Moja córka nie żyje, bo lekarze stwierdzili, że po co ratować życie dziecka... Więc w 2 ciąży z synem od początku mówiłam, że chcę CC (mimo, że dla mnie to było bardzo niebezpieczne, bo mam uczulenie na sporą ilość leków), ale szłam tam ze świadomością, że wolę ja umrzeć, niż kolejny raz stracić dziecko. Wyszliśmy z tego cali oboje, a u synka okazało się, że jakbym rodziła naturalnie to 2 dziecko bym straciła, bo główkę miał o 5 cm mniejszą, niż barki czego nie było widać na USG i waga na USG 3370g, a urodzeniowa 4380g. Po tygodniu nie czułam, że miałam CC, a ból po był taki że paracetamol co tylko mogłam brać nic nie dawał, a opioidów nie chciałam bo wtedy przez 12 h nie mogłabym karmić synka. Więc jestem szczęśliwa że od początku chciałam CC i jestem cholernie wdzięczna za to, że mam go żywego ze sobą. A o 7 byłam przyjeta do szpitala a o 9:05 miałam go ze sobą, a w czasie operacji patrzyłam w lampę i obserwowałam całą cesarkę. Dla mnie traumą był poród naturalny martwego dziecka, trwający 19 h zatrzymywany i wywolywany na nowo, przrz co byłam o krok od sepsy, bo ludzie, którzy powinni ratować życie olali to. Ty masz 2 dzieci ze sobą - ciesz się, bo życie po stracie dziecka to piekło, które nigdy nie mija, a ciągle trwa.
Postaraj się wytłumaczyć sobie a w sumie to zrozumieć że napewno cesarka była konieczna - u nas w Polsce nie chcą robić cesarek więc zapewne musiało być poważnie albo z Tobą albo z dzidziusiem .... Pewnie znasz historie kobiet którym nie wykonano cesarki na czas i albo dziecko zmarło albo kobieta ... Ja też jestem po cesarce i za każdym razem jak patrzę na bliznę uświadamiam sobie że dzięki niej moje dziecko jest na świecie.... kompletnie mi ona nie przeszkadza a wręcz przeciwnie jest dla mnie częścią naszej historii .... Ściskam Cię ciepło i życzę aby akceptacja sytuacji na którą nie miałaś wpływu a która się wydarzyła przyszła jak najszybciej .... Mam nadzieje że ten komentarz w jakiś sposób Ci pomoże 😘
Dziękuje Ci za ten komentarz❣️ Tym bardziej słyszałam, że ten lekarz ,,nie lubi robić Cc”, więc wiem że nie było to bez przyczyny. Wiem, że będzie coraz lepiej ❣️
Byłyście razem z siostrą w ciąży w tym samym czasie i to jeszcze na podobnym etapie? Musi być fajnie mieć kogoś kto przechodzi przez to samo w tym samym czasie :)
Moja córka nie żyje, bo lekarze stwierdzili, że po co ratować życie dziecka... Więc w 2 ciąży z synem od początku mówiłam, że chcę CC (mimo, że dla mnie to było bardzo niebezpieczne, bo mam uczulenie na sporą ilość leków), ale szłam tam ze świadomością, że wolę ja umrzeć, niż kolejny raz stracić dziecko. Wyszliśmy z tego cali oboje, a u synka okazało się, że jakbym rodziła naturalnie to 2 dziecko bym straciła, bo główkę miał o 5 cm mniejszą, niż barki czego nie było widać na USG i waga na USG 3370g, a urodzeniowa 4380g. Po tygodniu nie czułam, że miałam CC, a ból po był taki że paracetamol co tylko mogłam brać nic nie dawał, a opioidów nie chciałam bo wtedy przez 12 h nie mogłabym karmić synka. Więc jestem szczęśliwa że od początku chciałam CC i jestem cholernie wdzięczna za to, że mam go żywego ze sobą. A o 7 byłam przyjeta do szpitala a o 9:05 miałam go ze sobą, a w czasie operacji patrzyłam w lampę i obserwowałam całą cesarkę. Dla mnie traumą był poród naturalny martwego dziecka, trwający 19 h zatrzymywany i wywolywany na nowo, przrz co byłam o krok od sepsy, bo ludzie, którzy powinni ratować życie olali to. Ty masz 2 dzieci ze sobą - ciesz się, bo życie po stracie dziecka to piekło, które nigdy nie mija, a ciągle trwa.
Dużo negatywnych myśli… w trakcie porodu. U mnie były takie „ już jesteś blisko” no dalej pomogę Ci” w końcu będziemy razem „ ❤❤❤
Postaraj się wytłumaczyć sobie a w sumie to zrozumieć że napewno cesarka była konieczna - u nas w Polsce nie chcą robić cesarek więc zapewne musiało być poważnie albo z Tobą albo z dzidziusiem .... Pewnie znasz historie kobiet którym nie wykonano cesarki na czas i albo dziecko zmarło albo kobieta ... Ja też jestem po cesarce i za każdym razem jak patrzę na bliznę uświadamiam sobie że dzięki niej moje dziecko jest na świecie.... kompletnie mi ona nie przeszkadza a wręcz przeciwnie jest dla mnie częścią naszej historii .... Ściskam Cię ciepło i życzę aby akceptacja sytuacji na którą nie miałaś wpływu a która się wydarzyła przyszła jak najszybciej .... Mam nadzieje że ten komentarz w jakiś sposób Ci pomoże 😘
Dziękuje Ci za ten komentarz❣️ Tym bardziej słyszałam, że ten lekarz ,,nie lubi robić Cc”, więc wiem że nie było to bez przyczyny. Wiem, że będzie coraz lepiej ❣️
@@karileonadia ❤
W moim szpitalu rutynowo wykonujo cesarki niestety
Sala porodowa ma być czysta,sterylna.Mam dwoje dzieci z cc i jest w porzadku.
Byłyście razem z siostrą w ciąży w tym samym czasie i to jeszcze na podobnym etapie? Musi być fajnie mieć kogoś kto przechodzi przez to samo w tym samym czasie :)
Tak ❤ Urodziłysmy tego samego dnia. Myślałam, aby nagrać tutaj historie tego
@@karileonadia Super pomysł, chętnie obejrzę :)
Ale szok
Bardzo cicho słychać poprawić mikrofon