M1299 - Amerykańska haubica Przyszłości

Поделиться
HTML-код
  • Опубликовано: 2 фев 2025

Комментарии • 22

  • @mirosawbieniek6976
    @mirosawbieniek6976 2 месяца назад

    dzieki

  • @marcindazbaz7173
    @marcindazbaz7173 2 месяца назад

    Kupujemy 40❤❤❤

  • @MichaelT_123
    @MichaelT_123 2 месяца назад +2

    Lepkość powietrza jaką "odczuwa" poruszający się w nim objekt zmienia się nieliniowo z jego prędkością i wyznacza prędkość maksymalną (pocisku). Tak więc nie da się jej przekroczyć nawet gdy pocisk zostanie wystrzelony zwiększonym ładunkiem. Proszę zauważyć że gazy prochowe też nie mogą rozprężać się z prędkością większą niż prędkość dźwięku.
    Obecna "standardowa" długość lufy odpowiada "optymalnym" pod względem koszt/efekt warunkom wystrzału.
    Dodatkowo, destrukcyjne siły tarcia pocisku w lufie też wzrastają z prędkością pocisku ... nawet do czwartej potęgi jego prędkości.
    To jest prosta fizyka ... której mimo licznych prób ... nie daje się oszukać.

    • @andrzejmuras8342
      @andrzejmuras8342 2 месяца назад +1

      Odsyłam do mego pomysłu opisanego wyżej. Twój wpis jest doskonałym wytłumaczeniem mojej idei.

    • @andrzej3511
      @andrzej3511 2 месяца назад

      Gazy prochowe, a raczej kordytowe i inne nowoczesne MOGĄ i ROZPRĘŻAJĄ się z prędkością kilkakrotnie większą niż prędkość dźwięku. Bo niby jakim cudem współczesna broń bez trudu wystrzeliwuje pociski z prędkością nawet 1 500 metrów na sekundę, hę? Coś ci się, panie Michale pomyliło z prędkością światła...
      Na marginesie: z tego co wiem najszybciej spala się heksogen - z prędkością nawet kilkanaście tysięcy metrów na sekundę. Zwiększa przy tym objętość kilkadziesiąt razy, czujesz bluesa? Wiesz jaką to może dać prędkość wylotową gdyby mieć taką lufę która nie rozleciałaby się w drebiezgi przy pierwszym wystrzale?
      Popatrz na mój post powyżej. Tam masz mój punkt widzenia i odpowiedź na pytanie: dlaczego nie będziemy strzelać na dystanse 50+ kilosków.
      Do tego czysty heksogen jest wściekle niebezpieczny i wściekle drogi...

    • @andrzejmuras8342
      @andrzejmuras8342 2 месяца назад

      @@andrzej3511 Heksogen jest materiałem kruszącym, a nie miotającym. Różnica właśnie w szybkości rozkładu materiału wybuchowego. Dla materiałów miotających ta szybkość jest mniejsza niż dźwięku w owym materiale, to t.zw. deflagracja. W materiale kruszącym owa szybkość jest większa niż szybkość dźwięku w tymże materiale, to detonacja. Detonacji nie wytrzyma żadna lufa, rozerwie ją na kawałki. Zdaje mi się, że kiedyś czytałem o prochach opartych na heksogenie, ale z dodatkiem znacznie spowalniającym jego rozkład, do poziomu deflagracji właśnie.

    • @MichaelT_123
      @MichaelT_123 2 месяца назад

      @andrzej3511 gaz nie może "rozprężać" się szybciej niż prędkość wynikająca z energii kinetycznej jego molekuł. Ta kolei jest pochodną temperatury gazu będącej wynikiem przekształcenia (spalenia) energii chemicznej materiału wybuchowego.
      W lufie pocisk jest "pchany" przez gaz.

    • @andrzej3511
      @andrzej3511 2 месяца назад

      @@MichaelT_123 A co z prędkością tych molekuł rozpędzających rakiety i pojazdy kosmiczne do prędkości ponad 11 000 METRÓW NA SEKUNDĘ? Co je odpycha?
      Przypomnę, że prędkość dźwięku to zaledwie 333 METRY na sekundę.
      I co jest źródłem hałasu silnika rakietowego o wartości nawet 180 dB? Nie gwałtownie wyhamowywane w atmosferze cząsteczki spalin przypadkiem - z prędkości hipersonicznych do poddźwiękowych?
      Bądź mężczyzną i przyznaj się do błędu a nie buduj jakichś karkołomnych bzdur w opozycji do oczywistych faktów. Mnie w głowie nie zamącisz hasłami o pochodnych, o molekułach, energii kinetycznej. Mam to w małym palcu.
      Z trzeciej zasady dynamiki Newtona wynika wprost, że gazy odrzutowe MUSZĄ poruszać się szybciej niż napędzany pojazd (lub przedmiot). Czyż nie?

  • @kriszonierczyk9464
    @kriszonierczyk9464 2 месяца назад

    Na razie zawiesili mają jeszcze L/55 155mm kombinują NA mspo było takie malutkie stanowisko ojciec i syn albo Eurosatory przepraszam nie pamiętam dotyczyło to powłok przewodu lufy jak ktoś mądry zwrócił uwagę i dofinansował to współczesne stopy metali jak chrom czy ine za kilka lat będą przeżytkiem jeżeli ich przedstawione pomysły okaża się rzeczywiste to by była rewolucja w artylerii lufowej wiem artyleria rakietowa .pociski 155mm dalekiego zasięgu kosztem mocy głowicy czy wagi trotylu leca na 80 kilometrów ale gdyby chemicy naukowe instytuty opracowały lufę o możliwości np 12000 strzałów to większy ładunek miotający wydłużałby zasięg myśle że do końca dekady coś odświeży artylerię lufową zresztą psedoeksperci co rusz czołgom tez wieszcza koniec a ja myśle że spokojnie jeszcze z aktywnymi systemami będa nam towarzyszyć co najmniej 4 dekady

  • @andrzejmuras8342
    @andrzejmuras8342 2 месяца назад

    Wydaje mi się, że jest sposób (chyba nie wykorzystywany, może jedynie w moździerzach) na zwiększenie szybkości wylotowej pocisku, bez ingerencji w budowę armaty , zachodzi jedynie konieczność zwiększenia wytrzymałości lufy w odcinku "wylotowym", gdzie zazwyczaj jest ona słabsza. Ingerencja dotyczyła by samego naboju, a ściśle rzecz biorąc ładunku miotającego. Normalnie ładunek ten spala się na dnie lufy, a powstałe gazy muszą dotrzeć do co raz dalszego pocisku tracąc po drodze w skutek tarcia o ścianki lufy część swej energii. Mój pomysł wygląda następująco: Ładunek miotający w postaci jednej bryły z licznymi kanalikami wzdłużnymi, dla odpowiedniego rozwinięcia powierzchni spalania. Kanaliki te nie dochodzą do czoła ładunku, kończą się w odpowiedniej od niego odległości. Dzięki temu wypływające z nich gazy dopychają ładunek do dna pocisku i on w rezultacie za pociskiem w lufie podąża, tym samym tuż za pociskiem generowane są gazy i tam jest ich największa ciśnienie.

    • @SierotaLobzygano
      @SierotaLobzygano 2 месяца назад

      Przedłużające się spalanie ładunku miotającego nic nie zmieni poza czasem spalania. Energia do czasu opuszczenia lufy pozostaje bez zmian, tarcie też. Nie bardzo widzę tu jakieś zalety.

    • @andrzejmuras8342
      @andrzejmuras8342 2 месяца назад +1

      @@SierotaLobzygano Może niedokładnie wyjaśniłem? Nie chodzi o czas spalania (ten powinien być prawie równy czasowi wędrówki pocisku przez lufę), a o miejsce spalania. Jak byś zrobił odpowiednie pomiary i narysował wykres ciśnienia gazów wzdłuż przewodu lufy w momencie, gdy pocisk już znaczną jej długość pokonał, to byś widział, że największe ich ciśnienie jest tam gdzie spala się ładunek, a im dalej tym mniejsze. W klasycznym rozwiązaniu to najwyższe jest w "dennej" części lufy, a tuż za pociskiem już mniejsze i to ono napędza pocisk. W "moim" rozwiązaniu najwyższe ciśnienie gazów będzie cały czas tuż za pociskiem.

  • @bardkuzniadram6193
    @bardkuzniadram6193 2 месяца назад

    Super ogólnie, bez szczegółów, doprawione "zdrowym rozsądkiem" , który może być zwykłą gdybaniną. Zmarnowany czas.

  • @jacekjacek7640
    @jacekjacek7640 2 месяца назад

    Pytanie kto pierwszy dopracuje lufę Amerykanie, Niemcy czy Koreańczycy