Jeszcze dodam tylko komentarz, że za jazdę rowerem po spożyciu alkoholu grozi mandat 2500 PLN... Ile za to można kupić bajerów do roweru 😊 a na upartego nowy rower 😜
Powiem od siebie, że piłem dużo alkoholu - wręcz zdecydowanie przesadzałem. Od lutego tego roku odstawiłem kompletnie i kupiłem sobie nowy rower (wcześniej cross, teraz gravel) W zeszłym roku zdarzało mi się po piwku jechać (z tego co kojarzę nawet przepisy były luźniejsze w tym temacie rok temu), w tym już nigdy tego nie robiłem. 9 maja miałem wypadek gdzie jechałem pustą drogą i dojeżdżałem do skrzyżowania typu T. Niestety starszy Pan nie ogarnął i zamiast skręcić na swój pas to skręcił całkowicie pod prąd i zdjął mnie jak stałem na skrzyżowaniu przy krawężniku. Powiem tak, czy bym był po piwku czy nie zdarzenie by się zdarzyło i nie miałem na nie żadnego wypływu. Nie mniej dzięki temu, ze byłem całkowicie trzeźwy nie ma żadnych problemów z dojściem odszkodowania, dosłownie wczoraj przyszła mi pierwsza transza. W przypadku jakby mi wykazał nawet te 0,3 czy coś takiego czyli po 1 może 2 piwkach już byłoby to dużo bardziej skomplikowane albo i nieosiągalne, także polecam każdemu się nad tym zastanowić bo jakbyście dobrze nie jeździli i jak nie uważali to niestety nawet stojąc właściwie na pustej drodze gdzie będzie jechało tylko jedno auto może dojść jak widać do wypadku i nic na to nie poradzicie a przez głupie piwko będziecie stratni paręnaście lub parędziesiąt tysięcy. Jak kogoś ciekawi z obrażeń roztrzaskany nos, połamane zęby i rozcięta twarz o wycieraczkę. Samochód był duży terenowy i przed poważniejszymi urazami ochronił szczęśliwie kask ;) ogólna rehabilitacja bo mocno dostały mięśnie karku pleców itp.
@@markspencer8195 szczerze jestem za podnoszeniem i uważam również że to działa, aczkolwiek u mnie akurat nie zdecydowało podnoszenie kar za alko, też żeby dobrze zrozumieć nie jeździłem pijany jak szpadel rowerem, tylko całościowo w życiu przesadzałem z alkoholem. Jak pisałem po prostu zmiana stylu życia i odstawiłem kompletnie picie od lutego (jestem casualem więc jesień zima nie jeździłem na rowerze wcale). Z drugiej stałem się też bardziej świadomym rowerzystą. rok temu zdarzało mi się crossem jeździć bez kasku, dopiero gdzieś od połowy 2021 zawsze go na sobie miałem (mimo że nic się nie zdarzyło, po prostu stwierdziłem że trzeba go mieć zawsze i tyle). Jak widać już nie cały rok później z dużym prawdopodobieństwem ocalił mi życie lub uchronił przed trwałym kalectwem. Wypadek miał miejsce 2,5 km od miejsca gdzie mieszkam 10 minut od tego jak wyjechałem. Chciałbym szczerze, żeby ludzie rozumieli że tego typu rzeczy jak kask to rzecz obowiązkowa niezależnie ile się jeździ. Sam szczęśliwie zrozumiałem to przed wypadkiem, to jedyna rzecz która nas chroni w przypadku potencjalnego wypadku, który może zdarzyć się wszędzie :)
Fajnie, że tak otwarcie i szczerze mówisz o tematyce, która w światku rowerowym jest tematem często fałszowanym. ☺ Co do mnie, to zdarza się wypić i w trakcie wycieczki jak i po. Zdrówka i zimnego🍻 ;)
Piwo bezalkoholowe to najlepszy izotonik. Ma wszystko co trzeba do jazdy, a brak alkoholu powoduje, że nie obciąża organizmu. Kiedyś po 140 km złapałem bombę i szukałem już pociągu. Trafił się taki sam Heniek jak na Twoim filmie, pomyślałem dlaczego nie, już i tak nie pociągnę. Po opróżnieniu butelki pojawiły się siły i ochota do dalszej jazdy, dojechałem do celu na rowerze zamiast pociągiem :-)
To jest ciężki temat. Na pewno moim zdaniem widełki w taryfikatorze powinny być większe i bardziej przyjazne rowerzystom. Sam wywodzę się z pokolenia, które nie folgowało sobie w młodości, również podczas pedałowania :) I nie powiem, nie wspominam tego źle, chociaż również dumny z tego nie jestem. Jednak ja, gdybym miał pić to wolałbym przed jazdą lub w jej trakcie. Jakoś tak mam skonstruowany organizm, że alkohol działa na mnie jak energetyk, pozytywnie mnie pobudza i mam ochotę kręcić i go wypacać. Piwo po treningu smakuje wiadomo najlepiej, ale organizm mi mówi, że źle to na mnie działa. Wolę regenerację na trzeźwo (jeżeli piłem to wypociłem podczas treningu), niż kłaść się spać podchmielonym. Aktualnie podczas jazdy nie spożywam alko, chociaż wożę ze sobą małpkę nalewki w razie kłopotów z żołądkiem, ale to ostateczna ostateczność :D Kiedyś uczestniczyłem w rajdzie rowerowym organizowanym przez władze miasta. Jechali zarówno zwykli ludzie jak i profesjonaliści ze sprzętem za grube pieniądze. Podczas przerwy na jedzenie w restauracji nie bylo ANI JEDNEJ osoby, która nie piła piwa z alkoholem i nikt na nikogo krzywo z tego powodu nie patrzył :) Aha, i nikt nie zginął, każdy dojechał cały i zdrowy :)
Dobry temat otwarcie poruszyłes . Każdy ma różne opinie . Uważa że wszystko dla ludzi w umiarze i kiedy , gdzie pijemy z wszelkimi konsekwencjami . Dzięki za kolejny ciekawy film . Trzymajcie się cieplutko i zdrowo . Chicago 🇵🇱🚲
A ja jestem przeciwniczka. Mam już serdecznie dość że w tym kraju każdy relaks, czas wolny = picie alkoholu. Na imprezie trzeba pic, na wakacjach trzeba pic, w weekend trzeba pic, po robocie tez... Zabrnelo to za daleko, wiekszosc Polakow ma problem z alkoholem. I tak, picie 2 piw dziennie to tez alkpholizm.
Tymczasem u mnie często bywa tak że otworzę piwo, spróbuję szklankę, lecz w głowie się dość szybko zaczyna kręcić, odstawiam do lodówki i czeka tam kilka miesięcy dopóki nie zrobię porządków i go nie wyleję.
Wczoraj byłem pierwszy raz od dwóch lat na alkoholowej imprezie. Róbcie dużo dzieciaków. Do nas jak zjadą znajomi z dziećmi to bywa 16dzieciskow i nik nie pije. Jest tak samo fajnie jak przy alko tylko szansa przeżycia dzieciaków wzrasta 😁
No tak bo przecież tylko w Polsce ludzie piją :D We Francji sami abstynenci, Włochy tak samo, w Wielkiej Brytanii to nawet nie wiedzą jak alkohol smakuje, szczególnie piwo. Rosja wiedzie prym w abstynencji, tak jak kraje po naszej wschodniej granicy.
Uwielbiam piwo, ale zmieniłem jakiś czas temu częstotliwość spożywania bo metabolizm alkoholu juz nie ten jak się miało 20 lat i nawet po dwóch piwach wypitych wieczorem, czuję się bardziej zmęczony kolejnego dnia... Wolę teraz napić się powiedzmy raz w tygodniu - kupię kilka dobrych craftów np na weekend i sobie wieczorem degustuję, a następnego dnia recovery ride ;) Jakiś czas temu miałem ok 2 miesięcy przerwy od piwa i jakoś nie zawuażyłem, żeby spowodowało to wzrost formy w porównaniu z okresem gdy się piwko spożywało... Raczej w drugą stronę, ze względu na spadek motywacji - mechanizm nagradzania nie działał ;)
poczekaj jeszcze pół roku bez picia piwa z %. Później kup i wypij z alko. Zobaczysz, że średnio Ci będzie smakować. Ja od 2 lat tylko 0% niebieskiego żywca - dobrze schłodzony megaaa izotonik. ;)
Ja całe życie balety i czasem robiłem przerwy pół roku od alko i jak po przerwie wypijałem piwo to smakowało jak nigdy 😋 Teraz wypijam kilka piw w miesiącu a mocniejsze trunki może kilka razy w roku. Piwo jednak niegdy mi nie przestało smakować bo poprostu lubię tą gorycz 😉
@@daroo1983r ja wczoraj po 2 latach bez % wypiłem desperadosa 6% i wyszedłem z psem. Tak mnie zawiało, że stałem pod klatką bo zapomniałem po co wyszedłem
To zależy u kogo - ja nawet kiedy nadużywałem (oczywiście nie w dniu w którym jeździłem) nie miałem żadnego problemu z sylwetką (180 cm, 74 kg), ani kondycją - najczęściej przelotowe w większości trasy 40-60 km MTB po lasach, ze średnią 22-27 ;-) Teraz piję o wiele, wiele mniej - przede wszystkim nic mocnego, a możliwości raczej nie mam większych (przyznaję, że trochę podejście do jazdy się zmieniło - kiedyś ile fabryka dała, a teraz żwawo, ale bez przegięcia, i średnia sama w sobie nie ma znaczenia)... Może u Ciebie ogólnie niezdrowy tryb życia i np. jedzenie tłustych kiełbach miały większy wpływ niż samo picie ?
Pod koniec czerwca skończyłem 18 lat, i do dziś nie napiłem się alkoholu ani razu (co dla moich znajomych jest wręcz dziwne, moi przyjaciele natomiast to rozumieją), smutne jest to, że moje pokolenie jest totalnie rozpite, chlać zaczynają w wieku 13 lat... Zdecydowałem się nie próbować alkoholu póki trenuję kolarstwo... Myślę, że gdybym zaczął pić, regenerowałbym się wolniej (łatwiej jest się odwodnić), przybrałbym na wadze, i słabo by było gdybym po treningach pił alkohol, bo to byłoby strzelanie sobie samemu w kolano, a tak wiem, że będę w stanie uwolnić swój potencjał nie hamując się... No jak już dobiłem do tych 4w/kg to szkoda się zatrzymywać :D
Nie będę Cię oszukiwał, bo w młodości bardziej byłem jak Twoi i o sporcie nawet nie myślałem (co najwyżej wychodziłem w piłkę pokopać) 😒 swoją przygodę z trenowaniem zacząłem dosyć niedawno i wiem, że na coś więcej jest już za późno... więc bardzo podziwiam takich młodych zawodników jak Ty i warto aby cały czas to kontynuować 👌 18 lat to moment gdzie pewnie będzie dla Ciebie dosyć cięzko, bo domyślam się, że pewnie pójdziesz gdzieś na studia gdzie tam koledzy jeszcze bardziej będą namawiać do imprez itp. więc póki możesz to dalej realizuj swoje cele a może przyjdzie ten dzień gdzie Twoje marzenia się spełnią 😊
Ja przyznam szczerze że podczas jazdy ogólnie nie spożywam ale za to wracając do domu potrafię kupić sobie dwa lub trzy piwa. Podobnie jak Ty, lubię smak piwa ale nie lubię pić w opór. Również tak jak Ty, nie zauważyłem spadku formy przez piwko.
Mnie nawet nigdy nie przyszło na myśl, że podczas jazdy mógłbym piwo wypić 😆 Jak idę na rower to idę na rower. Jak idę pić to idę pić --> proste Nie łącze jedno z drugim
Ja sprawę rozwiązałem tak, że od paru lat rozstałem się całkowicie z alkoholem. Od czasu do czasu (raz na 2-3tyg) wleci jakieś 0% ale i to ciężko nawet wchodzi bo z gazowanymi napojami też mi nie po drodze. Zasada dla spożywających jest prosta: piłeś - nie jedź. Nie jedziesz - napij się. A takich grupek co jeżdżą od monopolowego do monopolowego jest cała masa niestety...gdzie chyba dla nich głównym sensem jazdy jest to piwo niż sama jazda
No tu masz niestety rację 😒 niektórzy po prostu mają ten "FUN", że nie ma ryzyka zabrania prawa jazdy i dodatkowo jest bardzo małe prawdopodobieństwo, że policja zatrzyma do kontroli bo póki nie jeździsz na rowerze zygzakiem 🤔
piwko w trakcie się zdarzy, czasem dwa, ale.... jeżdzę głównie solo, więc jest dużo "bezpieczniej". jezdzie po alko w większych grupach mówie zdecydowane nie :) pozdro dla wszystkich Romantyków :)
Ja zaczalem przesadzac z alkoholem przez co nie mam sił na jazde na rowerze... musze się wziac za siebie. A gdy jezdzilem z kumplem, kumplami to zdarzało sie ze piliśmy po 6 piw w trakcie jazdy.
Zdrówko 😜🍻 Zimne piwko przed, po lub w trakcie to jest kwintesencja dobrego wypadu 😃. Z tym, że jak przed lub w trakcie, to z przerwą godzinną (w moim wypadku) na przepał żeby już jechać "na czysto" 😉👊
Przy takich upałach po długiej albo mocnej jeździe to fajna nagroda napić się jednego zimnego piwa. Jeśli chodzi o szosę to nie pije przed sama jazdą ani dzień wcześniej bo człowiekowi jest ciężej i koncentracja opada a jak wiadomo na szosie często inni są większym zagrożeniem niż mu sami.
No co do jazdy na szosie to bezapelacyjnie... jak np. Na MTB czasami się piwko na uboczu wypiło tak na szosie nigdy mi nawet przez myśl nie przeszło aby się napić ✌️
“Panie, to tak jak ja: jedno piwo, góra sześć.” - Ferdek 😆. Oczywiście żartuję, no i brawo za odwagę. W końcu jakiś praktyk, a nie sama teoria 😁. Teraz ludzie to potrafią wszystko z kontekstu wyrwać i jeszcze gotowi to wykorzystać. Od kilku lat 0 alkoholu całkowicie. Czy lepiej się przez to czuję? Mniej stresuję itd.? Ciężko powiedzieć, ale raczej jest zdrowiej. Najgorsze są święta i inne wspólne przesiadywania, gdzie musisz się z tego tłumaczyć, że po prostu nie chcesz i już, a w odpowiedzi słyszysz, czy masz problem alkoholowy 🤣.
Po jednym... Tak dla zdrowotności 😊 jak widzisz ankieta była w konkretnym celu 😉 No co do świąt itp to zawsze najgorszy temat... jak nie pijesz to inni zamiast powiedzieć spoko, 3mamy kciuki to wręcz przeciwnie i jeszcze Cie namawiają 🤔
Jak już się zatrzymuje na szamanko , jakąś szybką pizzę to nie powiem zerówke kupuję , nie ma co ryzykować zwłaszcza że możesz mieć wypadek nawet nie z twojej winy to i tak będzie Twoja wina .
Pytanie z innej beczki: Jeśli ktoś użytkował koła Vision Team 30 pod hamulec szczękowy to będę wdzięczny za podzielenie się opinią na ich temat. Czy warto, czy są uciążliwe w eksploatacji i serwisowaniu? Potencjalny użytkownik dość ciężki (94 kg).
@@Velobird - Ale z tego co wiem to Vision 30 są do 120 kg ( kolarz + rower ), a 35 są do 110 kg. Chyba że wiesz coś więcej co do szczegółów specyfikacji. 35tki są fajniejsze wizualnie.
@@misted5031 ciężko znaleźć informacje o udźwigu ale tym raczej bym się nie przejmował bo po pierwsze mieścisz się w limicie wagowym wraz z rowerem a nawet jak go delikatnie przekroczysz to producent ma ten zapas, aby wytrzymały taki udźwig 😉 zanim że 2 osoby które ważą ponad 100kg i na nich śmigają 😊
Z każdym aluminiowym jest z reguły ten problem więc jeżeli chcesz tego uniknąć to lepiej nie używać myjki i nie jeździć w mokrych warunkach... Tak koła same w sobie są bardzo fajne i mało problematyczne 👌
Jestem upierdliwcem pod tym wzgledem, no ale widze ze to wlasnie jakis standart " w tym sporcie". Sporo rowerzystow spozywa. OK, nie jest to szkodliwe picie, a nawet czesto jest to piwo 0%. Niby problemu nie ma, ale ! Tu mi sie nawet dostalo, od " wyborcow obecnej parii rzadacej" itd, gdy wyrazilem zdanie u pewnego podcastera rowerowego. a mianowicie zdalem pytanie czemu piwo tak mocno wydaje sie byc powiazane np z ultra maratonami gravelowymi ? czy biegacze dostaja browara na mecie biegu ? Czy to jakas czesc tej kultury kolarskiej, gravelowej ? Ja sie osobiscie nie identyfikuje z tym, bo wiem, ze alkohol i tak w Polsce jest zbyt popularny. Spozycie jest kwestia wlasnego wyboru i powinno byc to zostawione tak jak np w przypadku Patryka, do wlsanego wyboru i miejsca spozycia (np w domu wieczorem). Natomiast nie promowanie tego, w co by nie bylo zawodach, wsrod uczestnikow ! Ok, czekam na hejt, ale nie podoba sie to mi i koniec !
A czy małpka po snie na pobudzenie, potem do śniadania i na obiad i kolację na trawienie i potem jeszcze jedna dla relaksu i rozluźniania i potem kolejna na lepszy sen to picie 😉 A tak serio od 2016 bez łyka alkoholu żyje 🙂
@@Velobird Żartowałem z tymi fajkami :) - choć czasami każdy z nas spotka takiego ewenementa z kiepem i siateczką na rowerze, wczoraj się taki mi prawie na auto z chodnika wbił jak stracił równowagę podczas zaciągania. Energole jak nie jesteś kimś kto tylko siedzi całymi dniami i je pije to nie szkodzą. Najważniejsze żeby używać je do ruchu a nie do siedzenia. Jak by się tak uprzeć to fajki nie robią dużych strat u osoby która pali I uprawia sport, bo płuca u takiej osoby szybko wydalają zanieczyszczenia z płuc. Jak jest ktoś palaczem beż sportu który nie używa płuc to jego płuca nie nadążają się oczyszczać względem przyjmowania smoły. U takiej osoby smoła się zbiera i ciężko jest jej ruszyć że sportem wydolnościowym bo ma dostępne tylko przykłaodowo 50% płuc, co może być długi czas zbyt mało aby wytracać kalorie i budować kondycję. no i jeszcze pozostaje zioło - w Holandii poznałem kupę sportowców głównie sporty walki którzy jarają że hej.... ale takie kolarstwo górskie czy enduro to jednak ceni sobie trzeźwość i spostrzegawczość.
Nie tak dawno temu jeden JuTuber wspominał coś w tym temacie, może kojarzysz VegeReggae. Powiedział że piwo wypite po treningu/długiej jeździe może powodować arytmie serca.
Nie jestem piwoszem, ale nawet ohydne, korporacyjne piwo po treningu smakuje jak nigdy:) Weekendowa łycha na lodzie bez przegięcia również nie pogarsza wyników treningu... Zatem cyt. "wszystko dla ludzi" i kolarzy:) A % w czasie treningu... sorki. Dla mnie to tak samo jak wsiąść za kółko po bronku czy innym alko:( Wydolność pewnie bez większych zmian, ale odpowiedzialność za ewentualny wypadek czy kolizję rośnie z każdym łykiem:(
Ja jednak nie popieram picia alkoholu podczas jazdy na rowerze,Więcej strat niż zysków. A bezalkoholowe wolę wypić niż colę czy sok. Lepiej wchodzi Każdy jest kowalem swojego losu. Jak ktoś chce to niech pije
Patrzac na kolarzy to przy ich masie az strach sie bac co sie z nim dzieje po flaszce :) ja bym umarl :/ co do jednego piwka zapraszam do uk to legalna jazda po jednym czyli w upal mozna co 2h pyknac drugie itd jak ktos lubi :) mi po 1 juz sie odechciewa jazdy :)
Dobre! "Przestałem w ogóle pić alkohol, ale to nie tak, że zupełnie nie piję". Tłumaczenie, że po alkoholu można spowodować wypadek jest wręcz niegrzeczne i uwłacza inteligencji oglądającego. Poza tym picie alkoholu podczas jazdy to zwykła "wioska", tak samo jak sandały na skarpetach czy kask założony tyłem na przód. Kolarze, choć raczej "kolarze", którzy gdzieś pod sklepem siedzą na swoich pięknych karbonowych ramach z piwkiem (nawet tym 0%) w ręku robią fatalne wrażenie. Jakby nie mogli wypić sobie w domu, przeciwko czemu nic nie mam rzecz jasna. Z ludźmi tak robiącymi nigdy nie jeżdżę, bo po prostu mi wstyd. Z tego filmu, poza uchybieniem mojemu rozumowi, odebrałem jeszcze lekką pochwałę, a conajmniej usprawiedliwienie popijania piwka podczas jazdy. Z obiema się nie bardzo zgadzam, dlatego rezygnuję z subskrypcji kanału. Pozdrawiam.
A największa wiocha to te Francuzki w garniturach co podczas pracy do knajpy idą i w pracy wino!!!!! piją. Ps. Najgorzej to jak ktoś tylko na wsi był i się chce popisać, ale chociaż pośmiać się można z cebuli😃😃😃
Każdy ma prawo do wypowiedzi... jak widać po ankiecie jednak 15% spożywa alkohol i oczywiste jest, że każdy robi to świadomie. Kiedyś kolarze podczas "turów" pili piwo, palili fajki i było dobrze ✌️
@@Velobird nie ma wariantu "podczas jazdy piwo i dobrze". Nie przy obecnym poziomie powszechnie dostępnej wiedzy. A 15% z ankiety jedynie sobie świadectwo wystawia swoim brakiem odpowiedzialności. Czy to tyczy się kultury jazdy autem, czy na rowerze, Polska jest nadal głęboko w dupie. Smutna konkluzja.
Piwerko można po, nigdy w trakcie. Nauczył mnie tego instruktor na łajbie. Mówią, że jak jeździsz i pijesz codziennie piwko czy 2, to efektów nie będzie, zwłaszcza odchudzania. Czy to prawda? 🤔
Jeszcze dodam tylko komentarz, że za jazdę rowerem po spożyciu alkoholu grozi mandat 2500 PLN... Ile za to można kupić bajerów do roweru 😊 a na upartego nowy rower 😜
Ale sa i plusy masz tylko mandat kiedys traciles i prawko szkoda ze prawo nie dziala do tylu ;)
w końcu jakiś temat w którym czuję się ekspertem
😂😂😂
😜
Powiem od siebie, że piłem dużo alkoholu - wręcz zdecydowanie przesadzałem. Od lutego tego roku odstawiłem kompletnie i kupiłem sobie nowy rower (wcześniej cross, teraz gravel) W zeszłym roku zdarzało mi się po piwku jechać (z tego co kojarzę nawet przepisy były luźniejsze w tym temacie rok temu), w tym już nigdy tego nie robiłem. 9 maja miałem wypadek gdzie jechałem pustą drogą i dojeżdżałem do skrzyżowania typu T. Niestety starszy Pan nie ogarnął i zamiast skręcić na swój pas to skręcił całkowicie pod prąd i zdjął mnie jak stałem na skrzyżowaniu przy krawężniku. Powiem tak, czy bym był po piwku czy nie zdarzenie by się zdarzyło i nie miałem na nie żadnego wypływu. Nie mniej dzięki temu, ze byłem całkowicie trzeźwy nie ma żadnych problemów z dojściem odszkodowania, dosłownie wczoraj przyszła mi pierwsza transza. W przypadku jakby mi wykazał nawet te 0,3 czy coś takiego czyli po 1 może 2 piwkach już byłoby to dużo bardziej skomplikowane albo i nieosiągalne, także polecam każdemu się nad tym zastanowić bo jakbyście dobrze nie jeździli i jak nie uważali to niestety nawet stojąc właściwie na pustej drodze gdzie będzie jechało tylko jedno auto może dojść jak widać do wypadku i nic na to nie poradzicie a przez głupie piwko będziecie stratni paręnaście lub parędziesiąt tysięcy. Jak kogoś ciekawi z obrażeń roztrzaskany nos, połamane zęby i rozcięta twarz o wycieraczkę. Samochód był duży terenowy i przed poważniejszymi urazami ochronił szczęśliwie kask ;) ogólna rehabilitacja bo mocno dostały mięśnie karku pleców itp.
Niestety twój przypadek udowadnia , że podnoszenie kar za alko działa
@@markspencer8195 szczerze jestem za podnoszeniem i uważam również że to działa, aczkolwiek u mnie akurat nie zdecydowało podnoszenie kar za alko, też żeby dobrze zrozumieć nie jeździłem pijany jak szpadel rowerem, tylko całościowo w życiu przesadzałem z alkoholem. Jak pisałem po prostu zmiana stylu życia i odstawiłem kompletnie picie od lutego (jestem casualem więc jesień zima nie jeździłem na rowerze wcale). Z drugiej stałem się też bardziej świadomym rowerzystą. rok temu zdarzało mi się crossem jeździć bez kasku, dopiero gdzieś od połowy 2021 zawsze go na sobie miałem (mimo że nic się nie zdarzyło, po prostu stwierdziłem że trzeba go mieć zawsze i tyle). Jak widać już nie cały rok później z dużym prawdopodobieństwem ocalił mi życie lub uchronił przed trwałym kalectwem. Wypadek miał miejsce 2,5 km od miejsca gdzie mieszkam 10 minut od tego jak wyjechałem. Chciałbym szczerze, żeby ludzie rozumieli że tego typu rzeczy jak kask to rzecz obowiązkowa niezależnie ile się jeździ. Sam szczęśliwie zrozumiałem to przed wypadkiem, to jedyna rzecz która nas chroni w przypadku potencjalnego wypadku, który może zdarzyć się wszędzie :)
Fajnie, że tak otwarcie i szczerze mówisz o tematyce, która w światku rowerowym jest tematem często fałszowanym. ☺
Co do mnie, to zdarza się wypić i w trakcie wycieczki jak i po. Zdrówka i zimnego🍻 ;)
No ja nie lubię nawijać makaronu na uszy 😉 a jeszcze jedne piwko nikomu nie zaszkodziło ✌️
Piwo bezalkoholowe to najlepszy izotonik. Ma wszystko co trzeba do jazdy, a brak alkoholu powoduje, że nie obciąża organizmu. Kiedyś po 140 km złapałem bombę i szukałem już pociągu. Trafił się taki sam Heniek jak na Twoim filmie, pomyślałem dlaczego nie, już i tak nie pociągnę. Po opróżnieniu butelki pojawiły się siły i ochota do dalszej jazdy, dojechałem do celu na rowerze zamiast pociągiem :-)
Alkocholicy tak mają 💪
Dobre 😊 muszę to sprawdzić, że jak złapie się "bombe" to żeby wypić piwo... bezalkoholowe 😉
W końcu normalne podejście do tematu a nie prawienie bezsensownych morałów jak inni :) Piona
No mam trochę inne podejście niż inni 😉
To jest ciężki temat. Na pewno moim zdaniem widełki w taryfikatorze powinny być większe i bardziej przyjazne rowerzystom.
Sam wywodzę się z pokolenia, które nie folgowało sobie w młodości, również podczas pedałowania :) I nie powiem, nie wspominam tego źle, chociaż również dumny z tego nie jestem.
Jednak ja, gdybym miał pić to wolałbym przed jazdą lub w jej trakcie. Jakoś tak mam skonstruowany organizm, że alkohol działa na mnie jak energetyk, pozytywnie mnie pobudza i mam ochotę kręcić i go wypacać.
Piwo po treningu smakuje wiadomo najlepiej, ale organizm mi mówi, że źle to na mnie działa. Wolę regenerację na trzeźwo (jeżeli piłem to wypociłem podczas treningu), niż kłaść się spać podchmielonym.
Aktualnie podczas jazdy nie spożywam alko, chociaż wożę ze sobą małpkę nalewki w razie kłopotów z żołądkiem, ale to ostateczna ostateczność :D
Kiedyś uczestniczyłem w rajdzie rowerowym organizowanym przez władze miasta. Jechali zarówno zwykli ludzie jak i profesjonaliści ze sprzętem za grube pieniądze. Podczas przerwy na jedzenie w restauracji nie bylo ANI JEDNEJ osoby, która nie piła piwa z alkoholem i nikt na nikogo krzywo z tego powodu nie patrzył :) Aha, i nikt nie zginął, każdy dojechał cały i zdrowy :)
To w jakim mieście mieszkasz, że takie rajdy są organizowane 🤔😊
@@Velobird w jednym z najbardziej turystycznych miast na mazurach :) nazwy jednak nie podaje bo nie wiem czy bym komuś nie zaszkodził przez to :)
Ja tam lubię swojski bimberek taki 50 vol. 😁😁 po którym na następny dzień nie mam kaca a i pić na ścisłość można bez za pitki😄😄
No to zależy ile się tego bimberku napije i kto jaki zrobi 😜
Dobry temat otwarcie poruszyłes . Każdy ma różne opinie . Uważa że wszystko dla ludzi w umiarze i kiedy , gdzie pijemy z wszelkimi konsekwencjami . Dzięki za kolejny ciekawy film . Trzymajcie się cieplutko i zdrowo . Chicago 🇵🇱🚲
Dokładnie tak 👌 pozdrawiam 😊
@@Velobird Dzięki Patryku za odwagę i super film . Pozdrawiamy Ciebie i bliskich . Trzymajcie się cieplutko i zdrowo . Chicago 🇵🇱🚲🌞
A ja jestem przeciwniczka. Mam już serdecznie dość że w tym kraju każdy relaks, czas wolny = picie alkoholu. Na imprezie trzeba pic, na wakacjach trzeba pic, w weekend trzeba pic, po robocie tez... Zabrnelo to za daleko, wiekszosc Polakow ma problem z alkoholem. I tak, picie 2 piw dziennie to tez alkpholizm.
Dokładnie. To już jest taki absurd,.że jak ktoś nie pije to są już dociekiwania czemu 😂😂
Nic dodać nic ująć , sam jestem jutuberem i nie powiem kupuję piwo do pizzy w czasie jazdy ale zawsze to bezalkoholowe.
Tymczasem u mnie często bywa tak że otworzę piwo, spróbuję szklankę, lecz w głowie się dość szybko zaczyna kręcić, odstawiam do lodówki i czeka tam kilka miesięcy dopóki nie zrobię porządków i go nie wyleję.
Wczoraj byłem pierwszy raz od dwóch lat na alkoholowej imprezie. Róbcie dużo dzieciaków. Do nas jak zjadą znajomi z dziećmi to bywa 16dzieciskow i nik nie pije. Jest tak samo fajnie jak przy alko tylko szansa przeżycia dzieciaków wzrasta 😁
No tak bo przecież tylko w Polsce ludzie piją :D
We Francji sami abstynenci, Włochy tak samo, w Wielkiej Brytanii to nawet nie wiedzą jak alkohol smakuje, szczególnie piwo. Rosja wiedzie prym w abstynencji, tak jak kraje po naszej wschodniej granicy.
Uwielbiam piwo, ale zmieniłem jakiś czas temu częstotliwość spożywania bo metabolizm alkoholu juz nie ten jak się miało 20 lat i nawet po dwóch piwach wypitych wieczorem, czuję się bardziej zmęczony kolejnego dnia... Wolę teraz napić się powiedzmy raz w tygodniu - kupię kilka dobrych craftów np na weekend i sobie wieczorem degustuję, a następnego dnia recovery ride ;) Jakiś czas temu miałem ok 2 miesięcy przerwy od piwa i jakoś nie zawuażyłem, żeby spowodowało to wzrost formy w porównaniu z okresem gdy się piwko spożywało... Raczej w drugą stronę, ze względu na spadek motywacji - mechanizm nagradzania nie działał ;)
Dobry temat i jeszcze lepszy odcinek!!! Pozdro 🍻
poczekaj jeszcze pół roku bez picia piwa z %. Później kup i wypij z alko. Zobaczysz, że średnio Ci będzie smakować. Ja od 2 lat tylko 0% niebieskiego żywca - dobrze schłodzony megaaa izotonik. ;)
No powiem szczerze, że już po miesiącu jak zasmakowałem Tyskiego (który do tej pory był mniam) to już jakoś tak średnio smakował 😒
Mam tak samo.
Ja całe życie balety i czasem robiłem przerwy pół roku od alko i jak po przerwie wypijałem piwo to smakowało jak nigdy 😋 Teraz wypijam kilka piw w miesiącu a mocniejsze trunki może kilka razy w roku. Piwo jednak niegdy mi nie przestało smakować bo poprostu lubię tą gorycz 😉
@@daroo1983r ja wczoraj po 2 latach bez % wypiłem desperadosa 6% i wyszedłem z psem. Tak mnie zawiało, że stałem pod klatką bo zapomniałem po co wyszedłem
@@artkomlodz XD Ja tak mam jak cieple piwo wypije 😅
Odstawiłem całkowicie alkohol , sylwetka i kondycja według mnie kolosalnie na + :)
Wzorowo 😊
Dokładnie tak jest🙂
O panie, święta prawda. Sam bardzo mocno ograniczyłem. W połączeniu z ruchem (rower) daje to znakomite efekty!
To zależy u kogo - ja nawet kiedy nadużywałem (oczywiście nie w dniu w którym jeździłem) nie miałem żadnego problemu z sylwetką (180 cm, 74 kg), ani kondycją - najczęściej przelotowe w większości trasy 40-60 km MTB po lasach, ze średnią 22-27 ;-)
Teraz piję o wiele, wiele mniej - przede wszystkim nic mocnego, a możliwości raczej nie mam większych (przyznaję, że trochę podejście do jazdy się zmieniło - kiedyś ile fabryka dała, a teraz żwawo, ale bez przegięcia, i średnia sama w sobie nie ma znaczenia)... Może u Ciebie ogólnie niezdrowy tryb życia i np. jedzenie tłustych kiełbach miały większy wpływ niż samo picie ?
Pod koniec czerwca skończyłem 18 lat, i do dziś nie napiłem się alkoholu ani razu (co dla moich znajomych jest wręcz dziwne, moi przyjaciele natomiast to rozumieją), smutne jest to, że moje pokolenie jest totalnie rozpite, chlać zaczynają w wieku 13 lat... Zdecydowałem się nie próbować alkoholu póki trenuję kolarstwo... Myślę, że gdybym zaczął pić, regenerowałbym się wolniej (łatwiej jest się odwodnić), przybrałbym na wadze, i słabo by było gdybym po treningach pił alkohol, bo to byłoby strzelanie sobie samemu w kolano, a tak wiem, że będę w stanie uwolnić swój potencjał nie hamując się... No jak już dobiłem do tych 4w/kg to szkoda się zatrzymywać :D
Nie będę Cię oszukiwał, bo w młodości bardziej byłem jak Twoi i o sporcie nawet nie myślałem (co najwyżej wychodziłem w piłkę pokopać) 😒 swoją przygodę z trenowaniem zacząłem dosyć niedawno i wiem, że na coś więcej jest już za późno... więc bardzo podziwiam takich młodych zawodników jak Ty i warto aby cały czas to kontynuować 👌 18 lat to moment gdzie pewnie będzie dla Ciebie dosyć cięzko, bo domyślam się, że pewnie pójdziesz gdzieś na studia gdzie tam koledzy jeszcze bardziej będą namawiać do imprez itp. więc póki możesz to dalej realizuj swoje cele a może przyjdzie ten dzień gdzie Twoje marzenia się spełnią 😊
@@Velobird dzięki, 20 czy 40 czy 60 lat, nie ważne, ważne aby głowa była młoda :D
Ja przyznam szczerze że podczas jazdy ogólnie nie spożywam ale za to wracając do domu potrafię kupić sobie dwa lub trzy piwa. Podobnie jak Ty, lubię smak piwa ale nie lubię pić w opór. Również tak jak Ty, nie zauważyłem spadku formy przez piwko.
Niektórzy powiadają, że piwo to nie alkohol 😉
Poczytaj sobie o wpływie alkoholu na arytmie (szczególnie u sportowców), to odstawisz całkiem.
Mnie nawet nigdy nie przyszło na myśl, że podczas jazdy mógłbym piwo wypić 😆 Jak idę na rower to idę na rower. Jak idę pić to idę pić --> proste
Nie łącze jedno z drugim
Proste i dobre rozwiązanie 👌
Ja sprawę rozwiązałem tak, że od paru lat rozstałem się całkowicie z alkoholem. Od czasu do czasu (raz na 2-3tyg) wleci jakieś 0% ale i to ciężko nawet wchodzi bo z gazowanymi napojami też mi nie po drodze. Zasada dla spożywających jest prosta: piłeś - nie jedź. Nie jedziesz - napij się. A takich grupek co jeżdżą od monopolowego do monopolowego jest cała masa niestety...gdzie chyba dla nich głównym sensem jazdy jest to piwo niż sama jazda
No tu masz niestety rację 😒 niektórzy po prostu mają ten "FUN", że nie ma ryzyka zabrania prawa jazdy i dodatkowo jest bardzo małe prawdopodobieństwo, że policja zatrzyma do kontroli bo póki nie jeździsz na rowerze zygzakiem 🤔
piwko w trakcie się zdarzy, czasem dwa, ale.... jeżdzę głównie solo, więc jest dużo "bezpieczniej". jezdzie po alko w większych grupach mówie zdecydowane nie :) pozdro dla wszystkich Romantyków :)
Bezpiecznie nigdy nie jest nawet jak nie pijemy, ale w grupie to jest już spore ryzyko 🤔
@@Velobird w grupie faktycznie nigdy nie jest bezpiecznie, dlatego po prostu w grupach nie jeżdżę. Szkoda zdrowia, szkoda życia, szkoda roweru... pzdr
Pozdrawiam 😉
Ja nigdy nie byłem nawet po poł łyka piwa na rowerze i dobrze się z tym czuje ale po rowerze zimne piwko jest super
Chwali się takie zachowanie 😉
ja sie boję pić podczas jazdy dlatego piwko tylko i wyłącznie po dobrych treningu ❤
Najlepiej przed, w trakcie i po 😂😂 Oczywiście radlerek 0% nawadnia lepiej niż woda 😁
Przy okazji dostarcza cukry 😊
Serdecznie polecam bezalkoholowe Mango ALE z browaru Grodzisk. Petarda. Mnie nie potrzeba nic więcej.
Jak gdzieś znajdę to spróbuję 👌
Szukaj w żabce...
😉
Ja zaczalem przesadzac z alkoholem przez co nie mam sił na jazde na rowerze... musze się wziac za siebie. A gdy jezdzilem z kumplem, kumplami to zdarzało sie ze piliśmy po 6 piw w trakcie jazdy.
No to tu ewidentnie "piwo to moje paliwo" 🤔
Zdrówko 😜🍻 Zimne piwko przed, po lub w trakcie to jest kwintesencja dobrego wypadu 😃. Z tym, że jak przed lub w trakcie, to z przerwą godzinną (w moim wypadku) na przepał żeby już jechać "na czysto" 😉👊
Przy takich upałach po długiej albo mocnej jeździe to fajna nagroda napić się jednego zimnego piwa. Jeśli chodzi o szosę to nie pije przed sama jazdą ani dzień wcześniej bo człowiekowi jest ciężej i koncentracja opada a jak wiadomo na szosie często inni są większym zagrożeniem niż mu sami.
No co do jazdy na szosie to bezapelacyjnie... jak np. Na MTB czasami się piwko na uboczu wypiło tak na szosie nigdy mi nawet przez myśl nie przeszło aby się napić ✌️
Alko przeszkadza w odchudzaniu. Alko wzbudza apetyt, zabiera tlen z krwi, a tlen jest paliwem kolarza. Po spożyciu szybciej przychodzi zmęczenie.
Nie piję alko od 4 lat wyjątek 50g koniaku leczniczo czasem przed spaniem .Aktualnie nawadniam się w trasie często piwem bezalko
Dla zdrowotności 👌
@@Velobird dla zdrowotności tętnice trzeba czasem oczyścić 😊
“Panie, to tak jak ja: jedno piwo, góra sześć.” - Ferdek 😆.
Oczywiście żartuję, no i brawo za odwagę. W końcu jakiś praktyk, a nie sama teoria 😁.
Teraz ludzie to potrafią wszystko z kontekstu wyrwać i jeszcze gotowi to wykorzystać.
Od kilku lat 0 alkoholu całkowicie. Czy lepiej się przez to czuję? Mniej stresuję itd.? Ciężko powiedzieć, ale raczej jest zdrowiej.
Najgorsze są święta i inne wspólne przesiadywania, gdzie musisz się z tego tłumaczyć, że po prostu nie chcesz i już, a w odpowiedzi słyszysz, czy masz problem alkoholowy 🤣.
Po jednym... Tak dla zdrowotności 😊 jak widzisz ankieta była w konkretnym celu 😉 No co do świąt itp to zawsze najgorszy temat... jak nie pijesz to inni zamiast powiedzieć spoko, 3mamy kciuki to wręcz przeciwnie i jeszcze Cie namawiają 🤔
Miło widzieć kolegę jutubera :)
zimny browar z % po rowerku zwłaszcza teraz w lecie to zbawienie : -)
Bardzo dobrze "mówisz" a nawet zero może sponiewierac przy tych upałach , wiem co piszę 😂😂
Jak już się zatrzymuje na szamanko , jakąś szybką pizzę to nie powiem zerówke kupuję , nie ma co ryzykować zwłaszcza że możesz mieć wypadek nawet nie z twojej winy to i tak będzie Twoja wina .
Pytanie z innej beczki:
Jeśli ktoś użytkował koła Vision Team 30 pod hamulec szczękowy to będę wdzięczny za podzielenie się opinią na ich temat. Czy warto, czy są uciążliwe w eksploatacji i serwisowaniu?
Potencjalny użytkownik dość ciężki (94 kg).
A czemu pytasz o wersję 30? 🤔 Team 35 są lżejsze i maja wyższy profil a cenowo chyba dużo drożej nie wychodzą...
@@Velobird - Ale z tego co wiem to Vision 30 są do 120 kg ( kolarz + rower ), a 35 są do 110 kg.
Chyba że wiesz coś więcej co do szczegółów specyfikacji. 35tki są fajniejsze wizualnie.
@@misted5031 ciężko znaleźć informacje o udźwigu ale tym raczej bym się nie przejmował bo po pierwsze mieścisz się w limicie wagowym wraz z rowerem a nawet jak go delikatnie przekroczysz to producent ma ten zapas, aby wytrzymały taki udźwig 😉 zanim że 2 osoby które ważą ponad 100kg i na nich śmigają 😊
@@Velobird - A wiesz coś na temat serwisowania i obsługi? Straszą w necie tym aluminiowym bębenkiem że się robią na nim wżery od kasety.
Z każdym aluminiowym jest z reguły ten problem więc jeżeli chcesz tego uniknąć to lepiej nie używać myjki i nie jeździć w mokrych warunkach... Tak koła same w sobie są bardzo fajne i mało problematyczne 👌
Jestem upierdliwcem pod tym wzgledem, no ale widze ze to wlasnie jakis standart " w tym sporcie". Sporo rowerzystow spozywa. OK, nie jest to szkodliwe picie, a nawet czesto jest to piwo 0%. Niby problemu nie ma, ale ! Tu mi sie nawet dostalo, od " wyborcow obecnej parii rzadacej" itd, gdy wyrazilem zdanie u pewnego podcastera rowerowego. a mianowicie zdalem pytanie czemu piwo tak mocno wydaje sie byc powiazane np z ultra maratonami gravelowymi ? czy biegacze dostaja browara na mecie biegu ? Czy to jakas czesc tej kultury kolarskiej, gravelowej ? Ja sie osobiscie nie identyfikuje z tym, bo wiem, ze alkohol i tak w Polsce jest zbyt popularny. Spozycie jest kwestia wlasnego wyboru i powinno byc to zostawione tak jak np w przypadku Patryka, do wlsanego wyboru i miejsca spozycia (np w domu wieczorem). Natomiast nie promowanie tego, w co by nie bylo zawodach, wsrod uczestnikow ! Ok, czekam na hejt, ale nie podoba sie to mi i koniec !
Nie ma to jak jakiś zimny Radler 0% w trakcie albo najlepiej po jeździe... Prawię 50 gramów węgli w puszce 👍
A czy małpka po snie na pobudzenie, potem do śniadania i na obiad i kolację na trawienie i potem jeszcze jedna dla relaksu i rozluźniania i potem kolejna na lepszy sen to picie 😉
A tak serio od 2016 bez łyka alkoholu żyje 🙂
Zdrówko 😀
🍻🍻🍻
Ja po odstawieniu piwa i zmiany zywoenia ważę 70 kg przy 180 cm a ważyłem już ponad 80 kg.
I to się chwali, gratulacje wiem co mówię sam ważyłem 88kg przy 174cm
Łehhh aż tu poczułem jak mu się odbiło
Sorki 😊
Na luzie😁
Żarty żartami - wiadomo. Coraz ciekawsze materiały robisz i fajnie się w takiej luźniejszej formie ogląda. Powodzenia!!!
@@pwlpwl9416 trzeba czasami się wyluzować q nie tylko te cyferki i cyferki 😜 cieszę się, że się podoba 😉
To teraz o paleniu fajek i trenowaniu na rowerze ;).
Ja jestem z tych co zupełnie nie piją od wielu lat, ale za to energole.
Z paleniem fajek nie mam doświadczenia i energoli też staram się omijać choć ostatnio miałem ciężkie gdzie coś się wypiło 😒
@@Velobird
Żartowałem z tymi fajkami :) - choć czasami każdy z nas spotka takiego ewenementa z kiepem i siateczką na rowerze, wczoraj się taki mi prawie na auto z chodnika wbił jak stracił równowagę podczas zaciągania.
Energole jak nie jesteś kimś kto tylko siedzi całymi dniami i je pije to nie szkodzą.
Najważniejsze żeby używać je do ruchu a nie do siedzenia.
Jak by się tak uprzeć to fajki nie robią dużych strat u osoby która pali I uprawia sport, bo płuca u takiej osoby szybko wydalają zanieczyszczenia z płuc.
Jak jest ktoś palaczem beż sportu który nie używa płuc to jego płuca nie nadążają się oczyszczać względem przyjmowania smoły.
U takiej osoby smoła się zbiera i ciężko jest jej ruszyć że sportem wydolnościowym bo ma dostępne tylko przykłaodowo 50% płuc, co może być długi czas zbyt mało aby wytracać kalorie i budować kondycję.
no i jeszcze pozostaje zioło - w Holandii poznałem kupę sportowców głównie sporty walki którzy jarają że hej.... ale takie kolarstwo górskie czy enduro to jednak ceni sobie trzeźwość i spostrzegawczość.
Znam osoby które palą fajki i jeżdżą ultra więc można i tak 😊 o paleniu zioła i jeździe na rowerze nawet nie pomyślałem 🤔
nie ma to jak sobie walnąć brona w trakcie po jakiś 50-60 km :) najlepiej w towarzystwie
W towarzystwie lepiej smakuje 😜
Nie tak dawno temu jeden JuTuber wspominał coś w tym temacie, może kojarzysz VegeReggae. Powiedział że piwo wypite po treningu/długiej jeździe może powodować arytmie serca.
Nie jestem piwoszem, ale nawet ohydne, korporacyjne piwo po treningu smakuje jak nigdy:)
Weekendowa łycha na lodzie bez przegięcia również nie pogarsza wyników treningu...
Zatem cyt. "wszystko dla ludzi" i kolarzy:)
A % w czasie treningu... sorki. Dla mnie to tak samo jak wsiąść za kółko po bronku czy innym alko:(
Wydolność pewnie bez większych zmian, ale odpowiedzialność za ewentualny wypadek czy kolizję rośnie z każdym łykiem:(
Zimny "nektar bogów" w lato smakuje najlepiej 👌
Ja jednak nie popieram picia alkoholu podczas jazdy na rowerze,Więcej strat niż zysków.
A bezalkoholowe wolę wypić niż colę czy sok. Lepiej wchodzi
Każdy jest kowalem swojego losu. Jak ktoś chce to niech pije
Teraz tak myślę, że nawet ze względów ekonomicznych lepiej się opłaca piwo 0% w porównaniu do pepsi/coli więcej za mniej a jednocześnie zdrowiej 😊
Okocim 0,0💪👍🚴
Nie piłem 😜
@@Velobird nie wiem jak teraz, ale zerówka okocimia to był syf, nawet widac to było po składzie, cukier itp
Piwo to moje paliwo ;)
🍻🍻🍻
Piwko 0% jak najbardziej w trasie jak jest gorąco
🍻🍻
Patrzac na kolarzy to przy ich masie az strach sie bac co sie z nim dzieje po flaszce :) ja bym umarl :/ co do jednego piwka zapraszam do uk to legalna jazda po jednym czyli w upal mozna co 2h pyknac drugie itd jak ktos lubi :) mi po 1 juz sie odechciewa jazdy :)
Nachlać się to jest to. A na rowerze to tylko wóda i to czysta.
No ja się już swoje w życiu nachlałem więc już mnie jakoś tak do tego nie ciągnie 😉
Zero Alkoholu
I ja to szanuję 😉
Za droga impreza, zresztą jak ktoś wsiądzie po alko za kierownice jednośladu to i za kółko auta będzie zdolny 🥴
Nie tylko jednośladu! Jak ktoś pijany idzie po chodniku, to taka sama szansa, że TIRem po wodzie też będzie jeździł!!!!
Nie ma to jak piwko przed zapierdalankiem po terenie!
Ale to tak na odwagę aby w dół się łatwiej zjeżdżało? 😊
@@Velobird alkohol znieczula można mocniej pocisnąć a i zjazdy robia się mniej strome 😛
No nie bez powodu do pewnego czasu był na liście antydopingowej 😊
@@Velobird już nie jest?
Chyba rok albo dwa lata temu alko zostało usunięte z tej listy 🤔
Na rowerze w ogóle nawet nie pije 0%. A samo picie nawet bez roweru zdarza mi bardzo rzadko.
Tylko łomża 0% i z lodówki ;) alkohol to na weselu panie ;)))))
Truskawkowe 😋.
No jak jest tak gorąco to obowiązkowo z lodówki 👌
Dobre! "Przestałem w ogóle pić alkohol, ale to nie tak, że zupełnie nie piję". Tłumaczenie, że po alkoholu można spowodować wypadek jest wręcz niegrzeczne i uwłacza inteligencji oglądającego. Poza tym picie alkoholu podczas jazdy to zwykła "wioska", tak samo jak sandały na skarpetach czy kask założony tyłem na przód. Kolarze, choć raczej "kolarze", którzy gdzieś pod sklepem siedzą na swoich pięknych karbonowych ramach z piwkiem (nawet tym 0%) w ręku robią fatalne wrażenie. Jakby nie mogli wypić sobie w domu, przeciwko czemu nic nie mam rzecz jasna. Z ludźmi tak robiącymi nigdy nie jeżdżę, bo po prostu mi wstyd. Z tego filmu, poza uchybieniem mojemu rozumowi, odebrałem jeszcze lekką pochwałę, a conajmniej usprawiedliwienie popijania piwka podczas jazdy. Z obiema się nie bardzo zgadzam, dlatego rezygnuję z subskrypcji kanału. Pozdrawiam.
Żegnam i pozdrawiam z browarkiem w ręce.
A największa wiocha to te Francuzki w garniturach co podczas pracy do knajpy idą i w pracy wino!!!!! piją.
Ps. Najgorzej to jak ktoś tylko na wsi był i się chce popisać, ale chociaż pośmiać się można z cebuli😃😃😃
Oj chyba złe duchy z przeszłości wróciły 🤣🍺🍺🍷🍾
Każdy ma prawo do wypowiedzi... jak widać po ankiecie jednak 15% spożywa alkohol i oczywiste jest, że każdy robi to świadomie. Kiedyś kolarze podczas "turów" pili piwo, palili fajki i było dobrze ✌️
@@Velobird nie ma wariantu "podczas jazdy piwo i dobrze". Nie przy obecnym poziomie powszechnie dostępnej wiedzy. A 15% z ankiety jedynie sobie świadectwo wystawia swoim brakiem odpowiedzialności. Czy to tyczy się kultury jazdy autem, czy na rowerze, Polska jest nadal głęboko w dupie. Smutna konkluzja.
Na bocznych nie stoją xD
czasami idzie się zdziwić, bo u mnie bardzo często stoją... ale z reguły śpią 😋
Ile miałeś promili podczas kręcenia tego odcinka ? 😂
Już wszystko zeszło 😜
Piwerko można po, nigdy w trakcie. Nauczył mnie tego instruktor na łajbie.
Mówią, że jak jeździsz i pijesz codziennie piwko czy 2, to efektów nie będzie, zwłaszcza odchudzania. Czy to prawda? 🤔
Po małpie w lesie na raz i jazda
To już trochę harkorowa wersją... chyba, że małpa co innego znaczy u Ciebie w regionie 🤔