Jeżeli chodzi o obracanie wzroku za siebie, dodam, że... Jazda przy prędkości: 10 km/h - 2,78 m/s 20 km/h - 5,56 m/s 30 km/h - 8,33 m/s 40 km/h - 11,11 m/s 50 km/h - 13,89 m/s 60 km/h - 16,67 m/s 70 km/h - 19,44 m/s Także warto też patrzeć przed siebie :) Obrót głowy, zauważenie przeszkody + reakcja może się skończyć wjechaniem w coś lub wypadnięciem z drogi, zwłaszcza na górskich zjazdach, to chyba jeden wyjątek gdzie trąbienie kierowców należy ignorować np przed obieraniem linii zakrętu.
Nie zgodzę się ani trochę z jazdą blisko brzegu jezdni. Od kilku lat poruszam się rowerem po szosach i z mojego doświadczenia jazda przy krawędzi kończyła się prawie zawsze próbą dosłownego wciśnięcia się kierowcy pomiędzy mnie, a nadjeżdżający z naprzeciwka samochód. Odległości były na tyle bliskie, że wystarczyła chwilowa utrata równowagi lub silny boczny podmuch wiatru, a zostałbym zahaczony. Mało tego zdarzyło się kilka razy, że wyprzedzały mnie jednocześnie dwa auta (jeden na moim pasie i drugi wyprzedzający pierwsze auto na przeciwnym pasie). Zawsze poruszam się środkiem swojego pasa i zjeżdżam na bok tylko wtedy gdy uważam, że wyprzedzające mnie auto zrobi to w bezpiecznym momencie. W ten sposób kierowca widzi, że nie ma miejsca na manewr i wyprzedzi mnie przeciwnym pasem ruchu wtedy gdy nikt się nim nie porusza. Uważam, że to kurczowe trzymanie się krawędzi jezdni jest niezbyt rozsądnym sposobem.
+ czasami zdarza się, że droga jest rozjeżdżona i wtedy na prawej stronie jest wielki garb z asfaltu, po którym nie da się jechać, więc żeby się nie wypieprzyć pod samochód trzeba jeździć środkiem pasa
Poza tym rowerzysta jest też lepiej widoczny... Nie wiem w sumie czy jest sens porównywać rowerzystów do motocyklistów ale zauważyłem też u motocyklistów podobną zasadę. Chociaż teoretycznie mają prędkości podobne co samochody to gdy jedzie przynajmniej dwóch motocyklistów - na 99% pojadą tak, że jeden jako pierwszy bliżej środka jezdni, a drugi za nim bliżej pobocza. Po pierwsze - wymuszają tym zachowaniem kierowcę do BEZPIECZNEGO wyprzedzenia bo zajmują cały pas, a nie metr czy ile tam szerokości mają motocykle, a po drugie z daleka ich światła tylne "obok siebie" kierowca może traktować, że tam jedzie jakiś samochód. To samo dla kierowcy jadącego z naprzeciwka.
tak jedz srodkiem drogi, twoja prędkość 30 km/h kierowcy 90 km/h ( w optymistycznej wersji) teraz użyj wyobraźni ze nie zawsze zostaniesz w pore zauważony a różnica w prędkości jest ogromna 60 km/h, dlatego zawsze trzeba ise trzymać krawędzi by w awaryjnej sytuacji osobówka przejechała obok
Ja na ten przykład, kiedy jadę niemal codziennie ok. 3km dość wąską ulicą w mieście, jeśli widzę, że zbiera się za mną większa grupa samochodów, to zjeżdżam na pobocze i je przepuszczam. To działa trochę na takiej nie pisanej zasadzie wzajemnej uprzejmości. Czasem i jakiś kierowca puści mnie z podporządkowanej kiedy czekam na przejechanie całej kolumny samochodów. I to jest miłe i to wskazuje,że nie każdy kierowca jest wrogiem rowerzysty.
konrad kuc Ja robię tak samo. I miło się robi, jak któryś kierowca podziękuje. Nieraz mnie też ktoś przepuszcza, gdy stoję na skrzyżowaniu, mimo że ma pierwszeństwo. Przestrzeganie przepisów + kultura, wynikająca ze świadomości, że nie jestem pępkiem świata, i jazda staje się o wiele przyjemniejsza.
akurat mieszkam w kraju gdzie rowerzysta to taka swieta krowa bo tu niemal kazdy jezdzi lub jezdzil rowerem. nie wyobrazam sobie bym mogl jakos szybko i bez dystansu min. metr wyprzedzic. trabic czy jakies dziwne rzeczy odwalac... jesli juz jedzie ta droga co ja to wyprzedzam drugim pasem,jesli z przeciwka zajete to czekam...czasem delikwent zjezdza do lini i mi macha by wyprzedzac to jesli jest dosc miejsca jade-jesli nie dalej czekam...potracenie rowerzysty czy pieszego to najczarniejszy scenariusz. mozna miec problem do konca zycia. jednak kiedy przekraczam polska granice to zaczyna sie meksyk...ja zwalniam bo biker a ktos mnie wyprzedza i jeszcze trabi...to samo na skrzyzowaniach....puszczasz rower bo ma pierwszenstwo a debil wisi na klaksonie...na 30-tce tez sie nie wyprzedza bo rower jedzie 25-30 km\h wiec sie nie da....a nagle patrze-da sie i to jadac 60km\h. potem i tak razem na swiatlach stoimy,ale bete na niemieckich blachach zloil...niektorych przydalo by sie poprostu wyciagnac z auta i porzadna piätke przybic- krzeslem w pysk...
Zależy od trasy jak jest prosta to ok jedziemy równo przy prawej krawędzi, ale jak są na przemian zakręty w prawo lewo to zazwyczaj zwalniam a jak coś dużego jedzie z tyłu to staram się jeśli jest taka możliwość zjechać na pobocze.
@Szajbajk - wybacz mi, ale... nie zdzierżę :) 1. Jadąc w mieście, gdzie mamy więcej jak 1 pas ruchu w stronę w którą jedziemy WARTO jechać środkiem pasa. Po to aby nikt nie wyprzedzał "na gazetę" właśnie i żeby nie jechać po studzienkach. Wtedy wyprzedzający kierowca widzi, że ma przed sobą rowerzystę i że _musi_ wyprzedzić po drugim pasie ruchu. Sytuację ma jasną i klarowną - nie ma prawa nawet próbować wyprzedzić na "a, na pewno się zmieszczę obok". W przypadku gdy jezdnia ma tylko 1 pas ruchu w tą stronę - i tak nie jedziemy "po krawężniku" ale w bezpiecznej odległości od niego - z dala od studzienek i mająć odpowiedni dystans na ucieczkę od wyprzedzającego nas samosmroda. Czyli nie jedziemy tak jak widać na filmiku - ale co najmniej 1 metr od niego. I to od nas zależy, czy zwolnimy więcej miejsca dla nadjeżdżającego samozłomu (widzimy go w lusterku!) - czy jednak to zły moment i lepiej trzymać się z dala od krawężnika. Notabene - to właśnie tacy rowerzyści jak pokazuje Szajbajk jeżdżący potem między pasami, przy białej linii - powodują, że kierowcy czują się zdezorientowani i nie wiedzą jak mają wyprzedzić tego rowerzystę... :>>> I tak wiem - to jest niezgodne z PoRD, które pozwala na zajmowanie środka pasa tylko na skrzyżowaniach. Ale odpowiedzcie sobie sami: co jest ważniejsze: przepisy stworzone przez jakiegoś p/osła z Wiejskiej co widział rower pod sobą jak był dzieckiem na wsi - czy Wasze ŻYCIE i ZDROWIE? 2. Trąbienie kierowców - po to właśnie przydaje się lusterko :D Z tego co widzę @Szajbajk - masz dużo miejsca na kierownicy i możesz je sobie zamontować :) Jak je zmaontujesz - będziesz mógł w odpowiednim momencie zjechać na prawo i dać więcej miejsca wyprzedzającemu kierowcy - który nie będzie musiał trąbić na Ciebie aby to miejsce od Ciebie wyciągnąć :) 3. Obracanie się na rowerze do tyłu - właśnie PO TO warto mieć lusterko :D Wtedy bez przerwy widzicie co się dzieje za Wami, co nadjeżdża. I jak łatwo wtedy zmienia się pasy ruchu :D I tak - warto mieć pełen przegląd sytuacji tego co się dzieje za Tobą @Szajbajk bo wtedy wiesz jaka koleja samosmrodów ustawiła się za Tobą i jak bardzo "wdzięczni" już są kierowcy na Ciebie ;)
Dla mnie jazda po ruchliwej szosie to koszmar. Na ogół szum powietrza nie pozwala usłyszeć wcześniej jadącego pojazdu i odpowiednio się przygotować. Dlatego staram się nie jeździć tam gdzie jest więcej niż jeden samochód na minutę. Muszę jednak zauważyć , że przeciętna kultura kierowców wzrosła. Te 10-15 lat temu częściej zdarzało się wyprzedzanie na centymetry i z dużą prędkością. Ostatnio zdarzyło mi się , że po tym jak znacząco zjechałem na bok kierowca zamrugał mi awaryjnymi dziękując za przepuszczenie. Drobiazg a jakże poprawia nastrój :-)
A ja jeżdżę po szosach z takim małym wychylanym lusterkiem i super zdaje to egzamin.Widzę że ktoś się z tyłu zbliża i w odpowiednim czasie zjeżdżam max na prawo.Dodatkowym plusem jest to,że widząc za siebie mogę wybierać lepszą część nawierzchni i po prostu szybciej jadę.Mam przerabianego górala z karbonowym widelcem ,szosową kasetą i takimi też oponami i lusterko wpinam w koniec kierownicy.30 km /h nie schodzi /pozdrawiam wierny oglądacz tego kanału:)
słuchawki w uszach , ręce wszędzie tylko nie na kierownicy. Jak mnie wykurzają takie osoby na chodnikach czy DDR. 2. grupa - "prosy" zapierdzielające po DDR jak popieprzeni i mający w Dupce cała resztę. Często w Gdańsku na brzeżnie można takich spotkać. Pełno ludzi, hulajek, amatorów i zawsze jakiś walnięty "pros", który kreci czasy na strave akurat tam...Mądre? no niezbyt.
Ja raz wyjeżdżałem ze ścieżki rowerowej na jezdnię spojrzałem w lewo lecz jadący samochód był w dosyć dużej odległości, po włączeniu się do ruchu nie zdążyłem przejechać 300m żeby kierowca nadjeżdżającego pojazdu nie próbował mnie wyprzedzić (pomimo samochodów jadącej z drugiej strony) trąbiąc i gwałtownie kilka razy skręcając tak jakby chciał mnie wystraszyć że mnie zepchnie ...
ostatnio kierowcy TIRów chcieli mnie rozjechać... nie moja wina, ze droga była zakorkowana i ciasna i koleś przy skrzyżowaniu zaczął mnie wyprzedać co spowodowało, ze zostałem wypchnięty z drogi na pobocze....
Spoko. Łatwo się mówi... Więc powiedz mi jak można wyprzedzać na skrzyżowaniu,na podwójnej ciągłej, na zakręcie , przy ograniczeniu do 40km/h kiedy ja mam 45km/h spychając mnie na przystanek autobusowy AUTOBUSEM!. TO nie jest normalne na naszych drogach.... Tak nas traktują. Dlatego zacząłem jeździć w takich miejscach bliżej środka jezdni, a żeby mnie nie można było wyprzedzić. Tak jest bezpieczniej moim skromnym zdaniem. Pozdrawiam rowerzystów 5
Wojtek Grajcar trzeba też wziąć pod uwagę że sami rowerzyści nie są święci , mamy taką a nie inną opinie bo coraz więcej osób wsiada na rower nie znając podstawowych zasad ruchu drogowego. To nie jest oczywiście tłumaczenie na to że kierowcy nas spychają , ale niestety tak jest. Sam w zeszłym roku w Warszawie o mały włos nie zostałem zahaczony przez autobus tylko dlatego że chyba kierowcy się nie spodobało że go wyprzedziłem jak stał na przystanku i ludzie wchodzili. Takie straszne dla niego było że musiał dwukrotnie mnie wyprzedzać. Zawsze jak dojeżdżam do przystanku i stoi autobus t zwracam uwagę na to czy nie zaczyna już ruszać wtedy go puszczam, ale nie będę przecież zatrzymywał się jak stoi .Wiem od samych kierowców autobusów że niektórzy celowo spychają rowerzystów , niestety to my musimy uważać bo to nas będzie bolało jak po nas przejedzie.
Klakson w zasadzie to służy do ostrzegania o niebezpieczeństwie :) A co powiesz o rowerzystach jadących po asfalcie gdy przy do ulicy jest ścieżka rowerowa ?
@@Gamaran90 Super, a ja dziękuję za takie drogi jak w Polsce, dziura na dziurze i korki. Uważasz, że mogę jeździć np. buspasem, bo tam korków nie ma? Nie podobają się ścieżki rowerowe, to się wyprowadź do Holandii albo siedź w domu. Proste
Najbardziej wkurwiają mnie janusze w samochodach, którzy przy wyprzedzaniu mimo że przeciwny pas mają wolny wyprzedzają cię w odstępie 0,5m. Takiemu zawsze pokazuje palec.
Hej. O kasku i o tym żeby się ubrać widocznie było, ale zadałeś pytanie czego brakuje na twojej kierownicy? Pierwszą odpowiedzią faktycznie były ręce, natomiast lampek też nie miałeś :) Wiem, że dzień, piękna pogoda,ale na Killerku oświetlenia nie było. O tym też wielu kolarzy i rowerzystów zapomina. A to przecież dla bezpieczeństwa. Pozdro.
Światło w dzień, . "-Widać latarnia twojego umysłu jeszcze się nie zaświeciła. -A po co ci światło w dzień, Mora?" Kupcie sobie rozsądek i logikę, może w najbliższym rowerowym mają na składzie albo u rzeźnika. Btw ta pogoda jest okropna, słońce razi oczy, wysusza skórę, mogłoby trochę popadać albo przynajmniej zachmurzyć się.
ja bym jeszcze dodał coś na temat ścieżek rowerowych. Jeżdże samochodem i rowerem, po mieście i poza nim. I nic mnie tak nie denerwuje jak jadąc samochodem widzę kolarza na ulicy a obok pustą ścieżkę. Po coś chyba te ścieżki są. Rozumiem, że może to być niewygodne dla rowezysty jak musi jeździć po podjazdach prowadzących do domów. Ale to jest chwila i wyjeżdża z tego miasta i może zacząć swój trening. Reakcje na zwracanie uwagi są różne. Jeden przeprosi i wjedzie na ścieżkę a drugi urwie lusterko. Jakie jest Twoje zdanie na ten temat?
+Maciej Sowiński Absolutnie się z Tobą zgadzam i mam zamiar poruszyć ten temat w połączeniu z: parkowaniem aut na ścieżkach rowerowych, pieszych na ścieżkach rowerowych oraz przejazdów dla rowerów prze ulicę (rowerzyści często za dużo) i przepisów dotyczących korzystania przez rowerzystów z chodników. Dzięki za komentarz!
+Maciej Sowiński Akurat jestem na mazurach i zbudowano dla rowerzystów ścieżkę rowerową oraz pieszą na sporej odległości bo około 100 km. Na rower MTB czy Treking są ok ale na rower Szosowy to już średnio, mnóstwo na niej wjazdów na posesję oraz dojazdy do pół i te dojazdy są oddzielone krawężnikami i nie do końca jest to tak dopracowane że są gładkie przejścia, istnieje duże ryzyko złapania kapcia lub uszkodzenia koła w szosie bo jednak te 7-8 bar nabijamy. Kolejna sprawa to użytkownicy ścieżek jadący w tym samym kierunku co ja ;) oczywiście nagminnie zdarzają się sytuację kiedy się zbliżam do ridera/riderki i w momencie kiedy zamierzam wyprzedzać następuję zmiana kierunku jazdy oczywiście zawsze pod moje koła ;/ Chyba sobie zamontuję dzwonek albo zacznę krzyczeć, Uwaga Biorę Cię z Prawej ... SzajBajk daje subka za kanał.
+mollllto 1.Czasami krawężniki mają po 5cm wysokości i są co 15m. 2. Przy głównych drogach gdzie często dochodzi do stłuczek Straż Pożarna zamiata szkło z dróg ale ze ścieżek rowerowych to już nie.... 3. Po ścieżkach rowerowych ostatniego lata zaroiło się od rolkarzy,deskorolkarzy i pieszych... Łącząc te 3 punkty da się jechać 10-20km/h, co chwila zwalniając przed krawężnikiem. Na góralach tego nie zrozumiecie, ale szosówką to inna sprawa - dętka kosztuje +20zł
+Krzysztof Ładocha Nie wspomnę o mamusiach z dziećmi w wózkach :). Ja po ścieżce jadę, jeżeli jest zakaz dla rowerów na drodze. Jeśli takowego nie ma jadę po drodze. Pozdrawiam.
Ja jednak polecam unikać jeżdżenia rowerem po szosie. Jeżeli mam umrzeć na rowerze, wolę to zrobić z własnej winy. Do dzisiaj przechodzą mnie ciary jak przypomnę sobie kierowcę wyprzedzającego inny samochód z naprzeciwka w trakcie, gdy ja zasuwałem 40 km/h za kolegą, nie widząc co się dzieje... i nagle huk i przemykający metr ode mnie samochód, różnica prędkości jakieś 140 km/h minimum. Potem przez dobre pół godziny nie mogłem dojść do siebie. Nie polecam!
kilka dni temu gościu mnie wyprzedził, zahamował żeby skręcić w prawo (bez kierunkowskazu) i przypierdzieliłem mu kołem w tylni błotnik i się wywaliłem. Na szczęście skończyło się draśnięciem lewego kolana.
ładne macie rowery, gadżety i cała szpejoza rowerowa jest ciekawa ale przebywanie kilkadziesiąt cm od wielotonowego rozpędzonego żelastwa to loteria, pozdrawiam - biegacz
Musimy też rozróżnić dwie kategorie tzn. rowerzysta i kolarz. Rowerzysta, czyli najzwyklejszy człowiek który sobie ot po prostu jedzie bo jedzie i przeważnie nie interesuje go to że na drodze są inni użytkownicy - na nich biorę największą poprawkę i z reguły zawsze robią jakieś babole na drodze. Kolarz - tu jestem pewny że taki człowiek nie zrobi czegoś co mogłoby zaskoczyć kierowcę na drodze i wyprzedzając go czy podejmując zamiar wyprzedzenia, z pewnością nie będzie robił wężyków na drodze i zmuszał innych do ostrzejszego hamowania.
Większość kolarzy to twoi "zwykli rowerzyści". Nie nawidze sportowców w obcisłych i kolorowych ubraniach, ponieważ nie interesują ich inni i zazwyczaj biegają/jeżdżą, ponieważ taka jest moda.
Śmiechłem. Jestem raczej rowerzystą, bo jeżdżę dla przyjemności albo biznesowo, ale w przeciwieństwie do wielu "kolarzy" staram się pamiętać o innych użytkownikach jezdni. Jakbym chciał to bym Panu wyliczał niebezpieczne manewry panów w obcisłych strojach na szosowcach i innych ścigaczach. Nie licytujmy się, kto jest lepszy. Rozumiałbym podział na zawodowych sportowców, czyli kolarzy i pozostałych, czyli rowerzystów, ale bez wzajemnych oskarżeń.
Lusterko na kierownicy lub na kasku bezdyskusyjnie poprawia bezpieczeństwo. A jeszcze nie spotkałem kolarza z lusterkiem ! Dlaczego ? Taka moda , szpan, dress code ??? Kto na to pytanie sensownie odpowie ??? ;)
Troszeczkę nie rozumiem Ciebie są przepisy ruch drogowego a z mojego doświadczenia kierowcy po prostu ich nie przestrzegają!!!!!!!!!!!(względem rowerzystów)ja uważam że dlaczego ja mam zjechać a może niech samochody zjeżdżają??????nie rozumiem;-)
+Łukasz Damian Ja jeżdżę po Zielonej i mam głównie dobre doświadczenia, ale u nas też niedawno zginął rowerzysta na pasach... Ja wychodzę z założenia, że nie zawsze należy za wszelką cenę egzekwować to, do czego mam prawo. Jest to oczywiście moje zdanie. Pozdrower!
+SzajBajk nie chodzi mi żeby za wszelką cenę egzekwować ale patrz mamy kodeks drogowy propagujesz ustap samochodowi ja ustąpie Ty też ale dziecko któremu wpaja się zasady ruchu drogowego juz może nie,a kierowca wymusi pierwszeństwo dlaczego bo przezwyczajony bo Ty i ja mu uspapilismy i co mamy dziecko na sumieniu tak nie można!!!!!!!!!Ty masz moc ludzie Cię słuchają przemów do kierowców zróbmy coś jakiąś akcje na fejsbuchu i to jest dobre zrób zamów opaski odblaskowe z napisem Szajbajk rozsprzedaj na fejsie propaguj prawo nie ustepowanie bo to efektów nie przyniesie.....
SzajBajk wszystko bardzo fajnie, ale wydaje mi się że o jednej rzeczy zapomniałeś - o przepisach ruchu drogowego. Poruszając się po drodze rowerzystów obowiązują te same przepisy co kierowców. Nie mam nic do kolarzy, ale niesamowicie drażnią mnie kiedy np. nie zatrzymują się na czerwonym, czy stopie a co dopiero przed pasami jak przechodzą piesi. Odnoszę wtedy często wrażenie, że mają gdzieś innych, nie wiem czy robią to specjalnie, czy po prostu o tym zapominają. Ale wydaje mi się że warto byłoby to przypomnieć dla bezpieczeństwa nas wszystkich.
raczej specjalnie w celu pokazania ze ja jade a Ty stoj sam jezdze ale mam czerwone to stoje jak inni lecz jak mandat dostana kiedys to pewnie sie naucza
Mi się wydaje, że niektórym treningi odbierają rozum.Ostatnio jadąc autem przeciął mi drogę na czerwonym świetle "kolarz", w ostatniej chwili go ominąłem, po czym zawróciłem, dogoniłem i zapytałem czemu przejechał na czerwonym. Odpowiedział krótko "Trenuje i nie może się zatrzymywać"...W sumie teraz już wiem czemu niektórzy biegacze też na czerwonym przebiegają przez pasy - mają trening. Tylko jaki jest sens treningu, celowo narażając się na niebezpieczeństwo?
+Grzechu to nie tylko kolarze tak ale normalni rowerzysci tak samo dzis czerwone na sciezce my stajemy a starsza pani sobie jedzie jakby ja to nie dotyczylo kiedys wyjedzie potraci go ktos na czerwonym i moze sie nauczy po to jest to swiatlo by nie wjechac komus pod kola tak samo na kierowcow narzekanie a mi zaden nie odgrazal sie czy cos nie tak robil nie wiem skad to cale narzekanie nawet dzis jeden pan tirem sie zatrzymal na pasach mi bardziej mozna narzekac na ludzi ktorzy chodza sciezka rowerowa i trzeba jezdzic chodnikiem bo tak sobie upodobali ze czerwony pas to dla nich
Chodziło mi ogólnie o osoby poruszające się na rowerach, a kolarza dałem w " bo jak dla mnie z takim podejściem to mijał się z profesjonalnym kolarstwem. Zgodzę się z Tobą co do pieszych na ścieżkach i z tym że popełniamy błędy, tylko że niektóre moga nas kosztować kalectwo, czy życie.
@@marcin47x wyobraź sobie, że mi się zdarza ale na taki trening jadę za miasto. Wczoraj jadąc ścieżka rowerową i to taka dobrej jakości wyprzedzałem takiego mistrza na kolarce który spacerowym tempem wqrwial wszystkich innych uczestników drogi. Napisałem wyżej sam śmigam na rowerze. Mamy drogi i ścieżki jakie mamy i niestety musimy się do tego podporządkować. To tak jakby motocyklista wjechał na ścieżkę bo na drodze dziury są. Prędkość należy dostosować do warunków. Jak rower nie daje rady albo się boisz o koła to kup inny rower. Nikt dla właścicieli Ferrari nie kładzie nowych asfaltów więc dlaczego pseudo kolarze mają być ponad prawem?? Bo zawodowcy raczej takich problemów nie mają...
@@marcin47x Jak się jeździ szybciej to się zabiera rower na pakę i jedzie z nim poza miasto i tam przeprowadza trening a nie świruje pawiana w mieście na DDR. Kupi taki rower w Tesco, kask w Netto w promocji i udaje Amstronga po mieście. Wiocha totalna xD
autem jeżdżę od 7 lat, na rowerze (na poważnie; nie liczę czasów I komunii ani lat małolata) od roku. rowerzystów wyprzedzam zostawiając co najmniej metr wolnego. ciężko mi się ustosunkować co do tego kto jest więcej winny,jak jadę autem i widzę rowerzystę na specu za 25 tysięcy złotych bez lampek to po prostu chce go rozjechać. mój pierwszy zakup (zaraz po rowerze) to lampki cateye i kask... jeśli ktoś rezygnuję z lampek za 300 zł a na rower wywala 30 patyków to sorrry, będę przejeżdżał naprawdę bardzo blisko... specjalnie
typowa cebulacka odpowiedż, to przejezdzaj blisko ja mam kamere na kasku, od razu poszło by zgłoszenie że stwarzasz zagrożenie na drodze. Lampek nie mam , miał nie będę. Dlaczego? - jeżdżę TYLKO w dzień .
@@Gamaran90 Nie wiem. kto tu jest cebulakiem i nie zna przepisów. Jak jeździsz pro drodze publicznej to obowiążkowo musisz mieć światła w rowerze. Ciekawe, czy jak jedziesz samochodem, to też powiesz Policji przy kontroli, że masz tylko światła dzienne, bo w nocy nie jeździsz:):):):):):) Ganialne.
Jako kierowca nie lubię rowerzystów na ulicach, szczególnie tych wąskich a jako rowerzysta staram się nie jeździć po ulicy chyba że nie ma innej drogi :P A już niesłychanie mnie wkurza kiedy widzę rowerzystów jadących parami obok siebie. I weź tu wyprzedź takich na podwójnej ciągłej na przykład...
Zardzewiała... - i tak nie wolno Ci go wyprzedzić bo aby go wyprzedzić musiałbyś zachować dystans 1 metra od wyprzedzanego pojazdu 1 śladowego :D A to oznacza, że nie zmieściłbyś się na tym samym pasie ruchu co tenże rowerzysta. A to oznacza, że Twoje wyprzedzanie byłoby niezgodne z PoRD :)
Zacytuję: " W 2011 roku w życie weszły zmiany w Kodeksie Drogowym, które pozwalają na jazdę rowerzystów obok siebie - jednak pod pewnym warunkiem. Jazda rowerzystów parami jest możliwa gdy nie przeszkadza to innym użytkownikom drogi. Co to oznacza, że rower nie przeszkadza innym użytkownikom drogi - tego ustawodawca nie zdefiniował. Można się tylko domyślać, że możemy jechać parami po drogach mało uczęszczanych, gdzie ruch jest niewielki i samochód bez hamowania może wyprzedzić parę rowerzystów. Przepis ten powstał głównie z myślą o sportowcach na rowerach szosowych trenujących często parami. " Czyli jak najbardziej zgodne z prawem ALE - o ile nie uniemożliwia to wyprzedzenie.
Rowerzysta musi jechać jak najbliżej prawej strony jezdni, według przepisów. Rowerzysta ubrany w "ciasnych portki" jest dla mnie gorszy od jakiegoś tam dresiarza. Tacy w strojach najczęściej jeżdżą po ulicy nawet jak jest ścieżka rowerowa bo uważają się za nie wiadomo jakich kolaży. Jak człowiek jeździ rowerem to ma jechać, a nie wyglądać. Gardzę takimi pozerami.
...ciekawe ja od ponad 8 lat, codziennie jeżdżę luźno ubrany i jakoś nigdy nie musiałem mieć na sobie obcisłego aero stroju. Czyli jednak nie trzeba? Jeżdżę dla przyjemności lub by gdzieś dojechać i nigdy nie czułem żadnej potrzeby specjalnie się do tego ubierać czy ujmować gramów w rowerze. Ciężar i opór powietrza można przezwyciężyć, bo nie mówimy tu o turniejach gdzie ważna jest każda sek tylko o syt na drogach. A błąd, to masz racje moje niedopatrzenie. Zostawię niech będzie że popełniłem błąd ;)
Żaden rowerzysta nie zna przepisów a pędzą ile sił w nogach. Niebezpieczne wyprzedzanie innego użytkownika drogi - ulicy może doprowadzić do kolizji. Jadący rowerzysta chodnikiem niebezpiecznie wyprzedza pieszego, stanowi duże zagrożenie dla pieszego. Niech rowerzyści nauczą się przepisów o ruchu drogowym.
![BLACK BAG - Official Trailer [HD] - Only in Theaters March 14](http://i.ytimg.com/vi/Du0Xp8WX_7I/mqdefault.jpg)
Jeżeli chodzi o obracanie wzroku za siebie, dodam, że...
Jazda przy prędkości:
10 km/h - 2,78 m/s
20 km/h - 5,56 m/s
30 km/h - 8,33 m/s
40 km/h - 11,11 m/s
50 km/h - 13,89 m/s
60 km/h - 16,67 m/s
70 km/h - 19,44 m/s
Także warto też patrzeć przed siebie :) Obrót głowy, zauważenie przeszkody + reakcja może się skończyć wjechaniem w coś lub wypadnięciem z drogi, zwłaszcza na górskich zjazdach, to chyba jeden wyjątek gdzie trąbienie kierowców należy ignorować np przed obieraniem linii zakrętu.
+Mosberg Anonymus To żeś nam wyliczenia strzelił ;) Dzięki!
Nie zgodzę się ani trochę z jazdą blisko brzegu jezdni. Od kilku lat poruszam się rowerem po szosach i z mojego doświadczenia jazda przy krawędzi kończyła się prawie zawsze próbą dosłownego wciśnięcia się kierowcy pomiędzy mnie, a nadjeżdżający z naprzeciwka samochód. Odległości były na tyle bliskie, że wystarczyła chwilowa utrata równowagi lub silny boczny podmuch wiatru, a zostałbym zahaczony. Mało tego zdarzyło się kilka razy, że wyprzedzały mnie jednocześnie dwa auta (jeden na moim pasie i drugi wyprzedzający pierwsze auto na przeciwnym pasie). Zawsze poruszam się środkiem swojego pasa i zjeżdżam na bok tylko wtedy gdy uważam, że wyprzedzające mnie auto zrobi to w bezpiecznym momencie. W ten sposób kierowca widzi, że nie ma miejsca na manewr i wyprzedzi mnie przeciwnym pasem ruchu wtedy gdy nikt się nim nie porusza. Uważam, że to kurczowe trzymanie się krawędzi jezdni jest niezbyt rozsądnym sposobem.
+ czasami zdarza się, że droga jest rozjeżdżona i wtedy na prawej stronie jest wielki garb z asfaltu, po którym nie da się jechać, więc żeby się nie wypieprzyć pod samochód trzeba jeździć środkiem pasa
Poza tym rowerzysta jest też lepiej widoczny... Nie wiem w sumie czy jest sens porównywać rowerzystów do motocyklistów ale zauważyłem też u motocyklistów podobną zasadę. Chociaż teoretycznie mają prędkości podobne co samochody to gdy jedzie przynajmniej dwóch motocyklistów - na 99% pojadą tak, że jeden jako pierwszy bliżej środka jezdni, a drugi za nim bliżej pobocza. Po pierwsze - wymuszają tym zachowaniem kierowcę do BEZPIECZNEGO wyprzedzenia bo zajmują cały pas, a nie metr czy ile tam szerokości mają motocykle, a po drugie z daleka ich światła tylne "obok siebie" kierowca może traktować, że tam jedzie jakiś samochód. To samo dla kierowcy jadącego z naprzeciwka.
tak jedz srodkiem drogi, twoja prędkość 30 km/h kierowcy 90 km/h ( w optymistycznej wersji) teraz użyj wyobraźni ze nie zawsze zostaniesz w pore zauważony a różnica w prędkości jest ogromna 60 km/h, dlatego zawsze trzeba ise trzymać krawędzi by w awaryjnej sytuacji osobówka przejechała obok
Ja na ten przykład, kiedy jadę niemal codziennie ok. 3km dość wąską ulicą w mieście, jeśli widzę, że zbiera się za mną większa grupa samochodów, to zjeżdżam na pobocze i je przepuszczam.
To działa trochę na takiej nie pisanej zasadzie wzajemnej uprzejmości.
Czasem i jakiś kierowca puści mnie z podporządkowanej kiedy czekam na przejechanie całej kolumny samochodów. I to jest miłe i to wskazuje,że nie każdy kierowca jest wrogiem rowerzysty.
konrad kuc Ja robię tak samo. I miło się robi, jak któryś kierowca podziękuje. Nieraz mnie też ktoś przepuszcza, gdy stoję na skrzyżowaniu, mimo że ma pierwszeństwo. Przestrzeganie przepisów + kultura, wynikająca ze świadomości, że nie jestem pępkiem świata, i jazda staje się o wiele przyjemniejsza.
Jak to kurła?! A segmenty na Stravie? Przecież średnia prędkość mi spadnie i nie będzie rekordu na endziomondzio!
akurat mieszkam w kraju gdzie rowerzysta to taka swieta krowa bo tu niemal kazdy jezdzi lub jezdzil rowerem. nie wyobrazam sobie bym mogl jakos szybko i bez dystansu min. metr wyprzedzic. trabic czy jakies dziwne rzeczy odwalac... jesli juz jedzie ta droga co ja to wyprzedzam drugim pasem,jesli z przeciwka zajete to czekam...czasem delikwent zjezdza do lini i mi macha by wyprzedzac to jesli jest dosc miejsca jade-jesli nie dalej czekam...potracenie rowerzysty czy pieszego to najczarniejszy scenariusz. mozna miec problem do konca zycia. jednak kiedy przekraczam polska granice to zaczyna sie meksyk...ja zwalniam bo biker a ktos mnie wyprzedza i jeszcze trabi...to samo na skrzyzowaniach....puszczasz rower bo ma pierwszenstwo a debil wisi na klaksonie...na 30-tce tez sie nie wyprzedza bo rower jedzie 25-30 km\h wiec sie nie da....a nagle patrze-da sie i to jadac 60km\h. potem i tak razem na swiatlach stoimy,ale bete na niemieckich blachach zloil...niektorych przydalo by sie poprostu wyciagnac z auta i porzadna piätke przybic- krzeslem w pysk...
Zależy od trasy jak jest prosta to ok jedziemy równo przy prawej krawędzi, ale jak są na przemian zakręty w prawo lewo to zazwyczaj zwalniam a jak coś dużego jedzie z tyłu to staram się jeśli jest taka możliwość zjechać na pobocze.
+Rower i Las Uprzejmy z Ciebie rowerzysta :)
Staram się robić podobnie.
@Szajbajk - wybacz mi, ale... nie zdzierżę :)
1. Jadąc w mieście, gdzie mamy więcej jak 1 pas ruchu w stronę w którą jedziemy WARTO jechać środkiem pasa. Po to aby nikt nie wyprzedzał "na gazetę" właśnie i żeby nie jechać po studzienkach. Wtedy wyprzedzający kierowca widzi, że ma przed sobą rowerzystę i że _musi_ wyprzedzić po drugim pasie ruchu. Sytuację ma jasną i klarowną - nie ma prawa nawet próbować wyprzedzić na "a, na pewno się zmieszczę obok".
W przypadku gdy jezdnia ma tylko 1 pas ruchu w tą stronę - i tak nie jedziemy "po krawężniku" ale w bezpiecznej odległości od niego - z dala od studzienek i mająć odpowiedni dystans na ucieczkę od wyprzedzającego nas samosmroda. Czyli nie jedziemy tak jak widać na filmiku - ale co najmniej 1 metr od niego. I to od nas zależy, czy zwolnimy więcej miejsca dla nadjeżdżającego samozłomu (widzimy go w lusterku!) - czy jednak to zły moment i lepiej trzymać się z dala od krawężnika.
Notabene - to właśnie tacy rowerzyści jak pokazuje Szajbajk jeżdżący potem między pasami, przy białej linii - powodują, że kierowcy czują się zdezorientowani i nie wiedzą jak mają wyprzedzić tego rowerzystę... :>>>
I tak wiem - to jest niezgodne z PoRD, które pozwala na zajmowanie środka pasa tylko na skrzyżowaniach. Ale odpowiedzcie sobie sami: co jest ważniejsze: przepisy stworzone przez jakiegoś p/osła z Wiejskiej co widział rower pod sobą jak był dzieckiem na wsi - czy Wasze ŻYCIE i ZDROWIE?
2. Trąbienie kierowców - po to właśnie przydaje się lusterko :D Z tego co widzę @Szajbajk - masz dużo miejsca na kierownicy i możesz je sobie zamontować :) Jak je zmaontujesz - będziesz mógł w odpowiednim momencie zjechać na prawo i dać więcej miejsca wyprzedzającemu kierowcy - który nie będzie musiał trąbić na Ciebie aby to miejsce od Ciebie wyciągnąć :)
3. Obracanie się na rowerze do tyłu - właśnie PO TO warto mieć lusterko :D Wtedy bez przerwy widzicie co się dzieje za Wami, co nadjeżdża. I jak łatwo wtedy zmienia się pasy ruchu :D
I tak - warto mieć pełen przegląd sytuacji tego co się dzieje za Tobą @Szajbajk bo wtedy wiesz jaka koleja samosmrodów ustawiła się za Tobą i jak bardzo "wdzięczni" już są kierowcy na Ciebie ;)
I po co się denerwować. Ja sympatyzuję z kolarzami I kierowcami. W końcu sam jestem kolarzem I kierowcą :)
niedawno jadąc do pracy jakiś koleś zaczął wyprzedzać mnie na skrzyżowaniu, mimo, że wyraźnie sygnalizowałem, że skręcam w lewo :/
+Marcin Lodarski No tak, musimy uważać...
ale nie skręcamy od prawej krawędzi jezdni, wcześniej należy wyjechać sobie na środek pasa i dopiero (sygnalizując oczywiście) skręcać w lewo
+bartosz wiertlewski nie na środek pasa tylko do lewej krawędzi zajmowanego pasa. zawsze tak robię, tak też było w tym wypadku
Dla mnie jazda po ruchliwej szosie to koszmar. Na ogół szum powietrza nie pozwala usłyszeć wcześniej jadącego pojazdu i odpowiednio się przygotować. Dlatego staram się nie jeździć tam gdzie jest więcej niż jeden samochód na minutę. Muszę jednak zauważyć , że przeciętna kultura kierowców wzrosła. Te 10-15 lat temu częściej zdarzało się wyprzedzanie na centymetry i z dużą prędkością.
Ostatnio zdarzyło mi się , że po tym jak znacząco zjechałem na bok kierowca zamrugał mi awaryjnymi dziękując za przepuszczenie. Drobiazg a jakże poprawia nastrój :-)
Polecam lusterka.
A ja jeżdżę po szosach z takim małym wychylanym lusterkiem i super zdaje to egzamin.Widzę że ktoś się z tyłu zbliża i w odpowiednim czasie zjeżdżam max na prawo.Dodatkowym plusem jest to,że widząc za siebie mogę wybierać lepszą część nawierzchni i po prostu szybciej jadę.Mam przerabianego górala z karbonowym widelcem ,szosową kasetą i takimi też oponami i lusterko wpinam w koniec kierownicy.30 km /h nie schodzi /pozdrawiam wierny oglądacz tego kanału:)
Także korzystam z lusterka , świetna rzecz. Teraz nie wyobrażam sobie jazdy bez niego.
słuchawki w uszach , ręce wszędzie tylko nie na kierownicy. Jak mnie wykurzają takie osoby na chodnikach czy DDR.
2. grupa - "prosy" zapierdzielające po DDR jak popieprzeni i mający w Dupce cała resztę. Często w Gdańsku na brzeżnie można takich spotkać. Pełno ludzi, hulajek, amatorów i zawsze jakiś walnięty "pros", który kreci czasy na strave akurat tam...Mądre? no niezbyt.
Ja raz wyjeżdżałem ze ścieżki rowerowej na jezdnię spojrzałem w lewo lecz jadący samochód był w dosyć dużej odległości, po włączeniu się do ruchu nie zdążyłem przejechać 300m żeby kierowca nadjeżdżającego pojazdu nie próbował mnie wyprzedzić (pomimo samochodów jadącej z drugiej strony) trąbiąc i gwałtownie kilka razy skręcając tak jakby chciał mnie wystraszyć że mnie zepchnie ...
+Orange Pewnie przekroczył dozwoloną prędkość i miał ochotę zepchnąć wszystkich z drogi. Nie zazdroszczę mu na pewno stresów w życiu.
ostatnio kierowcy TIRów chcieli mnie rozjechać... nie moja wina, ze droga była zakorkowana i ciasna i koleś przy skrzyżowaniu zaczął mnie wyprzedać co spowodowało, ze zostałem wypchnięty z drogi na pobocze....
tylko później po jakiś 200 metrach zaczynała się ścieżka rowerowa asfaltowa ale po drugiej stronie jezdni, więc i tak bym zjechał z drogi.
W sprawie oglądania się za siebie, polecam lusterko na kask. Sprawdza się.
+Szajbajk powiesz mi na jakim rowerze jeździsz i ile ma lat?
Spoko. Łatwo się mówi... Więc powiedz mi jak można wyprzedzać na skrzyżowaniu,na podwójnej ciągłej, na zakręcie , przy ograniczeniu do 40km/h kiedy ja mam 45km/h spychając mnie na przystanek autobusowy AUTOBUSEM!. TO nie jest normalne na naszych drogach.... Tak nas traktują. Dlatego zacząłem jeździć w takich miejscach bliżej środka jezdni, a żeby mnie nie można było wyprzedzić. Tak jest bezpieczniej moim skromnym zdaniem. Pozdrawiam rowerzystów 5
+Wojtek Grajcar Masz rację, należy umieć odnaleźć się w sytuacji.
Wojtek Grajcar trzeba też wziąć pod uwagę że sami rowerzyści nie są święci , mamy taką a nie inną opinie bo coraz więcej osób wsiada na rower nie znając podstawowych zasad ruchu drogowego. To nie jest oczywiście tłumaczenie na to że kierowcy nas spychają , ale niestety tak jest. Sam w zeszłym roku w Warszawie o mały włos nie zostałem zahaczony przez autobus tylko dlatego że chyba kierowcy się nie spodobało że go wyprzedziłem jak stał na przystanku i ludzie wchodzili. Takie straszne dla niego było że musiał dwukrotnie mnie wyprzedzać. Zawsze jak dojeżdżam do przystanku i stoi autobus t zwracam uwagę na to czy nie zaczyna już ruszać wtedy go puszczam, ale nie będę przecież zatrzymywał się jak stoi .Wiem od samych kierowców autobusów że niektórzy celowo spychają rowerzystów , niestety to my musimy uważać bo to nas będzie bolało jak po nas przejedzie.
a najgorsze jest to że dużo kierowców wsiada na rower i łamie przepisy,szczególnie w sezonie letnim.
Biżuterii z drogi… dobrze to ująłeś :)
Klakson w zasadzie to służy do ostrzegania o niebezpieczeństwie :) A co powiesz o rowerzystach jadących po asfalcie gdy przy do ulicy jest ścieżka rowerowa ?
np to że w 80% przypadkach te pseduścieżki są zrobione z kostki. Więc ja dziękuję za takową ścieżke.
@@Gamaran90 Równa kostka jeszcze by uszła, ale one przeważnie są faliste,,,
@@sikorsikor7098 żadnej kostki, tylko asfaltowe ddr
@@Gamaran90 Super, a ja dziękuję za takie drogi jak w Polsce, dziura na dziurze i korki. Uważasz, że mogę jeździć np. buspasem, bo tam korków nie ma? Nie podobają się ścieżki rowerowe, to się wyprowadź do Holandii albo siedź w domu. Proste
Najbardziej wkurwiają mnie janusze w samochodach, którzy przy wyprzedzaniu mimo że przeciwny pas mają wolny wyprzedzają cię w odstępie 0,5m. Takiemu zawsze pokazuje palec.
co myslisz i myslicie o stickerbomie na rowerze dobry patent ? bo sie przymierzam aby nakleic
Hej. O kasku i o tym żeby się ubrać widocznie było, ale zadałeś pytanie czego brakuje na twojej kierownicy? Pierwszą odpowiedzią faktycznie były ręce, natomiast lampek też nie miałeś :) Wiem, że dzień, piękna pogoda,ale na Killerku oświetlenia nie było. O tym też wielu kolarzy i rowerzystów zapomina. A to przecież dla bezpieczeństwa. Pozdro.
A raczej lampki są wymogiem prawa!
Nie tyko lampek - ale i dzwonka... ;) No dobrze - sygnału dźwiękowego o nieprzeraźliwym tonie czy jakoś tak ;)
stormiasciak1 Za jazdę bez dzwonka dali mi mandat 100zł
Światło w dzień, .
"-Widać latarnia twojego umysłu jeszcze się nie zaświeciła.
-A po co ci światło w dzień, Mora?"
Kupcie sobie rozsądek i logikę, może w najbliższym rowerowym mają na składzie albo u rzeźnika. Btw ta pogoda jest okropna, słońce razi oczy, wysusza skórę, mogłoby trochę popadać albo przynajmniej zachmurzyć się.
+Dominika Śniadała w dzień nie trzeba żadnego oświetlenia. Nie ma takiego obowiązku.
W Małopolsce kierowcy mnie nienawidzą:(
ja bym jeszcze dodał coś na temat ścieżek rowerowych. Jeżdże samochodem i rowerem, po mieście i poza nim. I nic mnie tak nie denerwuje jak jadąc samochodem widzę kolarza na ulicy a obok pustą ścieżkę. Po coś chyba te ścieżki są. Rozumiem, że może to być niewygodne dla rowezysty jak musi jeździć po podjazdach prowadzących do domów. Ale to jest chwila i wyjeżdża z tego miasta i może zacząć swój trening.
Reakcje na zwracanie uwagi są różne. Jeden przeprosi i wjedzie na ścieżkę a drugi urwie lusterko.
Jakie jest Twoje zdanie na ten temat?
+Maciej Sowiński Absolutnie się z Tobą zgadzam i mam zamiar poruszyć ten temat w połączeniu z: parkowaniem aut na ścieżkach rowerowych, pieszych na ścieżkach rowerowych oraz przejazdów dla rowerów prze ulicę (rowerzyści często za dużo) i przepisów dotyczących korzystania przez rowerzystów z chodników. Dzięki za komentarz!
+Maciej Sowiński
Akurat jestem na mazurach i zbudowano dla rowerzystów ścieżkę rowerową oraz pieszą na sporej odległości bo około 100 km.
Na rower MTB czy Treking są ok ale na rower Szosowy to już średnio, mnóstwo na niej wjazdów na posesję oraz dojazdy do pół i te dojazdy są oddzielone krawężnikami i nie do końca jest to tak dopracowane że są gładkie przejścia, istnieje duże ryzyko złapania kapcia lub uszkodzenia koła w szosie bo jednak te 7-8 bar nabijamy.
Kolejna sprawa to użytkownicy ścieżek jadący w tym samym kierunku co ja ;) oczywiście nagminnie zdarzają się sytuację kiedy się zbliżam do ridera/riderki i w momencie kiedy zamierzam wyprzedzać następuję zmiana kierunku jazdy oczywiście zawsze pod moje koła ;/
Chyba sobie zamontuję dzwonek albo zacznę krzyczeć, Uwaga Biorę Cię z Prawej ...
SzajBajk daje subka za kanał.
+mollllto
1.Czasami krawężniki mają po 5cm wysokości i są co 15m.
2. Przy głównych drogach gdzie często dochodzi do stłuczek Straż Pożarna zamiata szkło z dróg ale ze ścieżek rowerowych to już nie....
3. Po ścieżkach rowerowych ostatniego lata zaroiło się od rolkarzy,deskorolkarzy i pieszych...
Łącząc te 3 punkty da się jechać 10-20km/h, co chwila zwalniając przed krawężnikiem. Na góralach tego nie zrozumiecie, ale szosówką to inna sprawa - dętka kosztuje +20zł
Fakt, tak to często wygląda, ale dla "pocieszenia" powiem, że mieszkałem we Wrocławiu w dzielnicy, gdzie ścieżki rowerowe są parkingiem.
+Krzysztof Ładocha Nie wspomnę o mamusiach z dziećmi w wózkach :). Ja po ścieżce jadę, jeżeli jest zakaz dla rowerów na drodze. Jeśli takowego nie ma jadę po drodze. Pozdrawiam.
ciekawy kanał :) leci sub
+MrDankos8 Dzięki i miłego oglądania codziennej dawki kolarstwa!
Pewien kolarz jadąc prawą stroną został potrącony przez wyprzedzający go autobus.
Ja jednak polecam unikać jeżdżenia rowerem po szosie. Jeżeli mam umrzeć na rowerze, wolę to zrobić z własnej winy. Do dzisiaj przechodzą mnie ciary jak przypomnę sobie kierowcę wyprzedzającego inny samochód z naprzeciwka w trakcie, gdy ja zasuwałem 40 km/h za kolegą, nie widząc co się dzieje... i nagle huk i przemykający metr ode mnie samochód, różnica prędkości jakieś 140 km/h minimum. Potem przez dobre pół godziny nie mogłem dojść do siebie. Nie polecam!
Miałeś chociaż włączone lampki, na sb kamizelkę odblaskową, cokolwiek?
była godzina 14:00. Nie.
temat rzeka;-)
+Łukasz Damian No i weź ty rób filmy kilkuminutowe, nie?
Jak dla mnie szczytem to było jak jakaś babka w samochodzie wystawiła mi środkowy palec przez szybę, a ja chciałem jej zrobić miejsce ...
kilka dni temu gościu mnie wyprzedził, zahamował żeby skręcić w prawo (bez kierunkowskazu) i przypierdzieliłem mu kołem w tylni błotnik i się wywaliłem. Na szczęście skończyło się draśnięciem lewego kolana.
ładne macie rowery, gadżety i cała szpejoza rowerowa jest ciekawa ale przebywanie kilkadziesiąt cm od wielotonowego rozpędzonego żelastwa to loteria, pozdrawiam - biegacz
Na góralu jest bezpieczniej (nie mówię o hopkach i zawiasach na singletrackach 😁).
Musimy też rozróżnić dwie kategorie tzn. rowerzysta i kolarz. Rowerzysta, czyli najzwyklejszy człowiek który sobie ot po prostu jedzie bo jedzie i przeważnie nie interesuje go to że na drodze są inni użytkownicy - na nich biorę największą poprawkę i z reguły zawsze robią jakieś babole na drodze. Kolarz - tu jestem pewny że taki człowiek nie zrobi czegoś co mogłoby zaskoczyć kierowcę na drodze i wyprzedzając go czy podejmując zamiar wyprzedzenia, z pewnością nie będzie robił wężyków na drodze i zmuszał innych do ostrzejszego hamowania.
Większość kolarzy to twoi "zwykli rowerzyści". Nie nawidze sportowców w obcisłych i kolorowych ubraniach, ponieważ nie interesują ich inni i zazwyczaj biegają/jeżdżą, ponieważ taka jest moda.
Śmiechłem.
Jestem raczej rowerzystą, bo jeżdżę dla przyjemności albo biznesowo, ale w przeciwieństwie do wielu "kolarzy" staram się pamiętać o innych użytkownikach jezdni. Jakbym chciał to bym Panu wyliczał niebezpieczne manewry panów w obcisłych strojach na szosowcach i innych ścigaczach. Nie licytujmy się, kto jest lepszy. Rozumiałbym podział na zawodowych sportowców, czyli kolarzy i pozostałych, czyli rowerzystów, ale bez wzajemnych oskarżeń.
no niby tak dawaj taki z 2h;-)
Najbardziej wkurza mnie kierowca puszki
Jak nie utrzymuje minimalnego dystansu tj 1 metra
Bezpieczenstwo nasze zależy od innych użytkowników zobaczcie film zabita na szosie.Koledzy pseudokolarze uciekli prawie wszyscy
Lusterko na kierownicy lub na kasku bezdyskusyjnie poprawia bezpieczeństwo. A jeszcze nie spotkałem kolarza z lusterkiem ! Dlaczego ? Taka moda , szpan, dress code ??? Kto na to pytanie sensownie odpowie ??? ;)
chciałem dać ci suba a okazało się że już cię subskrybuję :D
+Polish Gamers TV Oj, no to odsubskrybowałeś SzajBajka ;-)
Mnie ostatnio autobus zepchnął na barierkę
Troszeczkę nie rozumiem Ciebie są przepisy ruch drogowego a z mojego doświadczenia kierowcy po prostu ich nie przestrzegają!!!!!!!!!!!(względem rowerzystów)ja uważam że dlaczego ja mam zjechać a może niech samochody zjeżdżają??????nie rozumiem;-)
+Łukasz Damian Ja jeżdżę po Zielonej i mam głównie dobre doświadczenia, ale u nas też niedawno zginął rowerzysta na pasach... Ja wychodzę z założenia, że nie zawsze należy za wszelką cenę egzekwować to, do czego mam prawo. Jest to oczywiście moje zdanie. Pozdrower!
+SzajBajk nie chodzi mi żeby za wszelką cenę egzekwować ale patrz mamy kodeks drogowy propagujesz ustap samochodowi ja ustąpie Ty też ale dziecko któremu wpaja się zasady ruchu drogowego juz może nie,a kierowca wymusi pierwszeństwo dlaczego bo przezwyczajony bo Ty i ja mu uspapilismy i co mamy dziecko na sumieniu tak nie można!!!!!!!!!Ty masz moc ludzie Cię słuchają przemów do kierowców zróbmy coś jakiąś akcje na fejsbuchu i to jest dobre zrób zamów opaski odblaskowe z napisem Szajbajk rozsprzedaj na fejsie propaguj prawo nie ustepowanie bo to efektów nie przyniesie.....
Łukasz Damian Bardzo dobry pomysł z opaskami. Niech kanał jeszcze trochę urośnie i będziemy robić takie akcje.
SzajBajk wszystko bardzo fajnie, ale wydaje mi się że o jednej rzeczy zapomniałeś - o przepisach ruchu drogowego. Poruszając się po drodze rowerzystów obowiązują te same przepisy co kierowców. Nie mam nic do kolarzy, ale niesamowicie drażnią mnie kiedy np. nie zatrzymują się na czerwonym, czy stopie a co dopiero przed pasami jak przechodzą piesi. Odnoszę wtedy często wrażenie, że mają gdzieś innych, nie wiem czy robią to specjalnie, czy po prostu o tym zapominają. Ale wydaje mi się że warto byłoby to przypomnieć dla bezpieczeństwa nas wszystkich.
Jak najbardziej się z Tobą zgadzam.
raczej specjalnie w celu pokazania ze ja jade a Ty stoj sam jezdze ale mam czerwone to stoje jak inni lecz jak mandat dostana kiedys to pewnie sie naucza
Mi się wydaje, że niektórym treningi odbierają rozum.Ostatnio jadąc autem przeciął mi drogę na czerwonym świetle "kolarz", w ostatniej chwili go ominąłem, po czym zawróciłem, dogoniłem i zapytałem czemu przejechał na czerwonym. Odpowiedział krótko "Trenuje i nie może się zatrzymywać"...W sumie teraz już wiem czemu niektórzy biegacze też na czerwonym przebiegają przez pasy - mają trening.
Tylko jaki jest sens treningu, celowo narażając się na niebezpieczeństwo?
+Grzechu to nie tylko kolarze tak ale normalni rowerzysci tak samo dzis czerwone na sciezce my stajemy a starsza pani sobie jedzie jakby ja to nie dotyczylo kiedys wyjedzie potraci go ktos na czerwonym i moze sie nauczy po to jest to swiatlo by nie wjechac komus pod kola tak samo na kierowcow narzekanie a mi zaden nie odgrazal sie czy cos nie tak robil nie wiem skad to cale narzekanie nawet dzis jeden pan tirem sie zatrzymal na pasach mi bardziej mozna narzekac na ludzi ktorzy chodza sciezka rowerowa i trzeba jezdzic chodnikiem bo tak sobie upodobali ze czerwony pas to dla nich
Chodziło mi ogólnie o osoby poruszające się na rowerach, a kolarza dałem w " bo jak dla mnie z takim podejściem to mijał się z profesjonalnym kolarstwem. Zgodzę się z Tobą co do pieszych na ścieżkach i z tym że popełniamy błędy, tylko że niektóre moga nas kosztować kalectwo, czy życie.
rozumiem ze nie wygram starcia z samochodem;-)ale prawo silniejszego mamy stosować czyli jak ludzie pierwotni;-)
+Łukasz Damian Chodzi raczej o to, żebyś przeżył ;)
+SzajBajk Tak wiem ale ja troszkę inaczej to widze;-)
dlaczego kolarze nie jeżdżą po ścieżkach rowerowych?? doprowadza mnie to do szalu mimo, że sam jeżdżę rowerem
będziesz jeździł 30km/h lub szybciej to zrozumiesz kolarzy którzy unikają jazdy po ddr
@@marcin47x wyobraź sobie, że mi się zdarza ale na taki trening jadę za miasto. Wczoraj jadąc ścieżka rowerową i to taka dobrej jakości wyprzedzałem takiego mistrza na kolarce który spacerowym tempem wqrwial wszystkich innych uczestników drogi. Napisałem wyżej sam śmigam na rowerze. Mamy drogi i ścieżki jakie mamy i niestety musimy się do tego podporządkować. To tak jakby motocyklista wjechał na ścieżkę bo na drodze dziury są. Prędkość należy dostosować do warunków. Jak rower nie daje rady albo się boisz o koła to kup inny rower. Nikt dla właścicieli Ferrari nie kładzie nowych asfaltów więc dlaczego pseudo kolarze mają być ponad prawem?? Bo zawodowcy raczej takich problemów nie mają...
@@marcin47x Jak się jeździ szybciej to się zabiera rower na pakę i jedzie z nim poza miasto i tam przeprowadza trening a nie świruje pawiana w mieście na DDR. Kupi taki rower w Tesco, kask w Netto w promocji i udaje Amstronga po mieście. Wiocha totalna xD
autem jeżdżę od 7 lat, na rowerze (na poważnie; nie liczę czasów I komunii ani lat małolata) od roku. rowerzystów wyprzedzam zostawiając co najmniej metr wolnego. ciężko mi się ustosunkować co do tego kto jest więcej winny,jak jadę autem i widzę rowerzystę na specu za 25 tysięcy złotych bez lampek to po prostu chce go rozjechać. mój pierwszy zakup (zaraz po rowerze) to lampki cateye i kask... jeśli ktoś rezygnuję z lampek za 300 zł a na rower wywala 30 patyków to sorrry, będę przejeżdżał naprawdę bardzo blisko... specjalnie
typowa cebulacka odpowiedż, to przejezdzaj blisko ja mam kamere na kasku, od razu poszło by zgłoszenie że stwarzasz zagrożenie na drodze. Lampek nie mam , miał nie będę. Dlaczego? - jeżdżę TYLKO w dzień .
@@Gamaran90 Nie wiem. kto tu jest cebulakiem i nie zna przepisów. Jak jeździsz pro drodze publicznej to obowiążkowo musisz mieć światła w rowerze. Ciekawe, czy jak jedziesz samochodem, to też powiesz Policji przy kontroli, że masz tylko światła dzienne, bo w nocy nie jeździsz:):):):):):) Ganialne.
Jako kierowca nie lubię rowerzystów na ulicach, szczególnie tych wąskich a jako rowerzysta staram się nie jeździć po ulicy chyba że nie ma innej drogi :P
A już niesłychanie mnie wkurza kiedy widzę rowerzystów jadących parami obok siebie. I weź tu wyprzedź takich na podwójnej ciągłej na przykład...
Niestety też mnie wkurza niekiedy zachowanie rowerzystów na drodze.
Zardzewiała... - i tak nie wolno Ci go wyprzedzić bo aby go wyprzedzić musiałbyś zachować dystans 1 metra od wyprzedzanego pojazdu 1 śladowego :D A to oznacza, że nie zmieściłbyś się na tym samym pasie ruchu co tenże rowerzysta. A to oznacza, że Twoje wyprzedzanie byłoby niezgodne z PoRD :)
No właśnie. I teraz powstaje pytanie: czy rowerzyści mogą jechać po ulicy obok siebie?
Zacytuję:
"
W 2011 roku w życie weszły zmiany w Kodeksie Drogowym, które pozwalają na jazdę rowerzystów obok siebie - jednak pod pewnym warunkiem.
Jazda rowerzystów parami jest możliwa gdy nie przeszkadza to innym użytkownikom drogi. Co to oznacza, że rower nie przeszkadza innym użytkownikom drogi - tego ustawodawca nie zdefiniował. Można się tylko domyślać, że możemy jechać parami po drogach mało uczęszczanych, gdzie ruch jest niewielki i samochód bez hamowania może wyprzedzić parę rowerzystów. Przepis ten powstał głównie z myślą o sportowcach na rowerach szosowych trenujących często parami.
"
Czyli jak najbardziej zgodne z prawem ALE - o ile nie uniemożliwia to wyprzedzenie.
Rowerzysta musi jechać jak najbliżej prawej strony jezdni, według przepisów.
Rowerzysta ubrany w "ciasnych portki" jest dla mnie gorszy od jakiegoś tam dresiarza. Tacy w strojach najczęściej jeżdżą po ulicy nawet jak jest ścieżka rowerowa bo uważają się za nie wiadomo jakich kolaży. Jak człowiek jeździ rowerem to ma jechać, a nie wyglądać. Gardzę takimi pozerami.
żeby jechać trzeba być aero więc mieć ciasną odzież. BTW - kolarzy przez RZ. Pozdro
...ciekawe ja od ponad 8 lat, codziennie jeżdżę luźno ubrany i jakoś nigdy nie musiałem mieć na sobie obcisłego aero stroju. Czyli jednak nie trzeba?
Jeżdżę dla przyjemności lub by gdzieś dojechać i nigdy nie czułem żadnej potrzeby specjalnie się do tego ubierać czy ujmować gramów w rowerze. Ciężar i opór powietrza można przezwyciężyć, bo nie mówimy tu o turniejach gdzie ważna jest każda sek tylko o syt na drogach.
A błąd, to masz racje moje niedopatrzenie. Zostawię niech będzie że popełniłem błąd ;)
Żaden rowerzysta nie zna przepisów a pędzą ile sił w nogach. Niebezpieczne wyprzedzanie innego użytkownika drogi - ulicy może doprowadzić do kolizji. Jadący rowerzysta chodnikiem niebezpiecznie wyprzedza pieszego, stanowi duże zagrożenie dla pieszego. Niech rowerzyści nauczą się przepisów o ruchu drogowym.