W zupełności się zgadzam! To postać bardzo tragiczna, nie lubię jak niektórzy ukazują go w bardzo cukierkowy sposób, choć oczywiście też budzi on u mnie współczucie. Severus Snape jest bardzo dokładnie przemyślaną i wykreowaną postacią.
Snape to moja ulubiona postać. Miał trudne dzieciństwo i nie dziwię mu się że potem był taki surowy, poważny itd.. To też na pewno odbiło się na jego zachowaniu i charakterze który posiadał przez te wszystkie serie, ale i tak był bardzo zdolny, realny i odważny 🖤
Bardzo fajny filmik, akurat idealny podcast do rysowania :) Snape to moja ulubiona postać z uniwersum HP. Dlaczego? Bo popełnia błędy. Nie jest ani dobry, ani zły i ma swoje za uszami, a przez to jest realistyczny. Pomimo że minęło sporo czasu od mojego pierwszego przeczytania całej sagi, to dla mnie Snape wciąż pozostaje najlepiej napisaną postacią w historii literatury. I naprawdę podziwiam Rowling, jak w serii książek teoretycznie przeznaczonej dla młodzieży pokazała zgorzkniałego, niepotrafiącego rozliczyć się ze swoją przeszłością człowieka, który stworzył wokół siebie mur, zgniłą powłokę, którego nie dało się pokonać, bo nie chciał, by znowu przeżył to, co wcześniej. Podsumując, Severus Snape jest postacią tak złożoną i realną, zbudowaną z tylu subtelnych warstw, że nic dziwnego, że skradł serca wielu fanom. Nie dziwię się, że nawet po tylu latach od premiery „Insygniów Śmierci” wciąż są dyskusje i filmy na jego temat. Bez niego seria HP nie byłaby taka sama.
Nie zapominajmy, że kanoniczny Snape to zołza nękająca dla zabawy jedenastolatki. Nie tylko Harrego do którego miał urazę po ojcu którego chłopak w życiu nie poznał, co jest równe dojrzałości emocjonalnej drugoklasisty (btw ciekawe jak by to wyglądało, gdyby Harry zamiast przypominać Jamesa był taką małą rudą Henriettą), ale też Nevilla czy Hermione którzy mu nic w życiu nie zrobili. Ja wiem, układy z Dumbledorem, ale to że Snape został nauczycielem i utrzymywał tyle lat tą pozycję to tylko kolejny dowód na to jaki nieodpowiedzialny z Dropsa dyrektor. Przyjmujesz na posadę pedagoga mordercę, zbrodniarza wojennego, nienawidzącego dzieci? I jeszcze robisz z niego wychowawcę 1/4 szkoły, tej 1/4 najbardziej zagrożonej wpływami czarnej magii, której wielu uczniów ma historie nacjonalizmu w rodzinach? Serio? A osobiście kocham Severuska i to całe jego "nie bycie jak inne dziewczyny". To bardzo ciekawa postać, daje duże pole do popisu przy ff, ponieważ można ją łatwo pociągnąć i w jasną i ciemną stronę, choć wkurza gdy autorzy go całkowicie gloryfikują lub demonizują pomijając jakiekolwiek niuanse tej postaci. Najbardziej lubię ff z ojcującym komuś Severuskiem, ciekawie się na to patrzy Zazdro jajo fotela >:(
ogolnie racja, ale z jakiegoś powodu Dumbledore ufał Severusowi i jakiś powód miał. To samo zaufanie Peterowi. Nieraz sie zawodzimy na osobach, ktorym ufamy, a czasami ufamy osoba ktore nas juz zawiodly. Jest to "podarowanie drugiego naboju do pistoletu" drugiej osobie ale czasem się to oplaci. Tak bylo w przypadku Snape'a, ktory moze w szkole zawodzil, ale dla dobra swiata czarodziejow sie bardzo przyczynil w ten sposob. Sam jestem ciekaw Dumbledore'a i do tej pory kminie gdzie popelnial oczywiste jak i te mniej oczywiste bledy i odkrywam tą postać. Na pewno zle nie chcial a to czy efekt jego dzialan byl git czy nie imo jest trudno jednoznacznie stwierdzic
Kocham Snape'a za jego niezachwianą lojalność po tylu latach, po śmierci jego ukochanej, przez całe życie. Jest on moją ulubioną postacią. ❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤ [*] Severus Snape 1998 [*] Alan Rickman 2016
Ostatnio czytałam raz jeszcze wspomnienia Snape'a, i zauważyłam kilka ciekawych rzeczy. Po pierwsze, książka mówi jedynie o miłosierdziu dla Lily w zamian za jej syna. Ale warto zauważyć, że głównym celem był Harry. Voldemort chciał go dopaść za wszelką cenę i Snape nie mógt zmienić tej decyzji. Mógł jedynie błagać, aby nie byto żadnych dodatkowych ofiar takich jak Lily. I nigdzie nie ma ani słowa, że chciał także śmierci Jamesa, jest tylko napisane, że prosił, aby nie zabijać wszystkich. Słowa, że nie przejmuje sie śmiercią Jamesa i Harry'ego, są tylko opinią Dumbledore'a i wszyscy się nią kierują. Równie dobrze Snape mógł błagać o obu rodziców, samego Harry'ego widząc jako beznadziejny przypadek, a James w desperacji użyć animagii i zmienić się w jelenia po czym próbować zaatakować Voldemorta, i dlatego on nie dał mu szansy, bo widząc że próbuje walczyć postanowił go zabić na miejscu i się nie cackać, i to dalej byłaby wersja zgodna z informacjami z kanonu które mamy. Po drugie, jest w książce mowa o tym, że już w szkole zadawał się on z przyszłymi śmierciożercami. Ale teraz pomyślcie, jak to wyglądało z jego perspektywy. Syriusz jakiś czas wcześniej dosłownie próbował go zamordować, a żarty Huncwotów nawet bez tego byly dość brutalne, a mimo to nikt nie uważa ich za złych, tylko dlatego że nie używają czarnej magii. Za to taki Avery czy Mulciber, czyli patrząc na wspomnienie z 5 roku, prawdopodobnie ostatnie tolerujące go osoby w tej szkole nie licząc Lilki, te, które miały go nauczyć magii, która w jego oczach mogła pomóc mu się bronić, które pomimo użycia czarnej magii prawdopodobnie nie próbowali nikogo zamordować (w przeciwieństwie do Syriusza), nie prześladowali żadnej długoterminowo żadnej konkretnej ofiary (w przeciwieństwie do Huncwotów) czy stricte torturować, a raczej tak jak Huncwoci robili oni jakieś mocno nieprzyjemne żarty, to jednak wlaśnie jego przyjaciół Lily uważała za złych, podczas gdy o Huncwotach z jakiegoś powodu miała znacznie lepsze zdanie. Więc, z jednej strony, naprawdę, on miał prawo w tej pozycji uznać, że skoro to co robią Huncwoci jest żartem, to to co robią jego wspótlokatorzy też nim jest. I to potwierdza nawet sama książka, cytuję: "(...) - Nie wiesz, co próbował zrobić Mary Macdonald? (...) - To nic takiego.... Taki żart, nic więcej... - To była czarna magia i jeśli uważasz, że to śmieszne... ‐ A co robi ten Potter i jego kumple? - Zapytal ze złością Snape, rumieniąc się lekko. (...)" A z drugiej strony, wyobrażam sobie, że nawet jeśli czasem "żarty" jego współlokatorów byly bardziej drastyczne, to Snape, będąc w tak złej sytuacji w jakiej był w tamtym momencie, byłby w stanie nieco przymknąć na to oko w zamian za obietnicę akceptacji i nauczenia go czarnej magii, która dla niego mogła się wydawać mocą, dzięki której wreszcie przestanie być bezbronny, tak jak był do tej pory przed ojcem i Huncwotami. I tak prawdopodobnie próby powstrzymania ich przed robieniem tego byłyby bezskuteczne, więc jego zadawanie się z nimi nic nie zmieniało. Po trzecie, Lilka mu zarzuca, że przecież on nazywa szlamami wszystkie niemagiczne osoby poza nią. Ale przy okazji nie zauważa, że cała szkoła poza nią i ew. Ślizgonami, czyli prawdopodobnie przynajmniej większość mugolaków, to te same osoby, które stały obok niego gdy James go molestował - nazywajmy rzeczy po imieniu, bo "kto chce zobaczyć, jak ściągam Snivellusowi spodnie?!" to żarty nie były - i tylko skandowaty że "Tak! Rób to! My chcemy to zobaczyć!". Skoro więc oni z tak nieukrywaną przyjemnością patrzyli na jego upokorzenie, to czemu, na Merlina, Snape miałby być mily dla nich? I Snape chciał się bronić przed oskarżeniami Lilki, więc to nie jest tak że nie miał nic do powiedzenia. Lily po prostu ani raz w ich rozmowie nie dała mu dojść do stowa, a potem szybko zamknęta mu drzwi przed nosem Po czwarte, w rozmowie gdzie planują zabicie Dumbledora Snape mówi "Co z moją duszą?" To oznacza, że jako jeszcze wierny śmierciożerca, on prawdopodobnie nikogo nie zabił. bo inaczej wiedziałby, że jego dusza już jest uszkodzona, i jedno morderstwo w te czy we wte nic nie zmieni. Tym czasem on pyta o to, tak jakby uważał, że jego dusza jest jeszcze cała. Po piąte, w bitwie siedmiu Potterów on użył Sectumsempry, aby uratować Lupina. Z dużym prawdopodobieństwem on mu uratował życie, uratował je swojemu szkolnemu prześladowcy, mimo że ryzykował tym, że jakiś śmierciożerca to zauważy, a wtedy czekałaby go powolna i bolesna śmierć z rąk Czarnego Pana, bo watpię by był on łaskawy dla zdrajców. Wiem że to niedużo, ale miło zobaczyć, że mimo nienawiści on jednak na swój pokręcony sposób dalej o nich dba. W końcu gdyby nienawidzit ich tak bardzo jak się wydaje na pierwszy rzut oka, to poprostu nic by nie zrobił, i ew. potem się tłumaczył, że nie mógł ryzykować. To tyle jeśli chodzi o moją analizę jego wspomnień, ale jakiś czas temu stuchałam też sobie piosenki "Baran" od Słonia, i naszła mnie pewna rozkmina. Bo Snape zaczął uczyć, kiedy miat ok. 20 - 21 lat. To oznacza, że kiedy zaczynat uczyć, to osoby, które gdy odchodził były w klasie 1 - 3, i chyba 4 nadal są w szkole jako 7 - 5 i prawdopodobnie 4 klasiści. To oznacza, że jego uczniowie wciąż go pamiętali jako pomianego i wyśmiewanego ucznia.Co więc jeśli Gryfoni, którzy byli hormonalnymi nastolatkami, pamiętali jeszcze Jamesa, to, jak on antagonizował w oczach wszystkich Slytherin, Snape'a, wszystkie jego żarty, może nawet w pewnym "hołdzie" dla niedawno zmarłtego Huncwota, i uważając przynależność Snape'a do śmierciożerców za kolejny powód by go tępić, tym bardziej, że napewno byli wtedy w Hogwarcie uczniowie, którzy przez śmierciożerców stracili kogoś bliskiego, zaczęli Snapem w pewnym stopniu pomiatać, nawet jeśli nie tak mocno iak w tej piosence, a Snape, chcąc odzyskać kontrolę nad sytuacją, której brakowało mu przez cate życie, zaczął być właśnie tym surowym, mściwym nauczycielem, jakiego znamy, bo to był jedyny sposób by zaczęli go choć trochę szanować? I potem nie przestawał tego robić, bo myślał, że z powodu nienawiści jaką zebrał za bycie tak nieprzyjaznym, historia by się powtórzyła? A Ślizgoni mogli go pamiętać jako osobę utalentowaną, biegłą w czarnej magii, może nawet dla nich jego bycie w wewnetrznym kręgu Voldemorta było powodem, by go w pewien sposób podziwiać, albo nawet znali go jako przyjaciela ich rodziców, więc byli dla niego milsi, przyjaźni, od początku go szanowali, i dlatego Snape zaczął Ślizgonów faworyzować, bo to jedynie przy nich czuł, że rzeczywiście nie jest pogardzanym śmieciem dla wszystkich.
Nie jestem fanką Snape'a i nigdy nie byłam, ale słuchając tej syntezy całej jego historii dotarło do mnie jak ważną postacią był w całej sadze, większość kluczowych wydarzeń się kręciła wokół niego :D
Bardzo szanuję szczególnie przez to że jesteś fanką Huncwotów. Jesteś w stanie powiedzieć co tak na prawdę o nim sądzisz ? Sama nie lubię Huncwotów ale nie da się ich całkowicie skreślić bo mieli swoje wloty i upadki. Tak na prawdę to i oni i on mają swoje wady i zalety. Ciekawa jestem czy uważasz że jest dobry, zły czy szary. Jestem Snapehead totalnie 🖤
Snape jest jedną z moich ulubionych postaci (innymi są: Hermiona, Tonks i Cedrick), wolę tą filmową trochę "ugrzecznioną" wersję, ogólnie przez całe życie byłam uprzedzona do HP i dopiero w tym roku można powiedzieć przez przypadek pokochałam tą serię, ale już od pierwszego filmu miałam wrażenie, że Snape nie jest taki zły na jakiego chcą go kreować, widaomo ma sporo za uszami, ale jego wspomnienia i to jak bardzo kochał Lily przez całe życie mnie urzekły, na jego wspomnieniach tak płakałam (ale mnie zawsze wzruszają takie sceny, w sumie mogę powiedzieć, że płakałam tak jak za pierwszym razem, gdy oglądałam "Titanica" może wrażliwcy będą mieli porównanie 😅😅). Jedyna rzecz, która mnie trigeruje to zachowanie Lily, no dobra Snape używał czarnej magii, ale Huncwoci wcale nie byli lepsi, przecież podpuszczanie Syriusza można zakwalifikować moim zdaniem pod próbę morderstwa, albo James, który no wiadomo co zrobił czy co mu ściągnął.
Teraz PROSZE o Dumbledore'a, bo wbrew pozorom jest to mega zagadkowa postać. Ja już sam nie wiem na ile on był git dyrektorem, ktore decyzje byly dobre a ktore zle itd...
"Masz oczy po matce" Tymczasem w filmach: Daniel Radcliffe źle reagował na kontakty, a zmiana koloru oczu Harry'ego przez długość wszystkich filmów byłaby zbyt kosztowna (takie było oficjalne tłumaczenie), więc Harry w filmach miał oczy niebieskie. Z kolei aktorka, grająca młodą Lily? Oczy brązowe. Jakby nie można było jej zmienić koloru oczu (na niebieskie, żeby chociaż z Radcliffem była zbieżność) w postprodukcji na te 3-4 sceny, w których się pojawiła xD
Chyba najlepiej napisana postać w HP, chcoiaz wkurza mnie jak dusa część ludzi tylko po samej końcówce zapomniała o tym jak dręczył dzieci i o innych jego 'grzechach' 😅
Bardzo szanuję szczególnie przez to że jesteś fanką Huncwotów. Jesteś w stanie powiedzieć co tak na prawdę o nim sądzisz ? Sama nie lubię Huncwotów ale nie da się ich całkowicie skreślić bo mieli swoje wloty i upadki. Tak na prawdę to i oni i on mają swoje wady i zalety. Ciekawa jestem czy uważasz że jest dobry, zły czy szary.
@@zocharett To akurat fakt, ale mam ,, All the Young Dudes " wydrukowane w pięknej twardej oprawie, którą wykonała mi znajoma, której hobby jest wykonywanie takich opraw i marzy mi się to widzieć kiedyś w księgarniach.
Czy chciałabyś nagrać film na temat teorii, że Syrusz wcale nie zginął za zasłoną? Wiemy, że Bellatrix nie rzucila na niego avady tylko jakieś inne zaklecie, a on zginął wpadając za zasłone. Ale może on nie zginął tylko był jakby w poczekalni? I Niewymowni pracując w Departamencie Tajemnic mogli po wielu latach sprowadzić go z powrotem i przywrocić do życia?
Fragment dotyczący hafl-blood-prince i Twoj komentarz. Ja takie 😮 i zaraz kurtyna żenady, gdzie mój angielski i zdolności łączenia faktów 🤦♀️ świetny odcinek jak zawsze 💚❤️🐍
@@zocharett zawsze interpretowałem to tak, że Snape miał ból czterech liter, bo Stary Potter tak go nazywał. Ogólnie ta scena jest bardzo naładowana emocjonalnie, tam mogło chodzić tak naprawdę o wszystko
Tematycznie w tłustych włosach 😂 umarłam.
Moja ulubiona postać
W zupełności się zgadzam! To postać bardzo tragiczna, nie lubię jak niektórzy ukazują go w bardzo cukierkowy sposób, choć oczywiście też budzi on u mnie współczucie. Severus Snape jest bardzo dokładnie przemyślaną i wykreowaną postacią.
Ja też tak uważam 🖤
Snape to moja ulubiona postać. Miał trudne dzieciństwo i nie dziwię mu się że potem był taki surowy, poważny itd.. To też na pewno odbiło się na jego zachowaniu i charakterze który posiadał przez te wszystkie serie, ale i tak był bardzo zdolny, realny i odważny 🖤
Bardzo fajny filmik, akurat idealny podcast do rysowania :)
Snape to moja ulubiona postać z uniwersum HP. Dlaczego? Bo popełnia błędy. Nie jest ani dobry, ani zły i ma swoje za uszami, a przez to jest realistyczny. Pomimo że minęło sporo czasu od mojego pierwszego przeczytania całej sagi, to dla mnie Snape wciąż pozostaje najlepiej napisaną postacią w historii literatury. I naprawdę podziwiam Rowling, jak w serii książek teoretycznie przeznaczonej dla młodzieży pokazała zgorzkniałego, niepotrafiącego rozliczyć się ze swoją przeszłością człowieka, który stworzył wokół siebie mur, zgniłą powłokę, którego nie dało się pokonać, bo nie chciał, by znowu przeżył to, co wcześniej.
Podsumując, Severus Snape jest postacią tak złożoną i realną, zbudowaną z tylu subtelnych warstw, że nic dziwnego, że skradł serca wielu fanom. Nie dziwię się, że nawet po tylu latach od premiery „Insygniów Śmierci” wciąż są dyskusje i filmy na jego temat.
Bez niego seria HP nie byłaby taka sama.
Ja poprostu kocham jak ta postać jest napisana i wykreowana. Zdecydowanie jestem fanką Snape'a
Nie zapominajmy, że kanoniczny Snape to zołza nękająca dla zabawy jedenastolatki. Nie tylko Harrego do którego miał urazę po ojcu którego chłopak w życiu nie poznał, co jest równe dojrzałości emocjonalnej drugoklasisty (btw ciekawe jak by to wyglądało, gdyby Harry zamiast przypominać Jamesa był taką małą rudą Henriettą), ale też Nevilla czy Hermione którzy mu nic w życiu nie zrobili. Ja wiem, układy z Dumbledorem, ale to że Snape został nauczycielem i utrzymywał tyle lat tą pozycję to tylko kolejny dowód na to jaki nieodpowiedzialny z Dropsa dyrektor. Przyjmujesz na posadę pedagoga mordercę, zbrodniarza wojennego, nienawidzącego dzieci? I jeszcze robisz z niego wychowawcę 1/4 szkoły, tej 1/4 najbardziej zagrożonej wpływami czarnej magii, której wielu uczniów ma historie nacjonalizmu w rodzinach? Serio?
A osobiście kocham Severuska i to całe jego "nie bycie jak inne dziewczyny". To bardzo ciekawa postać, daje duże pole do popisu przy ff, ponieważ można ją łatwo pociągnąć i w jasną i ciemną stronę, choć wkurza gdy autorzy go całkowicie gloryfikują lub demonizują pomijając jakiekolwiek niuanse tej postaci. Najbardziej lubię ff z ojcującym komuś Severuskiem, ciekawie się na to patrzy
Zazdro jajo fotela >:(
ogolnie racja, ale z jakiegoś powodu Dumbledore ufał Severusowi i jakiś powód miał. To samo zaufanie Peterowi. Nieraz sie zawodzimy na osobach, ktorym ufamy, a czasami ufamy osoba ktore nas juz zawiodly. Jest to "podarowanie drugiego naboju do pistoletu" drugiej osobie ale czasem się to oplaci. Tak bylo w przypadku Snape'a, ktory moze w szkole zawodzil, ale dla dobra swiata czarodziejow sie bardzo przyczynil w ten sposob. Sam jestem ciekaw Dumbledore'a i do tej pory kminie gdzie popelnial oczywiste jak i te mniej oczywiste bledy i odkrywam tą postać. Na pewno zle nie chcial a to czy efekt jego dzialan byl git czy nie imo jest trudno jednoznacznie stwierdzic
Kocham Snape'a za jego niezachwianą lojalność po tylu latach, po śmierci jego ukochanej, przez całe życie. Jest on moją ulubioną postacią.
❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤
[*] Severus Snape 1998
[*] Alan Rickman 2016
Ostatnio czytałam raz jeszcze wspomnienia Snape'a, i zauważyłam kilka ciekawych rzeczy. Po pierwsze, książka mówi jedynie o miłosierdziu dla Lily w zamian za jej syna. Ale warto zauważyć, że głównym celem był Harry. Voldemort chciał go dopaść za wszelką cenę i Snape nie mógt zmienić tej decyzji. Mógł jedynie błagać, aby nie byto żadnych dodatkowych ofiar takich jak Lily. I nigdzie nie ma ani słowa, że chciał także śmierci Jamesa, jest tylko napisane, że prosił, aby nie zabijać wszystkich. Słowa, że nie przejmuje sie śmiercią Jamesa i Harry'ego, są tylko opinią Dumbledore'a i wszyscy się nią kierują. Równie dobrze Snape mógł błagać o obu rodziców, samego Harry'ego widząc jako beznadziejny przypadek, a James w desperacji użyć animagii i zmienić się w jelenia po czym próbować zaatakować Voldemorta, i dlatego on nie dał mu szansy, bo widząc że próbuje walczyć postanowił go zabić na miejscu i się nie cackać, i to dalej byłaby wersja zgodna z informacjami z kanonu które mamy. Po drugie, jest w książce mowa o tym, że już w szkole zadawał się on z przyszłymi śmierciożercami. Ale teraz pomyślcie, jak to wyglądało z jego perspektywy. Syriusz jakiś czas wcześniej dosłownie próbował go zamordować, a żarty Huncwotów nawet bez tego byly dość brutalne, a mimo to nikt nie uważa ich za złych, tylko dlatego że nie używają czarnej magii. Za to taki Avery czy Mulciber, czyli patrząc na wspomnienie z 5 roku, prawdopodobnie ostatnie tolerujące go osoby w tej szkole nie licząc Lilki, te, które miały go nauczyć magii, która w jego oczach mogła pomóc mu się bronić, które pomimo użycia czarnej magii prawdopodobnie nie próbowali nikogo zamordować (w przeciwieństwie do Syriusza), nie prześladowali żadnej długoterminowo żadnej konkretnej ofiary (w przeciwieństwie do Huncwotów) czy stricte torturować, a raczej tak jak Huncwoci robili oni jakieś mocno nieprzyjemne żarty, to jednak wlaśnie jego przyjaciół Lily uważała za złych, podczas gdy o Huncwotach z jakiegoś powodu miała znacznie lepsze zdanie. Więc, z jednej strony, naprawdę, on miał prawo w tej pozycji uznać, że skoro to co robią Huncwoci jest żartem, to to co robią jego wspótlokatorzy też nim jest. I to potwierdza nawet sama książka, cytuję:
"(...) - Nie wiesz, co próbował zrobić Mary Macdonald? (...)
- To nic takiego.... Taki żart, nic więcej...
- To była czarna magia i jeśli uważasz, że to śmieszne...
‐ A co robi ten Potter i jego kumple?
- Zapytal ze złością Snape, rumieniąc się lekko. (...)"
A z drugiej strony, wyobrażam sobie, że nawet jeśli czasem "żarty" jego współlokatorów byly bardziej drastyczne, to Snape, będąc w tak złej sytuacji w jakiej był w tamtym momencie, byłby w stanie nieco przymknąć na to oko w zamian za obietnicę akceptacji i nauczenia go czarnej magii, która dla niego mogła się wydawać mocą, dzięki której wreszcie przestanie być bezbronny, tak jak był do tej pory przed ojcem i Huncwotami. I tak prawdopodobnie próby powstrzymania ich przed robieniem tego byłyby bezskuteczne, więc jego zadawanie się z nimi nic nie zmieniało. Po trzecie, Lilka mu zarzuca, że przecież on nazywa szlamami wszystkie niemagiczne osoby poza nią. Ale przy okazji nie zauważa, że cała szkoła poza nią i ew. Ślizgonami, czyli prawdopodobnie przynajmniej większość mugolaków, to te same osoby, które stały obok niego gdy James go molestował - nazywajmy rzeczy po imieniu, bo "kto chce zobaczyć, jak ściągam Snivellusowi spodnie?!" to żarty nie były - i tylko skandowaty że "Tak! Rób to! My chcemy to zobaczyć!". Skoro więc oni z tak nieukrywaną przyjemnością patrzyli na jego upokorzenie, to czemu, na Merlina, Snape miałby być mily dla nich? I Snape chciał się bronić przed oskarżeniami Lilki, więc to nie jest tak że nie miał nic do powiedzenia. Lily po prostu ani raz w ich rozmowie nie dała mu dojść do stowa, a potem szybko zamknęta mu drzwi przed nosem Po czwarte, w rozmowie gdzie planują zabicie Dumbledora Snape mówi "Co z moją duszą?" To oznacza, że jako jeszcze wierny śmierciożerca, on prawdopodobnie nikogo nie zabił. bo inaczej wiedziałby, że jego dusza już jest uszkodzona, i jedno morderstwo w te czy we wte nic nie zmieni. Tym czasem on pyta o to, tak jakby uważał, że jego dusza jest jeszcze cała. Po piąte, w bitwie siedmiu Potterów on użył Sectumsempry, aby uratować Lupina. Z dużym prawdopodobieństwem on mu uratował życie, uratował je swojemu szkolnemu prześladowcy, mimo że ryzykował tym, że jakiś śmierciożerca to zauważy, a wtedy czekałaby go powolna i bolesna śmierć z rąk Czarnego Pana, bo watpię by był on łaskawy dla zdrajców. Wiem że to niedużo, ale miło zobaczyć, że mimo nienawiści on jednak na swój pokręcony sposób dalej o nich dba. W końcu gdyby nienawidzit ich tak bardzo jak się wydaje na pierwszy rzut oka, to poprostu nic by nie zrobił, i ew. potem się tłumaczył, że nie mógł ryzykować.
To tyle jeśli chodzi o moją analizę jego wspomnień, ale jakiś czas temu stuchałam też sobie piosenki "Baran" od Słonia, i naszła mnie pewna rozkmina. Bo Snape zaczął uczyć, kiedy miat ok. 20 - 21 lat. To oznacza, że kiedy zaczynat uczyć, to osoby, które gdy odchodził były w klasie 1 - 3, i chyba 4 nadal są w szkole jako 7 - 5 i prawdopodobnie 4 klasiści. To oznacza, że jego uczniowie wciąż go pamiętali jako pomianego i wyśmiewanego ucznia.Co więc jeśli Gryfoni, którzy byli hormonalnymi nastolatkami, pamiętali jeszcze Jamesa, to, jak on antagonizował w oczach wszystkich Slytherin, Snape'a, wszystkie jego żarty, może nawet w pewnym "hołdzie" dla niedawno zmarłtego Huncwota, i uważając przynależność Snape'a do śmierciożerców za kolejny powód by go tępić, tym bardziej, że napewno byli wtedy w Hogwarcie uczniowie, którzy przez śmierciożerców stracili kogoś bliskiego, zaczęli Snapem w pewnym stopniu pomiatać, nawet jeśli nie tak mocno iak w tej piosence, a Snape, chcąc odzyskać kontrolę nad sytuacją, której brakowało mu przez cate życie, zaczął być właśnie tym surowym, mściwym nauczycielem, jakiego znamy, bo to był jedyny sposób by zaczęli go choć trochę szanować? I potem nie przestawał tego robić, bo myślał, że z powodu nienawiści jaką zebrał za bycie tak nieprzyjaznym, historia by się powtórzyła? A Ślizgoni mogli go pamiętać jako osobę utalentowaną, biegłą w czarnej magii, może nawet dla nich jego bycie w wewnetrznym kręgu Voldemorta było powodem, by go w pewien sposób podziwiać, albo nawet znali go jako przyjaciela ich rodziców, więc byli dla niego milsi, przyjaźni, od początku go szanowali, i dlatego Snape zaczął Ślizgonów faworyzować, bo to jedynie przy nich czuł, że rzeczywiście nie jest pogardzanym śmieciem dla wszystkich.
louder!
wyjątkowo szanuję za tak długą rozprawkę
Nie jestem fanką Snape'a i nigdy nie byłam, ale słuchając tej syntezy całej jego historii dotarło do mnie jak ważną postacią był w całej sadze, większość kluczowych wydarzeń się kręciła wokół niego :D
Moja ukochana postać❤❤❤
Bardzo szanuję szczególnie przez to że jesteś fanką Huncwotów. Jesteś w stanie powiedzieć co tak na prawdę o nim sądzisz ? Sama nie lubię Huncwotów ale nie da się ich całkowicie skreślić bo mieli swoje wloty i upadki. Tak na prawdę to i oni i on mają swoje wady i zalety. Ciekawa jestem czy uważasz że jest dobry, zły czy szary. Jestem Snapehead totalnie 🖤
Snape to moja ulubiona postać.
Severus Sanpe to moja ulubiona postać :)
Snape jest jedną z moich ulubionych postaci (innymi są: Hermiona, Tonks i Cedrick), wolę tą filmową trochę "ugrzecznioną" wersję, ogólnie przez całe życie byłam uprzedzona do HP i dopiero w tym roku można powiedzieć przez przypadek pokochałam tą serię, ale już od pierwszego filmu miałam wrażenie, że Snape nie jest taki zły na jakiego chcą go kreować, widaomo ma sporo za uszami, ale jego wspomnienia i to jak bardzo kochał Lily przez całe życie mnie urzekły, na jego wspomnieniach tak płakałam (ale mnie zawsze wzruszają takie sceny, w sumie mogę powiedzieć, że płakałam tak jak za pierwszym razem, gdy oglądałam "Titanica" może wrażliwcy będą mieli porównanie 😅😅).
Jedyna rzecz, która mnie trigeruje to zachowanie Lily, no dobra Snape używał czarnej magii, ale Huncwoci wcale nie byli lepsi, przecież podpuszczanie Syriusza można zakwalifikować moim zdaniem pod próbę morderstwa, albo James, który no wiadomo co zrobił czy co mu ściągnął.
Teraz PROSZE o Dumbledore'a, bo wbrew pozorom jest to mega zagadkowa postać. Ja już sam nie wiem na ile on był git dyrektorem, ktore decyzje byly dobre a ktore zle itd...
Ten odcinek był genialny!
kocham Seva XDDDDD
"Masz oczy po matce"
Tymczasem w filmach: Daniel Radcliffe źle reagował na kontakty, a zmiana koloru oczu Harry'ego przez długość wszystkich filmów byłaby zbyt kosztowna (takie było oficjalne tłumaczenie), więc Harry w filmach miał oczy niebieskie.
Z kolei aktorka, grająca młodą Lily? Oczy brązowe. Jakby nie można było jej zmienić koloru oczu (na niebieskie, żeby chociaż z Radcliffem była zbieżność) w postprodukcji na te 3-4 sceny, w których się pojawiła xD
Chyba najlepiej napisana postać w HP, chcoiaz wkurza mnie jak dusa część ludzi tylko po samej końcówce zapomniała o tym jak dręczył dzieci i o innych jego 'grzechach' 😅
Cudowny film❤
Bardzo szanuję szczególnie przez to że jesteś fanką Huncwotów. Jesteś w stanie powiedzieć co tak na prawdę o nim sądzisz ? Sama nie lubię Huncwotów ale nie da się ich całkowicie skreślić bo mieli swoje wloty i upadki. Tak na prawdę to i oni i on mają swoje wady i zalety. Ciekawa jestem czy uważasz że jest dobry, zły czy szary.
aż się wzruszyłam na końcówce :(
Potrzebuję kanonicznej książki o Huncwotach. Droga J.K. Rowling jeżeli ci się nie chce pisać, to wydaj na papierze ,, All the Young Dudes"
Niech ona lepiej nie tyka tego, bo wszystkie postaci zrobi białe i hetero
@@zocharett To akurat fakt, ale mam ,, All the Young Dudes " wydrukowane w pięknej twardej oprawie, którą wykonała mi znajoma, której hobby jest wykonywanie takich opraw i marzy mi się to widzieć kiedyś w księgarniach.
Czy chciałabyś nagrać film na temat teorii, że Syrusz wcale nie zginął za zasłoną? Wiemy, że Bellatrix nie rzucila na niego avady tylko jakieś inne zaklecie, a on zginął wpadając za zasłone. Ale może on nie zginął tylko był jakby w poczekalni? I Niewymowni pracując w Departamencie Tajemnic mogli po wielu latach sprowadzić go z powrotem i przywrocić do życia?
Najlepsza
Masz piękne brązowe oczy
Fragment dotyczący hafl-blood-prince i Twoj komentarz. Ja takie 😮 i zaraz kurtyna żenady, gdzie mój angielski i zdolności łączenia faktów 🤦♀️ świetny odcinek jak zawsze 💚❤️🐍
Dzięki, ze oglądasz! Nie przejmuj się, ze nie zwróciłaś na to uwagi, fajnie jest to w tym fandomie, ze możemy się wymieniać spostrzezeniami!
Będziesz nagrywać dalej reakcje na filmiki fanowskie? Bardzo dobrze się to oglądało
Tak! Trochę mi się teraz nałożyło rzeczy, ale bardzo chciałabym nagrać reakcje na Jegulus. Chce wrócić do tej serii, dzięki za ten Feedback🙏🏻
Ciekawa interptetacja tej sceny z nazwaniem Severusa tchórzem w ksieciu, mimo przeczytania ksiazki jakieś 20 razy nigdy tak na to nie patrzylem
Dzięki! 🙏🏻 fajne jest to, ze poprzez rozmowy o tym uniwersum możemy dzielić się różnymi spojrzeniami na treść książek
@@zocharett zawsze interpretowałem to tak, że Snape miał ból czterech liter, bo Stary Potter tak go nazywał. Ogólnie ta scena jest bardzo naładowana emocjonalnie, tam mogło chodzić tak naprawdę o wszystko
Hej, nagrasz tour po biblioteczce plis? Jestem mega ciekawa co to za 3 książki obok funko-popów
Mogę nagrać🥰