Przypadkiem trafiłem na Twój kanał i jestem mega zadowolony. Masa ciekawych tras a ta wokół Babiej Góry to teraz mój najbliższy cel jak tylko czas pozwoli i pogoda się unormuje. Trochę obawiam się tych podjazdów bo dawno po górach nie jeździłem ale myślę że spokojnym tempem ogarnę to.
Dzięki za wspólny przejazd jakże fajną i malowniczą górską trasą a zarazem debiut z podjazdami po operacji :) Oby więcej :) Ten opad to wyliczony co do minuty :).
Super! Osobiście też się nie lubię się rozpędzać za bardzo na zjazdach. Raz jak zjeżdżałem z Przehyby, rozpędziłem się do 60 km/h i szczerze to nie widzę w tym większej frajdy, w odróżnieniu od mojego taty, który potrafi wyciągać nawet 80 km/h. Gratuluję objazdu i pozdrawiam! 💪
Super wycieczka! Kolejna fajna opcja do zrobienia (po Jeziorze Czorsztyńskim) zainspirowana Twoimi filmami, choć o wiele bardziej wymagająca. Ostatnio chodzi też mi po głowie pomysł z okrążeniem góry Veľký Choč i rozszerzeniem o przejazd i zwiedzanie (już piesze rzecz jasna) dolin Prosieckiej i Kvačanskiej. Co do prędkości, to za szczeniaka zjechałem na szosówce z Równicy do Ustronia 87 km/h. Kto zna ten wie, że zjazd kończy się wiaduktem i zaraz za nim ślimakiem 180 stopni. Mądre to nie było. Nidy więcej już później nie przekroczyłem 60 km/h.
Mój uraz do szybkich zjazdów też wziął się z tego, że raz trochę przesadziłem :D A co do pętli wokół Wielkiego Chocza, to super pomysł. Patrzyłem właśnie na Street View i okolica bardzo fajnie wygląda.
Asfaltowo spokojna rzecz. W miejscowości Lućky jest doskonały wodospad, praktycznie przy drodze. Ze względu na ruch niezbyt przyjemna jest droga Vyśny Kubin- Valaska Dubova- Ruźomberok, potem przez Liśkova jedzie się fajnie. Bardziej polecam w tę stronę bo z Lućky na Osadkę jest łagodniejszy podjazd i krótki stromy zjazd. Pętlę można rozszerzyć i z Osadki jechać na północ czyli Pokryvać i Medzibrode nad Oravu czy Oravsky Podzamok. Jak ktoś ma gravela to może znów wbijać się w stare asfalty i szutry trawersujące pasmo Kubińskiej Holi. ;]
Ładne tereny, jeździłem wielokrotnie w tamtym miejscu, acz nie robiłem nigdy takiej pętli wokół Babiej. Z plaży Jeziora Orawskiego znakomicie widać Babią w całej okazałości, tylko trzeba odjechać trochę bardziej na wschód, w wzdłuż linii brzegowej jeziora. Musisz koniecznie sobie kupić uchwyt na kamerkę montowany na kierownicy. Takie coś kosztuje kilkadziesiąt zł, a nie trzeba będzie kombinować z filmowaniem z łapki podczas zjazdów :)
Dobry pomysł z uchwytem na kierownicę! Mam mocowanie na kask, ale tylko ten wspinaczkowy, bo na rowerowy te standardowe naklejki z GoPro nie za bardzo pasują.
Dobre pytanie, ale ciężko to zmierzyć. Na pewno najbardziej w górach pomaga mi po prostu częste bycie w górach. A z innych rzeczy, to myślę, że wszystko po trochę. Bardzo rzadko zdarza mi się dzień bez jakiegokolwiek treningu, więc ten poziom kondycji cały czas mam na jako takim poziomie.
Tak w sumie, to jechaliście koło mojego domu. Dwie uwagi. Może mieliście taki zamiar, ale wracając spokojnie mogliście skręcić w Koszarawie koło szkoły na Koszarawę Bystrą i przez Klekociny zjechalibyście do Wełczy. Fajny odcinek. Na Klekociny macie asfalt, z Klekocin do Wełczy szutr. Końcówka słaba z 200m, spokojnie obrabiam to na oponach 32mm. Natomiast jak lecieliście na Chyżne- czego nie rozumiem, ze względu na ruch, to mogliście zaraz poniżej Krowiarek skręcić w prawo i wygodnym asfaltem, tuż pod Babią lecieć w stronę słowackiego niebieskiego. Tam na polskim zielonym odbijacie w lewo i lecicie na Lipnicę Wielką, potem normalnie jak jechaliście. Wariant dłuższy, za to pusty i 100% asfalt.
Klasyczny problem robienia czegoś po raz pierwszy. Rzadko jest optymalnie, a planując z mapą wielu rzeczy nie da się od razu przewidzieć. Jak ktoś mieszka w pobliżu to na pewno da radę polecić o wiele ciekawsze warianty :)
Bardzo przyjemna trasa z pięknymi widokami.
Ten ostatni podjazd widzę że bardzo konkretny.
Racja, dał trochę popalić. Ale to dobrze, lubię takie ;)
Przypadkiem trafiłem na Twój kanał i jestem mega zadowolony. Masa ciekawych tras a ta wokół Babiej Góry to teraz mój najbliższy cel jak tylko czas pozwoli i pogoda się unormuje. Trochę obawiam się tych podjazdów bo dawno po górach nie jeździłem ale myślę że spokojnym tempem ogarnę to.
To nie są bardzo strome podjazdy. Na lekkim przełożeniu się spokojnie wiedzie. W najgorszym przypadku będzie przerwa :)
Dzięki za wspólny przejazd jakże fajną i malowniczą górską trasą a zarazem debiut z podjazdami po operacji :) Oby więcej :) Ten opad to wyliczony co do minuty :).
Oby więcej! Wiesz, że pomysły już są ;)
Super! Osobiście też się nie lubię się rozpędzać za bardzo na zjazdach. Raz jak zjeżdżałem z Przehyby, rozpędziłem się do 60 km/h i szczerze to nie widzę w tym większej frajdy, w odróżnieniu od mojego taty, który potrafi wyciągać nawet 80 km/h.
Gratuluję objazdu i pozdrawiam! 💪
Mój rekord to jakieś 65 km/h i wtedy już trochę się bałem. Przy takiej prędkości nawet nieduża nierówność na drodze stanowi poważne zagrożenie
Extra, fajna kolarzówa. ❤
Przepiękna trasa!
W górach zawsze ładnie ;)
@@projektyprzygodowe na rower to bym się kłócił czy pogórza nie lepsze :D
Super! Musze zrobić
Polecam! :)
Super wycieczka!
Kolejna fajna opcja do zrobienia (po Jeziorze Czorsztyńskim) zainspirowana Twoimi filmami, choć o wiele bardziej wymagająca.
Ostatnio chodzi też mi po głowie pomysł z okrążeniem góry Veľký Choč i rozszerzeniem o przejazd i zwiedzanie (już piesze rzecz jasna) dolin Prosieckiej i Kvačanskiej.
Co do prędkości, to za szczeniaka zjechałem na szosówce z Równicy do Ustronia 87 km/h. Kto zna ten wie, że zjazd kończy się wiaduktem i zaraz za nim ślimakiem 180 stopni. Mądre to nie było. Nidy więcej już później nie przekroczyłem 60 km/h.
Mój uraz do szybkich zjazdów też wziął się z tego, że raz trochę przesadziłem :D
A co do pętli wokół Wielkiego Chocza, to super pomysł. Patrzyłem właśnie na Street View i okolica bardzo fajnie wygląda.
Asfaltowo spokojna rzecz. W miejscowości Lućky jest doskonały wodospad, praktycznie przy drodze. Ze względu na ruch niezbyt przyjemna jest droga Vyśny Kubin- Valaska Dubova- Ruźomberok, potem przez Liśkova jedzie się fajnie. Bardziej polecam w tę stronę bo z Lućky na Osadkę jest łagodniejszy podjazd i krótki stromy zjazd. Pętlę można rozszerzyć i z Osadki jechać na północ czyli Pokryvać i Medzibrode nad Oravu czy Oravsky Podzamok. Jak ktoś ma gravela to może znów wbijać się w stare asfalty i szutry trawersujące pasmo Kubińskiej Holi. ;]
Zamiast przez Jabłonkę, do Lipnicy W. polecam tzw. Rajsztagiem. Piękna, cicha, leśna droga 🌲🌲🌲
Dzięki za polecenie, kiedyś chętnie wypróbuję :)
Ładne tereny, jeździłem wielokrotnie w tamtym miejscu, acz nie robiłem nigdy takiej pętli wokół Babiej. Z plaży Jeziora Orawskiego znakomicie widać Babią w całej okazałości, tylko trzeba odjechać trochę bardziej na wschód, w wzdłuż linii brzegowej jeziora.
Musisz koniecznie sobie kupić uchwyt na kamerkę montowany na kierownicy. Takie coś kosztuje kilkadziesiąt zł, a nie trzeba będzie kombinować z filmowaniem z łapki podczas zjazdów :)
Dobry pomysł z uchwytem na kierownicę! Mam mocowanie na kask, ale tylko ten wspinaczkowy, bo na rowerowy te standardowe naklejki z GoPro nie za bardzo pasują.
co Twoim zdaniem więcej Ci daje w górach jeśli chodzi o kondycję, rower czy biegi?
Dobre pytanie, ale ciężko to zmierzyć. Na pewno najbardziej w górach pomaga mi po prostu częste bycie w górach. A z innych rzeczy, to myślę, że wszystko po trochę. Bardzo rzadko zdarza mi się dzień bez jakiegokolwiek treningu, więc ten poziom kondycji cały czas mam na jako takim poziomie.
Polecam jazdę na rowerze. Sam nie biegam w ogóle, a na kondycję w górach nie narzekam. Podobno też bieganie niszczy kolana :)
Tak w sumie, to jechaliście koło mojego domu. Dwie uwagi. Może mieliście taki zamiar, ale wracając spokojnie mogliście skręcić w Koszarawie koło szkoły na Koszarawę Bystrą i przez Klekociny zjechalibyście do Wełczy. Fajny odcinek. Na Klekociny macie asfalt, z Klekocin do Wełczy szutr. Końcówka słaba z 200m, spokojnie obrabiam to na oponach 32mm.
Natomiast jak lecieliście na Chyżne- czego nie rozumiem, ze względu na ruch, to mogliście zaraz poniżej Krowiarek skręcić w prawo i wygodnym asfaltem, tuż pod Babią lecieć w stronę słowackiego niebieskiego. Tam na polskim zielonym odbijacie w lewo i lecicie na Lipnicę Wielką, potem normalnie jak jechaliście. Wariant dłuższy, za to pusty i 100% asfalt.
Klasyczny problem robienia czegoś po raz pierwszy. Rzadko jest optymalnie, a planując z mapą wielu rzeczy nie da się od razu przewidzieć. Jak ktoś mieszka w pobliżu to na pewno da radę polecić o wiele ciekawsze warianty :)
moze warto mtb sprobowac Zawoja trails np. Tabakowy ktory sie laczy ze Slowacja, fajne podjazdy, mozna na sztywniaku objechac
Na pewno warto! Tylko trzeba najpierw mieć MTB ;)
Oł men, to moja okolica
Całkiem ładna okolica :)
Michał, planuje na przyszły sezon objazd Tatr. Co o takim pomyślę sądzisz?
Trasa piękna, ale kondycyjnie trzeba być przygotowanym (chyba, że na dwa dni, wtedy to praktycznie każdy, kto coś jeździ da radę).
@@projektyprzygodowe ja raczej myślałem o 6 dniach z wjazdem do dolin. Całość nie całe 400 km czyli dziennie średnio 50 km ale w terenie górskim
@@ahanurek9240 No to już zupełnie inny typ wyprawy. Spokojnie się da radę, tylko logistykę trzeba jakoś ogarnąć.
Pięknie, czy można prosić gpx?
Prywatnie mogę wysłać, tutaj nie mam jak wrzucić.
Dasz linka do stravy.?
Mogę prywatnie GPX wysłać.
@@projektyprzygodowe Czy ja też mógłbym prosić ?
@@thebiker83 Jest już link do pliku w opisie filmu.
@@projektyprzygodowe dzięki nie zauważyłem
@@projektyprzygodowefile is deleted ;P
Niestety, ale link do gpxa nie działa.
Zmieniłem link, sprawdź teraz.
@@projektyprzygodowe działa 😉
Nie do Jeleśnej tylko Jeleśni
O widzisz, dzięki za poprawkę :)