Wezwanie na śmierć. Paulina Ozga - 5NZ #97
HTML-код
- Опубликовано: 26 июн 2022
- Praca pracowników socjalnych i kuratorów sądowych nazywana jest syzyfową. Nie wszyscy są gotowi na tak wielkie poświęcenie i pokłady zrozumienia i empatii w kierunku swoich podopiecznych. Paulina Ozga żyła historiami ludzi, których obejmowała opieką, była niemalże na ich każde zawołanie, nieraz ryzykując swoim zdrowiem czy bezpieczeństwem. Ta gotowość do niesienia pomocy każdemu, kto jej potrzebował ostatecznie doprowadziła ją na schody domu, przed którym straciła życie. Do dziś zabójca nie został ujęty i skazany. Czy to kiedyś się zmieni?
Zostań Patronem:
www.patronite.pl/justynamazur
paypal.me/justynaamazur
Wesprzyj na RUclips
Możesz mnie spotkać:
Grupa: / piateniezabijaj
_______
Słuchaj na:
Spotify: spoti.fi/2WM488O
Apple Podcasts: apple.co/3CELhCr
Tidal: bit.ly/3tUkXAw
Google Podcasts: bit.ly/3I7v5L6
RUclips: bit.ly/2Ur9Cbw
_______
Muzyka wykorzystana w odcinku:
Wstęp: Convolv - The firm within, The Six Realms - I Think I Can Help You
Czołówka: Doug Maxwell - Heartbeat of the Hood
Tło: Luke Atencio - Counsel
Tyłówka: The Inner Sound - Jesse Gallagher
Musicbed SyncID:
MB01TFL0BRK5AZQ
_______
Wybrane źródła:
interwencja.polsatnews.pl/rep...
uwaga.tvn.pl/reportaze,2671,n...
gazetawroclawska.pl/ona-lubil...
gazetawroclawska.pl/zabojca-k...
vod.tvp.pl/video/magazyn-krym...
Przyszła na świat w okresie stanu wojennego, ale to nie przeszkodziło jej w byciu dobrą osobą- błyskotliwe, naprawdę ;)
Tak samo pomyślałam ;)
😂 smiechłam na to zdanie gdy je usłyszałam w podkaście 😂
Chyba nie przeszkadza to, że urodziła się w zimę. Ale tak czy inaczej nieco pokrętne;-)
Co ma piernik do wiatraka? Czy jęśli np ktoś urodził się w czasie ll wojny Światowej to znaczy, że jest zły
I w Walentynki.Tylko,że wtedy w Polsce chyba nikt o tym "święcie"nie miał bladego pojęcia🤔🙄
Pracowałam w pomocy społecznej 5 lat. Niejednokrotnie wchodząc do rodziny z problemem alkoholowym i założoną Niebieską Kartą serce podchodziło mi do gardła. Podopieczni ośrodka, którzy nadużywają alkoholu, zaniedbują dzieci w stosunku do pracowników socjalnych, asystentów rodziny zachowują się często w sposób bardzo agresywny. Kochałam moją pracę. Z perspektywy czasu uważam jednak, że w pewnych sytuacjach zachowywałam się bardzo nierozważnie. Byłam odważnym pracownikiem, pełnym pasji. Nie balam się skonfrontować z pijanym, agresywnym podopiecznym. Podobnie jak bohaterce tego odcinka zależało mi najbardziej na dobru dzieci w tej rodzinie. Gdy Justyna opowiadała o chwili napasci na Paulinę poleciały mi łzy. Miałam dużo szczęścia, że nigdy nic takiego nie przytrafiło się mnie. Ubolewam, że zawód pracownika socjalnego/kuratora/asystenta rodziny jest tak bardzo niedoceniany w społeczeństwie. 😢
Paulina nie została zamordowana przez kogoś z podopiecznych, to nie miało nic wspólnego z wykonywaną pracą.Lekarkę np morderca wezwałby do chorego dziecka, żeby ją zwabić. 😦
Tragiczna sprawa, pamiętam jak było o tym głośno. Jednak nie rozumiem, po co jechać na wezwanie telefoniczne jako Kurator na miejsce awantury? W takiej sytuacji nie powinna wezwać na miejsce policję i tyle? Policja ma środki do tego, żeby zareagować. Nawet gdyby była awantura, nie wiem ktoś biłbym dziecko, to jak Kurator ma zareagować w danej chwili? Obezwładnić kogoś? Nie rozumiem...
Myślicie, że nie rozpoznałaby głosu swojego znajomego/kochanka przez telefon? Hmm…
Ja akurat pomyślałam, że to mogła być osoba z jakiejś innej rodziny, którą Paulina miała kiedyś pod swoją pieczą, i której w ich mniemaniu „zaszkodziła”?
A może kochanek miał wspólnika, który dzwonil
Jeśli domniemany kochanek miał wspólnika to duża szansa, że jednak z czasem się wygada.
Nie jestem pewien czy telefon był bezpośrednio do niej. Myśle, że takie sprawy załatwia się przez jakas centrale, która sprawę przekazuje dalej.
Też o tym pomyślałam.
O tym samym pomyślałam - że ja bym szukała podejrzanych wśród jej poprzednich podopiecznych. Może dzięki niej komuś odebrano dzieci? Może "przez nią" od kogoś odeszła partnerka? Takie zdarzenie to silny motyw
Miałam. wielką nadzieję że morderca zostanie złapany. Niestety tak się nie stało. Przerażające jak zaplanował to zabójstwo i nie chciał odpuścić, by dziewczyna uszła z życiem. Może to zbrodnia z motywem "Mnie się nie odrzuca! Nie będziesz moja, to nikt nie będzie Ciebie mieć!" Straszne że ten morderca dalej sobie chodzi po wolności, zadowolony z siebie i z życia. Może nawet będzie słuchać tego podcastu. 😖😖😖
Też mi się wydaje, że oatrzac o tym, hak wygląda profil psychologiczny tego człowieka, myślę, że mogli np raz pod wpływem chwili spędzić że sobą noc, ona więcej nie chciała a on ją nachodził. W końcu stwierdził, tak jak mówisz - "Jak ja cie nie mogę mieć, to nikt nie będzie."
@@wisniewskijan9740 No i? Jeśli to jest według ciebie dobry argument, żeby nie drążyć sprawy i dalej tego nie ciągnąć to jestem przerażona twoim spojrzeniem na to. W takim razie po co nam dochodzeniówka z archiwum x i rozwiązywanie spraw po latach? Przecież większość zbrodniazy ma nowe życia, często rodziny i dzieci. I co? Nie no nie ruszajmy ich bo oni " NIE CHCĄ JUZ O TYM ROZMAWIAC BO MAJĄ MOWE ŻYCIE". 😵
@@milenamichalik13060
Tak się składa, ze poznałem Paulinę osobiście w szkole policealnej. To była bardzo ciepła osoba, z sercem na dłoni dla każdego. Zapadla mi w pamięć jako osoba ciągle uśmiechnięta i otwarta na ludzi. Wiadomość o jej śmierci była dla mnie szokiem.
I to serce na dłoni ją zabiło,niestety.
Jak ktos kiedys powiedzial, serce nie ma mozgu.
Niestety najczęściej w dobre osoby spotyka taki los
@@rapanuja03 “Serce na dłoni” to najdziwniejsze określenie na dawanie dupy na boku jakie słyszałem
@@ewakrol7606 i tu źle powiedział..bo serce ma mózg..gorzej jednak z tym, że oceniamy innych po sobie..wydaje się nam, że ktoś by nie mógł czegoś zrobić,bo my nie moglibyśmy
To musi być osoba, która wiedziała o Pani Paulinie 'więcej' - w sensie, wiedziała że pracuje jako kurator, że opiekuje się ową rodziną, że jest bardzo empatyczna i pojedzie sprawdzić, czy anonimowy telefon to prawda... Bardzo smutna historia, oby doczekała się finału i szczerze życzę sprawcy aby sumienie nie dawało mu żyć i spać spokojnie...
Jej śmierć nie miała nic wspólnego z jej pracą. To wygląda na morderstwo na tle osobistym . Nawiązała relację z niewłaściwą osobą i ten ktoś się zemścił prawdopodobnie z powodu odrzucenia. Gdyby pracowała w innym zawodzie morderca i tak znalazł by sposób aby ją dopaść.
Tez tak uważam..wyglada to na prywatną wendetę
Też tak uważam
Ona pracowała jako kurator sądowy, jedno nie wyklucza drugiego
Dokładnie!
.
Sprawca był blisko z ofiara, bo znał jej numer telefonu, wiedział o jej pracy na tyle dużo by posłużyć się rodzina W jako przynęta, czyli wiedział, ze troszczyła się o ta rodzine w specjalny sposób i nie odmówi przyjazdu po zgłoszeniu, miał motyw osobisty, zaatakował od tylu czyli nie chciał aby ofiara patrzyła mu w twarz, uderzał w głowę z zamiarem zabicia. To była egzekucja. Policja ma bardzo wiele śladów, takich jak odcisk buta, narzędzie zbrodni, numer telefonu, z którego dzwoniono. Można przecież dojsc gdzie był kupiony tem numer, z którego miejsca łączył się z nadajnikiem… skoro jest podejrzany to trzeba go prześwietlić a na pewno coś wyjdzie. A co z jej telefonem, został zabrany przez sprawcę aby nie odkryto w nim powiązań z morderca, czy Policja sprawdzała po jej śmierci czy był włączany jej telefon?
W tej pracy bardziej niż Odwaga,potrzebna jest Rozwaga
Pewnie, że tak. Trzeba być asertywnym.
Cieszę się że moja mama nie wykonuje już tego zawodu. Do tej pory pamiętam jak kazała mi dzwonić do taty gdyby nie wróciła w ciągu 15 min, podczas gdy czekałam w aucie pod meliną. Ta praca jest zbyt niebezpieczna.
dokladnie to samo myslalam sluchajac...
@M C niestety w malych miejscowosciach jest tak ze policja zjawia sie po pol godzinie, godzinie wiec jedyne co w takiej sytuacji zostaje to zadzeonic do taty, z jednej strony masz racje co by to dalo a z drugiej lepsze to niz nic
Nie rozumiem co praca kuratora miała wspólnego z tym ze zabił ja kochanek ? Mogł ja gdziekolwiek wywabić
@@magdalenaborek8350 a gdzie jest potwierdzenie że to był kochanek? Bo ja rozumiem że stare baby sobie dogadały. Znali się, ubzdurał sobie coś i zabił, bo psychopatą był.
@@Neonek8Ferajna mniejsza z tym . Chodzi o to że nie zamordowano ją ze względu na wykonywaną pracę
Moim zdaniem jesli sprawcą faktycznie jest Grzegorz, to wcale nie musiał mieć z nią romansu. Mógł ją zwyczajnie w domu nachodzić, a Paulina jako kobieta życzliwa, przyjmowała jego niewygodne odwiedziny i w tym czasie mogła mu tlumaczyc że kocha meza i nie zamierza od niego odchodzic. Z kolei sąsiedzi mogli wysnuć wniosek, że mają się ku sobie. Wtedy cała ta smutna historia ułożyłaby się w logiczna całość. Grzegorz miałby motyw, zeby zabić Paulinę i zrzucić winę na rodzinę W.
👍👍👍👍👍👍👍👍
Też tak myślę
Przede wszystkim jesli sie znali, to byloby dziwne, zeby nie rozpoznala jego glosu
Jestem byłym pracownikiem socjalnym. Doświadczenie na całe życie i rana w sercu, która powoli zamienia się w bliznę, której nie usunie żadne ciepłe słowo, miły gest czy miłe chwile. Trudny zawòd, ktòry ma za mały przestiż.
Czy posiadanie kogoś na boku to częste zjawisko w waszej branży? Np. w służbach mundurowych jest to nagminne.
@@----K---- A skąd to pytanie ?, bo to, że ten człowiek ją zabił, nie oznacz, że kiedykolwiek byli względem siebie kochankami. Ten psychopata mógł się w niej zakochać i każdy miły gest ze strony Pauliny był przez tego śmiecia interpretowany jako odwzajemnienie jego uczucia.
@@megyw musiałoby dużo osób kłamać ze byli kochankami (bo takie są zeznania, nawet mąż nie zaprzeczał), zgodnie z Brzytwą Ockhama najprawdopodobniej zatem byli
Nieuczciwość w uczuciach zdarza się w każdej sferze czy to zawodowej, czy to finansowanej. Oprócz pracownika socjalnego, jestem również menadżerem i wolontariuszem. W żadnej z tych ròl nie krzywdzę drugiego człowieka, który z jakiś względów jest mi bliski emocjonalnie.
@@sylwiajaworska65 Ani przez moment nie sugerowałem że zdradzasz partnera, pytałem tylko, czy w branży pracowników socjalnych jest to zjawisko równie powszechne jak np. w Policji (co obserwuję bezpośrednio). Jednak fakt, że moje pytanie potraktowałaś personalnie, również o czymś świadczy.
To jest niedopuszczalne, żeby jacyś pracownicy socjalni udawali się po zmroku w pojedynkę w różne takie rejony środowisk patologicznych i meliniarskich. Sprawca bez wątpienia dobrze znał swoją ofiarę i jej przyzwyczajenia. W takich sytuacjach na miejsce powinna być wzywana policja, by sprawdziła, czy istotnie jakieś niepokojące rzeczy mają miejsce i tyle. Wszystkie telefony szczególnie anonimowe tacy pracownicy powinni mieć nagrywane tak na wszelki wypadek. Szkoda, że nie udało się ustalić sprawcy, bo tu w grę wchodzi dość ograniczona ilość możliwych sprawców. Najprawdopodobniej to ktoś miejscowy znający teren z pewną inteligencją przestępczą. Motyw zbrodni z namiętności jest dość chwytliwy, ale nie wykluczone są także inne motywy!
@chding zuure Jak się nie przyznał, ani nie ma dowodów. czy świadków wiążących osobę z danym czynem, to jest to osoba podejrzewana, czy podejrzana nie wiem jaka forma jest bardziej prawidłowa. Winnym sprawcą będzie wtedy jak taki wyrok wyda sąd. To, że to wszystko w miarę logicznie pasuje, to za mało.
No tak pytanie jest czy sprawca nie mógł być ktoś z innych rodzin które miała przypisane Paulina. Zakładam że policja to sprawdziła i wykluczyła dlatego kochanek/adorator został jako jedyna opcja.
@chding zuure skąd takie info?
Jakby zabił ktoś z tej rodziny to by nie zostawili kobiety na swojej posesji. Tylko wywlekli gdzieś dalej. To nie oni. Jak by byli bardzo agresywni to by tam nie pojechała. To tylko pijaki nieszkodliwi. Ktoś bliski ja zabił. Ktoś kto ja obsesyjnie kochał albo ktoś kto chciał się jej pozbyć, Bo już kochał inna. Moim zdaniem.
Makabryczne. Gdy moja Mama w latach 60 XX w. była kuratorem sądowym, miałam około 3-4 lat. Zawsze chodziła do podopiecznych z asystą milicji.
To byly inne czasy.
Teraz taki kurator jak się że jest libacja może, a nawet powinien iść z policją... Nie sam
@@jadzikja właśnie, powinien. Ale czy policja zawsze ma do tego ochotę, ludzi i środki? Wiadomo, nadgodziny, paliwo, papierologia...
@Darekk słownik niestety poprawia, jak mu się podoba, zamiast "się" miało być "wie"...
@@monya.peretz.892 tylko pytanie czy ta kobieta prosiła o taką pomoc i została jej odmówiona... Bo jak policja ma zgłoszenie od kuratora, domyślam się że ta pani była kuratorem społecznym, a nie zawodowym, to nie ma bata, musi pojechać.
Nie mam pojęcia kto zabił tę kobietę. Tylko powiem, że nie rozumiem dlaczego sama tam pojechała. Pracowałam kilka lat jako asystent rodziny i zawsze "zazdrościłam" kuratorom, że mogą jechać w obstawie policji, a mi to nie przysługiwało. Kiedy czułam straszny lęk przed wizytą, jechałam z mężem, który na mnie czekał.
Też byłam AR. Kuratorka w obstawie policji zabrała matkę i jej dwoje dzieci do ośrodka dla ofiar przemocy. Tego dnia nie udało się zabezpieczyć trzeciego dziecka, ponieważ w chwili przyjazdu policji chłopiec schował się..... Następnego dnia razem z kuratorką pojechałam do szkoły tego dziecka. Kurator zabrała go a mi kazała pojechać do ojca i powiadomić, że już cała rodzina przebywa w ośrodku i ma się,, nie martwić,, bo chłopiec nie wróci po szkole do domu. Wiedząc, że ten facet jest agresywny i nieobliczalny poinformowałam ją, że i owszem pojadę do niego ale nie sama! Pojechałam na posterunek policji prosząc o wsparcie. Policjanci byli zajęci ale obiecali mi, że jak będą w tej miejscowości i tak planują tam być to wstąpią do tego ojca i sami przekażą mu wiadomość. Kuratorka miała czelność powiedzieć mi, że nie nadaje się do tej pracy skoro boję się jechać do tego faceta sama. Sorry, ale to była głupia pi...a. Zaoferowałam jej, że mogę zostać z chłopcem a ta może do niego podjechać jeszcze jak byłyśmy w szkole... NIE CHCIAŁA.. Wniosek nasuwa się sam.
Dużo osób porusza kwestię głosu "kochanka". Głos jednak można łatwo zmienić. Można mówić wyższym bądź niższym głosem, kobieta może udawać dziecko, mężczyzna może charczeć albo mówić bardziej tubalnie. Powiedzenie paru zdań przez telefon tak aby nas nie rozpoznano nie jest wielką sztuką. Przepraszam za może dość nieadekwatny przykład, ale znany wszystkim Kamil Nosel często właśnie zmieniając głos zmienia również tożsamość.
Akurat Kamil Nosel ma tak charakterystyczną barwę, że nawet jak stara się ją zmieniać to i tak słychać, że to on.
dziwnie mi cieszyć się na nowy odcinek, bo to jednak ludzkie dramaty, ale dobrze, że jesteś
tak brzmi komentarz z klasą, a nie " o supcio, będę miała co posłuchać do kawki, ale Justyna zrobiłaś mi przyjemność kolejnym odcinkiem"
Przecież żaden komentarz nic już nie zmieni, cokolwiek by nie napisał.
@@HannaB. a wyobraź sobie że jesteś rodziną zamordowanej i czytasz taki komentarz...
@@magorzataozga2175 bardzo bardzo ważny komentarz♥️
@@magorzataozga2175 gdybym była rodziną zamordowanej nie byłoby mnie na takich kanałach. Miałabym dość tego co przeżyłam w życiu. Po co jeszcze słychać o tragediach innych.
Motyw zemsty za odrzucenie jest według mnie bardzo prawdopodobny. Mogło być tak:
Mąż jeździł na delegacje, młoda mężatka wpadła w oko innemu samcowi z okolicy, czyli wspomnianemu Grzegorzowi. Jednak po pewnym czasie Paulina stwierdziła, że nic z tego nie będzie bo np. zauważyła, że to agresywny typ w porównaniu do jej męża i zdecydowała to przerwać. Facet liczył na związek, a tu kicha. Zaplanował vendettę. Zaczął to planować w XI 2009r., czyli ich romans mógł upaść gdzieś jesienią tamtego roku. Jest tu swego rodzaju "overkilling" poprzez zmasakrowanie twarzy ofiary, czyli sprawca jej nienawidził. Facet mógł wiedzieć o rodzinie W. od Pauliny z jej opowieści więc postanowił zrobić z nich przysłowiowych kozłów ofiarnych. Dziwi mnie brak jakichkolwiek odcisków, ale z drugiej strony policja dała dupy. Na miejscu Archiwum X analizując ten motyw i tego człowieka zainteresowałbym się jego poprzednimi związkami. Co mówią o nim kobiety? Może nad nimi się znęcał? Facet może po wódce zacznie głupoty paplać i uda się go jakoś powiązać już tak konkretnie z tą sprawą? Drugi motyw, który biorę też bardzo pod uwagę to może zemsta kogoś nad kim Paulina miała nadzór lub kogoś powiązanego z taką rodzina. "Bolało" ich to, że kuratorka wchodzi im drzwiami i oknami w życie prywatne, że docieka, że szuka "uja do dupy więc postanowili ją uciszyć. Zainteresowałbym się tutaj wszystkimi rodzinami z którymi Paulina miała kontakt począwszy od początku pracy w opiece socjalnej. Może była jeszcze jakaś inna patologiczna rodzina, która miała powód by w tak okrutny sposób zabić ?
Witam dokładnie też bym poszła tym tropem pozdrawiam
Potworna zbrodnia 😡nie jestem jednak w stanie zrozumieć zlekceważenia ostrzeżeń męża a wcześniej siostry... Osoba znająca pracę od podszewki, możliwość zagrożenia zdrowia i życia, tak lekceważy owo zagrożenie. Wystarczyło zadzwonić do tamtejszego komisariatu aby policja na miejscu sprawdziła prawdomówność dzwoniącego, niepotrzebna śmierć 😢😢😢
Dokładnie, mam takie samo zdanie w tym temacie. Ale właśnie z tego powodu myślę że zabójcą jest ktoś, kto ofiarę doskonale znał i wiedział że właśnie tak zareaguje, że pojawi się na miejscu.. straszna zbrodnia. Oby sprawiedliwości stało się zadość
@@katarzynarychlicka5547 q
Oczywiście masz rację,to nieodpowiedzialne zachowanie kuratorki doprowadziło do jej smierci.Lubie Justynę słuchać ale od jakiegoś tak zakrzywia rzeczywistośc i tak opisuje ludzi i sytuację jak by niektórzy watą cukrową srali!!Ludzie się tak nie zachowują
@Paw EL widać nie macie pojęcia o takiej pracy. Jaki byłby sens pracy kuratora gdyby wszędzie chodził z policją. Jaka byłaby współpraca, a raczej praca kuratora z rodziną jeśliby za jego plecami stał uzbrojony policjant? To nie jest zawód dla wszystkich, ale szkoda że zarobek jest tak marny, jak i w wielu pokrewnych zawodach
Moql maz z nia jechac jak tak bardzo chciala.
Strasznie smutna historia.... Taka dobra osoba zginęła taką tragiczną śmiercią ;(
Pracowałam w sądzie w wydziale rodzinnym jako sekretarz sądowy, to do jakich rodzin wysyłaliśmy kuratorów na wywiad, a potem czesto gesto zlecony byl nadzór to naprawdę masakra :/ Bałabym się tam iść w ciagu dnia, po jasności w obsadzie mężczyzn a co dopiero będąc sama. A już nie mówiąc o sytuacjach gdzie interwencyjnie zlecalismy odebranie dzieci :/ Oby kiedys sprawca tej strasznej zbrodni odpowiedzial za swój czyn.
"Kilka miesięcy wcześniej sąd ograniczył matce dwulatka prawa rodzicielskie. Uzasadnienie: warunki w jakich wychowywano dziecko. W domu było brudno, w rodzinie zaś alkohol był niczym chleb powszedni." - Dlaczego w przypadku tej rodziny, gdzie 2 latek był wychowywany w patologicznej rodzinie, miał on tylko dozór kuratora?Co musi się dziać, by dziecko zostało wyrwane z patologii? W jakim przypadku zleca się odebranie dzieci. Pytam poważnie, bo poza morderstwem pani Pauliny szokuje mnie sytuacja tego dziecka i niepełnosprawnej dziewczyny.
Nie wiem czy kobiecie mającej wymagająca pracę i małe dziecko chciałoby się bawić w romanse. Tym bardziej z jakimś agresywnym typem. Wyobrażam sobie, że jedyne o czym marzyła to odpoczynek. Może prędzej chciała mu pomoc w jakiś sposób, skoro była taką empatyczną osobą. Może on miał jakieś problemy z prawem czy coś w tym stylu. Pracowała wcześniej w ośrodku w miejscowości z której on pochodził. Może on źle zrozumiał intencje i dlatego ją zabił.
@@marzenasokoowska5850 a kto za kogo ręczy? Dżoana przedstawiła tylko swoją teorię. Dziwne jest twoje podejście, teoria że miała romans tak jak najbardziej ale, że nie miała to już nie, wykluczone.
Jak zwykle.... serduszka, obiadki, urlopiki w komentarzach... ach jak fajnie się słucha o tym, że ktoś kogoś zatłukł na śmierć. Zero wyczucia..
Tez tak uwazam
Z takim nastawieniem to człowiek by się miał tylko umartwiać, a takie podcasty nie powinny powstawać. Takie rzeczy niestety są na porządku dziennym i człowiek musi w sobie wykształcić jakiś rodzaj "niewrażliwości", by nie zwariować.
Każdy słucha kiedy i jak chce
@@kateausten6450to moze na pogrzebie tez? So miejsca na zarty i smiech i sa na troche powagi
@@basiagoralczyk5673 porównuje Pani RUclips do pogrzebu? No cóż...
Praca szalenie ciężka i odpowiedzialna (mam znajomą, która właśnie ją pełni) ale tu odnoszę wrażenie, że nie została popełniona przez kogoś z podopiecznych. Oby kiedyś sprawca został złapany.
Nagrywaj jak najczęściej. Uwielbiam twoje podcasty kryminalne. Słucham cały czas. Głównie siedzę w domu. Jestem w ciąży. Śmieje się że do uśpienia niemowlaka będę jej puszczać twoje podcasty, bo będzie znało twój głos 😘
Może jestem mało doświadczona czy zorientowana, ale Paulina dostała dwa telefony od domniemanego oprawcy, być może istniały jakieś techniki zmiany sposobu mówienia czy tonu głosu, ale gdyby to była osoba która ona dobrze znała to najprędzej zorientowaliby się kto to jest i byłoby dla niej dziwne ze dwa razy dzwoni w sprawie jej pracy. Ale jak pisze, to tylko mój sposób rozumowania.
Istniały, żaden problem.
To są miejscowości blisko mnie...pamiętam jak autobusem jedzilam do szkoły do środy Śląskiej przez Michałów...nie zapomnę tych widoków, wszedzie taśmy policyjne na tej posesji gdzie została zabita...
Sposób zbrodni ewidentnie wskazuje na bardzo emocjonalny stosunek mordercy do ofiary . Nie trzeba być szczególnie inteligentnym żeby z dużą pewnością wskazać motyw odrzucenia faceta z którym na jej nieszczęście wdała się w romans który najpewniej uznała za błąd i chciała zakończyć . To zapewne ktoś porywczy , nie znoszący sprzeciwu, metodyczny , mściwy o zaburzonym ego. Nie akceptował takiej sytuacji wiec postanowił się zemścić na niej odbierając jej życie . Gościu chodzi sobie na wolności z piętnem mordercy . Jest niewykluczone , ze jeżeli jeszcze tego nie zrobił to zmieni miejsce zamieszkania , może wyjedzie na stałe za granice . Gdyby był człowiekiem wrażliwym który popełnił zbrodnie w afekcie to nie mógłby z tym dalej żyć i by się prędzej czy później sam przyznał . To jest natomiast wyrachowany typ pozbawiony empatii o najprawdopodobniej cechach psychopatycznych a tacy nie posiadają sumienia wiec sam się raczej napewno nie przyzna . Mam nadzieje , ze jednak jakis przełom nastąpi i trafi za kratki do końca swojego marnego życia . Owszem to są wciąż domniemania i można tez sobie wyobrazić , ze mając tego typu niebezpieczną prace w patologicznych środowiskach mogła wejść z kimś w w poważny konflikt ale wydaje mi się , ze to śledczy mogli by skutecznie zweryfikować bo wiadomo było jakis ludzi konkretnie miała w swoim nadzorze .
I nie poznała jego głosu przez telefon?
@@rosalia.alpina mógł kimś się posłużyć choćby przypadkowym czy z marginesu za przysłowiową flaszkę bądź znajomym czy kimś z dalszej swojej rodziny właśnie po to by skutecznie zastawić na nią pułapkę . Znał ją wiec znał jej specyficzny charakter pracy i obowiązki z tym związane i wykorzystał to.
@@rosalia.alpina to, że to był anonimowy telefon wiemy dlatego, że Paulina tak powiedziała. Skoro ukrywała przed mężem fakt, że ma "przyjaciela" to równie dobrze mogła powiedzieć, że nie wie kto dzwonił.
Szkoda, że po otrzymaniu tych telefonów po prostu nie wzywała Policji i jak już chciała tak bardzo sprawdzić, czy faktycznie przekazane informacje polegą na prawdzie wchodzić na teren posesji tylko przy asyście funkcjonariuszy.
Na początku mówisz "instynkt macierzyński był silniejszy niż troska o swoje własne bezpieczeństwo". Byłam przekonana, że kobieta zginęła w obronie swojego dziecka. Okazuje się, że kompletnie nie o tym jest sprawa. Więc... Co jej instynkt macierzynski ma do rzeczy?! To, że była zaangażowanym kuratorem i niesamowicie empatyczną osobą nie ma się nijak do niego i nie z niego wynika. Nie trzeba mieć jakiegokolwiek instyktu MACIERZYŃSKIEGO, żeby być pomocnym, empatycznym, wrażliwym na krzywdę dzieci.
Gabriela - zgadzam się z tobą. Ponadto fakt że była kuratorem - też w tym przypadku nie ma znaczenia.
Każda tragiczna śmierć jest tak samo tragiczna.
Ale się przyczepiasz…..
@@mateuszmakiea2735 no między innymi od tego jest sekcja komentarzy. Żeby wyrazić swoją opinię.
Nie trzeba mieć instynktu, żeby być wrażliwym, ale można być bardziej wrażliwą na krzywdę dzieci jako matka xd to logiczne
@@gabrielaz.4792 a nie przeszkadza Ci to, że powiedziała, że ma męża? Mogłaś pomyśleć, że on ją zabił….
Nie rozumiem reagowania na anonimy kierowane na prywatny telefon po godzinach pracy. Powiadomić policję i tyle. Oni są od tego.
Witam myślę że podejzewala kto dzwoni i ukrywała bo przecież miała romans i nie spodziewała się ze ten chłopak tak zareaguje że planuje coś złego była za dobra
Słuszne, kompletnie nie rozumiem dlaczego jeździła bez policji ale może czegoś nie kumam dot. specyfiki tej pracy.
Ale kto ma tel kom czyjegoś kuratora sądowego?anonimowo dzwoni się na policję
Słuszna uwaga.
Słuszna uwaga! Uważam tak samiz dlatego myślę że to ktoś kto ją znał osobiście.
No ale sprawca się przygotował do tego. Ekstra telefon i numer sobie załatwił w tym celu.
Dzięki takim ludziom jak Pani Paulina świat jest lepszym miejscem 😔Ogromna tragedia, bardzo współczuję rodzinie, bliskim i wszystkim, którym nie zdążyła pomóc. Mam nadzieję, że ludzie/człowiek, który jest odpowiedzialny za tą zbrodnie stanie przed sądem😔Justyna -🤞🏾trzymamy kciuki, żeby wszystko się udało! ♥️Powodzenia i szybkiego powrotu do pełni sił.
Ewidentnie ktoś czyhał na jej życie czekał na odpowiedni moment
W mojej opinii to zabójstwo z pracą nie miało nic wspólnego. I Pani była jak sądzę społecznym kuratorem. Ale cóż moge powiedzieć - jeśli komuś przychodzi do glowy praca w pomocy społecznej i zawodach około pomocowych jak wiesz, że ktoś może być pijany, naćpany czy może Ci zagrażać to nigdy nie idziesz sam - bierzesz drugiego pracownika socjalnego/policjanta/kuratora sądowego zawodowego. Nie warto umierać za 2700 zl wynagrodzia jako socjalny czy kilkaset złotych jako kurator społeczny...
Naprawdę tak mało płacą??
@@soniazawodny8862 ja w GOPSIE właśnie tyle zarabiam - całe magiczne 2700 zł na rękę (najniższe wynagrodzenie zasadnicze + dodatek terenowy +wysługa lat)
A społeczny kurator zarabia w zależności od dozorów, ale małe to pieniądze, bo to zajęcie dodatkowe. Dlatego często socjalni, policjanci, nauczyciele itd biorą kuratele żeby dorobić.
Dziękuję za kolejny odcinek. Tragiczna historia pełna tajemnic😢
Kiedyś chciałam zostać takim kuratorem, ale koleżanka która nim przez jakiś czas była szybko wybiła mi ten pomysł z głowy. Powiedziała że czasem jedziesz na jakieś
,, zadupie "i np pierwszy raz, więc nie wiesz do kogo... Często są zaburzenia psychiczne i brak leczenia, a wynagrodzenie jest śmiesznie niskie jak za tak niebezpieczną pracę. Ona miała na szczęście,, tylko" wybite okna w domu i przebite opony w samochodzie. Mnie zastanawia natomiast po rozmowie z nią, a tym bardziej po wysłuchaniu historii Pauliny, dlaczego kuratorzy nie pracują w parach? I faktycznie uważam że to ważny i niedoceniany zawód, miliony z budżetu są trwonione lekką ręką bez zastanowienia, a na rzeczy naprawdę ważne ciągle brakuje funduszy..... 😒
dziwne,ze nie zebrano zadnych sladów na miejscu zbrodni... ArchwumX da rade,ale musi miec jakis punkt zaczepienia...trzymam kciuki za rozwiazaniem tej zbrodni,pozdrawiam :)
tam jest jeden podejrzany, ale nie ma dowodów
@@wiolak.9629 Szok. Nic mu nie zrobią. On zadowolony, że "da się"...
@@wiolak.9629 zastanawiam sie,jak to mozliwe,ze nie zebrano zadnego materiału na miejscu zbrodni.. :/
@@SuperDaniela214 było zimno, miał ciepłe ubranie, rękawiczki, mógł osłaniać twarz. Poza tym przewinęło się tam wiele osób. Pozostaje mieć nadzieję że mógł jakieś ślady biologiczne pozostawić na jej ubraniu, ale gdyby tak było to mieliby materiał porównawczy, żeby wykluczyć Grzegorza.
Cieszę się że moja mama już nie wykonuje tego zawodu. 😞 bardzo przykra historia.
Bardzo dziwne, że Paulina nie zawiadomiła Policji o tym, że jest jakaś libacja i że dostała taką informację i prosi o sprawdzenie. W życiu sama bym nie pojechała wieczorem w takie miejsce sama.
bo wiedziała raczej ze to jej kochanek dzwoni,moze chciała sie z nim rozmowic.
Jaki kochanek?? 🙄 Przecież wcześniej poprosiła siostrę, aby Jej towarzyszyła...
@@paulpolo8446 tak, a schadzki urządzali w szopie jej podopiecznych - taki fetysz mieli
Odrzuciła jego miłość i dlatego musiała zginąć. Po prostu czuł by zemścić się😢😢
Dzięki za kolejną historię, przesłucham wieczorem.
Sprawa z moich okolic… Kilka lat później także niedaleko Środy Śląskiej znaleziono zwłoki młodej dziewczyny, chyba 17sto letniej. Została zgwalcona i zamordowana przez osobę z niepełnosprawnością umysłową. Wracała wtedy z korepetycji do domu :(
Czemu mam wrażenie że większość zbrodni odbywa się na Śląsku? O co chodzi z tym Śląskiem…?
@@mariasobotka9785 to akurat dolny Śląsk, okolice pomiędzy Wrocławiem a Legnicą
@@mariasobotka9785 😂😂😂
Zawód kuratora to niewdzięczny zawód
Kto o zdrowych zmysłach idzie po ciemku do takiego środowiska bez wezwania policji???
No właśnie.. Paulina była dobra i była zbyt ufna.. To ją zgubiło.
okropny komentarz i victim blaming…
Akurat śmierć Pauliny nie miała nic wspólnego z pracą. Tu przyczyną jest kochanek. Gdyby nie pracowała by jako kurator, to pewnie zabójca wybawił by ją na inny sposób..
Trzymam kciuki za ciebie aby op się udała i aby wszystko było ok 👍🏻🙋♀️pozdrawiam
Justyno, zdrowia i do uslyszenia! Pod koniec zeszlego roku odkrylam Twoje podkasty, calkowicie przypadkiem. Umilily mi dluga kanadyjska zime. Bardzo cenie Twoja prace.
Bardzo ciężko jest powiedzieć dlaczego kuratorka została zamordowana. Może kochanek lub wynajęta osoba. Mąż zmarłej kobiety powinien wystąpić do Sądu o ponowne rozpatrzenie akt i o to żeby tę osobę która prawdopodobnie była kochankiem poddać badaniu wiarografem.
Nie da się zmusić do tego badania.
To w takim razie jeśli ktoś nie chce się poddać temu badaniu, musi mieć świadomość że będzie zatrzymany w celi dopóki pęknie i przyzna się lub podda temu badaniu!
To jest proste. O czym w ogóle mowa.
@@alegromoderator5397 ale brednie piszesz. Chcesz kgoos trzymać w celi bez podstawy bo masz podejrzenie ale brak dowodów, no tak prawo nie działa. Pamiętaj też że wariograf to nie jest jakaś magiczna maszyna. Mierzy jedynie pewne parametry i może dać fałszywe wyniki jeśli ktoś np. będzie pod wpływem dużych emocji czy stresu.
@@alegromoderator5397 zgadza się. Wariografu nie dopuszcza się jako dowodu w sprawie właśnie dlatego, że może dać fałszywy wynik. A wiele osób po konsultacji z prawnikiem odmawia takiego badania, bo jeśli są niewinne a wiariograf pokaże inaczej to policja się już od Ciebie nie odczepi. A w najgorszym przypadku podłoży Ci "dowody" żeby coś na Ciebie mieć, ślepo wierząc w maszynę.
Czekałam z niecierpliwoscia ma kolejny podcast. Zabieram sie za słuchanie.
Zastanawia mnie kilka rzeczy. Juz po pierwszym anonimie i tym, ze jej siostra miala wrazenie, ze ktos sie czai w ciemnosciach nie podjelabym sie tego wyjazdu w pojedynke. Kolejna sprawa. Jezeli byl to ten nazwijmy go "kochanek", to jak ofiara go nie rozpoznala po glosie? Mogl na przyklad mowic przez szmate, ale czesto tez jest taka ze dana osoba ma specyficzny "sposob mowienia". Moze byc tez tak ze morderca zlecil komus wykonanie telefonu i jezeli tak bylo to byc moze gdzies jest swiadek tego makabrycznego wydarzenia. Smutna historia, a tekst typu taka dobra a miala kochanka, jest slaby. Ludzie ogarnijcie sie Pani nie zyje nie nam oceniac jej moralnosc.
W takim przypadku wzywa się policję,a nie opiekunkę
Witam o tak może chciała się w spotykać z kolegą
W obslurnej szopie swoich podopiecznych? Ludzie mają jednak fantazję.
Przepraszam co ma instynkt macierzyński do pracy Kuratora? jprdl
Moim zdaniem nie powinno być czegoś takiego jak ODMOWA badania wariografem. To powinno być nakazane z góry przy każdym śledztwie.
Do badania wariografem można "zmusić" oskarżonych, ale nie świadków. Podobnie jest z pobraniem materiałów DNA.
Witam wszystkich serdecznie i pozdrawiam Justynę!
Ta Pani nie była przygotowana do tej pracy nie miała kwalifikacji do pelnienia tej funkcji opowiedniego doswiadczenia nie powinna tam isc sama po takim telefonie brak ostroznosci naeazila swoje zycie ...💔🖤
Nie ma żadnych dowodów. Fakt, że czlowiek nie zgodzil sie na badanie wariograficzne, to jeszcze nie dowód. Za mało wiemy o ofierze - nawet jak widać mąż mało wiedzial. Skoro skrywala jedną tajemnicę, mogla miec ich wiecej - choć oczywiscie nie musiała. Przy tak małej ilości danych, wskaxywanie mordercy to wróżenie z fusów. Znane są przypadki, że ludzie odmawiają wariografu mimo, że faktycznie nie mieli nic wspólnego z morderstwem. Wszyscy rzucili się na jednego czlowieka, bo nie ma się w tej sprawie kogo złapać. Nawet nie wiadomo, czy faktycznie byli kochankami ale... już wszyscy gadają, że kochanek zabił.
Kolejna smutna sprawa... Nigdy o niej nie słyszałam. Pani Justyno trzymam mocno kciuki żeby wszystko poszło bardzo dobrze. Pozdrawiam serdecznie 😘
Biedna dziewczyna :( umarła w męczarniach a taki kat chodzi na wolności
😥Dziękuję Justynko💞💞Seniorka
Dziękuję i pozdrawiam
Dzięki ♥️😘
Smutna historia, pracownicy, ktorzy otrzymuja anonimowy telefon aby pojechac wieczorem do patologicznej rodziny aby sprawdzic bezpieczenstwo dziecka,
powinni jechac w takim przypadku z policja.
Mam nadzieje, ze zabojca zostanie zlapany i postawiony przed sadem.
Dzieki za podcast opracowany i przedstawiony perfekcyjnie.
Dokładnie, ja z policją jeżdżę. Oni są właśnie do zabezpieczenia funkcjonariusza publicznego przy wykonywaniu czynności służbowych.
Dziękuj za odcinek.Słyszałam już o tej zbrodni i dziwi mnie trochę fakt, żen nikt nie zainteresował się innymi rodzinami, którymi się opiekowała oraz jej środowiskiem w pracy. Czasem osoba zazdrosna o sukcesy może być równie niebezpieczna i zdolna nawet do zbrodni. Takie zamykanie się policji na jednym tylko podejrzanym nie jest chyba dobrym rozwiązaniem...
Zainteresował się. Policja w pierwszej kolejności brała pod uwagę byłych i aktualnych podopiecznych i ludzi z pracy. Przecież Justyna mówi, że ten 'kolega' wypłynął w dalszym etapie śledztwa.
Dzięki za program
Słuchając tych podcastów za każdym razem mam nadzieję, że złoczyńca zostanie złapany i ukarany. Albo że ktoś coś ujawni po wysłuchaniu.
Justyno, czy zrobiłabyś podcast o morderstwie dwojga studentów w Górach Stołowych z 1997 roku?
Okropna historia
Kobieta wcale nie musiała miec romansu, być może ten cały Grzegorz ja odwiedzał to fakt, może jakieś zwykle kawki, są tacy ludzie.... I gdy ta powiedziała mu, że nie jest zainteresowana jego zalotami, być może nawet chciała zerwać znajomość to on w odwecie ja zakatrupil w tak okrutny sposób.
Moja siostra od zawsze miała więcej znajomych płci męskiej, serio znajomych ( nie wybielam jej tu), tworzy super związek ze swoim partnerem od x lat... ale kiedyś miała motyw, że jeden jej kolega z grona tych znajomych (znali się już od liceum), mimo, że ona już dawno była po ślubie, była i jest szczęśliwa to i tak zaczął spalić cholewki... tzn. Oni wszyscy często wpadali do siebie a to na kawę, a to na piwko, a to tak po prostu ktoś złowił ryby to podrzucił i przy okazji zagadał ( takie wiejskie życie no.....sąsiad wpadnie na godzinę, pogadanki itp.) I oni jako małżeństwo tak funkcjonowali -otwarty, przyjazny wszystkim dom, a ich znajomi ten dom traktowali jak swój własny ;) I wszystko byłoby ok, gdyby jej mąż nie dostał pracy w delegacji aż na 9 miesięcy. Jechał na 3 tygodnie, wracał na tydzień do kraju. W tym czasie wszystko funkcjonowało normalnie, jak zwykle- tu wpada rodzina, tu znajomi, tu sąsiedzi, bez względu czy on w delegacji czy w domu... ale po jakiś 6 miesiącach jeden z tych kolegów zaczął się przystawiać do mojej siostry, oprócz wpadania na kawę, czy podrzucenia ryb/grzybow/czegokolwiek zaczął jej proponować że może ja odebrać z pracy, że może wyjdą do pubu albo pojadą do kina....I ona delikatnie sugerowała mu ze no nie jest zainteresowana, że przecież wszyscy się przyjaźnią i ona te przyjaźń docenia ,ale jest ok tak jak jest i że ma wrażenie,że z jego strony to idzie za daleko i że ma przestać.... I wtedy się zaczęło....obraził się, po czasie przeprosił ,ale zrobił się taki toksycznie śliski wobec niej... Nie do końca już mu ufaliśmy... rozpowiadał na nią plotki za jej plecami, udając że to nie od niego, dostawała gluche telefony, raz nawet jakiegoś dziwnego maila,miała wrażenie że ja śledzi, choć nigdy go nie nakryła wprost ale np. Pojawiał się dziwnym trafem w galerii albo na rynku kiedy była tam ona, podglądał ja (prawdopodobnie) -była akcją jak wieczorem przyszła rodzina i wszyscy poszli na taras w ogridzie na kawę i grilla, koło północy impreza się skończyła i obie siostry zaczęły sprzątać po gościach i też miały wrażenie że ktoś był w.krzakach i je obserwował ale zgoniły to na koty sąsiadów....próbował ja zniszczyć....ona sama już dostawała paranoi, bała się wychodzić do ogrodu sama rozwiesić chociażby pranie, nigdzie nie szła sama tak naprawdę, często nocowała u niej druga siostra, ja,mama, czasem nawet koleżanki czy dzieci koleżanek.Mąż jej przyjechał i chciał z nim wraz ze mną zrobić porządek . Koleś się niby wycofał ale moja siostra wyjechała z mężem do miasta i tam mieszkają. Rodzina i znajomi maja zakaz mówienie, w jakim mieście mieszkają.
Więc może tutaj było podobnie... urazona duma i drastyczne rozwiązanie:(
Bardzo przykra sprawa
Tez tak mi się wydaje 😢
To jest bardzo prawdopodobny scenariusz. To, że ktoś jest dla kogoś miły, nie oznacza od razu romansu. Sama należę do osób, które nie potrafią powiedzieć "spadaj koleś". Wręcz uważam, po przesłuchaniu mnóstwa podcastów, że takie słowa mogą rozwścieczyć zaburzonego zalotnika. I taka osoba jest miła, kulturalna, ale gdy trzeba mówi grzecznie Stop. Tutaj widać facet bardzo źle to zniósł.
Dzień dobry, Pani Justyno
Śledzę ten podcast od bodajże roku, przesłuchałam wszystkie odcinki, niektóre nawet kilka razy. I mam pytanie - czy słyszała Pani o sprawie Ani Dybowskiej? Pamiętam, jak lata temu, jako dziewczynka, przeczytałam artykuł o tym, co jej się przydarzyło i od tamtego czasu nie umiem o niej zapomnieć...
Pozdrawiam i dziękuję za ogrom pracy i serca, jakie wkłada Pani w to przedsięwzięcie
Urodziłam się tydzień po niej. Cieszę, się że dokonując wyborów życiowych poszłam w kierunku małych dzieci. Moja siostra jest z wykształcenia pracownikiem socjalnym, ale nie pracuje w zawodzie. Chociaż na stażu miewała Niebezpieczne sytuacje.
Teraz już wiem, dlaczego mama zawszw prosiła członków rodziny o towarzyszenie jej podczas wizyt
I tak należało zrobić. Brawura i lekkomyślność i tragiczna śmierć
U mnie było dokładnie tak samo ,nigdy nie chodziła sama.
A wcześniej nie wiedziałaś? Przeciez nie jest ciężko się domyślić, że wizyty u rodzin z problemami (zwłaszcza z problemem alkoholowym) mogą być niebezpieczne.
Dziękuję Justyna🌹
Myślami jestem z Tobą ❣️ trzymam kciuki
Pozdrawiam serdecznie 🤗🍀🍀🍀
Jeśli autorka zastanawia się czy syn ofiary wie już jak zginęła jego matka, to może trzeba było w materiale nie umieszczać jej nazwiska. Skoro istnieje cień wątpliwości czy chłopak wie co się stało to trzeba było pomyśleć o tym i darować sobie takie treści.
Totalny brak myślenia.
to ty wlasnie nie myslisz, przeciez jak syn wpisze imie i nazwisko matki, szukajac informacji o wypadku, znajdzie zdjecia, artykuly z prasy... Akurat 5nz nie wyswietla sie jako pierwsze ...
Dla mnie oczywistym jest, że ojciec sklamal o tym wypadku, by chronić dziecko, które w tamtym wieku mogloby nie udźwignąć tych informacji. I to rozwiązanie do czasu, gdy dziecko było małe. Wątpię, że cała rodzina brnelaby w historie o wypadku samochodowym przez kolejnych 20 lat. Nie wspominając o "życzliwych" sąsiadach, czy o rówieśnikach w szkole, którzy na pewno znali tę historię z opowieści w domu.
dziekuje za odcinek ❤️
Niesamowicie smutna historia ;-(
Fakt że zbrodnia była zaplanowana jest oczywisty, sprawca musiał znać panią Paulinę, możliwe że ona też go znała. Znał jej charakter, wiedział że przyjeżdża do tej rodziny i będzie skłonna aby sama przyjechać na to anonimowe zgłoszenie. Nwm jak działa taki system powiadomień dla kuratora, ale jeśli sprawca bezpośrednio dzwonił do ofiary to ta poznała by jego głos przez słuchawkę. Chyba że dzwonił wspólnik, w takim razie jest większa szansa że ktoś puści parę z ust. Cała akcja z telefonem na kartę również została zaplanowana, w dodatku karta została użyta tylko w tym jednym celu co potwierdza fakt zaplanowania zbrodni. Myślę że przy pierwszym wezwaniu sprawcy nie udało się zrealizować planu ze względu na siostrę właśnie, z jej relacji wynika że ktoś je obserwował sądzę że już wtedy sprawca był gotowy do realizacji planu. Niestety za drugim razem już mu się to udało, tutaj mam wrażenie że powiedział o tym chłopcu aby bardziej zagrać na emocjach Pauliny aby mieć pewność że się pojawi był zirytowany tym że poprzednio nie mógł nic zdziałać. Jego działania były przemyślane i zaplanowane, prawdopodobnie wykopał dół aby tylko opóźnić znalezienie ciała i dać sobie czas, chciał też mieć pewność że ofiara nie przeżyje. Nie wiem też jak daleko ten dół był od miejsca zbrodni ale myślę że odnalezienie ciała było by kwestią czasu, tak jak kryminalni przeszukali cały dom tej rodziny tak też podwórko by przekopali w poszukiwaniu ciała nie mówiąc o tym że same ślady krwi nawet mogły by ich doprowadzić do miejsca pochówku. Sama zbrodnia była bardzo szybka i agresywna, sprawca cechował się dużą pewnością siebie i znajomością terenu (było ciemno) musiał on znać tą działkę jak i pewnie całą wieś możliwe że i tam mieszkał/mieszka. Sam sposób zbrodni to overkill, jak i ciosy w twarz wskazują na personalny/emocjonalny stosunek do ofiary - gniew, chęć zemsty i odebrania urody, takie emocje odczuwał sprawca. Musiał przy tym wszystkim narobić trochę hałasu skoro został spłoszony, jestem ciekaw gdzie? Skoro na małej wiosce wszyscy wszystko widzą i wiedzą o sobie to w jaki sposób sprawca zbiegł z miejsca zdarzenia w dodatku cały zaplamiony krwią. Właściwym tropem mogą być osoby które znały ofiarę bo morderca właśnie znał Paulinę, niestety następną kwestią będzie udowodnienie zbrodni co może być już niewykonalne. Telefon wydaje się dobrym tropem, miejsce logowania itp. niestety nie znam się na tym aby stwierdzić coś konkretnego w tej sprawie. Przebiegłość, planowanie i wyrachowanie jakimi charakteryzuje się sprawca może świadczyć o tym że nie był nowicjuszem, mordował z zimną krwią i zapewne miał już wcześniej kontakt z przemocą a może i nawet z wyrokami karnymi.
Witam. Pamiętam tą tragedię 😟 to była bardzo głośna sprawa. Dziękuję za przypomnienie, pozdrawiam🥀 to🌹🌺
Z tego miejsca, pragnę wesprzeć wszystkich pracowników socjalnych, kuratorów, zarówno społecznych, jak i zawodowych. Natomiast dopisywanie martyrologii, kiedy z niniejszego materiału, ewidentnie wynika, że za zbrodnią stoi odrzucony kochanek, uważam za nadużycie.
Też się zastanawiam czy odrzucono męża, bo np. miał niepodwazaone alibii?
Dziwne,że mąż puścił ją sama do jakiejś patologii :( przeciez mógł z nia pojechać
Został w domu z dzieckiem
@@olakeska7908 No właśnie... nie chcę oceniać nikogo, ale stało by się cos gdyby w 3 pojechali, wystarczyło by gdyby czekał w aucie.
@@karolka2915 z dzieckiem mieli pojechać? 🤦
@@mjtokarska5190 a co w tym takiego dziwnego? Mowisz tak jakby to było czymś dziwnym jechac autem z malym dzieckiem. Wystarczyło siedzieć w aucie, I podejrzewam że samo to by odstraszyło mordercę.
@@karolka2915 Dla mojego męża jednak byłoby to dziwne, żeby jechać tam z dzieckiem. Na szczęście. Z innych materiałów dostępnych na ten temat wynika, że ona nie uważała na tamten moment, że jakakolwiek asysta była jej potrzebna. Tego dnia oboje mieli wybrać się na przyjęcie urodzinowe jej siostry.
Super że jest nowy odcinek 🙏
Jestem w szoku , kurator nie powinien w godzinach wieczornych odwiedzać sam dom podopiecznych ,jeżeli było podejrzenie popełnienia przestępstwa ,bądź brak opieki nad dzieckiem mogła zadzwonić na policję i w jej eskorcie dopiero wejść😢
Strasznie to przykre;( ciężko słuchać mi historii o kobietach, które miały dzieci i rodzinę, bo sama mam i wiem, ze dla dziecka rozłąka z matką musi być bardzo ciężka;(
Co za straszna historia . Nie mogę powstrzymać łez. Sama nie wiem czy to dobry pomysł słuchać ciebie Justynko. Ja czasami po prostu przeżywam te historie. Zwłaszcza gdzie giną dzieci.
Pozdrawiam serdecznie.
Nie jestem pewna,ale kurator o późnej godzinie ma chyba prawo poprosić policję aby pojechała sprawdzić taka sytuację
O co chodzi w zapowiedzi, że u Pauliny instynkt macierzyński był silniejszy niż troska o własne życie?
Instynkt macierzyński zadziałał w trosce nawet o obce dziecko i doprowadził do tego, że pojechała tam bez względu na swoje bezpieczeństwo
Ale zaskoczenie, ze omawiasz sprawę z mojego miasta😳 Pozdrawiam, trzymaj się Justyno!👊🏻❤️
Skoro libacja i dziecko bez opieki, to jedzie się z policją a nie ryzykuje. Bez sensu. Pojechala tam bez żadnej ochrony????
Współpracował z kimś zapewne, bo sam bał by się telefonować anonimowo z racji ryzyka rozpoznania głosu lub cech lingwistycznych. Ludzie z Arch X powinni wyjść nieco poza standardy śledcze, przeanalizować i dyskretnie podejść znajomych z tamtego okresu oraz zastosować w stosunku do G. jakiś podstęp oparty na blefie lub innej prowokacji. A kwestia typowego romansu jest wg mnie wykluczona. Konstrukcja osobowości i systemu wartości Pani Pauliny temu przeczy. Pan Grzegorz mógł usilnie podchodzić Panią Paulinę wykorzystując jej rozwinięty instynkt opieki, natomiast gdy się zreflektowała w jego intencjach, odrzuciła go i mamy motyw. Dzięki Justyna, kawał rzetelnej roboty
To była bardzo przemyślana i zaplanowana zbrodnia. Sprawca musi być inteligentny.
Założenie było takie, żeby winnymi sprawy została uznana rodzina W. . Sprawa miała się wydawać prosta - kuratorka zabita przez swoich dysfunkcyjnych podopiecznych.
Obrażenia ofiary wskazują na motyw i mówią dużo o mordercy. Wyjątkowo mroczne i makabryczne morderstwo... .
Czuję się wręcz nieswojo po wysłuchaniu tej historii, a nerwy mam raczej mocne..
Kiedy kończysz oglądać akurat pierwszy odcinek "po piąte" a tu wskakuje akurat nowy💪
Moja zona jest jest z Michałowa i trochę czasu w tej wsi spędziłem, z tego co słyszeliśmy to ona miała romans z Grzegorzem, rodzina pod jej opieka była tylko przykrywka do morderstwa, pierw się mówiło ze to może mąż ja zabił bo się dowiedział o zdradzie ale wyszło onaczej
Witam czasami ludzie więcej wiedzą też może być że to mąż
Bardzo niebezpieczna praca. Dużo stresu, nerwów, strachu. To straszne, że dzieci są skazane na życie w tak niezbezpiecznym środowisku. Co z tych dzieci wyrośnie? Skoro nawet dorośli, którzy powinni pomagać i chronić dzieci, osoby przygotowane do zawodu obawiają się o swoje życie?
Dziękuje za nowy odcinek .Kochana myślami i duchem z Tobą aby operacja sie udała 😊❤️
Jakoś ciężko mi uwierzyć, że to ten człowiek, który jest podejrzewany. Przeciez poznałaby jego głos.
Przecież to nie on osobiście musiał dzwonić. Tzn dzwonić mógł i on... Ale ktoś inny się odezwać.
Justynko, wracaj do nas szybko. Trzymam kciuki.❤
Mordercą jest odrzucony kochanek.Kilka godzin w moim garażu i wyśpiewałby wszystko.Nic nie złości mnie bardziej niż morderca śmiejacy się z ofiary i organów ścigania.
Jaka miła niespodzianka 🥰❤️
Mnie w historii z Grzegorzem nie pasuje to, że ona go znała, więc poznałaby jego głos - nie byłby to anonimowy telefon.
Witam po prostu nie chciała drążyć na pewno domyślała się kto i nie poszła na policję za dobra była
Pierwszy raz spotkałam się, by ktoś użył określenia "pracownica socjalna". Jestem wyczulona na błędy językowe używane wobec mojego zawodu i pomocy społecznej w Polsce, ale teraz to poczułam, że ktoś z szacunkiem podszedł do tematu. I wystarczyła tylko pracowniczka! Dopiero teraz uderzyło mnie z jaką dokładnością przygotowujesz się do odcinków i szalenie Ci za to dziękuję!
A jak ludzie mówią zazwyczaj ?
@@paulinamodrzejewska11 pracownik (bez względu na płeć) opiekun
Też na to zwróciłam uwagę. Niestety nawet moja kierowniczka nie pozwala na formę pracownica/pracowniczka socjalna. A u nas klienci jeszcze mówią na nas "łopiekunka". Pozdrawiam Cię.
Pracowałam w pomocy społecznej i nie przeszkadzało mi to, że byłam określana,, pracownikiem socjalnym,, ale jak kto woli :) :)