Witam. Ja jeszcze troszkę po końcach mam pomidorków. 1 raz uprawiam i jestem bardzo zadowolony. Na 15m2 tunelu jest posadzone 20 krzaczków. Pozdrawiam.
Wow, Tomek, zaszalałeś. Jak na pierwszy raz, to "nawaliłeś" tam niebezpiecznie dużo :) Ja zawsze polecam początkującym, żeby sadzili możliwie rzadko, żeby łatwiej było im doprowadzić uprawę do końca, więc tym bardziej brawa dla Ciebie, że za pierwszym strzałem udało Ci się dociągnąć sezon tak długo. :)
Moje pomidory już usunięte ze szklarni przetrwały do października kiedy tworzyło się na nich coraz więcej rosy z powodu różnicy temperatur było coraz więcej oznak zarazy ziemniaczanej, usuwałam zarażone liście do końca w końcu usunęłam gołe łodygi pomidoów zebrane pomidory nie dojrzałe dochodzą na parapecie i zjadamy je na bierząco
Ja nie stosuje chemii nawet jakbym miala miec straty .w tym roku mialam mnostwo owocow jak chyba kazdy bo pogoda byla im sprzyjajaca ,ale w gruncie juz usunelam bo przyszly deszcze jakis czeas temu i weszla zaraza.w szklarence mam pozrywane wieksze pomidory bo tak z tydzien temu pojawily sie pierwsze oznaki ale tez temper u nas bardzo spadla i brak slonca i wilgotnosc wiadomo nasilila zaraze .natomiast w foliaku mam glownie koktajlowki ,ale nie tylko i tu nie mam jeszcze zadnych oznak.w sumie w szklarence tez krzaki jeszcze wygladaja calkiem dobrze tylko ze pierwszy raz tak mam ze zaraza wchodzi w owoce mimo ze krzak jest niby zdrowy .tak samo mialam w gruncie pierwszy zbior byl ok a potem jak zaczely sie deszcze zebralam iwiekszosc owocow wyrzucilam bo juz nawet czerwone dostaly zarazy a krzaki w czasie tego zrywania byly ok ,doslownie ze 3-4listki wyrzucilam .potem oczywiscie bardziej opanowala krzaki ,ale w momencie zrywania krzaki byly jeszcze dobre .nie wiem co otym sadzic ale tj dziwne .zgadzam sie jak najbardziej ze pomidory lepiej przesuszac niz przemoczyc.moj brat prawie nie podlewal pomidorow i ma do dzisiaj.moglam spryskac jodyna jeszcze w szklarence ale dalam sobie spokoj bo juz i tak jest za zimno i nie ma sensu.moze na zachodzie czy poludniu bylo dluzej cieplo ale u mnie na pn juz od chyba 10dni jest zimny wiatr i pogoda listopadowa.takze juz czy sa pomidory czy nie to i tak trzeba konczyc uprawe.ja juz w szklarence posialam gorczyce i juz weszla i pewnie na dniach bede usuwac krzaki .w foliaku mam w donicach takze tu jeszcze moga zostac .
Pogoda już niepomidorowa, to prawda, ale ja jeszcze nie kończę uprawy. W tamtym roku skończyłam chyba 15 października, ale to tylko dlatego, że wszystko już dojrzało. W tym roku w foliaku też prawie wszystko już doszło, ale w szklarni jeszcze mnóstwo wielkich zielonych pomidorów. Przydałyby się jeszcze ze 2 tyg. ciepełka. Chociaż tydzień :)
cześć :) ja pryskałam 2 razy i wracałam z działki ze skrzynką pomidorów prawie za każdym razem jak byłam , gdybym nie prysnęła to bym nie miała nic :( dwukrotny oprysk z zachowaniem karencji to i tak nic w porównaniu do tego co jest w sklepach i na straganach :) i to że ktoś Ci mówi na bazarku , że nie stosował chemii to nie ma gwarancji ...
PS. Przepraszam za zakłócenia dźwiękowe.
Dobrze słychać. Nic nie szkodzi.
@@JustynaKauza-zj9eq Dziękuję
dzięki za te informacje - a uprawiasz pomidory "pod chmurką"?
Tak, uprawiam. Jeśli zostają mi jakieś sadzonki, to sadzę je bezpośrednio na grządki.
Jakie odmiany Pani poleca takie pyszne odporne które nie pękają?
Nagrałam o tym odcinek: ruclips.net/video/seG9gaIKFo0/видео.html
Witam. Ja jeszcze troszkę po końcach mam pomidorków. 1 raz uprawiam i jestem bardzo zadowolony. Na 15m2 tunelu jest posadzone 20 krzaczków. Pozdrawiam.
Wow, Tomek, zaszalałeś. Jak na pierwszy raz, to "nawaliłeś" tam niebezpiecznie dużo :) Ja zawsze polecam początkującym, żeby sadzili możliwie rzadko, żeby łatwiej było im doprowadzić uprawę do końca, więc tym bardziej brawa dla Ciebie, że za pierwszym strzałem udało Ci się dociągnąć sezon tak długo. :)
Ja jeszcze mam ale są już objawy zarazy dlatego zrywam i kończę sezon
U mnie też widzę pojedyncze listki, szczególnie w szklarni, bo w foliaku wszystko zdrowe o dziwo.
Moje pomidory już usunięte ze szklarni przetrwały do października kiedy tworzyło się na nich coraz więcej rosy z powodu różnicy temperatur było coraz więcej oznak zarazy ziemniaczanej, usuwałam zarażone liście do końca w końcu usunęłam gołe łodygi pomidoów zebrane pomidory nie dojrzałe dochodzą na parapecie i zjadamy je na bierząco
Czyli sezon udany :) gratuluję
Ja nie stosuje chemii nawet jakbym miala miec straty .w tym roku mialam mnostwo owocow jak chyba kazdy bo pogoda byla im sprzyjajaca ,ale w gruncie juz usunelam bo przyszly deszcze jakis czeas temu i weszla zaraza.w szklarence mam pozrywane wieksze pomidory bo tak z tydzien temu pojawily sie pierwsze oznaki ale tez temper u nas bardzo spadla i brak slonca i wilgotnosc wiadomo nasilila zaraze .natomiast w foliaku mam glownie koktajlowki ,ale nie tylko i tu nie mam jeszcze zadnych oznak.w sumie w szklarence tez krzaki jeszcze wygladaja calkiem dobrze tylko ze pierwszy raz tak mam ze zaraza wchodzi w owoce mimo ze krzak jest niby zdrowy .tak samo mialam w gruncie pierwszy zbior byl ok a potem jak zaczely sie deszcze zebralam iwiekszosc owocow wyrzucilam bo juz nawet czerwone dostaly zarazy a krzaki w czasie tego zrywania byly ok ,doslownie ze 3-4listki wyrzucilam .potem oczywiscie bardziej opanowala krzaki ,ale w momencie zrywania krzaki byly jeszcze dobre .nie wiem co otym sadzic ale tj dziwne .zgadzam sie jak najbardziej ze pomidory lepiej przesuszac niz przemoczyc.moj brat prawie nie podlewal pomidorow i ma do dzisiaj.moglam spryskac jodyna jeszcze w szklarence ale dalam sobie spokoj bo juz i tak jest za zimno i nie ma sensu.moze na zachodzie czy poludniu bylo dluzej cieplo ale u mnie na pn juz od chyba 10dni jest zimny wiatr i pogoda listopadowa.takze juz czy sa pomidory czy nie to i tak trzeba konczyc uprawe.ja juz w szklarence posialam gorczyce i juz weszla i pewnie na dniach bede usuwac krzaki .w foliaku mam w donicach takze tu jeszcze moga zostac .
Pogoda już niepomidorowa, to prawda, ale ja jeszcze nie kończę uprawy. W tamtym roku skończyłam chyba 15 października, ale to tylko dlatego, że wszystko już dojrzało. W tym roku w foliaku też prawie wszystko już doszło, ale w szklarni jeszcze mnóstwo wielkich zielonych pomidorów. Przydałyby się jeszcze ze 2 tyg. ciepełka. Chociaż tydzień :)
U mnie są w szklarni są zdrowe nie mam zarazy.w przyszłym tygodniu pewnie muszę zerwać do kartonu bo przymrozki nadają.
Super :)
Nie widzę nic złego w dwukrotnym oprysku chemią.
Ja też nie, ale niektórzy nie chcą tego robić i szukają alternatyw.
@@poradyogrodnicze moim zdaniem nie ma alternatyw w naszym klimacie. Albo Lato jest suche albo mokre. Pozdrawiam
@@JustynaKauza-zj9eq No niestety, ale zawsze staram się dostrzegać więcej plusów niż minusów. :)
cześć :) ja pryskałam 2 razy i wracałam z działki ze skrzynką pomidorów prawie za każdym razem jak byłam , gdybym nie prysnęła to bym nie miała nic :( dwukrotny oprysk z zachowaniem karencji to i tak nic w porównaniu do tego co jest w sklepach i na straganach :) i to że ktoś Ci mówi na bazarku , że nie stosował chemii to nie ma gwarancji ...
@@sisiwrocek uwielbiam ludzi takich jak Ty. 😍😍😍🌻🌻🌻🍅🍅🍅