Słyszę pytanie "dlaczego nie pijesz?" a ja nie chcę powiedzieć prawdy, która jest taka, że szarpie się całe życie z alkoholem. Jak byłam dzieciakiem to męczyło mnie picie ojca, jak jestem dorosła męczy mnie picie ojca, matki i męża. Nie wyobrażam sobie żebym ja mogła pić. Nigdy nie zrobię tego swoim dzieciom. Nawet wina nie potrafię kupić w sklepie bo dla mnie to wstyd. Nie pije a muszę walczyć z tym gównem... Dobrze, że Pan już nie pije. Bardzo dobrze Pozdrawiam
Wielkie dzięki za miłe słowa. Jak również za te może mniej miłe. Wszyscy mamy prawo do wyrażenia swojego zdania. Każdy i wszystko na naszej życiowej drodze czegoś nas uczy. Dużo zdrowia i optymizmu dla wszystkich.
Bardzo jestem wdzięczny za ten odcinek, ze względu na to, że porusza kwestię dojrzałości. Nie trzeba być nawet alkoholikiem, żeby zatrzymać lub wręcz cofać się w dojrzewaniu. Ja tak mam. Gdy skończyłem studia w wieku 25 lat ogarnęły mnie paniczne lęki przed życiem, przed wzięciem odpowiedzialności za własne życie. Świadomość, że ode mnie wszystko zależy (to jaką będę miał pracę, ile będę zarabiał, czy będę miał dom, czy mieszkanie, czy będzie mnie stać na samochód, jakie będę miał relacje, czy w ogóle będę miał jakieś bliższe relacje z ludźmi, czy będę miał udaną relację z kobietą i czy wreszcie pozwolę sobie być szczęśliwy, a nie zgorzkniały) tak mnie przytłoczyła, że odrzuciłem to. Nie chciałem brać odpowiedzialności za to wszystko. Ślizgałem się po życiu: brałem niewymagające prace znacznie poniżej moich możliwości, nie planowałem swojej przyszłości, unikałem ludzi i relacji z nimi, nie troszczyłem się o swoje życie uczuciowe, nie chodziłem na randki, unikałem trudnych emocji i to wszystko na sucho - bez kropli alkoholu, narkotyków czy innych substancji znieczulających. Wydawało mi się wtedy, że skoro nie piję, nie palę i nie ćpam to jestem normalny, że wszystko ze mną ok. Lecz nic nie było ok. Emocjonalnie jestem ciągle na poziomie dziecka - czuję potworny lęk przed każdą nową sytuacją w moim życiu; przed pracą wymagającą ode mnie myślenia, a nie tylko odtwarzania wyuczonych umiejętności; przed kontaktami z ludźmi. Mam ogromne problemy z asertywnością - wychowany na grzecznego nigdy nie potrafię bronić siebie. W kontaktach z kobietami tak bardzo mi zależy, że robię dla nich więcej niż powinienem, czasem więcej niż chcę, a one często to wykorzystują. Teraz mam 37 lat i bardzo powolutku mierzę się z życiem, lecz to koszmar. Czasem wydaje mi się, że łatwiej wejść na Mount Everest niż nauczyć się np. radzenia z własnym lękami, asertywności czy podnieść poczucie własnej wartości. To koszmar.
Pan Marek wypytał o rozwód _ dziękuję za to bo pokazuje to pewną ,da mnie ważną, rzecz: taki mechanizm: alkoholik pijący, terapia, żona/ partnerka też na terapię. Zanim on wytrzeźwieje, zanim ona polubi siebie,... , Z reguły nie dają rady. I sru - decyzja o rozwodzie. Potem on taki 'postterapeuta', no super gościu po przejściach _ i dostaje go/ jego_ jak od losu_ nowa / nowy . A ta stara często przez lata zbiera się do kupy. ... . Czy piszę o sobie? Tak. Tej na etapie odklejania się, odrywania, . Dziękuję za kolejną odsłonę
Bardzo dziękuje za ten wywiad bo w połowie to o moim własnym życiu było i pomogło mi to wiele zrozumieć z tego co się w nim stało -świetny gość powodzenia
taka ma pan dobrą energię w sobie i uśmiech w oczach super!jakos szie wierzyć ne chce że ktoś taki pił destrukcyjnie...w każdym razie widać żę teraz jest wporządku
Mistrz świata !!! Zatkało mi kakao z wrażenia emocjonalnego :) po wysłuchaniu !!! Wywiad zadziałał na mojej drodze trzeźwości . Jestem bardzo wdzięczny !!! Dziękuje
Pan Waldemar - szczera, interesująca osobowość, która wnosi dużo dobrego do treści na tym kanale. Pan Waldemar wykazał się odwagą, by przyznać się do rzeczy, do których wielu z nas nie miałoby odwagi się przyznać - na przykład do niedojrzałości w wieku dorosłym. Któż z nas miałby odwagę powiedzieć o tym głośno? Jest wyczuwalne, że Pan Waldemar jest już po terapiach i ma pogłębioną samoświadomość na tyle, że potrafi się wypowiadać o tym trudnym temacie z pewną dozą luzu, autentyczności i swobody, ponieważ stało się to częścią Jego osobowości. ! Pan powiedział również bardzo ważną rzecz dla wszystkich alkoholików! że kwestia alkoholu nie jest Mu obojętna "I NAWET WOLI ŻEBY NIE BYŁA", bo nasłuchał się historii innych uzależnionych, którzy mieli nawrót po wielu latach... W książce "Jak wytrwać w trzeźwości. Poradnik zapobiegania nawrotom choroby." (którą polecam szczerze z serca wszystkim alko, sama ją czytam, żeby sobie pomóc - autorzy Gorski, Miller,) jest napisane, że: PRZEKONANIE, ŻE "JA JUŻ SIĘ NIGDY NIE NAPIJĘ NIE JEST BEZPIECZNE i jest jednym z sygnałów ostrzegawczych nawrotu, ponieważ... "gdy się jest przekonanym, że już nigdy się nie będzie pić, wtedy potrzeba stosowania codziennego programu zdrowienia wydaje się mniej ważna" ->>> i tak się zaczyna większość nawrotów. Bądźmy przytomni i pokorni wobec tej choroby, byśmy mogli cieszyć się życiem. Bądźmy szczerzy sami ze sobą. Dziękuję za wywiad panu Markowi - za obnażanie tematu tabu (jednak wciąż niestety tabu w naszym społeczeństwie, ale dzięki Panu - poruszamy ten beton) i panu Waldkowi - za szczerość, która... zwyczajnie może pomóc innym osobom. Dziękuję.
Ooooooo jaki miód na moje serce. Bardzo trafnie zostałem zdiagnozowany. Dlatego ta zdrowsza droga w moim życiu tak bardzo mi się podoba. To bardzo ekscytujące..
Dziękuje za wasza prace ,za niesienie posłania w ten sposób dla osób , którzy wciąż jeszcze cierpią ,za wasz globalny zasięg , jest to piękne każdy przekaz ,każdy wywiad jest na swój sposób wyjątkowy jest sugestia , ze można ,ze warto ,ze trzeźwe życie tez boli ,ale jest warte ,żeby zakręcić butelkę i próbować uczyć się życia na trzeźwo ❤❤❤
Dziękuję za kolejną dobrą rozmowę. Słucham z wielką przyjemnością i pożytecznością Pana rozmów od pierwszego odcinka . Dziękuję Panie Marku i czekam na kolejnych Wspaniałych Gości ❤
Alkoholików można ratować jeśli sami o to poprosza, człowiek musi chcieć, bez tego nie ma co tracić czasu i nerwów. A Panu Waldkowi życzę wytrwałości i szczęścia.
Bardzo ciekawa i pozytywna rozmowa. Miło było posłuchać jak bohater dzisiejszego odcinka fajnie sobie na nowo świat poukładał. Inny człowiek - szczęśliwy, dojrzały, pełny. Gratuluję, ze się udało 👍
Panie Waldku, wiele dobra Panu i rodzinie życzę. Część Pana historii to i moja historia. Dom rodzinny, ojciec...i rany. Zachęcam Pana, mimo leku ,który znam doskonale ,do uporządkowania tematu z tatą. Życie w trzeźwości i zamknięcie tematu z przeszłości to kombo , które da Panu możliwość spokojnego przeżywania własnego życia .Pozdrawiam serdecznie i dodam na koniec ,że dat i lat też nigdy nie pamiętam 😀
Również mam ten etap życia za sobą, wyjątkowo trudny i traumatyczny. Więc rozumiem może nieco więcej niz niektórzy komentujący. Samo zakończenie picia wymaga tzw. ''cojones'', to nie jest takie proste, żeby nie wrócić. Bo jedno zapicie (a przecież wokół alkoholu nie brakuje) oznacza bilet w przeciwnym kierunku, w którym się dotychczas jechało. Nawroty są wpisane w tę chorobę. Mam wrażenie, że niektórzy nie rozumieją tak do końca, że to choroba. Pozdrawiam.
Nie wiem do końca czemu, ale ten odcinek mnie mocno wzruszył, myślę, że nie było do końca powiedziane wszystko, ale mimo to szczere opowiedzenie o sobie i nieprzepracowanych emocjach. Nie bylo strasznych historii, pijackich awantur, przemocy itp. mimo to poruszający, niektóre sprawy dzieją się po cichu.
Chociaz raz ktos na wesolo, nalog pokonany i tak trzymac🏅proponuje jeszcze konfrontacje z tata, to postawi kropke nad i. Mi udalo sie jeszcze przed smiercia ojca,co dalo mi wielki spokoj ducha🙏🏻
Brawo Waldku. Nie znałem Twojej historii. Nie wiedziałem jakim jesteś człowiekiem. Bardzo szanuję ludzi, którzy potrafili wygrać życie. Mojemu ojcu niestety ta sztuka się nigdy nie udała. Cieszę się, że choć w małym stopniu nasze drogi i pasje się skrzyżowały.
Rozmowa zapowiadała się ciekawie, ale wywiad poprowadzony dość chaotycznie, ciężko mi było połapać się w chronologii. Po połowie odcinka odpadłam, a zawsze czekam na te wywiady :( Panu Waldemarowi gratuluje tak długiego stażu w trzeźwości
Pan Waldek, mój ulubiony barber ❤️. Sporo swego czasu rozmawialiśmy i dobrze to wspominam, ale nigdy nie powiedziałem mu o moim uzależnieniu, z którym walczę prawie 20 lat... Chyba się niedługo pojawię w salonie.
Zacytuję klasyka jako streszczenie wypowiedzi zaproszonego gościa: "Ja mogę powiedzieć coś na ten temat, że po prostu, ja na ten temat nic za bardzo nie mogę powiedzieć".
Życzę, żeby nigdy Pan nie musiał dokonywać wyboru wypić czy nie wypić. I niech Pan tak nie rozpamiętuje tej paskudnej przeszłości ,jest Pan fajnym facetem ,docenia Pan to co ma teraz i tak trzymać ,pozdrawiam i dziękuję za rozmowę.
Świetnie było Was posłuchać Panowie. Ciekawa historia. Fajnie opowiedziane to dojrzewanie po 40tce....po wytrzeźwieniu. Rozwód, który z czasem okazuje się tym, co pozwala pójść do przodu. Dużo siebie odnalazłam tutaj. Duuuużo. Dziękuję. A temat z tatą....to co do przerobienia....zagadka. Czy warto robić to bezpośrednio z nim. Tamto pokolenie, ludzie, którzy są w takim a nie innym już wieku.....trudny temat. Chociaż są pewnie wyjątki. Nawet jeśli nie uda się w kontakcie bezpośrednim, życzę, żeby temat jakoś się "wyprostował", nawet jeśli miałaby być to robota ze sobą i w sobie. Za to fajnie powiedziane - nie wiem czy to moja rola...Wszystkiego dobrego.
Pozytywny czlowiek, ale troche brakowalo mi jak w większości spotkan, poczatku historii - od kiedy sie zaczęło picie, co bylo faktycznym powodem czy to przez pryzmat tego trudnego dziecinstwa itp jak to bylo w latach szkolnych ale tak czy siak jak zawsze wartowsciowy material,ktory zawsze dodaje pozytywnego kopa na dzien- pozdrawiam Prowadzacego jak i Goscia.
Nie radzący sobie z emocjami człowiek szuka ulgi w różnych środkach. Jeszcze wtedy nie wie jak sobie pomóc i nie czuje jakie to zagrożenia z tą ulgą się zapowiadają.
Łapka w górę dla Marka... Bohater wywiadu wydawał mi się mało szczery... Chciał się pokazać ale bez opowiedzenia o nałogu... Albo nadal potrzebuje głębszej kolejnej terapii... Niemniej życzę powodzenia w dalszym trzeźwieniu.
Posłuchaj Od razu widać że nie jesteś trzeźwa pisząc takie rzeczy. Gdybyś była to byś wiedziała że to co napisałaś jest przemocowe I raniące. Więc zamiast dawać rady lepiej przyjrzyj się sobie samej.
Ja pilem weekendowo, imprezowo, zazwyczaj za duzo. Przeszkalo mi to picie.. i udalo sie przestac,.nie pije 5 lat. Ale wciąż sie interesuje problemem alkoholizmu. Nie wiem.czy czasem tez nie potrzebuje.terai.
Ja zaczęłam pić, gdy skończyłam 17 lat.. Każdy mówił, że mam problem, byłam mądrzejsza, dopóki w wieku 23 lat miałam bóle trzustki.. Przestałam pić, żeby dojść do zdrowia, zajęło mi miesiąc, bycie trzeźwym to nie to, nie podobał mi się ten stan. Do 35 roku życia chlalam, nie można tego nazwać piciem.. Potem zmieniłam towarzystwo, prace i w wieku 39 lat mogę powiedzieć, że życie na trzeźwo jest o niebo piękniejsze..
Myślałam, że to fajny film,że coś z niego wyniosę dla siebie, bo jesrem alkoholiczką, która próbuje wyjść z tej choroby, mam 57 lat, ale ten film mi nie pomógł, myślę, że nie był do końca szczery.
Krystyna Michałowska Ten człowiek ciągle się bawi, ciągle krąży wokół prawdy... Ja mam za sobą pięć zim na ulicy w NY ( padaczki, DT, śmierć kliniczną...i trzeźwość od 1996), i wiem że to śmiertelna choroba. Temu zaś człowiekowi nie ufam, bo swoją historię maluje tak by ładnie wyglądała...!
Znów coś nowego. Nazwanego i na co się pokazało palcem. Cofanie się w rozwoju. Ja myślałam, że tato z wiekiem tracił logiczne myślenie. Alkohol bardzo dużo zabiera.
Jestem ciekawa co pan Sekielski sądzi o wypowiedzi Kaczyńskiego na temat tego jak mężczyźni a jak kobiety wpadają w alkoholizm xD Cytuje: „Jeżeli na przykład utrzyma się taki stan, że do 25. roku życia dziewczęta, młode kobiety, piją tyle samo co ich rówieśnicy, to dzieci nie będzie. Pamiętajcie, że mężczyzna, żeby popaść w alkoholizm, to musi pić nadmiernie przeciętnie przez 20 lat. Jeden krócej, drugi dłużej, bo to zależy od cech osobniczych, a kobieta tylko dwa”. XD
Szczęśliwy? Irytujący, głupkowato uśmiechnięty facet, który nie powiedział prawie nic wartościowego. Niebieski ptak, który nie potrafi dojrzeć i prawdopodobnie mu się to już nie uda. W zasadzie smutna rozmowa.
Ta historia pokazuje, że nie ma przypadkow...8 lat żyje z mamisynkiem 48 latkiem i alkoholikiem ....ja mam 38 i czuje ,że tonę w tej relacji...jest tak niedojrzały a ja chyba taka jak jego mama -.kontrolującą- dominującą- po tym.odcinku nie wiem czy to się uda...brakuje mi już sił i motywacji 😢
Szczerze, gość odklejony od ziemi. Mocno. Faktycznie alkohol musiał zrobić spore spustoszenie. Nie pamięta ile ma lat, ile lat w małżeństwie, ile lat mają dzieci, ile lat nie pije a cała rozmowa jakbym ją miała streścić to nie wiem o czym mówił. Coś o ojcu, coś o jachcie, coś... no nic mi w głowie nie zostało. A, zostało mi to, że nigdy nie był gotowy na wychowywanie dzieci. Ale chyba ma czworo? Dwie parki jak powiedział? Panie Marku, doceniam Pana starania prowadzenia tego wywiadu, ale gość plótł jakieś farmazony... Na dodatek zlekceważył pieseła, który podszedł do niego, machał ogonem, patrzył na niego a ten zero reakcji. To było bardzo smutne....
No tak, szkoda wielka. Faktycznie bez tych kluczowych dat i okresów cały wywiad o kant d... roztrzaś. Kolo jest jaki jest. I to bardzo fajnie. Wygląda na takiego co ma więcej frajdy z życia na trzeźwo niż niektórzy z obejrzenia odcinka.
Czy można być wdzięcznym za swoje uzależnienie? TAK Czy da się dobrze żyć po latach chlania? TAK Jak wziąć odpowiedzialność za swoje życie mając 40 lat? mi udało się to w wieku 50 lat
Uuu to źle, że alkoholizm można leczyć. Alkoholizm to strategia identyfikacji ego. Jeśli chcemy zmienić identyfikację ego to musi ono umrzeć, a ego zrobi wszystko by przetrwać. Ponieważ pragnie istnieć mimo, że jest jedynie iluzją. Jak zabić iluzję? Poznać prawdę.
@@ewaes2423 Leczenie jest po to żeby leczyć, a nie wyleczyć. Znasz kogoś kto został wyleczony z choroby po jakimś leczeniu? Prędzej musi się leczyć do końca życia. Żeby wyrwać się z jakiejś identyfikacji. Musi ona w Tobie umrzeć. Poczytaj jak wywołać śmierć ego.
Pan Bezradność? Przecież cały proces trzeźwienia zaczyna się od przyxnania się do swojej bezsilności wobec alkoholu, więc wszystko pasuje😜. Ps. To tak pół żartem, pół serio. Rzeczywiscie gość irytujący, taki mało życiowy. No, ale w koncu przecież artysta.
@@stivus1696 chodziło mi o życiową bezradność pana Waldka. Pomimo udanej walki z uzależnieniem, czego można i należy pogratulować zawsze, ten człowiek zawsze szuka jakiejś poręczy zamiast samemu trzymać fason. On nie wie, on nie pamięta, eh. Szkoda gadać.
A ja mysle, ze nareszcie ktos nie mowi o piciu. Wiekszosc rozmowcow mowi o swoim piciu, jakby brali udzial w filmie akcji- bylem, wypilem, kupilem wodke itd
@@sylwuniap4951 nie wydaje się, jakby miał kłopoty z samym mówieniem, bo opowiada płynnie i bardzo dużo, ale większość to lanie wody, a konkretnej historii tam nie ma prawie w ogóle.
Słyszę pytanie "dlaczego nie pijesz?" a ja nie chcę powiedzieć prawdy, która jest taka, że szarpie się całe życie z alkoholem. Jak byłam dzieciakiem to męczyło mnie picie ojca, jak jestem dorosła męczy mnie picie ojca, matki i męża. Nie wyobrażam sobie żebym ja mogła pić. Nigdy nie zrobię tego swoim dzieciom. Nawet wina nie potrafię kupić w sklepie bo dla mnie to wstyd. Nie pije a muszę walczyć z tym gównem...
Dobrze, że Pan już nie pije. Bardzo dobrze
Pozdrawiam
Współczuję. Odsun się od nich, niech sami idą na dno.
Na tym polega współuzależnienie. To się leczy terapią, tak samo jak alkoholizm.
Rzecz w tym, że nie musisz i możesz być dorosła.
no to jak tak panią razi to przykre ze męża takiego pani wybrała ale to pewnie dda...może lepiej odejść?
Wielkie dzięki za miłe słowa.
Jak również za te może mniej miłe.
Wszyscy mamy prawo do wyrażenia swojego zdania.
Każdy i wszystko na naszej życiowej drodze czegoś nas uczy.
Dużo zdrowia i optymizmu dla wszystkich.
Pozdrawiam
Bardzo jestem wdzięczny za ten odcinek, ze względu na to, że porusza kwestię dojrzałości. Nie trzeba być nawet alkoholikiem, żeby zatrzymać lub wręcz cofać się w dojrzewaniu. Ja tak mam. Gdy skończyłem studia w wieku 25 lat ogarnęły mnie paniczne lęki przed życiem, przed wzięciem odpowiedzialności za własne życie. Świadomość, że ode mnie wszystko zależy (to jaką będę miał pracę, ile będę zarabiał, czy będę miał dom, czy mieszkanie, czy będzie mnie stać na samochód, jakie będę miał relacje, czy w ogóle będę miał jakieś bliższe relacje z ludźmi, czy będę miał udaną relację z kobietą i czy wreszcie pozwolę sobie być szczęśliwy, a nie zgorzkniały) tak mnie przytłoczyła, że odrzuciłem to. Nie chciałem brać odpowiedzialności za to wszystko. Ślizgałem się po życiu: brałem niewymagające prace znacznie poniżej moich możliwości, nie planowałem swojej przyszłości, unikałem ludzi i relacji z nimi, nie troszczyłem się o swoje życie uczuciowe, nie chodziłem na randki, unikałem trudnych emocji i to wszystko na sucho - bez kropli alkoholu, narkotyków czy innych substancji znieczulających.
Wydawało mi się wtedy, że skoro nie piję, nie palę i nie ćpam to jestem normalny, że wszystko ze mną ok. Lecz nic nie było ok. Emocjonalnie jestem ciągle na poziomie dziecka - czuję potworny lęk przed każdą nową sytuacją w moim życiu; przed pracą wymagającą ode mnie myślenia, a nie tylko odtwarzania wyuczonych umiejętności; przed kontaktami z ludźmi. Mam ogromne problemy z asertywnością - wychowany na grzecznego nigdy nie potrafię bronić siebie. W kontaktach z kobietami tak bardzo mi zależy, że robię dla nich więcej niż powinienem, czasem więcej niż chcę, a one często to wykorzystują.
Teraz mam 37 lat i bardzo powolutku mierzę się z życiem, lecz to koszmar. Czasem wydaje mi się, że łatwiej wejść na Mount Everest niż nauczyć się np. radzenia z własnym lękami, asertywności czy podnieść poczucie własnej wartości. To koszmar.
Życzę powodzenia
Co by nie mówić wcześniej czy później zacznie się prostować...
Tez przez to przechodze, terapia pomaga, jakos damy rade👌🏼
Jezu, to o mnie :/
Pan Marek wypytał o rozwód _ dziękuję za to bo pokazuje to pewną ,da mnie ważną, rzecz: taki mechanizm: alkoholik pijący, terapia, żona/ partnerka też na terapię. Zanim on wytrzeźwieje, zanim ona polubi siebie,... , Z reguły nie dają rady. I sru - decyzja o rozwodzie. Potem on taki 'postterapeuta', no super gościu po przejściach _ i dostaje go/ jego_ jak od losu_ nowa / nowy . A ta stara często przez lata zbiera się do kupy. ... . Czy piszę o sobie? Tak. Tej na etapie odklejania się, odrywania, . Dziękuję za kolejną odsłonę
Wytrwałości w trzeźwości !!
Bardzo dziękuje za ten wywiad bo w połowie to o moim własnym życiu było i pomogło mi to wiele zrozumieć z tego co się w nim stało -świetny gość powodzenia
Gratuluję Panu Waldkowi odwagi w walce o siebie. Bardzo wartościowa rozmowa. Podziwiam wszystkich trzeźwiejących alkoholików za walkę jaką toczą.
taka ma pan dobrą energię w sobie i uśmiech w oczach super!jakos szie wierzyć ne chce że ktoś taki pił destrukcyjnie...w każdym razie widać żę teraz jest wporządku
Mistrz świata !!!
Zatkało mi kakao z wrażenia emocjonalnego :) po wysłuchaniu !!! Wywiad zadziałał na mojej drodze trzeźwości . Jestem bardzo wdzięczny !!! Dziękuje
Wielkie dzięki
Jeśli miałem malutki wpływ to super...
Pan Waldemar - szczera, interesująca osobowość, która wnosi dużo dobrego do treści na tym kanale. Pan Waldemar wykazał się odwagą, by przyznać się do rzeczy, do których wielu z nas nie miałoby odwagi się przyznać - na przykład do niedojrzałości w wieku dorosłym. Któż z nas miałby odwagę powiedzieć o tym głośno?
Jest wyczuwalne, że Pan Waldemar jest już po terapiach i ma pogłębioną samoświadomość na tyle, że potrafi się wypowiadać o tym trudnym temacie z pewną dozą luzu, autentyczności i swobody, ponieważ stało się to częścią Jego osobowości.
! Pan powiedział również bardzo ważną rzecz dla wszystkich alkoholików! że kwestia alkoholu nie jest Mu obojętna "I NAWET WOLI ŻEBY NIE BYŁA", bo nasłuchał się historii innych uzależnionych, którzy mieli nawrót po wielu latach...
W książce "Jak wytrwać w trzeźwości. Poradnik zapobiegania nawrotom choroby." (którą polecam szczerze z serca wszystkim alko, sama ją czytam, żeby sobie pomóc - autorzy Gorski, Miller,) jest napisane, że:
PRZEKONANIE, ŻE "JA JUŻ SIĘ NIGDY NIE NAPIJĘ NIE JEST BEZPIECZNE i jest jednym z sygnałów ostrzegawczych nawrotu, ponieważ...
"gdy się jest przekonanym, że już nigdy się nie będzie pić, wtedy potrzeba stosowania codziennego programu zdrowienia wydaje się mniej ważna"
->>> i tak się zaczyna większość nawrotów.
Bądźmy przytomni i pokorni wobec tej choroby, byśmy mogli cieszyć się życiem. Bądźmy szczerzy sami ze sobą.
Dziękuję za wywiad panu Markowi - za obnażanie tematu tabu (jednak wciąż niestety tabu w naszym społeczeństwie, ale dzięki Panu - poruszamy ten beton) i panu Waldkowi - za szczerość, która... zwyczajnie może pomóc innym osobom.
Dziękuję.
Ooooooo jaki miód na moje serce. Bardzo trafnie zostałem zdiagnozowany.
Dlatego ta zdrowsza droga w moim życiu tak bardzo mi się podoba. To bardzo ekscytujące..
Dziękuje za wasza prace ,za niesienie posłania w ten sposób dla osób , którzy wciąż jeszcze cierpią ,za wasz globalny zasięg , jest to piękne każdy przekaz ,każdy wywiad jest na swój sposób wyjątkowy jest sugestia , ze można ,ze warto ,ze trzeźwe życie tez boli ,ale jest warte ,żeby zakręcić butelkę i próbować uczyć się życia na trzeźwo ❤❤❤
Super rozmowa! Dziękujemy za Waszą robotę, naprawdę pomaga!
Ale super gość i super zalecenia ! 🙂💥💥👋👍👍
Ale to byl dobry odcinek . Takie pozytywne podejscie do zycia AZ chce sie ogladac jeszcze Raz i jeszcze
Bardzo optymistyczna rozmowa. Fajny Pan Waldek, gratulacje i dziękuję
Omijam kwestię alkoholu, ale dobrze wiedzieć, że można dojrzeć w każdym wieku..jest dla mnie nadzieja😉
Zdrowia i szczęścia dla pana Waldka.
Dziękuję za kolejną dobrą rozmowę. Słucham z wielką przyjemnością i pożytecznością Pana rozmów od pierwszego odcinka . Dziękuję Panie Marku i czekam na kolejnych Wspaniałych Gości ❤
Waldku. Piękna rozmowa. Wielkie dzięki za podzielenie się. Buziaki dla Żony i dzieci
Bardzo ciekawa i wyjatkowa osobowosc oraz rozmowa. Dzieki wielkie!
fajna rozmowa i fajny gość, wszystkiego dobrego Panie Waldku!
Tak to jest, jak nie zajmuje się człowiek swoim głównym problemem, za to zajmuje się problemem zastępczym, alkoholizmem.
Ciekawa myśl. Dziękuję.
Bardzo fajny i pozytywny czlowiek.Swietna roznowa.Pogody ducha panowie :)
Kolejny super wywiad. Super człowiek, życzę powodzenia !!!
Pani Marku znowu dobra robota!!!!!
Alkoholików można ratować jeśli sami o to poprosza, człowiek musi chcieć, bez tego nie ma co tracić czasu i nerwów. A Panu Waldkowi życzę wytrwałości i szczęścia.
A wielkie dzięki i nawzajem
Bardzo ciekawa i pozytywna rozmowa. Miło było posłuchać jak bohater dzisiejszego odcinka fajnie sobie na nowo świat poukładał. Inny człowiek - szczęśliwy, dojrzały, pełny. Gratuluję, ze się udało 👍
Bardzo Bardzo dziękuję
Panie Waldku, wiele dobra Panu i rodzinie życzę. Część Pana historii to i moja historia. Dom rodzinny, ojciec...i rany. Zachęcam Pana, mimo leku ,który znam doskonale ,do uporządkowania tematu z tatą. Życie w trzeźwości i zamknięcie tematu z przeszłości to kombo , które da Panu możliwość spokojnego przeżywania własnego życia .Pozdrawiam serdecznie i dodam na koniec ,że dat i lat też nigdy nie pamiętam 😀
Również mam ten etap życia za sobą, wyjątkowo trudny i traumatyczny. Więc rozumiem może nieco więcej niz niektórzy komentujący. Samo zakończenie picia wymaga tzw. ''cojones'', to nie jest takie proste, żeby nie wrócić. Bo jedno zapicie (a przecież wokół alkoholu nie brakuje) oznacza bilet w przeciwnym kierunku, w którym się dotychczas jechało. Nawroty są wpisane w tę chorobę. Mam wrażenie, że niektórzy nie rozumieją tak do końca, że to choroba. Pozdrawiam.
Nie wiem do końca czemu, ale ten odcinek mnie mocno wzruszył, myślę, że nie było do końca powiedziane wszystko, ale mimo to szczere opowiedzenie o sobie i nieprzepracowanych emocjach. Nie bylo strasznych historii, pijackich awantur, przemocy itp. mimo to poruszający, niektóre sprawy dzieją się po cichu.
ciekawy wywiad, szanuję!
Chociaz raz ktos na wesolo, nalog pokonany i tak trzymac🏅proponuje jeszcze konfrontacje z tata, to postawi kropke nad i. Mi udalo sie jeszcze przed smiercia ojca,co dalo mi wielki spokoj ducha🙏🏻
Dzięki
Czas pokaże
Dzisiaj nie, ale może jutro?
@@barberwaldemarflis Jasne, kazdego droga inna, co komu sluzy
Brawo Waldku. Nie znałem Twojej historii. Nie wiedziałem jakim jesteś człowiekiem.
Bardzo szanuję ludzi, którzy potrafili wygrać życie. Mojemu ojcu niestety ta sztuka się nigdy nie udała.
Cieszę się, że choć w małym stopniu nasze drogi i pasje się skrzyżowały.
Rozmowa zapowiadała się ciekawie, ale wywiad poprowadzony dość chaotycznie, ciężko mi było połapać się w chronologii. Po połowie odcinka odpadłam, a zawsze czekam na te wywiady :(
Panu Waldemarowi gratuluje tak długiego stażu w trzeźwości
Pan Waldek, mój ulubiony barber ❤️. Sporo swego czasu rozmawialiśmy i dobrze to wspominam, ale nigdy nie powiedziałem mu o moim uzależnieniu, z którym walczę prawie 20 lat... Chyba się niedługo pojawię w salonie.
A zapraszam co by co nieco pogadać...
Zacytuję klasyka jako streszczenie wypowiedzi zaproszonego gościa: "Ja mogę powiedzieć coś na ten temat, że po prostu, ja na ten temat nic za bardzo nie mogę powiedzieć".
Wojciech S. (bo Rodo)
@@andrzejwielicki2628 ale jednak bylo jakies cale te
Dziękuweczka za te wyznania. Wszyscy błądzimy. Pozdro👋!!
Życzę, żeby nigdy Pan nie musiał dokonywać wyboru wypić czy nie wypić. I niech Pan tak nie rozpamiętuje tej paskudnej przeszłości ,jest Pan fajnym facetem ,docenia Pan to co ma teraz i tak trzymać ,pozdrawiam i dziękuję za rozmowę.
Wielkie dzięki
Bardzo ciekawy wywiad. Gość bardzo świadomy 💪.
Świetnie było Was posłuchać Panowie. Ciekawa historia. Fajnie opowiedziane to dojrzewanie po 40tce....po wytrzeźwieniu. Rozwód, który z czasem okazuje się tym, co pozwala pójść do przodu. Dużo siebie odnalazłam tutaj. Duuuużo. Dziękuję. A temat z tatą....to co do przerobienia....zagadka. Czy warto robić to bezpośrednio z nim. Tamto pokolenie, ludzie, którzy są w takim a nie innym już wieku.....trudny temat. Chociaż są pewnie wyjątki. Nawet jeśli nie uda się w kontakcie bezpośrednim, życzę, żeby temat jakoś się "wyprostował", nawet jeśli miałaby być to robota ze sobą i w sobie. Za to fajnie powiedziane - nie wiem czy to moja rola...Wszystkiego dobrego.
Pani Moniko
Wielkie dzięki za te słowa...
Sympatyczny Pan dziękuję 🥰😍
super odcinek :)
Program ewoluuje na taki bardziej biograficzny. Super 🙂
Niby o alkoholizmie, ale prawie nic o alkoholu i nic o piciu...
Super odcinek,,brakuje "rozmów "o tym czasie po odzuceniu picia,,,problemach z emocjami, rzeczywistością, pamięcią, pustce,,,dzięki i pozdrawiam
Brawo Waldek !!!
Pozytywna rozmowa 💪
Pozytywny czlowiek, ale troche brakowalo mi jak w większości spotkan, poczatku historii - od kiedy sie zaczęło picie, co bylo faktycznym powodem czy to przez pryzmat tego trudnego dziecinstwa itp jak to bylo w latach szkolnych ale tak czy siak jak zawsze wartowsciowy material,ktory zawsze dodaje pozytywnego kopa na dzien- pozdrawiam Prowadzacego jak i Goscia.
Nie radzący sobie z emocjami człowiek szuka ulgi w różnych środkach. Jeszcze wtedy nie wie jak sobie pomóc i nie czuje jakie to zagrożenia z tą ulgą się zapowiadają.
Pieseł
Łapka w górę dla Marka... Bohater wywiadu wydawał mi się mało szczery... Chciał się pokazać ale bez opowiedzenia o nałogu... Albo nadal potrzebuje głębszej kolejnej terapii...
Niemniej życzę powodzenia w dalszym trzeźwieniu.
Też miałam wrażenie że trzyma taki dziwny dystans typu " jestem tu ale nie nie chce się otwierać "
Posłuchaj Od razu widać że nie jesteś trzeźwa pisząc takie rzeczy. Gdybyś była to byś wiedziała że to co napisałaś jest przemocowe I raniące. Więc zamiast dawać rady lepiej przyjrzyj się sobie samej.
O kurde, Kustosz z zamku Chojnice został barberem!
A znam
Oglądam
Jest podobieństwo faktycznie
Nawet Pan Kleks popłynął 😔
Magiczne piegi nie pomogły
Widać z rozmowy ze ten pan ma bardzo dużo do przerobienia z ojcem . Mam nadzieje ze uda mu się . Powodzenia ❤
Jak mawiaja w Kuj-Pomie " Jajem luja i do przodu". Zycze wytrwalosci i radosci Waldkowi.
pozdrawiam pieska
Pogubiony nadal i raczej nadal niezbyt dojrzały
w sumie nic nie dowiedziałam się z tego odcinka, trudny rozmówca, oj trudny
Ja pilem weekendowo, imprezowo, zazwyczaj za duzo. Przeszkalo mi to picie.. i udalo sie przestac,.nie pije 5 lat. Ale wciąż sie interesuje problemem alkoholizmu. Nie wiem.czy czasem tez nie potrzebuje.terai.
Mam podobnie , zecsie interesuje takimi kanalami, mi sie wydaje , ze to dobry sygnal to byduje nasza siłę, pzdr
Ja zaczęłam pić, gdy skończyłam 17 lat.. Każdy mówił, że mam problem, byłam mądrzejsza, dopóki w wieku 23 lat miałam bóle trzustki.. Przestałam pić, żeby dojść do zdrowia, zajęło mi miesiąc, bycie trzeźwym to nie to, nie podobał mi się ten stan. Do 35 roku życia chlalam, nie można tego nazwać piciem.. Potem zmieniłam towarzystwo, prace i w wieku 39 lat mogę powiedzieć, że życie na trzeźwo jest o niebo piękniejsze..
Panie Flis
Wiersz zostanie ze mną na długo
❤️❤️dziękuję za wywiad:)
Dzięki
👊👍
to nie jest alkoholizm , tylko brak edukacji od rodzicow
👍
Pitu Pitu śrutu trutu majtki z drutu, mówi mówi i mówi gość cały wywiad i nie wiem czy on wogole wie, że przestał pić
❤
👍👍👍🍀🍀🍀
Myślałam, że to fajny film,że coś z niego wyniosę dla siebie, bo jesrem alkoholiczką, która próbuje wyjść z tej choroby, mam 57 lat, ale ten film mi nie pomógł, myślę, że nie był do końca szczery.
Krystyna Michałowska
Ten człowiek ciągle się bawi, ciągle krąży wokół prawdy...
Ja mam za sobą pięć zim na ulicy w NY ( padaczki, DT, śmierć kliniczną...i trzeźwość od 1996), i wiem że to śmiertelna choroba.
Temu zaś człowiekowi nie ufam, bo swoją historię maluje tak by ładnie wyglądała...!
Znów coś nowego. Nazwanego i na co się pokazało palcem. Cofanie się w rozwoju. Ja myślałam, że tato z wiekiem tracił logiczne myślenie. Alkohol bardzo dużo zabiera.
Właśnie tak
Teraz widzę, że słownictwo było coraz uboższe i możliwości logicznego myślenia się cofały.
A w którym roku się Pan urodził pamięta Pan chociaż? Trochę chociaż trzeba pamiętać
Ty Mirka jak cos palniesz...
Klekajcie narody.
Jestem ciekawa co pan Sekielski sądzi o wypowiedzi Kaczyńskiego na temat tego jak mężczyźni a jak kobiety wpadają w alkoholizm xD Cytuje: „Jeżeli na przykład utrzyma się taki stan, że do 25. roku życia dziewczęta, młode kobiety, piją tyle samo co ich rówieśnicy, to dzieci nie będzie. Pamiętajcie, że mężczyzna, żeby popaść w alkoholizm, to musi pić nadmiernie przeciętnie przez 20 lat. Jeden krócej, drugi dłużej, bo to zależy od cech osobniczych, a kobieta tylko dwa”. XD
Szczęśliwy? Irytujący, głupkowato uśmiechnięty facet, który nie powiedział prawie nic wartościowego. Niebieski ptak, który nie potrafi dojrzeć i prawdopodobnie mu się to już nie uda. W zasadzie smutna rozmowa.
Niedojrzały, bo wesoly?
Tylko dlaczego słychać tej rozmowy wiem o chodzi A ja dalej pije
Mam wrażenie że bohater odcinka nadal jest niedojrzalym chłopczykiem .
Hipster jak to hipster...
Ta historia pokazuje, że nie ma przypadkow...8 lat żyje z mamisynkiem 48 latkiem i alkoholikiem ....ja mam 38 i czuje ,że tonę w tej relacji...jest tak niedojrzały a ja chyba taka jak jego mama -.kontrolującą- dominującą- po tym.odcinku nie wiem czy to się uda...brakuje mi już sił i motywacji 😢
Szczerze, gość odklejony od ziemi. Mocno. Faktycznie alkohol musiał zrobić spore spustoszenie. Nie pamięta ile ma lat, ile lat w małżeństwie, ile lat mają dzieci, ile lat nie pije a cała rozmowa jakbym ją miała streścić to nie wiem o czym mówił. Coś o ojcu, coś o jachcie, coś... no nic mi w głowie nie zostało. A, zostało mi to, że nigdy nie był gotowy na wychowywanie dzieci. Ale chyba ma czworo? Dwie parki jak powiedział? Panie Marku, doceniam Pana starania prowadzenia tego wywiadu, ale gość plótł jakieś farmazony... Na dodatek zlekceważył pieseła, który podszedł do niego, machał ogonem, patrzył na niego a ten zero reakcji. To było bardzo smutne....
Gadanie o niczym, pogubiony facet, ale najważniejsze, że wyglada na zadowolonego z siebie. Rzeczywiście szczęśliwy alkoholik...
No tak, szkoda wielka. Faktycznie bez tych kluczowych dat i okresów cały wywiad o kant d... roztrzaś. Kolo jest jaki jest. I to bardzo fajnie. Wygląda na takiego co ma więcej frajdy z życia na trzeźwo niż niektórzy z obejrzenia odcinka.
@@maciejpawlaczek8208 dokladnie, mam wrazenie, ze wielu ludziom nie pasuje, ze gosc daje sobie rade.
Gość dobrze wygląda, dobrze sobie radzi, czerpie radość z życia i widać to jest według niektórych najgorsze.
Czy można być wdzięcznym za swoje uzależnienie? TAK
Czy da się dobrze żyć po latach chlania? TAK
Jak wziąć odpowiedzialność za swoje życie mając 40 lat? mi udało się to w wieku 50 lat
Tak
Panie Marku
Święta słowa?
W tym roku mam 40 rocznicę ślubu. Uczę się być synem mężem ojcem i dziadkiem. I całkiem nieźle mi to wychodzi. Bywam szczęśliwy.
@@marekwilczak3590 Ja przyznaję, że moje obecne życie to całkiem nowe życie. Zawsze jest dobry moment aby wyjść na szczęśliwą drogę.
Ja myślę, że ten pan ciągle walczy, po 14 latach i dalej sobie nie radzi.
Te omijanie alejek i te stałe obawy, oj tu chyba jest inna przyczyna niż ta substancja
Uuu to źle, że alkoholizm można leczyć. Alkoholizm to strategia identyfikacji ego. Jeśli chcemy zmienić identyfikację ego to musi ono umrzeć, a ego zrobi wszystko by przetrwać. Ponieważ pragnie istnieć mimo, że jest jedynie iluzją. Jak zabić iluzję? Poznać prawdę.
Co ?
@@ewaes2423 Leczenie jest po to żeby leczyć, a nie wyleczyć. Znasz kogoś kto został wyleczony z choroby po jakimś leczeniu? Prędzej musi się leczyć do końca życia. Żeby wyrwać się z jakiejś identyfikacji. Musi ona w Tobie umrzeć. Poczytaj jak wywołać śmierć ego.
.
Niezwykle irytujący pan Waldek, który w gruncie rzeczy unika mówienia o piciu i jego konsekwencjach. Wieczny Piotruś Pan. Pan Bezradność. Masakra.
Pan Bezradność? Przecież cały proces trzeźwienia zaczyna się od przyxnania się do swojej bezsilności wobec alkoholu, więc wszystko pasuje😜.
Ps. To tak pół żartem, pół serio. Rzeczywiscie gość irytujący, taki mało życiowy. No, ale w koncu przecież artysta.
@@stivus1696 chodziło mi o życiową bezradność pana Waldka. Pomimo udanej walki z uzależnieniem, czego można i należy pogratulować zawsze, ten człowiek zawsze szuka jakiejś poręczy zamiast samemu trzymać fason. On nie wie, on nie pamięta, eh. Szkoda gadać.
A ja mysle, ze nareszcie ktos nie mowi o piciu. Wiekszosc rozmowcow mowi o swoim piciu, jakby brali udzial w filmie akcji- bylem, wypilem, kupilem wodke itd
@@zuzannasymonowicz1752 To jest kanał o piciu! O trudnych sprawach z tym związanych. Jeśli nie chcesz o tym oglądać to zmień kanał.
🐓
Ciężko się słuchało tego faceta, nie?
Dlaczego Pan tak uważa?
Dobrze się sluchalo
Za dużo lansu.
Nie
Dziwny facet.Przyjechał na rozmowę i trzeba wyciągać od niego wszystko.Mało ciekawa rozmowa.
Może ciężko mu mówić przed kamerami. Być może myślał, że będzie bardziej swobodny i się przeliczył.
@@sylwuniap4951 nie wydaje się, jakby miał kłopoty z samym mówieniem, bo opowiada płynnie i bardzo dużo, ale większość to lanie wody, a konkretnej historii tam nie ma prawie w ogóle.
Trochę rozmowa o niczym. Jakiś dziwny ten facet.
Wkurzający facet , nawet nie umiem go podziwiać za trzeźwość.
Z fotki też wyglądasz wkurzająco i co zrobić ludzie są różni
ale my tu nie jesteśmy na pudelku
Specyficzny fakt
@Kris komentarz w sam środek tarczy. Szacunek mój masz.
trzymaj się pozdrawiam
Dużo zdrowia
Pozdrawiam
Co robić, skoro życie na trzeźwo jest nie do przyjęcia...
👍
👍