Bransoletka z Stanisławem Lemem albo Zajdlem brzmi według mnie bardzo uroczo. Spotykasz się z psiapsią i wymieniacie się gadżetami z ulubionymi pisarzami/pisarkami lub ich dziełami! Tu akurat jestem bardzo na tak 🥺♥️
A ja tęsknię za czasami gdy pulpowa er0tyka miała okładki "z klatami" - człowiek przynajmniej wiedział czego się spodziewać i świadomie sięgał po książkę z taką tematyką. A teraz smuty mają przesłodzone "dyskretne" okładki, które też się przyczyniają do tego że sięgają po nie dzieci. A im bardziej "przykuwająca oko" okładka, tym bardziej ma nieodpowiednią treść (dodatkowe punkty za malowane brzegi). To ja już wolę staroszkolne kioskowe harlekiny.
Dobrze to widać na wznowieniach choćby cyklu Elle Kennedy o hokeistach z college'u. Te 10 lat temu były to albo części sprzętu hokejowego albo gołe klaty. Teraz mamy rysunki, minimalnie bardziej pieprzne niż w większości erotyków ya ale jednak nadal w stylistyce nieco bardziej dorosłego Disney channel
Moim zdaniem bransoletki to spoko pomysł, bo są proste do zrobienia i nie wymagają dużego budżetu, a zawsze byłby to jakiś „znak przynależności” do książkowego fandomu. Myślę, że tutaj właśnie ta przynależność liczy się nawet bardziej niż sam przedmiot, w końcu dużo osób lubi być częścią jakieś społeczności i mieć coś, co ich z tą społecznością wiąże🫶🏻
Myślę że jeśli chodzi o te bransoletki to zależy od człowieka. Nie każdego stać na merch albo dana seria nie ma nie posiada merchu, więc można zrobić sobie samemu za małe pieniądze. Sam robię bransoletki z czymś nawiązującymi do moich ulubionych postaci, bo nie stać mnie na orginalny merch :3 A wymienianie się może sprawić że można spotkać jakaś fajna osóbkę o podobnych zainteresowaniach
kupiłam łącznie chyba z 10 książek z biedronki, serio można znaleść fajne za mniejsze pieniądze, często z kategorii "chciałabym przeczytać, ale nie na tyle by to kupić"
Tiktok z płakaniem przy podręczniku do biologii był super 😀 Myślę, że matematyka jest łatwiejsza od biologii, bo trzeba się skupić na rozwiązaniu zadania, a na biologii zawsze wkurzały mnie właśnie te pojęcia do zapamietania - nazwy mięśni, nazwy części roślin itd. 🙃
"Czytam upadek literatury" - to po prostu masz specyficzny gust. Dla niektórych takie książki to guilty pleasure. Ja mam tak z filmami. Czasem oglądam kompletne paskudztwa, bo odmóżdżanie się też jest czasem potrzebne. A jeśli chodzi o biologię - najgorszy przedmiot właśnie dlatego, że "trzeba się wykuć". Uciekłam na studia daleko od biologii, bo w biologii wszystko się ze wszystkim miesza, nazwy są tak dziwne, a zarazem tak podobne do siebie, że nie idzie ich rozróżnić... Dlatego wolę matematykę, bo nie trzeba nic kuć. Wystarczy znać jeden, lub dwa wzory, a resztę lecieć na logikę. Niestety mam świadomość, że to niepopularna opinia i że większość woli kucie od logiki. Jeśli zaś idzie o okładki na podstawie filmów na podstawie książek, to zgadzam się w 100% z jednym wyjątkiem - okładka nowego wydania trylogii "Ojca chrzestnego" jest piękna, klimatyczna i pasująca. A jako miłośnik klasyki często zaglądam do koszyczków w super marketach, bo można dostać tanie perełki. Ostatnio znalazłam prześliczne wydanie "Znachora" w biedrze i to tylko za dyszkę! Mam też super ładne wydania [z akwarelowymi okładkami] wierszy Tuwima, Pawlikowskiej, "Zbrodnię i karę" oraz moją ukochaną "Madame Bovary".
Szukając jakichś książek sci-fi, zawsze trafiałam na Lema. Doskonale wiem, że jego twórczość jest niezwykle doceniana i to nie tylko w Polsce i zawsze miałam z tyłu głowy, że warto by było po to sięgnąć. Ale kiedy widzę te okładki... Nie tylko od Solaris, generalnie chyba wszystkie twory Lema są tak paskudnie oprawione, że mimo mojej chęci sięgnięcia po to, nie jestem w stanie wykupić nawet wersji elektronicznej. Mówi się, że nie ocenia się książki po okładce, ale mimo to okładka ma istotne znaczenie w zachęceniu czytelnika. Więc dołączam się do apelu o wydanie Solaris w innej okładce
14:06 ja czasem kupuję książki z np biedronki bo są czasem tytuły które chce przeczytać a w księgarnii szkoda mi na nią pieniędzy wydawać bo są inne lepsze ksiażki
Co do bransoletek, to jak ktos lubi, czemu nie. Chociaż czytelnicy, to tak myślę już szybciej mogliby się wymieniać i rozpoznawać po zakładkach 😊 Czasem sprawdzam zawartość koszyków z książkami z supermarketów. Swego czasu trafiały mi się na prawdę ciekawe pozycje (w moim przypadku, w większości z wyd. Bellona). Obecnie widzę tam wywyp gołych klat, a i częściej zaglądam do bibliotek, to i nic w owych koszykach dla siebie nie znajduję. Co do cytatu "Zadzieram kiece i lece" to czy przypadkiem nie jest to tekst z Kiepskich? Dziwnie brzmiał w tym zestawieniu
Jak jeszcze był Real to często kupowałem tam książki (mieli tam dużo Fabryki Słów). Pamiętam, że udało mi się kupić "Lud" Dukaja za połowę ceny, bo miał minimalnie naderwaną obwolutę.
Nie no, jako że jestem z biol chemu i zamierzam pójść na kierunek medyczny, to biologii nie wystarczy tylko wykuć. Spoko, jak nie wiążemy z tym przedmiotem przyszłości, to wystarczy, że zakujesz, zdasz i zapomnisz, ale jeśli przykładają do tego większą wagę, to żeby zrozumieć wszystkie zagadnienia, co skąd się bierze to zajmuje o wiele więcej czasu i energii
Jako że jestem po licencjacie z kierunku biologicznego to żeby zrozumieć biologię musisz ją najpierw zapamiętać Bo ciężko rozumieć mechanizmy jeśli nie wie się o istnieniu takowych Wiadomo, że nie jest to zakuwanie pokroju dat z historii, ale jednak mnogość nazw i definicji trzeba kojarzyć, żeby w ogóle ogarniać o czym mowa Natomiast tak, jeśli wszystko układa się w naszej głowie w całość to będzie to o wiele lepsze wyjście niż nauka na pamięć
Ale widziałeś co do okładki solaris, że jest totalnie spójna z innymi dziełami lema. Mam nadzieję, że będzie wydanie specjalne za 100 i więcej, ale ta okładka, którą pokazałeś, jest jedną z kilkudziesięciu tytułów jego w spójnej estetyce. Uważam, że razem wszystkie dobrze się łączą
Wiem, że są i na pewno się fajnie łączą Ale mi się ta estetyka po prostu nie podoba A te największe tytuły jak Solaris naprawdę powinny być jakoś bardziej docenione
Właśnie jestem na rozszerzonej biologi i mimo iż dla mnie nie jest jakoś wybitnie trudna to naprawdę zadziwiające ile osób ma problemy z zapamiętywaniem jakiś prostrzych rzeczy o trudniejszych nie mówiąc. Ale problem nie tyczy się w sumie tylko biologi bo sporo osób ma problem z zapamiętywaniem prostych rzeczy z najróżniejszych przedmiotów
Te branzoletki to akurat zależy od stylu człowieka. Wiadomo że np. Osoba ubierająca się w stylu Y2K bransoletka bardzo by pasowała, jak goth lub alternative to zapewne czarna bransoletka z lofecraft'em itd.
Byłem w klasie mat-fiz (politechnicznej). Dla mnie chemia i biologia były lekcjami trudnymi, a matma była łatwa. Brakuje mi w popkulturze pokazywania, że w szkole poza matmą inne przedmioty mogą być odbierane jako trudne, czy demonizowane tak jak matma. Demonizowanie matmy, jak słusznie zauważyłeś, jest generyczne. I moim zdaniem z tego powodu nudne i przereklamowane. W promowaniu mniej chodzi o przekonywanie że produkt jest dobry, tylko o zbudowanie świadomości istnienia produktu. Co z tego, że ktoś napisał dla ciebie książkę idealną, skoro nie dowiesz się że ona istnieje? Po to są patronaty, po to się wysyła egzemplarze do influ. Aby ludzie w ogóle wiedzieli, że książka istnieje.
rozumiem, że gołe klaty na okładkach dla wielbicieli tego gatunku nie są atrakcyjne, więc dlaczego wydawcy nie działają marketingowo? Np. na stronie wydawcy możesz kupić tę książkę z ładną obwolutą. Problem rozwiązany i nikt nie kupi tej książki w innym sklepie w ciemno, bo myślał że to jakaś młodzieżówka...
@@nikodempodstawski ja cię oglądam od kiedy miałeś mniej niż sto subskrybentów. Poznałam twój kanał przypadkiem i to był najlepszy (jak do tego momentu) przypadek w moim życiu. Jestem twoim absolutną fanką. Dziękuję, że nagrywasz.
9:25 Nie wiem może to ja jestem zacofany ale określenie "patronat" i że takie istnieją jakieś pół roku temu? XD I zapominam że to istnieje do czasu aż ktoś mi przypomni. Ktoś sie tym wogóle sugeruje? XD
Z jednej strony wierni fani danego twórcy rzucą chociaż okiem. Z drugiej jak zwyły Kowalski widzi, że wielu ludzi dało patronat to może mieć wrażenie "no skoro masa recenzentów uważa, że to dobre, to warto spróbować"
Patronaty książek są już od wielu lat. Wystarczy spojrzeć na książki sprzed kilku czy kilkunastu lat i już można zauważyć patronatów. I tak, wtedy też się tak nazywali. Też warto zajrzeć na strony jak Lubimy czytać, gdzie też jest zakładka z patronatami i po prostu widać jak daleko w przeszłość to sięga.
Płakać to można na rachunkowości albo fizyce. Albo na chemii w liceum. I wiadomo na matmie. Ale na biologii? Serio? Niepojęte Edit. Też nie lubię takiego badziewia branzoletkowego. Ale paradoksalnie lepsze takie rękodzieło niż masówka z Chin za chore pieniądze
Imo jesteś hipokrytą twierdząc, że nie rozumiesz idei wymieniania się bransoletkami, wcześniej wspominając o tym, że nie warto oceniać hobby innych osób..robienie bransoletek może być hobby, a nie tobie to oceniać co ludzie lubią robić, tak jak już wspomniałeś o hobby samochodowym czy książkowym! Pozdro
Fakt, że trudno nam zrozumieć hobby innych z automatu sprawia, że nie mogę wyrazić swojego zdania na temat czyjegoś pomysłu? Poza tym to była propozycja, a nie dzielenie się swoją pasją więc skomentowałem jak ja to widzę. Nie wiem też gdzie tutaj masz moją ocenę; nie skrytykowałem jej za ten pomysł, po prostu stwierdziłem, że to nie dla mnie
Być może powinienem użyć słowa drobiazgi, na tamten moment jednak słowo bzdety pasowało mi na grupę niewielkich przedmiotów cechujących się jedynie umowną wartością estetyczną i może ciężko uwierzyć, ale nie miałem na celu jakiegoś ataku na fanów tych rzeczy XD
you must be very boring person jesli nazywasz tradycje wymieniania sie bransoletkami, ktora sprawia wiele radosci ludziom i zostawia wspomnienia badziewiem:)
Zapomniałem dać intro...
Po co komu intro, skoro może być merch z Neon Delirium 😗🤌
Nie wybiegajmy tak daleko w przyszłość XD
Bransoletka z Stanisławem Lemem albo Zajdlem brzmi według mnie bardzo uroczo. Spotykasz się z psiapsią i wymieniacie się gadżetami z ulubionymi pisarzami/pisarkami lub ich dziełami! Tu akurat jestem bardzo na tak 🥺♥️
Też jestem za mega mi się podoba ten pomysł
A ja tęsknię za czasami gdy pulpowa er0tyka miała okładki "z klatami" - człowiek przynajmniej wiedział czego się spodziewać i świadomie sięgał po książkę z taką tematyką. A teraz smuty mają przesłodzone "dyskretne" okładki, które też się przyczyniają do tego że sięgają po nie dzieci. A im bardziej "przykuwająca oko" okładka, tym bardziej ma nieodpowiednią treść (dodatkowe punkty za malowane brzegi). To ja już wolę staroszkolne kioskowe harlekiny.
Jedynie książki amerykańskich autorek mają kolorowe okładki. Polskie autorki dają klaty na okładkach.
Dobrze to widać na wznowieniach choćby cyklu Elle Kennedy o hokeistach z college'u. Te 10 lat temu były to albo części sprzętu hokejowego albo gołe klaty. Teraz mamy rysunki, minimalnie bardziej pieprzne niż w większości erotyków ya ale jednak nadal w stylistyce nieco bardziej dorosłego Disney channel
Moim zdaniem bransoletki to spoko pomysł, bo są proste do zrobienia i nie wymagają dużego budżetu, a zawsze byłby to jakiś „znak przynależności” do książkowego fandomu. Myślę, że tutaj właśnie ta przynależność liczy się nawet bardziej niż sam przedmiot, w końcu dużo osób lubi być częścią jakieś społeczności i mieć coś, co ich z tą społecznością wiąże🫶🏻
Myślę że jeśli chodzi o te bransoletki to zależy od człowieka. Nie każdego stać na merch albo dana seria nie ma nie posiada merchu, więc można zrobić sobie samemu za małe pieniądze. Sam robię bransoletki z czymś nawiązującymi do moich ulubionych postaci, bo nie stać mnie na orginalny merch :3 A wymienianie się może sprawić że można spotkać jakaś fajna osóbkę o podobnych zainteresowaniach
kupiłam łącznie chyba z 10 książek z biedronki, serio można znaleść fajne za mniejsze pieniądze, często z kategorii "chciałabym przeczytać, ale nie na tyle by to kupić"
taak dokładnie
Tiktok z płakaniem przy podręczniku do biologii był super 😀 Myślę, że matematyka jest łatwiejsza od biologii, bo trzeba się skupić na rozwiązaniu zadania, a na biologii zawsze wkurzały mnie właśnie te pojęcia do zapamietania - nazwy mięśni, nazwy części roślin itd. 🙃
+1, dobrze, że idę już do maturalnej, bo mi odpadły te różne dziwne przedmioty
Matma to zawsze był najłatwiejszy przedmiot, bo jej nie trzeba się uczyć, tylko zadania rozwiązywać 😅
Zgadzam się, sama nie cierpiałam biologii, za to matmę bardzo lubiłam bo wystarczyło po prostu rozumieć
14:12 Mam "Wstęp do psychoanalizy" Freuda z Biedry, bo kosztowało jakieś 7 ziko i żal było nie skorzystać
"Czytam upadek literatury" - to po prostu masz specyficzny gust. Dla niektórych takie książki to guilty pleasure. Ja mam tak z filmami. Czasem oglądam kompletne paskudztwa, bo odmóżdżanie się też jest czasem potrzebne.
A jeśli chodzi o biologię - najgorszy przedmiot właśnie dlatego, że "trzeba się wykuć". Uciekłam na studia daleko od biologii, bo w biologii wszystko się ze wszystkim miesza, nazwy są tak dziwne, a zarazem tak podobne do siebie, że nie idzie ich rozróżnić... Dlatego wolę matematykę, bo nie trzeba nic kuć. Wystarczy znać jeden, lub dwa wzory, a resztę lecieć na logikę. Niestety mam świadomość, że to niepopularna opinia i że większość woli kucie od logiki.
Jeśli zaś idzie o okładki na podstawie filmów na podstawie książek, to zgadzam się w 100% z jednym wyjątkiem - okładka nowego wydania trylogii "Ojca chrzestnego" jest piękna, klimatyczna i pasująca.
A jako miłośnik klasyki często zaglądam do koszyczków w super marketach, bo można dostać tanie perełki. Ostatnio znalazłam prześliczne wydanie "Znachora" w biedrze i to tylko za dyszkę! Mam też super ładne wydania [z akwarelowymi okładkami] wierszy Tuwima, Pawlikowskiej, "Zbrodnię i karę" oraz moją ukochaną "Madame Bovary".
14:20 to ja pamiętam jak raz będąc w biedrze widziałam taką półkę z napisem "czytaj więcej książek", tylko że zamiast książek stała tam wódka xDD
Kolega pyta gdzie to było
Pewnie pan tadeusz
Szukając jakichś książek sci-fi, zawsze trafiałam na Lema. Doskonale wiem, że jego twórczość jest niezwykle doceniana i to nie tylko w Polsce i zawsze miałam z tyłu głowy, że warto by było po to sięgnąć. Ale kiedy widzę te okładki... Nie tylko od Solaris, generalnie chyba wszystkie twory Lema są tak paskudnie oprawione, że mimo mojej chęci sięgnięcia po to, nie jestem w stanie wykupić nawet wersji elektronicznej. Mówi się, że nie ocenia się książki po okładce, ale mimo to okładka ma istotne znaczenie w zachęceniu czytelnika.
Więc dołączam się do apelu o wydanie Solaris w innej okładce
8:14 ja bym wolała koszulkę z legolasem niż bransoletkę z napisem: wydawnictwo niezwykłe (od razu sobie pomyślałam o książkarze z taką bransoletką😭)
Hobbit/Władza Pierścieni >>>>>>>>> jakakolwiek książka niezwykłego
Ja w Kauflandzie widziałem Olgę Tokarczuk obok 365 dni.
Udokumentowałem fotograficznie
czekalam na kolejne tiktoki,moja fav seria na youtube🥰
Czekałam na ten odcinek, uwielbiam je
8:12 ja bardzo lubie nosic bransoletki, pierscionki i ogolnie bizuterie, wiec moim zdaniem pomysl ksiazkowych bransoletek jest bardzo fajny
Ogólnie uwielbiam twoje odcinki ❤️
14:06 ja czasem kupuję książki z np biedronki bo są czasem tytuły które chce przeczytać a w księgarnii szkoda mi na nią pieniędzy wydawać bo są inne lepsze ksiażki
Co do bransoletek, to jak ktos lubi, czemu nie. Chociaż czytelnicy, to tak myślę już szybciej mogliby się wymieniać i rozpoznawać po zakładkach 😊
Czasem sprawdzam zawartość koszyków z książkami z supermarketów. Swego czasu trafiały mi się na prawdę ciekawe pozycje (w moim przypadku, w większości z wyd. Bellona). Obecnie widzę tam wywyp gołych klat, a i częściej zaglądam do bibliotek, to i nic w owych koszykach dla siebie nie znajduję.
Co do cytatu "Zadzieram kiece i lece" to czy przypadkiem nie jest to tekst z Kiepskich? Dziwnie brzmiał w tym zestawieniu
heloł zbieram znaczki i pocztówki :> 5:10
Dziękuje za kolejny przegląd booktoka!!!❤❤❤
Ja w Biedronce kupiłam Radka Raka Baśń o wężowym sercu i to w doskonałym stanie
❤
Jak jeszcze był Real to często kupowałem tam książki (mieli tam dużo Fabryki Słów). Pamiętam, że udało mi się kupić "Lud" Dukaja za połowę ceny, bo miał minimalnie naderwaną obwolutę.
Nie no, jako że jestem z biol chemu i zamierzam pójść na kierunek medyczny, to biologii nie wystarczy tylko wykuć. Spoko, jak nie wiążemy z tym przedmiotem przyszłości, to wystarczy, że zakujesz, zdasz i zapomnisz, ale jeśli przykładają do tego większą wagę, to żeby zrozumieć wszystkie zagadnienia, co skąd się bierze to zajmuje o wiele więcej czasu i energii
Jako że jestem po licencjacie z kierunku biologicznego to żeby zrozumieć biologię musisz ją najpierw zapamiętać
Bo ciężko rozumieć mechanizmy jeśli nie wie się o istnieniu takowych
Wiadomo, że nie jest to zakuwanie pokroju dat z historii, ale jednak mnogość nazw i definicji trzeba kojarzyć, żeby w ogóle ogarniać o czym mowa
Natomiast tak, jeśli wszystko układa się w naszej głowie w całość to będzie to o wiele lepsze wyjście niż nauka na pamięć
5:13 witam. mam malutka kolekcję znaczków.
brat zaimponował, znaczki są super ja dostałam kolekcję po dziadku potem sama zbierałam jakiś czas a teraz przekazałam dalej bratu
Ja tam płakałam przy jawnych z polskiego 😎
❤️ No to kochani, wymieniajmy się na targach zakładkami do książek (kto jest za niech polubi komentarz) ❤️
Oczywiście że zbieram znaczki! Mam 13 klaserów
14:20 ja w biedronce jak jest okazja kupuję sobie lektury szkolne gdy w bibliotece szkolnej brakuję xdd
Ale widziałeś co do okładki solaris, że jest totalnie spójna z innymi dziełami lema. Mam nadzieję, że będzie wydanie specjalne za 100 i więcej, ale ta okładka, którą pokazałeś, jest jedną z kilkudziesięciu tytułów jego w spójnej estetyce. Uważam, że razem wszystkie dobrze się łączą
Wiem, że są i na pewno się fajnie łączą
Ale mi się ta estetyka po prostu nie podoba
A te największe tytuły jak Solaris naprawdę powinny być jakoś bardziej docenione
Właśnie jestem na rozszerzonej biologi i mimo iż dla mnie nie jest jakoś wybitnie trudna to naprawdę zadziwiające ile osób ma problemy z zapamiętywaniem jakiś prostrzych rzeczy o trudniejszych nie mówiąc. Ale problem nie tyczy się w sumie tylko biologi bo sporo osób ma problem z zapamiętywaniem prostych rzeczy z najróżniejszych przedmiotów
Pewnie kwestia tego, że nikt nas nie uczy dobrych metod zapamiętywania
Uczę się biologii rozszerzonej i jest prosta
Mój tata zbiera znaczki
Te branzoletki to akurat zależy od stylu człowieka. Wiadomo że np. Osoba ubierająca się w stylu Y2K bransoletka bardzo by pasowała, jak goth lub alternative to zapewne czarna bransoletka z lofecraft'em itd.
Kiedy jakiś collab z Prostracją?
Tak pliss
Jak ją spotkam na ulicy to zapytam
@@nikodempodstawski😎
O tak marzenie
Byłem w klasie mat-fiz (politechnicznej). Dla mnie chemia i biologia były lekcjami trudnymi, a matma była łatwa. Brakuje mi w popkulturze pokazywania, że w szkole poza matmą inne przedmioty mogą być odbierane jako trudne, czy demonizowane tak jak matma. Demonizowanie matmy, jak słusznie zauważyłeś, jest generyczne. I moim zdaniem z tego powodu nudne i przereklamowane.
W promowaniu mniej chodzi o przekonywanie że produkt jest dobry, tylko o zbudowanie świadomości istnienia produktu. Co z tego, że ktoś napisał dla ciebie książkę idealną, skoro nie dowiesz się że ona istnieje? Po to są patronaty, po to się wysyła egzemplarze do influ. Aby ludzie w ogóle wiedzieli, że książka istnieje.
WREŚŚŚŚŚŚCIEEEEEEEE!!!!!!!!!!!!!!!
rozumiem, że gołe klaty na okładkach dla wielbicieli tego gatunku nie są atrakcyjne, więc dlaczego wydawcy nie działają marketingowo? Np. na stronie wydawcy możesz kupić tę książkę z ładną obwolutą. Problem rozwiązany i nikt nie kupi tej książki w innym sklepie w ciemno, bo myślał że to jakaś młodzieżówka...
Miłego oglądania wszystkim fanom Nikodema ❤❤❤
Fanom? Ja mam fanów? Dopiero się oswoiłem z "widzami"...
@@nikodempodstawski ja cię oglądam od kiedy miałeś mniej niż sto subskrybentów. Poznałam twój kanał przypadkiem i to był najlepszy (jak do tego momentu) przypadek w moim życiu. Jestem twoim absolutną fanką.
Dziękuję, że nagrywasz.
9:25 Nie wiem może to ja jestem zacofany ale określenie "patronat" i że takie istnieją jakieś pół roku temu? XD I zapominam że to istnieje do czasu aż ktoś mi przypomni. Ktoś sie tym wogóle sugeruje? XD
Z jednej strony wierni fani danego twórcy rzucą chociaż okiem. Z drugiej jak zwyły Kowalski widzi, że wielu ludzi dało patronat to może mieć wrażenie "no skoro masa recenzentów uważa, że to dobre, to warto spróbować"
Patronaty książek są już od wielu lat. Wystarczy spojrzeć na książki sprzed kilku czy kilkunastu lat i już można zauważyć patronatów. I tak, wtedy też się tak nazywali. Też warto zajrzeć na strony jak Lubimy czytać, gdzie też jest zakładka z patronatami i po prostu widać jak daleko w przeszłość to sięga.
@@miosniczkaksiazek1871 Ciekawe... ciekawe
8:07 mam 13 lat i też uważam, że te bransoletki nie są najlepszym pomysłem:/
Płakać to można na rachunkowości albo fizyce. Albo na chemii w liceum. I wiadomo na matmie. Ale na biologii? Serio? Niepojęte
Edit. Też nie lubię takiego badziewia branzoletkowego. Ale paradoksalnie lepsze takie rękodzieło niż masówka z Chin za chore pieniądze
jaki masz typ osobowości??
INTJ
Ja zbieram znaczki :(
Imo jesteś hipokrytą twierdząc, że nie rozumiesz idei wymieniania się bransoletkami, wcześniej wspominając o tym, że nie warto oceniać hobby innych osób..robienie bransoletek może być hobby, a nie tobie to oceniać co ludzie lubią robić, tak jak już wspomniałeś o hobby samochodowym czy książkowym! Pozdro
Fakt, że trudno nam zrozumieć hobby innych z automatu sprawia, że nie mogę wyrazić swojego zdania na temat czyjegoś pomysłu? Poza tym to była propozycja, a nie dzielenie się swoją pasją więc skomentowałem jak ja to widzę. Nie wiem też gdzie tutaj masz moją ocenę; nie skrytykowałem jej za ten pomysł, po prostu stwierdziłem, że to nie dla mnie
@@nikodempodstawski „lubicie takie bzdety” well
Być może powinienem użyć słowa drobiazgi, na tamten moment jednak słowo bzdety pasowało mi na grupę niewielkich przedmiotów cechujących się jedynie umowną wartością estetyczną i może ciężko uwierzyć, ale nie miałem na celu jakiegoś ataku na fanów tych rzeczy XD
biologię trzeba zrozumieć ale dużo ksiazkar nie umie myśleć ze zrozumieniem i dlatego płaczą 🫠
pierwsza
you must be very boring person jesli nazywasz tradycje wymieniania sie bransoletkami, ktora sprawia wiele radosci ludziom i zostawia wspomnienia badziewiem:)
@szumiabooki genialny regał