W Saskim Ogrodzie koło fontanny...

Поделиться
HTML-код
  • Опубликовано: 5 фев 2025
  • Koronawirusowa wersja znanej XIX wiecznej piosenki o mieszkańcach Warszawy.
    W Saskiem ogrodzie, koło fontanny
    Jakiś się frajer przysiadł do panny.
    Miast siedzieć w domu na kwarantannie,
    Wirusa dalej przekazał pannie.
    / Panna swej ciotce, ciotka zaś ojcu
    I już nam wirus hula na Solcu. /
    Tak pokochałem moje Walerie,
    Że ją zabrałem w Alpy na ferie.
    Moja Walerciu, w twe szczęście wierzę,
    Jak wrócim zdrowi to się pobierzem.
    / Chorych z wirusem już 200 tysięcy
    Jutro, odpukać, może być więcej. /
    Nad modrą Wisłą, goniąc spojrzeniem,
    Siedzi Marianna ze swoim Heniem.
    On, jak to mówią, jest chłop morowy,
    Krewki, rumiany i zawsze zdrowy.
    / Lecz kiedy wirus dopadł Mariannę
    Henio poleciał na kwarantannę. /
    Ojciec Edmunda miał wzniosłe cele,
    Na dobroczynny cel dawał wiele.
    I nie raz mawiał: „Mój przyjacielu,
    Alkohol owszem, lecz tylko w żelu.
    / I posłuchali ojca synowie:
    Dezynfekują i mają zdrowie. /
    A na starówce pewna niewiasta
    Przygarnia kotki z całego miasta.
    Szare, brązowe, białe i rude,
    Stare i młode, tłuste i chude.
    / Trzymaj zwierzątka swe, nie bądź szują
    One wirusa nie przekazują. /
    A na żelaznej za jednem razem
    Pan Benek strasznie zatruł się gazem.
    Nieborak myślał, że się odkazi
    I że wirusem się nie zarazi.
    / Płonne nadzieje to, moi mili
    Obyście sami tak nie robili. /.

Комментарии • 10