40 lat temu ,kiedy mój wujek popełnił samobójstwo wszyscy mówili,że pójdzie do piekła. Był on cudownym dla mnie wujkiem i płakałam bardzo. Pan zesłał mi sen,w którym widziałam siebie nad grobem wujka i nagle wielki krzyż wyrósł od grobu do nieba i usłyszałam słowa " Moje miłosierdzie sięga aż do nieba" . Tak się uspokoiłam że na zawsze zrozumiałam ,że miłosierdzie Boga jest większe niż nasze osady. Pozdrawiam Wszystkich serdecznie😊
W KKK jest napisane o pewnych "okolicznościach łagodzących". Poza tym nie należy wg tej książki wątpić w zbawienie takiego człowieka. Przynajmniej coś takiego czytałem.
Dziękuję za bardzo ciekawe i jasne katechezy - jak słucham księdza to życie jest łatwiejsze, zrozumiałe a Bóg taki bliski, że nabieram otuchy i radości do wszystkiego co mnie otacza. Bóg zapłać.
Dziękuję Bogu, że trafiłam na mądrych Duszpasterzy. Czerpię wiedzę od Nich garściami. Do wyjaśnień nie mam pytań, ponieważ jasno, przystępnie i zgodnie z nauką Jezusa wytłumaczone. Boże oświetlaj Ich i nasze serca, i umysły..🤔😀
Nie wiem jak potoczy się moje życie. Nie wiem czy umrę w grzechu a jeśli tak to czy to będzie grzech ciężki. Ale wiem, że Miłosierny Ojciec dzień w dzień wychodzi na drogę i wypatruje mnie za każdym razem gdy odpuszczam Jego dom. Dla tego w ogóle nie czynię żadnych kalkulacji - walczę o to żeby być w Nim, w Jego domu. Wiem, że jak będzie trzeba zostawi 99 sprawiedliwych aby szukać tego jednego, który się zgubił. To jest miłość i miłosierdzie bez granic 💞. W tej walce pomaga mi spowiedź bo w konfesjonale spotykam Jego.
4:04 Ojciec Remi ,,Gdyby tak było, że śmierć w grzechu ciężkim sprawia, że idziemy do piekła, to Bóg nie byłby sprawiedliwy." "Umrzeć w grzechu śmiertelnym, nie żałując za niego i nie przyjmując miłosiernej miłości Boga, oznacza pozostać z wolnego wyboru na zawsze oddzielonym od Niego. Ten stan ostatecznego samowykluczenia z jedności z Bogiem i świętymi określa się słowem piekło" (Katechizm Kościoła Katolickiego 1033). "Nie możemy być zjednoczeni z Bogiem, jeśli nie wybieramy w sposób dobrowolny Jego miłości. Nie możemy jednak kochać Boga, jeśli grzeszymy ciężko przeciw Niemu, przeciw naszemu bliźniemu lub przeciw nam samym: "Kto... nie miłuje, trwa w śmierci. Każdy, kto nienawidzi swego brata, jest zabójcą, a wiecie, że żaden zabójca nie nosi w sobie życia wiecznego" (1 J 3, 14 c-15)." Także to, co powiedział Ojciec Remi jest sprzeczne z nauczaniem Kościoła i według mnie nie jest on osobą dobrą do odpowiadania na tego typu pytania i jest on znany z dość kontrowersyjnych wypowiedzi.
Gdy nie ma możliwości spowiedzi od razu, należy wzbudzić akt żalu doskonałego za grzechy ciężkie, polecam przecytać coto żal doskonały, i podjąć postanowienie odbycia spowiedzi gdy tylko nadaży się możliwość.
Piękne Bóg zapłać za wyjaśnienie ROZEZNANIA Kościoła w tej kwestii !!! Bardzo bliska mi osoba niespodziewanie zmarła, a raczej dawno nie spowiadała się. Za życia była "chodzącym" aniołem dobroci...Tak więc teraz jest mi lżej na sercu, co do losu jej duszy...*
Nareszcie ktoś przyznaje że nauka kościoła na przestrzeni wieków nie była stała . BArdzo dobre tłumaczenie tematu . List do Jakuba mówi 5 16 Wyznawajcie sobie swoje grzechy i to niekoniecznie księdzu ale i drugiemu bratu czy wierzącej siostrze . Łaską zbawieni jesteśmy i Boży to dar ..............Bóg oceni nasze życie . Błagajmy GO o miłosierdzie nad nami i grzesznikami
Jak dla mnie takie nieporozumienia są skutkiem pomieszania pojęć w takim potocznym wykładzie teologii. Grzechem śmiertelnym nazywamy "świadome i dobrowolne wykroczenie w materii ciężkiej". Co to znaczy? To znaczy, że ktoś: a) wie, że Pan Bóg mówi, że to jest zło b) czyni to zło dlatego, że chce to zło uczynić, nie dlatego że jest pod jakąś presją, nie dlatego że coś się dzieje na skutek jakichś okoliczności, ale dlatego, ze chce to zrobić Do czego więc się to sprowadza? A no do tego, że człowiek staje w pozycji "mając absolutną świadomość tego, czego uczy mnie Pan Jezus robię temu na przekór, bo ja nie uznaję Jego nauki i uważam, że ja wiem lepiej co jest dla mnie i dla świata dobre i to, co mówi Pan Bóg w ogóle mnie nie obchodzi" - to właśnie przyjęcie takiej postawy jest grzechem śmiertelnym. A jeśli ktoś taką postawę przyjmuje na całe życie, sam z własnej woli oddziela się od Boga mówiąc "ja wiem lepiej, jestem mądrzejszy od Boga i nie jest mi On do niczego potrzebny". No to skoro Bóg nie jest mu do niczego potrzebny, to czy on będzie chciał być przy Bogu na wieki? No właśnie... To jest coś, co nazywamy grzechem przeciwko Duchowi Świętemu, o którym Pan Jezus mówi, że nie można go odpuścić. Ale nie można go odpuścić nie dlatego, że Bóg jest taki zły i okrutny i tego nie wybaczy, tylko dlatego że ów człowiek wcale nie chce dać Panu Bogu tego grzechu do zniszczenia. Bóg dał człowiekowi wolną wolę i On nikogo nie zamierza zmuszać do trwania przy Nim. I tutaj jeszcze jedna sprawa - "sąd" (ten cudzysłów dlatego, że to jest jakieś pomylone tłumaczenie tego słowa w Biblii wynikające najwidoczniej ze strachu tłumacza przed ukazaniem Boga w taki sposób, bo ktoś sobie może pomyśleć że skoro taki Bóg jest, to ja sobie teraz pogrzeszę, a na końcu On mnie i tak zbawi, bo niby na pewno ktoś kto kocha Boga będzie tak myślał..., ale to słowo w oryginalnym tekście Pisma Świętego to nie jest "sąd", tylko "spotkanie") nie polega na tym, że Bóg będzie siedział na jakimś krześle w peruce i z młotkiem jak sędziowie, położy na jednej szali nasze grzechy, a na drugiej dobre uczynki i w zależności od tego, co przeważy, to dany człowiek idzie do nieba albo do piekła, jak to interpretowano kilkaset lat temu. Pan Bóg nigdy nikomu nie powie "słuchaj no, chciałbym żebyś był w niebie i ty też byś tego chciał, ale przecież tyle w życiu nagrzeszyłeś, no to Ja cię nie mogę do nieba wpuścić". Czaicie absurd tej sytuacji? No właśnie... To by sugerowało, że grzechy są potężniejsze od Pana Boga, że jakikolwiek grzech jest w stanie pokonać Boga i uniemożliwić Mu zbawienie danej duszy. Tymczasem przecież, jak wierzymy, to Bóg pokonał grzech, pokonał śmierć, pokonał diabła. A skoro w to wierzymy, to jak możemy twierdzić, że nasze grzechy stanowią dla Boga przeszkodę, żeby nas zbawić? Pan Bóg zbawi każdego, kto podejmie taką decyzję, że chce być z Nim (por. Ap 7,3). Nie ze względu na jego uczynki, ale ze względu na miłość do Boga. I błagam, przestańmy głosić "zbawienie z uczynków", bo jak rozmawiam z osobami które wychowały się jako katolicy, a teraz są protestantami, to w większości właśnie dlatego odchodzili z KK do innych wyznań - bo tutaj jakieś mundre ludzie katoliki przedstawili im taki właśnie wizerunek Boga - straszliwy sędzia, który straszy ogniem piekielnym wszystkich, którzy nie chcą Go słuchać. Nie, to jest absolutnie fałszywy Jego obraz. Zbawienie nie jest ze względu na uczynki, bo wtedy - umówmy się - nikt by nie został zbawiony i w ogóle Bóg musiałby być strasznie sfrustrowany, że cały ten krzyż i śmierć i zmartwychwstanie to o kant wiadomo czego potłuc, skoro nikt nie zostaje zbawiony. Nie, zbawienie nie jest z uczynków, tylko z łaski Bożej i z miłości do Boga człowieka, który podejmuje taką decyzję, że jest chrześcijaninem i idzie za Jezusem ;-)
Ale jest tez napisane ze sama wiara nie wystarczy, bo nawet demony wiedza o Bogu, a nic to im nie daje. Wiara jest żywa przez uczynki. Napisano przecież ze człowiek dostaje usprawiedliwienie na mocy uczynków a nie tylko samej wiary.Wiara bez uczynków nie moze istnieć. Jest to pięknie wytłumaczone w Listach Św. Jakuba: 2 14-26
Przewrotny Jezuita pt:dobrze,ze jesteś,chcę kochać,chcę iść do przodu,chcę,chcę,chcę...nie wystarczy chcieć!:)Łaska zbawia...usprawiedliwiać pochodzi od słowa SPRAWIEDLIWOŚĆ,więc ojciec chyba nierozumie znaczenia słów.O10101 to nasz kierunek.Miłosierdzie zawsze ze Sprawiedliwością,więc lękajcie się Bożej Sprawiedliwości,ZERO lightu.
Kto wezwie Imienia Pana... Im częściej się spowiadam tym bardziej załuję... Nie spowiedź , a żal za grzechy jest warunkiem otrzymania rozgrzeszenia... Ale spowiedź bardzo pomaga w żałowaniu... Z miłości będziemy sądzeni , z miłości do Boga i bliźniego. Można na pozór czynić wiele dobra, ale dla swojej chwały, czy to czyn miłości?
Z tego co wiem,jest grzechem niewybaczalnym jawne przy pełnych zmysłach ( dla człowieka który przyjø chrzest) odrzucenie Chrystusa oraz Ducha Świętego szczególnie w ostatnich chwilach życia.
nie bądżmy judaszami który nie wrócił badżmy jak Piotr który wrócił i Pan mu przebaczył i nic nie stracił tylko zyskał. Osąd nie na leży do nas tylko do Pana Boga. Pan Jezus - " NIECH SIĘ NIE LĘKA ZBLIŻYĆ DO MNIE ŻADNA DUSZA, CHOCIAŻBY GRZECHY JEJ BYŁY JAKO SZKARŁAT"
Dokładnie tak, ale i pamiętajmy, że jak Pan Jezus po raz trzeci zapytał Piotra czy go kocha, to Piotr zapłakał, czyli skruszał i okazał żal za grzechy.
ale takie myslenie tez co mowisz Remi powoduje...brak samodyscypliny...a zdradze,a pojde w zwiazek niesakramentalny.....Boże miłosierdzie jest wieksze niż mój grzech....ja jestem zero jedynkowy,nie umiem tego zmienic..od zawsze tak było....
A ja poproszę jeszcze raz o odpowiedź zwłaszcza w świetle Rz 3 . a szczególnie Rz 3,23 . Tam nie jest powiedziane , czy lekki czy ciężki tylko , że zapłatą za grzech jest śmierć . W dobie tak licznych teraz związków niesakramentalnych , rozpowszechnionej antykoncepcji , pigułek po przed itd itp , złodziejstwa , pijaństwa , przemocy itd ..... można by pomyśleć , że ci którzy starają się o zachowanie czystości i codziennie walczą z pokusami ....są frajerami ? A w innym przypadku .... a bogaczu nie jest napisane że umarł w grzechu a jednak trafił do piekła , albo ten co talentu nie wykorzystał też nie popełnił grzechu . A co spotkało Ananiasza i Safirę ....a oni tylko nie chcieli się podzielić , a ilu z nasz w dzisiejszych czasach nie tylko , że nie dzieli się ale jeszcze okrada , firmę , współmałżonka , wspólnotę ????? .....itd itd itd
Ojciec Glass z tego co zrozumiałam stosuje system 0: 1 . Po wysłuchaniu Jego prolekcji zrozumiałam, że nie ważne jak sie żyło ale najważniejsze, że jak umieramy w grzechu cięzkim to od razu klasyfikuje nas to do piekła. Nie rozumiałam tego, że pomimo, iż czowiek przeszedł różne straszne sytuacje i popenił grzech cięzki ale b. starał się, żeby pomimo wszystko nie odchodzić od Boga pójdzie do piekła a osoby, które byłu złymi ludźmi a nie popełniły grzechu ciężkiego szły do nieba. To czy Bóg nie patrzy na całe nasze życie i nasze starania ?
Niech Pani pamięta, że jeżeli było się osobą mocno wierzącą i pojawi się taki grzech ciężki, to od razu przychodzi u nas żal za ten grzech, a jeżeli umrzemy chociaż w jednym grzechu ciężkim, nie żałując za niego, to od razu idziemy do piekła(takie jest nauczanie Kościoła). ,,Nie możemy być zjednoczeni z Bogiem, jeśli nie wybieramy w sposób dobrowolny Jego miłości. Nie możemy jednak kochać Boga, jeśli grzeszymy ciężko przeciw Niemu, przeciw naszemu bliźniemu lub przeciw nam samym: "Kto... nie miłuje, trwa w śmierci. Każdy, kto nienawidzi swego brata, jest zabójcą, a wiecie, że żaden zabójca nie nosi w sobie życia wiecznego" (1 J 3, 14 c-15). Nasz Pan ostrzega nas, że zostaniemy od Niego oddzieleni, jeśli nie wyjdziemy naprzeciw ważnym potrzebom ubogich i maluczkich, którzy są Jego braćmi. Umrzeć w grzechu śmiertelnym, nie żałując za niego i nie przyjmując miłosiernej miłości Boga, oznacza pozostać z wolnego wyboru na zawsze oddzielonym od Niego. Ten stan ostatecznego samowykluczenia z jedności z Bogiem i świętymi określa się słowem "piekło". " Katechizm Kościoła Katolickiego 1033
To jest tak zwane rozmywanie prawd wiary po przez zaczęcie od końca. Odpowiadam na pytanie. Tak jeśli ktos umarl w stanie grzechu cieżkiego( śmiertelnego) i w momencie śmierci nie żałował w sposób doskonały za ten grzech to został potępiony. Taka była jest i bedzie naluka Kościola. Ale należy pamiętać że: A. My mie wiemy czy osoba nie wyrazila żalu doskonłego, B. Nie nam oceniać czy dana osoba znajdowała się w stanie grzechu śmiertelnego nawet jak na to wygląda. Tak więc należy zawsze mieć nadzieje że pkt a i b miał miejsce i modlić sie za umarłego. Dlatego Kościół nigdy nie orzekł że ktoś został potępionyn nawet w przypadku Judasza Hitlera czy Lutra .
To pytanie zakłada że nie ufam w wszechmoc Boga Ojca. Skoro ktoś całe życie szedł drogą miłości to nie powinnien się martwić że umrze w grzechu ciężkim a nawet gdyby tak się zdarzyło że upadnie to wszechmocny Bóg który kocha nie pozwoli umrzeć swemu dziecku bez spowiedzi, rozgrzeszenia lub żalu za popełniony grzech, żal doskonały. Znajdzie sposób aby tą osobę doprowadzić do zbawienia przez Jezusa Chrystusa. Dlatego można sądzić że tak - jeśli umierasz w grzechu ciężkim to tylko dlatego że świadomie powiedziałeś Bogu NIE, nie pozwalam się zbawić w taki czy inny sposób, a taki ktoś gdzie ma iść? Do Boga którego nie chce? Więc on sam się potępia a nie Jezus go potępi. W każdym innym przypadku możemy liczyć na pomoc Bożą, miłość, miłosierdzie i zbawienie jak dar darmo dany, na który i tak niczym sobie nie możemy zasłużyć bo to Jezus na krzyżu nam to wysłużył. Pozdrawiam.
Ej... Jezus w wyniku okazania skruchy Prze jednego złoczyńców powiedział mu "Jeszcze dziś będziesz ze mną w Raju". Podejrzewam, że zrobiłem błąd w cytacie, ale jest podobmy fragment w Piśmie Świętym. O co tu chodzi?
Katechizm Kościoła Katolickiego mówi, że "Bóg w sobie wiadomy sposób może dać temu człowiekowi zbawienny żal" . A św. Tereska z Lisieux, doktor Kościoła tak pisze: “Rozważ tylko: Jeżeli największy na świecie grzesznik w chwili śmierci żałuje i umiera w akcie miłości wówczas Pan licząc z jednej strony nieprzeliczonych łask, których ten nieszczęśnik nadużył, ani z drugiej strony tych jego zbrodni, widzi jedynie i liczy tylko jego ostatnią modlitwę i przyjmuje go bezzwłocznie w ramiona swego Miłosierdzia. ,,Ale, by uczynić Go tak ślepym i niezdolnym do najmniejszego rachunku, trzeba umieć chwycić Go za Serce; to Jego słaba strona...” Kochani, przecież to jest przykład Dobrego Łotra! Wzbudził w sobie ŻAL, o którym Kościół mówi: ŻAL DOSKONAŁY - z miłości do Pana Boga, człowiekowi jest przykro, że zawiódł P. Boga. Sam Pan Jezus go rozgrzeszył :) i uczynił świętym. Ba, to pierwsza osoba, która poszła BEZPOŚREDNIO do Nieba, z pominięciem czyśćca. 9 PIERWSZYCH PIĄTKÓW MIESIĄCA. Czytałam kiedyś świadectwa o osobach nawróconych w ostatnich minutach życia, po wielu latach życia bez Boga. O osobach, które zebrały 9 Pierwszych Piątków Miesiąca, a potem na długo odeszły od Kościoła. Pan nie zawiódł... Np. jedna z osób miała poważny wypadek samochodowy, zatrzymał się pewien mężczyzna, by tamtemu udzielić pierwszej pomocy. Umierający zaczął się skarżyć, że zebrał 9 Pierwszych Piątków, ale potem odszedł na 30 lat od Kościoła, a teraz umiera, nie ma się jak wyspowiadać i co z nim będzie... Mężczyzna zareagował żywo. PROSZĘ SIĘ WYSPOWIADAĆ, JESTEM KSIĘDZEM... Chwilę po tym jak dostał rozgrzeszenie, odszedł. Poruszające, prawda? Pan dotrzymuje obietnic. Pan jest sprawiedliwy. To znaczy, że zważa na naszą kruchość, słabość, dobre intencje. A poza tym, jest jeszcze czyściec... Módlmy się o szczęśliwą śmierć!
Bóg mówi, że choćby grzechy wasze były, jak szkarlat, jak śnieg wybieleja. Czy lekki, czy ciężki, grzech jest grzechem. Bóg nie patrzy na grzech On widzi człowieka. Ostateczna decyzja, czy wybieramy Jezusa i łaskę zbawienia, czy zło. Czy życie w Nim, czy śmierć przez negacie Boga. Nie ma innej drogi.. Spowiedź jest ważna, ale drogą ostateczną jest przyjęcie Jezusa i odrodzenie się na nowo z Bożego Ducha. Musisz to zrobić świadomie sam. Jezus daje nam nową naturę, chrześcijaństwo. Nie będziesz czynić tak, bo nie będziesz tego pragnął. Religia daje nam zasady, to za mało. Bóg natomiast przychodzi i uświęca nas.
Co myśle ?! Jeśli były by przyznawane nagrody za najlepsze Q&A ten odcinek Proszę Księdza dostał by główną nagrodę ever ! ❤️🕊🌸🙏 Kocham Cię Chryste ! Kocham was bracia i siostry w Chrystusie ! Allelu-jah !
Dodam jeszcze, że dzisiaj nie pytałbym o .....spowiedź, a raczej o...ŚWIADOMĄ RELACJĘ danej osoby z Panem Bogiem*Czym innym jest zapewne, dla Pana Boga, przypadkowa chwila słabości na drodze długotrwałej RELACJI MIŁOŚCI, a czym innym ŚWIADOME trwanie w CIĘŻKIM ZŁU z DOBROWOLNEGO wyboru, dla własnej doczesnej "korzyści", ze świadomym odrzuceniem "niepewnej" korzyści ZBAWIENIA w "niepewnym" Niebie / Królestwie Bożym /...
Jeden Pan Bóg wie, ale KKK 1035 mówi, że dusze tych, którzy umierają w stanie grzechu śmiertelnego bezpośrednio po śmierci idą do piekła gdzie cierpią męki.
KKK 1033 Umrzeć w grzechu śmiertelnym, nie żałując za niego i nie przyjmując miłosiernej miłości Boga, oznacza pozostać z wolnego wyboru na zawsze oddzielonym od Niego. Ten stan ostatecznego samowykluczenia z jedności z Bogiem i świętymi określa się słowem "piekło". - aby iść do piekła nie wystarczy umrzeć w grzechu śmiertelnym, ale trzeba jeszcze w momencie śmierci odrzucić Boga. Wiele świadectw świętych mistyków mówi o tym, że w momencie śmierci każdy człowiek ma "chwilę" na westchnienie do Boga z prośbą o litość
@@templateswitch2558 napisałeś "aby iść do piekła nie wystarczy umrzeć w grzechu śmiertelnym, ale trzeba jeszcze w momencie śmierci odrzucić Boga." Katechizm Kościoła Katolickiego 1033 pisze co innego, bo pisze w nim, że wystarczy tylko umrzeć, chociaż w jednym grzechu ciężkim. ,,Nie możemy być zjednoczeni z Bogiem, jeśli nie wybieramy w sposób dobrowolny Jego miłości. Nie możemy jednak kochać Boga, jeśli grzeszymy ciężko przeciw Niemu, przeciw naszemu bliźniemu lub przeciw nam samym: "Kto... nie miłuje, trwa w śmierci. Każdy, kto nienawidzi swego brata, jest zabójcą, a wiecie, że żaden zabójca nie nosi w sobie życia wiecznego" (1 J 3, 14 c-15). Nasz Pan ostrzega nas, że zostaniemy od Niego oddzieleni, jeśli nie wyjdziemy naprzeciw ważnym potrzebom ubogich i maluczkich, którzy są Jego braćmi. Umrzeć w grzechu śmiertelnym, nie żałując za niego i nie przyjmując miłosiernej miłości Boga, oznacza pozostać z wolnego wyboru na zawsze oddzielonym od Niego. Ten stan ostatecznego samowykluczenia z jedności z Bogiem i świętymi określa się słowem "piekło"."
Dziękuję za te wyjaśnienie mój mąż zmarł nagle w stanie grzechu ciężkiego a moja mama ciągle mówi że on to tempie on a ile on bez pana Boga zmarł A ja uważam Inaczej uważam że on nie był takim złym człowiekiem był bardzo zraniony i ranił też mniej rodziny
Myślę, że śmierć w grzechu śmiertelnym to jest wejście do piekła, ale tylko przecież Bóg zna czym jest moment śmierci. Jak ktoś się nie zdążył wyspowiadać, może żałować i wierzę, że Bóg mu przebaczy. Św. Faustyna pisała w "Dzienniczku", że już ktoś ma zamknięte oczy i innym wydaje się, że już umarł, ale Bóg mu daje jeszcze ostatnią łaskę, że może do niego wrócić. A jest niestety wiele dusz, które tą łaskę odrzucają! Myślę, że śmierć w grzechu śmiertelnym to właśnie odrzucenie tej ostatniej łaski. Miłosierdzie Boże jest nieskończone, obyśmy je przyjęli!!!
Co to znaczy pokutować,czynic pokutę za popełnione grzechy,jak można to robić?Jak naprawić wyrządzone zło w przeszłości lub ogromne zaniedbanie,cos co można było zrobić a się nie zrobiło,jak to wynagrodzić skoro nieraz już nie można tego zrobic
😂🎉no to na to wygląda że hulaj dusza piekła nie ma?to nie jest dobre 😢 człowiek za życia musi chcieć nawrucenia i zmiany życia chęci wyjścia z grzechu,a nie grzeszyć i liczyć zuchwale na miłosierdzie Boże to jest grzechem przeciwko Duchowi świętemu
Super.. z nadzieją. I również z puentą - nie oceniac.. byc moze zbawienie jest zagrozone jezeli jest wola trwania w oderwaniu od Boga, ale nie mam tez wiekszego pola widzenia jakie ma Bog :). Nasze postrzeganie i tak zapewne sie rozni od Bozego..
40 lat temu ,kiedy mój wujek popełnił samobójstwo wszyscy mówili,że pójdzie do piekła. Był on cudownym dla mnie wujkiem i płakałam bardzo. Pan zesłał mi sen,w którym widziałam siebie nad grobem wujka i nagle wielki krzyż wyrósł od grobu do nieba i usłyszałam słowa " Moje miłosierdzie sięga aż do nieba" . Tak się uspokoiłam że na zawsze zrozumiałam ,że miłosierdzie Boga jest większe niż nasze osady.
Pozdrawiam Wszystkich serdecznie😊
Dziekuje, ze sie podzielilas z nami tym wydarzeniem, mysle ze wielu z nas rowniez znajdzie w tym pocieche.
Wieczny odpoczynek racz Mu dać Panie a światłość wiekuista niechaj Mu świeci 🙏✝️❤
W KKK jest napisane o pewnych "okolicznościach łagodzących". Poza tym nie należy wg tej książki wątpić w zbawienie takiego człowieka. Przynajmniej coś takiego czytałem.
Bogu niech będą dzięki że Bóg widzi inaczej niż ludzie.💗
To prawda.
Bogu dzięki za takich mądrych i wspaniałych księży❤. Pozdrawiam wszystkich oglądających 🙂
Jest Ojciec takim ciepłym i dobrym Człowiekiem!ten głos aż budzi radość w sercu! działa Ojciec z Łaską Boga! dziękuję za kolejny wspaniały odcinek!:-)
DZIĘKUJE!!!!! byłem bardzo zmartwiony i ksiądz mi z tym pomógł.
Dziękuję Panu Bogu,że księdza postawił na mojej drodze!💕💕💕
Nareszcie coś z sensem, bez straszenia i wytykania błędów
Wow. To powinien kazdy uslyszec. Sluchalam i dziekowalam Panu Bogu za te slowa. Taki jest Bog, taka jest Milosc boza.
Bardzo mądra odp i wyczerpujaca temat kto jest potępiony a kto zbawiony. Bóg nikogo nie potępia za grzechy . Chwała Panu
Bogu niech będą dzięki za Jego miłosierdzie tak wielkie . ..
Dziękuję za bardzo ciekawe i jasne katechezy - jak słucham księdza to życie jest łatwiejsze, zrozumiałe a Bóg taki bliski, że nabieram otuchy i radości do wszystkiego co mnie otacza. Bóg zapłać.
Bóg zapłać za te słowa, dają otuchę i nadzieję!
Dziękuję Bogu, że trafiłam na mądrych Duszpasterzy. Czerpię wiedzę od Nich garściami. Do wyjaśnień nie mam pytań, ponieważ jasno, przystępnie i zgodnie z nauką Jezusa wytłumaczone.
Boże oświetlaj Ich i nasze serca,
i umysły..🤔😀
Niech Bóg Błogosławi księdzu
Bardzo dziękuję za wyjaśnienie tak ważnego tematu.
Nie wiem jak potoczy się moje życie. Nie wiem czy umrę w grzechu a jeśli tak to czy to będzie grzech ciężki. Ale wiem, że Miłosierny Ojciec dzień w dzień wychodzi na drogę i wypatruje mnie za każdym razem gdy odpuszczam Jego dom. Dla tego w ogóle nie czynię żadnych kalkulacji - walczę o to żeby być w Nim, w Jego domu. Wiem, że jak będzie trzeba zostawi 99 sprawiedliwych aby szukać tego jednego, który się zgubił. To jest miłość i miłosierdzie bez granic 💞. W tej walce pomaga mi spowiedź bo w konfesjonale spotykam Jego.
I te słowa wypływają z serca
Ojcze Remigiuszu Bóg zapłać!!!powiedziane po Jezusowemu!!!!Prośmy o więcej takich kapłanów 🤗
Dziękuje ojcze
Bóg zapłać za wytłumaczenie z Panem Bogiem🙏💒🌹
4:04
Ojciec Remi ,,Gdyby tak było, że śmierć w grzechu ciężkim sprawia, że idziemy do piekła, to Bóg nie byłby sprawiedliwy."
"Umrzeć w grzechu śmiertelnym, nie żałując za niego i nie przyjmując miłosiernej miłości Boga, oznacza pozostać z wolnego wyboru na zawsze oddzielonym od Niego. Ten stan ostatecznego samowykluczenia z jedności z Bogiem i świętymi określa się słowem piekło" (Katechizm Kościoła Katolickiego 1033).
"Nie możemy być zjednoczeni z Bogiem, jeśli nie wybieramy w sposób dobrowolny Jego miłości. Nie możemy jednak kochać Boga, jeśli grzeszymy ciężko przeciw Niemu, przeciw naszemu bliźniemu lub przeciw nam samym: "Kto... nie miłuje, trwa w śmierci. Każdy, kto nienawidzi swego brata, jest zabójcą, a wiecie, że żaden zabójca nie nosi w sobie życia wiecznego" (1 J 3, 14 c-15)."
Także to, co powiedział Ojciec Remi jest sprzeczne z nauczaniem Kościoła i według mnie nie jest on osobą dobrą do odpowiadania na tego typu pytania i jest on znany z dość kontrowersyjnych wypowiedzi.
Jak zwykle - krótko, rzeczowo i bardzo mądrze. Bóg zapłać!
Gdy nie ma możliwości spowiedzi od razu, należy wzbudzić akt żalu doskonałego za grzechy ciężkie, polecam przecytać coto żal doskonały, i podjąć postanowienie odbycia spowiedzi gdy tylko nadaży się możliwość.
Kocham pana Jezusa Maryję i Boga oni se liczo dlamniee Amen
pię kne słowa .Wychwalajmy Boga bo hest dobry i miłosierny Kocham Jezusa a ksiedzu dziękuję
Bóg zapłać. Serdecznie pozdrawiam. Chwała Panu Bogu.
Bóg zapłać ❤
Dziekuje, piekna odpowiedz.
Serdeczne BÓG ZAPŁAĆ i SZCZĘŚĆ BOŻE na dalszą pracę apostolską 🌷
Dziękuję!
Szczęść Boże wszystkim
Dziękuję za tą informację, było to bardzo pouczające. Jezu kocham Cię.
Wow! Jaka odpowiedź pełna Ducha!
Dziękuje księdzu za wyjaśnienie 🙏❤️
Bogu niech będą dzięki ❤️❤️❤️
Bardzo dziękuje za ten film
Bóg zapłać , wszyscy powinni O tym usłyszeć ,większość niewie albo malo wie .
SZCZĘŚĆ BOŻE
Super to ksiądz powiedział. Bóg jest wszystkim, dosłownie wszystkim. A w niebie nie ma "ja". Tak jak w piekle ;).
Dzięki Duchu Święty, że dałeś nam mądrego, światłego ojca Remigiusza !! Dzięki wielkie, ojcze Remi !!!!
9i
najlepszy Ojca film, zdecydowanie!
Piękne Bóg zapłać za wyjaśnienie ROZEZNANIA Kościoła w tej kwestii !!! Bardzo bliska mi osoba niespodziewanie zmarła, a raczej dawno nie spowiadała się. Za życia była "chodzącym" aniołem dobroci...Tak więc teraz jest mi lżej na sercu, co do losu jej duszy...*
Syn odszedł bez spowiedzi, tylko ostatnim namaszczeniem. Choroba miała ostry przebieg. Dziękuję Ojcze Remigiuszu dodałeś mi nadzieję.
Bardzo mądrze powiedziane👍Pochwalony Jezus Chrystus
Bog zaplac Serdecznie Pozdrawiam . O Remi Dziekuje ze Jestes !
Nareszcie ktoś przyznaje że nauka kościoła na przestrzeni wieków nie była stała . BArdzo dobre tłumaczenie tematu . List do Jakuba mówi 5 16 Wyznawajcie sobie swoje grzechy i to niekoniecznie księdzu ale i drugiemu bratu czy wierzącej siostrze . Łaską zbawieni jesteśmy i Boży to dar ..............Bóg oceni nasze życie . Błagajmy GO o miłosierdzie nad nami i grzesznikami
Bóg zapłać
Dziekuje!
Jezu ufam Tobie. Amen. Szczęść Boże księże Remigiusz.
Bóg zapłać za wyjaśnienie
Bóg zapłać Ojcze
Jak dla mnie takie nieporozumienia są skutkiem pomieszania pojęć w takim potocznym wykładzie teologii. Grzechem śmiertelnym nazywamy "świadome i dobrowolne wykroczenie w materii ciężkiej". Co to znaczy? To znaczy, że ktoś:
a) wie, że Pan Bóg mówi, że to jest zło
b) czyni to zło dlatego, że chce to zło uczynić, nie dlatego że jest pod jakąś presją, nie dlatego że coś się dzieje na skutek jakichś okoliczności, ale dlatego, ze chce to zrobić
Do czego więc się to sprowadza? A no do tego, że człowiek staje w pozycji "mając absolutną świadomość tego, czego uczy mnie Pan Jezus robię temu na przekór, bo ja nie uznaję Jego nauki i uważam, że ja wiem lepiej co jest dla mnie i dla świata dobre i to, co mówi Pan Bóg w ogóle mnie nie obchodzi" - to właśnie przyjęcie takiej postawy jest grzechem śmiertelnym. A jeśli ktoś taką postawę przyjmuje na całe życie, sam z własnej woli oddziela się od Boga mówiąc "ja wiem lepiej, jestem mądrzejszy od Boga i nie jest mi On do niczego potrzebny". No to skoro Bóg nie jest mu do niczego potrzebny, to czy on będzie chciał być przy Bogu na wieki? No właśnie... To jest coś, co nazywamy grzechem przeciwko Duchowi Świętemu, o którym Pan Jezus mówi, że nie można go odpuścić. Ale nie można go odpuścić nie dlatego, że Bóg jest taki zły i okrutny i tego nie wybaczy, tylko dlatego że ów człowiek wcale nie chce dać Panu Bogu tego grzechu do zniszczenia. Bóg dał człowiekowi wolną wolę i On nikogo nie zamierza zmuszać do trwania przy Nim. I tutaj jeszcze jedna sprawa - "sąd" (ten cudzysłów dlatego, że to jest jakieś pomylone tłumaczenie tego słowa w Biblii wynikające najwidoczniej ze strachu tłumacza przed ukazaniem Boga w taki sposób, bo ktoś sobie może pomyśleć że skoro taki Bóg jest, to ja sobie teraz pogrzeszę, a na końcu On mnie i tak zbawi, bo niby na pewno ktoś kto kocha Boga będzie tak myślał..., ale to słowo w oryginalnym tekście Pisma Świętego to nie jest "sąd", tylko "spotkanie") nie polega na tym, że Bóg będzie siedział na jakimś krześle w peruce i z młotkiem jak sędziowie, położy na jednej szali nasze grzechy, a na drugiej dobre uczynki i w zależności od tego, co przeważy, to dany człowiek idzie do nieba albo do piekła, jak to interpretowano kilkaset lat temu. Pan Bóg nigdy nikomu nie powie "słuchaj no, chciałbym żebyś był w niebie i ty też byś tego chciał, ale przecież tyle w życiu nagrzeszyłeś, no to Ja cię nie mogę do nieba wpuścić". Czaicie absurd tej sytuacji? No właśnie... To by sugerowało, że grzechy są potężniejsze od Pana Boga, że jakikolwiek grzech jest w stanie pokonać Boga i uniemożliwić Mu zbawienie danej duszy. Tymczasem przecież, jak wierzymy, to Bóg pokonał grzech, pokonał śmierć, pokonał diabła. A skoro w to wierzymy, to jak możemy twierdzić, że nasze grzechy stanowią dla Boga przeszkodę, żeby nas zbawić? Pan Bóg zbawi każdego, kto podejmie taką decyzję, że chce być z Nim (por. Ap 7,3). Nie ze względu na jego uczynki, ale ze względu na miłość do Boga. I błagam, przestańmy głosić "zbawienie z uczynków", bo jak rozmawiam z osobami które wychowały się jako katolicy, a teraz są protestantami, to w większości właśnie dlatego odchodzili z KK do innych wyznań - bo tutaj jakieś mundre ludzie katoliki przedstawili im taki właśnie wizerunek Boga - straszliwy sędzia, który straszy ogniem piekielnym wszystkich, którzy nie chcą Go słuchać. Nie, to jest absolutnie fałszywy Jego obraz. Zbawienie nie jest ze względu na uczynki, bo wtedy - umówmy się - nikt by nie został zbawiony i w ogóle Bóg musiałby być strasznie sfrustrowany, że cały ten krzyż i śmierć i zmartwychwstanie to o kant wiadomo czego potłuc, skoro nikt nie zostaje zbawiony. Nie, zbawienie nie jest z uczynków, tylko z łaski Bożej i z miłości do Boga człowieka, który podejmuje taką decyzję, że jest chrześcijaninem i idzie za Jezusem ;-)
Ale jest tez napisane ze sama wiara nie wystarczy, bo nawet demony wiedza o Bogu, a nic to im nie daje. Wiara jest żywa przez uczynki. Napisano przecież ze człowiek dostaje usprawiedliwienie na mocy uczynków a nie tylko samej wiary.Wiara bez uczynków nie moze istnieć. Jest to pięknie wytłumaczone w Listach Św. Jakuba: 2 14-26
Ooo Gesek to Ty..😊
Bardzo mądre wytłumaczenie problemu, z którym zmaga się 99% katolików.
Przewrotny Jezuita pt:dobrze,ze jesteś,chcę kochać,chcę iść do przodu,chcę,chcę,chcę...nie wystarczy chcieć!:)Łaska zbawia...usprawiedliwiać pochodzi od słowa SPRAWIEDLIWOŚĆ,więc ojciec chyba nierozumie znaczenia słów.O10101 to nasz kierunek.Miłosierdzie zawsze ze Sprawiedliwością,więc lękajcie się Bożej Sprawiedliwości,ZERO lightu.
"Nie lękajcie się! JA JESTEM"
Kto wezwie Imienia Pana... Im częściej się spowiadam tym bardziej załuję...
Nie spowiedź , a żal za grzechy jest warunkiem otrzymania rozgrzeszenia...
Ale spowiedź bardzo pomaga w żałowaniu...
Z miłości będziemy sądzeni , z miłości do Boga i bliźniego. Można na pozór czynić wiele dobra, ale dla swojej chwały, czy to czyn miłości?
Mądrze.. 🤗 ☺️
Zostawiam to Panu Jezusowi. Na pewno wie co zrobić. Pozdrawiam.
"Gdzie kto będzie po śmierci, za życia odgadnie,
Gdzie za życia się chylił, tam po śmierci wpadnie".
Adam Mickiewicz
"Niech wasza mowa będzie: tak, tak, nie, nie. Wszystko ponad to od złego pochodzi"
Samobojstwo nie rowna sie pieklo,ale tez jest bardzo mozliwe bo to jest grzech przeciwko zyciu I przeciwko rodzinie,bliskich.
Z tego co wiem,jest grzechem niewybaczalnym jawne przy pełnych zmysłach ( dla człowieka który przyjø chrzest) odrzucenie Chrystusa oraz Ducha Świętego szczególnie w ostatnich chwilach życia.
Bóg zapłać !
Szczęść Boże
Dziękuje
Dzięki!
Dziękuję za odpowiedź
nie bądżmy judaszami który nie wrócił badżmy jak Piotr który wrócił i Pan mu przebaczył i nic nie stracił tylko zyskał. Osąd nie na leży do nas tylko do Pana Boga.
Pan Jezus - " NIECH SIĘ NIE LĘKA ZBLIŻYĆ DO MNIE ŻADNA DUSZA, CHOCIAŻBY GRZECHY JEJ BYŁY JAKO SZKARŁAT"
Dokładnie tak, ale i pamiętajmy, że jak Pan Jezus po raz trzeci zapytał Piotra czy go kocha, to Piotr zapłakał, czyli skruszał i okazał żal za grzechy.
ale takie myslenie tez co mowisz Remi powoduje...brak samodyscypliny...a zdradze,a pojde w zwiazek niesakramentalny.....Boże miłosierdzie jest wieksze niż mój grzech....ja jestem zero jedynkowy,nie umiem tego zmienic..od zawsze tak było....
To bardzo dobre podejscie do siebie samego.
A ja poproszę jeszcze raz o odpowiedź zwłaszcza w świetle Rz 3 . a szczególnie Rz 3,23 . Tam nie jest powiedziane , czy lekki czy ciężki tylko , że zapłatą za grzech jest śmierć . W dobie tak licznych teraz związków niesakramentalnych , rozpowszechnionej antykoncepcji , pigułek po przed itd itp , złodziejstwa , pijaństwa , przemocy itd ..... można by pomyśleć , że ci którzy starają się o zachowanie czystości i codziennie walczą z pokusami ....są frajerami ? A w innym przypadku .... a bogaczu nie jest napisane że umarł w grzechu a jednak trafił do piekła , albo ten co talentu nie wykorzystał też nie popełnił grzechu . A co spotkało Ananiasza i Safirę ....a oni tylko nie chcieli się podzielić , a ilu z nasz w dzisiejszych czasach nie tylko , że nie dzieli się ale jeszcze okrada , firmę , współmałżonka , wspólnotę ????? .....itd itd itd
Dziękuję bardzo, proszę Księdza, boję się śmierci, ponieważ nie wiem, gdzie wyląduje
Nie bój się,poznaj Jezusa Chrystusa i już nigdy bać się nie będziesz, kiedy poznaje się Miłość, lęk przestaje istnieć ❤
Ojciec Glass z tego co zrozumiałam stosuje system 0: 1 . Po wysłuchaniu Jego prolekcji zrozumiałam, że nie ważne jak sie żyło ale najważniejsze, że jak umieramy w grzechu cięzkim to od razu klasyfikuje nas to do piekła. Nie rozumiałam tego, że pomimo, iż czowiek przeszedł różne straszne sytuacje i popenił grzech cięzki ale b. starał się, żeby pomimo wszystko nie odchodzić od Boga pójdzie do piekła a osoby, które byłu złymi ludźmi a nie popełniły grzechu ciężkiego szły do nieba. To czy Bóg nie patrzy na całe nasze życie i nasze starania ?
Niech Pani pamięta, że jeżeli było się osobą mocno wierzącą i pojawi się taki grzech ciężki, to od razu przychodzi u nas żal za ten grzech, a jeżeli umrzemy chociaż w jednym grzechu ciężkim, nie żałując za niego, to od razu idziemy do piekła(takie jest nauczanie Kościoła).
,,Nie możemy być zjednoczeni z Bogiem, jeśli nie wybieramy w sposób dobrowolny Jego miłości. Nie możemy jednak kochać Boga, jeśli grzeszymy ciężko przeciw Niemu, przeciw naszemu bliźniemu lub przeciw nam samym: "Kto... nie miłuje, trwa w śmierci. Każdy, kto nienawidzi swego brata, jest zabójcą, a wiecie, że żaden zabójca nie nosi w sobie życia wiecznego" (1 J 3, 14 c-15). Nasz Pan ostrzega nas, że zostaniemy od Niego oddzieleni, jeśli nie wyjdziemy naprzeciw ważnym potrzebom ubogich i maluczkich, którzy są Jego braćmi. Umrzeć w grzechu śmiertelnym, nie żałując za niego i nie przyjmując miłosiernej miłości Boga, oznacza pozostać z wolnego wyboru na zawsze oddzielonym od Niego. Ten stan ostatecznego samowykluczenia z jedności z Bogiem i świętymi określa się słowem "piekło". " Katechizm Kościoła Katolickiego 1033
To jest tak zwane rozmywanie prawd wiary po przez zaczęcie od końca. Odpowiadam na pytanie. Tak jeśli ktos umarl w stanie grzechu cieżkiego( śmiertelnego) i w momencie śmierci nie żałował w sposób doskonały za ten grzech to został potępiony. Taka była jest i bedzie naluka Kościola. Ale należy pamiętać że:
A. My mie wiemy czy osoba nie wyrazila żalu doskonłego,
B. Nie nam oceniać czy dana osoba znajdowała się w stanie grzechu śmiertelnego nawet jak na to wygląda.
Tak więc należy zawsze mieć nadzieje że pkt a i b miał miejsce i modlić sie za umarłego.
Dlatego Kościół nigdy nie orzekł że ktoś został potępionyn nawet w przypadku Judasza Hitlera czy Lutra .
Bóg zapłać.
Dziękuję za ten odcinek
Bardzo dziękuję
Nikt , nikt nie wie jak tam jest. Wszystko inne jest albo naszą wyobraźnią albo życzeniem
Szczęść Boże Księże
❤❤❤
To pytanie zakłada że nie ufam w wszechmoc Boga Ojca. Skoro ktoś całe życie szedł drogą miłości to nie powinnien się martwić że umrze w grzechu ciężkim a nawet gdyby tak się zdarzyło że upadnie to wszechmocny Bóg który kocha nie pozwoli umrzeć swemu dziecku bez spowiedzi, rozgrzeszenia lub żalu za popełniony grzech, żal doskonały. Znajdzie sposób aby tą osobę doprowadzić do zbawienia przez Jezusa Chrystusa. Dlatego można sądzić że tak - jeśli umierasz w grzechu ciężkim to tylko dlatego że świadomie powiedziałeś Bogu NIE, nie pozwalam się zbawić w taki czy inny sposób, a taki ktoś gdzie ma iść? Do Boga którego nie chce? Więc on sam się potępia a nie Jezus go potępi. W każdym innym przypadku możemy liczyć na pomoc Bożą, miłość, miłosierdzie i zbawienie jak dar darmo dany, na który i tak niczym sobie nie możemy zasłużyć bo to Jezus na krzyżu nam to wysłużył.
Pozdrawiam.
O. Remigiuszu, Bardzo już się pogubiłeś. Modlę się o twoje nawrócenie. Z Bogiem!
Xd
Czemu nawrócenie?
Ej... Jezus w wyniku okazania skruchy Prze jednego złoczyńców powiedział mu "Jeszcze dziś będziesz ze mną w Raju". Podejrzewam, że zrobiłem błąd w cytacie, ale jest podobmy fragment w Piśmie Świętym. O co tu chodzi?
NAJLEPIEJ OD RAZU ODDAĆ SIĘ W NIEWOLE TRÓJCY PRZENAJŚWIĘTSZEJ PRZEZ NIEPOKALANE SERCE MARYJI. NIEOCENIONA POMOC NA CZASY OSTATECZNE.
Spowiedź święta to nie kąpiel to praca Głęboka nad sobą a nie wyspowiadać się i dalej to samo robić a w większości to samo się robi
Rewelacja.Wielka mądrość.
Katechizm Kościoła Katolickiego mówi, że
"Bóg w sobie wiadomy sposób może dać temu człowiekowi zbawienny żal" .
A św. Tereska z Lisieux, doktor Kościoła tak pisze:
“Rozważ tylko: Jeżeli największy na świecie grzesznik w chwili śmierci żałuje i umiera w akcie miłości wówczas Pan licząc z jednej strony nieprzeliczonych łask, których ten nieszczęśnik nadużył, ani z drugiej strony tych jego zbrodni, widzi jedynie i liczy tylko jego ostatnią modlitwę i przyjmuje go bezzwłocznie w ramiona swego Miłosierdzia.
,,Ale, by uczynić Go tak ślepym i niezdolnym do najmniejszego rachunku, trzeba umieć chwycić Go za Serce; to Jego słaba strona...”
Kochani, przecież to jest przykład Dobrego Łotra! Wzbudził w sobie ŻAL, o którym Kościół mówi: ŻAL DOSKONAŁY - z miłości do Pana Boga, człowiekowi jest przykro, że zawiódł P. Boga.
Sam Pan Jezus go rozgrzeszył :) i uczynił świętym.
Ba, to pierwsza osoba, która poszła BEZPOŚREDNIO do Nieba, z pominięciem czyśćca.
9 PIERWSZYCH PIĄTKÓW MIESIĄCA.
Czytałam kiedyś świadectwa o osobach nawróconych w ostatnich minutach życia, po wielu latach życia bez Boga.
O osobach, które zebrały 9 Pierwszych Piątków Miesiąca, a potem na długo odeszły od Kościoła. Pan nie zawiódł... Np. jedna z osób miała poważny wypadek samochodowy, zatrzymał się pewien mężczyzna, by tamtemu udzielić pierwszej pomocy. Umierający zaczął się skarżyć, że zebrał 9 Pierwszych Piątków, ale potem odszedł na 30 lat od Kościoła, a teraz umiera, nie ma się jak wyspowiadać i co z nim będzie... Mężczyzna zareagował żywo. PROSZĘ SIĘ WYSPOWIADAĆ, JESTEM KSIĘDZEM... Chwilę po tym jak dostał rozgrzeszenie, odszedł.
Poruszające, prawda? Pan dotrzymuje obietnic.
Pan jest sprawiedliwy. To znaczy, że zważa na naszą kruchość, słabość, dobre intencje.
A poza tym, jest jeszcze czyściec...
Módlmy się o szczęśliwą śmierć!
Bóg mówi, że choćby grzechy wasze były, jak szkarlat, jak śnieg wybieleja. Czy lekki, czy ciężki, grzech jest grzechem. Bóg nie patrzy na grzech On widzi człowieka. Ostateczna decyzja, czy wybieramy Jezusa i łaskę zbawienia, czy zło. Czy życie w Nim, czy śmierć przez negacie Boga. Nie ma innej drogi.. Spowiedź jest ważna, ale drogą ostateczną jest przyjęcie Jezusa i odrodzenie się na nowo z Bożego Ducha. Musisz to zrobić świadomie sam. Jezus daje nam nową naturę, chrześcijaństwo. Nie będziesz czynić tak, bo nie będziesz tego pragnął. Religia daje nam zasady, to za mało. Bóg natomiast przychodzi i uświęca nas.
Tak w średniowieczu myśleli: grzech ciężki idziesz-do piekła.
[Q&A] Skoro osoba umierająca w grzechu ciężkim niekoniecznie idzie do piekła to kto idzie?
Co myśle ?!
Jeśli były by przyznawane nagrody za najlepsze Q&A ten odcinek Proszę Księdza dostał by główną nagrodę ever ! ❤️🕊🌸🙏
Kocham Cię Chryste !
Kocham was bracia i siostry w Chrystusie !
Allelu-jah !
Dodam jeszcze, że dzisiaj nie pytałbym o .....spowiedź, a raczej o...ŚWIADOMĄ RELACJĘ danej osoby z Panem Bogiem*Czym innym jest zapewne, dla Pana Boga, przypadkowa chwila słabości na drodze długotrwałej RELACJI MIŁOŚCI, a czym innym ŚWIADOME trwanie w CIĘŻKIM ZŁU z DOBROWOLNEGO wyboru, dla własnej doczesnej "korzyści", ze świadomym odrzuceniem "niepewnej" korzyści ZBAWIENIA w "niepewnym" Niebie / Królestwie Bożym /...
Dziekuje za odp.
Czytałem, polecam :)
Dziękuję
Jeden Pan Bóg wie, ale KKK 1035 mówi, że dusze tych, którzy umierają w stanie grzechu śmiertelnego bezpośrednio po śmierci idą do piekła gdzie cierpią męki.
KKK 1033 Umrzeć w grzechu śmiertelnym, nie żałując za niego i nie przyjmując miłosiernej miłości Boga, oznacza pozostać z wolnego wyboru na zawsze oddzielonym od Niego. Ten stan ostatecznego samowykluczenia z jedności z Bogiem i świętymi określa się słowem "piekło". - aby iść do piekła nie wystarczy umrzeć w grzechu śmiertelnym, ale trzeba jeszcze w momencie śmierci odrzucić Boga. Wiele świadectw świętych mistyków mówi o tym, że w momencie śmierci każdy człowiek ma "chwilę" na westchnienie do Boga z prośbą o litość
@@templateswitch2558 napisałeś "aby iść do piekła nie wystarczy umrzeć w grzechu śmiertelnym, ale trzeba jeszcze w momencie śmierci odrzucić Boga."
Katechizm Kościoła Katolickiego 1033 pisze co innego, bo pisze w nim, że wystarczy tylko umrzeć, chociaż w jednym grzechu ciężkim.
,,Nie możemy być zjednoczeni z Bogiem, jeśli nie wybieramy w sposób dobrowolny Jego miłości. Nie możemy jednak kochać Boga, jeśli grzeszymy ciężko przeciw Niemu, przeciw naszemu bliźniemu lub przeciw nam samym: "Kto... nie miłuje, trwa w śmierci. Każdy, kto nienawidzi swego brata, jest zabójcą, a wiecie, że żaden zabójca nie nosi w sobie życia wiecznego" (1 J 3, 14 c-15). Nasz Pan ostrzega nas, że zostaniemy od Niego oddzieleni, jeśli nie wyjdziemy naprzeciw ważnym potrzebom ubogich i maluczkich, którzy są Jego braćmi. Umrzeć w grzechu śmiertelnym, nie żałując za niego i nie przyjmując miłosiernej miłości Boga, oznacza pozostać z wolnego wyboru na zawsze oddzielonym od Niego. Ten stan ostatecznego samowykluczenia z jedności z Bogiem i świętymi określa się słowem "piekło"."
Bóg zapłać!❤❤❤
Dziękuję za te wyjaśnienie mój mąż zmarł nagle w stanie grzechu ciężkiego a moja mama ciągle mówi że on to tempie on a ile on bez pana Boga zmarł A ja uważam Inaczej uważam że on nie był takim złym człowiekiem był bardzo zraniony i ranił też mniej rodziny
Bog zaplac 🙏🙏🙏
Cudowne wyjaśnienie. Dziękuję 😊💕
Magda Mielcarz u księdza
Myślę, że śmierć w grzechu śmiertelnym to jest wejście do piekła, ale tylko przecież Bóg zna czym jest moment śmierci. Jak ktoś się nie zdążył wyspowiadać, może żałować i wierzę, że Bóg mu przebaczy. Św. Faustyna pisała w "Dzienniczku", że już ktoś ma zamknięte oczy i innym wydaje się, że już umarł, ale Bóg mu daje jeszcze ostatnią łaskę, że może do niego wrócić. A jest niestety wiele dusz, które tą łaskę odrzucają! Myślę, że śmierć w grzechu śmiertelnym to właśnie odrzucenie tej ostatniej łaski. Miłosierdzie Boże jest nieskończone, obyśmy je przyjęli!!!
Co to znaczy pokutować,czynic pokutę za popełnione grzechy,jak można to robić?Jak naprawić wyrządzone zło w przeszłości lub ogromne zaniedbanie,cos co można było zrobić a się nie zrobiło,jak to wynagrodzić skoro nieraz już nie można tego zrobic
Agnieszka Anna Wynagrodzic można odprawiajac pierwsze piątki, a także pierwsze soboty miesiąca, tak słyszałam niedawno.
😂🎉no to na to wygląda że hulaj dusza piekła nie ma?to nie jest dobre 😢 człowiek za życia musi chcieć nawrucenia i zmiany życia chęci wyjścia z grzechu,a nie grzeszyć i liczyć zuchwale na miłosierdzie Boże to jest grzechem przeciwko Duchowi świętemu
Oczywiście, że nie.
Bóg nie potępi, wystarczy powiedzieć przepraszam i żałować za grzechy.
Każdy popełnia błąd.
Jesteśmy ludźmi
A kiedy ktoś odprawia czary świadomie, i nie chce z nich zrezygnować, mimo że wie że Bóg tego nie lubi, to pójdzie do piekła?
Super.. z nadzieją. I również z puentą - nie oceniac.. byc moze zbawienie jest zagrozone jezeli jest wola trwania w oderwaniu od Boga, ale nie mam tez wiekszego pola widzenia jakie ma Bog :). Nasze postrzeganie i tak zapewne sie rozni od Bozego..
Witam serdecznie