"Może na stole stała jeszcze wódka, aby podkreślić ich grzeszność" - złoto Panie profesorze, cieszę się że w wykładzie zawsze znajdzie się miejsce na humorystyczne akcenty. Pozdrawiam.
Kolejny wykład ukazujący działania hierarchów kościelnych próbujących, niestety z dużym powodzeniem, wstrzymać a co najmniej opóźnić postęp Nauki. Słuchając tego trudno zrozumieć że nadal, mimo ogromnych możliwości dostępu do wiedzy, duża część z nas nadal nie przyjmuje do wiadomości " oczywistych oczywistości "
Spis treści: 0:00 diabły i czarownice 9:06 początki Baptyzmu 15:25 rozwój nauki a religia 17:57 sprawa Galileusza 28:13 nauka w Anglii (Isaak Newton) 35:00 odkrycie elektryczności
Dwie uwagi: 1. Jeśli "kto uwierzy i zostanie ochrzczony" to niekoniecznie "kto najpierw uwierzy, a później zostanie ochrzczony", ani nie "zostanie ochrzczony gdy uwierzy". Oba warunki muszą zostać spełnione, a w jakiej kolejności i czasie to nie jest powiedziane. 2. Jeśli słowo "chrzest" jest neologizmem, to zasadniczo nie wiemy co dokładnie znaczy - może znaczyć "zanurzenie", a jak to "zanurzenie" technicznie wykonujemy to może mieć, ale może nie mieć znaczenia. Zwłaszcza, że samo baptismus nie oznacza koniecznie zanurzenia w wodzie.
@@wojciechsady480 Dziękuję za odpowiedź. Zabrzmiało mi to trochę jakby Pan z przyczyn lingwistycznych przyznawał rację Baptystom. Rację bardziej logiczną niż teologiczną, ale jednak. Mimo moich kilku uwag, głównie dotyczących logiki wywodu, bardzo wciągające wykłady. Pozdrawiam.
Szkoda że ostatnie sekundy filmu przysłaniane są reklamą poprzednich odcinków. Przesłaniają twarz Pana Profesora. A że "kropka" którą Pan stawia jest znacząca (szczególnie w poprzednim odcinku) coś się tam gubi z przekazu.
Dziękuję za te uwagi. Pamiętam czasy, gdy za artykuły i książki całkiem przyzwoicie płacono. Przyszedł internet i skazał wszystkich, którzy coś próbują tworzyć, na współpracę z aparatem reklamy. Szkoda, ale jest jak jest. O tym, co będzie wyświetlane, decydują komputery youtube, mnie o radę nie pytają.
Dzień dobry Panie Profesorze w sobotnie popołudnie. Mówiąc szczerze miałem nadzieję że po dotarciu do czasów 16 wieku poruszy pan również kwestie naukowoastronomiczne w tym właśnie Keplera Kopernika Galileusza i im podobnych oraz ich wpływu na rozwój świadomości religijnej, która jak wiemy odbywała się jednak dość długo i w niemałych bólach... A wręcz również w tragicznych śmierciach, patrz; Giordano Bruno. Ale zmierzam do czegoś innego. Otóż od nie pamiętam kiedy, pasjonuje się trochę astronomią, a nawet więcej niż trochę. Od wielu jednak lat, w zasadzie już dziesiątek lat, nie sposób nie połączyć mi astronomii ze zdobyczami archeologicznymi, A te jak Pan wie, od mniej więcej ostatnich 10 lat może 20-tu szczególnie obfitują w kolejne rewelacyjne odkrycia. A będąc z kolei zanurzony w religii od 40 lat, mam na myśli tej świadomej religii czyli studiowaniu pism "objawionych" ale również religii w szerszym pojęciu głównie abrahamowych, nie sposób nie zauważyć pewnych korelacji i trudno oprzeć się wrażeniu że wszystko razem łączy się w jeden wspólny pień. Od pewnego czasu więc mam pewne spostrzeżenia, które w połączeniu z bardzo bacznie studiowanymi od kilku lat przeze mnie eposami sumeryjskimi dają wręcz przeświadczenie o celowym i intencjonalnym działaniu (kogo?) Przy tworzeniu tak zwanego wszechświata, w którym jakieś mikroskopijne ziarenka pod nazwą "ludu wybranego" pseudo "boga Jahwe" i gdzieś na granicy małego półwyspu Synaj działającej religii abrahamowej, która nijak nie ma się do cudów stworzenia całego wszechświata, a więc przy tworzeniu tego misternego dzieła o nazwie Wszechświat musiał rzeczywiście "ktoś" ingerować... Ale w o wiele mniejszym ujęciu doświadczam tego działania w przypadku naszego układu planetarnego. Otóż na pewno jest Panu znana reguła Tytusa Bodiego z końca XVII wieku, chociaż tak naprawdę podwaliny do tej reguły stworzył już 50 lat wcześniej Christian Wolff, który nawet swoją obecność naniósł w krakowskich uniwersytetach. Otóż jak Pan zapewne wie, ta reguła dość dokładnie opisuje pozycję poszczególnych planet w naszym układzie i jest to tak matematyczna dokładność, poczynając od centrum tego układu czyli Słońca, że wręcz budzi zastanowienie i trzeźwym umysłom musi przyjść na myśl poczynania Wielkiego Matematyka ale zarazem Fizyka i chociaż dla mniej zorientowanych ludzi ta reguła może być już zdeprecjonowana, gdyż przy wysokości Neptuna traci się jej cudowne wyliczenia, to ja z kolei zajmując się astronomią wiem już, że od kilkudziesięciu lat nowoczesna i współczesna astronomia jest prawie przekonana o tym iż Neptun musiał być kiedyś księżycem Urana. Dopiero w tym ujęciu, w związku z pewną apokaliptyczną ingerencją, być może innego ciała niebieskiego, jego orbita została wybita z macierzystej planety Uran i Neptun stał się sam dla siebie planetą okrążającą Słońce. I właśnie gdy popatrzy się na tą regułę z tej perspektywy to nagle okazuje się że jednak ona sprawdza się do samego końca. Podobnie rzecz ma się z naszym najbliższym sąsiedztwem. Przecież niczym innym jak tak zwanym "cudem" można by nazwać fakt, że w takiej a nie innej odległości od Ziemi porusza się Księżyc, która to odległość w połączeniu z tarczą naszego Słońca daje cudowne koronalne, pełne zaćmienie, które nie miałoby miejsca, gdyby księżyc był bądź na przykład 50 000 dalej od ziemi bądź 50 000 km bliżej... Efekt wtedy już nie nastąpiłby! Inne również wyliczenia orbity księżyca, jego obrót wokół własnej osi, liczba kilometrów które pokonuje okrążając ziemię jak również czas, i parę innych detali, mają tak poważne korelacje z samym chociażby Słońcem iż nie może to być dziełem przypadku. Myślę, że ma Pan podobne przemyślenia... Długość jednak tego komentarza każe mi już zakończyć ten wywód i być może napiszę kolejne.
Człowiek składa się z wielu pierwiastków i atomów oraz mikroorganizmów i każdy pierwiastek ma prawo do duchowej wolności i teraz zadaj sobie pytanie dotyczące wszystkich instrumentów duszy, np.: mózg, narząd myślący i serce duchowe, skąd czerpie energię do swego istnienia i gdzie znajduje się centralne centrum wszelkiej świadomości i centralne centrum wszystkich systemów myślowych oraz wszelkie centrum świadomości i procesów myślowych dla całego Wszechświata i Wszystkich Światów, chyba nie w Religii, a Logos, zwany także słowem, mogą używać dowolnych słów i kto jest odpowiedzialny za interpretację tego słowa, na pewno nie Religia, a księgi Religii zostały stworzone dla umysłów ludzi, a nie na odwrót, więc nie mogę kłaniać się i składać pokłn Księdze Religii, chociaż szanuję wszystkie grupy religijne i wszystkie przekonania, gdyż każdy element, atom i mikroorganizm ma prawo do duchowej wolności i co mówi na ten temat słowo zwane Logosem: początkiem było Słowo, a Słowo było u Boga i Bogiem było Słowo. 2 To było na początku u Boga.Milosci Bezwarunkowej moge sie poklonic bo Milosc Bezwarunkowa mnie stworzyla a nie księga Religijna i Moj Stworca kocha mnie Miloscia Bezwarunkowa niezaleznie od tego czy jestem czyms mniejszym od atomu czy czyms wiekszym i bardziej zlozonym i niech wszystkie pierwiastki atomy mikroorganizmy sluza swojemu wlasnemu Stworcy a ze wzgledu ze istota ludzka to bardzo zlozony mechanizm nie ma takiego Boga Solisty bo Swiadomosc nie jest Solista,A wszelka wrażliwość moralna i zdolność odczuwania tego, co czują inne stworzenia i zapamiętywania tego, pochodzi ze Świadomości i Miłości, można wybrać Miłość warunkowa w oparciu o zasady praw i warunki uczciwości, prawdomówności i lojalności ze Świadomością, a nie bez Świadomości, stawiając każdego z zapoznaniem sie z konkretną grupę religijną,masz wolność duchową i możliwość wyboru własnych wartości moralnych,I w oparciu o jakieś swobodnie wybrane wartości moralne, wasze ludzkie sumienie i algorytm sumienia oraz wszystkie mechanizmy myślenia zostaną świadomie wyszkolone, jeśli zdecydujecie się przyjąć pewne zasady praw i warunków opartych na wierze, a nie tylko na podstawie wyborów Religii a w Miłości zostaną zaangażowane wszystkie emocje i uczucia i wszystkie instrumenty duszy,I wszyscy Bogowie są uzależnieni od Bezwarunkowej Miłości, w przeciwnym razie wszyscy Bogowie potępiliby siebie, gdyby nie potrafili bezwarunkowo zaakceptować własnych decyzji i wyborów.A dla ludzi Woda, Powietrze, Słońce, Księżyc i Gwiazdy są wspólnymi Bogami, po prostu Bogami dla wszystkich ludzi.Slonce swieci i nad glowami wszystkich ludzkich ugrupowan Religijnych i was obesrwuja zarowno gwiazdy slonce i ksiezyc obesrwuja wszystkie ludzkie ugrupowania Religijne a woda i powietrze sa obecnymi Bogami we wszystkich ugrupowaniach Religijnych ludzi,a ogien ziemski rowniez jest obecny jak i Logos zwane słowem, którego wszyscy używają w księgach religijnych W każdej Księdze Religijnej znajduje się duchowy i intelektualny pokarm dla wszystkich ludzkich umysłów, ale czy istoty ludzkie mogą świadomie i dobrowolnie karmić się tymi słowami ??,Słońce, woda, powietrze, księżyc i gwiazdy to żywe słowa,A najmniejszy dobry uczynek jest odpowiedzią na żywe słowo
Uwielbiam Pańskie wykłady. Dziękuję
Fizyk Filozof i Artysta Brawo Panie Profesorze
"Może na stole stała jeszcze wódka, aby podkreślić ich grzeszność" - złoto Panie profesorze, cieszę się że w wykładzie zawsze znajdzie się miejsce na humorystyczne akcenty. Pozdrawiam.
O i tak to można weekend zaczynać - dziękuję i pozdrawiam
Ukłony dla Pana Profesora
Panie Profesorze, uwielbiam Pana słuchać.
Rewelka ❤
Kolejny wykład ukazujący działania hierarchów kościelnych próbujących, niestety z dużym powodzeniem, wstrzymać a co najmniej opóźnić postęp Nauki. Słuchając tego trudno zrozumieć że nadal, mimo ogromnych możliwości dostępu do wiedzy, duża część z nas nadal nie przyjmuje do wiadomości " oczywistych oczywistości "
Spis treści:
0:00 diabły i czarownice
9:06 początki Baptyzmu
15:25 rozwój nauki a religia
17:57 sprawa Galileusza
28:13 nauka w Anglii (Isaak Newton)
35:00 odkrycie elektryczności
Dwie uwagi:
1. Jeśli "kto uwierzy i zostanie ochrzczony" to niekoniecznie "kto najpierw uwierzy, a później zostanie ochrzczony", ani nie "zostanie ochrzczony gdy uwierzy". Oba warunki muszą zostać spełnione, a w jakiej kolejności i czasie to nie jest powiedziane.
2. Jeśli słowo "chrzest" jest neologizmem, to zasadniczo nie wiemy co dokładnie znaczy - może znaczyć "zanurzenie", a jak to "zanurzenie" technicznie wykonujemy to może mieć, ale może nie mieć znaczenia. Zwłaszcza, że samo baptismus nie oznacza koniecznie zanurzenia w wodzie.
nie mówię o tym, kto ma rację, po prostu relacjonuję poglądy baptystów i im podobnych
@@wojciechsady480 Dziękuję za odpowiedź. Zabrzmiało mi to trochę jakby Pan z przyczyn lingwistycznych przyznawał rację Baptystom. Rację bardziej logiczną niż teologiczną, ale jednak. Mimo moich kilku uwag, głównie dotyczących logiki wywodu, bardzo wciągające wykłady. Pozdrawiam.
Szkoda że ostatnie sekundy filmu przysłaniane są reklamą poprzednich odcinków. Przesłaniają twarz Pana Profesora. A że "kropka" którą Pan stawia jest znacząca (szczególnie w poprzednim odcinku) coś się tam gubi z przekazu.
Dziękuję za te uwagi. Pamiętam czasy, gdy za artykuły i książki całkiem przyzwoicie płacono. Przyszedł internet i skazał wszystkich, którzy coś próbują tworzyć, na współpracę z aparatem reklamy. Szkoda, ale jest jak jest. O tym, co będzie wyświetlane, decydują komputery youtube, mnie o radę nie pytają.
Dzień dobry Panie Profesorze w sobotnie popołudnie.
Mówiąc szczerze miałem nadzieję że po dotarciu do czasów 16 wieku poruszy pan również kwestie naukowoastronomiczne w tym właśnie Keplera Kopernika Galileusza i im podobnych oraz ich wpływu na rozwój świadomości religijnej, która jak wiemy odbywała się jednak dość długo i w niemałych bólach... A wręcz również w tragicznych śmierciach, patrz; Giordano Bruno.
Ale zmierzam do czegoś innego. Otóż od nie pamiętam kiedy, pasjonuje się trochę astronomią, a nawet więcej niż trochę. Od wielu jednak lat, w zasadzie już dziesiątek lat, nie sposób nie połączyć mi astronomii ze zdobyczami archeologicznymi, A te jak Pan wie, od mniej więcej ostatnich 10 lat może 20-tu szczególnie obfitują w kolejne rewelacyjne odkrycia. A będąc z kolei zanurzony w religii od 40 lat, mam na myśli tej świadomej religii czyli studiowaniu pism "objawionych" ale również religii w szerszym pojęciu głównie abrahamowych, nie sposób nie zauważyć pewnych korelacji i trudno oprzeć się wrażeniu że wszystko razem łączy się w jeden wspólny pień.
Od pewnego czasu więc mam pewne spostrzeżenia, które w połączeniu z bardzo bacznie studiowanymi od kilku lat przeze mnie eposami sumeryjskimi dają wręcz przeświadczenie o celowym i intencjonalnym działaniu (kogo?) Przy tworzeniu tak zwanego wszechświata, w którym jakieś mikroskopijne ziarenka pod nazwą "ludu wybranego" pseudo "boga Jahwe" i gdzieś na granicy małego półwyspu Synaj działającej religii abrahamowej, która nijak nie ma się do cudów stworzenia całego wszechświata, a więc przy tworzeniu tego misternego dzieła o nazwie Wszechświat musiał rzeczywiście "ktoś" ingerować... Ale w o wiele mniejszym ujęciu doświadczam tego działania w przypadku naszego układu planetarnego. Otóż na pewno jest Panu znana reguła Tytusa Bodiego z końca XVII wieku, chociaż tak naprawdę podwaliny do tej reguły stworzył już 50 lat wcześniej Christian Wolff, który nawet swoją obecność naniósł w krakowskich uniwersytetach. Otóż jak Pan zapewne wie, ta reguła dość dokładnie opisuje pozycję poszczególnych planet w naszym układzie i jest to tak matematyczna dokładność, poczynając od centrum tego układu czyli Słońca, że wręcz budzi zastanowienie i trzeźwym umysłom musi przyjść na myśl poczynania Wielkiego Matematyka ale zarazem Fizyka i chociaż dla mniej zorientowanych ludzi ta reguła może być już zdeprecjonowana, gdyż przy wysokości Neptuna traci się jej cudowne wyliczenia, to ja z kolei zajmując się astronomią wiem już, że od kilkudziesięciu lat nowoczesna i współczesna astronomia jest prawie przekonana o tym iż Neptun musiał być kiedyś księżycem Urana. Dopiero w tym ujęciu, w związku z pewną apokaliptyczną ingerencją, być może innego ciała niebieskiego, jego orbita została wybita z macierzystej planety Uran i Neptun stał się sam dla siebie planetą okrążającą Słońce. I właśnie gdy popatrzy się na tą regułę z tej perspektywy to nagle okazuje się że jednak ona sprawdza się do samego końca. Podobnie rzecz ma się z naszym najbliższym sąsiedztwem. Przecież niczym innym jak tak zwanym "cudem" można by nazwać fakt, że w takiej a nie innej odległości od Ziemi porusza się Księżyc, która to odległość w połączeniu z tarczą naszego Słońca daje cudowne koronalne, pełne zaćmienie, które nie miałoby miejsca, gdyby księżyc był bądź na przykład 50 000 dalej od ziemi bądź 50 000 km bliżej... Efekt wtedy już nie nastąpiłby! Inne również wyliczenia orbity księżyca, jego obrót wokół własnej osi, liczba kilometrów które pokonuje okrążając ziemię jak również czas, i parę innych detali, mają tak poważne korelacje z samym chociażby Słońcem iż nie może to być dziełem przypadku. Myślę, że ma Pan podobne przemyślenia... Długość jednak tego komentarza każe mi już zakończyć ten wywód i być może napiszę kolejne.
Człowiek składa się z wielu pierwiastków i atomów oraz mikroorganizmów i każdy pierwiastek ma prawo do duchowej wolności i teraz zadaj sobie pytanie dotyczące wszystkich instrumentów duszy, np.: mózg, narząd myślący i serce duchowe, skąd czerpie energię do swego istnienia i gdzie znajduje się centralne centrum wszelkiej świadomości i centralne centrum wszystkich systemów myślowych oraz wszelkie centrum świadomości i procesów myślowych dla całego Wszechświata i Wszystkich Światów, chyba nie w Religii, a Logos, zwany także słowem, mogą używać dowolnych słów i kto jest odpowiedzialny za interpretację tego słowa, na pewno nie Religia, a księgi Religii zostały stworzone dla umysłów ludzi, a nie na odwrót, więc nie mogę kłaniać się i składać pokłn Księdze Religii, chociaż szanuję wszystkie grupy religijne i wszystkie przekonania, gdyż każdy element, atom i mikroorganizm ma prawo do duchowej wolności i co mówi na ten temat słowo zwane Logosem: początkiem było Słowo, a Słowo było u Boga i Bogiem było Słowo. 2 To było na początku u Boga.Milosci Bezwarunkowej moge sie poklonic bo Milosc Bezwarunkowa mnie stworzyla a nie księga Religijna i Moj Stworca kocha mnie Miloscia Bezwarunkowa niezaleznie od tego czy jestem czyms mniejszym od atomu czy czyms wiekszym i bardziej zlozonym i niech wszystkie pierwiastki atomy mikroorganizmy sluza swojemu wlasnemu Stworcy a ze wzgledu ze istota ludzka to bardzo zlozony mechanizm nie ma takiego Boga Solisty bo Swiadomosc nie jest Solista,A wszelka wrażliwość moralna i zdolność odczuwania tego, co czują inne stworzenia i zapamiętywania tego, pochodzi ze Świadomości i Miłości, można wybrać Miłość warunkowa w oparciu o zasady praw i warunki uczciwości, prawdomówności i lojalności ze Świadomością, a nie bez Świadomości, stawiając każdego z zapoznaniem sie z konkretną grupę religijną,masz wolność duchową i możliwość wyboru własnych wartości moralnych,I w oparciu o jakieś swobodnie wybrane wartości moralne, wasze ludzkie sumienie i algorytm sumienia oraz wszystkie mechanizmy myślenia zostaną świadomie wyszkolone, jeśli zdecydujecie się przyjąć pewne zasady praw i warunków opartych na wierze, a nie tylko na podstawie wyborów Religii a w Miłości zostaną zaangażowane wszystkie emocje i uczucia i wszystkie instrumenty duszy,I wszyscy Bogowie są uzależnieni od Bezwarunkowej Miłości, w przeciwnym razie wszyscy Bogowie potępiliby siebie, gdyby nie potrafili bezwarunkowo zaakceptować własnych decyzji i wyborów.A dla ludzi Woda, Powietrze, Słońce, Księżyc i Gwiazdy są wspólnymi Bogami, po prostu Bogami dla wszystkich ludzi.Slonce swieci i nad glowami wszystkich ludzkich ugrupowan Religijnych i was obesrwuja zarowno gwiazdy slonce i ksiezyc obesrwuja wszystkie ludzkie ugrupowania Religijne a woda i powietrze sa obecnymi Bogami we wszystkich ugrupowaniach Religijnych ludzi,a ogien ziemski rowniez jest obecny jak i Logos zwane słowem, którego wszyscy używają w księgach religijnych W każdej Księdze Religijnej znajduje się duchowy i intelektualny pokarm dla wszystkich ludzkich umysłów, ale czy istoty ludzkie mogą świadomie i dobrowolnie karmić się tymi słowami ??,Słońce, woda, powietrze, księżyc i gwiazdy to żywe słowa,A najmniejszy dobry uczynek jest odpowiedzią na żywe słowo
Z lubością oćwiczył Pan klesze plecy prętem piorunochrona