Siostra mówiła do mnie Bobek zamiast Ewelina. Gdy zwróciłam jej uwagę to mówi, że przesadzam, bo tata nazywał ją myping i ona się o to nie obraża. Można się przez lata przyzwyczaić do czegoś takiego i nie widzieć w tym nic złego. To jest lekceważenie kogoś i stawianie siebie w lepszej pozycji.
Słucham tego filmiku już któryś raz i dopiero teraz jestem gotowa dodać komentarz. Ponad 12 lat temu, kiedy miałam 41 lat, poznałam mężczyznę, którym się zachwyciłam i miałam nadzieję, że ta znajomość zakończy się małżeństwem. Po doświadczeniach mojego życia pierwszy raz byłam gotowa otworzyć się na życie, na małżeństwo i rodzinę. Myślałam, że to dar od Boga i od losu. Znajomość rozwijała się w narzuconym i sterowanym przez Pana tempie. Ja akceptowałam wszystko. Wszystko racjonalizowałam. Ignorowałam ostrzeżenia intuicji. Coś jednak było nie tak, a ja nie wiedziałam co. I nagle uświadomiłam sobie, że on nie zwraca się do mnie po imieniu. Zaczęłam to obserwować i okazało się, że się nie mylę. Unikał mojego imienia z premedytacją, a kiedy już nie było wyjścia i jakoś trzeba było zwrócić się do mnie to mówił: "mała". Urocze? Nie sądzę. Wiele można o mnie powiedzieć, ale z pewnością nie to, że jestem mała. Teraz wiem, że on mnie umniejszał, aż boję się pomyśleć, że to była kpina. Zwróciłam mu na to - bardzo grzecznie, acz asertywnie - uwagę. Zdziwił się, ale sytuacja się nie zmieniła. Przez 10 lat naszej relacji zwrócił się do mnie po imieniu 2 razy. Wyobraźcie sobie jakie to było wydarzenie skoro pamiętam. I to przez zaciśnięte zęby, komentując, że wie jakie to dla mnie ważne. Oczywiście nie ma już żadnych nas. Pewnie nigdy nie było. Ta depersonalizacja narastałą do tego stopnia, że nie wytrzymałam. Przekroczył z premedytacją granicę, z której nie było powrotu. Jestem pewna, że było mu to na rękę, bo zrozumiał, że ja się odcinam, a on znalazł innego "zasilacza". Pani Moniko, dziękuję za film, bo myślałabym, że jestem przewrażliwioną perfekcjonistką, a dzięki Pani wiem, że jestem Osobą o Imieniu. Pozdrawiam i gratuluję tak pięknego imienia. Gdybym miała córkę, to miałaby na imię Monika Antonina Franciszka :))))
Jest jeszcze inny powód niż depersonalizacja. Otóż toksyk może mieć dużą liczbę "zasilaczy" i w obawie, że popełni pomyłkę stosuje określenia jak: kochanie, laleczko, księżniczko, skarbie, słoneczko itd.
Kobiety z którymi byłem bardzo mało używały mojego imienia. Nawet miały problem by mówić takie słowa jak Kotku, Skarbie, Słonko. Mimo tego, że w mojej rodzinie nie używało się miłych ciepłych słów to ja nie mam z tym problemu. Uważam, że to normalne w związku i życiu.
14 lat poszukiwań kierowanych intuicją, że jest coś nie tak. Łącznie z z wizytami u „psychologów”. Poczułem się wolny dzięki zrozumieniu, odkryciu. W ostatnim czasie przesłuchałem „cały” internet. Pani materiały są wg. mnie najlepiej przygotowane pod kontem „Kowalskiego”. Bez zbędnego rozciągania, same konkretne, merytoryczne informacje poparte przykładami. Dziękuję. Ma Pani u mnie kwiaty i czekoladki.
Bardzo dziękuję za te słowa. To dla mnie motywacja, by nagrywać kolejne filmy i dzielić się swoimi przemyśleniami. Życzę wszystkiego dobrego. I wolności od złych ludzi. Pozdrawiam. M.
Jestem w związku od 26 lat, i mam właśnie takiego męża mówiącego bezosobowo. Na każdą uwagę czy pamięta moje imię, bądź żeby mówił po imieniu odpowiada milczenie lub pytanie o co ci chodzi. Od lat zbieram się żeby zrobić ten pierwszy krok ale wiarą i brak alternatywy zamieszkania blokuje. Nigdy też nie czułam wsparcia z jego strony, od jego rodziców usłyszałam wiele przykrych słów, również bez reakcji. Dziękuję za materiał
Jestem wdzięczna za ten film, bardzo dużo mi rozjaśnił. Jak dotąd nikt na żadnym kanale nie poruszył tak ważnej kwestii a może nawet nie zwrócił uwagi na nią. Zdałam sobie właśnie sprawę, że mój narcyz prawie w ogóle nie zwracał się do mnie po imieniu. U mnie to normalne w rozmowie z kimś, że często zwracam się do niego po imieniu, podkreślam to, u niego prawie w ogóle. Nawet nie wiedziałam, że to celowy mechanizm. Dziękuję serdecznie za ten cenny wykład.
Pani Ewelino cieszę się bardzo, że mogłam przyczynić się do rozjaśnienia tego mechanizmu. Bardzo dziękuję za Pani komentarz. Życzę wszystkiego dobrego i dużo sił.
Po 2 latach trafiłam wreszcie na temat który męczy mnie od kilkudziesięciu lat!!! Tak ...miałam ( czas przeszły na szczęście!) taką tzw. przyjaciółkę. Na moje prośby było odpierane atakiem bądź wyśmiewaniem. Po latach odkryłam, że ona zabiera mi nawet znajomych, koleżanki, naśladowała , i krytyka non stop, np.fryzura zła, ubrania złe, a jednocześnie naśladowania w wielu dziedzinach. Kospiracja z moim dzieckiem... które przez nią min. zerwała ze mną całkowicie kontakt ...ale to już inny temat Serdecznie dziękuję Pozdrawiam. Inka® 💌
Nigdy nie jestem dość dobra ,a imienia swojego nie słyszę .Zwracał się ,albo bezosobowo ,albo Waleniu . Do dzieci też nie zwraca się po imieniu ,ani nawet zdrobniale . Nigdy do żadnej z córek nie powiedział córuniu ,kochanie itp. Nie mogłam zrozumieć o co chodzi . Nie mogę zrozumieć ,że nie można się do człowieka zbliżyć .tzn nie mówi nic o sobie ,choć ewidentnie słucha KIEDY CHCE INNYCH . Kiedyś usłyszałam ,że rozmawia tylko z tymi z kim uważa ,że należy .
Ja też to zaobserwowałem . Rodzina mojej żony ma takie metody umniejszania. Albo nie używają imienia, albo używają imienia Tomaszek i to nie do mnie tylko do mojej żony. Zwrotami "a co tam u Tomaszka słychać". Tomaszek czyli ktoś, niedojrzały, dziecko albo złodziej i hazardzista z powieści. Dodam jeszcze , że tesciowie potrafili dzwonić z życzeniami na dzień dziecka do 45 letniego faceta. W tym roku już odmówiłem przyjęcia tych życzeń. Prosty komunikat my jesteśmy dorośli ty jesteś dzieckiem. Taka infantylizacja. Dziękuję Pani za pracę na kanale.
Bardzo Panu dziękuję za te przykre dla Pana, ale celne obserwacje. Sama świadomość pewnych mechanizmów to już budowanie własnej przewagi w tej układance. Serdecznie pozdrawiam!
Znam temat z autopsji. Mi udało się uwolnić z takiego związku. Jednak bez pomocy psychologa się nie obyło. Toksyk pozostawia wiele ran które ciężko wyleczyć. Samo odejście jednak nie pomoże, choć już jest dużym krokiem. Należy się odciąć kompletnie od takiego człowieka. W przeciwnym razie zniszczy nas psychicznie. A im bardziej my spadamy w dół to oni się tym karmią. Świetny film. Polecam wszystkim
Byłam 6 lat z narcyzem .Pół roku temu udało mi się odejść.W czasie związku bardzo mało mówił do mnie po imieniu ja to zauważyłam i mówiłam o tym lecz on jakby na złość nie przełamał się.Bylismy na wyjeździe gdzie pensjonat nazywał się ANIA.Pamietam stanęła jak wryta i krzyknęłam jejku przypomniałam sobie swoje imię !!!Dziś już wiem dlaczego go nie używał.To że jest narcyzem powoli sama odczuwałam ,wszechświat mi podpowiadał poprzez filmiki itp.Dziekuje że Pani o tym mowi bo mało osób podłącza temat braku imienia jako czerwoną tzw. Flaga .
Ps. Jak czytam te komentarze to jestem przerażona , ale uświadamia mi to jak ważne jest imię w życiu człowieka ,mój tato nigdy nie zwrócił się do mnie po imieniu , on w ogóle nic raczej nie mówił do mnie ,najwyżej krytykował ,albo się wyśmiewał , a mama różnie. Teraz się nie dziwię ,że wpadłam na koleżankę i ona 10 lat że mnie czerpała nie umiejąc nawet nigdy wypowiedzieć mojego imienia, co najwyżej w nerwach i ze złością , ja uważał to za normę społeczna.
A jeszcze można dodać, że do innych zwraca się po imieniu,tylko do mnie bezosobowo.Myślałam, że nie podoba mu się moje imię.Dzięki za wyjaśnienie sprawy.Byłam tylko "baterią", ale już się "wyczerpała"😉😉😉😉
Dzień dobry Pani Moniko. Niezwykłe,że poruszyła Pani ten temat. Mnie coś takiego właśnie dotknęło ale przez kilkadziesiąt lat, nie zdawałam sobie sprawy ,że unikanie imienia drugiego człowieka ma jakieś większe znaczenie oprócz tego ,że boli. Miałam takiego ojca. Szczególnie w dzieciństwie i młodości , nigdy nie mówił do mnie po imieniu. Mówił o mnie ONA. A kiedy już sytuacja nie pozwalała mu inaczej i imie moje musiał wymówić , to brzmiało to dla mnie bardzo egzotycznie, dziwnie , jakby nie zwracał sie do mnie tylko do kogoś obok mnie. Kiedy dorastałam i zaczęłam to rozumieć strasznie bolało i starałam sie z tym walczyć. W tą walkę włączyła się również moja mama , kiedy zwróciłam jej uwagę na ten problem. Za każdym razem zwracała mu uwagę i walczyłyśmy z tym : ONA ma na imie JOLA . Dopiero kiedy dorosłam i wyszłam za mąż , coraz częściej używał mojego imienia. Zawsze wiedziałam, że jest bardzo toksyczny. Dzisiaj po ostatnich przejściach jakich doświadczyłam z narcyzmem , wiem dzięki Pani z czego to wynikało. Bardzo dziękuję ,że mój bardzo skuteczny Anioł Stróż, doprowadził mnie do Pani kanału. Z przyjemnością wypijam herbatkę w Pani towarzystwie :)
Kiedyś usłyszałam takie zdanie, wypowiedziane przez czteroletnie dziecko (!) : „Gdy ktoś Cię kocha, sposób w jaki wypowiada Twoje imię jest inny. Po prostu wiesz, że Twoje imię jest w jego ustach bezpieczne...” Pani Jolanto, Jolu...Ma Pani piękne imię. Niech Pani jak najczęściej je wypowiada, na głos, w myślach. Jolanta to imię pochodzenia greckiego, od słów ion (fiołek) i anthos (kwiat). Oznacza: skromna i delikatna. Dziękuję w imieniu własnym i widzów kanału, dziękuję, że podzieliła się Pani w komentarzu swoją trudną historią. Serdecznie Panią pozdrawiam. Wszystkiego dobrego, szczęścia, zdrowia i spełnienia.
Przypomniałam sobie, jako dziecko, znielubiłam ciotkę, która wychodząc za mąż za mojego ukochanego Wujka o imieniu Emil zaczęła zwracać się do Niego per "Kajtek"
U mnie było ,,słuchaj" a wiesz ,że" nigdy słowo po imieniu A ja nie umiałam zwrócić się tak zwrócić , zawsze było imię na początku Czyli ma pani rację ja tak miałam Pozdrawiam serdecznie 🤗
Mam wiele takich doświadczeń w pracy.Mimo tego iż zwracam się zawsze do części kolegów zawsze po imieniu to niestety oni nigdy tego nie robią np.jedząc przy jednym stole koledzy zwracają się do mnie bezosobowo,jeśli coś mówię to przerywają mi wpół słowa.Jednak co do innych osób zwracają się po imieniu i jak coś mówią to słuchają do końca.Wiem że to celowe działanie i od pewnego czasu unikam kontaktów z takimi ludźmi.
Szkoda ,że dowiedziałam się o tym po 10 latach znajomości z koleżanką , ja mówiłam jej zawsze podczas spotkań miło i po kilka razy, ona nie potrafiła tego , biedna kobieta ,nędzna😆😜
Niedawno spotkałam kolegę z klasy , który rozmawiając ze mną wymówił moje imię.Poczułam się jakoś tak dziwnie, inaczej.W domu uświadomiłam sobie,że mąż nigdy nie zwraca się do mnie po imieniu.
Jest Pani wspaniałym człowiekiem i specjalistą. Dziękuję za pracę jaką Pani wykonuje bo jest to kawał potrzebnej i bardzo dobrej pracy. Filmiki są strzałem w dziesiątkę. Ogrom wiedzy w parę minut. Mam nadzieję że uda mi się kiedyś trafić do Pani na terapię. Serdecznie Pozdrawiam 😍😊
Popłakałam się na tym filmie. Bo przez ponad 20 lat dokładnie tak byłam traktowana, manipulowana, wysmiewana, zdradzana, okłamywana. Nie potrafię sobie poradzić z tym. A to co Pani tu mówi, otwiera oczy, duszę. On na początku zwracał się do mnie Dzióbku, a potem przestał i nie zwróciłam nawet na to uwagi. A potem dzieci, praca, codzienność i dopiero gdy się rozstaliśmy, i wymówił moje imię, poczułam że cofam się w czasie - do czasu zanim go poznałam. Dziwne to było
Ale świetny materiał. To jest naprawdę ciekawa informacja dla wielu ludzi. Znam ludzi którzy zachowują się w ten sposób. Czasami miałam taką sytuacje, że zapomniałam czyjeś imię i było mi bardzo głupio i przykro. Miałam wrażenie, że człowiekowi nie dałam należnego szacunku. Ale tak tez jest z Bogiem. Ludzie mówią, że nie ma imienia i w wielu przekładach Biblii jest tytuł „Pan” a nie imię, a za tym imieniem kryje się przecież to wszystko co Pani mówi na tym filmie. Ten film to świetny argument, że za imieniem kryje się osobowość i indywidualność osoby, ale i szacunek do niej. To jeden z bardzo ważnych filmów i informacji jakie w tym roku usłyszałam. ❤️❤️❤️❤️ Dziękuję 😘😘
Bardzo dziękuję za te dobre słowa- one dają mi motywację do pracy. Jestem też otwarta na propozycję tematów od moich Widzów. Z chęcią przygotuję filmik na temat, który może jakoś " chodzi po głowie". Serdecznie pozdrawiam. 🙂
@@herbatkazpsychologiemod dziecka mówiono do mnie różnie " mysza" "marna" " ona" " zmora" mało kto mówił mi po imieniu. Ostatnio bardzo mocno reagowałam na "ONA" łącznie z ciałem gdzie nawet występowały zawroty głowy i wymioty chociaż nie bylo innych powodów. Nie mogłam przebywać w pobliżu pewnych osób na ten czas dosyć bliskich bo bardzo się źle czułam. Kilka razy jechałam na pogotowie bo nie wiedziałam co się ze mną dzieje. Trwało to kilka miesięcy. Badania nic niewskazywaly.
Mój mąż też bardzo rzadko mówi mi po imieniu. Zastanawiałam się zawsze dlaczego. Teraz już wiem. Kiedy go o to zapytałam powiedział że dlatego że moje imię ma literę O i on jej nie lubi. Takie głupoty wymyśla żeby się wytłumaczyć.
Mówienie po imieniu lub nie - niestety nie jest to wystarczający wyznacznik toksyczności. Ja byłam z narcyzem, który potrafił mi mówić po imieniu, a także zdrobnieniami. Nie było na to reguły. Natomiast był skrajnie toksyczny, jego osobowość bliska była psychopatii.
kobieto - moze nie odhumanizowuje ale odziera nas z naszej indywidualnosci i osobowosci. Zdecydowanie depersonifikacja czyli umniejszenie, zrobienie z nas kogos przecietnego, typowego, to to "niepoznanie" nieuslyszenie, wtopienie nas w tlum tysiaca miliona kobiet ktore "maja z czyms problem".
Myślałam, że już wszystko wiem o moim mężu narcyzie, ale nie dostrzegłam związku jego zaburzeń z tym, że NIGDY nie mówi do mnie po imieniu... Do mojej mamy zaś zwraca się, używając dziwnych bezosobowych wygibasów.
bardzo dziękuję Pani za ten film - wydaje mi się ,że oprócz kilku utworzonych dyskusji ( forum ) , nie ma fachowego/psychologicznego wyjaśnienia , dlaczego partner /mąż nie zwraca się nigdy po imieniu. - tylko bezosobowo .Ja dopiero po ok 20 latach zorientowałam się ,że mój mąż tego nie robi - w pewnym momencie byłam w łazience kiedy przyszedł do domu i nie wiedział gdzie jestem - i zawołał HALO , gdzie jesteś ? - i otworzyły mi się oczy . Obecnie kilka lat walki, właściwie bezskutecznie , jego to strasznie drażni jak o to proszę .Przyznał ,że wie ,że ma z tym problem i nie wie dlaczego , czasem - może raz na dwa miesiące wymówi moje imię gdy jesteśmy w towarzystwie , bym wiedziała ,że akurat do mnie coś mówi .Gdy jesteśmy sami , nigdy. Mam do Pani pytanie - czy oprócz postaci narcyza może być inny powód ,że mąż nie mówi do mnie po imieniu ? nie pasuje mi do osoby manipulującej oraz tyrana - to ogólnie dobry i łagodny człowiek , choć na pewno ma problem z wyrażaniem uczuć oraz bardzo go drażni gdy mówię o swoich emocjach , najlepiej gdybym w ogóle nigdy na nic się nie skarżyła i była zawsze zadowolona ,on nie wczuje się w moje emocje gdy jest mi źle i nie stara mnie pocieszyć , a raczej jest niezadowolony ,że sobie nie radzę z emocjami , bo przecież jest dobrze lub nic takiego się nie stało ,a się czepiam .Znany jest mi też temat - że to ze mną jest coś nie tak i reszta rodziny też tak myśli wg niego. oraz pojęcie nazwane w pani filmie - atrybucja winy
U mnie też nie było imienia a na zawołanie halo odpowiadałam mu że za Halo to w mordę walą😂 jakby nie wiedział to moi Rodzice za chrzest płacili,tyle w temacie...z gadami trzeba ostro Pozdrawiam❤
Dziękuję za ten głos "trzeźwości" w podejściu do takich relacji. Trochę się wyprowadzam z tego (rodzina męża, teściowa) , aczkolwiek ciężko mi opuścić te relacje że względu na religie, wiarę. Boję się że robię źle, że to ucieczka przed cierpieniem, nie okazywanie miłości bliźniemu. Ale wszystkie podpowiedzi Boga wskazują na to że mam to puścić. Mąż jest za mną, przez te relacje dostałam prawie depresji to też dla mnie znak że to dla mnie za dużo, od 4 lat mam ataki paniki podczas jazdy samochodem jako kierowca na autostradzie, małżeństwo trwa 6 lat, relacje z rodziną męża od razu stały się napięte. . Podpowiedzi terapeutów na kanałach you tubę, filmikach i wiele innych znaków. Aczkolwiek ciągle powracają wątpliwości i poczucie winy.
Ataki paniki wiążą się chyba z jakby utrata zaufania do własnej osoby, obniżeniem samooceny przez te relacje, myśleniem że się nic nie znaczy nic nie umie i że nie można mi ufac i że mogę zrobić wypadek a autostrada jedzie się szybko a zjazdy są co jakiś czas więc nie ma ucieczki a jazda monotonna. Na szczęście nie muszę jeździć nią tak często.
Odkryłam Pani kanał, ponieważ interesują mnie zagadnienia z dziedziny psychologii. Chciałam zrozumieć zachowanie i postępowanie osób, z którymi łączą lub łączyły mnie relacje, czy to romantyczne czy rodzinne. Nie chcę opierać się tylko na własnej intuicji, ale chcę mieć wiedzę, by chronić się i nie wchodzić w relacje toksyczne. Dziękuję i pozdrawiam...😘🌷
Dziękuję Pani za filmiki. Będą dla mnie ogromnym wsparciem. Imię dla człowieka jest ważne. Bóg mówi do nas po imieniu. Mój mąż nie używa mojego imienia (różne takie żonusie, żabcie itp. funkcjonują), a co ciekawe i bardzo dawno to zauważyłam, że ja też do niego nie mówię po imieniu, używam jego ksywki, jak wszyscy znajomi. Zauważyłam, że nie chce mi ono przejść przez gardło, jakbym tym demonstrowała, że on nie jest mi prawdziwie mężem...
Witaj Kochana prowadzisz przepiękny kanał🤗 Po przeczytaniu tytułów filmików uśmiechnęłam się do Siebie z pokorą, jaką drogę wyboistą pokonałam, aby w pełni odzyskać Siebie dla Siebie🤗Z radością poleciał subciu, dzyń dzyń i 👍w górę. Twój kanał jest drogowskazem dla pogubionych kochanych ludzi🥰Pozdrawiam z Miłością 🥰Gosia 💙💚💜💓😘😊
Skąd ja to znam? Przed ślubem były zdrobnienia mojego imienia, a zaraz po ślubie, koniec używania imienia. Jak mnie to bolało, jak ja tego nie rozumiałam, jakie to straszne! Teraz chyba się przyzwyczaiłam , odkrywam też osobowość mojego m. Zajęło mi to 30 lat.
Wraz z moim partnerem wychowuję jego dzieci z pierwszego małżeństwa. Matka dzieci przez 6 lat nigdy nie nazwała mnie moim imieniem. Najbardziej jest to widoczne w kontaktach z dziećmi oraz było widoczne na spotkaniach z social services: siedząc niedaleko mnie i rozmawiając na mój temat nigdy nie powiedziała "Karolina to, Karolina tamto" używała zawsze zamienników takich jak "ona, jej, z nią," Dzieciom natomiast nakazuje (na szczęście nieskutecznie) używać jakiegoś durnego przezwiska. Nigdy z jej ust nie wyszło "Karolina" 🙈 jest to bardzo pokrzywiona osoba
Jest to demonstracja braku akceptacji i szacunku. Ale najbardziej świadczy o braku kultury osobistej u tej pani. Proszę maksymalnie ograniczyć z nią kontakt. Serdecznie pozdrawiam.
Część "toksyków" zdaje sobie sprawę, z tego jak postępuje. Niestety dla większości to postępowanie jest jak nałóg, co gorsza- nałóg, który lubią. Ci, ktorzy mniej są świadomi- mają paradoksalnie większą szansę na zmianę.
Wszystko się zgadza zero imienia zero proszę zero dziękuję zero przepraszam zrzucenie winy we wszystkim na mnie , uważa że Pan Bóg do niego mówi bo ma dary i wie jaka jestem i że to ja przyprowadzam zło do domu i dlatego on się denerwuje i to moja wina również ciągle mi wmawia różne rzyczy nieistniejące oraz że ja go okłamuję kontroluje moje wiadomości połączenia i robi awanturę że z kimś rozmawiałam blokuje moich znajomych lub ich usuwa , pretekstem do krzyku na mnie jest cokolwiek co akurat się nawinie oczywiście jestem głupia itp. Ciągle wszystko zaczyna od "JA" i on oczywiście w niczym się nie myli tylko ja ciągle wszystko źle robię i mówię nie to słowo nie ten akcent nie w tym momencie nie o tej godzinie itp bywa że jak nic nie mówię to też źle .Nic nie mówię o sobie o przeżyciach ponieważ zostanie to użyte przeciwko mnie .
Witam ,mam pytanie . A co jeśli moja kobieta nie mówi po imieniu a całuje ,nie robi awantur , przytula ,róbi obiady ,pyta kiedy będę ,zawsze pierwsza dzwoni . To trwa już to ponad rok czasu . Zauważam to że rzadziej mówi mi po imieniu niż ja jej .
Nie. Toksyk nie równa się alkoholik. Nie wszyscy alkoholicy są toksyczni. Nieraz są to ludzie bardzo wrażliwi, którzy nie radzą sobie z problemami i uciekają w nawyk.
Moja narcystyczna matka albo "myli" imiona i zwraca sie do ciebie imieniem jakiejs innej osoby, w tym np do obecnego partnera siostry imieniem jej bylego meza, albo jak ktos sie po raz pierwszyvjej przedstawia imieniem swoim to od razu nadaje mu jakas ksywkę
A co ci się takiego stało .... To sztandarowe słowa mojej siostry do mnie. I mnie wtedy zatyka i nie wiem co mam powiedziec. No bo co mi się takiego stało? Jak odpowiedzieć na to pytanie?
@@herbatkazpsychologiem Ja się jej boję panicznie. Na samą mysl zaczyna mi serce walić. Doszłam do wniosku że najlepsze bedzie nie odezwać się. Do tej pory zawsze sie tłumaczyłam a ona tym bardziej krzyczała. Mam 60 lat a ona jest starsza o 5
Tak rzeczywiscie nurtuje mnie pewien problem ktory ma zwiazrk z Toba. Czy znalazlabycs 20 minut zeby mnie z uwaga i empatia wysluchac? Byloby cenne gdybysmy obie mogly przyjzec sie czemus co dzieje sie w naszej relacji a co bardzo mnie dotyka. Mysle ze jako moja siostra jestes pierwsza osoba ktora powinna o tym wiedziec a takze pierwsza osoba ktora moze pomoc zmienic ta dynamike co na pewno pozytywnie wplynie na nasza relacje, a na pewno obie tego chcemy. Umow sie na rozmowe w kawiarni, zrob szkic co chcesz powiedziec, co zaproponowac, co osiagnac, nie rozmawiaj w domu. Nagraj ta rozmowe. W domu odsluchaj, przeanalizuj co i jak mowisz - i reakcje siostry. Sprobuj wytrenowac choc minimalna reakcje na te deprecjonujace slowa " tak masz racje siostro, rzeczywiscie cos sie stalo, to wazne i pilne. Chetnie z Toba o tym porozmawiam. Wypijesz ze mna kawe po pracy? Spotkajmy sie w ...ja zapraszam.❤ tyle co mi przyszlo do glowy❤
Nie, takie zdrobnienia nie świadczą o umniejszaniu. Ale może się to Pani zwyczajnie nie podobać w brzmieniu. Wtedy warto o tym powiedzieć i zaproponować rakie zdrobnienie, które brzmi dla Pani miło i ładnie. Serdecznie pozdrawiam i życzę wszystkiego dobrego!🌹
Kiedyś pracowałam z pewną panią, która skarżyła się, że jej syn nigdy nie mówi do niej 'mamo'. Podobno rozmawiała nawet na ten temat z psychologiem, nie jednym, jednak żaden nie potrafił odpowiedzieć, dlaczego tak się dzieje. Nie wiem, może z jakichś względów po prostu unikano odpowiedzi. Dziecko rozwijało się normalnie. Syn jej zachowywał się tak w stosunku do niej, od wczesnego dzieciństwa, cały czas, zawsze. Dodam, że dziecko było uczone słowa 'mama'. Czy możliwe jest, aby w przypadku tego dziecka (tej osoby), miał zastosowanie mechanizm opisany w filmiku? Jest to bardzo dziwne zachowanie, aż trudno uwierzyć. Dlatego za ew. odpowiedź, serdecznie dziękuję.
Trzeba by było wiedzieć czy to dziecko prawidłowo używało innych słów, czy nie miało problemów z mówieniem, w jakim wieku zaczęło mówić...itd...itp...Musiałabym wiedzieć jak przebiegał jego rozwój wczesnodziecięcy.
Byly partner narcyz mowil zawsze ale to zawsze misia .. ..ale za kopciuszka dostał opiepsz ..ja zawsze zeracalam sie po imienu ...Pierwszy raz mialam faceta ktory krzyczal na mnie awanturowal a na koncu konczyl misia zawsze o nie dzwon bo jestem zajenty robie jedzenie pije napuj o wygladzie nie mowil ale sie mnie wstydzil w sklepie i strasznie sie stroił a ubior zeracal znajomym Wysmiewal sie ze jego rodzina sie smieje ze mnie ze jestem degeneratka i dno i nawet dzwoni do ciotki swojej matki i skarrzyl na mnie ze go wyzywa ..nastawil wszystkich swoich znajomych przeciwko mnie ..tak wine za klutnie mnie obwiniał po czym sie odzywal i mowil misiu .. Boze jak ja moglam z nim byc .. Dobrze ze Pani o tym mowi bo tego nie wiedzalam ze to zaburzenie tak wplywa na takich ludzi ..wogule nie sa zdolni do relacji ..zerwalam z nim po 2 latach chodze do psychologa od stycznia ..zerwalam z nim wtedy gdy czolam sie zdolna emocjionalnie odejsc ..to nie byla milisc tylko uzaleznił mnie od siebie zalewajac mnie non stop swoiminsprawami nin stop juz o 7 rano dzwonil az lezal w lozku opowiadal jak w pracy ike pracuje co sie wydarzylo co je kiedy jest wc..kiedy idzie do sklepu lans lans i tylko mowil o sobie dowartosciowywal sietotalnie na mnie ..Jestem zaskoczona ze to tez jest wplywem zaburzenia dziekuje pani za film ..
Mój mąż od początku mówi do mnie "niuniuś", nigdy po imieniu. kiedy w końcu powiedziałam mu żeby przynajmniej w obecności obcych tak mnie nie nazywał to znalazł tysiąc argumentów na to że e to bardzo fajne i nie rozumie o co mi chodzi. Natomiast kiedy ja z "kochanie" przeszłam poprostu na jego imię to się zaczął obrażać że go nazywam po imieniu. Dlaczego tak jest?
A co jeśli faktycznie kobieta jest nienormalna ,a facet trzeźwo stwierdza fakt ? Dlaczego nazywanie prawdy po imieniu, uznawane jest za toksyczne. Wy kobiety ,zawsze się usprawiedliwiacie , udajecie poszkodowane sierotki, nie przyjmując do siebie ,że to z wami jest cos nie tak.
Mam wiele takich doświadczeń w pracy.Mimo tego iż zwracam się zawsze do części kolegów zawsze po imieniu to niestety oni nigdy tego nie robią np.jedząc przy jednym stole koledzy zwracają się do mnie bezosobowo,jeśli coś mówię to przerywają mi wpół słowa.Jednak co do innych osób zwracają się po imieniu i jak coś mówią to słuchają do końca.Wiem że to celowe działanie i od pewnego czasu unikam kontaktów z takimi ludźmi.
Bardzo dobrze, trzeba się szanować. Masz rację -pomijanie imienia i przerywanie to celowe działanie mające na celu "zbicie Cię z tropu" i zdenerwowanie. Zachowuj więc tym bardziej spokój. Serdecznie Cię pozdrawiam i dziękuję za komentarz.
Ja mam to samo w pracy. W zespole jest nas 6 osób pracują razem od 20 lat. Ja zostałam zatrudniona 6 lat temu. Kim jest osoba, która mówi, że jeżeli ktoś ma najmniej urlopu to wszyscy wiedzą, że ma najmniej pracy. Dodam, że chodzi o mnie. Zaczynam coś mówić, to ona wychodzi. Nie odpowiada, nie rozmawia, nie słucha. Przerywa i cały czas mówi prawda jest właśnie taka i wygłasza bardzo krzywdzące uwagi Oczywiście nie zwraca się do mnie po imieniu. Nikt jej nie zwróci uwagi, a ja nie mam oparcia w nikim. Gotuje się we mnie. Czasem mam ochotę na użycie siły. Tak wyprowadza mnie z równowagi. Współczuje Ci BIKERATOR. Wiem jak to jest. Ja w pracy czuję się bardzo samotna.
Siostra mówiła do mnie Bobek zamiast Ewelina. Gdy zwróciłam jej uwagę to mówi, że przesadzam, bo tata nazywał ją myping i ona się o to nie obraża. Można się przez lata przyzwyczaić do czegoś takiego i nie widzieć w tym nic złego. To jest lekceważenie kogoś i stawianie siebie w lepszej pozycji.
Eye opener! Choć dopóki nie zaczęłam pracy nad samą sobą, nie widziałam i słyszałam tego problemu! Dziękuję
@@agnieszkaergurbuz3346 Pozdrawiam! Wszystkiego dobrego dla Pani, Pani Agnieszko. 🌻
Słucham tego filmiku już któryś raz i dopiero teraz jestem gotowa dodać komentarz. Ponad 12 lat temu, kiedy miałam 41 lat, poznałam mężczyznę, którym się zachwyciłam i miałam nadzieję, że ta znajomość zakończy się małżeństwem. Po doświadczeniach mojego życia pierwszy raz byłam gotowa otworzyć się na życie, na małżeństwo i rodzinę. Myślałam, że to dar od Boga i od losu. Znajomość rozwijała się w narzuconym i sterowanym przez Pana tempie. Ja akceptowałam wszystko. Wszystko racjonalizowałam. Ignorowałam ostrzeżenia intuicji. Coś jednak było nie tak, a ja nie wiedziałam co. I nagle uświadomiłam sobie, że on nie zwraca się do mnie po imieniu. Zaczęłam to obserwować i okazało się, że się nie mylę. Unikał mojego imienia z premedytacją, a kiedy już nie było wyjścia i jakoś trzeba było zwrócić się do mnie to mówił: "mała". Urocze? Nie sądzę. Wiele można o mnie powiedzieć, ale z pewnością nie to, że jestem mała. Teraz wiem, że on mnie umniejszał, aż boję się pomyśleć, że to była kpina. Zwróciłam mu na to - bardzo grzecznie, acz asertywnie - uwagę. Zdziwił się, ale sytuacja się nie zmieniła. Przez 10 lat naszej relacji zwrócił się do mnie po imieniu 2 razy. Wyobraźcie sobie jakie to było wydarzenie skoro pamiętam. I to przez zaciśnięte zęby, komentując, że wie jakie to dla mnie ważne. Oczywiście nie ma już żadnych nas. Pewnie nigdy nie było. Ta depersonalizacja narastałą do tego stopnia, że nie wytrzymałam. Przekroczył z premedytacją granicę, z której nie było powrotu. Jestem pewna, że było mu to na rękę, bo zrozumiał, że ja się odcinam, a on znalazł innego
"zasilacza".
Pani Moniko, dziękuję za film, bo myślałabym, że jestem przewrażliwioną perfekcjonistką, a dzięki Pani wiem, że jestem Osobą o Imieniu. Pozdrawiam i gratuluję tak pięknego imienia. Gdybym miała córkę, to miałaby na imię Monika Antonina Franciszka :))))
Mi przez 1O lat relacji nigdy nie powiedział po imieniu, dopiero po zastanowiłalam się dlaczego?
@@mgnieniewiosen5656 Bo nie wymagałaś szacunku do siebie.
Jest jeszcze inny powód niż depersonalizacja. Otóż toksyk może mieć dużą liczbę "zasilaczy" i w obawie, że popełni pomyłkę stosuje określenia jak: kochanie, laleczko, księżniczko, skarbie, słoneczko itd.
@@dorwin5580 dziękuję dla mnie to bezcenna wiedza.
Mój tatuś tak ślicznie mówił do mnie po imieniu,mama też dziadkowie też,a mąż toksyk wcale.
Kobiety z którymi byłem bardzo mało używały mojego imienia. Nawet miały problem by mówić takie słowa jak Kotku, Skarbie, Słonko.
Mimo tego, że w mojej rodzinie nie używało się miłych ciepłych słów to ja nie mam z tym problemu. Uważam, że to normalne w związku i życiu.
14 lat poszukiwań kierowanych intuicją, że jest coś nie tak. Łącznie z z wizytami u „psychologów”. Poczułem się wolny dzięki zrozumieniu, odkryciu.
W ostatnim czasie przesłuchałem „cały” internet. Pani materiały są wg. mnie najlepiej przygotowane pod kontem „Kowalskiego”. Bez zbędnego rozciągania, same konkretne, merytoryczne informacje poparte przykładami.
Dziękuję. Ma Pani u mnie kwiaty i czekoladki.
Bardzo dziękuję za te słowa.
To dla mnie motywacja, by nagrywać kolejne filmy i dzielić się swoimi przemyśleniami.
Życzę wszystkiego dobrego. I wolności od złych ludzi. Pozdrawiam. M.
Jestem w związku od 26 lat, i mam właśnie takiego męża mówiącego bezosobowo. Na każdą uwagę czy pamięta moje imię, bądź żeby mówił po imieniu odpowiada milczenie lub pytanie o co ci chodzi. Od lat zbieram się żeby zrobić ten pierwszy krok ale wiarą i brak alternatywy zamieszkania blokuje. Nigdy też nie czułam wsparcia z jego strony, od jego rodziców usłyszałam wiele przykrych słów, również bez reakcji.
Dziękuję za materiał
Bardzo dziękuję za komentarz i podzielenie się swoją historią.
@@herbatkazpsychologiem To jest tylko namiastka.
Mam dużo więcej takich "cuekawych" historii
@@basiakasia9928 Mój mąż też najczęściej zwraca się do mnie bezosobowo.
Teraz wiem dlaczego.
Mam tak samo, również pod kątem reakcji na krytykę tesciow
Jestem wdzięczna za ten film, bardzo dużo mi rozjaśnił. Jak dotąd nikt na żadnym kanale nie poruszył tak ważnej kwestii a może nawet nie zwrócił uwagi na nią. Zdałam sobie właśnie sprawę, że mój narcyz prawie w ogóle nie zwracał się do mnie po imieniu. U mnie to normalne w rozmowie z kimś, że często zwracam się do niego po imieniu, podkreślam to, u niego prawie w ogóle. Nawet nie wiedziałam, że to celowy mechanizm. Dziękuję serdecznie za ten cenny wykład.
Pani Ewelino cieszę się bardzo, że mogłam przyczynić się do rozjaśnienia tego mechanizmu. Bardzo dziękuję za Pani komentarz. Życzę wszystkiego dobrego i dużo sił.
Po 2 latach trafiłam wreszcie na temat który męczy mnie od kilkudziesięciu lat!!! Tak ...miałam ( czas przeszły na szczęście!) taką tzw. przyjaciółkę. Na moje prośby było odpierane atakiem bądź wyśmiewaniem. Po latach odkryłam, że ona zabiera mi nawet znajomych, koleżanki, naśladowała , i krytyka non stop, np.fryzura zła, ubrania złe, a jednocześnie naśladowania w wielu dziedzinach. Kospiracja z moim dzieckiem... które przez nią min. zerwała ze mną całkowicie kontakt ...ale to już inny temat
Serdecznie dziękuję
Pozdrawiam.
Inka® 💌
Pozdrawiam!
Nigdy nie jestem dość dobra ,a imienia swojego nie słyszę .Zwracał się ,albo bezosobowo ,albo Waleniu .
Do dzieci też nie zwraca się po imieniu ,ani nawet zdrobniale .
Nigdy do żadnej z córek nie powiedział córuniu ,kochanie itp.
Nie mogłam zrozumieć o co chodzi .
Nie mogę zrozumieć ,że nie można się do człowieka zbliżyć .tzn nie mówi nic o sobie ,choć ewidentnie słucha KIEDY CHCE INNYCH .
Kiedyś usłyszałam ,że rozmawia tylko z tymi z kim uważa ,że należy .
Ja też to zaobserwowałem . Rodzina mojej żony ma takie metody umniejszania. Albo nie używają imienia, albo używają imienia Tomaszek i to nie do mnie tylko do mojej żony. Zwrotami "a co tam u Tomaszka słychać". Tomaszek czyli ktoś, niedojrzały, dziecko albo złodziej i hazardzista z powieści.
Dodam jeszcze , że tesciowie potrafili dzwonić z życzeniami na dzień dziecka do 45 letniego faceta. W tym roku już odmówiłem przyjęcia tych życzeń. Prosty komunikat my jesteśmy dorośli ty jesteś dzieckiem. Taka infantylizacja.
Dziękuję Pani za pracę na kanale.
Bardzo Panu dziękuję za te przykre dla Pana, ale celne obserwacje. Sama świadomość pewnych mechanizmów to już budowanie własnej przewagi w tej układance. Serdecznie pozdrawiam!
Znam temat z autopsji. Mi udało się uwolnić z takiego związku. Jednak bez pomocy psychologa się nie obyło. Toksyk pozostawia wiele ran które ciężko wyleczyć. Samo odejście jednak nie pomoże, choć już jest dużym krokiem. Należy się odciąć kompletnie od takiego człowieka. W przeciwnym razie zniszczy nas psychicznie. A im bardziej my spadamy w dół to oni się tym karmią. Świetny film. Polecam wszystkim
Bardzo dziękuję za komentarz. Życzę Pani, by dalsze życie było piękne, wolne i spełnione. Serdecznie pozdrawiam. 🌹
Byłam 6 lat z narcyzem .Pół roku temu udało mi się odejść.W czasie związku bardzo mało mówił do mnie po imieniu ja to zauważyłam i mówiłam o tym lecz on jakby na złość nie przełamał się.Bylismy na wyjeździe gdzie pensjonat nazywał się ANIA.Pamietam stanęła jak wryta i krzyknęłam jejku przypomniałam sobie swoje imię !!!Dziś już wiem dlaczego go nie używał.To że jest narcyzem powoli sama odczuwałam ,wszechświat mi podpowiadał poprzez filmiki itp.Dziekuje że Pani o tym mowi bo mało osób podłącza temat braku imienia jako czerwoną tzw. Flaga .
Pani Aniu, bardzo dziękuję za komentarz. Ma Pani piękne imię, oznacza ono "tę , która jest pełna wdzięku i łaski". 🌹
Ps. Jak czytam te komentarze to jestem przerażona , ale uświadamia mi to jak ważne jest imię w życiu człowieka ,mój tato nigdy nie zwrócił się do mnie po imieniu , on w ogóle nic raczej nie mówił do mnie ,najwyżej krytykował ,albo się wyśmiewał , a mama różnie. Teraz się nie dziwię ,że wpadłam na koleżankę i ona 10 lat że mnie czerpała nie umiejąc nawet nigdy wypowiedzieć mojego imienia, co najwyżej w nerwach i ze złością , ja uważał to za normę społeczna.
A jeszcze można dodać, że do innych zwraca się po imieniu,tylko do mnie bezosobowo.Myślałam, że nie podoba mu się moje imię.Dzięki za wyjaśnienie sprawy.Byłam tylko "baterią", ale już się "wyczerpała"😉😉😉😉
Bardzo to smutne. Życzę z całego serca, by odnalazła Pani spokój, radość, miłość i szacunek.
Dzień dobry Pani Moniko. Niezwykłe,że poruszyła Pani ten temat. Mnie coś takiego właśnie dotknęło ale przez kilkadziesiąt lat, nie zdawałam sobie sprawy ,że unikanie imienia drugiego człowieka ma jakieś większe znaczenie oprócz tego ,że boli. Miałam takiego ojca. Szczególnie w dzieciństwie i młodości , nigdy nie mówił do mnie po imieniu. Mówił o mnie ONA. A kiedy już sytuacja nie pozwalała mu inaczej i imie moje musiał wymówić , to brzmiało to dla mnie bardzo egzotycznie, dziwnie , jakby nie zwracał sie do mnie tylko do kogoś obok mnie. Kiedy dorastałam i zaczęłam to rozumieć strasznie bolało i starałam sie z tym walczyć. W tą walkę włączyła się również moja mama , kiedy zwróciłam jej uwagę na ten problem. Za każdym razem zwracała mu uwagę i walczyłyśmy z tym : ONA ma na imie JOLA . Dopiero kiedy dorosłam i wyszłam za mąż , coraz częściej używał mojego imienia. Zawsze wiedziałam, że jest bardzo toksyczny. Dzisiaj po ostatnich przejściach jakich doświadczyłam z narcyzmem , wiem dzięki Pani z czego to wynikało. Bardzo dziękuję ,że mój bardzo skuteczny Anioł Stróż, doprowadził mnie do Pani kanału. Z przyjemnością wypijam herbatkę w Pani towarzystwie :)
Kiedyś usłyszałam takie zdanie, wypowiedziane przez czteroletnie dziecko (!) :
„Gdy ktoś Cię kocha, sposób w jaki wypowiada Twoje imię jest inny. Po prostu wiesz, że Twoje imię jest w jego ustach bezpieczne...”
Pani Jolanto, Jolu...Ma Pani piękne imię. Niech Pani jak najczęściej je wypowiada, na głos, w myślach. Jolanta to imię pochodzenia greckiego, od słów ion (fiołek) i anthos (kwiat). Oznacza: skromna i delikatna.
Dziękuję w imieniu własnym i widzów kanału, dziękuję, że podzieliła się Pani w komentarzu swoją trudną historią. Serdecznie Panią pozdrawiam. Wszystkiego dobrego, szczęścia, zdrowia i spełnienia.
Przypomniałam sobie, jako dziecko, znielubiłam ciotkę, która wychodząc za mąż za mojego ukochanego Wujka o imieniu Emil zaczęła zwracać się do Niego per "Kajtek"
U mnie było ,,słuchaj" a wiesz ,że" nigdy słowo po imieniu
A ja nie umiałam zwrócić się tak zwrócić , zawsze było imię na początku
Czyli ma pani rację ja tak miałam
Pozdrawiam serdecznie 🤗
Mam wiele takich doświadczeń w pracy.Mimo tego iż zwracam się zawsze do części kolegów zawsze po imieniu to niestety oni nigdy tego nie robią np.jedząc przy jednym stole koledzy zwracają się do mnie bezosobowo,jeśli coś mówię to przerywają mi wpół słowa.Jednak co do innych osób zwracają się po imieniu i jak coś mówią to słuchają do końca.Wiem że to celowe działanie i od pewnego czasu unikam kontaktów z takimi ludźmi.
Już 1.5 roku jak odeszłam po 27 latach małżeństwa z toksykiem
Dokładnie tak było jak pani mówi 🌹❤️
🌹❤️🌹
Do takich osób które nie zwracają się do nas po.imieniu,również zastosujmy taka samą taktykę, to naprawdę działa., tylko nieco później.
Szkoda ,że dowiedziałam się o tym po 10 latach znajomości z koleżanką , ja mówiłam jej zawsze podczas spotkań miło i po kilka razy, ona nie potrafiła tego , biedna kobieta ,nędzna😆😜
Niedawno spotkałam kolegę z klasy , który rozmawiając ze mną wymówił moje imię.Poczułam się jakoś tak dziwnie, inaczej.W domu uświadomiłam sobie,że mąż nigdy nie zwraca się do mnie po imieniu.
To jest naprawdę bardzo ważna sprawa. Jeśli najbliżsi nie wymawiają naszego imienia- czujemy się jakby nas nie było.
przez lata miałam na imię "słuchaj" taki mężulek mi sie trafił
Ja też tak miałam !!!
Wspolczuje Paniom
Ja tego dośwdczam, lecz mam dwa imiona "ej" albo "tej"
Ej ty😢haloo😢
Tak funkcjonują narcyzi , kochają tylko siebie,Pozdrawiam. Super wykład. Prawda. połówkę traktują jako narzędzie.
Dziękuję za uwagę poświęconą moim filmom. Serdecznie pozdrawiam.
Jest Pani wspaniałym człowiekiem i specjalistą. Dziękuję za pracę jaką Pani wykonuje bo jest to kawał potrzebnej i bardzo dobrej pracy. Filmiki są strzałem w dziesiątkę. Ogrom wiedzy w parę minut. Mam nadzieję że uda mi się kiedyś trafić do Pani na terapię. Serdecznie Pozdrawiam 😍😊
Wzruszyłam się bardzo. Dziękuję. 💙
Popłakałam się na tym filmie. Bo przez ponad 20 lat dokładnie tak byłam traktowana, manipulowana, wysmiewana, zdradzana, okłamywana. Nie potrafię sobie poradzić z tym. A to co Pani tu mówi, otwiera oczy, duszę. On na początku zwracał się do mnie Dzióbku, a potem przestał i nie zwróciłam nawet na to uwagi. A potem dzieci, praca, codzienność i dopiero gdy się rozstaliśmy, i wymówił moje imię, poczułam że cofam się w czasie - do czasu zanim go poznałam. Dziwne to było
Bardzo współczuję. Rozumiem. Przytulam.🌹
Ale świetny materiał. To jest naprawdę ciekawa informacja dla wielu ludzi. Znam ludzi którzy zachowują się w ten sposób.
Czasami miałam taką sytuacje, że zapomniałam czyjeś imię i było mi bardzo głupio i przykro. Miałam wrażenie, że człowiekowi nie dałam należnego szacunku.
Ale tak tez jest z Bogiem. Ludzie mówią, że nie ma imienia i w wielu przekładach Biblii jest tytuł „Pan” a nie imię, a za tym imieniem kryje się przecież to wszystko co Pani mówi na tym filmie. Ten film to świetny argument, że za imieniem kryje się osobowość i indywidualność osoby, ale i szacunek do niej. To jeden z bardzo ważnych filmów i informacji jakie w tym roku usłyszałam. ❤️❤️❤️❤️
Dziękuję 😘😘
Bardzo dziękuję za te dobre słowa- one dają mi motywację do pracy. Jestem też otwarta na propozycję tematów od moich Widzów. Z chęcią przygotuję filmik na temat, który może jakoś " chodzi po głowie". Serdecznie pozdrawiam. 🙂
Dziękuję Pani za popularyzowanie wiedzy na temat funkcjonowania osób toksycznych w ogóle. Świetne przykłady.
Bardzo dziękuję za docenienie mojej pracy.
Cudownie ❤️znalazłam odpowiedź na jedno z odwiecznych pytań (28lat małżeństwa) Cudownie.DZIEKUJE ❤️
Cieszę się, że mój filmik był pomocny. Serdecznie pozdrawiam.🌹
DZIEKUJE ZA WSPANIALE WYKLADY, KTORE POZWOLILY ZROZUMIEC MOJA SYTUACJE. W PANI GLOSIE JEST DUZO CIEPLA I MILOSCI.JESZCZE RAZ BARDZO DZIEKUJE.
Bardzo mi miło, dziękuję. Dziękuję także za uwagę poświęconą moim filmom. Serdecznie pozdrawiam. 🌹
Jak ja się cieszę, że trafilam na ten kanał!😊- tyle wspaniałej wiedzy!💖
Dziękuję bardzo.
Bardzo cenne. Trudne, bo oznacza tak na prawde koniec relacji...😢
@@fadodavioletta Życzę długotrwale dobrych wyborów. Wszystkiego dobrego dla Pani.
Dziękuję Pięknie za to nagranie. Mam teraz zrozumienie jakie Toksyny krążą wokoło mnie.
@@halinaklat865 Życzę wszystkiego dobrego! Pozdrawiam.
@@herbatkazpsychologiem to jaki zwrot jest prawdziwy?
@@halinaklat865 O co Pani pyta?
@@herbatkazpsychologiemod dziecka mówiono do mnie różnie " mysza" "marna" " ona" " zmora" mało kto mówił mi po imieniu. Ostatnio bardzo mocno reagowałam na "ONA" łącznie z ciałem gdzie nawet występowały zawroty głowy i wymioty chociaż nie bylo innych powodów. Nie mogłam przebywać w pobliżu pewnych osób na ten czas dosyć bliskich bo bardzo się źle czułam. Kilka razy jechałam na pogotowie bo nie wiedziałam co się ze mną dzieje. Trwało to kilka miesięcy. Badania nic niewskazywaly.
@@halinaklat865 Pozdrawiam serdecznie Pani Halino.
Mój mąż też bardzo rzadko mówi mi po imieniu. Zastanawiałam się zawsze dlaczego. Teraz już wiem. Kiedy go o to zapytałam powiedział że dlatego że moje imię ma literę O i on jej nie lubi. Takie głupoty wymyśla żeby się wytłumaczyć.
Toksyk nigdy się nie usprawiedliwia
Mówienie po imieniu lub nie - niestety nie jest to wystarczający wyznacznik toksyczności. Ja byłam z narcyzem, który potrafił mi mówić po imieniu, a także zdrobnieniami. Nie było na to reguły. Natomiast był skrajnie toksyczny, jego osobowość bliska była psychopatii.
Dokładnie , mąż zawsze mówił "kobieto"
kobieto - moze nie odhumanizowuje ale odziera nas z naszej indywidualnosci i osobowosci. Zdecydowanie depersonifikacja czyli umniejszenie, zrobienie z nas kogos przecietnego, typowego, to to "niepoznanie" nieuslyszenie, wtopienie nas w tlum tysiaca miliona kobiet ktore "maja z czyms problem".
Myślałam, że już wszystko wiem o moim mężu narcyzie, ale nie dostrzegłam związku jego zaburzeń z tym, że NIGDY nie mówi do mnie po imieniu... Do mojej mamy zaś zwraca się, używając dziwnych bezosobowych wygibasów.
To bardzo ciekawy mechanizm, prawda?...
bardzo dziękuję Pani za ten film - wydaje mi się ,że oprócz kilku utworzonych dyskusji ( forum ) , nie ma fachowego/psychologicznego wyjaśnienia , dlaczego partner /mąż nie zwraca się nigdy po imieniu. - tylko bezosobowo .Ja dopiero po ok 20 latach zorientowałam się ,że mój mąż tego nie robi - w pewnym momencie byłam w łazience kiedy przyszedł do domu i nie wiedział gdzie jestem - i zawołał HALO , gdzie jesteś ? - i otworzyły mi się oczy . Obecnie kilka lat walki, właściwie bezskutecznie , jego to strasznie drażni jak o to proszę .Przyznał ,że wie ,że ma z tym problem i nie wie dlaczego , czasem - może raz na dwa miesiące wymówi moje imię gdy jesteśmy w towarzystwie , bym wiedziała ,że akurat do mnie coś mówi .Gdy jesteśmy sami , nigdy. Mam do Pani pytanie - czy oprócz postaci narcyza może być inny powód ,że mąż nie mówi do mnie po imieniu ? nie pasuje mi do osoby manipulującej oraz tyrana - to ogólnie dobry i łagodny człowiek , choć na pewno ma problem z wyrażaniem uczuć oraz bardzo go drażni gdy mówię o swoich emocjach , najlepiej gdybym w ogóle nigdy na nic się nie skarżyła i była zawsze zadowolona ,on nie wczuje się w moje emocje gdy jest mi źle i nie stara mnie pocieszyć , a raczej jest niezadowolony ,że sobie nie radzę z emocjami , bo przecież jest dobrze lub nic takiego się nie stało ,a się czepiam .Znany jest mi też temat - że to ze mną jest coś nie tak i reszta rodziny też tak myśli wg niego. oraz pojęcie nazwane w pani filmie - atrybucja winy
U mnie też nie było imienia a na zawołanie halo odpowiadałam mu że za Halo to w mordę walą😂 jakby nie wiedział to moi Rodzice za chrzest płacili,tyle w temacie...z gadami trzeba ostro
Pozdrawiam❤
@@danutaczop8625 tak właśnie jest, gady wymagają specjalnego traktowania
Bardzo dobry materiał - dziękuję pozdrawiam 🤗
Oj znam toksyków, którzy mówią bardzo często po imieniu. Aż za często.
Dziękuję za ten głos "trzeźwości" w podejściu do takich relacji. Trochę się wyprowadzam z tego (rodzina męża, teściowa) , aczkolwiek ciężko mi opuścić te relacje że względu na religie, wiarę. Boję się że robię źle, że to ucieczka przed cierpieniem, nie okazywanie miłości bliźniemu. Ale wszystkie podpowiedzi Boga wskazują na to że mam to puścić. Mąż jest za mną, przez te relacje dostałam prawie depresji to też dla mnie znak że to dla mnie za dużo, od 4 lat mam ataki paniki podczas jazdy samochodem jako kierowca na autostradzie, małżeństwo trwa 6 lat, relacje z rodziną męża od razu stały się napięte. . Podpowiedzi terapeutów na kanałach you tubę, filmikach i wiele innych znaków. Aczkolwiek ciągle powracają wątpliwości i poczucie winy.
Ataki paniki wiążą się chyba z jakby utrata zaufania do własnej osoby, obniżeniem samooceny przez te relacje, myśleniem że się nic nie znaczy nic nie umie i że nie można mi ufac i że mogę zrobić wypadek a autostrada jedzie się szybko a zjazdy są co jakiś czas więc nie ma ucieczki a jazda monotonna. Na szczęście nie muszę jeździć nią tak często.
Wątpliwości świadczą o pięknym sercu. W razie czego zapraszam na konsultację psychologiczną online.
Dziękuję Pani!
Wszystkiego dobrego!
Dziękuję pięknie za cenne informacje
Bardzo mi miło. Ja dziękuję za uwagę. 🌹
Odkryłam Pani kanał, ponieważ interesują mnie zagadnienia z dziedziny psychologii. Chciałam zrozumieć zachowanie i postępowanie osób, z którymi łączą lub łączyły mnie relacje, czy to romantyczne czy rodzinne. Nie chcę opierać się tylko na własnej intuicji, ale chcę mieć wiedzę, by chronić się i nie wchodzić w relacje toksyczne. Dziękuję i pozdrawiam...😘🌷
Bardzo mi miło, że jest Pani z nami! Serdecznie dziękuję i pozdrawiam! Bardzo dziękuję za komentarz.🌹
Dziękuję Pani za filmiki. Będą dla mnie ogromnym wsparciem.
Imię dla człowieka jest ważne. Bóg mówi do nas po imieniu. Mój mąż nie używa mojego imienia (różne takie żonusie, żabcie itp. funkcjonują), a co ciekawe i bardzo dawno to zauważyłam, że ja też do niego nie mówię po imieniu, używam jego ksywki, jak wszyscy znajomi. Zauważyłam, że nie chce mi ono przejść przez gardło, jakbym tym demonstrowała, że on nie jest mi prawdziwie mężem...
Dziękuję za komentarz. Czasami otwiera się przed nami takie poznanie rzeczywistości . Życzę wszystkiego dobrego I dobrych wyborów w dalszym życiu.
Oh... Ten opis strasznie pasuje do mojego męża :( a już myślałam, że wariuję...
Co zrobić w takiej sytuacji? Nad czym ja mogę pracować na terapii?
@@krysiamarczak2177Między innymi nad ustaleniem własnych mocnych granic, poczuciem własnej wartości, asertywnością.
Bardzo Pani dziękuję za bardzo cenny wykład ❤
Bardzo dziękuję!
Treściwy, interesujący odcinek. Widać Pani duże doświadczenie zawodowe. Pozdrawiam.
Dziękuję bardzo. 🌹
Witaj Kochana prowadzisz przepiękny kanał🤗 Po przeczytaniu tytułów filmików uśmiechnęłam się do Siebie z pokorą, jaką drogę wyboistą pokonałam, aby w pełni odzyskać Siebie dla Siebie🤗Z radością poleciał subciu, dzyń dzyń i 👍w górę. Twój kanał jest drogowskazem dla pogubionych kochanych ludzi🥰Pozdrawiam z Miłością 🥰Gosia 💙💚💜💓😘😊
Bardzo dziękuję. 🌹
Skąd ja to znam? Przed ślubem były zdrobnienia mojego imienia, a zaraz po ślubie, koniec używania imienia. Jak mnie to bolało, jak ja tego nie rozumiałam, jakie to straszne! Teraz chyba się przyzwyczaiłam , odkrywam też osobowość mojego m. Zajęło mi to 30 lat.
Czasem układają nam się pewne elementy jak puzzle. Dobrze, że w ogóle to zauważamy. Serdecznie pozdrawiam i życzę dużo sił. 🌹
Ja też bardzo długo nie rozumialam dla czego mój mąż nie mówi do mnie po imieniu.
Bardzo dobry materiał. To wszystko co słyszę w tym materiale to 15 lat małżeństwa
Wraz z moim partnerem wychowuję jego dzieci z pierwszego małżeństwa. Matka dzieci przez 6 lat nigdy nie nazwała mnie moim imieniem. Najbardziej jest to widoczne w kontaktach z dziećmi oraz było widoczne na spotkaniach z social services: siedząc niedaleko mnie i rozmawiając na mój temat nigdy nie powiedziała "Karolina to, Karolina tamto" używała zawsze zamienników takich jak "ona, jej, z nią," Dzieciom natomiast nakazuje (na szczęście nieskutecznie) używać jakiegoś durnego przezwiska. Nigdy z jej ust nie wyszło "Karolina" 🙈 jest to bardzo pokrzywiona osoba
Jest to demonstracja braku akceptacji i szacunku. Ale najbardziej świadczy o braku kultury osobistej u tej pani. Proszę maksymalnie ograniczyć z nią kontakt. Serdecznie pozdrawiam.
@@herbatkazpsychologiem Bardzo dziękuję za odpowiedź i również pozdrawiam.
Uświadomiłam sobie, że moja mama bardzo rzadko zwracała i zwraca się do dziś do mnie po imieniu😥
Kiedy tak się dzieje, my tracimy jakby zdolność myślenia o sobie samej imieniem ...To bardzo trudne doświadczenie.
Ciekawe. Dopiero teraz to zauwazylem..., Ja-tak. Do mnie-nie...
Niektórzy zwracają się: "E"
Albo "Ty"
Jak wszystko trafnie Pani opisuje. Dziękuję. Wciąż trapi mnie pytanie czy toksycy są swiadomi zła które wyrządzają? Pozdrawiam
Część "toksyków" zdaje sobie sprawę, z tego jak postępuje. Niestety dla większości to postępowanie jest jak nałóg, co gorsza- nałóg, który lubią. Ci, ktorzy mniej są świadomi- mają paradoksalnie większą szansę na zmianę.
A narcyzi?
@@katarzyna5328 Narcyz przede wszystkim chce eksploatować drugą osobę. Swoje zachowanie traktuje jako naturalne. Uważa, że inni ludzie też tak robią.
@@herbatkazpsychologiemale są świadomi nałogu
Uwazam,ze absolutnie są swiadomi,dlatego sa toksyczni,bo swiadomie chcą nimi byc
Ala ja nie chcę słyszeć bez wyraźnej potrzeby swojego imienia.
Wszystko się zgadza zero imienia zero proszę zero dziękuję zero przepraszam zrzucenie winy we wszystkim na mnie , uważa że Pan Bóg do niego mówi bo ma dary i wie jaka jestem i że to ja przyprowadzam zło do domu i dlatego on się denerwuje i to moja wina również ciągle mi wmawia różne rzyczy nieistniejące oraz że ja go okłamuję kontroluje moje wiadomości połączenia i robi awanturę że z kimś rozmawiałam blokuje moich znajomych lub ich usuwa , pretekstem do krzyku na mnie jest cokolwiek co akurat się nawinie oczywiście jestem głupia itp. Ciągle wszystko zaczyna od "JA" i on oczywiście w niczym się nie myli tylko ja ciągle wszystko źle robię i mówię nie to słowo nie ten akcent nie w tym momencie nie o tej godzinie itp bywa że jak nic nie mówię to też źle .Nic nie mówię o sobie o przeżyciach ponieważ zostanie to użyte przeciwko mnie .
Skąd ja to znam
Mój mąż wypomina mi wszystko co mu powiedziałam w sekrecie przed ślubem,to że mi wielce pomógł przeżyć itd
Jest czlowiekiem malowartosciowym
Prosze nie odpowiadac na jego glupote
Do mnie maz mowil Marysienko ! Marysiu!
Witam ,mam pytanie . A co jeśli moja kobieta nie mówi po imieniu a całuje ,nie robi awantur , przytula ,róbi obiady ,pyta kiedy będę ,zawsze pierwsza dzwoni . To trwa już to ponad rok czasu . Zauważam to że rzadziej mówi mi po imieniu niż ja jej .
W takim razie należy cieszyć się miłością. Serdecznie pozdrawiam!
@@herbatkazpsychologiem hahaha czyli szukam problemu tam gdzie go nie ma :) dziękuję .
Obejrzenie tego filmu dało mi bardzo dużo do myślenia, jestem w takiej sytuacji. Czy można utożsamić alkoholika z toksykiem?
Oczywiscie , ze TAK ! Alkoholik jest toksyczny nie tylko dla siebie samego (niszczenie siebie) ale i dla osob bliskich . Obserwuj jak to dziala.🍄
Nie. Toksyk nie równa się alkoholik.
Nie wszyscy alkoholicy są toksyczni.
Nieraz są to ludzie bardzo wrażliwi, którzy nie radzą sobie z problemami i uciekają w nawyk.
Moja narcystyczna matka albo "myli" imiona i zwraca sie do ciebie imieniem jakiejs innej osoby, w tym np do obecnego partnera siostry imieniem jej bylego meza, albo jak ktos sie po raz pierwszyvjej przedstawia imieniem swoim to od razu nadaje mu jakas ksywkę
A co ci się takiego stało .... To sztandarowe słowa mojej siostry do mnie. I mnie wtedy zatyka i nie wiem co mam powiedziec. No bo co mi się takiego stało? Jak odpowiedzieć na to pytanie?
Mamy do dyspozycji nie tylko słowa, ale też mowę ciała.
Np. wymowne długie spojrzenie prosto w oczy z bliska.
@@herbatkazpsychologiem No tak, ale jak się czlowiek boi to nie ma mowy o patrzeniu w oczy czy innych technikach.
@@ingabeta8106 Osoba, która Panią nęka ma właśnie zobaczyć, że Pani stawia jej opór, nie boi się. Dopóki widzi Pani strach, będzie atakować.
@@herbatkazpsychologiem Ja się jej boję panicznie. Na samą mysl zaczyna mi serce walić. Doszłam do wniosku że najlepsze bedzie nie odezwać się. Do tej pory zawsze sie tłumaczyłam a ona tym bardziej krzyczała. Mam 60 lat a ona jest starsza o 5
Tak rzeczywiscie nurtuje mnie pewien problem ktory ma zwiazrk z Toba. Czy znalazlabycs 20 minut zeby mnie z uwaga i empatia wysluchac?
Byloby cenne gdybysmy obie mogly przyjzec sie czemus co dzieje sie w naszej relacji a co bardzo mnie dotyka. Mysle ze jako moja siostra jestes pierwsza osoba ktora powinna o tym wiedziec a takze pierwsza osoba ktora moze pomoc zmienic ta dynamike co na pewno pozytywnie wplynie na nasza relacje, a na pewno obie tego chcemy. Umow sie na rozmowe w kawiarni, zrob szkic co chcesz powiedziec, co zaproponowac, co osiagnac, nie rozmawiaj w domu.
Nagraj ta rozmowe. W domu odsluchaj, przeanalizuj co i jak mowisz - i reakcje siostry.
Sprobuj wytrenowac choc minimalna reakcje na te deprecjonujace slowa " tak masz racje siostro, rzeczywiscie cos sie stalo, to wazne i pilne. Chetnie z Toba o tym porozmawiam. Wypijesz ze mna kawe po pracy? Spotkajmy sie w ...ja zapraszam.❤ tyle co mi przyszlo do glowy❤
Dzień dobry
Jak można skorzystać z terapii u Pani.
Jestem w procesie wychodzenia z rekacji narcystycznej.
Proszę o kontakt na maila: soulmedica.kontakt@gmail.com
@@herbatkazpsychologiem
Dziękuje .Podejmę kontakt.
Witam Pania moje pytanie brzmi o przekrecanie imion np Bozusia Marzusia. Czy takie przekrecenia moga byc forma umniejszenia ?
Nie, takie zdrobnienia nie świadczą o umniejszaniu.
Ale może się to Pani zwyczajnie nie podobać w brzmieniu.
Wtedy warto o tym powiedzieć i zaproponować rakie zdrobnienie, które brzmi dla Pani miło i ładnie. Serdecznie pozdrawiam i życzę wszystkiego dobrego!🌹
Kiedyś pracowałam z pewną panią, która skarżyła się, że jej syn nigdy nie mówi do niej 'mamo'. Podobno rozmawiała nawet na ten temat z psychologiem, nie jednym, jednak żaden nie potrafił odpowiedzieć, dlaczego tak się dzieje. Nie wiem, może z jakichś względów po prostu unikano odpowiedzi. Dziecko rozwijało się normalnie.
Syn jej zachowywał się tak w stosunku do niej, od wczesnego dzieciństwa, cały czas, zawsze. Dodam, że dziecko było uczone słowa 'mama'. Czy możliwe jest, aby w przypadku tego dziecka (tej osoby), miał zastosowanie mechanizm opisany w filmiku?
Jest to bardzo dziwne zachowanie, aż trudno uwierzyć. Dlatego za ew. odpowiedź, serdecznie dziękuję.
Trzeba by było wiedzieć czy to dziecko prawidłowo używało innych słów, czy nie miało problemów z mówieniem, w jakim wieku zaczęło mówić...itd...itp...Musiałabym wiedzieć jak przebiegał jego rozwój wczesnodziecięcy.
A co w przypadku, kiedy dorosła córka zwracając się do mamy, mówi do niej po imieniu?
@@lattemacchiato858 Jest kilka możliwości- albo to taka odmiana pieszczotliwego zwracania się do mamy, albo niechęć do uznania autorytetu matki.
Byly partner narcyz mowil zawsze ale to zawsze misia
.. ..ale za kopciuszka dostał opiepsz
..ja zawsze zeracalam sie po imienu ...Pierwszy raz mialam faceta ktory krzyczal na mnie awanturowal a na koncu konczyl misia zawsze o nie dzwon bo jestem zajenty robie jedzenie pije napuj o wygladzie nie mowil ale sie mnie wstydzil w sklepie i strasznie sie stroił
a ubior zeracal znajomym
Wysmiewal sie ze jego rodzina sie smieje ze mnie ze jestem degeneratka i dno i nawet dzwoni do ciotki swojej matki i skarrzyl na mnie ze go wyzywa ..nastawil wszystkich swoich znajomych przeciwko mnie ..tak wine za klutnie mnie obwiniał po czym sie odzywal i mowil misiu ..
Boze jak ja moglam z nim byc ..
Dobrze ze Pani o tym mowi bo tego nie wiedzalam ze to zaburzenie tak wplywa na takich ludzi ..wogule nie sa zdolni do relacji ..zerwalam z nim po 2 latach chodze do psychologa od stycznia ..zerwalam z nim wtedy gdy czolam sie zdolna emocjionalnie odejsc
..to nie byla milisc tylko uzaleznił mnie od siebie zalewajac mnie non stop swoiminsprawami nin stop juz o 7 rano dzwonil az lezal w lozku opowiadal jak w pracy ike pracuje co sie wydarzylo co je kiedy jest wc..kiedy idzie do sklepu lans lans i tylko mowil o sobie dowartosciowywal sietotalnie na mnie ..Jestem zaskoczona ze to tez jest wplywem zaburzenia dziekuje pani za film ..
Cała rodzina zabuzona patrzy tylko żeby jeden drugiego podojc
Żałuję że tak długo czekałam z tym zgloszeniem
Moj tez dokladnie tak. Smsy "Hej, jak sie masz?"..i dalej opisana litania tego co robi.
Mój mąż od początku mówi do mnie "niuniuś", nigdy po imieniu. kiedy w końcu powiedziałam mu żeby przynajmniej w obecności obcych tak mnie nie nazywał to znalazł tysiąc argumentów na to że e to bardzo fajne i nie rozumie o co mi chodzi. Natomiast kiedy ja z "kochanie" przeszłam poprostu na jego imię to się zaczął obrażać że go nazywam po imieniu. Dlaczego tak jest?
Bo zwracanie się po imieniu to bliskość bardzo bezpośrednia.
Oj... dużo chciałbym powiedzieć...ale jestem w stanie ciężkiej depresji
Ja mówię do siebie "dziecko kochane", to gorzej?
🩵
Chyba przypomniała mi Pani dlaczego rozstałam się z byłym....on chce wrócić....Co z nim zrobić?
@@Tarantula678 Zapraszam na konsultację osobistą. Proszę napisać do mnie na email: soulmedica.kontakt@gmail.com
Moja mama nagminnie zwraca się albo mówi o mnie...ta zrobi...ta przyjedzie...bez imienia
Mój narcyz mówił mi po imieniu ale nie moim tylko,, Marysiu,,, a ja nie mam tak na imię. Na początku byłam małzi,, mysz,,,,
☀️❤
Alkocholik ćpun chazardzista seksocholik zabuzony w stopniu znacznym
CO JESZCZE MOZNA ZROBIC BY NIE WROCIL JUZ ..
Gdzie spotkać dobrych empatycznych ludzi?!.
Ja mówię do mojego chłopaka kotuś ♥️ mam zdiagnozowane Bpd Npd i zależnośc nie używam imienia mówię zawsze kotuś
Matko jedyna (i córko!) co za bzdury ...
A co jeśli faktycznie kobieta jest nienormalna ,a facet trzeźwo stwierdza fakt ? Dlaczego nazywanie prawdy po imieniu, uznawane jest za toksyczne. Wy kobiety ,zawsze się usprawiedliwiacie , udajecie poszkodowane sierotki, nie przyjmując do siebie ,że to z wami jest cos nie tak.
Trudno odpowiedzieć na komentarz, w którym Pan wszystko uogólnia.
Mam wiele takich doświadczeń w pracy.Mimo tego iż zwracam się zawsze do części kolegów zawsze po imieniu to niestety oni nigdy tego nie robią np.jedząc przy jednym stole koledzy zwracają się do mnie bezosobowo,jeśli coś mówię to przerywają mi wpół słowa.Jednak co do innych osób zwracają się po imieniu i jak coś mówią to słuchają do końca.Wiem że to celowe działanie i od pewnego czasu unikam kontaktów z takimi ludźmi.
Bardzo dobrze, trzeba się szanować. Masz rację -pomijanie imienia i przerywanie to celowe działanie mające na celu "zbicie Cię z tropu" i zdenerwowanie. Zachowuj więc tym bardziej spokój. Serdecznie Cię pozdrawiam i dziękuję za komentarz.
Ja mam to samo w pracy. W zespole jest nas 6 osób pracują razem od 20 lat. Ja zostałam zatrudniona 6 lat temu. Kim jest osoba, która mówi, że jeżeli ktoś ma najmniej urlopu to wszyscy wiedzą, że ma najmniej pracy. Dodam, że chodzi o mnie. Zaczynam coś mówić, to ona wychodzi. Nie odpowiada, nie rozmawia, nie słucha. Przerywa i cały czas mówi prawda jest właśnie taka i wygłasza bardzo krzywdzące uwagi Oczywiście nie zwraca się do mnie po imieniu. Nikt jej nie zwróci uwagi, a ja nie mam oparcia w nikim. Gotuje się we mnie. Czasem mam ochotę na użycie siły. Tak wyprowadza mnie z równowagi. Współczuje Ci BIKERATOR. Wiem jak to jest. Ja w pracy czuję się bardzo samotna.