... jestem świadomością, obserwatorem, ...w którego przestrzeni pojawiają się różni ludzie, będący na różnych poziomach świadomości.... Ich zachowania dotyczą ich i sa adekwatne do ich poziomu świadomości. Gdy o tym pamiętam mogę być spokojna i albo pozostać z nimi, albo oddalić się...
To było bardzo trudne z perspektywy dziecka.. Ale potem z perspektywy dorosłego nie żałuję ponieważ widzę jak bardzo jestem wolna w porównaniu z innymi sterowanymi przez najbliższe otoczenie ludźmi. Choć te lekcje zakrawaly o szaleństwo że w pewnym momencie uwierzyłam że jestem chora i faktycznie coś ze mną nie tak skoro tak dużo ludzi mnie tak traktuje. Uwierzyłam w te steki bzdur na swój temat. Potem dopiero dowiedziałam się czym jest narcyzm czym jest projekcja czym jest wampiryzm energetyczny trochę o karmie i jakoś z tego wychodzę i odkopuję siebie z tych obrazów mojej osoby nałożonych ogromnymi hałdami na mnie. Opinia jest już chyba nie do odratowania ale są tego plusy - są przy mnie naprawdę wartościowi ludzie którzy nie poddają się wplywom otoczenia, a od razu widać tych którzy są tylko dla jakichś korzyści widać jak na dłoni. Dodam że te osoby to zazwyczaj narcyzi idący do celu po trupach żeby do czegoś dojść muszą "zniszczyć" konkurencję. To straszne tylko że społeczeństwo jest tak ślepe i daje sobą manipulować takim zaburzonym osobom i jeszcze wierzy w projekcje ze to "ofiara" czy też odbiorca projekcji/intencji manipulatora jest zaburzona, chora, inna, nienormalna. Ale czasy się zmieniają na szczęście świadomość ludzi wzrasta więc mam nadzieję że coraz mniej osób "mających czelność" myśleć samodzielnie nie będzie musiało tego w aż tak drastyczny sposób przechodzić.
Super, świetnie słyszeć, że właśnie tak do tego podchodzisz i takie masz tym temacie wnioski 🙏🏻 Narcyz w naszym życiu to zawsze wezwanie do Przebudzenia :) pozdrawiam :)
@@resharmonica ja myślałam że przebudzenie i wiedza wystarczą ale może być jeszcze gorzej, mogą mieć znajomości i latami robić nam opinię w pracach, u lekarzy, wszędzie itd. Mogą nas oszpecić, zniszczyć zdrowie albo nawet czegoś dosypać co zniszczy nasz organizm a przecież nikomu nie przyjdzie do głowy, a jak przyjdzie tzn. że zwariował, przecież można zrobić badania i wyjdzie.. Chyba w filmach są badania bo naprawdę to kosztuje majątek a po pierwsze dostaniesz bilet do wariatkowa nawet jak masz czarno na białym że ktoś czegoś np. dosypał, dosypuje itp. Także wolna amerykanka
@@Villanelle-yh8tp Nie wyobrażasz sobie jak Cię rozumiem!!!! Widzę że oczerniania i dorabiania świńskiego ryja oraz wyrządzanie szkód masz za sobą, teraz jest etap robienia chorego psychicznie, bbbaaaaaa sama to zrobisz, broniąc się i mówiąc o tym co się dzieje. Na jakim etapie jesteś teraz ?
Myślę, że potrzeba naprawdę dojrzałej osobowości aby dana osoba poradziła sobie z oczernianiem szczególnie przez grupę, a to jest zresztą na porządku dziennym w obecnych czasach (wcześniej pewnie też :) Myślę też, że kluczem do "sukcesu" jest za to umiejętność dźwignięcia różnego rodzaju upokorzeń. A z tym sobie ludzie całkiem nie radzą, być może właśnie dlatego, że nie mają prawdziwego obrazu o samych sobie.
Pani Anito, dopiero dzisiaj odkrylam Pani kanal. Gratuluje wiedzy i sposobu, w jaki dzieli sie nia Pani ze swoimi widzami. Wiem, czego bede sluchac przed zasnieciem przez wiele nastepnych wieczorow. Prosze pubklikowac czesciej, porusza Pani tak wazne tresci. Wysylam ten Pani filmik do dziewczyny, ktora stala sie ofiara nagonki i wierze gleboko, ze Pani slowa pomoga jej przetrwac ta ,,inkwizycje,,. Widzialam, ze ta dziewczyne ma Pani w Abo :). Pozdrawiam serdecznie z Wiednia i jeszcze raz dziekuje! Renata
Ja mam swoją własną taktykę na takie sytuacje (i inne sytuacje konfliktowe) 1. Zachowuje spokoj proroka. 2. Zachowuje się w sposób jak najmniej oczekiwany, aby wybić drugą osobę z danej roli. Na przykład zamiast jak automat reagować złością i kontratakiem- udzielam porady. Albo olewam to co druga osoba mówi i zmieniam temat (jeśli ta osoba wraca do tematu to ja tylko mówię "to bzdura" i wracam do zmienionego przeze mnie tenatu. I stosuje ten mechanizm niezależnie od ładunku emocjonalnego danej sytuacji. Jeśli jednak nie ma opcji do zareagowania w taki sposób, to: 1. Zachowuje spokój proroka. 2. Zadaje pytania o podstawie "skad to wiesz?". (aby doprowadzić do nieskończoności). 3. Jeśli pojawi sie kłamstwo na moj temat to mówię, "nie przypominam tego sobie" i daje kontre do tego. A na koniec rozwijam temat, ktory sie pojawil w wyniku kontry. Np ktos mówi ze wczoraj robilem x, kiedy wczoraj nie robilem tego xksa. Mówię ze sobie tego nie przypominam, po czym mówię "wczoraj robilem za to y". Po czym opowiadam o y (czyli tym co robilem wczoraj). Ogólnie moj sposób na takie sytuacje bazuje na zachowaniu kontroli na wszelka cene i w nie popadanie nigdy w role ofiary. Dzieki temu druga strona nie ma nic co moglaby wykorzystac na swoja strone. Nie ma punktu w ktory moglaby uderzyć.
Będę wracać do tego wykładu gdy tylko znów najdzie mnie chandra i smutek o to gdy ktoś mnie oczerni. Nie umiem zrozumieć tego jak wielka ilość ludzi jest jak barany. Nie potrafią zrozumieć że nie wszystko co pletą ludzie musi być prawdą...
Witam. Całkiem dobry temat :-)). Czy ja dobrze zrozumiałam, żeby być silnym i wiedzieć kim się jest trzeba przejść przez szereg tych doświadczeń? Ja też wiem o czym mówisz gdyż też przechodziłam taki proces, ale myślę, że nie każdy wyjdzie z tego tak obronną ręką jak Ty czy ja. Mam na myśli córkę 11lat i właśnie juz widzę co się dzieje komórka ciuchy biedny bogaty. Ona jest bardzo wrażliwa ja taką nie byłam, jak byś mogła podpowiedzieć lub zrobić film jak rozmawiać z dziećmi o tym. Ja już jestem na takim etapie, że jak ktoś nie chce to niech że mną nie rozmawia itd nie przykładam do tego żadnej większej wagi, natomiast ona jest często rozczarowana. Pozdrawiam
Takie doświadczenia (oczerniania przez grupę ludzi), na pewno dadzą nam szerszą perspektywę na to, kim właściwie jesteśmy. Jednak każdy ma indywidualną drogę do poznania samego siebie i nie każdy musi przechodzić przez takie doświadczenia, by odrobić swoją "lekcję". Są jednak takie osoby, które akurat ten aspekt życia mogą mieć bardziej podkreślony, więc siłą rzeczy samo życie będzie im podsuwało scenariusze wydarzeń z grupami ludzkimi w tle. Twoja córka powoli wkracza w wiek, w którym dojrzewa jej ciało astralne, a ono kształtuje się właśnie w oparciu o relacje z grupą. Pozycja w grupie jest określana na podstawie popularności i powodzenia, jaką się cieszy dana osoba oraz jej przynależności do tych "fajnych", bądź "mniej fajnych." Akceptacja w tejże jest wówczas również bardzo ważna. Sama nie mam dzieci, więc trochę ciężko mi występować w roli eksperta, mającego na karku realne doświadczenie w temacie o który pytasz. Nie mniej to co mi przychodzi do głowy od strony stricte technicznej to to, że astralność ma wiele wymiarów i kontekstów. Więc może warto wskazywać córce inne punkty odniesienia: np inne grupy i to że w oczach innych osób jej "pozycja" może wyglądać inaczej - bardziej korzystnie. Inna sprawa to wzmacnianie w niej poczucia własnej wartości - bo to warstwa eteryczna, na której później budują się emocje (astralność). To można już jednak tylko "skopiować" ze swojego kobiecego gniazda (bo to przechodzi z matki na córkę). Może nagram film o syntonii za jakiś czas, bo to raczej jest kwestia kluczowa również w takich kontekstach. Pomaga przebrnąć przez "astralny czas dojrzewania", pozdrawiam :)
resharmonica Tak rozmawiam z nią i mówię by robiła to co czuje ze jest dobre. Już rok temu mnie podpytywala "mamo a my jesteśmy biedni czy bogaci"? Więc już zaczyna w szkole temat "drgać. Dzięki za spowiedź. Pozdrawiam. Filmik bardzo jasny :))
... jestem świadomością, obserwatorem, ...w którego przestrzeni pojawiają się różni ludzie, będący na różnych poziomach świadomości.... Ich zachowania dotyczą ich i sa adekwatne do ich poziomu świadomości. Gdy o tym pamiętam mogę być spokojna i albo pozostać z nimi, albo oddalić się...
Mój pierwszy komentarz na yt. Bardzo pomocne słowa i spojrzenie z innej strony. Czasem już ciężko samemu świeżo patrzeć na siebie i sytuacje. Dziękuję
To było bardzo trudne z perspektywy dziecka.. Ale potem z perspektywy dorosłego nie żałuję ponieważ widzę jak bardzo jestem wolna w porównaniu z innymi sterowanymi przez najbliższe otoczenie ludźmi. Choć te lekcje zakrawaly o szaleństwo że w pewnym momencie uwierzyłam że jestem chora i faktycznie coś ze mną nie tak skoro tak dużo ludzi mnie tak traktuje. Uwierzyłam w te steki bzdur na swój temat. Potem dopiero dowiedziałam się czym jest narcyzm czym jest projekcja czym jest wampiryzm energetyczny trochę o karmie i jakoś z tego wychodzę i odkopuję siebie z tych obrazów mojej osoby nałożonych ogromnymi hałdami na mnie. Opinia jest już chyba nie do odratowania ale są tego plusy - są przy mnie naprawdę wartościowi ludzie którzy nie poddają się wplywom otoczenia, a od razu widać tych którzy są tylko dla jakichś korzyści widać jak na dłoni. Dodam że te osoby to zazwyczaj narcyzi idący do celu po trupach żeby do czegoś dojść muszą "zniszczyć" konkurencję. To straszne tylko że społeczeństwo jest tak ślepe i daje sobą manipulować takim zaburzonym osobom i jeszcze wierzy w projekcje ze to "ofiara" czy też odbiorca projekcji/intencji manipulatora jest zaburzona, chora, inna, nienormalna. Ale czasy się zmieniają na szczęście świadomość ludzi wzrasta więc mam nadzieję że coraz mniej osób "mających czelność" myśleć samodzielnie nie będzie musiało tego w aż tak drastyczny sposób przechodzić.
Super, świetnie słyszeć, że właśnie tak do tego podchodzisz i takie masz tym temacie wnioski 🙏🏻 Narcyz w naszym życiu to zawsze wezwanie do Przebudzenia :) pozdrawiam :)
@@resharmonica ja myślałam że przebudzenie i wiedza wystarczą ale może być jeszcze gorzej, mogą mieć znajomości i latami robić nam opinię w pracach, u lekarzy, wszędzie itd. Mogą nas oszpecić, zniszczyć zdrowie albo nawet czegoś dosypać co zniszczy nasz organizm a przecież nikomu nie przyjdzie do głowy, a jak przyjdzie tzn. że zwariował, przecież można zrobić badania i wyjdzie.. Chyba w filmach są badania bo naprawdę to kosztuje majątek a po pierwsze dostaniesz bilet do wariatkowa nawet jak masz czarno na białym że ktoś czegoś np. dosypał, dosypuje itp. Także wolna amerykanka
@@Villanelle-yh8tp Nie wyobrażasz sobie jak Cię rozumiem!!!! Widzę że oczerniania i dorabiania świńskiego ryja oraz wyrządzanie szkód masz za sobą, teraz jest etap robienia chorego psychicznie, bbbaaaaaa sama to zrobisz, broniąc się i mówiąc o tym co się dzieje. Na jakim etapie jesteś teraz ?
Temat oczerniania zakończył się tylko na dorabianiu świńskiego ryja czy może zastosowane były równierz szkody i podkładaie kłody pod nogi ?
Myślę, że potrzeba naprawdę dojrzałej osobowości aby dana osoba poradziła sobie z oczernianiem szczególnie przez grupę, a to jest zresztą na porządku dziennym w obecnych czasach (wcześniej pewnie też :) Myślę też, że kluczem do "sukcesu" jest za to umiejętność dźwignięcia różnego rodzaju upokorzeń. A z tym sobie ludzie całkiem nie radzą, być może właśnie dlatego, że nie mają prawdziwego obrazu o samych sobie.
Pani Anito, dopiero dzisiaj odkrylam Pani kanal. Gratuluje wiedzy i sposobu, w jaki dzieli sie nia Pani ze swoimi widzami. Wiem, czego bede sluchac przed zasnieciem przez wiele nastepnych wieczorow.
Prosze pubklikowac czesciej, porusza Pani tak wazne tresci.
Wysylam ten Pani filmik do dziewczyny, ktora stala sie ofiara nagonki i wierze gleboko, ze Pani slowa pomoga jej przetrwac ta ,,inkwizycje,,. Widzialam, ze ta dziewczyne ma Pani w Abo :).
Pozdrawiam serdecznie z Wiednia i jeszcze raz dziekuje!
Renata
Niesamowicie ciekawa analiza,
Pozdrawiam
Ja mam swoją własną taktykę na takie sytuacje (i inne sytuacje konfliktowe)
1. Zachowuje spokoj proroka.
2. Zachowuje się w sposób jak najmniej oczekiwany, aby wybić drugą osobę z danej roli. Na przykład zamiast jak automat reagować złością i kontratakiem- udzielam porady. Albo olewam to co druga osoba mówi i zmieniam temat (jeśli ta osoba wraca do tematu to ja tylko mówię "to bzdura" i wracam do zmienionego przeze mnie tenatu. I stosuje ten mechanizm niezależnie od ładunku emocjonalnego danej sytuacji.
Jeśli jednak nie ma opcji do zareagowania w taki sposób, to:
1. Zachowuje spokój proroka.
2. Zadaje pytania o podstawie "skad to wiesz?". (aby doprowadzić do nieskończoności).
3. Jeśli pojawi sie kłamstwo na moj temat to mówię, "nie przypominam tego sobie" i daje kontre do tego. A na koniec rozwijam temat, ktory sie pojawil w wyniku kontry.
Np ktos mówi ze wczoraj robilem x, kiedy wczoraj nie robilem tego xksa. Mówię ze sobie tego nie przypominam, po czym mówię "wczoraj robilem za to y". Po czym opowiadam o y (czyli tym co robilem wczoraj).
Ogólnie moj sposób na takie sytuacje bazuje na zachowaniu kontroli na wszelka cene i w nie popadanie nigdy w role ofiary. Dzieki temu druga strona nie ma nic co moglaby wykorzystac na swoja strone. Nie ma punktu w ktory moglaby uderzyć.
Tomasz Yang dobra koncepcja, przeszłeś ją w ekstremalnych np prawnych procesach,
Bardzo dobry mądry przydatny przekaz dziękuję ❤👏🌹💎👍
Świetny wykład , dziękuję !!!
Tzn. znać swoją wartość.
Będę wracać do tego wykładu gdy tylko znów najdzie mnie chandra i smutek o to gdy ktoś mnie oczerni.
Nie umiem zrozumieć tego jak wielka ilość ludzi jest jak barany. Nie potrafią zrozumieć że nie wszystko co pletą ludzie musi być prawdą...
Witam. Całkiem dobry temat :-)). Czy ja dobrze zrozumiałam, żeby być silnym i wiedzieć kim się jest trzeba przejść przez szereg tych doświadczeń? Ja też wiem o czym mówisz gdyż też przechodziłam taki proces, ale myślę, że nie każdy wyjdzie z tego tak obronną ręką jak Ty czy ja. Mam na myśli córkę 11lat i właśnie juz widzę co się dzieje komórka ciuchy biedny bogaty. Ona jest bardzo wrażliwa ja taką nie byłam, jak byś mogła podpowiedzieć lub zrobić film jak rozmawiać z dziećmi o tym. Ja już jestem na takim etapie, że jak ktoś nie chce to niech że mną nie rozmawia itd nie przykładam do tego żadnej większej wagi, natomiast ona jest często rozczarowana. Pozdrawiam
Takie doświadczenia (oczerniania przez grupę ludzi), na pewno dadzą nam szerszą perspektywę na to, kim właściwie jesteśmy. Jednak każdy ma indywidualną drogę do poznania samego siebie i nie każdy musi przechodzić przez takie doświadczenia, by odrobić swoją "lekcję". Są jednak takie osoby, które akurat ten aspekt życia mogą mieć bardziej podkreślony, więc siłą rzeczy samo życie będzie im podsuwało scenariusze wydarzeń z grupami ludzkimi w tle.
Twoja córka powoli wkracza w wiek, w którym dojrzewa jej ciało astralne, a ono kształtuje się właśnie w oparciu o relacje z grupą. Pozycja w grupie jest określana na podstawie popularności i powodzenia, jaką się cieszy dana osoba oraz jej przynależności do tych "fajnych", bądź "mniej fajnych." Akceptacja w tejże jest wówczas również bardzo ważna.
Sama nie mam dzieci, więc trochę ciężko mi występować w roli eksperta, mającego na karku realne doświadczenie w temacie o który pytasz. Nie mniej to co mi przychodzi do głowy od strony stricte technicznej to to, że astralność ma wiele wymiarów i kontekstów. Więc może warto wskazywać córce inne punkty odniesienia: np inne grupy i to że w oczach innych osób jej "pozycja" może wyglądać inaczej - bardziej korzystnie. Inna sprawa to wzmacnianie w niej poczucia własnej wartości - bo to warstwa eteryczna, na której później budują się emocje (astralność). To można już jednak tylko "skopiować" ze swojego kobiecego gniazda (bo to przechodzi z matki na córkę). Może nagram film o syntonii za jakiś czas, bo to raczej jest kwestia kluczowa również w takich kontekstach. Pomaga przebrnąć przez "astralny czas dojrzewania", pozdrawiam :)
resharmonica Tak rozmawiam z nią i mówię by robiła to co czuje ze jest dobre. Już rok temu mnie podpytywala "mamo a my jesteśmy biedni czy bogaci"? Więc już zaczyna w szkole temat "drgać. Dzięki za spowiedź. Pozdrawiam. Filmik bardzo jasny :))
Dziękuję również, staram się ;) pozdrawiam również!
Moja bratowa posadziła mnie o to , że jestem czarownicą albo Bogie
Co wy na to???
Skąd pewność że to Ty posiadasz rzetelną samowiedzę?.
Ciekawy temat, no to mamy parę koralików z rozerwanego naszyjnika. Jest taka chińska bajka prof. Królickiego.
Jestem ofiara kryminalnych szczurów oszczerców
Ja też.