Pozdrawiają się ludzie z kulturą i bez wybujałego ego, którzy nie muszą nikomu nic udowadniać, że są lepsi, a ten drugi jest niegodny ich gestu. I mają w czterech literach czy ten ktoś jedzie szosą, gravelem czy mtb, w kasku czy lycrze. Jak komuś pomachasz a on Ci nie odmacha to świadczy o nim, a nie o Tobie.
Zgadzam się ale też jednak zależy gdzie się jeździ, ja mieszkam w miejscu gdzie hmm rower to jest delikatnie mówiąc dość popularnym środkiem transportu i szczerze jakbym miał każdego pozdrawiać to praktycznie był jeździł z jedną ręką na kierownicy bo druga byłaby cięgle w górze ;)
Ale to jakiś nurt filozoficzny powstał do tego czy machać czy nie machać? Jeśli jest jakiś kanon to napisz jakie są reguły takiego kanonu. Ja wiem, że Wy w Bolanda macie jakieś poczucie niższości i chcecie to w jakiś sposób nadrabiać (hej do przodu).
z mojej perspektywy temat trochę wyolbrzymiłem dla celów komediowcyh, ale też jestem zdania, że to jest miły gest i na pewno to nie zaszkodzi a powoduje coś miłego
W punkt. Dokładnie jest jak piszesz. Wracam akurat z zagranicy z Belgii. Byłem zdziwiony, że gość na wypasionej szosie mi pomachał- jechałem na wypożyczonym rumpolu mtb, co było widać z kilometra. W PL raczej to bardzo mało prawdopodobne.
Piszesz totalne głupoty. Po wpisie widać, że życiu się nie ścigałeś, a na pewno nie miałeś styczności ze zawodnikami, którzy posiadają sprzęt nie dla szpanu, lecz dla bezpieczeństwa i prędkości. Pozdrawiam
@Arakadiusz_Ostojski A co to ma wspólnego z uprzejmością? Nie ścigam się ale jeżdżę niemało i niejednego rowerzystę mijam. Zatem doskonale wiem, co piszę. A co do wyjątków to czasami pozdrowi cała ustawka, ale pojedyńczy błyszczący karbonitowiec zazwyczaj potwierdzi co napisałem. Nierzadko z błyskiem pogardy w oku. Tak więc rozgraniczanie rowerzystów i zawodników nie ma tu żadnego sensu ani tym bardziej uzasadnienia. Chyba, że bierzesz na poważnie przesłanie tego filmu. Dodam też że może nie wyglądam na owego zawodnika ale na pewno nie wyglądam też jakbym jechał na zakupy ;) Pozdrawiam.
Mieszkam kupę lat w niemczech tu jest pełno buraków jak się od pierdole w ciuszki bidony markowe rower endurace CARBON itp to się witają praktycznie wszyscy ale jak mam zwykle spodenki czapkę z daszkiem zwykła koszulka ale ten sam rower to już nie I to mnie rozbija
Jako osoba, która wywodzi się z biegania byłem w negatywnym szoku, gdy zacząłem jeździć i zdałem sobie sprawę, że nie wszyscy się witają ze względu na takie sub-subkultury. Takie poczucie wyższości, czy bycia "lepszym" od innych rowerzystów to najczęściej przejaw tego, że tak naprawdę wewnątrz człowiek czuje się gorszy od innych i rozpaczliwie próbuje sobie to zrekompensować. Pozdrawiam pozdrawiających! 🖐️
Prawda, troszkę mnie śmieszy, że najczęściej pozdrawiam się ze zwykłymi rowerzystami a szosowcy traktują całą resztę (z malutkimi wyjątkami wiadomo) jak podludzi, smutne.
Generalnie tym na komunijnych rowerkach ,dojeżdżającym do pracy,amatorom na trekkingach,nie ubranym jak na Tour de France nie machamy bo to lamusy .Bo curva my jesteśmy takie gravelowce i asfaltowce ,że nawet nie podchodź.Dziecinada.
Sory, dla mnie to głupie zasady i wykluczanie ludzi ze względu na rower... Jakies 10/15 lat temu robiłem około 15 tys kilometrów rocznie na różnych rowerach, DH/FR, szosa, BMX i jazda z sakwami po górach. Kask miałem głównie na DH/FR, BMX i na ostrzejszych zjazdach z sakwami, na szosie jeździłem dla przyjemności oraz szybkiego przemieszczania się i człowiek witałem się praktycznie z każdym, jadąc z miejscowości do miejscowości nawet mówiłem dzień dobry do dziadka na wigrusie i zawsze się taka osoba uśmiechnęła i odpowiedziała. Teraz jak zrobię 200 km to cud na Wisłą bo nie mam czasu, ale ostatnio na wypadzie rekreacyjnym w góry z żoną u mnie rower 29er superbow na nowszym XT więc nie taki najgorszy u żony tej samej półki rower i witamy się słownie z kolarzem na totalnym odludziu i zero odpowiedzi, tylko kątem oka się spojrzał i zignorował nas. Tak, był w kasku a my bez, więc autor nagrania pewnie też by się nie przywitał, a szkoda bo pewnie nie jedną rzeczą mógłbym go zaskoczyć na rowerze po mimo że już trochę bojler na brzuchu się pojawił. Nie chcę zabrzmieć jak stary dziad, a mam już 36 lat, lecz to co tu było nazwane zasadami u mnie nazywa się kulturą i jak ktoś się wita mówiąc dzień dobry, kiwnie głową lub ręką to wypada odpowiedzieć. Dodam że kilka razy miałem tak że z osobą z którą się przywitałem to później spotkałem tą osobę w barze lub jakimś postoju i też człowiek się uśmiechnął i czasem zamieni parę słów. Bez sensu jest zamykanie się na jakieś grupy rowerów, bądź wykluczenie za brak kasku. Jak lubisz pokręcić korbą dla przyjemności, czy dla osiągów to piątka dla Ciebie i jedzie się dalej. ;)
Jeżdżę MTB do pracy, ale mam zacięcie na szybkość i jestem otwarty na szosowców, gravelarzy i mtb. 2,5 roku temu pozbyłem się samochodu i wybrałem niewłaściwy typ roweru. Nie stać mnie na wymianę roweru, ale mentalnie jest mi bliżej do gravelu i szosy niż do mtb. Dlatego chętnie odmachnę wszystkim.
Elo! Weź sobie nie obrzydzaj swojego roweru. MTB to zawsze będzie najbardziej uniwersalny rower. Jak dużo jeździsz, asfaltem to załóż opony slicki i masz dużą różnicę.
to o czym w tym filmie opowiadasz nie dość, że jest w 100% prawdziwe, to jeszcze genialnie to ubierasz w słowa :D Z odcinka na odcinek widać jak wyrabiasz sobie swój własny oryginalny flow wypowiedzi i wróżę Ci coraz większe grono publiki na YT i tego Ci szczerze życzę :) Tak trzymaj, Pozdrower!
@Wyrzyk Nie wiem , czy świadomie, ale nie wspomniałeś o elicie, elit miasta a więc ostrokołowcach. W Polsce nie ma za wiele miast. Ale są tacy, co jeżdżą do Berlina i w końcu pokapują ,że ostre to nie szosa, i broń thorze commuter
Jeżdżę na szosie i witam się tylko z szosowcami. Za to odmachuje wszystkim. Najmniej kumają gravelowcy w luźnych koszulkach, którzy dopiero co kupili swój pierwszy rower i musiał być to gravel, bo modny. Po takim od razu wiem, że nie odmacha...
@@Wyrzyk no wydaje się być to śmieszne i nie zrozumiałe :) ale sięgnij pamięcią ile zapamiętałeś osób dzięki temu na drodze , każda osoba która się przywita zostaje w pamięci… jak była ubrana w szczególności a to jest najbardziej istotne w kwestii poszukiwań , mnie jeszcze bardziej utrwalają się osoby które idą samotnie….
@@Wyrzyk Dla mnie był i jest to felieton i rozumiem taką konwencję. Szczerze to dlatego oglądam treści z tego kanału. Ja w swoich komentarzach też staram trzymać się formuły felietonu. No, niestety na dłużsżą metę nie da się, gdyż Indianom z terytorium Bolanda pęka żyłka pie....ca.
Ja witam się z każdym aktywnym, rowerzystą, biegaczem, a w lesie ze spacerowiczami. Ale ja jeżdżę dla zdrowia i sprawności, nie dla rekordów. A jak ktoś nie odpowie, to albo nie wie o co chodzi, albo "lepszy sort".
Gratuluję bardzo dobrego filmu! 👍Uśmiałem się i to bardzo!!! 🤣 Sam jeżdżę cały rok na gravelu, MTB i kilka razy w roku z sakwami. Mam podobne spostrzeżenia 👏😀
Chciałem Ci bardzo podziękować, już popadałem w depresję, czułem się odrzucony i poniżany, ale dzięki temu filmikowi wiem jak to wszytko zmienić. Muszę po prostu kupić i nosić kask na trasie.
Jakieś grupy, podgrupy. Jedni nie lubia drugich, ale mają sztamę z innymi. Dobrze, że nie mam o tym pojęcia i mam to w nosie. Nawet nie wiedziałem, że kwestia witania się to taki ważny temat i jest tu tyle do rozkminiania. :D
Myśle, że w machaniu ważna jest technika, ruch musi wyjsc z barku oraz trzeba odpowiednio zaakcentować nadgarstkiem zakonczenie, wtedy nie ma bata by ktoś nie odmachał xD
Zawracający typ na rowerze żeby pomachać xd Brawo, że Ci się chciało to nagrać. Super, że nagrałeś te rozkminy. Moim zdaniem najlepszy był przykład kolesia w Mercedesie machającego typowi w Maluchu. Jeśli ktoś ma problem żeby to zrobić, to ma rozdmuchane ego i to jest serce problemu. Na zasadzie ćwiczenia, ćwiczmy wyjmowanie kija z dupy. To że masz rower za 100k, nie czyni cię lepszym człowiekiem. Ani gorszym. Masz po prostu droższy rower, tylko i aż tyle.
Ocenianie kogokolwiek po tym czy jeździ w kasku lub bez jest słabe. Jedni lubią, inni nie. Nie tak dawno zawodowcy nie jeździli w kaskach i nikomu to nie przeszkadzało.
Ja najbardziej lubie się witać z "nieśmiertelnymi", zwlaszcza jak wyjeżdżają prosto na drogę z działek, nie patrząc nawet co i jak 😂. Raz jednej pani odpowiedzialam na jej "szczęść Boże" - dzien dobry, o mamo, ale mi się oberwało 😅. Wesoly film z dystansem, tak trzymać:)
Witam, do tematu to muszę przyznać,że ja jadąc a jeżdżę MTB zawsze staram się pierwszy pomachać...i na 10 razy odzew jest w 80% czyli wydaje mi się,że dobrze. Co biorę pod uwagę to to czy rowerzysta ma kask i strój odpowiedni ,bo w innym przypadku było brak odzewu. Nie patrzę na to czym jeździ...Ale muszę się pochwalić czymś dziwnym. Mianowicie zwłaszcza na wioskach w większości dzieci a 3 razy osoby starsze na rowerach pierwsi do mnie powiedzieli dzień dobry...ja pierwszy bym w tym przypadku tego nie zrobił. Ale ogólnie jest kultura.
Ja macham wszystkim, bez względu na subkulturę. Trzeba dawać dobry przykład mimo wszystko. Szacunek się należy każdemu, kto zamiast dusić się w aucie wybiera rower, rolki, hulajnogę etc. Ważne, że uprawia jaką aktywność ruchową. Mieszkam za granicą, tu taki zwyczaj to standard. Miła atmosfera na trasie zawsze mile widziana, motywuje do dalszej pracy nad sobą. Ale co do kasku jestem radykalny, jak mogę przy okazji jakiejś pogawędki zwracam na to uwagę. Kij z okularami, najwyżej owad wpadnie komuś do oka. Ale kask to podstawa, raz mi już zdrowie uratował, kask w kawałkach ale głowa cała.
To bardzo subiektywny temat. Inna jest perspektywa kiedy jadę na rowerze z barankiem, a kiedy z prostą kierownicą. Obecnie nie chce mi się machać do „niekompatybilnych” kierownic bo to praktycznie nie działa 🤪
Jeżdżę do pracy przez całą Warszawę więc nie macham i nie witam się, chociaż kilka osób widuję bardzo często i czasem mam ochotę się przywitać, ale tego nie robię. W końcu to jest zawsze ta sama trasa. Jedną panią mijam o 5 rano jak mam pierwszą zmianę i sam nie wiem czy powinienem ją pozdrowić, w końcu tak często się widujemy i w sezonie i w zimę. mam dla niej wielki szacun, że niezależnie od pory roku zasuwa na rowerze jak ja. Poprzestaję jednak tylko na szczerym uśmiechu :P
Ciekawy materiał na temat, który od dłuższego czasu mnie nurtował. Jakiś czas temu wyremontowałem sobie starą szosę (czy raczej zbudowałem na nowo), a z racji, że nigdy nie przepadałem za noszeniem kasku, to tak kilka razy wybrałem się na jazdy testowe. Wielokrotnie mijałem się z szosowcami i ŻADEN nawet mi nie machnął, choć było widać, że spogląda na mnie i rower. Wtedy nawet nie wiedziałem, że istnieje taka "zasada" witania się. Od niedawana jestem posiadaczem gravela (szosa stoi w kącie i chyba czeka na sprzedaż xD) i też wielokrotnie mijałem się z szosowcami i żaden się nie przywitał. Na ostatniej przejażdżce starszy pan (pewnie około 60+) machnął mi ręką. Byłem lekko skonfundowany, bo gdy widziałem go z dala, zastanawiałem się czy się przywita. Oczywiście mu odmachałem i od razu pojawił się banan na gębie. :D Oczywiście wtedy też nie miałem kasku. Ale spokojna głowa! Kask już jest, niedługo pierwsza "cringowa" podróż.
Macham kierowcom TIR-ów, ciągników rolniczych, kombajnów, furmanek i pieszym. Największy 'odzew' jest wśród furmanów wiozących gnój - ok. 98,5% (może pozytywnie ujarani, panującą wokół nich atmosferą?🤔) oraz u pieszych (ok. 100%😋), w których próbuję wjechać. Po odskoczeniu susem ratującym spod mojego koła, machają jeszcze dłuuugo😊👍 (pięścią💪 lub środkowym palcem🖕) i zawsze radośnie pozdrawiają w nieznanym mi języku (łacina?🤔). Niestety dla bufonów na szosach jestem przezroczysta, mimo białego kasku i białych kozaków...🤷♀ (pewnie dlatego, że im nie macham...?😜). Macham też zwierzętom ale jeszcze nigdy nie odmachały...😿
Zauważyłem, że odkąd mam rowery z "barankami" (szosa i gravel), to na trasie większość rowerzystów na takich rowerach ze mną się wita. Jak jeżdżę mtb czy trekingiem, to mało który kolarz szosowy czy geavelowy mi pomacha. Oczywiście sytuacja dotyczy tak zwanego sezonu. Zimą, szczególnie jak jest mróz i śnieg wystuacja wygląda inaczej - wtedy ludzie częściej się witają, nawet w mieście.
Napinka "prawie prosów" , oraz komplety brak poczucia humoru oraz dystansu do siebie w komentarzach przerosła moje oczekiwania :) Ja sobie jeżdżę romantycznie i mam w dudzie machanie komukolwiek. Dlaczego mam machać przypadkowemu kolesiowi? Wszak to może być wuj pospolity 🤣 Albo odklejeniec z poniższych komentarzy 😎
Masz rację, mówiłem pierwszy sąsiadom dzień dobry, ale widać wprowadzili się twoi kumple bo nie odpowiadają, więc mijam ich z haniebnym splunięciem pod nogi teraz.
Z tym wracaniem, aby pomachać to pojechałeś 😁 A tak serio, to w takiej sytuacji można użyć sposobu paszczowego, odwrócić głowę i powiedzieć: czołem. Nie witam się pierwszy, jeśli widzę, że ktoś jest w "swoim świecie" i nie zwraca na mnie uwagi. Kontakt wzrokowy i odpowiednie wyczucie to podstawa. Ja już się z tego wyleczyłem i spływa po mnie jak po kaczce, gdy ktoś nie odpowie. Jeśli zrobił to świadomie, to świadczy tylko o nim. Mógł też nie zauważyć itp.
2:00 ...czasem się zdarzy, że jakaś sarna mnie minie, no ale to nie człowiek tak... No jak nie jak tak. Sarna też człowiek i jak nie ma do kogo gęby otworzyć, a ma się już w nogach kilkadziesiąt km, to się gada do sarny, zająca, lisa, dzika...normalna rzecz 😀 Tak, jestem sakwiarzem...
Tak jak nie mówisz dzień dobry wszystkim pieszym,których mijasz w mieście tak też nie machasz do wszystkich. Z pozdrawianiem nie ograniczajmy się tylko do rowerzystów. Warto też pozdrawiać/witać się machnieciem ręki np z biegaczami lub powiedzieć dzień dobry do ludzi którzy akurat idą "twoją" ścieżką. Warto też dziękować im jeśli zrobią miejsce. Dobrze jest też wchodzić w takie interakcje z kierowcami. Można gestem uniesionej ręki podziękować jeśli się kierowca zatrzyma żeby Ciebie przepuścić. Przykładowo wczoraj na NKUB nr 328 pozdrowiłem co najmniej dwóch kierowców z którymi peleton spotkał się na światłach. Zwykłe machnięcie ręką i uśmiech potrafią zmienić wiele a przede wszystkim kruszą utarty stereotyp o tym, że jest jakaś wojna polsko-polska na linii rowerzysta - kierowca - pieszy. Wiem, że kręcisz bekę ale odłóżmy na bok te wszelkie podziały bo one nic dobrego nie wnoszą. Bądźmy serdeczni dla siebie bez względu na to jakim środkiem transportu się poruszmy. Tym czasem dla odmiany zapraszam na facebook.com/BydgoskiSzlakRzeczny - na wodzie też się pozdrawiamy !
Własnie (dosłownie 2 godziny temu) wróciłem z sakwiarskiej, 7-dniowej wyprawy w Beskid Niski i Bieszczady. Tylko naprawde sakwairskiej a nie bikepackingowej (stare stalowe MTB z sakwami Crosso 2x30L i torebka na kierownicy). I moje spostrzeżenia są takie, że z sakwiarzami witają się wszyscy. LWG
Świetny opis grup rowerowych dlatego właśnie uważam że nie ma czegoś takiego jak rowerowa brać, gdyby wszyscy rowerzyści zachowywali się jak motocykliści na trasie to można wtedy powiedzieć że to brać
no coś w tym jest z racji na duże zróżnicowanie i inny charakter jazdy choć wśród motocyklistów jest podobnie bo są (nie jeżdżę na motocyklu więc nazwy mocno po swojemu) ale ludzie na "ścigaczach", choperach, turystykach. KAżdy z nich jeździ totalnie inaczej trochę jak na rowerach
Ja jestem "sakwiarzem" bez sakw, jeżdżę na gravelu i MTB, ale właśnie turystycznie, zwiedzając itp. Robię sporo km, w jednej turze koło setki km, ciężko zrobić więcej jak się chce nacieszyć okolicą :) Jeśli chodzi o witanie to najczęściej witają mnie szosowcy jak jadę na gravelu i między MTB.
Z mojego doświadczenia duże znaczenie ma rodzaj kasku. Jeżdżę na szoso-gravelu i od zawsze noszę wyłącznie luźne ubrania. Jak miałem kask szosowy to szosowcy często mi machali, jak zmieniłem go na kask mtb to przestali, a za to zaczęli machać kolarze MTB.
fakt, witanie się z obcymi gdzieś w parku czy lesie jest mi obce, ale odpowiem bez zastanawiania , ale dlatego że się oswoiłem z tym przez 7 lat w Holandii
Jadąc Gravelem ostatnio z rana na trasie 200 km ostatnio usłyszałem ''siema'' lecz powiem szczerze że odpowiedziałem lecz cicho pod nosem ze względu na to że chwilę wcześniej wjeżdżałem pod dużą górkę gdzie po prostu brakowało mi tlenu - zmierzam do tego że czasami nie zawsze jest tak że to wynika z bezczelności :P
Witanie podczas jedzenia. Kiwnij glową w widoczny sposób, lub podnieś rękę z jedzeniem. Nie trzeba puścić kierownicy. Lepiej pomachać kabanosem 😂 niż olać drugiego, życzliwego człowieka. Takie moje zdanie. Ja żadko spotykam się z brakiem odpowiedzi. Jeżdzę grawelem (bo mi wygodnie) z sakwami i namiotem. Typowy turysta. I często nawet zatrzymują się inni rowerzyści (szosa, trening triathlonu, MTB) by pogadać (a mają takie maszyny o których mogę tylko pomarzyć). Więc widać że można, niezależnie od statusu. Każdy ma swoją zajawkę. I nie dam sobie wmówić że to zależy od rodzaju rowera. Rower nie decyduje czy się przywitać, tylko osoba która na nim siedzi.
Jeśli ktoś się ze mną wita, a ja nie jestem w stanie mu odmachać, witam się po prostu głosowo - wyraźnie, nie pod nosem. Rzecz jasna może jechać w słuchawkach, ale prawdopodobnie zauważy ruch ust, czekając na odpowiedź :)
dokładnie. jak po paru samotnych godzinach w lesie zobaczę innego człowieka to w głowie pojawia się myśl 'jakie licho go tu przyniosło' i rozglądam się czy nie ma jakieś bocznej ścieżki, w którą mógłbym skręcić zanim się z nim minę. To tak pół żartem. A tak na serio, jak jakiś mijający rowerzysta powie mi 'cześć' to z uprzejmości odpowiem. Sam nigdy pierwszy nie powiem.
Też jestem intro, i dodatkowo jestem uprzejmy i dobrze wychowany, mam swój światopogląd i szanuję innych, dlatego macham, co nie oznacza, że muszę z tym kimś dyskutować. Można te stereotypy przenieść gdzie popadnie. Wyprowadziłem się z miasta slolecznego do przedmieść, i niestety problemy z kulturą mają osoby co się tu wprowadziły by aspirować do miana mieszczucha prawie warszawiaka niestety.
@@Roberto_Blno dokładnie. Jesteś intro (ja też), ale to ze komuś odmacham, nie obliguje mnie od razu do spotkań, czy rozmów z tą osobą 😅 więc nie wiem za bardzo gdzie ta introwertycznosc tak cierpi, gdy podniesiesz rękę na pół sekundy 🫣
ja jeżdże na mtb witam sie z wszystkimi ktorzy wygladaja na ludzi ktorzy bardziej niz lubia rower a jak witam sie z coniektorymi napietymi szosowcami to nie odmacha i jeszcze sie popatrzy z pogarda i pokaze kto jest lepszy
Ostatnio jechałem obładowamy sakwami na trekkingu. Najpierw na pełnej mineli mnie dwaj szosowcy. Po chwili ich dogoniłem, bo mieli awarię GPSa. Przed nami był podjazd. Ja jechałem turystycznie i rekreacyjnie sobie podjechałem na luzie, a oni mi coś za mną gadają o kadencji. Spoko, każdy ma swoje priorytety. 😊
Witam a Ja mam na to wyjebane, kto się wita ten się wita na pewno jak zatrzymuję się gdzieś na przystanku, ławeczka czy jakiś punkt turystyczny gdzie stoją już jacyś rowerzyści to się zawszę przywitam i nie spotkałem się jeszcze że nikt nie odpowiedział. Pozdrawiam serdecznie 😊
Zależy, na "asfalcie" jadąc swoim MTB na 65milimetrowych oponach, nigdy pierwszy nie "pomacham". Często jeżdżą ludzie do pracy, rekreacyjno-wycieczkowi itp. po co rozpraszać. (Zasada kasku której nie znałem, sam używam dopiero od kilku lat, ale nigdy na to w ten sposób nie patrzyłem) Dziwnie na mnie patrzą jak utrzymuje na tym czymś średnio 25km/h ... Sam ważę 115kg przy moich prawie 190cm. Duma "przecinka" na karbonie nie pozwala na odmachnięcie.... Jak zjadę z asfaltu to już kultura inna... I nigdy nie jem podczas jazdy (nawyk sakwiarza)
Hej ! idealnym porównaniem był przykład z pozdrowieniami ze szlaku- jakbym miał w Bieszczadach mówić każdemu "Cześć" to bym wrócił z zapaleniem gardła( true story) Ja witam się z 99% rowerzystów. Jak widzę, że ktoś może nie ogarniać po co mu macham to mu nie macham :D ( rowerzysta rekreacyjny, tzw. niedzielny rowerzysta). Innym przypadkiem gdzie nie macham to zwyczajne zmęczenie. Parę razy mnie zaskoczyło jak ktoś na MTB mi wg. pomachał- byłem w takim szoku , że ledwo zdążyłem odmachać :D Ja zawsze jak jadę w niskim chwycie, to podnoszę lewą rękę delikatnie nad chwytem. Chyba, ze jadę na łapach to normalnie podnoszę ręke. Jak widzę szosowca albo gravelowca co mknie w pozycji ultra-turbo -aero i patrzy w przód jakby gonił Tadeja,a jedzie jakieś 20km/h po prostym to nawet nie podnoszę ręki bo nie ma sensu- jak ktoś w innym wymiarze :D Długi komentarz na zasięgi i rozwój kanału Pozdro !
Ja generalnie witam się jak mijam rowerzystę raz na jakiś czas. Bez znaczenia do której grupy należy.Jak jest więcej na trasie rowerzystów itp.no to wlatuje selekcja z kaskiem :D No i fakt czasami można jakąś zawiechę złapać i kontem oka tylko dostrzec że ktoś nam pokiwał ale zbyt mało czasu na reakcję...
dobry patent. Ja założę róg jednorożca. Wszyscy będą myśleli że jestem nienormalny (albo niebezpieczny) i będą mnie omijać szerokim łukiem (dosłownie). Dzięki temu nie będę musiał się z nikim witać.
Pominąłeś grupę elektryków ;> Ze mną się witali nawet piesi na szlakach :) Mega miłe, i teraz też się witam już ze wszystkimi jak popadnie :D jak nie ręką, to zawsze się spojrzeniami złapiemy i chociaż uśmiech :) albo zwykłe "hej" :)
Napierdzielam trasy na rowerze torowym po 50-150km w ubranku szosowym :D często zastanawiam się czy się witać czy nie :) ostatecznie macham sakwiarzą by dać im otuchy na dalszą drogę. Na koniec filmu mi odpowiedziałeś czemu mi nie odmachują :DD nie mam kasu :c
Ważne uzupełnienie: na szosie pozdrowienie to najczęściej skinienie ręką bez odrywania ręki od kierownicy. Dla niektórych z zewnątrz może to wyglądać jak zmiana biegu. Na warszawskich Gassach wykonujesz ten odruch automatycznie, nie patrząc nawet czy ktoś robi to samo.
Poza tym na Gassach w sezonie jest bardzo duzo wszelkiej maści rowerzystów. Szukajac analogii z turystyką górską mozna to porównać do trasy na Morskie Oko. Nie da się do wszystkich machać i oczekiwać, że kazdy odpowie na twoje pozdrowienie. ;)
Jeżdżę na szosie, z reguły kiwam osobom które nie wyglądają jakby jechały po bułki, na piwo itp. Szosowcy z reguły odmachują, reszta różnie, z przewagą na nie
Ja tam macham do wszystkich, czasem machnę palcem na kierownicy, albo kiwne głową. Do ludzi którzy wygladaja na rekreacyjnych rowerowiczow z regułg po prostu mowie dziendzobry. Wydaje mi się że szosowcy są najmniej tolerancyjna grupa i trochę mnie bawi ich napinka, ale z nimi też staram się witać.
Dzisiaj jakaś Pani na grawelowym Krossie patrzyła z pogardą na mojego Scotta Aspecta 750. Nie wiem dlaczego. Może miałem więcej szpeju drogiego doczepionego od niej.
Najlepszy jest moment, kiedy zatwardziały dziaders w okolicach czterdziestych urodzin pojedzie zagramanicę i dozna przywitania, przez dwudziestoletnią , normalną (!) kolarkę.
Rower to moje hobby. Jeżdżę tyle, na ile mi obowiązki pozwalają. Więcej niż po bułki czy do pracy. Sama serwisuje swój rower (jak coś się zepsuje to nie biegnę do serwisu tylko próbuje sama rozwiązać problem). W kasku nie jeżdżę ale to planuję zmienić bo jednak brak ochrony sprawia, że jeżdżę ostrożniej(MTB). Wiem już dlaczego nikt się ze mną nigdy nie przywitał(tak myślałam ale teraz mam potwierdzenie). Nie jeżdżę w ciuchach rowerowych bo nie lubię sztucznych ubrań.
też nie ma reguły, gdy jeszcze jeździłam bez kasku na mtb (bardziej turystycznie) ludzie pozdrawiali i odpowiadali na pozdrowienia, choć przyznam, że to było mało spotykane. Po przesiadce na gravela z kaskiem to i szosowcy prawie zawsze pozdrawiają... ale może dobrze udaję jednego z nich :D Malo tego, gdy jadę w luźnych gatkach też mnie pozdrawiają, chociaż niedawno gravelowiec w hawajskiej koszuli olał... A może to też kwestia świadomości, że na rowerze to też zwyczaj jak na szlaku w górach albo kija w 4 literach- można mieć na sobie lajkre, kask a i tak zostać olanym przez typa na bianchi :D Pozdrawiam współhobbystkę!
@@danodino Jeszcze jest opcja, że ja nie zauważyłam jakiegoś lekkiego skinienia ręką. Słowo "cześć" usłyszałam jak zabrałam do lasu kolegę, który był ubrany w rowerowe ubrania. Oboje nie mieliśmy kasków. Również pozdrawiam
Jak jeździłem trekkingiem to przez kilka lat dosłownie parę osób mi machnęło i byli to ludzie na szosie o dziwo. Jak od roku mam gravela to nagle większość szosowców i gravelowców mi zaczęło machać. Jak jechałem r10 w tym roku, to sakwiarze zazwyczaj nie odmachywali :(
Jeżdżę już z dziewczyną ze 20 lat na MTB i oglądając ten filmik zdziwiłem się że w ogóle rowerzyści sobie machają, bo mnie nigdy to nie spotkało, a dopiero pod koniec dowiedziałem się dlaczego 😂To dlatego że pochodzę z takiej epoki gdzie jeszcze jeździło się bez kasku i nikomu się nic nie działo.
Ja podobnie. Też jeździłem bez kasku, ale jednak ilość kilometrów robi swoje i to trochę jak z OC/AC warto mieć szczególnie jak robi się spore przebiegi bo statystycznie prawdopodobieństwo wypadku się zwiększa. Pozdrawiam
@@Wyrzyk no to trochę racja, ale ja jak prawdziwy Polak, który jest mądry po szkodzie, jakoś z doświadczenia nabytego przez kilkudziesiąt tysięcy kilometrów, gdzie nigdy głową w nic nie uderzyłem, jakoś nie mogę sobie tego wmówić, że ten kask jest mi faktycznie potrzebny.
Witam się prawie ze wszystkimi pedałującymi. Szczególnie nie omijam tych w kaskach a szczególnie w kolarskich ciuszkach. Jeżdżę na MTB i nie segreguję kolegów rowerzystów. Uwielbiam te zdziwienie na moje przywitanie. Wiem że trzeba w miarę sporej odległości by machnąć - osoba z naprzeciwka będzie miała czas na odpowiedzenie, bo często jak się nie witają to po prostu nie mają czasu na reakcję (po ogarnięciu się ze zdziwienia bo macha typ w t-shirt'cie i krótkich spodenkach)
hahah no czasami ogólnie jak się człowiek zamyśli to potem jest mało czasu na reakcję. Nie raz już tak miałem, że machałem jak już ktoś na pewno nie zobaczył 😂
Ja wypowiem się z mojego punktu widzenia . Jako użytkownik roweru trail często mam do czynienia ze wszystkimi grupami. Dlatego że nie ograniczam się tylko do jazdy po lesie , jeżdżę po górach a tam jest sporo asfaltu. I tak naprawdę witając się z każdym czy to na rowerze czy turystą na piechotę. Nieliczny odsetek ludzi nie chce odpowiedzieć ale to raczej. Albo ktoś na e-bike lub nieliczni szosowcy. Ja witam się instynktownie. Ogólnie nie przeszkadza mi że ktoś nie odpowie, ma prawo tego nie robić. I tak samo nie witam się po rowerowemu z ludźmi którzy jadą do pracy lub na zakupy. Ale z kultury mówię im dzień dobry
Z tym dzień dobry to miła sprawa. Z witaniem mam podobnie, też już robię to instynktownie i czasem nawet przywitam się z osobami które wiem, że nie na pewno nie odpowiedzą bo nie znają zwyczaju.
Z tym witaniem się za granicą to mam odmienne odczucia. Nie czuję żeby poza granicami była jakaś specjalna zmiana "in plus" w ilości przywitań, i z drugiej strony u nas w kraju często kiwam, kłaniam się ludziom, mówię dzień dobry, czy macham a oni odmachują, czy odpowiadają bez zdziwienia i z serdecznością. Nie wiem, może żyje w jakiejś bańce.
Bardziej kwestia, że to Ty jesteś sympatyczny a większość osób jednak w normalnym życiu na ulicy nie znajomemu nie mówi dzień dobry. Jak już kogoś poznamy to owszem, ale tak do nieznajomych raczej nieufnie
Machnięcie ręką jest rodzajem poZDROWIEnia. Więc ja pozdrawiam wszystkich, którym na tym zależy i o to zdrowie dbają. A jak ich rozpoznaję? Po prostu po kasku, bo już nie jeden widziałem roztrzaskany, który komuś głowę uratował. Uważam, że każdy dbający o swoje zdrowie ma kask na głowie. Więc macham zarówno tym na MTB, na gravelach, szosach czy nawet zwykłym commuterom czy dzieciakom. Samemu jeżdżąc głównie na szosie aero i czasami dla rozrywki na trailu. Olewam tych, którzy nie mają kasków niezależnie na jakim poziomie mają resztę sprzętu. A jak komuś machnę a on nie odpowie? Czasem są padnięci i walczą o życie więc nawet może nie widzą już innych użytkowników (też mi się zdarzy), czasami są początkujący i jak mi nie odmachnęli, to może następnym razem poczują ten flow i sami machną do kogoś jako pierwsi. A jak mam żelka w ręce - po prostu można kiwnąć głową. A tak w ogóle, jaki jest powód jazdy bez kasku? Chroni lepiej przed słońcem niż chociaż sama czapeczka (w końcu jest ze styropianu i ma otwory) i jednak zapewnia większy poziom bezpieczeństwa w razie gleby niż gdybyśmy go nie mieli.
czy witasz się ze wszystkimi co mają takie same buty? ja jestem głównie commuterem ale jeżdżę szosówką (tradycja rodzinna) i czasem szosowcy mnie pozdrawiają i staram się odmachać jak zauważę, ale czasem się połapię że mnie ktoś pozdrowił jak już się miniemy. Generalnie w mieście to bez sensu zwłaszcza jak ludzie zdejmują rękę z hamulca żeby machnąć.
ja śmigam na FATBIKEu, na 10 mijanych rowerowców może z 1 odpowie, i ja witam się tylko z tymi co mają kask :) i bardzo lubię jak mijam starsze osoby, tym zawsze życzę "dobrego dnia"
Jeżeli ktoś zasuwa w kasku i widać że jeździ dla przyjemności to zawsze macham pierwszy, albo krzyknę "siema". A jak ktoś jest bez kasku i jedzie do pracy i machnie... zawsze odpowiadam, ale to nie zdarza się często. JESTĘ SZOSOWCĘ PS Macham też biegaczom bo szanuję że im się chce biegać ;).
Ja jednego dnia zrobiłem taki test, że raz się ubrałem jak Kowalski na rowerze, a za drugim razem wskoczyłem w ciuchy rowerowe. Rower ten sam. Będąc ubranym jak Kowalski żaden z ciasnogatkich rowerzystów nie machnął pierwszy. Kiedy ja założyłem ciasnegatki i kask na głowę było sporo osób, które pozdrawiały. Ja osobiście nie macham - denerwuje mnie to. Idąc pobiegać, czy na rower chce pozbyć sam ze sobą odpocząć, a nie czuwać na ewentualne pozdrowienia. Są mi zbyteczne.
Pewnie. Ogólnie niech każdy robi jak mu wygodnie. Pozdrawiam Choć w filmie teza była postawiona nieco inna to jednak w prawdziwym życiu nikomu się chyba nic nie stanie jak się nie przywitasz
Ja podchodzę do tego bardzo introwertycznie. Na rowerze w ciągu roku spędzam ponad 5 tys km, w górach jestem około 10 razy w roku na wspinaniu. Czy na szlakach czy na trasach rowerowych nie mówię nikomu siema, cześć itp. I nie wynika to z braku kultury, ale mi tak po prostu wygodnie.
A jak mijam się z dwójką gości z naprzeciwka i jeden z nich ma kask a drugi nie ma kasku to co wtedy panie profesorzu ? Ma tu ktoś doktorat z machania na rowerze?
Ja jestem z tych skaczących. Nie pozdrawiamy się na trasie, bo niby jak, skoro lecisz po hopkach w dół trailem? Zwyczajnie gadamy z sobą na wyciągu, na górze przed zjazdem i na dole też. A twój kanał oglądam, bo chciałem się dowiedzieć, czemu ludzie męczą się na tych gravelach, skorą są rowery XC. W sumie to się tego jeszcze nie dowiedziałem... Ele fajnie się ogląda :)
No ma to sens co mówisz, ale skoro gadacie ze sobą to swego rodzaju przywitanie tylko bardziej zaawansowane. Co do jazdy na gravelach no to może jest jak z jedzeniem ostrego, że czasem fajnie jak zapiecze 😂
Jeżdżę na MTB i odświęta gość na szosie lub gravelu pozdrowi cię , dla nich jak nie masz odpowiednio obcisłego stroju to jesteś nie godny na pozdrowienie 😛Ale mam na to wyj...ne 🤣
Z mojego niewielkiego ,,sakwiarskiego" rowerowania: Inni sakwiarze pozdrawiają/odmachują 9na10. Motocykliści nie na ,,ścigaczach" tak 5 na dziesięć. Brać grawelowa na bikepackingu 2 na 10. Szosowa ,,patologia" nie odmachuje a jeszcze potrafi rzucić szyderczym spojrzeniem spode łba. A co do pogawędek na trasie. Jeżdżąc mtb z sakwami. Jak zajadę pod sklep gdzie już stoi gość po 50- ce ze swoim ,,czoperem" to prawie zawsze jest jakaś wymiana zdań😊
Jeżdżę na szosie, szosowcom kiwnę raczej zawsze, i z reguły taki odmachnie. Na treningach czy MTB z reguły nie odmachują, więc z czasem też różnie zacząłem robić, jak mijam ich wielu danego dnia to z reguły odpuszczam z witaniem. Z osobami dla których rower to po prostu środek transportu się nie witam, oni raczej nie znają tego zwyczaju, i po co ma się taki głowić co to za koleś mu machał ;-)
Co do podziału na typy rowerów i ogólny vibe to czy tego chcemy czy nie, gravel tak bardzo podbił rynek że niestety znaczna część to „turystyka” i „komooterzy” a skąd takie zdanie? Największa grupa osób jeżdżąca bez kasku to ludzie na gravelu
Ostatnio jechałem z pochyloną głową i tylko usłyszałem gościa jak się przywitał przejeżdżając obok mnie. Nawet nie zdążyłem odpowiedzieć i mi się głupio zrobiło ;(
Pozdrawiają się ludzie z kulturą i bez wybujałego ego, którzy nie muszą nikomu nic udowadniać, że są lepsi, a ten drugi jest niegodny ich gestu. I mają w czterech literach czy ten ktoś jedzie szosą, gravelem czy mtb, w kasku czy lycrze. Jak komuś pomachasz a on Ci nie odmacha to świadczy o nim, a nie o Tobie.
Zgadzam się ale też jednak zależy gdzie się jeździ, ja mieszkam w miejscu gdzie hmm rower to jest delikatnie mówiąc dość popularnym środkiem transportu i szczerze jakbym miał każdego pozdrawiać to praktycznie był jeździł z jedną ręką na kierownicy bo druga byłaby cięgle w górze ;)
Ale to jakiś nurt filozoficzny powstał do tego czy machać czy nie machać? Jeśli jest jakiś kanon to napisz jakie są reguły takiego kanonu. Ja wiem, że Wy w Bolanda macie jakieś poczucie niższości i chcecie to w jakiś sposób nadrabiać (hej do przodu).
z mojej perspektywy temat trochę wyolbrzymiłem dla celów komediowcyh, ale też jestem zdania, że to jest miły gest i na pewno to nie zaszkodzi a powoduje coś miłego
Dokładnie 👍👍👍👍
W punkt. Dokładnie jest jak piszesz. Wracam akurat z zagranicy z Belgii. Byłem zdziwiony, że gość na wypasionej szosie mi pomachał- jechałem na wypożyczonym rumpolu mtb, co było widać z kilometra. W PL raczej to bardzo mało prawdopodobne.
Zauważyłem, że im droższy rower, tym dorodniejszy na nim burak. Wyjątki tylko potwierdzają;)
Piszesz totalne głupoty. Po wpisie widać, że życiu się nie ścigałeś, a na pewno nie miałeś styczności ze zawodnikami, którzy posiadają sprzęt nie dla szpanu, lecz dla bezpieczeństwa i prędkości. Pozdrawiam
@Arakadiusz_Ostojski A co to ma wspólnego z uprzejmością? Nie ścigam się ale jeżdżę niemało i niejednego rowerzystę mijam. Zatem doskonale wiem, co piszę. A co do wyjątków to czasami pozdrowi cała ustawka, ale pojedyńczy błyszczący karbonitowiec zazwyczaj potwierdzi co napisałem. Nierzadko z błyskiem pogardy w oku. Tak więc rozgraniczanie rowerzystów i zawodników nie ma tu żadnego sensu ani tym bardziej uzasadnienia. Chyba, że bierzesz na poważnie przesłanie tego filmu. Dodam też że może nie wyglądam na owego zawodnika ale na pewno nie wyglądam też jakbym jechał na zakupy ;) Pozdrawiam.
@@Arakadiusz_Ostojski No patrz...
Nieprawda, ja mam bardzo tani rower a też nikogo nie witam i jestem burakiem 😂
Mieszkam kupę lat w niemczech tu jest pełno buraków jak się od pierdole w ciuszki bidony markowe rower endurace CARBON itp to się witają praktycznie wszyscy ale jak mam zwykle spodenki czapkę z daszkiem zwykła koszulka ale ten sam rower to już nie I to mnie rozbija
Jako osoba, która wywodzi się z biegania byłem w negatywnym szoku, gdy zacząłem jeździć i zdałem sobie sprawę, że nie wszyscy się witają ze względu na takie sub-subkultury. Takie poczucie wyższości, czy bycia "lepszym" od innych rowerzystów to najczęściej przejaw tego, że tak naprawdę wewnątrz człowiek czuje się gorszy od innych i rozpaczliwie próbuje sobie to zrekompensować.
Pozdrawiam pozdrawiających! 🖐️
no niestety czasem to będzie kwestia nie uwagi, czasem być może kwestie o których wspominasz, ale nic nie poradzimy. Również pozdrawiam 🫡
Prawda, troszkę mnie śmieszy, że najczęściej pozdrawiam się ze zwykłymi rowerzystami a szosowcy traktują całą resztę (z malutkimi wyjątkami wiadomo) jak podludzi, smutne.
Generalnie tym na komunijnych rowerkach ,dojeżdżającym do pracy,amatorom na trekkingach,nie ubranym jak na Tour de France nie machamy bo to lamusy .Bo curva my jesteśmy takie gravelowce i asfaltowce ,że nawet nie podchodź.Dziecinada.
Ale asfaltowce co się w gravele zaopatrzyli. Gravelowce z krwi i kości som uprzejme
Micha w pełnym uśmiechu u mnie - sztos materiał i podejście. Cały filmik obejrzałem - świetny styl i poziom :) Pozdro od sakwy bez kasku :)
Sory, dla mnie to głupie zasady i wykluczanie ludzi ze względu na rower...
Jakies 10/15 lat temu robiłem około 15 tys kilometrów rocznie na różnych rowerach, DH/FR, szosa, BMX i jazda z sakwami po górach. Kask miałem głównie na DH/FR, BMX i na ostrzejszych zjazdach z sakwami, na szosie jeździłem dla przyjemności oraz szybkiego przemieszczania się i człowiek witałem się praktycznie z każdym, jadąc z miejscowości do miejscowości nawet mówiłem dzień dobry do dziadka na wigrusie i zawsze się taka osoba uśmiechnęła i odpowiedziała.
Teraz jak zrobię 200 km to cud na Wisłą bo nie mam czasu, ale ostatnio na wypadzie rekreacyjnym w góry z żoną u mnie rower 29er superbow na nowszym XT więc nie taki najgorszy u żony tej samej półki rower i witamy się słownie z kolarzem na totalnym odludziu i zero odpowiedzi, tylko kątem oka się spojrzał i zignorował nas.
Tak, był w kasku a my bez, więc autor nagrania pewnie też by się nie przywitał, a szkoda bo pewnie nie jedną rzeczą mógłbym go zaskoczyć na rowerze po mimo że już trochę bojler na brzuchu się pojawił. Nie chcę zabrzmieć jak stary dziad, a mam już 36 lat, lecz to co tu było nazwane zasadami u mnie nazywa się kulturą i jak ktoś się wita mówiąc dzień dobry, kiwnie głową lub ręką to wypada odpowiedzieć.
Dodam że kilka razy miałem tak że z osobą z którą się przywitałem to później spotkałem tą osobę w barze lub jakimś postoju i też człowiek się uśmiechnął i czasem zamieni parę słów.
Bez sensu jest zamykanie się na jakieś grupy rowerów, bądź wykluczenie za brak kasku.
Jak lubisz pokręcić korbą dla przyjemności, czy dla osiągów to piątka dla Ciebie i jedzie się dalej. ;)
Jeżdżę MTB do pracy, ale mam zacięcie na szybkość i jestem otwarty na szosowców, gravelarzy i mtb. 2,5 roku temu pozbyłem się samochodu i wybrałem niewłaściwy typ roweru. Nie stać mnie na wymianę roweru, ale mentalnie jest mi bliżej do gravelu i szosy niż do mtb. Dlatego chętnie odmachnę wszystkim.
Najważniejsze to mieć pasję do jazdy i jeździć. Czym to drugoplanowa sprawa a budżet kiedyś się znajdzie na nowy rower.
Normalnie jakbym czytał o sobie. Też poszedłem w mtb z zamiarem śmigania po asfalcie. Ehhh... Życzę szybkiej zmiany na coś bardziej odpowiedniego 😊
Elo! Weź sobie nie obrzydzaj swojego roweru. MTB to zawsze będzie najbardziej uniwersalny rower. Jak dużo jeździsz, asfaltem to załóż opony slicki i masz dużą różnicę.
@@marnovv 👋👋👋👋
Dlatego postawiłem na szosę endurance, zmieniam opony na szersze i jazda w teren, zakładam opony 25-28mm i śmigam asfaltowo 🙂
Na szlaku, w górach-tak. W miescie, na ścieżkach rowerowych kompletnie nie widzę sensu.
Jeżdżę na szosie i profilaktycznie macham wszystkim nawet pani w mocherze, nie mam z tym problemu i mam wyrąbane jeżeli ktoś nie odmacha.
I to jest normalne podejście 👍
to o czym w tym filmie opowiadasz nie dość, że jest w 100% prawdziwe, to jeszcze genialnie to ubierasz w słowa :D Z odcinka na odcinek widać jak wyrabiasz sobie swój własny oryginalny flow wypowiedzi i wróżę Ci coraz większe grono publiki na YT i tego Ci szczerze życzę :) Tak trzymaj, Pozdrower!
Dzięki, szczególnie miło się to słyszy od innego Twórcy!
@Wyrzyk
Nie wiem , czy świadomie, ale nie wspomniałeś o elicie, elit miasta a więc ostrokołowcach.
W Polsce nie ma za wiele miast. Ale są tacy, co jeżdżą do Berlina i w końcu pokapują ,że ostre to nie szosa, i broń thorze commuter
Jeżdżę na szosie i witam się tylko z szosowcami. Za to odmachuje wszystkim. Najmniej kumają gravelowcy w luźnych koszulkach, którzy dopiero co kupili swój pierwszy rower i musiał być to gravel, bo modny. Po takim od razu wiem, że nie odmacha...
Witanie się jest po to na szlaku aby w razie zaginięcia łatwiej było cię namierzyć , osoba która przywita się z Tobą zostanie przez Ciebie zapamiętana
Otóż to, miałem to samo napisać.
z jednej strony odebrałem to jako wątek humorystyczny, ale z drugiej strony po tym potwierdzeniu przez Michała już sam nie wiem 😂🤔
@@Wyrzyk no wydaje się być to śmieszne i nie zrozumiałe :) ale sięgnij pamięcią ile zapamiętałeś osób dzięki temu na drodze , każda osoba która się przywita zostaje w pamięci… jak była ubrana w szczególności a to jest najbardziej istotne w kwestii poszukiwań , mnie jeszcze bardziej utrwalają się osoby które idą samotnie….
Chyba na szlaku pieszym w górach i to po sezonie, gdy ruch jest niewielki. Wtedy może są szanse, że się kogoś zapamięta.
@@Wyrzyk Dla mnie był i jest to felieton i rozumiem taką konwencję. Szczerze to dlatego oglądam treści z tego kanału. Ja w swoich komentarzach też staram trzymać się formuły felietonu. No, niestety na dłużsżą metę nie da się, gdyż Indianom z terytorium Bolanda pęka żyłka pie....ca.
Dziś rano musiałem załatwić autem 3 sprawy, gdzie normalnie nie ruszam grata wcale, i bardzo nad tym ubolewałem, ale już mi Wyrzyk poprawił humor.
Ja witam się z każdym aktywnym, rowerzystą, biegaczem, a w lesie ze spacerowiczami. Ale ja jeżdżę dla zdrowia i sprawności, nie dla rekordów. A jak ktoś nie odpowie, to albo nie wie o co chodzi, albo "lepszy sort".
Gratuluję bardzo dobrego filmu! 👍Uśmiałem się i to bardzo!!! 🤣 Sam jeżdżę cały rok na gravelu, MTB i kilka razy w roku z sakwami. Mam podobne spostrzeżenia 👏😀
Dzięki za dobre słowo!
Chciałem Ci bardzo podziękować, już popadałem w depresję, czułem się odrzucony i poniżany, ale dzięki temu filmikowi wiem jak to wszytko zmienić. Muszę po prostu kupić i nosić kask na trasie.
Ja obserwuje czy osoba na mnie patrzy nawet kontem oka,a jak nie odda to sobie myślę "ty h..."
😂
Tak jest! 😎
Jakieś grupy, podgrupy. Jedni nie lubia drugich, ale mają sztamę z innymi. Dobrze, że nie mam o tym pojęcia i mam to w nosie. Nawet nie wiedziałem, że kwestia witania się to taki ważny temat i jest tu tyle do rozkminiania. :D
Myśle, że w machaniu ważna jest technika, ruch musi wyjsc z barku oraz trzeba odpowiednio zaakcentować nadgarstkiem zakonczenie, wtedy nie ma bata by ktoś nie odmachał xD
ważne też by zaakcentować witanie dając lewą napiętkę na zewnątrz
Szkoda, że tego nie znałem bo w filmie bym zrobił odpowiedni instruktaż. 🤔
@PiegonBike o, akurat. Wystarczy skinąć głową.
Zawracający typ na rowerze żeby pomachać xd Brawo, że Ci się chciało to nagrać. Super, że nagrałeś te rozkminy.
Moim zdaniem najlepszy był przykład kolesia w Mercedesie machającego typowi w Maluchu. Jeśli ktoś ma problem żeby to zrobić, to ma rozdmuchane ego i to jest serce problemu. Na zasadzie ćwiczenia, ćwiczmy wyjmowanie kija z dupy. To że masz rower za 100k, nie czyni cię lepszym człowiekiem. Ani gorszym. Masz po prostu droższy rower, tylko i aż tyle.
Obejrzałem. Uśmiałem się do łez! Wyrzyk, jesteś w formie 👍
Ocenianie kogokolwiek po tym czy jeździ w kasku lub bez jest słabe. Jedni lubią, inni nie. Nie tak dawno zawodowcy nie jeździli w kaskach i nikomu to nie przeszkadzało.
Ja najbardziej lubie się witać z "nieśmiertelnymi", zwlaszcza jak wyjeżdżają prosto na drogę z działek, nie patrząc nawet co i jak 😂. Raz jednej pani odpowiedzialam na jej "szczęść Boże" - dzien dobry, o mamo, ale mi się oberwało 😅. Wesoly film z dystansem, tak trzymać:)
Zanim obejrzę, oddaję szacunek i daję "lajka" za samo podjęcie tematu👍
Witam, do tematu to muszę przyznać,że ja jadąc a jeżdżę MTB zawsze staram się pierwszy pomachać...i na 10 razy odzew jest w 80% czyli wydaje mi się,że dobrze. Co biorę pod uwagę to to czy rowerzysta ma kask i strój odpowiedni ,bo w innym przypadku było brak odzewu. Nie patrzę na to czym jeździ...Ale muszę się pochwalić czymś dziwnym. Mianowicie zwłaszcza na wioskach w większości dzieci a 3 razy osoby starsze na rowerach pierwsi do mnie powiedzieli dzień dobry...ja pierwszy bym w tym przypadku tego nie zrobił. Ale ogólnie jest kultura.
Tak mi też już nie raz się zdarzyło, że dzieci mówią dzień doby i to bardzo pozytywne
Ja macham wszystkim, bez względu na subkulturę. Trzeba dawać dobry przykład mimo wszystko. Szacunek się należy każdemu, kto zamiast dusić się w aucie wybiera rower, rolki, hulajnogę etc. Ważne, że uprawia jaką aktywność ruchową. Mieszkam za granicą, tu taki zwyczaj to standard. Miła atmosfera na trasie zawsze mile widziana, motywuje do dalszej pracy nad sobą. Ale co do kasku jestem radykalny, jak mogę przy okazji jakiejś pogawędki zwracam na to uwagę. Kij z okularami, najwyżej owad wpadnie komuś do oka. Ale kask to podstawa, raz mi już zdrowie uratował, kask w kawałkach ale głowa cała.
Genialny film :D Pozdro All
Dzięki! Potrzebowałem usystematyzowania w tym temacie. Bardzo potrzebny film.
To bardzo subiektywny temat. Inna jest perspektywa kiedy jadę na rowerze z barankiem, a kiedy z prostą kierownicą. Obecnie nie chce mi się machać do „niekompatybilnych” kierownic bo to praktycznie nie działa 🤪
Jeżdżę do pracy przez całą Warszawę więc nie macham i nie witam się, chociaż kilka osób widuję bardzo często i czasem mam ochotę się przywitać, ale tego nie robię. W końcu to jest zawsze ta sama trasa. Jedną panią mijam o 5 rano jak mam pierwszą zmianę i sam nie wiem czy powinienem ją pozdrowić, w końcu tak często się widujemy i w sezonie i w zimę. mam dla niej wielki szacun, że niezależnie od pory roku zasuwa na rowerze jak ja. Poprzestaję jednak tylko na szczerym uśmiechu :P
hahaha. W pełni to rozumiem. Też dojeżdżam do pracy rowerem i mijam czasem te same osoby i aż kusi żeby pomachać/powiedzieć dzień dobry 😁
W czym problem ? Po prostu to zrób i zrób sobie i komuś dobry dzień;) a najlepsze że to nic nie kosztuje:)
Ciekawy materiał na temat, który od dłuższego czasu mnie nurtował. Jakiś czas temu wyremontowałem sobie starą szosę (czy raczej zbudowałem na nowo), a z racji, że nigdy nie przepadałem za noszeniem kasku, to tak kilka razy wybrałem się na jazdy testowe. Wielokrotnie mijałem się z szosowcami i ŻADEN nawet mi nie machnął, choć było widać, że spogląda na mnie i rower. Wtedy nawet nie wiedziałem, że istnieje taka "zasada" witania się. Od niedawana jestem posiadaczem gravela (szosa stoi w kącie i chyba czeka na sprzedaż xD) i też wielokrotnie mijałem się z szosowcami i żaden się nie przywitał. Na ostatniej przejażdżce starszy pan (pewnie około 60+) machnął mi ręką. Byłem lekko skonfundowany, bo gdy widziałem go z dala, zastanawiałem się czy się przywita. Oczywiście mu odmachałem i od razu pojawił się banan na gębie. :D Oczywiście wtedy też nie miałem kasku.
Ale spokojna głowa! Kask już jest, niedługo pierwsza "cringowa" podróż.
NAgla nie opędzisz się od odpowiadania cześć 😂A do kasku się przyzwyczaisz, będzie git
Macham kierowcom TIR-ów, ciągników rolniczych, kombajnów, furmanek i pieszym.
Największy 'odzew' jest wśród furmanów wiozących gnój - ok. 98,5% (może pozytywnie ujarani, panującą wokół nich atmosferą?🤔) oraz u pieszych (ok. 100%😋), w których próbuję wjechać. Po odskoczeniu susem ratującym spod mojego koła, machają jeszcze dłuuugo😊👍 (pięścią💪 lub środkowym palcem🖕) i zawsze radośnie pozdrawiają w nieznanym mi języku (łacina?🤔).
Niestety dla bufonów na szosach jestem przezroczysta, mimo białego kasku i białych kozaków...🤷♀ (pewnie dlatego, że im nie macham...?😜).
Macham też zwierzętom ale jeszcze nigdy nie odmachały...😿
😆Ja zwierzętom tez macham a nawet jeszcze mówie zawsze "siema" 🫡 Niestety bardziej chamskiej grupy nie spotkałem. Mam podobne spostrzeżenia do Ciebie
@ewakowal2640
Redakcja właśnie
sprawdza Twoją strave
Dlatego wybrałem rower, a nie motocykl żeby się z nikim nie witać 😂😂😂😂
Zauważyłem, że odkąd mam rowery z "barankami" (szosa i gravel), to na trasie większość rowerzystów na takich rowerach ze mną się wita. Jak jeżdżę mtb czy trekingiem, to mało który kolarz szosowy czy geavelowy mi pomacha. Oczywiście sytuacja dotyczy tak zwanego sezonu. Zimą, szczególnie jak jest mróz i śnieg wystuacja wygląda inaczej - wtedy ludzie częściej się witają, nawet w mieście.
Zimą wspólnie łączymy się w bólu zastanawiając się po co my sobie to robimy 😂
Napinka "prawie prosów" , oraz komplety brak poczucia humoru oraz dystansu do siebie w komentarzach przerosła moje oczekiwania :) Ja sobie jeżdżę romantycznie i mam w dudzie machanie komukolwiek. Dlaczego mam machać przypadkowemu kolesiowi? Wszak to może być wuj pospolity 🤣 Albo odklejeniec z poniższych komentarzy 😎
mimo wszystko widać, że większość wyczuła wyolbrzymienie problemu. Wiadomo czasem ktoś weźmie na serio lub nie czuje humoru. Ile ludzi tyle opinii
Masz rację, mówiłem pierwszy sąsiadom dzień dobry, ale widać wprowadzili się twoi kumple bo nie odpowiadają, więc mijam ich z haniebnym splunięciem pod nogi teraz.
Z tym wracaniem, aby pomachać to pojechałeś 😁
A tak serio, to w takiej sytuacji można użyć sposobu paszczowego, odwrócić głowę i powiedzieć: czołem.
Nie witam się pierwszy, jeśli widzę, że ktoś jest w "swoim świecie" i nie zwraca na mnie uwagi.
Kontakt wzrokowy i odpowiednie wyczucie to podstawa.
Ja już się z tego wyleczyłem i spływa po mnie jak po kaczce, gdy ktoś nie odpowie. Jeśli zrobił to świadomie, to świadczy tylko o nim. Mógł też nie zauważyć itp.
2:00 ...czasem się zdarzy, że jakaś sarna mnie minie, no ale to nie człowiek tak...
No jak nie jak tak. Sarna też człowiek i jak nie ma do kogo gęby otworzyć, a ma się już w nogach kilkadziesiąt km, to się gada do sarny, zająca, lisa, dzika...normalna rzecz 😀
Tak, jestem sakwiarzem...
Aż dałem suba :D
Tak jak nie mówisz dzień dobry wszystkim pieszym,których mijasz w mieście tak też nie machasz do wszystkich. Z pozdrawianiem nie ograniczajmy się tylko do rowerzystów. Warto też pozdrawiać/witać się machnieciem ręki np z biegaczami lub powiedzieć dzień dobry do ludzi którzy akurat idą "twoją" ścieżką. Warto też dziękować im jeśli zrobią miejsce. Dobrze jest też wchodzić w takie interakcje z kierowcami. Można gestem uniesionej ręki podziękować jeśli się kierowca zatrzyma żeby Ciebie przepuścić. Przykładowo wczoraj na NKUB nr 328 pozdrowiłem co najmniej dwóch kierowców z którymi peleton spotkał się na światłach. Zwykłe machnięcie ręką i uśmiech potrafią zmienić wiele a przede wszystkim kruszą utarty stereotyp o tym, że jest jakaś wojna polsko-polska na linii rowerzysta - kierowca - pieszy. Wiem, że kręcisz bekę ale odłóżmy na bok te wszelkie podziały bo one nic dobrego nie wnoszą. Bądźmy serdeczni dla siebie bez względu na to jakim środkiem transportu się poruszmy. Tym czasem dla odmiany zapraszam na facebook.com/BydgoskiSzlakRzeczny - na wodzie też się pozdrawiamy !
Własnie (dosłownie 2 godziny temu) wróciłem z sakwiarskiej, 7-dniowej wyprawy w Beskid Niski i Bieszczady. Tylko naprawde sakwairskiej a nie bikepackingowej (stare stalowe MTB z sakwami Crosso 2x30L i torebka na kierownicy). I moje spostrzeżenia są takie, że z sakwiarzami witają się wszyscy. LWG
Świetny opis grup rowerowych dlatego właśnie uważam że nie ma czegoś takiego jak rowerowa brać, gdyby wszyscy rowerzyści zachowywali się jak motocykliści na trasie to można wtedy powiedzieć że to brać
no coś w tym jest z racji na duże zróżnicowanie i inny charakter jazdy choć wśród motocyklistów jest podobnie bo są (nie jeżdżę na motocyklu więc nazwy mocno po swojemu) ale ludzie na "ścigaczach", choperach, turystykach. KAżdy z nich jeździ totalnie inaczej trochę jak na rowerach
@@Wyrzyk właśnie chodzi o to że nie ma znaczenia czy jedziesz na starej WSK czy na wypasionym ścigaczu,pozdrowisz,pozdrowią ciebie
@@Wyrzyk aż mi czasem żal dupę ściska że u nas nie ma czegoś takiego 😉
@@Magnus-b7m no niestety bywa różnie
Nie do końca, pamiętam że tym na skuterach sie nie machało, i oni tez nie machali. Chyba że coś się zmieniło
Ja nie patrzę na rodzaj roweru, tylko na to czy ktoś jedzie w kasku - tak rozróżniam czy mi ktoś odmacha czy zignoruje
Ja jestem "sakwiarzem" bez sakw, jeżdżę na gravelu i MTB, ale właśnie turystycznie, zwiedzając itp. Robię sporo km, w jednej turze koło setki km, ciężko zrobić więcej jak się chce nacieszyć okolicą :) Jeśli chodzi o witanie to najczęściej witają mnie szosowcy jak jadę na gravelu i między MTB.
Z mojego doświadczenia duże znaczenie ma rodzaj kasku. Jeżdżę na szoso-gravelu i od zawsze noszę wyłącznie luźne ubrania. Jak miałem kask szosowy to szosowcy często mi machali, jak zmieniłem go na kask mtb to przestali, a za to zaczęli machać kolarze MTB.
fakt, witanie się z obcymi gdzieś w parku czy lesie jest mi obce, ale odpowiem bez zastanawiania , ale dlatego że się oswoiłem z tym przez 7 lat w Holandii
Jadąc Gravelem ostatnio z rana na trasie 200 km ostatnio usłyszałem ''siema'' lecz powiem szczerze że odpowiedziałem lecz cicho pod nosem ze względu na to że chwilę wcześniej wjeżdżałem pod dużą górkę gdzie po prostu brakowało mi tlenu - zmierzam do tego że czasami nie zawsze jest tak że to wynika z bezczelności :P
Witanie podczas jedzenia. Kiwnij glową w widoczny sposób, lub podnieś rękę z jedzeniem. Nie trzeba puścić kierownicy. Lepiej pomachać kabanosem 😂 niż olać drugiego, życzliwego człowieka. Takie moje zdanie.
Ja żadko spotykam się z brakiem odpowiedzi. Jeżdzę grawelem (bo mi wygodnie) z sakwami i namiotem. Typowy turysta. I często nawet zatrzymują się inni rowerzyści (szosa, trening triathlonu, MTB) by pogadać (a mają takie maszyny o których mogę tylko pomarzyć). Więc widać że można, niezależnie od statusu. Każdy ma swoją zajawkę. I nie dam sobie wmówić że to zależy od rodzaju rowera. Rower nie decyduje czy się przywitać, tylko osoba która na nim siedzi.
Jeśli ktoś się ze mną wita, a ja nie jestem w stanie mu odmachać, witam się po prostu głosowo - wyraźnie, nie pod nosem. Rzecz jasna może jechać w słuchawkach, ale prawdopodobnie zauważy ruch ust, czekając na odpowiedź :)
jestem rasowym introwertykiem,obecność obcych ludzi wokół mnie jest "denerwująca" wiec jeżdżę żeby być samemu dlatego nie podnosze 🤷♂️
I tez jak najbardziej spoko 🫡
dokładnie. jak po paru samotnych godzinach w lesie zobaczę innego człowieka to w głowie pojawia się myśl 'jakie licho go tu przyniosło' i rozglądam się czy nie ma jakieś bocznej ścieżki, w którą mógłbym skręcić zanim się z nim minę. To tak pół żartem. A tak na serio, jak jakiś mijający rowerzysta powie mi 'cześć' to z uprzejmości odpowiem. Sam nigdy pierwszy nie powiem.
Też jestem intro, i dodatkowo jestem uprzejmy i dobrze wychowany, mam swój światopogląd i szanuję innych, dlatego macham, co nie oznacza, że muszę z tym kimś dyskutować. Można te stereotypy przenieść gdzie popadnie. Wyprowadziłem się z miasta slolecznego do przedmieść, i niestety problemy z kulturą mają osoby co się tu wprowadziły by aspirować do miana mieszczucha prawie warszawiaka niestety.
@@Roberto_Blno dokładnie. Jesteś intro (ja też), ale to ze komuś odmacham, nie obliguje mnie od razu do spotkań, czy rozmów z tą osobą 😅 więc nie wiem za bardzo gdzie ta introwertycznosc tak cierpi, gdy podniesiesz rękę na pół sekundy 🫣
Jak idziesz do sklepu po bułki to też nie mówisz dzień dobry ? Pewnie wszystkie zakupy online ?
ja jeżdże na mtb witam sie z wszystkimi ktorzy wygladaja na ludzi ktorzy bardziej niz lubia rower a jak witam sie z coniektorymi napietymi szosowcami to nie odmacha i jeszcze sie popatrzy z pogarda i pokaze kto jest lepszy
Ostatnio jechałem obładowamy sakwami na trekkingu. Najpierw na pełnej mineli mnie dwaj szosowcy. Po chwili ich dogoniłem, bo mieli awarię GPSa. Przed nami był podjazd. Ja jechałem turystycznie i rekreacyjnie sobie podjechałem na luzie, a oni mi coś za mną gadają o kadencji. Spoko, każdy ma swoje priorytety. 😊
O kadencji między innymi wleciał w piątek film 😆Ale generalnie jak nie masz żadnych problemów i dobrze Ci się jeździ to pewnie nie ma co kombinować
Witam a Ja mam na to wyjebane, kto się wita ten się wita na pewno jak zatrzymuję się gdzieś na przystanku, ławeczka czy jakiś punkt turystyczny gdzie stoją już jacyś rowerzyści to się zawszę przywitam i nie spotkałem się jeszcze że nikt nie odpowiedział. Pozdrawiam serdecznie 😊
ogólnie to tak. Świat się nie zawala 😁Również pozdrawiam
Zależy, na "asfalcie" jadąc swoim MTB na 65milimetrowych oponach, nigdy pierwszy nie "pomacham". Często jeżdżą ludzie do pracy, rekreacyjno-wycieczkowi itp. po co rozpraszać. (Zasada kasku której nie znałem, sam używam dopiero od kilku lat, ale nigdy na to w ten sposób nie patrzyłem)
Dziwnie na mnie patrzą jak utrzymuje na tym czymś średnio 25km/h ... Sam ważę 115kg przy moich prawie 190cm. Duma "przecinka" na karbonie nie pozwala na odmachnięcie....
Jak zjadę z asfaltu to już kultura inna... I nigdy nie jem podczas jazdy (nawyk sakwiarza)
Hej !
idealnym porównaniem był przykład z pozdrowieniami ze szlaku- jakbym miał w Bieszczadach mówić każdemu "Cześć" to bym wrócił z zapaleniem gardła( true story)
Ja witam się z 99% rowerzystów.
Jak widzę, że ktoś może nie ogarniać po co mu macham to mu nie macham :D ( rowerzysta rekreacyjny, tzw. niedzielny rowerzysta). Innym przypadkiem gdzie nie macham to zwyczajne zmęczenie.
Parę razy mnie zaskoczyło jak ktoś na MTB mi wg. pomachał- byłem w takim szoku , że ledwo zdążyłem odmachać :D
Ja zawsze jak jadę w niskim chwycie, to podnoszę lewą rękę delikatnie nad chwytem. Chyba, ze jadę na łapach to normalnie podnoszę ręke.
Jak widzę szosowca albo gravelowca co mknie w pozycji ultra-turbo -aero i patrzy w przód jakby gonił Tadeja,a jedzie jakieś 20km/h po prostym to nawet nie podnoszę ręki bo nie ma sensu- jak ktoś w innym wymiarze :D
Długi komentarz na zasięgi i rozwój kanału
Pozdro !
pozycja aero jakby gonił Tadeja 😂Dzięki!
Jak typ juz ledwo siedzi to niech ma pozycje jaka chce byle nie spadl mi pod kolo
Ja generalnie witam się jak mijam rowerzystę raz na jakiś czas. Bez znaczenia do której grupy należy.Jak jest więcej na trasie rowerzystów itp.no to wlatuje selekcja z kaskiem :D No i fakt czasami można jakąś zawiechę złapać i kontem oka tylko dostrzec że ktoś nam pokiwał ale zbyt mało czasu na reakcję...
Ja założyłem rogi w MTB i mam spokój - nikt mi nie macha 😄
😂inni rowerzyści go nienawidzą. Znalazł jeden prosty sposób na...
O to to to😂👍
dobry patent. Ja założę róg jednorożca. Wszyscy będą myśleli że jestem nienormalny (albo niebezpieczny) i będą mnie omijać szerokim łukiem (dosłownie). Dzięki temu nie będę musiał się z nikim witać.
Pominąłeś grupę elektryków ;>
Ze mną się witali nawet piesi na szlakach :) Mega miłe, i teraz też się witam już ze wszystkimi jak popadnie :D jak nie ręką, to zawsze się spojrzeniami złapiemy i chociaż uśmiech :) albo zwykłe "hej" :)
Jak nie ręką, to nogą albo kamieniem🤭🤣
Tak solidnie. Z miłością😘
Oj co tu by się działo w komentarzach gdyby się pojawiły elektryki. Nie chciałem podsycać publicnzości😆
Tak, był by armagedon xD
Napierdzielam trasy na rowerze torowym po 50-150km w ubranku szosowym :D często zastanawiam się czy się witać czy nie :) ostatecznie macham sakwiarzą by dać im otuchy na dalszą drogę. Na koniec filmu mi odpowiedziałeś czemu mi nie odmachują :DD nie mam kasu :c
torowym trasy ? ryzyko spore, bez hamulców, sztywno spięty napęd.
Witanie się jest bardzo miłe i ja staram się witamć ze wszystkimi. Ale żeby nagrać 18 min filmik... Mistrz 😂
Ważne uzupełnienie: na szosie pozdrowienie to najczęściej skinienie ręką bez odrywania ręki od kierownicy. Dla niektórych z zewnątrz może to wyglądać jak zmiana biegu. Na warszawskich Gassach wykonujesz ten odruch automatycznie, nie patrząc nawet czy ktoś robi to samo.
Poza tym na Gassach w sezonie jest bardzo duzo wszelkiej maści rowerzystów. Szukajac analogii z turystyką górską mozna to porównać do trasy na Morskie Oko. Nie da się do wszystkich machać i oczekiwać, że kazdy odpowie na twoje pozdrowienie. ;)
Nie znałem tego. Dzięki!
Jeżdżę na szosie, z reguły kiwam osobom które nie wyglądają jakby jechały po bułki, na piwo itp. Szosowcy z reguły odmachują, reszta różnie, z przewagą na nie
Ja tam macham do wszystkich, czasem machnę palcem na kierownicy, albo kiwne głową. Do ludzi którzy wygladaja na rekreacyjnych rowerowiczow z regułg po prostu mowie dziendzobry. Wydaje mi się że szosowcy są najmniej tolerancyjna grupa i trochę mnie bawi ich napinka, ale z nimi też staram się witać.
Jeżdżę na MTB i lubię wszystkich rowerzystów. Lubię pozdrowić każdego. Nie każdy mnie pozdrowi i jest przykro ale co zrobić :😅
Jak ktoś nie odmacha to pewnie czasem nie specjalnie a jak specjalnie to Ty masz czyste sumienie 🫡💪
jeżdżę regularnie szosą i nie wiedziałem, że to takie trudne. Ja po prostu jak ktoś machnie to macham i tyle ;D
😂Jak widać temat mocno skomplikowany...
Dzisiaj jakaś Pani na grawelowym Krossie patrzyła z pogardą na mojego Scotta Aspecta 750. Nie wiem dlaczego. Może miałem więcej szpeju drogiego doczepionego od niej.
Najlepszy jest moment, kiedy zatwardziały dziaders w okolicach czterdziestych urodzin pojedzie zagramanicę i dozna przywitania, przez dwudziestoletnią , normalną (!) kolarkę.
W sensie że co się wtedy dzieje, i dlaczego tylko za granicą? Pytam jako przedstawiciel przywołanej grupy :-)
Rower to moje hobby. Jeżdżę tyle, na ile mi obowiązki pozwalają. Więcej niż po bułki czy do pracy. Sama serwisuje swój rower (jak coś się zepsuje to nie biegnę do serwisu tylko próbuje sama rozwiązać problem). W kasku nie jeżdżę ale to planuję zmienić bo jednak brak ochrony sprawia, że jeżdżę ostrożniej(MTB). Wiem już dlaczego nikt się ze mną nigdy nie przywitał(tak myślałam ale teraz mam potwierdzenie). Nie jeżdżę w ciuchach rowerowych bo nie lubię sztucznych ubrań.
też nie ma reguły, gdy jeszcze jeździłam bez kasku na mtb (bardziej turystycznie) ludzie pozdrawiali i odpowiadali na pozdrowienia, choć przyznam, że to było mało spotykane. Po przesiadce na gravela z kaskiem to i szosowcy prawie zawsze pozdrawiają... ale może dobrze udaję jednego z nich :D Malo tego, gdy jadę w luźnych gatkach też mnie pozdrawiają, chociaż niedawno gravelowiec w hawajskiej koszuli olał... A może to też kwestia świadomości, że na rowerze to też zwyczaj jak na szlaku w górach albo kija w 4 literach- można mieć na sobie lajkre, kask a i tak zostać olanym przez typa na bianchi :D Pozdrawiam współhobbystkę!
@@danodino Jeszcze jest opcja, że ja nie zauważyłam jakiegoś lekkiego skinienia ręką. Słowo "cześć" usłyszałam jak zabrałam do lasu kolegę, który był ubrany w rowerowe ubrania. Oboje nie mieliśmy kasków.
Również pozdrawiam
Dobry film 👍
Dzięki!
Jak jeździłem trekkingiem to przez kilka lat dosłownie parę osób mi machnęło i byli to ludzie na szosie o dziwo. Jak od roku mam gravela to nagle większość szosowców i gravelowców mi zaczęło machać. Jak jechałem r10 w tym roku, to sakwiarze zazwyczaj nie odmachywali :(
Bo sakfiarze wiedzà że pozerom na kolarzówkach którzy udają kolarzy się nie macha 😂
To ciekawe spostrzeżenia. Jeżdżę z sakwami od ponad 10 lat. Prawie wszyscy machają.
Endurowcy piony zbijają najlepsza ekipa grawitacyjna 😊
Jeżdżę już z dziewczyną ze 20 lat na MTB i oglądając ten filmik zdziwiłem się że w ogóle rowerzyści sobie machają, bo mnie nigdy to nie spotkało, a dopiero pod koniec dowiedziałem się dlaczego 😂To dlatego że pochodzę z takiej epoki gdzie jeszcze jeździło się bez kasku i nikomu się nic nie działo.
Ja podobnie. Też jeździłem bez kasku, ale jednak ilość kilometrów robi swoje i to trochę jak z OC/AC warto mieć szczególnie jak robi się spore przebiegi bo statystycznie prawdopodobieństwo wypadku się zwiększa. Pozdrawiam
@@Wyrzyk no to trochę racja, ale ja jak prawdziwy Polak, który jest mądry po szkodzie, jakoś z doświadczenia nabytego przez kilkudziesiąt tysięcy kilometrów, gdzie nigdy głową w nic nie uderzyłem, jakoś nie mogę sobie tego wmówić, że ten kask jest mi faktycznie potrzebny.
@@KubaPoland Naprawdę z tym kaskiem nie jest źle. Każdy ma podobne odczucia na początku. Potem się przyzwyczajasz i aż dziwnie się jeździ bez kasku.
Witam się prawie ze wszystkimi pedałującymi. Szczególnie nie omijam tych w kaskach a szczególnie w kolarskich ciuszkach.
Jeżdżę na MTB i nie segreguję kolegów rowerzystów. Uwielbiam te zdziwienie na moje przywitanie. Wiem że trzeba w miarę sporej odległości by machnąć - osoba z naprzeciwka będzie miała czas na odpowiedzenie, bo często jak się nie witają to po prostu nie mają czasu na reakcję (po ogarnięciu się ze zdziwienia bo macha typ w t-shirt'cie i krótkich spodenkach)
hahah no czasami ogólnie jak się człowiek zamyśli to potem jest mało czasu na reakcję. Nie raz już tak miałem, że machałem jak już ktoś na pewno nie zobaczył 😂
nie witam sie z nikim a szczegolnie z tymi co maja tanszy rower albo co gorsze drozszy rower.
Jestem chyba dziwny, na rowerze od 6 lat, na szosie od dwóch lat (- 30 kg masy ciała) . Macham wszystkim, bo lubię to
Ja wypowiem się z mojego punktu widzenia . Jako użytkownik roweru trail często mam do czynienia ze wszystkimi grupami. Dlatego że nie ograniczam się tylko do jazdy po lesie , jeżdżę po górach a tam jest sporo asfaltu. I tak naprawdę witając się z każdym czy to na rowerze czy turystą na piechotę. Nieliczny odsetek ludzi nie chce odpowiedzieć ale to raczej. Albo ktoś na e-bike lub nieliczni szosowcy. Ja witam się instynktownie. Ogólnie nie przeszkadza mi że ktoś nie odpowie, ma prawo tego nie robić. I tak samo nie witam się po rowerowemu z ludźmi którzy jadą do pracy lub na zakupy. Ale z kultury mówię im dzień dobry
Z tym dzień dobry to miła sprawa. Z witaniem mam podobnie, też już robię to instynktownie i czasem nawet przywitam się z osobami które wiem, że nie na pewno nie odpowiedzą bo nie znają zwyczaju.
Z tym witaniem się za granicą to mam odmienne odczucia. Nie czuję żeby poza granicami była jakaś specjalna zmiana "in plus" w ilości przywitań, i z drugiej strony u nas w kraju często kiwam, kłaniam się ludziom, mówię dzień dobry, czy macham a oni odmachują, czy odpowiadają bez zdziwienia i z serdecznością. Nie wiem, może żyje w jakiejś bańce.
Bardziej kwestia, że to Ty jesteś sympatyczny a większość osób jednak w normalnym życiu na ulicy nie znajomemu nie mówi dzień dobry. Jak już kogoś poznamy to owszem, ale tak do nieznajomych raczej nieufnie
Nie tylko na rowerze
W górach też
Machnięcie ręką jest rodzajem poZDROWIEnia. Więc ja pozdrawiam wszystkich, którym na tym zależy i o to zdrowie dbają. A jak ich rozpoznaję? Po prostu po kasku, bo już nie jeden widziałem roztrzaskany, który komuś głowę uratował. Uważam, że każdy dbający o swoje zdrowie ma kask na głowie. Więc macham zarówno tym na MTB, na gravelach, szosach czy nawet zwykłym commuterom czy dzieciakom. Samemu jeżdżąc głównie na szosie aero i czasami dla rozrywki na trailu. Olewam tych, którzy nie mają kasków niezależnie na jakim poziomie mają resztę sprzętu. A jak komuś machnę a on nie odpowie? Czasem są padnięci i walczą o życie więc nawet może nie widzą już innych użytkowników (też mi się zdarzy), czasami są początkujący i jak mi nie odmachnęli, to może następnym razem poczują ten flow i sami machną do kogoś jako pierwsi. A jak mam żelka w ręce - po prostu można kiwnąć głową. A tak w ogóle, jaki jest powód jazdy bez kasku? Chroni lepiej przed słońcem niż chociaż sama czapeczka (w końcu jest ze styropianu i ma otwory) i jednak zapewnia większy poziom bezpieczeństwa w razie gleby niż gdybyśmy go nie mieli.
czy witasz się ze wszystkimi co mają takie same buty? ja jestem głównie commuterem ale jeżdżę szosówką (tradycja rodzinna) i czasem szosowcy mnie pozdrawiają i staram się odmachać jak zauważę, ale czasem się połapię że mnie ktoś pozdrowił jak już się miniemy. Generalnie w mieście to bez sensu zwłaszcza jak ludzie zdejmują rękę z hamulca żeby machnąć.
Kiedy wszystkim wydawało się, że po ukończeniu liceum rezygnujemy z podziału na subkultury. Otóż nie :)
ja śmigam na FATBIKEu, na 10 mijanych rowerowców może z 1 odpowie, i ja witam się tylko z tymi co mają kask :) i bardzo lubię jak mijam starsze osoby, tym zawsze życzę "dobrego dnia"
Jeżeli ktoś zasuwa w kasku i widać że jeździ dla przyjemności to zawsze macham pierwszy, albo krzyknę "siema". A jak ktoś jest bez kasku i jedzie do pracy i machnie... zawsze odpowiadam, ale to nie zdarza się często. JESTĘ SZOSOWCĘ
PS Macham też biegaczom bo szanuję że im się chce biegać ;).
Ja jednego dnia zrobiłem taki test, że raz się ubrałem jak Kowalski na rowerze, a za drugim razem wskoczyłem w ciuchy rowerowe. Rower ten sam. Będąc ubranym jak Kowalski żaden z ciasnogatkich rowerzystów nie machnął pierwszy. Kiedy ja założyłem ciasnegatki i kask na głowę było sporo osób, które pozdrawiały.
Ja osobiście nie macham - denerwuje mnie to. Idąc pobiegać, czy na rower chce pozbyć sam ze sobą odpocząć, a nie czuwać na ewentualne pozdrowienia. Są mi zbyteczne.
Pewnie. Ogólnie niech każdy robi jak mu wygodnie. Pozdrawiam Choć w filmie teza była postawiona nieco inna to jednak w prawdziwym życiu nikomu się chyba nic nie stanie jak się nie przywitasz
Ja podchodzę do tego bardzo introwertycznie. Na rowerze w ciągu roku spędzam ponad 5 tys km, w górach jestem około 10 razy w roku na wspinaniu. Czy na szlakach czy na trasach rowerowych nie mówię nikomu siema, cześć itp. I nie wynika to z braku kultury, ale mi tak po prostu wygodnie.
Burak xd
No ładnie, bo ja jeżdżę i na szosie i MTB, mniej więcej po równo. Staram się witać na szosie, gdy spotykam innych kolarzy szosowych
Komentarz dla zasięgu, jest relatywnie długi, ale przynajmniej nic nie wnosi
Szanuję 🫡
A jak mijam się z dwójką gości z naprzeciwka i jeden z nich ma kask a drugi nie ma kasku to co wtedy panie profesorzu ? Ma tu ktoś doktorat z machania na rowerze?
Palec wskazujący lewej ręki kierujesz na tego w kasku👆 i machasz👋. Następnie palec środkowy na tego bez🖕 i wykonujesz gest podcinania gardła🔪🤣
Ja się po prostu zawsze uśmiecham i kiwnę głową, jeśli widzę kontakt zwrokowy 😏, no i zawszę odmacham 👋🏻
Ja się witam tylko jak spotkam kogoś na zadupiu gdzie nikogo nie spotykam przez dłuższy czas. Na mieście nigdy
Ja jestem z tych skaczących. Nie pozdrawiamy się na trasie, bo niby jak, skoro lecisz po hopkach w dół trailem? Zwyczajnie gadamy z sobą na wyciągu, na górze przed zjazdem i na dole też.
A twój kanał oglądam, bo chciałem się dowiedzieć, czemu ludzie męczą się na tych gravelach, skorą są rowery XC. W sumie to się tego jeszcze nie dowiedziałem... Ele fajnie się ogląda :)
No ma to sens co mówisz, ale skoro gadacie ze sobą to swego rodzaju przywitanie tylko bardziej zaawansowane.
Co do jazdy na gravelach no to może jest jak z jedzeniem ostrego, że czasem fajnie jak zapiecze 😂
My Polacy jesteśmy mistrzami w tworzeniu sobie problemów i podziałów, to zaczyna się robić bardzo śmieszne.
Pewnie wiesz, ale tak przypomnę, że film jest w celach humorystycznych i problem jest wyolbrzymiony specjalnie. Pozdrawiam 💪
Ja to z tych bez kasku, ale zawsze pierwszy podnoszę rękę. Kask w planach 😅
A rozbicie głowy też w planach? 😉
Jakie tęgie rozkminy 🖤 i jak ja teraz zasnę? No bo nie wiem czy widział, czy nie widział.
🖐 mam pytanko co to za muzyczka w tle ?
hej. W tym momencie nie jestem w stanie Ci odpowiedzieć bo jestem tydzień po za kompem a muzyczkę mam z portalu, w którym mam wykupioną muzyczkę.
@@Wyrzyk fajny klimacik ta muzyczka i dobry filmik pozdrawiam
Jeżdżę na MTB i odświęta gość na szosie lub gravelu pozdrowi cię , dla nich jak nie masz odpowiednio obcisłego stroju to jesteś nie godny na pozdrowienie 😛Ale mam na to wyj...ne 🤣
Mało tego. Sprobuj im pomachać , nie jadąc w butach SPD i zobaczysz co sie stanie! ;)
Z mojego niewielkiego ,,sakwiarskiego" rowerowania: Inni sakwiarze pozdrawiają/odmachują 9na10. Motocykliści nie na ,,ścigaczach" tak 5 na dziesięć. Brać grawelowa na bikepackingu 2 na 10. Szosowa ,,patologia" nie odmachuje a jeszcze potrafi rzucić szyderczym spojrzeniem spode łba. A co do pogawędek na trasie. Jeżdżąc mtb z sakwami. Jak zajadę pod sklep gdzie już stoi gość po 50- ce ze swoim ,,czoperem" to prawie zawsze jest jakaś wymiana zdań😊
widzę, że sporo osób pisze, ze gravelowcy nie odmachują. Ciekawe ja mam osobiście inne doświadczenia, ale może kwestia też regionu
@@Wyrzykzależy jacy gravelowcy. Ci co z szosy się wywodzą to właśnie promują te niskie standardy wychowania.
Jeżdżę na szosie, szosowcom kiwnę raczej zawsze, i z reguły taki odmachnie. Na treningach czy MTB z reguły nie odmachują, więc z czasem też różnie zacząłem robić, jak mijam ich wielu danego dnia to z reguły odpuszczam z witaniem. Z osobami dla których rower to po prostu środek transportu się nie witam, oni raczej nie znają tego zwyczaju, i po co ma się taki głowić co to za koleś mu machał ;-)
Daaaaaaaj kamienia!!!!!
'Kamienie przyjaźni' najlepsze😅😂🤣 (peace&love&stone).
Co do podziału na typy rowerów i ogólny vibe to czy tego chcemy czy nie, gravel tak bardzo podbił rynek że niestety znaczna część to „turystyka” i „komooterzy” a skąd takie zdanie? Największa grupa osób jeżdżąca bez kasku to ludzie na gravelu
Dobra tam. Dawaj nowe kwadraty!
Ostatnio jechałem z pochyloną głową i tylko usłyszałem gościa jak się przywitał przejeżdżając obok mnie. Nawet nie zdążyłem odpowiedzieć i mi się głupio zrobiło ;(
no to jest najgorsze. Też mi się zdarza, wtedy mam ochotę go dogonić i się przywitać 😂
Zawrociles?