Wzrok Cooper'a, który widać także w zwiastunie, jest wszystkim. On jest tak oczarowany, że naprawdę aż trudno uwierzyć, że on tylko gra. Ten seans to prawdziwe emocje! Miotało mną cały seans, wstrzymywałam oddech, przeżywałam to wszystko, co się dzieje na ekranie z nimi, miałam ochotę do nich krzyczeć w pewnych momentach. Niezapomniane wrażenie... Słuchając wcześniej piosenek, nie wiedziałam, w jakim są kontekście, a w czasie filmu nabierały głębszego znaczenia. Wciągnęłam się bardzo, płynęłam z nimi, a na końcu zostałam trafiona i wiem, że to zostanie ze mną na długo...
@@martamazur4741 Jest jeden powód, dla którego żałuję, że poszłam na ten film. Nie mogę teraz w spokoju posłuchać soundtracku, bo wspomnienia z filmu wracają i łzy mi lecą :(
Jejku, zgodzę się w 100%! To chyba pierwszy film w którym jednocześnie płakałam i się uśmiechałam. Miałam dokładnie to samo też z piosenkami - także znałam je niemal na pamięć przed sensem (dobrze ze na sali że mną było może 5 osób, bo podspiewywałam je razem z aktorami) a jednak kontekst w jakim zostały zaspiewane w filmie dosyć mocno przywalił mi po twarzy i wzruszył (i tu cieszę się że te utwory znałam, bo mam wrażenie że inaczej ich wydźwięk nie byłby dla mnie tak emocjonalny).
byłem z dziewczyną i na koniec trochę mi się oczy zeszkliły, ale gdy zapaliło się światło i rozejrzałem się na boki widziałem, że nie byłem jedynym wzruszonym panem, ulga :))))))))
brawa za odwagę - ja dodam od siebie, że cieszyłam się, oglądając film w domu, bo wyłam po nim jeszcze z piętnaście minut - nie wiem jak wyszłabym z kina z taką twarzą?
Ale ja sie was pytam jakie wy wogule macie prawo sie wypowiadac na temy komu przyzmaja nagrody ja mieszkam tvaj w tym kraju i nie mysle ze mam prawo podwazac takie decyzje
Za waszym poleceniem poszłam do kina na "Narodziny gwiazdy". Powiem tak- nie idźcie na seans w makijażu. Urzekło mnie wszystko w tym filmie. Na koniec płakałam jak bóbr (bałam się że jako jedyna). Światła zapaliły się, patrzę na wszystkie kobiety w sali, KAŻDA zalana łzami. Mężczyźni zwiewali jak najszybciej ;). Wasza ocena jak najbardziej trafiona! Według mnie początek jest trochę zbyt przeciągnięty, za to druga połowa wyszła dość powierzchownie w porównaniu do pierwszej.
Przez pierwszą połowę filmu ciągle się uśmiechałam. Nie mogłam napatrzeć się na relacje Coopera i Lady Gagi. Wierzyłam w nią od samego początku. Od samego początku czuć było te chemię między nimi 🙈 W drugiej połowie filmu, a już zwłaszcza na końcówce w moich oczach zaczęły pojawiać się łzy. Nie pamiętam kiedy ostatni raz czulam tyle emocji oglądając jakiś film. Ten film to arcydzieło i na pewno obejrzę go nie raz! A co do muzyki to jest po prostu świetna. Nie raz w kinie przeszły mnie ciarki, a kiedy wróciłam do domu nie mogłam nie pokazac mamie Shallow. Wbiło ją w fotel oraz też przeszły ciarki! Po obejrzeniu tego filmu cały soundtrack jak dla mnie nabiera jeszcze większe znaczenia i łzy same cisna się do oczu, chociażby przy I'll never love again. Cudowny seans, kocham ❤️
Oglądając film (podkreślając przy tym, że śledzę karierę Gagi niemalże od debiutu) miałem nieodparte wrażenie, że momentami jest inspirowany jej historią. Film wybitnie ukazuje wszystkie emocje, one nie są w żaden sposób przerysowane. Na uwagę zasługuje także przedstawienie trudnej miłości braterskiej - Sam Elliot spisał się świetnie na drugim planie. Soundtrack jest na mojej playliście od momentu wydania go, natomiast teraz będę tylko zapętlał tę wspaniałą muzykę. Jednak wizyta w kinie i usłyszenie tych wszystkich piosenek, które zostały nagrane na planie sprawia, że obrazek tylko zyskuje autentyczności, naturalności i tego surowego piękna. Byłem na filmie w kinie już dwa razy, i za każdym razem wyszedłem oniemiały.
@@krzysztofjanowski4854 Znam te pisoenki dobrze i obie uwielbiam. Ostatecznie - jedyne co jest tam podobne to głosy, z czego Gaga może być dumna, bo Whitney Houston to guru wokalne.
Robiłam WSZYSTKO żeby nie przesłuchać ścieżki przed premierą filmu i się udało 😃 no wyszłam zachwycona, pójdę jeszcze nie raz zdecydowanie. Po seansie rozmawiałam z babcią, dowiedziałam się ze była już dwa razy i wybiera się trzeci 😃
Jestem oczarowany po wczorajszym seansie Narodzin Gwiazdy. Ostatnie sekundy filmu... zapada ciemność i głucha cisza przed napisami na około 5-7 sekund, cała sala jak sparaliżowana, nikt się nie rusza, nikt nie mówi, a jedyne co było słychać to płacz i wciąganie nosem ze wzruszenia. Następnie większość osób pozostaje w swoich siedzeniach do końca piosenki towarzyszącej napisom końcowym... Zachowanie to mówi wszystko o filmie. Niezwykle wzruszający, prawdziwy, z niesamowitym soundtrackiem. Bardzo dobra gra Gagi oraz niesamowity Bradley. Poezja dla kinomaniaków. Zapewne ważny gracz podczas nadchodzącej gali Oscarowej. 9.5/10
Mam problem z tym filmem... pierwsza połowa była magiczna, chemia między bohaterami była wręcz rewelacyjna. Jednak w drugiej połowie filmu zaczęło mi się coś rozsypywać. Mam wrażenie, szczególnie jeśli chodzi o rolę Lady Gagi ze brakuje kilku scen. Na początku bohaterka wstydzi się śpiewać, ma problem z tremą, nie jest przekonana co do swoich umiejętności. W drugiej połowie filmu jej bohaterka zmienia się o 360 stopni i śpiewa bezsensowne piosenki wijąc się na scenie. Nie dokonać rozumiem motywacje bohaterów w drugiej połowie filmu. Stan bohatera granego przez Bradley’a po jednej rozmowie z managerem staje się aż tak zły ze popycha go do najgorszego...( nie chce spojlerowac). Wasza recenzja oczywiście świetna i zgadzam się ze w ogólnej ocenie film jest dobry ale tez zabrakło tutaj tych kilku, a może nawet i jednego dialogu który by wyjaśnił sytuacje między głównymi bohaterami.
PickleRick Jackson podczas rozmowy z managerem ally był po odwyku, a ludzie po odwyku maja bardzo słaba psychikę i uczą się poznawać świat jakby "na nowo" w sensie na trzeźwo, czuł się już nieważny, niepotrzebny, dodatkowo manager uświadomił mu, że dla ally jest tylko przeszkodą
Od pierwszego momentu jak usłyszalem Shallow to zakochałem się w tej piosence, nie wiedząc jeszcze wtedy że jest ona z tego filmu. I podczas gdy poszdłem do kina na Zakonnice to podczas reklam zobaczyłem zwiastun i kiedy usłyszałem tą piosenkę i dodatkowo zobaczyłem cały zarys fabuły to już wiedziałem że muszę się wybrać na ten film. Mam nadzieję że uda mi się to zrobić w ten weekend bo nie ukrywam że wasza recenzja jeszcze bardziej mnie zmotywowała żeby się wybrać ❤️👑
Dlaczego Gaga przez całe życie ukrywała taką urodę pod warstwą przesadzonego make-upu. Oczarowała mnie swoim wyglądem i głosem w tym filmie bo przez całe życie miałem w głowie zupełnie inny wizerunek Gagi- pustej tapeciary bez większego talentu umiejącej tylko robić sensacje sukienkami z mięsa. Gaga z poker face a ta tutaj to dwie różne osoby.
Gaga nigdy niczego nie ukrywała. Fortepian i ballady towarzyszyły jej od początku kariery, a za każdym strojem (również za sukienka z mięsa), przebraniem i alter ego (a Gaga przebiera różne postaci przy każdej kolejnej płycie) stoi jakieś przesłanie, bądź treść, w której Gaga chce coś światu powiedzieć.
Myślę, że chodzi o to, że pod tą całą tapetą, jest naturalnie piękna kobieta. Tak zwyczajnie piękna, bez tony makeupu. I tego pewnie spora część z nas się nie spodziewała. Poza tym było parę takich scen, spojrzeń, które mnie zachwyciły. Jej muzyka to nie moja estetyka, ale doceniam pomysł na autokreację i talent wokalny. Do tego doszedł talent aktorski. Mnie kupiła w 100 % :)
@Piterologia Wczoraj, po tym jak koleżanka, która słucha metalu, przyznała się, że słucha Gaguni :D na chybił trafił odpaliłam właśnie "Joanne" No daje radę ! Jestem pod wrażeniem. To wszechstronna, utalentowana artystka. Bez dwóch zdań.
Niepotrzebnie tuż po ukazaniu się soundtracku, aż do premiery w PL katowałam 3/4 piosenek na Spotify, bo potem bardzo brakowało mi w filmie pełnej wersji „Is That Alright?, czy niewykorzystanego Before I Cry. Tak samo ubolewałam nad brakiem niektórych scen, które znałam ze zwiastunów (np. tej wykorzystanej na plakacie), a które bardzo dobrze uzupełniłyby właśnie te luki w drugiej części filmu. Ogólnie „Narodziny...” mi się podobały, szczególnie relacja głównych bohaterów, gra aktorska i ścieżka dźwiękowa. Filmowi dałabym 8/10, a ścieżce 10/10. Jestem fanką Gagi od dawna i od początku uważam ją za wyjątkowo utalentowaną, więc nie jest dla mnie zaskoczeniem jej znakomity występ tutaj. Cieszę się, że Bradley Cooper docenił i wybrał właśnie Gagę. Widać, że włożył dużo serca i pracy w ten film, co zasługuje na wyróżnienie. Trzymam kciuki za Złote Globy(5 nominacji!), Grammy(też 5 nominacji) oraz przynajmniej jednego Oscara(tu chyba 4 nominacje?).
Doświadczenie koncertu, Cooper i Gaga z artystyczną chemią i Sam Elliott (💜) - to robi największe wrażenie. Poza tym klasyczny wyciskacz łez, który może liczyć na nominacje, ale Oscarów nie wróżę. Na Złotych Globach za to pozamiata 🤘
Właśnie wróciłem z seansu i cały czas mam wrażenie, że ten film to jedna wielka laurka dla Lady Gagi. Takie detale w tym filmie, jak np. fakt, że Jackson i Ally poznali się w barze z Drag Queens albo scena, w której producent Ally podsuwa jej pomysł, żeby zmieniła kolor włosów na blond, a ta odmawia moim zdaniem dość jednoznacznie wskazują, że Bradley i pozostali pisząc scenariusz myśleli o Gadze i fakt, że zdecydowano się ją obsadzić w głównej roli nie jest przypadkowy, bo doskonale rozumiano, że ona poczuje ten film i wchodząc w tą rolę da z siebie wszystko. I dała i to z nawiązką. Mam nadzieję, że to ona w przyszłym roku dostanie Oscara albo chociaż Złotego Globa, bo fakt, że to był jej pierwszoplanowy debiut, który wyszedł spektakularnie zasługuje na uznanie.
To Bradley zdecydował że to ma być własnie Lady Gaga (i nikt inny nie będzie lepiej pasował do tej roli niż ona) po tym jak zobaczył występ Gagi na żywo an Sean Parker's cancer benefit gdy wykonywała utwór Edith Piaf "La Vie En Rose " juz następnego dnia pojechał do domu Lady Gagi z propozycją zagrania w jego filmie .
W kinie byłam w zeszły piątek i już od pierwszych minut nie żałowałam wyboru filmu. Gra Gagi i głos Coopera to życie, gdzie on się ukrywał tyle czasu?! Shallow i Always Remember Us This Way zawładnęło moim serduszkiem i na długo w nim pozostaną 😊
Film trafił do mojego serca strasznie. Kurde niesamowicie go przeżyłam w sumie nie wiem czemu ale emocjonalnie uderzył prosto w serce. Mimo wad i mimo tego że chciało by się innego zakończenia nie takiego które łamie serce pewnie do tego filmu będę wracać. O muzyce nie będę się wypowiadać bo to po prostu coś idealnego i pięknego jest.
Cieszmy się tym, że żyjemy w tych czasach gdzie możemy zobaczyć z całym podziwem takich aktorów, którzy włożyli w ten film wiele swoich emocji tych dobrych i złych oraz swój talent.. Ten film jest przepiękny Grammy Gagi ❤️❤️❤️❤️❤️❤️😘
Byłam wczoraj na premierze! Film był fantastyczny! Brakowało mi słów by go opisać! Ta chemia pomiędzy głównymi bohaterami i ich prawdziwość no rewelacja! No i ta muzyka, to się po prostu czuło! Przed zobaczeniem tego filmu słuchałam ich piosenek chyba z milion razy! Warto wybrać się na ten film ❤️👌
oj jak się bałam Waszej recenzji tego filmu, może dlatego że czekałam na niego od pół roku i że pobiegłam na pierwszy możliwy seans jaki mogłam i że siedziałam wbita w fotel przez ponad 2 h i że nie zliczę ile razy miałam gęsią skórkę jak Gaga zaczynała śpiewać i przez całe napisy nie mogłam się pozbierać, soundtrack będę katować dalej a tymczasem bardzo się cieszę że też Wam się podobał seans :)
Byłam dzisiaj na tym w kinie i było to przepiękne, aktorzy cudownie dobrani i ta relacja głównych bohaterów jest taka prawdziwa. A piosenka Shallow jest świetna, na pewno jej jeszcze posłucham ❤️
świeżo po seansie: byłam oczarowana chemią widoczna pomiędzy głównymi bohaterami, sceny koncertowe oraz piosenki-genialne, a końcówka wzruszająca. (poleciały łzy, and i’m proud of it) aczkolwiek będąc okolooo w 3/4 (75%) filmu miałam wrażenie, ze ten film zaczyna mi sie dłużyć, oczywiście powolną akcje dało sie odczuć cały film, ale dopiero gdzieś w tamtym momencie zaczęło mi to w pewien sposób doskwierać. Zapewne dzięki tej rozciągłości filmu i bliskości aktorów w niej ukazanej, finał był dla mnie bardziej emocjonalny. Wyszłam z łzami i jednocześnie ucieszona, ze jednak wybrałam sie na ten film, i to dzięki waszej recenzji:-)
podczas tego filmu po prostu unosiłam się... wow.. miedzy głownymi bohaterami jest taka chemia, tak realne, prawdziwe uczucie + ta piękna muzyka.... = zryczalam sie jak nie wiem!
Jestem oczarowana muzyką i emocjami, jakie zafundował mi ten film, a nawet faktem, że wczoraj na zakończeniu seansu połowa sali wycierała łzy wzruszenia. Banalna historia, ale pięknie przedstawiona. Myślę, że za jakiś czas chętnie wrócę do tego filmu, a soundtrack będzie katowany systematycznie.
Film mnie dosłownie powalił...powiedzieć ,że mnie zwruszył do głębi to jak nic nie powiedzieć . Nie mogłam wręcz wyjść z sali kinowej.Btw polecam seansy poranne ,albo na tygodniu ,gdzie jest dosłownie kilka osób na sali - nikt nie psuje klimatu trzaskając fotelami na koniec..
Trudno opisać co czułam oglądając seans, bo odczucia zmieniały mi się jak w kalejdoskopie... Na plus. Byłam bardzo pozytywnie zaskoczona Gagą, która po prostu była fenomenalna. I nie umiem tego inaczej opisać. Po prostu. A jeśli Cooper zacznie kręcić takie filmy, to będę chodzić do kina caky czas! Film bardzo emocjonalny i właśnie prosty, a jednak skomplikowany w tej prostocie właśnie. Niesamowite co się stalo na ekranie. Łzy też się pojawiły - bo ta prawdziwość przekazu uderzyła mnie prosto w serce. Było parę błędów, fakt, zgadzam się ale również bym dała duże serce i 4,5 :)
dziś odbył się potrzeb mojej siostry ciotecznej zmarłej w wyniku choroby w młodym wieku, przed pochowaniem urny, zazyczyla sobie, aby puścić właśnie tytułowa piosenkę z tego filmu. Miałam iść do kina i tak schodziło. teraz już wiem, że muszę go obejrzeć. Już na zawsze będzie miał dla mnie znaczenie.
Matko bosko kochano wróciłam wczoraj z kina i pomimo, że katowałam soundtrack przed, to mam wrażenie że teraz to się dzieje jeszcze bardziej. Dawno mnie żaden film tak nie poruszył, Gaga jest niesamowita na ekranie! Totalnie zgadzam się na temat tego, że druga część poleciała za szybko, jednak koniec końców jestem zachwycona tym filmem 💖
Film świetny. Przy scenie kiedy Gaga pierwszy raz wchodziła na scenę do piosenki shallow ogarnęły mnie takie dreszcze. Aż rozejrzałem się po sali i zobaczyłem uśmiech na twarzy u każdego. Świetne uczucie.
Prosty film ale także bardzo piękny, byłam dziś i nie mogłam uwierzyć ze to Ta sama Gaga,była cudowna pod każdym względem.Bradley był tak autentyczny w tym filmie zreszta Gaga tak samo,ze naprawdę Miałam wrażenie iz to nie jest grane tylko dzieje się naprawdę:) No i Oczywiście Shallow skradło moje serce już przy pierwszym dźwięku
Posłuchałem tych piosenek, Posłuchałem was, Posłuchałem znajomych i obejrzałem. No to jest zajebiste 😍 oglądałem przez cały rok parę fajnych filmów ale dziś no masakra to było coś pięknego ❤️
Ufffff! :) jakbyscie powiedzieli cos zlego, to bym Was chyba ciutke mniej uwielbiala :) ogladalam jakos z dwa miesiace temu (mieszkam w Belgii), tak bardziej z przypadku, jak jeszcze nikt o filmie nic nie mowil, no I co?? Siedzi mi dalej na serduchu, piekny prosty film o uniwersalnych rzeczach, a muzyke regularnie katuje na spotify :) kocham takie kino!
Właśnie wróciłam z kina. Poprzednich wersji nie widziałam, soundtracku nie przesłuchiwałam, ale wiedziałam, że całość recenzje ma świetne. No i podobało mi się. Przede wszystkim - praca kamery. Świetne ujęcia, piękne światło! Do tego wspaniała chemia bohaterów i gra aktorska. I bardzo, ale to bardzo podobało mi się, jak subtelnie pokazano, co robił Jack przed ostatnim koncertem Ally. Dobra robota. Będę trzymać kciuki w sezonie rozdań.
Jak B. Cooper będzie nagrywał takie filmy to wyrośnie na drugiego Eastwood'a. Szacunek. Film jak dla mnie to małe dzieło sztuki przez bardzo inteligentne ujęcie obrazu dwóch osób. Nie wiele trzeba jak widać aby zrobić doskonały film. Uwielbiam filmy, kiedy w kinie przenoszę się w inny świat i tak właśnie tu było.. gorąco polecam nawet tym, którzy nie lubią takich filmów. Symbolika czy szczegóły zawarte w filmie też są doskonałe, ale to już sami musicie dostrzec, nie będę spoilerowal :)
Przy scenach z koncertów (szczególnie przy 'Shallow') w pewnym momencie miałam ochotę wstać i zacząć klaskać. Jak dla mnie mistrzostwo! Chemia między głównymi aktorami, muzyka.. kocham ❤️
Na seansie byłam wczoraj. Czekałam na ten film bardzo długo i niestety nie udało mi się uniknąć związanych z nim spoilerów. Mimo tego wzruszył mnie do głębi(zakończenie) i zachwycił wcześniej już znaną oprawą muzyczną(soundtrack posiadam już tydzień). Ale...tak jak część komentujących uważam, że obie części filmu były nierówne.W czasie gdy Allie zostaje już prawdziwą gwiazdą coraz mniej czuć te chemię między aktorami,a sama końcowa decyzja Jacksona pozostaje dla mnie nieuzasadniona. Miałam nadzieję, że ich relacja będzie rozwijała się dłużej,a tytułowe piosenki powstaną gdy będą już parą. Uważam to za mało realistyczne, kiedy jednego dnia Allie śpiewa mu piosenkę, a następnego on robi aranż i oboje doskonale znają pozostałe zwrotki i wiedzą w których momentach śpiewać. To trochę za duży skrót myślowy. Ale tak czy tak, uważam że film jest wart zobaczenia i dałabym mu 8,5 na 10 gwiazdki.
Wiesz decyzja Chrisa Cornella czy Chestera Benningtona też można uznać za niezrozumiała. Nie wszystko trzeba w pełni rozumieć. SPOILER Jackson traci powoli swój świat i ma poczucie bycia "zawalidroga" o czym niemal każdy mu mówi a ostatnia rozmowa z Ally jest tym finałowym momentem między być albo nie być.
Ja jestem jedną z tych osób, które może nie tyle się nudziły, ile tematyka i główne "iszju" tego filmu mnie nie wzruszyło. Słyszałam zbyt wiele historii z tą chorobą w tle, widziałam kilka małżeństw, które się przez to rozpadły, znam kobiety i mężczyzn z resztą też, którzy wiele stracili przez tę chorobę. Muzyka tutaj jest dla mnie jedynie kunsztownym dodatkiem. Co do soundtracku - nie przepadam za takimi rzewnymi pościelówami.
Jestem zakręcona,wręcz uzależniona od filmu.Lady Gaga cudowna,piękna z ogromną charyzmą i absolutnie fantastycznym głosem,Bradley Cooper,no cóż,zakochałam się.Słucham,i słucham,oglądam i słucham, słucham i oglądam.Aż się o siebie boję.Zawsze wspieram związki (modelka rosyjska i dziecko),ale tym razem bardzo im życzę,by zostali parą w realu,ponieważ nie mam najmniejszych wątpliwości,że są w sobie zakochani.To widać i w filmie i poza nim.Sam Eliot,jak zwykle kapitalny.Ta oszczędność w filmie,poza naładowaniem emocjonalnym pełnym miłości,te subtelności,np.głaskanie nogi w czasie jazdy na motorze,uderzały we mnie z taką siłą,że poprosiłam męża,by podobnie zrobił z moją nogą,chociaż na kanapie.Film zobaczyłam trzy razy i ciągle mi mało.
Boze kocham ten film, kocham,kocham,kocham, piosenka is that alraight musi byc jako piosenka do pierwszego tańca na moim weselu. Pod koniec kiedy menager Ally powiedzial ze przez niego ona miala zniszcona kariere,mialam ochote go zabic (xD) a kiedy on sie powiesił to zaczelam płakać.
Wszystkim którzy nadal się wahają naprawdę polecam się wybrać na ten piękny film. Do niczego nie mam zarzutów, chwyta za serca i wzrusza po prostu cudowne kino i wielkie gratulacje dla reżysera którym był Cooper
O rany! W moim mieście leci maraton Władcy Pierścieni i już mam zarezerwowane miejsce, więc zastanawiałem się czy odpuścić sobie seans tego filmu ale teraz już nie mam wątpliwości - IDĘ! Cóż, trzeba będzie zacisnąć pasa ale widzę, że warto (już wcześniej propozycja tego seansu wpadła mi w oko). Dzięki za waszą recenzję ^ ^
Na filmie byłam w kinie na kilka tygodni przed wystawieniem przez was recenzji. Fanką Lady Gaga nigdy nie byłam ani odrobinkę, ale bardzo lubię filmy z dużą ilością muzyki, więc i ten chciałam obejrzeć. BARDZO pozytywnie mnie zaskoczył - sam film i muzyka w nim. Przekonał mnie o talencie Lady Gaga, wokalnym i aktorskim. Sama Lady Gaga - jej talent aktorski, muzyczny oraz profesjonalizm i naturalność w tym filmie są dla mnie MEGA zaskoczeniem i jednocześnie niosą ten film. Mogłabym go oglądać wielokrotnie, oczywiście w kinie - na dużym ekranie i z dobrym nagłośnieniem! Niestety wypadł u nas z kin już ładnych kilka tygodni temu... 😔 A piosenki z filmu mam na telefonie i zajeżdżam je od kilkunastu tygodni codziennie... Jeszcze mi się nie znudziły.
Ja też. "Is that alright" to moim zdaniem najpiękniejsza piosenka w tym filmie... Nie wiem, ile łez przy niej wylałam.Moje zauroczenie nią doszło do stopnia, gdy po obejrzeniu filmu 4 raz( znowu zaryczana), kładąc się spać puscilam tę piosenkę, pół litra wyciekło mi z oczu. Tak po prostu. Ma specjalne, oddzielne i wyjątkowe miejsce w moim sercu ♡
Film mnie poruszył. Dla mnie jest to produkcja roku, może nawet i życia. Jako fan Gagi, czuję się ogromnie szczęśliwy, że Stefani udowodniła swoje umiejętności aktorskie przed szerszą publicznością. Soundtrack - 10/10, wiadomo. Byłem tak podminowany, że puściła mi się krew z nosa. To będzie sztandarowe love story. Proste, czasami schematyczne, ale pochłaniające i zwyczajnie urzekające. Brak tu pompatyczności, wyznawania miłości przy wybuchach czy sztucznej dramaturgii. To zgrabnie zapakowany prezencik, upominek, który potrafi się sam wybronić - z ładnymi wstążeczkami i świecącymi kamyczkami na zewnętrzu, ale równie bogatą zawartością wewnątrz, a to wszystko w czasach gdy tysiące gigantycznych kiczowatych pudeł z krzykliwymi papierkami mają niewiele do zaoferowania w środku. Pozdrawiam, dziękuję Wam za recenzję. Buziaki.
Soundtrack przesluchalam chyba z milion razy, ale niektóre piosenki po obejrzeniu filmu nabrały dla mnie zupełnie innego wyrazu. Sam film, super. Dawno się na żadnym nie wzruszyłam, ale na tym nie mogłam, szczególnie ostatnia piosenka i jej wydźwięk- WOW. Gorąco polecam
Niech pierwszy rzuci kamień, kto ani razu nie miał ciarków na tym filmie! Wspaniała historia, poruszająca i bardzo prawdziwa. Odegrana w bardzo wiarygodny sposób. Można się przyczepić do trochę według mnie chaotycznego montażu (głównie na początku), czy braku paru scen scalających fabułę, ale nie będę tego robił. Film po prostu mnie ujął, poruszył i oglądając go w kinie czułem na przemian różne emocje, a chyba o to chodzi w sztuce, również filmowej, żeby nieść za sobą jakieś emocje, najlepiej skrajne. Teraz znając kontekst będę z wielką przyjemnością słuchać soundtracku. Polecam każdemu wybrać się na to do kina póki grają. Pełna sala prawie miesiąc po premierze i odgłosy szlochania zza pleców w trakcie seansu mówią same za siebie.
Kurde, chociaż wszystkie składowe części tego filmu, aktorstwo, muzykę, ujęcia i kreację bohaterów uważam za fantastyczne, to jednak mam jakiś problem z końcowym produktem. Rzeczywiście jakby scenariusz był nie do końca kompletny, i o ile poszczególne sceny oddają w 100% emocje, zamysł, nastrój i konkretne komunikaty, to jakby brakuje mi czegoś, co spajałoby całość w naturalny sposób i dodawało płynności fabule, rozwojowi bohaterów i relacji, i to nie tylko w drugiej części filmu, ale nawet od samego początku historii miłosnej między głównymi bohaterami. Mam wrażenie, że jest poruszonych sporo super wątków, ale żaden w na tyle kompletny i naturalny sposób, żeby móc się na każdym z nich odpowiednio skupić i wyciągnąć jakieś wnioski. Mocno zapraszam do dyskusji, bo sama mam jeszcze dość ambiwalentny i niewyklarowany stosunek do tego filmu.
Miałem to szczęście, że mieszkam w Norwegii i obejrzałem ten film miesiąc temu... I absolutnie się zakochałem. Tym bardziej, że nie oglądałem wcześniejszych Narodzin gwiazdy, aczkolwiek fakt, dało się momentami odczuć pewną przewidywalność. Tyle że to nie ma znaczenia wobec wszystkich zalet (z których wszystkie zostały wymienione w waszej recenzji). Na końcu ryczałem jak bóbr, coś podobnego zdarzyło mi się tylko na Coco. Zanim Narodziny gwiazdy wyszły, nie przesłuchałem całego soundtracku dla zmaksymalizowania doznań, a jedynie Shallow, na które czekałem od zwiastuna. Po tym filmie, zakochałem się w tej piosence na nowo. To, jak ona jest wprowadzona, jaką rolę odgrywa w tej historii... wow. Polecam zapoznać się z procesem powstawania tego filmu, jak pracowali nad nim jego twórcy. Jest to równie niesamowite jak same Narodziny gwiazdy.
Jeszcze nie byłam, ale to w moim przypadku kwestia logistyki i na 100% się wybiorę jeszcze w pierwszej połowie grudnia. Soundtrack jest świetny, nie każda piosenka mi podchodzi (zwłaszcza Gagi) ale Bradley to jest cudo. Też chcę dostać jego płytę :) I na prawdę czekałam na waszą recenzję, bo miałam przeczucie, że będzie bardzo pozytywnie. Nie zawiodłam się :)
Wzrok Cooper'a, który widać także w zwiastunie, jest wszystkim. On jest tak oczarowany, że naprawdę aż trudno uwierzyć, że on tylko gra. Ten seans to prawdziwe emocje! Miotało mną cały seans, wstrzymywałam oddech, przeżywałam to wszystko, co się dzieje na ekranie z nimi, miałam ochotę do nich krzyczeć w pewnych momentach. Niezapomniane wrażenie... Słuchając wcześniej piosenek, nie wiedziałam, w jakim są kontekście, a w czasie filmu nabierały głębszego znaczenia. Wciągnęłam się bardzo, płynęłam z nimi, a na końcu zostałam trafiona i wiem, że to zostanie ze mną na długo...
Nie jestem osoba która łatwo się wzrusza ale to drugi film ( call me by your name) od długiego czasu który poruszył moje emocje.
@@martamazur4741 Jest jeden powód, dla którego żałuję, że poszłam na ten film. Nie mogę teraz w spokoju posłuchać soundtracku, bo wspomnienia z filmu wracają i łzy mi lecą :(
Siemka Esti? :D
Jejku, zgodzę się w 100%! To chyba pierwszy film w którym jednocześnie płakałam i się uśmiechałam. Miałam dokładnie to samo też z piosenkami - także znałam je niemal na pamięć przed sensem (dobrze ze na sali że mną było może 5 osób, bo podspiewywałam je razem z aktorami) a jednak kontekst w jakim zostały zaspiewane w filmie dosyć mocno przywalił mi po twarzy i wzruszył (i tu cieszę się że te utwory znałam, bo mam wrażenie że inaczej ich wydźwięk nie byłby dla mnie tak emocjonalny).
@@estilia7552 mam dokładnie tak samo :/
byłem z dziewczyną i na koniec trochę mi się oczy zeszkliły, ale gdy zapaliło się światło i rozejrzałem się na boki widziałem, że nie byłem jedynym wzruszonym panem, ulga :))))))))
brawa za odwagę - ja dodam od siebie, że cieszyłam się, oglądając film w domu, bo wyłam po nim jeszcze z piętnaście minut - nie wiem jak wyszłabym z kina z taką twarzą?
Jeśli za samą muzykę nie będzie nominacji do Oscarów, to Akademia naprawdę jest głucha.
A jeśli znowu wygra jakiś marny snuj Sama Smitha czy innej piszczałki, autentycznie nie ręczę za siebie... / Dawid
@@sfilmowanitv chyba że będzie to Celine z Deadpoolem :D
Wciąż #TeamGaga :D / Dawid
Jak bardzo się z Tobą zgadzam.... Ja mam też nadzieję na Oscara za piosenkę dla "Shallow"
Ale ja sie was pytam jakie wy wogule macie prawo sie wypowiadac na temy komu przyzmaja nagrody ja mieszkam tvaj w tym kraju i nie mysle ze mam prawo podwazac takie decyzje
Dla mnie ten film, jest zupełnie nieamerykański. Motywem przewodnim jest wierność. Nie ma tu zdrad, odejść.
I właśnie dlatego to jest piękne,nie stereotypowe.
Za waszym poleceniem poszłam do kina na "Narodziny gwiazdy". Powiem tak- nie idźcie na seans w makijażu. Urzekło mnie wszystko w tym filmie. Na koniec płakałam jak bóbr (bałam się że jako jedyna). Światła zapaliły się, patrzę na wszystkie kobiety w sali, KAŻDA zalana łzami. Mężczyźni zwiewali jak najszybciej ;). Wasza ocena jak najbardziej trafiona! Według mnie początek jest trochę zbyt przeciągnięty, za to druga połowa wyszła dość powierzchownie w porównaniu do pierwszej.
Jestem tym typem co słuchał Gagi całą gimbazę i czekał na ten film jak na objawienie boskie.
Przez pierwszą połowę filmu ciągle się uśmiechałam. Nie mogłam napatrzeć się na relacje Coopera i Lady Gagi. Wierzyłam w nią od samego początku. Od samego początku czuć było te chemię między nimi 🙈
W drugiej połowie filmu, a już zwłaszcza na końcówce w moich oczach zaczęły pojawiać się łzy. Nie pamiętam kiedy ostatni raz czulam tyle emocji oglądając jakiś film. Ten film to arcydzieło i na pewno obejrzę go nie raz!
A co do muzyki to jest po prostu świetna. Nie raz w kinie przeszły mnie ciarki, a kiedy wróciłam do domu nie mogłam nie pokazac mamie Shallow. Wbiło ją w fotel oraz też przeszły ciarki!
Po obejrzeniu tego filmu cały soundtrack jak dla mnie nabiera jeszcze większe znaczenia i łzy same cisna się do oczu, chociażby przy I'll never love again.
Cudowny seans, kocham ❤️
Oglądając film (podkreślając przy tym, że śledzę karierę Gagi niemalże od debiutu) miałem nieodparte wrażenie, że momentami jest inspirowany jej historią. Film wybitnie ukazuje wszystkie emocje, one nie są w żaden sposób przerysowane. Na uwagę zasługuje także przedstawienie trudnej miłości braterskiej - Sam Elliot spisał się świetnie na drugim planie. Soundtrack jest na mojej playliście od momentu wydania go, natomiast teraz będę tylko zapętlał tę wspaniałą muzykę. Jednak wizyta w kinie i usłyszenie tych wszystkich piosenek, które zostały nagrane na planie sprawia, że obrazek tylko zyskuje autentyczności, naturalności i tego surowego piękna. Byłem na filmie w kinie już dwa razy, i za każdym razem wyszedłem oniemiały.
No jest inspirowany bo podpisala kontrakt z ta sama wytwornia co kilkanascie lat temu np... i bylo wiele innych nawiazan
Miałam to samo wrażenie. Plus "I'll never love again" od razu przychodzi na myśl "Speechless" 🙋
Strasznie czekałem na waszą recenzje do tego filmu ❤❤❤❤❤
Shallow i I'll Never Love Again to dla mnie arcydzieła, nie wiem, kiedy wybiorę się na film, ale wiem, że prześpiewam sporą część seansu :D
Ostatnia piosenka to niestety plagiat "I will always live You" Whitney Houston z Bodyguarda.
Krzysztof Janowski chyba dlatego, ze tytuł zawiera słowo „Love” w jednej i drugiej piosence. 🙄
@@mati_piesio > nie, tam są identyczne całe frazy :) posłuchaj na spokojnie.
Albo przepłaczesz wraz z śpiewaniem :)
@@krzysztofjanowski4854 Znam te pisoenki dobrze i obie uwielbiam. Ostatecznie - jedyne co jest tam podobne to głosy, z czego Gaga może być dumna, bo Whitney Houston to guru wokalne.
Robiłam WSZYSTKO żeby nie przesłuchać ścieżki przed premierą filmu i się udało 😃 no wyszłam zachwycona, pójdę jeszcze nie raz zdecydowanie. Po seansie rozmawiałam z babcią, dowiedziałam się ze była już dwa razy i wybiera się trzeci 😃
Jestem oczarowany po wczorajszym seansie Narodzin Gwiazdy.
Ostatnie sekundy filmu... zapada ciemność i głucha cisza przed napisami na około 5-7 sekund, cała sala jak sparaliżowana, nikt się nie rusza, nikt nie mówi, a jedyne co było słychać to płacz i wciąganie nosem ze wzruszenia. Następnie większość osób pozostaje w swoich siedzeniach do końca piosenki towarzyszącej napisom końcowym...
Zachowanie to mówi wszystko o filmie. Niezwykle wzruszający, prawdziwy, z niesamowitym soundtrackiem. Bardzo dobra gra Gagi oraz niesamowity Bradley. Poezja dla kinomaniaków. Zapewne ważny gracz podczas nadchodzącej gali Oscarowej. 9.5/10
Mam problem z tym filmem... pierwsza połowa była magiczna, chemia między bohaterami była wręcz rewelacyjna. Jednak w drugiej połowie filmu zaczęło mi się coś rozsypywać. Mam wrażenie, szczególnie jeśli chodzi o rolę Lady Gagi ze brakuje kilku scen. Na początku bohaterka wstydzi się śpiewać, ma problem z tremą, nie jest przekonana co do swoich umiejętności. W drugiej połowie filmu jej bohaterka zmienia się o 360 stopni i śpiewa bezsensowne piosenki wijąc się na scenie. Nie dokonać rozumiem motywacje bohaterów w drugiej połowie filmu. Stan bohatera granego przez Bradley’a po jednej rozmowie z managerem staje się aż tak zły ze popycha go do najgorszego...( nie chce spojlerowac). Wasza recenzja oczywiście świetna i zgadzam się ze w ogólnej ocenie film jest dobry ale tez zabrakło tutaj tych kilku, a może nawet i jednego dialogu który by wyjaśnił sytuacje między głównymi bohaterami.
o 360 stopni, czyli wraca do tego samego punktu..
No tak, faktycznie 🤦♀️powiedzmy ze o 90
A nie 180?🙄
PickleRick Jackson podczas rozmowy z managerem ally był po odwyku, a ludzie po odwyku maja bardzo słaba psychikę i uczą się poznawać świat jakby "na nowo" w sensie na trzeźwo, czuł się już nieważny, niepotrzebny, dodatkowo manager uświadomił mu, że dla ally jest tylko przeszkodą
Od pierwszego momentu jak usłyszalem Shallow to zakochałem się w tej piosence, nie wiedząc jeszcze wtedy że jest ona z tego filmu. I podczas gdy poszdłem do kina na Zakonnice to podczas reklam zobaczyłem zwiastun i kiedy usłyszałem tą piosenkę i dodatkowo zobaczyłem cały zarys fabuły to już wiedziałem że muszę się wybrać na ten film. Mam nadzieję że uda mi się to zrobić w ten weekend bo nie ukrywam że wasza recenzja jeszcze bardziej mnie zmotywowała żeby się wybrać ❤️👑
Dlaczego Gaga przez całe życie ukrywała taką urodę pod warstwą przesadzonego make-upu. Oczarowała mnie swoim wyglądem i głosem w tym filmie bo przez całe życie miałem w głowie zupełnie inny wizerunek Gagi- pustej tapeciary bez większego talentu umiejącej tylko robić sensacje sukienkami z mięsa. Gaga z poker face a ta tutaj to dwie różne osoby.
Gaga nigdy niczego nie ukrywała. Fortepian i ballady towarzyszyły jej od początku kariery, a za każdym strojem (również za sukienka z mięsa), przebraniem i alter ego (a Gaga przebiera różne postaci przy każdej kolejnej płycie) stoi jakieś przesłanie, bądź treść, w której Gaga chce coś światu powiedzieć.
Myślę, że chodzi o to, że pod tą całą tapetą, jest naturalnie piękna kobieta. Tak zwyczajnie piękna, bez tony makeupu. I tego pewnie spora część z nas się nie spodziewała. Poza tym było parę takich scen, spojrzeń, które mnie zachwyciły. Jej muzyka to nie moja estetyka, ale doceniam pomysł na autokreację i talent wokalny. Do tego doszedł talent aktorski. Mnie kupiła w 100 % :)
@@aszku1973 jeśli podoba Ci się taka surowa Gaga to polecam jej ostatnią płytę "Joanne" i jazzową "Cheek To Cheek" z Tonym Bennettem z 2014 roku. ;)
@@Piterologia Jestem laikiem i nie śledziłem jej twórczości znam ją z czołowych hitów i prowokacyjnych występów. Stąd u mnie ten dysonans poznawczy.
@Piterologia Wczoraj, po tym jak koleżanka, która słucha metalu, przyznała się, że słucha Gaguni :D na chybił trafił odpaliłam właśnie "Joanne" No daje radę ! Jestem pod wrażeniem. To wszechstronna, utalentowana artystka. Bez dwóch zdań.
Niepotrzebnie tuż po ukazaniu się soundtracku, aż do premiery w PL katowałam 3/4 piosenek na Spotify, bo potem bardzo brakowało mi w filmie pełnej wersji „Is That Alright?, czy niewykorzystanego Before I Cry. Tak samo ubolewałam nad brakiem niektórych scen, które znałam ze zwiastunów (np. tej wykorzystanej na plakacie), a które bardzo dobrze uzupełniłyby właśnie te luki w drugiej części filmu. Ogólnie „Narodziny...” mi się podobały, szczególnie relacja głównych bohaterów, gra aktorska i ścieżka dźwiękowa. Filmowi dałabym 8/10, a ścieżce 10/10. Jestem fanką Gagi od dawna i od początku uważam ją za wyjątkowo utalentowaną, więc nie jest dla mnie zaskoczeniem jej znakomity występ tutaj. Cieszę się, że Bradley Cooper docenił i wybrał właśnie Gagę. Widać, że włożył dużo serca i pracy w ten film, co zasługuje na wyróżnienie. Trzymam kciuki za Złote Globy(5 nominacji!), Grammy(też 5 nominacji) oraz przynajmniej jednego Oscara(tu chyba 4 nominacje?).
Doświadczenie koncertu, Cooper i Gaga z artystyczną chemią i Sam Elliott (💜) - to robi największe wrażenie. Poza tym klasyczny wyciskacz łez, który może liczyć na nominacje, ale Oscarów nie wróżę. Na Złotych Globach za to pozamiata 🤘
Właśnie wróciłem z seansu i cały czas mam wrażenie, że ten film to jedna wielka laurka dla Lady Gagi. Takie detale w tym filmie, jak np. fakt, że Jackson i Ally poznali się w barze z Drag Queens albo scena, w której producent Ally podsuwa jej pomysł, żeby zmieniła kolor włosów na blond, a ta odmawia moim zdaniem dość jednoznacznie wskazują, że Bradley i pozostali pisząc scenariusz myśleli o Gadze i fakt, że zdecydowano się ją obsadzić w głównej roli nie jest przypadkowy, bo doskonale rozumiano, że ona poczuje ten film i wchodząc w tą rolę da z siebie wszystko. I dała i to z nawiązką. Mam nadzieję, że to ona w przyszłym roku dostanie Oscara albo chociaż Złotego Globa, bo fakt, że to był jej pierwszoplanowy debiut, który wyszedł spektakularnie zasługuje na uznanie.
To Bradley zdecydował że to ma być własnie Lady Gaga (i nikt inny nie będzie lepiej pasował do tej roli niż ona) po tym jak zobaczył występ Gagi na żywo an Sean Parker's cancer benefit gdy wykonywała utwór Edith Piaf "La Vie En Rose " juz następnego dnia pojechał do domu Lady Gagi z propozycją zagrania w jego filmie .
@@aniamarcinkowska6290 ooo, dzięki za info
A miałem nadzieję, że to jest film o astronomii.
❤
W kinie byłam w zeszły piątek i już od pierwszych minut nie żałowałam wyboru filmu. Gra Gagi i głos Coopera to życie, gdzie on się ukrywał tyle czasu?! Shallow i Always Remember Us This Way zawładnęło moim serduszkiem i na długo w nim pozostaną 😊
Kamień spadł mi z serca miałam nadzieje ze to będzie świetny film wy to potwierdziliście no i świetnie z czystym sumieniem idę na film ❤️
Nowa orientacja : Bradley z gitarą. ❤
Dzięki wam poszłam do kina :) film super!
Muzyka jest wręcz cudowna :/ wzruszylam się przy KAZDEJ PIOSENCE W TYM FILMIE 😫 to jest piękny film...:c
Film trafił do mojego serca strasznie. Kurde niesamowicie go przeżyłam w sumie nie wiem czemu ale emocjonalnie uderzył prosto w serce. Mimo wad i mimo tego że chciało by się innego zakończenia nie takiego które łamie serce pewnie do tego filmu będę wracać. O muzyce nie będę się wypowiadać bo to po prostu coś idealnego i pięknego jest.
Byłem dwa razy, chyba jestem zakochany w tym filmie
Agnieszka... Twoje włosy po raz kolejny skupiły moją uwagę...
Cieszmy się tym, że żyjemy w tych czasach gdzie możemy zobaczyć z całym podziwem takich aktorów, którzy włożyli w ten film wiele swoich emocji tych dobrych i złych oraz swój talent.. Ten film jest przepiękny Grammy Gagi
❤️❤️❤️❤️❤️❤️😘
Byłam wczoraj na premierze! Film był fantastyczny! Brakowało mi słów by go opisać! Ta chemia pomiędzy głównymi bohaterami i ich prawdziwość no rewelacja! No i ta muzyka, to się po prostu czuło! Przed zobaczeniem tego filmu słuchałam ich piosenek chyba z milion razy! Warto wybrać się na ten film ❤️👌
Uwielbiam wasze recenzje:))))
oj jak się bałam Waszej recenzji tego filmu, może dlatego że czekałam na niego od pół roku i że pobiegłam na pierwszy możliwy seans jaki mogłam i że siedziałam wbita w fotel przez ponad 2 h i że nie zliczę ile razy miałam gęsią skórkę jak Gaga zaczynała śpiewać i przez całe napisy nie mogłam się pozbierać, soundtrack będę katować dalej a tymczasem bardzo się cieszę że też Wam się podobał seans :)
Byłam dzisiaj na tym w kinie i było to przepiękne, aktorzy cudownie dobrani i ta relacja głównych bohaterów jest taka prawdziwa. A piosenka Shallow jest świetna, na pewno jej jeszcze posłucham ❤️
świeżo po seansie: byłam oczarowana chemią widoczna pomiędzy głównymi bohaterami, sceny koncertowe oraz piosenki-genialne, a końcówka wzruszająca. (poleciały łzy, and i’m proud of it) aczkolwiek będąc okolooo w 3/4 (75%) filmu miałam wrażenie, ze ten film zaczyna mi sie dłużyć, oczywiście powolną akcje dało sie odczuć cały film, ale dopiero gdzieś w tamtym momencie zaczęło mi to w pewien sposób doskwierać. Zapewne dzięki tej rozciągłości filmu i bliskości aktorów w niej ukazanej, finał był dla mnie bardziej emocjonalny.
Wyszłam z łzami i jednocześnie ucieszona, ze jednak wybrałam sie na ten film, i to dzięki waszej recenzji:-)
podczas tego filmu po prostu unosiłam się... wow.. miedzy głownymi bohaterami jest taka chemia, tak realne, prawdziwe uczucie + ta piękna muzyka.... = zryczalam sie jak nie wiem!
Każda gwiazda kiedyś się wypali i zmieni w czarną dziurę. Piękny film.
Ja jestem zakochana w tym filmie i muzyce♥️ jestem pewna ze obejrzę go jeszcze milion razy a soundtrack poprostu miażdży 😏
Wspaniały film, ze wspaniałymi kreacjami aktorskimi. Bardzo polecam.
Muszę się wybrać jak najszybciej do kina na ten film, słyszałem ścieżkę dźwiękowa i się zakochałem🥰🥰
Jestem oczarowana muzyką i emocjami, jakie zafundował mi ten film, a nawet faktem, że wczoraj na zakończeniu seansu połowa sali wycierała łzy wzruszenia. Banalna historia, ale pięknie przedstawiona. Myślę, że za jakiś czas chętnie wrócę do tego filmu, a soundtrack będzie katowany systematycznie.
Film świetny ! ❤️ Nic dodać nic ująć 👌
Film mnie dosłownie powalił...powiedzieć ,że mnie zwruszył do głębi to jak nic nie powiedzieć . Nie mogłam wręcz wyjść z sali kinowej.Btw polecam seansy poranne ,albo na tygodniu ,gdzie jest dosłownie kilka osób na sali - nikt nie psuje klimatu trzaskając fotelami na koniec..
Kocham kocham kocham ten film muzyke I dwojke aktorow
Trudno opisać co czułam oglądając seans, bo odczucia zmieniały mi się jak w kalejdoskopie... Na plus. Byłam bardzo pozytywnie zaskoczona Gagą, która po prostu była fenomenalna. I nie umiem tego inaczej opisać. Po prostu. A jeśli Cooper zacznie kręcić takie filmy, to będę chodzić do kina caky czas! Film bardzo emocjonalny i właśnie prosty, a jednak skomplikowany w tej prostocie właśnie. Niesamowite co się stalo na ekranie. Łzy też się pojawiły - bo ta prawdziwość przekazu uderzyła mnie prosto w serce. Było parę błędów, fakt, zgadzam się ale również bym dała duże serce i 4,5 :)
Skradła mi ❤️, a muzyka wymiata
dziś odbył się potrzeb mojej siostry ciotecznej zmarłej w wyniku choroby w młodym wieku, przed pochowaniem urny, zazyczyla sobie, aby puścić właśnie tytułowa piosenkę z tego filmu. Miałam iść do kina i tak schodziło. teraz już wiem, że muszę go obejrzeć. Już na zawsze będzie miał dla mnie znaczenie.
Matko bosko kochano wróciłam wczoraj z kina i pomimo, że katowałam soundtrack przed, to mam wrażenie że teraz to się dzieje jeszcze bardziej. Dawno mnie żaden film tak nie poruszył, Gaga jest niesamowita na ekranie! Totalnie zgadzam się na temat tego, że druga część poleciała za szybko, jednak koniec końców jestem zachwycona tym filmem 💖
Film świetny. Przy scenie kiedy Gaga pierwszy raz wchodziła na scenę do piosenki shallow ogarnęły mnie takie dreszcze. Aż rozejrzałem się po sali i zobaczyłem uśmiech na twarzy u każdego. Świetne uczucie.
Miałam ciarki oglądając te recenzje. Kocham Was!!!
Prosty film ale także bardzo piękny, byłam dziś i nie mogłam uwierzyć ze to Ta sama Gaga,była cudowna pod każdym względem.Bradley był tak autentyczny w tym filmie zreszta Gaga tak samo,ze naprawdę Miałam wrażenie iz to nie jest grane tylko dzieje się naprawdę:) No i Oczywiście Shallow skradło moje serce już przy pierwszym dźwięku
Death Gun13 nie wydaje mi sie zeby byl to prosty film
@@mrtwister2259 zależy pod jakim względem. Technicznie jest prosty. Emocjonalnie, nie. I chwała Bogu. Jest piękny ♡
Posłuchałem tych piosenek, Posłuchałem was, Posłuchałem znajomych i obejrzałem. No to jest zajebiste 😍 oglądałem przez cały rok parę fajnych filmów ale dziś no masakra to było coś pięknego ❤️
Ufffff! :) jakbyscie powiedzieli cos zlego, to bym Was chyba ciutke mniej uwielbiala :) ogladalam jakos z dwa miesiace temu (mieszkam w Belgii), tak bardziej z przypadku, jak jeszcze nikt o filmie nic nie mowil, no I co?? Siedzi mi dalej na serduchu, piekny prosty film o uniwersalnych rzeczach, a muzyke regularnie katuje na spotify :) kocham takie kino!
Przed seansem też katowałam soundtack ale oglądając ten film przeżyłam je na nowo i na nowo się zakochałam.
Jak ktoś powie mi słowo o tym filmie, to mam łzy w oczach :D
Obejrzałam i dawno nie oglądałam tak pięknego filmu😍
Właśnie wyszłam z kina i ten film był zajebiście mistrzosko zrobiony
Właśnie wróciłam z kina. Poprzednich wersji nie widziałam, soundtracku nie przesłuchiwałam, ale wiedziałam, że całość recenzje ma świetne. No i podobało mi się. Przede wszystkim - praca kamery. Świetne ujęcia, piękne światło! Do tego wspaniała chemia bohaterów i gra aktorska. I bardzo, ale to bardzo podobało mi się, jak subtelnie pokazano, co robił Jack przed ostatnim koncertem Ally. Dobra robota. Będę trzymać kciuki w sezonie rozdań.
Jak B. Cooper będzie nagrywał takie filmy to wyrośnie na drugiego Eastwood'a. Szacunek. Film jak dla mnie to małe dzieło sztuki przez bardzo inteligentne ujęcie obrazu dwóch osób. Nie wiele trzeba jak widać aby zrobić doskonały film. Uwielbiam filmy, kiedy w kinie przenoszę się w inny świat i tak właśnie tu było.. gorąco polecam nawet tym, którzy nie lubią takich filmów. Symbolika czy szczegóły zawarte w filmie też są doskonałe, ale to już sami musicie dostrzec, nie będę spoilerowal :)
Przy scenach z koncertów (szczególnie przy 'Shallow') w pewnym momencie miałam ochotę wstać i zacząć klaskać. Jak dla mnie mistrzostwo! Chemia między głównymi aktorami, muzyka.. kocham ❤️
tak samo! Gaga albo Cooper już kończą śpiewać, a ja chcę wstac i klaskać,bo mialam wrażenie, że byłam na jakimś koncercie.
też czekałam matko i w końcu się doczekałam🙏🏻 nie zawiodłam się
Zalałam łzami pół mojej pościeli na tym filmie - naprawdę świetny! a jak się wzruszam to już coś :D
Ooo tak PANIE NAGRYWAJ PAN PŁYTĘ 🤤
Jezu już nie mogę się doczekać kiedy pójdę na ten film do kina
Na seansie byłam wczoraj. Czekałam na ten film bardzo długo i niestety nie udało mi się uniknąć związanych z nim spoilerów. Mimo tego wzruszył mnie do głębi(zakończenie) i zachwycił wcześniej już znaną oprawą muzyczną(soundtrack posiadam już tydzień). Ale...tak jak część komentujących uważam, że obie części filmu były nierówne.W czasie gdy Allie zostaje już prawdziwą gwiazdą coraz mniej czuć te chemię między aktorami,a sama końcowa decyzja Jacksona pozostaje dla mnie nieuzasadniona.
Miałam nadzieję, że ich relacja będzie rozwijała się dłużej,a tytułowe piosenki powstaną gdy będą już parą. Uważam to za mało realistyczne, kiedy jednego dnia Allie śpiewa mu piosenkę, a następnego on robi aranż i oboje doskonale znają pozostałe zwrotki i wiedzą w których momentach śpiewać. To trochę za duży skrót myślowy.
Ale tak czy tak, uważam że film jest wart zobaczenia i dałabym mu 8,5 na 10 gwiazdki.
Wiesz decyzja Chrisa Cornella czy Chestera Benningtona też można uznać za niezrozumiała. Nie wszystko trzeba w pełni rozumieć. SPOILER Jackson traci powoli swój świat i ma poczucie bycia "zawalidroga" o czym niemal każdy mu mówi a ostatnia rozmowa z Ally jest tym finałowym momentem między być albo nie być.
Ja Jacka bardzo dobrze zrozumialam. Czuł się ciężarem dla Ally i stwierdził że jej ulży jeżeli się zabije.
Ja jestem jedną z tych osób, które może nie tyle się nudziły, ile tematyka i główne "iszju" tego filmu mnie nie wzruszyło. Słyszałam zbyt wiele historii z tą chorobą w tle, widziałam kilka małżeństw, które się przez to rozpadły, znam kobiety i mężczyzn z resztą też, którzy wiele stracili przez tę chorobę. Muzyka tutaj jest dla mnie jedynie kunsztownym dodatkiem. Co do soundtracku - nie przepadam za takimi rzewnymi pościelówami.
Jestem zakręcona,wręcz uzależniona od filmu.Lady Gaga cudowna,piękna z ogromną charyzmą i absolutnie fantastycznym głosem,Bradley Cooper,no cóż,zakochałam się.Słucham,i słucham,oglądam i słucham, słucham i oglądam.Aż się o siebie boję.Zawsze wspieram związki (modelka rosyjska i dziecko),ale tym razem bardzo im życzę,by zostali parą w realu,ponieważ nie mam najmniejszych wątpliwości,że są w sobie zakochani.To widać i w filmie i poza nim.Sam Eliot,jak zwykle kapitalny.Ta oszczędność w filmie,poza naładowaniem emocjonalnym pełnym miłości,te subtelności,np.głaskanie nogi w czasie jazdy na motorze,uderzały we mnie z taką siłą,że poprosiłam męża,by podobnie zrobił z moją nogą,chociaż na kanapie.Film zobaczyłam trzy razy i ciągle mi mało.
Boze kocham ten film, kocham,kocham,kocham, piosenka is that alraight musi byc jako piosenka do pierwszego tańca na moim weselu. Pod koniec kiedy menager Ally powiedzial ze przez niego ona miala zniszcona kariere,mialam ochote go zabic (xD) a kiedy on sie powiesił to zaczelam płakać.
Wybieram się na niego właśnie dziś i już nie mogę się doczekać! ❤❤❤
Jak ja bardzo czekałam na tą recenzje ❤️ napewno wybiorę się na ten film.
Wszystkim którzy nadal się wahają naprawdę polecam się wybrać na ten piękny film. Do niczego nie mam zarzutów, chwyta za serca i wzrusza po prostu cudowne kino i wielkie gratulacje dla reżysera którym był Cooper
Film skradł moje ❤ a spojrzenie Cooper'a jest zachwycające
Shallow skatowane do granic możliwości ❤❤❤ oczywiście, że się wybiorę!!!
"That Arizona sky" ❤
O rany! W moim mieście leci maraton Władcy Pierścieni i już mam zarezerwowane miejsce, więc zastanawiałem się czy odpuścić sobie seans tego filmu ale teraz już nie mam wątpliwości - IDĘ! Cóż, trzeba będzie zacisnąć pasa ale widzę, że warto (już wcześniej propozycja tego seansu wpadła mi w oko). Dzięki za waszą recenzję ^ ^
Na filmie byłam w kinie na kilka tygodni przed wystawieniem przez was recenzji. Fanką Lady Gaga nigdy nie byłam ani odrobinkę, ale bardzo lubię filmy z dużą ilością muzyki, więc i ten chciałam obejrzeć. BARDZO pozytywnie mnie zaskoczył - sam film i muzyka w nim. Przekonał mnie o talencie Lady Gaga, wokalnym i aktorskim. Sama Lady Gaga - jej talent aktorski, muzyczny oraz profesjonalizm i naturalność w tym filmie są dla mnie MEGA zaskoczeniem i jednocześnie niosą ten film. Mogłabym go oglądać wielokrotnie, oczywiście w kinie - na dużym ekranie i z dobrym nagłośnieniem! Niestety wypadł u nas z kin już ładnych kilka tygodni temu... 😔
A piosenki z filmu mam na telefonie i zajeżdżam je od kilkunastu tygodni codziennie... Jeszcze mi się nie znudziły.
Kurczę, też czekałem strasznie na film i wkrótce się wybieram. Słysząc wasze słowa jeszcze bardziej czekam
Ścieżkę katowałem już, teraz czas na film, nie wiedziałem czy iść, ale dzięki Wam już wiem. Dzięki bardzo.
Czy tylko ja na ostatniej piosence tak strasznie wyłam?
Świetny film, polecam z całego serca ❤️
Ja też. "Is that alright" to moim zdaniem najpiękniejsza piosenka w tym filmie... Nie wiem, ile łez przy niej wylałam.Moje zauroczenie nią doszło do stopnia, gdy po obejrzeniu filmu 4 raz( znowu zaryczana), kładąc się spać puscilam tę piosenkę, pół litra wyciekło mi z oczu. Tak po prostu. Ma specjalne, oddzielne i wyjątkowe miejsce w moim sercu ♡
Z tego co mówicie warto obejrzeć, chyba się skuszę. Film z Bradley Cooperem który też jest super to Poradnik pozytywnego myślenia. Polecam wszystkim ☺
Jest koniec marca ja nadal katuje soundtrack
Plakat wisi już w pokoju, film obejrzany a soundtrack leci bez końca ❤️
Skąd masz taki plakat?
Wybieram się i jestem mega ciekawa Gagi w tej roli!
Jak na czwarty remake filmu z 1937 jest ok. Aaaa zapomniałabym - gość w toalecie po filmie szlochal.
Aaa i jeszcze dodam, że przed seansem leciała reklama "Pech to nie grzech" i szepczę do koleżanki obok : Ale będzie paździerz z tego xD
Film mnie poruszył. Dla mnie jest to produkcja roku, może nawet i życia. Jako fan Gagi, czuję się ogromnie szczęśliwy, że Stefani udowodniła swoje umiejętności aktorskie przed szerszą publicznością. Soundtrack - 10/10, wiadomo. Byłem tak podminowany, że puściła mi się krew z nosa. To będzie sztandarowe love story. Proste, czasami schematyczne, ale pochłaniające i zwyczajnie urzekające. Brak tu pompatyczności, wyznawania miłości przy wybuchach czy sztucznej dramaturgii. To zgrabnie zapakowany prezencik, upominek, który potrafi się sam wybronić - z ładnymi wstążeczkami i świecącymi kamyczkami na zewnętrzu, ale równie bogatą zawartością wewnątrz, a to wszystko w czasach gdy tysiące gigantycznych kiczowatych pudeł z krzykliwymi papierkami mają niewiele do zaoferowania w środku. Pozdrawiam, dziękuję Wam za recenzję. Buziaki.
W punkt! Świetna recenzja :)
Piękny film ❤ ale widziałam też zapowiedź pech to nie grzech i tutaj będzie paździesz na 1000%!
Soundtrack przesluchalam chyba z milion razy, ale niektóre piosenki po obejrzeniu filmu nabrały dla mnie zupełnie innego wyrazu. Sam film, super. Dawno się na żadnym nie wzruszyłam, ale na tym nie mogłam, szczególnie ostatnia piosenka i jej wydźwięk- WOW. Gorąco polecam
Bardzo dobrze się oglądało
Dzisiaj idę do kina 😍 ścieżkę dźwiękową uwielbiam 😍😍😍
Mnie totalnie urzekła chemia pomiedzy głównymi postaciami, świetny duet, do tego ta muzyka 😍
Tak bardzo czekałam na ten film i w końcu jutro się na niego wybieram
Niech pierwszy rzuci kamień, kto ani razu nie miał ciarków na tym filmie! Wspaniała historia, poruszająca i bardzo prawdziwa. Odegrana w bardzo wiarygodny sposób. Można się przyczepić do trochę według mnie chaotycznego montażu (głównie na początku), czy braku paru scen scalających fabułę, ale nie będę tego robił. Film po prostu mnie ujął, poruszył i oglądając go w kinie czułem na przemian różne emocje, a chyba o to chodzi w sztuce, również filmowej, żeby nieść za sobą jakieś emocje, najlepiej skrajne. Teraz znając kontekst będę z wielką przyjemnością słuchać soundtracku. Polecam każdemu wybrać się na to do kina póki grają. Pełna sala prawie miesiąc po premierze i odgłosy szlochania zza pleców w trakcie seansu mówią same za siebie.
we're far from the shallow now....
♡😭
Soundtrack przesłuchany minimum sto razy, nie żartuję :D Na film wybieram się jutro, nie mogę się doczekać ^^
Pozdrawiam Krakusów :*
,,Panie, wydawaj Pan płyte '' w samo sedno :D :D
Kurde, chociaż wszystkie składowe części tego filmu, aktorstwo, muzykę, ujęcia i kreację bohaterów uważam za fantastyczne, to jednak mam jakiś problem z końcowym produktem. Rzeczywiście jakby scenariusz był nie do końca kompletny, i o ile poszczególne sceny oddają w 100% emocje, zamysł, nastrój i konkretne komunikaty, to jakby brakuje mi czegoś, co spajałoby całość w naturalny sposób i dodawało płynności fabule, rozwojowi bohaterów i relacji, i to nie tylko w drugiej części filmu, ale nawet od samego początku historii miłosnej między głównymi bohaterami. Mam wrażenie, że jest poruszonych sporo super wątków, ale żaden w na tyle kompletny i naturalny sposób, żeby móc się na każdym z nich odpowiednio skupić i wyciągnąć jakieś wnioski. Mocno zapraszam do dyskusji, bo sama mam jeszcze dość ambiwalentny i niewyklarowany stosunek do tego filmu.
A ja głupia wybrałam się na seans bez chusteczek 😭 Duży błąd. Film zostanie na dłużej w mojej pamięci 👌
Jutro idę. Cieszę się, że jest dobrze oceniony! Odezwę się po seansie.
Miałem to szczęście, że mieszkam w Norwegii i obejrzałem ten film miesiąc temu... I absolutnie się zakochałem. Tym bardziej, że nie oglądałem wcześniejszych Narodzin gwiazdy, aczkolwiek fakt, dało się momentami odczuć pewną przewidywalność. Tyle że to nie ma znaczenia wobec wszystkich zalet (z których wszystkie zostały wymienione w waszej recenzji). Na końcu ryczałem jak bóbr, coś podobnego zdarzyło mi się tylko na Coco. Zanim Narodziny gwiazdy wyszły, nie przesłuchałem całego soundtracku dla zmaksymalizowania doznań, a jedynie Shallow, na które czekałem od zwiastuna. Po tym filmie, zakochałem się w tej piosence na nowo. To, jak ona jest wprowadzona, jaką rolę odgrywa w tej historii... wow. Polecam zapoznać się z procesem powstawania tego filmu, jak pracowali nad nim jego twórcy. Jest to równie niesamowite jak same Narodziny gwiazdy.
nie mogłam się doczekać :)
Jeszcze nie byłam, ale to w moim przypadku kwestia logistyki i na 100% się wybiorę jeszcze w pierwszej połowie grudnia. Soundtrack jest świetny, nie każda piosenka mi podchodzi (zwłaszcza Gagi) ale Bradley to jest cudo. Też chcę dostać jego płytę :)
I na prawdę czekałam na waszą recenzję, bo miałam przeczucie, że będzie bardzo pozytywnie. Nie zawiodłam się :)