Panowie, mojej Lubej zakupiliśmy Junaka RS 125 PRO. Byłem w ciężkim szoku, jak wyjmowałem akumulator jak jest porządnie spasowany. Ma swoje drobne mankamenty, ale ten sprzęt ma już 8 lat. Nie zepsuło się w nim NIC. Wymieniam filtry i olej. Nie ma jednak róży bez kolców. Znalezienie części innych niż do silnika graniczy z cudem. Do dziś szukam uchwytów pasażera na tył i pewnie już nie znajdę. Tylko to mnie jeszcze powstrzymuje przed dalekowschodnią produkcją.
@@mamoto_plchciałem zobaczyć na czym go podnosicie do serwisu łańcucha. Ja sobie zakupiłem taki zwykły stojaczek, ale po pierwsze przez tłumiki podejście jest niezbyt a po drugie brakuje w nim jakiegoś uchwytu z tyłu żeby go samemu szarpnąć, więc zakup mocno nieudany. Stąd mój patent z paleciakiem i kantówką 😉
@@ahr175 jest trochę więcej roboty niż zwykle. Trzeba odkręcić osłonę łańcucha i podnieść go z jednej strony. Potem to już proste. Ale czy to decyduje, że zakup nie udany... Nie mnie oceniać, trzeba to zestawić z przyjemnością w czasie jazdy.
@@mamoto_pl Zakup stojaka nieudany, Junaczek jak najbardziej dobra decyzja. 😁 A tak na marginesie: są już jakieś sakwy i takie gmolo-crush-pady na alibabie.
@@ahr175 sakwy skórzane mam takie, że idealnie pasują (ale tylko kwestia gustu). Czekam na dostawę i robię stelaże pod sakwy. Wszystko mam gotowe, tylko pojazdu brak😆
"Dostojeństwo spływa na kierowcę", proszę Pana, proponuję porównać ten chiński szmelc który dostał naklejkę pewnej ciekawej włoskiej marki, do markowych motocykli. Junaka nie ocenię, ale C1002V to taki badziew, że tam plastiki to od samego patrzenia pękają, hamulce jak z waty, silnik dychawiczny, te 88 KM to chyba kucyki są, albo kogoś fantazja poniosła. Elektroniki zero, nie licząc obowiązkowego prostego ABSu. Vulcan 650 jest dynamiczniejszy. Markowe sprzęty w tej klasie "miażdżą" ten chiński szajs w każdym aspekcie. I tutaj nie biorę pod uwagę braku części czy serwisu, bo o tym to nawet szkoda rozmawiać.
Chinczyk zły, chinczyk niedobry, chińczyk fuj... A tu takie rzeczy. Cześć zobaczy ale i tak nie zrozumie, część obejrzy i przejrzy na oczy. Zonghen umie w motocykle, nie od wczoraj je robi.
Ciesz się że żyjesz. Jechałeś na badziewiu i nie wciskajcie ludziom kitu. Przecież to szmelc za grosze. Nie chodzi mi żeby się wymądrzać. Chinole robią coraz lepsze motocykle ale jeszcze im daleko. Powodzenia i szerokości.
Człowiek przeżył kolizję, motocykl zdał egzamin, a ty piszesz "badziewie". Gratuluję poczucia humoru, bo inaczej nie jestem w stanie do tego podejść. I jeszcze "wciskanie kitu"... Mówisz, że kolizja to wymyślona bajeczka, czy kolega siedzi na podstawionym nowym egzemplarzu, bo tamten rozpadł się i nie ma co zbierać? Obudź się i przetrzyj oczy, bo twój komentarz pokazuje, że Chiny są daleko przed tobą.
"sama kolizja nie jest na tyle interesująca", gorszy jest tylko upadek 🤔
Dajcie znać co zastąpiło Junaczka! Świetnie że kierownik może wciąż śmigać motocyklem!
Baju, baju.
Lubię Wąskiego. Bardzo pozytywny człowiek.
Junaczek dzielnie przyjął strzał. Jestem pewny, że w przypadku Yamahy MT09 rama by pękła.
Panowie, mojej Lubej zakupiliśmy Junaka RS 125 PRO. Byłem w ciężkim szoku, jak wyjmowałem akumulator jak jest porządnie spasowany. Ma swoje drobne mankamenty, ale ten sprzęt ma już 8 lat. Nie zepsuło się w nim NIC. Wymieniam filtry i olej. Nie ma jednak róży bez kolców. Znalezienie części innych niż do silnika graniczy z cudem. Do dziś szukam uchwytów pasażera na tył i pewnie już nie znajdę. Tylko to mnie jeszcze powstrzymuje przed dalekowschodnią produkcją.
Padło pytanie bez odpowiedzi, co po junaku
Nagrany materiał, tylko czasu brakuje.
Raczej zaskoczenia nie będzie. 😉
Zniszczenia zewnętrzne były nieduże z razji małej prędkości przy kolizji. Niestety rama się poddała odkształceniu i po motocyklu.
Coś musiało ustąpić, stało się najlepiej, czyli rama pokazała, że nie pęka, tylko wszystko bierze na siebie.
miało być o łańcuchu 😉
@@ahr175 przypomnij dokładniej, bo dużo się dzieje i mogło mi uciec🤔
@@mamoto_plchciałem zobaczyć na czym go podnosicie do serwisu łańcucha. Ja sobie zakupiłem taki zwykły stojaczek, ale po pierwsze przez tłumiki podejście jest niezbyt a po drugie brakuje w nim jakiegoś uchwytu z tyłu żeby go samemu szarpnąć, więc zakup mocno nieudany. Stąd mój patent z paleciakiem i kantówką 😉
@@ahr175 jest trochę więcej roboty niż zwykle. Trzeba odkręcić osłonę łańcucha i podnieść go z jednej strony. Potem to już proste.
Ale czy to decyduje, że zakup nie udany... Nie mnie oceniać, trzeba to zestawić z przyjemnością w czasie jazdy.
@@mamoto_pl Zakup stojaka nieudany, Junaczek jak najbardziej dobra decyzja. 😁
A tak na marginesie: są już jakieś sakwy i takie gmolo-crush-pady na alibabie.
@@ahr175 sakwy skórzane mam takie, że idealnie pasują (ale tylko kwestia gustu). Czekam na dostawę i robię stelaże pod sakwy. Wszystko mam gotowe, tylko pojazdu brak😆
Tradycyjnie pierwszy 😂
Wierz mi, nie pierwszy. Ten był najgroźniejszy. Choć lot lobem do rowu w ubiegłym roku mógł się skończyć gorzej.
@@hazetkrowczy Chodziło mi o mój kometarz, że był pierwszy.
"Dostojeństwo spływa na kierowcę", proszę Pana, proponuję porównać ten chiński szmelc który dostał naklejkę pewnej ciekawej włoskiej marki, do markowych motocykli. Junaka nie ocenię, ale C1002V to taki badziew, że tam plastiki to od samego patrzenia pękają, hamulce jak z waty, silnik dychawiczny, te 88 KM to chyba kucyki są, albo kogoś fantazja poniosła. Elektroniki zero, nie licząc obowiązkowego prostego ABSu. Vulcan 650 jest dynamiczniejszy. Markowe sprzęty w tej klasie "miażdżą" ten chiński szajs w każdym aspekcie. I tutaj nie biorę pod uwagę braku części czy serwisu, bo o tym to nawet szkoda rozmawiać.
Chinczyk zły, chinczyk niedobry, chińczyk fuj... A tu takie rzeczy. Cześć zobaczy ale i tak nie zrozumie, część obejrzy i przejrzy na oczy. Zonghen umie w motocykle, nie od wczoraj je robi.
Pan chyba jest mocno oderwany od rzeczywistości.. Czym Pan jeździ, bo wnoszę, że nie markowym motocyklem?
Ciesz się że żyjesz. Jechałeś na badziewiu i nie wciskajcie ludziom kitu. Przecież to szmelc za grosze. Nie chodzi mi żeby się wymądrzać. Chinole robią coraz lepsze motocykle ale jeszcze im daleko. Powodzenia i szerokości.
Człowiek przeżył kolizję, motocykl zdał egzamin, a ty piszesz "badziewie". Gratuluję poczucia humoru, bo inaczej nie jestem w stanie do tego podejść. I jeszcze "wciskanie kitu"... Mówisz, że kolizja to wymyślona bajeczka, czy kolega siedzi na podstawionym nowym egzemplarzu, bo tamten rozpadł się i nie ma co zbierać?
Obudź się i przetrzyj oczy, bo twój komentarz pokazuje, że Chiny są daleko przed tobą.