Słowa Ojca Mieczysława bardzo mnie pocieszają. Mam odczucie, że Pan Jezus nie pomaga mi czasami bezpośrednio, bo chce mi uświadomić, jak wieloma wewnętrznymi zasobami mnie obdarował, że one są wystarczające, abym potrafiła sobie poradzić. Korzystając z zasobów, które dostałam w darze od dobrego Boga, czyli mojego doświadczenia, umiejętności, siły, miłości zaczynam przyjmować Jego Zbawienie, a jednocześnie żyć na Jego chwałę i coraz łatwiej przyjmować, to co życie przynosi. A dodatkowo Jezus zawsze jest przy mnie 🙏🏻
Przedwczoraj całą noc bardzo bolała mnie głowa, a jednocześnie "miałam nieproszonych gości"... Nie wiem po co przychodzą?... Przyszli tak intensywnie, jak na samym początku przychodzili, tylko wtedy byli wyjątkowo brutalni, zepsuci i poniżający (w gruncie rzeczy samych siebie)... Modliłam się do Jezusa i popatrzyłam na szczyt okna, a tam światełka choinkowe, które w ciemności wyglądały, jak drut kolczasty, ułożyły się w kształt serca... - Rozumiem, Jezu. - Od początku pokazujesz mi, że ta miłość ma być pełna drutów kolczastych i bólu... Niełatwo to przyjąć, ale kocham Ciebie, więc niech tak będzie. Potem coś mnie pchnęło do modlitwy uniżenia, położyłam się na podłodze (przykryłam kołdrą - nie jestem święta, lubię ciepło! 😊) i modliłam, przebaczając w sercu tym, którzy mnie krzywdzą, prosząc o przemianę ich serc. "Goście" na jakiś czas poszli, zniknęli, ale głowa bolała mnie cały dzień 😞 Wieczorem zadzwoniła koleżanka dziękując za jezusową radę, której udzieliłam jej poprzedniego dnia. WIEM, że to Jezus jej pomógł, i pomoże każdemu, kto otworzy się na Niego! ❤️✝️🕊️ Błogosławionego dnia Wszystkim 🌞
Dzień dobry. No tak, tak... Ile już razy słyszałem te historię o noszeniu na rękach. Ponieważ moja perspektywa cały czas jest sprzed spotkania Boga, to bardziej przypomina łudzenie się, że może jednak On jest bo inaczej to kiepsko. Jeżeli faktycznie Bóg przy mnie jest, to w taki sposób jakby go nie było. Nie ma istotnej różnicy w przeżywaniu życia. Nawet jeżeli to nie ten czas na takie spotkanie (a kto powiedział że takie rzeczywiście przed śmiercią musi się wydarzyć), to propozycja (nie księdza, raczej ogólnie odebrana w Kościele) jak zwykle jest taka, że problem leży po mojej stronie, że nie jest ono teraz możliwe, bądź z innego powodu Bóg dotąd go nie chciał. Akurat te słowa księdza przypominają mi o moim rozczarowaniu i poczuciu odrzucenia, którego nie chce znowu odnawiać. Nie to, że to źle czy mam pretensje. Lubię słuchać tych komentarzy, więc z tego też coś pewnie dobrego będzie. Pozdrawiam.
Jeśli dobrze Pana zrozumiałam, to kiedyś też tak się czułam, jakby Jezus wciąz spał w moim życiu. Ale to ja spałam, a On mnie w końcu obudził burzą i chwała Mu za to. Życzę Panu wielkiej burzy😁 😊🙏❤
Dziękuję za komentarz, słucham codziennie, choć tym razem nie rozumiem. Jeśli ktoś jest ofiarą przemocy nie ma prosić o pomoc tylko o zbawienie? Nie rozumiem 🤔
Jestem trochę odmiennego zdania. 🙂 Jezus skarcił wicher i uciszył jezioro, a nie wątpiących uczniów, którzy obudzili go ze snu. Uczniowie bardziej niż burzy zlękli się mocy Jezusa, kiedy jej doświadczyli na własnej skórze. Często w Ewangelii objawiająca się nieprawdopodobna Wszechmoc Boga powoduje u ludzi najpierw ogromny lęk. „Budźmy Boga” ZAWSZE kiedy tyko mamy taką potrzebę! Wołajmy, prośmy jak dziecko wołające kochającego je Rodzica, które nie zastanawia się nad tym, czy już czas wołać!!! Kochający Rodzic wie co i kiedy nam dać, ale nasza żywa, dziecięca natarczywość i gwałtowność nie są bez znaczenia. Nie na darmo się mówi, że „gwałtownicy zdobywają niebo”.
Serdeczne Bóg zapłać Księdzu Mieczyslawowi za przepiękne mądre słowa ❤❤❤
Amen 🙌❤️
To Dobra Nowina, Pan Jezus nigdy nie odchodzi, nie opuszcza! Panie przymnóż mi wiary, amen * Dziękuje 🙂
Piękna przypowieść❤️🙏❤️
Bardzo dziękuję
Dziękuję za piękny komentarz i życzę miłej soboty.Szczęść Boże.
Dziekuje 😊 za troske i obecnosc 😊 Pieknej soboty 💚
dziękuję za cenne chwile spędzone z Ojcem na rozważaniu Ewangelii
Amen 🙏❤️
Dziękuję. Dobrego dnia 🥰
Ojcze Mieczyslawie! Kolejna lekcja przypominajaca, Bog zaplac🙏🏻
Bòg zapłać za słowa Boże
Dziekuje szczesc Boze ⚘️ ♥️
Szczęść Boże ❤️
Ja też często o tym zapominam i mam pretensje dlaczego jestem sama do tego wszystkiego. Dziękuję!
❤Bóg zapłać ❤
Bóg zapłać 🙏
Amen ♥️ Bóg zapłać ♥️🥰
Bog zaplac za piekne rozwazania ❤
Piękne przypomnienie o ciągłej Bożej Obecności❣️Dziękuję i pozdrawiam😊
Dziękuję o. Mieczyslawie
Bóg zapłać
Bóg Zapłać o Mieczysławie.
Wielkie Bóg zapłać ks.Mieczysławie za piękne rozważania słowa Bożego ❤🙏
Bardzo tego potrzebowałem dziekuję 🙏🏻🕊
Bog zaplac🙏❤🕊❤🙏🤗
❤
Bóg zawsze jest, nigdy nie odchodzi! Bardziej słuchać Boga ! 🙂
Panie Jezu pozwól mi rozpoznać Siebie jako Boga🙏 Odal odemnie wszelkie zło które jest wokół mnie. 🙏❤️Bóg zapłać 🙏❤️Dobrej soboty 🌹
Trudna ta mowa, ale nie chcę odchodzić.
♥♥🙏🙏
Słowa Ojca Mieczysława bardzo mnie pocieszają. Mam odczucie, że Pan Jezus nie pomaga mi czasami bezpośrednio, bo chce mi uświadomić, jak wieloma wewnętrznymi zasobami mnie obdarował, że one są wystarczające, abym potrafiła sobie poradzić. Korzystając z zasobów, które dostałam w darze od dobrego Boga, czyli mojego doświadczenia, umiejętności, siły, miłości zaczynam przyjmować Jego Zbawienie, a jednocześnie żyć na Jego chwałę i coraz łatwiej przyjmować, to co życie przynosi. A dodatkowo Jezus zawsze jest przy mnie 🙏🏻
Przedwczoraj całą noc bardzo bolała mnie głowa, a jednocześnie "miałam nieproszonych gości"... Nie wiem po co przychodzą?... Przyszli tak intensywnie, jak na samym początku przychodzili, tylko wtedy byli wyjątkowo brutalni, zepsuci i poniżający (w gruncie rzeczy samych siebie)... Modliłam się do Jezusa i popatrzyłam na szczyt okna, a tam światełka choinkowe, które w ciemności wyglądały, jak drut kolczasty, ułożyły się w kształt serca... - Rozumiem, Jezu. - Od początku pokazujesz mi, że ta miłość ma być pełna drutów kolczastych i bólu... Niełatwo to przyjąć, ale kocham Ciebie, więc niech tak będzie. Potem coś mnie pchnęło do modlitwy uniżenia, położyłam się na podłodze (przykryłam kołdrą - nie jestem święta, lubię ciepło! 😊) i modliłam, przebaczając w sercu tym, którzy mnie krzywdzą, prosząc o przemianę ich serc. "Goście" na jakiś czas poszli, zniknęli, ale głowa bolała mnie cały dzień 😞 Wieczorem zadzwoniła koleżanka dziękując za jezusową radę, której udzieliłam jej poprzedniego dnia. WIEM, że to Jezus jej pomógł, i pomoże każdemu, kto otworzy się na Niego! ❤️✝️🕊️
Błogosławionego dnia Wszystkim 🌞
😇👍❤️
Gdyby uczniowie rozpoznali Pana to by wogóle nie przejęli się burzą bo wiedzieliby, że nic im nie grozi. Bóg zapłać🙏
Ta historia to wiersz Margaret Fishback Powers pt: „Ślady na piasku” ❤
Dzień dobry.
No tak, tak... Ile już razy słyszałem te historię o noszeniu na rękach. Ponieważ moja perspektywa cały czas jest sprzed spotkania Boga, to bardziej przypomina łudzenie się, że może jednak On jest bo inaczej to kiepsko. Jeżeli faktycznie Bóg przy mnie jest, to w taki sposób jakby go nie było. Nie ma istotnej różnicy w przeżywaniu życia. Nawet jeżeli to nie ten czas na takie spotkanie (a kto powiedział że takie rzeczywiście przed śmiercią musi się wydarzyć), to propozycja (nie księdza, raczej ogólnie odebrana w Kościele) jak zwykle jest taka, że problem leży po mojej stronie, że nie jest ono teraz możliwe, bądź z innego powodu Bóg dotąd go nie chciał. Akurat te słowa księdza przypominają mi o moim rozczarowaniu i poczuciu odrzucenia, którego nie chce znowu odnawiać. Nie to, że to źle czy mam pretensje. Lubię słuchać tych komentarzy, więc z tego też coś pewnie dobrego będzie. Pozdrawiam.
Jeśli dobrze Pana zrozumiałam, to kiedyś też tak się czułam, jakby Jezus wciąz spał w moim życiu. Ale to ja spałam, a On mnie w końcu obudził burzą i chwała Mu za to. Życzę Panu wielkiej burzy😁 😊🙏❤
@@joannakowalewska6258 Tak, chyba dobrze Pani zrozumiała. Dziękuję i pozdrawiam.
Dziękuję za komentarz, słucham codziennie, choć tym razem nie rozumiem. Jeśli ktoś jest ofiarą przemocy nie ma prosić o pomoc tylko o zbawienie? Nie rozumiem 🤔
I to jest Dobra Nowina, że Jezus nie przyszedł nam pomagać, tylko nas zbawić??
Jestem trochę odmiennego zdania. 🙂 Jezus skarcił wicher i uciszył jezioro, a nie wątpiących uczniów, którzy obudzili go ze snu. Uczniowie bardziej niż burzy zlękli się mocy Jezusa, kiedy jej doświadczyli na własnej skórze. Często w Ewangelii objawiająca się nieprawdopodobna Wszechmoc Boga powoduje u ludzi najpierw ogromny lęk. „Budźmy Boga” ZAWSZE kiedy tyko mamy taką potrzebę! Wołajmy, prośmy jak dziecko wołające kochającego je Rodzica, które nie zastanawia się nad tym, czy już czas wołać!!! Kochający Rodzic wie co i kiedy nam dać, ale nasza żywa, dziecięca natarczywość i gwałtowność nie są bez znaczenia. Nie na darmo się mówi, że „gwałtownicy zdobywają niebo”.
Bóg zapłać 🌷
Amen💙💙💙
Dziękuję ❤️
☀️❤️🌿
❤️