Tylko w mieście. Start spod świateł 0-50 km/h w tempie zadowalającym. Niestety przy żwawszym przyspieszaniu auto wyje jakby przygotowywało się do startu w kosmos :]
Aha, dodam, że w lato to te 2km na samym silniku elektrycznym ujedzie ;]
A dlaczego przy hamowaniu hybrydą mniej zużywają się opony ?
Tak, to jest błąd ('przeoczenie') - tylko klocki hamulcowe zużywają się dużo wolniej, ale... teoretycznie jest to możliwe. Wyobraźmy sobie wielką ciężarówkę napędzaną silnikiem turbo-odrzutowym. Na przykład przy zjeździe z autostrady gwałtownie hamuje 'wstecznym' ciągiem turbiny. Wtedy opony zużywały by się mniej (odejmujące się wektory sił).
@@USA2Polska
Wystarczy dynamiczny styl jazdy i w hybrydzie klocki zużywają się częściej ( większa masa) co obala te bzdury o mniejszym zużyciu klocków. Jeśli już jeździmy tak jak trzeba hybrydą aby mało spalić to w klasycznym aucie klocki starczają na tak długo, że jest to najmniejszy problem.
@@jarekm159 Kupowanie hybrydy do dynamicznej jazdy to jak kupowanie Bugatti Chiron do przepisowej jazdy po mieście. Można, tylko po co? W moim Aurisie przednie tarcze wytrzymały 150 000 km (bez rewelacji, wymieniał jeszcze poprzedni wyłaściciel), tylne mają teraz 200 000 i przejadą, według mechanika, jeszcze jakieś 100 000. Więc coś z tymi klockami jest na rzeczy. Najlepsze jest to, że najczęstszą przyczyną wymiany tarcz z tyłu nie jest ich zużycie, ale jego brak - pojawiają się wżery i korozja.
Przy hamowaniu regeneracyjnym tylne koła nie biorą udziału w hamowaniu. Przy normalnej jeździe po mieście można w ogóle prawie nie używać tarcz. Na autostradzie A2 można płynnie wyhamować regeneracyjne ze 130 do 0 jeśli zacznie się przy pierwszym znaku informującym o PPO.
Ta, co z tego ze moze klocki wytrzymuja dluzej w hybrydach jak dochodzi do zwichrowania tarczy i trzeba przed wczesnie i tak wymienic tarcze i klocki. Sa takie przypadki w hybrydach toyoty ktore jeszcze nie maja 80tys nalatane. Zientarki mowi ze powyzej 100tys mozna zrobic na nowych klockach. W polo wymienialem klocki po 70tys dopiero, auto uzytkowane glownie w miescie czyli wieksze zuzycie klocka
Pewnie chodziło o plug-in. Ładowanie z gniazdka i z 50 km powolutku do pracy i z powrotem (aby silnik spalinowy nie zaskoczył). W innym wypadku to faktycznie kalectwo - można owszem zaoszczędzić paliwo, ale aby oszczędności były faktycznie znaczące trzeba nauczyć się jeździć jak emeryt. Można by sobie wyobrazić prostszy system niż hybryda jeśli by chodziło faktycznie o odzysk energii przy hamowaniu. Jakaś forma sprężyny napinana w trakcie hamowania i rozładowywana przy ruszaniu/rozpędzaniu. System prosty, czysty, niezawodny. Ale tak naprawdę chodzi o coś innego.
Ok, a hybryda typu plugin? Taka potrafi przejechać nawet 30 km na napędzie elektrycznym.
Jest droższa i cięższa, ale jak jesteś w stanie ładować ją w domu to prąd z gniazdka i tak jest tańszy niż paliwo
Owszem z klockami to się zgodzę, ale dlaczego ogumienie miało by się mniej ścierać? :) Zachar powiedz a jak to się ma z używaniem hybryd w trasie, czy występuje i jaka występuje oszczędność. Jest zauważalna?
Współczuję ci Zachar, tłumaczyć ludziom w Polsce hybrydę którzy przez cale życie śnili o 2.0 TDI jest zajebiscie trudnym zadaniem, pozdrowienia fan C-HRki
A ja tobie współczuję że jesteś taki mądry że nie poyrzebujesz tej wiedzy. Obudź się nie jesteś sam i nie bądź samolubem , a zobaczysz jak zmieni się twoje życie.
No właśnie to jest bardzo ciekawy temat... z jednej strony wspomniałeś o starszych silnikach, które miały duże pojemności , które działały w prosty sposób przy czy spalały większe ilości paliwa. Ale potrafiły tak jeździć przez milion kilometrów , półtora miliona kilometrów . Co jak wiadomo w dzisiejszych czasach jest wynikiem o którym możemy pomarzyć... Zawsze jest coś kosztem czegoś... Nie ma idealnych konstrukcji. Ostatnio oglądałem materiał w którym omawiali , że wyprodukowanie jednej baterii do Tesli w fabryce produkuje tyle zanieczyszczenia w powietrzu co jazda autem z dużym silnikiem przez 10 lat . Faktem jest też to , że ładowanie aut elektrycznych na stacjach ma być odpłatne... Więc to wszystko powoli przestaje być takie piękne jak się zapowiadało .
Na AutoCentrum.pl jest film na przykładzie Priusa plugin w którym omawiane były koszty środowiskowe plugin i elektryków w tym Tesli. Rzeczywiście dla hybryd z ich baterią to jest parę kkm, ale dla Tesli z paczką 100kwh to już niemal 100kkm
Mam takiego wróbla i jestem zadowolony jazda po mieście i na trasie .
Ct200 H?
Ile Ci to pali?
Chce kupić dlatego pytam
Dzieki
@@gdxgdx6290 Moje CT200h z moim stylem jazy ekowariata to 4,2-4,5 w mieście (latem czasem udaje mi się zejść do 3,9), na autostradzie (120kh/h) zaledwie litr więcej. Warto przy tym przypomnieć, że na dużych prędkościach silnik elektryczny też wspomaga spalinowy. Następna ważna rzecz to taka, że napęd wyłącznie elektryczny na rozgrzanym silniku może włączać się na trasie podczas "puszczenia" gazu już przy 70 km/h. Czekam wtedy aż prędkość spadnie do 60 km/h i lekkim naciśnięciem gazu bez włączania spalinowego jadę przez wieś utrzymując stałą prędkość. No i najważniejsza rzecz, te samochody najbardziej lubią rozsądnych kierowców, bez "gazu do podłogi". Zbyt gwałtowne hamowanie przed kolejnym czerwonym nie doładuje bardziej baterii, a mocne przyspieszanie zużyje dużo więcej paliwa. Bilans się zmienia na niekorzyść. Z fizyki pamiętam, że opór statyczny jest dużo większy niż kinetyczny, więc jeśli tylko mogę pozwalam mojemu CT200h na ruszanie i jazdę od jakichś 20 km/h wyłącznie na elektryku.
@@Batyskafff
Dzięki za odpowiedź
Interesujące spostrzeżenia i porady tylko od użytkowników tych auto
@@Batyskafff Brawo za wykorzystanie znajomości fizyki do ekonomicznego stylu jazdy samochodem. Ja jeszcze wykorzystuję zachowawcze właściwości pola grawiracyjnego Ziemi (o którym mowa na fizyce już w szkole podstawowej) - to znaczy z górki delikatnie dodaję gazu aby przyspieszyć auto do maksymalnie możliwej prędkosci a pod górkę odpuszczam gaz lub nawet wrzucam na luz i wykorzystuję energię kinetyczną auta nierzadko aż do samego końca wzniesienia. W ten sposób udaje mi się osiągnąć spalanie nawet o 1.5 litra mniej niż moim znajomym, którzy nie mają pojęcia o ekomicznej jeździe a czas przejazdu mam ledwie o 10 minut gorszy niż oni na odcinku 300 km.
Warto także wspomnieć, że hybrydy pracują w innym cyklu spalania (Atkinsona a nie Otto jak w zwykłych silnikach). Sprawności tych silników to odpowiednio ~41% i ~35%, zatem już na samym starcie, z tego samego litra paliwa hybryda wyprodukuje około 17% więcej energii.
Wszystko pięknie. Mnie interesuje zużycie paliwa w cyklu mieszanym.Przy hybrydzie zysk 0,5 l to max na 100 km i to jest to dlaczego nie widzę sensu jej zakupu.
Hm... mam porównanie, bo miałem Aurisa 1,6 Valvematic przez 1,5 roku potem zmieniłem na Aurisa hybrydowego. Te same trasy zatem, i nie tylko miasto itp. Zysk? Realnie 3,5l/100km. Valvematic 8,5 l/100km, hybryda 5l/100km. Tak jak wspomniałem cykl mieszany - miasto, podmiejskie drogi, Gdańskie kaszuby, Gdańska obwodnica i czasem A1/A2 gdzieś w Polskę.
Dodatkowo, co do sensu zakupu, to dobrze również rozważyć nie tylko spalanie, ale bardzo dużo mniejszą awaryjność, mniej wymian przy hamulcach oraz ciszę i spokój w kabinie (przy normalnej jeździe oczywiście).
Hermann Bruner skąd wziąłeś te 0,5l ? Zrobiłem 50tys km aurisem hybryd - kombi, średnia z benzyny niespełna 5l z lpg około 6, znajdź inny samochód tych gabarytów, mocy i w automacie ze zbliżonym spalanie.. =)
Świetny materiał! Jeżdżąc hybrydą infiniti q50 nie raz zastanawiałem się dlaczego nie włożyli tam większej baterii niż ta która praktycznie wystarcza na max 3-4km🤔
Coraz więcej dobrych materiałów o Hybrydach. Ostatnio też @PertynGlędzi nagrał znakomity odcinek o hybrydach. Też de facto o Leksie. Czekamy na więcej materiałów o hybrydach. Pozdrowienia.
Kraków ma smog, który wynika ze słabego przepływu powietrza. Samo centrum jest niżej jak obrzeża Krakowa a dodatkowo na tych obrzeżach wybudowano wiele osiedli z wysokimi blokami. Efekt studni. Kraków wycofa ruch spalinowy a smog dalej będzie i co wtedy zabronią pierdzieć i oddychać i dalej bedzie smog bo to efekt złej cyrkulacji powietrza wynikający z barier architektonicznych. Spaliny mają wpływ na powstawanie smogu ale nie tylko one winne bo magistraty wydające pozwolenia na budowe też o czy nikt nie mówi.
Łopatologiczne wyjaśnione "Nowości" To co nie wspominam tylko o innych ale o sobie jest potrzebne w naszym Piękny Kraju w którym Najlepszy jest passat z 1,9tdi pod maską i byle nie z Automatem bo muszę mieć kontrole nad samochodem.
Odpowiadając na pytanie z filmu, jak zepsuć hybrydę, to wystarczy przez przypadek nacisnąć przycisk trybu parkingowego w trakcie jazdy i dojdzie do zablokowania i uszkodzenia calego układu przeniesienia napędu. O ile w przypadku przycisku start/stop jest on nieaktywny tak z dosc dużym przyciskiem trybu parkingowego nie pomyśleli. Tak wlasnie dopracowane są to rozwiązania. Do tego dochodzi silnik ktory od samego początku pracuje na wysokich obrotach nawet na postoju, co przy zalewaniu go wodą 0w20 skutkuje apetytem na olej juz po 50-60kkm przebiegu.
A jak wyglada sytuacja z hybrydami na trasie?
Gorzej niż benzynowe, a tym bardziej diesle. Im bardziej dynamicznie tym bardziej zbliżasz się do spalania np BMW M3 (16l+). Hybryda nadaje się idealnie tylko do cyklu miejskiego. W trasę musiałbyś mieć elektryka (np. Teslę)
Adrian jaką hybrydę spalającą 16l masz konkretnie na myśli ? :)
@@Darkalharima Prius, który katowany miał jezdzić za M3 (topgear), zresztą w trasach większość hybryd osiągnie podobne spalanie
Co ciekawe Audi zastosowało silnik diesla + elektryczny tworząc dieslowską hybrydę (np. Q7), niestety sumaryczna masa zestawu powoduje, że jeździ się tym jak sterowcem (diesel jest ciężki + ciężki elektryczny układ z hybrydy)
Adrian co do Priusa to się nie wypowiem ale jeśli był katowany na torze to faktycznie mógł mieć takie spalanie - jak każdy inny samochód na torze.
Ale nie zgadzam się z twoim stanowiskiem co do spalania w kontekście każdej hybrydy. Nigdy w swojej hybrydzie nie zanotowałem spalania większego niż 10l. Nie zbliżyłem się nawet do takiego wyniku - jeżdżąc autostradą z prędkością około 140-150/h.
A hybryda o której wspomniałeś tzw. Mild hybrid działa inaczej i jakby nie ma spełniać takich samych funkcji - takie rozwiązanie jest również w Tucson’ie.
Dobrze napisałem, zresztą sprawdziłem dodatkowo. Mild hybrid to mały silnik elektryczny wspierający benzynowy poprzez zasilanie urządzeń pokładowych i ewentualnie lekkie boostowanie podczas przyspieszeń. Zbiera energię min. podczas hamowania. Nie zastępuje jednostki spalinowej
Wszystko się zgadza tylko problem ma ten kto jeździ głównie po mieście ale i często dłuższe trasy, co wtedy, kupić 2 auta, jedno na miasto drugie na trasy? Jakie auto w takim układzie się sprawdzi? Mam diesla który spała 6l w trasie ale w mieszanym 7 a cały zbiornik po mieście bywa ponad 9l zima. Oczywiście można przesiąść się na komunikację ale w moim przypadku to nie jest zbyt komfortowe.
Rozumiem że w hybrydzie zmiejsza się zużycie klocków. Ale dlaczego mają się mniej zużywać opony?
Teoretycznie opony powinny się zużywać 'ciuteńkę'' szybciej (większa masa pojazdu - akumulatory).
W praktyce zużyją się wolniej ze względu na sposób jazdy. Zwróćmy uwagę kto i jak tym jeździ?
'A jeśli się użyć ośmielę - to tylko w pogodne niedziele'
p.s.
Za wyjątkiem taksówek :-)).
@@USA2Polska co????????
@@USA2Polska baterie w większości priusow ważą około 30kg
@@fodder3952
Czyli 'ciuteńkę', agregaty prądotwórcze też ważą ciuteńkę i razem mamy 'troszkę'...
Arystoteles podpowiada mi, że te 'ciuteńki' są umieszczone stosunkowo nisko
----> Następuje obniżenie środka ciężkości --> poprawa zachowania na zakrętach
---> Młodzi kierowcy szybciej pokonują zakręty ---> szybciej zużywają opony
Ach ten Arystoteles...
A jak wygląda eksploatacja hybrydy na długich odcinkach? Rozumiem, że gdy jadę płynnie 500 km autostradą 140 km/h to silnika elektrycznego za bardzo nie wykorzystuje i jadę tylko na spalinowym tak? Eklektyczny uruchamia się tylko w przypadku gdy odzyskam energię z hamowania do ponownego rozpędzenia tak? Chciałbym wiedzieć jakie spalanie na trasie taka hybryda oferuje bo jestem nią bardzo zainteresowany.
Eeee tam mój pssat b5 po lifcie to jest szczyt techniki a nie jakaś tam hybryda
A propos zjezdzania. Jak to jest w toyotowskich hybrydach jak faktycznie zjezdza sie 10km w dol, np w Alpach i bateria nabije sie do 100%? W pewnym momencie przechodzi na tradycyjne hamowanie silnikiem (eCVT na to pozwala wogole?) czy tez trzeba uzywac hamulcow?
*pięknie wytłumaczone. Łap suba*
Dla mnie handlowy bełkot. To tak jak handlowcy tłumaczą, że cytuję: "...tusze muszą w drukarkach być tylko oryginalne (czyt sufit-owo drogie) bo inaczej jakość będzie zła. A, jakość dla Klienta (użytkownika) musi być zawsze na najwyższym poziomie".... dalej: "...dlatego używać należy tylko autoryzowanych, oryginalnych tuszy. Inne wyłączają gwarancję bezwarunkowo..."
Ściema , ściema, ściema...
3:45 ile z tych wszystkich pyłów i syfu z rury ma udział w smogu w porównaniu do tego co wydobywa się z komina? Ile z tych pyłów z opon wydobywa się przy jeździe samochodem a ile w czasie "utylizacji" w domowym piecu?
no dobra, ale jak popsuć hybrydę?
Dając jej większą baterie xd
jak popsuć poprostu jej nie kupować. to sami wycofają z produkcji. Ponad czterdzieści lat temu był kryzys paliwowy i też mówiono, że się kończy a jakoś mamy paliwo do teraz.
@@ingoma79 co tam szczekasz? sprzedaż hybryd stale rośnie i już tego nie zatrzymasz
Silniki spalinowe będą już tylko maleć. W pewnym momencie silnik spalinowy będzie dojazdową rezerwą do silnika elektrycznego, a potem zupełnie zostanie zastąpiony prawdopodobnie elektrycznym z wymiennymi ogniwami (minuta na wymianę). Ale ta energia nie będzie czysta, bo jej produkcja będzie miała wpływ na ekosystem przy odnawialnych źrodłach, produkowane będą izotopy promieniotwórcze lub nadal spalane paliwa kopalniane.
Ja bym hybrydy uzywanej, po gwarancji nie kupil...ile kosztuje np pecet kontrolujacy uklad hybrydy ? Albo bateria ?
Czy zatem hybryda ma sens, gdy mieszkam w górach - głównie ostro 1,2,3 - czasem 4. Czyli generalnie góra, dół.
Dzięki Zachar za filmik.Hybrydy nie kupię bo od ziarenka do ziarenka mam 30km. ☺
A ja kupiłem. Bo mam 40 km do pracy.
Ja także od ziarenka do ziarenka mam 20-30 km (zależy którą drogą pojadę) i właśnie moim zdaniem to są idealne dystanse dla zwykłej hybrydy. Oczywiście, zależy jaki typ drogi przyjdzie nam pokonać. Wiadomo na drodze ekspresowej czy autostradzie hybryda nie czuje się tak dobrze jak w cyklu jazdy miejskiej ( oczywiście najlepiej płynnej) lub podmiejskiej, gdzie bez problemu można uzyskać spalanie rzędu 4,5 l. Ja osobiście polecam.
@@aberlinskiYT A na drogach podmiejskich i z prędkosciami rzędu 100-120km/h na dystansie 25-30km jest sens kupowania hybrydy?
@@TheBacik606 Do 120 (wg licznika) jadąc płynie jesteś w stanie uzyskać spalanie do 6 litrów. Powyżej tej prędkości spalanie zaczyna wzrastać. Oczywiście takie prędkości to już tylko silnik spalinowy z ewentualną pomocą elektrycznego przy szybkim przyspieszaniu. Odpowiadając na Twoje pytanie - jest sens na drogach podmiejskich, bo tam ta prędkość jest zmienna, raz jedziesz 120 bo pozwalają na to warunki, a za chwilę zwalniasz poniżej 70-80 (bo teren zbudowany ;) ) i już można korzystać z napędu elektrycznego. Kluczem jest płynna jazda.
Janusz42 w. „Ziarenka” to nie punkt startu i końca trasy ale podział gdy hybryda wykorzystuje energię do jazdy i kiedy odzyskuje do ładowania aku. Przykład, jeździsz 100km autostradą do pracy ze stałą prędkością 140= kup diesla. Jeździsz 100km trasa mieszaną poniżej 120km często zwalniając i się zatrzymując na światłach = kup hybrydę. Odległość ta sama ale przebieg jazdy zupełnie inny
Hybryda temat rzeka, posiadam tymczasowo Corolle 1.8 w 120 kucy w automacie. Powiem tak miasto spoko polecam,ale w trasie niekoniecznie się sprawdza jesli ktoś robi trasy niewielkie ok, mi to nie pasuje dlatego docelowo wymieniam na 2.0 180 kucy ułatwi mi to pokonanie większych tras komfortowo.
Mam wyjebane na ekologię, hybrydy i elektryki. Mam auto na olej napedowy. Jest stare, ale sprawne w 100%. Ma klime automatyczna, ogrzewanie postojowe + inne bardzo przydatne wyposazenie. Silnik konstrukcyjnie stary, ale bardzo zadbany i jednocześnie prosty w serwisowaniu. Ma zwykłe sprzęgło, zwykłą turbinę i wtrysk bezpośredni realizowany przez pompę wtryskową. Spalanie tez jest niskie, około 4.6 do 5.5 litra na 100km, a tankuję za 3zł na Białorusi. Pozdrawiam Januszy ekologii :)
MÓJ DIZELEK 1.9 NAJLEPSZY POZDRAWIAM JANUSZY CO KUPUJĄ JAKIEŚ NOWE AUTA CHRUUUUUUUM KWIIIIIIIII PRĄD TO DO LATAREK A NIE SAMOCHODÓW KWIIIIIII
Co do "Z dymam" w sprawie sprawności silnika, nieidzie z dymem tylko w chłodnice to jest przedwszystkim strata. Dopóki w autach będą montowane chłodnice do odprowadzania ciepła tak długo silniki owe będą posiadać niską sprawność.
Ktoś rozumie dlaczego hybryda zmniejsza ścieranie się opon?
Przy takim samym stylu jazdy to raczej nie prawda :D
Jakby co to chodzi o tezę z 4:33
@@Qpaification silnik elektryczny równomiernie hamuje więc się mniej ścierają opony. Oczywiście jeżeli styl jazdy się nie zmieni to nadal będą się zużywać ale mniej niż normalnie. Różnica jest aczkolwiek bardzo mała więc myślę, że Zachar powiedział to przypadkowo. Ale czepiać się tego i kłaść na plecy całą resztę tezy jest bezsensu.
@@dennisbauwens1931 skąd masz takie informacje? Wydaje się bzdura
@@Qpaification I tak i nie bo to jest jak z hamowaniem silnikiem na które "nie masz wpływu" i odbywa się w sposób płynny, nie będzie nigdy na tyle silne żeby wytworzyć aż takie tarcie ale to jest tak bez sensu, że szkoda o tym mówić bo opony ścierają się cały czas bo przecież zapewniają nam przyczepność "tarcie".
Sponsor kazał tak powiedzieć:-) Samochód jest cięższy, więc opony zużywają się ... szybciej.
W sumie wiedziałem co usłyszałem ale Zachar jak zawsze ciekawie przedstawia temat. Dzięki :)
Jestem coraz bliższy zakupu Corolli sedan 122 km, jedynie ten hałas, o którym wielu mówi mnie odstrasza. Teraz też mam głośno - Auris ze szklanym dachem, 1.6 ale wiem, że da się gorzej - poprzednia Corolla e15 1.6 - przy 120 km/h nikt już w aucie nie rozmawiał ...
Temat w filmie przedstawiony od A do Z, ale można robić setki badań, testów itd i nic to nie zmieni, bo do ograniczonego umysłu i tak to nie trafi
Dla mnie hybrydy mają jak najbardziej sens właśnie w mieście. Kupiłem auris z silnikiem 1.8 i jeżdżę głównie po mieście spalanie 5l, mniejsze zużycie klocków itp. mało kto patrzy obiektywnie
No jak "wróbelkami" wyjaśniłeś to teraz może "znawcy motoryzacji" w końcu zrozumieją o co chodzi.
Wilk będzie żarł aż do nadmiaru, bo nie wie kiedy mu się następna okazja trafi. Jak to się wpisuje do tego wróbla?
Mały akumulator ma wadę o której nie wspomniano, otóż ma małą wydajność prądową to tak jak akumulator kwasowo-ołowiowy i prąd rozruchowy.
Silnik elektryczny czerpie duży prąd z akumulatora a to jaki prąd można stale ciągnąć ( zakładając że ogniwa są wykonane w najlepszej możliwej technologi ) zależy od jego pojemności.
Pojemność akumulatora mierzona w Ah a prąd który można stale czerpać to krotność pojemności "C" ( dla jednego tupu ogniw), np ogniwo 10Ah z parametrem 20C może bezpiecznie dać prąd 200A ale akumulator o pojemności 20Ah będzie obciążony tylko w 50% przy tym samym poborze co może dać zasięg 250% większy bo inna jest charakterystyka rozładowania i dla Priusa będzie to dodatkowa masa 80KG.
Akumulator pracujący na granicznych parametrach będzie pracował krócej od takiego który nie jest przegrzewany.
Tesla S ma akumulator 80kwh moc silnika elektrycznego ~400KM
Prius 1 ma akumulator 4.4kwh moc silnika elektrycznego ~40KM
Który akumulator jest bardziej żyłowany zakładając że do normalnego przemieszczania Priusa będzie trzeba cisnąć na 90%mocy a tesle 20%.
Tesla ma akumulator chłodzony aktywnie a Prius pasywnie co trwałości nie wróży.
Kilka kilo mniej poprawia spalanie co dobrze wpływa na marketing ale nie trwałość.
Czyli to nie jest auto dla osób które chcą gdzieś wyjechać daleko na wakacje i w ciągu roku dużo jeżdżą?
No wiadomo że nie, ktoś kto dużo jeździ bierze diesla, lub oszczednego benzyniaka, widać często na autostradzie małe pierdziki 90-120 byle mało spalił, a diesel lewym leci i nie myśli o spalaniu.
@@arthurxorgorx1067 hehe masz racje Pozdrawiam:)
Niekoniecznie w trasie rowniez jest ok, przy spokojnej jezdzie (115kmh) na autostradzie moj lexus ct200h srednie spalanie na dystansie prawie 500km mial 4,7 na 100. Innym razem na tej samej trasie z predkosci 100 kmh spalanie w granicach 4 litrow. Dane wziete z komputera pokladowego. Dodam rowniez ze w trasie jechalem ze szczegolna uwaga na to aby spalanie wyszlo niskie. Ogólnie da się tym oszczednie jezdzic na autostradzie bo nie zapomnijmy ze siedzi tam silnik atkinsona ktory charakteryzuje sie mniejszym zużyciem paliwa wzgledem standardowego silnika benzynowego. Minusem atkinsona jest mniejsza moc choć kto kupuje hybryde toyoty - lexusa by sie ścigać? Ma to sens i musze twórcę tego kanału pochwalic za trzeźwe podejście do sprawy.
@@Bedziesz_Pan_Zadowolony właśnie dobrze podkreśliłeś, jechałeś spokojnie, gdybyś jechał 160-180 to już zapewne bys 10l przekroczył, w nie których dieslach 6 do 7 litrów zamykasz bez problemu i nie myśląc o tym.
@@arthurxorgorx1067, No moze 10 by nie wziol ale napewno sporo więcej. I masz racje jesli interesuja Cie przelotowe prędkośći 160-180 to hybryda nie dla Ciebie. Hybrydy sa dla osob szukajacych spokojnej i oszczednej jazdy. Pozdrawiam ;)