Witam, jeżdzę na rowerze także w okresie zimowym już prawie trzydzieści lat - w większości jest to MTB, rzadziej Szosa. Napiszę tutaj co robię, żeby być na rowerze jak najwięcej a nie poświęcać swój cenny czas na dłubanie przy nim w garażu czy gdziekolwiek indziej;) Po pierwsze rama, najlepiej karbonowa, nic jej nie rusza. Alu jest też ok, ale niestety jest to materiał, który - pewnie wielu się ździwi, koroduje, z czasem też utlenia się i pęka. Żeby dobrze taką ramę zabezpieczyć, tak samo jak auto zimą, woskujemy ją, a małe odpryski zamalowujemy. Sól niszczy alu w szczególności. Wszystkie gwinty smarujemy Shimano Anti Seize, no chyba, że w instrukcji roweru jest podane stosowanie niebieskiego Loctite-a. Nie będziemy już nigdy mieli problemu odkręcenia czegokolwiek - zerwanie gwintów jest z reguły bardzo kosztowne w naprawie. Śruby w rowerze - tam gdzie się da wymieniamy na tytanowe lub przynajmniej nierdzewne, nie trzeba martwić się o to czy wkładając klucz np imbusowy nie ukręcimy główki śruby. Części rowerowe - czytaj napęd, jestem zdania, że wcale nie najtańszy, z doświadczenia wiem, że one w niesprzyjających warunkach zużywają się najszybciej. Kaseta ma być dobrze zabezpieczona antykorozyjnie, łańcuch najlepiej nierdzewny lub z dobrą powłoką antykorozyjną - smarujemy go gęstym olejem na mokre warunki - patrz Finish Line Wet lub inne podobne. Kolejna rzecz, przed zimą dobrze jest wszystko przesmarować, szczególnie łożyska wszelakie i linki. Brak albo resztki smaru w piastach, suporcie, pedałach czy pancerzach spowoduje dostanie się wody z solą do wnętrza a tego nie chcemy. Gdyby zimą było tylko mokro to pół biedy, chyba, że dojeżdzamy autem do jakiegoś lasu i tam się poruszamy to ok, ale w większości przypadków jeżdzimy po drogach gdzie sypią chemię, zatem po powrocie do domu musimy natychmiast opłukać wodą naszą maszynę i usunąć złogi soli - trwa to u mnie dosłownie parę minut. Ja to robię, zależy od temperatury, specjalną myjką o niskim ciśnieniu na dworze, jeśli jest powyżej 0 stopni. Jeśli poniżej to spłukuję rower w wannie, Fatbike też się mieści:) wszystko zależy od tego pod jakim kątem go się postawi. Tam sobie obeschnie chwilę, jeśli łańcuch wymaga smarowania to robię to, jeśli nie to i tak co 500 km zmieniam na najkrótszy - stosuję zasadę trzech łańcuchów. Na zimę polecam pedały platformowe - szerokie z pinami, nie korodują, a przez brak metalowego bloku w systemie SPD lub innym, buty mają lepszą izolację cieplną. Amortyzacja w rowerze, najlepiej tylko z przodu, pamiętajmy o dobrze przesmarowanych goleniach. Co do systemu bezdętkowego, ja jeżdzę na mleku również zimą, są specjalne preparaty do pojazdów ATV, które poruszają się na przykład w Kanadzie w minusowych warunkach. Wystarczy poszukać na ebayu. I jeszcze dodam o zabezpieczeniu sztycy, żeby nie było problemu z jej wyciągnięciem, szczególnie alu/alu - stosuję środek firmy Motorex Carbon Paste. Tak, to chyba na tyle. Pozdrawiam
Panowie i Panie. Zajmuje się serwisem i naprawą rowerów. Z kilkuletniego osobistego doświadczenia mogę podzielić się kilkoma wnioskami. 1. W okresie zimowym można rowerem normalnie jeździć ale trzeba o niego bardziej dbać. Powinno się po każdej wyprawie rower wyczyścić oraz jeśli to możliwe najbardziej newralgiczne miejsca nasmarować. 2. Rower w okresie zimowym niszczy się bardziej. Ale też bardziej niszczy się w okresie letnim jak pada deszcz. Więc wsumie gdybyśmy na to patrzyli w ten sposób to może udało by nam się jeździć trzy miesiące w roku :-). 3. Rowery tanie(marketowe) mają bardzo słabe uszczelnienia i są mniej odporne na warunki środowiskowe od rowerów droższych(markowych). Ale te niemarkowe rowery też można używać normalnie zimą oczywiście nie mówię tu o trudnym terenie i topieniu roweru tylko o dojeździe do pracy czy wycieczkach po utwardzonych drogach. 4. Pamiętajmy o rower trzeba dbać cały rok. Minimum raz w miesiącu użyć przymiaru do łańcucha. Oraz nigdy nie dopuszczać do tego aby napęd był brudny. Pozdrawiam serdecznie.
właśnie jeżdżę rowerem do pracy DDR i czasami do lasu, dbam o napęd i w ogóle ale te fora gdzie pisali, że kaseta będzie zardzewiała itd mnie przeraziło, tymbardziej, że mam nowy półtora roczny rower. Trzymam go w ciepłe w domu wiec takie wypady na mróz raczej nie powinny mu coś robić u mnie bardziej piachem sypią niż solą. Po ulicy nie jeżdżę. Dla mnie to fanaberią, że jak to nie można w zimie jeździć? to po cholernle kupowałam bieliznę termiczna merino i rękawiczki za ponad 100 zł? jak w zimę całkiem fajnie się jeździć.
Mój rower leci już trzecią zimę, używam go cały rok i nie ma żadnego problemu. Niedawno miałem przypadek, że na łańcuchu pojawił się rdzawy nalot, ale po czyszczeniu środkiem do czyszczenia tarczy hamulcowych od Motula nie ma śladu po nalocie. Nie ma się co mazać - trzeba zapier... hulać :D
Jeżdżę rowerem na pasku z piastą wielobiegową , nie smaruje, nie wymieniam dokąd się nie zerwie. Myje wodą. Rdzy brak, rower aluminiowy. Szczerze polecam na cały rok.
Warto samemu zajrzeć do „łożysk”, wyczyścić i nasmarować wszystko :). Ja tylko jeszcze amortyzatorów nie rozkręcam, a i to mam w planach na ten rok;) Nie ma to jak niezależność serwisowa... nigdy w życiu nie oddałem roweru serwisu, poza amortyzatorem, czy zapłaceniem koła...
Też mam taki zamiar , od tego roku (zakupiłem nowy rower) zaczynam sam dbać i czyścić. Można tak naprawdę wszystko samemu zrobić , oczywiście trzeba mieć też czym ;) pozdrawiam
Woda bardzo łatwo dostaje się do ramy od góry przez sztycę nawet podczas mycia roweru. Warto obrócić rower, albo postawić pionowo na tylnym kole, jeśli mamy otwory montażowe do błotników czy bagażnika w tylnym trójkącie. Na bank sporo wody się wyleje.
30 letni author stratos, rama molibdenowo aluminiowa, koła aluminium, szprychy też, jeżdzę codziennie przez cały rok do pracy 3 km, zimą użytkuje go również jako rower treningowy i zero problemów, czasami rdza na łańcuchu gdy już łańcuch bez smaru, wystarczy nasmarować, dwie jazdy i rdza sama znika, zero zimowego stresu :-)
Odpowiedź jest jedna. Towot i chlorokauczuk. sprawdziło się na polonezie sprawdzi się i na rowerze. Brud się klei tylko powierzchniowej warstwy towotu pod spodem łańcuch jest idealny. Na rdzę na kasecie bierzemy pędzel i sru chlorokauczukiem. Tej bariery nie jedna siła nie przebiła. Karbon rdzewieje ale tylko w tańszej odmianie karboninium na rdzeniu aluminiowym bądź w wersji bardziej przystępnej cenowo stalowym.
@@adredy mimo wszystko może to zrobić delikatną różnice. W szosie na przykład łańcuch zajezdzilem po 1300 km, gdzie normalnie wystarcza na około 2500 do 3500, więc w stosunku do sezonu jest to na samych łańcuchach dodatek 200 zł
Właśnie skończyłem serwisować tylną piastę. Błoto zamiast smaru. Łańcuch kmc już wyciągnięty i ogólnie wygląda jakby zgnił, ale do wiosny jeszcze na nim dojadę.
Bartek, powiedz coś o amortyzacji w zimie. Jeżdżę na fullu, nawet przy -13 i jest to ciekawe doświadczenie.Pytanie tylko czy amorom nie robi się krzywdy.PZDR
Można jeździć zimą ale najważniejsza jest konserwacja i przechowywanie roweru w temp. domowej. Jak się nie chce jeździć lub nie może to można poprostu biegać.
DOT nie zamarza, olej mineralny niestety tak - ale to przy temperaturach poniżej 20 stopni :) Problemem mogą być słabo działające klamkomanetki szosowe (ja tak miałem bo wcześniejszy właściciel/albo serwis napaćkał gęstego smaru, który zamarzł)
Ja jeżdżę cały rok do pracy nigdy nie odpuszczam i nie ma opcji że po zimie nie wymienia łańcucha choć bym nie wiem jak czyścił i smarował to nic nie daje zawsze rdza się pojawia.
Dużo zależy czy jeździmy do lasu, czy po mieście. Sól żre wszystko, a w mieście wszystko ocieka solą. Napęd jak napęd, ale jak cudnie chrupie cylinderki zacisków 😄 Ważna rzecz po soli opłukać rower, szczególnie te zaciski, napęd, suport, lagi i stery. 5 minut roboty, a rower zadowolony.
@@mariusz.6232 no co zrobić :) może filmiki ma spoko ale wrzucanie rowerów na które stać tylko ludzi z Wilanowa to troszkę przeginka chociaż z drugiej strony mówił raz że będzie nagrywał tylko o rowerach ciekawych tylko że takim rowerem jest oczywiście pinarello bo tego roweru od tak nie uwidzisz ale nie podstawowy spec albo trek bo jeszcze s works jakąś nutę w sobie ma
Cześć, a jak to wszystko ma się do jazdy rowerem na pasek. Jestem przed zakupem nowego roweru i zastanawiam się nad paskiem. Chociaż słyszałem opinię że nie z bardzo się nadają na miasto zimą. Możesz podpowiedzieć co wybrać. Pozdrawiam
płyn hamulcowy nie może zamarzać :) w samochodach przecież też jest :P u mnie z rowerem cala zime nic się nie dzialo, średnio 3-4 jazdy w tyg. Najgorzej w mrozie poniżej -10 ale to wszystko wtedy siada i mozna sobie te pare dni mrozu odpuscić :D większym problemem jest odzież niż psujący się rowere
Też mam rower zimowy i jeżdżę i się nie przejmuje czekam do wiosny żeby zrobić serwis tak w wogóle nie ma ani troche rudej na rami i na częściach.Pozdrawiam
Jak korba nie odbija przy zakupie to nie ma biadolenia przy wymianie łańcuszka czy kasety. Najpierw jest napinanie dupy na jakieś XTgry albo ulteRy a później przy serwisie gość ryczy jak ranny łoś albo biadoli że: na śnieżek- nie mogę, na błotko- nie mogę, na szuterek- nie mogę, na piach -nie mogę tylko patrzeć mogę. Cieszcie się jazdą
w lesie luz, ale jak już soli się załapie to kiszka : ruda na napędzie i zatarte tłoczki z tyłu w heblu i pewnie na dniach reszta wyjdzie( suport, chłopaki, piasty)aaaaaaaaaaaaaaaa i zacisk sztycy jakiś taki skorodowany
Ja zimą zakładałem standardowe folie tego typu: www.rowertour.com/p/222550/pro-folia-ochronna-na-rame Folia trzymała się, nic nie odpadało. Po zimie lakier jak nówka, więc naprawdę polecam.
Jazda zimą - pal 6 rower, ja po przejeżdżeniu jednej zimy 20 lat temu do dziś czuję ją w jednym kolanie od czasu do czasu. Od czasu do czasu - nie przeszkadza mi to w życiu ani w sporcie, ale rowerowanie na mrozie to zdecydowanie nie moja bajka. Kolana się nie goją. Niestety. Nowy rower kupisz za drobne, nowych kolan nie kupisz za żadne pieniądze.
też kiedyś napiżdżałem cały rok, pogoda, skala mrozu i zaśnieżenia nie miała znaczenia. Do czasu, od kliku lat szwankują mi zatoki, jazda w większym zimnie i jestem załatwiony na kilka tygodni, rodzaj ubioru nie ma znaczenia w tym przypadku i próbowałem już wszystkiego. Może wykorzystałem już limity kozaczenia ;P także z niecierpliwością czekam na większe ocieplenie żeby móc ruszyć w plener na rowerku :)
Słabą masz psychikę! Przeczytałem komentarz niżej, od @cannonbiker. Na początek masa problemów z ubiorem, myciem, smarowaniem (być może i naprawianiem). Przyjemność z jazdy w brei, śniegu dla mnie żadna. Z punktu treningowego - nie ma to sensu, wręcz ryzykujemy jakimś przeziębieniem czy wywrotką. Bezpieczeństwo podczas takich jazd w zimnie / ciemnie / przy ograniczonej widoczności jest wątpliwe, cały czas trzeba uważać nie tyle na siebie, co na kierowców / pieszych. Jeśli wybierasz jazdę w zaspie vs 1-2h w Watopii, to ja nie mam pytań.
Oj tam!! Co kwiecień trzeba roweryka zapiąc na stojak i zrobic mu serwis, powylewac wode skad sie da, zostawic na 2 dni niech wyschnie, nasmarowac skręcic i heja!
racja, najbardziej zabija sól sypana na drogi, to psuje aluminium i stal i uszczelki w amorach i buty i powoduje rozsypywanie sie dróg, ogólnie straszne ustrojstwo.
kurde powiem tak, mam starego mtbka ma juz ze 20 lat kasete i lancuch pierwszy raz zmienilem w nim rok temu i nie dlatego ze cos bylo nie tak ale dlatego ze chcialem bo przerazilem sie uzywajac przymiaru tym ze lancuch wyciagniety .... ja nie wiem czy wy macie jakies inne niz przymiar sposoby na ocene zuzycia napedu ? (((: biegi zmienialy sie dobrze, nic mi nie przeskakiwalo nie wiem no moze za duzo na tym rowerze w czasie tych 20 lat nie jezdzilem pewnie tam peklo max 20-30 tys km moze ciut wiecej ale nic nigdy tam nie ruszalem i naprawde gdyby nie te materialy na YT i kupiony przymiar to bym pewnie dalej na nim jezdzil. Nie jestem pewien czy producenci po prostu nie robia nas w balona z tymi wymianami jak tam zabek przymiaru wpadnie zeby biznes sie krecil .... co do rdzewiejacego lancucha, powiem tak, zanim od tego wosku rdza mi zeżre łańcuch to chyba prędzej pękłaby mi rama, tam nie ma nie wiadomo jakich przeciążeń (np. jak w motocyklu) zeby trzeba bylo tak chuchac i dmuchać, choc znam osoby ktore boja sie wosku bo "łańcuch rdzewieje" (((: dla tych co zmieniaja lancuchy jak wpada przymiar, co waszym zdaniem predzej nastapi pekniecie lancucha przez stosowanie wosku zima czy to ze wam przymiar wpadnie i bedziecie wymieniac lancuch ? (: pytanie retoryczne. Moim zdaniem te wymiany lancucha sa mocno naciagane, no ja wiem, u prosow ktorzy łamią sekundy na mecie moze to i ma znaczenie ze ten ząbek może przeskoczyc jak uderza w korby na finiszu ale u amatora .... moim zdaniem nawet jak by ten lancuch wisiał bo sprezyna nie bylaby go w stanie naciagnac wielkich szans na to ze przeskoczy nie ma (: co najwyzej moze spasc przy podskoku na nierownosciach jak pedalulemy ale moj stary mtbek ktory juz ma mocno wyciagnieta sprezyne tylnej przerzutki (stara deorka) na tym starym lancuchu jeszcze dosc dobrze napinal go nigdy mi ten lancuch nie spadl a biegi w roznych dosc ciezkich warunkach zmieniam dosc czesto (: wiec moim zdaniem (Zielony to nie przytyk do Ciebie) ta obawa o naped jest mocno przesadzona.
@@ZielonyF16 sezon przełajowy hulał także może MTB też ruszy choć jak sprawdzam to żadnych terminów niema ani solid,BM,LLR i na ultima sport też cisza a noga swędzi ;-)
Wosk nie ma właściwości smarnych a jego jedyną zaletą jest to że nie łapie brudu. Wystarczy wziąć dwie świeczki i sprawdzić jakie jest tarcie gdy potrzemy jedną o drugą świeczkę. Jest opór i to zaskakująco duży.
@@kazikkulih olej sprawdza się w smarowaniu wewnątrz silnika gdzie masz wymuszony obieg i kąpiel, na łańcuchu rowerowym o wiele lepiej sprawdza się wosk, bo olej szybko ucieka, a wosk nawet i na 1000km starczy.
Nie czyściłem ze śniegu przyklejonego (sic!) I skończyło się na: zablokowanych Vbrakeach, zardzewiałym napędzie, zablokowanym amorze I glebą na pysk pod samym zakładem. Straty (nie licząc roweru) oszacowałem na 2,50 zł
ostatnia jade swoim nowym fullem i mijam młodziaka jadacego d oszkoły swoim marketowym rowerem tez na pelnym zawieszeniu a jakze ,jak on zgrzytał, łańcuch to chyba nigdy nie zaznał czegoś takiego jak oliwka czy wosk, podejrzewam ze nie jeden uczeń rocznie pokonuje wiecej km na takich nie serwisowanych kompletnie rowerach niz nie jeden amator kolarstwa (((: i co, sadzicie ze czesto im sie łańcuch zrywa, przeskakuje ze czesto go zmieniaja w tym zębatki ? (: muysle ze nigdy. Odnosnie oliwki, dla mnie to samo zło, pamietam ile czasu walczyłem z czyszczeniem roweru po kazdej jezdzie byla rozpryskana z łańcucha wszędzie i ten masakryczny dzwiek podczas jazdy mielenia piachu w trybach, dramat, nigdy wiecej, łańcuch raz potraktowany tym syfem jest nie do wyszakeowania, nie da sie jak wejdzie w ogniwa wyplukac piachu i tego syfu. Dlatego od dawna jezdze juz na woskach caly rok w tym w MTB w zimie w śniegu po support nie widzialem jeszcze rdzy na lancuchu ani zebatkach, lancuch czysciutki jazda cichusieńka nic nie zgrzyta. Ostatnio mijal mnie szosowiec widac ze co najmniej pół/pro na wymuskanym rowerku i ja pomykam na swojej biance i nagle z lewej słysze jakies zgrzytanie i mija mnie, mowie kurcze przeciez to jest cos okropnego ja bym oszalal slyszac taki dzwiek przez 50,100,150km jak mozna, predzej wam ten piach w trybach wyeksploatuje napęd niz korozja przy stosowaniu wosku ((((:
Oczy nie kłamią, pewnie stąd okulary? 😜. A tak nawiasem mówiąc, pokazywane rękami linki nie działają na smartphonach 😉. Film raczej spóźniony, wiosna panowie i panie!
Witam, jeżdzę na rowerze także w okresie zimowym już prawie trzydzieści lat - w większości jest to MTB, rzadziej Szosa.
Napiszę tutaj co robię, żeby być na rowerze jak najwięcej a nie poświęcać swój cenny czas na dłubanie przy nim w garażu czy gdziekolwiek indziej;)
Po pierwsze rama, najlepiej karbonowa, nic jej nie rusza. Alu jest też ok, ale niestety jest to materiał, który - pewnie wielu się ździwi, koroduje, z czasem też utlenia się i pęka.
Żeby dobrze taką ramę zabezpieczyć, tak samo jak auto zimą, woskujemy ją, a małe odpryski zamalowujemy. Sól niszczy alu w szczególności.
Wszystkie gwinty smarujemy Shimano Anti Seize, no chyba, że w instrukcji roweru jest podane stosowanie niebieskiego Loctite-a.
Nie będziemy już nigdy mieli problemu odkręcenia czegokolwiek - zerwanie gwintów jest z reguły bardzo kosztowne w naprawie.
Śruby w rowerze - tam gdzie się da wymieniamy na tytanowe lub przynajmniej nierdzewne, nie trzeba martwić się o to czy wkładając klucz np imbusowy nie ukręcimy główki śruby.
Części rowerowe - czytaj napęd, jestem zdania, że wcale nie najtańszy, z doświadczenia wiem, że one w niesprzyjających warunkach zużywają się najszybciej.
Kaseta ma być dobrze zabezpieczona antykorozyjnie, łańcuch najlepiej nierdzewny lub z dobrą powłoką antykorozyjną - smarujemy go gęstym olejem na mokre warunki - patrz Finish Line Wet lub inne podobne.
Kolejna rzecz, przed zimą dobrze jest wszystko przesmarować, szczególnie łożyska wszelakie i linki. Brak albo resztki smaru w piastach, suporcie, pedałach czy pancerzach spowoduje dostanie się wody z solą do wnętrza a tego nie chcemy.
Gdyby zimą było tylko mokro to pół biedy, chyba, że dojeżdzamy autem do jakiegoś lasu i tam się poruszamy to ok, ale w większości przypadków jeżdzimy po drogach gdzie sypią chemię, zatem po powrocie do domu musimy natychmiast opłukać wodą naszą maszynę i usunąć złogi soli - trwa to u mnie dosłownie parę minut.
Ja to robię, zależy od temperatury, specjalną myjką o niskim ciśnieniu na dworze, jeśli jest powyżej 0 stopni. Jeśli poniżej to spłukuję rower w wannie, Fatbike też się mieści:) wszystko zależy od tego pod jakim kątem go się postawi. Tam sobie obeschnie chwilę, jeśli łańcuch wymaga smarowania to robię to, jeśli nie to i tak co 500 km zmieniam na najkrótszy - stosuję zasadę trzech łańcuchów.
Na zimę polecam pedały platformowe - szerokie z pinami, nie korodują, a przez brak metalowego bloku w systemie SPD lub innym, buty mają lepszą izolację cieplną.
Amortyzacja w rowerze, najlepiej tylko z przodu, pamiętajmy o dobrze przesmarowanych goleniach.
Co do systemu bezdętkowego, ja jeżdzę na mleku również zimą, są specjalne preparaty do pojazdów ATV, które poruszają się na przykład w Kanadzie w minusowych warunkach. Wystarczy poszukać na ebayu.
I jeszcze dodam o zabezpieczeniu sztycy, żeby nie było problemu z jej wyciągnięciem, szczególnie alu/alu - stosuję środek firmy Motorex Carbon Paste.
Tak, to chyba na tyle.
Pozdrawiam
Panowie i Panie. Zajmuje się serwisem i naprawą rowerów. Z kilkuletniego osobistego doświadczenia mogę podzielić się kilkoma wnioskami. 1. W okresie zimowym można rowerem normalnie jeździć ale trzeba o niego bardziej dbać. Powinno się po każdej wyprawie rower wyczyścić oraz jeśli to możliwe najbardziej newralgiczne miejsca nasmarować. 2. Rower w okresie zimowym niszczy się bardziej. Ale też bardziej niszczy się w okresie letnim jak pada deszcz. Więc wsumie gdybyśmy na to patrzyli w ten sposób to może udało by nam się jeździć trzy miesiące w roku :-). 3. Rowery tanie(marketowe) mają bardzo słabe uszczelnienia i są mniej odporne na warunki środowiskowe od rowerów droższych(markowych). Ale te niemarkowe rowery też można używać normalnie zimą oczywiście nie mówię tu o trudnym terenie i topieniu roweru tylko o dojeździe do pracy czy wycieczkach po utwardzonych drogach. 4. Pamiętajmy o rower trzeba dbać cały rok. Minimum raz w miesiącu użyć przymiaru do łańcucha. Oraz nigdy nie dopuszczać do tego aby napęd był brudny. Pozdrawiam serdecznie.
To dużo uczymy mózg myślenia
właśnie jeżdżę rowerem do pracy DDR i czasami do lasu, dbam o napęd i w ogóle ale te fora gdzie pisali, że kaseta będzie zardzewiała itd mnie przeraziło, tymbardziej, że mam nowy półtora roczny rower. Trzymam go w ciepłe w domu wiec takie wypady na mróz raczej nie powinny mu coś robić u mnie bardziej piachem sypią niż solą. Po ulicy nie jeżdżę. Dla mnie to fanaberią, że jak to nie można w zimie jeździć? to po cholernle kupowałam bieliznę termiczna merino i rękawiczki za ponad 100 zł? jak w zimę całkiem fajnie się jeździć.
Mój rower leci już trzecią zimę, używam go cały rok i nie ma żadnego problemu. Niedawno miałem przypadek, że na łańcuchu pojawił się rdzawy nalot, ale po czyszczeniu środkiem do czyszczenia tarczy hamulcowych od Motula nie ma śladu po nalocie. Nie ma się co mazać - trzeba zapier... hulać :D
Też dają radę super wrarze trzeba wysko😮 kontiloliwac kazdy zaket
Jeżdżę rowerem na pasku z piastą wielobiegową , nie smaruje, nie wymieniam dokąd się nie zerwie. Myje wodą. Rdzy brak, rower aluminiowy.
Szczerze polecam na cały rok.
W moim gruzie którym dojeżdżam do pracy napęd masakra. A staram się dbać o to , roztopy chlapie wodą z sola i piaskiem .ruda szaleje
Warto samemu zajrzeć do „łożysk”, wyczyścić i nasmarować wszystko :). Ja tylko jeszcze amortyzatorów nie rozkręcam, a i to mam w planach na ten rok;)
Nie ma to jak niezależność serwisowa... nigdy w życiu nie oddałem roweru serwisu, poza amortyzatorem, czy zapłaceniem koła...
Też mam taki zamiar , od tego roku (zakupiłem nowy rower) zaczynam sam dbać i czyścić. Można tak naprawdę wszystko samemu zrobić , oczywiście trzeba mieć też czym ;) pozdrawiam
Woda bardzo łatwo dostaje się do ramy od góry przez sztycę nawet podczas mycia roweru. Warto obrócić rower, albo postawić pionowo na tylnym kole, jeśli mamy otwory montażowe do błotników czy bagażnika w tylnym trójkącie. Na bank sporo wody się wyleje.
A u mnie spoczko. 3maj się byczqu!!! Najlepszego wszystkim!
Jak zwykle super film merytoryczny Życzymy dużo zdrowia i wytrwałości .Pozdrawiam
30 letni author stratos, rama molibdenowo aluminiowa, koła aluminium, szprychy też, jeżdzę codziennie przez cały rok do pracy 3 km, zimą użytkuje go również jako rower treningowy i zero problemów, czasami rdza na łańcuchu gdy już łańcuch bez smaru, wystarczy nasmarować, dwie jazdy i rdza sama znika, zero zimowego stresu :-)
Kiedyś to były rowery, teraz rowerów to nie ma ....
Odpowiedź jest jedna. Towot i chlorokauczuk. sprawdziło się na polonezie sprawdzi się i na rowerze. Brud się klei tylko powierzchniowej warstwy towotu pod spodem łańcuch jest idealny. Na rdzę na kasecie bierzemy pędzel i sru chlorokauczukiem. Tej bariery nie jedna siła nie przebiła. Karbon rdzewieje ale tylko w tańszej odmianie karboninium na rdzeniu aluminiowym bądź w wersji bardziej przystępnej cenowo stalowym.
Jeżdżąc zimą zakładam stary napęd (kaseta łańcuch, NW) albo zajeżam ten z sezonu a na wiosnę wymieniam na nowy
ale zabawa chyba ze to kosztuje 50tys
@@adredy mimo wszystko może to zrobić delikatną różnice. W szosie na przykład łańcuch zajezdzilem po 1300 km, gdzie normalnie wystarcza na około 2500 do 3500, więc w stosunku do sezonu jest to na samych łańcuchach dodatek 200 zł
Właśnie skończyłem serwisować tylną piastę. Błoto zamiast smaru. Łańcuch kmc już wyciągnięty i ogólnie wygląda jakby zgnił, ale do wiosny jeszcze na nim dojadę.
Podpinam się do komentarza niżej, chętnie zobaczę coś o kaskach
Tak jak mówisz, jazda zimą, przegląd przed sezonem
Cześć, czy opony są z kolcam? Można jeździć na zwykłych "letnich" bez kolców z agresywnym bieżnikiem 26x2,0 i 26x2,35 ?
Bartek, powiedz coś o amortyzacji w zimie. Jeżdżę na fullu, nawet przy -13 i jest to ciekawe doświadczenie.Pytanie tylko czy amorom nie robi się krzywdy.PZDR
Można jeździć zimą ale najważniejsza jest konserwacja i przechowywanie roweru w temp. domowej. Jak się nie chce jeździć lub nie może to można poprostu biegać.
DOT nie zamarza, olej mineralny niestety tak - ale to przy temperaturach poniżej 20 stopni :) Problemem mogą być słabo działające klamkomanetki szosowe (ja tak miałem bo wcześniejszy właściciel/albo serwis napaćkał gęstego smaru, który zamarzł)
Ja jeżdżę cały rok do pracy nigdy nie odpuszczam i nie ma opcji że po zimie nie wymienia łańcucha choć bym nie wiem jak czyścił i smarował to nic nie daje zawsze rdza się pojawia.
Płyn hamulcowy zaczyna gęstnieć gdzieś w okolicach -20 :-), ale nawet przy -25 hamulce jeszcze działają, choć ich reakcja jest spowolniona.
Dużo zależy czy jeździmy do lasu, czy po mieście. Sól żre wszystko, a w mieście wszystko ocieka solą. Napęd jak napęd, ale jak cudnie chrupie cylinderki zacisków 😄 Ważna rzecz po soli opłukać rower, szczególnie te zaciski, napęd, suport, lagi i stery. 5 minut roboty, a rower zadowolony.
Zielony, czy to bidon termiczny? Jak się sprawdza?
Jeśli trzeba pojechać te 20-30km po drogach twardych (nie gruntowych) to rower miejski też będzie dobry. Po zakończeniu jazdy trzeba go wyczyścić.
Samochodu za 50 tysi nie szkoda, tym bardziej roweru za 3 nie ma co żałować, metal to metal
A jak ktoś ma rower za 50k?:)
@@p0sitiv467 to pewnie auto ma za 200 tys :D
@@mariusz.6232 to ma auto za dychę patrz król rowerów
@@labedzp daj pan spokój z Królem Lansu :P
@@mariusz.6232 no co zrobić :) może filmiki ma spoko ale wrzucanie rowerów na które stać tylko ludzi z Wilanowa to troszkę przeginka chociaż z drugiej strony mówił raz że będzie nagrywał tylko o rowerach ciekawych tylko że takim rowerem jest oczywiście pinarello bo tego roweru od tak nie uwidzisz ale nie podstawowy spec albo trek bo jeszcze s works jakąś nutę w sobie ma
Cześć, a jak to wszystko ma się do jazdy rowerem na pasek. Jestem przed zakupem nowego roweru i zastanawiam się nad paskiem. Chociaż słyszałem opinię że nie z bardzo się nadają na miasto zimą. Możesz podpowiedzieć co wybrać. Pozdrawiam
Nie wiem, nigdy nie jeździłem na pasku, ale chyba aktualnie Janek z bikeshow testuje takie rozwiązanie
płyn hamulcowy nie może zamarzać :) w samochodach przecież też jest :P
u mnie z rowerem cala zime nic się nie dzialo, średnio 3-4 jazdy w tyg. Najgorzej w mrozie poniżej -10 ale to wszystko wtedy siada i mozna sobie te pare dni mrozu odpuscić :D większym problemem jest odzież niż psujący się rowere
Ja jeżdzę na mleczku które działa do -20. Zwykłe mleczko zamarzło, skończyło się spacerem :)
Też mam rower zimowy i jeżdżę i się nie przejmuje czekam do wiosny żeby zrobić serwis tak w wogóle nie ma ani troche rudej na rami i na częściach.Pozdrawiam
W OGÓLE !
Jak korba nie odbija przy zakupie to nie ma biadolenia przy wymianie łańcuszka czy kasety. Najpierw jest napinanie dupy na jakieś XTgry albo ulteRy a później przy serwisie gość ryczy jak ranny łoś albo biadoli że: na śnieżek- nie mogę, na błotko- nie mogę, na szuterek- nie mogę, na piach -nie mogę tylko patrzeć mogę. Cieszcie się jazdą
Paaaniee daj Pan spokuj
Biało, sterylnie co tu może się wydarzyć złego . No jedynie olej na mrozie w amortyzatorach gęstnieje i kompresja spada😜
Hamulce Shimano korzystaja z płynu mineralnego ,on na minusowych temperaturach gęstnieje ,wiec ćiutke może byc słabsza siła hamowania,same klamki moga też wolniej odbijać
w lesie luz, ale jak już soli się załapie to kiszka : ruda na napędzie i zatarte tłoczki z tyłu w heblu i pewnie na dniach reszta wyjdzie( suport, chłopaki, piasty)aaaaaaaaaaaaaaaa i zacisk sztycy jakiś taki skorodowany
Ja zimą zakładałem standardowe folie tego typu: www.rowertour.com/p/222550/pro-folia-ochronna-na-rame Folia trzymała się, nic nie odpadało. Po zimie lakier jak nówka, więc naprawdę polecam.
Auta tez trzeba by odstawic. Kosztuja duzo wiecej niz rower.
Zależy jakie auto I jaki rower😉bo wiadomo że są też rowery droższe I 10 razy od auta 😊😉
@@zamosciakzamosciak669 nie no generalizuje. Nie ma tak drogich masowo produkowanych i kupowanych rowerow jak aut😉
to jakiś archiwalny odcinek, czy z łaponi? Przeca śniegu już dawno ni ma. :)
Brakuje mi czegoś o kaskach! PLIS :)
A co z piachem w korbie?
Jazda zimą - pal 6 rower, ja po przejeżdżeniu jednej zimy 20 lat temu do dziś czuję ją w jednym kolanie od czasu do czasu. Od czasu do czasu - nie przeszkadza mi to w życiu ani w sporcie, ale rowerowanie na mrozie to zdecydowanie nie moja bajka.
Kolana się nie goją. Niestety. Nowy rower kupisz za drobne, nowych kolan nie kupisz za żadne pieniądze.
To prawda , ale do jazdy zimą mieć odpowiednie ciuszki ;)
też kiedyś napiżdżałem cały rok, pogoda, skala mrozu i zaśnieżenia nie miała znaczenia. Do czasu, od kliku lat szwankują mi zatoki, jazda w większym zimnie i jestem załatwiony na kilka tygodni, rodzaj ubioru nie ma znaczenia w tym przypadku i próbowałem już wszystkiego. Może wykorzystałem już limity kozaczenia ;P także z niecierpliwością czekam na większe ocieplenie żeby móc ruszyć w plener na rowerku :)
@@czesiu420 wystarczy opaska na zatoki i dobra czapka pod kask. Ewentualnie nakładanie kimna na twarz.
Dziś jazda na trenażerze wykończyła moja psychikę. Od nowego tygodnia nawet w zaspach pojadę bo zwariuje.
Przesadzasz...
Słabą masz psychikę! Przeczytałem komentarz niżej, od @cannonbiker. Na początek masa problemów z ubiorem, myciem, smarowaniem (być może i naprawianiem). Przyjemność z jazdy w brei, śniegu dla mnie żadna. Z punktu treningowego - nie ma to sensu, wręcz ryzykujemy jakimś przeziębieniem czy wywrotką. Bezpieczeństwo podczas takich jazd w zimnie / ciemnie / przy ograniczonej widoczności jest wątpliwe, cały czas trzeba uważać nie tyle na siebie, co na kierowców / pieszych. Jeśli wybierasz jazdę w zaspie vs 1-2h w Watopii, to ja nie mam pytań.
@@radgal6633 zobaczymy co napiszesz w marcu rowerowy kolego,czy nadal tak ochoczo będziesz siadać do 2h watopii
Powie mi ktoś czy reklamując widelec z roweru z tytułu rękojmi muszę dostarczyć do sprzedawcy cały rower czy sam widelec?
Oj tam!! Co kwiecień trzeba roweryka zapiąc na stojak i zrobic mu serwis, powylewac wode skad sie da, zostawic na 2 dni niech wyschnie, nasmarowac skręcic i heja!
kółka z wózka przerzutki mi kiedyś zjadło w zimie
A propo opon to guma twardnieje pod wpływem zimna więc tą opone będzie trudniej przebić /rozciąć. Chyba że ja się mylę.
Cichy, ocieplacze swoją drogą ale podeszwa niemiłosiernie zawsze zmarznie od bloków
U mnie też tylna linka zamarzała. Wymiana na Jagwire Pro rozwiązała problem.
Jezdzic po lesie! nie posolonych szosach--rower "wieczny"!!!
racja, najbardziej zabija sól sypana na drogi, to psuje aluminium i stal i uszczelki w amorach i buty i powoduje rozsypywanie sie dróg, ogólnie straszne ustrojstwo.
osoba ktora kupila rower ze wzgledu na covid nie bedzie ucieszona po tym odcinku cos naprawiac to rower :) tam wszystko sie niszczy i to szybko :)
Mam ebaks😮telefunem full. Zmegik mery przud🎉😅i tył. Bez kolców
Widoki zimą ze szczytu kompensują zużycie sprzętu.
kurde powiem tak, mam starego mtbka ma juz ze 20 lat kasete i lancuch pierwszy raz zmienilem w nim rok temu i nie dlatego ze cos bylo nie tak ale dlatego ze chcialem bo przerazilem sie uzywajac przymiaru tym ze lancuch wyciagniety .... ja nie wiem czy wy macie jakies inne niz przymiar sposoby na ocene zuzycia napedu ? (((: biegi zmienialy sie dobrze, nic mi nie przeskakiwalo nie wiem no moze za duzo na tym rowerze w czasie tych 20 lat nie jezdzilem pewnie tam peklo max 20-30 tys km moze ciut wiecej ale nic nigdy tam nie ruszalem i naprawde gdyby nie te materialy na YT i kupiony przymiar to bym pewnie dalej na nim jezdzil. Nie jestem pewien czy producenci po prostu nie robia nas w balona z tymi wymianami jak tam zabek przymiaru wpadnie zeby biznes sie krecil .... co do rdzewiejacego lancucha, powiem tak, zanim od tego wosku rdza mi zeżre łańcuch to chyba prędzej pękłaby mi rama, tam nie ma nie wiadomo jakich przeciążeń (np. jak w motocyklu) zeby trzeba bylo tak chuchac i dmuchać, choc znam osoby ktore boja sie wosku bo "łańcuch rdzewieje" (((: dla tych co zmieniaja lancuchy jak wpada przymiar, co waszym zdaniem predzej nastapi pekniecie lancucha przez stosowanie wosku zima czy to ze wam przymiar wpadnie i bedziecie wymieniac lancuch ? (: pytanie retoryczne. Moim zdaniem te wymiany lancucha sa mocno naciagane, no ja wiem, u prosow ktorzy łamią sekundy na mecie moze to i ma znaczenie ze ten ząbek może przeskoczyc jak uderza w korby na finiszu ale u amatora .... moim zdaniem nawet jak by ten lancuch wisiał bo sprezyna nie bylaby go w stanie naciagnac wielkich szans na to ze przeskoczy nie ma (: co najwyzej moze spasc przy podskoku na nierownosciach jak pedalulemy ale moj stary mtbek ktory juz ma mocno wyciagnieta sprezyne tylnej przerzutki (stara deorka) na tym starym lancuchu jeszcze dosc dobrze napinal go nigdy mi ten lancuch nie spadl a biegi w roznych dosc ciezkich warunkach zmieniam dosc czesto (: wiec moim zdaniem (Zielony to nie przytyk do Ciebie) ta obawa o naped jest mocno przesadzona.
Na zimę to lepiej mieć stary rower i spokój z głowy.
W tytule filmiku powinno być chyba " Czy jazda..."skoro na końcu jest znak zapytania.😉
Prawidłowe podejście.
A jaką maszynę chcesz kupić?
Gravel poszukiwany 😁
@@ZielonyF16 aaa gravel, czyli idziesz z trendami ;-) myślałem ze może jakiś scigacz na nowy sezon MTB ;-)
Ten sezon MTB to i tak stoi chyba na razie pod znakiem zapytania
@@ZielonyF16 sezon przełajowy hulał także może MTB też ruszy choć jak sprawdzam to żadnych terminów niema ani solid,BM,LLR i na ultima sport też cisza a noga swędzi ;-)
Wosk nie ma właściwości smarnych a jego jedyną zaletą jest to że nie łapie brudu. Wystarczy wziąć dwie świeczki i sprawdzić jakie jest tarcie gdy potrzemy jedną o drugą świeczkę. Jest opór i to zaskakująco duży.
Wosk obniża współczynnik tarcia wosk-metal, a nie wosk-wosk.
@@Pablo_Coach porównaj wosk metal a olej metal
@@kazikkulih olej sprawdza się w smarowaniu wewnątrz silnika gdzie masz wymuszony obieg i kąpiel, na łańcuchu rowerowym o wiele lepiej sprawdza się wosk, bo olej szybko ucieka, a wosk nawet i na 1000km starczy.
Popełniłem grzech zaniedbania względem swojego woła na którym jeżdżę do roboty
Nie czyściłem ze śniegu przyklejonego (sic!) I skończyło się na: zablokowanych Vbrakeach, zardzewiałym napędzie, zablokowanym amorze I glebą na pysk pod samym zakładem. Straty (nie licząc roweru) oszacowałem na 2,50 zł
ostatnia jade swoim nowym fullem i mijam młodziaka jadacego d oszkoły swoim marketowym rowerem tez na pelnym zawieszeniu a jakze ,jak on zgrzytał, łańcuch to chyba nigdy nie zaznał czegoś takiego jak oliwka czy wosk, podejrzewam ze nie jeden uczeń rocznie pokonuje wiecej km na takich nie serwisowanych kompletnie rowerach niz nie jeden amator kolarstwa (((: i co, sadzicie ze czesto im sie łańcuch zrywa, przeskakuje ze czesto go zmieniaja w tym zębatki ? (: muysle ze nigdy. Odnosnie oliwki, dla mnie to samo zło, pamietam ile czasu walczyłem z czyszczeniem roweru po kazdej jezdzie byla rozpryskana z łańcucha wszędzie i ten masakryczny dzwiek podczas jazdy mielenia piachu w trybach, dramat, nigdy wiecej, łańcuch raz potraktowany tym syfem jest nie do wyszakeowania, nie da sie jak wejdzie w ogniwa wyplukac piachu i tego syfu. Dlatego od dawna jezdze juz na woskach caly rok w tym w MTB w zimie w śniegu po support nie widzialem jeszcze rdzy na lancuchu ani zebatkach, lancuch czysciutki jazda cichusieńka nic nie zgrzyta. Ostatnio mijal mnie szosowiec widac ze co najmniej pół/pro na wymuskanym rowerku i ja pomykam na swojej biance i nagle z lewej słysze jakies zgrzytanie i mija mnie, mowie kurcze przeciez to jest cos okropnego ja bym oszalal slyszac taki dzwiek przez 50,100,150km jak mozna, predzej wam ten piach w trybach wyeksploatuje napęd niz korozja przy stosowaniu wosku ((((:
nie wolno pić przegotowanej wody
Ja chciałem koła kupić i sklep mi odpisał ze przewidują ze będą na październik :o
Ja części zamawiam z UK albo Czech żeby było szybciej, takie czasy.
A ja chciałem focusa paralane to mi powiedzieli, żebym zadzwonił w 2022 roku :)
Koła polecam składać, czasami wychodzi taniej niż zakup "gotowców"
Głosem rozsądku jesteś dziś zielony...
Miodzio
Małe gwinty nasmarowac p o zakupie a potem co 2 lata.
4:37 Ja cały czas czekam jak ktoś Ci ten rower podpierdoli 🤣
Twardzielu....muvi siem UKRADNIE☝️
Oczy nie kłamią, pewnie stąd okulary? 😜. A tak nawiasem mówiąc, pokazywane rękami linki nie działają na smartphonach 😉. Film raczej spóźniony, wiosna panowie i panie!
Szkoda że już po fakcie