Najgorsze jest to że wszyscy uważają taką matkę za ideał a córka jest postrzegana jako "wyrodna" , to jest koszmar, nawet koleżanki moje nastswiała przeciwko mnie.
To teraz niestety przejrzałaś na oczy jakie to koleżanki, musisz mówić ludziom jaką masz matkę nie ważne czy ci ktoś uwierzy czy nie, ale przynajmniej może z czasem popatrzą na nią z innej strony a nie tylko z tej różowej. Ludziom na początku ciężko jest w cokolwiek uwierzyć dopiero z czasem gdy spojrzą na wszystko z innej strony zazwyczaj uklada się wtedy w jedną całość i wychodzi jaki kto jest . Nie przejmuj się tymi ,,koleżankami" to nie one muszą na codzień walczyć i użerać się z twoją matką.
Katrina doskonale to znam. Moja mama mnie oczerniała jako córkę bez serca, niedorajdę, która tylko dzięki niej sobie radzi. Była zazdrosna o pochwały na mój temat. Wtrącała wtedy, że to ona mnie tak wychowała, poświęcała swój cenny czas lub negowała twierdząc, że ja dla obcych stwarzam taki wizerunek i gram ;(( Po wielu latach wtrącającania się w moje małżeństwo i rodzicielstwo została ostatecznie odsunięta . Mam z nią teraz ograniczony kontakt i wreszcie odżyłam, choć lata pod jej skrzydłami i samobójcza śmierć ojca spowodowały, że wciąż brak mi pewności w życiu.
Jezu tyle lat się męczyłam, ale ważne, że zmiana juz trwa i jest zaawansowana. Matki, które nie kochają swoich dzieci naprawdę istnieją, choć ludziom ciężko w to uwierzyć
Taką właśnie miałam matkę. Całe życie nie byłam w stanie się od niej uwolnić. Cała rodzina miała ja za cudo. Tylko ja znałam prawdę w 4 ścianach. To kameleon. Świetnie gra przed wszystkimi. Dopiero śmierć mnie od niej uwolniła. Ja byłam zawsze najgorsza a brat na piedestale. Nareszcie mogę być sobą, taką jaką chce być. Ale lata terapii, medytacji i pracy samej ze sobą.
Nie zgodzę się z tym, że krytycyzm matki jest ubrany w troskę i miłość. Miałam doczynienia z matką zimna i okrutną, która odcinała mnie od brata i ojca. Pastwiła się zmuszając mnie do sprzątania i usługiwania i nie pokazywała żadnej miłości, nie znałam słowa kocham. Poza tym wszystko się zgadza, manipulacje, idealny wizerunek, porównywanie się, perfekcyjnie czysty dom, kłamstwa i notoryczne zaprzeczanie mojej prawdzie.
kiedyś to bolało, że rodzice nie kochali, teraz w tym miejscu już nie ma bólu, została pustka. Po prostu nie znam tych uczuć i żyje bez nich dalej idąc przez życie. Nie czuję żadnych powiązań rodzinnych. Jak by mnie ktoś wysadził z kosmosu i zostawił na bezludnej wyspie pełnych ludzi, coś jak samotność w tłumie.
Tylko ktoś, kto przeżył piekło życia z taką matką na własnej skórze może tak mądrze mówić, jak pani. Ja widzę w tym filmie całą siebie i swoją udrękę... Bardzo pani dziękuję, że mówi pani o tym głośno, bo do tej pory święcie wierzyłam, że to ja jestem wcieleniem zła, bo tak zawsze przedstawiała mnie moja matka..Wszystko co pani powiedziała wydarzyło się również w moim życiu. Nie wiedziałam, że są kobiety, które żyły w podobnym gównie jak ja. Dziękuję, bo teraz mogę się z tego zacząć wyzwalać. Życzę pani wszystkiego co najlepsze !
Zgodzę się z Panią całkowicie tylko ktoś kto doświadczył tego osobiście wie co znaczy narcystyczni rodzic, Dziecko które nie ma prawa do własnego zdania jeśli tylko jest ono inne od zdania rodzice
Życzę powodzenia! Będzie dobrze tylko uwierz w siebie. Wiem jak to jest być taka córka. Walcz o swoje. Życzę wszystkiego dobrego dużo miłości i nigdy się nie poddawaj! ❤️❤️❤️
Ja uciekłam 300 km, początki były straszne, miałam 2-5 telefonów dziennie, z płaczem, że ją porzuciłam, że jestem ku, dzi itp bo wyszłam za mąż za faceta, który mnie chciał od niej ratować. Potem ograniczyłam odbieranie telefonu i wizyty do 3 razy w roku. Pomogło, ale nadal muszę być czujna. Odkąd skończyła 60 lat cały czas mnie straszy, że zalegnie w łóżku i będę musiała przestać pracować, porzucić męża, przyjechać i się nią zajmować 24/7. Zabawne jest to, że mojego "po moim trupie" zdaje się nie słyszeć. Ale po co to piszę: jeszcze 10 lat temu na każdą jej uwagę wybuchałam płaczem a potem robiłam co chciała, a jednak udało mi się, nie dość, że znalazłam miłość, to jeszcze dobrze zarabiam, radzę sobie całkiem sama bez jej pomocy, więc jeśli jesteście na tym etapie, że zastanawiacie się, czy dacie sobie same radę, to tak! wystarczy uwierzyć, że matka kłamie o tym, jakie jesteście beznadziejne!
Jesteś kochana, dzięki że dzielisz się swym doświadczeniem. Ja zerwałam kontakt na 5 lat, ale wróciłam bo, chciałam poznać swoje korzenie i poznać jej prawdziwe oblicze. Cele osiągnęłam, ale koszt był ogromny. Jednak te pięć lat miałam tylko dla siebie i tym razem to ja ją zaskoczyłam i jestem obojętna na jej gierki ,ale musiałam to przepracować. i mieszkam z nią pod jednym dachem jak z zupełnie obcą osobą.. Dzięki pozdrawiam, trzymaj się.
Moja mi od dziecka groziła że się zabije. Wyjechałam za granicę to zaczęła grozić że pozwie mnie o alimenty mimo że dostawała pieniądze ode mnie i od siostry. Zawsze jej było mało. Teraz zmarła i zostawiła nam syf do posprzątania.
Nie zgodzę się z tym, że krytycyzm matki jest ubrany w troskę i miłość. Miałam doczynienia z matką zimna i okrutną, która odcinała mnie od brata i ojca. Pastwiła się zmuszając mnie do sprzątania i usługiwania i nie pokazywała żadnej miłości, nie znałam słowa kocham. Poza tym wszystko się zgadza, manipulacje, idealny wizerunek, porównywanie się, perfekcyjnie czysty dom, kłamstwa i notoryczne zaprzeczanie mojej prawdzie.
Moja starsza siostra robiła mi takie wywody, że jak śmiałam wyjechać do chłopaka i zostawić ją samą. Jak mogę chodzić na terapię i wywlekać brudy, zamiast skupić się na relacji z nią. A gdy dzwonię to zaraz rozmowa kończy się moim płaczem, bo wieczne pretensje. Albo ciągle opowiada o sobie, a jak ja próbuję wcisnąć coś ze swojego życia, to nawet się nie odnosi tylko zmienia temat znów na siebie.
Bardzo mądre, , nareszcie ktoś ruszył niewygodny temat matek , które niszczą , a dla otoczenia są nieskazitelne, dobrze , ze mówi Pani otwarcie , ze taka relacje trzeba urwać po prostu , dla swojego dobra a pewnie i dobra Swoich dzieci❤️
Dziękuję z całego serca ,wszystko to prawda ,wszystkiego doświadczyłam, aż do dziś gdy wysłuchałam Pani , że ona mnie nie pokocha ,to jest jak odsiadywanie nie swojej kary ,już nie muszę cierpieć, ranić siebie , toksyczny związek, rak piersi , zawsze się zastanawiałam dlaczego jestem taka lojalna ,posłuszna ,a w środku złość, wkurw ,i ciągle zderzenie z murem , kosztem siebie .Dziekuje że Pani Jest ❤❤❤ i ratuje córki narcystycznych matek !
Przypomniały mi się czasy, kiedy miałam kontrole ze szkoły na chacie... "Powiedz cokolwiek złego na mnie to będziesz miała przejebane, trafisz do domu dziecka, a tam nikt nie będzie miał takiej cierpliwości do ciebie jak ja, nikt z tobą nie wytrzyma". Oj, miałam nawkładane do tej głowy za dzieciaka dużo dziwnych rzeczy, cieszę się, że jestem teraz dość świadoma. Kiedyś się zastanawiałam, jak moje życie wyglądałoby gdybym zgłosiła moją mamę np. za walenie moją głową a kaloryfer, zamiast ją kryć, przypuszczam, że w domu dziecka mogłoby być odrobinę lepiej ;) Teraz jej już nie kryję, prawda jest bardzo wyzwalająca. Dzięki za to nagranie :) Mimo, że ograniczenie kontaktu mam za sobą, to dobrze czasem posłuchać takich dobrych mądrości.
Dziękuję za ten film. Moim błędem były wielokrotne próby uświadomienia matce że mnie rani. Myślałam - no jak to, przecież jest moją matką, może ona robi to nieświadomie, jeśli spróbuję jej wytłumaczyć że to mnie boli to ona przestanie. Nic z tego. Myślę, że nie wynika to z tego, że ona jest zła. Dla mnie jest raczej osobą całkowicie pozbawioną empatii i autorefleksji. W jej mniemaniu robi dobrze, a innego zdania nie przyjmuje. Jej myślenie to tylko Ja, Ja, Ja. I oczywiście - "robię to wszystko dla twojego dobra" oraz wzbudzanie poczucia winy przy każdej próbie postawienia granic. Przy każdym konflikcie, już od dzieciństwa, ona udawała że źle się czuje albo umiera, mówiąc że wpędzam ją do grobu. Oczywiście po moich przeprosinach zdrowiała natychmiast. Całe życie funkcjonowałam w przekonaniu, że każdy opór może zabić moją matkę. W końcu kiedyś, już w dorosłym życiu, podczas jednej z awantur, ona, histeryzując, wykrzyczała - ty chyba chcesz mnie zabić!! Byłam wściekła do granic, ale w tym momencie coś się we mnie przełamało, uspokoiłam się i powiedziałam zimno - TAK. Jeśli chcesz umrzeć, to proszę bardzo. Bardzo wiele mnie to kosztowało i aż przestraszyłam się tego, co powiedziałam. I wiecie co? Ona niemal natychmiast się uspokoiła. Chyba przestraszyła się tego, że ten mechanizm, który zawsze działał już nie działa. Może przestraszyła się tego, ze mówię serio. Od tego czasu traktuje mnie z większym szacunkiem. Wciąż są awantury, ale zauważyłam, że ona czuje się mniej pewnie. Zdobyłam ważny przyczółek. Życzę powodzenia wszystkim kobietom żyjącym z narcystycznymi matkami. Nie poddawajcie się. Warto zawalczyć o swoje życie. Co nas nie zabije, to nas wzmocni. I dobrze ze są takie filmy jak ten, człowiek czuje że nie jest sam z tym problemem.
Przede wszystkim dziekuje za podjęcie tego trudnego tematu. Dotychczas myślałam że tylko mnie dotknął ten problem. Nie rozumiałam jak można nie kochać jedynego dziecka. .. Dwa lata temu powiedziałam matce "dosc" po kolejnych wyzwiskach. Niestety przynajmniej kilkanaście lat za późno. Przez pierwszy rok próbowałam kontaktów na innych, mniej kontrolujących zasadach, ale niestety nie udało się. Musiałam zakończyć te relacje. Przez pierwszy rok płakałam i doświadczyłam mocnych emocji- złości żalu itd Teraz moim największym marzeniem jest to żebym nigdy nie musiała się z nią spotkać. Brzmi strasznie? Tak...ale tylko te z nas które to przeszły wiedzą o czym mówię. Pamiętajcie dziewczyny że to NIE WASZA wina. Jeśli usłyszycie głos swojej matki w swojej głowie to nie jest Wasz głos! I wiecie co?To nie jest proste...po tych dwóch latach gdzie wydawało mi się że już nad sobą popracowalam, jak zaczęłam słuchać tego nagrania poplakalam się...Niestety potrzeba czasu. Nie wiem ile. Ale jeśli coś trwa kilkadziesiąt lat pewnie nie minie w przeciągu tygodnia. Dziewczyny czy istnieje grupa wsparcia dla córek TAKICH matek?
Mamy potrzebę miłości Pragniemy kochać i być kochani Dla zdrowia psychicznego potrzebne są nam dobre relacje rodzinne Jeżeli tobwsxystko jest zanurzone to jednak cierpimy
Wiele wycierpialam żyjąc pod jednym dachem z nią.Nie rozumiałam tego.Kupilam sobie pralkę candy.Oddala ja sąsiadowi,gdy kiedyś powiedziałam jej prawdę.Tyle kłamstw,byłam czarna owca.Teraz siedzi sama,rzadko ja odwiedzam.Nie mam wyrzutów sumienia. 🙂
Bardzo dziękuje za wartościowy i pełen inspiracji materiał. Już sama odkrycie, że moja matka jest narcyzem ściągneło duży bagaż gniewu. Nie musze juz czuć frustracji, złości i niezrozumienia majac nadzieję, że zostanę kiedykolwiek przez matke wysłuchana, przeproszona czy poszanowana. Ta wiedza to broń i zbroja, która ochroni mnie przed jej manipulacją, obrzydliwym szantażem i poczuciem winy. Dziękuje jeszczę raz i trzymam kciuki za reszte dzieci narcystycznych matek.
Dokładnie to samo poczułam. Szkoda jedynie, że ta ulga płynąca ze świadomości, kim są nasze matki itd. przyszła - w moim przypadku przynajmniej - stosunkowo późno. Ta bezcenna wiedza/świadomość poprzez zrozumienie genezy i mechanizmów zachowania matki przyniosła mi spokój wewnętrzny kończąc etap mojego siłowania się z matką i z samą sobą. Definitywnie, myślę. Właściwie to relację z matką zakończyłam kilka lat temu zrywając z nią kontakt całkowicie - czułam, że nie mogę tracić siebie wciąż więcej i więcej, że to kraniec moich możliwości, że teraz albo nigdy; i nawet się to udało, bo osiągnęłam rodzaj uspokojenia wewnętrznego, a nawet poczucia bezpieczeństwa - to jednak teraz wszystko głębiej i czuję, że również trwale osadziło się we mnie. Myślę, że niestraszne byłoby mi nawet osobiste spotkanie z nią, ale ponieważ nie ma podstaw ku temu, to nie będę sztucznie wywoływać wilka z lasu. ;-)
@@marga4286 CZASEM KONIECZNY JEST SAD I BEZWZGLEDNY I NA ZAWSZE ZAKONCZONY KONTAKT. RODZICOW SIE NIE WYBIERA A ONI CZESTO WCALE SIE NIE NADAJA BYC RODZICAMI. SAMO ZYCIE, SAMO ZYCIE NIESTETY.
Tak masz dużo racji NIESTETY.Moja matką nigdy mnie nie uznała, nie zobaczyła że żyję i że jestem odrębną jednostką ta "dziwna relacja" moja i matki była oparta na uległości z mojej strony i nie mogłam mieć własnego zdania nigdy i po wielu latach kiedy JA dojrzałam i zobaczyłam w sobie piękną wrażliwą,i ciepłą kobietę którą jestem zrozumiałam że bólem dla mnie jest utrzymywanie znajomości z matką urwałam ten kontakt i zostałam "posądzona o wszystko zło tego świata". Dodaję że mam brata i On jest dla matki ważny faworyzowała brata odkąd pamiętam ja byłam KOZŁEM OFIARNYM. Potrafiła mnie wyśmiać przy wszystkich, wykpić nigdy mnie nie przytuliła, nie dała mi oparcia, miłości ciepła mam 41 lat obecnie.Była toksyczną,narcystyczną matką urwałam kontakt. Po takiej przemocy zachorowałam na astmę a lekarka mi powiedziała że ja zapadłam na astmę z powodu życia w ciągłym stresie bo ja od wielu lat żyłam w potwornym stresie miałam też męża schizofrenika.
Ja mam podobnie , zerwałem kontakt z matka całkowicie , wybaczyłam i powiedziałam jej ze ja kocham , ale dla nas obydwu będzie lepiej żeby nasze drogi się nie zeszły mam 56 lat a ona dalej jest w stanie bardzo mnie skrzywdzić , mieszkam w innym kraju wiec jest łatwiej ale ból w sercu jest ogromny . Dodam ze żyje z narcystycznym mężem ale nie jest on taki straszny jak była moja matka .
To samo.Astma oskrzelowa od 7 lat. Wiem ze to z nerwów, pokłosie nie spełnionych oczekiwań milosci od matki Narcyzy. Szok. Jak odkryłam kim.jest to w żalobie chodziłam. Ze nigdy nie mialam matki. Ta pustka która czułam od dzieciństwa. Myślałam ze mną cos nie halo, ze kloce się ciągle z nią. Ze to moja wina ze nie moge jej zdzierżyć odkąd zaczęłam samodzielnie myśleć.
Kocham siebie. Szanuje siebie. Szanuje swoje decyzje i wybory. Szanuje swoje wewnętrzne granice. Mam prawo decydować o sobie i wlasnym życiu. Oto, co powiem, kiedy znowu cykl zatoczy kolo, a ja spotkam sie oko w oko z demonem. Niech Moc jest z Wami 💜 🌈 🕉️
Bardzo cenne dla mnie jest twoje każde słowo, które tu usłyszałam pomimo, że pracuję nad sobą z pomocą terapeuty bezustannie ok. 2 lat. Próbowałam już nawet pracy ze swoim wewnętrznym dzieckiem , bardzo dużo czytałam poleconych mi przez terapeutę lektur i sądziłam, że jestem już mocna wewnętrznie. Ale dzisiaj nie zapanowałam nad emocjami - zapłakałam nad sobą małą dziewczynka. poczułam dojmujące współczucie dla siebie małej dziewczynki, którego nie potrafię adekwatnie oddać słowami. I to pomimo, że miałam bardzo ciepłego i dobrego ojca, który to wiem ( nie żyje już od ponad ćwierć wieku) kochał mnie bezwarunkowo. Ta miłość - teraz mam tego świadomość - to był mój posag na życie, który pozwolił mi zdobyć wykształcenie i osiągać uznanie otoczenia oraz być dobrą w swoim zawodzie. To tarcza, która ochroniła mnie totalnego załamania i dała mi siły aby pod koniec życia w wieku lat 64 - mam 68 lat - zobaczyć relacje z bliskimi , takimi jakimi one są i swoją współzależność od męża, ( czekam na sprawę sądową przewlekająca się od ok 2 lat , tera z powodu koronowirusa ), zobaczyć bez tych cudownych szeleszczących papierków, którymi była owinięta. Wiem , że przydałaby mi się grupa wsparcia, osób które przechodziły lub przechodzą to co ja. Ale jest koronowirus a i ja niezbyt jestem biegła w Internetowych ścieżkach . Ciebie Justyno oglądam i słucham od dawna, choć na początku przyznam rzadziej niż teraz. Ogólne informacje o narcyzmie i współzależności na innych forach już mi nie wystarczają. . Dla mnie to jest bezcenne, że połączyłaś swoje doświadczenia osobiste z głęboką samoedukacją , że jesteś jedną z nas osób współzależnych - a zarazem osobą dysponującą cenną wiedzą. Ja niestety nie znam j. angielskiego, więc takie pośrednictwo Twoje w zdobywaniu wiedzy np. na temat rodzajów narcyzmu albo np. narcystycznych matek jest dla mnie bezcenne. dziękuję . Joanna
Jesteś cudowną osobą, a traumatycznie doświadczenie dało Ci niesamowitą moc. Sama wykształciłaś w sobie empatię, której wielu nie pojmie. Mam podobne doświadczenia, ale dochodzi do tego jeszcze ojciec, brat, społeczeństwo niezbyt wrażliwe i akceptujące słabość chłopców. Nosimy w sobie dary i potężną siłę, choć chcieli nam wmówić, że jesteśmy słabi.
Boze man to samo .Ledwie ciągnę i przepycham każdy dzień.Mam potężna depresje ,nie widzę światełka w tunelu .Strasznie cierpie im bardziej uświadamiam sobie jak bardzo zmarnowałam życie ciagle uciekając w własny ,przyjemny pozornie ,świat .Zwalają się na mnie wszystkie plagi egipskie a ja już nie potrafie znaleźć sposobu żeby to dźwigać .Teraz ba dodatek mama zachorowała i prawdopodobnie ma Max dwa lata przed sobą .Została bez środków do życia bo obdarowała mojego brata wszystkim co miała.Ja nie dostałam nic i w nic nie byłam wtajemniczona .Dziś robię za kartę do bankomatu aby zapewnić jej to co jest niezbędne plus koszty utrzymania .Żyjmy na emigracji i muszę bardzo ciężko pracowac żeby utrzymać dwa domy .Chciałabym uciec ale nie potrafie bo kim byłabym zostawiajac chorego człowieka bez pomocy .A mama zachowuje się dokładnie jak książkowy przykład narcyza ,nigdy nie pyta o nic tylko zada manipulując .Ja jestem u kresu wytrzymałości psychicznej i fizycznej chociaż to nie ja ( podobno ) jestem chora .
Moja matka najpierw mnie po rzucila ( z inkubatora prosto do jej tesciow ), potem mnie odebrala bym byla kocmoluchem I opiekunka dla brata-w wieku 7 lat. Zostawalam z nim po 12h na dove. Z niemowlakiem. Bylam bita, okladana taboretem np, lamano na mnie szczotki. Jak chcialam rajstopy nowe ( 7 latka)- powiedziala bym se dupa zarobila. Jak bylam ciezko chora- mowila ze dobrze mi tak. Pani po dwoch fakultetach, wykladowczyni na Politechnice. Na smiadanie dostawalam resztki po moim bracie I po niej. Nie wolno mi bylo nic z lodowki wziac. Specjalne oszpecanie mnie ( obcinanie wlosow na krotko) I zadowolenie z tego faktu. Panicznie sie jej balam jako dziecko. Kazala sobie uslugiwac- jak nie podalam dostatecznie szybko kapci jej lub mojemu bratu- bylam bita. Jak jej wyznalam w wieku 17 lat, ze mnie molestowal ojciec przyjaciolki ( sasiad) to wiecie co zrobila? Natychmiast sie z nim zaprzyjaznila!!!!!byla bardzo uprzejma i wesola wobec niego! Normalna matka by oczy wydrapala! Moja sie zaprzyjaznila z pedofilem😅Ona zawsze tylko ja ja ja! Oczywiscie ograniczylam kontakt z 25 lat temu juz:)))) nie bylo lęku. To byl dla mnie oczywisty krok. Wyszlam z domu w wieku 19 lat I nigdy nie wrocilam A jak w moim zyciu pojawila sie corka to moje traumy w ciazy wybuchly! Nie moglam sie pozbierac. Nie chcialam corki. Na szczescie sie mylilam. Umiem kochac corke I to bardzo bardzo! A moim koszmarem bylo, ze bede taka sama! I czulam, ze bede! Ale tak nie jest:)))))) niesamowite po takich traumach. Choc teraz mysle, czy ja jej nie kocham “ za bardzo “. Czy nie tlamsze ta miloscia
Idealny opis mojej matki. Ja miałam może troszkę lepiej niż moje młodsze rodzeństwo. Gdy miałam 3 lata mój młodszy brat zachorował bardzo ciężko, mama przebywała z nim w szpitalu prawie rok czasu. Ja zostałam odsunięta na bok i zapomniana. Potem byłam przydatna jako darmowa opiekunka i pomoc domowa. Nigdy w moim życiu nie usłyszałam słowa "kocham cię" rodzeństwo też nie. Każdy nas sukces nasze dobre wyniki w szkole to jej zasługa, tak ona uważała. Wcześnie uciekłam z domu, ale nie mogłam się całkowicie od niej uwolnić. Długo zajęło mi zrozumienie siebie i tego ze to ja jestem jej ofiarą. Dzięki Pani wiem już z kim miałam do czynienia przez całe życie. Jest Pani cudowna i daje nadzieję.
W końcu widzę ktoś nagrał o tym zjawisku po polsku. Temat bardzo dobrze wyjaśniony mam nadzieję, że pomoże wielu kobietom. Wszystkie punkty się zgadzają w moim przypadku!
Zaczynałam pisać komentarz 3 razy, po czym rezygnowałam, jednak muszę podziękować za to co Pani dla nas robi. Ciężko jest to sobie uświadomić że jest się nie kochaną. Też jestem na dalszym etapie, może już nawet z tym się uporałam. Jednak nadal to boli, to jest oderwanie się od korzeni, ale za walczyć o siebie jest warto.
Dziekuje bardzo😊Cake zycie doswiadczalam takiej przemocy.Ludzie wokol postrzegali nasza relacje jako idealna.Tylko moje emocje podpowiadaly cos innego.Mam 50 lat I caly czas uczucie,ze nie przezylam swojego zycia.Ostatnio ,kiedy kolejny raz rozpadla sie moja przyjacielska relacja,odkrylam,ze kolejny raz spotkalam narcystyczna kobiete.Teraz mama jest chora na aizhalmera,opiekuje sie nia razem z mezem.Jest mi bardzo ciezko.....pozdrawiam😊
Dziękuję za te informacje ❤️ Ja również mam taką matkę. Już od dawna instynktownie ograniczyłam kontakty. Życzę wszystkim w podobnej sytuacji siły i wiary w siebie ❤️
Moja matka ostatnio mi powiedziala:żałuję że nie oddałem cię do Domu Dziecka ty masz coś z głową.Proszę mi wierzyć nigdy nie wyszłam za mąż bo za biedny itp.Nie mam dziec i odizolowała mnie od znajomomych..Na szczęście mam mocna psychikę mimo choroby nieuleczalnej.
Pani Justyno...jest Pani niezwykle profesjonalna w tym co robi, a przy tym informację przekazuje w sposób jasny i klarowny zapewne dla wszystkich. Oglądając Pani nagrania oczy mi się otworzyły i doznałam szoku ogromnego. Jest to niewiarygodne jak narcystyczna matka umie odwrócić kota ogonem i sprawić, że to wszyscy inni są źli, winni, nie dość dobrzy- tylko nie ona :-( Szok :-( Dziękuje, że jest Pani z nimi i tak dużo pracy wkłada w to co robi :-) Dzięki Pani moje życie w końcu zmienia się na lepsze :-)
Kochana wilczyca mamo, dziekukę osobiście i w imieniu wszystkich kobiet za poruszenie tak trudnego tematu z którego tak mało z nas zdaje sobie sprawę. Zdecydowanie za mało. Trzeba to puścić w świat, jak najdalej, jak najgłośniej ❤❤❤.
Dokladnie------ to przeszla o czym mowisz ....zostalam obdarzona rola KOZLA OFIARNEGO ..!!!...zabralo mi to wieksza polowe mojego zycja .aby sie uwolnic!!!..naszczescje wychwycjalm ten program dzieki tak wspanialym mowca jak TY jestes ..IZABELA KOPANISZYN i wiele innych ktorzy nagrywaja tak swietne filmiki ....DZIEKUJE BARDZO.!!wam wszystkim.Dodam ze nie jest to latwe aby sie z tego wyrwac ...ale przy pracy nad soba ....mozna
Stokrotnie dzięki za tak dokładne informacje , są lustrzanym odbiciem tego co przeszłam i wreszcie mogę sobie wybaczyć , ze nie jestem , nie byłam j nie będę kochaną córką . Świadomość tego daje w tym momencie zwrot o 180 stopni i ból pozostanie , ale przynajmniej mogę zacząć teraz walczyć o siebie bez poczucia winy.
jestem naprawdę wdzięczna za ten filmik. Przyjaciółka mi powiedziała już kiedyś, że moja matka jest narcystyczna z tego co jej opowiadam. I tak jak czytałam co jest w jednej z polecanych książek jako wprowadzenie, to wydawało mi się, że ona taka nie jest. Twój filmik otworzył mi oczy, aż nie mogę się przestać dziwić, teraz wiem dlaczego rodzina się ode mnie odsunęła. Udało mi się uciec od niej fizycznie, aż na inny kontynent, więc nie mam z nią kontaktu, ale czuję że wciąż psychicznie mam w głowie i nie wiem co z tym zrobić, jak się od tego uwolnić. Dodatkowo dochodzi relacja z moim bratem, ehh
o Boze, obudzilam sie i przebudzam dalej, to jest moja historia, teraz wszystko razem sie sklada w puzzle, placze jak tego slucham... tak strasznie jestem na matke zla teraz, ale nic nie moge jej powiedziec, musze przez telefon dalej trzymac fason... brak mi sily, planu i odwagi... ale wiem co robic gdy przyjdzie na to moj czas. dziekuje za tak madry material, podziwiam pania ! wiem teraz, czemu po maturze "ucieklam" do Niemiec i nie moge sie z nikim zwiazac..
@@gownoburza1694 ona wtedy chce wszystko wiedzieć gdzie idę i po co, nie potrafię skłamać, bo ona jak detektyw wtedy jest. Na telefon umawiamy się zawsze wcześniej, ona lubi mieć wszystko poukładane, rozumiesz 😟 😬 ale ostatnio mam trochę spokoju, bo mój brat się przeprowadza i ona "pomaga" mu na 110 % w wyborze mebli itd. A potem truje mi przez telefon że on jest kretynem ( źle meble, za powoli itd. Uffff...😠🤪
@@agnieszkadepo2427 Moja tak samo mnie prześladowała. Chciała, bym pozostawała pod jej kontrolą także jako dorosła kobieta. Też w końcu uciekłam, też do Niemiec, a miałam już ponad 40 lat! Do tego czasu każdy z nią kontakt mocno odchorowywałam (w sensie psychicznym, emocjonalnym). Ten fizyczny dystans (czyli wyjazd) zrobił mi naprawdę dobrze, do tego całkowicie 3 lata temu zerwałam również kontakt telefoniczny (po tym, jak mnie bardzo agresywnie wyzwała przez telefon). Czuję się o niebo lepiej i nawet zaczęłam godzić się z myślą, że jej już nigdy nie zobaczę, bo... już tego nie chcę. A pisałam do niej kiedyś pełne emocji listy prosząc o wytłumaczenie dlaczego tak źle mnie traktowała. Odpisała mi, owszem, ale niemal cały list dotyczył wychwalania samej siebie, jaką to wspaniałą matką była. Także odpuściłam ją sobie na zawsze. Nie będę się kopać z koniem, muszę myśleć o swoim zdrowiu psych. i fiz.
Tak sie sklada, ze wiem tak samo duzo o matkach narcystycznych, ale nie umialabym tak ladnie o nich opowiedziec. Bardzo lubie Ciebie sluchac. Dziekuje i pozdrawiam.
Dziękuję za tego vloga. Widzę, że moja mama NIE była narcyzem. Moja mama była najpiękniejszą i troskliwą, kochającą……matką. Po prostu mnie kochała... . Była dla mnie miła. Moja mama nigdy nie powiedziała mi złego słowa, ani nie była dla mnie paskudna… nigdy się nie kłóciliśmy. mieliśmy zdrowy związek emocjonalny (nawet połączenie telepatyczne. )Bardzo ją kochałem. Oglądałam tego vloga z czystej ciekawości, bo.. poznałam rodzinę, której pomagałam, gdzie mieli dziwne relacje między matką a córką... byłam przerażona. A teraz córka tej narcystycznej matki ma własną córkę i związek nie jest lepszy.Mają… po prostu nieistniejącą solidną bliskość emocjonalną. Jej własna mała córeczka patrzyła na inne matki i żałowała, że nie ma innej matki!!! a ona mała 8 lat!!!!🙄🙄🙄 zdystansowałam się od nich, bo trudno było mi być tego częścią. naprawdę lubiłam je wszystkie, dopóki nie poczułam, że coś jest strasznie nie tak.💔...
Wspaniały przekaz i bardzo dobrze opowiedziane co jest całkowitą prawda .Prawda jest także to że należy zerwać wręcz ko takt z taką matka ponieważ z całkowitą świadomością wiem co mówię .Ja właśnie tak zrobiłam i wiecie co z czasem poczułam że jestem szczęśliwa i że naprawdę mi Ulżyło tak jakby ciężki kamień zleciał z wnętrza mojego serca.Od toksycznych ludzi trzeba uciekać dosłownie 👍
Dzieki takim patologicznym, narcystycznym osobom mamy SZANSĘ na wzbogacenie swojego życia 'od wewnątrz'. Świadomy Rozwój, ktory doprowadza do tego , że na bazie tych doświadczeń możemy stać wzorem lub coachem dla innych. Należymy do tej samej grupy pani Justyno! Bądźmy dumne z tego jak moglysmy byc wierne wlasnej intuicji i przetransformowac nasze życie. Zdrawiam serdecznie!❤❤❤❤❤❤❤
Justynko tak bardzo Ci dziekuje.Moja matka wlasnie taka jest.Wychodze z tego teraz na terapii.Wszystko sie zgadza co mowisz.Tylko nigdy mnie nie kochala i nie mowila tego.Przeczytala moj pamietnik.Zawsze wiedziala lepiej.Nigdy nie przyznala mi racji.Moich talentów nie widziala,ignorowala.Moje uczucia nie mialy dla niej znaczenia.Na zewnatrz byla swięta.Bylam kozlem ofiarnym a moje siostry cudowne.Poczucie winy,toksyczny wstyd itp.Zylam z tym wszystkim az tak dlugo.Ograniczylam kontakt aby sie wyleczyc,ona nastawila wszystkich przeciwko mnie,cala rodzine.Obrazila sie na mnie,na moje dzieci tez.
Ja mam 45 lat i pare prob samobojczych, depresja, zawsze robie to samo.....po milczeniu dzwonie i od poczatku.......Uwazam , ze Wilczyca jest genialna, widzialam juz w zyciu troche psychiatrow i psychologow.Pozdrawiam serdecznie
@@ewablaszkiewicz1629 ale po co te proby samobojcze? Nie kochasz zycia? Nie masz dla kogo zyc?Nie zrozum mnie zle,ale zastanawia mnie to co napisalas o tych probach samobojczych, chcialabym to zrozumiec.Czy Twoje zycie nie ma jakiejs radosnej strony?Pozdrawiam Cie serdecznie :)
Dziękuję ci za ten filmik! Dziękuję że nazywasz słowami co czuje od lat... Słuchając tego nagrania rozmyślałam jaki potężny wpływ może mieć taką relacja z mamą. Uświadamiam sobie jakie skutki uboczne teraz ponoszę, ile jest do ogarnięcia w moim życiu... Cieszę się że nareszcie natknęłam się na odpowiedzi, z drugiej strony myślę , jak to teraz ułożyć
Moja matka zniszczyła mi totalnie życie. Manipulant do potęgi. Przed ludźmi zgrywała się na anioła, a mi robiła piekło. Nikt mi nie wierzył. Siostrę moję faworyzował i wyrzuciła mnie z siostrą z domu.
Opis idealnie pasuje do ex i jej matki. Niestety córka musi mieszkać z nią, bo w tym kraju najgorsza matka jest lepsza o najlepszego taty. Próbuję wyciągnąć córkę z jej wpływów. Jest to bardzo trudne, bo możemy widywać się bardzo rzadko, ale mamy świetne relacje, doskonale się w rozumiemy. Córka jest przy mnie szczęśliwa i może być sobą. Wierzę w to, że któregoś dnia córka sama będzie chciała uwolnić się od matki.
Dzisiaj po 36 latach ten film zmienił moje życie bo nazwał to co się u mnie działo czego ja tyle czasu nie rozumiałam, co jest ważne w czasie pracy nad sobą. Poza tym widze że nie jestem sama Dziękuję Pani
Ja jestem w tej relacjii..dziekuje za ten film..duzo widze szczegulow..jak mnie traktuje matka..bierze cala moja energie..kontrolowanie, ponizanie,ciagle pouczanie( rob tak, jedz tam, zaparkuj tu i tam..Najlepsze czy najgorsze to jest ta ciagla manipulacja(mowi cos specjalnie)jak jej wygodnie.Nie raz modle sie o cierpliwosc..po tych wysluchanych filmach biore to z duzym dystansem, bo wiem ,ze to jest Narcyz😏
Przerażajace. Miałam podobnie w życiu..... najgorzej bo rodzice się rozwiedli, jak z nią mieszkałam kilka lat to były najgorsze lata mojego życia. Później wybrałam ojca, lepiej nie było z powodu macochy..... zupełnie inne środowisko relacje i problemy. Teraz mam 30 lat a matka ciagle planuje zw będziemy kiedyś mieszkać razem. Mam sobie dziecko zrobić i ona będzie je wychowywać....... a facet jest nam niepotrzebny. Koszmar. Mieszkam 700 km od niej. Ostatnio wpadłam w panikę bo chce mnie odwiedzić. Boje się ze jak przyjedzie to nie wyjedzie i będę musiała ja wyrzucić..
Dziękuję za to nagranie. Robię to. Jestem właśnie w momencie takiej kompletnej przebudowy siebie, którą i Ty przechodziłaś, dlatego czuję każdą komórką to o czym mówisz. Tak jak i Ty coraz bardziej wierze swojemu doświadczeniu i swoim uczuciom. Coraz bardziej wierzę, że jest szansa, że wyjdę z tego w czym żyłam przez tyle lat. Zaczynam wierzyć, że mogę inaczej, że może być zdrowiej, że może być radośniej. Inspirujesz swoją historią i dodajesz odwagi do wyjścia by o tym mówić. Warto. Zawsze warto. Jak nie od razu do kogoś trafi, to trafi w odpowiednim dla niego momencie. A wiem to, bo kiedyś odrzucałam Twoje nagrania. Irytowały mnie. To się zmieniło. Przyszedł czas i słucham i potwierdzam :). Pozdrawiam :)
zgadza się...na zewnątrz idealny wizerunek ,w czterech ścianach koszmar....umniejszanie wartości jak najbardziej....nigdy dość dobra..perfekcja podstawa...twoje zdolności po niej...nie widzi twojego potencjału bo to zagrożenie..,zazdrość na co dzień .....upokarzanie podstawa ,czytanie pamiętnika normalka..kontrola i władza by dalej cię niszczyć...nie ma słowa NIE...jeśli to powiesz to będzie niszczyć do końca...Taka była moja Matka[*]...mimo upływu lat..konsekwencje są... Ty się nie liczyła się tylko ona.. Zgadza się,ograniczenie kontaktu to podstawa i edukacja.. Matka do ostatnich dni nie zmieniła si i nie przeprosiła za wyrządzona krzywdy.nie kochała mnie....emocjonalne,fizyczne Dziękuje za potrzebny materiał .M.K
Jakże to prawdziwe..mnie teraz bardziej zastanawia teraz co z naszymi dziećmi w obecnym powrocie do siebie ? Bo przecież bardzo dużo narzuconych nam było schematów ,zachowań ,lęków i innych nieuswiadomionych reakcji ? Z mojej perspektywy chciałabym cofnąć czas..i mieć obecną świadomość tego wszystkiego to moje dzieci nie doświadczały by różnych moich starych reakcji , ubolewam nad tym bardzo ..bo zapewne też w nich coś zostało ze "starej mamy " dużo jest przekazów żeby zacząć od siebie ..A co z dziećmi?Bo w różnym wieku uświadamiamy sobie to wszystko np mając 30, 40 lat ..A przecież czasu cofnąć się nie da ..tak jak my jako dzieci nasiakneliśmy tym wszystkim tak samo nasze dzieci też tym nasiąkneły..pozdrawiam cieplutko ❤❤
Właśnie, mnie również przeraża to ile krzywdy mogłam wyrządzić moim dzieciom, i z tego wyrasta też przekonanie, że nie zasługuję na bycie matką. Z drugiej strony, jak będę w nim trwać (tym przekonaniu) to dam możliwość popisu umiejętności mojego byłego męża, który oczywiście jest osobą narcystyczną - w tym najbardziej podstepnym ubraniu - ukryty narcyz. Przeraża mnie to wszystko. Jak to możliwe, że tacy ludzie istnieja i wbrew logice - mają się dobrze. A my nie. To takie , niesprawiedliwe i niezasłużone. Skąd brać siły, gdy życie już prawie przeminęło w cieniu narcyzów. Mam 46 lat i wrażenie, że zmarnowałam życie. Mówienie, że tyle jeszcze przede mną, dobija mnie. Całe życie minęło mi bez odczucia prawdziwej miłości, z ogromem dawania jej wszystkim - zwlaszcza osobom toksycznym. Teraz, gdy 1 raz stanęłam po swojej stronie, ja stalam się katem rodziny ...., a dzieci są manipulowane przeciwko mnie. Itp., itd....,
Dziękuję serdecznie, to wszystko prawda i trauma na całe życie.Skutki wynikające we własnym życiu opłakane, złamane życie prywatne i zawodowe w konsekwencji ciężka choroba, która de facto otworzyła mi oczy. Już się nie boję i w końcu uczę się uśmiechać. Postawiłam szklaną, pancerną ścianę przez którą może mnie tylko obserwować jak staję się sobą, mimo dojrzałości odzyskuję tamtą małą dziewczynkę.❤
Trafiłem na ten kanał dopiero w 2024roku. Ten film tak ryje umysł, że człowiek w wieku 46 lat stwierdza ze nic nie wie. I to jest taki brutalny i prawdziwy zimny prysznic, że aż ciężko się pozbierać. Szkoda, że tak późno doświadczam tej wiedzy, ale lepiej późno jak wcale. Leci sub, pozdrawiam serdecznie.
Mam 50 lat i właśnie obejrzałam pani film.szkoda,ze dopiero teraz.choć duzo zrozumiałam to czuje,ze dla mnie jest juz za późno na tę walkę.proszę nie przestawać w uświadamianiu nowych pokoleń.brawo dla pani
Ja mam 56 lat i warto w każdym czasie podjąć walkę o siebie. Idealny opis mojej matki głupiej, wrednej, kłamliwej wstrętnej manipulantki. Trochę czasu mi zajęło zrozumienie tego wszystkiego i pracy nad sobą, ale warto było. Zerwałam całkowicie kontakt z moją toksyczna matką i bratem, który zawsze był ten najlepszy. A braciszek nierób lat 57 nie pracuje od ponad 15 lat, "mamusia" 🤣🤣🤣 skończone 79 lat, jezdzi do pracy codziennie jako opiekunka osoby niepełnosprawnej, żeby utrzymać równie narcystycznego synusia. W moim przypadku tym bardziej to było trudne, że mieszkamy na jednej ulicy i codziennie przechodzę koło domu rodzinnego w którym ona mieszka. Przechodząc koło tego domu - przechodzę koło obcych już dla mnie ludzi. Nareszcie jestem wolna i bardzo szczęśliwa, że udało mi się sobie z tym poradzić 😁😁😁
Filmik dodany w moje urodziny ,przypadek? Nie sądzę. Cieszę się, że tu trafiłam! Dużo dał mi do myślenia. Kiedyś spotkałam się z określeniem narcystycznej matki ,ale jakoś bardzo się nie wgłębiałam, bo nie sądziłam, że aż tyle ma cech, poza tym sama nazwa kojarzyła mi się z tym, że to po prostu matka zapatrzona w siebie, która nad wyraz wywyższa swoją urodę, więc uznałam, że niee, niemożliwe, bo u mnie chodzi o coś innego. W sumie to nie musi być tylko narcystyczna matka, ale również inne osoby. Najgorzej ,jeśli są sytuacje, gdzie nie da się z różnych względów ograniczyć kontaktu z takimi osobami, gdzie z powodu pewnych wydarzeń życiowych nie można na dany moment się odciąć, odseparować i co wtedy robić, gdy wszystko każdego dnia uderza tak samo...
Dziękuję Pani za ten filmik, punkt w punkt moja mama. Zaczęłam terapię, teraz sama się dokształcam, książki i filmy na yt o tej tematyce, blogi itd. W końcu pojawiło się światełko w tunelu, jeszcze raz dziękuję.
Bardzo Pani dziękuję! Oglądając film, słyszałam to, co mówię ja i moje rodzeństwo o naszej mamie od lat. To było wyzwalające podsumowanie. Tego potrzebowałam. To była kropka nad "i". Całą terapię zrobiłam sobie przez ostatnie lata i tylko nie byłam do końca pewna własnych wniosków. Nie wierzyłam, że może być tak źle:) Teraz jestem!!!
To jest chore zachowanie.. jednak żyjąc z taką matką przez praktycznie moje całe życie..dobijanie psychiczne jako to jestem , nic nie umiem, nic nie potrafię, jestem leniem, np podkreślenie zwłaszcza obcym osobą że jestem np mam chore coś tam ..bez komentarza ale to jest okropne słyszeć to przez całe życie, i mimo to że kiedyś miałam ochotę i chęci powiedzieć Wszystko osobą które mi pomogą, jednak kiedyś przez to że nawet psycholog rodzinny nie potrafił mi uwierzyć aż do dorosłości straciłam nadzieję że coś się poprawi ..matka moja jest dobra tylko przed kimś ..to prawda w domu jest dla nas dobra tylko w tedy kiedy chce coś od nas..kiedy już nie potrzebuje w tedy zaczyna swoją grę..
Bardzo potrzebny temat...dziękuję Pani za podzielenie się tą wiedzą. Nie mowi sie o tym, a majac narcystycznego rodzica, jest sie samemu. Ma sie wrazenie, ze rzeczywiscie ze mna cos jest nie tak,a nie z rodzicem. Dzieci nie mają z kim porozmawiać zazwyczaj, bo nikt by nie uwierzył jak psychicznie są torturowane...wyszły by po prostu za niewdzięczne, niegrzeczne, niedoceniające swojej matki, wyrodne, i niestety widać konsekwencje w zyciu doroslym jak brak tozsamosci, i inne..
Moja matka nie żyje od siedmiu lat. Nękała mnie w od początku Była jak Dr Jekyll i pan Hyde Miła nie była - tłukła, wyzywała, szantażowała. Przy cichej aprobacie ojca który chciał mieć spokój jak Dulski. Wczoraj postanowiłam wyrzucić jej portret / fotografię i wyjęłam ją z ramki. Pod spodem był mój obrazek . Nakleiła swoją fotografię na mój obraz bo był w ładnej ramce, wywaliłam jej fotografie z przyjemnością Żyła strasznie długo, długo za długo.
Najgorsze jest to że wszyscy uważają taką matkę za ideał a córka jest postrzegana jako "wyrodna" , to jest koszmar, nawet koleżanki moje nastswiała przeciwko mnie.
Katrina, mam podobnie. Zwiewaj od niej dziewczyno i nie dziel się z nią swoimi sprawami. Pozdrawiam
To teraz niestety przejrzałaś na oczy jakie to koleżanki, musisz mówić ludziom jaką masz matkę nie ważne czy ci ktoś uwierzy czy nie, ale przynajmniej może z czasem popatrzą na nią z innej strony a nie tylko z tej różowej. Ludziom na początku ciężko jest w cokolwiek uwierzyć dopiero z czasem gdy spojrzą na wszystko z innej strony zazwyczaj uklada się wtedy w jedną całość i wychodzi jaki kto jest . Nie przejmuj się tymi ,,koleżankami" to nie one muszą na codzień walczyć i użerać się z twoją matką.
U mnie było i jest identycznie jak u pani... Świetnie to znam..całą rodzinę nastawiła przeciwko mnie. Tak, to koszmar.
Katrina doskonale to znam.
Moja mama mnie oczerniała jako córkę bez serca, niedorajdę, która tylko dzięki niej sobie radzi. Była zazdrosna o pochwały na mój temat. Wtrącała wtedy, że to ona mnie tak wychowała, poświęcała swój cenny czas lub negowała twierdząc, że ja dla obcych stwarzam taki wizerunek i gram ;((
Po wielu latach wtrącającania się w moje małżeństwo i rodzicielstwo została ostatecznie odsunięta .
Mam z nią teraz ograniczony kontakt i wreszcie odżyłam, choć lata pod jej skrzydłami i samobójcza śmierć ojca
spowodowały, że wciąż brak mi pewności w życiu.
Katrina PK -- a moja próbowała przejmować moje kolezanki
Jezu tyle lat się męczyłam, ale ważne, że zmiana juz trwa i jest zaawansowana. Matki, które nie kochają swoich dzieci naprawdę istnieją, choć ludziom ciężko w to uwierzyć
Taką właśnie miałam matkę. Całe życie nie byłam w stanie się od niej uwolnić. Cała rodzina miała ja za cudo. Tylko ja znałam prawdę w 4 ścianach. To kameleon. Świetnie gra przed wszystkimi. Dopiero śmierć mnie od niej uwolniła. Ja byłam zawsze najgorsza a brat na piedestale. Nareszcie mogę być sobą, taką jaką chce być. Ale lata terapii, medytacji i pracy samej ze sobą.
😢
I ja miałam to samo
Nie zgodzę się z tym, że krytycyzm matki jest ubrany w troskę i miłość. Miałam doczynienia z matką zimna i okrutną, która odcinała mnie od brata i ojca. Pastwiła się zmuszając mnie do sprzątania i usługiwania i nie pokazywała żadnej miłości, nie znałam słowa kocham. Poza tym wszystko się zgadza, manipulacje, idealny wizerunek, porównywanie się, perfekcyjnie czysty dom, kłamstwa i notoryczne zaprzeczanie mojej prawdzie.
Jedynym wyjściem było całkowite zerwanie relacji z rodzicielką nawet nie jestem w stanie nazwać jej matką.
kiedyś to bolało, że rodzice nie kochali, teraz w tym miejscu już nie ma bólu, została pustka. Po prostu nie znam tych uczuć i żyje bez nich dalej idąc przez życie. Nie czuję żadnych powiązań rodzinnych. Jak by mnie ktoś wysadził z kosmosu i zostawił na bezludnej wyspie pełnych ludzi, coś jak samotność w tłumie.
Mam tak samo. Może nie od zawsze, ale teraz też tak to czuję.
Czuje podobnir😢
Tylko ktoś, kto przeżył piekło życia z taką matką na własnej skórze może tak mądrze mówić, jak pani. Ja widzę w tym filmie całą siebie i swoją udrękę... Bardzo pani dziękuję, że mówi pani o tym głośno, bo do tej pory święcie wierzyłam, że to ja jestem wcieleniem zła, bo tak zawsze przedstawiała mnie moja matka..Wszystko co pani powiedziała wydarzyło się również w moim życiu. Nie wiedziałam, że są kobiety, które żyły w podobnym gównie jak ja. Dziękuję, bo teraz mogę się z tego zacząć wyzwalać. Życzę pani wszystkiego co najlepsze !
Zgodzę się z Panią całkowicie tylko ktoś kto doświadczył tego osobiście wie co znaczy narcystyczni rodzic, Dziecko które nie ma prawa do własnego zdania jeśli tylko jest ono inne od zdania rodzice
Słyszę opowieść o sobie i mojej matce. Płakać mi się chce.
A ja o swojej
A ja o mojej ... witam w klubie rozczarowanych.... tragikomedia...
To po prostu jest straszne 😢
Nie płacz Kochana, wiele nas jest.
ja płaczę
Mój partner (od dziś już były) jest narcyzem jak i moja matka, w czwartek rozpoczęłam walkę o siebie, mam 19 lat życzcie mi powodzenia.
Życzę powodzenia !!!
Życzę powodzenia! Będzie dobrze tylko uwierz w siebie. Wiem jak to jest być taka córka. Walcz o swoje. Życzę wszystkiego dobrego dużo miłości i nigdy się nie poddawaj! ❤️❤️❤️
Dobry wiek 19 lat, ja 51 lat i tkwię w tym...
Co u Ciebie? 😊
♥
Na końcu zostajesz sam. Pozbawiony kompletnie nadziei bo własna matka zrobiła z Ciebie wariata... Jest to bardzo przykre.
Mam to samo...dziś
To jest nas dwoje.
Też tak mam, ale nie zamierzam się poddać w walce o siebie...
Już troje
Ja uciekłam 300 km, początki były straszne, miałam 2-5 telefonów dziennie, z płaczem, że ją porzuciłam, że jestem ku, dzi itp bo wyszłam za mąż za faceta, który mnie chciał od niej ratować. Potem ograniczyłam odbieranie telefonu i wizyty do 3 razy w roku. Pomogło, ale nadal muszę być czujna. Odkąd skończyła 60 lat cały czas mnie straszy, że zalegnie w łóżku i będę musiała przestać pracować, porzucić męża, przyjechać i się nią zajmować 24/7. Zabawne jest to, że mojego "po moim trupie" zdaje się nie słyszeć.
Ale po co to piszę: jeszcze 10 lat temu na każdą jej uwagę wybuchałam płaczem a potem robiłam co chciała, a jednak udało mi się, nie dość, że znalazłam miłość, to jeszcze dobrze zarabiam, radzę sobie całkiem sama bez jej pomocy, więc jeśli jesteście na tym etapie, że zastanawiacie się, czy dacie sobie same radę, to tak! wystarczy uwierzyć, że matka kłamie o tym, jakie jesteście beznadziejne!
Fajnie, że takiego faceta znalazłaś.
Jesteś kochana, dzięki że dzielisz się swym doświadczeniem. Ja zerwałam kontakt na 5 lat, ale wróciłam bo, chciałam poznać swoje korzenie i poznać jej prawdziwe oblicze. Cele osiągnęłam, ale koszt był ogromny. Jednak te pięć lat miałam tylko dla siebie i tym razem to ja ją zaskoczyłam i jestem obojętna na jej gierki ,ale musiałam to przepracować. i mieszkam z nią pod jednym dachem jak z zupełnie obcą osobą.. Dzięki pozdrawiam, trzymaj się.
Moja mi od dziecka groziła że się zabije. Wyjechałam za granicę to zaczęła grozić że pozwie mnie o alimenty mimo że dostawała pieniądze ode mnie i od siostry. Zawsze jej było mało. Teraz zmarła i zostawiła nam syf do posprzątania.
Nie zgodzę się z tym, że krytycyzm matki jest ubrany w troskę i miłość. Miałam doczynienia z matką zimna i okrutną, która odcinała mnie od brata i ojca. Pastwiła się zmuszając mnie do sprzątania i usługiwania i nie pokazywała żadnej miłości, nie znałam słowa kocham. Poza tym wszystko się zgadza, manipulacje, idealny wizerunek, porównywanie się, perfekcyjnie czysty dom, kłamstwa i notoryczne zaprzeczanie mojej prawdzie.
Moja starsza siostra robiła mi takie wywody, że jak śmiałam wyjechać do chłopaka i zostawić ją samą. Jak mogę chodzić na terapię i wywlekać brudy, zamiast skupić się na relacji z nią. A gdy dzwonię to zaraz rozmowa kończy się moim płaczem, bo wieczne pretensje. Albo ciągle opowiada o sobie, a jak ja próbuję wcisnąć coś ze swojego życia, to nawet się nie odnosi tylko zmienia temat znów na siebie.
Bardzo mądre, , nareszcie ktoś ruszył niewygodny temat matek , które niszczą , a dla otoczenia są nieskazitelne, dobrze , ze mówi Pani otwarcie , ze taka relacje trzeba urwać po prostu , dla swojego dobra a pewnie i dobra Swoich dzieci❤️
Dziękuję z całego serca ,wszystko to prawda ,wszystkiego doświadczyłam, aż do dziś gdy wysłuchałam Pani , że ona mnie nie pokocha ,to jest jak odsiadywanie nie swojej kary ,już nie muszę cierpieć, ranić siebie , toksyczny związek, rak piersi , zawsze się zastanawiałam dlaczego jestem taka lojalna ,posłuszna ,a w środku złość, wkurw ,i ciągle zderzenie z murem , kosztem siebie .Dziekuje że Pani Jest ❤❤❤ i ratuje córki narcystycznych matek !
Przypomniały mi się czasy, kiedy miałam kontrole ze szkoły na chacie... "Powiedz cokolwiek złego na mnie to będziesz miała przejebane, trafisz do domu dziecka, a tam nikt nie będzie miał takiej cierpliwości do ciebie jak ja, nikt z tobą nie wytrzyma". Oj, miałam nawkładane do tej głowy za dzieciaka dużo dziwnych rzeczy, cieszę się, że jestem teraz dość świadoma. Kiedyś się zastanawiałam, jak moje życie wyglądałoby gdybym zgłosiła moją mamę np. za walenie moją głową a kaloryfer, zamiast ją kryć, przypuszczam, że w domu dziecka mogłoby być odrobinę lepiej ;) Teraz jej już nie kryję, prawda jest bardzo wyzwalająca.
Dzięki za to nagranie :) Mimo, że ograniczenie kontaktu mam za sobą, to dobrze czasem posłuchać takich dobrych mądrości.
Dziękuję za ten film. Moim błędem były wielokrotne próby uświadomienia matce że mnie rani. Myślałam - no jak to, przecież jest moją matką, może ona robi to nieświadomie, jeśli spróbuję jej wytłumaczyć że to mnie boli to ona przestanie. Nic z tego. Myślę, że nie wynika to z tego, że ona jest zła. Dla mnie jest raczej osobą całkowicie pozbawioną empatii i autorefleksji. W jej mniemaniu robi dobrze, a innego zdania nie przyjmuje. Jej myślenie to tylko Ja, Ja, Ja. I oczywiście - "robię to wszystko dla twojego dobra" oraz wzbudzanie poczucia winy przy każdej próbie postawienia granic. Przy każdym konflikcie, już od dzieciństwa, ona udawała że źle się czuje albo umiera, mówiąc że wpędzam ją do grobu. Oczywiście po moich przeprosinach zdrowiała natychmiast. Całe życie funkcjonowałam w przekonaniu, że każdy opór może zabić moją matkę. W końcu kiedyś, już w dorosłym życiu, podczas jednej z awantur, ona, histeryzując, wykrzyczała - ty chyba chcesz mnie zabić!! Byłam wściekła do granic, ale w tym momencie coś się we mnie przełamało, uspokoiłam się i powiedziałam zimno - TAK. Jeśli chcesz umrzeć, to proszę bardzo. Bardzo wiele mnie to kosztowało i aż przestraszyłam się tego, co powiedziałam. I wiecie co? Ona niemal natychmiast się uspokoiła. Chyba przestraszyła się tego, że ten mechanizm, który zawsze działał już nie działa. Może przestraszyła się tego, ze mówię serio. Od tego czasu traktuje mnie z większym szacunkiem. Wciąż są awantury, ale zauważyłam, że ona czuje się mniej pewnie. Zdobyłam ważny przyczółek. Życzę powodzenia wszystkim kobietom żyjącym z narcystycznymi matkami. Nie poddawajcie się. Warto zawalczyć o swoje życie. Co nas nie zabije, to nas wzmocni. I dobrze ze są takie filmy jak ten, człowiek czuje że nie jest sam z tym problemem.
100% mam tak samo .
Przede wszystkim dziekuje za podjęcie tego trudnego tematu. Dotychczas myślałam że tylko mnie dotknął ten problem. Nie rozumiałam jak można nie kochać jedynego dziecka. ..
Dwa lata temu powiedziałam matce "dosc" po kolejnych wyzwiskach. Niestety przynajmniej kilkanaście lat za późno.
Przez pierwszy rok próbowałam kontaktów na innych, mniej kontrolujących zasadach, ale niestety nie udało się.
Musiałam zakończyć te relacje.
Przez pierwszy rok płakałam i doświadczyłam mocnych emocji- złości żalu itd
Teraz moim największym marzeniem jest to żebym nigdy nie musiała się z nią spotkać.
Brzmi strasznie? Tak...ale tylko te z nas które to przeszły wiedzą o czym mówię.
Pamiętajcie dziewczyny że to NIE WASZA wina.
Jeśli usłyszycie głos swojej matki w swojej głowie to nie jest Wasz głos!
I wiecie co?To nie jest proste...po tych dwóch latach gdzie wydawało mi się że już nad sobą popracowalam, jak zaczęłam słuchać tego nagrania poplakalam się...Niestety potrzeba czasu. Nie wiem ile. Ale jeśli coś trwa kilkadziesiąt lat pewnie nie minie w przeciągu tygodnia.
Dziewczyny czy istnieje grupa wsparcia dla córek TAKICH matek?
Mamy potrzebę miłości Pragniemy kochać i być kochani Dla zdrowia psychicznego potrzebne są nam dobre relacje rodzinne Jeżeli tobwsxystko jest zanurzone to jednak cierpimy
Narcystyczna matka to wampir energetyczny
Nasza synowa jest narcystyczna toksyczna ,jej rodzice tacy sami tam cala rodzina to same wampiry energetyczne ,maja to w genach
Wiele wycierpialam żyjąc pod jednym dachem z nią.Nie rozumiałam tego.Kupilam sobie pralkę candy.Oddala ja sąsiadowi,gdy kiedyś powiedziałam jej prawdę.Tyle kłamstw,byłam czarna owca.Teraz siedzi sama,rzadko ja odwiedzam.Nie mam wyrzutów sumienia. 🙂
Bardzo dziękuje za wartościowy i pełen inspiracji materiał. Już sama odkrycie, że moja matka jest narcyzem ściągneło duży bagaż gniewu. Nie musze juz czuć frustracji, złości i niezrozumienia majac nadzieję, że zostanę kiedykolwiek przez matke wysłuchana, przeproszona czy poszanowana. Ta wiedza to broń i zbroja, która ochroni mnie przed jej manipulacją, obrzydliwym szantażem i poczuciem winy. Dziękuje jeszczę raz i trzymam kciuki za reszte dzieci narcystycznych matek.
Dokładnie to samo poczułam. Szkoda jedynie, że ta ulga płynąca ze świadomości, kim są nasze matki itd. przyszła - w moim przypadku przynajmniej - stosunkowo późno. Ta bezcenna wiedza/świadomość poprzez zrozumienie genezy i mechanizmów zachowania matki przyniosła mi spokój wewnętrzny kończąc etap mojego siłowania się z matką i z samą sobą. Definitywnie, myślę. Właściwie to relację z matką zakończyłam kilka lat temu zrywając z nią kontakt całkowicie - czułam, że nie mogę tracić siebie wciąż więcej i więcej, że to kraniec moich możliwości, że teraz albo nigdy; i nawet się to udało, bo osiągnęłam rodzaj uspokojenia wewnętrznego, a nawet poczucia bezpieczeństwa - to jednak teraz wszystko głębiej i czuję, że również trwale osadziło się we mnie. Myślę, że niestraszne byłoby mi nawet osobiste spotkanie z nią, ale ponieważ nie ma podstaw ku temu, to nie będę sztucznie wywoływać wilka z lasu. ;-)
Ograniczenie kontaktu pomoglo w moim przypadku.
U mnie również;)
@@marga4286 CZASEM KONIECZNY JEST SAD I BEZWZGLEDNY I NA ZAWSZE ZAKONCZONY KONTAKT. RODZICOW SIE NIE WYBIERA A ONI CZESTO WCALE SIE NIE NADAJA BYC RODZICAMI. SAMO ZYCIE, SAMO ZYCIE NIESTETY.
Najlepsza rzecz jaką zrobiłaś! Oczekuj tego samego za kilka lat
Tak masz dużo racji NIESTETY.Moja matką nigdy mnie nie uznała, nie zobaczyła że żyję i że jestem odrębną jednostką ta "dziwna relacja" moja i matki była oparta na uległości z mojej strony i nie mogłam mieć własnego zdania nigdy i po wielu latach kiedy JA dojrzałam i zobaczyłam w sobie piękną wrażliwą,i ciepłą kobietę którą jestem zrozumiałam że bólem dla mnie jest utrzymywanie znajomości z matką urwałam ten kontakt i zostałam "posądzona o wszystko zło tego świata". Dodaję że mam brata i On jest dla matki ważny faworyzowała brata odkąd pamiętam ja byłam KOZŁEM OFIARNYM. Potrafiła mnie wyśmiać przy wszystkich, wykpić nigdy mnie nie przytuliła, nie dała mi oparcia, miłości ciepła mam 41 lat obecnie.Była toksyczną,narcystyczną matką urwałam kontakt. Po takiej przemocy zachorowałam na astmę a lekarka mi powiedziała że ja zapadłam na astmę z powodu życia w ciągłym stresie bo ja od wielu lat żyłam w potwornym stresie miałam też męża schizofrenika.
Ja mam podobnie , zerwałem kontakt z matka całkowicie , wybaczyłam i powiedziałam jej ze ja kocham , ale dla nas obydwu będzie lepiej żeby nasze drogi się nie zeszły mam 56 lat a ona dalej jest w stanie bardzo mnie skrzywdzić , mieszkam w innym kraju wiec jest łatwiej ale ból w sercu jest ogromny . Dodam ze żyje z narcystycznym mężem ale nie jest on taki straszny jak była moja matka .
Płaczemy obie...serio. wszystko to...
To samo.Astma oskrzelowa od 7 lat. Wiem ze to z nerwów, pokłosie nie spełnionych oczekiwań milosci od matki Narcyzy. Szok. Jak odkryłam kim.jest to w żalobie chodziłam. Ze nigdy nie mialam matki. Ta pustka która czułam od dzieciństwa. Myślałam ze mną cos nie halo, ze kloce się ciągle z nią. Ze to moja wina ze nie moge jej zdzierżyć odkąd zaczęłam samodzielnie myśleć.
Przeszly mnie ciarki przy: 'tylko ja ci powiem pradwe, bo tylko ja cie naprawde kocham'. Kazdy dotkliwy komentarz byl zakoczony tym zdaniem
Jak ja to dobrze znam ...
Ulubione zdanie mojej matki
Kocham siebie. Szanuje siebie. Szanuje swoje decyzje i wybory. Szanuje swoje wewnętrzne granice. Mam prawo decydować o sobie i wlasnym życiu. Oto, co powiem, kiedy znowu cykl zatoczy kolo, a ja spotkam sie oko w oko z demonem. Niech Moc jest z Wami 💜 🌈 🕉️
Bardzo cenne dla mnie jest twoje każde słowo, które tu usłyszałam pomimo, że pracuję nad sobą z pomocą terapeuty bezustannie ok. 2 lat. Próbowałam już nawet pracy ze swoim wewnętrznym dzieckiem , bardzo dużo czytałam poleconych mi przez terapeutę lektur i sądziłam, że jestem już mocna wewnętrznie. Ale dzisiaj nie zapanowałam nad emocjami - zapłakałam nad sobą małą dziewczynka. poczułam dojmujące współczucie dla siebie małej dziewczynki, którego nie potrafię adekwatnie oddać słowami. I to pomimo, że miałam bardzo ciepłego i dobrego ojca, który to wiem ( nie żyje już od ponad ćwierć wieku) kochał mnie bezwarunkowo. Ta miłość - teraz mam tego świadomość - to był mój posag na życie, który pozwolił mi zdobyć wykształcenie i osiągać uznanie otoczenia oraz być dobrą w swoim zawodzie. To tarcza, która ochroniła mnie totalnego załamania i dała mi siły aby pod koniec życia w wieku lat 64 - mam 68 lat - zobaczyć relacje z bliskimi , takimi jakimi one są i swoją współzależność od męża, ( czekam na sprawę sądową przewlekająca się od ok 2 lat , tera z powodu koronowirusa ), zobaczyć bez tych cudownych szeleszczących papierków, którymi była owinięta. Wiem , że przydałaby mi się grupa wsparcia, osób które przechodziły lub przechodzą to co ja. Ale jest koronowirus a i ja niezbyt jestem biegła w Internetowych ścieżkach . Ciebie Justyno oglądam i słucham od dawna, choć na początku przyznam rzadziej niż teraz. Ogólne informacje o narcyzmie i współzależności na innych forach już mi nie wystarczają. . Dla mnie to jest bezcenne, że połączyłaś swoje doświadczenia osobiste z głęboką samoedukacją , że jesteś jedną z nas osób współzależnych - a zarazem osobą dysponującą cenną wiedzą. Ja niestety nie znam j. angielskiego, więc takie pośrednictwo Twoje w zdobywaniu wiedzy np. na temat rodzajów narcyzmu albo np. narcystycznych matek jest dla mnie bezcenne. dziękuję . Joanna
Jesteś cudowną osobą, a traumatycznie doświadczenie dało Ci niesamowitą moc. Sama wykształciłaś w sobie empatię, której wielu nie pojmie. Mam podobne doświadczenia, ale dochodzi do tego jeszcze ojciec, brat, społeczeństwo niezbyt wrażliwe i akceptujące słabość chłopców. Nosimy w sobie dary i potężną siłę, choć chcieli nam wmówić, że jesteśmy słabi.
Boze man to samo .Ledwie ciągnę i przepycham każdy dzień.Mam potężna depresje ,nie widzę światełka w tunelu .Strasznie cierpie im bardziej uświadamiam sobie jak bardzo zmarnowałam życie ciagle uciekając w własny ,przyjemny pozornie ,świat .Zwalają się na mnie wszystkie plagi egipskie a ja już nie potrafie znaleźć sposobu żeby to dźwigać .Teraz ba dodatek mama zachorowała i prawdopodobnie ma Max dwa lata przed sobą .Została bez środków do życia bo obdarowała mojego brata wszystkim co miała.Ja nie dostałam nic i w nic nie byłam wtajemniczona .Dziś robię za kartę do bankomatu aby zapewnić jej to co jest niezbędne plus koszty utrzymania .Żyjmy na emigracji i muszę bardzo ciężko pracowac żeby utrzymać dwa domy .Chciałabym uciec ale nie potrafie bo kim byłabym zostawiajac chorego człowieka bez pomocy .A mama zachowuje się dokładnie jak książkowy przykład narcyza ,nigdy nie pyta o nic tylko zada manipulując .Ja jestem u kresu wytrzymałości psychicznej i fizycznej chociaż to nie ja ( podobno ) jestem chora .
Dziewczyno, jesteś niesamowita! Robisz kawał dobrej roboty!!!!
Moja matka najpierw mnie po rzucila ( z inkubatora prosto do jej tesciow ), potem mnie odebrala bym byla kocmoluchem I opiekunka dla brata-w wieku 7 lat. Zostawalam z nim po 12h na dove. Z niemowlakiem. Bylam bita, okladana taboretem np, lamano na mnie szczotki. Jak chcialam rajstopy nowe ( 7 latka)- powiedziala bym se dupa zarobila. Jak bylam ciezko chora- mowila ze dobrze mi tak. Pani po dwoch fakultetach, wykladowczyni na Politechnice. Na smiadanie dostawalam resztki po moim bracie I po niej. Nie wolno mi bylo nic z lodowki wziac. Specjalne oszpecanie mnie ( obcinanie wlosow na krotko) I zadowolenie z tego faktu. Panicznie sie jej balam jako dziecko. Kazala sobie uslugiwac- jak nie podalam dostatecznie szybko kapci jej lub mojemu bratu- bylam bita.
Jak jej wyznalam w wieku 17 lat, ze mnie molestowal ojciec przyjaciolki ( sasiad) to wiecie co zrobila? Natychmiast sie z nim zaprzyjaznila!!!!!byla bardzo uprzejma i wesola wobec niego! Normalna matka by oczy wydrapala! Moja sie zaprzyjaznila z pedofilem😅Ona zawsze tylko ja ja ja! Oczywiscie ograniczylam kontakt z 25 lat temu juz:)))) nie bylo lęku. To byl dla mnie oczywisty krok. Wyszlam z domu w wieku 19 lat I nigdy nie wrocilam
A jak w moim zyciu pojawila sie corka to moje traumy w ciazy wybuchly! Nie moglam sie pozbierac. Nie chcialam corki. Na szczescie sie mylilam. Umiem kochac corke I to bardzo bardzo! A moim koszmarem bylo, ze bede taka sama! I czulam, ze bede! Ale tak nie jest:)))))) niesamowite po takich traumach. Choc teraz mysle, czy ja jej nie kocham “ za bardzo “. Czy nie tlamsze ta miloscia
Okropne. Chce mi sie ryczeć bo miałam podobne szambo. Nie umiem normalnie żyć przez to 😢Trzymaj się...
Idealny opis mojej matki. Ja miałam może troszkę lepiej niż moje młodsze rodzeństwo. Gdy miałam 3 lata mój młodszy brat zachorował bardzo ciężko, mama przebywała z nim w szpitalu prawie rok czasu. Ja zostałam odsunięta na bok i zapomniana. Potem byłam przydatna jako darmowa opiekunka i pomoc domowa. Nigdy w moim życiu nie usłyszałam słowa "kocham cię" rodzeństwo też nie. Każdy nas sukces nasze dobre wyniki w szkole to jej zasługa, tak ona uważała. Wcześnie uciekłam z domu, ale nie mogłam się całkowicie od niej uwolnić. Długo zajęło mi zrozumienie siebie i tego ze to ja jestem jej ofiarą. Dzięki Pani wiem już z kim miałam do czynienia przez całe życie. Jest Pani cudowna i daje nadzieję.
W końcu widzę ktoś nagrał o tym zjawisku po polsku. Temat bardzo dobrze wyjaśniony mam nadzieję, że pomoże wielu kobietom. Wszystkie punkty się zgadzają w moim przypadku!
Oby wszystkie Twoje marzenia Justyna się spełniły. 😊🌷❤️
Zaczynałam pisać komentarz 3 razy, po czym rezygnowałam, jednak muszę podziękować za to co Pani dla nas robi. Ciężko jest to sobie uświadomić że jest się nie kochaną. Też jestem na dalszym etapie, może już nawet z tym się uporałam. Jednak nadal to boli, to jest oderwanie się od korzeni, ale za walczyć o siebie jest warto.
Dobry wykład pani Wilczycy, wszystko się zgadza....kurczę wszystko. Świadomość jest piękna! 😘
Dziekuje bardzo😊Cake zycie doswiadczalam takiej przemocy.Ludzie wokol postrzegali nasza relacje jako idealna.Tylko moje emocje podpowiadaly cos innego.Mam 50 lat I caly czas uczucie,ze nie przezylam swojego zycia.Ostatnio ,kiedy kolejny raz rozpadla sie moja przyjacielska relacja,odkrylam,ze kolejny raz spotkalam narcystyczna kobiete.Teraz mama jest chora na aizhalmera,opiekuje sie nia razem z mezem.Jest mi bardzo ciezko.....pozdrawiam😊
Dziękuję za te informacje ❤️
Ja również mam taką matkę.
Już od dawna instynktownie ograniczyłam kontakty.
Życzę wszystkim w podobnej sytuacji siły i wiary w siebie ❤️
Moja matka ostatnio mi powiedziala:żałuję że nie oddałem cię do Domu Dziecka ty masz coś z głową.Proszę mi wierzyć nigdy nie wyszłam za mąż bo za biedny itp.Nie mam dziec i odizolowała mnie od znajomomych..Na szczęście mam mocna psychikę mimo choroby nieuleczalnej.
Pani Justyno...jest Pani niezwykle profesjonalna w tym co robi, a przy tym informację przekazuje w sposób jasny i klarowny zapewne dla wszystkich. Oglądając Pani nagrania oczy mi się otworzyły i doznałam szoku ogromnego. Jest to niewiarygodne jak narcystyczna matka umie odwrócić kota ogonem i sprawić, że to wszyscy inni są źli, winni, nie dość dobrzy- tylko nie ona :-( Szok :-(
Dziękuje, że jest Pani z nimi i tak dużo pracy wkłada w to co robi :-)
Dzięki Pani moje życie w końcu zmienia się na lepsze :-)
Kochana wilczyca mamo, dziekukę osobiście i w imieniu wszystkich kobiet za poruszenie tak trudnego tematu z którego tak mało z nas zdaje sobie sprawę. Zdecydowanie za mało. Trzeba to puścić w świat, jak najdalej, jak najgłośniej ❤❤❤.
Ewo bardzo wzruszające - dziękuję bardzo uściski dla Ciebie
Dokladnie------ to przeszla o czym mowisz ....zostalam obdarzona rola KOZLA OFIARNEGO ..!!!...zabralo mi to wieksza polowe mojego zycja .aby sie uwolnic!!!..naszczescje wychwycjalm ten program dzieki tak wspanialym mowca jak TY jestes ..IZABELA KOPANISZYN i wiele innych ktorzy nagrywaja tak swietne filmiki ....DZIEKUJE BARDZO.!!wam wszystkim.Dodam ze nie jest to latwe aby sie z tego wyrwac ...ale przy pracy nad soba ....mozna
Lotus Motyl jak ci się udało uwolnić od Narcystycznej matki?ja też mam taki problm
Stokrotnie dzięki za tak dokładne informacje , są lustrzanym odbiciem tego co przeszłam i wreszcie mogę sobie wybaczyć , ze nie jestem , nie byłam j nie będę kochaną córką . Świadomość tego daje w tym momencie zwrot o 180 stopni i ból pozostanie , ale przynajmniej mogę zacząć teraz walczyć o siebie bez poczucia winy.
Uściski i dziękuję
jestem naprawdę wdzięczna za ten filmik. Przyjaciółka mi powiedziała już kiedyś, że moja matka jest narcystyczna z tego co jej opowiadam. I tak jak czytałam co jest w jednej z polecanych książek jako wprowadzenie, to wydawało mi się, że ona taka nie jest. Twój filmik otworzył mi oczy, aż nie mogę się przestać dziwić, teraz wiem dlaczego rodzina się ode mnie odsunęła. Udało mi się uciec od niej fizycznie, aż na inny kontynent, więc nie mam z nią kontaktu, ale czuję że wciąż psychicznie mam w głowie i nie wiem co z tym zrobić, jak się od tego uwolnić. Dodatkowo dochodzi relacja z moim bratem, ehh
o Boze, obudzilam sie i przebudzam dalej, to jest moja historia, teraz wszystko razem sie sklada w puzzle, placze jak tego slucham... tak strasznie jestem na matke zla teraz, ale nic nie moge jej powiedziec, musze przez telefon dalej trzymac fason... brak mi sily, planu i odwagi... ale wiem co robic gdy przyjdzie na to moj czas. dziekuje za tak madry material, podziwiam pania ! wiem teraz, czemu po maturze "ucieklam" do Niemiec i nie moge sie z nikim zwiazac..
Margot Ka ja kiedy przez telefon robi jakieś gierki to poprostu mówię: przepraszam ale muszę lecieć bo zapomniałam ze mam coś ważnego do zrobienia 😂😂
@@gownoburza1694 ona wtedy chce wszystko wiedzieć gdzie idę i po co, nie potrafię skłamać, bo ona jak detektyw wtedy jest. Na telefon umawiamy się zawsze wcześniej, ona lubi mieć wszystko poukładane, rozumiesz 😟 😬 ale ostatnio mam trochę spokoju, bo mój brat się przeprowadza i ona "pomaga" mu na 110 % w wyborze mebli itd. A potem truje mi przez telefon że on jest kretynem ( źle meble, za powoli itd. Uffff...😠🤪
@@zoraka2951 po co Ty w ogole jeszcze te telefony od niej odbierasz?Zmien telefoon i nie podawaj adresu.Matki nie masz.Z czasem zrozumiesz.
@@agnieszkadepo2427 Moja tak samo mnie prześladowała. Chciała, bym pozostawała pod jej kontrolą także jako dorosła kobieta. Też w końcu uciekłam, też do Niemiec, a miałam już ponad 40 lat! Do tego czasu każdy z nią kontakt mocno odchorowywałam (w sensie psychicznym, emocjonalnym). Ten fizyczny dystans (czyli wyjazd) zrobił mi naprawdę dobrze, do tego całkowicie 3 lata temu zerwałam również kontakt telefoniczny (po tym, jak mnie bardzo agresywnie wyzwała przez telefon). Czuję się o niebo lepiej i nawet zaczęłam godzić się z myślą, że jej już nigdy nie zobaczę, bo... już tego nie chcę. A pisałam do niej kiedyś pełne emocji listy prosząc o wytłumaczenie dlaczego tak źle mnie traktowała. Odpisała mi, owszem, ale niemal cały list dotyczył wychwalania samej siebie, jaką to wspaniałą matką była. Także odpuściłam ją sobie na zawsze. Nie będę się kopać z koniem, muszę myśleć o swoim zdrowiu psych. i fiz.
Tak sie sklada, ze wiem tak samo duzo o matkach narcystycznych, ale nie umialabym tak ladnie o nich opowiedziec. Bardzo lubie Ciebie sluchac. Dziekuje i pozdrawiam.
To jest właśnie dar, a jednocześnie nadzieja. Ktoś potrafi wypowiedzieć coś wielu z nas czuje. Życzę wszystkim siły i wiary w szczęście.
Dziękuję za tego vloga. Widzę, że moja mama NIE była narcyzem. Moja mama była najpiękniejszą i troskliwą, kochającą……matką. Po prostu mnie kochała... . Była dla mnie miła. Moja mama nigdy nie powiedziała mi złego słowa, ani nie była dla mnie paskudna… nigdy się nie kłóciliśmy. mieliśmy zdrowy związek emocjonalny (nawet połączenie telepatyczne. )Bardzo ją kochałem. Oglądałam tego vloga z czystej ciekawości, bo.. poznałam rodzinę, której pomagałam, gdzie mieli dziwne relacje między matką a córką... byłam przerażona. A teraz córka tej narcystycznej matki ma własną córkę i związek nie jest lepszy.Mają… po prostu nieistniejącą solidną bliskość emocjonalną. Jej własna mała córeczka patrzyła na inne matki i żałowała, że nie ma innej matki!!! a ona mała 8 lat!!!!🙄🙄🙄 zdystansowałam się od nich, bo trudno było mi być tego częścią. naprawdę lubiłam je wszystkie, dopóki nie poczułam, że coś jest strasznie nie tak.💔...
Wspaniały przekaz i bardzo dobrze opowiedziane co jest całkowitą prawda .Prawda jest także to że należy zerwać wręcz ko takt z taką matka ponieważ z całkowitą świadomością wiem co mówię .Ja właśnie tak zrobiłam i wiecie co z czasem poczułam że jestem szczęśliwa i że naprawdę mi Ulżyło tak jakby ciężki kamień zleciał z wnętrza mojego serca.Od toksycznych ludzi trzeba uciekać dosłownie 👍
Dzieki takim patologicznym, narcystycznym osobom mamy SZANSĘ na wzbogacenie swojego życia 'od wewnątrz'. Świadomy Rozwój, ktory doprowadza do tego , że na bazie tych doświadczeń możemy stać wzorem lub coachem dla innych.
Należymy do tej samej grupy pani Justyno! Bądźmy dumne z tego jak moglysmy byc wierne wlasnej intuicji i przetransformowac nasze życie. Zdrawiam serdecznie!❤❤❤❤❤❤❤
sama stań się dla siebie najlepszą matką jakiej ty byś pragnęła ❤️
Jesteś wspaniałą kobietą, wspierasz innych w tak ważnym aspekcie życia.
Justynko tak bardzo Ci dziekuje.Moja matka wlasnie taka jest.Wychodze z tego teraz na terapii.Wszystko sie zgadza co mowisz.Tylko nigdy mnie nie kochala i nie mowila tego.Przeczytala moj pamietnik.Zawsze wiedziala lepiej.Nigdy nie przyznala mi racji.Moich talentów nie widziala,ignorowala.Moje uczucia nie mialy dla niej znaczenia.Na zewnatrz byla swięta.Bylam kozlem ofiarnym a moje siostry cudowne.Poczucie winy,toksyczny wstyd itp.Zylam z tym wszystkim az tak dlugo.Ograniczylam kontakt aby sie wyleczyc,ona nastawila wszystkich przeciwko mnie,cala rodzine.Obrazila sie na mnie,na moje dzieci tez.
Ja mam 45 lat i pare prob samobojczych, depresja, zawsze robie to samo.....po milczeniu dzwonie i od poczatku.......Uwazam , ze Wilczyca jest genialna, widzialam juz w zyciu troche psychiatrow i psychologow.Pozdrawiam serdecznie
@@ewablaszkiewicz1629 ale po co te proby samobojcze? Nie kochasz zycia? Nie masz dla kogo zyc?Nie zrozum mnie zle,ale zastanawia mnie to co napisalas o tych probach samobojczych, chcialabym to zrozumiec.Czy Twoje zycie nie ma jakiejs radosnej strony?Pozdrawiam Cie serdecznie :)
Dziękuję ci za ten filmik! Dziękuję że nazywasz słowami co czuje od lat... Słuchając tego nagrania rozmyślałam jaki potężny wpływ może mieć taką relacja z mamą. Uświadamiam sobie jakie skutki uboczne teraz ponoszę, ile jest do ogarnięcia w moim życiu... Cieszę się że nareszcie natknęłam się na odpowiedzi, z drugiej strony myślę , jak to teraz ułożyć
Moja matka zniszczyła mi totalnie życie. Manipulant do potęgi. Przed ludźmi zgrywała się na anioła, a mi robiła piekło. Nikt mi nie wierzył. Siostrę moję faworyzował i wyrzuciła mnie z siostrą z domu.
Bardzo Ci dziękuję za ten wspaniały material
Opis idealnie pasuje do ex i jej matki.
Niestety córka musi mieszkać z nią, bo w tym kraju najgorsza matka jest lepsza o najlepszego taty.
Próbuję wyciągnąć córkę z jej wpływów. Jest to bardzo trudne, bo możemy widywać się bardzo rzadko, ale mamy świetne relacje, doskonale się w rozumiemy. Córka jest przy mnie szczęśliwa i może być sobą.
Wierzę w to, że któregoś dnia córka sama będzie chciała uwolnić się od matki.
Dziękuję Justyno
Spełnienia wszystkich marzeń 😘🌻🍀
Dzisiaj po 36 latach ten film zmienił moje życie bo nazwał to co się u mnie działo czego ja tyle czasu nie rozumiałam, co jest ważne w czasie pracy nad sobą. Poza tym widze że nie jestem sama
Dziękuję Pani
Wszystko to doświadczyłam.
To samo :(
Mam to juz wiele lat. Tragedia
Justyna, jesteś wspaniała Dziękuję za ten przekaz! Dziękuję Ci
OMG !!! Ale wbiłaś mega klin !!!! Dziękuję ...
Kocham Cię. Jesteś Wielka. Dziękuję.
Jesteś niesamowita ❤️ ze łzami w oczach oglądam.
Ja jestem w tej relacjii..dziekuje za ten film..duzo widze szczegulow..jak mnie traktuje matka..bierze cala moja energie..kontrolowanie, ponizanie,ciagle pouczanie( rob tak, jedz tam, zaparkuj tu i tam..Najlepsze czy najgorsze to jest ta ciagla manipulacja(mowi cos specjalnie)jak jej wygodnie.Nie raz modle sie o cierpliwosc..po tych wysluchanych filmach biore to z duzym dystansem, bo wiem ,ze to jest Narcyz😏
Przerażajace. Miałam podobnie w życiu..... najgorzej bo rodzice się rozwiedli, jak z nią mieszkałam kilka lat to były najgorsze lata mojego życia. Później wybrałam ojca, lepiej nie było z powodu macochy..... zupełnie inne środowisko relacje i problemy. Teraz mam 30 lat a matka ciagle planuje zw będziemy kiedyś mieszkać razem. Mam sobie dziecko zrobić i ona będzie je wychowywać....... a facet jest nam niepotrzebny. Koszmar. Mieszkam 700 km od niej. Ostatnio wpadłam w panikę bo chce mnie odwiedzić. Boje się ze jak przyjedzie to nie wyjedzie i będę musiała ja wyrzucić..
Powiedziec jej,ze nie ma tu czego szukac. Drzwi na klucz.
Dziękuję ❤
Dziękuję za to nagranie.
Robię to. Jestem właśnie w momencie takiej kompletnej przebudowy siebie, którą i Ty przechodziłaś, dlatego czuję każdą komórką to o czym mówisz.
Tak jak i Ty coraz bardziej wierze swojemu doświadczeniu i swoim uczuciom.
Coraz bardziej wierzę, że jest szansa, że wyjdę z tego w czym żyłam przez tyle lat.
Zaczynam wierzyć, że mogę inaczej, że może być zdrowiej, że może być radośniej.
Inspirujesz swoją historią i dodajesz odwagi do wyjścia by o tym mówić.
Warto. Zawsze warto.
Jak nie od razu do kogoś trafi, to trafi w odpowiednim dla niego momencie.
A wiem to, bo kiedyś odrzucałam Twoje nagrania. Irytowały mnie. To się zmieniło. Przyszedł czas i słucham i potwierdzam :).
Pozdrawiam :)
Dziękuję Pani. Wspaniale to Pani przedstawiła!
zgadza się...na zewnątrz idealny wizerunek ,w czterech ścianach koszmar....umniejszanie wartości jak najbardziej....nigdy dość dobra..perfekcja podstawa...twoje zdolności po niej...nie widzi twojego potencjału bo to zagrożenie..,zazdrość na co dzień .....upokarzanie podstawa ,czytanie pamiętnika normalka..kontrola i władza by dalej cię niszczyć...nie ma słowa NIE...jeśli to powiesz to będzie niszczyć do końca...Taka była moja Matka[*]...mimo upływu lat..konsekwencje są... Ty się nie liczyła się tylko ona.. Zgadza się,ograniczenie kontaktu to podstawa i edukacja.. Matka do ostatnich dni nie zmieniła si i nie przeprosiła za wyrządzona krzywdy.nie kochała mnie....emocjonalne,fizyczne Dziękuje za potrzebny materiał .M.K
Jakże to prawdziwe..mnie teraz bardziej zastanawia teraz co z naszymi dziećmi w obecnym powrocie do siebie ? Bo przecież bardzo dużo narzuconych nam było schematów ,zachowań ,lęków i innych nieuswiadomionych reakcji ? Z mojej perspektywy chciałabym cofnąć czas..i mieć obecną świadomość tego wszystkiego to moje dzieci nie doświadczały by różnych moich starych reakcji , ubolewam nad tym bardzo ..bo zapewne też w nich coś zostało ze "starej mamy " dużo jest przekazów żeby zacząć od siebie ..A co z dziećmi?Bo w różnym wieku uświadamiamy sobie to wszystko np mając 30, 40 lat ..A przecież czasu cofnąć się nie da ..tak jak my jako dzieci nasiakneliśmy tym wszystkim tak samo nasze dzieci też tym nasiąkneły..pozdrawiam cieplutko ❤❤
Właśnie, mnie również przeraża to ile krzywdy mogłam wyrządzić moim dzieciom, i z tego wyrasta też przekonanie, że nie zasługuję na bycie matką. Z drugiej strony, jak będę w nim trwać (tym przekonaniu) to dam możliwość popisu umiejętności mojego byłego męża, który oczywiście jest osobą narcystyczną - w tym najbardziej podstepnym ubraniu - ukryty narcyz. Przeraża mnie to wszystko. Jak to możliwe, że tacy ludzie istnieja i wbrew logice - mają się dobrze. A my nie. To takie , niesprawiedliwe i niezasłużone. Skąd brać siły, gdy życie już prawie przeminęło w cieniu narcyzów. Mam 46 lat i wrażenie, że zmarnowałam życie. Mówienie, że tyle jeszcze przede mną, dobija mnie. Całe życie minęło mi bez odczucia prawdziwej miłości, z ogromem dawania jej wszystkim - zwlaszcza osobom toksycznym. Teraz, gdy 1 raz stanęłam po swojej stronie, ja stalam się katem rodziny ...., a dzieci są manipulowane przeciwko mnie. Itp., itd....,
Dziękuję serdecznie, to wszystko prawda i trauma na całe życie.Skutki wynikające we własnym życiu opłakane, złamane życie prywatne i zawodowe w konsekwencji ciężka choroba, która de facto otworzyła mi oczy. Już się nie boję i w końcu uczę się uśmiechać. Postawiłam szklaną, pancerną ścianę przez którą może mnie tylko obserwować jak staję się sobą, mimo dojrzałości odzyskuję tamtą małą dziewczynkę.❤
Gratuluję
Dokładny opis mojej matki. Dziękuję, że ubrałaś to w słowa.
Nie wiem co robić ..po 40 latach idę na kolejną terapię. Ciężko z tego wyjść.
Życzę Pani dużo siły! To jest praca do końca życia, ale warto ją podjąć :)
Trafiłem na ten kanał dopiero w 2024roku. Ten film tak ryje umysł, że człowiek w wieku 46 lat stwierdza ze nic nie wie. I to jest taki brutalny i prawdziwy zimny prysznic, że aż ciężko się pozbierać. Szkoda, że tak późno doświadczam tej wiedzy, ale lepiej późno jak wcale. Leci sub, pozdrawiam serdecznie.
Ja mam 45 ale cieszmy się swoją drogą rozwoju.Bo to duża odwaga.
Dziękuję. Za to co dziś powiedziałaś. Bardzo istotne warzne wiadomości.
Spełnienia wszystkich marzeń dla Justyny i dla Wilczycy. Ja też zaczęłam nareszcie swoje spełniać... trzymam kciuki za Nas !
Bingo. Super robota Justyna. Dzięki. Spełnienia marzeń! Podróże to bardzo dobry pomysł. Też bardzo lubię.
Super materiał, odważny, dziękuję i życzę wszystkiego dobrego! :)
Jesteś wspaniałą 💙💚🧡😀 Dziękuję za ten film 🌷♥️
Mam 50 lat i właśnie obejrzałam pani film.szkoda,ze dopiero teraz.choć duzo zrozumiałam to czuje,ze dla mnie jest juz za późno na tę walkę.proszę nie przestawać w uświadamianiu nowych pokoleń.brawo dla pani
Zawsze do póki żyjemy możemy się zmienić i zacząć od nowa. Bardzo Ci współczuję
Ja mam 56 lat i warto w każdym czasie podjąć walkę o siebie. Idealny opis mojej matki głupiej, wrednej, kłamliwej wstrętnej manipulantki. Trochę czasu mi zajęło zrozumienie tego wszystkiego i pracy nad sobą, ale warto było. Zerwałam całkowicie kontakt z moją toksyczna matką i bratem, który zawsze był ten najlepszy. A braciszek nierób lat 57 nie pracuje od ponad 15 lat, "mamusia" 🤣🤣🤣 skończone 79 lat, jezdzi do pracy codziennie jako opiekunka osoby niepełnosprawnej, żeby utrzymać równie narcystycznego synusia. W moim przypadku tym bardziej to było trudne, że mieszkamy na jednej ulicy i codziennie przechodzę koło domu rodzinnego w którym ona mieszka. Przechodząc koło tego domu - przechodzę koło obcych już dla mnie ludzi. Nareszcie jestem wolna i bardzo szczęśliwa, że udało mi się sobie z tym poradzić 😁😁😁
@@beatam-ch4085 Serdecznie gratuluję 🙂✌👍🍀
Filmik dodany w moje urodziny ,przypadek? Nie sądzę. Cieszę się, że tu trafiłam! Dużo dał mi do myślenia. Kiedyś spotkałam się z określeniem narcystycznej matki ,ale jakoś bardzo się nie wgłębiałam, bo nie sądziłam, że aż tyle ma cech, poza tym sama nazwa kojarzyła mi się z tym, że to po prostu matka zapatrzona w siebie, która nad wyraz wywyższa swoją urodę, więc uznałam, że niee, niemożliwe, bo u mnie chodzi o coś innego. W sumie to nie musi być tylko narcystyczna matka, ale również inne osoby. Najgorzej ,jeśli są sytuacje, gdzie nie da się z różnych względów ograniczyć kontaktu z takimi osobami, gdzie z powodu pewnych wydarzeń życiowych nie można na dany moment się odciąć, odseparować i co wtedy robić, gdy wszystko każdego dnia uderza tak samo...
No właśnie co robić ,a samemu się tonie .?!
Jest Pani moja bohaterka❣️🙏. Bardzo wartosciowy material✌️♥️
Dziękuję Pani za ten filmik, punkt w punkt moja mama. Zaczęłam terapię, teraz sama się dokształcam, książki i filmy na yt o tej tematyce, blogi itd.
W końcu pojawiło się światełko w tunelu, jeszcze raz dziękuję.
Znam to z własnego doświadczenia, dziękuję ❤️
Bardzo Pani dziękuję! Oglądając film, słyszałam to, co mówię ja i moje rodzeństwo o naszej mamie od lat. To było wyzwalające podsumowanie. Tego potrzebowałam. To była kropka nad "i". Całą terapię zrobiłam sobie przez ostatnie lata i tylko nie byłam do końca pewna własnych wniosków. Nie wierzyłam, że może być tak źle:) Teraz jestem!!!
Dziekuje że
Pani jest.....
To jest chore zachowanie.. jednak żyjąc z taką matką przez praktycznie moje całe życie..dobijanie psychiczne jako to jestem , nic nie umiem, nic nie potrafię, jestem leniem, np podkreślenie zwłaszcza obcym osobą że jestem np mam chore coś tam ..bez komentarza ale to jest okropne słyszeć to przez całe życie, i mimo to że kiedyś miałam ochotę i chęci powiedzieć Wszystko osobą które mi pomogą, jednak kiedyś przez to że nawet psycholog rodzinny nie potrafił mi uwierzyć aż do dorosłości straciłam nadzieję że coś się poprawi ..matka moja jest dobra tylko przed kimś ..to prawda w domu jest dla nas dobra tylko w tedy kiedy chce coś od nas..kiedy już nie potrzebuje w tedy zaczyna swoją grę..
Po prostu DZIĘKUJE z całego serca już poczułam ulgę 😁
Dziękuję.
WOW, fajne nagranie:)a tresc znana mi z zycia...mam nadzieje ze teraz ja bede Wilczyca w swoim zyciu:)
Świetne nagranie.Dziekuje
Dziękuję! To dla mnie ważne!
Bardzo potrzebny temat...dziękuję Pani za podzielenie się tą wiedzą. Nie mowi sie o tym, a majac narcystycznego rodzica, jest sie samemu. Ma sie wrazenie, ze rzeczywiscie ze mna cos jest nie tak,a nie z rodzicem. Dzieci nie mają z kim porozmawiać zazwyczaj, bo nikt by nie uwierzył jak psychicznie są torturowane...wyszły by po prostu za niewdzięczne, niegrzeczne, niedoceniające swojej matki, wyrodne, i niestety widać konsekwencje w zyciu doroslym jak brak tozsamosci, i inne..
❤❤❤
Życzę spełnienia wszelkich marzeń! Pozdrawiam serdecznie!
Bardzo dziękuję 🌹
Znam to wszystko....walka o siebie trwa do dzisiaj...
Moja matka nie żyje od siedmiu lat. Nękała mnie w od początku
Była jak Dr Jekyll i pan Hyde
Miła nie była - tłukła, wyzywała, szantażowała. Przy cichej aprobacie ojca który chciał mieć spokój jak Dulski. Wczoraj postanowiłam wyrzucić jej portret / fotografię i wyjęłam ją z ramki. Pod spodem był mój obrazek . Nakleiła swoją fotografię na mój obraz bo był w ładnej ramce, wywaliłam jej fotografie z przyjemnością
Żyła strasznie długo, długo za długo.
DZIEKUJE POZDRAWIAM SERDECZNIE
To nagranie jest bardzo dobre, trafne i merytoryczne, dziękuję
Wszystko prawda 100 %%%
bardzo wartosciowe.........................................! dzieki
Dokładnie tak ❤❤❤
Fenomenalny odcinek. Sama esencja. Sedno sprawy.
Pouczający wykład...dziękuję Pani!😘😘😘