Panie Maćku, rozumiem, że mówił Pan o sytuacji producentów alkoholu, ale fajnie by było usłyszeć choć nutkę zadowolenia w głosie, kiedy mówi Pan, że nasze społeczeństwo przestaje pić alkohol ;)
Nie całe społeczeństwo tylko młodzi ludzie. A moim skromnym zdaniem oni są nienormalni nawet na trzeźwo... Poza tym mają masę problemów jak klimat, wojny, postkapitalistyczna dystopia, inteligencja i samoocena rozwalone w drzazgi przez social media. Generalnie są to dobre wiadomości że piją mniej, ale marne to pocieszenie kiedy się patrzy w przyszłość.
To że młodzi piją dziś mniej to nie jest żadne osiągnięcie czy ewenement. Kto pamięta lata 90 czy wcześniej ten zdaje sobie sprawę że więcej się już po prostu nie dało 😂
Z glębą pod winogrona to jest w ogóle ciekawa sprawa, niektórzy sadzą specjalnie na kamienistych zboczach, ze słabej jakością gleby, by winogrona puściły głębiej korzenie i nabierały specjalnego "charakteru". Podobno im trudniejsze warunki tym lepsze wino wychodzi (o ile się przyjmie). A co do nie pijącej współczesnej młodzieży to fakt, nie piją, ale tak samo nie chodzą po lesie czy kępach.
Fajne informacje. Wina marketowe to poza wyjątkami jakaś masakra. Łeb boli od jednego kielicha. Jadę więc np. Do winnicy koło ojcowa. Winiarz ma 3 h winnicy. Wyjmuje ci z piwniczki niezłe wino. Wino bez konserwantów, odfiltrowywane bez udziału chemii, przechowywane w chłodzie. O dobre czerwone trudno ale białe są rewelacyjne. I pogadasz z chłopem. I fajna wycieczka. Koszt winka polskiego od 6 dych. No i łeb nie boli.
alkohol to nadal alkohol XD sprzedawanie trucizny nawet w najpiękniejszym papierku i butelce to nadal.... sprzedawanie drogo trucizny i picie trucizny :)
Ciekaw jestem kiedy wycieknie to AI do określania wina. Jak magicy od poprawiania jakości wina dostaną je w swoje ręce to z jej pomocą i z ziemniaka zrobią dowolny rocznik bordeaux ;)
Obawiam się, że spadek spożycia alko u młodych może mieć związek ze wzrostem używania substancji psychoaktywnych, które z reguły nie lubią się z alkoholem zwłaszcza w nadmiarze. To tylko moja robocza teoria, jak pitole to proszę krzyczeć. Ale no tak... nie widzimy tego jeszcze jakoś mocno w społeczeństwie ale jak wiesz na co spojrzeć i znasz język możem się zorientować, żer mnóstwo nastolatków ma regularny kontakt z mnóstwem substancji psychoaktywnych - z moich obserwacji wynika, że najbardziej lubują się w "kryształach", które nazywam substancjami mefedronopodobnymi.
Z tego co wiem to dużo większy wpływ ma zwiększenie rozrywki poza spotkaniami z alkoholem. Więcej czasu spędza się przed ekranem. Jest większa świadomość szkodliwości. Innym czynnikiem jest diagnoza chorób psychicznych. Starsi lubią mówić, że choroby psychiczne to nowy wymysł, zaś zapominają o ogromnych liczbach ludzi, którzy bez pomocy gasili swoje cierpienia właśnie w alkoholu. Zamiast znieczulać się alkoholem podejmowane jest leczenie, zaś antydepresanty nie mieszają się dobrze z alkoholem. Oczywiście jest też masa innych czynników, ale wydaje mi się, że procent przyjmujących inne substancje psychoaktywne nie jest dominujący.
@@XYZ-pl4cr Pewnie masz rację i procent przyjmujących substancje nie jest dominujący (i pewnie, wszystko co wymieniłeś zdecydowanie ma znaczenie i wywarło wpływ) jednakże ja mam wrażenie, że społeczeństwo nie jest świadome tego jak szeroko rozpowszechnione są dragi wszelakie. Kiedyś myślałam, że Ci ludzie to jest jakiś mały procent ... a potem miałam okazję poobserwować to środowisko i przeżyłam gruby szok bo dostrzegłam ile osób normalnie funkcjonuje na codzień po subs a my nie mamy o tym pojęcia. Ja dopóki sama nie zobaczyłam w życiu bym nie pomyślała, że to może być aż tak powszechne. I zaczęłam obserwować dokładniej. Widzę i słyszę coraz więcej dzieciaków używających. No więc tak, pewnie ta moja teoria nie jest tu dominującą, jest tylko składową całego zagadnienia.
Fajnie by było porządne statystyki z Polski i świata na ten temat zobaczyć. Trudno oceniać na podstawie naszych doświadczeń, jednak mamy ograniczoną grupę ludzi nas otaczających.
Ciężko mi współczuć bogaczom wydającym majątek na coś, czego nie są w stanie rozróżnić. A spekulantom to już w ogóle. Alko nie jest zdrowe, więc nie dziwne, że młodzi piją mniej.
Fajnie to brzmi, ale obecni młodzi dorośli od czasów szkolnych sięgali lekką ręką po napoje energetyczne, a dzisiaj statystyki regularnego ich spożycia wśród osób nieletnich (i to nawet o jednocyfrowym wieku) są zatrważające.
Panie Maćku, rozumiem, że mówił Pan o sytuacji producentów alkoholu, ale fajnie by było usłyszeć choć nutkę zadowolenia w głosie, kiedy mówi Pan, że nasze społeczeństwo przestaje pić alkohol ;)
Nie całe społeczeństwo tylko młodzi ludzie. A moim skromnym zdaniem oni są nienormalni nawet na trzeźwo... Poza tym mają masę problemów jak klimat, wojny, postkapitalistyczna dystopia, inteligencja i samoocena rozwalone w drzazgi przez social media. Generalnie są to dobre wiadomości że piją mniej, ale marne to pocieszenie kiedy się patrzy w przyszłość.
To że młodzi piją dziś mniej to nie jest żadne osiągnięcie czy ewenement. Kto pamięta lata 90 czy wcześniej ten zdaje sobie sprawę że więcej się już po prostu nie dało 😂
Tak się składa że Polacy piją teraz więcej niż w latach 90
Z glębą pod winogrona to jest w ogóle ciekawa sprawa, niektórzy sadzą specjalnie na kamienistych zboczach, ze słabej jakością gleby, by winogrona puściły głębiej korzenie i nabierały specjalnego "charakteru". Podobno im trudniejsze warunki tym lepsze wino wychodzi (o ile się przyjmie). A co do nie pijącej współczesnej młodzieży to fakt, nie piją, ale tak samo nie chodzą po lesie czy kępach.
Dzięki!
To w sumie bardzo dobre wieści... możemy przeznaczyć te nadmiarowe winogrona na rodzynki, dżemy i olej z pestek :)
Mało pijam wina, ale bardzo ciekawy materiał i dobrze się Ciebie słucha.
Fajne informacje. Wina marketowe to poza wyjątkami jakaś masakra. Łeb boli od jednego kielicha. Jadę więc np. Do winnicy koło ojcowa. Winiarz ma 3 h winnicy. Wyjmuje ci z piwniczki niezłe wino. Wino bez konserwantów, odfiltrowywane bez udziału chemii, przechowywane w chłodzie. O dobre czerwone trudno ale białe są rewelacyjne. I pogadasz z chłopem. I fajna wycieczka. Koszt winka polskiego od 6 dych. No i łeb nie boli.
od czego konkretnie ten łeb niby cie boli? jesteś tym winiarzem, co?
Łeb nie boli nigdy,za to wątroba owszem 😎
alkohol to nadal alkohol XD sprzedawanie trucizny nawet w najpiękniejszym papierku i butelce to nadal.... sprzedawanie drogo trucizny i picie trucizny :)
@@aarontaylor6285 ale smacznej przynajmniej
@@imcbocian smaczna trucizna to nadal trucizna... wystarczy znaleźć coś innego co nie zawiera alkoholu
Jest jeszcze kolejny powód niż tylko to, że wiele młodych ludzi nie pije lub pije mniej - ale często wybierają piwo a nie wino.
Nawet smartfony sie na to przekładają, mniej się socjalizuja, nie chcą żeby im ktoś zdjęcia robił, powodów jest mnóstwo
Wino to też etanol 😉
Czołem dzięki zdrowia
Ten uśmiech, kiedy mowa o wypiciu butelki wina 😅
To same dobre informacje w sumie
Gdyby tak oddawał hajs biednym byłby niczym Robin Hood :D
Chyba nocka w montażu była xd
Pijcie wino.🙂
Oczywiście bezalkoholowe.
To już nie wino😏
Ciekaw jestem kiedy wycieknie to AI do określania wina.
Jak magicy od poprawiania jakości wina dostaną je w swoje ręce to z jej pomocą i z ziemniaka zrobią dowolny rocznik bordeaux ;)
Tak czy siak będą musieli podać skład na etykiecie/kod qr
No co z tymi młodymi się dzieje? Nie chcą pić skubani. Świat na psy schodzi :p
Obawiam się, że spadek spożycia alko u młodych może mieć związek ze wzrostem używania substancji psychoaktywnych, które z reguły nie lubią się z alkoholem zwłaszcza w nadmiarze. To tylko moja robocza teoria, jak pitole to proszę krzyczeć. Ale no tak... nie widzimy tego jeszcze jakoś mocno w społeczeństwie ale jak wiesz na co spojrzeć i znasz język możem się zorientować, żer mnóstwo nastolatków ma regularny kontakt z mnóstwem substancji psychoaktywnych - z moich obserwacji wynika, że najbardziej lubują się w "kryształach", które nazywam substancjami mefedronopodobnymi.
Z tego co wiem to dużo większy wpływ ma zwiększenie rozrywki poza spotkaniami z alkoholem. Więcej czasu spędza się przed ekranem. Jest większa świadomość szkodliwości. Innym czynnikiem jest diagnoza chorób psychicznych. Starsi lubią mówić, że choroby psychiczne to nowy wymysł, zaś zapominają o ogromnych liczbach ludzi, którzy bez pomocy gasili swoje cierpienia właśnie w alkoholu. Zamiast znieczulać się alkoholem podejmowane jest leczenie, zaś antydepresanty nie mieszają się dobrze z alkoholem. Oczywiście jest też masa innych czynników, ale wydaje mi się, że procent przyjmujących inne substancje psychoaktywne nie jest dominujący.
@@XYZ-pl4cr Pewnie masz rację i procent przyjmujących substancje nie jest dominujący (i pewnie, wszystko co wymieniłeś zdecydowanie ma znaczenie i wywarło wpływ) jednakże ja mam wrażenie, że społeczeństwo nie jest świadome tego jak szeroko rozpowszechnione są dragi wszelakie. Kiedyś myślałam, że Ci ludzie to jest jakiś mały procent ... a potem miałam okazję poobserwować to środowisko i przeżyłam gruby szok bo dostrzegłam ile osób normalnie funkcjonuje na codzień po subs a my nie mamy o tym pojęcia. Ja dopóki sama nie zobaczyłam w życiu bym nie pomyślała, że to może być aż tak powszechne. I zaczęłam obserwować dokładniej. Widzę i słyszę coraz więcej dzieciaków używających. No więc tak, pewnie ta moja teoria nie jest tu dominującą, jest tylko składową całego zagadnienia.
Fajnie by było porządne statystyki z Polski i świata na ten temat zobaczyć. Trudno oceniać na podstawie naszych doświadczeń, jednak mamy ograniczoną grupę ludzi nas otaczających.
Ciężko mi współczuć bogaczom wydającym majątek na coś, czego nie są w stanie rozróżnić. A spekulantom to już w ogóle.
Alko nie jest zdrowe, więc nie dziwne, że młodzi piją mniej.
Fajnie to brzmi, ale obecni młodzi dorośli od czasów szkolnych sięgali lekką ręką po napoje energetyczne, a dzisiaj statystyki regularnego ich spożycia wśród osób nieletnich (i to nawet o jednocyfrowym wieku) są zatrważające.
@@szuuzekleer Pewnie tak, a mniej piją alko, bo mniej się spotykają offline, a więcej scrollują instagrama, więc nie wiem czy jest się z czego cieszyć
❤
Ceny wina to jest jedyna bańka spekulacyjna, która jeszcze nie pękła. Przecież te ceny to jakiś absurd wzięty z kosmosu.
Komentarz komentarzowy, nic nie komentujący.
Co to za film na Ntflixie?
Sour Grapes, ale właśnie sprawdziłem, że na polskim netflixie nie jest dostępny :/
+