właśnie wyobraziłem sobie idealny cosplay/crossover. Marcin siedzący w stroju rebelianta i czytający "imperialną prawdę". Jeszcze na green screen nagrywane w tle z jakąś rebeljancką miejscówką.
A jak twym zdaniem sprawuje ci się Marcinie najnowszy serial czyli Ahsoka ? Bo dla mnie jest to taki vibe w stylu tych takich staroangielskich baśni fantasy.
Jestem nieco starszy od Ciebie, i Imperium Kontratakuje i Powrót Jedi widziałem jeszcze w kinie, w tej pierwotnej wersji. Na Nową Nadzieję trafiłem dopiero później, ale takie to były czasy, VHS jeszcze rozpowszechniony nie istniał, jak czegoś nie było w kinie albo w TV, a później na pierwszych raczkujących telewizjach osiedlowych z kanałami z "talerzy", to tego nie było. I moje pokolenie kompletnie odrzuciła druga trylogia, czyli epizody 1-3. Ilość idiotyzmów, bajkowych ludków, midichlorianów, dziecięcych wyścigów i innych armii klonów wyglądających jak zabawki a nie poważne wojsko, przekroczyła masę krytyczną. Ty jesteś z pokolenia, które na tym wyrosło, i do tego ma sentyment. Natomiast moje pokolenie, jeśli ktoś jeszcze się w ogóle interesuje, patrzy znacznie bardziej przychylnie na nową trylogię. I na serię Stars Wars Stories. Zgadzam się, mają one wiele wad, poprawność polityczyną (musi być kobieca bohaterka jako ta od pierwszych skrzypiec, i czarny i azjatka), jednak jest zwieńczeniem 42 letniej historii, i z dumą powiem, że jestem pewnie jednym z nielicznych w Polsce, którzy widzieli je wszystkie (oprócz Nowej Nadziei) w kinie, w czasach ich emisji! Nową Nadzieję ostatecznie też widziałem w kinie, ale nie "w epoce". Zgadzam się też, że Adam Driver zwłaszcza w pierwszej części nie przekonał mnie do swojej roli i przy Vaderze wypadało to blado, jednak w moim mniemaniu w całej trylogii się obronił. Ale ta pierwsza część (Epizod 7) była taką wprowadzającą, przedstawiała nowych bohaterów. Niemal wszyscy zgadzają się, że Rogue One jest dobry, takie jest również moje odczucie, bo Hana Solo ratuje tylko Woody Harrelson, którego zwyczajnie uwielbiam!
Film o Yodzie, brzmi ciekawie. Pokazanie złamanego czlowieka który przez własną pyche i trzymanie się doktryn popełnia błędy. Zobaczyłbym to w formie mini serialu, który pokazywałby nam dramat jedi, ktory musi mierzyć się z poczuciem winy, oraz ktory jak wiemy nawiązuje kontak z Qui gon jinnem, ktory będąc zjednoczony z moca pokazuje jodzie szersze sprektrum rozumienia mocy i który de fakto miał rację że jedi powinni otwierać na rózne tematy i rozwijać się oraz adaptować do mnieniajacych się czasów. Cała relacja Yody z Qui Gon Jinnem była by bardzo ciekawa, ponieważ Yoda trzymajacy sie regół, doktryn i majacy klapki na oczach nie popierał bardziej rozwojowego i samoświadomego podejścia Qui Gon jinna. Ten drugi choc krytykowany miał duzo racji i to on po przez swoja postawę odkrył inne spektrum mocy. Mini serial o dramacie Yody i poczuciu winy, w którym mielibyśmy ciekawą dynamikę jego relacji z Qui Gon jinnem, gdzie na pierwszy plan nie wysuwała by sie akcja, a raczej eksplorowanie całej filozofi, podejsciu do zycia i zgłebianie mocy, byłby dobrym uzupełnieniem uniwersum który pokazałby nam i rozszerzył watek mocy i tego jak ja interpretuja postacie.
Ja jestem wyznawca starego kanonu i Timothy Zhana Disney dla mnie nie istnieje xD wiem ze trochę jestem starodawny ale od 10 lat w UK mam status religijny Jedi 😂😂 i dla nas Disney to extrimizm 😂😂 Pozdrawiam i Niech Moc będzie z Toba xD
Pora na konsomolską prawdę, a nie chwila nie ten kanał
właśnie wyobraziłem sobie idealny cosplay/crossover. Marcin siedzący w stroju rebelianta i czytający "imperialną prawdę". Jeszcze na green screen nagrywane w tle z jakąś rebeljancką miejscówką.
Porozmawiajmy imperialnej technice wojennej, oj przepraszam za ten imperializm ❤
Fajny kanał
Szkoda, że dopiero odkryłem
Życzę powodzenia !
Polecam seriale animowane Clone Wars i Rebels... najlepsze dzieła w SW jak dla mnie i idealnie uzupełniają filmy 1-6 (bo jak wiadomo 7-9 nie istnieją)
Może coś ze mną jest nie tak ale normalnie chłop mnie hipnotyzuje swoją gadką xD Bardzo dobrze się go słucha
"Nowa trylogia dla mnie nie istnieje" - dla nas wielu 😉 Jednak co do Łotr 1 (jestem mega fanem), kurde, biedny Kyle Katarn...
A jak twym zdaniem sprawuje ci się Marcinie najnowszy serial czyli Ahsoka ? Bo dla mnie jest to taki vibe w stylu tych takich staroangielskich baśni fantasy.
+1 do uważania że Łotr 1 to najlepszy pełny metraż z SW od Myszki Miki
Jestem nieco starszy od Ciebie, i Imperium Kontratakuje i Powrót Jedi widziałem jeszcze w kinie, w tej pierwotnej wersji. Na Nową Nadzieję trafiłem dopiero później, ale takie to były czasy, VHS jeszcze rozpowszechniony nie istniał, jak czegoś nie było w kinie albo w TV, a później na pierwszych raczkujących telewizjach osiedlowych z kanałami z "talerzy", to tego nie było. I moje pokolenie kompletnie odrzuciła druga trylogia, czyli epizody 1-3. Ilość idiotyzmów, bajkowych ludków, midichlorianów, dziecięcych wyścigów i innych armii klonów wyglądających jak zabawki a nie poważne wojsko, przekroczyła masę krytyczną. Ty jesteś z pokolenia, które na tym wyrosło, i do tego ma sentyment. Natomiast moje pokolenie, jeśli ktoś jeszcze się w ogóle interesuje, patrzy znacznie bardziej przychylnie na nową trylogię. I na serię Stars Wars Stories. Zgadzam się, mają one wiele wad, poprawność polityczyną (musi być kobieca bohaterka jako ta od pierwszych skrzypiec, i czarny i azjatka), jednak jest zwieńczeniem 42 letniej historii, i z dumą powiem, że jestem pewnie jednym z nielicznych w Polsce, którzy widzieli je wszystkie (oprócz Nowej Nadziei) w kinie, w czasach ich emisji! Nową Nadzieję ostatecznie też widziałem w kinie, ale nie "w epoce". Zgadzam się też, że Adam Driver zwłaszcza w pierwszej części nie przekonał mnie do swojej roli i przy Vaderze wypadało to blado, jednak w moim mniemaniu w całej trylogii się obronił. Ale ta pierwsza część (Epizod 7) była taką wprowadzającą, przedstawiała nowych bohaterów. Niemal wszyscy zgadzają się, że Rogue One jest dobry, takie jest również moje odczucie, bo Hana Solo ratuje tylko Woody Harrelson, którego zwyczajnie uwielbiam!
Ja tam marzę o animowanym o sithach, ale to tylko marzenie które nigdy (raczej) się nie spełni za mojego życia.
W stylu animacji z clone Warsow
Film o Yodzie, brzmi ciekawie. Pokazanie złamanego czlowieka który przez własną pyche i trzymanie się doktryn popełnia błędy. Zobaczyłbym to w formie mini serialu, który pokazywałby nam dramat jedi, ktory musi mierzyć się z poczuciem winy, oraz ktory jak wiemy nawiązuje kontak z Qui gon jinnem, ktory będąc zjednoczony z moca pokazuje jodzie szersze sprektrum rozumienia mocy i który de fakto miał rację że jedi powinni otwierać na rózne tematy i rozwijać się oraz adaptować do mnieniajacych się czasów. Cała relacja Yody z Qui Gon Jinnem była by bardzo ciekawa, ponieważ Yoda trzymajacy sie regół, doktryn i majacy klapki na oczach nie popierał bardziej rozwojowego i samoświadomego podejścia Qui Gon jinna. Ten drugi choc krytykowany miał duzo racji i to on po przez swoja postawę odkrył inne spektrum mocy. Mini serial o dramacie Yody i poczuciu winy, w którym mielibyśmy ciekawą dynamikę jego relacji z Qui Gon jinnem, gdzie na pierwszy plan nie wysuwała by sie akcja, a raczej eksplorowanie całej filozofi, podejsciu do zycia i zgłebianie mocy, byłby dobrym uzupełnieniem uniwersum który pokazałby nam i rozszerzył watek mocy i tego jak ja interpretuja postacie.
Ja jestem wyznawca starego kanonu i Timothy Zhana Disney dla mnie nie istnieje xD wiem ze trochę jestem starodawny ale od 10 lat w UK mam status religijny Jedi 😂😂 i dla nas Disney to extrimizm 😂😂 Pozdrawiam i Niech Moc będzie z Toba xD