#TOCODAJESZ

Поделиться
HTML-код
  • Опубликовано: 16 сен 2021
  • Sporo się dzieje, przekroczyłem dzięki Wam połowę, jeśli chodzi o potrzebne minimalne środki do realizacji tego sprzętu. Rower ukończony, gotowy na każdy teren. Teraz już tylko nadbudowa przyczepy i ruszamy w Polskę :) A tak wyglądał jeden z moich treningów terenowo-szosowych w ostatnich dniach. W miejscu nadbudowy przyczepy, na potrzeby której dzięki doktorowi Piotrowi Rubasowi zakupiłem właśnie "podłogę" na której będę spał i 4 aluminiowe płaskowniki, które usztywnią mi konstukcję z podnoszoną częścią nadbudowy - póki co do testów postawiłem 30 kilogramowego elektryka i resztę już sami zobaczcie na nagraniu :) Wypłata jak to u każdego - tylko raz w miesiącu, więc przez prawie 2 tygodnie nie zdołam już nic więcej ziścić. Zresztą pracuję całymi dniami, więc i tak nieźle idą te przygotowania, pomimo totalnego braku czasu. A gdyby się ktoś zastanawiał czy ja w ogóle wyruszę skoro robi się coraz chłodniej, idzie pełnia jesieni, kto wie - może o warunki zimowe nawet zahaczę na trasie... ? Polecam Wam jako odpowiedź relację z jednej z moich wypraw :) • Zimowa wyprawa rowerow... Podkreślę, że z tych najtrudniejszych wypraw jeszcze nie powstały materiały video, choć nagrań czeka mnóstwo. Kiedyś zobaczycie co ten Rafał wyczyniał :)
    Dziękuje za każde wsparcie, które przybliża mnie do rozpoczęcia wyprawy !
    Tutaj namiary:
    Wspierać można mnie cyklicznie:
    patronite.pl/Bikedreams/descr...
    lub jednorazowo:
    Rafał Gręźlikowski
    nr konta: 57 7065 0002 0650 0556 6904 0001
    Dla przelewów zagranicznych:
    nr IBAN: PL 57 7065 0002 0650 0556 6904 0001
    SWIFT: WBKPPLPP
    Wszystkim bardzo dziękuję !
    Jakiś czas temu jedno z Was napisało mi na temat pozyskiwania środków coś w stylu: "konkrety ! ludzie nie czytają takich długich tekstów, to ma być jak reklama, masz rzucić im proste komunikaty prosto w twarz"
    Ja to wiem, że długie teksty są niepopularne. Że ruszam w kraj dla nas wszystkich a nie dla swojego widzimi się. Tak jak ostatnie 1,5 roku nie dla swojego widzimi się oddałem każdą wolną chwilę dla walki o nasze człowieczeństwo. Ale jednocześnie ja nie chcę być jak wielu współczesnych ludzi czy jak ten świat. Postrzegać innych jak klientów do marketingowego rozpracowania, traktować ich jak bezmyślne zombie, które zrozumie tylko krótkie, zdecydowane komunikaty. To nie ja. Ja chcę wszędzie widzieć człowieka, nawet jeśli zaganianego, pogubionego w tym wszystkim ale potrafiącego z tego amoku wreszcie wyjść. Ja chcę iść swoją drogą, ja chcę się na niej masę razy niepotrzebnie (być może czyimś zdaniem) zatrzymać, gapić się w horyzont, spływające krople deszczu. Cieszyć się chwilą która trwa i kompletnie nie dbać o wprost zadyszany od gonitwy świat. I taką lekkość nieść innym ludziom. Chyba nie chcielibyście żebym udawał kogoś, kim nie jestem ? 🙂 A wsparcie - owszem ważne, bo jeśli będę polegał wyłącznie na własnych środkach, to jeszcze "chwilę" potrwa stopniowa realizacja materiałów i opłacenie prac spawalniczych na aluminium - co dopiero przede mną. Ale z raz obranej drogi już nie zawrócę. A nawet jeśli nie wyrobię się ze startem wyprawy jeszcze we wrześniu - październik też jest piękny :)
  • СпортСпорт

Комментарии • 2