Depresja przez szkołę
HTML-код
- Опубликовано: 28 июн 2022
- ►► Oceniając i komentując wspierasz kanał!
niewiem.pl/ - bobrze artefakty
/ niewiemalesiedowiem
Grupa na fb - / 364513057448001
/ niewiemalesiedowiemoff...
/ alewiem
Tło kanału -- figuredrawingdotinfo.blogspot.it
Źródła:
Autor kanału nie rości sobie żadnych praw do zdjęć/grafik zawartych w tym filmie. Materiały wykorzystane w ramach dozwolonego użytku, w celu umożliwienia widzom lepszego zrozumienia przedstawianych informacji. W sprawach dot. praw autorskich proszę o kontakt pod adresem: kucharkuchar11@gmail.com
Pamiętajcie o odpoczynku w wakacje i zregenerowaniu psychy przed wrześniem (:
Zapamiętam
To raczej niemożliwe dla graczy LoLa
хорошо
We Wrześniu jedyną rzeczą jaka będzie się regenerować to wątroba po wakacjach ...
To jest tylko jedyny sposób aby nie zwariować z przeciążenia 😞
Ja swoja prawdziwą edukację zacząłem jak skończyłem szkołe - paradoks
niektórzy właśnie tak mają
Mam dokładnie tak samo, nie jesteś sam :D
@ami ugh języki :D
Witam w klubie. Dopiero wolnosc od tego syfu i mozliwosc wyboru swojej wlasnej drogi zycia daje prawdziwy boost.
@@smartset2968 co jeżeli ktoś się boi tego prawdziwego życia :O
Dorośli tłumaczą wszystko grami, telefonem. Po moich obserwacjach wynika to z tego, że dorośli ludzie są z natury leniwi i nie chcą dopuścić do siebia czegoś co zabierze im ICH czas wolny, dlatego tłumaczą sobie tak jak im to pasuję. 24 czerwca br skończyłem podstawówkę, byłem dobrym uczniem i mam zajawkę pisarską. Może i trafiłem na świetnych nauczycieli ale ich liczba na cały kraj jest niewielka, więc obiecałem sobie że napiszę powieść o tym systemie i jak wyniszcza świetnych uczniów sprawając że Ci zdolni są odebrać sobie życie. Trzymajcie za mnie kciuki by udało mi się dokończyć ją.
Trzymam kciuki gdzie opublikujesz swoje dzieło?
Powodzenia.
Napisz ja moze na wattpadzie ;3
Jesli ja wydasz, koniecznie podaj tytul!!! Pozdrawiam I milego dnia/ Wieczoru 😉
Powodzenia
@@korneliajastrzebowksa3147 na wattpadzie lepiej nie xddd
"SzKoŁa To NaJlEpSzY oKrEs TwOjEgO żYcIa", ile razy ja to słyszałem. Teraz jestem dorosły i nie żałuję niczego, przynajmniej dostaję kasę i prześladowanie jest traktowane jako przestępstwo.
@Yyy Rrt Szczerze zazdroszczę takich wspomnień.
@بشار الأسد
Oczywiście, szkoda tylko, że w szkołach cały czas wtłukuje się dzieciom, że jak nie będą się uczyć to będą nikim. Trochę żałuję że w to uwierzyłem. Z perspektywy czasu wolałbym się obijać a i tak skończyłbym na takim samym poziomie. Uczyłem się, szkoliłem umiejętności poza szkolne, trwałem w tym bagnie mimo że miałem próby samobójcze i co, mam w porządku pracę ale za tandetne pieniądze w porównaniu z tym co robię, a ci którzy potrafili cwaniaczyć i wykorzystywać innych mają boskie życie. Wogóle to spoko nick, prawie nie umiem przez to teraz pisać
@Yyy Rrt "bójki bez konsekwencji" już widzę kto bił kovo
@Yyy Rrt Przyjazne zapasy a bójka szkolna to dwie różne rzeczy. Nie znam nikogo kto by się cieszył z bójki szkolnej, chyba że był tylko widzem, albo psycholem.
Najlepsze jest przedszkole jeśli już
Ja bardzo się cieszę, że szkołę mam już za sobą. Byłem w niej wyśmiewany i poniżany przez innych uczniów, przez co moja samoocena spadła poniżej zera. Kiedy skończyłem osiemnaście lat, rzuciłem szkołę w diabły. Na dzień dzisiejszy być może nie mam wykształcenia, aczkolwiek nie uważam się za gorszego od tych, którzy takowe wykształcenie posiadają. Można kształcić umysł na własną rękę (co samemu robię) i nie trzeba uczyć się wszystkiego, co jest nam przekazywane na lekcjach. Na obecną chwilę (mimo, iż nie skończyłem szkoły) żyje mi się dobrze i w miarę komfortowo. Jednocześnie staram się nie wracać myślami do tak przykrych dla mnie chwil.
A czym się zajmujesz i ile masz lat?
@@jebacsuki6101 Na codzień pracuję, a w wolnej chwili zajmuję się rozwojem osobistym i filozofią.
Najgorzej jak jeszcze nauczyciele wyśmiewają wtedy jeszcze potęguje wśród innych uczniów dalsze poniżanie i obrażanie takiego ucznia
Gdzie pracujesz?
Wiem przez co przeszedles. Ja rowniez mysmiewana bylam przez nauczycieli.
Ja również naukę, zdobywanie wiedzy, rozpocząłem po skończeniu szkoły. Uczę się tego, co lubię, co mnie najbardziej interesuje, czytam książki i uczę się języków. Szkoła tłamsi nasze ambicje i talenty, uczy zdawano egzaminów, a nie przyswajania wiedzy. Smutne, acz prawdziwe.
Nie, nie. Szkoła kształci masę posłusznych baranów. Wyborców którzy nie myślą nie wyciągają wniosków. Niestety, ale tak jak napisałeś nauka jest po szkole nie e szkole.. przykre.
Ten na banerze to prawdziwy?
@@mariopl777 nie, replika CO2, ale manipulatory sprawne jak w bojowym pierwowzorze, ruchomy zamek, selektor ognia itp.
Szkoła działa idealnie do tego do czego ją stworzono do produkcji taniej siły roboczej
@Yyy Rrt nie musisz umieć czytać żeby być tanią siłą roboczą w kopalni gdzie go kilku latach I tak umżesz od promieniowania
Mnie się marzy takie zebranie się wszystkich osób, które krytykują system edukacji w internecie oraz ekspertów w tych sprawach przy jednym stole i stworzenie kilkugodzinnego, pełnoprawnego filmu na temat wszystkich absurdów, pomyłek etc, etc. naszego systemu edukacji i podstawy programowej. Wyciągnięcie dosłownie wszystkiego bez brania jeńców, rozebranie każdej kwestii.
Każdemu w strukturach oświaty wydaje się, że jest nieomylny i nie potrafią zmienić swojego podejścia. Może być też tak, że nauczyciele robią to samo, co z nimi robiono w okresie szkolnym. Tak czy inaczej betonowy twór systemu edukacji nie chce się zmieniać, oczywiście też programu. Mamy pierwiastek współczesności na historii, gdzie ludzie klepią o starożytności, a nic nie wiedzą o tym co wpłynęło na ich dzisiejszy świat 20, 30, 40 lat temu.
Chyba byśmy musieli to na sezony podzielić jak na netfilx żeby wszystko zmieścić
@@f1fk2 wolisz męczyć długo materiał o dziejach sprzed kilkunastu wieków czy wiedzieć więcej co na przestrzeni ostatnich stu lat miało wpływ na Twoje obecne otoczenie?
@@alek162 oo tak. Nasza nauczycielka nigdy nas wcześniej nie wypuszczała, żebyśmy mogli szybko być w szatni, bo ona w szkole też musiała się przepychać 🤣
@@sexonthebeach905 myślałem o trochę głębszych kwestiach, ale widocznie tylko płytkie rzeczy są ważne :)
10m przed moim oknem jest przedszkole. Widze i slysze jak dzieci sie na nim bawia, organizowane byly dwa festyny na zakonczenie roku dla nich. Jest mi ich szkoda, ze za niedlugo beda musialy wyjsc z tego przedszkola i isc do nudnej, spierdolonej szkoly
Ja tak mam, jak widzę matki z wózkami .... "Czy wy dzieci wiecie,co was czeka?"
Ja pierdole ale to żałosne xD
@@bdg4life820 Co jest zalosne?
@@bdg4life820 Ty pierdolisz ale to żałosne XDDD
@@fakedoctor528 tak napisalem. O co ci chodzi? Nie rozumiem co masz na mysli
Ze szkoły wyniosłam strasznie zaniżoną samoocenę, lęk przed odrzuceniem, i wiele innych, nieprzyjemnych rzeczy. Wiele osób które znam, także, a to nie świadczy zbyt dobrze o szkolnictwie.
Mam podobnie niestety został mi jeszcze rok chodzenia do tego teatrzyku ;/
Oo, to tak jak ja.
Mimo iż mam cele i wiem w czym mogłabym się sprawdzić moja niska samoocena i brak wiary w siebie sprawia że zaczynam powoli przegrywać własne dorosłe życie.
Mam tak samo, ponadto w istotny sposób zniszczono we mnie potencjał rozwojowy, wiele wysiłku kosztowało i nadal kosztuje mnie osiągnięcie pozorów normalności, czasem sobie myślę, gdzie bym teraz był gdybym trafił na lepszych nauczycieli, lepsze towarzystwo a rodzice nie popełnili różnych błędów wychowawczych które dodatkowo mnie niszczyły. Jako mężczyzna ma się z takimi "doświadczeniami" przesrane w każdym aspekcie życia, stąd tyle dziś "przegrywów", "inceli" itp.
A ja kabel rj -45
niezła lapis na profilowym
W tym roku skończyłem szkołę. I takiego spokoju nie miałem od dawna, czekam na materiał w którym podejmiesz temat kończenia szkoły. Moim zdaniem jest to jak upadek z klifu całe życie chodzisz do szkoły i wiesz że następny rok też będziesz do niej chodzić. Aż nagle kończysz szkołę i jesteś wolny aż za bardzo bo nie wiesz co masz robić z życiem. Pozdrawiam, zapraszam na swój kanał. I pozdrawiam Karola od sklepu xd
Nie wiem czy mówisz o szkole szkole czy o samym okresie nauki, w tym studiach. Jeśli o samej szkole to powodzenia, szkoła to był chill w porównaniu ze studiami, które wybierasz pod kątem tego co lubisz, czym się interesujesz. Niespodzianka - po roku, dwóch również będziesz nienawidzić tego, co do tej pory lubiłeś jeśli będzie to w programie studiów :) Prawdziwy spokój jest dopiero kiedy pójdzie się do pracy, 8 godzin dziennie na tą samą porę, możliwość ułożenia sobie harmonogramu dnia, wysypiania się a nie obawianie się o to, z jakim nowym gównem będziesz miał się mierzyć przez kolejne dni. Tak to wygląda :)
To zależy.
Medycyna w Cm UMK w Bydgoszczy to była masakra.
Mobbing, idiotyczne wymagania, brak snu, zawsze zdawało max50 proc grupy.
No chyba, że płaciłeś za studia albo byłeś dzieckiem lekarskim
Wtedy trafiłeś do grupy nr2, której nie mogła stać się krzywda
@Yyy Rrt Naprawdę? Mam inne doświadczenia. Na studiach chodzenie spać o 2-3 to nie było nic niezwykłego. Do tego zajęcia codziennie w innych porach i ślęczenie nad sprawozdaniami i innymi zadaniami. A teraz? codziennie na tą samą godzinę, 8 godzin w klimatyzowanym budynku, potem siłownia na zmianę z basenem, naszykowanie jedzenia na kolejny dzień i do spania o jednej godzinie. W życiu tak wypoczęty nie byłem rano i tak dobrej formy fizycznej nie miałem.
@Yyy Rrt srednio zdrowy styl życia miałeś
Idz do pracy jako tanią siła robocza jest prawie jak w szkole
Skończyłem liceum dwa miesiące temu - od razu inne życie, więcej spotkań ze znajomymi, więcej czasu dla rodziny, więcej czasu na pomoc w domu, nawet taka rzecz jak to, że mam ochotę coś gotować, jakieś dania bardziej skomplikowane niż jajecznica. Nigdy nie uczyłem się źle, ale stres przed maturami i innymi testami zabijał we mnie chęć do życia, nawet tego tak bardzo nie zauważałem. Naprawdę, jeśli jeszcze się uczysz, to pamiętaj, że twoje życie rozpocznie się na dobre dopiero po skończeniu szkoły
* o ile nie idziesz na studia :)))
@@nienoco na studia iść nie trzeba a niestety chodzenie do szkoły jest obowiązkiem prawnym. Powodzenia na studiach ;)
@@nienoco idę na studia, ale wakacje 4-miesięczne dużo bardziej odciążają psychikę niż te standardowe
@@kostkabyehobby7855 pójdziesz na studia to mature będziesz miał co semestr. Skoro przed maturą było ci ciężko to lepiej się przygotuj bo na studiach jest tylko gorzej
@@gandalfszary3533 Co? Na studiach co semestr masz egzaminy z poszczególnych przedmiotów, które mogłeś mieć najwyżej przez kilka miesięcy. A w przypadku matury, jeśli chcesz się na nią uczyć, to musisz opanować materiał z całych trzech lat edukacji.
Są wyjątki gdzie masz egzaminy z przedmiotów które miałeś kilka semestrów, ale rzadko tak jest.
Całe życie olewałem szkole, chodziłem żeby tylko zdać, skupiałem się na rozwoju swoich zainteresowań i pasji, mówili mi ze jestem debilem, jak ja się w ogole na studia dostane, za równy tydzień mam obrone pracy licencjackiej i znalazłem cos co mnie jara i chce w tym pracować. Polecam mieć wywalone w szkole której system edukacji jest tragiczny :”)))
Zazdroszczę, w moim przypadku jest to niemożliwe bo nawet nie wiem jakie mam zainteresowania
kiedyś w gimnazjom nauczycielka od języka niemieckiego dawała same jedynki i mówiła że nie zdam egzaminu gimnazjalnego z języka niemieckiego na koniec szkoły zdałem egzamin na 36 punktów z języka niemieckiego, 4 razy byłem w Niemczech i raz w Austrii
Podobnie mam. Olewałem szkołę jak tylko się dało, ze wszystkiego problemy, bo jak tak można mieć 51 % obecności, jak można na 2-3 lecieć z prawie wszystkiego. Z początku w domu krzyki, że co ja robię, w szkole to samo, co chwile rozmowy etc. Potem tylko w szkole problemy były, bo rodzice już mieli wyyebane i zgodzili się z moją opinia. Aktualnie jestem na studiach graficznych i projektowanie gier, pracuje jako programista, grafik i animator, moja wypłata jest wyższa od większości Polaków, w tym moich rodziców po 20 latach doświadczenia, a jestem dopiero 1 rok w firmie.
@@roarkbum6610 Mam tak samo :/
Ja bym bardziej powiedział, że system edukacji w Polsce jest przestarzały, nie jest aktualizowany tak jak w Finlandii. Swoją drogą myślę o imigracji do tego mroźnego kraju
Człowiek uczy się przez całe życie, z wyjątkiem lat szkolnych.
MĄDRY człowiek tak robi, ale po szkole nie będziesz mądry i możesz obrzydzić sobie czytanie, etc.
Przeczytaj, powtórz i zapomnij
Zakuć.....zdać......zapomnieć......i w ch....prac domowych.
Po pięciu latach technikum kiedy odebrałem dyplom i maturę, to zarymowaliśmy przy wódce tekst grupy Jeden Siedem "Pięć lat ciężkiej harówy jak KC-ecie , historia naszej edukacji na życia marginesie"(tekst lekko przerobiony)
Cóż mogę powiedzieć, ale wiedzy to nauczyła mnie dopiero praca w cementowni na dziale mechanicznym, a szkoła dała początki nerwicy.
Jak byłem w 5klasie to pani od wdż mówiła że depresja powodowana jest grami.Cytuję co powiedziała „Gry powodują depresję bo jak nie możesz/nie przejdziesz danego poziomu to się czujesz smutny.”
Jak nie dostaniesz 3 jesteś smutny :(
@@TheOlsna5435 i to bardzo
i tacy ludzie uczą przyszłe pokolenie XDDDD no cóż
Na takim właśnie poziomie jest dzisiejszy wdż :/
XD ten komentarz mnie mega rozwalił.
Brakuje mi wątku o godzinach zajęć w szkole. W okresie dojrzewania dzieci potrzebują nawet 10h snu na dobę, a ich naturalny zegar biologiczny przesuwa się na porę późniejszą. Dla wielu nastolatków położenie się spać o godzinie 22 jest praktycznie niewykonalne, a rano muszą wstać czasem nawet o 6, żeby zdążyć na lekcje...
Od 3 lat chodzę spać około północy a wstaje o 6.30 tylko po to żeby dojechać do szkoły 15min przed 8 i posiedzieć 2h przed lekcjami na super wygodnych ławkach ze zespawanych krzeseł. A to wszystko tylko przez to że plan w szkole jest ustawiany pod nauczycieli tak żeby im było wygodnie.
@Yyy Rrt jak już masz te 25+ lat, to po pierwsze 7 czy 8h snu powinno być wystarczające (chociaż zależy to też od stylu życia), a poza tym łatwiej jest wtedy wcześnie zasnąć i ogólne cykl snu stają się bardziej elastyczny - możesz w większym stopniu przyzwyczaić organizm do funkcjonowania w konkretnych porach. W okresie adolescencji takie praktyki są dużo trudniejsze
@@averagecapybaraenjoyer1 Przed wakacjami miałam tak samo niestety i od nowego roku bedzie tak samo. Trzymaj się tam :)
„Wstawać czasem nawet o 6" to bardzo bym chciała. Niestety, dojeżdżam do szkoły i niemal codziennie wstaję o 5:00. Także w soboty - z powodu korepetycji.
@@bonelesswater3120 dzięki i wzajemnie. Ja po wakacjach mam 2 tygodnie praktyk w grudniu egzaminy zawodowe, a potem matury więc zapowiada się ciekawy rok.
Przez mój okres edukacji szkolnej doświadczyłem zaniechania, zaniedbania, niekompetencji, faworyzacji, zamiatania brudów pod dywan, zwyczajnej wredoty ze strony nauczycieli i braku sprawiedliwości. W tym roku skończyłem szkołe średnią i sobie obiecałem, że jak zostanę kiedyś ojcem to będę tak patrzył szkole na ręce, że będą chodzili jak w zegarku.
To poślij do prywatnej, a najlepiej w ogóle może edukacja domowa.
"
Człowiek uczy się przez całe życie, z wyjątkiem lat szkolnych"
Dalej się uczę, ale miałam szczęście zostać zatrudnioną w tym niesławnym corpo jako copywriter.
Nauczyłam się w 15 minut tego, czego przez ostatnie 3 lata nie nauczyłam się w szkole przez 15h tygodniowo :)
Presja presją, gorzej, że szkoła to po prostu marnowanie czasu (i to w ogromnych ilościach, a do tego w najlepszym okresie życia!)
No po szkole w gruncie rzeczy zaczyna się odnowa tak jakby całego tego czasu praktycznie nie było, z małymi wyjątkami.
Nie mam słów do naszego systemu edukacji i podstawy programowej, więc piszę jedynie dla zasięgu.
Cieszę się, że coraz więcej filmów pojawia się na ten temat. Mam nadzieję, że odniesie to pozytywny wpływ na jakieś zmiany i świadomość w społeczeństwie.
Właśnie skończyłem 8 klasę, do końca 7 klasy byłem kujonem, stresowałem się na kartkówkach, przejmowałem się ocenami itd. Na początku 8 klasy odkryłem serię dla każdego coś przykrego na yt, potem jeszcze książkę seLEKCJE czyli jak szkoła niszczy ludzi, społeczeństwa i świat, od tamtego momentu nie przejmuję się już niczym w szkole, nie stresuję się i jestem świadom problemów polskiej edukacji
Witaj w klubie
można mówić o polskim systemie edukacji wiele w skrócie nie jest on najlepszy, ale dało by się go w miarę prosto naprawić w moim odczuciu zmniejszyć wiek emerytalny dla nauczyciel
oraz płace zwiekszyc to wtedy nowi po studiach przyjadą no i usunąć te stopnie (mianowany dyplomowany itp) i wramach tego dać dodatek dla nauczycieli z większym starzem bo świeżo po studiach praca jako nauczyciel jest tak samo płatna jak w biedrze na kasie. Kasę na podwyżki można wziąć z usunięcia tych bezsensownych programów, które i tak nigdy nie wejdą w życie
Mała Mordoklejka (w podstawówce): Mamo, mieliśmy dzisiaj w szkole o depresji i wydaje mi się, że zaczynam na to chorować. Weź mnie do psychologa na wszelki wypadek.
Mama: Nie gadaj takich pierdół. To, że Ci smutno nie znaczy, że masz jakąś depresję.
Kilka lat później:
Pani Psycholog (w liceum): Pani córka została do mnie przyprowadzona z atakiem paniki. Porozmawiałam z nią przez ostatnią godzinę i podejrzewam, że ma depresję. Z tego krótkiego wywiadu, prawdopodobnie ma ją od dobrych kilku lat. Proszę, oto numer do poradni młodzieżowej.
Mama: *zdziwiony pikachu*
😭
Fajną historię zmyśliłaś...
@@homoxymoronomatura a uważasz tak, ponieważ...?
@@psychopatycznamordoklejka jest to generyczna historyjka, którą przekleja w Internecie mnóstwo ludzi.
@@homoxymoronomatura no cóż, twoja wola uznawać tę historię za generyczną i wymyśloną. Zabolało mnie to, nie będę ukrywała, ale zmuszać do uwierzenia nie mogę. Dobrej nocy
U nas problemy psychiczne dzieciaków nakierowały nas na ED( edukacja domowa), bo był to świetny sposób aby im pomóc i równocześnie udowodnić, że to serio wina szkoły a nie domu. Problemy praktycznie wyparowały, są oczywiście trudności, ale skala jest zupełnie inna. Jedyne czego żałuję to tego że tak długo się męczyliśmy z chorym systemem.
kiedyś w gimnazjom nauczycielka od języka niemieckiego dawała same jedynki i mówiła że nie zdam egzaminu gimnazjalnego z języka niemieckiego na koniec szkoły zdałem egzamin na 36 punktów z języka niemieckiego, 4 razy byłem w Niemczech i raz w Austrii
@@ukaszstepkowski6244 ja nie zdalam z niemieckiego a dzis mieszkam w niemczech, juz po dwoch latach mowilam po niemiecku jakbym 30lat zu mieszkala 😀👍
Tylko jaki poziom reprezentuje edukacja domowa? Na jakich wartościach, fundamencie, bazie się ona opiera? Czy rodzice są wykwalifikowani, kompetentni, przygotowani, świadomi, odpowiedzialni, asertywni, odporni na propagandę i manipulacje? Jak to dziecko znajdzie pracę, jak będzie odbierane, postrzegane, traktowane. Ja jestem za, ale widzę sporo bolesnych następstw, skutków, które mogą a raczej na pewno dotkną dziecko w przyszłości. Żeby to funkcjonowało, działało prawidłowo, właściwie i spełniało oczekiwania, wymogi, kryteria, to wpierw trzeba zmienić mentalność, nastawienie, podejście, stosunek ludzi. Pracodawcom i w ogóle otoczeniu, środowiskom trudno przyjąć, zaakceptować takie zmiany, stan i przejść nad tym do porządku dziennego. Sorry jesteśmy za bardzo nieelastyczni, nietolerancyjni, sztywni, tradycyjni, przywiązani do wielowiekowych zwyczajów, obyczajów, norm i standardów. Na prawdę trudno będzie to przyjąć, oswoić się z tym. Jesteśmy elastyczni/tolerancyjni/plastyczni, ale w innym sensie. Wszystko w granicach poprawności, doktrynalności.
@@struspedzisraczka7853 Na pewno lepiej, niż jakby dalej chodziło do szkoły. Ja szkołę skończyłem ,ale wcale pracy nie szukam z takimi wartościami jakie mi wpoiła Deprecha, nerwica, jak rodzice przestaną mnie utrzymywać to pójdę do psychiatryka i se zrobie żółte papiery i renta do śmierci xd
@@Cahir222 może spróbuj skonsultować i skontaktować się z bóstwem i zacząć się mistycznie wtajemniczać. może nabierzesz siły wewnętrznej, wiary w siebie, odwagi, śmiałości :)
Akcja dosłownie sprzed miesiąca dwóch z mojego miasta, idziemy z kumplami gadamy a tu koleś biegnie spanikowany wola pomocy pomocy, mija nas radiowóz koleś do niego podbiega. Policjanci zawracają i za jakieś 50 metrów stoi typ. Ten uciekający i tamten widać że na oko po 30tce. Uciekający mówi do Policjantów Panowie on mnie napadł pobił mnie telefon mi zabrał no dziesiona praktycznie xD a tamten drugi mówi tak. Nie pobiłem go tylko oddałem za wszystkie lata gnębienia mnie w szkole. Cztery lata byłem w technikum i dzień w dzień mi dokuczali szedłem na autobus po lekcjach to potrafili nie wpuścić mnie do środka i musiałem z buta kilka ładnych km do domu iść, bicie wyzywanie itd. Jak zobaczyłem tego jednego z nich po kilkunastu latach to nawet się nie zastanawiałem. Łup łup łup i odplacilem pięknym za nadobne. A telefon debil zgubił jak uciekał. I faktycznie okazało się że telefon leży gdzieś na chodniku i koleś sam przyznał że mu wypadł jednak. W podstawówce i gimbazie sam nieraz byłem szykanowany w jakiś sposób, jako że do najbogatszych nie nalezalem to nawet za ciuchy mnie potrafili wyśmiać. Ale zgnoic się nigdy nie dałem. Potrafiłem się obronić chociaż nie zawsze dawałem radę. Dziś ci co mi dokuczali siedzą w pierdlach, nałogi, rozbite rodziny. Źle im nie życzyłem bo nikomu źle się nie życzy ale jak ktoś chciał mieć całe życie lekko naśmiewajac się z innych to ma. Także tak, szkoła to czasem podłe miejsce. Nie każdy da sobie z nim radę.
Wrzuciłeś film i od razu dzień staje się lepszy
po mimo że skończyłem szkołę parę lat temu (2019) to delikatnie się wzruszyłem oglądając ten film ponieważ opisuję on w 99% mój czasu spędzonego w podstawówce i gimnazjum 😥, dopiero w technikum przez 4 lata czułem ulgę i wyluzowanie na które nie mogłem sobie pozwolić wcześniej. Niestety nadal zmagam się z zerową samooceną, niepewnością oraz problemem z nawiązywaniem nowych relacji, przez to co raz bardziej zastanawiam się nad udaniem się do specjalisty.
Chciałbym aby w średniej skończył się ten problem a nie pogłębiał drastycznie
Dobrze cie rozumiem sam miałem nieciekawa sytuację w podstawówce i mimo że teraz normalnie funkcjonuje zdarzają mi się "ataki" polegają na tym iz w losowych momentach średnio raz na miesiąc przypominają mi się najgorsze sytuacje jakie mnie dotknęły i komu mogę podziękować za to? Szkole i systemowi edukacji najgorsze jest to że leczenie mojego stanu nie opłaciła szkoła czy państwo czyli osoby winne mojemu stanowi a moi rodzice ale co się dziwić
@@feles8055 i tak dobrze że tylko raz w miesiącu bo u mnie takie "stany depresyjne" trafiają się zwykle raz w tygodniu i najbardziej w pracy...
Trzymaj się i jak czujesz taką potrzebę, to radzę udać się do specjalisty, bo jest szansa, że ci pomoże. Powodzenia.
@@Pawcio2115 bardzo bym chciał pójść i powiedzieć o tym co czuje i myśle jednak moi rodzice są ludzmi "to wszystko przez ten komputer". Bo tak, dużo siedze przy kompie ale nie dlatego że nie mogę się oderwać, tylko dlatego że stanowi on dla mnie ucieczke od życia. Bardzo chciałabym z innymi ludźmi wychodzić gdziekolwiek ale zawsze czuję się jakby pozwalali mi wychodzić ze mną żeby przykrości mi nie robić. W podstawówce miałem kilku zajebistych ziomków typu "me and the boys" ale po pójściu do nowej szkoły kontakt się urwał, z czasem dowiedziałem się że poszli do tej samej szkoły i codziennie wychodzą na jakieś motory, piwo itp.
Może dałoby się jakoś z nimi połączyć jednak ja chodzę do bursy bo przystanki od busa mam daleko od chaty, a oni sobie elegancko wracają do domu codziennie. A i jeszcze, jak w średniej poznałem typa z którym nadawałem na tych samych falach, to on nie zdaję i wypierdala do innej szkoły. Nie wiem jak dotrwam te 3 lata z ludzmi którzy nawet nie próbują mnie poznać tylko odrazy odsuwają od reszty społeczeństwa tylko dlatego jestem niższy i młodszy. Niby próbuje budować się w ich oczach na takiego zdrowego pojeba ale czuję jakim jestem nudziarzem
Niestety wszyscy jesteśmy niewolnikami systemu. Zgadza się, niewolnictwo jest nielegalne tylko oficjalnie. Niestety 99% rodziców nie ma dyplomu z psychologi, więc obchodzą ich tylko twoje oceny. Jeszcze mam taką myśl, nie o depresji, ale też powiązane z tym niewolniczym systemem. Jeśli ktoś jest nonkonformistą, to przez te wszystkie lata straci wiarę w ludzkość (mówię tu o wieku licealnym). Miałem w którejś klasie liceum taką sytuację raz. Był apel, nie pamiętam jaki dokładnie. Rozłożony był tam wielki napis "Szkoła Wolności". Ale jak ktoś próbował pójść w tym czasie do sklepu po monsterka czy gdziekolwiek indziej to nie, drzwi zamknięte na klucz xD. Nawet jak miałeś 18 lat to musiałeś kłócić się z babami żeby ci otworzyły drzwi. Byłem jedyną osobą która zwróciła uwagę na ten absurd i głośno to krytykowała. A pozostali? Siedzą potulnie jak te owieczki, jeszcze patrzą na mnie jak na świra, że mam odwagę krytykować hipokryzję dyrektorki. Jebać system, nie poddawajcie się. A tych młodszych, pp prostu mi szkoda.
ja spotkałem się z reakcją "po co się kłócisz z nauczycielami nie jesteśmy w podstawówce i tak nic nie zrobisz.
wyuczona bezradność
Nic dodać nic ująć
Ej, nie mam dyplomu z psychologii a jakoś mam głęboko gdzieś oceny dzieciaków, bo to ich oceny, które w zasadzie o niczym nie świadczą. Z poziomu dorosłego życia to czy ktoś miał 2 czy 5 ileś lat temu nie ma znaczenia.
Moje dzieciaki niedługo zaczną 3 rok bez przekroczenia progu szkoły, a kończą podstawówkę, liceum też planujemy w edukacji domowej- bez tego chorego wyścigu szczurów i reszty absurdów.
Sama nie nawidziłam szkoły, więc dlaczego moje dzieci miałyby tkwić w tym patologicznym systemie skoro istnieje inna opcja? Mi też tak jest lepiej, bo nie jestem dla nich katem zmuszającym do robienia zadań domowych czy kucia do sprawdzianów, nie muszę kupować tych setek bzdur i za setki bzdur płacić mimo oficjalnie darmowej edukacji. Zaoszczędzone pieniądze idą na edukację- na apki do nauki w wersji Premium, na wycieczki itd.
Mega mnie irytuje fakt, że większość ludzi nawet nie wie że tak się da i jakie to banalnie łatwe gdy na się internet pod ręką ;)
@@ktosktosiowaty No z tymi dyplomami może przesadziłem. Podstawowa wiedza z psychologii i zdolność krytycznego myślenia wystarczy, żeby zacząć widzieć absurdy w otaczającym nas świecie. Ty te absurdy systemu rozumiesz i aktywnie z tym walczysz. Takich jak ty jest niestety bardzo niewielu.
@@vandyk572 Najgorsze są krążące mity dotyczące ED i ciągłe próby udowodnienia jak bardzo krzywdzimy dzieci 'odbierając im najlepsze lata'... Zastanawiam się skąd tego typu pomysły, skoro mało kto tak na serio lubił szkołę i większość gdy tam chodziła dostrzegała patologie i absurdy. Może to takie mega wyparcie?
Rozwala mnie też to jak wielu ludzi po prostu nie wie, że nie ma obowiązku chodzenia do szkoły a jedynie obowiązek edukacji który można spełniać ucząc się w domu czy w plenerze.
Od 4 klasy do gimnazjum miałem czerwone paski. Więc zgadza się to z materiałem. Bo potem olewałem naukę. Wypaliłem się chyba.
Na palcach jednej ręki mogę zliczyć nauczycieli, którzy podchodzili do mnie/nas personalnie. Inni po prostu robili pracę nauczyciela, obchodziły ich oceny, mieli albo wyrąbane, albo byli to sadyści lub ludzie z problemami. Niektóre nauczycielki wchodziły w jakieś dziwne relacje z nami, takie z podtekstem seksualnym, flirtując w klasie z uczniami. Miałem nauczycieli, którzy z nami pili lub chodzili z uczennicami z gimnazjum. Jeden został skazany za molestowanie nieletniej.
Podsumowując, nauczyciele to w większości patologia. W gruncie rzeczy szkoła jako instytucja jest źle skonstruowana. Klasy są za duże, tak samo presja na oceny. Nauczyciele nie wspierają indywidualnych predyspozycji i zainteresowań, a wbijają w szablon. Pełno jest biurokracji, która też nie daje nauczycielom wolności i przestrzeni na kreatywność.
Miło wspominam jedynie zajęcia pozaszkolne z angielskiego. Ten nauczyciel naprawdę nas uczył i było fajnie. Było nas tam z 10 osób, i każdy był zainteresowany nauką.
Była też muzyka, ale nauczycielka, która miała dedykację do nauki wyjechała z Polski. W tym systemie dobrzy nauczyciele po prostu nie chcą pracować.
Wrzucanie wszystkich do 20-30 osobowych klas, gdzie prym będzie wiódł największy patol i tym samym równał w dół to okropny pomysł. Szkoła to przechowalnia dzieci, którymi rodzice nie mają czasu lub chęci się zajmować.
W gimnazjum i liceum miałem dwie najbardziej przykre sytuacje w moim życiu, które mnie podłamały i chciałem popełnić samobójstwo.
moge potwierdzić że jestem ofiarą doznania depresji przez szkołę. to wszystko przez to że poszedłem do liceum co było równoznaczne z tym że będe musiał się bardzo dużo uczyć. w dodatku klasa oraz rówieślnicy też nie sprawiali ułatwień z powodu że byłem i jestem nieśmiały w dodatku nauczyciele ciągle byli czepialscy co było powodem że całymi dniami się stresowałem każdym kolejnym dniem, lecz jak wiadomo w szkole jest z każdym rokiem szkolnym coraz to trudniej co jeszcze bardziej zaostrzało mój stres aż wkońcu przestałem wychodzić z domu i zadawać się ze znajomymi co było bardzo odczuwalne. najgorszą rzeczą w tym wszystkim są z pewnością myśli samobójcze które po czasie się pojawiają z każdym właśnie dniem coraz bardziej nawet przez drobne komplikacje czułem się bardziej nakłaniany do tego czynu. teraz powinienem być w 3 klasie ogólniaka lecz żeby jakoś ułożyć sobie życie po tym wszystkim postanowiłem zmienić szkołę z liceum na zawodówkę i nie martwić się tym czy będe pytany następnego dnia albo że jakiś sprawdzian będzie
Pocieszę cię, jestem w technikum i tam jest tylko gorzej.
Mimo że znalazłbym ambicje by ukończyć technikum/liceum to wybrałem zawodówkę bo po 8 latach podstawówki miałem podobne problemy i stwierdziłem że nie ma sensu, jest lepiej ale demony przeszłości nadal mnie prześladują i mam problem z nawiązaniem nowym znajomości.
Skoro już wykorzystujemy fakty do ciśnięcia po szkole, to Krzysztof Maj ma świetną serię o polskim systemie edukacyjnym
Ojj tak, zdecydowanie :D
Także polecam!
♫♫♫PODSTAWA PROGRAMOWA!♫♫♫
Widziałem, polecam, dobrze prawi. Niestety postulaty choć słuszne to część z nich to zwykłe chciejstwo.
Jest dużo błędów wymagających korekty - jak choćby rachityczna podstawa programowa z języka polskiego, czy znaczny przerost ilościowy podstawy programowej wobec całości materiału z danego przedmiotu.
To jednak nie da się zapewnić postulowanego poziomu podejścia indywidualnego przy obecnej liczbie nauczycieli oraz uczniów. Brak oceniania niestety nie jest tak uniwersalny jak mogło by się wydawać, w kwestii przedmiotów ścisłych wiedzę się ma / umie zastosować, albo nie ma / nie umie zastosować.
A ja go nie lubię bo stosuje myślenie życzeniowe
Przez ten film zrozumiałam, że gdy byłam w szkole (bo teraz są wakacje na szczęście) to dla ocen potrafiłam przeważyć swoje zdrowie psychiczne i fizyczne (co jest strasze) np. Nie spałam 24 h najpierw szkoła potem zajęcia dodatkowe np. Angielski, Niemiecki, matematyka (tak od 12.00 - 21.00 licząc wszytko z przerwami poza zajęciami na dojazd i wzięcie odpowiednich książek) później uczyłam się, robiłam notatki praca domowa z 7 lub 8 przedmiotów na następny dzień, jedzenie i picie (w ograniczonej ilości bo czasu brak na nawet zjedzenie oraz na spanie, czas dla siebie i trening). A na następny dzień trzeba jeszcze być aktywnym na lekcji i napisać dobrze ten sprawdzian. A najlepsze jest to, że nauczycielki jeszcze mówią, że czas młodości w szkole jest najważniejszy i trzeba się nim cieszyć bo jest on taki wspaniały, a wymagania przez nie są coraz większe i tego paradoksu nie mogę zrozumieć. Dlatego zawsze czekam na wakacje, bo mogę się wyspać i normalnie funkcjonować przez chociaż 2 miesiące a przez kolejne 10 miesięcy być Androidem, który musi żyć samą szkołą :’( bez czasu nawet na wyspanie. A najlepsze jest to ze po wakacjach idę do 8 kl. i sama nie wiem czy dam radę to przeżyć skoro w 7 klasie nie dawałam już rady. Ale może los uśmiechnie się do mnie, mam taką nadziej. A tak poza tym bardzo dobry i edukacyjny film :)
Być może musisz wreszcie coś (nieświadomie lub umyślnie) zawalić, by otoczenie zrozumiało, że jest to dla Ciebie za duzo:) wierz mi... nie wyniknie z tego nic złego, natomiast będzie to jasny komunikat dla innych - dla mnie to za dużo. Zainteresuj się tematem stawiania granic:) to, że ktoś jest Twoim rodzicem, lub nauczycielem nie znaczy, że ich regularnie nie przekracza;) powodzenia!
Nie tyraj tak, nie przejmuj się. Prawdziwa edukacja zacznie się po szkole. Ważne żeby być kreatywnym, asertywnym, ambitnym. Nie siedzieć kilka (lub kilkanaście Nie daj Boże) lat w tej samej pracy i się rozwijać. Oszczędzaj pieniądze. To one dają bezcenna wolność dzięki której możesz podziękować od razu psychopatycznemu szefowi w nowej pracy. Tego rodzaju negatywne zdarzenia są potrzebne w życiu do tego żeby coś zmienić na lepsze. Mam 30 lat i trochę juz tego przeżyłem... trzymaj się, głową do góry i powodzonka! :)
@@Katarzyna_S_89 sama już o tym myślałam i wynika to z tego, że ja sama sobie tworze babkę stresu, presji i deadline’nu. Mama wręcz wychowywuje mnie „bez stresowo”, bo widzi, że sama się stresuje i wymagam sama od siebie, więcej niż rzeczywiście umiem, bo mam przekonanie że ciężka pracą coś osiągnę i miszę mentalnie to jakoś rozprawiać choć No nie jest łatwo, bo zawsze chce kogoś zadowolić a czasami mi się nie chce :/
@@Katarzyna_S_89 możesz mieć dużo racji. Trzeba tylko w umiejętny sposób uświadomić o tym bliskich
@@Zuz4nn to, że Ci się nie chce jest jak najbardziej ok i normalne:) pomyśl o tym co sprawia Ci największą przyjemność i z jakich dziedzin lubisz zdobywać wiedzę (ale lubisz, nie musisz;)) - to dużo ułatwia, bo odpadają dzięki temu rzeczy do których się zmuszasz i nie chcesz tak naprawdę robić:) chyba, że nie wiesz co chcesz robić - wtedy nad tym warto pomyśleć;)
Dobrze, że o tym opowiedzieliście. Istnieje coś takiego, jak fobia szkolna, paniczny strach przed szkołą. Niebezpodstawny. Sama chodząc do liceum co najmniej raz w miesiącu wybierałam dzień, by móc uciec od zajęć i psychicznie odpocząć. Teraz wreszcie uczę się tego, co kocham. W domu mogę uczyć się tego, co mnie interesuje w fascynujący dla mnie sposób. Oddzielam grubą linią instytucję szkoły od czynności, jaką jest nauka.
Skończyłam kilka lat temu szkołę, pracuje i powiem wam, że wolę być w pracy niż w szkole po w robocie mi przynajmniej płacą za to. Na szczęście sama depresji nie dostałam, ale przeszłam przemianę o 180 stopni. Ocena poniżej zera przez poniżanie i brak akceptacji przez innych z klasy, z towarzyskiej osoby stałam się zamknięta i cicha. Dziękuje szkoła za takie coś! Dopiero po skończeniu studiów poczułam, że żyję! Mam licencjat (Na magistra nie idę, po tym co przeszłam to nie mam nawet zamiaru tego tykać), pracuje, mam czas dla siebie, czytam dużo zaległych książek, zainteresowałam się psychologią. Teraz jest mi naprawdę dobrze.
Skończyłem swoja edukacje dokładnie mówiąc w maju. Podczas podchodzenia do matur nie czułem praktycznie w ogóle stresu bo wiedziałem, że mi to nic nie przyniesie prócz świstka - a warto dodać, że to przecież tym mnie straszyli w szkole przez 4 lata... Jedynie o czym wtedy myślałem to o tym, że w koncu mogę się zająć rzeczami, które naprawdę kocham. Zając się sobą, rozwijać jakieś plany biznesowe, które kolidowały z bezsensowną nauką + narzucania na swoją głowę bzdur jakie muszę przygotować na jutro. Naprawdę po tym wszystkim aktualnie jestem całkowicie innym człowiekiem a moja głowa została tak jakby otwarta i przeczyszczona z tego syfu i stresu.
To super. Gorzej jak się nie wie, co się chce robić w życiu.
Bardzo ważny i pomocny odcinek, dziękuje jako starszy brat i w immieniu wszystkich oglądająch rodziców
Przeszedłem przez szkołę i nie miałem myśli wtargnięcia na swoje życie lecz gdy teraz sobie przypominam te najtrudniejsze lata to przypomniałem sobie o chwili zobojętnienia na otoczenie jak i na własne potrzeby.
Uważam, że każdy człowiek przejdzie prędzej czy później przejdzie przez załamanie i jest lepiej przejść przez to w wcześniejszym życiu niż w dorosłości
Kiedy przebrnąłeś w końcu przez całą edukacje z nadzieją robienia tego co chcesz, ale po drodze gubisz poczucie własnej wartości i wiarę we własną sprawczość.
Witaj piękne życie dorosłe 🙃
Ps. Czy wie ktoś czy da się jesze przywrócić utraconą wiarę w siebie i własne możliwości? Próbowałam sporej ilości z poradników i nic się zbytnio nie zmienia.
@KOTI SHOTY Sęk w tym że nie mam specjalnie na to pieniędzy. Wizyta u specjalisty kosztuje od 150zł w górę. To zatrważająca kwota dla mnie do wydania. Może za 2 wizyty w miesiącu byłabym w stanie sobie na to pozwolić, ale wtedy miałabym bardzo mały budżet 😑😓
@KOTI SHOTY plus jestem skąpa XD
Boli mnie wydać z 200zł aby godzine pogadać. Kilka razy byłam i jedyne co czułam że się zmieniło to stan mojego konta. Na gorsze
@KOTI SHOTY Wiesz co, ale to życie jest chujowe, pojebane, okropne pełne bólu i niekończącego się cierpienia, calkowicie do niczego wszystko jest na chwilę, wszystko przemija jak krótki film. Żyjemy w czasach ostatecznych era ludzi dobiega końca. Czterech jeźdźców Apokalipsy już tu jest : Zaraza, Wojna, Głód i ostatni z jeźdźców czyli Śmierć. Będzie jeszcze inwazja kosmitów i zaraza zombie w prawdziwym świecie zobaczysz to tylko kwestia czasu, a kwaso - jaszczury plują kwasem tak tak, wszystko jest tak bardzo bez sensu, smutne to życie niestety.
Dzięki za ten odcinek chociaż podczas oglądania siłą rzeczy musiałem wrócić myślami do szkoły. Ciężko jest mi to robić bez łez w oczach. Mam 23 lata i około 14 lat depresji za sobą. Mam ją tak długo że nie jestem w stanie powiedzieć kiedy faktycznie się zaczęła a przez pierwsze lata nawet nie wiedziałem co to. Nie wiem jak się bez niej żyje więc się z nią zaprzyjaźniłem ale choć 95% powodu depresji (czyli szkoła) już jest za mną to zniszczenia w psychiczne zostaną ze mną już zapewne na zawsze. Samobójstwa nie popełnię bo po takim czasie walki było by to bez sensu. Znikąd pojawiają się załamania psychiczne gdzie od razu ciało mówi pier*dol się i nie mogę przez to skutecznie rozwijać zainteresowań których mam bardzo dużo. Ale depresja ma też dobre strony (tak ma je i to nie tak mało ale ciężko jest na nie patrzeć nie mając nawet ochoty żyć dlatego większość tego nie robi) i to z nich staram sie korzystać i to ta strona dała mi cel na całe życie. Jednocześnie coś co mnie zabija (od wielu lat czuję się jak martwy który tylko stoi obok ciała i patrzy bez silnie na to co się dzieje ale jednocześnie jestem tego świadomy. Potrzebowałem jednak lat na zrozumienie tego) daje powód do życia i cel który przewyższa cały bałagan w głowie. Nie powiem co to za cel bo większość nawet go nie zrozumie. Chce powiedzieć że w samotności i depresji można żyć i okresami funkcjonować w miarę normalnie. Można obrócić wroga na swoją stronę i korzystać w przyszłości z umiejętności które daję depresja (Mocny introwertyzm, samodzielność, brak uzależnienia od kogokolwiek, widzenie rzeczy którzy inni nie widzą, ogromna zdolność analizy).
Szkoła była dla mnie największą porażką, to tragedia co się dzieje w szkołach ogólnie na świecie (Pewnie nie wiesz ale istnieje też świat po za twoją gminą i za granicą wcale nie jest lepiej, nigdzie. Na pewno jeśli chodzi o takie rzeczy jak szkoła) Przestańcie wmawiać sobie i innym ze to wygórowanie problemu i chrzanić że inni gdzieś tam mają gorzej... bo nic się nigdy nie zmieni. Sam za każdym razem byłem bliski samobójstwa kiedy usłyszałem tylko że sam coś sobie zmyślam...
Jeśli to przeczytałeś, gratuluję. Jesteś w tych 10% ludzi którzy cokolwiek jeszcze znaczą. Szczęśliwego życia
nie dziwie sie, sam popadłem w depresje i prawie sie zabilem, rodzice rzadko kiedy wspierają dzieci więc to będzie się tylko zwiekszac, zaloze sie za w 2025 roku bedzie to z 5000 osob lub wiecej
Szkoła jest po to żeby się w niej uczyć dlatego nigdy nie robiłem pracy domowej w domu tylko wszystko na lekcjach przed xD
od 4 klasy podstawówki do końca nauki tak robiłem i nieżałuje bo szkoda było mi na to czasu zawsze :D
Przerażającym jest fakt iż czytanie książek z przyjemności i ciekawości zacząłem zaraz po zakończeniu edukacji. Szkoła wywoływała u mnie ciągły stres,a nauczyciele presję by materiał został zrealizowany i oni wypełnili obowiązek zawodowy.
Ciekawe co na to szkola pedagodzy I ludzie u wladzy..odpowiedzialni za system. Moze czas by naglosnic sprawe I zwrocic ich uwage na ten problem..az zal puszczac dzieci do szkoly bo zamiast je ksztalcic otwierac na swiat uczyc ciekawosci kreatywnosci I radzenia sobie w zyciu daje im tylko suchą wiedze ktora trzeba wykuc by zaliczyc test.
Mają to tak bardzo w dupie
Niestety nie ma co liczyć na polityków.. zmiany muszą nastąpić to jest pewne, niestety gorzej z realizacją. Komuś się to nie opłaca:) nie opłaca się mieć zdrowych psychicznie, sprawnych i myślących SAMODZIELNIE obywateli, to takie proste!
dla władzy masz mieć tylko papierek i oddawać im część swoich pieniędzy reszta nie ma znaczenia
@Yyy Rrt gdyby się opłacało, nie byłoby fali samobójstw, depresji etc;) mam inne zdanie, ale szanuję i rozumiem Twoje👍
@Yyy Rrt kiedy człowiek ma depresję, lub inne zaburzenie, jakąkolwiek chorobę, zdecydowanie łatwiej się nim manipuluje i się go kontroluje, niż kiedy jest zdrowy i pełen energii..oraz ma czas na pewne przemyślenia o naszym systemie;) ale..wszak nasza władza nie kontroluje nikogo, jesteśmy w 100% wolni;) o to w tym wszystkim chodzi o kasę i kontrolę. Jak w każdym mechanizmie sterowanym przez osobowości narcystyczne..którymi są chyba wszyscy znani politycy, inaczej nie pchaliby się w to bagno:) miłego dnia!
Może powinieneś zrobić film o tym jak dyplomatyczne gadki nauczycieli NIC nie dają podczas gnębienia w szkole? (Nic to nie dało w moim wypadku, gnębiona byłam w klasach 2-4 około i dopiero po załatwieniu sprawy "prywatnie" dosłownie następnego dnia mój (bezpośredni) koszmar się skończył). Nie wiem czy miało by to sens na odcinek, to tylko luźna propozycja
Rozumiem też tak miałem :(
Pytanie muwiac prywatnie to jak mianowicie? Ciekawi mn to
@@feles8055 Jeśli mamy do czynienia z takimi dziećmi jak ja podałam to chodziło mi o rozmowy rodziców np. po zebraniu (a i tak dało to efekt dopiero, gdy na zebraniu zjawił się tatuś mojego klasowego "dowódcy"), a w przypadku nastolatków czy coś to już miałam na myśli nawet i policję ;)
@@octaviaougai7993 rozumiem dzięki za szybką odpowiedź
czyli w skrócie ktoś podbija do osoby i ją gnębi zauważa to nauczyciel i słynny cytat nieobchodzi mnie kto zaczął macie się pogodzić :/
Kiedy chodziłem do szkoły rzygałem książkami. Od samej podstawówki były dla mnie nudne i nie ciekawe a przeczytanie zaledwie paru stron wiązało się z poczuciem senności. Dlatego zamiast ich czytać oglądałem ich ekranizacje a jak nie było to z trudem przechodziłem przez nie. A teraz gdy napisałem maturę czytam wiedźmina skończyłem Demiana czytam Far cry 5 odkupienie i Apostate. I jest to interesujące.
Bo w szkole masz to wymuszone nie ważne że ty wolisz nwm kryminały albo coś
A oni ci dają bajeczkę o kucykach my little pony
Poza tym że temat książki cię nie interesuje to huj i tak musisz wykuć całą książkę na pamięć żeby mieć odpowiedzieć na pytanie jakiego jebanego koloru były guziki pana kleksa
Mam to samo 😂 nawet proces kawki przeczytalam
wszystko zależy od tego co się czyta a same paździerze które znają jeszcze dziadkowie są wałkowane niedość że nieciekawe to jeszcze obowiązkowe czyli 2 rzeczy które zabijają pasje jaka drzemie w czytaniu sam czytam książki niemal od zawsze gdy tylko się nauczyłem czytać a najbardziej lubie kryminały :D
@@karolb.2520 niekoniecznie byly to nudne ksiazki ale na pewno nie dobrane do wieku mlodziezy, mnie np bardzo zaciekawily dziady gdy mialam 23 lata. A drugi problem to narzucana interpretacja ksiazek przez nauczycieli, jesli interpretowales ją niezgodnie z podrecznikiem to robiles to zle 😀👍
Kocham Twój kanał.
Tymczasem większość rodziców:
TO PRZEZ TELEFON !!!!
WSZYSTKO TYLKO PRZEZ TELEFON!!!!!
PANIE BOŻE RATUJ NAS PRZED AJFONAMI!
BOLI CIĘ BRZUCH PRZEZ TEN GŁUPI TELEFON!!!!
@@skokowydemon4553 Krzysztofa się oglądało, widzę :D
@@gdfgd5979 a jak najbardziej :D
Ludzie niczego nie są świadomi przez znikomy wkład mediów i telewizji, zwłaszcza tego drugiego. Ważniejsze, najwidoczniej, dla telewizji są nadchodzące upały niż śmierć nastolatka poprzez samobójstwo, spowodowanego szkołą. Czemu nikt o tym nie mówi? Czemu nikt nie zwraca uwagi na ten problem. Wystarczy naprawdę godzina, dwie by zrozumieć, że szkoła odpowiada za dużą część patologii społecznych. Ale po co o tym mówić nie? Powiedzmy 50 raz o inflacji.
Odcinek, którego potrzebowaliśmy.
Przepraszam, że trochę się czepiam, ale próba samobójcza to akt zamachu na własne życie zakończone niepowodzeniem z powodu ingerencji z zewnątrz (to jedna z prostszych definicji).
Oznacza to, że nie można powiedzieć, że "[...%] prób samobójczych zakończył się śmiercią". Poprawne byłoby powiedzieć, że "[...%] zamachów na własne życie zakończyło się śmiercią."
Podobnie jest z pojęciem samobójstwa. Jeśli ktoś powie, że ktoś popełnił samobójstwo, ale udało się go odratować, wtedy nie używa dokładnie poprawnych sformułowań. Popełnienie samobójstwa oznacza zawsze śmierć samobójcy.
Cieszę się że taki film powstał żałuje tylko że nie mogłam pokazać tego filmu mojemu tacie 30 lat temu . Teraz jako dojrzała kobieta jestem świadoma czynów jak i konsekwencji które ja przeżyłam wraz z siostrą . Jako mała dziewczynka byłam bardzo chorowita często trafiałam do szpitala a co za tym szło opuszczałam szkołę a problemy z naukom narastały , teraz każdy z dorosłych przeważnie jest świadomy swoich czynów ale 30 lat temu dorośli zawiedli . Od taty słyszałam że z tymi chorobami udaję , że do niczego się nie nadaję nawet kiedyś padło stwierdzenie ze jak by wiedział że ja z siostra urodzimy się takie głupie i że będziemy przynosić wstyd to potopił by nas zaraz po porodzie , te słowa idą ze mną przez całe życie niestety , pamiętam jak od nauczycielki dostałam klapsa w tyłek linijką była to linijka drewniana tylko dla tego że nie byłam przygotowana bo byłam chora na co stwierdziła że wymyślam tylko dla tego bo nie chciało mi się , jako dziewczynka 8 letnia była to dla mnie trauma przed cała klasą również to zdarzenie siedzi we mnie . Tata zawsze się za nas wstydził a przede wszystkim przed rodzinną tym bardziej że w rodzinie taty każdy jest wykształcony i na jakimś stanowisku . Z siostrą jesteśmy już dojrzałe kobiety konsekwencjom tego że dorośli zawiedli jest fakt że ja od wielu lat borykam się z fobią społeczną każda sprawę którą mam do załatwienia to dla mnie bardzo duży wyczyn i wysiłek psychiczny nie wiem jak mogę to opisać ale wydaje mi się że dużo z ludzi by powiedziało ze to Pikuś załatwić to czy tamto gdzie dla mnie stanowi to naprawdę lada wyczyn , siostra natomiast walczy z depresja od kilku lat leżała w szpitalu i wiadomo jest okres gdzie jest dobrze a są dni ze życie po prostu uwiera i przerasta , gdyby nie fakt że siostra ma trójkę dzieci co zawsze mówi że dziennie wstaję dzięki nim przypuszczam że siostra nie była by ze mną teraz, ja natomiast ma duże wsparcie w partnerze bo życie mnie tez nie raz przytłaczało . Bardzo was proszę wspierajcie swoje dzieci , nawet jak nie są zdolne nie wyśmiewajcie ich nie wytykajcie im tego , rozmawiajcie , wspierajcie , kochajcie .
Naprawdę cieszynie ten film, w mojej podstawówce byłam gnębiona przez moją klasę przez 3 lata, później było po prostu odrzucenie przez grupę. Miałam jednak szczęście trafić na wspaniałych nauczycieli, za którymi będę tęsknić, a z charakteru jestem otwarta i przyjazna. Jednak przez to doświadczenie stałam się wyjątkowo płaczliwa, boje się, że w przyszłości zostanę sama i odczuwam zwyczajnie brak drugiego człowieka. To naprawdę straszne, że moja szkoła nie potrafiła sobie z tym poradzić (jest tam ok. 200 uczniów, mała wiejska szkoła) .
Bardzo ci dziękuję za ten film, myślę, że pomożesz naprawdę wielu ludziom.
A mi do dziś potrafią się przyśnić sny które związane są ze szkołą, w ktorych zawsze jestem postawiona w jakichś stresujących sytuacjach pomimo że edukacje skończyłam już 10 lat temu..
80% nauczycieli nie nadaje się do tego zawodu. Nie chodzi tutaj o wiedzę merytoryczną ale podejście do nauczania. Różnego rodzaju nerwice a przez to wyżywanie się na dzieciach.
Ja większość wiedzy ze szkoły zapomniałem a i tak już skończyłem szkołę branżową 1 stopnia i mam już miejsce w zakładzie gdzie będę pracował a szkoła tylko stres mi dała nic więcej
rodzina: Szkoła to najlepszy okres twojego życia
ja: TO JUŻ PLS NIECH SIĘ SKOŃCZY
Właśnie 8 klasę skończyłem, średnia końcowa powyżej 5.0, tak jak przez ostatnie lata.
Zrozumiałem, że jest 1 bardzo ważna zasada w podstawówce (domyślam się, że podobnie będzie w LO)
Przystosuj się lub przegraj
Na jakiejkolwiek walce z systemem można tylko tracić, więc trzeba żyć wmawiając sobie że jest git :)
Może ktoś ma podobne spostrzeżenia
|
|
\/
To bardzo nie dobre, lepiej niby dla innych przegrać ale przynajmniej w zgodzie z samym sobą życie nie kończy się na szkole więc bądź co bądź lepiej być sobą niż pionkiem
@@jebacsuki6101 Końcowo są chyba tylko 2 opcje:
1. Dostosuj się - zostań pionkiem i przyzwyczaj się do systemu, który nie działa
2. Sprzeciw się - żyj w zgodzie ze sobą i bądź na każdym kroku tępiony przez system którego częścią przyszło ci być
Wybrałem pierwszą i w sumie to żałuję
@@Sqe3L widzisz ja wybrałam drugą i jak narazie może i podstawiają kłody pod nogi ale jak potrafisz sensownie logicznie się sprzeciwić to kończy się conajwyżej na krzywych spojrzeniach 😂 Szczerość i bezpośredniość zazwyczaj jest kluczem do spokoju xD
@@Sqe3L chociaż wiadomo czasami są ludzie którym nie przetłumaczysz XD ale kwestia umiejętności manipulacji
tak bardzo rel, jak przeszłam na edukację domową to moje mental health zrobiło glow up 🐈
ty zawsze tak pol inglisz pol polisz
@@anon1963 tak 🥰
@Admirał Jachaś a jak się pisze nienormalnie? :)
Jezu jak zazdroszczę
Zdecyduj się między angielskim a polskim a nie pół inglisz half połlisz.
dobry materiał jak zawsze szefie🤠
Hah pamiętam jak mnie w gimnazjum nauczycielka od historii wzięła do tablicy. Każdy się tego trochę bał bo była nieprzewidywalna w swoich pytaniach. W stresie złapałem gniazdko, które było za mną pod tablicą. Złapałem je na tyle mocno że wyrwałem przypadkiem ze ściany 😆 Dla mnie szkoła była rzeką stresu i frustracji, przed samą maturą "lekarstwem" był alkohol. Zakończenie szkoły było dotychczas najlepszym wydarzeniem w moim życiu.
Przez szkołę stałem się introwertykiem.
Przykry odcinek ale bardzo potrzebny
Bardzo istotny i trudny temat. Ten odcinek może być najważniejszy jaki kiedykolwiek zrobiłeś.
Dobrze że mam szkołę za sobą. Totalna degrengolada. Liczba przestępstw i wykroczeń nie mieszczą się w głowie. Nękanie powinno być tak samo karane w szkołach jak i w pracy. Nauczyciele zamiatają pod dywan wszelkie niewygodne sytuacje
Tiaaa pamiętam gdy przez ciąg paru tygodni przez natłok wszelkich obowiązków szkolnych ( LO ) moimi jedynymi chwilami "dla siebie" podczas dnia, kiedy mogłem zrobić coś co jakkolwiek mi się podobało, to dojazdy autobusem ze słuchawkami w uszach :)
Sama też tak miałam! U mnie dochodziło to do tego stopnia, że symulowałam zasypianie w autobusach, żeby usprawiedliwiać konieczność nadrabiania drogi innymi autobusami.
3:58 właśnie podsumowałeś mój cały problem do szkoły xD
Jestem uczennicą 2 klasy liceum, profil mat-fiz. Powoli nie wyrabiam, na dodatek niedawno musiałam porzucić taniec i treningi z powodu szkoły.
W szkole mało kto ze mną rozmawia. Ludzie mają mnie za dziwaka, nauczyciele również za mną nie przepadają. Parę miesięcy temu natknęłam się na kanał dziewczyny uczącej się w trybie edukacji domowej. Poczytałam, poszukałam i doszłam do wniosku, że to coś dla mnie. Tak ja mówiłam w szkole nie mam zbyt wielu znajomych, wszystkich moich przyjaciół poznałam na zajęciach dodatkowych itp. Kiedy powiedziałam rodzicom o tym pomyśle, matka zaczęła płakać, krzyczeć i zarzucać mi brak ambicji. Ojciec stwierdził, że przechodząc na edukację domową ,,zniszczę im reputację". ,,Co ja powiem rodzinie, znajomym?".
Ile ja się nasłuchałam, że jestem popieprzona, nie mam przyszłości, a oni się mnie wstydzą. Nie pozwolili mi nawet dojść do słowa : ,, Jeszcze ze mną dyskutujesz, mała zdziro!?"
Na koniec doszli do wniosku, że to wszystko wina mojego przyjaciela, ponieważ ,,jego rodzina nie chodzi do kościoła" (aż płakać się chce) i zabronili mi utrzymać z nim kontakt.
Bardzo mi przykro, ja też pochodzę z katolickiej rodziny, ale moja rodzina tak nie odwala, i inaczej patrzy na edukację, bo wie ile mnie kosztowała, od pierwszego przejścia przez próg szkoły, życzę ci aby się w twoim życiu ułożyło, najgorzej jak najbliżsi w ciebie nie wierzą
Dzięki wielkie
Hej, mógłbyś poruszyć temat domowego nauczania? Plusy i minusy takiej sytuacji? Jak wpływa na dorosłe życie? Pozdrawiam
Ja jestem już po szkole i mam aktualnie 27 lat, niestety skończyłem zawodówkę bo rodzice za mnie zdecydowali a chciałem być informatykiem i pójść do technikum, do końca życia nie wybaczę sobie tego że nie postawiłem na swoim bo teraz muszę robić po magazynach za najniższą krajową. Niby chciałem to nadrobić więc skończyłem liceum i poszedłem do szkoły policealnej na kierunek grafika komputerowa bo kierunku typowo informatycznego nie było. Spróbowałem i po 1 semestrze żałuję że tam poszedłem bo włożyłem kupę kasy a wykładowca miał problem przychodzić na zajęcia co powodowało że płaciłem za zajęcia które się nie odbywały, to mnie utwierdziło już w przekonaniu że już jest za późno na jakąkolwiek naukę bo nawet jeśli się nauczę to nie będę miał kiedy zebrać doświadczenia. Morał z mojej historii taki że jeśli macie możliwość robić to co lubicie albo nauczyć się tego to nie rezygnujcie z tego i kujcie żelazo póki gorące, dla mnie niestety już za późno ale z drugiej strony ktoś wózkiem widłowym czy pikać skanerem też musi
Myślę że nie jest jeszcze dla ciebie za późno, zwłaszcza że są darmowe szkoły policealne. Ja do takiej chodziłem po niedokończonym technikum informatycznym i skończonym liceum (musiałem powtarzać 3 klasę a mój rocznik jako ostatni szedł starym programem i nie mogłem jej powtarzać w technikum) bo chciałem jednak zdobyć ten tytuł technika. Chodziłem na zajęcia które okazały się bardziej nastawione na wiedzę praktyczną niż w technikum, zdałem połowę egzaminów i dałem sobie spokój, bo w międzyczasie zdążyłem się zorientować że w rzeczywistości ten tytuł technika nic nie znaczy. A przynajmniej nie w branży gier. Tam liczy się portfolio i doświadczenie które jest testowane przy rekrutacji a nie papier. I tak będzie raczej przy większości jak nie przy wszystkich dziedzinach informatyki. A jeśli faktycznie chcesz zostać grafikiem to nawet nie potrzebujesz szkoły policealnej bo w internecie jest pełno poradników obsługi programów, możesz się dużo samemu nauczyć i powoli będziesz budował portfolio. Nie rezygnuj ze swoich marzeń, ja też mam 27 lat i dopiero powoli startuję ze swoim życiem bo mi kilkanaście lat nerwica natręctw zabrała i ciągle z tym walczę, jeszcze dużo pracy przede mną. Też miałem wątpliwości że może na pewne rzeczy jest już za późno, ale mama mi mówi że jeszcze całe życie przede mną 😉
Tak więc mam nadzieję że się porządnie nad tym zastanowisz, żebyś po latach nie żałował że nie spróbowałeś 😉
@@azbest1380 Może rzeczywiście masz rację, ja tak naprawdę chciałbym pracować typowo przy sprzęcie bo moim marzeniem było pracować w serwisie komputerowym, czy twoim zadaniem gdzieś w darmowej szkole nabył bym taką wiedzę praktyczną w tym zakresie i czy jest potrzebna matura bo niektórzy twierdzą że lepiej było jakbym zdał maturę i studiował ale na studia psychicznie nie mam siły?. Ogólnie to mam smykałkę do grzebania w komputerach tylko ostatnio robiłem to ponad 10 lat temu i nic już nie pamiętam a chciałbym sobie to wszystko przypomnieć i odświeżyć
@@pisiont_groszy9461 matura nie jest potrzebna by pracować jako informatyk
Zgadzam się z Tobą w stu procentach. Mnie próbowali wmówić, że mam zostać informatykiem/programistą, bo to przynosi kasę. Poszłam do LO na profil mat-inf. Po pół roku stwierdziłam, że to nie dla mnie i chcę iść w kierunku geografii, a szczególnie kartografii. Wszyscy wokół kręcili nosem, ale jakoś to zaakceptowali myśląc, że pójdę w geoinformatykę. Kiedy dowiedzieli się, że wybieram na studiach Geodezję i Kartografię to negowali mój wybór, bo gdzie ja będę pracować, baba w pole w kaloszach, po tym nie ma roboty i skończę bezrobotna, itp. Tak mi to wmawiali , że przez 5 lat myślałam, że robię te studia tylko dla moich zainteresowań, nie mam szans na jakąkolwiek pracę po tym kierunku i to tylko strata czasu i pieniędzy. Nie posłuchałam ich. Dobrze na tym wyszłam. Znalazłam pracę, nie latam w kaloszach po polu i pracuję w biurze z mapami.
Mam 32 lata i od października zacznę ostatni, piąty rok studiów. Gdy byłem w Twoim wieku, dotarło do mnie, że nie mam zamiaru tyrać fizycznie do końca życia i że jeśli chcę to zmienić, to muszę to zrobić już teraz. Zdecydowałem się i poszedłem za głosem serca - na Filologię angielską. Owszem, miałem kilka takich momentów, że miałem ochotę to rzucić w cholerę, ale wtedy mówiłem sobie że się nie dam i że choćby skały srały, to skończę te studia. Do tej pory pamiętam miny rodziców i znajomych: "W tym wieku? A nie jesteś za stary?". NIGDY nie daj sobie wmówić, że jesteś za stary i że na coś jest za późno. Miałem 3 podejścia do studiów, 2 razy na dziennych, raz na zaocznych. Na dziennych za cholerę nie mogłem zaskoczyć, tylko imprezowałem i miałem głęboko w dupie naukę. Poza tym uczelnia i podejście wykładowców bardzo mi nie pasowało. Olałem temat i poszedłem do pracy. Dopiero 6 lat później, w wieku 27 lat, po 6 latach pracy fizycznej dotarło do mnie, że muszę coś zmienić w swoim życiu. Poszedłem na ten sam kierunek, ale na innej uczelni. I to był strzał w dziesiątkę. Normalne podejście wykładowców do studentów, pójście na rękę w każdej sytuacji. Nawet nie wiem, kiedy ten czas zleciał. Co ważne: po licencjacie zrobiłem sobie rok przerwy, bo musiałem odpocząć od uczelni i zjazdów co weekend. Wtedy znowu zaczęło się gadanie rodziny i znajomych: "A po co robiłeś przerwę, już Ci się nie będzie chciało wracać, trzeba było iść za ciosem". Ponownie posłuchałem sam siebie a nie ludzi i poszedłem na magisterkę. Do tego sam dla siebie zacząłem się uczyć języka niderlandzkiego, ponieważ stwierdziłem, że sam angielski na rynku pracy to trochę mało w dzisiejszych czasach. Pracuję, a w dni wolne się uczę. Nie na chama, a na tyle, na ile aktualnie mam ochotę. Nikt mnie nie goni.
Tak więc autorze, nigdy nie daj sobie wmówić, że jest za późno, albo że jesteś za stary. Wierzę, że się zmobilizujesz i że podejmiesz wyzwanie w drodze po swoje marzenia. ;)
Jak rówieśnicy nie wierzący w siebie, podburzają nasze ambicji i dlaczego? Dobry temat na odcinek
*Film opisuje moją persone*
Dlatego jak najszybciej trzeba nauczyć się mieć wyjebane w szkołę (tylko trzeba do tego też podejść z rozumem i ją skończyć i napisać jakoś sensownie maturę)
Chyba skończę w wakacje na wolontariat chodzić bo od trzech lat nie mam siły
nie jest to głupi pomysł
Ja zrezygnowałem z wolontariatu pół roku temu bo pani faworyzowała dziewczyny, nawet głupiego dziękuję nie powiedziała po tym jak się stało cały dzień i ciasteczka sprzedawało.
Oj dziś słuchałem nagrań ze swojej podstawówki, burmistrz mówi "ta szkoła, zawsze była na czele osiągnięć w naszej gminie" nauczyciele dumni, wyprostowani jakby wsadzili sobie wiadomo co, wiadomo gdzie. Co z tego jak tępią sprawdzianów nawalają, krzyczą, o wszystko mają problem. Dobrze że już tam nie chodzę :D A to co mówiłeś że po kilku latach spadają wyniki w nauce (czyli gdzieś 4-5 klasa) To ja miałem tak samo, ale wszystko się na to złożyło stres, lenistwo, itd.
Nigdy nie wymagałam od dziecka wyników czy ocen wyższych niż dotychczas, nie pytałam : dlaczego tylko 4 a nie 6? Pytałam : jak ci idzie? czego się dowiedziałaś? co masz do zrobienia w domu? I sprawdzałam czy zrobione. Nie zrobiłam nigdy pracy domowej za dziecko. Razem kupowałysmy lub gromadzilyśmy materiały do zadań. Później robiła to sama. Ja zapewniłam nowy komputer i internet. Sama regulowała sobie, instynktownie chyba, czas pracy i odpoczynku. I to już od początku szkoły podstawowej. Zawsze miała wszystkie zadania zrobione, a nawet jeśli nie, to radziła sobie. Wyniki w nauce języka polskiego, angielskiego, niemieckiego , później kilku pozaeuropejskich. Pracę magisterską napisała po angielsku na uniwersytecie za granicą. Zrobiła też uprawnienia do nauczania niderlandzkiego na poziomie podstawowym. Zawsze miała mnóstwo znajomych, przyjaciół, była zorganizowana i lubiana. Ale robiła wszystko dla własnej satysfakcji, dla rozwoju, nie dla ocen, dyplomu, czy prestiżowej pracy.
Ja przez szkołę średnią nabawiłam się nerwicy lękowej
Cóż, niektóre przejawy depresji u dziecka nie mogą być po prostu zauważone przez rodziców jeśli dziecko jest ciche, małomówne i skryte. Po prostu nie będzie o tym mówić i tylko będzie przesiadywało w swoim pokoju umartwiając się nad sobą
??? xD
Z serii, nie znam się, ale się wypowiem.
Szkoła obecnie przypomina mi przedszkole dla starszych dzieci a nie dla osób,które za chwile będą dorosłe i podejmować decyzje życiowe .
Chwilami to dosłownie opis mnie. Szkoła i oczekiwania od świata mnie przerzuły i wypluły, zostawiając pustą skorupę. Teraz przede mną mnóstwo pracy żeby ją wypełnić
Aż mi mowę odebrało jak szkoła zamiast zainwestować w doświadczonego psychologa i przeszkolić nauczycieli pod kątem reagowania na uczniów żeby przynajmniej atmosfera była przyjemniejsza to zamiast tego kupuje jakieś robopieski.
Mam 36 lat, do dziś mam koszmary z okresu liceum. Jakbym mógł naprawdę chciałbym znaleźć moje stare nauczycielki i powiedzieć im jaka krzywdę mi wyrządziły.
jak dobrze że są już wakację tak psycha poryta i w końcu można odpocząć
Robiłam podwójne podejście do studiów i rzuciłam je przez stres i samotność, który mi doskwierał (okres pandemii). Poczułam totalną ulgę jak już nie muszę się martwić nauką. Samo życie w Polsce jest stresujące, a co dopiero gdy żyjesz kazdego dnia ze świadomością, że musisz zrobić załóżmy 10 laborek w 3 tygodnie chodząc do pracy, na uczelnie i jeszcze obowiązki w domu. To jest kurwa chore ;')
Dzieci : popełniają samobójstwo przez szkoły
Szkoła: To PrZEz GYR WidEO
Właśnie potwierdziłam moje przypuszczenia o tym, że mam depresję 👌
imagine miec 12 lat i miec depresje
@@Patrykjestemm imagine śmiać się z depresji
Brawo
Jeśli coś podejrzewasz u siebie to polecam nie bazować tylko na wiedzy z internetu.
Jak wierzysz że coś masz (w sensie chorobę) to będziesz wyolbrzymiać pasujące sygnały, a nie pasujące nieświadomie odrzucać.
Najlepiej skontaktować się ze specjalistą.
Wiem że czasem się po protu nie da i jest trudno, ale samo diagnoza jest jeszcze gorsza.
Zamiast potwierdzać poważną chorobę psychiczną randomowym filmikiem z neta, lepiej umów się na wizytę do psychologa. Człowiek z posiadający konkretny zakres wiedzy i umiejętności chyba lepiej zdiagnozuje u kogoś chorobę niż ziomek z youtuba, o którym praktycznie nic się nie wie, prawda?
@@zjaranyarab nie odniosę się do tego, ponieważ najwyraźniej nie znasz definicji śmiania się. Za to przez takich jak ty depresja przez wielu ludzi nie jest brana na poważnie. Pokaźna ilość dzieci wymyśliła sobie, że ma depresję, bo zrobiło się to popularne.
W technikum zadbałem o to by każdy się jakoś dogadywał w mojej klasie, a wszelkie przejawy agresji, nękania itp. rozwiązywałem z pozycji "silniejszego". Działało to znakomicie, a bynajmniej gdzieś zaraz po 1 klasie nie musiałem już reagować na nic, bo każdy wiedział jakie są zasady. Sprawiło to że byliśmy mega zgraną klasą.
Klasa 32 informatyków, od totalnych piwniczaków, przez divy z Instagrama(tak mieliśmy dziewczyny w klasie) do nie spełnionych piłkarzy. Jestem 5 lat po tej szkole, a co rok w conajmniej w 30 osób spotykamy i świętujemy spotkanie 😅 i jak trzeba to i pomagamy sobie nawzajem w zależności od możliwości.
Gdy idziesz do nowej szkoły (nawet jak ktoś cię tam zna)
można zmienić swoje postępowanie o 180° i zadbać o to jak chcemy by nas postrzegano. Ja z bycia ofiarą przez wszystkie lata podstawówki i gimnazjum, do technikum wszedłem z założeniem że więcej nikt nią nie będzie i tego pilnowałem. Tylko nie można samemu stać się agresorem xd bo wtedy sprawa się rypnie 😅
I wszyscy zdaliscie technikum? Ja dopiero 1 klase liceum koncze i juz 5 osób nie zdalo lub zmienilo szkole. A z 4 ma poprawke w sierpniu
Z początkowych 31 osob zostalo ok 27 - w drugiej klasie bedzie mniej i tez zmieniam
@@f3bq163 wyleciało od nas z 8 osób w pierwszej klasie i 1 w drugiej xd ale odrazu ktoś się przepisywał w ich miejsce.
nauczycielka która robi traumy na całe życie mhhhh pozdrawiam panią Basię - nauczycielkę od polskiego od 4 klasy podstawówki.Nigdy nie zapomne pani krzyku :)
szkoła tak przeryła mi baniak, że musiałem powtarzać klasę a na końcówce musiałem palić marihuanen przed lekcjami na uspokojenie..
Czekałam za tym filmem najbardziej, bo też jestem w takiej sytuacji i nawet kilka osób z mojej klasy
Znam to aż za dobrze. Gdyby nie to że jestem miłośnikiem kolei, nie wiem czy nadal bym żył. Nie miał bym dla czego. A i tak ludzie nazwą mnie szaleńcem, bo przywiązuje się emocjonalnie do ulubionych lokomotyw i EZT.
@@maszynistaantoni1699 ja mam 14 lat i nadal nie znalazłam swojego zainteresowania oprucz gier
A rodzice i tak mi pierdolą, że gry nie mogą być zainteresowaniem
Tylko dzięki grą mogę odejść od problemów
@@zjaranyarab ja uciekam w kolejnictwo. Gorzej że mój ulubiony stary tabor jest wycofywany, przez co moje chęci do życia spadają (no bo czym mam jeździć w przyszłości, jak już dostanę stanowisko maszynisty)
@@maszynistaantoni1699 powodzenia życzę
@@zjaranyarab Rozumiem Cię w pełni, ale to może stać się dla Ciebie toksyczne, takie uciekanie do czegokolwiek może spowodować niechciany nawyk, może warto zgłosić się do psychologa?
Ja jestem już po podstawówce i zamiast płakać na końcu roku szkolnego to się śmiałem i byłem jak kamień bo już nie mogłem tam wytrzymać. U mnie większość się wywyższała na innymi lub szydziła oraz dzięki temu etapowi nauki mam lęk przed porażką i zaczynam wątpić nad swoimi planami w przyszłości. Pod koniec podstawówki uważano mnie za psychopatę ,bo jak coś powiedziałem lub się pojawiłem w pobliżu to oni od razu się chowali, uciekali jak zwierzyna przed drapieżnikiem albo gadali tekst w stylu "pojebany jesteś" . Nikt nie chciał zemną rozmawiać jedynie tylko kilku kolegów mnie wspierało i gdyby nie oni to może bym skończył źle. Mam nadzieje ,że spotkam lepszych ludzi w szkole średniej ale to jest raczej nie możliwe ,bo w każdym miejscu musi być patologia.
Ja w czwartej klasie szkoły podstawowej miałem bardzo głęboką depresję, wywołaną głównie przez rówieśników ( a najbardziej przez dziewczyny, które ze względu na płeć miały w tej klasie dużo łatwiej, typowa faworyzacja, cokolwiek zrobiły, uszło im na sucho ( w starszych klasach już tego nie widziałem ). Tak zacząłem mieć prawie wszystkie objawy depresji wymienione tutaj. Najgorsze, że do tego przyczynił się też rozwód rodziców, i zostałem z mamą która też miała depresję ( widzę z perspektywy czasu ).
Dlatego męczyłem się cały rok, wśród toksycznych nauczycieli ( większości), rówieśników i braku pomocy w domu. Próba samobójcza przeszła mi przez myśl, ale nigdy tego nie zrobiłem. Pod koniec 4 klasy, mama zwalczyła swoją depresję, I zaczęła mi bardziej pomagać, zmieniliśmy klasę, a za rok szkołę, bo to w niej był problem. W 6 klasie w innej szkole, zacząłem się regenerować, ponieważ była to świetna szkoła. A teraz, gdy kończę klasę 8, jestem już w pełni zdrowy psychicznie.
Nie polecam szkoły 48 w Szczecinie, a polecam szkołę 21 w tym samym mieście.
Dlatego jestem fanem nauki domowej, szkoła to sztuczne środowisko
Neomarxisra jeden
ZAWSZE I WSZĘDZIE SZKOŁA WIĘZIENIEM BĘDZIE
Gimnazjum i liceum to nagorszy okres mojego życia i do teraz ponoszę tego konsekwencje x3
jedyne co wyniosłam ze szkoły to głęboka depresja i traumy
Podstawówka była koszmarem (znęcanie się nad słabszymi jak to mówią) obiecałam sobie że jesli w liceum nie będzie lepiej to koniec. I wsm jest lepiej ale ciągły strach, frustracja itd powoli mnie wykańcza
Denerwuje mnie ta obojętność ze strony rodziców i nauczycieli (jedyny twój obowiązek to szkoła, jakie niby możesz mieć problemy w tym wieku) to że jak krzywo się spojrzysz na nauczyciela to masz przewalone do końca szkoły.
To że nie ma się czasu nawet na spanie. Nikogo nie obchodzi twój stan psychiczny masz być w pełni skupiony, uśmiechnięty i dostawać ze wszystkiego dobre oceny, a z depresja itd strasznie ciężkie jest żeby wgl zdać gdy nie widzisz sensu niczego, nie wiesz czy dożyjesz następnego sprawdzianu
Czujesz kompletny brak sensu we wszystkim ale jednocześnie to wszystko tak strasznie cie przerasta
Właśnie skończyłem 8 klasę i muszę przyznać że przez te 8 lat szkoły wyniosłem z niej "2 kable rj45" i POTĘŻNIE obniżoną samoocenę praktycznie nie do odbudowania i nic więcej
lepiej nie przyznawaj się bo każą oddać kable a tak zostanie tylko depresja :D
@@karolb.2520 myślę że szkoła będzie mieć to w dvpie czy mają 2 kable więcej czy mniej xd
jeszcze można do tego dodać rodziców którzy wszystko zwalają na komputer
Nic dziwnego, skoro w dzisiejszych czasach społeczeństwa informacyjnego jest tak wielkie rozproszenie zainteresowań, że wtłaczanie tych zdywersyfikowanych osobowości w jeden program nauczania, ba, w jedno pomieszczenie - często z ludźmi, których się nie lubi - to zbrodnia. Trzeba ten stary pruski system jak najszybciej zaorać i zrobić jakiś bardziej otwarty - w różnych kierunkach...
Ja niestety jedyne co wyniosłem ze wszystkich lat szkoły to depresja, niska samoocena i brak umiejętności kontaktów społecznych. Jedyny okres szkoły jaki lubiłem to pierwsze lata technikum, bo to był jedyny okres gdy nie byłem frajerem klasowym. W tym roku mija właśnie 10 lat od skończenia mojej edukacji i z jednej strony cieszę się że mam to za sobą, z drugiej zniszczonej psychiki mimo pracy którą naprawdę lubię już raczej nigdy nie naprawię. System edukacji u nas jest fatalny, gdzie nauczyciel potrafi być bardziej złośliwy niż kolega z ławki obok, ale ten problem wydaje mi się że sięga głębiej i nie dotyczy tylko Polski. Także życzę tym którzy mają jeszcze lata edukacji przed sobą, by po prostu mieli tam lżej niż ja, i mogli wspominać te lata z radością a nie z goryczą