Prywatny projekt po godzinach - Warto?
HTML-код
- Опубликовано: 10 сен 2024
- Stagnacja w projekcie? Nauczyłeś się już wszystkiego i brakuje Ci nowych wyzwań? Albo chciałbyś się rozwijać ale nie masz możliwości, a dobrze płatna posada zniechęca Cię do zmiany projektu? Opowiem Ci o tym dlaczego warto rozpocząć mały projekt po godzinach, jak znaleźć pomysł i jak w ogóle znaleźć na to czas.
00:37 Intro
01:03 Miejsce na popełnianie błędów
03:42 Prototypowanie
04:40 Nowe technologie
05:54 DevOps
06:24 Budowanie portfolio
07:01 Projekt do szuflady
07:25 Skąd wziąć na to czas?
08:49 Jak wybrać projekt?
10:27 Moje projekty na przestrzeni lat
Thumbnail by Freepik.com
Adam święta prawda, własny projekt to kopalnia wiedzy i rozwoju 🙂
Jakbyś mówił o mnie :) ostatnio zacząłem swój własny projekt, ale ciężko znaleźć mi motywację do drugiej "pracy" po normalnej pracy. Chociaż Twój film sprawił że trochę bardziej się chce :)
Milo to słyszeć :) Z motywacja jest chyba ten problem, że traktujesz to jako drugą pracę :) Z mojej perspektywy to była frajda robienia czegoś innego niż w pracy, i pewna odskocznia od codziennego klepania kodu w legacy. Po wakacjach nawet tęskniłem aż wrócę do tego małego projektu bo tam robiłem to co lubię :)
Świetny film :) Zgadzam się w 100% Bardzo pomagają projekty nawet te, które nigdy nie wychodzą spoza prywatnego repozytorium. Pozdrawiam
Prototypowanie, używanie nowych narzędzi, próbowanie nowych technologii i popełnianie błędów powinno odbywać się w ramach zatrudnienia w godzinach pracy :)
Masz rację... "powinno" :)
Wszystko pięknie, ale… Po pierwsze za taki projekt płaci się zdrowiem. Siedzenie po 10 godzin dziennie jest szkodliwe. Po drugie - owszem projekt nas uczy, ale wiedza w programowaniu szybko się dezaktualizuje. Właściwie wręcz nie warto siedzieć po godzinach z tego powodu. Po trzecie wreszcie - rozwój powinien być częścią pracy. Robić POCe, nowe moduły, a nie po godzinach. Czy mechanik po godzinach eksperymentuje na własnym aucie żeby się doszkalać? Czy lekarz na rodzinie się trenuje albo fryzjer?
Wszystko z głową, masz rację. Nie namawiam do siedzenia po 10 godzin bo to tortury są :D
Jeden rabin powie tak, drugi inaczej. Rozumiem Twój punkt widzenia i zdaje sobie sprawę że są takie zakamarki IT gdzie wiedza szybko się dezaktualizuje. Jeśli jednak dana osoba nie może się rozwijać w inny sposób to jest to jedyna opcja by liznąć czegoś nowego. Ale, wszystko w granicach zdrowego rozsądku, na tyle ile komuś pasuje :)
@@adambanaszkiewicz myślę, że jeśli na przykład dana technologia kończy cykl życia i musimy się przesiąść na coś nowego to będzie dobrze posiedziec nad jakimś projektem, natomiast i tak z reguły firmy chcą brać kogoś kto już w pracy to robił. Ale dla samego doskonalenia umiejętności uważam to za przesadę. A już szczególnie w tym momencie, gdy rynek tak siada, że może się okazać że za parę lat będziemy zarabiać dwie średnie krajowe. Wtedy szkoda pleców i dupy na takie wyniki. Nie neguje mimo wszystko rozwoju, ale nie powinno być normalnością siedzenie rok po roku nad prywatnymi projektami żeby zostać na rynku pracy. To jest patologia. Lekarze może dużo pracują, ale chyba nikt nie wierzy, że czytają po godzinach Lancet. Raczej robią dwa etaty.
Akurat z mechanikiem nie trafiłeś, bo większość ludzi z tego fachu klepie graty w wolnym czasie. Głównie dla przyjemności, nie dla rozwoju, ale na pewno przy okazji się czegoś uczą.
@@tomek3880 no jak dla przyjemności, to inna sprawa. Ja mówiłem o robocie dla rozwoju, z etosu pracy i obowiązku.
Na każdym projekcie czegoś się uczymy. Najlepiej uczymy się w praktyce. Prywatny projekt jest kluczowy według mnie w procesie nauki i rozwoju jako programista.
Żeby się nauczyć czegoś więcej, to tak. Ale biznesowo wychodzisz na tym jak Zabłocki na mydle. Nawet jak dzięki temu dostaniesz lepszą pracę, to na miejscu nie dostaniesz proporcjonalnie większej wypłaty do tego ile czasu spędzasz na kodowaniu po pracy względem ludzi "szanujących" swój czas po pracy.
Muszę się zgodzić, niestety to nie wpłynie bezpośrednio od razu na kwestie finansowe. Jest to kwestia rozwoju osobistego gdy nie mamy innej opcji w firmie a chcemy się rozwijać. Kwestie finansowe najszybciej wyjdą gdy zmienimy pracę, ale gdy można zmienić pracę to w tedy nie trzeba ogarniać projektu po godzinach bo rozwój jest w nowym projekcie :)
Ja mam kilka pobocznych projektów. Używam ich jako proof of concept moich pomysłów. Część przenoszę potem na produkcję w pracy i nie traktuję tego jako darmowe, bo oczywiście czas który poświęciłem został policzony tak jaki faktycznie był. Dzięki temu że to nie był projekt w pracy nie musiałem się martwić że wszystko popsuję lub potraktować code base jako piaskownica do nauki dla innych. Ta dowolność ułatwia mi utrzymanie zainteresowania i chęć do działania(motywację). Cieszę się z tego czego sam się nauczyłem.
warto sluchac swojego ciala - jak czujesz sie na to gotowy to działaj.. a jak nie, to ciul z tym - raz sie zyje
ja zacząłem swój side project. Niestety, brak motywacji do pracy po pracy, pomimo tego, że nie jest to projekt do szuflady a coś co może realnie zarabiać. Na szczęście wpadła mi ostatnio jedna influencerka, która potrzebowała na szybko pomocy a wyszło tak, że zostałem z nią na dłużej :) akurat aplikacja jaką ma satysfakcjonuje mnie w pewnym stopniu. Ponadto nie mam zespołu, kontroli i pełną dowolność w pisaniu tego projektu :) więc traktuje go jako pole testowe dla nowych rozwiązań - zupełnie jak bym pisał do szuflady - z tą różnicą, że właścicielka na tym cały czas zarabia i to ładne cyfry, więc i mi coś kapie :)
Pogratulować współpracy :) Wilk syty i owca cała :)
A gdzie tam- zaraz skończy Ci się doba.
Rozwijając umysł (a nie zdobywając doświadczenie z samego programowania) zwiększasz cenę swojej roboczogodziny (ale to nie takie proste) i wtedy idziesz do poważnej firmy z kompetentną kadrą menedżerską (czyli Zachód). I w ogóle będziesz użyteczny w przyszłości (chcesz wygrać z AI w "liczeniu"??? Jakim cudem??? Słaby pomysł...)
Wszystko w ramach recjonalnego pożytku. Nie wszystkim siedzenie po godzinach będzie się opłacało, zgadam sie. Jest to rozwiązanie raczej dla osób które nie mają innej możliwości a chcą się rozwijać.
@@adambanaszkiewicz ale to już nie ma sensu...
Oczywiście tak było i w takim kontekście miało to rację bytu, ale... już nie ma :)
Czy zaszkodzi? Pewnie nie, ale to już para w gwizdek, czyli strata czasu.
Nie warto, już lepiej iść na spacer albo znaleźć inną pasję. Pozdrawiam. ;p
@@morelia9718 Gitara po pracy sprawdza się idealnie :)
Wszystko spoko, ale po co robić prywatny projekt, skoro codzienna praca i tak będzie bez sensu? Więc - róbcie prywatne projekty, próbujcie na nich zarobić. A pracę jak jest chujowa - zmieńcie.
Szacun za podejście. Jeśli ktoś jest w stanie zmienić pracę bo się nie rozwija to zdecydowanie najlepsza opcja :)
02:48 - czyli naoglądaliście się Sobótki na vhs ? :P
pozdrawiam serdecznie :)
Sobótka na VHS... Nie sądziłem że on aż tak wiekowy jest :D
Może nie od Sobótki tylko generalnie temat zaczął być popularny w firmie a gdy nadarzyła się okazja to skorzystaliśmy :)
Jeżeli musisz robić prywatne projekty po godzinach do rozwoju to znaczy, że już przegrałeś i najwyższa pora zmienić prace. W 99% przypadków prywatny projekt nie da ci możliwości pracy "w skali" co automatycznie powoduje, że możemy sobie przetrenować rzeczy, które już na tym etapie wypluje dla nas Claude czy inne AI. Bezsensu.
Praca z AI nie zawsze jest możliwa - to zależy od projektu i ilości kodu. I tak, nie ma efektu skali w pracy po godzinach. Z drugiej strony, gdy jednocześnie myślisz o skali projektu i rozwiązaniu problemu, najzwyczajniej jedno z tych dwóch zostanie zrobione po łebkach.
kurwami? :O
Jakoś trzeba odreagować gdy coś nie idzie po naszej myśli :D