👍😎👌 Pamiętam, jak pierwszy raz dostałem diody LED "do zabawy" gdzieś w połowie lat 80. (może to druga połowa była), oczywiście obowiązkowo w jedynym słusznym kolorze, czyli czerwonym (zgodnym z kolorem partii i narodu 🤪). Ale to były zachwyt! I kosztowała ta zabawka krocie!
Hej! Bardzo fajny odcinek, jednak ze swojej strony miałbym kilka uwag odnośnie do zasilania takowych diod mocy. W zasadzie metoda z rezystorem jest dobra, nie mniej warto zwrócić większą uwagę na ograniczenia płytki stykowej. Niebezpiecznie zbliżamy się tu już do ograniczenia (700mA), konkretnie mam tu na myśli zasilanie układu scalonego UL2003. W tym samym czasie, z racji programu działają tylko dwie diody, nie mniej warto o tym wspomnieć. Problemem, który stwarza rezystancja płytki prototypowej jest nie tylko wspomniany w filmie spadek napięcia, ale również ciepło jakie takowy wytwarza. Swoją drogą myślę że w kolejnym z odcinków warto wspomnieć o scalonych sterownikach diod PWM, też są one dość mało skomplikowane, proste w sterowaniu a zapewniają lepszą efektywność energetyczną. Odnośnie do kodu myślę, że nie ma potrzeby stosowania zmiennych globalnych. Zasadniczo Atmel pisze o tym, iż powinno ich być jak najmniej: (strona 5, sorki za spacje, ale antyspam. To link do dokumentu Atmela o optymalizacji kodu C) h t t p s :/ / w w1.mi croch ip.com/downloads/aemDocuments/documents/OTH/ApplicationNotes/ApplicationNotes/doc8453.pdf Unikałbym też raczej liczb zmiennoprzecinkowych. Myślę też że lepiej byłoby uczyć ludzi używania raczej typów mówiących stricte o wielkości zmiennej. int, long, short są dobre, kiedy piszemy program dla komputera PC, dla mikrokontrolerów w mojej opinii lepiej używać typów takich jak uint8_t, int16_t itd. Mówią one stricte o ilości bajtów, jak również czy zmienna ma znak, czy też nie. int na ARM, AVR, x86, AMD64 ma inną wielkość co może wprowadzić w błąd.
2 месяца назад
O tych ostatnich sprawach mówiłem wielokrotnie w innych odcinkach. Tutaj program jest tak prosty, że można sobie na taką rozrzutność pozwolić. Nomenklatura pochodzi z zaleceń Arduino, niekoniecznie zgodnych z Atmelem (co jest poniekąd słuszne, bo to już dawno nie tylko Atmel).
Rozumiem, bardziej chodzi mi o aspekt edukacyjny. Myślę że lepiej uczyć ludzi używania jak najmniej zmiennych globalnych, to ogólnie dobra praktyka nawet poza zaleceniami Atmela. Weźmy chociażby RP2040, tam używając dwóch rdzeni i zmiennych globalnych mogą się stać bardzo nieoczekiwane akcje. Co do zaleceń Atmela, Arduino Core dla AVR korzysta z avr-gcc, tego samego który używa w tym dokumencie Atmel, tak więc są to zalecenia kompatybilne. Arduino dołacza komplet bibliotek, który jednak na tę kwestię nie wpływa.
Ok, rozumiem że masz w planach przedstawienie alternatywnych możliwości sterowania diodami w następnych odcinkach, można było tak od razu. Ps. na 3 kanały 1.2W straty to już znaczna strata.
Wlasnie kombinuję specjalny oswietlacz z uzyciem diod duzej mocy 10W lub mocniejszych. Dwie rzeczy mnie nurtują 1) z jakichs powodow w opisie takich diod podawane jest napięcie np 31V co mnie zbija z tropu bo myślałem ze wazne jest natężenie zeby bylo kontrolowane i pozatym skąd wziąć takie napiecie gdzie zasilacze mają zazwyczaj 12 , 24 V, czy ja moge podać 12V dla takiej diody i ona bedzie świecić normalnie? Czy wtedy moge natezenie prądu zwiększyć? 2) skad wsiąść soczewkę czy jakis kolimator dla takiej doody co ma średnicę 20-30 mm? Może odpowiedzi znajdą sie w kolejnym nagraniu? Pozdrawiam.
2 месяца назад+1
W następnym filmie zwiększymy moce, a teraz pokrótce: wielowatowe diody składają się tak naprawdę z wielu struktur na jednym plasterku. Są połączone szeregowo, więc napięcia się sumują i napięcie podawane w opisie nie jest napięciem, które należy podać, a najniższym, które przekroczy sumę napięć progowych. Innymi słowy, przy niższym dioda nie zaświeci, wyższe może być. Z prądem natomiast jest po staremu, trzeba go ograniczać do poziomu dopuszczalnego i teoretycznie można by to zrobić rezystorem, ale przy takich mocach to już bez sensu. Należy użyć zasilacza ze stabilizacją prądową, który zaserwuje dokładnie taki prąd, a jego napięcie może być równe bądź wyższe od podanego w dokumentacji diody. Byle nie za dużo wyższe, bo taki zasilacz będzie większy, droższy, a i straty powstaną.
Witam Panie Adamie. Wiele miesięcy temu wspominał Pan o wystawie gadżetów z PRL-u w Krakowie. Zapowiadał Pan także, że wypożyczy Pan kilka gadżetów i zrobi o nich filmy. Niedługo wybieram się do Krakowa i chciałbym odwiedzić tą wystawę. Czy może Pan podać jakieś namiary na tą wystawę ? Dziękuję
2 месяца назад+1
Zapewne miałem na myśli Muzeum Elektroniki w Krakowie, a także - nowy oddział - w Chorzowie. Zapraszam tam, do Krakowa na ul. Wrocławską, tylko trzeba w internecie sprawdzić godziny otwarcia.
Uwierz mi, te LED-y Cemi (CQYP) były beznadziejne. Ledwo świeciły i bardzo łatwo było je przepalić. Co ja się z nimi nie naużerałem. 20 mA to prąd katalogowy, ale lepiej było nie przekraczać 10 mA. Ale w latach 80. dostępna była już cała gama innych diod, małych, dużych czy prostokątnych, znacznie lepszych. A teraz... no wiadomo. ;)
W tytule, lecz nie w filmie. Co, w sumie, nie ma najmniejszego znaczenia. ;) PS. Co ja robię w odcinku arduinowym? Ano diody elektroluminescencyjne mnie tu przywołały. :)
Programowałem arduino i akurat odcinek wleciał
To pomóż proszę. Wiesz co zrobić jak po przejściu na windows 11 klony arduino przestały się łączyć z arduino idę.
No to lecimy z koksem 🤩
👍😎👌 Pamiętam, jak pierwszy raz dostałem diody LED "do zabawy" gdzieś w połowie lat 80. (może to druga połowa była), oczywiście obowiązkowo w jedynym słusznym kolorze, czyli czerwonym (zgodnym z kolorem partii i narodu 🤪). Ale to były zachwyt! I kosztowała ta zabawka krocie!
Bardzo mocne diody do latarek to :
SFT40 - XHP70,3 HI - XHP70,2 - KW CULPM1 TG - Luminus SST40 - SST20.
rządzisz Adaś !
Hej! Bardzo fajny odcinek, jednak ze swojej strony miałbym kilka uwag odnośnie do zasilania takowych diod mocy. W zasadzie metoda z rezystorem jest dobra, nie mniej warto zwrócić większą uwagę na ograniczenia płytki stykowej. Niebezpiecznie zbliżamy się tu już do ograniczenia (700mA), konkretnie mam tu na myśli zasilanie układu scalonego UL2003. W tym samym czasie, z racji programu działają tylko dwie diody, nie mniej warto o tym wspomnieć. Problemem, który stwarza rezystancja płytki prototypowej jest nie tylko wspomniany w filmie spadek napięcia, ale również ciepło jakie takowy wytwarza. Swoją drogą myślę że w kolejnym z odcinków warto wspomnieć o scalonych sterownikach diod PWM, też są one dość mało skomplikowane, proste w sterowaniu a zapewniają lepszą efektywność energetyczną. Odnośnie do kodu myślę, że nie ma potrzeby stosowania zmiennych globalnych. Zasadniczo Atmel pisze o tym, iż powinno ich być jak najmniej: (strona 5, sorki za spacje, ale antyspam. To link do dokumentu Atmela o optymalizacji kodu C) h t t p s :/ / w w1.mi croch ip.com/downloads/aemDocuments/documents/OTH/ApplicationNotes/ApplicationNotes/doc8453.pdf
Unikałbym też raczej liczb zmiennoprzecinkowych. Myślę też że lepiej byłoby uczyć ludzi używania raczej typów mówiących stricte o wielkości zmiennej. int, long, short są dobre, kiedy piszemy program dla komputera PC, dla mikrokontrolerów w mojej opinii lepiej używać typów takich jak uint8_t, int16_t itd. Mówią one stricte o ilości bajtów, jak również czy zmienna ma znak, czy też nie. int na ARM, AVR, x86, AMD64 ma inną wielkość co może wprowadzić w błąd.
O tych ostatnich sprawach mówiłem wielokrotnie w innych odcinkach. Tutaj program jest tak prosty, że można sobie na taką rozrzutność pozwolić. Nomenklatura pochodzi z zaleceń Arduino, niekoniecznie zgodnych z Atmelem (co jest poniekąd słuszne, bo to już dawno nie tylko Atmel).
Rozumiem, bardziej chodzi mi o aspekt edukacyjny. Myślę że lepiej uczyć ludzi używania jak najmniej zmiennych globalnych, to ogólnie dobra praktyka nawet poza zaleceniami Atmela. Weźmy chociażby RP2040, tam używając dwóch rdzeni i zmiennych globalnych mogą się stać bardzo nieoczekiwane akcje. Co do zaleceń Atmela, Arduino Core dla AVR korzysta z avr-gcc, tego samego który używa w tym dokumencie Atmel, tak więc są to zalecenia kompatybilne. Arduino dołacza komplet bibliotek, który jednak na tę kwestię nie wpływa.
Jako radiator dla diody LED fajnym radiatorem jest stara 10 zł z miedzioniklu. . Przeszlifować z jednej strony i gotowe
Pamiętam, że jak pojawiły się niebieskie LED, kosztowały około 5 zł podczas gdy inne kolory kilkadziesiąt groszy. Pozdrawiam
Obecny!
Nie lepiej by bylo użyć mosfetow do sterownia tymi LEDami? 1.3V straty przy 300ma to ok 0.4w straty na kanal
No właśnie dlatego nie lepiej, że tylko 400 mW na kanał. Mosfety wystąpią za dwa tygodnie.
Ok, rozumiem że masz w planach przedstawienie alternatywnych możliwości sterowania diodami w następnych odcinkach, można było tak od razu. Ps. na 3 kanały 1.2W straty to już znaczna strata.
Hmmm i teraz zastanawiam się nad kolumną głośnikową z wbudowaną wytwornicą dymu.
Generuje huk i dym a także będzie działać za rok
Oglądamy.
Wlasnie kombinuję specjalny oswietlacz z uzyciem diod duzej mocy 10W lub mocniejszych. Dwie rzeczy mnie nurtują 1) z jakichs powodow w opisie takich diod podawane jest napięcie np 31V co mnie zbija z tropu bo myślałem ze wazne jest natężenie zeby bylo kontrolowane i pozatym skąd wziąć takie napiecie gdzie zasilacze mają zazwyczaj 12 , 24 V, czy ja moge podać 12V dla takiej diody i ona bedzie świecić normalnie? Czy wtedy moge natezenie prądu zwiększyć? 2) skad wsiąść soczewkę czy jakis kolimator dla takiej doody co ma średnicę 20-30 mm? Może odpowiedzi znajdą sie w kolejnym nagraniu? Pozdrawiam.
W następnym filmie zwiększymy moce, a teraz pokrótce: wielowatowe diody składają się tak naprawdę z wielu struktur na jednym plasterku. Są połączone szeregowo, więc napięcia się sumują i napięcie podawane w opisie nie jest napięciem, które należy podać, a najniższym, które przekroczy sumę napięć progowych. Innymi słowy, przy niższym dioda nie zaświeci, wyższe może być. Z prądem natomiast jest po staremu, trzeba go ograniczać do poziomu dopuszczalnego i teoretycznie można by to zrobić rezystorem, ale przy takich mocach to już bez sensu. Należy użyć zasilacza ze stabilizacją prądową, który zaserwuje dokładnie taki prąd, a jego napięcie może być równe bądź wyższe od podanego w dokumentacji diody. Byle nie za dużo wyższe, bo taki zasilacz będzie większy, droższy, a i straty powstaną.
Witam Panie Adamie. Wiele miesięcy temu wspominał Pan o wystawie gadżetów z PRL-u w Krakowie. Zapowiadał Pan także, że wypożyczy Pan kilka gadżetów i zrobi o nich filmy. Niedługo wybieram się do Krakowa i chciałbym odwiedzić tą wystawę. Czy może Pan podać jakieś namiary na tą wystawę ?
Dziękuję
Zapewne miałem na myśli Muzeum Elektroniki w Krakowie, a także - nowy oddział - w Chorzowie. Zapraszam tam, do Krakowa na ul. Wrocławską, tylko trzeba w internecie sprawdzić godziny otwarcia.
Piekne zdjecie archaicznych led-ów 20mA z mosiądzową obudową. Cemi? Zawsze chcialem takie zdobyc, ale jak dotąd nie wyszło.
Uwierz mi, te LED-y Cemi (CQYP) były beznadziejne. Ledwo świeciły i bardzo łatwo było je przepalić. Co ja się z nimi nie naużerałem. 20 mA to prąd katalogowy, ale lepiej było nie przekraczać 10 mA. Ale w latach 80. dostępna była już cała gama innych diod, małych, dużych czy prostokątnych, znacznie lepszych. A teraz... no wiadomo. ;)
A co autor sądzi o domowym lutowaniu ledów do gwiazdek za pomocą stopów niskotopliwych, a jeśli tak to który stop? A może pasty do lutowania smd?
Nie wiem, jak autor, ale ja doradzam użycie jakiegoś podgrzewacza do tego aluminium i standardowego stopu.
Wtedy nie było LED żółtych, tylko pomarańczowe.
Pomarańczowe pojawiły się później.
Sprawdziłem, AI potwierdza.
Jakoś mi wychodzi, że ten odcinek to No. 69 a nie 68...
Poprawione :)
W tytule, lecz nie w filmie. Co, w sumie, nie ma najmniejszego znaczenia. ;)
PS. Co ja robię w odcinku arduinowym? Ano diody elektroluminescencyjne mnie tu przywołały. :)