Tak ciężko na sercu gdy żegnasz na zawsze kolegów co bliscy Ci byli... Natura zabrała ich na wieczną szychtę, bo tu co już mieli, zrobili... Kobiety i dzieci tych dzielnych aniołów co tu na powierzchni zostały, Nie jedną godzinę, z tak wielką tęsknotą na męża, na ojca czekały. Już teraz nad nimi ich własne anioły Od rana do nocy czuwają Co z tego, że dzielne, Co z tego, że żyją jak ojca przy sobie nie mają. Kto nie wie i nie zna realiów tej pracy Ten lekko do tego podchodzi Gdy giną górnicy to płaczą rodziny, bo giną i starsi i młodzi. Nim rzucisz w porywie, Że takie jest życie, bo sami ten zawód wybrali, To pomyśl czy zawsze przy każdej okazji I Tobie wybór dawali. Od teraz na zawsze, Ich świętej pamięci Niech światło się zawsze już pali, By nie pobłądzili i prosto do nieba, Tą wielką ekipą zdążali. Katarzyna Z. 01.11.2022 [*]
Tak ciężko na sercu
gdy żegnasz na zawsze
kolegów co bliscy Ci byli...
Natura zabrała ich
na wieczną szychtę,
bo tu co już mieli, zrobili...
Kobiety i dzieci tych
dzielnych aniołów
co tu na powierzchni zostały,
Nie jedną godzinę,
z tak wielką tęsknotą
na męża, na ojca czekały.
Już teraz nad nimi
ich własne anioły
Od rana do nocy czuwają
Co z tego, że dzielne,
Co z tego, że żyją
jak ojca przy sobie nie mają.
Kto nie wie i nie zna
realiów tej pracy
Ten lekko do tego podchodzi
Gdy giną górnicy
to płaczą rodziny,
bo giną i starsi i młodzi.
Nim rzucisz w porywie,
Że takie jest życie, bo
sami ten zawód wybrali,
To pomyśl czy zawsze
przy każdej okazji
I Tobie wybór dawali.
Od teraz na zawsze,
Ich świętej pamięci
Niech światło się zawsze już pali,
By nie pobłądzili i prosto do nieba,
Tą wielką ekipą zdążali.
Katarzyna Z.
01.11.2022
[*]
💔
Wieczny odpoczynek....
Pozostali na miejscu pracy [*]
[*]