Brak słów by opisać jak się czuję po wysłuchaniu tego podcastu, napisze poprostu dziękuję ❤ dziękuję ze się dzielisz swoją wiedzą, a Twój glos i sposób mówienia jest unikatowy 🙌🏻
Wierzę, że dożyję czasów, gdy ten odcinek będzie obowiązkowo puszczany w liceum dla nastolatków na lekcji z przedmiotu o nazwie "Jak żyć" ❤️ Marianka Twój najpiękniejszy podcast ever...dziękuję tak bardzo 🤗
Tak ,,,, taka świadomość i uświadamianie ludzi dzieci powinno być obowiązkowe … wszystko co mówią dziewczyny przeżyłam , mam w sobie i jestem też po terapiach wolnym człowiekiem szczęśliwa i z narzędziami jak sobie pomóc w danej sytuacji gdy we mnie obudzi się jakaś sytuacja to jest bardzo budujący podcast bardzo i wracam do niego :)
Jest tak wielka ulga w świadomości, że to co nas spotyka - sami w jakims stopniu wygenerowalismy i że skoro tak, to sami mozemy to wreszcie zmienic, rozprawić się wreszcie z tym, co nie załatwione z przeszłości, zamiast lądować po raz kolejny z ręką w nocniku z pytaniem : czemu znowu mnie to spotyka? Co tu się znowu odpier… la? Jak to mozliwe ze znowu jestem w tak porąbanej sytuacji? Dziękuję, czuję dużą ulgę, bo nie szukam winy na zewnątrz, tylko patrzę na siebie i swoje mechanizmy i wiem, że jestem jedyną osobą, ktora moze zmienic bieg zdarzeń w moim życiu . Bardzo mnie męczył tez problem nazywania ludzi toksycznymi. Znalazlam sie w dziwnej relacji ostatnio i za nic nie moglam dojsc dlaczego i po co spotkalam tę osobę, ktora jednoczesnie mnie mega wkurzała a jednoczesnie fascynowała . Aby wyzwolić sie z tych sideł, w ktore wpadłam nie wiedziec w jaki sposób, próbowałam zdyskredytować tę osobę w swoich oczach nazywając ją toksyczną. Ale to nie tak! To naprawde dobra osoba, to ja, przez swoje traumy tak poprowadziłam tę relację, aby znów poczuć się odtrąconą. To jest mega uwalniające, gdy otworzyłas mi Marianko oczy i ja teraz widzę ten mechanizm, ktory mnie wkręca w taki sposob działania. A jesli ja to kreuję, to również ja mogę wykreować cos innego, cos dobrego, gdy juz pouleczam swoje zranienia, dziękuję🙏❤
Wiedza bezcenna. Ten materiał powinien być puszczany na godzinie wychowawczej w szkole średniej, żeby te dzieciaki mogły coś zrobić z własnym życiem, a nie czekać do 59-tki, jak już te wszystkie rany tak zaropieją, że ciężko to leczyć.
Ja skolei myślę , że gdzieś , w naszej najglebszej głębi ,wiemy o tym wszystkim ale ze względu na te wszytkie pokoleniowe okoliczności, po prostu zapominamy .Jednak , kiedy już sami stajemy do życia , pamięć stopniowo wraca i przychodzi gojenie .To wszytko jest taką życiową tajemnicą. Słuchając Marianny , czuję się jak mała dziewczynka ,której dobra czarodziejka opowiada piękną i mądrą historię ❤❤❤
Bardzo dobry pomysł. Jednak myślę że takie dzieciaki są jeszcze niegotowe na takie treści. Oczywiście nie wszystkie, są wyjątki ale mam wrażenie, że jednak większość chyba nie do końca by się tym zainteresowała. Ale warto spróbować 😊
Ja spotkałam się z tymi ranami z tym bólem wypartym. Ból był straszny oślepiający, nie potrafiłam go ukoić. Dopiero pomoc z zewnątrz dała mi siłę, bo wewnątrz siebie nie znalazłam. Dziękuję aniołom, które spotkałam na swej drodze i mi pomogły ❤❤
Z tym niezrozumieniem przez rodziców, to ja sobie tłumaczę tak, że ja posiadam w pudełku 12 flamastrów (czyli szersza perspektywa) a moi rodzice mają tylko 3: czarny, czerwony i niebieski. Jak zatem jest możliwe aby wytłumaczyć im kolor żółty lub pomarańczowy skoro oni nigdy go nie widzieli i nie zobaczą…. Oni rysują swój świat tylko w tych trzech kolorach…. - serdecznie pozdrawiam ❤❤❤
Świetne porównanie, tylko jak to zaakceptować? Że ja chce żyć z niebieskim, różowym i żółtym, a im się wydaje, że jak nie po czarnemu to trzeba nawrzucać o głupocie albo zasiać strach, że co to jest ten żółty... No ciężko z serdecznoscia i spokojem żyć w takim ograniczeniu.
@@verygirlyman12 tak to nie jest najłatwiejsze, nasi trudni najbliżsi są naszymi nauczycielami, sproboj widzieć w nich tylko dobro a oni w Tobie też go zobaczą, emanuj akceptacją do ich stylu życia a magicznie przestaną się czepiać, wysyłaj miłość i akceptację 🌷🌷
Zgadzam się, że po przeproszeniu nic sie nie zmienia, a nawet powiem więcej.... moze być gorzej. Mnie rodzic przepraszał kilkakrotnie, bo myślał że to rozwiąże wszystko i będą między nami cudowne relacje ;) i teraz mnie to "przepraszam" nawet irytuje. Podejrzewam, że podobnie by to wyglądało gdyby rodzic się zmienił, "naprawił" i został teraz uzdrowiony. To by i tak nie wygoiło rany jaką nosze z dzieciństwa. Moze polepszyło by nasze obecne relacje, bo nie byłoby ze strony rodzica kłótni, szantaży emocjonalnych, wzbudzania poczucia winy i innych "toksycznych" zachowań, a więc dziś komunikacja nasza wyglądałaby lepiej. Ale nie zniknęłaby moja wewnętrzna rana z dzieciństwa :(
Marianko, Genialne treści, dziękuję 🙏🏼 Oraz niesamowicie dopieszczona forma która sprawia, że odbiór materiału (audio i video) jest wysoce komfortowym doświadczeniem 🤓👏🏼 Ty i Twój Team robicie świetną robotę 👏🏼
Dzieki takiemu podejsciu jak wspomnialas w ok.25:55 ze jest to proces na cale zycie. Swiadomie towarzyszyc i troszczyc sie ile jestesmy w stanie o bliskich mimo swiadomosci ich koncepcji na zycie i ich koncepcji nawet na nas samych. Dzieki temu mozna bez bólu isc przez zycie. Chociaz chec porwania rodzicow i rodzenstwa na rodzinna terapie jest wielka to osobiscie zdaje sobie sprawe ze nawet sama propozycja moglaby dolac oliwy do ognia. Dziekuje Ci pieknie za Twoja prace i materialy. One Love
Właśnie . Odsunęłam się . To na początku wydawało się dobre . Dalej jednak to nie wiele zmienia . Jestem taka jaka byłam ? Mam 70 lat . Czy jest za późno na gojenie?Pragnę żeby nie . Basia z lasu 🐿️🌲🪶🍀
ajajaj, tu są słowa, których w obecnym momencie życia potrzebuję. Ta chwila wystarczyła, żeby zmienić perspektywę, spojrzeć "po dorosłemu" a nie z poziomu wewnetrznego skrzywdzonego dziecka i ujrzeć rodziców właśnie jako ludzi ze swoimi nieprzepracowanymi tematami, zamiast "niszczycieli dzieciństwa". Dziękuję ❤️
Dziękuję. Bardzo ważny wątek listu do rodziców, który jest polecany przez wielu terapeutów. Nigdy z tym nie rezonowałam, nie wiedząc nawet czemu. Jestem zdania, że list jak najbardziej jeśli potrzebujesz, ale zostawić go dla siebie.
Pani Marianko, bardzo dziękuję, nieustająco, za każdy podcast, który jest dla mnie darem, który przyjmuję. Zasygnalizowała Pani , o podcaście o zasobach jakie wynosimy z trudnego dzieciństwa. Bardzo mnie to zaciekawiło, poruszyło. Będę czekała na dar też tego podcastu. Z Z wdzięcznością i serdecznością podzdrawiam
Niektóre rysy są głębsze od innych i czynią większe zło. Podawane dalej i dalej. Ciężko goić i z szacunkiem patrzeć na historię rodu który miał narcystyczną wyższość nad innymi, deptał wszystkich po drodze i czul się zawsze lepszy i uprawniony. I jeśli wchodzi się w taką rodzinę ze zupełnie innego systemu, gdzie altruizm i życzliwość były od pokoleń, to naprawdę ciężko patrzeć z szacunkiem na tamten świat...
To prawda 😊 A jednak nasze życie zależy od naszego nastawienia, emocji, przekonań, nawykowych myśli i codziennych decyzji 👍 W każdym rodzie są osoby narcystyczne, borderline, wrażliwe, empatyczne, sprawcze, bohaterskie itd. Nie wszystkich znamy w naszym własnym rodzie, więc tym bardziej w cudzym. Warto się zastanowić również, dla własnego dobra, czy jest sens utrzymywać relacje z takimi osobami. Bo im bliższe osoby i im więcej czasu, myśli i emocji im poświęcamy, tym większy mają na nas wpływ 😊
@@joannabaranska-filipek2335 z pierwszą częścią nie polemizuje bo może być w niej dużo racji. Co do końcówki - jestem po takiej refleksji. Postąpiłam zdrowo, co nie znaczy że wyszłam bez szwanku, a tym bardziej moje niczego niewinne dzieci - i ciężko mi patrzeć na to z wdzięcznością. Moja wiedza o rodzinie mojego byłego męża sięga jego dziadka. I tu już widać patologie. Smutne jest to że byłam w tym systemie jedyna osobą która nie zgodziła się na przedłużanie amoralnych schematów. Wiem że używam tu słowa wartościującego ale reprezentuję tę część osób które zła nie koloryzują, sprawy nazywają po imieniu - nie tylko wskazując paluszkiem na bliźnich. Dla siebie też mam wysokie kryteria. Dużo zrobiłam by swoimi trudnymi przeżyciami nie obciążać dzieci nawet na poziomie aury w powietrzu
@@dorotahdh1579Bardzo dobrze, że masz wysokie standardy i dbasz o dzieci 🥰 Czy byłaś jedyną w Twojej rodzinie, która nie zgodziła się na amoralność? A co mówili czy robili Twoi rodzice, wujowie , ciotki, dziadkowie, rodzeństwo itd? Związałaś się z mężczyzną, który odwzorowywał Twoje podświadome wzorce. Jak każda z nas. Tak! Bez wyjątku! (Też mam za sobą trzy długoletnie kiepskie związki zakończone zdradą. I też szukałam w nich swoich wzorców/ podświadomych przekonań! I nadal szukam! To praca na całe życie!)☺️ Robimy to po to, żeby je zobaczyć i uleczyć 💖 Czuj wdzięczność dla siebie, że to widzisz, że możesz ten wzorzec uleczyć w swoim sercu, za to że potrafiłaś wyrażać własne zdanie, własne wartości i odejść. Czuj wdzięczność za każdą DOBRĄ CHWILĘ, POZYTYWNE cechy Twojego męża i innych osób z jego rodziny 🌹 Pamiętaj, że to RÓD Twoich dzieci od strony ojca i Ty CHCESZ, żeby je WSPIERAŁ, tak samo jak cały Twój RÓD! 💝 Przeszłości nie zmienimy, możemy jedynie zmienić swoje uczucia, bo tylko one będą wspierały nas i nasze dzieci w pójściu do przodu z zaufaniem i poczuciem zaopiekowania/bezpieczeństwa/sprawczości itd. Lub blokowały poprzez strach, wstyd, bezradność itd. Tylko MY sami wybieramy, co chcemy czuć, o czym chcemy pamiętać i na czym chcemy się skupiać codziennie 💃 Powodzenia 🥰
@@joannabaranska-filipek2335 jednak dyskutowałabym bardzo z tym czy weszłam w małżeństwo z poziomu ran bo weszłam w nie jako osoba dojrzała już, od lat we wgladzie i autoterapii. W refleksji. Były inne czynniki które zamaskowaly traumy mojego męża. Bardzo udawał naście lat małżeństwa że rozumie co go obciąża i stawał zawsze przy rodzinie, świadomie oddzielając to czego nie chciał wziąć od mamy. Wtedy myślałam że świadomie wybrał, teraz myślę że odciął więc szambo wybiło. . Wybiło, bo życie lubi sprawdzać karty. Zmarła toksyczną mama i okazało się że poczucie winy za założenie rodziny i opuszczenie jej jest silniejsze niż miłość do żony i dzieci. Nie wiem czy byłam jedyną w mojej rodzinie i małe ma znaczenie co powiedzieli moi rodzice jeśli mój mąż był akceptowany, szanowany i włączony w system rodzinny. Poza tym umiem wziąć odpowiedzialność za potencjalne "złe" nurty mojego rodu które jak przekonujesz muszą być - to oznacza że nie puszczam ich do męża i dzieci. w warstwie logicznej rozumiem co chcesz powiedzieć - i też nie mam problemu z akceptacją realiów. Mam problem z rozgrzeszeniem mojego męża z tego że wybrał mitologię rodzinną niszcząc życie swoim dzieciom. Bo w naszym wypadku nikt z otoczenia wąskiego i szerokiego nie mógł uwierzyć w rozkład rodziny, ja czułam się jak uderzona obuchem więc proszę sobie wyobrazić co przeszły dzieci gdy tata z tygodnia na tydzień przestał być człowiekiem którego znały i kontaktują się teraz z ojcem który od dwóch lat mnie traktuje milczeniem jak wcześniej jego jego mama która robiła to bo "była taka wrażliwa". Mój mąż naprawdę używał tego zdania z wiarą w to co mówi. Czuję wdzięczność za mojego teścia bo to dobry człowiek. Z teściową nie mam ani jednego dobrego wspomnienia. Moje dzieci też. Moje wzorce były bliskie dawcy i people pleaserowi, ale w małżeństwie byłam już będąc ich świadoma i pilnowałam granic. Więc nie bardzo jestem w stanie przyjąć wyjaśnienie że 50 procent finału to mój wkład. Tak, pilnuję się by nie wpaść w rolę ofiary okoliczności 😉
@@dorotahdh1579 Bardzo dobrze, że bierzesz odpowiedzialność za siebie i swoje dzieci 🥰 Nie możesz wziąć odpowiedzialności ani za swój ród, ani cudzy. Nawet nie potrafimy sobie wyobrazić życia w latach, kiedy się jeszcze nie urodziliśmy 😊 Naprawdę! Znamy tylko drobny wycinek i to wyłącznie na poziomie logiki/świadomości = 5% umysłu! Pozostałe 95% naszego umysłu jest podświadome. Ale żeby zmienić podświadome, przejęte od swojego rodu, schematy, musimy wpływać świadomością na podświadomość! Widzę to i wybieram inaczej 👍 Innych ludzi nie zmienimy! Możemy świadomie pamiętać to, co złe i cierpieć lub wybrać to, co dobre i cieszyć się dalszym życiem. Na czym się skupiamy, to rośnie 💖 Jeżeli rodzice, rodzeństwo i inni "nie zauważyli" zła, to schemat rodowy jest mocny. Nie ma znaczenia w tym przypadku czy sama sobie radzisz, tylko czy czujesz, że możesz liczyć na wsparcie i czy potrafisz je przyjąć. Pod spodem bardzo dużo się dzieje emocjonalnie w każdym człowieku. I to uzdrawiamy przez życie 😊 Nie da się zablokować energii rodu! Żadnego! I żadnej innej energii też nie! Możemy ją tylko przetworzyć 👍 Stawiając po prostu opór płynącej energii, nie akceptując, że ona płynie i że wiele zdarzeń już minęło i ich nie odwrócimy, osłabiasz ciało, umysł i duszę. Jeśli nie wybije nieuleczony (i nie zaakceptowany po prostu, że jest) schemat Tobie, to wybije Twoim dzieciom i wnukom.
Pani Marianno - po raz kolejny bardzo dziękuję. Mówi Pani o tematach trudnych, jednocześnie robiąc to w sposób tak kojący i ciepły. Cieszę się że mogę być w tym miejscu.
Bardzo dziękuję za fragment z uwikłaniem i wątkiem pobocznym. Wiele to wyjaśnia, pozwala się zatrzymać przy tym i zobaczyć skąd mogą płynąć przekonania że coś ze mną nie tak, że czuję się nie ważna... + to nieuświadomione pragnienie, po przez trudności, żeby mnie zobaczyli rodzice w końcu. Super by było to rozwinąć jeszcze bardziej, wydaje się tak ogromnie istotne i powiązane🙏🏼❤️
Moniko poznałam niedawno kogoś wartościowego kto mimo swojej trudnej sytuacji daje mi mnóstwo wsparcia Dzięki Niemu tutaj trafiłam💙 Podarowałam mu książkę ale zanim spakowałam po prostu ją pochłonęłam ...Moniko wierzę,że kiedyś uda nam się spotkać z Marianką 🤗
Szanuję twój przekaz. Jest wielowątkowy a cały czas skoncentrowany na clou prawdziwego problemu. Niepokojąco angażuje procesowanie, nie przyzwala na bezskuteczne bypassy
Ja również dziękuję za dzielenie się bezcenną wiedzą 💞 i chciałabym tylko dobrać, że jeśli my , jako dzieci, oczekujemy od naszych rodziców przeprosin, bo uważamy, że to oni winni w czym co nas spotkało czy czego doświadczyliśmy w życiu, to stajemy na rolę Boga, raczej nie świadomie ale…a w hierarchii rodu, rodzic zawsze jest wyżej,i my jesteśmy na tym świecie dzięki Niemu (i nie ważne jakim rodzicem był czy jest) i przede wszystkim, za to musimy dziękować, a nie czekać na przeprosiny! Pozdrawiam z całego serca ♥️
Jakie to było mocne. Do tego podcastu będę wracać kilka razy. Z uwikłań widzę coś nieco odwrotnego, moja mama szczególnie wnuków-chłopców tak traktuje, nadmiernie zabiega o to by jedli. Moi synowie to niejadki tak się składa i obecnie nie chcą jeść babci jedzenia co się objawia jej nerwami bo czuję się odrzucona. W jej historii był głód fizyczny i emocjonalny, była konieczność u siostry babci zagłodzenia jednego z bliźniaków w kołhozie bo racje były na jedno dziecko... to pozwala mi nie brać już osobiście do siebie jej zaangażowania w gotowanie dla armii ludzi.
Z całego serca dziękuję za ten drogocenny przekaz 🙏❤️ Bardzo szanuję i doceniam Twoją mądrość i wkład, jaki wnosisz do uzdrawiania kolektywu. Jesteś ogromnym darem dla Świata. Życzę Ci samych cudowności i mnóstwo błogosławieństw ❤️
W ryzach uważności na bliskich stajemy się więźniami. Nie wolno nie zauważyć kogo, oznaczaliby to wdupizm i olewanie bliskich - to też taki wcisk pojawiający się w rodzinach
Bardzo wartościowy odcinek Marianko. Dopiero pracujac nad sobą zrozumiałam zachowania moich Rodziców i ich drogę oraz jaki to miało wpływ na mnie i moje życie ❤❤❤
Dziękuję za wspanialy, merytoryczny podcast. Instrukcja krok po kroku jak stanąć do zmany. Sposalam sobie wszystko,bo niestety czesto slucham,ale zapominam..Teraz tylko wszystko poukladac w głowie. Dziękuję z serca. Przytulam. ❤❤❤❤❤
"(...) nigdy nie chodzi o nas!" Jakże to uwalniające stwierdzenie, bolesne że doświadczyliśmy to, czego doświadczyliśmy, ale jednak uwalniające. Dziękuję!❤
Marianko Marianko Marianko jesteś darem który przyjmuje w pełni ❤ jesteś moim uzdrowieniem i nową drogą. Mam nadzieję że będę kiedyś mogła spędzić z Tobą chociaż 5 min przytulić . Dziękuję ❤
Akurat dwa dni temu poczułam, że w końcu udało mi się wybaczyć mamie. Choć (świadomie) myślałam, ze juz dawno jej wybaczyłam. Jednak w podświadomości ciagle rana była niezaliczona. Jeszcze pół roku temu miałam do niej tyle złości, ze przerzuciłabym Himalaje na drugą cześć globu. Bez psychoterapii to by się nie udało.
To są najważniejsze słowa, których za każdym razem w intro słucham: "miejsce otulenia tego co porzucone" - to jest w tym wszystkim właśnie najważniejsze!
@@VungielTak 🥰 To jest dla nas, szczególnie tych z poczuciem skrzywdzenia, niezrozumienia, odrzucenia, niezwykle ważne 👍 Warto wziąć sobie te słowa do serca i czuć ich moc 💖
dziękuję pięknie za ten podkast,pełen miłości i mądrości, pełen zrozumienia dla uwarunkowań, kształtujących naszych rodziców -również ,którzy też byli pokiereszowani, bo przecież pewne zwyczaje,obyczaje, zachowania są w rodzinach przekazywane, powielane z pokolenia na pokolenie oraz wojenną traumę i powojenne warunki życia....
Hmm...napisałam taki list mając 7-8 lat. Nie było w tym liście pretensji, było stwierdzenie i niejako powiadomienie rosziców,ze w tym domu nikt mnie nie kocha. Teraz, mając ponad 40 lat, patrzę na to jak na" krzyk o miłość ". Juz nie boli tak bardzo, bo mam siebie,mam wspolczucie i zrozumienie dla rodziców, dla innych osób, nawet tych ,ktorych nie znam, bo kazdy z nas jakis ciężar niesie, ogromny szacunek za ten trud niesienia i gotowość zostawienia tego vo juz nie jest nasze. Dziękuję za tą wiedzę ❤
Znam to Ja próbowałam cały PGR (kilka bloków i zakład mleczny) nawrócić na nie bicie nas - dzieci, nie udało się Za to wybrali mnie na ofiarę znęcania- było tylko gorzej kolejne 15 lat. Nie poddałam się, walczyłam o dobro I dziś im współczuję bo oni dalej tam siedzą, zgorzkniali, opusczeni przez dzieci i wnuków, ubodzy a my ? Podróżujemy, rozwijamy się, cieszymy się macierzyństwem i partnerstwem i. W końcu się spełniło- w końcu nie ma bicia dzieci : NASZYCH DZIECI ❤❤❤ Zatrzymałam 😊
Pięknie, merytorycznie, odważnie i prawdziwie. Takich ludzi jak Ty potrzebuje dziś świat ❤❤❤ Jestem Ci ogromnie wdzięczna za to wszystko, co tu usłyszałam. Wiele z Twoich przemyśleń zgadza się z moimi. Wygląda na to, że mój proces zdrowienia zaczął się dawno temu, a wiele konfliktów z innymi osobami wynikło z tego, że nie byli na tym samym etapie, co ja. Nie twierdzę, że jestem z tego powodu jakoś lepsza. Po prostu u każdego to uświadamianie sobie pewnych mechanizmów może nastąpić w różnym czasie. A u niektórych wcale. Trzeba to zaakceptować i przynajmniej próbować zrozumieć. Każdy człowiek ma swoją historię. W kontekście tej historii powinniśmy widzieć jego (i własne) zachowania, mechanizmy, a nawet przekonania. Cieszę się, że poruszyłaś temat lęku. On rzeczywiście bardzo determinuje wiele naszych zachowań. Zastanawiam się jeszcze nad jednym: czy traumatyczne zdarzenia mogą być tak silne, że (czasowo) zmieniają naszą pamięć? Albo wypieramy je, a potem w dorosłym życiu zapełniamy tę lukę czymś zupełnie innym, nieprawdziwym? Czymś, co np. stawia jednego z naszych rodziców w zupełnie innym (czasem złym) świetle i pokazuje nam go innym, niż był w rzeczywistości? A drugiego jako tego "mało szkodliwego", którego tak naprawdę "poznajemy, gdy zaczynamy odkrywać własne rodzicielstwo? 🤔
Ja zamknęłam się w zdaniu,, nie potrzebuje was poradzę sobie bez waszej miłości ! " Mam dziś 52 lata . Nieudane małżeństwo z osobą narcystyczną, i kilka nie udanych związków. Jak mocno cierpiałam tak mocno cierpię. Pracuję nad sobą od lat . Dwie terapie, od kilku lat zapisuję swoje emocje i wspomnienia. Jest lepiej jednak złość nie pozwala mi na więcej . Nie wiem co dalej robić. Dziękuję Pani Marjanko. Daje mi Pani nadzieję ❤😊
Brak słów by opisać jak się czuję po wysłuchaniu tego podcastu, napisze poprostu dziękuję ❤ dziękuję ze się dzielisz swoją wiedzą, a Twój glos i sposób mówienia jest unikatowy 🙌🏻
Bo taki ma być przekaz
Wierzę, że dożyję czasów, gdy ten odcinek będzie obowiązkowo puszczany w liceum dla nastolatków na lekcji z przedmiotu o nazwie "Jak żyć" ❤️ Marianka Twój najpiękniejszy podcast ever...dziękuję tak bardzo 🤗
Tak ,,,, taka świadomość i uświadamianie ludzi dzieci powinno być obowiązkowe … wszystko co mówią dziewczyny przeżyłam , mam w sobie i jestem też po terapiach wolnym człowiekiem szczęśliwa i z narzędziami jak sobie pomóc w danej sytuacji gdy we mnie obudzi się jakaś sytuacja to jest bardzo budujący podcast bardzo i wracam do niego :)
Jest tak wielka ulga w świadomości, że to co nas spotyka - sami w jakims stopniu wygenerowalismy i że skoro tak, to sami mozemy to wreszcie zmienic, rozprawić się wreszcie z tym, co nie załatwione z przeszłości, zamiast lądować po raz kolejny z ręką w nocniku z pytaniem : czemu znowu mnie to spotyka? Co tu się znowu odpier… la? Jak to mozliwe ze znowu jestem w tak porąbanej sytuacji? Dziękuję, czuję dużą ulgę, bo nie szukam winy na zewnątrz, tylko patrzę na siebie i swoje mechanizmy i wiem, że jestem jedyną osobą, ktora moze zmienic bieg zdarzeń w moim życiu . Bardzo mnie męczył tez problem nazywania ludzi toksycznymi. Znalazlam sie w dziwnej relacji ostatnio i za nic nie moglam dojsc dlaczego i po co spotkalam tę osobę, ktora jednoczesnie mnie mega wkurzała a jednoczesnie fascynowała . Aby wyzwolić sie z tych sideł, w ktore wpadłam nie wiedziec w jaki sposób, próbowałam zdyskredytować tę osobę w swoich oczach nazywając ją toksyczną. Ale to nie tak! To naprawde dobra osoba, to ja, przez swoje traumy tak poprowadziłam tę relację, aby znów poczuć się odtrąconą. To jest mega uwalniające, gdy otworzyłas mi Marianko oczy i ja teraz widzę ten mechanizm, ktory mnie wkręca w taki sposob działania. A jesli ja to kreuję, to również ja mogę wykreować cos innego, cos dobrego, gdy juz pouleczam swoje zranienia, dziękuję🙏❤
Wiedza bezcenna. Ten materiał powinien być puszczany na godzinie wychowawczej w szkole średniej, żeby te dzieciaki mogły coś zrobić z własnym życiem, a nie czekać do 59-tki, jak już te wszystkie rany tak zaropieją, że ciężko to leczyć.
Moim uczniom zamierzam to puścić.
@@joannabiskup1133 Super, trzeba polecać kanał Marianki nastolatkom. To bardzo może im pomóc.
@@joannabiskup1133 Super 💖🏆🔥👍🥰
Ja skolei myślę , że gdzieś , w naszej najglebszej głębi ,wiemy o tym wszystkim ale ze względu na te wszytkie pokoleniowe okoliczności, po prostu zapominamy .Jednak , kiedy już sami stajemy do życia , pamięć stopniowo wraca i przychodzi gojenie .To wszytko jest taką życiową tajemnicą. Słuchając Marianny , czuję się jak mała dziewczynka ,której dobra czarodziejka opowiada piękną i mądrą historię ❤❤❤
Bardzo dobry pomysł. Jednak myślę że takie dzieciaki są jeszcze niegotowe na takie treści. Oczywiście nie wszystkie, są wyjątki ale mam wrażenie, że jednak większość chyba nie do końca by się tym zainteresowała. Ale warto spróbować 😊
Ja spotkałam się z tymi ranami z tym bólem wypartym. Ból był straszny oślepiający, nie potrafiłam go ukoić. Dopiero pomoc z zewnątrz dała mi siłę, bo wewnątrz siebie nie znalazłam. Dziękuję aniołom, które spotkałam na swej drodze i mi pomogły ❤❤
Dziękuję serdecznie ❤ Pięknie, Baaardzo pomocny i super przekaz🪻
Z tym niezrozumieniem przez rodziców, to ja sobie tłumaczę tak, że ja posiadam w pudełku 12 flamastrów (czyli szersza perspektywa) a moi rodzice mają tylko 3: czarny, czerwony i niebieski. Jak zatem jest możliwe aby wytłumaczyć im kolor żółty lub pomarańczowy skoro oni nigdy go nie widzieli i nie zobaczą…. Oni rysują swój świat tylko w tych trzech kolorach…. - serdecznie pozdrawiam ❤❤❤
Genialne porównanie 🥰🏆🌹
Świetne porównanie, tylko jak to zaakceptować? Że ja chce żyć z niebieskim, różowym i żółtym, a im się wydaje, że jak nie po czarnemu to trzeba nawrzucać o głupocie albo zasiać strach, że co to jest ten żółty... No ciężko z serdecznoscia i spokojem żyć w takim ograniczeniu.
@@verygirlyman12 tak to nie jest najłatwiejsze, nasi trudni najbliżsi są naszymi nauczycielami, sproboj widzieć w nich tylko dobro a oni w Tobie też go zobaczą, emanuj akceptacją do ich stylu życia a magicznie przestaną się czepiać, wysyłaj miłość i akceptację 🌷🌷
A może my mamy 12 oni mają 10 lub 15 ale 7 w innym kolorze niż Ty czy ja.
Dziękuję z całego serducha , które właśnie staje odważnie do procesu gojenia. Twoje słowa prowadzą przez ten ciemny las 🙏
Cudowny wartościowy materiał ❤ Przesyłam znajomym 😊
Dziękuję Pani Marianno ❤
Slucham Cie jako Matka Corka i Wnuczka ❤ Ciezko ale do przodu ...
Wdzięczna za ciebie Marianko❤ jesteś naszym przewodnikiem na tej ziemi 🥰
Zgadzam się, że po przeproszeniu nic sie nie zmienia, a nawet powiem więcej.... moze być gorzej. Mnie rodzic przepraszał kilkakrotnie, bo myślał że to rozwiąże wszystko i będą między nami cudowne relacje ;) i teraz mnie to "przepraszam" nawet irytuje. Podejrzewam, że podobnie by to wyglądało gdyby rodzic się zmienił, "naprawił" i został teraz uzdrowiony. To by i tak nie wygoiło rany jaką nosze z dzieciństwa. Moze polepszyło by nasze obecne relacje, bo nie byłoby ze strony rodzica kłótni, szantaży emocjonalnych, wzbudzania poczucia winy i innych "toksycznych" zachowań, a więc dziś komunikacja nasza wyglądałaby lepiej. Ale nie zniknęłaby moja wewnętrzna rana z dzieciństwa :(
„Odwróceni dupa” jakie to jest w punkt. Dziekuje❤
Dobrze nam zrozumieć, że w intencją podjęcia drogi „gojenia” to widzenie nie jest obarczaniem winą
Marianko,
Genialne treści, dziękuję 🙏🏼
Oraz niesamowicie dopieszczona forma która sprawia, że odbiór materiału (audio i video) jest wysoce komfortowym doświadczeniem 🤓👏🏼
Ty i Twój Team robicie świetną robotę 👏🏼
Marianno. Niskie pokłony za to co tu dla nas robisz. ❤❤❤
Szacunek 👍 💪
Dzieki takiemu podejsciu jak wspomnialas w ok.25:55 ze jest to proces na cale zycie. Swiadomie towarzyszyc i troszczyc sie ile jestesmy w stanie o bliskich mimo swiadomosci ich koncepcji na zycie i ich koncepcji nawet na nas samych. Dzieki temu mozna bez bólu isc przez zycie. Chociaz chec porwania rodzicow i rodzenstwa na rodzinna terapie jest wielka to osobiscie zdaje sobie sprawe ze nawet sama propozycja moglaby dolac oliwy do ognia. Dziekuje Ci pieknie za Twoja prace i materialy. One Love
Przepiękny przekaz ...
❤,,,w tak prostych slowach ....
❤
Właśnie . Odsunęłam się . To na początku wydawało się dobre . Dalej jednak to nie wiele zmienia . Jestem taka jaka byłam ? Mam 70 lat . Czy jest za późno na gojenie?Pragnę żeby nie . Basia z lasu 🐿️🌲🪶🍀
Jestem zachwycona każdym słowem, podcastem - wdzięczność ❤
ajajaj, tu są słowa, których w obecnym momencie życia potrzebuję. Ta chwila wystarczyła, żeby zmienić perspektywę, spojrzeć "po dorosłemu" a nie z poziomu wewnetrznego skrzywdzonego dziecka i ujrzeć rodziców właśnie jako ludzi ze swoimi nieprzepracowanymi tematami, zamiast "niszczycieli dzieciństwa". Dziękuję ❤️
Większość z nas tak ma wydaje mi się.
❤
Dziękuję. Bardzo ważny wątek listu do rodziców, który jest polecany przez wielu terapeutów. Nigdy z tym nie rezonowałam, nie wiedząc nawet czemu. Jestem zdania, że list jak najbardziej jeśli potrzebujesz, ale zostawić go dla siebie.
Dokladnie. Napisałem i zostawiłem dla siebie.
Ja potrzebowałem tego listu nie ona.
Jestem bardzo Ci wdzięczna Marianno za dzielenie się z nami tak bardzo wartościową wiedzą, która pozwala nam w autorefleksji 🫂❤️🎩🙏
Pani Marianno, ratuje mnie Pani, coraz spokojniej i pełniej nabieram powietrza i cieszę się codziennością.... Dziękuję
Pani Marianko, bardzo dziękuję, nieustająco, za każdy podcast, który jest dla mnie darem, który przyjmuję. Zasygnalizowała Pani , o podcaście o zasobach jakie wynosimy z trudnego dzieciństwa. Bardzo mnie to zaciekawiło, poruszyło. Będę czekała na dar też tego podcastu. Z Z wdzięcznością i serdecznością podzdrawiam
Niektóre rysy są głębsze od innych i czynią większe zło. Podawane dalej i dalej. Ciężko goić i z szacunkiem patrzeć na historię rodu który miał narcystyczną wyższość nad innymi, deptał wszystkich po drodze i czul się zawsze lepszy i uprawniony. I jeśli wchodzi się w taką rodzinę ze zupełnie innego systemu, gdzie altruizm i życzliwość były od pokoleń, to naprawdę ciężko patrzeć z szacunkiem na tamten świat...
To prawda 😊
A jednak nasze życie zależy od naszego nastawienia, emocji, przekonań, nawykowych myśli i codziennych decyzji 👍
W każdym rodzie są osoby narcystyczne, borderline, wrażliwe, empatyczne, sprawcze, bohaterskie itd. Nie wszystkich znamy w naszym własnym rodzie, więc tym bardziej w cudzym. Warto się zastanowić również, dla własnego dobra, czy jest sens utrzymywać relacje z takimi osobami. Bo im bliższe osoby i im więcej czasu, myśli i emocji im poświęcamy, tym większy mają na nas wpływ 😊
@@joannabaranska-filipek2335 z pierwszą częścią nie polemizuje bo może być w niej dużo racji. Co do końcówki - jestem po takiej refleksji. Postąpiłam zdrowo, co nie znaczy że wyszłam bez szwanku, a tym bardziej moje niczego niewinne dzieci - i ciężko mi patrzeć na to z wdzięcznością. Moja wiedza o rodzinie mojego byłego męża sięga jego dziadka. I tu już widać patologie. Smutne jest to że byłam w tym systemie jedyna osobą która nie zgodziła się na przedłużanie amoralnych schematów. Wiem że używam tu słowa wartościującego ale reprezentuję tę część osób które zła nie koloryzują, sprawy nazywają po imieniu - nie tylko wskazując paluszkiem na bliźnich. Dla siebie też mam wysokie kryteria. Dużo zrobiłam by swoimi trudnymi przeżyciami nie obciążać dzieci nawet na poziomie aury w powietrzu
@@dorotahdh1579Bardzo dobrze, że masz wysokie standardy i dbasz o dzieci 🥰
Czy byłaś jedyną w Twojej rodzinie, która nie zgodziła się na amoralność? A co mówili czy robili Twoi rodzice, wujowie , ciotki, dziadkowie, rodzeństwo itd?
Związałaś się z mężczyzną, który odwzorowywał Twoje podświadome wzorce. Jak każda z nas. Tak! Bez wyjątku! (Też mam za sobą trzy długoletnie kiepskie związki zakończone zdradą. I też szukałam w nich swoich wzorców/ podświadomych przekonań! I nadal szukam! To praca na całe życie!)☺️
Robimy to po to, żeby je zobaczyć i uleczyć 💖
Czuj wdzięczność dla siebie, że to widzisz, że możesz ten wzorzec uleczyć w swoim sercu, za to że potrafiłaś wyrażać własne zdanie, własne wartości i odejść. Czuj wdzięczność za każdą DOBRĄ CHWILĘ, POZYTYWNE cechy Twojego męża i innych osób z jego rodziny 🌹
Pamiętaj, że to RÓD Twoich dzieci od strony ojca i Ty CHCESZ, żeby je WSPIERAŁ, tak samo jak cały Twój RÓD! 💝
Przeszłości nie zmienimy, możemy jedynie zmienić swoje uczucia, bo tylko one będą wspierały nas i nasze dzieci w pójściu do przodu z zaufaniem i poczuciem zaopiekowania/bezpieczeństwa/sprawczości itd. Lub blokowały poprzez strach, wstyd, bezradność itd.
Tylko MY sami wybieramy, co chcemy czuć, o czym chcemy pamiętać i na czym chcemy się skupiać codziennie 💃
Powodzenia 🥰
@@joannabaranska-filipek2335 jednak dyskutowałabym bardzo z tym czy weszłam w małżeństwo z poziomu ran bo weszłam w nie jako osoba dojrzała już, od lat we wgladzie i autoterapii. W refleksji. Były inne czynniki które zamaskowaly traumy mojego męża. Bardzo udawał naście lat małżeństwa że rozumie co go obciąża i stawał zawsze przy rodzinie, świadomie oddzielając to czego nie chciał wziąć od mamy. Wtedy myślałam że świadomie wybrał, teraz myślę że odciął więc szambo wybiło. . Wybiło, bo życie lubi sprawdzać karty. Zmarła toksyczną mama i okazało się że poczucie winy za założenie rodziny i opuszczenie jej jest silniejsze niż miłość do żony i dzieci.
Nie wiem czy byłam jedyną w mojej rodzinie i małe ma znaczenie co powiedzieli moi rodzice jeśli mój mąż był akceptowany, szanowany i włączony w system rodzinny. Poza tym umiem wziąć odpowiedzialność za potencjalne "złe" nurty mojego rodu które jak przekonujesz muszą być - to oznacza że nie puszczam ich do męża i dzieci. w warstwie logicznej rozumiem co chcesz powiedzieć - i też nie mam problemu z akceptacją realiów. Mam problem z rozgrzeszeniem mojego męża z tego że wybrał mitologię rodzinną niszcząc życie swoim dzieciom. Bo w naszym wypadku nikt z otoczenia wąskiego i szerokiego nie mógł uwierzyć w rozkład rodziny, ja czułam się jak uderzona obuchem więc proszę sobie wyobrazić co przeszły dzieci gdy tata z tygodnia na tydzień przestał być człowiekiem którego znały i kontaktują się teraz z ojcem który od dwóch lat mnie traktuje milczeniem jak wcześniej jego jego mama która robiła to bo "była taka wrażliwa". Mój mąż naprawdę używał tego zdania z wiarą w to co mówi.
Czuję wdzięczność za mojego teścia bo to dobry człowiek. Z teściową nie mam ani jednego dobrego wspomnienia. Moje dzieci też.
Moje wzorce były bliskie dawcy i people pleaserowi, ale w małżeństwie byłam już będąc ich świadoma i pilnowałam granic. Więc nie bardzo jestem w stanie przyjąć wyjaśnienie że 50 procent finału to mój wkład. Tak, pilnuję się by nie wpaść w rolę ofiary okoliczności 😉
@@dorotahdh1579 Bardzo dobrze, że bierzesz odpowiedzialność za siebie i swoje dzieci 🥰
Nie możesz wziąć odpowiedzialności ani za swój ród, ani cudzy. Nawet nie potrafimy sobie wyobrazić życia w latach, kiedy się jeszcze nie urodziliśmy 😊 Naprawdę! Znamy tylko drobny wycinek i to wyłącznie na poziomie logiki/świadomości = 5% umysłu!
Pozostałe 95% naszego umysłu jest podświadome.
Ale żeby zmienić podświadome, przejęte od swojego rodu, schematy, musimy wpływać świadomością na podświadomość!
Widzę to i wybieram inaczej 👍
Innych ludzi nie zmienimy! Możemy świadomie pamiętać to, co złe i cierpieć lub wybrać to, co dobre i cieszyć się dalszym życiem. Na czym się skupiamy, to rośnie 💖
Jeżeli rodzice, rodzeństwo i inni "nie zauważyli" zła, to schemat rodowy jest mocny. Nie ma znaczenia w tym przypadku czy sama sobie radzisz, tylko czy czujesz, że możesz liczyć na wsparcie i czy potrafisz je przyjąć.
Pod spodem bardzo dużo się dzieje emocjonalnie w każdym człowieku. I to uzdrawiamy przez życie 😊
Nie da się zablokować energii rodu! Żadnego! I żadnej innej energii też nie! Możemy ją tylko przetworzyć 👍
Stawiając po prostu opór płynącej energii, nie akceptując, że ona płynie i że wiele zdarzeń już minęło i ich nie odwrócimy, osłabiasz ciało, umysł i duszę. Jeśli nie wybije nieuleczony (i nie zaakceptowany po prostu, że jest) schemat Tobie, to wybije Twoim dzieciom i wnukom.
Dziękuję wdzięcznością ogromną❤❤❤
Wspaniała terapeutka.
Pani Marianno - po raz kolejny bardzo dziękuję. Mówi Pani o tematach trudnych, jednocześnie robiąc to w sposób tak kojący i ciepły. Cieszę się że mogę być w tym miejscu.
Przepłakałam prawie cały odcinek...
Marianko, dziękuję za Twoją jakość i prawdę ❤
Płacz, łzy się pojawiają tak w smutku jak i radosci
Faktycznie otwiera oczy, zwłaszcza to ze to praca do końca życia. Jakis nigdy na to tak nie patrzyłam. Dzieki❤
Dziękuję że Cię znalazłam ❤niesamowita energia i chcę z niej czerpać ile wlezie ❤❤❤❤ Pozdrawiam wszystkich 😘☕
najlepszego dla Ciebie dobrodziejko
Bardzo dziękuję za fragment z uwikłaniem i wątkiem pobocznym. Wiele to wyjaśnia, pozwala się zatrzymać przy tym i zobaczyć skąd mogą płynąć przekonania że coś ze mną nie tak, że czuję się nie ważna... + to nieuświadomione pragnienie, po przez trudności, żeby mnie zobaczyli rodzice w końcu.
Super by było to rozwinąć jeszcze bardziej, wydaje się tak ogromnie istotne i powiązane🙏🏼❤️
Oj tak. Bardzo mi kliknęło przy tym wątku
Mnie bardzo poruszyło😢😭, że gotowości nie da się oceniać. Kazdy ma swoją gotowość.Gotowość można tylko uszanować💙🤍💙
Jak zwykle pięknie❤Jestem wdzięczna że dane mi jest być w miejscu w którym jestem i słuchać tak mądrych słow dziękuję❤
Dziękuję za trudną prawdę którą podajesz z taką lekkością że każdy słuchacz nie tylko zrozumie ale też weźmie do serca i spróbuje wprowadzic w zycie .
Oj to nie jest takie proste
Z wdzięcznością ❤ Marianka ❤ jak zwykle cenne treści ....❤ Z przekazem pełnym empatii i trafionym w punkt❤ dziękuję 🥰
Czytam książkę Marianki i płaczę, jak wiele bólu przeszła...szok..chciałabym Ją przytulić ❤
Moniko poznałam niedawno kogoś wartościowego kto mimo swojej trudnej sytuacji daje mi mnóstwo wsparcia Dzięki Niemu tutaj trafiłam💙 Podarowałam mu książkę ale zanim spakowałam po prostu ją pochłonęłam ...Moniko wierzę,że kiedyś uda nam się spotkać z Marianką 🤗
@@lidiaspryszynska7480to taki on był wartościowy że tu się znalazlas
Naprawdę świetna robota! ❤
Szanuję twój przekaz. Jest wielowątkowy a cały czas skoncentrowany na clou prawdziwego problemu. Niepokojąco angażuje procesowanie, nie przyzwala na bezskuteczne bypassy
W punkt!
Ach to procesowanie...
Marianko jesteś cudowną Kobietą:)
Uwielbiam Cie słuchać. Wierzę, że kiedyś uda mi się uczestniczyć w Twoich warsztatach!
Pozdrawiam Cie ciepło:)
Dziękuję Marianko. ❤
Wysyłam MIŁOŚĆ i WDZIĘCZNOŚĆ❤
Ja również dziękuję za dzielenie się bezcenną wiedzą 💞 i chciałabym tylko dobrać, że jeśli my , jako dzieci, oczekujemy od naszych rodziców przeprosin, bo uważamy, że to oni winni w czym co nas spotkało czy czego doświadczyliśmy w życiu, to stajemy na rolę Boga, raczej nie świadomie ale…a w hierarchii rodu, rodzic zawsze jest wyżej,i my jesteśmy na tym świecie dzięki Niemu (i nie ważne jakim rodzicem był czy jest) i przede wszystkim, za to musimy dziękować, a nie czekać na przeprosiny!
Pozdrawiam z całego serca ♥️
Dziękuję Marianna, dziękuję ❤
Zaczęłam słuchać na spacerze przez przypadek...❤świadomość na mega poziomie!💚DZIĘKUJĘ❤
Dziękuje za rozjaśnienie tematu
Pani Marianko, dziękuję bardzo za niezwykle ważne informacje i wglądy.
Pozwoliło mi to zobaczyć, gdzie jestem na mojej drodze.
Pozdrawiam😊
Podziwiam Cię za mądrość i dojrzałość mimo tak młodego wieku. Dziękuję i pozdrawiam serdecznie z Irlandii :)
To jest wiek w tym życiu, a nie wiemy ile razy zyla już Marianka
Kocham ❤
Kocham ❤
Kocham ❤
Panią za dzielenie się wiedzą , która jest bezcennym skarbem w drodze do uzdrowienia wszystkiego 💕
Mądre treści, ale czasami za duża ilość powtórzeń jednego zwrotu lub parafraz męczy w odbiorze.
Ciebie może męczyć, ale dzięki temu wszyscy dobrze rozumieją to co mówi
@@antydizajn6192Dokładnie tak 😊
I w dodatku lepiej zapamiętujemy 👍
@@TheBasiaczbo to są podkreślenia rzeczy ważnych, widocznie masz z tym problem
❤dziękuję ❤
Jakie to było mocne. Do tego podcastu będę wracać kilka razy. Z uwikłań widzę coś nieco odwrotnego, moja mama szczególnie wnuków-chłopców tak traktuje, nadmiernie zabiega o to by jedli. Moi synowie to niejadki tak się składa i obecnie nie chcą jeść babci jedzenia co się objawia jej nerwami bo czuję się odrzucona. W jej historii był głód fizyczny i emocjonalny, była konieczność u siostry babci zagłodzenia jednego z bliźniaków w kołhozie bo racje były na jedno dziecko... to pozwala mi nie brać już osobiście do siebie jej zaangażowania w gotowanie dla armii ludzi.
Bardzo dobra inspiracja na odcinek o zasobach z trudnych domów
My wszyscy jesteśmy pełni rys... 🥹🕊️ ileż w tym jest historii.. Marianko, 🤍
Z całego serca
dziękuję za ten drogocenny przekaz 🙏❤️
Bardzo szanuję i doceniam Twoją mądrość i wkład, jaki wnosisz do uzdrawiania kolektywu.
Jesteś ogromnym darem dla Świata.
Życzę Ci samych cudowności i mnóstwo błogosławieństw ❤️
Dziękuję Marianko 🙏❤️
Marianko, niezmiennie dziękuję że jesteś ❤️❤️❤️
W ryzach uważności na bliskich stajemy się więźniami. Nie wolno nie zauważyć kogo, oznaczaliby to wdupizm i olewanie bliskich - to też taki wcisk pojawiający się w rodzinach
Jestes genialna w tym ,cudowna wiedza dla wszystkich ludzi ❤
Bardzo dziękuję Marionko. Właśnie wysłałam to mojej córce.❤
No i myślisz że córka to wysłucha?
Pięknie dziękuję Marianko. Cudnie się słucha i patrzy❤❤❤
Marianka ty JESTEŚ GENIALNA .... Wielkie dzięki za to czym się dzielisz...
Ale nie oceniamy, nie oceniamy
Świetny materiał ❤
Ogrom po raz kolejny bezcennej wiedzy❤ Dziękuję ✨
Bardzo wartościowy odcinek Marianko. Dopiero pracujac nad sobą zrozumiałam zachowania moich Rodziców i ich drogę oraz jaki to miało wpływ na mnie i moje życie ❤❤❤
Marianko ogrom wiedzy jesteś cudowna dzięki Tobie jestem w procesie ❤
Piekny Temat! Tak bardzo potrzebny!
Dziekuje ❤
Dziękuję za to, że jesteś. Pozdrawiam ciepło i serdecznie ❤😊
Dziękuję za wspanialy, merytoryczny podcast. Instrukcja krok po kroku jak stanąć do zmany. Sposalam sobie wszystko,bo niestety czesto slucham,ale zapominam..Teraz tylko wszystko poukladac w głowie. Dziękuję z serca. Przytulam. ❤❤❤❤❤
I to jest coś czego potrzebowałam ❤
Jesteś naszym Sarbem Marianko.Dziekuję całym sercem ❤
"(...) nigdy nie chodzi o nas!" Jakże to uwalniające stwierdzenie, bolesne że doświadczyliśmy to, czego doświadczyliśmy, ale jednak uwalniające. Dziękuję!❤
Marianko Marianko Marianko jesteś darem który przyjmuje w pełni ❤ jesteś moim uzdrowieniem i nową drogą.
Mam nadzieję że będę kiedyś mogła spędzić z Tobą chociaż 5 min przytulić . Dziękuję ❤
A dlaczego masz potrzebę utlenia Marianki?
Pięknie dziękuję. Poza treścią, forma wypowiedzi - cudna jakość, dykcja i poprawna polszczyzna.
Dziekuję Marianko
Świetny odcinek! Dziękuję! 🌝
Dziękuję Marianno. Dajesz tak wiele i w bardzo klarowny sposób. Wielka wdzięczność 🙏
Pięknie dziękuje za ten ogrom wiedzy ❤Zawsze z niecierpliwością czekam na kolejne podcasty.
Marianko chapeau bas! Dziękuje ❤
Dziekuje za tą cenna wiedzę i profesjonalizm przekazu. Wysłuchałam z dużym wzruszenie. Pozdrawiam serdecznie. 😊❤😊❤😊❤
Dziękuję za następną porcję słowa do głębokich przemyśleń.
Akurat dwa dni temu poczułam, że w końcu udało mi się wybaczyć mamie. Choć (świadomie) myślałam, ze juz dawno jej wybaczyłam. Jednak w podświadomości ciagle rana była niezaliczona. Jeszcze pół roku temu miałam do niej tyle złości, ze przerzuciłabym Himalaje na drugą cześć globu. Bez psychoterapii to by się nie udało.
Ależ to mądre, trafne i potrzebne! Dziękuję! ❤
Kolejny cudowny materiał z ust i duszy Twojej wspaniałej Marianko ❤ Dziękuję 😍 każde Twoje słowo jest na wagę złota, ściskam ❤
Dziekuje, bo mocno wpisalo się to w mój proces który wywala od lat.
bardzo ważne tematy!
Dzięki tej platformie czuję się otulona.
Dziękuję za każdy odcinek i za książkę🎉❤
Pozdrawiam Mariankę😁
To są najważniejsze słowa, których za każdym razem w intro słucham: "miejsce otulenia tego co porzucone" - to jest w tym wszystkim właśnie najważniejsze!
@@VungielTak 🥰
To jest dla nas, szczególnie tych z poczuciem skrzywdzenia, niezrozumienia, odrzucenia, niezwykle ważne 👍
Warto wziąć sobie te słowa do serca i czuć ich moc 💖
❤
Wartościowy materiał ❤ dziękuję
Dziękuję bardzo.❤🧡💛💚💙. Pozdrawiam.
dziękuję pięknie za ten podkast,pełen miłości i mądrości, pełen zrozumienia dla uwarunkowań, kształtujących naszych rodziców -również ,którzy też byli pokiereszowani, bo przecież pewne zwyczaje,obyczaje, zachowania są w rodzinach
przekazywane, powielane z pokolenia na pokolenie oraz wojenną traumę i powojenne warunki życia....
Hmm...napisałam taki list mając 7-8 lat. Nie było w tym liście pretensji, było stwierdzenie i niejako powiadomienie rosziców,ze w tym domu nikt mnie nie kocha. Teraz, mając ponad 40 lat, patrzę na to jak na" krzyk o miłość ". Juz nie boli tak bardzo, bo mam siebie,mam wspolczucie i zrozumienie dla rodziców, dla innych osób, nawet tych ,ktorych nie znam, bo kazdy z nas jakis ciężar niesie, ogromny szacunek za ten trud niesienia i gotowość zostawienia tego vo juz nie jest nasze.
Dziękuję za tą wiedzę ❤
🤗
Znam to
Ja próbowałam cały PGR (kilka bloków i zakład mleczny) nawrócić na nie bicie nas - dzieci, nie udało się
Za to wybrali mnie na ofiarę znęcania- było tylko gorzej kolejne 15 lat. Nie poddałam się, walczyłam o dobro
I dziś im współczuję bo oni dalej tam siedzą, zgorzkniali, opusczeni przez dzieci i wnuków, ubodzy a my ?
Podróżujemy, rozwijamy się, cieszymy się macierzyństwem i partnerstwem i.
W końcu się spełniło- w końcu nie ma bicia dzieci : NASZYCH DZIECI ❤❤❤
Zatrzymałam 😊
❤@@mariabolkonska1739
@@mariabolkonska1739ale co się zadziało to się zadziało, trauma na dalsze zycie
@@Zbigniew-z2u tak, masz racje
Pięknie, merytorycznie, odważnie i prawdziwie. Takich ludzi jak Ty potrzebuje dziś świat ❤❤❤
Jestem Ci ogromnie wdzięczna za to wszystko, co tu usłyszałam. Wiele z Twoich przemyśleń zgadza się z moimi. Wygląda na to, że mój proces zdrowienia zaczął się dawno temu, a wiele konfliktów z innymi osobami wynikło z tego, że nie byli na tym samym etapie, co ja. Nie twierdzę, że jestem z tego powodu jakoś lepsza. Po prostu u każdego to uświadamianie sobie pewnych mechanizmów może nastąpić w różnym czasie. A u niektórych wcale. Trzeba to zaakceptować i przynajmniej próbować zrozumieć. Każdy człowiek ma swoją historię. W kontekście tej historii powinniśmy widzieć jego (i własne) zachowania, mechanizmy, a nawet przekonania. Cieszę się, że poruszyłaś temat lęku. On rzeczywiście bardzo determinuje wiele naszych zachowań. Zastanawiam się jeszcze nad jednym: czy traumatyczne zdarzenia mogą być tak silne, że (czasowo) zmieniają naszą pamięć? Albo wypieramy je, a potem w dorosłym życiu zapełniamy tę lukę czymś zupełnie innym, nieprawdziwym? Czymś, co np. stawia jednego z naszych rodziców w zupełnie innym (czasem złym) świetle i pokazuje nam go innym, niż był w rzeczywistości? A drugiego jako tego "mało szkodliwego", którego tak naprawdę "poznajemy, gdy zaczynamy odkrywać własne rodzicielstwo? 🤔
❤🧡💛💚💙💜 Kocham Cie Marianko ❤❤❤ Dziekuje ze jestes ❤🙏
Marianka jestes wielka i dziekuje Ci że po prostu jesteś
Ja zamknęłam się w zdaniu,, nie potrzebuje was poradzę sobie bez waszej miłości ! " Mam dziś 52 lata . Nieudane małżeństwo z osobą narcystyczną, i kilka nie udanych związków. Jak mocno cierpiałam tak mocno cierpię. Pracuję nad sobą od lat . Dwie terapie, od kilku lat zapisuję swoje emocje i wspomnienia. Jest lepiej jednak złość nie pozwala mi na więcej . Nie wiem co dalej robić. Dziękuję Pani Marjanko. Daje mi Pani nadzieję ❤😊
Praca z wewnetrznym dzieckiem
Rany więzi - kurs Marianny i Maya Ori praca w żeńskiej energii
Idź na terapię grupowa, nie czekaj
Dziękuję ❤ doceniam bardzo
Bardzo wartościowy odcinek. Dziękuję ❤
Wspanily wyklad! Dziekuje z calego serca❤
Marianka gdybym nie trafiła na Ciebie, nie wróciłabym na terapię. Słucham Cię cały czas ❤️
Ja też 😊
@@malklewin4055ty też?