Co do zakupów spożywczych mam idealną opcję, aby wydawać mniej pieniędzy: ja mam osobny portfel na zakupy spożywcze, do którego co miesiąc odkładam konkretną kwotę z mojej wypłaty i tylko tą kwotę mogę wydać. Dzięki temu nie kupuję za dużo niepotrzebnych produktów spożywczych, bo po prostu widzę, że nie będę mała potem żadnych pieniędzy na jedzenie XD
Mam też taki portfelik na tzw.życie,a jeszcze dodatkowo dzielę miesiąc na tygodnie i mam tzw.tygodniowki,to pozwala kontrolować zakupy i robić je przemyślanie 😆👍
Czasem będąc w galerii i widząc te wszystkie rzeczy, ciuchy i w ogóle zastanawiam się po co to wszystko jest? Moja wewnętrzna odpowiedź: a po to, żebym to kupiła, najlepiej wszystko, no bo przecież jest... Uff...na szczęście nie zawsze słucham swojego wnętrza i raczej nie szaleję jakoś strasznie na zakupach😊 A tak na poważnie, spece od marketingu naprawdę wiedzą co robią.
właśnie dlatego przestałam chodzic do galerii, a teraz kiedy poszłam nakręcić kawałki do video to już udało mi sie znaleźć buty co by mi sie na pewno przydały , 😂😅
Dziękuję za Twoją pracę, przy przygotowaniu tych filmów. Są świetne. Bardzo, bardzo czekam na film o etycznych markach. :-) Ciepłe pozdrawienia ze Śląska
Bardzo dobry film i trafne spostrzezenia. Ja mam postanowienie na 2020 aby nie kupowac ubran i ten film bardzo sie przyda, bo jest ciezko... zakupy online to moja zmora... uwielbiam to uczucie kiedy przychodzi do mnie nowa paczka, a chwile po jej otworzeniu, wrzucam nowa rzecz do szafy i o niej nie pamietam.. straszne, bo niebwazne ile zarabialam w zyciu, to zawsze brakuje mi pieniedzy pod koniec miesiaca.. przez glupie zakupy..
Obejrzałam wszystkie twoje filmy, mistrzostwo :) skąd czerpiesz inspiracje? Od bardzo dawna nie byłam na zakupach ubraniowych ze względu na potrzebę oszczędności. W sieciowkach raczej nie kupuje, ale online mam jedną rzecz upatrzoną. Ogólnie polecam wyznaczyć cel finansowy i od razu odechciewa się kupować cokolwiek :)
Dziekuje ❤️❤️❤️ inspiruje mnie wszystko. Wiem, glupio to brzmi, ale na rwde tak jest. To co przeczytam, zobcze online albo w gazecie, Wasze komentarze, pytania... Zawsze pojawia sie cos o czym chce dowiedziec sie wiecej, a potrm nakrecic video 😀😀😀
Jak ja nie cierpię chodzić po galeriach i sklepach! Jak idę do takich miejsc to po bardzo konkretną rzecz. Dosłownie wchodzę, biorę to co potrzebuję i wychodzę. Nie cierpię tłumów w takich sklepach, bo zachowują się jak bezmózgie zombie. Jeszcze tylko czekam aż im ślina bezwiednie będzie leciała z boku ust na brodę, a oczy będą nieobecnie patrzyły w przestrzeń i będą wydawać z siebie niezrozumiałe dźwięki. Zresztą, w spożywczych też czasami nie jest lepiej. Zawsze idę z listą zakupów i kupuje tylko to co na niej jest. Nie stoję przy półce zastanawiając się co brać. Mam swoje wybory już dawno podjęte. A twoje rady jak zwykle w punkt. :) keep going!!
Bardzo dobry praktyczny film 👏🙏😊 ktory w bardzo prosty sposob potrafi dotrzec do czlowieczej inteligencji I otworzyc oczy na nasza codziennosc zeby zadbac o siebie. Jestesmy oszukiwani I slepo podazamy za czyms Co ktos nam narzuci a przeciez tak pragniemy wolnosci. Wolnosc to honorowanie siebie w swoich wyborach, nazywana dyscyplina.
Idealny film dla mnie! Zdałam sobie ostatnio sprawę, że tak na prawdę za bardzo cieszy mnie samo kupowanie. Dokładnie ten moment kiedy coś znajduję, płacę i wracam do domu zadowolona zupełnie niewspółmiernie do osiągniętej korzyści. Wynalazłam jednak sposób na zakup ubrań. Nie mam ich dużo, nie kupuję za często ale jednak czasem zobaczę TEN JEDYNY t-shirt, który muszę mieć, albo TE spodnie, TĘ sukienkę. No i tutaj zasada jest taka, że po zakupie nie zdejmuję przez jakiś czas metki z ceną i zostawiam rachunek. W domu nie działa już na mnie to całe sklepowe oszołomienie i wtedy na spokojnie stwierdzam, czy ta rzecz będzie super, czy spokojnie obejdę się bez niej. Radość ze zwrotu rzeczy po ponownym przemyśleniu - bezcenna :)
Aha! Jeżeli chodzi i jedzenie to ustaliłam sobie w aplikacji banku tygodniowy budżet na jedzenie. Policzyłam mniej-więcej ile wydam by tak ze 2 razy w tygodniu zjeść coś lepszego (łosoś, owoce morza, innymi słowy droższe przyjemności) a pozostałe dni jeść smacznie, ale nie drogo. Dzięki temu nie dość, że oszczędzam to bardziej doceniam te lepsze posiłki. Wcześniej zdarzało mi się wpadać w jakiś ciąg "luksusowego" odżywiania, które i tak z każdym posiłkiem sprawia mniejszą radość ;)
Fajnie, że zostawianie metki na ciebie działa. Na mnie działaało odwrotnie. Przezwyczajałam się do ciucha i już zostawał 😅 Ale domyślam się, że jakbym dostała zwrot kasy na konto to poczułabym się jakbym te pieniądze dostała w prezencie, haha
Super ♥️ Ja odkładam zakup tak długo jak się da wtedy wiem że (prawie) na pewno tego chcę. Kupno ukulele 3 miesiące odkładałam od czasu do czasu sprawdzając czy jakaś nowa oferta się nie pojawiła i pojawiła się super promocja! Teraz tylko przyłożyć się do lekcji 😉 Więcej takich filmików 😘 Samodoskonalenie to super sprawa
Będę bronić zakupów internetowych w kwestii książek 🙈 nie dziwię się, że z roku na rok liczba takich transakcji rośnie.. otwierają się kolejne księgarnie internetowe, które są znacznie tańsze niż te stacjonarne. Książki są stanowczo za drogie, a większość z nich po jednym przeczytaniu osiada na regale. Coraz częściej spotykam się z argumentem „po co kupować, przecież są biblioteki”.. tak są pewnie w dużych miastach, książki so bibliotek są zamawiane regularnie, ale w mniejszym mieście na nowość poczekasz pol roku, a potem drugie pol w kolejce do wypożyczenia, bo przecież jeden egzemplarz wystarczy 🤷♀️
Ja lubię wracać do książek, nie mówiąc już o tych z ktorych korzystam na bierząco. Kupuję przez internet bo po pierwsze jest taniej, po drugie staram się wybierać takie księgarnie gdzie mogę kupić kilka ksiązek w jednym miejscu. Według mnie sprzedaż internetowa jest świetnym rozwiązaniem, bo zamiast zadowolić się byle czym co jest aktualnie w sklepach w moim niewielkim miasteczku mogę kupić to, na czym naprawdę mi zależy. Największe spustoszenie w moim realnym postrzeganiu tego co potrzebuję a tego co kupuję był youtube i te wszystkie laski beauty guru, fashionistki. Sama wpadłam w te sidła, kupowałam 7 tusz do rzęs, 5 podkład i całą masę rzeczy których nie byłam w stanie zużyć. Dziewczyny zarabiają kasę na kontraktach z firmami a ja wywalałam swoje oszczędności. W porę się otrząsnęłam choć nie było łatwo, ale wiem że nie byłam w tym sama i wiele osób wciąż w tym tkwi sądząc po komentarzach pod tego typu filmami.
Ja mam problem z tym, ze ebooki kosztują tyle, co książki fizyczne. Powinny kosztować co najmniej polowe mniej, wtedy miałyby większy sens. Teraz ratuje mnie Legimi:)
Znowu super temat, od kiedy pierwszy raz znalazłam Twój kanał jestem wierną fanką, pomimo,iż jesteś w wieku mojej córki. Odgruzowuje od czerwca 2019 dom,garderobę już uporzadkowałam i od tego czasu oprócz plastikowych klapek, które były mi niezbędne nie kupiłam niczego z odzieży,ani obuwia. Zużyte odzież przeznaczyła na szmatki, a to co było ok ,ale zbyteczne wywiozlam do kontenera typu PCK może się komuś przyda😆galerie omijam szerokim łukiem,ale jeśli już jestem to twardo powtarzam,że niczego nie potrzebuje.
Jezeli chodzi o ciuchy to polecem obejrzeć haul zakupowy ulubionej blogerki oraz zrobić pranie- efekt taki sam jak po zakupach :P polecam - wypróbowane
O! też tak robię. Oglądanie hauli zakupowych sprawia mi podobną przyjemność co kupowanie i daje dodatkową satysfakcję, bo nie wydałam pieniędzy :) (a ja nie lubię wydawać pieniędzy ;P). EDIT Dlatego dziwi mnie, że czasem pod takimi filmikami z haulami pisze się, że propagują konsumpcjonizm - ja dzięki takim filmikom kupuję mniej. Ale może kwestia świadomej decyzji. Jeśli włączyłabym filmik z haulem z poczuciem, że chcę zobaczyć czego potrzebuję w mojej szafie, to może zadziałałby jako impuls do zakupów..
Czasem można zmodyfikować listę jeżeli coś jest w promocji, bo inaczej zasem trafia do kosza.W ten sposób można "uratować coś co można zjeść dziś a jutro nie. Promocja z głową, ale jeżeli moja ulubiona pasta jest w promocji to kupię 3 mimo, że nie ma jej na liście, żeby mieć potem spokoj😉
Super materiał ❤️ ja uświadomiłam sobie, ze mam problem, jak zorientowałam się, ze potrafiłam niekiedy przesiadywać po 5-6 h w ciągu dnia w internecie na przeglądaniu czego by nie kupic 🤦🏼♀️ kurier bywał u mnie średnio 3 razy w tygodniu 🤦🏼♀️ Cieszę się, ze udało mi się to względnie opanować, ale tez w porę zareagowałam i zdałam sobie sprawę z problemu. Ściskam ❤️
My robimy na kartce jadłospis na tydzień, nad każdym dniem wypisuję główne składniki i podkreślam te, które mam. Z drugiej strony kartki zapisuję, co muszę kupić. Z takim uzbrojeniem jedziemy raz w tygodniu do Auchan lub Lidl i wydajemy na naszą rodzinę 2+2 ok. 250 zł na raz /na liście są również śniadania i kolacje, jednak tych nie zapisuję, bo zwykle są one "śmieciowe"/. Dwa razy w tygodniu kupuję pieczywo /chleb mrożę, bułki czasem też/, raz w tygodniu wędlina. W sumie może wydajemy ok. 1200- 1300 zł na wszystkie posiłki uwzględniając też małe chciejstwa dzieci typu chrupki czy paluszki. To jest dla nas najlepsze rozwiązanie - raz a porządnie, zbiorcze, duże opakowania kasz, makaronu, posiłki na dwa dni /ewentualnie mrożenie nadwyżek, czy przerabianie dań/. Mniejsze prawdopodobieństwo, że kupimy coś nie z listy, niż codziennie chodzić do sklepu i na pewno codziennie kupić coś niepotrzebnego. Ubrania, jeżeli już muszę kupić /zwykle dzieciom, bo ciągle rosną/ to patrzę, co jest potrzebne, idę w dzień wyprzedaży do sh i szukam tylko tego, co jest mi potrzebne. A na finanse wystarcza poświęcić chwilę. My dzięki oszczedzaniu i ograniczeniu zbędnych zakupów /nie jeździmy już bez sensu do galerii czy centrum handlowego/ zbudowaliśmy finansową poduszkę bezpieczeństwa, dzięki której spokojnie bez rat i kredytów mogliśmy kupić nową lodówkę gdy stara padła na amen.
Super organizaja, gratuluję! U nas podobnie, choć wydaje mi się, że trochę więcej wydajemy. Mówię wydaje mi się, bo w Czechach niek†óre produkty są droższe niż w Polsce, więc możliwe, że relatywnie wychodzi podobnie. Zgadzam się, że najważniejsze to opanować system, a potem go wdrażać. Świetny przykład dla dzieci :)
@@AniaGemma mieszkamy sami z dziećmi, rodzice 250 km od nas, więc nie mamy możliwości korzystać z ich pomocy i musieliśmy wypracować własny plan życia począwszy od braku niedzielnych obiadów u rodziców aż po kombinowanie gdy któreś dziecko chore i nie ma z kim zostawić drugiego. Kwestia organizacji, ustalenia mniej więcej planu, przyzwyczajenia się do niezapowiedzianych wypadków i wydatków.
Czekam z utęsknieniem na przyszły film o polskich markach Odnosząc się do tego materiału w 100% zgadzam się że największym problemem są niekontrolowane zakupy żywności. Mino iż w Polsce nie jest to aż tak odczuwalne (mamy skłonność kulturowo-historycxną do nie marnowania), jednak w wielu krajach jak np. Wielka Brytania jest to rażący problem. Gorąco zachęcam do odkrywania jak kiedyś radzono sobie z nadmiarem jedzenia oraz w jaki sposób moza je przerobić.
Nadal w produkcji, ale już prawie gotowy :D Tu w Czechach, gdzie mieszkam, także jest problem z marnowanym jedzeniem, choć my staramy się jak możemy do tego nie dokłądać :)
Pracuje w centrum handlowym i w dzień wolny wołami trzeba mnie tam zaciągać. Jedyne, co tam kupuje na bieżąco to pellet dla szczurów w zoologicznym. Zakupy spożywcze staram się robić raz w tygodniu z wcześniej przygotowaną listą i widzę, jak dużo na tym oszczędzam czasu i pieniędzy. Ogólnie mam problem w drugim kierunku, gdy mam coś kupić to od razu ciśnienie mi się podnosi na samą myśl chodzenia po sklepach. Ale Empik i księgarnie muszę omijać, bo zawsze mam ochotę kupić jakąś książkę. :)
Nie kupuję książek - czytam z biblioteki. Kupuję bardzo mało ubrań - ponieważ wystarcza mi to co w szafie - zazwyczaj z lumpeksu, więc nie idzie na to dużo pieniędzy, bardzo rzadko kupuję coś z prawdziwych sklepów i to zazwyczaj rzeczy których naprawdę potrzebuję. Nie kupuję nadmiernie produktów spożywczych - robię zakupy na bieżąco i częściej zdarza mi się nie mieć nic do jedzenia w lodówce niż musieć wyrzucać. Jednak mamciu, jaki ja mam problem z kosmetykami, to jest niepojęte....
Juz od ponad roku praktykuję robienie jadłospisów na cały tydzień i zakupy z listą. Zdecydowanie zmniejszyła się ilość produktów, które wyrzucam. I ilość słodyczy, jakie zjadam. ;D
Cześć Aniu! Twój kanał jest bardzo interesujący i daje dużo do myślenia. Aczkolwiek chciałabym też posłuchać o życiu za granicą (zgaduje że napisy w sklepie były po czesku) Pozdrawiam cię serdecznie i życzę wszystkiego najlepszego!
Ha! Wczoraj byłam w IKEA - dokupowałam moduł do istniejącej szafy. Tam dopiero widać komu hormony szczęścia wydzielają się nadmiernie. Stałam w kolejce do kasy 40min A przede mną para nakupiła pierdoletów za 1300zł....
Patrz - nic nie dali. Swoją drogą jakiś czas temu też znalazłabym pretekst by kupić jakąś miseczkę, rameczkę czy inny przydaś - dziś nie mam takich pokus ...
Uff jak dobrze usłyszeć, że nie tylko ja mam takie podejście. Niestety rodzina zupełnie inne. Wszędzie zabawki, pojemniki, ciuchy..."Kupiliśmy nowe buciki na zimę, bo tylko jedne miał, może nie wyrośnie do następnego sezonu" albo "3 za 2 było, więc wzięliśmy 6" albo "Patrz jakie ładne, wzięłam, da się komuś". A kiedy dostali znienacka 1000 zł, to na drugi dzień już kupowali nową kanapę. A najgorsze są wyprawy do "chińskich sklepów", gdzie niejedna stówka poszła właściwie na nic - breloczki, figurki, kubeczki.
Rzeczywiście z kupowaniem jedzenia jest problem 🤔. Dzisiaj wstąpiłam po drożdżówkę a wyszłam z dodatkowymi 2 batonami i napojem. Z ubraniami a zwłaszcza z butami potrafię się wstrzymać z 2 3 miesiące ale na jedzenie...
@@AniaGemma Mam na odwrót - listę spożywczą utrzymuję w ryzach, natomiast krótko mówiąc wkręciłam się w etyczne marki odzieżowe i to też jest złudne, bo popadłam w swoisty zakupoholizm ukryty pod hasłami: sprzątam swoją szafę, szafa kapsułowa, etyczna moda itp. To trwało ponad dwa lata, podsycały mnie instagramowe konta z pięknymi zdjęciami i stale pojawiające się zachęty, promocje...., na szczęście jakoś do mnie dotarło, że to mętlik. No i unfollow wielu kont zrobiło swoje. Czekam z niecierpliwością na twój nowy film zapowiadany w obecnym,jestem ciekawa twych opinii i " śledztwa" n.t. polskich marek slow fashion.
Uwielbiam Twoje filmy, są bardzo inspirujące :) Ja stosuje tez tą zasadę 24 godzin, jak po 24 godzinach uznam, że potrzebuje danej rzeczy to kupuję, ale najczęściej wychodzi, że nie potrzebuję. Zakupy żywnościowe robię z mężem, a on jest z tych co nienawidzą sklepów, robi zakupy szybko i tylko z listy także nie mam czasu patrzeć co by mi się jeszcze przydało :)
Czesc, nie nigdy nie probowałam. Wiem, ze Ci którzy próbowali bardzo to sobie chwalą, ale ja jakoś miałam zawsze wrażenie, że to za dużo czasu może zająć... Nie wiem czy słusznie. ;)
@@AniaGemma 👍🙌Widzisz proste tematy , filozofia wypowiedzi , za przeciw rozważanie z wielu perspektyw i jak uderzyłaś z tematem ,widzowie cię uwielbiają , nie mówisz kupiłam sobie klapki za 500 sto 900 , nawet twoje filmy uczą innego dobrego myślenia , pozdrawiam 🙌👍
@@klaudianazwisko648 tez tak myślałam a mam miseczkę G. Ale zaczęłam próbować. To wszystko jest w twojej głowie. Bardzo dużo ludzi nie zwraca na to uwagi wcale
Ja lubię chodzić po sklepach i oglądać a także dotykać ,przymierzać ale z zakupem to nigdy się nie spieszę🤔 Zawsze zadaje sobie pytanie czy ja naprawdę tego potrzebuję?
Dla mnie jest chore patrzenie na Mode bo ona się co chwilę zmienia dlatego kupuje to co mi odpowiada i kiedy mi czegoś brakuje . Nie kupię 5 pary dżinsie tylko dlatego że sa modne jakieś tam.pozdro
Aniu zakupoholizm to choroba,zawsze jak mam depresje kupuje,dużn kupuje,potem żałuje,ale mysle też tak:jestem chora juz 30lat na depresje lękową,mam bóle ciała,co mi zostało z tego życia mam póki jestem młoda,nie moge miec dzieci,to zadbam o siebie,bo tych pieniędzy do grobu nie wezme
@@AniaGemma nasza planeta,jest niszczona przez zło ludzi,czytałaś proroctwa Ojca Pio? o 3 dniach ciemności,akurat teraz te proroctwa sie spełniają,ja w to wierzę,moje zakupy to kropla w oceanie,gdyby ludzie chcieli zadbac o planete to musieli by zacząc od Chin i Indi.Pozbyc cie samochodów na paliwo,i wprowadzic auta na wode-wkońcu są takie,ale nikt ich nie opatentuje.Pozatym polityka,niszczenie kościołów,strajki o aborcje,wojny-to ma tez wpływ na to że nasza ziemia moze przestac istnieć,zakupy zakupami ale są poważniejsze rzeczy które niszczą świat.Poczytaj.
Nigdy nie byłam zakupocholiczka, dzięki Bogu! Oszczędność mam we krwi! Nienawidzę galeri chandlowych, tłumów ludzi, muzyki i świateł. Mam migrene od tego. Wolę kupić coś używanego ale to tylko kiedy potrzebuje. Jak ja się cieszę że teraz mam mało ciuchów w szafie, ciągle chodzę w tych samych butach. Uwielbiam wygodne rzeczy. Zawsze robię listę zakupów, I nie wyrzucam jedzenia. Nawet jogurt naturalny który stał po terminie miesiąc zjadłam z moim mężem na pół, nic nam się nie stało 😄
Ja jestem zakupoholiczką internetową. Jestem tego świadoma od 2 lat co najmniej. Tyle też czasu próbuję z tym walczyć, ale przegrywam (choć miewam też lepsze miesiące oczywiście). Znam źródło problemu i właśnie nie bardzo umiem to źródło zmienić. Nawet szukałam psychoterapii w tym kierunku, ale nie znalazłam. Chodzę na inną, ale tam zajmuje się innymi problemami.
PS Mój najnowszy sposób, to wykorzystywanie aplikacji Forest do odstawienia telefonu, w chwili w której czuję pokusę zakupów (bo jestem nieszczęśliwa, zestresowa, znudzona itd). Sądzę wtedy drzewko na 1-3h i nie dotykam telefonu, żeby drzewko nie uschło. ;) Wtedy kusi, żeby sięgnąć po laptop, ale jakoś na loptopie gorzej mi się kupuje (najbardziej lubię kupować na telefonie), więc ten sposób trochę działa. 🙄
Ania Gemma ciężko, bo to na mojej głowie są opłaty mieszkaniowe, zakupy spożywcze i gotowanie dzieciom, kupowanie ubrań i butów dzieciom, książek itd. Myślę, że wtedy bym zajadała stres, z czym też walczę, ale z większymi sukcesami. Nie pracuję. Siedzę w domu 24/dobę z młodszą córką, co jest źródłem frustracji i pragnienienia, by sprawić sobie jakąś radość i nie oszaleć. We wrześniu pewnie córka pójdzie do przedszkola i zacznę mieć jakieś inne życie. Może to mi pomoże? Mój problem pojawił się właśnie wtedy, gdy zostałam w domu z dziećmi i całe moje wcześniejsze życie się skończyło. Zaczęłam desperacko szukać dla siebie czegoś przyjemnego. Teraz chodzę na terapię, biorę leki antydepresyjne i jest lepiej. Ale siła nałogu jest wielka..
Staram się też nie kupować od razu, a odwlec to w czasie. Na allegro dodaję do obserwowanych lub zapisuję w bullet journalu i sprawdzam co kilka dni, czy nadal tak bardzo tego pragnę. To pomaga, ale jest prawie tak samo trudne jak całkowita rezygnacja z zakupów. Niekupienie natychmiast bardzo wiele mnie kosztuje. Wtedy wybieram na kalendarzu dzień, do którego postaram się wytrzymać i jeśli nadal będę tego pragnęła, to kupię. Wtedy łatwiej mi się opanować. A często, gdy dany dzień przychodzi, mam już zupełnie inne chciejstwo i tamto pierwsze odchodzi w zapomnienie. Ale nie zawsze i wtedy pozwalam sobie je zrealizować, dzięki tego wiem, że mogę sobie zaufać i naprawdę dostanę "nagrodę", gdy wytrzymam ten ustalony czas. Powolutku jakoś daje to efekty, ale męczę się prawie tak samo, jak mój mąż, gdy rzucał palenie. 😂
@@Sroczka.Skoczka oh, bardzo mi przykro. :/ To musi być niesłychanie wymagające, aby być każdy dzień w domu i wyobrażam sobie, że łatwo można wpaść w pułapkę zakupów... Bardzo też mi przykro w związku z Twoim stanem depresyjnym. Wiem, jak ciężko jest zniego wyjść. A z jakiej terapii korzystasz? Ja parę lat temu po raz pierwszy spróbowałam terapii behavioralnej (wcześniej próbowałam wielu innych) i jestem zachwycona wynikami. Cała terapia trwała rok. teraz pare lat póżniej wiem, że nie tylko udało mi się pokonać negatywne emocje, ale przedwszystkim wytworzyć pozytywne wzorce zachowań, krtóre do dziś mi bardzo pomagaja.
Ja staram się bardzo ograniczać, jeśli chodzi o zakupy. Ale wciąż zdarza mi się błądzić. Kiedyś, gdy czytywałam blogi kosmetyczne i oglądałam więcej kanałów o tej tematyce na YT, to kupowałam mnóstwo kosmetyków, bo widziałam coś fajnego i musiałam mieć to już, teraz, natychmiast. Teraz staram się racjonalizować, ale nie zawsze mi się to udaje. Kupowałam też mnóstwo książek i wciąż są tytuły, które koniecznie chcę mieć (nie uznaję książek z biblioteki), ale staram się ograniczać. W ograniczeniu zakupów bardzo pomaga podsumowanie wydatków, każdej wydanej złotówki, z podziałem na wydatki niezbędne i zbędne. Wtedy tak na prawdę widzimy skalę problemu i u mnie był to olbrzymi problem. Pewnie jeszcze potrwa zanim uda mi się całkowicie zapanować nad kupowaniem, ale jest już lepiej. "Niewiele lepiej, ale... ale lepiej" cytując klasyka ;)
nie weganką, choć zachęcam do ograniczenia produktów odzwierzęcych do minimum. Dla mnie to minimum oznacza, że nie kupuję mięsa, a z produktów odzwierzęcych kupuję tylko jajka i twaróg, bo nie nauczyłam się jeszcze jak dobrze zbalansować bez nich dietę .
Jestem flexitarianką. Oznacza to, że przez conajmniej 260 dni w roku nie jem mięsa. Na początku śledziłam kalendarz tradycji postnych w tym celu, czyli np. 4 tyg na zimę, 4 tyg na wiosnę, 4 tyg na lato, każdy piątek, środa. Teraz w domu wogóle nie gotujemy mięsa. Od czasu do czasu jem jajka i twaróg, a podstawą mojej diety są strączki we wszelkiej postaci. Jednak nie uważam sie za wegankę/wegetariankę, ponieważ raz na parę miesięcy jem mięso. Np. kiedy byłam na święta u mamy.
nawrócone zakupoholiczki łączmy się!
Tak!!! 💛 💛 💛
Co do zakupów spożywczych mam idealną opcję, aby wydawać mniej pieniędzy: ja mam osobny portfel na zakupy spożywcze, do którego co miesiąc odkładam konkretną kwotę z mojej wypłaty i tylko tą kwotę mogę wydać. Dzięki temu nie kupuję za dużo niepotrzebnych produktów spożywczych, bo po prostu widzę, że nie będę mała potem żadnych pieniędzy na jedzenie XD
Sandra Martyna Lucja genialne, musze tak zrobić
Świetny pomysł!😃
Mam też taki portfelik na tzw.życie,a jeszcze dodatkowo dzielę miesiąc na tygodnie i mam tzw.tygodniowki,to pozwala kontrolować zakupy i robić je przemyślanie 😆👍
Genialny pomysł !
To mi sie podoba👍
Czasem będąc w galerii i widząc te wszystkie rzeczy, ciuchy i w ogóle zastanawiam się po co to wszystko jest? Moja wewnętrzna odpowiedź: a po to, żebym to kupiła, najlepiej wszystko, no bo przecież jest...
Uff...na szczęście nie zawsze słucham swojego wnętrza i raczej nie szaleję jakoś strasznie na zakupach😊
A tak na poważnie, spece od marketingu naprawdę wiedzą co robią.
właśnie dlatego przestałam chodzic do galerii, a teraz kiedy poszłam nakręcić kawałki do video to już udało mi sie znaleźć buty co by mi sie na pewno przydały , 😂😅
Dziękuję za Twoją pracę, przy przygotowaniu tych filmów. Są świetne. Bardzo, bardzo czekam na film o etycznych markach. :-) Ciepłe pozdrawienia ze Śląska
Mam nadzieje, ze wyrobie sie na nast niedziele 😀
Bardzo dobry film i trafne spostrzezenia. Ja mam postanowienie na 2020 aby nie kupowac ubran i ten film bardzo sie przyda, bo jest ciezko... zakupy online to moja zmora... uwielbiam to uczucie kiedy przychodzi do mnie nowa paczka, a chwile po jej otworzeniu, wrzucam nowa rzecz do szafy i o niej nie pamietam.. straszne, bo niebwazne ile zarabialam w zyciu, to zawsze brakuje mi pieniedzy pod koniec miesiaca.. przez glupie zakupy..
Będzie lepiej :)
Też tak miałam. :) kurier co dwa dni był. Powodzenia!
Tez tam bylam... Dla mnie pierwszy miesiac bez zakupow byl trudny, a potem jakos zapomnialam o możliwości zakupow 😀😀😀
Obejrzałam wszystkie twoje filmy, mistrzostwo :) skąd czerpiesz inspiracje?
Od bardzo dawna nie byłam na zakupach ubraniowych ze względu na potrzebę oszczędności. W sieciowkach raczej nie kupuje, ale online mam jedną rzecz upatrzoną. Ogólnie polecam wyznaczyć cel finansowy i od razu odechciewa się kupować cokolwiek :)
Dziekuje ❤️❤️❤️ inspiruje mnie wszystko. Wiem, glupio to brzmi, ale na rwde tak jest. To co przeczytam, zobcze online albo w gazecie, Wasze komentarze, pytania... Zawsze pojawia sie cos o czym chce dowiedziec sie wiecej, a potrm nakrecic video 😀😀😀
Jak ja nie cierpię chodzić po galeriach i sklepach! Jak idę do takich miejsc to po bardzo konkretną rzecz. Dosłownie wchodzę, biorę to co potrzebuję i wychodzę. Nie cierpię tłumów w takich sklepach, bo zachowują się jak bezmózgie zombie. Jeszcze tylko czekam aż im ślina bezwiednie będzie leciała z boku ust na brodę, a oczy będą nieobecnie patrzyły w przestrzeń i będą wydawać z siebie niezrozumiałe dźwięki. Zresztą, w spożywczych też czasami nie jest lepiej. Zawsze idę z listą zakupów i kupuje tylko to co na niej jest. Nie stoję przy półce zastanawiając się co brać. Mam swoje wybory już dawno podjęte. A twoje rady jak zwykle w punkt. :) keep going!!
Święta prawda! Dokładnie ludzie zombie. Czasem to się przejść nie da. :)
Bezmozgie zombie to jest moje nowe ulubione okreslenie 😀😀😀
Bardzo dobry praktyczny film 👏🙏😊 ktory w bardzo prosty sposob potrafi dotrzec do czlowieczej inteligencji I otworzyc oczy na nasza codziennosc zeby zadbac o siebie. Jestesmy oszukiwani I slepo podazamy za czyms Co ktos nam narzuci a przeciez tak pragniemy wolnosci. Wolnosc to honorowanie siebie w swoich wyborach, nazywana dyscyplina.
Dzieki 😀
Idealny film dla mnie! Zdałam sobie ostatnio sprawę, że tak na prawdę za bardzo cieszy mnie samo kupowanie. Dokładnie ten moment kiedy coś znajduję, płacę i wracam do domu zadowolona zupełnie niewspółmiernie do osiągniętej korzyści. Wynalazłam jednak sposób na zakup ubrań. Nie mam ich dużo, nie kupuję za często ale jednak czasem zobaczę TEN JEDYNY t-shirt, który muszę mieć, albo TE spodnie, TĘ sukienkę. No i tutaj zasada jest taka, że po zakupie nie zdejmuję przez jakiś czas metki z ceną i zostawiam rachunek. W domu nie działa już na mnie to całe sklepowe oszołomienie i wtedy na spokojnie stwierdzam, czy ta rzecz będzie super, czy spokojnie obejdę się bez niej. Radość ze zwrotu rzeczy po ponownym przemyśleniu - bezcenna :)
Aha! Jeżeli chodzi i jedzenie to ustaliłam sobie w aplikacji banku tygodniowy budżet na jedzenie. Policzyłam mniej-więcej ile wydam by tak ze 2 razy w tygodniu zjeść coś lepszego (łosoś, owoce morza, innymi słowy droższe przyjemności) a pozostałe dni jeść smacznie, ale nie drogo. Dzięki temu nie dość, że oszczędzam to bardziej doceniam te lepsze posiłki. Wcześniej zdarzało mi się wpadać w jakiś ciąg "luksusowego" odżywiania, które i tak z każdym posiłkiem sprawia mniejszą radość ;)
Fajnie, że zostawianie metki na ciebie działa. Na mnie działaało odwrotnie. Przezwyczajałam się do ciucha i już zostawał 😅 Ale domyślam się, że jakbym dostała zwrot kasy na konto to poczułabym się jakbym te pieniądze dostała w prezencie, haha
@@AniaGemma hahaha rzeczywiście, możliwe że to metoda nie dla każdego. Ja na szczęście jestem centusiem :D
Super ♥️
Ja odkładam zakup tak długo jak się da wtedy wiem że (prawie) na pewno tego chcę.
Kupno ukulele 3 miesiące odkładałam od czasu do czasu sprawdzając czy jakaś nowa oferta się nie pojawiła i pojawiła się super promocja!
Teraz tylko przyłożyć się do lekcji 😉
Więcej takich filmików 😘
Samodoskonalenie to super sprawa
To ćwicz ćwicz, muzyka to taki fajny sposób na odstresowanie :)
Będę bronić zakupów internetowych w kwestii książek 🙈 nie dziwię się, że z roku na rok liczba takich transakcji rośnie.. otwierają się kolejne księgarnie internetowe, które są znacznie tańsze niż te stacjonarne. Książki są stanowczo za drogie, a większość z nich po jednym przeczytaniu osiada na regale. Coraz częściej spotykam się z argumentem „po co kupować, przecież są biblioteki”.. tak są pewnie w dużych miastach, książki so bibliotek są zamawiane regularnie, ale w mniejszym mieście na nowość poczekasz pol roku, a potem drugie pol w kolejce do wypożyczenia, bo przecież jeden egzemplarz wystarczy 🤷♀️
Pieniądze wydane na książki (i rośliny) to najlepiej wydane pieniądze
Ja lubię wracać do książek, nie mówiąc już o tych z ktorych korzystam na bierząco. Kupuję przez internet bo po pierwsze jest taniej, po drugie staram się wybierać takie księgarnie gdzie mogę kupić kilka ksiązek w jednym miejscu. Według mnie sprzedaż internetowa jest świetnym rozwiązaniem, bo zamiast zadowolić się byle czym co jest aktualnie w sklepach w moim niewielkim miasteczku mogę kupić to, na czym naprawdę mi zależy. Największe spustoszenie w moim realnym postrzeganiu tego co potrzebuję a tego co kupuję był youtube i te wszystkie laski beauty guru, fashionistki. Sama wpadłam w te sidła, kupowałam 7 tusz do rzęs, 5 podkład i całą masę rzeczy których nie byłam w stanie zużyć. Dziewczyny zarabiają kasę na kontraktach z firmami a ja wywalałam swoje oszczędności. W porę się otrząsnęłam choć nie było łatwo, ale wiem że nie byłam w tym sama i wiele osób wciąż w tym tkwi sądząc po komentarzach pod tego typu filmami.
A biblioteka?
Ja kupuje tylko te, ktore wiem ze chce miec fizycznie w domu. Ksiazki. Roslinami wymieniam sie jak glupia 😂🤣😂🤣
Ja mam problem z tym, ze ebooki kosztują tyle, co książki fizyczne. Powinny kosztować co najmniej polowe mniej, wtedy miałyby większy sens. Teraz ratuje mnie Legimi:)
Od 3 lat nie kupuje książek:pożyczam je z biblioteki albo korzystam z aplikacji z ebookami. To mój mały sukces w odmawianiu sobie zakupów
Uświadomiłaś mi wielki wpłym marketingu na zakupy spożywcze. Żeczywiście wiele osób nie zdaje sobie z tego sprawy i ja również do tej pory.
Znowu super temat, od kiedy pierwszy raz znalazłam Twój kanał jestem wierną fanką, pomimo,iż jesteś w wieku mojej córki. Odgruzowuje od czerwca 2019 dom,garderobę już uporzadkowałam i od tego czasu oprócz plastikowych klapek, które były mi niezbędne nie kupiłam niczego z odzieży,ani obuwia. Zużyte odzież przeznaczyła na szmatki, a to co było ok ,ale zbyteczne wywiozlam do kontenera typu PCK może się komuś przyda😆galerie omijam szerokim łukiem,ale jeśli już jestem to twardo powtarzam,że niczego nie potrzebuje.
Będę brać z ciebie przykład :)
@@marzenam2271 Dziękuję bardzo,to budujące. Trzymam kciuki ✊
Bardzo dziękuję Jest mi niezmiernie miło! :) Super, ze nic więcej nie kupiłaś. Wykorzystywanie tego co juz mamy to podstawa :D
Jezeli chodzi o ciuchy to polecem obejrzeć haul zakupowy ulubionej blogerki oraz zrobić pranie- efekt taki sam jak po zakupach :P polecam - wypróbowane
Hah, podoba mi sie ten sposob 😀👍👍👍
O! też tak robię. Oglądanie hauli zakupowych sprawia mi podobną przyjemność co kupowanie i daje dodatkową satysfakcję, bo nie wydałam pieniędzy :) (a ja nie lubię wydawać pieniędzy ;P). EDIT Dlatego dziwi mnie, że czasem pod takimi filmikami z haulami pisze się, że propagują konsumpcjonizm - ja dzięki takim filmikom kupuję mniej. Ale może kwestia świadomej decyzji. Jeśli włączyłabym filmik z haulem z poczuciem, że chcę zobaczyć czego potrzebuję w mojej szafie, to może zadziałałby jako impuls do zakupów..
Czasem można zmodyfikować listę jeżeli coś jest w promocji, bo inaczej zasem trafia do kosza.W ten sposób można "uratować coś co można zjeść dziś a jutro nie.
Promocja z głową, ale jeżeli moja ulubiona pasta jest w promocji to kupię 3 mimo, że nie ma jej na liście, żeby mieć potem spokoj😉
dziękuje za ten film.. jestem zakupoholikiem porządnych rzeczy, ale za dużo kasy na to idzie..
Super materiał ❤️ ja uświadomiłam sobie, ze mam problem, jak zorientowałam się, ze potrafiłam niekiedy przesiadywać po 5-6 h w ciągu dnia w internecie na przeglądaniu czego by nie kupic 🤦🏼♀️ kurier bywał u mnie średnio 3 razy w tygodniu 🤦🏼♀️ Cieszę się, ze udało mi się to względnie opanować, ale tez w porę zareagowałam i zdałam sobie sprawę z problemu. Ściskam ❤️
Gratulacje, mysle ze im wiecej sie kupowalo tym bardziej mozna byc z siebie dumnym jak sie przestanie. ❤️❤️❤️
My robimy na kartce jadłospis na tydzień, nad każdym dniem wypisuję główne składniki i podkreślam te, które mam. Z drugiej strony kartki zapisuję, co muszę kupić. Z takim uzbrojeniem jedziemy raz w tygodniu do Auchan lub Lidl i wydajemy na naszą rodzinę 2+2 ok. 250 zł na raz /na liście są również śniadania i kolacje, jednak tych nie zapisuję, bo zwykle są one "śmieciowe"/. Dwa razy w tygodniu kupuję pieczywo /chleb mrożę, bułki czasem też/, raz w tygodniu wędlina. W sumie może wydajemy ok. 1200- 1300 zł na wszystkie posiłki uwzględniając też małe chciejstwa dzieci typu chrupki czy paluszki. To jest dla nas najlepsze rozwiązanie - raz a porządnie, zbiorcze, duże opakowania kasz, makaronu, posiłki na dwa dni /ewentualnie mrożenie nadwyżek, czy przerabianie dań/. Mniejsze prawdopodobieństwo, że kupimy coś nie z listy, niż codziennie chodzić do sklepu i na pewno codziennie kupić coś niepotrzebnego.
Ubrania, jeżeli już muszę kupić /zwykle dzieciom, bo ciągle rosną/ to patrzę, co jest potrzebne, idę w dzień wyprzedaży do sh i szukam tylko tego, co jest mi potrzebne.
A na finanse wystarcza poświęcić chwilę. My dzięki oszczedzaniu i ograniczeniu zbędnych zakupów /nie jeździmy już bez sensu do galerii czy centrum handlowego/ zbudowaliśmy finansową poduszkę bezpieczeństwa, dzięki której spokojnie bez rat i kredytów mogliśmy kupić nową lodówkę gdy stara padła na amen.
Super organizaja, gratuluję! U nas podobnie, choć wydaje mi się, że trochę więcej wydajemy. Mówię wydaje mi się, bo w Czechach niek†óre produkty są droższe niż w Polsce, więc możliwe, że relatywnie wychodzi podobnie. Zgadzam się, że najważniejsze to opanować system, a potem go wdrażać. Świetny przykład dla dzieci :)
@@AniaGemma mieszkamy sami z dziećmi, rodzice 250 km od nas, więc nie mamy możliwości korzystać z ich pomocy i musieliśmy wypracować własny plan życia począwszy od braku niedzielnych obiadów u rodziców aż po kombinowanie gdy któreś dziecko chore i nie ma z kim zostawić drugiego. Kwestia organizacji, ustalenia mniej więcej planu, przyzwyczajenia się do niezapowiedzianych wypadków i wydatków.
Aniu, dzięki Tobie kupiłam wielorazowa golarkę na żyletki. Jest cudowna, nie wiem jak mogłam używać wielorazowek.
Jest najlepsza, nie? :) ❤
Ja tak samo 😁 dzięki!
@@agatacackowska2329
❤️
Czekam z utęsknieniem na przyszły film o polskich markach
Odnosząc się do tego materiału w 100% zgadzam się że największym problemem są niekontrolowane zakupy żywności. Mino iż w Polsce nie jest to aż tak odczuwalne (mamy skłonność kulturowo-historycxną do nie marnowania), jednak w wielu krajach jak np. Wielka Brytania jest to rażący problem.
Gorąco zachęcam do odkrywania jak kiedyś radzono sobie z nadmiarem jedzenia oraz w jaki sposób moza je przerobić.
Nadal w produkcji, ale już prawie gotowy :D Tu w Czechach, gdzie mieszkam, także jest problem z marnowanym jedzeniem, choć my staramy się jak możemy do tego nie dokłądać :)
Ale super, kolejny film!
Ale mi milo, :D
Szanuje za kibel ❤ fajne video🎉
Aniu! Twoje filmiki są genialne! i są inspiracją zapewne nie tylko dla mnie:) Pozdrawiam:)
Jak przestać kupować? Zarabiać 1900 zł miesięcznie.
Chcialabym tyle zarabiac.
Pracuje w centrum handlowym i w dzień wolny wołami trzeba mnie tam zaciągać. Jedyne, co tam kupuje na bieżąco to pellet dla szczurów w zoologicznym. Zakupy spożywcze staram się robić raz w tygodniu z wcześniej przygotowaną listą i widzę, jak dużo na tym oszczędzam czasu i pieniędzy.
Ogólnie mam problem w drugim kierunku, gdy mam coś kupić to od razu ciśnienie mi się podnosi na samą myśl chodzenia po sklepach.
Ale Empik i księgarnie muszę omijać, bo zawsze mam ochotę kupić jakąś książkę. :)
ja ostatnio, też w tą stronę zawędrowałam. Połykam książki kilogramami :D
Nie kupuję książek - czytam z biblioteki. Kupuję bardzo mało ubrań - ponieważ wystarcza mi to co w szafie - zazwyczaj z lumpeksu, więc nie idzie na to dużo pieniędzy, bardzo rzadko kupuję coś z prawdziwych sklepów i to zazwyczaj rzeczy których naprawdę potrzebuję. Nie kupuję nadmiernie produktów spożywczych - robię zakupy na bieżąco i częściej zdarza mi się nie mieć nic do jedzenia w lodówce niż musieć wyrzucać.
Jednak mamciu, jaki ja mam problem z kosmetykami, to jest niepojęte....
Prowadzisz bardzo dobry kontent. Dzięki!:)
Dzięki :)
Juz od ponad roku praktykuję robienie jadłospisów na cały tydzień i zakupy z listą. Zdecydowanie zmniejszyła się ilość produktów, które wyrzucam. I ilość słodyczy, jakie zjadam. ;D
O tak, zdecydowanie zmniejsza się ilość słodyczy! :D
Cześć Aniu! Twój kanał jest bardzo interesujący i daje dużo do myślenia. Aczkolwiek chciałabym też posłuchać o życiu za granicą (zgaduje że napisy w sklepie były po czesku) Pozdrawiam cię serdecznie i życzę wszystkiego najlepszego!
Czesc, dzięki, nie myślałam o niczym takim, ale może uda mi się to wpleśc w inne videa :D
Ha! Wczoraj byłam w IKEA - dokupowałam moduł do istniejącej szafy. Tam dopiero widać komu hormony szczęścia wydzielają się nadmiernie. Stałam w kolejce do kasy 40min A przede mną para nakupiła pierdoletów za 1300zł....
Och, powinni rozdawać medale tym ktorzy wychodza z ikei tylko z tym po co przyszli 😅😅😅
Patrz - nic nie dali. Swoją drogą jakiś czas temu też znalazłabym pretekst by kupić jakąś miseczkę, rameczkę czy inny przydaś - dziś nie mam takich pokus ...
Uff jak dobrze usłyszeć, że nie tylko ja mam takie podejście. Niestety rodzina zupełnie inne. Wszędzie zabawki, pojemniki, ciuchy..."Kupiliśmy nowe buciki na zimę, bo tylko jedne miał, może nie wyrośnie do następnego sezonu" albo "3 za 2 było, więc wzięliśmy 6" albo "Patrz jakie ładne, wzięłam, da się komuś". A kiedy dostali znienacka 1000 zł, to na drugi dzień już kupowali nową kanapę. A najgorsze są wyprawy do "chińskich sklepów", gdzie niejedna stówka poszła właściwie na nic - breloczki, figurki, kubeczki.
Jest nas dużo i oby z każdym dniem więcej! :)
Rzeczywiście z kupowaniem jedzenia jest problem 🤔. Dzisiaj wstąpiłam po drożdżówkę a wyszłam z dodatkowymi 2 batonami i napojem. Z ubraniami a zwłaszcza z butami potrafię się wstrzymać z 2 3 miesiące ale na jedzenie...
Ja też wstrzymuję sie z ubraniami i butami, ale zauważyłam, że bardzo trudno odmówić mi sklepom spożywczym 😱😱😱
@@AniaGemma Mam na odwrót - listę spożywczą utrzymuję w ryzach, natomiast krótko mówiąc wkręciłam się w etyczne marki odzieżowe i to też jest złudne, bo popadłam w swoisty zakupoholizm ukryty pod hasłami: sprzątam swoją szafę, szafa kapsułowa, etyczna moda itp. To trwało ponad dwa lata, podsycały mnie instagramowe konta z pięknymi zdjęciami i stale pojawiające się zachęty, promocje...., na szczęście jakoś do mnie dotarło, że to mętlik. No i unfollow wielu kont zrobiło swoje. Czekam z niecierpliwością na twój nowy film zapowiadany w obecnym,jestem ciekawa twych opinii i " śledztwa" n.t. polskich marek slow fashion.
Uwielbiam Twoje filmy, są bardzo inspirujące :)
Ja stosuje tez tą zasadę 24 godzin, jak po 24 godzinach uznam, że potrzebuje danej rzeczy to kupuję, ale najczęściej wychodzi, że nie potrzebuję. Zakupy żywnościowe robię z mężem, a on jest z tych co nienawidzą sklepów, robi zakupy szybko i tylko z listy także nie mam czasu patrzeć co by mi się jeszcze przydało :)
Zasada 24 jest najlesza i swietnie dziala 👍👍👍 no a kontrola kogos drugiego to juz wogóle. System ktory nie zawodzi 😀😀😀
Hej, czy probowalaś kiedyś dumpster divingu? Ostatnio bardzo mnie to zainteresowalo, mogłabyś się o tym wypowiedzieć jeśli wiesz coś na ten temat?
Czesc, nie nigdy nie probowałam. Wiem, ze Ci którzy próbowali bardzo to sobie chwalą, ale ja jakoś miałam zawsze wrażenie, że to za dużo czasu może zająć... Nie wiem czy słusznie. ;)
Świetny filmik 😀 czy mogę udostępnić go dalej?
Oczywiscie ❤️
Poszłam po mleko a kupiłam 10 niepotrzebnych produktów.... zapomniałam o mleku ;) Tak się czasem zdarza.
Witam no mi to nie grozi , choć w pasji zbierałem kasety i cd z muzyką pozdrawiam 👍☝👆 super materiał
haha, muzyka łagodzi obyczaje, tak więc dobrze mieć ją w pogotowiu :D
@@AniaGemma 👍🙌Widzisz proste tematy , filozofia wypowiedzi , za przeciw rozważanie z wielu perspektyw i jak uderzyłaś z tematem ,widzowie cię uwielbiają , nie mówisz kupiłam sobie klapki za 500 sto 900 , nawet twoje filmy uczą innego dobrego myślenia , pozdrawiam 🙌👍
@@KOLEJ22DrogaPrzygody Klapki za 500 sto 900 mnie przerażają, haha😱😱😱 Dziękuję! :)
Jak ja tego potrzebowałam
😀
Cała prawda :) też zawsze już chodzimy z kartką na zakupy Pozdrawiamy i zapraszamy do nas serdecznie np na nasze biedne chore świnki 🐷Buziaki
listy rządzą! :)
Z kartką i własną siatką :)
@@marzenam2271 o tak, dokładnie :) widziałaś już nasze świnki?;)
Nie wstydzisz sie chodzić bez stanika? Jakie masz do tego podejście?
Nie wstdzę się, ale czasem np. na spotkania biznesowe zakłądam stanik, ponieważ wiem, że sutki to dla niektórych "za dużo" :)
Z moim dużym biustem nie mowy aby nie założyć stanika 😔
@@klaudianazwisko648 tez tak myślałam a mam miseczkę G. Ale zaczęłam próbować. To wszystko jest w twojej głowie. Bardzo dużo ludzi nie zwraca na to uwagi wcale
Ale wprawne oko 😁
Oj zgadzam sie ide po sól a wracam z całą siatka bez soli 😁
Ja lubię chodzić po sklepach i oglądać a także dotykać ,przymierzać ale z zakupem to nigdy się nie spieszę🤔 Zawsze zadaje sobie pytanie czy ja naprawdę tego potrzebuję?
Najlepsze pytanie, a odpowiedz bardzo czesto brzmi ze nie 🤷♀️
Dobrze ze ja tego nie mam problemu nie chodzę po sklepach
Najlepsze rozwiązanie...
Ja spisuje co chca a potem....zapominam ze chce to
Ja spisuje na telefonie, zebym nie mogła powiedzieć że zapomniałam kartki... bo telefonu nie zapominam, haha
Niestety jestem uzależniona od kupowania kosmetyków:(
Dla mnie jest chore patrzenie na Mode bo ona się co chwilę zmienia dlatego kupuje to co mi odpowiada i kiedy mi czegoś brakuje . Nie kupię 5 pary dżinsie tylko dlatego że sa modne jakieś tam.pozdro
Aniu zakupoholizm to choroba,zawsze jak mam depresje kupuje,dużn kupuje,potem żałuje,ale mysle też tak:jestem chora juz 30lat na depresje lękową,mam bóle ciała,co mi zostało z tego życia mam póki jestem młoda,nie moge miec dzieci,to zadbam o siebie,bo tych pieniędzy do grobu nie wezme
No tak i noech planeta tez pojdzie do grobu od tej konsumpcji, bo co ona sobie wyobraza zyc miliony lat 🙊🙉🐵
@@AniaGemma nasza planeta,jest niszczona przez zło ludzi,czytałaś proroctwa Ojca Pio? o 3 dniach ciemności,akurat teraz te proroctwa sie spełniają,ja w to wierzę,moje zakupy to kropla w oceanie,gdyby ludzie chcieli zadbac o planete to musieli by zacząc od Chin i Indi.Pozbyc cie samochodów na paliwo,i wprowadzic auta na wode-wkońcu są takie,ale nikt ich nie opatentuje.Pozatym polityka,niszczenie kościołów,strajki o aborcje,wojny-to ma tez wpływ na to że nasza ziemia moze przestac istnieć,zakupy zakupami ale są poważniejsze rzeczy które niszczą świat.Poczytaj.
@@EnigmaEdyta3737 dobrze ze chociaz masz czyste sumienie jak bezmyslnie niszczysz cos co dostalas od Boga 😉
Jesteś megasłodka i sympatyczna, dziękuję ci za twoje treści :) Warto je kontynuować :)
Bardzo dziękuję :) 🌺❤🌼
bosze! to o mnie! 😅
😇
Nigdy nie byłam zakupocholiczka, dzięki Bogu! Oszczędność mam we krwi! Nienawidzę galeri chandlowych, tłumów ludzi, muzyki i świateł. Mam migrene od tego. Wolę kupić coś używanego ale to tylko kiedy potrzebuje. Jak ja się cieszę że teraz mam mało ciuchów w szafie, ciągle chodzę w tych samych butach. Uwielbiam wygodne rzeczy. Zawsze robię listę zakupów, I nie wyrzucam jedzenia. Nawet jogurt naturalny który stał po terminie miesiąc zjadłam z moim mężem na pół, nic nam się nie stało 😄
Daty ważności b czesto sa wg mnie zludne i nie swiadcza o faktycznej przydatnosci do spożycia... 🤔🤔🤔
Ja jestem zakupoholiczką internetową. Jestem tego świadoma od 2 lat co najmniej. Tyle też czasu próbuję z tym walczyć, ale przegrywam (choć miewam też lepsze miesiące oczywiście).
Znam źródło problemu i właśnie nie bardzo umiem to źródło zmienić.
Nawet szukałam psychoterapii w tym kierunku, ale nie znalazłam. Chodzę na inną, ale tam zajmuje się innymi problemami.
PS
Mój najnowszy sposób, to wykorzystywanie aplikacji Forest do odstawienia telefonu, w chwili w której czuję pokusę zakupów (bo jestem nieszczęśliwa, zestresowa, znudzona itd).
Sądzę wtedy drzewko na 1-3h i nie dotykam telefonu, żeby drzewko nie uschło. ;)
Wtedy kusi, żeby sięgnąć po laptop, ale jakoś na loptopie gorzej mi się kupuje (najbardziej lubię kupować na telefonie), więc ten sposób trochę działa. 🙄
Oh :/ A co jakbyś sama sobie odcięła źródło pieniędzy?
Ania Gemma ciężko, bo to na mojej głowie są opłaty mieszkaniowe, zakupy spożywcze i gotowanie dzieciom, kupowanie ubrań i butów dzieciom, książek itd.
Myślę, że wtedy bym zajadała stres, z czym też walczę, ale z większymi sukcesami.
Nie pracuję. Siedzę w domu 24/dobę z młodszą córką, co jest źródłem frustracji i pragnienienia, by sprawić sobie jakąś radość i nie oszaleć.
We wrześniu pewnie córka pójdzie do przedszkola i zacznę mieć jakieś inne życie. Może to mi pomoże?
Mój problem pojawił się właśnie wtedy, gdy zostałam w domu z dziećmi i całe moje wcześniejsze życie się skończyło. Zaczęłam desperacko szukać dla siebie czegoś przyjemnego.
Teraz chodzę na terapię, biorę leki antydepresyjne i jest lepiej. Ale siła nałogu jest wielka..
Staram się też nie kupować od razu, a odwlec to w czasie. Na allegro dodaję do obserwowanych lub zapisuję w bullet journalu i sprawdzam co kilka dni, czy nadal tak bardzo tego pragnę. To pomaga, ale jest prawie tak samo trudne jak całkowita rezygnacja z zakupów. Niekupienie natychmiast bardzo wiele mnie kosztuje. Wtedy wybieram na kalendarzu dzień, do którego postaram się wytrzymać i jeśli nadal będę tego pragnęła, to kupię. Wtedy łatwiej mi się opanować. A często, gdy dany dzień przychodzi, mam już zupełnie inne chciejstwo i tamto pierwsze odchodzi w zapomnienie. Ale nie zawsze i wtedy pozwalam sobie je zrealizować, dzięki tego wiem, że mogę sobie zaufać i naprawdę dostanę "nagrodę", gdy wytrzymam ten ustalony czas.
Powolutku jakoś daje to efekty, ale męczę się prawie tak samo, jak mój mąż, gdy rzucał palenie. 😂
@@Sroczka.Skoczka oh, bardzo mi przykro. :/ To musi być niesłychanie wymagające, aby być każdy dzień w domu i wyobrażam sobie, że łatwo można wpaść w pułapkę zakupów... Bardzo też mi przykro w związku z Twoim stanem depresyjnym. Wiem, jak ciężko jest zniego wyjść. A z jakiej terapii korzystasz? Ja parę lat temu po raz pierwszy spróbowałam terapii behavioralnej (wcześniej próbowałam wielu innych) i jestem zachwycona wynikami. Cała terapia trwała rok. teraz pare lat póżniej wiem, że nie tylko udało mi się pokonać negatywne emocje, ale przedwszystkim wytworzyć pozytywne wzorce zachowań, krtóre do dziś mi bardzo pomagaja.
Suche końce to oznaka suchego powietrza
Aha, dzieki!!! Zabieram sie za dzialania przeciwdzialajace!!! 💛
Ja staram się bardzo ograniczać, jeśli chodzi o zakupy. Ale wciąż zdarza mi się błądzić. Kiedyś, gdy czytywałam blogi kosmetyczne i oglądałam więcej kanałów o tej tematyce na YT, to kupowałam mnóstwo kosmetyków, bo widziałam coś fajnego i musiałam mieć to już, teraz, natychmiast. Teraz staram się racjonalizować, ale nie zawsze mi się to udaje. Kupowałam też mnóstwo książek i wciąż są tytuły, które koniecznie chcę mieć (nie uznaję książek z biblioteki), ale staram się ograniczać. W ograniczeniu zakupów bardzo pomaga podsumowanie wydatków, każdej wydanej złotówki, z podziałem na wydatki niezbędne i zbędne. Wtedy tak na prawdę widzimy skalę problemu i u mnie był to olbrzymi problem. Pewnie jeszcze potrwa zanim uda mi się całkowicie zapanować nad kupowaniem, ale jest już lepiej. "Niewiele lepiej, ale... ale lepiej" cytując klasyka ;)
Jak lepiej to i tak super. Nie od razu Rzym zbudowano. 😀
Pomocy 😢
Marketingowcy cie nienawidza. ;)
Haha, mam nadzieje ze jednak nie 😀
Ani marketing jest doskonały 😂🤗
Dzięki za film 👍 Bardzo młodo wyglądasz,zdradzisz ile masz latek?
Dzięki, 35 :)
Jesteś weganką?
nie weganką, choć zachęcam do ograniczenia produktów odzwierzęcych do minimum. Dla mnie to minimum oznacza, że nie kupuję mięsa, a z produktów odzwierzęcych kupuję tylko jajka i twaróg, bo nie nauczyłam się jeszcze jak dobrze zbalansować bez nich dietę .
Jesteś weganką?
Jestem flexitarianką. Oznacza to, że przez conajmniej 260 dni w roku nie jem mięsa. Na początku śledziłam kalendarz tradycji postnych w tym celu, czyli np. 4 tyg na zimę, 4 tyg na wiosnę, 4 tyg na lato, każdy piątek, środa. Teraz w domu wogóle nie gotujemy mięsa. Od czasu do czasu jem jajka i twaróg, a podstawą mojej diety są strączki we wszelkiej postaci. Jednak nie uważam sie za wegankę/wegetariankę, ponieważ raz na parę miesięcy jem mięso. Np. kiedy byłam na święta u mamy.