Ten człowiek przejechał ponad 400 km , żeby porozmawiać z moim bratem w silnym ciągu alkoholowym. Nie było łatwo, ale namówił go wreszcie na terapie. Brat był już w ciężkim stanie i żeby nie Dominik, pewnie nie byłoby go już z nami. Zrobiles kawal.dobrej roboty 💪DZIEKUJEMY CI , jak najwięcej zdrowia i powodzenia w życiu z CI Zyczymy. Jeszcze są wspaniali ludzie na tym świecie.. ❤
W tym miesiącu dwa lata bez alko i narko. Czuję że żyje na nowo, dalej chodzę na terapię teraz indywidualną. Stracone lata w ciągach, prawo jazdy, praca, związki. Życzę wszystkim wyjścia z nałogu i życia w trzeźwości. Pozdrawiam
20:30 - Jezu, jak mi brakowało osoby, która wyszła z tego bagna i zaczęła mówić coś takiego. W końcu coś co serio daje kopa, a nie tylko smęty jakie to było piekło (jest, ale w większości przypadków za dużo użalania, za mało pozytywów)
Nie piłem alkoholu i nie pije już ponad 2 rok. Chociaż nie jestem alkoholikiem to nie pije z wyboru I do tego zachęcam wszystkich. Życie w trzeźwości też może być dobre.
Jestem pod wielkim wrazeniem! Pisałam już z Anią (partnerką Dominika), ale napiszę to jeszcze raz: Wielkie brawa i szacunek za ogrom pracy, który Dominik wklada kazdego dnia w swoją drogę do trzeźwości! Jest to bardzo ciężka praca, ale zycie na trzezwo jest piekne! Wiem co mówię! Zycze ci sily Dominik i duzo wytrwalosci i pozytywnej pracy nad soba na kolejne lata! 😊
Pokora jest kluczem. Nic się nie zrobi bez pokory. Widzę wokół i u siebie. Cierpimy na jej brak, ot co. Tylko pokora nas ocala, ale trudno rozbić swoje powalone ego i samooklamywanie. Jednakowoż bardzo polecam🥰
Jestem z Dominikiem i Ania od samego początku calym ❤ .oboje wykonali wiele pracy i włożyli wiele wysiłku by być tu gdzie są. jestem z nich oboje bardzo dumna. Pamietam kazda łzę Ani gdy bala się ze to juz koniec ale krok po kroku stawiajadz wiele granic pomogła Dominikowi stanac na nogi. Faktem jest iz leczenie uzaleznien leży w Polsce i fajnie ze ktoś to w końcu powiedzial głośno. Trzymam za was kciuki
Witam, zgadzam się z opowiadającym, we mnie też zawsze wmawiano że jestem alkoholikiem i że nigdy już z tego nie wyjdę bo jestem uzależniony i mam się zapisać do AA, nigdy tego nie zakaceptowałem i po prostu jak wypiłem swoje i narozrabiałem do tego stopnia że byłem gotowy wreszcie zaakceptować że sobie nie poradzę sam to zdecydowałem że zamiast żyć historiami o alkoholikach do końca życia lepiej włożyć tę energię w pozytywny stan umysłu i sport, łatwiej zaakcpetować że nie będę pił do końca życia niż to że jestem kimś kim nie jestem. Zawsze piłem żeby odreagować i się wyciszyć a nie dla uczucia upojenia, nienawidziłem alkoholu i dopóki go nie wypiłem na siłę to zawsze wybierałem wodę , a jak wybrałem picie to mogłem pić i 2 tygodnie. od tam tego czasu jestem trzeźwy od roku a mieszkałem jeszcze przez pół roku z pijącym codziennie na umór gościem więc wiem że nie przechodziłem przez żadne męczarnie, a po prostu mu współczułem. On pił bo był w depresji od 5 lat a jak sobie popiłto mu depresja znikała. Wiekszość tak zwanych alkoholików których znam to ludzie którzy sobie nie radząz jakimś problemem. pozdrawiam
Marek i Dominik , ale dobry program. Nie ma , że wszystko przegrane! Gdyby tak było to nasza trójka Marek , Dominik i ja siedzielibyśmy przy dworcu WAW Centralna i pilibyśmy J - 23 ( Alpaga ) Greetings and gratulacje j.
Nie wiem jaka terapia zaleca usiasc na tylku.Wielu z nas potrzebuje stanac solidnie na wlasych nogach i ruszyc do zycia Bardzo dobrze ze Tobie sie udalo w dwa lata ogarnac wszystko.
Trzymam kciuki żeby wytrwał Pań w trzeźwości do końca swoich dni. Wielu ludzi z tzw dobrego serca pomaga alkoholikom a efekt jest odwrotny. Upaść na dno to jedyny sposób by szukać pomocy i ratować się. Dziękuję za ten wywiad.
Zgadza się, terapia 2 miesięczna w Starogardzie Gdańskim, budynek XX: czysty biznes. Liczy się 1 "sztuka"-1 zapłata z NFZ. Biorą i mieszają wszystkich, jak leci.
Nie chciałabym aby po posłuchania tej rozmowy ktoś zniechęcił się do podejmowania terapii. Wygląda na to, że Dominik ma wyjątkowo złe doświadczenia z terapią. Jednak w Polsce mamy bardzo dobrze rozwinięty system pomocy osobom uzależnionym. Jest bardzo dobry dostęp do terapii w różnych nurtach i w różnych systemach. Trzeba tylko uznać, że to co się robiło samemu ze swoim życiem nie zadziałało, więc trzeba zauwac terapeucie. Oczywiście nie zawsze za pierwszym razem trafimy na odpowiedniego terapeutę, to normalne. Trzeba próbować i szukać takiej osoby, z którą nawiążemy to przymierze terapeutyczne.
@@PotencjaAlkoholika wiem. I możesz milion razy powtórzyć, że terapia jest ok. Ale alkoholikowi wystarczy abyś raz powiedział (nawet nie wprost), że terapeuci gadają głupoty, aby wyciągnął swoje wnioski.
W końcu ktoś powiedział prawde na temat polskiej służby zdrowia. Masz chorować na alkohol i trzustkę, bo wtedy lekarz może bez problemu zarobić 50 tys na miesiąc. Hajs się musi zgadzać, a państwo dopłaci do tej całej machiny kartelowej. W Polsce nie leczy się ludzi, bo tak ma być.
Dziwnie pan pisze. Przecież nikt alkoholu nie wlewa do ust. Każdy codziennie podejmuje decyzję odnośnie swojego zdrowia. Osoba z cukrzyca, że ograniczy tort a ktoś inny z uzależnieniem od alkoholu że podejmie abstynencję. Najlepiej by było, gdyby każdy podejmował odnośnie swojego zdrowia odpowiedzialne decyzje...
Ja niestety tez z ojcem słabo wręcz marnie …. miałem kontakt na codzień … niestety tylko alko było jego domena i buty, miał trudne dzieciństwo , przeżył II WOJNĘ ŚWIATOWA i wychowywał go wujek niestety … kiedyś byłem zły itd ale dzięki Bogu wybaczyłem ojcu i lepiej się żyje . Alko w moim życiu się cały czas przewija nawet często i coraz częściej mi przeszkadza .. czas kończyć z ta trucizna,,,, serd pozdr
Jeśli już w Tobie kiełkuje myśl że chcesz z tym skończyć - już bądź dumny z siebie! Życzę mądrych i życzliwych ludzi wokół.nie wstydź się poprosić o pomoc .powodzenia ! Ps.dla trzeźwienia warto żyć.
Jestem z pelnym uznaniem i szacunkiem dla naszego bohatera ale przeraza mnie mysl ze sa takie przedsiebiorstwa lub firmy gdzie pracownik pije przez kilka dni i nadal "pracuje"! Owszem byly takie sytuacje ze pracownicy moze wypili po "setce" ale nadal byli zdolni do pracy. Naprawde istnieja takie firmy i gdzie?
2 lata to tylko i aż. Trzymam kciuki, żeby sytuacje stresowe nie pokierowały w dobrze znanym kierunku. Za tydzień minie 4 lata jak nie piję. Niby nie byłam jakąś alkoholiczką, która leżała zarzygana gdzieś pod płotem, ale piłam codziennie i po kryjomu, gdy wszyscy już spali. Domyślam się, że takich osób są tysiące, które nie dostrzegają, że są uzależnione. Bo pijak to ten śmierdzący, zarośnięty typ z ławki w parku, czy w rowie śpiący. Jeśli w poniedziałek z rana myślisz o piątkowym wieczorze, że będziesz mógł się napić, to już jesteś alkoholikiem. Bo masz myślenie alkoholika. Wszystkie plany są skupione wokół tego, że otrzyma się nagrodę, czyli że będzie można się napić.
Też mi się to strasznie nie podoba, że program Dwunastu Kroków podkopuje wiarę w siebie, podsuwając w pierwszym kroku, że człowiek jest bezsilny i bez pomocy "siły wyższej" nie może nic zrobić. Przez lata w to wierzyłam, uznając że wszyscy bardzo mądrzy ludzie, którzy projektowali ten program, nie mogą się mylić . Czym zostałam nagrodzona za to, że im uwierzyłam? Otóż niczym innym, jak tylko najgorszymi latami mojego nałogu, wobec którego byłam (tak wtedy uważałam) bezsilna, więc nie robiłam absolutnie NIC żeby z nim walczyć. Na szczęście już się wycofałam z tego błędu poznawczego i dziś wierzę, że mam jak najbardziej prawo i siłę, żeby walczyć z nałogiem i może nawet czasem wygrać - i zaręczam, że o wiele lepiej mi się żyje bez wierzenia w te bujdy! Kto w to wierzy i komu to pomaga to naprawdę GRATULUJĘ, ale ja już nigdy przenigdy w to nie uwierzę...
Ja rozumiem uznanie bezsilności inaczej. Zanim trafiłem na terapię i na mitingi walczyłem z alkoholem na różne sposoby. Dopiero uznanie, że alkohol mnie pokonał pozwoliło mi zacząć wychodzić z nałogu. Zacząłem ten mój alkoholizm oswajać, przyzwyczajać się do niego i uświadamiać sobie, że będzie mi towarzyszył do końca życia. On sobie może być obok a ja mogę być trzeźwy, nie muszę z nim walczyć.
Ten program jest dobry dla ludzi mało rozgarniętych i w końcowej fazie nałogu. Mnie dodatkowo odpycha od AA podkreślanie na każdym kroku, że trzeba życie oddać w ręce boga. Boga nie ma, tak jak nie ma kar i nagród, są tylko konsekwencje.
@@themaskatorNie przesadzaj, że AA jest dla ludzi nie rozgarniętych. To trochę obraża dla nich. Ciekawe co by powiedział np. taki Stephen King, który chodził na AA i dzięki temu wyszedł z nałogu. Wygogluj sobie kim jest King jak nie wiesz.
@@idenamecz7976 To, że ktoś jest autorytetem, biznesmenem, człowiekiem zamożnym itp nie świadczy o tym, że ogarnia własne życie, gdyby argumentum ad auctoritatem sprawdzało się w życiu to nie byłoby samobójów wśród ludzi ze świecznika. W zasadzie argumentem, który podałeś tylko utwierdziłeś mnie w tym co napisałem wyżej.
Zgadzam się też z tym że warto zacząć inaczej patrzeć na trzeźwienie, chyba czas żeby właśnie szukać innego spojrzenia, innych metod. Te które obecnie są stosowane (od lat wczesnych 90 praktyycznie w niezmieniinej formimie_)są poprostu mało skuteczne! Oglądajac ten kanał oczywiście można mieć wrażenie że poddając się takiej czy innej terapii można wyjść na prostą z bardzo prozaicznego powodu - nikt nie umieszcza rozmów z osobami którym się nie udało a tych jest x razy więcej niż tym którzy stanęli na nogi. Zadam proste pytanie. Jesli w szkole powiedzmy z matematyki na 20 uczniów lufy dostanie 16-17 to kogo obwinia się o taki wynik? Uczniów czy nauczyciela? Nie jest tajemnicą że skuteczność terapii stacjonarnej, zamkniętej podawanej jako przyklad najskuteczniejszej wynosi ok 10-20%. Na 10 osób biorących udział w terapi 8 w ciągu roku wróci do nałogu. OSIEM OSÓB! Przez analogie jak można ocenić skyteczność takiej terapii? Miesiąc temu wróciłem z terapii właśnie zamkniętej na NFZ i nie chce oczywiście podważać jej sensu ale najwiekszą korzyścią w mojej ocenie było odosobnienie i możliwość kontaktu z alkocholikami trzeźwiejącymy 24/7. Sama terapia to bardziej udział w szkoleniu informacyjnym. Panie sprzątające - bardzo miłe zresztą - w którejś i swobodnej rozmowie przyznały ze potrzeba ok 5 dni pobytu by szpital odtrzymal zapłatę za pacjenta za cały turnus. To czy on go ukończy z jakim efektem, to już stawało się sprawa drugorzędna. Nie chce żeby mój wpis na siłę szukał dziury w całym, ale naprawde czuć że coś tu nie hula!
"nie chcę bawić sie w terapeutę" - po wizycie na profilu instagramowym, wygląda to z goła inaczej, a Pan często brzmi jakby się reklamował :/ pierwsza rozmowa z tego cyklu, przy której mam takie negatywne odczucia
Faktycznie trochę dziwne doświadczenia związane z "państwowym" systemem terapii uzależnień. Bazując na własnym doświadczeniu byłem przekonany, że działa na prawdę dobrze a terapeuci są mocno zaangażowani w pracę. No i jeszcze tom, że Dominika śmieszy to, że ludzie tyle trwają w terapii. Trwają bo mogą i pracują w pewnym momencie nie nad alkoholizmem tylko nad tym co ich pchnęło do nałogu. Nigdy na terapii też nie spotkałem się ze stwierdzeniem, że teraz to mogę już tylko malować drzewka i przepraszać cały świat za to, że byłem czynnym alkoholikiem. Wręcz przeciwnie, terapia wyciąga z takiego myślenia.
Bardzo Panu gratuluję udanej książki i wyrwania się z nałogu. Jeśli "dzieło" okaże się bestsellerem powiedzmy sprzedanych 2383 egzemplarzy to może uda się panu oddać 162 tyś./zł., które jest pan winien mojej firmie już prawie od dwóch lat !!! Sądząc po danych na koncie FB albo ich brak pewnie się pan ukrywa. Nie pozdrawiam, a darczyńców przestrzegam przed panem męczennikiem Dominikiem.
farmokologia lekow psychiatrycznych, jeszcze bardziej uzaleznia niz alkohol, mam kolezanke, lek. psychiatra, specjalizuje sie w terapii uzaleznien. i ostrzega swoich pacjentow o lekach tego typu....w ostatecznosci im zapisuje takie leki i tylko w minimalnych dawkach. Pozdrawiam....Swietna rozmowa panowie👍
Ale on jest zapewne na jakimś typie antydepresantów, które są bardzo BARDZO słabo uzależniające. Gorzej, jakby był na benzodiazepinach np., ale nie wygląda, jakby na nich był (już nie mówiąc o tym, że żaden lekarz z mózgiem nie przepisze tego typu leków na stałe osobie z bardzo zaawansowanym problemem alkoholowym)
A jak się miewa była żona, ta która skapitulowała w obliczu pogłębiającego się Pana nałogu ktorej marzenia o szczęśliwej rodzinie zostały pogrzebane. Jest po jakiejś terapii, wybaczyła Panu??Bo ja jestem właśnie taką byłą żoną z olbrzymimi traumami i PTSD i sama dziećmi. Były mąż alkoholik ma teraz właśnie taką Anię-ratowniczkę która życie mh uratowała. Czyta książki chodzi na siłownię hest fit i wege i buddystą zaczął być. A mi zmarnował 20 lat życia
Pani zmarnowała sobie 20 lat życia . Nikt go za Panią nie przeżyje ani nikt w tym życiu za Panią decyzji nie podejmuje.Pani chciała i pani była w długim zwiazku z osobą która Panią niszczy. Ta Ania ratowniczka nie pozwalała sobie na zrobienie piekła z domu i życia a kiedy Dominik pił wywaliła go za drzwi. Bo takich kroków i takiej determinacji alkoholik potrzebuje. Jeśli Pani nie potrafiła mądrze kochać i postawić granic to niestety zapłaciła Pani za to taką cenę. Proszę zawsze zaczynać od siebie, będzie łatwiej cokolwiek Pani zmienić. Niestety z komentarza widać, że jeszcze Pani tego nie przepracowała.
Oczywiście że nie przepracowałam bo takiej traumy nie przepracuje się w ciągu nawet kilku lat. Ja bardzo mądrze kochałam stawiałam granice ale to nic nie dawało na koniec poprosiłam żeby się wyprowadził od nas, myślać ze to nim wstrząśnie bo miłość bo dzieci. Ale trafiła się właśnie taką Ania ratowniczka która weszła w relacje z alkoholikiem w czynnym uzależnieniu (co trzeba.miec w głowie jakie deficyty) no i teraz się ratują.
Widzi Pani, ale to z nią nie pije. To z nią zrobił coś czego nie potrafił przez 20 lat z Panią. Widzę, że najbardziej nie może Pani poradzić sobie z zazdrością, że jej się udało a pani nie. Nie wiem co trzeba mieć w głowie w chodząc w związek z osobą w czynnym uzależnieniu ale wiem co trzeba mieć w głowie by 20 lat tkwić z alkoholikiem w czynnym uzależnieniu. Otóż trzeba mieć bardzo niskie poczucie własnej wartości. Może warto nad tym popracować, bo kobieta która te poczucie wartości ma z pewnością przez 20 lat nie będzie w związku z pijącym alkoholikiem.
Nieee, wystarczy mieć dzieci, ktore pojawiły sie kiedy nie bylo uzależnienia żeby tkwić w związku z alkoholikiem z nadzieją ze zawalczy dla rodziny. A tak, niczego Pani nie odkryła że to boli najbardziej ze dla nas nie zechciał rzucić nałogu i zawalczyć. Bo to nie Pani się udało. Ania ratowniczka to kolokwializm.
Koleś jest chory, a nie wie co mu dokładnie jest, jakoś to się nie trzyma kupy wszystko. Alkoholik musi być absolutnie świadomy swojego stanu zdrowia., poza tym Kolega mówi o wszystkich dookoła tylko nie o swoim piciu.
Dla mnie to historia jakby ją wymyślił na miejscu , nie wie , nie pamieta ile razy na detoksie , jak sie nazywa jego niedowład ręki , no bez przesady , nie wie ile co z kim 🤷♂️
@@sorryeverafter523 dla mnie mało wiarygodny, jakby wymyślił to na poczekaniu w studio , ale może to tylko ja tak go odebrałem chociaż w komentarzach ludzie odczuli podobne wrażenie ( nie wszyscy ) , mało ważne 👍🏻🙌pozdro byku
@@dziennikarzsledczy No może i faktycznie masz trochę racji, jak tak teraz na to patrzę. Mimo że z początku nie zauważyłam nic podejrzanego. I również pozdrawiam :)
Marek raczej jest świadomy tego co znaczy żyć z nałogiem, jak częste są powroty i ile jest płaszczyzn w nas. Nie będzie bił brawa nikomu bo życie z nałogiem to ciągła praca. Pani słowa są bardzo nietrafione.
Nie przekonuje mnie narracja tego alkoholika.Parciem do przodu i robieniem kariery też można regulować sobie uczucia. Życie jest jak pole minowe pod Tokmakiem. Trzeba pozwoli przez nie przejechać.
@@peonyinthemist wlasnie o tym pisze, ze kolezanka wypisuje recepty w ostatecznosci swoim pacjentom...jezeli unikaja terapii tzw kanapowej...lub naprawde wskazane jest wg. niej leczenie farmakologiczne w przypadkach ciezkiej depresji i roznych innych powiklan wiadomej natury.
@@darekszott6010 No a skąd Ty wiesz, że akurat ten pan nie był w stanie na tyle ciężkim, że kwalifikowało się do natychmiastowego leczenia farmakologicznego, bo w przypadkach zaawansowanej depresji sama psychoterapia często nie przynosi odpowiednich efektów? Poza tym po odstawieniu alkoholu czy innych środków chyba tym łatwiej jest wpaść w depresję.
@@annaoginska ok.nie skreślam człowieka.nie neguje Jego dobrych uczynków .nie znasz mnie i wiesz .każdy ma prawo na swoje odczucia Moje są takie właśnie .pozdrawiam i życzę dobrych ludzi wokół.
Ten człowiek przejechał ponad 400 km , żeby porozmawiać z moim bratem w silnym ciągu alkoholowym. Nie było łatwo, ale namówił go wreszcie na terapie. Brat był już w ciężkim stanie i żeby nie Dominik, pewnie nie byłoby go już z nami. Zrobiles kawal.dobrej roboty 💪DZIEKUJEMY CI , jak najwięcej zdrowia i powodzenia w życiu z
CI Zyczymy. Jeszcze są wspaniali ludzie na tym świecie.. ❤
❤❤❤
Wow, szacun!
W tym miesiącu dwa lata bez alko i narko. Czuję że żyje na nowo, dalej chodzę na terapię teraz indywidualną. Stracone lata w ciągach, prawo jazdy, praca, związki. Życzę wszystkim wyjścia z nałogu i życia w trzeźwości. Pozdrawiam
Zdrówka 😉
Wytrwałości w trzeźwosci 😉
Polubiłem od razu rozmówce. Dobre podejście do życia.
20:30 - Jezu, jak mi brakowało osoby, która wyszła z tego bagna i zaczęła mówić coś takiego. W końcu coś co serio daje kopa, a nie tylko smęty jakie to było piekło (jest, ale w większości przypadków za dużo użalania, za mało pozytywów)
Uzależnienia mają niewiele pozytywów.
@@jezalb2710 Mówię o pozytywach wyjścia z nałogu tak jak tu gość Pana Marka chociażby dal za przykład.
@@cayeksaa5390 ok. Źle zrozumiałem..
Mogę mówić jako osoba która miała uzależnioną partnerkę.
@@jezalb2710 z pozytywów, to dzięki miłości wyszedłem z tego. Miłości nie ma, a ja 6 rok w różnych działaniach 💪 🖖
Nie piłem alkoholu i nie pije już ponad 2 rok. Chociaż nie jestem alkoholikiem to nie pije z wyboru I do tego zachęcam wszystkich. Życie w trzeźwości też może być dobre.
Panie Marku jak się Panu udało w walce z nałogiem podziwiam pana za to co Pan robi 👍
Dobry odcinek 👏
Jestem pod wielkim wrazeniem! Pisałam już z Anią (partnerką Dominika), ale napiszę to jeszcze raz:
Wielkie brawa i szacunek za ogrom pracy, który Dominik wklada kazdego dnia w swoją drogę do trzeźwości! Jest to bardzo ciężka praca, ale zycie na trzezwo jest piekne! Wiem co mówię! Zycze ci sily Dominik i duzo wytrwalosci i pozytywnej pracy nad soba na kolejne lata! 😊
Marku to jest naprawdę piękna historia jedna z wielu niesamowitych opowieści !!
Wróciliście do foteli. Cudnie
Panie Dominiku- pozdrawiam serdecznie i życzę Wszystkiego Dobrego 🌹
⚘️⚘️⚘️
Swietny gosc !! Podziwiam wyjście z komfortu i walkę, walka do końca!!!!
Przystojny inteligentny facet
Pozdrawiam wszystkich którym udało się rzucić nałogi
Niestety nałogowcami zostajemy do końca życia.
@@pieciapawlak1960 Święte słowa.
No ale jest to w pewnym sensie rzucenie.
@@pieciapawlak1960 i co z tego, wcale mnie to jakoś nie boli, po prostu nie mogę pić i palić. Akceptacja to pierwszy krok :)
Dziękuję, pozdrawiam 😁
Dziękuję i pozdrawiam.
Dziękuję
Również dziękuję 😉
Dziękuję :)
Nie brakuje Tobie pokory, masz bardzo mądre podejście do swojego uzależnienia. Trzeba żyć po swojemu a nie biczować się swoim alkoholizmem
Pokora jest kluczem. Nic się nie zrobi bez pokory. Widzę wokół i u siebie. Cierpimy na jej brak, ot co. Tylko pokora nas ocala, ale trudno rozbić swoje powalone ego i samooklamywanie. Jednakowoż bardzo polecam🥰
Podziwiam za wytrwałość ! Nie wracaj do tego co było .....nie warto! Pzdrawiam serdecznie z Gniewu 💪💪💪
Dziękuj Panie Marku za super pracę dla alkoholikiem dziękuję 😊
Jestem z Dominikiem i Ania od samego początku calym ❤ .oboje wykonali wiele pracy i włożyli wiele wysiłku by być tu gdzie są. jestem z nich oboje bardzo dumna. Pamietam kazda łzę Ani gdy bala się ze to juz koniec ale krok po kroku stawiajadz wiele granic pomogła Dominikowi stanac na nogi. Faktem jest iz leczenie uzaleznien leży w Polsce i fajnie ze ktoś to w końcu powiedzial głośno. Trzymam za was kciuki
Dobrze, że jesteś 😉 choć kiedyś miałem Cię za "Zołzę"
Są jakieś fora dla rodzin osób uzależnionych? Aktualnie jestem mamą osoby uzależnionej.
SWIETE SŁOWA SWIETE SŁOWA SWIETE SŁOWA KLUCZOWE ZNACZENIE SWIETE SŁOWA DZIEKUJE SERDECZNIE POZDRAWIAM
Witam, zgadzam się z opowiadającym, we mnie też zawsze wmawiano że jestem alkoholikiem i że nigdy już z tego nie wyjdę bo jestem uzależniony i mam się zapisać do AA, nigdy tego nie zakaceptowałem i po prostu jak wypiłem swoje i narozrabiałem do tego stopnia że byłem gotowy wreszcie zaakceptować że sobie nie poradzę sam to zdecydowałem że zamiast żyć historiami o alkoholikach do końca życia lepiej włożyć tę energię w pozytywny stan umysłu i sport, łatwiej zaakcpetować że nie będę pił do końca życia niż to że jestem kimś kim nie jestem. Zawsze piłem żeby odreagować i się wyciszyć a nie dla uczucia upojenia, nienawidziłem alkoholu i dopóki go nie wypiłem na siłę to zawsze wybierałem wodę , a jak wybrałem picie to mogłem pić i 2 tygodnie. od tam tego czasu jestem trzeźwy od roku a mieszkałem jeszcze przez pół roku z pijącym codziennie na umór gościem więc wiem że nie przechodziłem przez żadne męczarnie, a po prostu mu współczułem. On pił bo był w depresji od 5 lat a jak sobie popiłto mu depresja znikała. Wiekszość tak zwanych alkoholików których znam to ludzie którzy sobie nie radząz jakimś problemem. pozdrawiam
Powodzenia kolego
Ciekawy materiał ! :). Pozdrawiam ! :).
Marek i Dominik , ale dobry program. Nie ma , że wszystko przegrane! Gdyby tak było to nasza
trójka Marek , Dominik i ja siedzielibyśmy przy dworcu WAW Centralna i pilibyśmy J - 23 ( Alpaga )
Greetings and gratulacje j.
Dziękuję ☺️
Dla chcących odciąć się od palenia, polecam książkę Allen Carra… zainteresowani chcący pozbyć się potwora nikotynowego nie zawiodą się!
O bez stołu. O wiele lepiej to wyglada
Witam życzę dużo zdrowia i wytrwałości w tym co robicie ps.Pozdrawiam serdecznie 🤘
Dziękuję 😉
Nie wiem jaka terapia zaleca usiasc na tylku.Wielu z nas potrzebuje stanac solidnie na wlasych nogach i ruszyc do zycia Bardzo dobrze ze Tobie sie udalo w dwa lata ogarnac wszystko.
Nie wszystko 😉 można ogarnąć wszystko?🤔
Trzymam kciuki żeby wytrwał Pań w trzeźwości do końca swoich dni. Wielu ludzi z tzw dobrego serca pomaga alkoholikom a efekt jest odwrotny. Upaść na dno to jedyny sposób by szukać pomocy i ratować się. Dziękuję za ten wywiad.
Piękny wywiad
Zgadza się, terapia 2 miesięczna w Starogardzie Gdańskim, budynek XX: czysty biznes. Liczy się 1 "sztuka"-1 zapłata z NFZ. Biorą i mieszają wszystkich, jak leci.
Bardzo dobry film
Nie chciałabym aby po posłuchania tej rozmowy ktoś zniechęcił się do podejmowania terapii. Wygląda na to, że Dominik ma wyjątkowo złe doświadczenia z terapią. Jednak w Polsce mamy bardzo dobrze rozwinięty system pomocy osobom uzależnionym. Jest bardzo dobry dostęp do terapii w różnych nurtach i w różnych systemach. Trzeba tylko uznać, że to co się robiło samemu ze swoim życiem nie zadziałało, więc trzeba zauwac terapeucie. Oczywiście nie zawsze za pierwszym razem trafimy na odpowiedniego terapeutę, to normalne. Trzeba próbować i szukać takiej osoby, z którą nawiążemy to przymierze terapeutyczne.
Ja wręcz namawiam do terapii 😉
@@PotencjaAlkoholika wiem. I możesz milion razy powtórzyć, że terapia jest ok. Ale alkoholikowi wystarczy abyś raz powiedział (nawet nie wprost), że terapeuci gadają głupoty, aby wyciągnął swoje wnioski.
Dzięki
Za reklamę to ja już dziękuję
W końcu ktoś powiedział prawde na temat polskiej służby zdrowia. Masz chorować na alkohol i trzustkę, bo wtedy lekarz może bez problemu zarobić 50 tys na miesiąc. Hajs się musi zgadzać, a państwo dopłaci do tej całej machiny kartelowej. W Polsce nie leczy się ludzi, bo tak ma być.
Dziwnie pan pisze. Przecież nikt alkoholu nie wlewa do ust. Każdy codziennie podejmuje decyzję odnośnie swojego zdrowia. Osoba z cukrzyca, że ograniczy tort a ktoś inny z uzależnieniem od alkoholu że podejmie abstynencję. Najlepiej by było, gdyby każdy podejmował odnośnie swojego zdrowia odpowiedzialne decyzje...
mam duży problem z tym co zaproszony gość mówi, jest to bardzo niebezpieczne w mojej ocenie
Co dokładnie jest takie niebezpieczne?🤔🤔
Brak pokory , podważanie terapeutów
Ciekawe spostrzeżenie 😉 uważam że nie warto mylić braku pokory z pewnością siebie 😉 terapeuci, hmm... nie są bogami 🤷
Ważne ze ty i ja jesteśmy trzeźwi , to jest najważniejsze. Pozdrawiam i trzymam kciuki za wszystkich chorych !
?
Na mityngu usłyszałam wiele razy
"Daj czas czasowi...
ale do czasu ..."
Ja niestety tez z ojcem słabo wręcz marnie …. miałem kontakt na codzień … niestety tylko alko było jego domena i buty, miał trudne dzieciństwo , przeżył II WOJNĘ ŚWIATOWA i wychowywał go wujek niestety … kiedyś byłem zły itd ale dzięki Bogu wybaczyłem ojcu i lepiej się żyje . Alko w moim życiu się cały czas przewija nawet często i coraz częściej mi przeszkadza .. czas kończyć z ta trucizna,,,, serd pozdr
Masz moc w sobie,tylko trzeba chcieć ,I być gotowym.
Jeśli już w Tobie kiełkuje myśl że chcesz z tym skończyć - już bądź dumny z siebie! Życzę mądrych i życzliwych ludzi wokół.nie wstydź się poprosić o pomoc .powodzenia ! Ps.dla trzeźwienia warto żyć.
Jestem z pelnym uznaniem i szacunkiem dla naszego bohatera ale przeraza mnie mysl ze sa takie przedsiebiorstwa lub firmy gdzie pracownik pije przez kilka dni i nadal "pracuje"!
Owszem byly takie sytuacje ze pracownicy moze wypili
po "setce" ale nadal byli zdolni do pracy.
Naprawde istnieja takie firmy i gdzie?
👍💚
2 lata to tylko i aż. Trzymam kciuki, żeby sytuacje stresowe nie pokierowały w dobrze znanym kierunku. Za tydzień minie 4 lata jak nie piję. Niby nie byłam jakąś alkoholiczką, która leżała zarzygana gdzieś pod płotem, ale piłam codziennie i po kryjomu, gdy wszyscy już spali. Domyślam się, że takich osób są tysiące, które nie dostrzegają, że są uzależnione. Bo pijak to ten śmierdzący, zarośnięty typ z ławki w parku, czy w rowie śpiący. Jeśli w poniedziałek z rana myślisz o piątkowym wieczorze, że będziesz mógł się napić, to już jesteś alkoholikiem. Bo masz myślenie alkoholika. Wszystkie plany są skupione wokół tego, że otrzyma się nagrodę, czyli że będzie można się napić.
Trzymaj się dziewczyno, jesteś wielka! 👏👏👏❤
Też mi się to strasznie nie podoba, że program Dwunastu Kroków podkopuje wiarę w siebie, podsuwając w pierwszym kroku, że człowiek jest bezsilny i bez pomocy "siły wyższej" nie może nic zrobić. Przez lata w to wierzyłam, uznając że wszyscy bardzo mądrzy ludzie, którzy projektowali ten program, nie mogą się mylić . Czym zostałam nagrodzona za to, że im uwierzyłam? Otóż niczym innym, jak tylko najgorszymi latami mojego nałogu, wobec którego byłam (tak wtedy uważałam) bezsilna, więc nie robiłam absolutnie NIC żeby z nim walczyć. Na szczęście już się wycofałam z tego błędu poznawczego i dziś wierzę, że mam jak najbardziej prawo i siłę, żeby walczyć z nałogiem i może nawet czasem wygrać - i zaręczam, że o wiele lepiej mi się żyje bez wierzenia w te bujdy! Kto w to wierzy i komu to pomaga to naprawdę GRATULUJĘ, ale ja już nigdy przenigdy w to nie uwierzę...
Ja rozumiem uznanie bezsilności inaczej. Zanim trafiłem na terapię i na mitingi walczyłem z alkoholem na różne sposoby. Dopiero uznanie, że alkohol mnie pokonał pozwoliło mi zacząć wychodzić z nałogu. Zacząłem ten mój alkoholizm oswajać, przyzwyczajać się do niego i uświadamiać sobie, że będzie mi towarzyszył do końca życia. On sobie może być obok a ja mogę być trzeźwy, nie muszę z nim walczyć.
Ten program jest dobry dla ludzi mało rozgarniętych i w końcowej fazie nałogu. Mnie dodatkowo odpycha od AA podkreślanie na każdym kroku, że trzeba życie oddać w ręce boga. Boga nie ma, tak jak nie ma kar i nagród, są tylko konsekwencje.
@@themaskatorNie przesadzaj, że AA jest dla ludzi nie rozgarniętych. To trochę obraża dla nich. Ciekawe co by powiedział np. taki Stephen King, który chodził na AA i dzięki temu wyszedł z nałogu. Wygogluj sobie kim jest King jak nie wiesz.
@@idenamecz7976 To, że ktoś jest autorytetem, biznesmenem, człowiekiem zamożnym itp nie świadczy o tym, że ogarnia własne życie, gdyby argumentum ad auctoritatem sprawdzało się w życiu to nie byłoby samobójów wśród ludzi ze świecznika. W zasadzie argumentem, który podałeś tylko utwierdziłeś mnie w tym co napisałem wyżej.
Zgadzam się też z tym że warto zacząć inaczej patrzeć na trzeźwienie, chyba czas żeby właśnie szukać innego spojrzenia, innych metod. Te które obecnie są stosowane (od lat wczesnych 90 praktyycznie w niezmieniinej formimie_)są poprostu mało skuteczne!
Oglądajac ten kanał oczywiście można mieć wrażenie że poddając się takiej czy innej terapii można wyjść na prostą z bardzo prozaicznego powodu - nikt nie umieszcza rozmów z osobami którym się nie udało a tych jest x razy więcej niż tym którzy stanęli na nogi.
Zadam proste pytanie. Jesli w szkole powiedzmy z matematyki na 20 uczniów lufy dostanie 16-17 to kogo obwinia się o taki wynik? Uczniów czy nauczyciela? Nie jest tajemnicą że skuteczność terapii stacjonarnej, zamkniętej podawanej jako przyklad najskuteczniejszej wynosi ok 10-20%.
Na 10 osób biorących udział w terapi 8 w ciągu roku wróci do nałogu. OSIEM OSÓB! Przez analogie jak można ocenić skyteczność takiej terapii? Miesiąc temu wróciłem z terapii właśnie zamkniętej na NFZ i nie chce oczywiście podważać jej sensu ale najwiekszą korzyścią w mojej ocenie było odosobnienie i możliwość kontaktu z alkocholikami trzeźwiejącymy 24/7. Sama terapia to bardziej udział w szkoleniu informacyjnym. Panie sprzątające - bardzo miłe zresztą - w którejś i swobodnej rozmowie przyznały ze potrzeba ok 5 dni pobytu by szpital odtrzymal zapłatę za pacjenta za cały turnus. To czy on go ukończy z jakim efektem, to już stawało się sprawa drugorzędna. Nie chce żeby mój wpis na siłę szukał dziury w całym, ale naprawde czuć że coś tu nie hula!
Oo właśnie te instytucje to wygląda tak że tam nie ma terminów jak ktoś chce iść dobrowolnie 😂tam są miejsca dla tych z nakazów sądowych.....
🙏👈
Nie prawda 😊
🌻👍
"nie chcę bawić sie w terapeutę" - po wizycie na profilu instagramowym, wygląda to z goła inaczej, a Pan często brzmi jakby się reklamował :/ pierwsza rozmowa z tego cyklu, przy której mam takie negatywne odczucia
Neuropatia poalkoholowa.
Nie wiem jak to działa ale mikrofon u gościa jest jakoś tak ustawiony ze normalnie słychać przelykanie śliny 😮 u marka nie słychać
Ja po 5
Niestety
" Nie piwka -tylko PIWO."...
Faktycznie trochę dziwne doświadczenia związane z "państwowym" systemem terapii uzależnień. Bazując na własnym doświadczeniu byłem przekonany, że działa na prawdę dobrze a terapeuci są mocno zaangażowani w pracę. No i jeszcze tom, że Dominika śmieszy to, że ludzie tyle trwają w terapii. Trwają bo mogą i pracują w pewnym momencie nie nad alkoholizmem tylko nad tym co ich pchnęło do nałogu. Nigdy na terapii też nie spotkałem się ze stwierdzeniem, że teraz to mogę już tylko malować drzewka i przepraszać cały świat za to, że byłem czynnym alkoholikiem. Wręcz przeciwnie, terapia wyciąga z takiego myślenia.
Komentarze są usuwane , niestety
smiac mi sie chce
Bardzo Panu gratuluję udanej książki i wyrwania się z nałogu.
Jeśli "dzieło" okaże się bestsellerem powiedzmy sprzedanych 2383 egzemplarzy to może uda się panu oddać 162 tyś./zł., które jest pan winien mojej firmie już prawie od dwóch lat !!!
Sądząc po danych na koncie FB albo ich brak pewnie się pan ukrywa.
Nie pozdrawiam, a darczyńców przestrzegam przed panem męczennikiem Dominikiem.
Po ilu dawkach
płynu do żyły?💉
Tzn mega geszeft ✡️💲w Polin..Pytamy serio i serio życzę Panu zdrowia ❗
O jo joj ² latka ... Pewniaszek😊 o jo joj nie jeden taki popłyną, bo byl taki pewniaszek😊
Oczywiście 😉 znam również wielu, którzy nie byli "pewniaszkami" i też popłynęli 😉
Zaczynaliście ten kanał tak poważnym tematem a teraz tylko o chorobach gadacie. Jak to jest ? Czy to zabawa w chowanego?
Polineuropatia alkoholowa,byłam na terapii i dziewczyna miała w wieku 23lat
farmokologia lekow psychiatrycznych, jeszcze bardziej uzaleznia niz alkohol, mam kolezanke, lek. psychiatra, specjalizuje sie w terapii uzaleznien. i ostrzega swoich pacjentow o lekach tego typu....w ostatecznosci im zapisuje takie leki i tylko w minimalnych dawkach. Pozdrawiam....Swietna rozmowa panowie👍
Ale on jest zapewne na jakimś typie antydepresantów, które są bardzo BARDZO słabo uzależniające. Gorzej, jakby był na benzodiazepinach np., ale nie wygląda, jakby na nich był (już nie mówiąc o tym, że żaden lekarz z mózgiem nie przepisze tego typu leków na stałe osobie z bardzo zaawansowanym problemem alkoholowym)
Mój kolega, lekarz psychiatra leczący uzależnienia kilka lat temu zapił się na śmierć.
A jak się miewa była żona, ta która skapitulowała w obliczu pogłębiającego się Pana nałogu ktorej marzenia o szczęśliwej rodzinie zostały pogrzebane. Jest po jakiejś terapii, wybaczyła Panu??Bo ja jestem właśnie taką byłą żoną z olbrzymimi traumami i PTSD i sama dziećmi. Były mąż alkoholik ma teraz właśnie taką Anię-ratowniczkę która życie mh uratowała. Czyta książki chodzi na siłownię hest fit i wege i buddystą zaczął być. A mi zmarnował 20 lat życia
Pani zmarnowała sobie 20 lat życia . Nikt go za Panią nie przeżyje ani nikt w tym życiu za Panią decyzji nie podejmuje.Pani chciała i pani była w długim zwiazku z osobą która Panią niszczy. Ta Ania ratowniczka nie pozwalała sobie na zrobienie piekła z domu i życia a kiedy Dominik pił wywaliła go za drzwi. Bo takich kroków i takiej determinacji alkoholik potrzebuje. Jeśli Pani nie potrafiła mądrze kochać i postawić granic to niestety zapłaciła Pani za to taką cenę. Proszę zawsze zaczynać od siebie, będzie łatwiej cokolwiek Pani zmienić. Niestety z komentarza widać, że jeszcze Pani tego nie przepracowała.
Oczywiście że nie przepracowałam bo takiej traumy nie przepracuje się w ciągu nawet kilku lat.
Ja bardzo mądrze kochałam stawiałam granice ale to nic nie dawało na koniec poprosiłam żeby się wyprowadził od nas, myślać ze to nim wstrząśnie bo miłość bo dzieci. Ale trafiła się właśnie taką Ania ratowniczka która weszła w relacje z alkoholikiem w czynnym uzależnieniu (co trzeba.miec w głowie jakie deficyty) no i teraz się ratują.
Widzi Pani, ale to z nią nie pije. To z nią zrobił coś czego nie potrafił przez 20 lat z Panią. Widzę, że najbardziej nie może Pani poradzić sobie z zazdrością, że jej się udało a pani nie. Nie wiem co trzeba mieć w głowie w chodząc w związek z osobą w czynnym uzależnieniu ale wiem co trzeba mieć w głowie by 20 lat tkwić z alkoholikiem w czynnym uzależnieniu. Otóż trzeba mieć bardzo niskie poczucie własnej wartości. Może warto nad tym popracować, bo kobieta która te poczucie wartości ma z pewnością przez 20 lat nie będzie w związku z pijącym alkoholikiem.
Dodam jeszcze, że ja się nie "pojawiłam" w trakcie trwania małżeństwa Dominika a kilka lat po tym.
Nieee, wystarczy mieć dzieci, ktore pojawiły sie kiedy nie bylo uzależnienia żeby tkwić w związku z alkoholikiem z nadzieją ze zawalczy dla rodziny. A tak, niczego Pani nie odkryła że to boli najbardziej ze dla nas nie zechciał rzucić nałogu i zawalczyć. Bo to nie Pani się udało. Ania ratowniczka to kolokwializm.
Pierwszy raz słuchając tego podcastu nie mam sympatii do tego pana a wysłuchałam wszystkie .
No jakby wymyślił ją na fotelu , nie pamieta ile razy na detoksie albo najlepsze jak się nazywa jego niedowład ręki no bez jaj.
Nie da się tego słuchać,,, Marek napewno też tak uważasz!?
Co Ci nie pasuje
Fan już obejrzałeś?
To film ?
Koleś jest chory, a nie wie co mu dokładnie jest, jakoś to się nie trzyma kupy wszystko. Alkoholik musi być absolutnie świadomy swojego stanu zdrowia., poza tym Kolega mówi o wszystkich dookoła tylko nie o swoim piciu.
Mam banie latam na dywanie
Dla mnie to historia jakby ją wymyślił na miejscu , nie wie , nie pamieta ile razy na detoksie , jak sie nazywa jego niedowład ręki , no bez przesady , nie wie ile co z kim 🤷♂️
@@user-cd6sw3ds1s ciekawe
No co Ty? Przecież powiedział.
Kilkadziesiąt razy na detoksie, a niedowład, to neuropatia alkoholowa.
@@sorryeverafter523 dla mnie mało wiarygodny, jakby wymyślił to na poczekaniu w studio , ale może to tylko ja tak go odebrałem chociaż w komentarzach ludzie odczuli podobne wrażenie ( nie wszyscy ) , mało ważne 👍🏻🙌pozdro byku
ZROB LEPIEJ
@@dziennikarzsledczy No może i faktycznie masz trochę racji, jak tak teraz na to patrzę. Mimo że z początku nie zauważyłam nic podejrzanego.
I również pozdrawiam :)
Kuźwa, Marek się robi coraz bardziej protekcjonalny. 😩
Czyli? 🤔
Marek raczej jest świadomy tego co znaczy żyć z nałogiem, jak częste są powroty i ile jest płaszczyzn w nas. Nie będzie bił brawa nikomu bo życie z nałogiem to ciągła praca. Pani słowa są bardzo nietrafione.
Nie przekonuje mnie narracja tego alkoholika.Parciem do przodu i robieniem kariery też można regulować sobie uczucia. Życie jest jak pole minowe pod Tokmakiem. Trzeba pozwoli przez nie przejechać.
dobry lek. psychiatra nie przepisuje lekow....od tak sobie zeby miec spokoj z pacjentem.
Chyba żartujesz. Leki są czasem niezbędne.
@@peonyinthemist wlasnie o tym pisze, ze kolezanka wypisuje recepty w ostatecznosci swoim pacjentom...jezeli unikaja terapii tzw kanapowej...lub naprawde wskazane jest wg. niej leczenie farmakologiczne w przypadkach ciezkiej depresji i roznych innych powiklan wiadomej natury.
@@darekszott6010 No a skąd Ty wiesz, że akurat ten pan nie był w stanie na tyle ciężkim, że kwalifikowało się do natychmiastowego leczenia farmakologicznego, bo w przypadkach zaawansowanej depresji sama psychoterapia często nie przynosi odpowiednich efektów? Poza tym po odstawieniu alkoholu czy innych środków chyba tym łatwiej jest wpaść w depresję.
Szanowny Panie Marku .😣.zawiedzona jestem gościem.zero pokory ! Ten facet neugeje terapie ! ??? !!!!!!!!!!!!!!!????? Dla mnie osobiście - facet się lansuje .ale marnie ...dwa lata chłop nie pije .i gratuluje Mu..
Ale ....: Pokora pokora pokora ..!!!!!!!!!!!ps.właśnie wbrew pozorom dla mnie osobiście ? Hmm...no sory ! 🤔
Chcesz Jadzia być pokorna to bądź. Bycie pewnym siebie to nie grzech. ;)
No i weź teraz tą swoją pokorę i zrób conajmniej połowę tyle dobrego dla innych uzależnionych co Dominik ;)
@@annaoginska ok.nie skreślam człowieka.nie neguje Jego dobrych uczynków .nie znasz mnie i wiesz .każdy ma prawo na swoje odczucia
Moje są takie właśnie .pozdrawiam i życzę dobrych ludzi wokół.
@@annaoginska po za tym jestem w temacie jak żyć będąc trzeźwiejacym alkoholikiem.i uwierz że nie idę przez życie nie czyniąc innym dobra 😉
@@annaoginska i nie przepraszam że żyję.😁.gratuluję Mu od serca .życzę szczęścia w rodzinie .pozdrawiam .
Co za. Wywiad nudny jak flaki w oleju masakra
ale BAGNO😢
Mogło być lepiej, faktycznie. Chętnie spojrzę na dis😉
Dla mnie nieszczery facet.
No tak dziwnie opowiada nie pamięta ile co z kim , też odbieram to tak jakby wymyślił sobie to wszystko, swoistego rodzaju opowieść, bajka.
Nie pamięta co mu się stało z tą ręką jak się to nazywa ta jego niepełnosprawność
@@dziennikarzsledczy po 2 latach książkę chce wydać ???
A dlaczego nie?
Cóż,zalatuje to mitomanią i lansem! Chcesz oszukać siebie,czy Pana Boga?
Dobry odcinek 👏