Ciekawy odcinek. Chyba tylko zabrakło pierwszych dużych wojen z Indianami w Nowej Anglii (wojna króla Filipa), czy francuskiej Kanadzie (wojna z Irokezami), gdzie w zasadzie Indianie nie walczyli jeszcze z przeciwnikami dysponującymi druzgocącą przewagę liczebną i materiałową.
Czy aby na pewno w przypadku 7 pułku kawalerii chodziło o hałas powodowany przez szable? Czy może o maksymalne zmniejszenie obciążenia w celu zwiększenia racji żywności i amunicji? I czy w ogóle rezygnacja z szabel była sensowna? Amerykanie rzeczywiście nie lubili walki bronią białą, mimo że w Europie w doktrynach kawalerii dopuszczano ją jeszcze nawet w latach 30. XX wieku. Szarża amerykańskiej jazdy w XIX wieku to użycie rewolwerów w walce konnej (podobno mało skuteczne) lub dziwaczne przerwanie szarży ze spieszeniem oddziału i utworzeniem szyku liniowego do walki ogniowej - tzw. skirmish line.
Indianie nie walczyli w zwartych formacjach kawalerii, więc do starć wręcz kawalerii z kawalerią praktycznie nie dochodziło. Można powiedzieć, że bardziej były to walki pościgowe w stylu naszych walk z Tatarami, gdzie przeważnie używało się broni palnej i łuków, do starć na szable nie dochodziło często, bo Tatarzy takich starć unikali. Jeśli chodzi o walkę z pieszymi, to też szabla nie jest najwygodniejsza, bardziej przydaje się lanca, czy koncerz, które są kłopotliwe do przewożenia. Postępy broni palnej w drugiej połowie XIX wieku, przy otwartych przestrzeniach równin i malej liczebności walczących sprawiały, ze szabla już w ogóle stawała się bezużyteczna.
Ciekawe, czy amerykańscy kawalerzyści mieli szable przytroczone do pasa? Bo polscy kawalerzyści w 39r mieli szable troczone przy siodle, natomiast karabiny przewieszali przez pierś w czasie jazdy. W takiej sytuacji szable w czasie jazdy raczej nie hałasowały.
Nie w języku polskim. W angielskim obecnie owszem. To trochę tak jakby włosi uznali, że ich nazwa w języku Navaho jest obraźliwa (ludzie, którzy niepoprawnie mówią, czy jakoś tak).
Też tak myślałam, ale mój przyjaciel z Peru też używa tego określenia na rdzenną ludność swojego kraju, więc to chyba zależy od tego, co kto uzna za "obraźliwe" 🤷♀️
Ciekawy odcinek. Chyba tylko zabrakło pierwszych dużych wojen z Indianami w Nowej Anglii (wojna króla Filipa), czy francuskiej Kanadzie (wojna z Irokezami), gdzie w zasadzie Indianie nie walczyli jeszcze z przeciwnikami dysponującymi druzgocącą przewagę liczebną i materiałową.
Serdecznie pozdrawiam wszystkich obecnych ❤
Dzięki
Kolejny świetny materiał. Dzięki!
Czy aby na pewno w przypadku 7 pułku kawalerii chodziło o hałas powodowany przez szable? Czy może o maksymalne zmniejszenie obciążenia w celu zwiększenia racji żywności i amunicji? I czy w ogóle rezygnacja z szabel była sensowna? Amerykanie rzeczywiście nie lubili walki bronią białą, mimo że w Europie w doktrynach kawalerii dopuszczano ją jeszcze nawet w latach 30. XX wieku.
Szarża amerykańskiej jazdy w XIX wieku to użycie rewolwerów w walce konnej (podobno mało skuteczne) lub dziwaczne przerwanie szarży ze spieszeniem oddziału i utworzeniem szyku liniowego do walki ogniowej - tzw. skirmish line.
Indianie nie walczyli w zwartych formacjach kawalerii, więc do starć wręcz kawalerii z kawalerią praktycznie nie dochodziło. Można powiedzieć, że bardziej były to walki pościgowe w stylu naszych walk z Tatarami, gdzie przeważnie używało się broni palnej i łuków, do starć na szable nie dochodziło często, bo Tatarzy takich starć unikali. Jeśli chodzi o walkę z pieszymi, to też szabla nie jest najwygodniejsza, bardziej przydaje się lanca, czy koncerz, które są kłopotliwe do przewożenia. Postępy broni palnej w drugiej połowie XIX wieku, przy otwartych przestrzeniach równin i malej liczebności walczących sprawiały, ze szabla już w ogóle stawała się bezużyteczna.
Dzięki za ciekawy materiał
Czy mogliby panowie nagrać odcinek o paunisach
a był ?
👍
Ciekawe, czy amerykańscy kawalerzyści mieli szable przytroczone do pasa? Bo polscy kawalerzyści w 39r mieli szable troczone przy siodle, natomiast karabiny przewieszali przez pierś w czasie jazdy. W takiej sytuacji szable w czasie jazdy raczej nie hałasowały.
Dziękujemy za ciekawy odcinek czekamy na dalsze
Indianin to nie jest poprawna nazwa i obrazliwa dla rdzennej ludności.
Nie w języku polskim. W angielskim obecnie owszem. To trochę tak jakby włosi uznali, że ich nazwa w języku Navaho jest obraźliwa (ludzie, którzy niepoprawnie mówią, czy jakoś tak).
Z pewnością Ty z tą _rdzenna ludnością_ rozmawiałaś i wiesz, że jest obraźliwa.
Też tak myślałam, ale mój przyjaciel z Peru też używa tego określenia na rdzenną ludność swojego kraju, więc to chyba zależy od tego, co kto uzna za "obraźliwe" 🤷♀️
Polish też obraźliwe gdyż kojarzy się z napastowaniem?
Czy naprawdę Indianie byli tak bezmyślni i szastali tak swoim życiem jak przedstawia to literatura albo filmy o tematyce Dzikiego Zachodu
Na oglądaj się więcej DDR - owskich pseudo westernów to nie dowiesz się nic 😮😅😅😅