Dziękuje za świetne wyjaśnienie "problemu łańcucha" - super. To rzeczywiście problem. Osobiście motocyklami z napędem łańcuchowym jeździłem w czasach PRL, ale oprócz WSK 125, wszystkie inne posiadały piękne osłony na łańcuch. Nawet nasza WSK 175 Kobuz, którą także ujeżdżałem miała osłonę. dzisiaj moje motocykle są napędzane wałem i nie mam tego problemu. Osobiście uważam, że koszty takich osłon są niewielkie i powinny być montowane w dzisiejszych motocyklach. Piękne Kawasaki W800 na łańcuch bez osłony! Gdyby ja miał lub wał wyglądał by równie pięknie z tym swoim wałkiem królewskim.
Witam. Kolejny super materiał! Ale mam dwa pytania: Co ze "smarownicami" do łańcuchów? Które kapią olejem podczas jazdy? A drugie, czemu się stosuje się już osłon łańcuchów tak jak w niektórych motocyklach z prl i nie tylko?
Witam. Na oba pytania już odpowiedziałem gdzieś poniżej. Smarownice to jeden z największych przekrętów, bezużytecznych gadżetów, szkodzących łańcuchom "wynalazków". Nie do wiary jak taki szmelc mógł zyskać taką popularność....... Pełnych osłon nie stosuje się "dzięki" pewnym specom od bezpieczeństwa, którzy uznali, że w razie zerwania łańcuch blokuje się w osłonie i unieruchamia koło tylne.... Zostawię to ostatnie bez komentarza..... Pozdrawiam.
Bry, bry! Dzień dobry! Dawno temu, to gotowanie w smarze grafitowym było stosowane. Teraz, jest niezmiernie łatwo utrzymywać łańcuch w dobrej kondycji. Bardzo, bardzo przyswajalnie wytłumaczona "prawda łańcuchowa". PYTANIE - mam łańcuch bez uszczelnień, orinkgów. Czy staranne smarowanie olejem przekładniowych powierzchni między płytkami może pomóc w utrzymaniu łańcucha w dobrej kondycji? Czy może to zbędny trud? W tej przestrzeni nie ma "smarowidła" i co kilka smarowań te przestrzeń traktuję wyjątkowo starannie.
Bardzo bym prosił o kilka uwag na temat systemów smarowania w trakcie jazdy (Scottoiler i inne). Osobiście jestem przeciwnikiem takich rozwiązań. Skoro producenci tego nie stosują, to po co to robić? Z wygody? Jeśli przesmaruję co 1000 km i po każdym deszczu ręcznie, osuszę z zewnątrz, to nie sądzę by to było za mało.
Już pisałem to w kilku odpowiedziach - te "olejarki" to dla mnie marketingowy ewenement - produkt nie tylko nieprzydatny ale i wręcz szkodliwy (!!!). Nie wyobrażam sobie gorszego pomysłu niż polewanie łańcucha rzadkim olejem w czasie jazdy. Zapłaciłbym podwójną cenę aby tego w swoim motocyklu nie mieć.
Ależ pełna zgoda. Sam olej nie utrzyma się długo na łańcuchu a z pyłem z jezdni uformuje skuteczne ścierniwo niszczące koła łańcuchowe. Dlatego te tak zwane "olejarki" to jedynie szkodliwa ściema.
Witam. Co ze smarowaniem przestrzeni oringów czy xringów? Ja daje tam smar by tworzywo sie nie "wycieralo" bo w jakims stopniu to przecież też pracuje. Tylko czy to dobry pomysł? Pozdrawiam
To jeszcze bym poprosił o bardziej precyzyjne wskazanie czym smarować. Czy najlepszy jest wspomniany w filmie spray, czy np olej przekladniowy, o którym zwykle wspominają instrukcje i wiele osób twierdzi, że lepiej się do tego nadaje
OK. Smar powinien mieć dobrą penetrację w momencie nakładania - aby dotarł tam, gdzie jest potrzebny. Jeśli jednak po nałożeniu nie zgęstnieje, to się zwyczajnie rozchlapie po tylnym kole, oponie i po silniku - ..... znowu będzie wymagać smarowania. Po smarowaniu KONIECZNIE wytrzeć do sucha - no chyba, że jedziemy udajemy się w śniegi i błota - to lepiej jak będzie natłuszczony. W suchym środowisku momentalnie przylgnie do smaru pył, który utworzy pastę ścierną. Dlatego te tak zwane olejarki polewające łańcuchy olejem to szkodliwa ściema.
I jeszcze jedno. Nie warto myć łańcucha oringowego naftą. Kolega tak zrobił i potem w przestrzeni zębatki zdawczej było pełno poodpadanych oringów. Poza tym nafta ma właściwości silnie penetrujące, a więc może skutecznie wymyć fabryczny smar z wnętrza między oringami.
Środki myjące i smarne to osobny temat, a ponieważ wymaga on odniesienia do konkretnych produktów to byłaby już kryptoreklama. Ale tak - oczywiście nafta i rozpuszczalniki nie nadają się do mycia łańcuchów z uszczelnieniami.
Ładnych x lat temu też zadałem sobie to pytanie. Otóż okazuje się, że jakiś "spec" od bezpieczeństwa uznał, że osłony są "niebezpieczne", bo jak się łańcuch zerwie to przez te osłony zamiast wylecieć na jezdnię to blokuje koło...... Druga strona tego jest taka, że nieosłonięty częściej wymaga regulacji i wymiany, a to też się dla pewnej grupy liczy ....
Dziękuję Panu za kolejną, wielką wiedzę, z którą się Pan z nami dzieli :)
Swietny wyklad. Dziekuje za poświęcony czas i za chęci. Doceniam i czekam z niecierpliwością na kolejny odcinek. 😊👍
Bardzo dobry odcinek, najlepszy kanal na yt, uwielbiam sluchac, czekam na kazdy nowy odcinek. Szacunek Jacku.
Dziękuje za świetne wyjaśnienie "problemu łańcucha" - super. To rzeczywiście problem. Osobiście motocyklami z napędem łańcuchowym jeździłem w czasach PRL, ale oprócz WSK 125, wszystkie inne posiadały piękne osłony na łańcuch. Nawet nasza WSK 175 Kobuz, którą także ujeżdżałem miała osłonę. dzisiaj moje motocykle są napędzane wałem i nie mam tego problemu. Osobiście uważam, że koszty takich osłon są niewielkie i powinny być montowane w dzisiejszych motocyklach. Piękne Kawasaki W800 na łańcuch bez osłony! Gdyby ja miał lub wał wyglądał by równie pięknie z tym swoim wałkiem królewskim.
Kobuz miał pełną osłonę i MZ,Jawa, nawet Simson
A W800 z kardanem? Pewnie księgowi tego nie przewidzieli...
Konkretna dawka wiedzy.
Pozdrawiam!
I taki wyklad się chwali 👍
Pamiętam jak gotowałem łańcuch do WSK w smarze,żeby wniknął do wewnątrz
Super materiał, dzięki!
Fajny wykład,
podziękował.
Witam. Kolejny super materiał! Ale mam dwa pytania:
Co ze "smarownicami" do łańcuchów? Które kapią olejem podczas jazdy?
A drugie, czemu się stosuje się już osłon łańcuchów tak jak w niektórych motocyklach z prl i nie tylko?
Witam. Na oba pytania już odpowiedziałem gdzieś poniżej.
Smarownice to jeden z największych przekrętów, bezużytecznych gadżetów, szkodzących łańcuchom "wynalazków". Nie do wiary jak taki szmelc mógł zyskać taką popularność.......
Pełnych osłon nie stosuje się "dzięki" pewnym specom od bezpieczeństwa, którzy uznali, że w razie zerwania łańcuch blokuje się w osłonie i unieruchamia koło tylne....
Zostawię to ostatnie bez komentarza.....
Pozdrawiam.
👍
Bry, bry! Dzień dobry! Dawno temu, to gotowanie w smarze grafitowym było stosowane. Teraz, jest niezmiernie łatwo utrzymywać łańcuch w dobrej kondycji.
Bardzo, bardzo przyswajalnie wytłumaczona "prawda łańcuchowa".
PYTANIE - mam łańcuch bez uszczelnień, orinkgów. Czy staranne smarowanie olejem przekładniowych powierzchni między płytkami może pomóc w utrzymaniu łańcucha w dobrej kondycji? Czy może to zbędny trud? W tej przestrzeni nie ma "smarowidła" i co kilka smarowań te przestrzeń traktuję wyjątkowo starannie.
👌👌👌🏆🏆🏆🏆
Bardzo bym prosił o kilka uwag na temat systemów smarowania w trakcie jazdy (Scottoiler i inne). Osobiście jestem przeciwnikiem takich rozwiązań. Skoro producenci tego nie stosują, to po co to robić? Z wygody? Jeśli przesmaruję co 1000 km i po każdym deszczu ręcznie, osuszę z zewnątrz, to nie sądzę by to było za mało.
Już pisałem to w kilku odpowiedziach - te "olejarki" to dla mnie marketingowy ewenement - produkt nie tylko nieprzydatny ale i wręcz szkodliwy (!!!). Nie wyobrażam sobie gorszego pomysłu niż polewanie łańcucha rzadkim olejem w czasie jazdy. Zapłaciłbym podwójną cenę aby tego w swoim motocyklu nie mieć.
Uważam że sam olej to lipa. Najlepiej taki sam olej ale w spray'u. Po nałożeniu on się pieni i ładnie panetruje. No chyba że się mylę.
Ależ pełna zgoda. Sam olej nie utrzyma się długo na łańcuchu a z pyłem z jezdni uformuje skuteczne ścierniwo niszczące koła łańcuchowe.
Dlatego te tak zwane "olejarki" to jedynie szkodliwa ściema.
Witam. Co ze smarowaniem przestrzeni oringów czy xringów? Ja daje tam smar by tworzywo sie nie "wycieralo" bo w jakims stopniu to przecież też pracuje. Tylko czy to dobry pomysł? Pozdrawiam
Witam.
Ta przestrzeń smarowana jest wystarczająco od środka, a z zewnątrz i tak zawsze dostaje smar, który kierujemy na rolki.
To jeszcze bym poprosił o bardziej precyzyjne wskazanie czym smarować. Czy najlepszy jest wspomniany w filmie spray, czy np olej przekladniowy, o którym zwykle wspominają instrukcje i wiele osób twierdzi, że lepiej się do tego nadaje
OK. Smar powinien mieć dobrą penetrację w momencie nakładania - aby dotarł tam, gdzie jest potrzebny. Jeśli jednak po nałożeniu nie zgęstnieje, to się zwyczajnie rozchlapie po tylnym kole, oponie i po silniku - ..... znowu będzie wymagać smarowania.
Po smarowaniu KONIECZNIE wytrzeć do sucha - no chyba, że jedziemy udajemy się w śniegi i błota - to lepiej jak będzie natłuszczony. W suchym środowisku momentalnie przylgnie do smaru pył, który utworzy pastę ścierną.
Dlatego te tak zwane olejarki polewające łańcuchy olejem to szkodliwa ściema.
I jeszcze jedno. Nie warto myć łańcucha oringowego naftą. Kolega tak zrobił i potem w przestrzeni zębatki zdawczej było pełno poodpadanych oringów. Poza tym nafta ma właściwości silnie penetrujące, a więc może skutecznie wymyć fabryczny smar z wnętrza między oringami.
Środki myjące i smarne to osobny temat, a ponieważ wymaga on odniesienia do konkretnych produktów to byłaby już kryptoreklama. Ale tak - oczywiście nafta i rozpuszczalniki nie nadają się do mycia łańcuchów z uszczelnieniami.
Gdzie można zdobyć księgę efika ?
Witam. Już od dawna jej nie sprzedaję. Jeśli bardzo potrzebna to proszę o kontakt na redakcja@motocyklista.eu
Gdzie się podziały osłony łańcucha jak np w MZ ?
Ładnych x lat temu też zadałem sobie to pytanie. Otóż okazuje się, że jakiś "spec" od bezpieczeństwa uznał, że osłony są "niebezpieczne", bo jak się łańcuch zerwie to przez te osłony zamiast wylecieć na jezdnię to blokuje koło......
Druga strona tego jest taka, że nieosłonięty częściej wymaga regulacji i wymiany, a to też się dla pewnej grupy liczy ....
@@MMMK-tv Tym specem był zapewne doradca finansowy spółki 😀
I tu robotę robi olejarka.
Olejarka to największa ściema i nic nie warty gadżet co jedynie przynosi szkodę łańcuchowi......
👍