Walka z piwem bezalkoholowym 0% to jest jakiś absurd
HTML-код
- Опубликовано: 8 сен 2024
- Wspieraj Browar Kopyra: / @browarkopyra
Tomasz Kopyra (blog.kopyra.com) komentuje wypowiedź Roberta Rutkowskiego dla Wirtualnej Polski, który twierdzi, że niemożliwe jest wyprodukowanie piwa całkowicie bezalkoholowego.
Link: / 486250303910089
Jak zawsze w punkt :)
Cytat ze strony Heinekena:
"Heineken 0.0 zawiera niezwykle małą ilość alkoholu, maksymalnie 0,03% objętości, co oznacza, że każda jednostka Heinekena 0.0 zawiera maksymalnie 0,03% alkoholu. Jest to poziom niższy lub porównywalny z innymi artykułami spożywczymi, jak chleb, wypieki, soki czy banany, co ma związek z naturalną fermentacją składników (zboża, owoce). Etykieta oraz deklarowany skład Heinekena 0.0 są zgodne z lokalnymi przepisami dotyczącymi żywności."
Nie rozumiem jak można nie polecać piwa 0% ale nie mieć nić przeciwko winu, przecież u alkusów sama czynność to aktywuje te same mechanizmy. Alkoholik nie powinien stosować zamienników.
Jedyna linia obrony w tym zakresie to to, że składniki w nim zawarte posiadają udokumentowane właściwości prozdrowotne - rewasterol
Ale on nie poleca alkoholikom wina 0. On nie jest alkoholikiem.
jakos nie widać juz upijajacych sie winem, to nie te czasy. Teraz to produkt premium, dlatego mowa jest o piwie
@@adamb6588 jak nie widać? Nie widać może leżących na ulicy. Co nie znaczy, że się ludzie nie upijają w domu, w barze.
@@adamb6588No to jest właśnie błąd dzisiejszy alkoholik przeważnie ma hajs i pije drogie alkohole„normalnie” funkcjonuje i to daje złudzenie braku problemu.
Proponuje wyeliminować nawet oranżadę bolek i lolek bo ma kapsel, szklaną butelkę i robi psssst, ktoś usłyszy i mu się aktywują powtórnie komórki alkoholowe 🤣
Nie zapominajmy kto tę oranżadę produkuje.
I mydło trzeba zakazać, bo piana w kąpieli to wiadomo z jaką pianą się kojarzy.
To wcale nie jest takie śmieszne - nawet takie wrażenia wizualno-słuchowe mogą być wyzwalaczem. Jak ktoś jest uzależniony to sprawa naprawdę jest skomplikowana. Twój żołądek nie robi się pusty, kiedy czujesz choćby sam zapach jakiegoś niesamowicie pysznego dania? Pewnie się robi, bo to wyzwalacz.
Problemem części komentarzy pod tym filmiem - i absolutnie nie mówię o Twoim komentarzu - jest niewiedza komentujących. Jeśli ktoś był uzależniony, organizm już zawsze będzie reagował. Bywają nawet palacze, którzy po 30 latach od rzucenia mówią, że czasami nadal ich ciągnie. Ja rzuciłem papierosy raptem 14-15 lat temu i czasami tak mam. Nadal mój nos wyłapuje szybko zapach dymu, a czasem na widok palacza mój organizm reaguje odczuciem "daj papierosa, jestem na głodzie". Mimo lat. Żarty żartami, ale tak, osoba uzależniona musi już potem unikać pewnych rzeczy i nauczyć się żyć w inny sposób.
@@prooseete autorytety toczą pianę nad czymś co funkcjonuje od lat (fermentacja alkoholu na x y sposobów) to automatycznie włącza mi się pamięć wzrokowa i jadę samochodem po piwko (mieszkam daleko od sklepu), dalej nie muszę pisać, sami wiecie co robię po wyjściu ze sklepu
@@KicksonAcapulco13-no5rd to jest śmieszne, bo osoby uzależnionej NIE DA się od takich bodźców odizolować. Ktoś, kto twierdzi, że zakazanie piwa bezalkoholowego cokolwiek zmieni jest oderwany od rzeczywistości. Poza tym, jak nie piwo to coś innego się znajdzie - tak po prostu działa uzależnienie, ale problem jest właśnie w uzależnieniu, a nie w samych bodźcach.
Jestem alkoholikiem niepijącym od ponad 14 lat. Spróbowałem piwa 0% jeden raz, koledzy ostrzegli mnie, że może to zadziałać jako wyzwalacz. I nie próbowałem więcej. Taka jest natura uzależnienia. Osoba nie uzależniona tego nie musi rozumieć. Wina bezalkoholowego również nie spróbuję. To nie kwestia bycia wyznawcą, to są realia osoby uzależnionej, poszukiwanie zamienników alkoholu. Ten etap również przerabiałem. Mówiąc wprost pijesz piwo 0% i poza smakiem czegoś brakuje... No to teraz normalne piwo...
Dokładnie, tylko to nie jest kwestia tego, że w tym piwie jest jakaś zawartość alkoholu. Bo nie ma.
Bo nie ma racji ten mędrek od uzależnień.To jest kwestia nawyków i przyzwyczajenia a nie zawartości alkoholu...
Ale warto też dodać, że każdy jest inny i na każdego działa coś innego. Mój tato jest alkoholikiem trzeźwym od 28 chyba lat i od paru lat bez problemu pije sobie piwa bezalkoholowe.
Tak, myślę, że pan Rutkowski coś przekręcił w tym zdaniu o piwie zero. Szlaki neuronalne moga sie wlaczyc od nawykow w takim razie. Ja też nie pomyslalam o kwestii, że podobna ilosc alko jaka jes nw w piwie 0,2% moze byc w kiszonkach
To zależy czy piłeś piwo bo lubiłeś szum w głowie czy po prostu lubiłeś piwo.
Żaden alkoholik nie powinien nawet próbować produktów, które mogą go samym smakiem skierować do nałogu - a tak się dzieje. Jest to igranie z ogniem. Osoba, która ma problem z alkoholem powinna to wiedzieć, prawda?
Odnośnie Roberta Rutkowskiego to ciężko zaufać i brać na poważnie osobę która oferuje usługę "COACHING/MENTORING: 800 zł/45 min."
Trzeba się było uczyć.
@@stanisawjagielinski7262 w tym sęk że on nawet się nie uczył :)
@@stanisawjagielinski7262 Coachingu?
To tyle ile bierze Toony, który jest chiropraktykiem i nastawia stawy
ale przecież doświadczenie i w ogóle cóż za osobowość medialna xD
Były Helupiarz wielki autorytet, śmiechu warte. Dobrze Pan go wyjaśnił, pozdrawiam :)
A po co Ci autorytet do rozważania prawdziwości czyjegoś stanowiska?
Najlepsze jest to że gdzieś tam też straszył przed piwami zero, że to może doprowadzić do powrotu do chlania.
A z drugiej strony sam pije wino bezalkoholowe.
O tym właśnie jest ten film.
bo wino jest ąę.
Przecież piwa bezalkoholowe to chyba największy wróg wszelkich grup AA. Widać że nieogarniasz tematu XD A Rutkowski nie był alkoholikiem tylko heroinistą.
@@pawmal1988no to świetny kurwa autorytet XDDD. JEBANY BRAUNIARZ 😂
Ale on nigdy nie był uzależniony od alkoholu...
Ten ekspert to mitoman, w innym wywiadzie opowiadał totalne bajki o ograniczeniach w sprzedazy alkoholu w Szwecji.
taki bartosiak wsrod psychoterapeutow xd
Zwłaszcza o tym, że Szwedzi kochają te ograniczenia. Tak kochają, że robią rejsy alkoholowe do Finlandii, Niemiec.
Moja siostra wyszła za Szweda i tam mieszka. Jak przyjechała z nim do Polski to na widok działu alkoholowego w Inter Marshe mało szoku nie dostał 😅 Kupił chyba z pół bagażnika wódki i innych whisky, szczególnie, że wszystko było dużo tańsze niż w Szwecji
@@jakubgrabowy4077kochają bo ich nie znieśli przez dziesięciolecia...
@@LenovoG570xD Ceny nie są jakieś straszne, w stosunku do zarobków mogłoby się okazać że nawet bardziej przystępne niż w Polsce, ale mówienie o jakiejś bardzo ograniczonej dostępności czy otwieraniu ich na kilka godzin w tygodniu, rejestrowaniu kto co kupuje to przesada. Sklepy są na prawdę dobrze wyposażone na poziomie wyspecjalizowanych sklepów w Polsce. Dodatkowo można zamówić wszystko z dostawą do domu albo punktu odbioru. Myślę że dla osoby która spożywa alkohol w normalnych ilościach i częstotliwości nie są to żadne ograniczenia.
Problem z tym gościem jest taki, że brzmi na człowieka bardzo pewnego tego, co mówi. Nic więc dziwnego, że ostatnio zbudował sobie pokaźne grono wyznawców, bo dopóki opowiada skomplikowane rzeczy, które trudno nam zweryfikować, brzmi naprawdę przekonująco. Ale wystarczy że zahaczy o temat, o którym możemy mieć jakieś pojęcie - jak teraz z tymi piwami 0% - to cała narracja leci na ryj. Na kanale Jana Śpiewaka jest z nim rozmowa, w której mówi: "Ja wczoraj próbowałem do truskawek kupić jogurt. Kup jogurt, zwykły jogurt niesmakowy bez cukru. Nie kupisz. Jak zaczniesz się tym interesować i bierzesz jogurt do ręki, to nagle okazuje się, że w każdym jogurcie jest cukier". Niesłychany poziom odklejki. Wielki ekspert, a zakupów w spożywczaku nie potrafi zrobić xD
Jak dla mnie to on jest dobrym przykładem efektu Dunninga-Krugera. Wuja wie, a się wypowiada, jakby mówił o faktach.
Znowu takie trochę niedopowiedzenie w jego wykonaniu, które ma podbić narrację - istotnie, w każdym jogurcie znajdziesz cukier, ale jest to cukier występujący w składniku bazowym, a nie cukier dodany. Ale to trochę jakby narzekać, że nie znajdziesz banana bez cukru xD
@@milosz595raczej po prostu ignorancja i brak wiedzy. Ciekawe czy w kwestii terapii też jest tak samo odklejony?
dokładnie o to tu chodzi. Gość gada z pełnym przekonaniem głupoty. To jest niebezpieczne, bo wiele osób mu wierzy w 100%. Jak z dzikim trenerem :D Ja wole Tomka, bo czasem coś pierdzielnie ale nie ma wokół siebie aury guru, ostatniej instancji.
Również obejrzałem ten wywiad, zapewne nie był on świadomy, że laktoza, którą naturalny jogurt zawiera, też jest cukrem. Spojrzał na tabelę wartości odżywczych i przyjął, że cukier który tam występuje musi być cukrem dodanym. Fakt, jego pewność wypowiedzi jest dość niebezpieczna dla jego odbiorców.
On ma obsesje na punkcie alkoholu. Pewnie sam walczy ze sobą w tym temacie i ma paranoje jeśli chodzi o procenty.
On był nawet uzalażniony od heroiny.
Był ćpunem, ale chyba deklarował, że akurat z alkoholem nie miał problemów. Choć to oczywiście prawda, że jest antyalkoholowym talibem. Rzuca jak zaklęcie "MAM NA TO BADANIA!", dodaje litanię pozornie mądrych słówek z chemii, o której ma pojęcie bardzo zgrubne, na poziomie amatorskim, a przeprowadzający wywiad najczęściej nie drąży, bo ma go za eksperta.
@@derhamcohomology
Heroinisci i palacze marihuany to tacy Talibowie
@@derhamcohomology Sam staję się talibem, ale muszę przyznać, że tak to wygląda.
@@derhamcohomologyale ma badania - alkohol jest rakotwórczy - to odkrycie ostatnich lat
Jako że sam jestem trzeźwym alkoholikiem (5 lat stażu) to się wypowiem. W przypadku pana Rutkowskiego to w pełni się zgadzam z tym że dla trzeźwego alkoholika picie piwa bezalkoholowego jest niebezpieczne. I to nawet niekoniecznie ze względu na to czy tam jest śladowa ilość alkoholu czy nie. Po prostu uruchamiają się w głowie mechanizmy powiązane z piciem piwa jako takim. A to może doprowadzić do nawrotu. Plus w piwie bezalkoholowym nadal mamy chmiel który również jest psychoaktywny co dodatkowo wzmacnia cały proces. Pamiętam na pierwszej terapii słyszałem historię pani której styl picia polegał na tym że siadała w fotelu z kielichem wina i słuchała muzyki. Zastąpiła wino sokiem... i wytrzymała kilka miesięcy - utrzymanie starych schematów niestety pchnęło ją z powrotem w objęcia nałogu.
Natomiast kompletnym nonsensem jest mówienie że piwa bezalkoholowego to nie, ale już wino bezalkoholowe to tak. Tak samo bym nie polecał wina bezalkoholowego trzeźwemu alkoholikowi. Myślę że wychodzi to że pan Rutkowski był uzależniony od narkotyków a nie alkoholu - jakby ktoś wyprodukował marihuanę czy heroinę bez środków psychoaktywnych to idę o zakład że w życiu by nie powiedział że narkoman może po nie sięgać.
Dla osób nie będących alkoholikami dyskusja czy w piwie bezalkoholowym jest 0% czy 0,05% jest czysto akademicka.
Z jednej strony stoję za panem Robertem, bo uważam kulturę picia piwa za szkodliwą (tak jak cukierki dla dzieci w kształcie papierosów), bo normalizowanie narkotyku ułatwia sięgnięcie po niego, a towarzysko tłumaczyć się trzeba "czemu nie pijesz" zamiast odwrotnie, co powinno zachęcać do refleksji (nie powinniśmy raczej pytać "w jakim sięgasz po alkohol w danej sytuacji?").
Z drugiej strony argument użyty przez pana Roberta to przejaw ignorancji i mocno podważa jego autorytet. Rozumiem, że nie trzeba mieć magisterki ze wszystkiego, ale jednak jeśli opiera się na czymś całą kaskadę wniosków, to lepiej sprawdzić czy dobrze się rozumie dane zjawisko. Jeśli tutaj zawiódł, jak mu wierzyć w resztę "przemyśleń"?
Dobry materiał Tomku, fact checking jest w cenie.
a jak tam kawka wypita hipokryto?
@@stilfr szczerze polecam terapię (tylko może nie u pana Roberta) jeśli komentarze w internecie wyzwalają w tobie agresję i odruchy obronne. Trzymaj się tam, życzę ogarnięcia i powodzenia w życiu
@@Qnnrad jeżeli jedna teza nie jest prawdziwa to nie znaczy że inne też są nieprawdziwe. Podobnie jak to że jedna jest prawdziwą nie znaczy że inne są też prawdziwe. Specjaliści od uzależnień zmagają się z milionami tragedii. Świat, tak jak Pan Kopyt, pokazuje ostentacyjnie jasna stronę, natomiast strona ciemna jest ukrywana we wstydliwym zaciszu domowych nieszczęść.
>>Jeśli tutaj zawiódł, jak mu wierzyć w resztę "przemyśleń"?
@@punk3900 Wnioski wyciągnięte na podstawie błędnych założeń również najprawdopodobniej są błędne (choć, jak to mówią, nawet zepsuty zegar dwa razy dziennie pokazuje dobrą godzinę). Nie mówię, że myli się "w innych" tezach. Pytam: "jak mu wierzyć?". Kwestionuję jego autorytet a nie tezy.
Występuje jako ekspert, przemawia ex-cathedra a prezentuje - w omawianej przez Tomka sprawie - bardzo niski poziom, kłamie. Jeśli mam fack-checkować każdą jego wypowiedź w omawianej sprawie to wolę od razu go pominąć i sięgnąć do bardziej zaufanych (naukowo) źródeł.
U tego terapeuty przebija sie taki pogląd, że on byl uzależniony, brał i pił, nie radziła sobie - to wszyscy inni też sobie nie radzą, bo on jest taki mądry to zwykły ktoś, to już zupełnie ...
Zawsze bardziej przemawia do mnie autorytet kogoś, to nigdy nie prowadził destrukcyjnego trybu życia, a nie kogoś, kto ostro chlał i ćpał, a teraz poucza innych.
@@Indywidude ale akurat i taka osoba i taka osoba powie ci to samo - dla alkoholika piwo zero jest wyzwalaczem
@@edrys01 A czy wino bezalkoholowe również nie będzie wyzwalaczem?
@@macsloc4548 oczywiście, że będzie
@@macsloc4548 Picie piwa jest czynnością czysto biologiczną. Degustacja wina to metafizyka, spotkanie z najwyższym. Dlatego piwo jest wyzwalaczem.
Jestem w stanie przyjąć, że sytuacja, w której ktoś dostaje napój przypominający formą piwo i aktywujący pamięć smakową i zapachową, może wywołać negatywny skutek w niepijącym alkoholiku. Ale to gadanie, że te śladowe ilości alkoholu aktywują jakiś "ślad neuronalny" to jest bzdura na poziomie homeopatii. Ludzki organizm, w naturalny sposób produkuje śladowe ilości alkoholu metabolizując pożywienie. Trzeba by przestać żyć, żeby nie mieć do czynienia z alkoholem. Dodatkowo, uderzanie w napoje bezalkoholowe to jest w ogóle absurd, bo one pomagają dealkoholizować społeczeństwo. Masa ludzi lubi piwa bezalkoholowe a nie przepada za alkoholowymi i mają teraz wybór, mogą nie spożywać alkoholu.
Nikt nie lubi piwa bezalkoholowego, te wynalazki piją tylko kierowcy, albo leczeni alkoholicy. Za to zwykłe piwo lubi każdy.
Napoje bezalkoholowe pozwalają dealkoholizować społeczeństwo. Większej głupoty nie słyszałem. Z resztą się zgadzam.
@@pitdul Co jest w tym głupiego? Widzę sam po sobie, od kiedy można dostać smaczne i różnorodne piwa 0% moje spożycie alkoholu spadło spokojnie o 95%. Co więcej widzę też po znajomych, że coraz częściej również wybierają opcje bez alko. Czyli jakby nie patrzeć pije mniej lub prawie wcale nadal zachowując swoje przyzwyczajenia np. to przysłowiowe piwko do meczu.
@@Cartachy To cię zaskoczę, bo jak mam wybór w 95% przypadków sięgam po piwo 0. Nie jestem leczącym się alkoholikiem. A kierowcą we własnym domu o godzinie 22 też nie jestem, a nawet teraz pisząc ten komentarz popijam Miłosławiem 0.0%
@@vardo111 A czy pisząc ten komentarz popijając piwo 0% siedzisz na kolanach u kolegi? To wiele by tłumaczyło.
Widziałem ten fragment na Facebook-u. Tylko zastanawiałem się kiedy wyjdzie te 1000 IBU
Facet chce dobrze ale czasami myśli że ma monopol na prawdę i czasami się potyka o to. Ale co do zasady zależy mu na ludziach. Dzięki niemu ograniczyłem alko o ponad 90% i pije bardzo okazjonalnie lub piwka i wino 0%. Ciało już mi za to dziekuje poprzez genialny sen. Polecam i pozdrawiam serdecznie 😊
Gdyby nie było w tym kraju tak radykalnej postawy, to nic by się nigdy w tym aspekcie nie zmieniło. Przegina oczywiście, ale w kraju w którym 90% dorosłych obywateli pije, nie da się inaczej przebić ludziom do głów.
Witam. Ciekawy odcinek dlatego cos Wam opowiem...
Mam kolege ktory obecnie na 43 lata. Nie pije alkoholu juz 11 lat. Do 32 roku zycia pil bardzo duzo, nawet prowadzil samochód pod wplywem. Jak go spotkalem ( pogadalismy sobie o jego problemie) zadalem mu pytanie czy spożywa piwa ZERO, odpowiedzial ze nie, nie może pic zerowek bo po wypiciu zerowki poszedl by w tango. Poprostu smak piwa nawet zero powoduje u niego "dobre wspomnienia" z piciem piwa. Powiedzial ze jego glowa bardzo dobrze pamieta smak piwa, a dobre piwo zero smakuje dobrze i to by go zgubilo. Wniosek jest taki ze kazdy ma troszke "inne uzaleznienie". Dla mojego kolegi wypicie zerowki to powrut do chlania. Piec lat temu u zony zdiagnozowano raka piersi, prawie sie zlamal, szedł do sklepu po flaszkę. Naszczescie jej nie kupil, przetrzymal. Dal 100 procent wsparcia zonie. I tym sposobem wszystko skończyło sie dobrze.
Teoretycznie przyzwyczajenie do zerówek może też zadziałać w ten sposób, że jak nie będzie takiej w dowolnym sklepie czy barze, to kupisz alkoholowe i może się zacząć od nowa. Tak jest z uzależnieniami. Podobnie od cukru. Per analogia Cola Zero
Gdyby babcia miala wasy to by byla dziadkiem. Rownie dobrze mozna nie pic coli bo sie pilo whisky z cola. Albo nie jesc sledzi bo sie nimi zagryzalo wodke. Co sobie wkreci, w to bedzie wierzyl.
Cały czas się zastanawiałem kiedy Rutkowski ze Śpiewakiem doczepią się do Kopyra. Chcieli wydymac Freda a to Fred wydyma was. I myk Kopyr jak zawsze merytorycznie wyjaśnia. Oglądam Cię od wielu lat i akurat dzięki Tobie wypijam bardzo mało piwa w stosunku do tego co było wcześniej. Życie w końcu jest za krótkie, żeby pić kiepskie piwo. Dlatego pije bardzo rzadko ale już naprawdę jakiegoś sztosa
Ja może nie sztosa, ale coś dobrego. Szkoda wątroby na podłej jakości wyroby
Myślę że Śpiewak to inna liga
2 mitomanow
xD xD xD
A jakie piwo polecasz?
Obejrzę dopiero po południu jak wrócę z pracy, ale już widzę, że będzie petarda. O takiego odpalonego Kopyra walczymy!
Robert Rutkowski to jest gość z tak wybujałym ego, że czego by nie mówił to nie da się słuchać.
Przyznam, że z ciekawości sprawdzałem jego psychoterapię. Uwaga, PODAJĘ CENĘ: 500 zł za godzinę.
EDIT: poprawiono mnie, że obecnie jednak 650 zł/50 minut 😂
to ze nie da sie go sluchac to prawda, ale ta cena to nie jakas wygorowana, byle psychoterapeuta liczy sobie teraz po 300-400zl xD dziwne ze nie dal jakiejs ceny 1500
Juz bez przesady. Patrząc na znanylekarz znalazłem ze 3 nazwiska w Warszawie oferujące psychoterapie indywidualna za 500zl. I jakoś o to szumu nie robicie 😂
Ktoś tu chyba się spodziewał 100zl za godzinę. Jak przeciętny lekarz we Wrocławiu wolą 250zl
@@Wookash11111 A czym się różni przeciętny lekarz od niego? Że nie występuje w wywiadach? :D
Zastanawia mnie jedna rzecz, jako, że jestem osobą która miała i ma do czynienia z różnymi terapeutami, i im więcej "ich przerabiam" tym bardziej mnie zastanawiają stawki które oni sobie "krzyczą" 250 zł za 50 minut już jest normą, i po każdorazowym spotkaniu z takim "ego" zastanawiam się, czy nie lepiej by było zgarnąć kogoś z ulicy i zapytać czy może nie chciałby się napić kawy ze mną i jeszcze dostać stówke? wg mnie, najlepszy terapeuta, to dobry przyjaciel, albo ktoś, kto przeszeł przez to samo bagno i wie co czuje pacjent, a nie co mówili na studiach.
Wreszcie ktoś się zabiera za tego szarlatana. Słuchałem go wielokrotnie ale im dłużej słucham tym bardziej widzę, że to jest po prostu opłacany oszołom...
Prawda w oczy kole
@@predator2563 Niestety Jego nie bardzo :'(
Jestę alkoholikiem i mi się aktywowało, bo się nażarłem kapuchy.
Bardzo zabawne. Gdybyś był alkoholikiem, czego ci oczywiście nie życzę, to może nie pisałbyś takich głupot...
Oto alkoholik narodowy,
zjadł chleb na zakwasie razowy.
Zagryzł go ogórkiem
i obudził się ojscany pod murkiem.
@@paulonegative Ja jestem i mnie rozbawiło
Ja słuchałem całej rozmowy i ja nigdy bym nie powiedział, że pan Robert walczy z piwem bezalkoholowym! Przecież on wręcz namawia do picia piwa bezalkoholowego, ale skupił się na tym nieszczęsnym aspekcie ludzi, którzy wyszli lub wychodzą z alkoholizmu. Fakt parę jego wypowiedzi było na wyrost (jak np. "mają to w nosie"), ale generalnie to on nie walczył z bezalkoholowymi piwami.
Powoływanie się na UE to jest jakiś absurd.
UE może powiedzieć że piwo 10% jest bezalkoholowe, tak jak może powiedzieć że ślimak to ryba lądowa.
Nie może i nie mówi.
Ej, ale kiszonki to chyba fermentacja mleczanowa, nie? Powodowana przez bakterie, a nie drożdże? Czyli tylko pół cywilizacji zbudowaliśmy dzięki drożdżom. Pół dzięki bakteriom. :D
Fermentacja mlekowa. Owszem. Lactobacilus i Saccharomyces to najlepsi przyjaciele człowieka. Lactobacilusy to w ogóle są częścią człowieka, w pewnym metaforycznym sensie.
@@cczeslaww Ciii, psujesz innym kolegom komentatorom humor, wszak fermentacja z definicji prowadzi do powstania alkoholu etylowego, który występuje naturalnie w ludzkim ciele jak inne szkodliwe produkty metabolizmu, a skoro już jest w jelicie grubym, to przepuszczanie go przez cały przewód pokarmowy w jakichś uznaniowych ilościach jest ok ;>
- Poproszę 2kg bananów. - A dowodzik jest?😂
- Nie ma. - To proszę wziąć te niedojrzałe.
Tak, znam ten zart. Tyle ze malo kto wpadlby na pomyslz zjedzenia takiej ilosci bananow Moj wujek za mlody zatrudnil sie w Porcie Gdanskim i pracowal miedzy innymi przy wyladunku cytrusow. Zeby nie kradl, to zrobili jemu chrzest bananowy. Kazali jesc az sie porzyga.
To że etanol ma niższą temperaturę wrzenia od wody, nie oznacza, że destyluje on jako pierwszy. Pierwszy destyluje azeotrop woda-etanol. Zawsze.
Przecież taka instalacja to nie jest garnek z rurką wychodzącą z pokrywki tylko skomplikowane aparaty przemysłowe. Kopyr użył skrótu myślowego.
@@jakubmerdzinski1134 Nawet jeżeli użyjesz wydajnej kolumny rektyfikacyjnej, to i tak azeotrop pójdzie jako pierwszy. Dlatego w handlu spirytus rektyfikowany to 95% etanol, a nie 100%.
Nie ma to jak brać za autorytet byłego alkoholika, który swoje już w życiu wychlał i już nie może, to teraz żałuje innym i wielce ich moralizuje xD
Akurat argument z dupy. Wychlał to wie, jakie to szkodliwe gówno i tyle. A że palnął głupotę to inna kwestia.
Brawo Panie Tomaszu, obalanie mitów i kłamstw zawsze popieram!
On wręcz szkodzi. Mówi o spożywaniu i wspaniałościach systemu szwedzkiego będąc tutaj kilka dni na wycieczce 🤦♂️mieszkam w Szwecji 13 lat i mogę śmiało powiedzieć że Szwedzi piją tak samo jak Polacy
nawet bardziej, a zwłaszcza na wakacjach, jak się zerwą ze smyczy i mają dostęp do alko 24/7. prohibicja tak działa :)
Nasłuchałem się pana Rutkowskiego i stałem się szurem alkoholowym do czasu gdy uświadomiłem sobie, że procesy fermentacji zachodzą naturalnie podczas trawienia i nasze organizmy z racjonalną ilością alkoholu potrafią sobie poradzić
Tyle ludzi pije alkohol, a statystycznie niewielu się uzależnia, więc proponuję zasadę, wszystko dla ludzi byle z umiarem i rozsądkiem.
Nie każda przemiana beztlenowa jest fermentacją alkoholową
@@mtczrnk ale w organizmie tez mamy bakterie które fermentują.
Powiem więcej jest nawet choroba tzw. Autobrowaru.
Kiedy czyjś organizm nie radzi sobie z drobnoustrojami w jego organizmie które tak się mnożą i fermentują że taka osoba jest cały czas pod wpływem alkoholu.
Oczywiście jest to przypadłość chorobową, ale jest skrajnym dowodem na to że tak, sami wytwarzamy małą ilość alkoholu (a tak dokladniej to nasze bakterie)
@@soupa8082 dokładnie - choroba
Bingo
Chciałem kiedyś posłuchać tego typa, ale jak zaczął mylić pojęcia odnośnie cukry w produktach -cukier dodany, węglowodany, cukry występujące naturalnie, to odpuściłem, bo to świadczy o skrajnej niekompetencji. On twierdził, że jogurty naturalne są słodzone, bo przecież w tabeli makro jest napisane "cukier" i że to jest spisek firm, bo cukier uzależnia. No kurde jak ktoś nie ogarnia, ze laktoza to cukier to ja dziękuję.
Pierdzieli o jakiejś pamięci komórkowej, brakuje jeszcze tylko pierniczenia o pamięci wody.
Nie zrozumiales nie twierdzi ze naturalne mają cukier dodany tylko ze owocowe nie sa owocowe tylko tam wala cukier i syrop glukozowofruktozowy
@@marekgiedyk512 nie. Mówił o naturalnych. Że chciał sobie kupić jogurt do jagód i nie mógł bo mają cukier. On pierdzieli głupoty i jest idealnym przykładem efekty Dunninga Krugera, nie ma co go bronić.
Zgadzam się z Panem Tomkiem w 99.5 %. Pozostałe 0.5 % jest bez znaczenia ;)
Może to nieprawda ale dla człowieka który był uzależniony pewnie nawet takie picie piwa zero przypomina stare złe nawyki i ja nie rozumiem po co. Dla mnie czyli człowieka wolnego od tego nałogu piwo zero to zbawienie i bardzo je lubię. Często zabiera na podróże motocyklowe bo mi smakuje i świetnie nawadnia. Można wrzucić puszkę w sakwy i nie martwić się, że coś się rozbije albo rozwali w inny sposób. Jednak picie piwa zero w przypadku alkoholika uważam, za dość słaby pomysł i kuszenie losu.
Jako osoba, która przez wiele lat miała problem z uzależnieniem od alkoholu mogę powiedzieć, że osobiście dla mnie piwa 0,0 to produkt który mogę spożywać nie martwiąc się o to, że wrócę do nałogu. Nie spożywam alkoholu od 6 lat jednak piwa 0,0 często goszczą u mnie w domu i nie mam przez to żadnych ciągot do powrotu picia.
@@andrzejandrzej7357 jeden będzie traktował to tak jak Ty a drugiego to złamie i skończy się na tygodniowy cugu. Moje skromne zdanie jest takie że piwo jest tak mało ważnym elementem życia że jeśli ktoś ma problem alkoholowy to po co ryzykować tym że się wyłamie przez namiastkę picia alkoholu.
Jest dokładnie tak jak mówisz i dokładnie to jest bardzo dobitnie tłumaczone na terapii. Przynajmniej na tej uzależnień od alkoholu na którą ja uczęszczałem. To niepotrzebne igranie z ogniem.
@@yoghass ja nigdy nie byłem na takiej terapii ale tak podpowiada zdrowy rozsądek 😉 trzymaj się 💪
To zalezy jak kto postrzega alkohol. Jezeli ktos chce nie pic, a alkohol traktuje jak boski nektar ktory mu zostal odebrany to bedzie mial duzy problem. Jak ktos chce nie pic, a alkohol dla niego jest obrzydliwa w smaku substancja nie majaca zadnych zalet poza dobrym myciem okien i dodatkiem zimowym do plynu do spryskiwaczy to bedzie mial o wiele latwiej.
Nie, to nie jest absurdem to jest walka z tresowaniem alkoholików. Czy się to podoba czy nie.
Piwo zero to najlepsze co nas może spotkać - czekam na dzień kiedy do stałej sprzedaży trafi piwo 0 nieodróżnialne od zwykłego piwa. Będe żłopał jak pojebion ;)
A co do pana z miniaturki to kilka razy mi się filmik z nim pojawił i fajnie że przestrzega przed używkami, ale czasami mocno odleci i zalatuje maniakiem aż traci na wiarygodności :)
A co jest w dzisiejszym piwie 0% odróżnialnego od zwykłego?
@@cczeslaww smak...
Żywiec bezalkoholowy jest, jak dla mnie, nieodróżnialny. No i Miłosław IPA. Nepomucen ma również swój Freelas, czy jakoś tak. Pij pod rząd z piwami "normalnymi" i szybko się nie zorientujesz, że te to akurat zerówki.
On sie przyznaje ze zna te używki i problemy z nimi związane z autopsji. Być może mu trwale zaszkodziły
Sprawdź Saint Etiene 0%
Gratuluję rzeczowego wykładu.
Rutkowski jest uzależniony od co najmniej kilku substancji, o czym otwarcie mówi. Teraz uzależniony jest od tępienia wszystkiego, co niesie chociażby ślad uzależnienia. Odnoszę wrażenie, że tym razem padło na kasę i popularność. Fanatyk, który winem bezalkoholowym skompromitował się kompletnie. Zresztą nie pierwszy raz.
Masz różne opinie w kwestii polityki, ale jak wchodzisz w materię handlu, produkcji, marketingu itp o piwie :D no to nie bierzesz jeńców. Doskonale! ;)
Lubię piwo. Probuję jednak nie pić alko w ogóle i preferuję ostatnio piwa 0%. Jako kierowca nie ma jedna kżadnego problemu z wypiciem przykłądowo Miłosławia pszenicznego
To akurat nieprawda. Dla alkoholika to bardzo ważne.
Ale co bardzo ważne?
@@parrotmax9934 no sam rytual
@@adamb6588 Rytuały są ważne i wpisane w naszą historię jako ludzi. Celebracja różnych świąt także wiązała się z piciem alkoholu pod różnymi postaciami. Odkąd jednak Evidence Based Medicine mówi nam, że alkohol szkodzi, to dlaczego nie spróbować go ograniczać lub zrezygnować? Jak mówię, lubię smak piwa i nie piłbym zerówek, gdyby były niesmaczne. Skoro mają bliski zeru poziom alko i mogę "doświadczać" rzeczywistości taką jaka jest NAPRAWDĘ bez polepszaczy to dlaczego nie:)
Nawet zwykle piwo 5% w knajpie nie wyłącza cie z jazdy autem jak coś (o ile ważysz tą setkę przynajmniej)
W tek kwesti sie z Panem zgadzam, to jest paranoja ludzi dawniej uzaleznionych i majacych problem dawnej z alkoholem ... miałem kieronika w firmie śmiertelny wrog alkoholu ... ale swoje dawno temu wypił, teraz tacy ukryci alkoholicy terroryzuja normalnych ludzi bez uzależnienia.
Tu ma Pan rację, alkoholicy powinni wystrzegać się piw 0% jako wyzwalaczy behawioralnych.
Wystarczy świadomość przed wypiciem, że jest to piwo bezalkoholowe..
ale wino 0% już nie jest wyzwalaczem? :)
@@milosz595 Nikt nie mówił, że nie jest.
@@milosz595A Rutkowski jest alkoholikiem?
@@pawmal1988Nie jest. Był narkomanem
Słynna sprawa piwa bezalkoholowego w Arabii Saudyjskiej. Podejmowano podobna narrację że tam jest nadal 0,5% alkoholu, na co kontra, to zakażmy też tradycyjnego jogurtu i innych produktów bo mają po kilka %...
Zaznaczam, że gościa koszmarnie nie trawię, ale tutaj odleciał już po całości. Opinie o Nim i Jego ośrodku też są w sieci rozmaite, a wypowiedzi na tyle radykalne, jakby alkohol pozabijał mu pół rodziny. Gość traktuje picie jak wstrzykiwanie prosto w mózg czystego etanolu. Wszystko dla ludzi - jak ktoś nie chce, niech nie pije, jak ktoś wali flaszę dziennie, niech się leczy, a ludzi pijących z umiarem na świecie zawsze będzie przeważająca większość.
Pozdrawiam
Jak ktoś wali flaszkę dziennie to też niech sobie wali, dopóki mu to nie przeszkadza i nie zagraża to innym. Jak niszczy rodzinę, to powinien się opamiętać, ale to można robić równie dobrze darciem codziennie ryja, więc to inna kwestia.
Akurat alkohol wchłania się przez bierną dyfuzję, zgodnie z gradientem stężeń, więc w przypadku napojów NoLo bardzo niewielka ilość zostanie w ogóle wchłonięta, a następnie stosunkowo szybko zmetabolizowana przez dehydrogenazę, bądź wydalona. Co do badań odnośnie wyzwalania, to polecam zapoznać się z pracami przekrojowymi w tej kwestii, gdzie ewidentnie mówi się o tym, że nie ma jednoznacznych dowodów na to, by spożywanie napojów NoLo miało wyzwalać nawyk picia alkoholu.
Jestem przeciwny łatwej dostępności alkoholu i szanuję pracę takich ludzi, bo stanowią zdrową przeciwwagę, ale....
Nie ogarniam tej wściekłości i zajadliwości, zakrawającej na fanatyzm, w narzucaniu swojego zdania. Czym innym jest spokojna, merytoryczna rozmowa i sypanie faktami o szkodliwości, a czym innym fanatyczne głoszenie kazania, gdzie narracja zakrawa o "pójdzieta do piekła wszyscy bezbożnicy za picie piwska. Piłeś, masz problem, jesteś alkoholikiem, jesteś chory, moi znajomi nie piją....". Ot kolejna skrajność.
A ja gardzę takimi ludźmi jak on, bo szerzą dezinformację dla 5 minut atencji dla siebie. Tacy ludzie jak on wręcz szkodzą, bo zacierają granicę pomiędzy zwyczajnym zachowaniem a tym gdzie ktoś ma już problem. Jak takiemu alkoholikowi podwinie się noga i sobie zamówi piwko do obiadu to nie powinien usłyszeć w swojej "to już koniec, wróciłeś do chlania, już wszystko jedno, równie dobrze możesz teraz kupić litra i zachlać się do nieprzytomności" tylko raczej, "o kurde, to było głupie, następnym razem po prostu sobie kupię bezalkoholowe, bo na takich małych potknięciach można się przejechać".
A co złego w promocjach na piwach !!! I co z tego że sobie kupią panie 8 piw nikt im nie karze wypić je na raz . To taki sam bezsens jak prohibicja w żabkach od 2
3 ciej albo zakaz sprzedaży alkoholu na stacjach benzynowych .
Ma rację i nie ma racji. Pod kątem technologicznym - nie ma. Pod kątem doświadczeń osób uzależnionych - to są wyzwalacze. I nie chodzi o to, żeby wpadać w obsesję i nie pić kefirów, bo mogą mieć śladowe ilości alkoholu. Chodzi o rytuał.
oglądałeś film? Kopyra dosłownie to powiedział
a po drugie, wino bezalkoholowe już nie może być wyzwalaczem?
@@PrzestronnyMistrz-ly8rp może być. Chodziło mi o wszelkiej maści dealkoholizowane(?) rzeczy
@@amanskius no widzisz. A według pana Roberta nie może być.
Tia, idąc tym tropem to wody nie należy pić, a zwłaszcza ze szklanej butelki, bo wyzwolenie skojarzenia z wódą gwarantowane:)
Jak ja się cieszę, że w końcu do świadomości przynajmniej części internautów przebija się to, że Rutkowski to jest wariat i neofita. Miałem okazję przesłuchać kilka wywiadów z nim na RUclips (on robi jakieś tournee po wszystkich podcastach) i to co można wywnioskować to jest to, że ten facet:
1. Tak naprawdę gada cały czas to samo
2. Ma strasznie duże ego - case neofity / mitomana / księdza z ambony
3. Popadł ze skrajności w skrajność - z uzależnionego (żeby nie było, szacunek należy się każdemu kto to zrobi) popadł w drugą skrajność i teraz próbuje demonizować każdego kto spożywa rekreacyjnie alkohol (bez znamion uzależnienia)
Żeby nie było - jestem świadomy problemu alkoholizmu i absolutnie go nie demonizuję, w rodzinie (co prawda dalszej, ale jednak) też są problemy z alkoholizmem, ale fakty są dość brutalne - nie każdy od spożywania alkoholu stanie się alkoholikiem (co próbują niektórzy neopurytanie dowieść).
Sam nawet byłbym w stanie zaakcpetować jakieś restrykcje w postaci całkowitego zakazu reklamy, ale mam problem z pójściem na jakiekolwiek ustępstwa ze względu na to, że wiem że po drugiej stronie znajdują się fanatycy typu Śpiewak czy Rutkowski, którzy będą działąć zgodnie z zasadą "daj palec, a weźmie całą rękę" i dalej będą chcieli ograniczać jakąkolwiek wolność.
Pan Robert jest terapeutą uzależnień, i zakładam że nie chodziło mu o sam proces - w którym rzeczywiście popełnił błąd - a tłumaczy że piwa które nazywa się bezalkoholowymi, mają śladowe ilości alkoholu. To nie ma znaczenia dla przeciętnego konsumenta, bo nie odczuje działania alkoholu, ale jest niewskazane dla osoby która ma problem alkoholowy i jest w abstynencji, bo mimo iz nie odczujemy działania alkoholu - nasz organizm może odczuć alkohol, a to może prowadzić do nawrotu choroby i powrotu do niekontrolowanego picia.
Clue jest takie, że nie rozchodzi się o to czy piwa sie nie da zrobić zupełnie bezalkoholowego, ale że te które są reklamowane jako bezalkoholowe, mogą śladowe ilości tego alkoholu posiadać - co jak powyżej, ma znaczenie dla osób uzależnionych, dla których nawiasem nie jest zalecane picie nawet piwa bezalkoholowego, bo to zwyczajnie niebezpieczne (sam rytual picia, smak, moze doprowadzic do nawrotu).
Dlaczego więc produkty naturalnie zawierające śladowe ilosci alkoholu nie są dla alkoholików niebezpieczne. Jakis inny etanol w nich jest?
Są niebezpieczne. Płyn do płukania ust czy słodycze. Popatrz, że na produktach jest napisane, że zawierają alkohol
@@damiankepa4277 Sa ostrzezenia jak na plynie do plukania ust. Tak, jogurt tez zawiera alkohol ale zezarcie pieciu danone a otwarcie butelki piwa wraz z charakterystycznymi czynnosciami i bodzcami ktore sa zawsze takie same, obojetne czy piwo to zerowka czy mozgoj-b - to jest ta roznica.
@@cehaem2 taa, w jogurcie albo na chlebie masz ostrzeżenie o możliwej zawartości alkoholu? Beż żartów:)
@@damiankepa4277 Wlasnie wyjasnilem tobie na czym polega roznica. Nikt nie kojarzy chleba i jogurtu z uzywkami. Mozg uzaleznionego tez nie. My caly czas przyjmujemy do siebie sladowe ilosci alkoholu. Schody zaczynaja sie wtedy gdy ten akohol pojawia sie w formie w jakiej zwykle sie go spozywa.
Brawo!
100% poparcia dla Kopyra!
A ten Robert, jak już ktoś napisał w komentarzach, to zwykły fanatyk.
Czyli po ogórkach kiszonych trzeba ogórka kiszonego na zagrychę, i pozniej następny, następny... Zaklęte koło ogórkowego alkoholizmu😂
Trzeba pić wodę po ogórkach, bo to tam znajduje się alkohol.
@@okoproroka1561 czyli wodę z ogórków można zagryźć ogórkiem. Uratowani :)
Równia pochyła, droga na dno, bieda, głód, wszystko wyprzedajesz żeby tylko zdobyć ogóra, zapozyczasz się nawet.
Trzeba też zakazać H2O w końcu jest tej substancji najwiecej w piwie. Moze powodowac nawroty alkoholizmu ponieważ jest mokre i ciekłe oraz moze zawierać bąbelki.
Proponuję debatę 😊
Jestem za. Ja bym chętnie obejrzał. Serio.
w Kanale Zero
Przy piwku
Brawo Tomku, nareszcie ktoś zaczął analizować co mówi ten nawiedzony wariat.
Tymi winami się sam zaorał. Bo można się zgodzić że sam smak może być dla byłego alkoholika niebezpieczny. Tyle tylko ze ma to takie samo znaczenie przy winie i piwie bo tu nie chodzi o smak alkoholu tylko cały dobrze znany bukiet. Chyba że... właśnie potwierdził że wina bezalkoholowe nie smakują jak wino. Ja dobrego wina bezalkoholowego w sumie jeszcze nie trafiłem.
Przypomina mi to pewna skale uzaleznienia, na ktora sie kiedys natknalem. I np. osoba pijaca okazjonalnie w towarzystwie była umieszczona na 1 stopniu. Ale to mało, bo tworca tej skali umiescil na stopniu zerowym abstynenta. Pomyślcie o tym przez chwilę - jakiś tytan umysłu umieścił na skali uzależnienia abstynenta. Wszyscy sa uzależnieni, mniej czy wiecej, ale kurwa wszyscy.
A może dla skali umieścił punkt odniesienia, że nie wszyscy i robi za 0? Że patrzysz i wiesz, że są osoby co nie piją, że nie trzeba bo wypada czy inne bzdety?
Brawo Tomek, merytorycznie i na temat. Też kilka dni temu widziałem tą wypowiedź i gość grubo odleciał. A szkoda, bo oglądałem z nim wcześniej podcast o szkodliwości alkoholu i miałem go za faceta, który ma w miarę poukładane w głowie. Niestety.
Panie Tomaszu, mówiąc „nie wiem bo nie jestem neurologiem, ale nie sądzę” jest Pan tak samo leniwy jak Pan Rutkowski. Niech Pan to sprawdzi albo się nie wypowiada, bo inaczej to co Pan mówi staje się zwykłym rantem. Pozdrawiam Tomasz, który bardzo lubi zero.
Pan Rutkowski reprezentuje ekstremalne podejście do alkoholu (i bez alkoholu jak widać:-). Poglądy skrajne "sprzedają się" tak odbircy zostali wychowani prez algorytmy.
Zycie nie jest czarno-białe, nie o nie! Pole do dyskusji, nie o nie! Odrobina samokrytki, otwartość na innych, nie o nie! itd.
Ja w części się zgadzam w części nie. Rzeczywiście alkoholicy po terapii nie powinni pić piwek 0% bo może się otworzyć furtka "to może teraz shandy 2%" po jakimś czasie. Aż dojdziemy do wódy. Niestety ja widziałem jak ktoś najpierw pił zerówki, a potem wrócił do nałogu. Dla osób zdrowych zerówki to świetny produkt. Ja uwielbiam wszelkie ipy 0%. Gorzkie jak ipa, kcal mniej niż sok, po 4 wsiadam do auta i jadę.
Tak, ale Kopyra mówi o tym w tym filmie: picie zerówek może spowodować powrót do nałogu, ale nie wynika to z tego, że to piwo ma alkohol jak twierdzi ten Rutkowski, ale poprzez powrót do złego nawyku - schematu zachowania. I tu można dodać, że tak może się stać zarówno w przypadku piwa bezalkoholowego, jak i wina bezalkoholowego, które Rutkowski zachwala.
I to jest mądry komentarz. Fajnie że zaznaczasz, iż coraz więcej ludzi odchodzi od picia alkoholu ze względu na puste kalorie w nim zawarte
No bo wino wiesz, rozumiesz, to napój z wyższej półki dla elyty. Więc wino bezalkoholowe istnieje i jest spoko.
Te Kopyr! podaj nazwy ulubionych piw twoich dzieci.
buntownicy pewnie. żubr, harnaś i halne
Z jednej strony tak z drugiej piwa zero też niosą ryzyka. Jeśli ktoś w ogóle piwa nie pił to niech uważa z zerówkami bo jak smak zasmakuje to potem łatwo przejść na normalne piwo. Sam latem plus przez promki Żabki wpadłem w rutynę kupowania i picia zerówek. Powstała rutyna która teraz przerywam. Poza tym łatwo z zerówek wrócił do alko piwa. Sam przeszedłem z alko bro na zerówki i można powiedzieć super lecz to działa też w drugą stronę.
Moim zdaniem dobrze powiedział, jedynie ta wrzutka z winem bezalkoholowym była niepotrzebna, że lepsze niż piwo bezalkoholowe. U alkoholika sam rytuał picia czegoś co przypomina to od czego jest uzależniony może byc niebezpieczny. Smak, aromat podobny, po degustacji tych "bezpiecznych trunków" może sięgnąć już po to nad czym nie panuje. Lepiej losu nie kusić. Pan po prostu traktuje piwo jako napitek dla kierownika spod sklepu, ale takie winko to już dla lepiej sytuowanego, wykształconego alkoholika.
A kiszony ogórek 2%, kojarzący się z kielichem budzi pamięć neuronalną, czy też nie?
@@adamkwalczykmoże budzić. Tak samo jak np. kieliszki, meble, miejsca. Bardzo często alkoholicy w trakcie leczenia robią przemeblowanie, wymieniają szklanki, itd. To nie są takie śmieszki heheszki. Naprawdę się to dzieje, bo tak działa umysł.
@@eithel85 A kefir, żurek, dojrzałe owoce, kapusta kiszona i pieczywo? Dlaczego pan terapeuta tego nie wymienił? Czemu dopuszcza wina bezalkoholowe? Co powinno zatem być zakazane, a co nie? Jakoś nie widzę, aby ktoś palił się, aby tę krucjatę poprowadzić tak radykalnie i konsekwentnie
@@adamkwalczyk nie wymienił, bo to wycinek wywiadu. W innych wywiadach kładł nacisk na nawyk. Tu poleciał w jakąś dziwną odnogę o zawartości alko w alko.
@@adamkwalczyk tak, wszystko. Ma w rodzinie alkoholików, którzy nie piją już wiele lat i porozmawiaj z takimi ludźmi. Nawet cukierek z niewielką ilością alkoholu może doprowadzić, to powrotu ciągów alkoholowych. Może cię to śmieszyć, ale inny skończył pod tirem szedł pijany poboczem
Ciekawszym tematem są wspomniane promocje dyskontowe X+X. Zdaję sobie sprawę, że jest forma konkurencji której mogą nie wytrzymać sklepy specjalistyczne, że ludzie kupują na zapas, na wyrost itp. Ale mimo to absolutnie nie zgadzam się ze stwierdzeniem, że jest to nie etyczne i trzeba zakazać. No bez kurka przesady, jest to element marketingu, zupełnie normalna rzecz w gospodarce wolnorynkowej. Może skończmy wreszcie z tym utyskiwaniem że to wina promocji w sklepie, że ludzie dokonują zakupów na wyrost i może w końcu zacznijmy wymagać sami od siebie. Promujmy świadomość konsumencką a nie walkę z promocjami które dla wielu klientów są całkiem spoko. PRL skończył się grubo ponad 30 lat temu, już najwyższy czas nauczyć się funkcjonować w realiach gospodarki rynkowej. Myślę że temat jest na tyle obszerny, że nadawał by się do zrobienia o tym osobnego odcinka, do czego zachęcam.
Obserwuję tego Rutkowskiego od jakiegoś czasu i wydaje mi się że sam powinien iść do psychoterapeuty gdyż wygaduje czasem rzeczy tak absurdalne, że trzeba by się bardziej przyjrzeć temu czy on w ogóle ma kwalifikacje do uprawiania tego zawodu. Poza tym wyglada tak jakby sam przechlał pierwszą połowę swojego zycia.
Jest pewna zasada. Psychoterapeuci i psycholodzy zazwyczaj są gorsi od pacjentów. :)
Przećpał, ale nie przechlał! Typ walił heroinę i inne ścierwo w dużych ilościach. Szacunek za to że wyszedł z tego, natomiast stał się talibem w kwestii alkoholu co zauważa każdy, a o tym od czego sam był uzależniony, jakoś ciszej mówi...
@@Dudi1922Dyskoboliajaki problem w Polsce stanowi heroina, a jaki alkohol… alkohol jest powszechnie dostępny i równie szkodliwy co hera, więc nawija o alkoholu. Ilu masz znajomych heroinistow, a ilu alkoholików?
Też kwestia tego że każde rzetelne badania określają alkohol jako bardziej szkodliwy dla użytkownika i dla otoczenia niż cała reszta substancji psychoaktywnych w tym heroina.
@@Dudi1922Dyskobolia alkohol to jeszcze gorsze ścierwo. Jest ogólnie dostępny i akceptowany, a zabija więcej niż pozostałe narkotyki razem wzięte.
Czyli czasami sok winogronowy może kopać bardziej niż wino.
Raczej nie, bo to co masz w sklepie, to obok winogron nawet nie leżało, mimo, że nazywa się sokiem winogronowym. Takie czasy, że mało naturalności, a dużo chemii.
Chyba, że masz jakiś super naturalny sok, który pewnie zaraz musi stać w lodówce i kosztuje pierdyliard zł. Bio, eko, sreko.
@@WojtekKa-rd3zzprzeczytaj jaka jest różnica pomiędzy sokiem a napojem
Tomek! Ciekawie i bardzo merytorycznie ;) Gratki!
Co do pierwszej części wypowiedzi tego typa jestem się w stanie zgodzić. Coś może być na rzeczy, że alkoholik jak sięgnie po zerówkę, to wróci do picia. Ale tu nie chodzi o tą szczątkową ilość alkoholu, tylko o sam nawyk. Za to wychwalanie przy tym wina bezalkoholowego to jest już hipokryzja na poziomie polskich polityków (bez wyjątku).
Trucizną czyni jakąś substancję chemiczną dawka i wszystko w nadmiarze jest trujące, nawet woda, którą śmiertelnie truli się biegacze wypijając jej kilka litrów naraz.
Do tej pory w sklepach obluga musi zatwierdzać na kasach zerówki, ale to nie jest największy absurd. Mieszkam w Olsztynie i od 22:00 jest zakaz sprzedaży alkoholu. Wiele razy już kończąc drugą zmianę próbowałem zakupić zerówkę w różnych sklepach i nie sprzedają po 22:00. To nic, ze 0%. Chcesz zerówkę? Wyjedź z miasta, kup i wróć.
W lidlu się trochę chyba poprawiło w tym temacie - ostatnio kupowałem jakieś smakowe zerówki i nie wymagały zatwierdzenia.
W jakich sklepach? Kaufland, biedronka, Carrefour, Lidl.
Kupowałem zero i nie chcą żadnego zatwierdzenia.
@@matifiggo7131 aż sprawdzę i przetestuje, bo nie pamiętam gdzie ostatnio brałem w markecie że babka musiała przyjść. Zazwyczaj biorę w Żabce Miłosławy, w sklepach wiekszych właśnie z tego powodu już przestałem kupować zerówki
O matko. Ale cie prześladują
@@piotr780 patrzcie, mamy tutaj polaka z mentalnością niewolnika, ile razy się zaszczepiłeś?
O tym pisał prof. Sedlak, jak zdumiewająca jest ludzka psychika. Odmienność wniosków patrząc się dokładnie na te same rzeczy, zdarzenia, doświadczenia dokładnie z tej samej perspektywy, czasu, oświetlenia, OŚ-WIEDZY'enia wynika tylko i wyłącznie z odmienności z-JA-dania (to już mój wniosek). W Seksmisji (film 1984), w społeczeństwie nie było różnić i odmienności spostrzeżeń w danych kastach. Było to Dobre, bo nie było błędów nazbyt wiele i o'Błędów.
Kiedys sluchalem podcastu jak Rutkowski mówił że lubi te wina bezalkoholowe i tak się zastanawiałem czy ma on świadomość, ze produkty bezalkoholowe mogą miec śladowe ilości alkoholu i mialem po ciuchu nadzieję, że Tomek weźmie go na tapet. Doczekałem się😂
Panie Tomku, słuchałem wielu wypowiedzi pana Rutkowskiego o piwach bezalkoholowych i nie nazwałbym to "walką z zerówkami". Wypowiedzi te mają głównie charakter ambiwalentny z pewnymi uwagami, że piwa te mogły by być w np. w innych butelkach z innymi etykietami, żeby mniej kojarzyły się z tym etanolowymi.
Nawet w tej wypowiedzi powiedział, że "ODRADZA" sięganie po takie piwa byłym alkoholikom. Samo odradzanie to jeszcze nie WALKA - nie zakazuje czy nakazuje, a jedynie zaleca aby nie sięgać po takie produkty szczególnie tym osobą, u których może to zadziałać jako wyzwalacz i spowodować powrót choroby alkoholowej. Owszem wypowiedz, że nie ma piw całkowicie bezalkoholowych 0,0 była niefortunna i wymaga by doprecyzowania lub głębszego wyjaśnienia, bo rzeczywiście mogło chodzić o dwa różne procesy produkcyjne wytwarzania. Tak, to należało wyjaśnić i sprostować i tyle. Na pewno nie jest to żadna walka pana Roberta z piwem 0%.
Walczenie z alkoholem poprzez atakowanie piw bezalko,
to jak walczenie "Ostatniego pokolenia" z samochodami spalinowymi poprzez atak ta Cybertruck*.
(*) samochód elektryczny.
Tak... pan terapeuta uzależnień ( modny pan terapeuta jak sądzę...) trochi się zapędził... Pamięć behawioralna. Ale nie. On mówi ex catedra a tv potakuje.... Nawiasem mówiąc w ciągu ostatnich 4 lat wiele takich przykładów obserwowaliśmy: ekspertem zostawał ktokolwiek i brano to za doskonałą monetę.
kocham gdy nawrócony alkoholik, postanawia zmuszać do abstynencji cały świat, bo skoro on moczył mordę bez opamiętania to wszyscy tak robią
To jak kobieta co zalicza wszystko co się rusza a w wieku 35 lat jest "specjalistką" od czystości przedmałżeńskiej :D
jeśli ktoś zacznie Cię zmuszać to zadzwoń po policję. Jeśli wydaje Ci się, że wspomniany w filmiku gościu zmusza kogokolwiek, to może zgłoś się sam do specjalisty od głowy
@@yoghass Niedosłownie, ale przecież on cały czas nawołuje do tego, że alkohol powinien być całkowicie wyeliminowany z naszej kultury.
@@maksymalnybul6145 ma taka misje, jego wybór.
Ćpun Robercik totalnie odleciał już dawno dawno temu.... A teraz gra gwiazdeczkę 🙃🤣😂😆😂
Ten człowiek jest fanatykiem, a fanatyzm zawsze jest problemem czego by on nie dotyczył.
Więcej piw 0% na rynku! Niestety człowiek skończył juża 35 lat i alkohol coraz mniej służy nawet w małych ilościach :)
Nie żartuj. Mam 39 i jest całkiem nieźle. Trening czyni mistrza. (-;
Z piwem bezalkoholowym jest jak z e sportem po tym zakwasów nie masz 😂
Oj po esporcie jak najbardziej możesz mieć zakwasy. Esportowcy nawet obozy kondycyjne organizują.
Bo aby pić trzeba mieć zdrowie, dużo ćwiczyć i nie palić papierosów. Zobacz ile piłkarze pija, jak codziennie ćwiczą!
@@pawezielinski2781 nie prawda. Trzeba mieć silną wolę! :D
4:05 ewidentnie tak powiedział dlatego, bo jest konsumentem wina, a piwa nie 😅😅. Fajnie byłoby gdyby obejrzał Twój film.
Dla mnie bojkot piw zero to absurd. Jestem ogromnym fanem kraftu i jeszcze do niedawna piłem bardzo dużo, ale ostatnio postanowiłem zrobić sobie całkowitą przerwę (dla zdrowotności) od alkoholu, i piwa zero są świetną alternatywą. Primo - jest sporo dobrych i bardzo dobrych, więc nie brakuje mi piwa aż tak mocno, bo mam zamiennik. Secundo, przy spotkaniach towarzyskich nie czuję się wyobcowany. Tertio, mogę sobie pić takie piwka bez obawy, że nie wsiądę w auto. Dla mnie stwierdzenie, że picie piwa bezalkoholowego będzie zachęcało alkoholika do sięgnięcia po piwo tradycyjne jest równe ze stwierdzeniem, że zrobi to zjedzeniu/wypiciu dowolnego produktu spożywczego lub leku który ten alkohol zawiera. To samo z casusem picia piw bezalkoholowych przez kobiety w ciąży - to nigdy nie jest sama substancja istotna, tylko dawka, która czyni substancję trucizną i w przyrodzie oraz ludzkiej biologii zawsze to działa jednakowo, a przykładów są setki, o ile nie tysiące w naszym własnym organizmie. Fluor jest nam niezbędny do budowy szkliwa zębowego, a przecież powszechna jest wiedza o toksyczności fluoru - wystarczy od 6 do 20mg do tego, by się nim zatruć.
Ale przecież tak jest. Alkoholicy nie mogą przyjmować leków na bazie alkoholu.
@@pawmal1988 alkohol służy jako rozpuszczalnik substancji aktywnych, a nie miałem na myśli nalewek alkoholowych, bardziej syropy które zawierają jego niewielkie ilości ze względu na proces produkcyjny. Nawet jeśli, to w przypadku jednej dawki ilość alkoholu dostarczona do organizmu odpowiada kilkunastu/kilkudziesięciu mililitrom piwa, to ilość kompletnie pomijalna, z perspektywy organizmu bliska zeru i pozbawiona na niego wpływu.
A wystarczy posłuchać co mówił Rutkowski. Czy wzywał do jakiegoś bojkotu? Odradził osobom, które piły bardzo dużo, bo jest ryzyko, że wyzwoli jakieś przyzwyczajenia. Tobie nie wyzwoliło. Może nie piłeś wcześniej aż tak dużo. Może akurat Tobie nie wyzwoliło. Może w ogóle Rutkowski się myli co do zasady. Ale to ostatnie nie sądzę. Z jakiegoś powodu grupy AA też przed tym przestrzegają. Więc co najmniej jakieś przypadki, gdzie to źle zadziałało musiały zostać napotkane. Dlatego to odradzanie Rutkowskiego ma uzasadnienie. Tyle.
Jakie bezalko polecasz? Bo póki co to nie trafiłem na nic zdatnego do picia
@@ukasznowak3552 bardzo mi podeszło Trzech Kumpli w serii Unplugged - ich IPA są naprawdę spoko. Z dostępnych komercyjnie wszędzie względnie dobry jest Żatecki i Żywiec Białe, reszta niestety piach. Z regionalnych mój top to Miłosław IPA i Mango Ale z Grodziskiego.
A ja nie rozumiem komu przeszkadzają takie promocję, przecież zawsze można się podzielić np. z koleżanką.
Przykre jest to że ludzie w komentarzach skupiaja sie tylko na błędach jakie każdy popełnił. Zacznijcie ludzie sami weryfikować fakty. Ja nie jestem ani za Rutkowskim ani za Kopyrą uważam że oboje potrafią powiedziec głupote jak i cenne rzetelne informacje i tak bedzie z każdym człowiekiem dlatego warto siegac wiedzy z wielu źródeł :). Życze wam wszystkim miłego dnia i kulturalnej dyskusji bez hejtu ❤
To nie była pomyłka tylko manipulacyjna walka w mediach z 0% piwem. Przemyśl to jeszcze raz. Dla mnie gość jest medialnie skończony
Oczywiście że piwo 0% to problem. Smakowo - jest to trigger dla uzależnionych. I potwierdzają to badania. Ale nie - posłuchajmy mędrców w komentarzach i pana Kopyra.
No jakbyś posłuchał, to byś usłyszał, że o tym mówię. Ale nie ma to nic wspólnego ze śladową zawartością alkoholu.
Oczywiście, że towary na półkach sklepowych są problemem. Jest to trigger dla zakupoholików. I nawet potwierdzają to badania. Zburzyć sklepy albo przemienić na ośrodki leczenia uzależnień.
@@kamilte123 nie :) chodzi o to, aby budować świadomość tego, aby alkoholicy nie pili piwa bezalkoholowego. Sprowadzanie do absurdu jest sprytną strategią retoryczną, ale nie merytoryczną koleżanko
@@BrowarKopyra a to zwracam honor, całego nie słuchałem. Przy czym nie tylko (jeżeli w ogóle jest ten alkohol) to jest problemem, ale też zapach chmielu czy jego smak. Nie chodzi tutaj o to, aby zakazywać tego. Bardziej aby budować świadomość, że tego typu trunki są zagrożeniem dla alkoholików.
Ok. Wyrobiłem sobie już opinię o Rutkowskim- jest szurem.
Ten szarlatan bez przerwy gada o sekcie alkoholowej, a prawda jest taka, że sam jest guru sekty abstynenckiej. Do spodu!
O ja. I co teraz?
Przypadek anegdotyczny. Mam problemy z wątrobą, a jak wiadomo alkohol wątrobie nie służy. Kiedy rozmawiałem z lekarzami (kilkoma, w tym hepatologami) na temat diety, to też poruszyliśmy temat piw bezalkoholowych. Generalnie w takiej diecie kiszona kapusta i ogórki nie są wskazana podobnie jak piwa bezalkoholowe, ale wypicie 1-2 takich piwo 0.5 nie jest problem. O ile nie robi się tego codziennie przez 365 dni w roku. Piw 0.0 to można pić ile się chce, bo takie ilości nie mają prawa zaszkodzić bardziej niż dojrzałe jabłko.
Nawet wprost usłyszałem, że jak już będzie się miało ochotę na piwo to po prostu sięgnąć po piwo 0.0. Jak człowiek ma restrykcyjną dietę to jest spora szansa, że się złamie, więc lepiej mieć opcje 'cheat meal' w postaci piwa 0.0 lub nawet 0.5. Bo inaczej to może sięgnąć po coś mocniejszego (ja akurat z tym problemu nie mam, ale ponoć pacjenci są różni).
picie PIWA przez dzieci czy eksalkoholików to normalizowanie PICIA i wstęp do alkoholizmu
Znajomy naduzywał alkoholu a przedewszystkim sporą ilością piw dlatego niechce dotykac piw zero bo uwaza ze znowu go wciagnie ten smak zapach i znowu wróci do picia. Wiec zgadzam sie z teoria ze piwa zero nie są dla alkoholików ;)
no nie są, ale nie dlatego, że mają alkohol (bo mogą go nie mieć), a dlatego, że wchodzi tzw. behawior czyli uzależnienie behawioralne.
@@KubaBarankiewicz_i zazwyczaj Pan Robert właśnie o tym mówi. Tutaj widać coś się zaplatał, albo jakiś niedokończony proces myślowy zaszedł.
@@eithel85 ale mówi też że pije wino 0%, a czym to się różni od piwa 0%? Z terapeutycznego punktu widzenia powinien jedno i drugie traktować tak samo jako jedno zło.
@@parrotmax9934 on nie jest alkoholikiem. Dlatego tu w kontekście tego wywodu o tym, że piwo alko ma a wino nie, to chodziło mu o siebie i samą substancję.
@@eithel85skoro nie jest alkoholikiem to w czym ma problem? Dla ludzi pijących sporadycznie ani piwo O.0 ani wino nie jest zagrożeniem. Naprawdę wywód skomplikowany, że na trzeźwo ogarnąć się nie da.
Z tym, że wino bezalkoholowe jest prozdrowotne, to trochę odleciał. Niech zobaczy ile w takim winie jest cukru. Pod względem pozytywnego wpływania na zdrowie, to do piw bezalkoholowych winom bardzo daleko
Dla niektórych takie napoje powodują powrót do nałogu
A z jakiego powodu niby?
@@parrotmax9934 pewnie dlatego że wyzwalają chęć napicia się piwa z %
@@cajmada2113 a w jaki sposób?
Odpalanie danych ścieżek neurologicznych chociażby.
@@pawelzabicki7785możesz mi wskazać jakieś badanie, które potwierdza to o czym piszesz?
Największym paradoksem dla mnie jest to, że w lidlu w którym sprawdzają dowód przy kupnie piwa 0 robią te zjebane promocje x+x piw.
Nie sprawdzają, nie pleć bzdur.
W ostatnich promocjach 4+4 kupuję nieustannie Miłosławy i Bavarie, i żadnego dowodu nie chcą. Zaznaczam że korzystam z samoobsługi.
@@parrotmax9934 dwa razy mi odmówili sprzedaży bezalkoholowego piwa, pisałem do nich na obsługę klienta, odpisali, że robią tak, bo takie są zalecenia PARPA.
poniżej całe ich oświadczenie:
"W ramach realizacji koncepcji odpowiedzialnego społecznie biznesu, obejmującego inicjatywy zapobiegania alkoholizmowi i wychowania w trzeźwości, wdrożyliśmy praktykę ograniczenia sprzedaży piwa bezalkoholowego i odmowy jego sprzedaży osobom nieletnim. Powyższe ograniczenie wynika z szeroko pojętej potrzeby ochrony dzieci i młodzieży przed zgubnymi skutkami picia alkoholu. Ustawa o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi wielokrotnie nawiązuje do tego problemu (np. art. 131 ust. 1 pkt 1, art. 14 ust. 1 pkt 1, art. 15 ust. 1 pkt 2 etc.), inne zaś akty takie jak „Polska Deklaracja w Sprawie Młodzieży i Alkoholu”, czy też „Europejska Deklaracja w Sprawie Młodzieży i Alkoholu”, wskazują wprost kierunki kształtowania polityki antyalkoholowej wobec dzieci i młodzieży.
Spożywanie przez małoletnich piwa bezalkoholowego, które swoim wizerunkiem, opakowaniem czy znakiem towarowym nawiązuje w sposób oczywisty do napojów alkoholowych, może przyczyniać się do kształtowania niepożądanych i potencjalnie szkodliwych przyzwyczajeń i nawyków wśród młodych ludzi. Nasza praktyka handlowa znalazła poparcie PARPA, stanowiąc przykład poświęcenia części zysku i sukcesu rynkowego na rzecz większego dobra jakim jest ochrona dzieci i młodzieży. Wdrożenie powyższej praktyki spowodowało jednocześnie konieczność weryfikacji wieku nabywców piwa bezalkoholowego poprzez okazanie dowodu osobistego. Warto podkreślić, iż sami producenci piwa bezalkoholowego podejmują szereg działań zmierzających do ograniczenia dostępności informacji dotyczących piwa bezalkoholowego. Za przykład mogą posłużyć strony internetowe producentów piw bezalkoholowych - uzyskanie informacji na temat produktów przez osoby małoletnie podlega ograniczeniom na takich samych zasadach jak ograniczanie dostępności informacji dotyczących piw alkoholowych. Wejście na stronę internetową wymaga podania daty urodzenia.
Wierzę, że powyższe informacje pozwolą wyjaśnić ewentualne wątpliwości.
Proszę o wyrażenie opinii na temat mojej pracy i jakości kontaktu, klikając w ankietę znajdującą się w dolnej części wiadomości.
Z pozdrowieniami
Norbert Bednarz
Zespół Lidl
@@parrotmax9934 mi dwa razy odmówili sprzedaży piwa 0, napisałem do ich obsługi klienta, że taka odmowa jest niezgodna z prawem, w odpowiedzi dostałem takiego maila:
W ramach realizacji koncepcji odpowiedzialnego społecznie biznesu, obejmującego inicjatywy zapobiegania alkoholizmowi i wychowania w trzeźwości, wdrożyliśmy praktykę ograniczenia sprzedaży piwa bezalkoholowego i odmowy jego sprzedaży osobom nieletnim. Powyższe ograniczenie wynika z szeroko pojętej potrzeby ochrony dzieci i młodzieży przed zgubnymi skutkami picia alkoholu. Ustawa o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi wielokrotnie nawiązuje do tego problemu (np. art. 131 ust. 1 pkt 1, art. 14 ust. 1 pkt 1, art. 15 ust. 1 pkt 2 etc.), inne zaś akty takie jak „Polska Deklaracja w Sprawie Młodzieży i Alkoholu”, czy też „Europejska Deklaracja w Sprawie Młodzieży i Alkoholu”, wskazują wprost kierunki kształtowania polityki antyalkoholowej wobec dzieci i młodzieży.
Spożywanie przez małoletnich piwa bezalkoholowego, które swoim wizerunkiem, opakowaniem czy znakiem towarowym nawiązuje w sposób oczywisty do napojów alkoholowych, może przyczyniać się do kształtowania niepożądanych i potencjalnie szkodliwych przyzwyczajeń i nawyków wśród młodych ludzi. Nasza praktyka handlowa znalazła poparcie PARPA, stanowiąc przykład poświęcenia części zysku i sukcesu rynkowego na rzecz większego dobra jakim jest ochrona dzieci i młodzieży. Wdrożenie powyższej praktyki spowodowało jednocześnie konieczność weryfikacji wieku nabywców piwa bezalkoholowego poprzez okazanie dowodu osobistego. Warto podkreślić, iż sami producenci piwa bezalkoholowego podejmują szereg działań zmierzających do ograniczenia dostępności informacji dotyczących piwa bezalkoholowego. Za przykład mogą posłużyć strony internetowe producentów piw bezalkoholowych - uzyskanie informacji na temat produktów przez osoby małoletnie podlega ograniczeniom na takich samych zasadach jak ograniczanie dostępności informacji dotyczących piw alkoholowych. Wejście na stronę internetową wymaga podania daty urodzenia.
@@hackleberrym Może koleś pomylił Lidla z Biedronką
Wódka po 10 pln to była dopiero porażka.
Promocja jakich wiele
Ah, kiedyś to kurła było...
ten Rutkowski to jest jakiś wariat, chłop chce zaistnieć, naoglądał się kursów jak zbudować swoją markę w social mediach, teraz chodzi do każdego kto prowadzi wywiady i opowiada na każdy temat. Chłop jest do przemilczenia i tyle.
Ale głupoty pieprzysz. Najpierw się dowiedz kogo komentujesz, zanim napiszesz bzdury jak to buduje markę w SM. On od tylu ma markę i masę chętnych pacjentów wśród najbogatszych, że nie musi budować marki.
@@tessa4731tym bardziej jeśli ma zamożnych klientów, na takich działają właśnie sztuczki z kursów
@@tessa4731 no własnie to na tym polega, że nie wyrobił sobie marki na tym, że jest znany w środowisku terapeutów tylko na tym, że jedni celebryci polecają go innym celebrytom, bo kiedyś miał znajomości XD
Jest wariatem bo mówi, że w Polsce jest ogromny problem z alkoholem? A kim Ty jesteś? Wyczuwam ukrytego alkoholika
@@pandosannnie, jest wariatem bo kłamie, manipuluje i chce się pokazywać w mediach za wszelką cenę. Dlatego robi więcej złego niż pożytku w tej materii bo jest fanatykiem.
.
Tak w ogóle sok winogronowy to prawie sam cukier... Niektórzy producenci napojów używają go jako zamiennik cukru aby napisać na etykiecie "BEZ DODATKU CUKRU!!!!"
nie, to jest ulubiony napój murzynów jak i kurczaki pod różną postacią.
On jest naprawdę pieprzniety na punkcie alko. Byłem na terapii z ciekawości. Tam się stosuje średniowieczny behawioryzm. Mój profesor od nowoczesnych terapii powiedział mi gdzie leżą jego pacjenci z czasów behawioryzmu. Nie ufajcie ulotkom.
Piwo bezalkoholowe jest za zdrowe i należy zabrać go bydłu. Poza tym nie uzależnia więc bydło nie upadla się. To są dwa powody.
Nazwisko Rutkowski zobowiązuje 😁🤓😵🤣🤑
"nie wiem, ale chyba nie sądzę". ok, super wiarygodne :)